Untitled - Nasze kujawsko
Transkrypt
Untitled - Nasze kujawsko
Chobielin-Młyn. Dwór FOT. A. HERMANN Kcynia. Kościół pw. Wniebowzięcia NMP FOT. J. MAĆKOWSKI Anna Maria Sergott Spichlerz zbożowy przy ul. Pocztowej 14 – – obecna siedziba Muzeum Ziemi Krajeńskiej w Nakle FOT. M. J. MALINOWSKA Między północną Wielkopolską a Pomorzem leży Krajna – niezwykły region, u którego bram, nad malowniczą rzeką Notecią, leży Nakło. Ludzie upodobali sobie to miejsce na długo, zanim rozpoczęła się oficjalna historia miasta, o czym świadczyć może dzieło Galla Anonima, w którym odnajdujemy sporo zapisków na temat niezwykle trudnego do zdobycia warownego grodu. Prawa miejskie Nakło uzyskało w 1299 r. Minęło już zatem ponad siedem wieków jego udokumentowanej historii, a jednak – spacerując dzisiaj ulicami miasta – trudno uwierzyć w tak długie jego trwanie. Zupełnie jakby w pewnym momencie ktoś postanowił wymazać stare miasto z mapy i zacząć wszystko od początku. Większość budynków zabytkowych, nawet tych wpisanych do rejestru, pochodzi z XIX w. Nakło bowiem, jak wiele innych miast w Polsce, ma historię równie długą, co trudną – – pożary, wojny, zabór – wszystko to złożyło się na jego współczesny obraz i niedosyt namacalnych świadectw przeszłości w jego krajobrazie. Szczególne znaczenie zyskuje w związku z tym Muzeum Ziemi Krajeńskiej, jako miejsce, gdzie można tak wyraźnie zetknąć się z przeszłością, poznając dzieje grodu nad Notecią, jak również stać się częścią współczesnego życia miasta, biorąc aktywny udział w licznych wydarzeniach kulturalnych. Poznajmy zatem bliżej nakielskie Muzeum. Muzeum Ziemi Krajeńskiej w Nakle nad Notecią powstało z inicjatywy grupy społeczników przekonanych o konieczności zachowania i popularyzacji historii, tradycji i kultury ludowej Krajny. W 1963 r. powołano do życia Komitet Organizacyjny Muzeum Ziemi Krajeńskiej, na czele którego stanęli: Zygmunt Przybyłowski, Stanisław Kwiatkowski, Józef Barkowski i Zygmunt Kornaszewski. Po roku prac, na walnym zgromadzeniu dnia 3 lutego 1964 r., Komitet przekształcił się w Krajeńskie Towarzystwo Kulturalne, zrzeszające ponad 100 osób. Oficjalne otwarcie Muzeum nastąpiło 22 lipca 1964 r., a jego pierwsza, niewielka siedziba, składająca się z zaledwie trzech sal, znajdowała się przy ulicy Gimnazjalnej 2. Eksponowano tam znaleziska archeologiczne pozyskane podczas prac badawczych prowadzonych przez Instytut Historii Kultury Materialnej Polskiej Akademii Nauk w Poznaniu w latach 1958–1960 oraz 1963–1965 na Placu Zam- kowym w Nakle. Kierownik ekipy archeologów PAN – doc. dr hab. Krystyna Przewoźna-Armon – służyła fachową pomocą w przygotowaniu wystawy. Zwiedzający mogli poza tym obejrzeć zabytki związane z historią Nakła i kulturą ludową Krajny. Co ciekawe, większość tego typu obiektów Muzeum uzyskało w drodze darowizny od ludności Nakła i Krajny. Była to odpowiedź na apel wystosowany do społeczności tych terenów. Warto podkreślić, iż do dzisiaj Muzeum lwią część swych nabytków zawdzięcza ofiarności mieszkańców miasta i okolic. W 1967 r. Muzeum zostało przeniesione do Powiatowego Domu Kultury (obecnie Nakielski Ośrodek Kultury) przy ulicy Mickiewicza w Nakle i tam osiadło na długie lata. Oprócz udostępniania zbiorów licznym zwiedzającym, instytucja aktywnie uczestniczyła w życiu kulturalnym i społecznym Nakła, angażując się między innymi w uroczyste obchody Dni Nakła czy organizując liczne konkursy i wystawy. O znaczeniu placówki dla kultury, nie tylko najbliższego regionu, świadczy choćby to, iż została ona ujęta w Przewodniku po muzeach i zbiorach w Polsce wydanym w 1971 r., autorstwa znakomitego historyka sztuki prof. dr Stanisława Lorentza. Stale powiększające się zbiory i chęć zaktywizowania życia kulturalnego miasta zmusiły do zastanowienia się nad inną lokalizacją Muzeum. Wybór padł na XIX-wieczny spichlerz zbożowy przy ulicy Pocztowej 14. Jak się wkrótce okazało, zabytkowy obiekt był w bardzo złym stanie technicznym, należało go również przystosować do specyficznych potrzeb ekspozycyjnych, w związku z czym stary spichlerz rozebrano i odbudowano od podstaw. Prace ciągnęły się długo – od 1985 do 1990 r. – w końcu jednak, szczęśliwie zakończone, umożliwiły otwarcie nowej siedziby Muzeum Ziemi Krajeńskiej. Oficjalna jego inauguracja odbyła się 3 maja 1990 r. Od tego pamiętnego dnia placówka prężnie funkcjonuje, a spichlerz, w którym się znajduje, stał się jedną z wizytówek miasta. Tyle historii, zapoznajmy się teraz ze zbiorami Muzeum Ziemi Krajeńskiej. Zainteresowania badawcze i kolekcjonerskie placówki obejmują najróżniejsze obiekty: archeologiczne, etnograficzne, historyczne, artystyczne, wszystkie zaś łączy jeden fakt – są one związane z historią regionu. Oprócz 5 tego, poprzez organizowanie licznych wystaw i wernisaży odbywających się na parterze Muzeum, w tak zwanej „Białej Galerii”, placówka stara się przybliżyć publiczności współczesną twórczość lokalnych artystów, zarówno amatorów, jak i profesjonalistów. Pierwsze piętro spichlerza zostało przeznaczone na wystawy czasowe, zarówno plastyczne, historyczne, jak i przyrodnicze, a o ich różnorodności może świadczyć choćby tych parę tytułów: Indianie w 500 lat po Kolumbie (1993), Żydzi w ziemi nadnoteckiej (1993), Stroje regionalne w Polsce (1994), Architektura w twórczości Leona Wyczółkowskiego (1995), Indianie wielkich prerii (1996), Sztuka czarnej Afryki (1998), Średniowieczne narzędzia tortur (2000), National Geographic – fotografie (2000), Świat dawnych żaglowców (2004), Pod znakiem św. Huberta ( 2006). Na poddaszu czeka na zwiedzających wystawa stała – „Nakło i Ziemia Nakielska od pradziejów do współczesności”. Zatrzymajmy się na dłużej przy tej ekspozycji. Powstawała długo (prace nad nią trwały od 2003 do czerwca 2005 r.), wymagając sporego wysiłku i zaangażowania, warto jednak było poświęcić czas i środki dla efektu, jaki możemy dzisiaj oglądać. Zwiedzanie rozpoczynamy od pradziejów – epoki kamienia, by krok po kroku, przez epoki brązu i żelaza, średniowiecze i wiek XIX, dotrzeć aż do czasów II wojny światowej. Tu należy się wyjaśnienie, gdyż gościa odwiedzającego tę ekspozycję zdziwić może nagły skok w czasie, a mianowicie luka między średniowieczem a wiekiem XIX. Otóż taki stan rzeczy wynika bezpośrednio z długiej, lecz trudnej, jak już zresztą podkreśliłam, historii Nakła, które – wielokrotnie niszczone przez wojny i pożary – nie miało szansy na zachowanie do naszych czasów pełnego obrazu swojej świetności. Wróćmy jednak do tego, co możemy oglądać na wystawie. Nie sposób wymienić wszystkich „skarbów” ukrytych na poddaszu, warto jednak wskazać kilka z nich, tak by nasz gość mógł zwrócić na nie pilniejszą uwagę. Niezwykle interesujące są trzy rekonstrukcje grobów – skrzynkowego, podkloszowego i wczesnochrześcijańskiego pochówku szkieletowego. Na to, aby zatrzymać się przy nich dłużej, zasłu- gują także inne obiekty archeologiczne, takie jak biżuteria z brązu czy popielnice twarzowe. W tym miejscu szczególne podziękowania należą się Muzeum Okręgowemu im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy, które udostępnia nam wiele cennych zabytków ze swego działu archeologicznego, tak by przedstawić pełniejszy obraz dziedzictwa kulturowego Krajny. Jedną z największych atrakcji naszego Muzeum jest czaszka tura odnaleziona na torfowisku w Wielu koło Mroczy. Zachowała się w doskonałym stanie, możemy ją oglądać, zwiedzając ekspozycję poświęconą domostwu wczesnośredniowiecznemu, podobne czaszki odkrywane były bowiem pod progami i narożami chat odkopanych na Placu Zamkowym w Nakle przez poznańskich archeologów. Drugą ciekawostkę znajdziemy w dziale ukazującym wiek XIV. Jest nią drewniana rura wodociągowa pochodząca z kasztelańskiego zamku, jak na ironię stanowiąca jedno z niewielu świadectw potwierdzających istnienie twierdzy zbudowanej przez Kazimierza Wielkiego, będącej przez długi czas ośrodkiem lokalnej władzy. Wspomniany zamek usytuowany był niegdyś na nakielskim Placu Zamkowym. Niestety obecnie już tylko nazwa