Nauka szkolna - problem dziecka czy rodzica?
Transkrypt
Nauka szkolna - problem dziecka czy rodzica?
Nauka szkolna - problem dziecka czy rodzica? Problem braku motywacji do nauki u młodzieży gimnazjalnej jest bardzo popularny. Rodzice nastolatków zwracają się o pomoc, gdyż ich dzieci nie chcą odrabiać prac domowych i czytać lektur, zbierają jedynki, wagarują, a czasami rzucają szkołę. Przyczyny tych problemów są różne - specyficzne trudności dziecka, trudności w funkcjonowaniu w szkole, dysfunkcja rodziny. Jednak niezależnie od nich, często pojawiają się pewne typowe błędy, które popełniają. 1. Nadmierna kontrola Widząc niesamodzielność swoich pociech niektórzy rodzice czują konieczność przypilnowania dziecka aby dopełniło obowiązków. Gdy dziecko unika odrabiania lekcji poprzez zajmowanie się rozrywką, czy oszukiwanie, że "nic nie ma zadane", rodzic łatwo może wpaść w wir nadmiernej kontroli. Jednym z rozwiązań do jakich uciekają się opiekunowie jest dopytanie kolegów z klasy dziecka, czy nauczycieli o prace domowe i planowane sprawdziany. Często rodzice nie zdają sobie sprawy, że w taki sposób przejmują zupełnie kontrolę, pozbawiając dziecko odpowiedzialności i motywacji do nauki. Innym przykładem są sytuacje, gdy rodzic od początku etapu edukacyjnego dziecka nadmiernie pomaga w nauce i praktycznie wykonuje za dziecko zadane prace. W gimnazjum materiał szkolny jest na tyle trudny, że rodzic nie jest w stanie opanować wszystkich przedmiotów szkolnych. Wówczas opiekunowie zaczynają bardziej naciskać dziecko do nauki, organizować korepetycje, a nawet stosować ograniczenia w postaci np. nie wychodzenia z domu. Wówczas wywiązuje się pewna walka, w której rodzic stosuje co raz cięższe środki, a dziecko reaguje agresją i buntem. Powoduje to pogarszanie się wzajemnej relacji rodzica i dziecka. 2. Uczenie się za dziecko Bywa, iż rodzice niezadowoleni z efektów nauki dziecka, sami biorą się do roboty. Sprawdzanie zeszytów, przepisywanie fragmentów prac domowych mogą być umotywowane poczuciem wstydu przed poziomem graficznym i estetyką samodzielnych prac dziecka. Co więcej niektórzy przed obawą, że ich dziecko samodzielnie sobie nie poradzi z zadaniem, zapewniają im pozytywne oceny przez np. pisanie za nich całych wypracowań. Nawet, gdy zdają już sobie sprawę, że w ten sposób ich krzywdzą, nie potrafiła przestać. 3. Zbyt wysokie wymagania Pojawienie się u dziecka częstych objawów somatycznych powinno zaniepokoić rodzica. Częste bóle brzucha, czy głowy mogą być skutkiem długotrwałego napięcia emocjonalnego. Dodatkowo przesadne reakcje złości spowodowane niepowodzeniem i brak wiary w siebie może świadczyć o zbyt wysokich wymaganiach, jakie są stawiane przed dzieckiem. Mimo, iż rodzice często temu zaprzeczają, mówiąc, iż są zadowoleni z wyników dziecka w nauce, gdy dostanie ono gorszą ocenę i tak przecież mówią, że je kochają. Może się jednak okazać, że większa uwaga zwracana jest na niedociągnięcia i błędy, co odbiera satysfakcję z wykonanej pracy. Prowadzi to do wytworzenia się podwójnego komunikatu – możesz popełnić błąd, ale jednocześnie dorosły okazuje dziecku swoje niezadowolenie dostrzegając błędy. Wystarczy zmiana strategii rodzica polegająca na rozpoczynaniu od pochwały dziecka, dostrzeżenia prawidłowo wykonanej pracy, a na końcu skłonienie do zastanowienia się nad częścią, w której może tkwić błąd. W ten sposób dziecko zachowuje satysfakcję z wykonanej pracy i uczy się kontrolować błędy. 4. Niewłaściwe motywowanie Czując się już zupełnie bezradnym wobec niepowodzeń szkolnych dziecka, rodzice próbują różnych sposobów, aby tylko zmotywować dziecko do poprawy. Pojawia się moralizowanie: "ja w twoim wieku...", straszenie przyszłością "będziesz kopał rowy", a nawet zawstydzanie "ty głupku, kretynie" itp. Na tym etapie padają raniące słowa, których często się poźniej żałuje. Odbieranie dzieciom przywilejów (kieszonkowe, telefon, wyjście z domu) są na porządku dziennym, jednak z czasem mogą przestać działać na dziecko. Brak skuteczności prowadzi do wyznaczania coraz cięższych kar. Z kolei dzieci nie mając już nic do stracenia podejmują walkę z rodzicami. Zdarza się także, że rodzice zrezygnowani brakiem efektów uciekają się do przekupstwa. Może się okazać, że metoda działa, jednak krótkotrwale. Po otrzymaniu nagrody motywacja gwałtownie spada, a rodzic zostaje w poczuciu dalszej bezsilności. Brak zainteresowania nauką dziecka Porównując swoje dziecko z rodzeństwem, z którym nie było trudności pod względem nauki, niektórzy rodzice oczekują, iż dziecko powinno sobie radzić tak, jak starszy brat, czy siostra – mają przecież takie same warunki. Do każdego dziecka trzeba jednak