homilia na uroczystość - ks. A. Radecki

Transkrypt

homilia na uroczystość - ks. A. Radecki
1
Siostry Urszulanki UR
Wrocław 27 I 2009 r.
Uroczystość św. Anieli Merici
CO CHCIAŁABY DZIŚ PO(DPO)WIEDZIEĆ
ŚW. ANIELA MERICI, DZIEWICA,
SIOSTROM URSZULANKOM UNII RZYMSKIEJ?
I. A niby skąd to moŜemy wiedzieć? Z jej testamentu duchowego.
Tak nawiasem mówiąc: czy siostry mają obowiązek sporządzania testamentów
osobistych? Wzory godne naśladowania: Wasza załoŜycielka św. Aniela, św.
Bernadeta z Lourdes, inni święci, Jan Paweł II. Bo testament to po prostu świadectwo: kim jestem, czym Ŝyję, jaka jest moja hierarchia wartości, co stało się
moim duchowym bogactwem, czym mogę obdarzyć ludzi Ŝyjących po mnie, jakie linie działania chciałbym im powierzyć do kontynuowania itd. To nie jest łatwe – ale nikt nam łatwizny nie obiecywał. Zysk duchowy z takiego dokumentu
niewątpliwy – przede wszystkim dla samej autorki tego dokumentu.
Oto dwa fragmenty testamentu Waszej ZałoŜycielki, które na dziś wybrałem – świadom,
Ŝe Siostry wiedzą o swojej św. Anieli wszystko, a nawet więcej:
1. „Jedyną pobudką waszych trosk i rozporządzeń ma być miłość BoŜa i gorliwość w zbawianiu dusz”.
To warto przypomnieć, bo akcenty w naszym Ŝyciu mogą się rozkładać zupełnie inaczej
i moŜna o istocie sprawy w wirze codzienności zapomnieć, a nawet myśleć i działać wyłącznie po świecku!
2. „Proszę was, abyście się troszczyły o kaŜdą z waszych córek i miały je jakby
wypisane w sercu. Nie tylko z imienia, ale w ich uwarunkowaniach i moŜliwościach. Nie będzie to dla was trudne, skoro otoczycie je Ŝywą miłością”.
Charyzmat Waszej wspólnoty zakonnej nie był, nie jest i nigdy nie będzie łatwy do zrealizowania, bo przecieŜ chodzi o wychowywanie człowieka. Zatem nigdy nie moŜe się Wam
znudzić zgłębianie tajemnic tego procesu, który wciąŜ musi trwać!
Wychowywanie młodych ludzi „nie opłaca się”, choćby czesne za szkołę wynosiło 1500 PLN na tydzień! Nauczyciel-wychowawca, to nie moŜe być tylko zawód – to juŜ widzimy gołym okiem! Nie pogodzę się nigdy z tym, Ŝe szkołę
tworzą klienci: nauczyciele, rodzice i uczniowie! Jeśli tak miałoby być – lepiej
szkołę zamknąć, bo przyniesie tylko straty.
Inna rzecz, Ŝe temat wychowywania nie dotyczy tylko tych sióstr, które bezpośrednio zatrudnione są w szkole! Przypomnijmy sobie św. siostrę Faustynę. NaleŜała do tzw. II chóru
w klasztorze, nie miała ani wykształcenia, ani prawa (!) wychowywać dziewczyn, a miała na
nie znakomity wpływ – o wiele większy, niŜ „zawodowe” wychowawczynie!
2
IleŜ zmieniło się w ostatnich dziesięcioleciach w postawie wychowawców i rodziców wobec
dzieci i młodzieŜy – i chwała Panu (choć mamy świadomość, Ŝe nie wszystkie ewolucje pedagogiczne oznaczają dziś coś jednoznacznie dobrego dla wychowanków!). Nie dziwi permanentna formacja intelektualna pedagogów, ale moŜe (i musi!) dziwić, Ŝe tak niewiele
uwagi przywiązuje się do formacji duchowej, religijnej i postaw moralnych wychowawców
– a to o wiele waŜniejsze! Św. Aniela domagała się, by wychowanki Wasze kochać – mało:
kochać więcej, mądrzej, niŜ własna matka kaŜdej z uczennic!
II. A co to konkretnie moŜe oznaczać?
1. Kochać = poznać uczennice i uczniów. „JeŜeli Jasia chcemy nauczyć matematyki, to najpierw musimy poznać Jasia”. Wasze szkoły tym najbardziej muszą się róŜnić od innych, Ŝe
znacie Jasię czy Jasia! Koniecznie trzeba wiedzieć, kto do Waszych szkół przychodzi –
w ogólności i w szczególności. PrzecieŜ to są dzieci swojej epoki i wychowawca musi się
z tym liczyć, bo inaczej będzie „niekompatybilny”.
