VII K 636/09 - Sąd Rejonowy w Białymstoku
Transkrypt
VII K 636/09 - Sąd Rejonowy w Białymstoku
WYROK SĄDU REJONOWEGO W BIAŁYMSTOKU z dnia 22 grudnia 2009 r. sygn. akt VII K 636/09 Przewodniczący: SSR Marcin Kęska Sąd Rejonowy w Białymstoku VII Wydział Karny przy udziale Prokuratora Marka Maliszewskiego po rozpoznaniu w dniach 22 września 2009r., 20 października 2009r., 17 listopada 2009r., 15 grudnia 2009r. sprawy Jarosława Ł. oskarżonego o to, że: w dniu 7 maja 2009 r. o godz. 14.30 w B., na ul. Andersa 5 dokonał uszkodzenia zaparkowanego pod blokiem samochodu osobowego marki Audi A3 nr rej. KR, w ten sposób, iż urwał rękoma lewe zewnętrzne lusterko pojazdu, czym spowodował starty w wysokości 822 zł na szkodę Andrzeja S., tj. o czyn z art. 288 § 1 kk. I. Oskarżonego Jarosława Ł. uznaje za winnego popełnienia tego, że w dniu 7 maja 2009 r. około godz. 14.40 w B. dokonał uszkodzenia samochodu osobowego marki Audi A3 nr rej. KR zaparkowanego pod blokiem na ul. Andersa 5 w ten sposób, iż urwał rękoma lewe zewnętrzne lusterko pojazdu, czym spowodował starty w wysokości 822,63 zł na szkodę Andrzeja S. i Justyny C. – S., tj. czynu z art. 288 § 1 kk, i za czyn tak przypisany na mocy art. 288 § 1 kk w zw. z art. 58 § 3 kk skazuje go na karę 100 (stu) stawek dziennych grzywny ustalając stawkę dzienną na kwotę 30 (trzydziestu) złotych. II. Na mocy art. 46 § 1 kk orzeka wobec oskarżonego obowiązek naprawienia w całości szkody w postaci zapłaty solidarnie na rzecz pokrzywdzonych Andrzeja S. i Justyny C. – S. kwoty 822,63 zł (osiemset dwadzieścia dwa złote sześćdziesiąt trzy grosze). III. Zasądza od oskarżonego na oskarżyciela posiłkowego Andrzeja S. kwotę 112 złotych tytułem zwrotu wydatków. IV. Zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwoty 300 złotych tytułem opłaty i 339 złotych tytułem pozostałych kosztów sądowych. UZASADNIENIE Na podstawie całokształtu materiału dowodowego ujawnionego w toku przewodu sądowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny: Andrzej S. wraz z żoną Justyną C. – S. i dzieckiem w dniu 7 maja 2009 r. przyjechali do Białegostoku swoim samochodem marki Audi A3 o nr rej. KR do rodziców w odwiedziny. Auto zaparkowali pod blokiem rodziców A. S. przy ul. Gen. Władysława Andersa 5. W B. byli do dnia 12 maja 2009 r., kiedy udali się w drogę powrotną do K.. Jarosław Ł. pracuje w spółce „NAWEC” mieszczącej się w B. przy ul. Gen. Władysława Andersa 3. Dnia 7 maja 2009 r. mężczyzna wracając z pracy do domu około godz. 14.40 podszedł do zaparkowanego pod blokiem na ul. Gen. Władysława Andersa 5 samochodu osobowego marki Audi A3 o nr rej. KR. Postawił obok auta swoją teczkę, chwycił oburącz za lewe zewnętrzne lusterko ww. pojazdu, oparł się na nim i urwał je. Po czym odszedł z miejsca zdarzenia. Swoim zachowaniem Jarosław Ł. spowodował straty w wysokości 822,63 zł na szkodę Andrzeja S. i Justyny C. – S.. Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o: notatkę urzędową (k. 1), kosztorys (k. 46), zaświadczenie (k. 47), dane abonentów i wykazy połączeń (k. 84 – 89), zeznania świadków Andrzeja S. (k. 4 – 5 i 57 – 57v.), Kamila N. (k. 16v., 57v. – 58v. i 60 – 61v.), 1 Piotra S. (k. 15v., 58v. – 60 i 60 – 61v.), Justyny C. – S. (k. 75 – 75v.), Pawła J. (k. 90v. – 91), Henryka K. (k. 91 – 91v.), Daniela B. (k. 73v. – 74 i 74v.) i Ireneusza D. (k. 74 – 74v.). Oskarżony Jarosław Ł. składając wyjaśnienia w postępowaniu przygotowawczym nie przyznał się do zarzuconego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień (k. 23 – 24). Przed Sądem także nie przyznał się do zarzuconego mu czynu i wyjaśnił, że dnia 12 maja 2009 r. zatrzymało go dwóch mężczyzn, którzy zarzucili mu zniszczenie lusterka samochodowego w dniu 7 maja 2009 r. Wyjaśnił, że mężczyźni ci straszyli go, byli agresywni. Wskazał, że był zaskoczony całą sytuacją. Poniżono jego godność, dlatego zadzwonił po Policję. Odnośnie godzin pracy to oskarżony wyjaśnił, że pracę kończy o godz. 14.45, potem się przebiera, pakuje i z pracy wychodzi około 14.55. Dodał, że czasami wraca autobusem lecz nie pamiętał czy dnia 7 maja 2009 r. szedł na piechotę czy wracał autobusem (k. 56v.). Sąd zważył co następuje: Bezspornym w przedmiotowej sprawie jest fakt, iż w dniu 7 maja 2009 r. doszło do uszkodzenia samochodu osobowego marki Audi A3 nr rej. KR należącego do małżonków Andrzeja S. i Justyny C. – S. zaparkowanego pod blokiem na ul. Andersa 5 w B. poprzez urwanie lewego zewnętrznego lusterka pojazdu. Z kolei wartość strat wynikała bezsprzecznie z kosztorysu wystawionego przez serwis, który opiewał na kwotę 822,63 zł (k. 10 i 46), mimo tego, że pokrzywdzeni dokonali jego prowizorycznej naprawy za mniejszą kwotę. Nikt nie kwestionował tej wyceny profesjonalnego serwisu, którą przedstawił pokrzywdzony. Powyższe znalazło potwierdzenie w zeznaniach świadków przesłuchanych w sprawie. Świadek Paweł J. jako pierwszy zauważył ułamane lusterko w samochodzie szwagra, czyli Andrzeja S.. Mężczyzna spostrzegł to gdy wchodził do klatki bloku przy ul. Andersa 5. Natychmiast zawiadomił o tym Justynę – C. – S. i wówczas oboje wyszli na zewnątrz do zapakowanego auta. Tam spotkali jeszcze sąsiada Kamila N., z którym najpierw rozmawiali przez okno, a potem on wyszedł do nich. Paweł J. usłyszał od niego, że również w jego samochodzie niedawno to samo się zdarzyło. Co ważne powiedział im, że widział kto to zrobił oraz podał nazwisko lecz świadek nie potrafił jego powtórzyć (k. 90v. – 91). Świadek Justyna C. – S. w swych zeznaniach potwierdziła powyższe. Dodatkowo wskazała, że do teściów przyjechali dnia 7 maja 2009 r. po godz. 12.00. Wtedy jej mąż Andrzej S. położył się spać. Ona zaś będąc w kuchni z teściem usłyszałam alarm samochodu, a gdy podeszła do okna to stwierdziła, że włączył się alarm w ich aucie. Nieopodal samochodu zauważyła przechodzącego mężczyznę w średnim wieku oraz przejeżdżające auto. Po chwili alarm ucichł, a po pół godzinie w domu zjawił się Paweł J. i poinformował o urwanym lusterku w aucie. Świadek opisała, że lusterko było urwane z całą obudową i wisiało na grubym czarnym kablu. Również i ona od sąsiada usłyszała nazwisko mężczyzny i pamiętała, że miał to zrobić mężczyzna podobny do sąsiada jej teściów z tego samego bloku Henryka K. Jednak świadek nie mogła uwierzyć, że to właśnie on mógł coś takiego