kliknij tu by przeczytać / pobrać ten numer

Transkrypt

kliknij tu by przeczytać / pobrać ten numer
2
POSZUKIWANIE KRZYŻA
„Jeżeli chcesz Mnie naśladować, to weź swój krzyż
na każdy dzień” śpiewamy w kościołach w czasie
Wielkiego Postu. Co to znaczy „weź swój krzyż?”
Przecież Panu Jezusowi nie chodziło o drewniany,
ciężki krzyż, taki sam jak On dźwigał na
Golgotę, niemożliwy do podniesienia przez
dziecko, nawet najsilniejsze. A może
chodziło o krzyżyk, który nosimy
na szyi? Taki, jaki dzieci czasem
dostają na Pierwszą Komunię
Świętą, złoty albo srebrny krzyżyk na
łańcuszku. Ten jest już lekki, można
go wszędzie ze sobą zabrać. Będzie
wtedy przypominał, że rzeczywiście mamy
naśladować Pana Jezusa, że mamy się modlić,
być dobrymi dla innych ludzi, odnosić się do nich
z szacunkiem. Ale przecież poprzez noszenie
takiego krzyżyka nie stajemy się lepsi. Jest
on tylko zewnętrzną oznaką naszej wiary,
chociaż zdarza się, że czasem wstydzimy się
tego krzyża przed kolegami, koleżankami.
Tak naprawdę słowa: „weź swój krzyż”
mówią o tym, że mamy przyjąć wszystko
to, co dla nas trudne i ciężkie, co nam się nie
udaje. Czasem tak się dzieje, że spada na nas
jakaś przykra sytuacja, smutne zdarzenie. Wtedy
trzeba starać się je „podnieść”, wziąć na ramiona,
czyli zmierzyć się z sytuacją, starać się ją rozwiązać.
Próbować pokonać swoje słabości, wady, grzechy i nie
poddawać się. Pan Jezus upadał trzy razy, ale za każdym
razem powstawał. My też mamy zaczynać od nowa, iść
dalej, przed siebie. Nie zniechęcać się, ale podarować
Jezusowi swój trud i wysiłek, swoje starania.
Jeśli Go poprosimy o pomoc, On nas umocni w
naszych postanowieniach, na naszej drodze
krzyżowej.
W czasie Wielkiego Postu
przypominamy sobie, że Jezus
oddał swoje życie, abyśmy my
mogli żyć. Dlatego chcemy Mu
jakoś wynagrodzić nasze słabości
i upadki. Podejmujemy wielkopostne
postanowienia. Staramy się walczyć z tym,
co jest w nas niedoskonałe, rezygnujemy
z jakichś przyjemności i poświęcamy coś
dla Niego.
Pamiętaj, żeby podarować Panu
Jezusowi coś od siebie. Nie zapominaj,
że On kocha Cię najbardziej na świecie
i z tej miłości gotów był uczynić wszystko.
Postaraj się pokonać złe nawyki oraz pokusy
i ofiarować Mu maleńki wysiłek z Twojej strony.
Nie zniechęcaj się, jeśli się nie uda za pierwszym
razem. Wystarczy zacząć, później będzie lepiej,
łatwiej. Jezusa ucieszy każda Twoja próba stawania się
lepszym i kroczenia Jego śladami. A zobaczysz, że i Ty
będziesz zadowolony i dumny z siebie, gdy uda Ci się
odnieść sukces w walce ze swoimi wadami.
TĘCZOWY KOTEK
1.
Jedna z tajemnic Różańca.
2.
Nią też wielbimy Boga.
3.
Pierwszy sakrament.
4.
Pojedynkował się z Dawidem.
5.
Na tablicy Mojżesza.
6.
Dzień tygodnia.
7.
Chleb z nieba na kształt deszczu.
8.
Komu sprzedano Józefa?
9.
Znak przymierza między Bogiem a ziemią.
W oznaczonym rzędzie należy odczytać hasło.
HUMOR
Nauczyciel pyta Jasia:
- Co otrzymujemy z owcy?
- Wełnę.
- Dobrze. A co robimy
z wełny?
- Nie wiem.
- A z czego zrobiony jest twój
sweter?
- Ze starego swetra mojego
brata.
- Co to za szum w ostatnich
ławkach? – pyta nauczyciel.
Zauważyła to jego młodsza
- To tylko Kowalski, proszę siostra i woła:
pana, otworzył atlas na stronie
- Oddaj to! To jest tylko dla
z wodospadem Niagara.
kobiet. Mężczyźni muszą się
myć.
- Tatusiu – chwali się Marcin
– sam sobie zrobiłem skrzypce.
- Bardzo się cieszę, że mam
Mały Jaś wkłada kalosze przed
tak utalentowanego syna. A skąd wyjściem z domu.
wziąłeś struny?
- Dzisiaj jest sucho – mówi
- Z twojego pianina tatusiu.
