Rynek akcji
Transkrypt
Rynek akcji
26.07.2013 Cisza przed burzą Od połowy czerwca głównym tematem na rynkach jest polityka Fed. W przyszłym tygodniu czeka nas następne posiedzenie. Jego wpływ na rynek powinien być znacznie mniejszy. Nie oznacza to jednak, że temat ten przestaje interesować inwestorów. Przypomnijmy, iż po czerwcowym posiedzeniu Ben Bernanke ogłosił plan ograniczania programu zakupu obligacji rządowych, powodując szybki wzrost rentowności amerykańskiego długu, umocnienie dolara oraz nerwowość na rynkach ryzykownych aktywów. Mogłoby się wydawać, iż nadchodzące posiedzenie zwiastuje kolejną burzliwą reakcję rynków. Z kilku powodów jednak tym razem może być inaczej. Po pierwsze, rynki odreagowały czerwcową reakcję. O ile rentowności obligacji w USA są nadal zauważalnie powyżej poziomów z pierwszej połowy czerwca, to już krótkoterminowe stopy wróciły niemal do poziomów sprzed konferencji, pokazując, iż rynek „kupił” deklarację Bernanke, że nawet ograniczenie QE nie oznacza perspektywy szybkich podwyżek stóp. Na innych rynkach odreagowanie było jeszcze silniejsze. Amerykańskie indeksy są na nowych maksimach, złoty jest mocniejszy. Para EURUSD, jak i ceny złota są już blisko poziomów sprzed poprzedniego posiedzenia. O ile zatem nie spodziewamy się, iż komunikat będzie sugerował obniżenie QE we wrześniu, nawet jego łagodna forma nie będzie już dla inwestorów nowym impulsem. Po drugie, po lipcowym posiedzeniu nie ma konferencji. To właśnie ten element jest kluczowy dla inwestorów. Jeśli Fed ograniczy QE, Bernanke będzie chciał to wytłumaczyć na konferencji. Jest zatem jasne, iż nie zrobi tego w przyszłym tygodniu, a najwcześniej we wrześniu. Wreszcie, do posiedzenia FOMC opublikowane będą trzy istotne raporty: indeks Conference Board, raport ADP oraz PKB za drugi kwartał. Jednak na tej liście nie ma miesięcznych danych z rynku pracy, które są absolutnie kluczowe. Tymczasem pomiędzy lipcowym a wrześniowym posiedzeniem mamy jeszcze dwa takie raporty. To one zdecydują, czy we wrześniu program zostanie ograniczony. Nie ulega wątpliwości, iż po czerwcowej konferencji Bernanke rynek nieco przesadził dyskontując w pewnym momencie więcej niż dwie podwyżki stóp na przestrzeni 2 lat. Teraz jednak oczekiwania przesunęły się w drugą stronę. Pojawiają się głosy, iż być może jednak Fed wstrzyma się z działaniem przynajmniej do grudnia. Naszym zdaniem jednak czeka nas ruch we wrześniu i presja na umocnienie dolara wróci. Tymczasem w przyszłym tygodniu ważniejsze od posiedzenia Fed będą dane z rynku pracy, czy choćby posiedzenia banków centralnych w Europie. Wydarzenia tygodnia Plan raportu minionego: 1) Temat tygodnia: • Tydzień pełen wydarzeń str.3 2) Rynek akcji: • • Japonia: Czas na reformy! W.20,JAP225 str.4 str.5 3) Rynek walutowy: • • • • EURUSD GBPUSD USDPLN EURGBP, AUDCAD str.6 str.7 str.8 str.9 4) Rynek surowców: • • Brak większych szans na odbicie na rynku miedzi str.10 COPPER, SUGAR str.11 5) Prognozy walutowe z 02.07.2013 str.12 • Bardzo dobre dane ze strefy euro, USA i Wielkiej Brytanii – indeksy PMI w strefie euro kolejny raz pozytywnie zaskoczyły; mocno w czerwcu wzrosły również zamówienia na dobra trwałego użytku w Stanach; całkiem nieźle prezentował się także wzrost gospodarczy na Wyspach w II kwartale, który wyniósł 1,4% q/q • Dane z Chin słabe, ale premier „gwarantuje” 7% - na tle niezłych danych z krajów rozwiniętych, dużo słabiej prezentują się kolejne odczyty indeksów PMI dla gospodarki Państwa Środka; co prawda politycy rządowi deklarują, że wzrost nie spadnie do poniżej 7%, lecz trudno