CEA FG 09.07.2016
Transkrypt
CEA FG 09.07.2016
Gorzów Wlkp., 09.07.2016 r. Marek Surmacz radny województwa lubuskiego Pan Jacek Wójcicki Prezydent Miasta Gorzowa W sprawie: CEA Filharmonii Gorzowskiej. Panie Prezydencie, zwracam się do Pana w związku z wysoce niepokojącą sytuacją w Centrum Edukacji Artystycznej Filharmonii Gorzowskiej. Ma tam miejsce zastraszanie zatrudnionych artystów, pozbawianie ich należnych im składników wynagrodzeń oraz radykalnie zaniża się im wynagrodzenia. Uważam że jesteśmy świadkami najgorszego z przewidywanych scenariuszy, bo niwelowania statutowej działalności CEA FG, po uwolnieniu się z zobowiązań wynikających z utrzymania projektu finansowanego z udziałem funduszy Unii Europejskiej. Jako przeciwnik budowy tego obiektu kultury, po podjęciu decyzji wzywający do odpowiedzialności za jej skutki, mam szczególny mandat do zabrania głosu w tej sprawie. Jestem przekonany, że sprawa jest Panu znana, ale zwracam się o niezwłoczne podjęcie działań wobec powagi tej sytuacji i spowodowanie wprowadzenia zasad traktowania wszystkich pracowników zgodnie z obowiązującymi publicznego pracodawcę zasadami, nade wszystko poszanowania ich godności. Analizując aktualną sytuację w CEA FG należy sięgnąć do jej początków. Przypomnienia bowiem wymaga dość znamienna okoliczność, iż mieszkańcy Gorzowa udający się na koncerty do Filharmonii Gorzowskiej nie idą tam przyglądać się pracy administracji, ale słuchać i czerpać z muzyki wykonywanej przez artystów Filharmonii Gorzowskiej. W pierwszym składzie zespołu byli uznani i utytułowani artyści, wśród których m. in. Tomasz Tomaszewski (koncertmistrz Deutche Oper Berlin) czy Piotr Prysiażnik. W pierwszym sezonie artystycznym Orkiestra dysponowała Radą Artystyczną, w skład której wchodziły cztery osoby z jej składu: Tomasz Tomaszewski, Karol Legierski, Paweł Wasilewski, Rita D'Arcangelo. Obecnie sytuacja jest skrajnie odmienna. Rada Artystyczna faktycznie nie istnieje. Co prawda w regulaminie organizacyjnym jest o niej mowa, wedle zarządzenia dyrektora 1 w składzie - jeden muzyk a reszta to pracownicy administracji, jednak dotąd w ogóle nie została powołana. Pierwszy skład Orkiestry pod dyrekcją znakomitego dyrygenta Piotra Borkowskiego, z udziałem zwyciężczyni Konkursu im. Henryka Wieniawskiego, dokonał nagrania dwóch koncertów skrzypcowych: d-dur Piotra Czajkowskiego i d-moll Jean'a Sibeliusa, a potwierdzeniem wysokiego poziomu artystycznego tego wykonania była nominacja w 2013 r. do prestiżowej nagrody „Fryderyki” w kategorii Album Roku. Późniejsze zmiany na stanowisku dyrygenta oraz dyrektora CEA FG zaowocowały odejściem wielu artystów z pierwszego składu Orkiestry. Obecnie spośród wówczas zatrudnionych pozostali nieliczni, którym w większości wobec konieczności przedstawienia umów o pracę na czas nieokreślony, teraz odmawia się przedłużenia umów o pracę. Podkreślenia wymaga, że przyczyną braku zainteresowania dalszą współpracą nie są względy merytoryczne, dotyczące pracy tych artystów - posiadają bardzo dobrą ocenę dokonaną w poszczególnych grupach instrumentalnych, ale jedynie arbitralna ich ocena dokonana przez dyrektora CEA FG, faktycznie szefa administracji tej instytucji kultury. Naturalną konsekwencją takich czynności jest potęgowanie w Orkiestrze poczucia braku stabilizacji zatrudnienia mimo sumiennego wykonywania powierzonych obowiązków oraz atmosfery zastraszenia, poszczególni muzycy odbywają rozmowy z kierownictwem CEA FG, w których przedstawia im się tzw. wytyczne i sugestie dotyczące „współpracy”. Wśród zatrudnionych muzyków panuje przekonanie, że są traktowani w sposób szczególny przez osoby zarządzające CEA FG – od kilku miesięcy nie odnawia się umów o pracę w szczególności z matkami po powrotach z urlopów macierzyńskich (także matkami karmiącymi), które chcą korzystać z uprawnień związanych z rodzicielstwem, w tym m. in. odmawiają delegowania poza