zrobić. Od Kamila N. dowiedziała się, że mężczyzna podszedł do auta, uwiesił się na lusterku, włączył się alarm i poszedł dalej. Świadek wskazała, że podczas jazdy powrotnej do K. dnia 12 maja 2009 r. na telefon męża zadzwonił brat Piotr S. i poinformował, że zatrzymano sprawcę uszkodzenia pojazdu. W swych zeznaniach mówiła też, że musieli naprawić auto. Dalszą część wydarzeń świadek znała od męża Andrzeja S. (k. 75 – 75v.). Również Andrzej S. podczas rozmowy z Kamilem N. dowiedział się od niego, że mężczyzna podobny do sąsiada jego rodziców Henryka K. chwycił oburącz za lewe zewnętrzne lusterko jego samochodu, podparł się na nim i urwał je. Podobnie widział owe uszkodzenie. Z jego zeznań wynikało, że lusterko wisiało na kablu i nie dało się go ani zespawać ani podkleić. Opisał, że był zmuszony do zakupu zamiennika lusterka za 200 zł by wrócić do domu. Jednak koszt całkowitej naprawy w postaci wymiany na oryginalne lusterko do tego modelu ma wynieść 822,63 zł i do chwili obecnej pokrzywdzony tego nie zrobił. Następnie telefonicznie od brata dowiedział się, że dnia 12 maja 2009 r. zatrzymano sprawcę 2 uszkodzenia, którego rozpoznał Kamil N. Okazało się, że nie był to wcześniej oskarżany o to Henryk K. (k. 4 – 5 i 57 – 57v.). Z kolei brat pokrzywdzonego Piotr S. o uszkodzeniu samochodu dowiedział się od jednego z członków ich rodziny. Świadek widział też to uszkodzenie(k. 15v., 58v. – 60 i 60 – 62v.). Zeznaniom ww. osób w powyższym zakresie należało dać wiarę. Były one zgodne i w tej części przez nikogo nie kwestionowane. Zadaniem Sądu w przedmiotowej sprawie było zatem ustalenie czy to właśnie Jarosław Ł. dokonał uszkodzenia ww. pojazdu należącego do Andrzeja S. i Justyny C. – S. Oskarżony nie przyznał się do zarzuconego mu czynu. Twierdził, iż niezasadnie został posądzony o urwanie lusterka w ww. pojeździe (k. 23 – 24 i 56v.). W obliczu wyjaśnień oskarżonego bardzo istotnym dowodem w przedmiotowej sprawie były zeznania Kamila N.. Mężczyzna jako jedyny wśród wyżej wskazanych świadków był naocznym obserwatorem zdarzenia. Dokładnie opisał, że dnia 7 maja 2009 r., gdy stał w oknie swego mieszkania, to około godz. 14.40 zauważył mężczyznę, który idąc w kierunku ulicy Traugutta podszedł w pewnym momencie do samochodu osobowego marki Audi A3 o nr rej. KR zaparkowanego pod klatką bloku przy ul. Andersa 5. Świadek widział jak mężczyzna ten postawił obok auta swoją teczkę, chwycił oburącz za lewe zewnętrzne lusterko ww. pojazdu, podparł się na nim i ostatecznie urwał. K. N. zeznał, że natychmiast zareagował na to. Wyjrzał przez okno i krzyknął do mężczyzny „czy przeszkadza mu to lusterko?”, zaś on odpowiedział, że „powinno być 1,5 m przejścia”. Wtedy sprawca pośpiesznie odszedł z miejsca. Zaś świadek wyszedł na zewnątrz i dowiedział się, że jest to samochód należący do syna sąsiadów o nazwisku S. Świadek Kamil N. w swych zeznaniach szczegółowo opisał wygląd sprawcy. Podał, że był on w wieku około 55 lat, miał ciemny kolor włosów, normalną budowę ciała, około 180 cm wzrostu i brodę (podobny wiek i wygląd ma oskarżony – vide protokół jego przesłuchania k. 23). Kamil N. początkowo myślał, że uszkodzenia