o optymizm patrząc na chińskie problemy • Abe wygrywa kolejne wybory – partia rządząca wygrała wybory w Japonii i ma już teraz większość w obu izbach, dzięki czemu może „bez problemów” przeprowadzać kolejne reformy nadchodzącego: • Dane z amerykańskiego rynku pracy – tradycyjnie w pierwszy piątek miesiąca poznamy dane o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w USA; przedsmakiem owych danych będzie oczywiście środowy raport ADP • Posiedzenia banków centralnych – w przyszłym tygodniu swoje posiedzenia będą mieli FED (środa), Bank Anglii (wtorek) oraz Europejski Bank Centralny (wtorek) • PKB z USA i inne dane – ważną publikacją w przyszłym tygodniu będzie również odczyt amerykańskiego PKB za II kwartał (środa) oraz indeks Chicago PMI (także środa); w czwartek zaś poznamy finalne odczyty indeksów PMI z Chin i strefy euro, a w USA indeks ISM Temat tygodnia: tydzień pełen wydarzeń Posiedzenie Fed, rynek pracy (payrolls, ADP), amerykański PKB, EBC, Bank Anglii – to nie jest lista wydarzeń na kolejny miesiąc, one są zagęszczone w ciągu zaledwie trzech dni! A w tle mamy takie publikacje jak indeks nastrojów Conference Board, ISM - najważniejszy wskaźnik aktywności w USA i podobne wskaźniki dla Chin (rządowy) i Wielkiej Brytanii. Po kilku tygodniach rynkowej „odwilży” (spadek rentowności, osłabienie dolara, umocnienie euro, funta i złotego, wzrosty cen na giełdach) nastroje ponownie zaczynają się pogarszać. W tej sytuacji rynek będzie szczególnie podatny na wskazówki, jakich dostarczą wspomniane raporty i wydarzenia. Przedstawimy pokrótce każde z nich: FOMC – temat lipcowego posiedzenia Fed poruszamy na pierwszej stronie; niby powinno być spokojnie – przez spokojnie w zestawieniu z decyzją FOMC rozumiemy ruchy rzędu 50-100 bp na majorsach PKB w USA – jasne, dane o PKB to przeszłość, ale w sytuacji kiedy ważą się losy QE to bardzo cenna informacja o przeszłości; w pierwszym kwartale wzrost PKB wyniósł 1,8%A (w ujęciu annualizowanym, tj. pokazującym, ile wyniósłby wzrost, gdyby dany kwartał trwał cały rok), oczekiwania na drugi kwartał to tylko 1,1%A. Jest tak dlatego, że produkcja w całym kwartale spadła, sprzedaż wzrosła w ograniczonym tempie (1,3% q/q) trzeci kwartał z rzędu, a do tego import wzrósł znacznie mocniej niż eksport. Natomiast bardzo wyraźny był wzrost zamówień na dobra trwałe, aż 13% q/q – mają one ok. 7% udziału w PKB, więc sam ten element teoretycznie powinien zapewnić wzrost na poziomie 1% q/q (4%A); zatem nawet jeśli odejmiemy eksport netto i możliwy negatywny wpływ wydatków rządowych jest duża szansa na odczyt powyżej konsensusu – pozytywne dla dolara Rynek pracy (ADP, payrolls) – na tę chwilę nie ma żadnych sygnałów sugerujących pogorszenie sytuacji na rynku pracy; wręcz przeciwnie – są pozytywy: subindeksy zatrudnienia z Nowego Jorku i Filadelfii wskazały na poprawę, ten pierwszy nieznaczną, zaś ten drugi bardzo wyraźną; rejestracje nowych bezrobotnych ustabilizowały się od 4 miesięcy w okolicach 345 tys. tygodniowo; średnia z 6 miesięcy wynosi +202 tys. i oczekujemy odczytu na zbliżonym poziomie – pozytywne dla dolara Bank Anglii – więcej w tym temacie na stronie poświęconej GBPUSD; ogólnie widzimy możliwość spadku notowań pary po publikacji komunikatu EBC – decyzja jest prosta: brak zmian; konferencja to jednak ogromna zagadka; pomimo lepszych danych jesteśmy dopiero miesiąc po posiedzeniu, w którym EBC obiecał niskie stopy przez długi okres; rentowności 10-latek niemieckich są tylko minimalnie niższe niż na początku lipca; Draghi nie będzie chciał ryzykować jastrzębiej