https://plus.google.com/photos/112741728255823543709/albums

Transkrypt

https://plus.google.com/photos/112741728255823543709/albums
22.04.2014. Informacja prasowa biura prasowego Pro-Log SA
Grzegorz Styczyoski, tel.: 691 210 888, [email protected]
Tekst jest autoryzowany i pozostaje do dyspozycji Paostwa Redakcji na zasadach informacji
prasowej. Galeria zdjęd do pobrania dostępna jest tutaj:
https://plus.google.com/photos/112741728255823543709/albums/59943040330447
73393
=============================
Cena to nie wszystko – Polacy płyną na winie
Okazuje się, że dla słynących z przedsiębiorczości Polaków każdy czas jest dobry na znalezienie
nowego pomysłu na biznes. Dlatego co roku w sezonie wakacyjnym setki naszych rodaków
próbują swoich sił w branży winiarskiej. Oprócz ceny wina liczy się jednak logistyka i
procedury akcyzowe. Dlatego efekty bywają różne…
Jednym z efektów wzrostu zamożności w naszym kraju jest fakt, że więcej i dalej
podróżujemy. Okazuje się, że z krajów śródziemnomorskich przedsiębiorczy Polacy coraz
częściej przywożą nie tylko opaleniznę, ale także pomysł na biznes.
– Telefony, maile z pytaniami, prośby o spotkanie już się zaczynają. Co roku w sezonie trafiają
do mnie dziesiątki zapytao od takich entuzjastów – przyznaje Dariusz Jarmioski, szef
zlokalizowanej pod Warszawą spółki Pro-Log, logistycznego potentata na rynku importu
alkoholi. Pro-Log, który niedawno wystartował z usługowym składem podatkowym –
specjalną usługą dedykowaną właśnie małym i średnim importerom alkoholu, dla
stawiających pierwsze kroki na tym rynku przedsiębiorców jest nieocenionym źródłem
informacji.
– Niestety w tym biznesie nie wystarczą tylko zapał i chęci. Dlatego często biorę na siebie
niewdzięczną rolę i po prostu odradzam zapaleocom rozpoczynanie działao. Ze względu na
ich dobro – mówi Dariusz Jarmioski.
Czasem lepiej nie zachęcać
Według różnych szacunków w Polsce działa dziś między 800 a 1000 importerów wina.
Dokładną liczbę bardzo trudno oszacowad m.in. dlatego, że znaczny procent firm pojawia się i
dośd szybko (po roku, dwóch) znika z rynku. Znane są jedynie szacunki dotyczące kanałów
dystrybucji, w których ponad 60% rynku detalicznego przypada marketom i dyskontom, a 78% sklepom specjalistycznym. Reszta, w której mieści się m.in. sektor HoReCa (hotele i
restauracje), to niecałe 30% rynku.
Zachwyt nad możliwościami, jakie teoretycznie otwierają się przed importerem wina
oczarowanym smakiem i ceną lokalnych win z Włoch, Hiszpanii, Chorwacji czy Grecji, nawet
jeśli jest poparty amatorskim zainteresowaniem winami i doświadczeniem wyniesionym z
prowadzenia innego biznesu – nie zawsze musi się sprawdzid.
– Konkurencja na polskim rynku wina jest i będzie bardzo duża. Firmy, które nie opierają
importu na solidnym biznesplanie, rozpoznaniu grupy docelowej, zaplanowaniu dystrybucji i
pozycjonowania cenowego na dłuższą metę, nie mają szans się utrzymad – ocenia Wojciech
Bookowski, redaktor naczelny Winicjatywa.pl, największego portalu o winie w Polsce.
Dodaje, że jego zdaniem nie ma znaczenia, czy projekt importu zrodzi się z „wakacyjnej
przygody”, z faktu, że „siostra wyszła za Włocha, który ma rodzinę winiarzy”, czy też z
doświadczenia w handlu z zagranicą w innej branży.