dokonał sąsiad z piątej klatki bloku, czyli Henryk K.. Ale potem uznał, że jest on tylko podobny do sprawcy, co potwierdziło się zresztą na jednej z rozpraw sądowych. Wówczas Sąd stwierdził naocznie, że oskarżony Jarował Ł. i świadek Henryk K. są dość podobni z rysów twarzy. Oskarżony ma zdecydowanie mniej bujne włosy na głowie i jest lekko łysiejący nad czołem. Ponadto świadek Henryk K. zarówno jeśli chodzi o kolor włosów, jak i kolor brody, gdyż obaj ją posiadają, ma je bardziej siwe (k. 91). Z kolei sam świadek Henryk K. zeznając przed Sądem potwierdził, że rozmawiał z rodziną S. i Kamilem N. na temat uszkodzenia pojazdu. Wtedy dowiedział się, że został posądzony o urwanie lusterka, gdyż z wyglądu był podobny do sprawcy. Jednak zaprzeczył temu kategorycznie i został przeproszony za to oskarżenie. Co do swego wyglądu to powiedział, że w okolicach miesiąca maja miał podobną ilość włosów na głowie i podobny kolor włosów i brody jak w dacie rozprawy (k. 91 – 91v.). Świadek Kamil N. dnia 12 maja 2009 r., poproszony o to przez Piotra S., około godz. 14.15 przypomniał sobie sytuację z 7 maja 2009 r. i postanowił o podobnej porze poczekać przy oknie mając nadzieję, że sprawca będzie przechodził tą samą drogą. Nagle około godz. 14.45 (jak zeznał, z bilingów wynikało, że około godz. 14.50) świadek zauważył tego samego mężczyznę. Natychmiast zadzwonił po brata pokrzywdzonego Piotra S. Ubrał się i zszedł na dół, złapał oskarżonego za ramię, a gdy odwrócił się to zobaczył nadchodzącego P. S.. Kamil N. rozpoznał mężczyznę po twarzy, sylwetce, brodzie i po neseserze. Świadek słyszał jak oskarżony powiedział P. S., że nauczy ich parkować. Potem na miejsce przyjechali wezwani funkcjonariusze Policji (k. 16v., 57v. – 58 i 60 – 62v.). Z kolei świadek Piotr S. złożył podobne zeznania, a tylko w zakresie pewnych szczegółów dotyczących zatrzymania oskarżonego zeznał nieco inaczej niż Kamila N. Mówił on np. odmiennie od Kamila N., że od oskarżonego był wyczuwalny alkohol. Inaczej też zeznawali jeśli chodzi o fakt kto pierwszy podszedł do oskarżonego. Pewne rozbieżności dotyczyły też tego jak i kiedy kontaktowali się w tej sprawie w dniu uszkodzenia pojazdu i dniach następnych (bez 12 maja). Świadek nie pamiętał też czy Kamil N. złapał oskarżonego 3 za ramię. Potwierdził jednak, że oskarżony powiedział mu: „(…) ja was będę uczył kodeksu drogowego (…)”. A gdy przyjechała Policja to P. S. słyszał jak oskarżony powiedział funkcjonariuszom Policji, że się przyznaje do uczenia ruchu drogowego (k. 15v., 58v. – 60, 60 – 62v.). Z kolei funkcjonariusze Policji Daniel B. (k. 73v. – 74, 74v.) i Ireneusz D. (k. 74 – 74v.) niewiele pamiętali z interwencji. Daniel B. przypomniał sobie osobę oskarżonego i że sprawa dotyczyła zniszczenia mienia. Pamiętał, że zatrzymało go dwóch mężczyzn, którzy powiedzieli mu, że oskarżony od dłuższego czasu łamie lusterka. Oskarżony temu zaprzeczał. Potwierdził fakt sporządzenia notatki z dnia interwencji (k. 1) i był pewien, że zniszczenie samochodu było tego dnia, co ich interwencja. Identycznie zeznał Ireneusz D.. Także i on nie pamiętał czy ktoś kogoś pouczał o ruchu drogowym. Z kolei on