retoryki – raczej pozytywne dla dolara – więcej w tym temacie także na stronie poświęconej EURUSD Rynkowa odwilż spowodowana działaniami banków centralnych – retoryką szefa Fed oraz nową formą komunikacji EBC i BoE – trwa na rynkach już miesiąc i naszym zdaniem dobiega końca; perspektywa ograniczenia QE przez Fed na wrześniowym posiedzeniu jest nadal aktualna, dobre dane z USA – jeśli rzeczywiście takie będą – powinny przypomnieć o tym inwestorom; a to oznaczałoby umocnienie dolara i osłabienie walut europejskich, w tym złotego; taka sytuacja nie byłaby też specjalnie korzystna dla rynków akcji Wydarzenia z serii „nie do przegapienia”: Bank Anglii będzie miał wpływ głównie na funta, ale może to być wpływ bardzo duży; pozostałe pozycje mogą trząść wszystkimi rynkami Rynek akcji: Japonia: Czas na reformy! W minioną niedziele odbyły się wybory do izby wyższej japońskiego parlamentu. Zgodnie z przewidywaniami tryumfował premier Abe, którego partia wraz z koalicjantem posiada większość głosów w obu izbach parlamentu. Taka sytuacja ma miejsce pierwszy raz od 3 lat. W tej sytuacji premier, który zyskał zaufanie rynków finansowych i wyborców będzie musiał ruszyć z konkretnymi reformami fiskalnymi. Poniżej prezentujemy najważniejsze reformy, które powinien przeprowadzić rząd Japonii: • • • • Podwyżka podatku od sprzedaży z 5 do 8, a następnie 10ciu procent; Obniżenie podatku dochodowego dla przedsiębiorstw; Liberalizacja rynku pracy; Przystąpienie do Trans Pacific Partnership (strefa wolnego handlu). Japonia ma najstarsze społeczeństwo na świecie. Ponad 20% populacji tego kraju ma ponad 65 lat a do 2050 roku liczba mieszkańców ma się zmniejszyć do około 95 milionów z obecnych 127. Japonia ma też olbrzymi dług publiczny w wysokości 214,3% PKB. Problem w tym, że zadaniem premiera Abe jest konsolidacja fiskalna przy jednoczesnym pobudzeniu gospodarki. Pierwszym zadaniem jest obniżenie podatku dochodowego dla przedsiębiorstw, który w Japonii wynosi aż 38% i jest znacząco powyżej średniej krajów OECD (25,32% według danych KPMG). Aby móc pozwolić sobie na takie stymulacyjne działanie i jednocześnie zachować kontrolę nad finansami publicznymi rząd proponował podwyżkę podatku od sprzedaży z obecnych 5% do 8% w kwietniu przyszłego roku i do 10% w 2015r. Jednak tuż po wyborach, Premier stwierdził, iż musi przemyśleć takie działanie, gdyż nie będzie ono wspierało procesu wychodzenia z deflacji i pobudzania gospodarki. Decyzja ma zapaść na jesieni tego roku i decydujące w tym kontekście będą m. in. dane o PKB za okres kwiecień – czerwiec. W chwili obecnej mieszanka działań podatkowych jest najbardziej konkretną i najłatwiejszą do sprawdzenia obietnicą premiera Abe. Drugą sprawą są rozmowy o powstaniu strefy wolnego handlu Trans Pacific Partnership, których główną stroną są Stany Zjednoczone, Japonia przystąpiła do nich we wtorek. Organizm gospodarczy miałby objąć jeszcze 10 innych krajów, m. in. Australię, Kanadę czy Meksyk. Problem polega na tym, że gospodarka japońska jest zamknięta na import, wolnego handlu obawia się na przykład sektor rolniczy i rybołówstwa. Według rządowych obliczeń ten sektor miałby się skurczyć o 30 mld USD. Mimo wszystko, gospodarka Japonii miałaby zyskać na ewentualnym wejściu do strefy wolnego handlu 32mld USD czyli około 0,66% PKB. Ostatnią sprawą jest liberalizacja sztywnego rynku pracy. Podstawowe kwestie do rozwiązania w oczach ekspertów to między innymi ułatwienie zwolnienia pracowników (w wielu japońskich firmach pracownicy otrzymują gwarancje dożywotniego zatrudnienia), czy zwiększenie odsetka pracujących kobiet. 