Rynek akcji

Transkrypt

Rynek akcji
26.07.2013
Cisza przed burzą
Od połowy czerwca głównym tematem na rynkach jest polityka Fed. W przyszłym tygodniu czeka nas następne
posiedzenie. Jego wpływ na rynek powinien być znacznie mniejszy. Nie oznacza to jednak, że temat ten przestaje
interesować inwestorów.
Przypomnijmy, iż po czerwcowym posiedzeniu Ben Bernanke ogłosił plan ograniczania programu zakupu obligacji
rządowych, powodując szybki wzrost rentowności amerykańskiego długu, umocnienie dolara oraz nerwowość na
rynkach ryzykownych aktywów. Mogłoby się wydawać, iż nadchodzące posiedzenie zwiastuje kolejną burzliwą
reakcję rynków. Z kilku powodów jednak tym razem może być inaczej.
Po pierwsze, rynki odreagowały czerwcową reakcję. O ile rentowności obligacji w USA są nadal zauważalnie powyżej
poziomów z pierwszej połowy czerwca, to już krótkoterminowe stopy wróciły niemal do poziomów sprzed konferencji,
pokazując, iż rynek „kupił” deklarację Bernanke, że nawet ograniczenie QE nie oznacza perspektywy szybkich
podwyżek stóp. Na innych rynkach odreagowanie było jeszcze silniejsze. Amerykańskie indeksy są na nowych
maksimach, złoty jest mocniejszy. Para EURUSD, jak i ceny złota są już blisko poziomów sprzed poprzedniego
posiedzenia. O ile zatem nie spodziewamy się, iż komunikat będzie sugerował obniżenie QE we wrześniu, nawet jego
łagodna forma nie będzie już dla inwestorów nowym impulsem.
Po drugie, po lipcowym posiedzeniu nie ma konferencji. To właśnie ten element jest kluczowy dla inwestorów. Jeśli
Fed ograniczy QE, Bernanke będzie chciał to wytłumaczyć na konferencji. Jest zatem jasne, iż nie zrobi tego w
przyszłym tygodniu, a najwcześniej we wrześniu.
Wreszcie, do posiedzenia FOMC opublikowane będą trzy istotne raporty: indeks Conference Board, raport ADP oraz
PKB za drugi kwartał. Jednak na tej liście nie ma miesięcznych danych z rynku pracy, które są absolutnie kluczowe.
Tymczasem pomiędzy lipcowym a wrześniowym posiedzeniem mamy jeszcze dwa takie raporty. To one zdecydują,
czy we wrześniu program zostanie ograniczony. Nie ulega wątpliwości, iż po czerwcowej konferencji Bernanke rynek
nieco przesadził dyskontując w pewnym momencie więcej niż dwie podwyżki stóp na przestrzeni 2 lat. Teraz jednak
oczekiwania przesunęły się w drugą stronę. Pojawiają się głosy, iż być może jednak Fed wstrzyma się z działaniem
przynajmniej do grudnia. Naszym zdaniem jednak czeka nas ruch we wrześniu i presja na umocnienie dolara wróci.
Tymczasem w przyszłym tygodniu ważniejsze od posiedzenia Fed będą dane z rynku pracy, czy choćby posiedzenia
banków centralnych w Europie.
Wydarzenia tygodnia
Plan raportu
minionego:
1) Temat tygodnia:
•
Tydzień pełen wydarzeń
str.3
2) Rynek akcji:
•
•
Japonia: Czas na reformy!