pamiętał, że urwanie lusterka miało miejsce wcześniej niż w dniu interwencji. W ocenie Sądu opisane powyżej zeznania świadków były w istotnych szczegółach, mimo zauważonych pewnych rozbieżności, w pełni wiarygodne. Charakteryzowały się logiką, konsekwencją i potwierdzały się nawzajem co do meritum sprawy. Zostały także przez świadków podtrzymane w toku całego toczącego się postępowania. Mimo, że główny świadek Kamil N. początkowo wskazał na sąsiada Henryka K. jako sprawcę to jednak po przyjrzeniu się mu kategorycznie to wykluczył. Świadek od początku do końca obserwował dokładnie zachowanie oskarżonego. Wszystko widział z odległości około 20 metrów stojąc w oknie swego mieszkania, które wychodzi bezpośrednio na chodnik, na którym częściowo stał zaparkowany samochód. Miał czas aby starannie mu się przyjrzeć, tym bardziej, że oskarżony spojrzał na niego, do góry. Przed Sądem jednoznacznie wskazał na osobę oskarżonego Jarosława Ł. jako sprawcę uszkodzenia. Drobne nieścisłości w zeznaniach dotyczące zajścia z oskarżonym dnia 12 maja 2009 r. oraz czasu, sposobu i miejsca kontaktów między Kamilem N. a P. S. po uszkodzeniu pojazdu w okresie od 7 maja, a przed 12 maja, a także w tym co zapamiętali policjanci wynikały zdaniem Sądu z różnego poziomu percepcji poszczególnych świadków. Co prawda tylko część z nich została wyjaśniona (vide konfrontacja k. 60 – 61v. i zeznania funkcjonariuszy), ale w ocenie Sądu miały one drugorzędne znaczenie i nie dotyczyły meritum sprawy, ale wydarzeń już po uszkodzeniu pojazdu. Kamil N. nie miał też żadnego powodu by pomawiać akurat oskarżonego o ten czyn. Były też mało istotne dla samego meritum sprawy. Jeżeli chodzi zaś o notatkę urzędową to należało wskazać, że widniejąca tam data 12 maja 2009 r. jako dzień uszkodzenia pojazdu stanowi, w oparciu o spójne zeznania świadków co do chronologii wydarzeń, zwykłą omyłkę sporządzającego ją Policjanta. Dlatego też Sąd uznał, że wyjaśnienia oskarżonego w zakresie w jakim zaprzeczał on uszkodzeniu ww. pojazdu nie mogły być uznane za prawdziwe. Poza tym odnośnie godzin pracy oskarżonego to mimo, że z zaświadczenia (k. 47) wynikało, że pracuje on w godzinach od 6.45 do 14.45 to jednak powszechnie wiadomym jest, że nie zawsze ustalona dzienna norma czasu pracy obowiązuje sztywno w każdym zakładzie pracy. Stąd być może oskarżony niekiedy wychodził wcześniej z pracy, a na pewno miało to miejsce tak w dniu zdarzenia, jak dnia 12 maja 2009 r. Oskarżony 12 maja obok miejsca uszkodzenia pojazdu przechodził około godz. 14.50. Wynikało to nie tylko z zeznań Kamila N., ale również obiektywnych bilingów rozmów świadków P. S.a i Kamila N.. Ich analiza wskazywała, że pierwsze połączenie między nimi dnia 12 maja 2009 r. zostało nawiązane o godz. 14.51. Dzwonił Kamil N. do P. S.a (k. 84 – 89), Logicznym było (wnikało to też zeznań tych osób, że to właśnie wtedy Kamil N. powiadomił P. S., że zobaczył oskarżonego. Oskarżony w wyjaśnieniach podał, że z pracy wychodził około 14.55. A zatem w jaki sposób był pod tym blokiem w dniu pracującym około godz. 14.50. wynikało z powyższego, że złożony przez obronę odpis listy obecności w pracy (k. 72) dotyczącej