świadczy o dawnym przeznaczeniu tego miejsca, ponieważ po budowli in situ nie pozostał ślad, do czego przyczyniły się najpierw wojska szwedzkie podczas potopu, a ostateczny cios zadał zaborca, równając pozostałe ruiny z ziemią. Trzecią ciekawostkę, znajdującą się w tymże dziale, łatwo przegapić, w pośpiechu i przy sporej liczbie innych, fascynujących eksponatów. Ciekawostką tą jest drobna, delikatna bransoletka, zdaniem naukowców z poznańskiego oddziału PAN o jej szczególnej wartości decyduje niezwykle rzadki splot. Czas przenieść się w naszej wędrówce w wiek XIX i pocz. XX – tu dominują pamiątki świadczące o rozwoju nakielskiego przemysłu i handlu. Ten bowiem okres, to z jednej strony koszmar zaboru i walka o podtrzymanie tożsamości narodowej, z drugiej jednak – czas dynamicznego rozwoju gospodarczego. O tym, jak wówczas wyglądało miasto, możemy się przekonać dzięki bogatej kolekcji pocztówek i fotografii. Stanowią one przedmiot dumy naszego Muzeum. Dzięki nim można udać się w podróż sentymentalną po tym, co już minęło, jednocześnie znajdując inspirację do wędrówek po współczesnym Nakle, które zdołało szczęśliwie uchronić część ze swojej XIX-wiecznej zabudowy. Na koniec zwiedzania wystawy stałej pozostaje nam zapoznać się bliżej z niezwykle interesującymi przedmiotami świadczącymi o kulturze i tradycji wsi krajeńskiej. Nazwa „Krajna” oznacza krainę leżącą „na skraju”, a więc na granicy, w naszym przypadku na przejściu między północną Wielkopolską a Pomorzem. To właśnie położenie zdeterminowało specyfikę kultury regionu – swoistą mieszankę wpływów Wielkopolski, Kujaw, Pomorza, Kaszub i wreszcie obcego (przede wszystkim niemieckiego) osadnictwa. Eksponaty prezentowane przez nas w Muzeum Ziemi Krajeńskiej to piękne przykłady haftu krajeńskiego – serwet, serwetek i fartuchów oraz stroje ludowe – damski i męski. Niezwykle interesującym obiektem jest skrzynia posagowa z 1827 r., wymalowana w tradycyjne motywy ludowe na błękitnym tle. Uwagę przyciągają również „śondry”, zwane też czasem „szondrami” – tak brzmi gwarowa nazwa nosidła do wody. Wymieniać można by długo: stare żelazka na węgiel i te na duszę, wagi, łopaty – do pieca chlebowego, do zboża i wiele innych. Wszystkie te obiekty służą popularyzacji, zwłaszcza wśród młodzieży, unikatowej tradycji regionu. W tym momencie trzeba się nam niestety pożegnać, choć kto wie, może nie na długo – do momentu, kiedy zechcecie Państwo przekonać się osobiście, że warto przekroczyć gościnne progi Muzeum Ziemi Krajeńskiej w Nakle. Muzeum Ziemi Krajeńskiej w Nakle. Ekspozycja pochówków z neolitu FOT. M. SZATKOWSKA Autorka artykułu prezentująca krajeńskie stroje ludowe FOT. M. J. MALINOWSKA Bibliografia – Kroniki Muzeum Ziemi Krajeńskiej. – Nakło nad Notecią, dzieje miasta i okolic, J. Danielewicz (red.), Nakło nad Notecią 1990. – I. Geppert, Dzieje ziemi nakielskiej aż do pierwszego rozbioru, [w:] Krajna i Nakło. Studia i rozprawy wydane z okazji 50-lecia Gimnazjum im. Bolesława Krzywoustego w Nakle, Nakło 1926. – Krajna, D. Gluza (red.), Bydgoszcz 2003. – Krajna, D. Gluza (red.), Bydgoszcz 2006. 7 Mapa Krajny RYS. J. RUSIECKI Krajna Andrzej Hermann Krajna to obszar, dający się dość dokładnie określić na podstawie kryteriów geograficznych, historycznych i nieco mniej – etnograficznych. Książęta Władysław Herman i Bolesław Krzywousty walczyli z Pomorzanami o tereny na północ od Noteci w końcu XI i na początku XII w. i to ze zmiennym szczęściem. Wynikiem tych walk było przyłączenie Krajny do Polski (ostatecznie w 1255 r.) i ekspan- sja osadnicza żywiołu polskiego, głównie z Wielkopolski, w XIII i XIV w. Po raz pierwszy jej nazwa w formie Crayen pojawiła się w dokumencie księcia Przemysława II z 1286 r., wydanym w Pyzdrach i nazwy tej używali również komturowie człuchowscy i tucholscy w swych raportach wysyłanych do Malborka. Etymologicznie słowo „kraina” oznacza teren na skraju zarządzanego obszaru, podobnie jak słowo „ukraina”. Geograficznie jest częścią Pojezierza Pomorskiego, a jej granice wg XIV-wiecznego opisu wyznaczają rzeki Noteć od południa, Gwda od zachodu, Debrzynka i Kamionka od północy i Brda od wschodu. Etnograficznie Krajna nigdy nie dotykała tej ostatniej rzeki, a jedynie pasa lasów, które towarzyszą Brdzie i dawniej były bardziej rozległe niż obecnie. Wschodnia granica Krajny to raczej linia łącząca ujście Sępolenki do Brdy–Mąkowarsko– Łąsko Wielkie–Wierzchucin Królewski–Samsieczno–Nakło. Mieszkańcy Krajny od północy sąsiadują z Kaszubami, od północnego wschodu z Borowiakami (Bory Tucholskie), od południowego wschodu z Kujawiakami, a od południa poprzez dolinę Noteci z Pałuczanami. Do rozbiorów teren ten należał do powiatu nakielskiego i województwa kaliskiego, nie licząc krótkiego, czteroletniego epizodu, związanego z istnieniem województwa gnieźnieńskiego. Z tego powodu całą Krajnę zaliczano do Wielkopolski, a pod względem administracji kościelnej przynależała do archidiecezji gnieźnieńskiej. Po I rozbiorze Polski w 1772 r. z Krajny utworzono Netzedistrikt (Okręg Nadnotecki), powiększony o fragment Kujaw z Inowrocławiem, Kruszwicą, Strzelnem, Barcinem i Łabiszynem, wchodzący w skład prowincji Prusy Zachodnie, a nie Wielkopolski. W latach 1807–1813 pd.-wsch. część Krajny znalazła się w Księstwie Warszawskim, a po kongresie wiedeńskim cała Krajna powróciła pod panowanie pruskie, ale została administracyjnie podzielona. Jej część południowa wraz z rejencją bydgoską znalazła się w Wielkim Księstwie Poznańskim, a część północna weszła w skład rejencji kwidzyńskiej. Po I wojnie światowej Krajnę przedzielała granica państwowa, co było następstwem traktatu wersalskiego. Książę Fryderyk Hohenzollern, właściciel dóbr złotowskich i krajeńskich (od Krajenki), wykorzystał swoje pokrewieństwo i dobre kontakty z angielskim dworem i przeforsował korzystny dla Niemiec przebieg granicy na Krajnie. Po stronie niemieckiej w Złotowie, Radawnicy, Głomsku, Lipce i Zakrzewie i innych miejscowościach aktywną działalność prowadziły sekcje Związku Polaków w Niemczech. Obecnie teren Krajny jest podzielony między województwa kujawsko-pomorskie i wielkopolskie. Po utworzeniu w 2004 r. diecezji bydgoskiej Krajna znalazła się w niej niemal w całości. Tylko niewielkie fragmenty tego obszaru przynależą do diecezji koszalińskiej Glesno. Głaz z romańskim rytem ludzkiej postaci prawdopodobnie był użyty jako kamień nagrobny. FOT. A. HERMANN i pelplińskiej. Od 1932 r. Krajna dysponuje własnym – chociaż nieoficjalnym – hymnem, autorstwa Pawła Jaśka. Krajobraz Krajny uformowały ostatnie fazy zlodowacenia pomorskiego. Jest to widoczne na północnej krawędzi Doliny Noteci na zachód od Osieka n/Notecią w postaci wału moren czołowych (Dębowa Góra 192 m n.p.m.), wielu takich moren w okolicach Więcborka i Kamienia Kraj., będących wynikiem transgresji lądolodu w tzw. fazie krajeńskiej, licznych rynien podlodowcowych, wykorzystywanych przez rzeki i jeziora oraz równin sandrowych, najczęściej porośniętych lasami. Osią tego obszaru jest rzeka Łobżonka, która w górnym odcinku stanowi granicę między woj. kujawsko-pomorskim i wielkopolskim i wraz ze swoimi dopływami Lubczą i Orlą odwadnia 40% Krajny. Na Krajnie spore tereny podlegają ochronie w formie parku krajobrazowego, obszarów chronionego krajobrazu, zespołu przyrodniczo-krajobrazowego, rezerwatów, pomników przyrody, użytków ekologicznych i stanowisk dokumentacyjnych. W 1998 r. z inicjatywy społeczności lokalnej został utworzony Krajeński Park Krajobrazowy z siedzibą dyrekcji w Więcborku. Zajmuje powierzchnię 73 850 ha i leży na terenie 6 gmin: Kamień Kraj., Kęsowo, Mrocza, Sępolno Kraj., Sośno i Więcbork. Obszar ten wyróżnia się bogatą rzeźbą postglacjalną (kemy, 9 ozy, drumliny, wzgórza morenowe i rynny jeziorne) i najwyżej położonym punktem w woj. kujawsko-pomorskim – Czarną Górą 189 m n.p.m. (Góry Obkaskie w gm. Kamień Kraj.). Park leży na wododziale Wisły i Odry. Płynie w nim 9 małych rzek, występuje 59 jezior z największym Jez. Więcborskim o pow. 218 ha, zalesienie