Dzieje doktora Fausta.

Transkrypt

Dzieje doktora Fausta.
Horyzonty polonistyki
Dzieje doktora Fausta.
Od legendy do antropologicznego mitu
Czasy nowo˝ytne nie stworzy∏y mitologii na miar´ staro˝ytnej. Mimo ˝e archetypy
i toposy antyczne funkcjonujà w sztuce do dziÊ, to stajà si´ one coraz bardziej obce i niezrozumia∏e dla m∏odego odbiorcy kultury. Nale˝a∏oby wi´c poszukaç w historii mitów,
które obrazowa∏yby problemy ludzi wspó∏czesnych. Pami´tajàc o tezie Gadamera, ˝e:
„nie mo˝emy objaÊniaç mitów, bowiem to raczej mity nas objaÊniajà”, trzeba wskazaç na
zmiany w podejÊciu do opowieÊci i postaci mitycznych we wspó∏czesnej literaturze.
D
la historii kultury czy antropologii
kulturowej wa˝ne sà nie tylko te mity,
które stanowià odbicie problemów
cz∏owieka wspó∏czesnego, ale i te, które równoczeÊnie pokazujà dzieje ludzkich dà˝eƒ
i poczynaƒ, a co najwa˝niejsze – otwierajà nowe perspektywy w rozumieniu cz∏owieka.
Wszystkie te warunki spe∏nia Faust. Jakà
zatem wizj´ Êwiata i cz∏owieka odnajdujemy
w dziele Goethego? Z punktu widzenia wspó∏czesnego czytelnika najbardziej interesujàca
jest perspektywa antyteologiczna (ale nie ateistyczna), jaka wy∏ania si´ z lektury. Apoteoza
postawy niezale˝noÊci moralnej cz∏owieka,
który odsunà∏ od siebie tradycyjne wyobra˝enie o niebie i piekle, jest podstawà mitu
o FauÊcie. Odzyskanie si∏ dzi´ki zak∏adowi
z Mefistofelesem, uwiedzenie Ma∏gorzaty, zapanowanie nad prawami natury przez wyzwolenie z piekie∏ Heleny trojaƒskiej, uniezale˝nienie si´ od ludzkiego wymiaru czasu i przestrzeni, to droga, jakà musi przebyç Faust, by
dotrzeç do Êwiadomego poznania sensu kondycji ludzkiej. Humanistyczne dà˝enia bohatera, które wyra˝ajà si´ w marzeniu o wiecznym szcz´Êciu, posiadaniu wiedzy i boskich
atrybutów, wprowadzajà antropocentrycznà
wizj´ Êwiata. Pozwala to Fausta Goethego rozpatrywaç jako mit antropologiczny, mit
o stworzeniu cz∏owieka, który nie zgodzi∏ si´,
by wewn´trzna pustka i nuda zagrodzi∏y mu
drog´ do prawdziwego poznania.
2/2003
Od postaci jarmarcznej
do mitologicznej
Zanim Faust trafi∏ do literatury, którà teraz nazywamy klasycznà, by∏ postacià kultury
popularnej. Historia o cz∏owieku, który zawar∏ pakt z diab∏em, by przed∏u˝yç sobie ˝ycie i dog∏´bniej poznaç Êwiat, znana by∏a ju˝
szesnastowiecznej Europie. Filozofia chrzeÊcijaƒska nie uznawa∏a istnienia dwóch bogów, dobrego i z∏ego, gdy˝ szatan nie by∏ bóstwem, a jedynie stràconym anio∏em. „Z∏e”
kusi∏o, tote˝ magia rozwija∏a si´ bujnie obok
tradycyjnych dziedzin nauki. Istnia∏ zatem
i bohater-ryzykant, który nara˝ajàc si´ KoÊcio∏owi i spo∏eczeƒstwu, wchodzi∏ w uk∏ad
z diab∏em, by poznaç to, co niedost´pne zwyk∏emu Êmiertelnikowi. Czy˝by zatem u podstaw mitu o FauÊcie leg∏a zwyk∏a ludzka pycha?