miejsce pracy. Jako że wszystkim muzykom umowy kończą się jednocześnie (30.07.2016), zainteresowani 27.06.2016 r. dowiedzieli się, bez najmniejszego uzasadnienia, że nie otrzymają nowych umów. Ten „szczególny” stosunek ze strony kierownika Orkiestry oraz dyrektora przejawia się także w zatrudnianiu na umowach zlecenie np. studentów wyższych szkół muzycznych zamiast profesjonalnych i doświadczonych muzyków, co rodzi dodatkowe koszty, a jednocześnie obniża jakość wykonania. Zatrudnionym muzykom odmawia się prawa do uzyskiwania legalnego dodatkowego wynagrodzenia z tytułu wykonań w ramach odrębnych umów cywilnoprawnych, a wobec powzięcia wiadomości o takiej próbie zdarzają się sytuacje nieuzasadnionego przejmowania wynagrodzeń z tytułu tych zleceń. Muzykom nie wypłaca się należnych ekwiwalentów we właściwych wysokościach. W składzie orkiestry pracowało także kilka małżeństw. Aktualnie części z nich, np. niektórym ze współmałżonków nie przedstawiono nowych warunków współpracy. Taka sytuacja dotknęła wiele osób i młodych rodzin, które zdecydowały się związać na stałe z naszym miastem. W bardzo trudnej sytuacji znajdują się obcokrajowcy, gdyż już pod obecną dyrekcją 2 doszło do sytuacji, gdy brak informacji z wyprzedzeniem o przedłużeniu umowy w ciągłości, wobec muzyka spoza Unii Europejskiej spowodował utratę wizy i konieczność powrotu do dalekiego kraju. Obecnie Orkiestra nie posiada koncertmistrza, co wpływa także na jakość pracy i współpracy w Orkiestrze. Wedle posiadanych przeze mnie informacji Orkiestra FG wobec nie przedstawienia nowych warunków kontynuacji współpracy najbardziej doświadczonym muzykom aktualnie nie posiada liderów w grupach: pierwszych skrzypiec, altówek, kontrabasów, klarnetów, obojów, instrumentów perkusyjnych - to aż sześciu z obecnie dziewięciu liderów w zespole. Brak koncertmistrza to brak osoby reprezentującej Orkiestrę wobec dyrygenta i dyrektora, a w razie nieobecności dyrygenta posiada kompetencje do poprowadzenia koncertu bez uszczerbku dla słuchaczy. Trzeba dodać, że w składzie Orkiestry znajduje się osoba o tak wysokich umiejętnościach, która jednak mimo pozytywnego przejścia wymaganych kwalifikacji przed właściwą komisją i odbycia nienagannej pełnej zaangażowania pracy przez okres kolejnych 3 lat, do dziś nie otrzymała propozycji w tym zakresie, i co znamienne, nie otrzymała także pisemnego potwierdzenia przejścia kwalifikacji. Panie Prezydencie. Podejmowanie konkretnych działań ograniczających działalność FG, albo co najmniej godzenie się na tolerowanie takiego zarządzania tą jednostką przez jej administrację, może na powrót wzbudzić bezprzedmiotową, społeczną dyskusję o zasadności wzniesienia obiektu, ale też zbudowania instytucji wysokiej kultury w naszym mieście. Jeśli dzisiaj, obecnie podejmowane działania administracyjne okażą się skuteczne, spełnią się prognozy, że budowa i organizacja CEA FG miała najmniej wspólnego z celem kulturalnym. Z pewnością po 5 latach od zainicjowania działalności FG usatysfakcjonowani mogą być: firmy budowlane zaangażowane w budowę budynku głównego, budowniczy spornego, bardzo drogiego i ciągle pustego garażu podziemnego, a nade wszystko pracownicy administracji z jej kierownikami i gwarantowanymi, wysokopłatnymi miejscami pracy. Tyle że są to cechy, spełnienia i satysfakcji, przede wszystkim dla inwestycji o celach produkcyjnych, rynkowych. Biorąc pod uwagę wyżej wskazane aspekty dotyczące zarządzania CEA FG, można wysnuć wniosek, że w podległej Panu jednostce, która na trwałe stara się wpisać w krajobraz kulturalny Gorzowa, w ostatnim czasie wprowadzono standardy postępowania nie przystające do tego miejsca, a co więcej, zasadnie wskazujące na naruszanie elementarnych zasad współżycia społecznego. Dlatego wyjaśnienie wskazanych okoliczności jest celowe i uzasadnione. W oczekiwaniu - nie tylko przez melomanów, na skuteczną reakcję, z poważaniem 3