Jak wielu młodych nie ma normalnej rodziny, domu, jak wielu jest niekochanych przez rodziców, jak wiele patologii… Dlatego uczennice św. Anieli mają kochać swoje duchowe
dzieci tym więcej!
2. Pokochać uczennice to znaczy być z nimi, okazywać im swoje Ŝywe, Ŝyczliwe zainteresowanie.
Pięciolatek rozrabiał w niesamowity sposób, a nawet był gotów… spalić przedszkole, aby tylko pani wychowawczyni zwróciła na niego uwagę, bo on ją kochał! Agresja czy „otępienie” uczniów oznacza: „tylko mnie kochaj” !
Zdobytą wiedzę uczennice zapomną (i całe szczęście!) prawie w całości, ale zapamiętają
klimat szkoły, serce, troskę, zainteresowanie itd. – czyŜ nie to wspominany ze swoich szkolnych lat?
3. Kochać uczennice – to stawiać im wymagania – nie tylko te intelektualne. ZaleŜy mi na
tobie – dlatego wymagam od ciebie, wychowanku, mimo twoich łez i oporów; kiedyś to docenisz.
4. Kochać, czyli ochraniać przed zatruciami środowiska (one/oni mają prawo być głupi, naiwni – my, dorośli nie!). Nie wolno dopuścić m.in. do ustanawiania praw (?), które w ostateczności zniszczą młodym Ŝycie, takŜe to najdosłowniej doczesne! Młody człowiek musi
znać katalog artykułów na „nie”!
Aby uchronić dziecko przed utonięciem, jedynym sposobem jest… nauka pływania! To ma
dać szkoła katolicka – tym bardziej, Ŝe dom rodzinny coraz częściej te umiejętności „pływania” (rozróŜniania dobra i zła) w zawiłościach świata dzieciom nie daje.
5. Kochać to znaczy okazać szacunek młodemu człowiekowi, nie poniewierać go moralnie,
nie gardzić nim, nie obraŜać, nie „dołować”…
3
6. Kochać, czyli towarzyszyć dziewczynom w nawiązaniu przez nie osobistej więzi z Chrystusem. MoŜe to będzie jedyna ich szansa w Ŝyciu: być tak blisko Jezusa, Jego Kościoła, Jego nauki? Jasne, Ŝe tu bardzo będzie się liczyło osobiste świadectwo Ŝycia i wiary kaŜdej z
sióstr!
7. Kochać – czyli pomóc rozpoznać Ŝyciowe powołanie młodym Polkom i Polakom. Nie tylko powołanie do Ŝycia konsekrowanego, ale kaŜde powołanie!
Czasem dziecko wręcz wstydzi się rodzicom przyznać, czego naprawdę chce!
Chłopak, pochodzący z dumnej rodziny „wykształciuchów” czuł, Ŝe nie moŜe
się przyznać do swych marzeń, bo spodziewano się po nim (a był zdolny), Ŝe
pójdzie w ślady ojca lekarza czy mamy prawnika… On zaś interesował się…
ptactwem domowym i chciał hodować szczęśliwe kury, które znosić będą z tego
szczęścia wiele smacznych jajek!
III. Czego Siostrom dziś Ŝyczyć w to patronalne święto?
1. Postawy wdzięczności za swoje własne powołanie. Kim byłaby kaŜda z sióstr, gdyby nie
zakon, formacja, a takŜe ten niesamowity „doping”, jaki zawdzięczacie swoim wychowankom? (Jeśli chce się nawrócić księdza, trzeba go mianować ojcem duchownym w seminarium. MoŜe więc nawrócenie i uratowanie siostry zakonnej wiedzie przez urszulański charyzmat wychowania młodzieŜy?).
2. Cierpliwości w oczekiwaniu na owoce Waszych wysiłków wychowawczych (to trwa dłuuuugie lata!).
3. Przekonania, Ŝe Wasza słuŜba jest najistotniejsza i wyda owoce, bo opiera się na duchowej miłości, którą doceni Bóg, Wasze wychowanki i wszyscy umiejący myśleć ludzie.
4. Pieniędzy do realizowania wszelkich dobrych planów, związanych z wychowywaniem
młodzieŜy.
5. Zaufania do BoŜej Opatrzności. PrzecieŜ po ludzku… historia uczy! Ile razy miało nie być
Was, Waszych szkół…? Czy Bóg się Wami znudzi? Wasze dzieła są pomnikami wiary!
„Opatrzność wstaje dla kaŜdego z nas wcześniej, niŜ słońce!”
6. Mnóstwa kandydatek na uczennice w urszulańskich szkołach.
7. Prawdziwych przyjaciół dla Was i Waszych placówek – w tym spowiedników, kapelanów, rekolekcjonistów.
8. Wielu pięknych powołań do zgromadzenia Urszulanek Unii Rzymskiej. Byłoby szkoda,
gdyby Wasza „firma” miała wyginąć…
ks. Aleksander Radecki