1 Jako powołani przez Pana List Biskupa - krs

Transkrypt

1 Jako powołani przez Pana List Biskupa - krs
Jako powołani przez Pana
List Biskupa Świdnickiego na II niedzielę zwykłą – Rok B – AD 2015
Wstęp
Umiłowani Diecezjanie!
Po Niedzieli Chrztu Pańskiego, w liturgii Kościoła pochylamy się nad powołaniem pierwszych
uczniów przez Chrystusa. Bóg już wcześniej, w dziejach Izraela, powoływał proroków. W
dzisiejszym pierwszym czytaniu słyszymy o powołaniu Samuela. Bóg kilkakrotnie wzywał go
po imieniu, a Samuel za każdym razem zgłaszał się do kapłana Helego. Gdy jednak
przekonał się, że to nie Heli go wzywa, ale sam Bóg, odpowiedział wielkodusznie: „Mów,
Panie, bo sługa Twój słucha”. Odtąd stał się całkowicie dyspozycyjny dla Pana Boga. Z
dzisiejszej Ewangelii dowiadujemy się, że dwaj pierwsi uczniowie, których powołał Jezus i
którzy za Nim poszli, byli wcześniej uczniami Jana Chrzciciela. Jan nie tylko nie próbował ich
zatrzymać przy sobie, ale to właśnie dzięki jego świadectwu, że Jezus jest Mesjaszem,
uczniowie ci przeszli do Jezusa. Byli to: Andrzej, brat Szymona Piotra i Jan brat Jakuba
Starszego. Andrzej pochwalił się swemu bratu, że razem z Janem znalazł Mesjasza.
Zaprowadził Szymona do Jezusa, którego Jezus włączył do grona swoich uczniów,
zmieniając mu imię na Kefas, czyli Piotr. Od pierwszego dnia swojego pójścia za Jezusem
uczniowie wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem. Przy boku Mistrza przygotowywali się do
przyszłych zadań apostolskich.
Drodzy bracia i siostry! Patrząc dziś na pierwszych powołanych uczniów, mamy sposobność
zastanowić się nad naszym życiowym powołaniem.
1. Jesteśmy powołani do istnienia
Wyjdźmy od stwierdzenia, że wszystko, co jest poza Bogiem, jest powołane. Tylko Bóg nie
jest przez nikogo powołany, natomiast wszystko, co istnieje poza Bogiem, czyli wszelkie
stworzenie, jest powołane do istnienia przez Pana Boga. W pierwszym zdaniu Pisma
Świętego, w Księdze Rodzaju, czytamy słowa: „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię”
(Rdz 1, 10). Bóg na początku powołał do istnienia dwa kręgi: niebieski i ziemski. Pierwszy
przeznaczył dla istot duchowych, drugi – dla istot materialnych: żyjących i nieżyjących. W
kręgu ziemskim umieścił także nas – ludzi, istoty cielesno-duchowe, w których zakodował
swój obraz i podobieństwo. Po zakończeniu życia ziemskiego obiecał nas przyjąć do świata
niebieskiego. Możemy powiedzieć, że pierwszym powołaniem jest nasze życie, nasze
istnienie. Zanim otrzymamy i rozpoznamy różne, konkretne życiowe powołanie, winniśmy
najpierw pamiętać o powołaniu do istnienia, do życia. To właśnie w Bogu jest źródło naszego
istnienia. On sam wybrał nam czas i miejsce zaistnienia. On nam też wybierze czas odejścia
z tego świata. Warto zauważyć, że nikt z nas nie wybrał sobie rodziców: ani mamy, ani taty.