Legendarny Faust móg∏ mieç wiele pierwowzorów. Od ewangelicznego Szymona Maga, który za pieniàdze chcia∏ kupiç od Aposto∏ów zdolnoÊç otrzymywania Ducha Âwi´tego
(DZ), poprzez bohaterów licznych chrzeÊcijaƒskich apokryfów, jak choçby o Teofilu, m´˝u z Azji Mniejszej, który zaprzeda∏ dusz´
diab∏u, ale przez pokut´ uzyska∏ przebaczenie
niebios. PopularnoÊç tego typu bohatera sprawi∏a, ˝e trafi∏ on do teatrzyku kukie∏kowego
i teatru jarmarcznego. W Niemczech w XVIII
POLONISTYKA
73
Horyzonty polonistyki
tragedia grecka
dramat Goethego
– zasada trzech jednoÊci
– sceny powiàzane ze sobà na zasadzie
przyczynowo-skutkowej, co daje efekt
ciàg∏oÊci, zamkni´toÊci i jednolitoÊci
przedstawianej fabu∏y
– nie zmienia si´ scena, tylko bohaterowie
– przewodnik chóru, który wprowadza
kolejne epizody, postaci realistyczne,
bogowie, bóstwa wyst´pujà w okreÊlonych
miejscach – za scenà, proscenium
(oddzielenie sfery sacrum i profanum)
– zamkni´ta kompozycja
– wysoki styl
– wznios∏oÊç, która prowadzi do katharsis
– rozbija si´ jednoÊç miejsca, czasu i akcji, samodzielne stajà si´ epizody, przez co struktura utworu staje si´ luêniejsza
– zmiana scenerii, poszczególne sceny ∏àczy
tylko postaç bohatera
– obok postaci realistycznych wyst´pujà fantastyczne, przenikajà si´ ze sobà dwa Êwiaty
– kompozycja otwarta
– synkretyzm rodzajowy
– sceny tragiczne przeplatajà si´ z humorystycznymi, co daje efekt groteskowy
wieku by∏ wi´c Faust bohaterem licznych
sztuk marionetkowych. Równie˝ Goethe czerpie z motywów ludowych, mitologicznych, ale
tworzy ju˝ postaç ca∏kiem nowà, typ Fausta
wspó∏czesnego.
Czy na pewno mamy do czynienia z tragedià? Pytanie to wydaje si´ uzasadnione, poniewa˝ podtytu∏ ka˝e nam zwróciç uwag´ na
gatunek, wywo∏uje okreÊlone nastawienie
i oczekiwanie czytelnika, a tym samym steruje
odbiorem tekstu. Przypominajàc definicj´
Arystotelesa, ˝e tragedia to naÊladowcze przestawienie zachowaƒ ludzkich, uj´te w karby
trzech jednoÊci, wywo∏ujàce wstrzàs, który
oczyszcza i prowadzi do zmiany zachowania,
zwracamy uwag´, ˝e tragedia ∏àczy tragicznoÊç ze wznios∏oÊcià, estetyk´ z etykà. Tylko
pobie˝na, porównawcza analiza kompozycji
tradycyjnej tragedii greckiej z utworem Goethego wyka˝e, ˝e nie mamy do czynienia
z tragedià (tabela powy˝ej).
Z pewnoÊcià mo˝emy powiedzieç, ˝e Faust
Goethego jest dramatem nieklasycznym, ale
spróbujmy postawiç sobie cel ambitniejszy
od analizy porównawczej. Zadajmy sobie pytanie, czy kompozycja, konstrukcja postaci,
konstrukcja fabu∏y, czyli podstawowe elementy gatunkowe, wp∏ywajà na treÊci ideologiczne
i jakie ma to konsekwencje?
74
POLONISTYKA
Znaczenie informacji metaj´zykowych
Wprowadzenie do tekstu, nawet w didaskaliach, wszelkich informacji dotyczàcych j´zyka utworu, jego kompozycji, mówiàcych
o sposobach wprowadzania poszczególnych
g∏osów, b´dziemy nazywali informacjami metaj´zykowymi. Autor daje nam jednak wi´cej
informacji, poniewa˝ wprowadza we wst´pie
swego dzie∏a dwa komentarze, tj. Prolog w teatrze i Prologus w niebie, poprzez które trzeba
odczytaç utwór. Czego zatem dowiadujemy
si´ o utworze? Wys∏uchajmy Dyrektora teatru
stojàcego przed problemem, z którego zwierza si´ Poecie tragicznemu i Weso∏kowi:
Jak nigdy dzisiaj czuj´ si´ w k∏opocie:
Nie w arcydzie∏ach wprawdzie, mówiàc szczerze,
Lecz strasznie oczytane te ludziska.