26 lipca 2012 roku kontrakt na indeks Nikkei zamknął się na poziomie 8513 pkt, dziś znajduje się w okolicach 14700 i to po znaczącej korekcie. Większość z ponad 70% wzrostu powstała na fali obietnic premiera Abe. Ultraluźna polityka monetarna wydaje się przynosić oczekiwane efekty (coraz lepsze dane płynące z Japonii), jednak reformy budżetowe będą o wiele trudniejsze do przeprowadzenia. Po osiągnięciu pełni władzy prze rządzącą partię dla rynku przyszedł czas powiedzieć „sprawdzam”, pierwszy test odbędzie się jesienią tego roku, jeśli premier Abe zrezygnuje z przeprowadzania obiecanych reform indeks Nikkei225 znajdzie się pod presją podażową. W.20 (WIG20 Futures), JAP225 (Nikkei Futures) Na japońskim parkiecie w ostatnich dniach obserwujemy większą korektę. Ruch ten powstaje jednak po wcześniejszym dość pokaźnym wzroście z okolic 12400 pkt. aż do okrągłego poziomu 15000 pkt. Stąd też można zakładać, że cała ostatnia zwyżka była falą trzecią. Zgodnie z Teorią Elliotta aktualna korekta powinna być falą czwartą, dla której wsparcia wyznacza głównie zniesienie 38,2%. Znajduje się ono przy poziomie 14093 pkt. i jest obecnie testowane. Jeśli w najbliższym czasie rynek wybroni to miejsce, to zgodnie z TFE powinna powstać jeszcze wzrostowa fala piąta z oporem przy szczycie fali trzeciej – 14975 pkt. Układ sił na rynku będzie mógł zostać zmieniony dopiero w momencie zejścia poniżej zniesienia 50% oraz poniżej linii trendu poprowadzonej po dwóch ostatnich dołkach. Zniżka pod 13820 pkt. będzie mogła prowadzić rynek przynajmniej w okolice szczytu 13402 pkt. Notowania kontraktu na warszawski indeks WIG20 dotarły w tym tygodniu do istotnego miejsca, o którym wspominaliśmy już od dłuższego czasu. Mowa tutaj o okolicach okrągłego poziomu 2300 pkt., ponieważ w tym miejscu znajduje się ekspansja 100%. Jest ona mierzona na podstawie fali 1/A i wskazuje na to, że fala 3/C jest równa pierwszej zwyżce. Jest to pierwszy modelowy zasięg dla fali C w korekcie prostej ABC, która powstaje od dołka 2066 pkt. Tym samym część rynkowych byków może przejść do realizacji przynajmniej części zysków z pozycji długich, albowiem na chwilę obecną nie jest do końca jasne czy mamy teraz do czynienia z końcem fali C, czy jest to jedynie część fali trzeciej. Potwierdzeniem dla końca fali C będzie wybicie dołem z kanału wzrostowego oraz zejście pod wsparcie przy 2236 pkt. Wtedy też notowania mogłyby zmierzać do 2066 pkt. lub nawet do 1992 pkt. Natomiast dopiero przekroczenie poziomu 2323 pkt. będzie mogło oznaczać kontynuację zwyżki do FE 161,8% przy 2396 pkt. EURUSD REWELACJE WSJ Po trzech tygodniach spadków obecnie obserwujemy trzy tygodnie systematycznych wzrostów. W konsekwencji notowania eurodolara pokonały lokalne opory, które znajdowały się w rejonie 1,3200 i obecnie zmierzają do linii trendu, która jest poprowadzona po szczytach z końca stycznia i połowy czerwca. Przekroczenie tej linii będzie prawdopodobnie oznaczać wzrost powyżej szczytu 1,3415 i może skutkować testem nawet linii poprowadzonej po wierzchołkach w trójkącie rozszerzającym się (ok. 1,3550). Tym samym prawe ramię oraz fala druga zostałyby przesunięte ze względu na rozbudowaną korektę ABC, wewnątrz której powstała jeszcze korekta nieregularna „abc”. Natomiast jeśli doszłoby do cofnięcia pod 1,3200 zanim linia zostanie wybita, to mogłoby oznaczać, że cała korekta została już zakończona i rynek miałby otwartą drogę ponownie do kluczowych wsparć tuż pod 1,2800. Jednym z powodów ostatniego umocnienia euro były świetne dane z europejskiej