maj/czerwiec 2015 - Gimnazjum nr 23 w Bydgoszczy

Transkrypt

maj/czerwiec 2015 - Gimnazjum nr 23 w Bydgoszczy
merkuriusz
Gimnazjalny
DWUMIESIĘCZNIK / Gimnazjum nr 23 w Bydgoszczy / nakład: 60 szt.
Wiwat laureaci!
ukazuje się od 2004 r.
*
Pokonali wielu rywali, wykazali się ogromną wiedzą, przynieśli splendor szkole,
zapewnili sobie ocenę celującą na świadectwie, zyskali uznanie nauczycieli i szkolnej
młodzieży. Oto oni: Szymon Grabarski (3c) - laureat kuratoryjnego konkursu z języka
angielskiego, Kacper Kortas (3c) - laureat kuratoryjnego konkursu z historii, Sergiusz
Mańko (3b) - laureat kuratoryjnego konkursu z języka rosyjskiego. Słowa uznania
kierujemy również pod adresem Kuby Kunickiego (3d) - finalisty wojewódzkiego
konkursu „Humanista roku 2014/2015” i Radka Śmidody (3c) za II miejsce w miejskim
konkursie z języka angielskiego pt.,,Bydgoszcz- My Home Town''.
Co w numerze?
Więcej zrozumienia str. 5 Jest uparta i zawsze realizuje swoje cele str. 7
Nie rywalizują, tylko współpracują str. 6 Celebryci XXI wieku str. 8 Pracowite wakacje str. 12
Powinni docenić to, co mają, czyli Polacy w oczach obcokrajowca str. 13
SZKOLNE INFO

news
Mamy czym się pochwalić. Nasze
gimnazjum okazało się najlepsze
w I Bydgoskich Igrzyskach „English
Games”. W konkursie piosenki
w języku angielskim I miejsce
zdobyła Monika Kaczmarek z kl. 3d.
Pierwsze miejsce zdobył także Oskar
Kudelski z kl. 2c w konkursie Kings of
the Words, a Radek Śmidoda z kl. 3c
zajął II lokatę w quizie dotyczącym
wiedzy o Wielkiej Brytanii.

W ramach projektu unijnego
„Aktywny w szkole, twórczy
w życiu” dla uczestników koła
historycznego i przedsiębiorstwa
została zorganizowana wycieczka,
celem której było poznanie uroków
Bydgoszczy. Uczniowie przyznają,
że była to dobra okazja, by
dokładniej poznać miejsce swojego
zamieszkania.

Kilka klas sk
z oferty uczelni i oruczystało
w wykładach oraz wazestniczyło
ztatach
w ramach Bydgosrs
kiego
Festiwalu Nauki.
Dwa zespoły z naszej szkoły
wzięły udział w Bydgoskim Kursie
Kryptologii. Po części teoretycznej
dotyczącej historii kryptologii
i podstaw pracy kryptologa, odbyła
się cześć praktyczna polegająca na
rozszyfrowaniu informacji. Jeden
z zespołów w składzie: Monika
Łobodzińska, Julia Teodorczyk
i Andrzej Maciaszek zajął II miejsce.
Która to już nagroda na koncie
szkolnego kabaretu „Ale Jaja”?
Trudno zliczyć, tyle ich jest. Tym
razem nasze koleżanki i koledzy
w Wojewódzkim Forum Teatrów
Szkolnych „Kurtyna 2015” otrzymali
„Srebrną Kurtynę” za II miejsce.
Oprócz tego wyróżniono (jako
jedynych) aż czterech naszych
aktorów. Są to: Natalia Krzemińska,
Michał Okoniewski, Sergiusz Mańko
i Urszula Gasik.

Agata Sieradzka i Szymon Kamiński
z kl.1f zajęli trzecie miejsce
w konkursie „En un lugar de
Argentina”. Swoją pracę przedstawili
podczas finału Olimpiady Języka
Hiszpańskiego w Poznaniu.
Nagrodę osobiście wręczyła im Pani
Ambasador Republiki Argentyny
w Polsce. Gratulujemy uczniom
pierwszego dużego sukcesu.