Nic tylko dawaj im tu nowe, Êwie˝e,
G∏´bokie a przyjemne widowiska.
Dyrektor zatem szuka bohatera, którego
móg∏by pokazaç na scenie, nie chodzi jednak
o tragedi´ i przeglàd bohaterów tragicznych.
Zarówno aktorzy, jak i publicznoÊç nie sà na
to przygotowani. Dyrektor, w przeciwieƒstwie
do Poety, ma do ca∏ego przedsi´wzi´cia stosunek komediowo-satyryczny. WyÊmiewa publicznoÊç rozczytanà w lekturze popularnej,
2/2003
Horyzonty polonistyki
do której nale˝y równie˝ postaç Fausta. Dyrektor polemizuje ju˝ na wst´pie z zapowiedzià tragedii w tytule ca∏ego utworu. Ludzie
pragnà rozrywki, przyjemnego widowiska.
Czy Fausta mo˝emy potraktowaç jak widowisko? Spróbujmy wype∏niç poni˝szà tabel´.
Widowisko odbywa si´ na oczach widzów
Aktorzy naigrywajà si´ ze Êwiata i ludzkich losów. Odsy∏a nas to do tradycji karnawa∏u, na
czas którego zostajà zawieszone wszystkie
prawa, którymi pos∏ugujemy si´ w czasie
„normalnym”. Nie ma tu miejsca na wznios∏oÊç. Widowisko jest wi´c odwróceniem tra-
gedii. Zwróçmy dodatkowo uwag´, ˝e ka˝da
z postaci prologu mówi innym stylem. Szczególnie kontrastowo wypada Poeta, któremu
autor ka˝e mówiç stylem wysokim, i Weso∏ek,
pos∏ugujàcy si´ stylem niskim.
Co ja tam b´d´ o potomnych gadaç!
Jakbym tak zaczà∏ o nich opowiadaç,
Któ˝ by wspó∏czesnych mia∏ zabawiaç?
Jak zatem rozwiàza∏ Weso∏ek problem Dyrektora?
Moc – pi´kna rzecz! I co tu sm´ciç!
Ma si´ interes poetycki kr´ciç
cechy widowiska
plan treÊci
plan wyra˝ania
– zbiór scen powiàzanych ze
sobà poprzez wyst´pujàce
postaci
– szybko zmieniajàca si´ akcja
– bohaterowie prze˝ywajà
liczne przygody
– zak∏ad Fausta z Mefistofelesem, który pociàga za
sobà w´drówk´ bohaterów przez ró˝ne Êwiaty
realne i fantastyczne
(Faust w kuchni czarownicy, uwiedzenie Ma∏gorzaty, zbrodnia, w dalszej
cz´Êci – Faust u cesarza,
na balu maskowym
w podziemiach)
– Mefisto pojawia si´ w pracowni Fausta jako pies,
swà postaç ujawnia w k∏´bach dymu, na przemian
dzieƒ i noc
– poetyka powieÊci przygodowo-awanturniczej
– zmieniajàca si´ sceneria,
która zawiera elementy
niezwyk∏e (czas i przestrzeƒ sà elementami dekoracji i tracà swoje znaczenie fizyczne)
– wyst´powanie postaci fantastycznych
– elementy grozy
– element romansowy
– sytuacje wywo∏ujàce
Êmiech
widowisko z wszystkimi
wymienionymi cechami
odsy∏a do tradycji karnawa∏u
2/2003
– Mefistofeles, czarownice,
gadajàce zwierz´ta, chóry
anielskie, Bieda, Troska
– morderstwa Fausta
– romans z Ma∏gorzatà
– dowcipy Mefistofelesa,
który flirtuje z czarownicami, wyÊmiewanie si´
z Fausta
to, co wysokie,
miesza si´ z tym, co niskie, powa˝ne ze
Êmiesznym – groteska
– poetyka powieÊci gotyckiej
– poetyka romansu sentymentalnego
– satyra
wieloÊç form,
wielostylowoÊç – pastisz
(jako forma parodii o funkcji ludycznej)
POLONISTYKA
75
Horyzonty polonistyki
Jak romans, panie. Przypadkowe
Zetkni´cie, sk∏onnoÊç, mi∏oÊç; tracisz g∏ow´;
Szcz´Êcie wcià˝ wi´ksze, ale coÊ przeszkadza;
Potem w cierpienie zachwyt si´ przeradza;
To musi do fina∏u dowieÊç.