W.20,JAP225
str.4
str.5
3) Rynek walutowy:
•
•
•
•
EURUSD
GBPUSD
USDPLN
EURGBP, AUDCAD
str.6
str.7
str.8
str.9
4) Rynek surowców:
•
•
Brak większych szans na odbicie na rynku
miedzi
str.10
COPPER, SUGAR
str.11
5) Prognozy walutowe z 02.07.2013
str.12
• Bardzo dobre dane ze strefy euro, USA i Wielkiej Brytanii – indeksy
PMI w strefie euro kolejny raz pozytywnie zaskoczyły; mocno w czerwcu
wzrosły również zamówienia na dobra trwałego użytku w Stanach; całkiem
nieźle prezentował się także wzrost gospodarczy na Wyspach w II kwartale,
który wyniósł 1,4% q/q
• Dane z Chin słabe, ale premier „gwarantuje” 7% - na tle niezłych
danych z krajów rozwiniętych, dużo słabiej prezentują się kolejne odczyty
indeksów PMI dla gospodarki Państwa Środka; co prawda politycy rządowi
deklarują, że wzrost nie spadnie do poniżej 7%, lecz trudno o optymizm
patrząc na chińskie problemy
• Abe wygrywa kolejne wybory – partia rządząca wygrała wybory w
Japonii i ma już teraz większość w obu izbach, dzięki czemu może „bez
problemów” przeprowadzać kolejne reformy
nadchodzącego:
• Dane z amerykańskiego rynku pracy – tradycyjnie w pierwszy piątek
miesiąca poznamy dane o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w
USA; przedsmakiem owych danych będzie oczywiście środowy raport ADP
• Posiedzenia banków centralnych – w przyszłym tygodniu swoje
posiedzenia będą mieli FED (środa), Bank Anglii (wtorek) oraz Europejski
Bank Centralny (wtorek)
• PKB z USA i inne dane – ważną publikacją w przyszłym tygodniu będzie
również odczyt amerykańskiego PKB za II kwartał (środa) oraz indeks
Chicago PMI (także środa); w czwartek zaś poznamy finalne odczyty
indeksów PMI z Chin i strefy euro, a w USA indeks ISM
Temat tygodnia: tydzień pełen wydarzeń
Posiedzenie Fed, rynek pracy (payrolls, ADP), amerykański PKB, EBC, Bank Anglii – to nie jest lista wydarzeń na kolejny miesiąc, one są zagęszczone w ciągu zaledwie
trzech dni! A w tle mamy takie publikacje jak indeks nastrojów Conference Board, ISM - najważniejszy wskaźnik aktywności w USA i podobne wskaźniki dla Chin (rządowy)
i Wielkiej Brytanii. Po kilku tygodniach rynkowej „odwilży” (spadek rentowności, osłabienie dolara, umocnienie euro, funta i złotego, wzrosty cen na giełdach) nastroje
ponownie zaczynają się pogarszać. W tej sytuacji rynek będzie szczególnie podatny na wskazówki, jakich dostarczą wspomniane raporty i wydarzenia. Przedstawimy
pokrótce każde z nich:
FOMC – temat lipcowego posiedzenia Fed poruszamy na pierwszej stronie; niby powinno być spokojnie – przez spokojnie w zestawieniu z decyzją FOMC rozumiemy ruchy
rzędu 50-100 bp na majorsach
PKB w USA – jasne, dane o PKB to przeszłość, ale w sytuacji kiedy ważą się losy QE to bardzo cenna informacja o przeszłości; w pierwszym kwartale wzrost PKB wyniósł
1,8%A (w ujęciu annualizowanym, tj. pokazującym, ile wyniósłby wzrost, gdyby dany kwartał trwał cały rok), oczekiwania na drugi kwartał to tylko 1,1%A. Jest tak
dlatego, że produkcja w całym kwartale spadła, sprzedaż wzrosła w ograniczonym tempie (1,3% q/q) trzeci kwartał z rzędu, a do tego import wzrósł znacznie mocniej niż
eksport. Natomiast bardzo wyraźny był wzrost zamówień na dobra trwałe, aż 13% q/q – mają one ok. 7% udziału w PKB, więc sam ten element teoretycznie powinien
zapewnić wzrost na poziomie 1% q/q (4%A); zatem nawet jeśli odejmiemy eksport netto i możliwy negatywny wpływ wydatków rządowych jest duża szansa na odczyt
powyżej konsensusu – pozytywne dla dolara
Rynek pracy (ADP, payrolls) – na tę chwilę nie ma żadnych sygnałów sugerujących pogorszenie sytuacji na rynku pracy; wręcz przeciwnie – są pozytywy: subindeksy
zatrudnienia z Nowego Jorku i Filadelfii wskazały na poprawę, ten pierwszy nieznaczną, zaś ten drugi bardzo wyraźną; rejestracje nowych bezrobotnych ustabilizowały się
od 4 miesięcy w okolicach 345 tys. tygodniowo; średnia z 6 miesięcy wynosi +202 tys. i oczekujemy odczytu na zbliżonym poziomie – pozytywne dla dolara
Bank Anglii – więcej w tym temacie na stronie poświęconej GBPUSD; ogólnie widzimy możliwość spadku notowań pary po publikacji komunikatu
EBC – decyzja jest prosta: brak zmian; konferencja to jednak ogromna zagadka; pomimo lepszych danych jesteśmy dopiero miesiąc po posiedzeniu, w którym EBC obiecał
niskie stopy przez długi okres; rentowności 10-latek niemieckich są tylko minimalnie niższe niż na początku lipca; Draghi nie będzie chciał ryzykować jastrzębiej retoryki –
raczej pozytywne dla dolara – więcej w tym temacie także na stronie poświęconej EURUSD
Rynkowa
odwilż
spowodowana
działaniami
banków
centralnych – retoryką szefa Fed oraz nową formą
komunikacji EBC i BoE – trwa na rynkach już miesiąc i
naszym zdaniem dobiega końca; perspektywa ograniczenia
QE przez Fed na wrześniowym posiedzeniu jest nadal
aktualna, dobre dane z USA – jeśli rzeczywiście takie będą –
powinny przypomnieć o tym inwestorom; a to oznaczałoby
umocnienie dolara i osłabienie walut europejskich, w tym
złotego; taka sytuacja nie byłaby też specjalnie korzystna dla
rynków akcji
Wydarzenia z serii „nie do przegapienia”: Bank Anglii będzie miał wpływ głównie
na funta, ale może to być wpływ bardzo duży; pozostałe pozycje mogą trząść
wszystkimi rynkami
Rynek akcji: Japonia: Czas na reformy!
