dr hab. Dariuszem Kałką
Transkrypt
dr hab. Dariuszem Kałką
26// Magazyn Polska Gazeta Wrocławska Piątek, 29 stycznia 2016 www.gazetawroclawska.pl wałach lub leczeniu inwazyjnym otrzymali fachową wiedzę na temat czynników ryzyka, powrotu do aktywności po zawale oraz terapii zaburzeń erekcji. A jako że po takim spotkaniu są już „wykwalifikowanymi edukatorami kardioseksuologicznymi”, proszę ich, żeby powtórzyli zapamiętane informacje swojemu bratu, ojcu, szwagrowi, synowi i kolegom – wszystkim, których to dotyczy… również ich żonom, partnerkom i córkom. Przede wszystkim proponuję powiedzieć, że kłopoty ze wzwodem są pierwszym objawem chorób układu sercowo-naczyniowego. Niestety, bardzo często mam do czynienia z sytuacjami, gdy kwalifikuję młodego pacjenta (przed 50. rokiem życia) do cyklu rehabilitacji kardiologicznej i pytam, czy wcześniej miał objawy zwiastujące nadchodzący zawał serca. Najczęściej powtarzającą się odpowiedzią jest: „Nic złego się nie działo – zawał serca nastąpił nagle, bez ostrzeżenia”. Wtedy obowiązkowo pytam: „A jak wygląda u pana męska sprawność?”. Często chorzy przyznają, że ostatnio wyglądała gorzej... To jest właśnie pierwszy objaw kłopotów z układem sercowo-naczyniowym. Udowodniono to w pracy, w której u 67 proc. chorych zaburzenia erekcji pojawiły się wcześniej niż objawy zbliżającego się zawału serca. Przychodzi baba do lekarza, ciągnąc swojego chłopa za rękę... Kłopoty z potencją mogą być pierwszym sygnałem, że w naczyniach tętniczych pojawiła się miażdżyca. Odpowiednia modyfikacja stylu życia, nowoczesne leki i terapie oraz rehabilitacja, zwykle pozwalają przywrócić sprawność seksualną. Jak to zrobić, podpowiada dr hab. Dariusz Kałka, kardiolog specjalizujący się w kardioseksuologii z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu Maciej Sas [email protected] Przychodzi chłop do lekarza i mówi: „Zrób pan coś doktorze, żebym znowu był mężczyzną…”. Mężczyzna przychodzi, ale zwykle rejestruje go żona lub partnerka – to niesamowite! To tylko potwierdza, że kobiety należy uświadamiać w sprawach dotyczących zdrowia ich mężczyzn, bo często panowie ignorują tę sferę życia, szczególnie kiedy spada ich męska sprawność. Wczoraj przyjmowałem pacjenta, który już na schodach podzielił się myślą, że jeszcze rano bardzo mocno się zastanawiał, czy przyjść do mojego gabinetu, ale żona zmotywowała go słowami: „nie będziemy »tego« robili w taki sposób, jak obecnie – albo doprowadzisz się do stanu używalności i wszystko będzie tak, jak kiedyś, albo możemy np. pograć w karty”. Przed rozmową z Panem sprawdziłem w internecie, u kogo może szukać pomocy mężczyzna,któregodopadłaniemoc„wtychsprawach”. Znalazłem różnych specjalistów: seksuologów, psychologów,wenerologów,urologów,endokry- nologów, ale ani słowa o kardiologu. A podobno kłopoty z erekcją to sygnał alarmujący, że serce jest zagrożone. Wszystko przez to, że dopiero zaczynamy budować tę świadomość, z tego też powodu na Wrocławskim Uniwersytecie Medycznym powstała pierwsza we wszechświecie Pracownia Kardioseksuologii (uśmiech). Ale to nie wszystko – kardioseksuologia jest przedmiotem fakultatywnym dla studentów, którego nauczamy jako jedyny uniwersytet medyczny w Polsce, w Europie, a być może i na świecie. Przyszłych lekarzy wyposażamy w niezbędną wiedzę, dajemy im do tego użyteczne narzędzia diagnostyczne, informacje i doświadczenie oraz specjalny serwis edukacyjny w internecie, gdzie mogą znaleźć wszelkie potrzebne wiadomości. Chętnie przychodzą na te zajęcia? Bardzo chętnie – zawsze mam pełną grupę. Nasi studenci chcą się tego