Ani si´ obejrza∏eÊ a ju˝ powieÊç.
Ba, kiedy coÊ takiego przedstawiacie!
Si´gnijcie po zwyczajne ludzkie ˝ycie!
˚yje nim ka˝dy, ale zna niewielu.
Oto prawdziwa tragedia, ˝yç i nie znaç ˝ycia, to znaczy nie tyle nie poznaç Êwiata, co go
nie doÊwiadczyç. Weso∏ek pokazuje, ˝e widowisko jest takà formà, która pomieÊci w sobie
i to, co smutne, i to, co weso∏e (groteska). Mi∏oÊç, szcz´Êcie, cierpienie – to wszystko musi
znaleêç si´ w opowieÊci, wszystko musi zostaç
opowiedziane. Losy bohatera sà wi´c z góry
zaplanowane, poniewa˝ sà wzi´te z konwencji
ró˝nych poetyk. Co zatem zobaczymy na scenie? Ano ˝ycie doktora Fausta, który staje si´
jednà z marionetek w zak∏adzie diab∏a z Panem, o czym dowiadujemy si´ w drugim prologu. Scena ta przedstawia inauguracyjny zak∏ad o dusz´ Fausta mi´dzy Bogiem, który jawi si´ tutaj jako ufajàcy cz∏owiekowi, i Mefistofelesem, który wszystko traktuje jako zaba-
w´ (zresztà nazwany jest przez Pana kpiarzem). Akcja tragedii zale˝y zatem od wiary,
jakà ci dwaj pok∏adajà w FauÊcie. Pan wierzy
w dobro, które jest w duszy Fausta, Mefisto
wierzy w ch´ç poznania Êwiata i traktuje Fausta jak swà przysz∏a ofiar´, nie wiedzàc, ˝e
sam stanie si´ jej ofiarà. Powtórzenie zak∏adu
w pracowni Fausta zapowiada „komedi´ paradoksów”. To przecie˝ Faust przywo∏uje Mefistofelesa i wymusza na nim zak∏ad. Od tej pory to Mefisto b´dzie na us∏ugach Fausta, nie
na odwrót. To Faust oka˝e si´ z∏y, a Mefisto
nawet sympatyczny. Podtytu∏ tragedia w Êwietle s∏ów Dyrektora brzmi w dwójnasób ironicznie:
Ziemskiego zwierza, ptastwa, p∏azu.
W tej szopce, w jednej ciasnej budzie
Glob ca∏y obejdziecie, ludzie,
Miarowym biegiem popychani
Z nieba przez ziemi´ do otch∏ani.
Zatem teatr w teatrze. W tej perspektywie
postaciom przedstawionego dramatu nie
przys∏uguje ju˝ wznios∏oÊç, która prowadzi do
oczyszczenia, do owego Arystotelesowskiego
katharsis, ale do zrobienia ˝artu: w pierwszej
kolejnoÊci z samych bohaterów tragedii,
narodziny cz∏owieka faustycznego
76
Faust
Mefistofeles
– wcià˝ czegoÊ szuka
– o nienasyconym sercu
– ten, który straci∏ radoÊç
– mimo znajomoÊci wielu ksiàg, przyznaje, ˝e
nic nie wie
– z nudów zajà∏ si´ magià, ale i t∏umaczeniem
Ewangelii wg Êw. Jana
– wàtpi w siebie i Boga, ale nie w moc Natury
– rozpacz odbiera mu rozum
– potrafi kochaç (romans z Ma∏gorzatà), ale
potrafi te˝ zabiç (ma na swym koncie 7
morderstw)
– kpiarz
– zna natur´, ale nie dusz´ cz∏owieka – „Cz∏owiek, ma∏y bóg Êwiata”
– „Czàstka si∏y ma∏a,
Co z∏ego pragnàc zawsze dobro zdzia∏a”
– ∏garz
– sofista
– przewodnik Fausta w czasie Nocy Walpurgi
– modniÊ i strojniÊ („W jedwabnym, modnym
skrojonym p∏aszczyku”)
– nastawiony jest na nowoczesnoÊç, w Noc
Walpurgi kpi z wiedêmy i starych narz´dzi
zbrodni: „Kumoszka nowych czasów nie rozumie, a czas nie czeka, czas ucieka! NowoÊci trzeba pani kumie, tylko nowoÊci kuszà
nas z daleka”
POLONISTYKA
2/2003
Horyzonty polonistyki
w drugiej z publicznoÊci. Obejrzyjmy zatem
postaci dramatu, by przekonaç si´, ˝e przys∏uguje im tylko pozór tragizmu.