ALINA KHALATYAN
2
Wieczorek „Dla Ciebie Mamo” na
długo zapadnie w sercach mam
naszych uczniów. To coroczne
spotkanie jest okazją do wyrażenia
im ogromnej wdzięczności za
miłość, troskę i poświęcenie. Oprócz
kawy i ciasta była też i strawa
duchowa. Wzruszenie, łzy i uśmiech
na twarzy - tak reagowały mamy na
występy swoich dzieci.
r
o
t
a
m
r
o
f
in

Dnia
obchodów Stylu
h
c
a
m
a
r
W
drowego
Sportu i Zbył się konkurs
Życia od y „Niskiej emisji
ekologicznIE!”. Najlepszymi
mówimy N mi okazały się
zespoła e, 2d, 3d.
klasy: 1

Dzień Ścisłowca udowodnił, że
matematyka nie jest taka straszna.
Najpierw uczniowie w kilku
zespołach rozwiązywali zagadki
logiczne, a potem obejrzeli film
poświęcony polskiemu kryptologowi
Marianowi Rejewskiemu. Zwycięskie
klasy zostały nagrodzone pysznym
tortem.
Wreszcie nasze
doczekało się pigimnazjum
wielofunkcyjneg ęknego,
Z tej ok ji gooścboiska.
iliśmy
Prezydenta Maz
który dokonał iajesta Bydgoszczy,
go uroczystego
otwarcia. Pan R
przekazał nam afał Bruski
w
piłki i życzył wprieezencie
lu
sukcesów spor
towych.
SZKOLNE INFO
Podeszli do
sprawy poważnie
EWELINA KLUCZYŃSKA
W ponad 1500 szkołach odbyły
się pod koniec kwietnia br.
prawybory prezydenckie
w ramach projektu „Młodzi
głosują” organizowanego przez
Centrum Edukacji Obywatelskiej
w Warszawie.
Do udziału w akcji zgłosiły się 943 gimnazja, w tym również nasza szkoła. Projekt skierowany do młodych ludzi okazał
się interesujący, o czym świadczy liczba
uczestników - 43.83% (Tego dnia ogólna frekwencja uczniów w placówce była
niska, prawdopodobnie spowodowana
zbliżającym się weekendem majowym).
Najwięcej głosów oddały klasy pierwsze
- 77głosów, to o 17 głosów więcej od
klas drugich i o 24 od trzecich. Aby zagłosować, uczeń musiał udać się do lokalu
wyborczego, znajdującego się w sali 2B,
z dokumentem tożsamości lub dwiema
osobami, które potwierdziłyby jego tożsamość. Tam przygotowane było miejsce,
gdzie w warunkach tajności mógł złożyć
znak na karcie, po czym wrzucić głos do
urny wyborczej. W pomieszczeniu czekała komisja wyborcza w składzie: Bogdan
Knioła, Julia Raszewska, Weronika Ziółkowska i Zuzanna Różek, której przewodniczył Kacper Krecz, a nad wszystkim czuwał opiekun RSU, pani Cynthia Barylska.
Prawybory przebiegły w miłej i spokojnej atmosferze. Komisja wyborcza
podeszła do sprawy poważnie. Świetnie radziła sobie z wydawaniem kart
do głosowanie. Około godziny 10.30
wizytę w naszej szkole złożyła Telewizja Bydgoska. Ekipa od wejścia
zachwalała wygląd lokalu wyborczego. Określiła go jako „profesjonalnie
przygotowany”, co również podkreśliła w zmontowanym materiale,
pokazanym w programie „Zbliżenia” oraz
w wieczornych wiadomościach TVP INFO.
Zawdzięczamy ten prestiż nie tylko doskonałemu lokalowi i przygotowaniom,
lecz przede wszystkim uczniom, którzy
swobodnie zachowywali się w obiektywie kamery. Udowodnił to Bogdan
Knioła z kl. 3c. Poproszony o zabranie
głosu, wyjaśnił, czego można się nauczyć podczas organizowania lub brania
udziału w takich przedsięwzięciach oraz
jak ważne jest uczestniczenie w wyborach i świadomy wybór kandydata. Pani
Cynthia Barylska dodała, że tego typu
działania nie mają na celu promowania
żadnego kandydata, ale jedynie rozbu-
dzenie w uczniach odpowiedzialności za
swoje decyzje, aby wiedzieli, jak ważne
jest uczestnictwo w demokratycznych
wyborach.
W większości młodzież szkoły podeszła do sprawy poważnie i głosowała
świadomie. Ale, jak w każdej placówce,
zdarzyły się małe, zabawne incydenty :-).
Jeden z wyborców podpisał się na karcie,
a inny zaznaczył wszystkich kandydatów.
Znalazł się też głos z dopiskiem: „NIE INTERESUJĘ SIĘ POLITYKĄ” oraz kilka kart