Oni zostali dla nas wybrani przez Boga, abyśmy mogli zaistnieć tu, na ziemi. Co więcej, Bóg
nas powołał do istnienia jako kobietę i mężczyznę. To nieprawda, co mówią zwolennicy
ideologii gender, że nasza płeć nie jest dziełem natury, ale kultury. Nasza płeć nie jest
sprawą wolnego wyboru, ale jest nam przydzielona na początku przez Pana Boga. Za to
pierwsze powołanie trzeba nam Bogu nieustannie dziękować, bowiem, mogło nas przecież
nie być, a jesteśmy. Jesteśmy zaś dlatego, gdyż Bóg chciał nas mieć. Gdyby Bóg nas nie
kochał, to by nas nie było. Stąd też słowo „żyję”, „jestem”, trzeba tłumaczyć „jestem
kochany”, „jestem kochana” przez Pana Boga. Warto jeszcze zauważyć, że nasze istnienie
w ostatecznej perspektywie jest nieutracalne. Po ziemskim życiu przedłuży się ono w życie
1
wieczne: w niebie, ale i niestety dla niektórych, może i w piekle. Bóg stwarzając nas, podjął
decyzję o naszym wiecznym istnieniu i nie może już nas unicestwić. Czyż nie jest to powód
do ustawicznej wdzięczności wobec Dawcy życia?
2. Jesteśmy powołani do życia dzieci Bożych
Drodzy Diecezjanie! Wkrótce po powołaniu nas do życia biologicznego, otrzymaliśmy
powołanie do bycia dziećmi Bożymi. W Liście św. Pawła do Efezjan czytamy słowa: „W Nim
bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego
obliczem. Z Miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa
Chrystusa, według postanowienia swej woli, ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył
nas w Umiłowanym” (Ef 1, 4-6). Bóg nas powołał na przybranych synów w Jezusie
Chrystusie. To wybranie i powołanie do bycia dzieckiem Bożym dokonało się podczas
naszego chrztu. Jakiś czas po narodzeniu nasi rodzice przynieśli nas do świątyni, abyśmy
przez przyjęcie sakramentu chrztu, stali się dziećmi Bożymi. Potem rodzice uczyli nas
rozmawiać z Bogiem, uczyli modlitwy, prowadzili do świątyni na Eucharystię i z pomocą
kapłanów oraz katechetów wprowadzali nas w życie liturgiczne Kościoła. Św. Paweł Apostoł
w dzisiejszym fragmencie z Pierwszego Listu do Koryntian napisał: „Czyż nie wiecie, że ciało
wasze jest przybytkiem Ducha Świętego, który jest w was, a którego macie od Boga, i że już
nie należycie do samych siebie. Za wielką bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc
Boga w waszym ciele!” (1 Kor 6, 19). To powołanie otrzymane na chrzcie do bycia dzieckiem
Bożym, do bycia świątynią dla Ducha Świętego, do chwalenia Boga w naszym ciele, jest
niezwykle ważne i nie wolno nam o nim zapominać. Winniśmy się często zastanawiać, jak je
wypełniamy, czy Bóg z nas jest zadowolony?
3. Jesteśmy powołani do różnych życiowych zadań
Drodzy Bracia i Siostry! Jako ludzie obdarzeni darem życia biologicznego i
nadprzyrodzonego w naszym rodzinnym gnieździe przy rodzicach, wśród rodzeństwa,
myśląc o przyszłości – odkrywamy w naszej młodości konkretne, życiowe powołanie. To
odkrywanie powołania przejawia się na ogół w pytaniu: kim będę w przyszłości, w dorosłym
życiu? Kontynuujemy często dalszą naukę i niekiedy podejmujemy pracę, jeśli jest taka
możliwość. Przychodzi także czas na zawarcie małżeństwa i podjęcie życia rodzinnego. Jest
to najczęściej spotykane powołanie życiowe, gdyż jest ono mocno zakotwiczone w naszej
ludzkiej naturze. Dzisiaj to przekonanie próbuje się nieco osłabić. Są bowiem środowiska,
które usiłują podważyć to naturalne powołanie do życia w małżeństwie i rodzinie. Próbuje się
zmienić definicję małżeństwa, rozszerzając ją na pary homoseksualne i na tzw. związki
partnerskie. Świat zaczyna stawać na głowie. Człowiek niejako powtarza grzech Adama i
Ewy - usiłuje poprawiać Pana Boga. A wiemy z historii, że wszelkie poprawki Pana Boga
zwykle kończyły się fatalnie dla człowieka. Jesteśmy pewni, że promotorzy dzisiejszej
ideologii gender też nie wygrają, ale tylko przysporzą ludziom frustracji i cierpienia, bowiem
cierpienie przychodzi zazwyczaj wtedy, gdy ludzie nie słuchają Pana Boga, gdy od Niego się
odwracają. Winniśmy się zatem modlić, aby ludzie wypełniali swoje powołanie wedle
zamiarów Pana Boga, by małżonkowie odkrywali piękno swego powołania do miłości w
małżeństwie i rodzinie, by się dobrze przygotowali do podjęcia tego powołania.