W minioną niedziele odbyły się wybory do izby wyższej japońskiego parlamentu.
Zgodnie z przewidywaniami tryumfował premier Abe, którego partia wraz z
koalicjantem posiada większość głosów w obu izbach parlamentu. Taka sytuacja
ma miejsce pierwszy raz od 3 lat. W tej sytuacji premier, który zyskał zaufanie
rynków finansowych i wyborców będzie musiał ruszyć z konkretnymi reformami
fiskalnymi. Poniżej prezentujemy najważniejsze reformy, które powinien
przeprowadzić rząd Japonii:
•
•
•
•
Podwyżka podatku od sprzedaży z 5 do 8, a następnie 10ciu procent;
Obniżenie podatku dochodowego dla przedsiębiorstw;
Liberalizacja rynku pracy;
Przystąpienie do Trans Pacific Partnership (strefa wolnego handlu).
Japonia ma najstarsze społeczeństwo na świecie. Ponad 20% populacji tego kraju
ma ponad 65 lat a do 2050 roku liczba mieszkańców ma się zmniejszyć do około
95 milionów z obecnych 127. Japonia ma też olbrzymi dług publiczny w wysokości
214,3% PKB. Problem w tym, że zadaniem premiera Abe jest konsolidacja fiskalna
przy jednoczesnym pobudzeniu gospodarki. Pierwszym zadaniem jest obniżenie
podatku dochodowego dla przedsiębiorstw, który w Japonii wynosi aż 38% i jest
znacząco powyżej średniej krajów OECD (25,32% według danych KPMG). Aby móc
pozwolić sobie na takie stymulacyjne działanie i jednocześnie zachować kontrolę
nad finansami publicznymi rząd proponował podwyżkę podatku od sprzedaży z
obecnych 5% do 8% w kwietniu przyszłego roku i do 10% w 2015r. Jednak tuż po
wyborach, Premier stwierdził, iż musi przemyśleć takie działanie, gdyż nie będzie
ono wspierało procesu wychodzenia z deflacji i pobudzania gospodarki. Decyzja ma
zapaść na jesieni tego roku i decydujące w tym kontekście będą m. in. dane o PKB
za okres kwiecień – czerwiec. W chwili obecnej mieszanka działań podatkowych
jest najbardziej konkretną i najłatwiejszą do sprawdzenia obietnicą premiera Abe.
Drugą sprawą są rozmowy o powstaniu strefy wolnego handlu Trans Pacific
Partnership, których główną stroną są Stany Zjednoczone, Japonia przystąpiła do
nich we wtorek. Organizm gospodarczy miałby objąć jeszcze 10 innych krajów, m.