– Importerzy amatorzy często są po prostu nieprzygotowani na wyzwania, jakie stawia rynek.
Startują ze zbyt słabą bazą ekonomiczną czy też próbują zaistnied w segmencie rynku, który
jest już mocno nasycony i bardzo trudno się w nim przebid – mówi Wojciech Bookowski.
Na początkujących importerów win czeka wiele niespodzianek, takich jak chociażby czas i
złożonośd procedur akcyzowych czy koszty obowiązkowego na polskim rynku
banderolowania. Z badania OBOAK przeprowadzonego wśród polskich importerów na
zlecenie Usługowego Składu Podatkowego Pro-Log SA wynika, że producenci w różnych
krajach bardzo różnie podchodzą do tych właśnie kwestii. Najmniej wyrozumiałości dla
polskiego fiskusa mają francuscy winiarze. Poza nielicznymi wyjątkami nie mają rozwiązao
organizacyjnych do szybkiego banderolowania nawet niewielkich partii wina, a koszty tej
usługi mogą wynieśd od 15 eurocentów do nawet 1 euro za naklejenie jednej banderoli!
Hiszpanie i Włosi są o wiele bardziej elastyczni i często wręcz pomijają koszt banderolowania.
Niemcy podchodzą do sprawy na tyle solidnie, że czasem wręcz przygotowują tłumaczone na
języki obce specjalne podręczniki, w których przedstawiają wszystkie wymogi formalne tego
procesu, a także instrukcję postępowania, procedurę – z opisem kleju używanego do
banderolowania i ze zdjęciami prawidłowo i nieprawidłowo przyklejonych znaków
akcyzowych. Dotyczy to jednak większych firm, które działają na dużą skalę i mają własne
działy kontroli jakości.
Nisza w niszy
Oczywiście są także pozytywne przykłady firm winiarskich powstałych na bazie „wakacyjnej
przygody”. Paweł Bożek dwa lata temu założył z żoną Agnieszką firmę Wine Passion właśnie
po wspólnych podróżach po Europie. Dziś w katalogu Wine Passion można wybierad spośród
win z sześciu krajów Starego Kontynentu. Paostwu Bożkom udało się znaleźd swoją winiarską
niszę, postawili na bardzo dobre, ale mało znane wina, najczęściej pochodzące z małych
rodzinnych winnic, które zamawiają u nich najczęściej restauracje i hotele, chcące wyróżniad
się oryginalnym winem, niedostępnym na co dzieo w sklepach. Okazało się, że mniejsza firma
jest bardziej elastyczna i potrafi spełnid często nietypowe oczekiwania.
– Na przykład w krótkim czasie zorganizowad zakup na wesele 300 butelek drogiego
francuskiego wina w cenie hurtowej 15 euro za butelkę. Takie zamówienie otrzymaliśmy od
polsko-belgijskiej pary z Krakowa, która potrzebowała go na wystawną uroczystośd –
opowiada Paweł Bożek.
Eksperci działający na rynku wina przyznają, że w Polsce na winie zna się wciąż jeszcze
niewielka grupa konsumentów, ale coraz większa się nim interesuje. Za rozwojem tego rynku
przemawiają: niska baza wyjściowa (najniższa konsumpcja wina per capita w UE), rosnące
dochody społeczeostwa, przyjmowanie zachodniego stylu życia, rozwój kultury kulinarnej,
podróże Polaków do krajów produkujących wino, rosnąca dostępnośd wina w Polsce i
spadające ceny.
– Poziom edukacji winiarskiej powoli rośnie, wpływ na to mają różne czynniki, takie jak
działalnośd edukacyjna portali i blogów winiarskich, obecnośd (chod niewielka) wina w
prasie, a także akcje edukacyjno-promocyjne prowadzone przez Biedronkę i Lidla – mówi
Wojciech Bookowski.