wynosi 27%, a wiele mokradeł i bagien osuszono w XIX w., zamieniając je na łąki. Na terenie parku istnieje 6 rezerwatów przyrody („Buczyna”, „Dęby Kraj.”, „Gaj Kraj.”, „Jez. Wieleckie”, „Lutowo” i „Wąwelno”), zespół przyrodniczokrajobrazowy „Torfowisko Messy” o pow. 634,5 ha, ponad 100 pomników przyrody i 80 użytków ekologicznych oraz liczne parki podworskie. Obszarami chronionego krajobrazu na Krajnie są: „Nadnotecki”, „Dolina Kamionki”, „Dolina Sępolenki”, „Ozy Wielowickie”, „Rynna Jezior Byszewskich”, „Dolina Łobżonki i Bory Kujańskie” i „Pojezierze Wałeckie i Dolina Gwdy”, przy czym dwa ostatnie leżą na terenie woj. wielkopolskiego. Określenia w rodzaju Pojezierze Krajeńskie lub Wysoczyzna Krajeńska są szersze niż opisany powyżej obszar Krajny, gdyż obejmują dodatkowo teren na północ Krajeński Park Krajobrazowy. Rezerwat Buczyna FOT. T. PERLIK od Debrzynki i Kamionki z Debrznem, Chojnicami i Człuchowem. Z kulturą ludową tego obszaru można się spotkać m.in. w Samsiecznie, w skansenie w Osieku n/Notecią oraz w muzeach w Nakle i Złotowie. Analiza elementów tej kultury wskazuje na wyraźne jej powiązania w południowej części Krajny z Kujawami i Pałukami, w części północnej z Kaszubami, a na całym terenie w warstwie językowej słychać naleciałości z języka niemieckiego. Przetrwanie kultury ludowej do naszych czasów to skutek kultywowania dorocznych zwyczajów i obrzędów, zdobienie domów i chat i ich wnętrz oraz zachęta lokalnych władz, odczuwalna zwłaszcza po II wojnie światowej. Współcześnie w sztuce ludowej dominuje haft i rzeźba. Haft stosowany jest w kolorowym stroju kobiecym, na bieżnikach i serwetach. Do XVIII w. w budownictwie ludowym stosowano konstrukcje zrębowe (chaty i spichrze w Debrznie Wsi, Lipce i Zakrzewie), gliniane (tylko w dolinie Noteci) i szkieletowe (domy, chaty, spichlerze w Białośliwiu, Złotowie, Radawnicy, Świętej). Na Krajnie zachowało się sporo kościołów i kaplic konstrukcji szkieleto- wej, np. w Sypniewie, Dużej Cerkwicy i Wielowiczu. We wnętrzach chat wyróżniały się skrzynie wianne, zdobione malowanymi kwiatami, święte kąciki z figurami, pająki z bibuły i słomy, artystycznie wyrobione łyżki i łyżniki. Rzeźby w drewnie można spotkać w licznych przydrożnych kapliczkach. Plastyka ludowa objawia się obecnie w koronkarstwie, plecionkarstwie, ceramice, w wyrobie zabawek i wycinanek (te ostatnie dawniej nie były znane). PS. Istnieją inne nazwy wykorzystujące słowo „krajna”. Po podzieleniu przez pruskiego zaborcę w 1818 r. przedrozbiorowego powiatu nakielskiego na cztery części powstały powiaty kamieński (po 1920 r. sępoleński), nakielski, wyrzyski i złotowski. Po pewnym czasie zaczęto mówić i pisać o Krajnie Sępoleńskiej, Wyrzyskiej, Złotowskiej i oczywiście Nakielskiej, mając na myśli tereny najbliższe tym miastom. Spotkać się można również z Krajną Wałecką, leżącą między Gwdą, Notecią i Drawą, a także z Krajną Chojeńską, jako obszarem leżącym między Pomorzem Zachodnim i ziemią lubuską. Glesno. Kościół FOT. M. SZATKOWSKA Runowo Krajeńskie. Zrujnowany w 1945 r. neogotycki pałac powstały po przebudowie renesansowego dworu Orzelskich FOT. T. PERLIK 11 Samostrzel. Pałac Bnińskich z resztkami parkowej architektury FOT. A. HERMANN Andrzej Hermann Samostrzel leży w gm. Sadki w powiecie nakielskim i jest malowniczo położony na krawędzi Pradoliny Toruńsko-Eberswaldzkiej, którą płynie skanalizowana w XIX w. Noteć. Uroku tej miejscowości nadaje rzeczka Rokitka, która w Samostrzelu wyżłobiła głęboki nawet na 50 m jar, spływając z wysoczyzny krajeńskiej o przeciętnej wys. 105 m n.p.m. i wpadając do Noteci z lustrem wody na wys. 50 m n.p.m. Pierwsza wiadomość o Samostrzelu pochodzi z dokumentu arcybiskupa gnieźnieńskiego Jakuba z 1288 r. dla cystersów z Byszewa, który wprowadzał zmiany w ściąganiu dziesięcin w okolicach Nakła i Koła. Badacze głowią się nad etymologią tej bardzo rzadko spotykanej nazwy miejscowości. Inne podobnie brzmiące nazwy to Samostrzałów (powiat pińczowski, gmina Kliszów), Samostrzały (powiat rówieński, gmina Międzyrzec Korecki, ob. Ukraina), Samostrzelniki (powiat grodzieński, gmina Łunna, ob. Białoruś), miasteczko Strzelno, Strzelewo – wcześniej nazywane Strzelnem (powiat bydgoski, gmina Sicienko) i liczne Strzelce m.in. k/Chodzieży. We wszystkich przytoczonych nazwach występuje starosłowiański rdzeń strel-. Najstarszym znanym z imienia właścicielem Samostrzela okazał się Grzymisław h. Leszczyc, wymieniony w 1429 r. Cztery lata później w dokumentach wystąpił również Bartosz z Samostrzela h. Nałęcz, prawdopodobnie zięć Grzymisława, który zapoczątkował rodzinę piszącą się od poł. XV w. jako Samostrzelscy. Według miejscowej tradycji to ta rodzina odbudowała drewniany kościół parafialny w Sadkach po wielkim pożarze wsi w 1547 r. Ma o tym świadczyć mocno zniszczona kamienna tablica z sylwetką stojącego rycerza w zbroi, wmurowana w ścianę prezbiterium po lewej stronie ołtarza głównego. Z chwilą śmierci w 1618 r. wdowy po Prokopie, Jadwigi z Zebrzydowskich Samostrzelskiej, nastąpił 80-letni okres częstych zmian właścicieli Samostrzela i wypuszczania majątku w dzierżawę. W tym okresie Samostrzel i okoliczne wsie posiadali Orzelscy, Smoguleccy, Łochyńscy, Grudzińscy (najdłużej), Opalińscy i Łąccy. To właśnie Władysław Łącki h. Korzbok w 1698 r. podpisał umowę sprzedaży z odłożonym terminem zapłaty Samostrzela i przyległych folwarków Kraczek, Mrozowa i Żelazna z Piotrem z Bnina Bnińskim h. Łodzia, reprezentantem bardzo starego, mocno rozgałęzionego i zasłużonego rodu, związanego od XII w. z Wielkopolską. Przez następnych 240 lat klucz samostrzelski posiadali Bnińscy – potomkowie Piotra (†1716), a dokładnie przedstawiciele gałęzi rodu, którą zapoczątkował jego syn Wojciech (1700–1755). Najmłodszy syn Piotra Rafał (1705–1770) też doczekał się licznych następców. Bnińscy z obu gałęzi żyją do dziś w Polsce i częściowo poza jej granicami. Najpierw dwór i później pałac w Samostrzelu zamieszkiwało łącznie 7 pokoleń tego rodu. Przybycie Piotra z Bnina Bnińskiego z centrum Wielkopolski (Bnin od 1961 r. jest częścią Kórnika) na Krajnę było związane z jego ożenkiem z Anną Krąkowską (†1735) i podpisaniem umowy na przejęcie klucza samostrzelskiego od Władysława Łąckiego. Rodzicami Anny byli Wojciech Kazimierz Krąkowski h. Trąby i Jadwiga z Łąckich – krewna Władysława. W umowie małżeńskiej teściowie Piotra zastrzegli sobie, aby ich zięć wybudował godną siedzibę dla ich córki. Dla Łąckich Samostrzel był miejscowością bardzo odległą od ich głównych siedzib w Małej Łące i Posadowie (gmina Lwówek) i ponadto niedawno pozyskaną, stąd decyzja o sprzedaży krajeńskich dóbr. Nowi posiadacze zbudowali drewniany dwór, w którym urodziło się ośmioro ich dzieci. Piotr z Bnina Bniński w 1710 r. został sędzią grodzkim nakielskim i pełnił ten urząd aż do śmierci. W 1711 r. odbudował praktycznie od podstaw, będący w bardzo złym stanie technicznym, drewniany kościół parafialny pw. św. Wojciecha w Sadkach, ufundowany w 1574 r. przez Prokopa (Pawła) Samostrzelskiego. Dobra samostrzelskie po śmierci Piotra w 1716 r. w bardzo dobrym stanie przejął syn Wojciech, a jego najmłodszy brat Rafał osiadł w Biezdrowie (gmina Wronki). To Wojciech ok. 1720 r. ostatecznie spłacił Łąckim ostatnią sumę, wynikającą z transakcji z 1698 r. W 1729 r. został kasztelanem kowalskim i starostą nakielskim. Tę ostatnią godność otrzymał po starszym bracie Stanisławie (†1737). Stać go było w październiku 1733 r. na ugoszczenie w swoich namiotach całej delegacji nakielskiej szlachty podczas wymuszonej przez rosyjskie bagnety elekcji króla Augusta III Sasa. W poł. lat 40. XVIII w. uznał dwór zbudowany przez ojca za mało okazały, zburzył go i na tym samym miejscu zbudował nowy, większy i już murowany. Wkrótce na miejscu drewnianego kościoła parafialnego w Sadkach rozpoczął budowę murowanej i stojącej do dnia dzisiejszego świątyni, której ukończenia jednak nie dożył. Był dwukrotnie żonaty, doczekał się pięciorga dzieci, cały majątek przekazał synowi Konstantemu (1727–1810), który ukończył budowę kościoła. Potomkowie Wojciecha wystawili fundatorowi kościoła kamienną tablicę, wmurowaną w ścianę prezbiterium z prawej strony głównego ołtarza, z wykutym starannie napisem: Tu Leży Iaśnie Wielmożny Wojciech Hrabia z Bnina Bniński Kasztelan Kowalski Oyciec i Dobrodzi Nasz Umarł Dnia 6 Kwietnia 1755 Roku Prosi o Westchnienie Do Piąci Ran Pan Iezusa Wojciech z Bnina Bniński pod posadzką kościoła kazał zbudować rodową kryptę grobową, w której spoczął jako pierwszy. Konstanty na samym po- 13 czątku swojego samodzielnego gospodarowania na pokaźnym już majątku został ograbiony przez stacjonujące w okolicy oddziały wojsk rosyjskich w czasie wojny siedmioletniej (1755–1762). Nawiązał jednak bardzo dobre stosunki z rosyjskimi dowódcami i uzyskał solidne odszkodowanie, o którym inni, również poszkodowani przez Rosjan, mówili, że było wyższe niż cała szkoda. Dochody z majątku pomnażał, udzielając licznych pożyczek na procent. Za zasługi dla tronu w 1766 r. został starostą murzynowskim (Murzynno – 8 km na wschód od Gniewkowa), w 1770 uzyskał godność kasztelana elbląskiego, dwa lata później był już kasztelanem chełmińskim i to ostatnim w historii. Król Stanisław Poniatowski w 1775 r. udekorował Konstantego z Bnina Bnińskiego Orderem św. Stanisława, a trzy lata później również Orderem Orła Białego. Pod koniec życia dokupił wieś Gronowo k/Torunia. Był jak jego ojciec dwukrotnie żonaty i wychował siedmioro dzieci. Przed śmiercią cały majątek przekazał młodszemu synowi Józefowi Januariuszowi (1787–1846), ponieważ starszy syn z pierwszego małżeństwa, również Józef (1748–1773), już nie żył. Józef January, bo takich imion używał na co dzień, w 1816 r. uzyskał od króla pruskiego dokument, nadający jemu i jego potomkom tytuł hrabiowski. Nowy dziedzic wykazywał nie tylko rodzinne już umiejętności w zakresie gospodarki na roli i w hodowli, ale natura obdarzyła go dodatkowo zamiłowaniem do architektury i sztuki. W latach 30. XIX w. przystąpił do przebudowy staropolskiego dworu w klasycystyczny pałac. Skorzystał z projektu pochodzącego z pracowni najwybitniejszego w tym czasie w Europie architekta i budowniczego Karla Fryderyka von Schinkla. Oprócz nowej bryły zewnętrznej rezydencji, wewnątrz pojawiła się wspaniała marmurowa klatka schodowa, która w dużej części przetrwała do dnia dzisiejszego. Wewnątrz rozbudowanego pałacu w klasycystycznym stylu umieścił od pewnego czasu gromadzone zbiory malarstwa, w tym dzieła Marcelego Bacciarellego, kolekcję broni, chińskiej porcelany, antycznej ceramiki, zegarów, strojów dworskich z XVIII w. i ok. 3000 ksiąg, z których najcenniejsze starodruki pochodziły z XVI w. Z dziewięciorga dzieci hrabiego Józefa dwie córki i dwóch synów zmarło w wieku dziecięcym. Najstarszemu synowi hrabiemu Pałac w Samostrzelu Ryc. Ludwika Fricka z 1864 r. Konstatynowi (1811–1889), odznaczonemu za bohaterstwo w powstaniu styczniowym Krzyżem Virtuti Militari, przekazał Glesno. Najmłodszy syn hrabia Ignacy Józef (1820–1893) został właścicielem dóbr samostrzelskich. Czerpiąc środki finansowe z dobrze prosperujących majątków, zdecydował się na dalsze zakupy dzieł sztuki do rodowej kolekcji. Za jego czasów w pałacu pojawiły się dzieła Hansa Holbeina, Wojciecha Kossaka i portrety ze szkoły włoskiej. W 2. poł. XIX w. zbiory Bnińskich zaliczane były do najcenniejszych w zaborze pruskim, pozostających w prywatnym ręku. Ale jego działalność finansowa jako głównego udziałowca w Banku Akcyjnym „Tellus” zakończyła się całkowitą katastrofą. Przed żądaniami wierzycieli i koniecznością wyprzedaży rodowego majątku uratowała hrabiego interwencja kanclerza Ottona von Bismarcka. Ich bardzo dobra znajomość pochodziła z czasów częstego siadania obok siebie podczas wykładów uniwersyteckich w Berlinie. Hrabia Ignacy Józef w latach 80. XIX w. dokonał następnej rozbudowy pałacu w Samostrzelu. Pałac otrzymał znaną nam fasadę frontową z trzema ryzalitami, z tarasem wspartym na czterech filarach, dwa boczne skrzydła na miejscu dawnych alkierzy i owalny ryzalit od północnej strony. Wspaniała stolarka okienna z tej rozbudowy zachowała się m.in. w jednym pokoju na pierwszym piętrze. Pałac nabrał cech neoklasycystycznych i w tej formie przetrwał do dnia dzisiejszego. Ale po śmierci hrabiego Ignacego w 1893 r. następnym właścicielem Samostrzela nie został jego jedyny syn hrabia Wojciech Bolesław (1849–1921), częściej używający drugiego imienia, tylko jego młodsza siostra hrabina Maria (1851–1934). W opinii ojca i reszty rodziny hrabia Bolesław nie nadawał się na gospodarza rodzinnego majątku, prowadząc dość hulaszczy tryb życia i spędzając dużo czasu w berlińskich klubach i kabaretach. Hrabina Maria odziedziczyła nie tylko samostrzelskie dobra, ale także zaradność i rodzinną gospodarność, co pozwoliło jej samodzielnie zarządzać wielkim majątkiem przez 40 lat, pozostając do końca życia panną. Nie obawiała się wprowadzać nowości w rolnictwie na przełomie XIX/XX w., rozwijała hodowlę koni, przetrwała kryzysowe lata okresu I wojny światowej, reformę rolną ministra Poniatowskiego w odrodzonej Polsce, światowy kryzys lat 30., który dotknął szczególnie rolnictwo, chociaż wtedy pojawiło się pewne zadłużenie dóbr samostrzelskich w bankach. Maria hrabina Bnińska w 1921 r. gościła w Samostrzelu Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego, później także Prezydenta RP Ignacego Mościckiego, udającego się na polowania w więcborskich lasach. Przed śmiercią w 1934 r. wyznaczyła swym następcą niepełnoletniego wtedy hrabiebo Rafała Ignacego, wnuka hrabiego Bolesława, w którego imieniu majątkiem zarządzał jego ojciec hrabia Konstanty Łukasz z pobliskich Dąbek. To w czasie rządów tego ostatniego Samostrzel odwiedził słynny śpiewak operowy Jan Kiepura, podobno w celu matrymonialnym, gdyż hrabia Konstanty miał pięć córek na wydaniu, ale wielki tenor nie zrobił na pannach większego wrażenia. Rafał hrabia Bniński po maturze i szkole wojskowej został oficerem i przed wybuchem II wojny światowej nie zdążył przejąć rodzinnego majątku, coraz bardziej zadłużonego w bankach. Pod koniec sierpnia 1939 r. Konstanty hrabia Bniński wywnioskował z fragmentarycznych informacji, m.in. od znanych sobie niemieckich dyplomatów, że wybuch wojny jest bliski i kazał spakować najcenniejszy ruchomy majątek zgromadzony w pałacu w cztery małe kolejowe transporty i wysłać je do wschodniej Polski. Jeden z tych transportów dotarł do Kozłówki (na północ od Lublina) rodziny Zamojskich i w ten sposób ocalał, pozostałe wpadły w ręce obu wrogów. W chwili zajęcia Samostrzela przez wojska Wehr- machtu w pałacu przebywała tylko Irena z Ponińskich hrabina Bnińska, której jesienią okupant łaskawie zezwolił na zamieszkanie w ogrodowej altanie, pałac oddał we władanie młodzieżowej organizacji, a w 1943 r. powstał tam szpital wojskowy. Pierwszą okupacyjną zimę hrabina Irena przetrwała w altanie, później przeniosła się do domu guwernantki swoich córek we wsi, aby po paru miesiącach znaleźć się w Warszawie, gdzie przebywał już jej mąż hrabia Konstanty. Ich syn hrabia Rafał oficer WP dostał się we wrześniu 1939 r. do radzieckiej niewoli, skąd dzięki staraniom rodziców i licznym znajomościom w środowisku niemieckich dyplomatów zdołał wydostać się z jenieckiego obozu w marcu 1941 r. i dotrzeć do Warszawy, chociaż jego imię i nazwisko znalazło się na liście katyńskiej. Hrabia Rafał szybko znalazł swoje miejsce w strukturach polskiego państwa podziemnego. Po dwóch latach został aresztowany przez hitlerowców i wkrótce rozstrzelany. Miesiąc potem urodził się jego syn hrabia Karol, który nigdy nie miał okazji zamieszkać w Samostrzelu. Górka Klasztorna. Epitafium Katarzyny Cecylii z Cieńskich Bnińskiej, pierwszej żony Wojciecha z Bnina Bnińskiego na południowej ścianie klasztornej świątyni FOT. M. SZATKOWSKA 15 OPRAC. J. RUSIECKI 17 Losy pałacu Bnińskich po wybuchu II wojny światowej to wzorcowy antyprzykład tzw. opieki nad zabytkami. Pierwszych dewastacji dopuścili się już jesienią 1939 r. członkowie