Konsekwencjà powstania mitu jest powo∏anie do ˝ycia nowego bohatera. Oto rodzi si´
cz∏owiek faustyczny. Terminu tego po raz
pierwszy u˝y∏ Oswald Spengler (Zmierzch Zachodu 1918 r.), który uwa˝a∏, ˝e Êwiat wspó∏czesny ulega powolnemu rozpadowi, pogrà˝ajàc si´ w wieloÊci po∏owicznych idei. Mo˝emy
zapytaç: czy taki proces nie przebiega w pracowni Fausta? Bohater dochodzi do wniosku,
˝e wiedza, którà posiada, nie przyniesie mu
szcz´Êcia. Nastaje na w∏asne ˝ycie w noc, kiedy powinien poÊwi´ciç si´ kontemplacji M´ki
Paƒskiej. Ten bluênierczy bunt pokazuje wewn´trzne rozdarcie i niezgod´ na zaistnia∏y
stan rzeczy. Kim jest Mefisto, który si´ pojawia i który wprowadza Fausta w przestrzeƒ
inicjacji, rozumianej jako wyjÊcie z kryzysu
ÊwiadomoÊci?
Przywiàzanie Fausta do s∏ów zmusza Mefistofelesa do przedstawienia si´ w sposób
bardzo przewrotny. Paradoksalnie ujawnia on
swà diabelskà moralnoÊç, bo oto od tej pory
b´dzie musia∏ spe∏niaç ka˝dà zachciank´ zach∏annego doktora. Zak∏adajàc si´ o chwil´
szcz´Êcia, Faust musi dokonaç wyboru dwóch
dróg:
droga otwarta
Êwiat∏oÊç w ciemnoÊci
– cz∏owiek, który poszukuje
prawdy
droga zamkni´ta
ciemnoÊç bez Êwiat∏oÊci
– poleganie na sobie,
pycha ludzkiego dà˝enia
Faust, pogrà˝ony w ciemnoÊci swojej rozpaczy, przywo∏uje ducha Natury, zes∏anego
przez Pana, paradoksalnie wybiera wi´c drog´ Êwiat∏oÊci przez ciemnoÊç. Oto dlaczego
nie przekreÊla ostatecznie swego zbawienia
(mimo ˝e Faust przegrywa zak∏ad i to dwukrotnie, odnajdujàc rozkosz, którà uto˝samia
ze szcz´Êciem, przy Ma∏gorzacie, a potem,
w II cz´Êci, przy Helenie). Problem polega na
tym, ˝e sam Faust nie wie, czym jest szcz´Êcie,
ciàgle myli je z innymi doznaniami. Bo doznaƒ, których pragnie, sam nie umie prze˝yç,
wszystko w jego r´kach niszczeje. Mimo romantycznych uniesieƒ i natchnieƒ, pozostaje
2/2003
cz∏owiekiem OÊwiecenia, poniewa˝ pragnie
poznaç ca∏e jestestwo, ogarnàç ca∏oÊç Êwiata.
Co dano ca∏ej ludzkoÊci w udziale
Sam jeden chc´ w jestestwie swoim prze˝yç.
Doskona∏oÊç w poj´ciu bohatera to odzyskanie samowiedzy Cz∏owieka Kosmicznego,
pierwotnego Adama. Kosmos mo˝e istnieç
w procesie ciàg∏ego stawania si´, w ruchu. T´
prawd´ zauwa˝a Faust, kiedy zaczyna t∏umaczyç Ewangeli´ wg Êw. Jana.
