Familia unida! Rodzina zjednoczona!

Transkrypt

Familia unida! Rodzina zjednoczona!
www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=744
2006-07-16
Familia unida! Rodzina zjednoczona!
V Światowe Spotkanie Rodzin w Walencji
Gromady podekscytowanych dzieci ze wszystkich zakątków globu, naturalnie z przewagą małych
Hiszpanów, zawładnęły Walencją w dniach, gdy stała się ona światowym centrum rodzin. Dzieci wiodły
prym, bo to z myślą o nich dorośli - na apel Ojca Świętego - pochylili się nad rolą rodziny jako wspólnoty
przekazującej wiarę. To dzięki dzieciom atmosfera V Światowego Spotkania Rodzin na ziemi lewantyńskiej
była tak radosna i tak rodzinna. Nad malcami czuwali rodzice, ale nie tylko oni - wolontariusze starali się
dobrze zorganizować im czas, pokazując ciekawe formy odpoczynku rodzinnego.
Najwięcej dzieci, w tym urocze bobasy uczepione rąk rodziców bądź rodzeństwa, kręciło się po Feria de
Valencia, olbrzymim terenie wystawienniczym, gdzie można było zanurzyć się w tysiącu kulek (dobrze
znanych również polskim dzieciom), przebrać się tak, że nawet rodzice mieliby trudności z rozpoznaniem,
bezkarnie się umalować, pokicać w worku, posiedzieć w Klubie Babala , podjeść smacznie, choć nie zawsze
zdrowo, wytężyć umysł w pokoju gier, a ciało w atrakcjach sportowych, sprawdzając przy okazji kondycję
tatusia. Z niewątpliwym talentem namalować swoją rodzinę i wziąć udział w układaniu puzzli. Jeśli jakieś
dziecko było szczególnie ambitne, mogło trochę się poduczyć. Wiele zabaw, w które włączali się też
niepełnosprawni, angażowało fantazję dzieci: zamieniały się w mimów, narratorów. Dzieci żonglerzy, dzieci
akrobaci, dzieci tancerze, aktorzy, dzieci olbrzymy. - To prawdziwe szaleństwo - stwierdza z zachwytem
uczestniczka z Gdyni. Same dzieci może spocone, ale szczęśliwe.
Czas płynął zbyt szybko, ale wiele rodzin zdążyło odwiedzić imponujące oceanarium w Mieście Sztuki i
Nauki, awangardowym kompleksie architektonicznym w Walencji. Gościom podobało się tu wszystko: i wilki
morskie, i eleganckie pingwiny, i najegzotyczniejsze ryby, i nieprawdopodobny pokaz umiejętności delfinów,
które mają, owszem, swoje humory.
Dzieci dały też świadectwo pobożności. Podczas Różańca w intencji rodzin, który odmawiany był nad
brzegiem Morza Śródziemnego, na plaży Malvarossa, spały tylko oseski. Inni młodzi czciciele Maryi
wpatrywali się w niesioną w procesji figurę Matki Bożej Dobrej Przewodniczki i zachowywali się raczej
dzielnie, mimo że modlitwa trwała niemal do północy. Rodzice i dziadkowie z uznaniem przyglądali się
inscenizacji kolejnych tajemnic różańcowych, którą przygotowały uzdolnione dzieci z walenckich parafii.
Modlitwa nieprzebranych rzesz na plaży, przy szumie fal i świetle lampionów, przywodziła na myśl spotkania
pierwszych wspólnot chrześcijańskich.
www.radiomaryja.pl
Strona 1/3
Ponad 5 tys. osób wzięło udział w Kongresie Teologiczno-Pastoralnym poświęconym rodzinie,
moderowanym przez przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Rodziny ks. kard. Alfonsa Lópeza Trujillo. Tu
dzieci nie były już tak licznie obecne, choć sporo się o nich mówiło. Wystąpienia, dyskusje i świadectwa
hierarchów Kościoła, naukowców, ekspertów, przedstawicieli ruchów i stowarzyszeń katolickich dotykały
najróżniejszych spraw związanych z przekazywaniem wiary w rodzinie. Reprezentanci innych wyznań
podkreślali, że doniosły i aktualny temat obrony rodziny pełni funkcję jednoczącą. Omawiane były problemy
dzieci, rodziców i dziadków (częściowo na osobnych kongresach) - a wszystko w perspektywie
duszpasterskiej, w nastawieniu na poszukiwanie nowych metod pracy.
Kongres, w którym uczestniczyli również polscy hierarchowie - ks. kard. Stanisław Dziwisz i ks. bp
Stanisław Stefanek - obradował przez kilka dni, a Walencja przygotowywała się na przyjazd Ojca Świętego i
wielki finał. Rodziny poznawały siebie nawzajem. Każdy był dumny z tego, co ma - rozmaite ruchy kościelne
zaangażowane w służbę rodziny (było ich w sumie ponad 150) wymieniały doświadczenia. Przy specjalnych
stoiskach można było poznać takie ruchy i stowarzyszenia, jak: Droga Neokatechumenalna, Wspólnota św.