Obserwując życie ludzi zauważamy, że oprócz najczęściej występującego powołania do
życia w małżeństwie i rodzinie, niektórzy otrzymują powołanie do kapłaństwa lub do życia
zakonnego. W trwającym właśnie Roku Życia Konsekrowanego dziękujemy Panu Bogu
szczególnie za osoby powołane do życia konsekrowanego: siostry zakonne, ojców i braci
zakonnych, za pustelników, a także dziewice i wdowy konsekrowane. Są także powołania do
życia bezżennego, samotnego. A właściwie to również każdy zawód, który podejmujemy i
wykonujemy, jest jakimś powołaniem, a są nimi zwłaszcza zawody związane z edukacją
2
człowieka czy ratowaniem życia ludzkiego. Stąd też słusznie i zasadnie mówimy o powołaniu
katechetycznym, nauczycielskim, lekarskim, itd. Trzeba przypomnieć, że każde powołanie
jest ważne i należy je poważnie traktować. Wypełniając dobrze nasze powołanie, możemy
wzrastać w doskonałości i świętości. Pan Bóg nam daje tyle łask, abyśmy się uświęcali,
wyniszczali w sobie miłość własną, a robili miejsce w naszym sercu dla Pana Boga i dla
naszych bliźnich, aby Jezus Chrystus mieszkał w nas przez Ducha Świętego. Jeżeli
autentycznie otwieramy się na Pana Boga, na Jego miłość i łaskę, na Jego powołanie to
łatwiej przychodzi nam otwierać się na naszych bliźnich i żyć w stosunku do nich w postawie
daru. W takiej postawie zabiegamy o to, aby innym z nami było dobrze. Ta dyrektywa jest
ważna i aktualna na drodze realizacji każdego powołania: małżeńskiego, kapłańskiego,
zakonnego i każdego innego.
Zakończenie
Na koniec – drodzy Bracia i Siostry – pomyślmy, czego Pan Bóg może oczekiwać od nas
jako osób przez Niego powołanych. Z pewnością Bóg pragnie, abyśmy przyjęli nasze
powołanie do życia biologicznego i do życia dzieci Bożych oraz traktowali je jako dar, jako
przejaw Jego miłości. Powinniśmy cieszyć się życiem: zarówno i tym biologicznym, jak i tym
duchowym – życiem wiary i ewangelicznej miłości. Ważne jest to, abyśmy nie narzekali na
nasz los i nie zazdrościli innym ich talentów, urody, zdrowia, uzdolnień duchowych i
fizycznych, ich osiągnięć i dokonań. Pan Bóg wiedział co komu i ile dać. On udziela nam
mocy na miarę naszych potrzeb. Pan Bóg pragnie, abyśmy na każdej drodze naszego
powołania, także w chorobie i cierpieniu, zachowywali Jego przykazania, wypełniali Jego
wolę. Nie przypadkowo śpiewaliśmy dzisiaj po pierwszym czytaniu słowa: „Przychodzę,
Boże, pełnić Twoją wolę [...] Radością jest dla mnie pełnić Twoją wolę, mój Boże” (Ps 40 8a i
9a). Prośmy, aby te słowa: stały się naszymi słowami, i by brzmiały zawsze prawdziwie w
naszych ustach i w naszym życiu: „Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę”. Oby tak naprawdę
było. Amen.
+ Ignacy Dec
Biskup Świdnicki
3