gospodarki. Wskaźniki PMI wskazują, iż przemysł strefy euro rozwija się po raz pierwszy od dwóch lat, a usługi nie są daleko od tego progu. To niewątpliwie świetna wiadomość, ale nie należy jej przeceniać. Po pierwsze, ciągle spodziewamy się negatywnego wpływu spowolnienia w Chinach w kolejnych miesiącach. Po drugie, różnica w krótkoterminowych stopach nie zmieniła się istotnie po danych. Dodatkowo, EBC naszym zdaniem nie zaostrzy retoryki po tych danych, gdyż oznaczałoby to wzrost rentowności, a Bank tego nie chce. Po silnych wzrostach pary EURUSD posiedzenie EBC nie daje naszym zdaniem dobrej okazji do grania pod umocnienie euro. Jest jednak jeden ciekawy wątek, który może WSZYSTKO ZMIENIĆ. WSJ podał w tym tygodniu plotkę, iż Fed mógłby przesunąć cel dla stopy bezrobocia z 6,5% na 6%, opóźniając pierwszą podwyżkę – według naszych szacunków, o 8 miesięcy! Wpływ na rynek byłby gigantyczny – osłabienie dolara, wzrosty cen akcji, umocnienie złotego, wzrost cen złota. Na razie to tylko plotka, ale nie jest nierealna. Fed mógłby we wrześniu ograniczyć QE i jednocześnie wprowadzić taką zmianę, zapewniając sobie przychylną reakcję rynku. Zmiana celu dla stopy bezrobocia z 6,5 do 6% przesunęłoby termin pierwszej podwyżki z sierpnia 2014 na marzec 2015 – konsekwencje dla rynków byłyby ogromne GBPUSD Decydujący tydzień dla funta W przyszły czwartek odbędzie się kluczowe posiedzenie BoE, po którym poznamy wskazówki dotyczące przyszłości polityki monetarnej Banku Anglii. To wydarzenie powinno określić średnio i długoterminowy trend dla brytyjskiej waluty. Po nieco zaskakującym rozkładzie głosowania w sprawie luzowania ilościowego z zeszłego tygodnia rynek nie do końca wie czego się spodziewać. Zdaniem Goldman Sachs istnieje 50-cio procentowe prawdopodobieństwo, iż BoE obniży stopę depozytwoą na najbliższym posiedzeniu. Takiego scenariusza nie można wykluczyć, gdyż już na lutowym posiedzeniu Paul Tucker podniósł kwestię obniżenia stóp procentowych łącznie ze sprowadzeniem stopy depozytowej do poziomu poniżej zera. Dodatkowo według ostatniej ankiety Reutersa 38 z 50 ankietowanych analityków stwierdziło, iż w najbliższym czasie Bank Anglii powinien rozszerzyć program skupu aktywów z rynku z obecnych 375mld GBP. Stosunkowo dobre dane spływające w ostatnim czasie z Wielkiej Brytanii mogą spowodować, że Bank Anglii nie zdecyduje się na odważne kroki już na sierpniowym posiedzeniu. Tym niemniej, nawet jeśli stopy procentowe nie zostaną obniżone, to w nowym dokumencie BoE powinno pojawić się stwierdzenie określające horyzont czasowy utrzymywania niskich stóp. Niezależnie od tego jakie parametry zostaną wybrane do obserwacji gospodarki pod kątem zmiany stóp procentowych (np. stopa bezrobocia, wzrost nominalnego PKB) Bank Anglii z pewnością będzie chciał zapewnić rynek, iż luźna polityka monetarna będzie utrzymywana przez długi czas. Zdaniem GS nie ujrzymy zaciskania polityki monetarnej do 2016 roku. Naszym zdaniem, po serii dobrych danych, które wpłynęły na umocnienie funta waluta ta jest narażona na przecenę. Komunikat BoE powinien mieć gołębi charakter i może być dobrym pretekstem do odwrócenia trendu w średnim terminie. Gdyby prognoza GS sprawdziła się, na GU mielibyśmy załamanie. W mijającym tygodniu obserwowaliśmy kolejne umocnienie funta. Cała zwyżka, która rozpoczęła się 9 lipca jest tym samym kontynuowana. Dzięki temu notowania dotarły do wyznaczonej w poprzednim biuletynie strefy oporu. Wspomniana bariera została wyznaczona przez ekspansję 100% mierzoną dla prawego ramienia w potencjalnej formacji głowy z ramionami. Tym