„By∏ na poczàtku czyn” – droga
Fausta do szcz´Êcia
Dà˝enie jest s∏owem kluczem dla ogarni´cia istoty mitu Fausta i cz∏owieka faustycznego. Bohater gnany ch´cià poznania musi dà˝yç
ku przysz∏oÊci, przekraczajàc diabelskà mocà
to, w czym przypad∏o mu ˝yç. Na poczàtku
Êwiata nie by∏o wi´c S∏owa, ale Czyn. Od czynu zaczyna Faust swojà nowà drog´, ale jest to
czyn z∏y, bo uwodzi Ma∏gorzat´ i sprowadza jà
na drog´, która doprowadzi bohaterk´ do
dzieciobójstwa. Faust koncentruje si´ na potrzebach cia∏a, korzysta ze swej nieograniczonej niczym wolnoÊci, ale jednoczeÊnie nie zauwa˝a, ˝e pogrà˝a si´ w sytuacji fa∏szywej wobec losu. Bohater przekszta∏ca rzeczywistoÊç
na wzór swoich marzeƒ, swobod´ uto˝samia
z wolnoÊcià, po˝àdanie z mi∏oÊcià, myli umiej´tnoÊç kuszenia z si∏à ducha. Do czego dà˝y?
W pracowni gotyckiej, na otwartym polu,
w wi´zieniu Ma∏gorzaty, w górach Harzu,
w greckich wàwozach Faust poszukuje Absolutu, który zawsze mu umyka. Wykluczy∏ on
bowiem Logos, S∏owo, które stwarza. Âwiat
jest wyra˝onà wypowiedzià Boga, tekstem,
Ksi´gà, w której wszystko jest ju˝ zapisane,
tak˝e zbawienie Fausta. Prawd´ t´ wyg∏asza
sam Mefistofeles w Kuchni czarownicy:
To potrwa, brzmienie odpowiednie
Ma przecie˝ w ksi´dze ka˝de zdanie.
Strawi∏em nad tym ca∏a wiecznoÊç,
Bo tak dla m´drców, jak dla durniów poznanie
Wiecznà zagadkà doskona∏a sprzecznoÊç,
Stare i nowe to sposoby.
Zawsze tak samo, bàdêmy szczerzy,
Przez jednà w trzech, w jednej trzy osoby
POLONISTYKA
77
Horyzonty polonistyki
Pod mianem prawdy b∏àd si´ szerzy.
Chocia˝ na wiatr g∏upiego mowa,
G∏oÊno mu wolno wszystko, mo˝e pleÊç,
A cz∏owiek wierzy zwykle, s∏yszàc s∏owa,
˚e musi w nich byç jakaÊ treÊç.
Mefistofeles nie jest folklorystycznym
diab∏em, przeciwnie. Jawi si´ tu jako filozof,
sofista, który pod pozorem dobra zawsze z∏o
czyni. Ale jest równie˝ tym, który idzie z duchem czasu, jawi si´ jako „filozof historii”
ludzkiej. Gdziekolwiek ten diabe∏ si´ pojawi,
czas si´ odwraca i zaczyna biec na nowo. Mefisto jest rzecznikiem idei romantycznych. To
on kpi z rozumu, który jest niewystarczalny
do poznania Êwiata, uwa˝a, ˝e wszyscy wyczuwajà jego metafizyczne tajemnice. Wie,
˝e Êwiat jest jednoÊcià w troistoÊci. Zaprzeczajàc dogmatowi Trójcy Âwi´tej, Mefisto
wyÊmiewa oÊwieceniowà wiar´ w ca∏oÊç Êwiata. Kim wi´c jest Mefisto? Jest lustrem,
w którym odbija si´ karykaturalne oblicze samego Fausta. Faust nosi swego Mefista w sobie. Stàd te˝ mieszkajà si´ w nim dwie osoby,
dwie rzeczywistoÊci, rozdwojenie istnienia;
na tym polega dramat Fausta. Ale nie jest to
dramat oparty na ironii tragicznej. Fatum
w opacznej postaci staje si´ ironià, a nie
zrzàdzeniem koniecznoÊci. Faust jest Êmieszny w swoich dà˝eniach. Jest nie tylko marionetk´ w r´kach Mefista, ale w swoich w∏asnych, wszystkie jego przygody to ciàg kompromitacji.