hitlerowskich organizacji młodzieżowych. Niszczono wtedy głównie w parku – rzeźby, pergole, fontanny i balustrady. We wnętrzu dla ich potrzeb, a także dla późniejszego wojskowego szpitala nastąpiły przeróbki, polegające na dzieleniu ściankami działowymi dużych pomieszczeń na mniejsze. Po wyzwoleniu szpital krótko użytkowały wojska radzieckie i przez następne dwa lata pałac nie miał opiekuna. W 1948 r. został przejęty przez władze oświatowe z przeznaczeniem na szkołę rolniczą z internatem i poddany remontowi, co oznaczało kolejne przeróbki. Początkowo zajęcia szkolne odbywały się w mniejszym dworze w pobliskiej Olszówce, a po zakończeniu remontu młodzież powróciła do Samostrzela. Okres lat 1950–1980 to najlepszy czas dla pałacu. Gdy zbudowano przy szosie do Sadek nową szkołę z salą gimnastyczną, internat i budynek mieszkalny dla nauczycieli, pałac został opuszczony. Przez parę lat był użytkowany jeszcze przez szkołę podstawową, a w 1987 r. przejęło go Przedsiębiorstwo Państwowe „Sztuka Polska” w celu przystosowania obiektu na „dom pracy twórczej”. Rozpoczął się remont na dużą skalę, polegający na zerwaniu starych stropów i wyburzeniu wielu wewnętrznych ścian oraz wymianie konstrukcji dachowej i samego dachu. Ze starego pałacu ocalały tylko fundamenty, ściany zewnętrzne, cenna marmurowa klatka schodowa i częściowo przyległe do niej ściany. W 1989 r. Przedsiebiorstwo Państwowe „Sztuka Polska” jako firma upadła – w sytuacji, gdy dach był nieukończony, a prace tynkarskie nowych wewnętrznych ścian dopiero się zaczęły. Społeczny opiekun pałacu emerytowany nauczyciel pan Tadeusz Przyborowski kołatał do różnych urzędów w sprawie ratowania obiektu (dotarł nawet do Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy, którego rzecznikiem był absolwent tutejszej szkoły Antoni Styrczula), ale poza obietnicami i niewielkimi środkami na doraźne zabezpieczenie pałacu niewiele uzyskał. Zbawieniem dla zabytkowego obiektu wysokiej klasy miało być przekazanie w 2004 r. pałacu Agencji Mienia Wojskowego z przeznaczeniem na dom wypoczynkowy dla oficerów NATO, stacjonujących w Bydgoszczy, ale poza zawieszeniem żółtych tablic ostrzegawczych z napisami w czterech językach od tego czasu nic tutaj się nie dzieje. Samostrzel. Most nad Rokitką wypływającą z parku – w głębi pałac FOT. A. HERMANN Widok kościoła pw. Nawiedzenia NMP FOT. A. URBAŃSKI Figura Królowej Miłości i Pokoju ,,Pani Kujaw” FOT. ARCHIWUM Alfred Krysiak 19 Dzieje Sanktuarium Zakupiona u bernardynów w Trzebnicy przez strzeleńskie norbertanki figura „Madonny Pięknej” została przekazana – ze względu na pożar miasta Strzelna – na tymczasowe przechowanie do Markowic. W roku 1630 bernardyn o. Michał Widzyński przekazał ją dziedzicom Helenie i Andrzejowi Bardzkim. W dworze w jednej z komnat urządzono kaplicę. Tak się złożyło, iż córka państwa Bardzkich – – Marianna – była nieuleczalnie chora. Ówczesna medycyna była bezsilna wobec jej schorzenia. Państwo Bardzcy wraz z córką, modląc się codziennie przed cudowną figurą, uprosili łaskę uzdrowienia. Tymczasem w wieku XVII szalały choroby, zarazy. Ludność szukała pociechy. Państwo Bardzcy postanowili udostępnić dworską kaplicę. Kroniki z tamtego czasu zanotowały 132 uzdrowienia. W roku 1635 komisja biskupa Macieja Łubieńskiego uznała 32 przypadki za cudowne, a inne za znaki łaski Bożej. Dekretem z dnia 21 maja 1649 r. nuncjusz papieski Jan de Jorres – arcybiskup adrianopolitański – zezwolił na kult Matki Boskiej Markowickiej. Papież Paweł VI 27 czerwca 1965 r. wydał zezwolenie na ukoronowanie statuy. Koronacji dokonał Prymas kard. Stefan Wyszyński. Od tego dnia Matka Boża Markowicka otrzymała tytuł Królowej Miłości i Pokoju. W następnym roku, roku naszego Milenium, w Wielką Sobotę, od Markowic rozpoczęła się peregrynacja Pani Jasnogórskiej po Kujawach. Biskup Łucjan Bernacki przewiózł obraz przez Kruszwicę, Inowrocław, Strzelno, Kwieciszewo i Trzemeszno do Gniezna na rozpoczęcie centralnych uroczystości milenijnych. Zanim statua Matki Boskiej pozostała w Markowicach na stałe – norbertanki starały się o odzyskanie zakupionej dla siebie cudownej figury. Komisje i sądy biskupie dwukrotnie uznały żądania klasztoru. Tak się jednak składało, iż jakieś dziwne zdarzenia nie pozwalały na jej przewiezienie do Strzelna. Tymczasem spowodowany burzą z piorunami pożar trawił zabudowania biskupie w Gnieźnie. Biskup Maciej Łubieński, szukając ratunku u Matki Bożej, uprosił ocalenie. Uznał to za znak łaski i zdecydował o pozostawieniu figury Matki Boskiej w Markowicach. W późniejszych latach, nawet w roku 1939, różne sytuacje wskazywały na up- odobanie sobie tego miejsca przez Matkę Boską – – wszelkie próby jej wywiezienia okazywały się niemożliwe do zrealizowania. Stąd też Matka Boska Markowicka otrzymała nieoficjalny przydomek „Upartej Madonny” – uparła się pozostać w Markowicach! Kościół Nawiedzenia NMP Spełniając testamentowe zalecenie Szymona Markowskiego (ojca pani Heleny), że „jeżeli Marianna wyzdrowieje, to wybudują kościół” – dziedzice Markowic, za pośrednictwem prepozyta Strzelna ks. Samuela Sierakowskiego, uzyskali w kurii biskupiej we Włocławku zezwolenie na budowę świątyni. Na miejscu skromnej drewnianej kaplicy ufundowanej przez Helenę i Andrzeja Bardzkich w roku 1634 wzniesiono murowany kościół, poświęcony przez biskupa sufragana Wojciecha Bardzińskiego 2 lipca 1710 r., a konsekrowany 10 stycznia 1714 r. Kwadratową wieżę dobudowano w roku 1754, a ołtarz główny dopiero w 1763. W związku z wytyczeniem szosy z Inowrocławia do Gniezna, przechodzącej przez Markowice, nastąpiło przeorientowanie świątyni – ołtarz główny znalazł się w miejscu chóru, a chór – w miejscu ołtarza (w roku 1765). Powstała niezwykle krótka nawa (na miejscu prezbiterium) i dziwnie długie prezbiterium. W latach 1794–1797 zostały wzmocnione fundamenty. W roku 2005 okazało się, że z powodu złego stanu fundamentów w części wieżowej pojawiły się groźne pęknięcia. Należało natychmiast przystąpić do ich wzmocnienia. Przy okazji przystąpiono do planowanego wcześniej remontu całej świątyni. Przeprowadzono renowację całego wnętrza, odkryto pierwotne polichromie. Po przeprowadzonych w latach 1947 i 1974 „odnowieniach” i przemalowaniach kościół uzyskał nowy barokowy blask. Świątynia o konstrukcji salowej ma sześcioprzęsłowy podział ze sklepieniem kolebkowym z lunetami. Przybudowane dwie kaplice (południowa – – św. Józefa i północna – św. Krzyża) tworzą coś w rodzaju transeptu. Na sklepieniu nawy umieszczono nowe malowidła: św. Teresę, św. Eliasza, papieża Jana Pawła II i bł. Józefa Cebulę. Chór wsparty jest na 3 arkadach z żaglastym podsklepieniem. Ołtarz główny – rokokowy, dwukondygnacyjny z rzeźbami Krzysztofa Genelli i Jana Ernesta Debe- sa. W środkowym polu, w niszy, figura Matki Boskiej z Dzieciątkiem z drewna lipowego, wysokości 105 cm, rzeźbiona przez nieznanego artystę z końca XIV w. W górnej kondygnacji – obraz Nawiedzenia (Jerzy Petry, 1765), a w zwieńczeniu św. Michał Archanioł z dwoma aniołami. Tabernakulum z dekoracją grzebykową pochodzi z roku 1763. W antepedium jest, wykonana haftem krzyżykowym z wieku XIX, Ostatnia Wieczerza (wg Leonarda da Vinci). Po bokach rzeźby św. Anny i św. Joachima. Z lewej strony nawy można podziwiać późnobarokowy XVIII-wieczny ołtarz św. Eliasza z rzeźbami nieznanych świętych i obrazem Przemienienia Pańskiego (u góry). Natomiast po prawej stronie nawy jest ołtarz św. Walentego pochodzący z pierwszego drewnianego kościoła (XVII w.). W górnej jego części znajduje się obraz karmelity bł. Augustyna Mazziniego (beatyfikowanego w roku 1761). Obok ołtarza mieści się rokokowa ambona z rzeźbą św. Jana od Krzyża na baldachimie. W kaplicy południowej znajduje się ołtarz z obrazem św. Józefa z Dzieciątkiem ozdobionym srebrną sukienką z trybowanym ornamentem regencyjnym (1730). W zwieńczeniu widzimy św. Rocha, a po bokach rzeźby dwóch papieży. W tejże kaplicy znajduje się klasycystyczna chrzcielnica (1. poł. XX w.) z obrazem Jana Nepomucena. Natomiast w kaplicy