uczyć, a co więcej – z ich inicjatywy powstało studenckie Koło Kardioseksuologii w ramach Studenckiego Towarzystwa Naukowego. Dodam jeszcze, że moje studentki w zeszłym roku zdoby- FOT. ARCHIWUM DARIUSZA KAŁKI b – Mam czasami wrażenie, że cała rodzina jest mi wdzięczna, bo zamiast zestresowanego, zmęczonego i sfrustrowanego cienia mężczyzny mają znowu w domu zdrowego pana domu, który wieczorem zwiększa głośność radia, idąc do sypialni... – mówi dr hab. Dariusz Kałka, Kierownik Pracowni Kardioseksuologii Katedry Patofizjologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu Rozmowa Polska Gazeta Wrocławska Piątek, 29 stycznia 2016 ły drugą nagrodę na Międzynarodowej Studenckiej Konferencji Naukowej Młodych Naukowców, prezentując pracę z zakresu kardioseksuologii, która wzbudziła duże zainteresowanie. Studenci – z tego, co widzę – uważają, że ta wiedza jest przydatna nie tylko na własny użytek, ale również dla ich bliskich i znajomych. Przyznają, że informacje, które zdobywają na zajęciach, przekazują innym osobom – to taka działalność misyjna, ale też chcą je wykorzystywać jako narzędzie w swojej przyszłej pracy zawodowej. Od 6 lat prowadzę też projekt PREVANDRO, w ramach którego systematycznie odwiedzam kilka ośrodków rehabilitacji kardiologicznej na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. Edukuję pacjentów i zbieram materiały do badań naukowych. Jedna z prac powstałych na bazie tego materiału ukazała się właśnie w „Journal of Impotence Research”, prestiżowym amerykańskim czasopiśmie seksuologicznym będącym częścią redakcji „Nature”. Działalność ta ma na celu przede wszystkim edukację, a efektem kilkuletniej, systematycznej pracy jest grupa ponad 8,5 tysiąca uświadomionych mężczyzn. Chorzy po za- Czylikłopotyz„męskimisprawami”tosygnał,że pora pędzić do kardiologa? Tak, bo mogą oznaczać problemy z naczyniami krwionośnymi. Początkowo pogorszenie przepływu uwidacznia się w narządach, których funkcja zależy od cieniutkich naczyń krwionośnych, między innymi w prąciu. Jeśli nie mamy na ten temat wiedzy i nie zareagujemy od razu, to za 3-4 lata dojdzie do zmian w naczyniach o większej średnicy, takich jak naczynia wieńcowe i… nieszczęście gotowe. Miażdżyca dotyka specyficznych „męskich naczyń”. To wyrok, czy są jakieś szanse, np. słynna „niebieska tabletka”? „Niebieska tabletka” nie jest jedynym lekiem na rynku. Dysponujemy już nowszymi preparatami, z których najmłodszy pojawił się w 2013 roku. Jeśli chodzi o moich pacjentów kardiologicznych, oni dostają właśnie ten specyfik, bo ma on najmniej skutków ubocznych i bardzo szybko działa. Ale proszę pamiętać, że miażdżyca jest chorobą przewlekłą i postępującą, zatem farmakoterapia nie może być jedynym postępowaniem. Utrzymujące się przez trzy miesiące zaburzenia erekcji to sygnał, że należy zbadać układ sercowo-naczyniowy, ale też uderzyć się w pierś, zrezygnować ze złych przyzwyczajeń i nawyków, a rozpocząć dobre praktyki. Co Pan ma na myśli? Chodzi o wykrywanie i leczenie cukrzycy, nadciśnienia tętniczego, podwyższonego stężenia cholesterolu we krwi. Poza tym należy zaprzestać palenia tytoniu, u osób z nadwagą lub otyłością doprowadzić do normalizacji masy ciała i wreszcie zwiększyć dawkę uprawianej regularnie prozdrowotnej aktywności fizycznej. Dotyczy to wszystkich mężczyzn, także tych z przebytym zawałem mięśnia sercowego, bowiem zwiększenie aktywności fizycznej prowadzone w ramach rehabilitacji kardiologicznej – jak udowodniliśmy w pracy opublikowanej w „American Journal of Men’s Health” – poprawia sprawność seksualną. Trud ten daje szansę