ojciec.
- To nic, tato, ja na pewno
Mały Pawełek dobrał się znajdę jakąś kałużę.
do pudełka z pudrem mamy.
SZALONY REPORTER
Kochane dzieci! W tym numerze
„Pastuszka” Szalony Reporter
przybliża nam sylwetkę Księdza
Marcina. Zapraszamy do lektury!
Proszę nam się przedstawić.
Nazywam się Marcin Piłat.
Urodziłem się w Opolu Lubelskim.
Do szkoły podstawowej i liceum
chodziłem w swoim rodzinnym
mieście. Po szkole średniej moje
kroki skierowałem ku służbie
mundurowej. Przez dwa lata
byłem w Szkole Oficerskiej Wojsk
Inżynieryjnych we Wrocławiu.
Dopiero w 1994 roku wstąpiłem
do Zgromadzenia Księży Sercanów.
Jest to już moja trzecia parafia.
3
Czy uprawia Ksiądz sport?
Zbieram się z księdzem Bartkiem,
aby chodzić na siłownię. Tak już nam
to schodzi od sierpnia. Nie byliśmy
jeszcze ani razu. Ale od szóstej klasy
podstawówki należałem do klubu
sportowego „Opolanin”, gdzie
grałem w siatkówkę. Myślę teraz,
czy by nie wrócić do tego sportu.
Miałem nawet propozycję, ale czuję
się trochę stary i kości mnie łamią...
W przyszłości na pewno zacznę coś
trenować.
Jak wspomina Ksiądz Wielkanoc
z czasów dzieciństwa?
Wielkanoc z dzieciństwa pamiętam
bardzo dobrze. Zawsze czekałem,
aby z
koszyczkiem
pobiec
do Kościoła, żeby potem nareszcie
zjeść chociaż trochę kiełbasy.
Pamiętam, że po przyjściu z Kościoła
placki tak ładnie pachniały. To były piękne czasy…
Gdzie znajdowały się wcześniejsze
parafie?
Na początku spędziłem dwa lata
w Bełchatowie. Później, przez rok byłem zastępcą
kapelana w szpitalu onkologiczno-hematologicznym
w Krakowie. Teraz od 1 lipca 2005 roku mieszkam Czy oblewał Ksiądz koleżanki w Poniedziałek
blisko domu, w Lublinie.
Wielkanocny?
Muszę się przyznać, że tak. Tworzyliśmy bandę i od
Czym zajmuje się Ksiądz w naszej parafii?
miesiąca przygotowaliśmy „broń”. Mieliśmy specjalne
Uczę klasy drugie i trzecie w Szkole Podstawowej butelki, które służyły nam właśnie do oblewania wodą
nr 45, przygotowuję dzieci do Komunii Świętej. Poza naszych koleżanek.
tym, jestem opiekunem Legionu Maryi, Anonimowych
Alkoholików i kobiet wspierających Anonimowych Czy czyta Ksiądz „Pastuszka”?
Alkoholików. Prowadzę również księgarenkę, Tak, czytam i bardzo mi się podoba. Dzieci są mi bardzo
bibliotekę i dwa kręgi Oazy Rodzin. Dodatkowo, co bliskie. Uczę je, dlatego wolę literaturę dziecięcą.
czwartek, chodzę do Warsztatów Terapii Zajęciowych. Ostatnio oglądam dużo bajek, muszę być na czasie,
Bardzo lubię uczestników warsztatów i myślę, że oni aby mnie niczym nie zaskoczyły.
mnie także. Zawsze witam się z
nimi w Kościele podczas Komunii
Jakie bajki oglądają teraz dzieci?
Świętej, co jest bardzo miłe.
Niedawno mnie zapytały, czy znam
„Witcha”. Nie wiedziałem, co to
Czy lubił Ksiądz chodzić do szkoły?
jest, więc zacząłem śledzić tę bajkę.
Jaki był ulubiony przedmiot
Okazało się, że jest to historia
Księdza?
o pięciu czarownicach, które bronią
Kłamać nie wypada... średnio.
dobrego świata przed złym. Każda
Chodziłem,
bo
chodziłem.
ma jakiś żywioł, np. wodę, ogień
W podstawówce
lubiłem,
ale
czy ziemię. Z bajkami muszę być na
w liceum już nie za bardzo. Ciężko
czasie. Najbardziej lubię „Kubusia
stwierdzić, jaki był mój ulubiony
Puchatka” i dzieci w szkole dają
przedmiot. Powiedzmy, że lubiłem
mi nawet karteczki z wizerunkiem
wszystkie po trochu.
Kubusia.
Czy chodził Ksiądz na wagary?
Tutaj przyznam się z biciem w piersi,
że tak. Szczególnie, gdy pierwsza
była matematyka. Czasami zdarzało
się, że zaspałem umyślnie.
Dziękujemy bardzo za rozmowę!

Podobne dokumenty