in. Australię, Kanadę czy Meksyk. Problem polega na tym, że gospodarka japońska
jest zamknięta na import, wolnego handlu obawia się na przykład sektor rolniczy i
rybołówstwa. Według rządowych obliczeń ten sektor miałby się skurczyć o 30 mld
USD. Mimo wszystko, gospodarka Japonii miałaby zyskać na ewentualnym wejściu
do strefy wolnego handlu 32mld USD czyli około 0,66% PKB. Ostatnią sprawą jest
liberalizacja sztywnego rynku pracy. Podstawowe kwestie do rozwiązania w oczach
ekspertów to między innymi ułatwienie zwolnienia pracowników (w wielu japońskich
firmach pracownicy otrzymują gwarancje dożywotniego zatrudnienia), czy
zwiększenie odsetka pracujących kobiet. 26 lipca 2012 roku kontrakt na indeks
Nikkei zamknął się na poziomie 8513 pkt, dziś znajduje się w okolicach 14700 i to
po znaczącej korekcie. Większość z ponad 70% wzrostu powstała na fali obietnic
premiera Abe. Ultraluźna polityka monetarna wydaje się przynosić oczekiwane
efekty (coraz lepsze dane płynące z Japonii), jednak reformy budżetowe będą o
wiele trudniejsze do przeprowadzenia. Po osiągnięciu pełni władzy prze
rządzącą partię dla rynku przyszedł czas powiedzieć „sprawdzam”,
pierwszy test odbędzie się jesienią tego roku, jeśli premier Abe
zrezygnuje z przeprowadzania obiecanych reform indeks Nikkei225
znajdzie się pod presją podażową.
W.20 (WIG20 Futures), JAP225 (Nikkei Futures)
Na japońskim parkiecie w ostatnich dniach obserwujemy większą korektę.
Ruch ten powstaje jednak po wcześniejszym dość pokaźnym wzroście z
okolic 12400 pkt. aż do okrągłego poziomu 15000 pkt. Stąd też można
zakładać, że cała ostatnia zwyżka była falą trzecią. Zgodnie z Teorią
Elliotta aktualna korekta powinna być falą czwartą, dla której wsparcia
wyznacza głównie zniesienie 38,2%. Znajduje się ono przy poziomie 14093
pkt. i jest obecnie testowane. Jeśli w najbliższym czasie rynek wybroni to
miejsce, to zgodnie z TFE powinna powstać jeszcze wzrostowa fala piąta z
oporem przy szczycie fali trzeciej – 14975 pkt. Układ sił na rynku będzie
mógł zostać zmieniony dopiero w momencie zejścia poniżej zniesienia
50% oraz poniżej linii trendu poprowadzonej po dwóch ostatnich dołkach.
Zniżka pod 13820 pkt. będzie mogła prowadzić rynek przynajmniej w
okolice szczytu 13402 pkt.
Notowania kontraktu na warszawski indeks WIG20 dotarły w tym
tygodniu do istotnego miejsca, o którym wspominaliśmy już od dłuższego
czasu. Mowa tutaj o okolicach okrągłego poziomu 2300 pkt., ponieważ w
tym miejscu znajduje się ekspansja 100%. Jest ona mierzona na
podstawie fali 1/A i wskazuje na to, że fala 3/C jest równa pierwszej
zwyżce. Jest to pierwszy modelowy zasięg dla fali C w korekcie prostej
ABC, która powstaje od dołka 2066 pkt. Tym samym część rynkowych
byków może przejść do realizacji przynajmniej części zysków z pozycji
długich, albowiem na chwilę obecną nie jest do końca jasne czy mamy
teraz do czynienia z końcem fali C, czy jest to jedynie część fali trzeciej.
Potwierdzeniem dla końca fali C będzie wybicie dołem z kanału
wzrostowego oraz zejście pod wsparcie przy 2236 pkt. Wtedy też
notowania mogłyby zmierzać do 2066 pkt. lub nawet do 1992 pkt.
Natomiast dopiero przekroczenie poziomu 2323 pkt. będzie mogło
oznaczać kontynuację zwyżki do FE 161,8% przy 2396 pkt.
EURUSD
REWELACJE WSJ
Po trzech tygodniach spadków obecnie obserwujemy trzy tygodnie
systematycznych wzrostów. W konsekwencji notowania eurodolara
pokonały lokalne opory, które znajdowały się w rejonie 1,3200 i obecnie
zmierzają do linii trendu, która jest poprowadzona po szczytach z końca
stycznia i połowy czerwca. Przekroczenie tej linii będzie prawdopodobnie
oznaczać wzrost powyżej szczytu 1,3415 i może skutkować testem nawet
linii poprowadzonej po wierzchołkach w trójkącie rozszerzającym się (ok.
1,3550). Tym samym prawe ramię oraz fala druga zostałyby przesunięte
ze względu na rozbudowaną korektę ABC, wewnątrz której powstała
jeszcze korekta nieregularna „abc”. Natomiast jeśli doszłoby do cofnięcia
pod 1,3200 zanim linia zostanie wybita, to mogłoby oznaczać, że cała
korekta została już zakończona i rynek miałby otwartą drogę ponownie
do kluczowych wsparć tuż pod 1,2800.