północnej – dwukondygnacyjny ołtarz z rzeźbą Chrystusa Ukrzyżowanego (pochodzi z pierwotnego drewnianego kościoła). Obok umieszczono dwie figury: Matki Boskiej Bolesnej i Jana Apostoła. U góry w trójlistnej ramie obraz polskich świętych adorujących Matkę Boską. W drugim ołtarzu tej kaplicy jest obraz Najświętszego Serca Jezusowego (bracia Drapiewscy). U góry widzimy obraz Katarzyny Aleksandryjskiej z XVII/XVIII w. Ponadto, poza ołtarzami, znajdują się obrazy: św. Teresy Wielkiej od Jezusa z Avila – reformatorki zakonu karmelitów i karmelitanek; św. Eugeniusza de Mazenod – założyciela Zgromadzenia Oblatów Maryi Niepokalanej (OMI); św. Barbary – z XVIII; św. Teresy od Dzieciątka Jezus (współczesny, uszkodzony przez okupanta i rekonstruowany po wojnie). Stacje Drogi Krzyżowej zostały namalowane przez braci Drapiewskich. Stare organy miały pros- Figura Królowej Miłości i Pokoju ,,Pani Kujaw” FOT. A. URBAŃSKI pekt późnobarokowy z postacią anioła grającego na harfie. Natomiast trzy XVIII-wieczne konfesjonały są ozdobione (techniką intarsji) herbami Łabędź, Lubicz, Ogończyk. W prezbiterium jednoi dwurzędowe stalle z przywróconymi pierwotnymi malowanymi zapleckami. Klasztor i Seminarium Duchowne Jednopiętrową trójczłonową budowlę zamkniętą korpusem kościoła z wewnętrznym wirydarzem wzniesiono w latach 1767–1774. Prace murarskie prowadził Christian Godfryd Schultze, a ciesiel- 21 Tablica pamiątkowa ku czci bł. J. Cebuli FOT. A. URBAŃSKI skie – Łukasz Szymański. Wschodnia elewacja 10-osiowa, podzielona lizenami, ma profilowany gzyms. Pomieszczenia na parterze, korytarze mają sklepienia żaglaste. Dla potrzeb Niższego Seminarium Duchownego – założonego w roku 1957 i korzystającego z pomieszczeń klasztornych – wybudowano (pod nadzorem ojca T. Rzekieckiego) nowy czteroskrzydłowy gmach (proj. inż. arch. o. A. Kupka; 1979–1987). Obiekt swą architekturą dostosowany jest do potrzeb nowoczesnej szkoły. Posiada, prócz sal wykładowych i pracowni, dużą aulę ze sceną oraz internat ze stołówką. Uczniowie, zwani „juniorami”, realizują program liceum ogólnokształcącego o profilu podstawowym. Poza lekcjami rozwijają swe różnorodne zainteresowania, organizując przedstawienia teatralne, imprezy sportowe, wycieczki krajoznawcze itp. Cmentarz przykościelny i park Przed bramą wejściową znajdują się na głazach tablice upamiętniające: odwołaną egzekucję 126 mieszkańców Markowic (12. 09. 1939 r.); pobyt hetmana Jana Sobieskiego (po bitwie pod Mątwami – – 8. 07. 1666 r.); odwiedziny Napoleona Bonaparte (14. 06. 1812 r.). Tuż za wejściem na cmentarz położony jest grób Wojciecha Zgodzińskiego – powstańca wielkopolskiego, który zginął pod Kcynią (20. 09. 1919 r.). Dalej barokowa kolumna wskazuje miejsce, gdzie stał pierwotny drewniany kościół. Wejście na teren zespołu klasztornego FOT. GOOGLE W głębi ołtarz polowy z kopią statuy Matki Boskiej Markowickiej, przed którym na głazach widnieją herby karmelitów i oblatów z inskrypcją „EVANGELIZARE PAUPERIBUS MISIT ME – PAUPERES EVANGELIZANTUR” (Posłał mnie, abym ubogim głosił Dobrą Nowinę – Ewangelię). Wzdłuż starego muru umieszczono pięć stacji różańcowych (tajemnice radosne). W parku przyklasztornym ze stawem, założonym przez ks. Feliksa Adamskiego (1929–1933) znajduje się grota Matki Boskiej z Lourdes i posąg Najświętszego Serca Pana Jezusa. Za parkiem leżą obiekty gospodarcze. Opiekunowie Sanktuarium Zakon karmelitów został założony w roku 1155 w Palestynie na górze Karmel przez krzyżowców (stąd ich nazwa). Do Polski zostali sprowadzeni przez Władysława Jagiełłę w roku 1397. W wieku XVI nastąpił rozłam – część o surowszej regule przyjęła nazwę karmelitów bosych, a drugi odłam, o łagodniejszej regule – nazwę karmelitów trzewiczkowych. Zgromadzenie tych drugich było erygowane w Markowicach przez biskupa włocławskiego Floriana Czartoryjskiego w roku 1643. Opiekowali się kujawską Madonną do czasu kasaty przez władze pruskie (26. 07. 1825 r.). O wiele „młodsze” zgromadzenie Oblatów Maryi Niepokalanej (OMI), założone w roku 1817 w Aix (Francja) przez św. Eugeniusza de Mazenoda (1782–1861), poźniejszego biskupa Marsylii, zostało zatwierdzone przez papieża Leona XII 10 lat później. Ich hasło to: Głosić ewangelię ubogim. W Polsce pojawili się w roku 1920, a w roku 1921 prymas Edmund Dalbor powierzył im Markowice. Pielgrzymi i wydarzenia w Markowicach Już w roku 1666 odwiedził sanktuarium markowickie hetman Jan Sobieski z racji pogrzebu oficera francuskiego Germaina, który zginął w bitwie pod Mątwami (8. 07. 1666 r.). W drodze na wschód na zaproszenie rodziny Zielińskich (ówczesnych właścicieli Markowic) przybył Napoleon Bonaparte (14. 06. 1812 r.). W latach 80. XIX wieku był w Markowicach Teodor Mommsen (1817–1903) – znawca historii starożytnej, laureat Nagrody Nobla, teść Ulricha von Wilamowitza-Moellendorffa. Na corocznych odpustach i przy innych okazjach odwiedzali Markowice: Jan Kasprowicz (z matką), Stanisław Przybyszewski, Prymas Polski kard. Józef Glemp (z matką), abp Stanisław Gądecki, abp Tomasz Peta. Do zaciętej walki z niemieckim patrolem doszło 8 września 1939 r. Marcin Zgodziński i Wojciech Krężelewski wraz z innymi mieszkańcami Markowic, wsparci przez będący w pobliżu oddział wojska polskiego, zaatakowali niemiecki patrol, który wkrótce został zlikwidowany. Zginęli jednak także niemieccy mieszkańcy Markowic, witający z radością „swoich” żołnierzy. Pałac został spalony – podejrzewano, że jest w nim amunicja. Cztery dni później Niemcy zebrali przed kościołem 126 zakładników (mężczyzn). Kobiety całą noc modliły się w kościele. Nazajutrz przybyły z Inowrocławia oficer niemiecki odwołał egzekucję. Zabrano jednak proboszcza Mariana Wydubę do lasu w Kurzej Bieli i rozstrzelano nad grobem, który ksiądz musiał sam wykopać. Natomiast ojciec superior ks. Józef Cebula został zamęczony w obozie w Mauthausen (w roku 1997 został beatyfikowany przez Jana Pawła II w grupie 108 męczenników za wiarę). Cudowna figura Matki Boskiej Markowickiej miała być wywieziona do prywatnego muzeum w Berlinie. Nie udało się to dzięki odwadze braci J. Mrowca i St. Latosiego, którzy w nocy przez otwór w suficie kościoła dostali się do wnętrza i wynieśli statuę, ukrywając ją w kartoflisku. Poszukiwania przy pomocy psów policyjnych nie dały efektu. Matka Boża nie dała się wywieźć do Berlina. W latach okupacji brat Stanisław Latosi, dla większego bezpieczeństwa, Widok świątyni markowickiej FOT. A. URBAŃSKI chciał figurę Matki Boskiej wywieźć w bezpieczniejsze miejsce – za Poznań (do swojej siostry). Jednak w dniu wyjazdu poważnie zachorował. „Uparta Madonna” ponownie zechciała pozostać w Markowicach. Sanktuarium markowickie – dziś Obecnie główny odpust odbywa się w pierwszą niedzielę lipca, a tydzień później specjalne nabożeństwa odpustowe dla chorych. Uczestniczą w nich liczne piesze pielgrzymki z bliższych i dalszych okolic. Zmotoryzowani przybywają samochodami. Uruchomiona jest specjalna linia autobusowa z Inowrocławia. Natomiast uczniowie Niższego Seminarium po maturze, gdy czują powołanie, kształcą się dalej w Obrze koło Wolsztyna. Po ukończeniu studiów wysyłani są na placówki misyjne – głównie do krajów Afryki. Gdy po latach oblaci odwiedzają Markowice, to przywożą przeróżne egzotyczne eksponaty do małego muzeum. Dla pielgrzymów i turystów jest to niezwykła okazja obejrzenia oryginalnych ciekawych pamiątek misjonarzy na miejscu, bez potrzeby wędrowania po świecie. 