Przyciasne jest to ˝ycie, nie do pary.
Chocia˝bym z siebie zrobi∏ przebieraƒca,
Do taƒca b´d´ ju˝ za stary,
Za m∏ody jeszcze do ró˝aƒca.
A có˝ by mi ten Êwiat mia∏ przyrzec?
Tego si´ wyrzec musisz, tamtego si´ wyrzec!
Otó˝ i masz t´ wiecznà nud´ (...)
Drzwi Êmierci – w Êwiecie Êlepego
Fausta
Nieszcz´Êliwy Faust, oddajàc si´ przyjemnoÊciom ziemskim, poznaje wartoÊci hedonistyczne. Odczuwa zadowolenie cia∏a i duszy,
poznaje wi´c wartoÊci witalne i duchowe. Ta
specyficzna drabina aksjologiczna doprowadzi
78
POLONISTYKA
bohatera do wartoÊci Êwi´tych, do w∏asnego
cz∏owieczeƒstwa, którego odkrycie stanie si´
podstawà do wypowiedzenia magicznych s∏ów:
„Trwaj chwilo, jesteÊ pi´kna.” I oto w chwili
szcz´Êcia Faust powo∏uje do ˝ycia niepokój,
który przychodzi pod postacià Braku, Winy
i Biedy. Troska rzuca na Fausta czar. Âlepy
Faust nie widzi, ˝e Mefisto wraz ze swojà czarcià kompanià przygotowuje grób. Na ironi´,
Faust umrze radosny i szcz´Êliwy. Pokona∏ siebie, w∏asne piek∏o uczyni∏ miejscem szcz´Êliwym. Wraz z Faustem umiera cz∏owiek Renesansu, wieczny odkrywca Êwiata myÊli, ale nie
umiera jego w∏asna wielkoÊç cz∏owieka, który
umia∏ przyznaç si´ do pope∏nienia b∏´du? Dlaczego Mefisto przegrywa zak∏ad, który wydawa∏ si´ z góry wygrany przez diab∏a?
˚e niby czego „koniec”? G∏upie s∏owo!
Koniec to nicoÊç. Po có˝ wcià˝ na nowo
Tworzyç si´ mia∏oby jestestwo?
˚eby stworzenie obracaç w nicestwo?
„Koniec”! W tym „koƒcu” sensu ma∏o:
To tak, jak gdyby nigdy nie powsta∏o,
A jednak, z∏udne bycie, krà˝y w kole.
Co do mnie, ja ju˝ wiecznà pustk´ wol´.
Mefisto idzie drogà ciemnoÊci bez Êwiat∏a,
po wiecznej scenie ironii romantycznej, gdzie
Êwiat poza dobrem i z∏em to pustka, nieudany
eksperyment.
Cz∏owiek doÊwiadczony wiekiem staje si´
mistyczny, w sensie odczucia prawa ∏aski
umierania. Upojenie chwilà nie by∏o okupione wyrzeczeniem si´ przez Fausta idei osiàgni´cia wi´kszej doskona∏oÊci. Mefisto postawi∏ na ograniczonoÊç cz∏owieka i przegra∏.
Najwi´ksza bitwa rozegra∏a si´ w cz∏owieku
zgodnie z romantycznym pojmowaniem duszy, która jest arenà walki dobra i z∏a. Faust
idzie do nieba. Jako cz∏owiek rozpoczà∏ swojà
w´drówk´ i jako cz∏owiek jà zakoƒczy∏. Jest
wi´c w dziele Goethego zawarty mit o cz∏owieku b∏àdzàcym, poszukujàcym. Ale uj´cie tego
mitu w form´ widowiska, w form´ opowieÊci
o ludzkim ˝yciu z punktu widzenia kiepskiego
re˝ysera w cyrkowej budzie, powoduje, ˝e mamy do czynienia bardziej z parodià tragedii ni˝
z tragedià. ■
■ ALEKSANDRA BAULT
2/2003

Podobne dokumenty