spowolnienia przebiegu miażdżycy. Prowadzi to do opóźnienia, a często także zapobieżenia pojawieniu się groźnych dla życia powikłań związanych z miażdżycą większych tętnic. A przyjemnym wielce skutkiem ubocznym będzie powrót sprawności seksualnej… To prawda, proszę pamiętać, że jeżeli pokładamy ufność tylko w „niebieskiej tablet- Magazyn //27 www.gazetawroclawska.pl Utrzymujące się przez trzy miesiące zaburzenia erekcji to sygnał, że należy zbadać układ sercowo-naczyniowy ce” (czy w każdej innej), bez zmiany stylu życia, to jako że miażdżyca jest chorobą postępującą, w końcu dojdzie do smutnego momentu, gdy „niebieska pigułka” przestanie działać. Mówi Pan dużo o diagnostyce, lekach, zmianie trybu życia, ale też od jakiegoś czasu stosuje Pan nową formę terapii, brzmiącą podejrzanie: „fala uderzeniowa”. W odniesieniu do delikatnej materii,ojakiejrozmawiamy,tobrzmitrochęniepokojąco. To nowość – w 2013 roku pokazały się pierwsze miękkie zalecenia w Standardach Europejskiego Towarzystwa Urologicznego dotyczące użycia tej technologii w leczeniu zaburzeń erekcji. Wszystko wzięło się z odkrycia, że zastosowanie ultrasonografii terapeutycznej powoduje powstawanie nowych naczyń krwionośnych – angiogenezę. Odbywa się to przez pobudzanie mezenchymalnych komórek macierzystych, które pod wpływem impulsu zaczynają się dzielić i tworzą nowe naczynia. Nazwano to falą uderzeniową i zastosowano najpierw do leczenia niedokrwienia mięśnia sercowego. W 2005 roku amerykańsko-izraelska firma zaprezentowała Cardiospec. Po znalezieniu niedokrwionej części serca, do klatki piersiowej pacjenta, przykładało się głowice i falami pobudzało powstawanie nowych naczyń. Niestety koszt takiej terapii jest bardzo wysoki i stosowany jest w pojedynczych ośrodkach na świecie. Także w innych specjalnościach wykorzystuje się falę uderzeniową: w urologii do kruszenia kamieni nerkowych, w ortopedii i rehabilitacji do leczenia tzw. łokcia tenisisty. Mnie zainteresowało wykorzystanie fali uderzeniowej w leczeniu kłopotów z erekcją. Jak to działa? Fala powstaje w specjalnej lateksowo-metalowej głowicy, w której zamknięty jest elektrolit, przez który przepuszcza się prąd o wysokim napięciu. W efekcie dochodzi do mikroeksplozji – część elektrolitu zamienia się w gaz, który nie może się uwolnić. Powstają gazowe bąbelki. Kiedy nie są w stanie się uwolnić, zapadają się i mamy do czynienia ze zjawiskiem kawitacji (gwałtowna przemiana fazowa z fazy ciekłej w fazę gazową pod wpływem zmniejszenia ciśnienia – przyp. SAS). Wytwarza się energia kinetyczna. Specjalne lustro ogniskuje tę energię, która następnie emitowana jest przez szczyt głowicy. Biorę żel ultrasonograficzny, smaruję nim miejsce, które ma być poddane terapii, a fala uderzeniowa przez głowicę przenosi się na leczone tkanki... Panie Doktorze, dla faceta to brzmi boleśnie! To wcale nie boli! Potwierdzają to pacjenci, którzy skorzystali z terapii. Producent sugeruje, żeby wykonać tylko 6 takich zabiegów (ze względów komercyjnych – głowica jest bardzo droga), ale w badaniach klinicznych stosowano ich 12 i taki standard stosuję u moich pacjentów. A jak się mierzy tę skuteczność? Są różne metody i różne badania na ten temat. Dla mnie najistotniejsze jest, że poza subiektywnymi badaniami kwestionariuszowymi, są także badania metodami bardzo obiektywnymi, jak na przykład pletyzmografią, które potwierdzają istotną poprawę przepływu krwi przez naczynia prącia po zastosowaniu terapii falą uderzeniową. Wiemy,żedziała,alejeszczeniewiemy,kogonato stać.Topropozycjawyłączniedlazamożnychpacjentów? Cały cykl