23 Mariusz Stachowiak Rzeka Tążyna (w starszych źródłach można spotkać nazwy: Tężyca, Tonczyna), jest lewobrzeżnym dopływem Wisły, płynącym na terenie powiatu aleksandrowskiego. Rzeka bierze początek z mokradeł w okolicach wsi Gosławice, zlokalizowanej 3,5 km na wschód od Zakrzewa. Uchodzi do Wisły na 718 kilometrze jej biegu w miejscowości Otłoczyn (w okolicach Ciechocinka). Jej długość wynosi 35,5 km, a pow. zlewni 417,3 km. Bród między Chrustami i Maciejewem FOT. M. STACHOWIAK Zlewnia oraz górny i środkowy bieg rzeki znajdują się na obszarze Równiny Inowrocławskiej. Dolny bieg Tążyny przebiega przez Kotlinę Toruńską, która jest rozszerzeniem doliny dolnej Wisły poniżej Nieszawy. Głównymi dopływami Tążyny są: Kanał Parchański, liczący 28 km długości, wypływający z mokradeł zwanych Błotami Ostrowskimi w okolicach Szadłowic i Wierzbiczan oraz Mała Tążyna o długości 21,3 km, której źródła znajdują się w okolicach Łowiczka. Stan ten reguluje rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 17 grudnia 2002 r. w sprawie śródlądowych wód powierzchniowych lub ich części stanowiących własność publiczną, które weszło w życie 19 lutego 2003 r. Z rozporządzenia wynika jednoznacznie, że ciekiem głównym jest Tążyna, a Kanał Parchański i Mała Tążyna są jego dopływami. Sprawa jest jednak dyskusyjna, gdyż na miejscu, gdzie schodzą się obydwa cieki, można stwierdzić, że główny nurt płynie jednak Kanałem Parchańskim, a Tążyna jest ciekiem o wyraźnie mniejszym przepływie. Wydaje się, że słuszne byłoby przyjęcie jako głównego nurtu Kanału Parchańskiego i dolnego odcinka Tążyny. Na rzece Tążynie znajduje się wiele obiektów hydrotechnicznych takich jak: jazy, zastawki, mosty, przepusty, młyny wodne, rurociąg oraz wał przeciwpowodziowy ze stacją pomp w okolicach ujścia do Wisły. Jazy W roku 1974 zostały oddane do użytku dwa jazy piętrzące wybudowane na rzece Tążynie, na granicy wsi Podgaj i Opoki. Stanowią one własność Skarbu Państwa. Mają konstrukcję żelbetową, spiętrzenie jazu I wynosi 1,54 m, a jazu II – 1,34 m. Ścianki szczelne zostały zabite na długości 13 m i na głębokość 3 m. Obsługa zamknięcia w postaci zasuwy stalowej odbywa się z kładki roboczej żelbetowej, o szerokości 1 m usytuowanej od strony wody górnej. Podnoszenie i opuszczanie zasuwy jest możliwe za pomocą mechanizmów wyciągowych (prawego i lewego) z napędem ręcznym. Obydwa mechanizmy sprzężone są za pomocą wałów. Mechanizmy podnoszenia stanowią przekładnie ślimakowe, napędzające koła łańcuchowe, które zazębiają się z listwami zębatymi zamocowanymi do zasuw, które można ustawić na każdym żądanym poziomie. Przekładnie ślimakowe są samohamowne, bez możliwości samoczynnego opadania zasuw, które można ustawić na każdym żądanym poziomie. Zadaniem jazów jest podpiętrzenie wody i skierowanie jej na nawadniany teren, bezpośrednio przyległy do koryta. Prostopadle do koryta rozchodzą się rowy melioracyjne wyposażone w zastawki. Nawadnianie użytków zielonych w okresie wzmożonego zapotrzebowania wody przez rośliny odbywa się w systemie podsiąkowym. Poziom wody na jazach jest obniżany w okresie sianokosów oraz w czasie długotrwałych, intenswnych opadów atmosferycznych. Czas trwania nawodnienia określają warunki meteorologiczne oraz cykl użytkowania rolniczego. Jazy na Tążynie mogą nawadniać łącznie obszar o pow. 68 ha. Obecnie jazy są zdewastowane, mają uszkodzone zasuwy oraz uszkodzone i rozszabrowane elementy mechanizmów, służących do ich opuszczania, a także poodcinane barierki. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest wandalizm i rozkradanie elementów konstrukcji. Zastawki Na rzece wybudowano dwie zastawki. Są one obiektami mniejszymi niż jazy. Ich zadaniem jest hamowanie odpływu na terenach przyległych do cieku w okresach suszy oraz niedoboru wody w glebie. Zastawkę w Seroczkach wybudowano w 1996 r. poniżej istniejących na rzece Tążynie naturalnych zbiorników wodnych, w celu ich zabezpieczenia przed degradacją na skutek naturalnego obniżenia poziomu wody w okresie suszy. Zadaniem zastawki jest utrzymanie zwierciadła wody na poziomie rzędnej 86,30 m n.p.m. w okresie wegetacyjnym. Zastawkę w Przybranówku wybudowano w roku 1993. Jej zadaniem jest podwyższanie wód gruntowych na obszarach rolnych przyległych do cieku. Rzędna progu wynosi 74,62 m n.p.m., a maksymalne spiętrzenie 75,60 m n.p.m. Spadek rzeki wynosi w tym miejscu 2‰. Eksploatacja zastawki polega na jej całkowitym otwarciu w październiku i zamknięciu dopiero w okresie niedoborów wody w glebie, tj. ok. połowy maja. Młyny wodne W pierwszej połowie XX w. wodą rzeki Tążyny zasilane były trzy młyny wodne. Pierwszy z nich (licząc od ujścia i kierując się w górę rzeki) znajdował się w pewnym oddaleniu od koryta rzeki, natomiast dwa pozostałe zlokalizowane były przy samej Tążynie. Młyn w Otłoczynie został wybudowany przez osadników niemieckich i działał do końca II wojny 25 ubiegłego wieku. Znany był w okolicy pod potoczną nazwą „Kuta”. Młyn nie miał typowego koła na zewnątrz, lecz turbinę Francisa o pionowej osi obrotu, która mieściła się w piwnicy pod budynkiem. Woda przepływała przez turbinę otworami w fundamencie młyna, a przepływ regulowano specjalnym systemem zastawek. Zabudowa zachowała się w dobrym stanie do dnia dzisiejszego. Młyn w Otłoczynie FOT. M. STACHOWIAK światowej. Miejsce, w którym był usytuowany, znajduje się w Otłoczynie, przy drodze biegnącej obok kościoła. Został zniszczony w 1945 r., a jedyną pozostałością po nim jest niewielki fragment fundamentów, porośnięty zaroślami. Ciekawostką jest fakt, że młyn znajdował się 1,5 km od rzeki Tążyny, której wodami był zasilany. Wodę do młyna doprowadzano specjalnie w tym celu wykopanym kanałem. Obecnie jest on w znacznej części zasypany, ponieważ po zniszczeniu młyna przestał pełnić swoją funkcję. Woda z Tążyny wpływała do kanału około 2,2 km od ujścia rzeki do Wisły. Tuż poniżej tego miejsca w korycie rzeki znajdują się jeszcze pozostałości zastawki, wykonanej z drewnianych bali. Zadaniem zastawki było podniesienie poziomu wody i skierowanie jej do kanału. Woda z młyna odprowadzana była bezpośrednio do Wisły, wpływając tam poniżej ujścia Tążyny. Kolejny młyn nad Tążyną zlokalizowany jest również w Otłoczynie. W miejscu tym rzeka spływa w dolinę Wisły, uzyskując duży spadek (około 9‰). Jest to więc dobra lokalizacja dla tego typu inwestycji, o czym świadczy fakt, że jest to już trzeci z kolei młyn wybudowany w tym miejscu. Przekazy ustne głoszą, że pierwszy, drewniany młyn wybudowali osadnicy holenderscy. Właścicielem kolejnego młyna, również drewnianego, który uległ zniszczeniu w czasie pożaru, był Stanisław Rogacki. Z jego inicjatywy w miejscu spalonego młyna w 1937 r. wzniesiony został nowy – tym razem murowany. Młyn działał do lat pięćdziesiątych Ostatnim miejscem, w którym zlokalizowany był młyn wodny nad rzeką Tążyną, jest wieś Maciejewo. Właścicielem był Niemiec o nazwisku Brandt, który ok. 1920 r. sprzedał go A. Zwolińskiemu. Budynek młyna był drewniany, na podmurówce z czerwonej cegły. Przy młynie znajdował się most. Wodę napędzającą koło młyna spiętrzano poprzez system zastawek w podłużnym stawie, utworzonym w starorzeczu Tążyny. Biegnące równolegle staw i koryto rzeki rozdzielała grobla, która była podmywana i wymagała okresowych napraw. Do transportu ziemi wykorzystywano specjalną szuflę, poruszającą się po szynie biegnącej po grzbiecie grobli. Młyn posiadał własną prądnicę, napędzaną kołem wodnym, która wytwarzała energię dla celów oświetleniowych. Przed II wojną światową młyn, zniszczony w czasie pożaru, został przez Zwolińskiego odbudowany. Działał jeszcze w okresie powojennym. Po powiększeniu poligonu wojskowego i wysiedleniu mieszkańców wsi stopniowo tracił swe znaczenie. Ostatecznie został rozebrany w latach pięćdziesiątych XX w., a do dziś pozostały tylko ruiny fundamentów, porośnięte chaszczami. W pobliskim gospodarstwie państwa Borkowskich we wsi Chrusty znajduje się koło młyńskie z tego młyna. Przepusty Na rzece Tążynie wybudowane zostały 32 przepusty, z których jeden uległ zniszczeniu. Wszystkie przepusty, począwszy od przepustu w Przybranówku, zlokalizowane są od 22 km w górę rzeki. Powyżej 32. km stosowane są jedynie proste przepusty, wykonane poprzez wkopanie pod drogą betonowej rury bez żadnych dodatkowych umocnień. Największe przepusty przebiegają pod drogą ze Służewa do Radziejowa Kuj., która trzykrotnie przecina Tążynę. Mosty Na rzece Tążynie wybudowano 12 mostów, w tym 11 drogowych (dwa z nich zostały zniszczone) oraz 1 kolejowy. Wszystkie mosty (z wyjątkiem małego mostku w Straszewie) umiejscowione