samym obecna zwyżka jest równa odbiciu z drugiego tygodnia lipca, stanowiąc silną geometryczną barierę. Dodatkowo notowania wybiły się już dołem z kanału wzrostowego i obecnie jego dolne ograniczenie jest testowane z drugiej strony. Takie zachowanie notowań wskazuje na zmniejszenie dynamiki zwyżki i na to, że powoli może następować jej koniec. Jeśli przy wspomnianej barierze popytowej pojawią się spadkowe sygnały, to będzie można oczekiwać zniżki w okolice 1,5300 lub nawet niżej. Dalsze wsparcia to 1,5157, 1,5079 oraz 1,5044. USDPLN WIĘCEJ OBNIŻEK NIE BĘDZIE Ostatnie dane z polskiej gospodarki okazały się dla rynku generalnie pozytywnym zaskoczeniem – produkcja i sprzedaż przyspieszyły, spadek zatrudnienia był mniejszy od oczekiwań. Z drugiej strony, dokładna analiza danych o sprzedaży detalicznej pokazuje, iż w Polsce mamy deflację! Takie stwierdzenie może być dla niektórych szokujące, gdyż roczna dynamika CPI ani razu nie była poniżej zera. Jednak w cenach sprzedaży detalicznej sprawy wyglądają inaczej – spadek cen ma miejsce trzeci miesiąc z rzędu i wynosi 0,8%. Jasne, to po części zasługa paliw, które są o prawie 5% tańsze niż rok temu, ale bazowy wskaźnik – bez paliw i żywności, też jest na minusie (-0,2% r/r). Od 8 miesięcy wskaźnik jest poniżej 1%, a od 6 lat nie przekroczył celu inflacyjnego. Nie jest to miara wybrana na potrzeby chwili – w przeciwieństwie do CPI, na którym bazuje RPP eliminuje kategorie, gdzie popyt jest nieelastyczny cenowo i dochodowo, pozostawiając jedynie te, gdzie decyzja o zakupie podejmowana jest na podstawie oceny sytuacji finansowej przez kupującego. Nie łudźmy się jednak – RPP nie obniży już stóp, o czym mówił m.in. dziś w CNBC prezes Belka. Rada boi się nieoczekiwanych konsekwencji rekordowo niskiego oprocentowania. Brak presji może oznaczać jednak, iż podwyżek nie zobaczymy do 2015 roku. Tymczasem złoty zależny będzie przede wszystkim od tego co robić będzie nie RPP, a Fed, ewentualnie w drugiej kolejności EBC. Tydzień temu przedstawiliśmy wykres pary USDPLN, gdzie wspominaliśmy o tym, że polska waluta może się umocnić względem dolara, co wiązało z dążeniem do dolnego ograniczenia w niebieskim kanale wzrostowym. Linia ta została już przetestowana, co z kolei może prowadzić do realizacji zysków z pozycji krótkich, ponieważ linia ta jest istotnym wsparciem dla notowań. W związku z tym ostatnia fala spadków może zostać skorygowana w kierunku zniesień 23,6-38,2% (3,21883,2506). Natomiast dalszy opór wyznacza dopiero okrągły poziom 3,30. Jedynie pokonanie linii poprowadzonej po minimach może zmienić korekcyjny pogląd, a wtedy bez problemu rynek powinien pokonać dołek 3,1518 i zmierzać do następnego minimum w rejonie 3,1072. W przeciwnym razie powinniśmy zaczynać już marsz w górę. Wskaźnik CPI systematycznie zawyżał ocenę presji inflacyjnej w Polsce, prowadząc m.in. do błędnej polityki monetarnej EURGBP, AUDCAD Interesująco prezentuje się wykres pary AUDCAD w skali H4. Mianowicie po zdecydowanym spadku kursu obserwujemy potencjalną odwróconą formację głowy z ramionami. Zapowiada ona możliwe odwrócenie trendu. Dodatkowo ostatni spadek, który tworzy prawe ramię w formacji, przybrał postać trójfalową, a więc może być również potraktowany jako korekta prosta lub też formacja harmoniczna Gartleya. Jeśli zatem kupującym australijską walutę udałoby się doprowadzić do przełamania linii poprowadzonej po szczytach, która jest też linią szyi, to droga w okolice 0,9871 powinna zostać otwarta. Wtedy też zwyżka powinna być wspomnianą formację harmoniczną. Powyższy wzrostowy