Idziego, Domowy Kościół, Odnowa w Duchu Świętym, Komunia i Wyzwolenie, Australijskie Stowarzyszenie
Rodzin czy Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
Było też gdzie się pomodlić. Grupa wiwatującej młodzieży przechadzała się z wielkimi wachlarzami, na
ramionach których wypisane były takie ludzkie zaszczyty, jak: mama, tata, dziadkowie, rodzeństwo. Ulice,
okna, balkony i... wózki ozdobiono proporczykami, chorągiewkami i napisami pokazującymi afirmację
rodziny i miłość do Papieża. Pielgrzymi z różnych stron świata, nawet odległych - obu Ameryk, Australii, Azji
- nosili ze sobą narodowe emblematy. Tu i ówdzie protestowano przeciw godzącej w rodzinę polityce
lewicowego rządu José Zapatero, który m.in. zalegalizował związki osób tej samej płci, przyzwolił na
adoptowanie przez nie dzieci i utrudnił katechizację. Do premiera, który w ubiegłą sobotę przyjechał do
rządzonej przez opozycję Walencji, musiały dotrzeć pomrukiwania i gwizdy zebranych rodzin, niedających
się omamić ideologii lansowanej przez zwolenników nietypowych związków . - Wielu ludzi nadal wierzy w
rodzinę - podkreślali Hiszpanie.
Przed barokową bazyliką Matki Bożej Opuszczonych, gdzie żywiołowo pozdrawiany Benedykt XVI spotkał
się z seminarzystami i przewodniczył modlitwie Anioł Pański , rozwieszono ogromny pachnący dywan.
Wykonano go z płatków kwiatów i mchu, a przedstawiał spotkanie, na które Walencja - miasto kwiatów - tak
czekała.
Uczestnicy święta rodzin, zwłaszcza ci rodem z Walencji, zapamiętają Benedykta XIV jako tego, który
wspierał ich w żałobie w związku z niedawną katastrofą w metrze - zginęły w niej 42 osoby. Ojciec Święty
zatrzymał się przy stacji Jesus, wyraził współczucie i solidarność z rodzinami ofiar i rannymi. Ludzie będą w
nim widzieć także bezkompromisowego obrońcę rodziny. - Człowiek może się godnie narodzić i rozwijać
www.radiomaryja.pl
Strona 2/3
tylko w rodzinie opartej na nierozerwalnym małżeństwie mężczyzny i kobiety, bez rodziny nie ma
przyszłości, rodziny mają prawo korzystać z należnych im praw - tłumaczył Papież praktycznie w każdym z
punktów swego pobytu w Walencji. - Nic nie może zastąpić rodziny. Jest ona niezbędna dla narodów i
społeczeństw - podkreślał. Zapamiętają go wreszcie jako dziadka świata , jak z przymrużeniem oka nazwał
Benedykta XVI włoski aktor Lino Banfi, który podczas wieczornego czuwania rodzin w Mieście Sztuki i
Nauki dzielił się z milionem osób doświadczeniem miłości w swoim małżeństwie.
Nocne czuwanie z Ojcem Świętym przebiegało w dobrej, przyjaznej atmosferze, ludzie wsłuchiwali się w
świadectwa rodzin z całego świata - niekiedy radosne, niekiedy bolesne - a potem niemal do rana miasto
świętowało niczym jedna wielka rodzina. Był taki szczególnie ciepły moment, gdy Benedykt XVI wstał, by
porozmawiać z niepełnosprawną dziewczyną, i jeszcze jeden, gdy na koniec transmisji realizator pokazał na
telebimach szczęście na twarzy rodziców podnoszących do kamery swoją chorą córeczkę. Okrzyki na cześć
Papieża było słychać jeszcze dobrze po północy - dzieci nie spały, pokrzepione pokazem sztucznych ogni.
Mszę Świętą za rodziny Benedykt XVI celebrował, używając Świętego Kielicha - bezcennej relikwii
przechowywanej w walenckiej katedrze. Tym naczyniem miał się posługiwać Chrystus podczas Ostatniej
Wieczerzy. Zgromadzeni wpatrywali się także w słynącą łaskami figurę Matki Bożej Opuszczonych. Na Mszę
Świętą przybyła hiszpańska rodzina królewska. Rodzinny wymiar Eucharystii podkreśliła obecność 600
małżeństw obchodzących swój złoty jubileusz.
Ojciec Święty ma nadzieję, że spotkanie w Walencji przyniesie obfite owoce w jego licznych uczestnikach i
wielu innych rodzinach na całym świecie .
www.radiomaryja.pl
Jolanta Tomczak
Strona 3/3