Jednym z powodów ostatniego umocnienia euro były świetne dane z europejskiej
gospodarki. Wskaźniki PMI wskazują, iż przemysł strefy euro rozwija się po raz
pierwszy od dwóch lat, a usługi nie są daleko od tego progu. To niewątpliwie
świetna wiadomość, ale nie należy jej przeceniać. Po pierwsze, ciągle spodziewamy
się negatywnego wpływu spowolnienia w Chinach w kolejnych miesiącach. Po
drugie, różnica w krótkoterminowych stopach nie zmieniła się istotnie po danych.
Dodatkowo, EBC naszym zdaniem nie zaostrzy retoryki po tych danych, gdyż
oznaczałoby to wzrost rentowności, a Bank tego nie chce. Po silnych wzrostach
pary EURUSD posiedzenie EBC nie daje naszym zdaniem dobrej okazji do grania
pod umocnienie euro.
Jest jednak jeden ciekawy wątek, który może WSZYSTKO ZMIENIĆ. WSJ podał w
tym tygodniu plotkę, iż Fed mógłby przesunąć cel dla stopy bezrobocia z 6,5% na
6%, opóźniając pierwszą podwyżkę – według naszych szacunków, o 8 miesięcy!
Wpływ na rynek byłby gigantyczny – osłabienie dolara, wzrosty cen akcji,
umocnienie złotego, wzrost cen złota. Na razie to tylko plotka, ale nie jest
nierealna. Fed mógłby we wrześniu ograniczyć QE i jednocześnie wprowadzić taką
zmianę, zapewniając sobie przychylną reakcję rynku.
Zmiana celu dla stopy bezrobocia z 6,5 do 6% przesunęłoby termin
pierwszej podwyżki z sierpnia 2014 na marzec 2015 – konsekwencje
dla rynków byłyby ogromne
GBPUSD
Decydujący tydzień dla funta
W przyszły czwartek odbędzie się kluczowe posiedzenie BoE, po którym poznamy
wskazówki dotyczące przyszłości polityki monetarnej Banku Anglii. To wydarzenie
powinno określić średnio i długoterminowy trend dla brytyjskiej waluty. Po nieco
zaskakującym rozkładzie głosowania w sprawie luzowania ilościowego z zeszłego
tygodnia rynek nie do końca wie czego się spodziewać.
Zdaniem Goldman Sachs istnieje 50-cio procentowe prawdopodobieństwo, iż BoE
obniży stopę depozytwoą na najbliższym posiedzeniu. Takiego scenariusza nie
można wykluczyć, gdyż już na lutowym posiedzeniu Paul Tucker podniósł kwestię
obniżenia stóp procentowych łącznie ze sprowadzeniem stopy depozytowej do
poziomu poniżej zera. Dodatkowo według ostatniej ankiety Reutersa 38 z 50
ankietowanych analityków stwierdziło, iż w najbliższym czasie Bank Anglii
powinien rozszerzyć program skupu aktywów z rynku z obecnych 375mld GBP.
Stosunkowo dobre dane spływające w ostatnim czasie z Wielkiej Brytanii mogą
spowodować, że Bank Anglii nie zdecyduje się na odważne kroki już na
sierpniowym posiedzeniu. Tym niemniej, nawet jeśli stopy procentowe nie
zostaną obniżone, to w nowym dokumencie BoE powinno pojawić się
stwierdzenie określające horyzont czasowy utrzymywania niskich stóp.
Niezależnie od tego jakie parametry zostaną wybrane do obserwacji gospodarki
pod kątem zmiany stóp procentowych (np. stopa bezrobocia, wzrost nominalnego
PKB) Bank Anglii z pewnością będzie chciał zapewnić rynek, iż luźna polityka
monetarna będzie utrzymywana przez długi czas. Zdaniem GS nie ujrzymy
zaciskania polityki monetarnej do 2016 roku.
Naszym zdaniem, po serii dobrych danych, które wpłynęły na
umocnienie funta waluta ta jest narażona na przecenę. Komunikat BoE
powinien mieć gołębi charakter i może być dobrym pretekstem do
odwrócenia trendu w średnim terminie. Gdyby prognoza GS sprawdziła
się, na GU mielibyśmy załamanie.
W mijającym tygodniu obserwowaliśmy kolejne umocnienie funta. Cała
zwyżka, która rozpoczęła się 9 lipca jest tym samym kontynuowana.