scenariusz może zostać zanegowany dopiero w momencie pokonania ostatnich dołków, które znajdują się w rejonie 0,9415 oraz 0,9349. Kurs pary EURGBP po ostatnim spadku cofnął się nad poziom 0,8600. Jednak spoglądając na całokształt sytuacji na wykresie obecne odbicie może być tylko korektą po wcześniejszym spadku, jaki rozpoczął się po zakończeniu rozbudowanej korekty prostej ABC. Korekta ta zakończyła się w rejonie górnego ograniczenia niebieskiego kanału wzrostowego. Tym samym jedynie przekroczenie poziomu 0,8710 będzie mogło negować spadkowy scenariusz. Do czasu, gdy taki ruch nie powstanie można oczekiwać, że po pokonaniu ostatniego minimum przy 0,8581 rynek będzie zmierzać do linii poprowadzonej po minimach, a gdyby doszło również i do jej pokonania, to następne wsparcie znajduje się przy 0,8468 oraz 0,8452. Rynek surowców: Brak większych szans na odbicie na rynku miedzi Wnioski Naszym zdaniem ceny miedzi cały czas mają przestrzeń do spadków w dłuższym terminie,. Tym samym każde krótkoterminowe odbicie cen surowca jest dobrą okazją może być dobrą okazją do sprzedawania surowca. Prognozy bilansu na rynku miedz w tys. ton 2013 2014 Prognoza ICSG z kwietnia 417 681 Prognoza XTB z czerwca 700 800 Prognoza XTB z lipca 700 1000 Prognozy bilansu z miesiąca na miesiąc rosną, głównie pod wpływem spadających prognoz wzrostu dla gospodarki Państwa Środka. Zapasy miedzi na giełdach w Londynie, Szanghaju i Nowym Jorku 1 800 000 1 600 000 1 400 000 1 200 000 Tony Ceny miedzi, po silnej wyprzedaży w II kwartale, odbiły w ostatnich tygodniach w okolice 7000 USD za tonę. Wzrostom cen sprzyjała realizacja zysków z krótkich pozycji przez inwestorów finansowych oraz obietnice premiera Chin, który zapowiedział, że minimalnym dopuszczalnym poziomem wzrostu gospodarczego w kolejnych kwartałach jest poziom 7%. Tym samym zasugerował on, że w przypadku zbyt silnego spowolnienia władze mogą rozważyć wsparcie gospodarki przez kolejny pakiet stymulacyjny. Z perspektywy rynku miedzi fakt zapowiedzi nowego pakietu stymulacyjnego, jako elementu mającego chronić przed zbyt silnym spowolnieniem nie jest niczym dobrym. 7-procentowy wzrost gospodarczy i niemal pewny spadek udziału inwestycji w owym wzroście powinny sprzyjać cały czas utrzymywaniu się ogromnej nadprodukcji surowca. Ostatnie dane International Copper Study Group pokazują wręcz, że tempo wzrostu nadprodukcji w tym roku zaskoczyło wielu inwestorów, nawet tych z krótkimi pozycjami. W kwietniu tego roku ICSG prognozowało nadpodaż miedzi wielkości 417 tys. ton w tym roku oraz 681 tys. ton w 2014 r. Jednakże już w ciągu pierwszych 5 miesięcy tego roku nadpodaż, wyrównana sezonowo, wyniosła 322 tys. ton. Wzrostowi nadprodukcji sprzyjała nie tylko niższa konsumpcja surowca, ale także zaskakująco wysoka podaż, która była efektem silnego wzrostu produkcji miedzi w Afryce. Tym samym jest duże prawdopodobieństwo, że do końca roku wzrośnie ona nawet do 700 tys. ton. Co więcej, zakładając spadek tempa wzrostu PKB w Chinach do 7% w 2014 r., produkcja miedzi w przyszłym roku może okazać się być wyższa nawet o 1 mln ton od popytu. Co więcej, ostatnie spadki cen miedzi nie były wbrew pozorom na tyle silne by duzi producenci surowca zaczęli rozważać ograniczanie produkcji. Wiele dużych koncernów wydobywczych ogranicza już wydatki inwestycyjne na nowe projekty, lecz większość cięć dotyka głównie rud żelaza, aluminium i innych mniej popularnych metali. Spowolnienie w Chinach oraz niższe ceny ograniczają zapędy wielu firm w zakresie rozwoju nowych kopalń i hut miedzi, lecz w najbliższych 3 