podejść indywidualnie i zbadać trudność, która powoduje porażki w nauce. Pozostawienie dziecka samemu sobie może skutkować rezygnacją - wagarowaniem i przerwaniem nauki. Aby zmienić ukorzenione błędy w pracy z dzieckiem nad procesem uczenia się należy skupić się na: zrozumieniu potrzeb dziecka, które przeżywa trudności szkolne; określeniu roli rodzica w rozwiązywaniu tych problemów: jego zadań i zakresu odpowiedzialności; uczeniu umiejętności wspierania dziecka i motywowania go do nauki. Zazwyczaj postrzegamy dziecko ze swojej własnej perspektywy np. „Jak on tak może, znów najadłam się przez niego wstydu na wywiadówce”. Przytłoczeni trudnymi uczuciami skupiamy się na sobie, a dziecko zostaje nadal z boku. W początkowym etapie sami rodzice mogą potrzebować wsparcia. Możliwość porozmawiania o problemach przynosi ulgę. Z analizy przemyśleń rodziców mających trudności z dziećmi wynika, iż dzieci, które zamiast wsparcia otrzymywały reprymendę zamykały się w sobie, buntowały, szukały ucieczki w kłamstwie. Chcąc pomóc dziecku, trzeba zdystansować się do problemu, zapanować nad własnymi uczuciami, stworzyć w sobie przestrzeń potrzebną do przyjęcia i zrozumienia jego uczuć. Nadmierne zaangażowanie rodzica w naukę dziecka jest szkodliwe. Rodzice często obawiają się powierzenia odpowiedzialności za obowiązki szkolne dziecku. Obawa ta powoduje wyręczanie dzieci i tym samym nie pozwala im na podjęcie inicjatywy, autonomię i utwierdza dziecko w byciu nieodpowiedzialnym. Rodzice oddają dziecku tyle odpowiedzialności za naukę, ile ono jest w stanie podjąć. Konieczne jest stopniowe pozwolenie dziecku na bycie odpowiedzialnym poprzez „oddawanie” mu obowiązków, które powinien wykonywać jako uczeń. Mimo, iż często rodzice niedowierzają, że ich dziecko może wywiązywać się z tych obowiązków i spisują tą zmianę na straty, jest to ważny krok w poprawie obecnej sytuacji – zmiany roli rodzica jako ucznia. Zastanówmy się dlaczego dzieci się uczą? Co motywuje je do nauki? Odpowiedzi - motywy mogą być różne: - "uczę się tylko tych przedmiotów które mnie interesują", - "chcę dostać się na studia", - "moja mama motywuje mnie do nauki, cieszy się kiedy odnoszę sukcesy i mówi, że wierzy we mnie", - "nauczyciel rozbudził we mnie pasję do matematyki, powiedział , że jestem zdolny", - "lubię pisać wypracowania, mam satysfakcję, że robię to dobrze", - "kiedyś byłem zagrożony na półrocze i wtedy poczułem że zależy mi na skończeniu tej szkoły". Należy zrozumieć, że dzieci poprzez naukę realizują swoje własne cele, potrzeby i zainteresowania. Można zachęcić je do nauki, odwołując się do tego, co dla nich jest ważne. Wnioski i wskazówki, które możemy wykorzystać w pracy z własnym dzieckiem: Dostrzegaj sukcesy i starania dziecka. Omawiając jego pracę, najpierw podkreśl dobre strony, wskazując nad czym mogło by jeszcze popracować. Czasami powstrzymaj się z oceną, zachęcając do samooceny: "Na ile jesteś zadowolony z efektów swojej pracy? Czy jest coś, co chciałbyś poprawić? Okazuj życzliwe zainteresowanie sprawami szkolnymi dziecka. Zamiast wypytywać i kontrolować, raczej słuchaj uważnie i okaż zrozumienie dla jego uczuć. Gdy dziecko popadnie w kłopoty pamiętaj, że przede wszystkim to ono ma problem. Zamiast krytykować i oceniać – dodaj mu otuchy: „Matematyki można się nauczyć, wierzę, że ty to potrafisz” i zachęć je do wyciągnięcia własnych wniosków: „Jak myślisz, dlaczego ci nie poszło na tym sprawdzianie? Z czym masz kłopot? Czego potrzebujesz, żeby sobie z tym poradzić?” Jeżeli widzisz, ze sprawy dziecka idą źle, nie wahaj się powiedzieć mu o tym, co cię martwi i czego od niego oczekujesz: „Dowiedziałam się, że ostatnio przychodzisz do szkoły nieprzygotowany. Oczekuję, że będziesz odrabiał prace domowe. Jeżeli czegoś nie rozumiesz, chętnie ci pomogę.” Jeżeli dotychczas nadmiernie kontrolowałaś swoje dziecko – oddaj mu odpowiedzialność za naukę. Możesz zawrzeć z nim kontrakt: „Od dzisiaj nie będę naganiała cię do lekcji. Jesteś już dojrzały i wierzę, że sam potrafisz zaplanować sobie pracę. Zawsze możesz liczyć na moją pomoc, a raz w tygodniu chciałabym, żebyś zdawał mi sprawę jak sobie radzisz i z czym miałeś trudności.” Gdy dziecko o czymś zapomni, pozwól mu ponieść konsekwencje i zachęć do wyciągnięcia wniosków. Rozmawiaj z dzieckiem o jego zainteresowaniach, celach i planach na przyszłość. Zadawaj pytania, które skłaniają do zastanowienia się nad znaczeniem wykształcenia: „Dlaczego wybierasz właśnie tę szkołę? Jakie możesz mieć korzyści jeżeli ją skończysz? W jaki sposób zamierzasz osiągnąć swój cel np. Zostać aktorką? Co dla ciebie w życiu jest ważne?” Psycholog szkolny Urszula Habowska-Lisiecka