Monety księcia Witolda
Transkrypt
Monety księcia Witolda
jak zbić kasę na festynie Monety księcia Witolda Replikę litewskiego pieniądza z początku XV w. oraz pamiątkoową mone monettę XIII FFest estynu pamiątk est ynu Archeologicznego w Biskupinie można nabyć lub wybić samemu w mennicy na stanowisku nr 43. Litwa była jednym z ostatnich większych państw europejskich, które wprowadziło system pieniężny. Lasy robiły swoje i rozwiązania zachodnie przebijały się tam z trudem. Pierwsze monety pojawiły się w końcu XIV w., choć jest to jeszcze kwestią sporną wśród naukowców. Dwóch chłopców walczy na drwniane miecze. Nagle jeden zwraca się do drugiego: - Powinienieś walczyć lewą ręką, prawą Ci przed chwilą obciąłem. (sm) - Wcześniej używali sztabek srebrnych z nacięciami o wadze 100 do 110 gram. Ale wykorzystywane były tylko do większych transakcji - opowiada mincerz Jerzy Buczkowski Buczkowski. Na festyn przygotowany został pieniądz litewski z końca XV w., z czasów księcia Witolda. Moneta oryginalnie wybijana była ze srebra i przypominała denara. Repliki biskupińskie są aluminiowe lub z miedzi. Na awersie - kolumny, które były herbem Jagiellonów. Na rewersie - grot włóczni z krzyżem. Ja co roku w mennicy można wybić samemu lub z pomocą mincerzy pamiątkową monetę archeologicznej imprezy. Na jednej stronie w polu wewnętrznym znajduje się zapinka podkowiasta, logo tegorocznego festynu, a na obwodzie inskrypcja. Na odwrocie logo muzeum biskupińskiego. Dostępne są także najciekawsze monety z wcześniejszych festiwali. Celtycka z z głową Celta i konikiem oraz moneta Wikingów z łodzią. TOMASZ ROGACZ W biskupińskiej mennicy każdy może wybić samemu monetę. Pomocą służą mincerze Jerzy Buczkowski (po lewej), Paweł Prus (po prawej) oraz Irena Masiarek (nie ma jej na zdjęciu). fot. Tomasz Rogacz pokazy o godzinie 12 i 14 Piętnastowieczny warsztat trzzeba utr utrw swoich myyśli ttoowar arzy zyszyła człowiek wiekoowi od za zaw sze. Potr walania sw oich m zy szyła czło wiek wsz e. RRobiono obiono to różnymi sposobami i używano do tego celu rozmaitych materiałów. Poczynając od malowideł naskalnych, poprzez litery ryte na kamiennych i drewnianych tabliczkach, płytkach glinianych, pisma na płótnie, liściach, korze, papirusie i wykonanym ze skóry zwierzęcej pergaminie. Największy przełom w tej dziedzinie dokonał się w momencie wynalezienia papieru. Proces wykonania tego jakże cennego dla ludzkości materiału możemy zobaczyć na stanowisku 36. Codziennie o godzinie 12 i 14 odbywają się tutaj pokazy czerpania i marmoryzowania papieru. Prowadzi je Małgorzata Lasocka Lasocka, właścicielka firmy Manufaktura Papieru Czerpanego w Kobyłce (k. Warszawy), która na festynie gości już od 11 lat. Pomagają jej w tym Jolanta Syska Syska, Gabriela Siewiera Siewiera, Asia Chudzian, Ew enar Ewaa PPenar enar,, Zosia Lasocka i Staś Lasocki Lasocki. Papier wynaleźli Chińczycy. Po raz pierwszy wyprodukował go chiński urzędnik Tsai-Lun w 105 Metodę odbijania wzorów roślinnych na papierze czerpanym stosuje się także na tkaninach fot. Leszek Adamczyk r. n.e. Jak produkowano papier, bez którego życie dziś byłoby niemożliwe? Wykonywano go ze szmat bawełnianych, lnianych i konopnych, które oczyszczano i cięto na drobne kawałki. Następnie wsypywano je do dołów i zalewano wodą z mleczkiem wapiennym, gdzie butwiały. Rozwłókniano je w poruszanych siłą wody holendrach (urządzenia, które rozdrabniały włókna celulozy). Włó- kienka szmat były umieszczane w kadziach, skąd za pomocą ramki, czerpano masę. Zawartość formy wykładano na filc i przekładano je kolejnymi jego arkuszami. Po tym wstępnym osuszeniu, papier prasowano na prasie, aby usunąć z niego pozostałą wilgoć. Następnie rozwieszano go w celu całkowitego wyschnięcia. Tak przygotowany papier można było następnie zabarwić w procesie marmoryzacji. Metoda ta pochodzi z VIII w. z Japonii, skąd dotarła do Persji i Turcji, a stamtąd w XV w. do Europy. Największy rozkwit tej sztuki nastąpił w XIX w. Trzeba też dodać, że w tym roku po raz pierwszy na stanowisku papieru czerpanego dumnie stoi odtworzona piętnastowieczna prasa. Marmurkowanie (bo tak również zwie się ten proces, ze względu na skojarzenia ludzi z marmurem) to bardzo ciekawy zabieg. Farbę olejną z terpentyną nie nakłada się bezpośrednio na papier, ale na gęstą zawiesinę karagen (wykonaną z roślin chrzęstnicy kędzierzawej i mchu irlandzkiego). Dla niewtajemniczonych proces ten wygląda zupełnie jak malowanie na wodzie, co wywołuje często zdziwienie oglądających pokazy dzieci. Farbę zbiera się z powierzchni karagenu przez nałożenie na niego kawałka papieru czerpanego. W tym roku na stanowisku prezentowana jest również nowa metoda wykonywania odbitek wzorów roślinnych. Odciski te były wykorzystywane do celów zdobniczych oraz do tworzenia herbariów i zielników. Są prawdopodobnie inspirowane skamieniałościami, zawierającymi liście. Sposób ten, ze względu na swoje piękno i precyzję, był już znany i ceniony przed rokiem 1500. Wykorzystywano go zarówno jako metodę badań naukowych, jak i formę sztuki. Jedną ze znanych osób, które go praktykowały był Le- onardo da Vinci. W manuskrypcie Codex Atlanticus jego autorstwa znajdujemy pierwszy opis techniki drukowania wzorami natury. Do stemplowania dawni twórcy używali barwnika sadzowego, wymieszanego z oliwą, który po rozsmarowaniu na liściach, ściskano ręcznie lub za pomocą specjalnej prasy pomiędzy dwoma kartkami papieru. Na stanowisku papierniczym odtworzono warsztat XV-wiecznego wykonywania odbitek roślinnych, według dawnych receptur i opisów. - W piątek odbędą się tu pokazy, o godz. 15.00 dla uczestników, o 16.30 dla wykonawców, na które bardzo serdecznie zapraszamy - mówi Małgorzata Lasocka, główny czerpalnik. - Przede wszystkim chcemy pokazć prasę oraz nową metodę zdobienia herbariów. Będziemy też szyć herbarium na krośnie introligatorskim. Można też będzie czerpać papier i barwić go starymi metodami. Uczestnik festynu, któremu trudno jest sobie wyobrazić, jak z kawałka nikomu niepotrzebnej szmaty może powstać piękna, ozdobna papeteria, powinien udać się na stanowisko papiernicze, gdzie zobaczy ten magiczny zabieg na własne oczy. ANNA JARMUŻ