oskarżonego z maja 2009 r. potwierdzał w tej sytuacji jedynie jego przebywanie każdego dnia na terenie zakładu, ale nie wskazywał rzeczywistej godziny jego opuszczenia. Analiza i ocena zgromadzonych w sprawie dowodów pozwala w ocenie Sądu ponad wszelką wątpliwość przyjąć, że oskarżony Jarosław Ł. umyślnie dopuścił się przestępstwa 4 zniszczenia mienia przewidzianego w art. 288 § 1 kk. Mianowicie w dniu 7 maja 2009 r. około godz. 14.40 w B. dokonał uszkodzenia samochodu osobowego marki Audi A3 nr rej. KR zaparkowanego pod blokiem na ul. Andersa 5 w ten sposób, iż urwał rękoma lewe zewnętrzne lusterko pojazdu. Swym działaniem spowodował starty w wysokości 822,63 zł na szkodę Andrzeja S. i Justyny C. – S. Sąd w oparciu o zebrany materiał dowodowy (w szczególności zeznania K. N.a) uznał, że oskarżony działał około godz. 14.40, a nie o godz. 14.30. Poza straty nastąpiły na szkodę Andrzeja S. i jego żony Justyny C. – S., bowiem oboje są właścicielami przedmiotowego samochodu osobowego. Wymierzając oskarżonemu karę Sąd kierował się dyrektywami wymiaru określonymi w art. 53 § 1 i 2 kk, a zwłaszcza pobudkami i sposobem działania sprawcy, społeczną szkodliwością czynu, stopniem winy, osobowością sprawcy oraz postawą po dokonaniu przestępstwa. Oskarżony swym zachowaniem godził w podstawowe dobro społeczne, jakim jest cudza własność, która podlega szczególnej ochronie prawnej. Takie zachowanie oskarżonego świadczyło o braku poszanowania dla cudzych dóbr i praw oraz obowiązującego porządku prawnego. Na korzyść oskarżonego przemawiał zaś fakt, że nie był on dotychczas karany (k. 26). W ocenie Sądu biorąc pod uwagę dotychczasowy sposób życia oskarżonego zasadne i wystarczające do osiągnięcia celów kary było wymierzenie mu jej w łagodniejszym rodzaju w postaci grzywny w wysokości 100 stawek dziennych po 30 złotych każda. Zastosowano tu art. 58 § 3 kk, który daje możliwość w przypadku występku zagrożonego karą poniżej lat 5 orzeczenia zamiast kary pozbawienia wolności kary grzywny bądź ograniczenia wolności. W ocenie Sądu kara grzywny będzie realną i wystarczającą dolegliwością pozwalającą odczuć oskarżonemu w sferze materialnej naganność jego poczynań. Skłoni go do namysłu nad swoim postępowaniem i skutecznie spowoduje, iż oskarżony w przyszłości będzie przestrzegał porządku prawnego. Spełni zatem swoje funkcje w zakresie prewencji indywidualnej, a także w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Odda społeczne poczucie sprawiedliwości. Przy określeniu stawki dziennej Sąd wziął pod uwagę sytuację materialną oskarżonego. Na podstawie art. 46 § 1 kk Sąd orzekł zgodnie z wnioskiem pokrzywdzonego obowiązek naprawienia przez oskarżonego Jarosława Ł. wyrządzonej szkody w postaci zapłacenia solidarnie na rzecz Andrzeja S. i Justyny C. – S. w całości żądanej kwoty. O zwrocie wydatków na rzecz oskarżyciela posiłkowego orzeczono z uwagi na ich faktyczne poniesienie przez niego na mocy art. 627 kpk. O kosztach sądowych, w tym opłacie, Sąd orzekł wobec oskarżonego na mocy art. 627 kpk w zw. z art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w/s karnych (Dz. U. Nr 49 poz. 223 z 1983 r. ze zm.). 5