Dzięki temu notowania dotarły do wyznaczonej w poprzednim biuletynie
strefy oporu. Wspomniana bariera została wyznaczona przez ekspansję
100% mierzoną dla prawego ramienia w potencjalnej formacji głowy z
ramionami. Tym samym obecna zwyżka jest równa odbiciu z drugiego
tygodnia lipca, stanowiąc silną geometryczną barierę. Dodatkowo
notowania wybiły się już dołem z kanału wzrostowego i obecnie jego
dolne ograniczenie jest testowane z drugiej strony. Takie zachowanie
notowań wskazuje na zmniejszenie dynamiki zwyżki i na to, że powoli
może następować jej koniec. Jeśli przy wspomnianej barierze popytowej
pojawią się spadkowe sygnały, to będzie można oczekiwać zniżki w
okolice 1,5300 lub nawet niżej. Dalsze wsparcia to 1,5157, 1,5079 oraz
1,5044.
USDPLN
WIĘCEJ OBNIŻEK NIE BĘDZIE
Ostatnie dane z polskiej gospodarki okazały się dla rynku generalnie pozytywnym
zaskoczeniem – produkcja i sprzedaż przyspieszyły, spadek zatrudnienia był
mniejszy od oczekiwań. Z drugiej strony, dokładna analiza danych o sprzedaży
detalicznej pokazuje, iż w Polsce mamy deflację! Takie stwierdzenie może być dla
niektórych szokujące, gdyż roczna dynamika CPI ani razu nie była poniżej zera.
Jednak w cenach sprzedaży detalicznej sprawy wyglądają inaczej – spadek cen ma
miejsce trzeci miesiąc z rzędu i wynosi 0,8%. Jasne, to po części zasługa paliw,
które są o prawie 5% tańsze niż rok temu, ale bazowy wskaźnik – bez paliw i
żywności, też jest na minusie (-0,2% r/r). Od 8 miesięcy wskaźnik jest poniżej 1%,
a od 6 lat nie przekroczył celu inflacyjnego. Nie jest to miara wybrana na potrzeby
chwili – w przeciwieństwie do CPI, na którym bazuje RPP eliminuje kategorie, gdzie
popyt jest nieelastyczny cenowo i dochodowo, pozostawiając jedynie te, gdzie
decyzja o zakupie podejmowana jest na podstawie oceny sytuacji finansowej przez
kupującego. Nie łudźmy się jednak – RPP nie obniży już stóp, o czym mówił m.in.
dziś w CNBC prezes Belka. Rada boi się nieoczekiwanych konsekwencji rekordowo
niskiego oprocentowania. Brak presji może oznaczać jednak, iż podwyżek nie
zobaczymy do 2015 roku. Tymczasem złoty zależny będzie przede wszystkim od
tego co robić będzie nie RPP, a Fed, ewentualnie w drugiej kolejności EBC.
Tydzień temu przedstawiliśmy wykres pary USDPLN, gdzie
wspominaliśmy o tym, że polska waluta może się umocnić względem
dolara, co wiązało z dążeniem do dolnego ograniczenia w niebieskim
kanale wzrostowym. Linia ta została już przetestowana, co z kolei może
prowadzić do realizacji zysków z pozycji krótkich, ponieważ linia ta jest
istotnym wsparciem dla notowań. W związku z tym ostatnia fala spadków
może zostać skorygowana w kierunku zniesień 23,6-38,2% (3,21883,2506). Natomiast dalszy opór wyznacza dopiero okrągły poziom 3,30.
Jedynie pokonanie linii poprowadzonej po minimach może zmienić
korekcyjny pogląd, a wtedy bez problemu rynek powinien pokonać dołek
3,1518 i zmierzać do następnego minimum w rejonie 3,1072. W
przeciwnym razie powinniśmy zaczynać już marsz w górę.
Wskaźnik CPI systematycznie zawyżał ocenę presji inflacyjnej w Polsce, prowadząc
m.in. do błędnej polityki monetarnej
EURGBP, AUDCAD
Interesująco prezentuje się wykres pary AUDCAD w skali H4. Mianowicie
po zdecydowanym spadku kursu obserwujemy potencjalną odwróconą
formację głowy z ramionami. Zapowiada ona możliwe odwrócenie trendu.
Dodatkowo ostatni spadek, który tworzy prawe ramię w formacji,
przybrał postać trójfalową, a więc może być również potraktowany jako
korekta prosta lub też formacja harmoniczna Gartleya. Jeśli zatem
kupującym australijską walutę udałoby się doprowadzić do przełamania
linii poprowadzonej po szczytach, która jest też linią szyi, to droga w
okolice 0,9871 powinna zostać otwarta. Wtedy też zwyżka powinna być
wspomnianą formację harmoniczną. Powyższy wzrostowy scenariusz
może zostać zanegowany dopiero w momencie pokonania ostatnich
dołków, które znajdują się w rejonie 0,9415 oraz 0,9349.
