biznes na horyzoncie!
Transkrypt
biznes na horyzoncie!
Laureaci konkursu „Biznes. Dobry wybór” zakład produkcyjny „bohamet” – henryk bogusz, Jarosław Halarewicz Biznes na horyzoncie! Od produkcji chałupniczej w garażu wypłynęli na szerokie wody biznesu. Jarosław Halarewicz i Henryk Bogusz zdołali w ciągu 20 lat przejąć rynek okien do statków, rozwijając przy okazji jeszcze dwie firmy produkcyjne. P onad 20 lat temu Jarosław Halarewicz wraz ze swoim wspólnikiem Henrykiem Boguszem rozpoczął skromną działalność produkcyjną. To, co wtedy zaczęło się od własnoręcznego wyrabiania w garażu klatek dla ptaków czy druciaków do naczyń, drogą kolejnych inwestycji i rozwijania działalności przekształciło się w trzy prężnie działające firmy. Dziś Bohamet jest jednym z liderów na rynku producentów elementów dla przemysłu okrętowego. Produkuje drzwi, okna, wycieraczki do statków. – Wszystkie największe statki na świecie mają nasze okna, nie ma teraz dużego projektu związanego z przemysłem stoczniowym, w którym byśmy nie uczestniczyli. Choćby słynna „Queen Mary II”, ale od tego czasu robiliśmy też dla dużo większych jednostek – Jarosław Halarewicz nie ukrywa dumy. Pączkujący biznes Wejście w przemysł stoczniowy było kwestią wykorzystania okazji. – Kiedyś w Bydgoszczy była spółdzielnia pracy zajmująca się produkcją okien do statków. Kiedy zbankrutowała – a takie to były czasy – kilka osób stamtąd przyszło do mnie do pracy. I tak – powoli, powoli – jakoś to zorganizowaliśmy. A potem wyszliśmy z tym w świat. Wszystkie zyski szły na inwestycje, wybudowanie jednego zakładu, potem drugiego, sprzedanie 46 ne elementy osprzętu. – Robimy też drzwi do statków, grodzie wodoszczelne. Produkujemy również wycieraczki do statków wraz z systemami sterowania i spryskiwaczami. Pióro takiej wycieraczki potrafi mieć dwa metry, one są potężne – tłumaczy Halarewicz. Od roku Bohamet posiada również nową fabrykę, która wytwarza specjalistyczne szkło na potrzeby okien dla statków. Dzięki temu pochwalić się dziś mogą produkcją największych szyb elektrogrzewczych na świecie – na zamówienie stoczni w Wietnamie. jednego, kupienie większego – i tak, drogą pączkowania, doszło do tego, co jest teraz – skrótowo i bez zbędnych ozdobników przedstawia rozwój firmy Jarosław Halarewicz. Dla pierwszego klienta wyprodukowali pięć tirów elementów do okien w ciągu miesiąca – to był rekordowy czas, nikt nie chciał się podjąć produkcji w takim terminie. Oni się zdecydoPańskie oko wali – a dziś nie ma właściwie pasakonia tuczy żerskiego statku, który nie pływałby Choć produkcja okien dla statków z ich oknami. Produkują głównie na to podstawowa działalność Bohaeksport – Wietnam, Indie, Brazylia, metu – garażowy biznes wypączkobo to tam powstaje dziś większość wał też w innych kierunkach. Jeszjednostek pływających. Na polski rycze przed rozpoczęciem nek trafia zaledwie 4–5 działalności stocznioproc. produkcji. – Polwej Jarosław Halarewicz ska branża stoczniowa i Henryk Bogusz rozwijuż właściwie nie istnienęli produkcję armatuje, a my uczestniczymy ry. Bohamet Armatura, we wszystkich targach procent zarządzany przez Henna świecie – stwierdza ryka Bogusza, również Halarewicz. światowego jest jednym z najwiękBohamet produkurynku okien do szych graczy na rynku. je głównie elementy do statków posiada Większość produkcji to statków specjalistyczfirma Bohamet nych, offshore’owych, armatura przemysłowa, pasażerskich i okrętów a eksport w tym wywojennych. – To co ropadku koncentruje się bimy, to na ogół tematy trudne, nie na krajach ościennych. robimy kontenerowców, czyli tak W obu zakładach zatrudnionych zwanych kajaków z silnikiem – żarjest ponad 400 osób, a do tego natuje prezes. Posiadając 80 proc. rynleży dodać jeszcze zakład w Swarzęku okiennego dla tego typu statków, dzu, firmę GlasTech. – Jesteśmy w niej Bohamet nie spoczywa na laurach głównymi udziałowcami – tłumaczy i wciąż poszerza swoją ofertę o kolejHalarewicz. – Kiedyś wykonywała dla 80 Wszystkie największe statki na świecie mają nasze okna, nie ma teraz dużego projektu związanego z przemysłem stoczniowym, w którym byśmy nie uczestniczyli. Choćby słynna Queen Mary II, ale od tego czasu robiliśmy też dla dużo większych jednostek. Jarosł aw Hal arewicz nas usługi, oprawiając szkło do tych naszych projektów, dzisiaj się trochę usamodzielniła i robi szkło dla budownictwa – wieżowce, Browar w Poznaniu, Cosmopolitan przy ul. Twardej w Warszawie… Jednak okna dla statków pozostają trzonem naszej produkcji – mówi. Jarosław Halarewicz hołduje zasadzie, że pańskie oko konia tuczy. – Ja kontroluję wszystko sam, je- stem prezesem i właścicielem. Ja zarządzam tym zakładem, a mój wspólnik Armaturą – opowiada. Choć w planach jest przekształcenie Bohametu w spółkę akcyjną i powołanie zarządu, prężny właściciel uważa, że firma działa najlepiej, gdy ma określonego właściciela. – Jak kapitał jest coraz bardziej rozproszony, ma wielu udziałowców, to zaczynają się spekulacje, a przedsiębiorstwo staje się towarem. Ja nawet na giełdę nie chcę wchodzić, jestem ze starej generacji – precyzuje. www.bohamet.pl 47