są do 20. km biegu rzeki. Powyżej 22. km (przed połączeniem z wodami Kanału Parchańskiego i Małej Tążyny) nurt rzeki jest niewielki i wystarcza stosowanie przepustów. Największym mostem na Tążynie jest most na drodze krajowej nr 1 (o długości 17 m i szerokości 13,5 m). Najmniejszy most znajduje się w Straszewie na drodze prowadzącej do Konecka. Koryto rzeki jest w tym miejscu uregulowane płytami betonowymi i ma szerokość tylko 1,2 m. Brody, mostki i kładki Funkcjonują jeszcze nieliczne brody. Jeden z nich znajduje się we wsi Chrusty, a inny zastąpił zniszczony most w okolicach Maciejewa. W celu ułatwienia przeprawy przez rzekę gospodarze budują we własnym zakresie niewielkie mostki. Często napotkać też można kładki, wykonane z przewróconych samoistnie bądź celowo drzew. Po przeprowadzeniu badań terenowych i zinwentaryzowaniu wszystkich urządzeń, jakie znajdują bądź znajdowały się na rzece Tążynie, można stwierdzić, że została ona wyposażona w znaczną liczbę urządzeń hydrotechnicznych o różnym przeznaczeniu. Niestety, duża ich część znajduje się w złym stanie technicznym i nie jest wykorzystywana zgodnie z ich przeznaczeniem. Dotyczy to zwłaszcza dwóch jazów w miejscowości Opoki, które ze względu na postępującą dewastację nie spełniają swej pierwotnej funkcji. Według opinii kierownika Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych we Włocławku naprawa tych urządzeń wymagałaby bardzo dużych nakładów finansowych. Jednocześnie, ze względu na ich lokalizację, skuteczna ochrona przed ponowną dewastację wydaje się niemożliwa. Łupem złodziei padły również bariery na wielu mostach w tej okolicy. Na moście w Podgaju barierki montowano aż trzykrotnie i za każdym razem zostały one skradzione. Złodzieje są dobrze zorganizowani, działają na dużą skalę i czują się bezkarni. Władze lokalne powinny przywiązywać Most kolejowy na trasie Włocławek–Toruń oraz dawne ujęcie wody FOT. M. STACHOWIAK 27 Ujście Tążyny do Wisły FOT. M. STACHOWIAK większą wagę do ochrony mienia, nawet kosztem zwiększenia środków na ten cel. W konsekwencji byłoby to bardziej opłacalne niż drogie remonty. Jak wynika z obserwacji działania terenowych zastawek, Most na drodze Cichocinek–Otłoczyn FOT. M. STACHOWIAK jedynie zastawka w Przybranówku eksploatowana była zgodnie z przeznaczeniem i obsługiwana w prawidłowy sposób. Natomiast zastawka w Seroczkach była np. całkowicie otwarta przez całe lato 2005 r., pomimo panującej suszy i niskiego poziomu wód. Jest w dobrym stanie technicznym, zabrakło tylko obsługi. Zaobserwowano, że jedynie jedno z czterech urządzeń piętrzących na rzece Tążynie działało w sposób prawidłowy. Wydaje się, że nie jest we właściwy sposób doceniana znacząca rola małej retencji dla poprawy stosunków wodnych, pomimo wielkich strat rolników w okresach suszy czy wiosennych podtopień. Właściciele zalewanych pól twierdzą, że utrzymanie drożności rzeki nie należy do ich obowiązków, pomimo ponoszonych przez nich niemal corocznie strat. Niniejszy artykuł jest skrótem pracy wykonanej przez autora pod kierunkiem prof. dr. hab. Zygmunta Babińskiego. Lokalizacja obiektów hydrotechnicznych na rzece Tążynie (oznaczenie na mapie) 1. Wał przeciwpowodziowy i stacja pomp 2. Most na rzece Ciechocinek – Otłoczyn 3. Młyn oraz most dojazdowy do młyna 4. Most na drodze krajowej nr 1 Włocławek – Toruń 5. Most na leśnej drodze w Otłoczynku 6. Most kolejowy Włocławek – Toruń 7. Most na leśnej drodze (na poligonie wojskowym) 8. Most na drodze Służewo – Chorągiewka 9. Most w Podgaju na drodze do Grabia 10. Jaz żelbetowy w Opokach 11. Jaz żelbetowy w Opokach 12. Dwa mosty na drodze Przybranowo – Opoki 13. Zastawka w Przybranówku 14. Przepust pod drogą Przybranowo – Straszewo 15. Przepust w Straszewie pod drogą do Zazdromina 16. Most w Straszewie na drodze do Konecka 17. Przepust pod drogą Straszewo – Seroczki 18. Przepust pod drogą Seroczki – Zakrzewo 19. Rurociąg ze studnią w Gęsinie 20. Zastawka w Seroczkach 29 Chobielin gmina Szubin Młyn wodny z przełomu XVIII/XIX w. (obecnie o napędzie elektrycznym) i późnoklasycystyczny dworek młynarza z XIX w. Przy młynie drewniano-kamienny jaz z upustami. Obok dworku stoi budynek gospodarczy konstrukcji szkieletowej z XIX w. If Grocholin gmina Kcynia Grodzisko w odległości 1 km na północny wschód od skrzyżowania linii kolejowej z drogą prowadzącą do Ponigrodzia. Ia Zabytkowy zespół dworski, w skład którego wchodzi późnorenesansowy dwór obronny zwany „zamkiem” lub „kamienicą” oraz klasycystyczny dwór. Ie Rezerwat częściowy leśny „Grocholin” o pow. 12,1 ha – ochronie podlega łęg jesionowo-olszowy i las grądowy. W zespole łęgu jesionowo-olszowego dominuje jesion wyniosły z domieszką olszy czarnej i lipy drobnolistnej. W warstwie krzewów występuje czeremcha zwyczajna, leszczyna i dziki bez czarny. III b Rozległy park krajobrazowy o pow. 8,3 ha, wpisany w poczet polskich parków zabytkowych. Głównym akcentem przestrzennym jest zespół trzech stawów utworzonych przez spiętrzenie Strugi Smoguleckiej (Kcynki). Wśród drzew, w wieku 100–150 lat, dominują klony zwyczajne, jesiony wyniosłe, lipy drobnoliściaste, graby pospolite, kasztanowce białe oraz robinie akacjowe. Rzadziej reprezentowane są dęby szypułkowe, klony polne, topole białe, czarne i topole drżące, zwane również osikami. III c Pałucka Izba Muzealna, Rynek 2 gromadząca eksponaty sztuki ludowej Pałuk. II Kcynia Nakło nad Notecią Grodzisko Muzeum Ziemi Krajeńskiej, ul. Pocztowa 14 Gmina Nakło nad Notecią Rezerwat „Łąki Ślesińskie” – rezerwat florystyczny, ekosystemowy, o pow. 42,43 ha. Ochronie podlegają wilgotne lasy o charakterze olsu porzeczkowego, brzeziny bagiennej i zarośla wierzbowe z licznym udziałem brzozy niskiej. Licznie występuje arcydzięgiel litwor odmiana nadbrzeżna. Ia II III b Rezerwat „Skarpy Ślesińskie” – rezerwat florystyczny, o pow. 13,82 ha. Chroni się w nim murawy kserotermiczne, z udziałem tzw. gatunków stepowych, wykształcone na zboczach Pradoliny ToruńskoEberswaldzkiej. Do najciekawszych przedstawicieli należą – ostnica Jana, miłek wiosenny, wężymord stepowy, sasanka łąkowa, aster gawędka i zawilec wielkokwiatowy. III b Orle gmina Mrocza Późnogotycki kościół pod wezwaniem św. Macieja, odbudowany w XIX w. Ic Orzelski Młyn gmina Mrocza Młyn wodny na rzece Orli (XVIII w.). If Potulice gmina Nakło nad Notecią Zespół pałacowo-parkowy w Potulicach powstał w XIX w. W głębi parku znajduje się dawny pałac Potulickich zbudowany przez hrabiego Kazimierza Potulickiego w 1865 roku w stylu neogotyku angielskiego, według projektu znanych architektów: Henryka Marconiego i Stanisława Hebanowskiego. Rezydencja należała do największych w Wielkim Księstwie Poznańskim. Na wschodnim skraju parku znajduje się kościół wybudowany w 1868 r. jako kaplica pałacowa w stylu późnoklasycystycznym, z rodową kryptą grobową rodu Potulickich. I e, III c Cmentarz ofiar obozu przesiedleńczego i pracy w Potulicach. Więziono tam około 30 tys. osób, w tym około 500 dzieci. Na cmentarzu spoczywa blisko 1300 ofiar, a ich śmierć upamiętnia pomnik (odsłonięty w roku 1969). W latach 1945–1950 istniał w Potulicach obóz pracy dla Niemców. Polsko-niemieckie pojednanie nastąpiło na cmentarzu w Potulicach we wrześniu 1998 r., po 10 latach powtórzono uroczystość. IV Pałac rodziny Bnińskich z poł. XVIII w. Przebudowany w 1825 r. jako barokowo-klasycystyczna budowla, w wyniku działań wojennych w 1939 r. został częściowo zniszczony i przebudowany. Ie Park krajobrazowy typu angielskiego założono w 1825 r., wykorzystując płynącą w głębokim parowie rzeczkę Rokitkę. Pod koniec XIX w. powstała oryginalna, już nie istniejąca architektura ogrodu. III c Zamek wzniesiony prawdopodobnie w XIV w. przez Sędziwoja z Szubina. Zbudowany na planie kwadratu 42 × 42 m. W latach 1636– –1641 przebudowany na rezydencję. Od końca XVIII w. chyli się ku upadkowi. Obecnie w ruinie. Przy zamku znajduje się duży zaniedbany park krajobrazowy. Ib Muzeum Ziemi Szubińskiej im. Zenona Erdmanna, ul. Szkolna 2. II Samostrzel gmina Sadki Szubin 31