Kurs pary EURGBP po ostatnim spadku cofnął się nad poziom 0,8600.
Jednak spoglądając na całokształt sytuacji na wykresie obecne odbicie
może być tylko korektą po wcześniejszym spadku, jaki rozpoczął się po
zakończeniu rozbudowanej korekty prostej ABC. Korekta ta zakończyła
się w rejonie górnego ograniczenia niebieskiego kanału wzrostowego.
Tym samym jedynie przekroczenie poziomu 0,8710 będzie mogło
negować spadkowy scenariusz. Do czasu, gdy taki ruch nie powstanie
można oczekiwać, że po pokonaniu ostatniego minimum przy 0,8581
rynek będzie zmierzać do linii poprowadzonej po minimach, a gdyby
doszło również i do jej pokonania, to następne wsparcie znajduje się przy
0,8468 oraz 0,8452.
Rynek surowców: Brak większych szans na odbicie
na rynku miedzi
Wnioski
Naszym zdaniem ceny miedzi cały czas mają przestrzeń do spadków w
dłuższym terminie,. Tym samym każde krótkoterminowe odbicie cen surowca
jest dobrą okazją może być dobrą okazją do sprzedawania surowca.
Prognozy bilansu na rynku miedz w tys. ton
2013
2014
Prognoza ICSG z kwietnia
417
681
Prognoza XTB z czerwca
700
800
Prognoza XTB z lipca
700
1000
Prognozy bilansu z miesiąca na miesiąc rosną, głównie pod wpływem spadających
prognoz wzrostu dla gospodarki Państwa Środka.
Zapasy miedzi na giełdach w Londynie, Szanghaju i Nowym Jorku
1 800 000
1 600 000
1 400 000
1 200 000
Tony
Ceny miedzi, po silnej wyprzedaży w II kwartale, odbiły w ostatnich
tygodniach w okolice 7000 USD za tonę. Wzrostom cen sprzyjała realizacja
zysków z krótkich pozycji przez inwestorów finansowych oraz obietnice
premiera Chin, który zapowiedział, że minimalnym dopuszczalnym poziomem
wzrostu gospodarczego w kolejnych kwartałach jest poziom 7%. Tym samym
zasugerował on, że w przypadku zbyt silnego spowolnienia władze mogą
rozważyć wsparcie gospodarki przez kolejny pakiet stymulacyjny.
Z perspektywy rynku miedzi fakt zapowiedzi nowego pakietu stymulacyjnego,
jako elementu mającego chronić przed zbyt silnym spowolnieniem nie jest
niczym dobrym. 7-procentowy wzrost gospodarczy i niemal pewny spadek
udziału inwestycji w owym wzroście powinny sprzyjać cały czas utrzymywaniu
się ogromnej nadprodukcji surowca.
Ostatnie dane International Copper Study Group pokazują wręcz, że tempo
wzrostu nadprodukcji w tym roku zaskoczyło wielu inwestorów, nawet tych z
krótkimi pozycjami. W kwietniu tego roku ICSG prognozowało nadpodaż
miedzi wielkości 417 tys. ton w tym roku oraz 681 tys. ton w 2014 r. Jednakże
już w ciągu pierwszych 5 miesięcy tego roku nadpodaż, wyrównana sezonowo,
wyniosła 322 tys. ton. Wzrostowi nadprodukcji sprzyjała nie tylko niższa
konsumpcja surowca, ale także zaskakująco wysoka podaż, która była efektem
silnego wzrostu produkcji miedzi w Afryce. Tym samym jest duże
prawdopodobieństwo, że do końca roku wzrośnie ona nawet do 700 tys. ton.
Co więcej, zakładając spadek tempa wzrostu PKB w Chinach do 7% w 2014 r.,
produkcja miedzi w przyszłym roku może okazać się być wyższa nawet o 1
mln ton od popytu.
Co więcej, ostatnie spadki cen miedzi nie były wbrew pozorom na tyle silne by
duzi producenci surowca zaczęli rozważać ograniczanie produkcji. Wiele
dużych koncernów wydobywczych ogranicza już wydatki inwestycyjne na nowe
projekty, lecz większość cięć dotyka głównie rud żelaza, aluminium i innych
mniej popularnych metali.