terapeutyczny kosztuje kilka tysięcy złotych. W skład terapii wchodzi 12 sesji po 20 minut. Główną składową kosztów leczenia jest koszt głowicy urządzenia, która ulega zużyciu i wystarcza na leczenie zaledwie 6 pacjentów. Co ważne, zgodnie z informacją producenta terapia ta kierowana jest także do mężczyzn, którzy są sprawni, ale czują, że ich erekcja jest słabsza niż w młodości. Nie potrafiąc tego zaakceptować, mogą poddać się terapii usprawniającej. Mam też pacjentów, którzy używali inhibitorów fosfodiesterazy typu 5 (czyli leków typu „niebieska tabletka”), a nie chcieli lub nie mogli ich używać. Wszystkie rodzaje stosowanego przeze mnie leczenia zawarte są w standardach postępowania Europejskiego Towarzystwa Urologicznego. W leczeniu pierwszego rzutu, stosujemy poza farmakoterapią, falę uderzeniową i urządzenia vacuum. Co ważne, używamy ich nie tylko do leczenia, ale też do treningu, bo prącie powinno być trenowane – im częściej wpływa krew do ciał jamistych, tym są one bardziej witalne i lepiej służą mężczyźnie. Słusznejestwięcpowiedzenie,żenarządnieużywany zanika? To powiedział Hipokrates, tyle że w dłuższej wersji. To zdecydowanie prawda. Jak pacjenci poddani leczeniu reagują na „falę uderzeniową”? Wyniki badania skuteczności działania fali uderzeniowej pokazują, że ona działa w przypadku niemal 70 procent pacjentów. Dysponuję też własną podobną statystyką – na testowych 10 leczonych panów, u trzech trzeba było zastosować kolejne ze standardu metody terapeutyczne. Nigdy nie ma 100-procentowej gwarancji, ale 70-procentowa, jak na medycynę, jest naprawdę znakomita. Natomiast leczenie drugiego rzutu (gdy nie działa leczenie pierwszego rzutu) to tzw. terapia iniekcyjna, czyli zastrzyki w prącie. Teraz naprawdę zabolało… Bardzo bolesne to nie jest i ma grono swoich zwolenników, bo w przypadku chorych, u których dochodzą jeszcze problemy neurologiczne, postępowanie to sprawdza się miejscowo, rozkurczając naczynia krwionośne, a tym samym zwiększając przepływ przez nie krwi. Leki takie, jak inhibitory fosfodiesterazy, czyli między innymi „niebieska tabletka”, wzmacniają naturalny przebieg pobudzenia. Kiedy więc połkniemy pigułkę i będziemy siedzieli cicho w kuchni, popijając mleko, nic się nie wydarzy! Mówię o tym, przypominając sobie pacjenta z wykładu, który zapytał, jak rozwiązać problem obecności erekcji, gdy nagle zajdzie konieczność wyjścia z domu po przyjęciu pigułki, która działa przecież kilka godzin. Wyjaśniłem mu, że pomimo przyjęcia leku, problemu nie będzie, jeśli nie dojdzie do pobudzenia seksualnego. W sytuacji przyjęcia leku po odbyciu stosunku seksualnego, prącie wiotczeje i wraca do stanu spoczynkowego. Kilka miesięcy temu z kolei miałem pacjenta, który otrzymał nowoczesny lek Doktor habilitowany Dariusz Kałka Kierownik Pracowni Kardioseksuologii Katedry Patofizjologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, ordynator Centrum Prewencji i Rehabilitacji Kardiologicznej CREATOR we Wrocławiu. Organizator Pracowni Kardioseksuologii przy Katedrze Patofizjologii UM we Wrocławiu i pomysłodawca wprowadzenia kardioseksuologii do przedmiotów nauczanych na Wrocławskim Uniwersytecie Medycznym. Jest inicjatorem i głównym wykonawcą prowadzonego od 2010 roku w kilku ośrodkach kardiologicznych na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie projektu PREVANDRO, mającego na celu badania nad czynnikami ryzyka zaburzeń erekcji. Część edukacyjna tego programu prowadzona w ramach Europejskiej Szkoły Kardioseksuologii ma na celu propagowanie wiedzy na temat naczyniopochodnych zaburzeń erekcji