latach cały czas powinniśmy obserwować silny wzrost jej produkcji, jako efekt inwestycji z ostatnich 5 lat. 1 000 000 800 000 600 000 400 000 200 000 0 2000 2001 2002 2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010 2011 2012 2013 Najwyższy od 2003 r. poziom zapasów miedz jest najlepszym potwierdzeniem rosnącej nadprodukcji. Wysoki poziom zapasów jest też czynnikiem ograniczającym wpływ potencjalnych jednorazowych problemów z podażą. Źródła: ICSG, Bloomberg i obliczenia własne Miedź, cukier Cena miedzi zwyżkuje systematycznie już od pięciu tygodni. Cały ruch wzrostowy wynika poniekąd z układu fal jaki obserwujemy na przedstawionym wykresie. Mowa tutaj o tworzeniu się większej fali korekcyjnej, czyli fali czwartej, która występuje po ruchu spadkowym, który powstał w momencie wybicia dołem z formacji trójkąta symetrycznego. Obecnie można założyć, że dołek występujący po fali trzeciej był jedynie falą „b” w korekcie, stąd też nie wybił on trwale wsparcia przy 6000 USD. W związku z tym obecne odbicie jest traktowane jako fala „c” w fali 4. Modelowy zasięg dla całego odbicia wypada przy górnym ograniczeniu w kanale spadkowym, czyli w rejonie 7300 USD. Dopiero w momencie przetestowania wspomnianej linii będzie można założyć, że fala czwarta została zakończona i rynek zgodnie z Teorią Elliotta mogłoby zniżkować jeszcze na fali piątej do wspomnianego wsparcia przy 6600 USD (lub 6048 USD) za tonę opisywanego surowca. Notowania cukru znalazły się w ostatnim czasie na najniższych poziomach od lipca 2010 roku. Rynek ten zniżkuje systematycznie od lutego 2011, tworząc w długim terminie bardzo rozbudowaną formację klina zniżkującego. Natomiast w krótszym terminie, na wykresie dziennym, obserwujemy czytelny kanał trendowy, którego dolne i górne ograniczenie stanowi już od dłuższego czasu miejsce oporu oraz wsparcia. Ponieważ rynek już od dłuższego czasu nie może pokonać linii poprowadzonej po minimach, można zakładać, że obecnie cena będzie zmierzać do linii poprowadzonej po szczytach. Wypada ona szacunkowo przy poziomie 16,85 USD. Gdyby jednak w średnim terminie doszło do jej przełamania, to również możliwym byłby test okolic 17,46 USD. Wsparciem pozostaje ostatni dołek 15,95 USD oraz dolne ograniczenie we wspomnianym kanale trendowym. Prognozy walutowe XTB z 02.07.2013 Drodzy klienci. Przedstawione powyżej prognozy walutowe nie powinny być traktowane jako rekomendacja inwestycyjna. Prognoz nie należy traktować w sposób punktowy, a jedynie kierunkowy – pokazują one tendencje, które odzwierciedlają nasze oczekiwania odnośnie globalnej gospodarki, poszczególnych gospodarek, jak i innych rynków finansowych. Dział Analiz dr Przemysław Kwiecień, Główny Ekonomista, przemysł[email protected], nr tel. (22) 201 95 78 Mateusz Adamkiewicz, [email protected] Daniel Kostecki, [email protected] Paweł Kordala, [email protected] Obsługa Klienta Premium Anna Lachowiecka nr tel. (22) 201 95 60 tel. kom. 660 512 614 Adres e-mail [email protected] Dom Maklerski X-Trade Brokers nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zamieszczonych w niniejszym opracowaniu. Żadna z zamieszczonych informacji nie może być traktowana jako wytyczna, dyspozycja, obietnica czy zobowiązanie że inwestor osiągnie zysk lub zmniejszy swoje straty wykorzystując zamieszone na stronie informacje. Transakcje na instrumentach inwestycyjnych, w szczególności instrumentach wykorzystujących dźwignię finansową są z natury rzeczy spekulacyjne i mogą w efekcie przynieść straty i zyski, przekraczające zaangażowany przez inwestora kapitał początkowy.