Dodaje, że jego zdaniem amatorski import wina do Polski w ogóle nie ma sensu, natomiast
szczególnych trudności nastręcza import z krajów Nowego Świata oraz innych krajów spoza
UE. Najwięksi eksporterzy win do Polski to dziś USA, Hiszpania, Włochy, Bułgaria, Francja i
Portugalia, a największy potencjał wzrostu wykazują Włochy, Hiszpania, Francja i Portugalia.
– Dostrzegam niszę rynkową dla win z takich krajów, jak Chorwacja, Czechy, Grecja – mówi
szef Winicjatywa.pl.
Mały importer wina – najczęstsze przyczyny niepowodzenia
Przepisy związane z handlem alkoholem – żeby rozpocząd sprzedaż wyrobów alkoholowych
w Polsce, trzeba zmierzyd się z całą armią przepisów i pozwoleo. Podstawowym
dokumentem uprawniającym jest licencja na obrót alkoholem, ale ustawodawca wymaga
także np. zaświadczenia o niekaralności.
Logistyka – szybkośd realizacji zamówieo często może decydowad o byd albo nie byd firmy.
Umowa na duże dostawy wiąże się często z karami umownymi za niedotrzymywanie
terminów. Dlatego o sukcesie lub porażce mogą decydowad takie z pozoru błahe szczegóły,
jak dostarczenie znaków akcyzy do producenta, czas, ale też prawidłowośd oklejenia butelek.
Jeśli producent nie jest odpowiednio przygotowany, bo nie miał wcześniej do czynienia z
eksportem do Polski, mogą one dramatycznie wydłużyd czas dostawy. Jeśli winiarz jest
odpowiednio poinstruowany, cały proces sprowadzenia wina (w zależności od wielkości
zamówienia) powinien się zamknąd w mniej więcej 2-3 tygodniach.
Płynność finansowa – małe firmy najczęściej nie dysponują dużymi środkami na inwestycje,
stąd niezwykle istotny jest dla nich czas, w jakim muszą zapłacid podatek od przywiezionego
do Polski towaru. Ustawowo jest to 25 dni od dostawy, duże firmy mogą jednak wydłużyd
ten czas, gdyż mają do dyspozycji własne składy podatkowe, w których „zamrażają” podatek
do momentu, w którym towar realnie opuści magazyn. Małe muszą płacid wcześniej, chyba
że korzystają z usługowego składu podatkowego.
***
Informacje dodatkowe
Skład podatkowy – miejsce, w którym określone wyroby akcyzowe są produkowane,
magazynowane, przeładowywane lub do którego wyroby te są wprowadzane albo z którego
są wyprowadzane z zastosowaniem procedury zawieszenia poboru podatku akcyzowego.
Jeżeli kupujesz napoje alkoholowe ze składu podatkowego producenta lub dystrybutora
znajdującego się w którymś z krajów Unii Europejskiej, zlecając przy tym dostawę
zakupionych napojów alkoholowych do składu podatkowego, to:
1. Nie musisz płacid podatku akcyzowego tak długo, jak długo towar przebywa w składzie
podatkowym. Podatek akcyzowy zapłacisz dopiero w 25 dniu po pobraniu towaru ze składu
podatkowego.
2. Skład może na Twoje napoje alkoholowe dostarczone do składu podatkowego nałożyd
polskie znaki akcyzy (banderole) oraz naklejki z polskojęzycznym opisem towaru.
***
Firma Pro-Log SA działa na polskim rynku od 1997 roku, a jej usługi od początku
przeznaczone były dla firm z sektora alkoholowego. Swoim partnerom oferuje kompleksową
obsługę logistyczną łaocucha dostaw, na którą składają się magazynowanie i obsługa
logistyczna. Skład podatkowy PRO-LOG jest przeznaczony do obsługi napojów alkoholowych:
wyrobów winiarskich, wyrobów spirytusowych (wódki, whisky, gin, brandy) i wyrobów
pośrednich (porto, wermuty).
Kontakt dla mediów:
Grzegorz Styczyoski
tel.: 691 210 888
[email protected]