i prewencji chorób układu sercowo-naczyniowego wśród pacjentów z chorobami układu sercowo-naczyniowego, a także lekarzy, studentów i różnych grup zawodowych, które są ponadprzeciętnie zagrożone czynnikami ryzyka zaburzeń erekcji. i precyzyjną informację, jak ma go przyjmować. Wziął receptę. Wrócił po 3-4 dniach, prosząc o następne opakowanie leku. Zdziwiłem się, że tak szybko zużył wszystkie tabletki. Kiedy dostał nową receptę, zaczął opowiadać, że to chyba na niego nie działa. Zainteresowałem się, skąd to wie – udowodniono naukowo, że aby stwierdzić, czy tabletki nie działają, trzeba je przyjąć 6 razy. Dopiero po 6. razie można powiedzieć, że leki nie skutkują. Niestety, chory samowolnie spożył więcej niż jedną tabletkę. Kiedy zapytałem go, co na to jego partnerka, odpowiedział, że przyjął te leki w ramach testu bez partnerki, żeby… na właściwej randce się nie zbłaźnić! Zaskoczył Pana mocno, jak słyszę. To nieodosobniony przypadek. Wielkie zaskoczenie wśród pacjentów po zawale serca budzi informacja, że przez pół roku po zawale nie wolno im zmieniać partnerki. Dlaczego to ważne? Bo taka zmiana oznacza zbyt duże emocje, których w pierwszym okresie po zawale powinni unikać. Kolejna informacja dotyczy miesięcznej abstynencji seksualnej po zawale. Podczas spotkań przedstawiam także chorym zasady bezpiecznego powrotu do aktywności seksualnej po zawale serca. WspomniałPannapoczątkunaszejrozmowy,że to panie rejestrują swoich mężczyzn na wizytę. Potem przychodzą dziękować? Są sytuacje, gdy dostaję podziękowania od żony lub partnerki pacjenta. Mam nawet czasami wtedy wrażenie, że cała rodzina jest mi wdzięczna, bo zamiast zestresowanego, zmęczonego i sfrustrowanego cienia mężczyzny mają znowu w domu zdrowego pana domu, który wieczorem zwiększa głośność radia, idąc do sypialni... Jednak pierwszym i najważniejszym podziękowaniem jest to, co znajduję w ankietach, które wypełniają pacjenci. Znajduję w nich słowa: „Dziękuję panu. Mam o 26 lat młodszą żonę i teraz nie boję się powrotu do domu”. 83 procent moich pacjentów mówi, że dobra sprawność seksualna, bez zaburzeń erekcji, jest dla nich ważna albo bardzo ważna. To dla mnie legitymacja i napęd do walki o dobrą jakość życia naszych mężczyzn. Niestety sporadycznie bywają także nieporozumienia i reklamacje. Podczas jednej z nich do gabinetu przyszła pani, która zażądała zaprzestania wypisywania leków poprawiających sprawność seksualną jej męża. Zapytałem, dlaczego – w końcu sama go do mnie przyprowadziła. A ona na to, że ich życie tak intensywnie nie wyglądało nawet zaraz po ślubie i że jest po prostu fizycznie zmęczona. Skoromówimyopaniach,metodyleczenia,októrych Pan wspomniał, dotyczą też ich, czy to zupełnie inna sprawa? Panie też mają problemy seksualne, ale to jest „wyższa szkoła jazdy”. Przymierzamy się do tego w naszej pracowni, ale szukamy sprzymierzeńców, bo na pewno będzie potrzebna pomoc ginekologów, seksuologa i psychologa. Mamy już specjalistyczne kwestionariusze służące do badania kobiet. Jeszcze jedno: oglądając telewizyjne reklamy, możnadojśćdowniosku,żewiększośćmężczyzn to impotenci – same środki na potencję, po których „konar zapłonie”. One działają? Niestety, w naczyniopochodnych zaburzeniach erekcji zazwyczaj nie działają. Ale ich reklamowanie ma wielkie znaczenie: pomaga w budowaniu świadomości, że problem istnieje, jest powszechny i trzeba szukać jego rozwiązań. Nawet jak już ludzie kupią te suplementy diety, które nie zadziałają, to potem siadają do komputera, szukają w sieci i wreszcie proszą o pomoc specjalistów. a ¹ Rozmawiał Maciej Sas