Spowolnienie w Chinach oraz niższe ceny
ograniczają zapędy wielu firm w zakresie rozwoju nowych kopalń i hut miedzi,
lecz w najbliższych 3 latach cały czas powinniśmy obserwować silny wzrost jej
produkcji, jako efekt inwestycji z ostatnich 5 lat.
1 000 000
800 000
600 000
400 000
200 000
0
2000 2001 2002 2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010 2011 2012 2013
Najwyższy od 2003 r. poziom zapasów miedz jest najlepszym potwierdzeniem
rosnącej nadprodukcji. Wysoki poziom zapasów jest też czynnikiem ograniczającym
wpływ potencjalnych jednorazowych problemów z podażą.
Źródła: ICSG, Bloomberg i obliczenia własne
Miedź, cukier
Cena miedzi zwyżkuje systematycznie już od pięciu tygodni. Cały ruch
wzrostowy wynika poniekąd z układu fal jaki obserwujemy na
przedstawionym wykresie. Mowa tutaj o tworzeniu się większej fali
korekcyjnej, czyli fali czwartej, która występuje po ruchu spadkowym,
który powstał w momencie wybicia dołem z formacji trójkąta
symetrycznego. Obecnie można założyć, że dołek występujący po fali
trzeciej był jedynie falą „b” w korekcie, stąd też nie wybił on trwale
wsparcia przy 6000 USD. W związku z tym obecne odbicie jest traktowane
jako fala „c” w fali 4. Modelowy zasięg dla całego odbicia wypada przy
górnym ograniczeniu w kanale spadkowym, czyli w rejonie 7300 USD.
Dopiero w momencie przetestowania wspomnianej linii będzie można
założyć, że fala czwarta została zakończona i rynek zgodnie z Teorią
Elliotta mogłoby zniżkować jeszcze na fali piątej do wspomnianego
wsparcia przy 6600 USD (lub 6048 USD) za tonę opisywanego surowca.
Notowania cukru znalazły się w ostatnim czasie na najniższych poziomach
od lipca 2010 roku. Rynek ten zniżkuje systematycznie od lutego 2011,
tworząc w długim terminie bardzo rozbudowaną formację klina
zniżkującego. Natomiast w krótszym terminie, na wykresie dziennym,
obserwujemy czytelny kanał trendowy, którego dolne i górne ograniczenie
stanowi już od dłuższego czasu miejsce oporu oraz wsparcia. Ponieważ
rynek już od dłuższego czasu nie może pokonać linii poprowadzonej po
minimach, można zakładać, że obecnie cena będzie zmierzać do linii
poprowadzonej po szczytach. Wypada ona szacunkowo przy poziomie
16,85 USD. Gdyby jednak w średnim terminie doszło do jej przełamania,
to również możliwym byłby test okolic 17,46 USD. Wsparciem pozostaje
ostatni dołek 15,95 USD oraz dolne ograniczenie we wspomnianym kanale
trendowym.
Prognozy walutowe XTB z 02.07.2013
Drodzy klienci. Przedstawione powyżej prognozy walutowe nie powinny być traktowane jako
rekomendacja inwestycyjna. Prognoz nie należy traktować w sposób punktowy, a jedynie kierunkowy
– pokazują one tendencje, które odzwierciedlają nasze oczekiwania odnośnie globalnej gospodarki,
poszczególnych gospodarek, jak i innych rynków finansowych.
Dział Analiz
dr Przemysław Kwiecień, Główny Ekonomista, przemysł[email protected], nr tel. (22) 201 95 78
Mateusz Adamkiewicz, [email protected]
Daniel Kostecki, [email protected]
Paweł Kordala, [email protected]
Obsługa Klienta Premium
Anna Lachowiecka
nr tel. (22) 201 95 60
tel. kom. 660 512 614
Adres e-mail
[email protected]
Dom Maklerski X-Trade Brokers nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zamieszczonych w niniejszym opracowaniu.
Żadna z zamieszczonych informacji nie może być traktowana jako wytyczna, dyspozycja, obietnica czy zobowiązanie że inwestor osiągnie zysk lub zmniejszy swoje
straty wykorzystując zamieszone na stronie informacje. Transakcje na instrumentach inwestycyjnych, w szczególności instrumentach wykorzystujących dźwignię
finansową są z natury rzeczy spekulacyjne i mogą w efekcie przynieść straty i zyski, przekraczające zaangażowany przez inwestora kapitał początkowy.

Podobne dokumenty