z własnoręcznymi szkicami. „Picassa nie
było!” - zażartowała pani Cynthia. Oczywiście takie karty były nieważne.
Faworytem młodzieży okazał się Janusz
Korwin-Mikke. Na drugim miejscu uplasował się Bronisław Komorowski, a na
trzecim - Andrzej Duda. (www.ceo.org.
pl/pl/mlodzi)
Według opiekuna SU należy organizować takie wybory tak często jak się da,
gdyż młodzi ludzie uczą się zasad demokracji od najmłodszych lat.
�
3
Odwiedziliśmy
historyków
W UNIJNYM WYDANIU
Co czwartek, przez dwa lata
w sali 28A odbywały się
zajęcia unijne z historii. Hasłem
przewodnim była tematyka
regionalna. Uczniowie podczas
nich dokładniej poznawali nasz
region, czyli województwo
kujawsko-pomorskie z głównym
naciskiem na miasto Bydgoszcz.
Uważnie przyglądali się sylwetkom wybitnych bydgoszczan, czynnie analizowali
przyczyny i skutki rozmaitych działań.
Dodatkowo wymieniali się własnymi poglądami, a niekiedy organizowali debaty
na ciekawe tematy. Często wychodzili poza
mury szkoły. Chętnie brali udział w wycieczkach dydaktycznych, gdyż wówczas
mieli styczność z „żywą historią”. Całemu
przedsięwzięciu przewodniczyła niezastąpiona pani Wioletta Górska.
Bacznie czuwała nad organizacją i przebiegiem zajęć. Przygotowywała na nie
różne ciekawe materiały, które urozmaicały
pracę wychowanków. Tym samym żadna
minuta lekcji nie była stracona, tylko do
granic wykorzystana Uczniowie pracowali
głównie z materiałem graficznym, czyli
mapami, planami miasta, ilustracjami,
starymi widokówkami, wydawnictwami
albumowymi, fragmentami starych pamiętników oraz grami edukacyjnymi.
W ramach projektu gimnazjaliści odbyli
wycieczki po regionie: odwiedzili borowieckie wsie i wioski (Bory Tucholskie),
Bydgoszcz (Belle epoqe), Toruń - Grębocin,
4
Bydgoszcz średniowieczną, wędrowali śladami
Anny Wazówny. „W podróżach mogli brać udział
uczniowie z innych kółek,
ponieważ zawsze dysponowaliśmy większą liczbą
miejsc. Pomimo
że odbywały się
one w soboty, cieszyły się ogromnym
zainteresowaniem.
Zazwyczaj było więcej
chętnych niż miejsc” - wyjaśnia opiekun zajęć unijnych pani Wioletta Górska. „Realizując
program członkowie koła wychodzili również na zajęcia terenowe po Bydgoszczy
oraz odwiedzili kilka muzeów: Dom Leona
Wyczółkowskiego, Muzeum Archeologii,
Kanału Bydgoskiego, Mydła i Historii Brudu
oraz Exploseum. Wykonywali dużo prac
plastycznych, poznając w ten sposób przeszłość naszego regionu oraz jego walory
turystyczne”. Gimnazjaliści podzielają to
zdanie. Potwierdzają to słowa Basi Soboty
z klasy 2a: ,,Zajęcia z historii prowadzone
przez panią Wiolettę Górską okazały się
bardzo ciekawe. Na każdym spotkaniu
panowała miła atmosfera. Uczestnicząc
w nich, zdecydowanie pogłębiłam swoją
wiedzę na temat naszego miasta. W ciągu
roku z chęcią uczestniczyłam w wycieczkach. Uważam, że takie lekcje są potrzebne, ponieważ umożliwiają młodym
ludziom rozwijanie się oraz podziwianie
MAGD
A CHO
LEWC
ZYŃS
KA
uroków swojego miasta”.
Podobnego zdania jest Patryk Majorkowski z klasy 1d. „Według mnie zajęcia
te były bardzo ciekawe. Podczas nich graliśmy w różne gry, poznawaliśmy dawną
Bydgoszcz i wyjeżdżaliśmy na wycieczki
do interesujących miejsc. Szalenie mi się
podobały i mam nadzieję, że w przyszłości
będzie więcej okazji do udziału w takich
warsztatach”. W ocenie zajęć popiera go
Weronika Toth z klasy 1f mówiąc: „Zajęcia
z historii były bardzo interesujące. Dzięki
nim czuję się bardziej związana z Bydgoszczą i naszym województwem. Zdecydowałam się w nich uczestniczyć, ponieważ
lubię historię. Podobały mi się niebanalne
konkursy oraz ciekawe wycieczki. Panowała na nich miła atmosfera.”
Jak widać, były świetną formą spędzenia
czasu pozalekcyjnego. Będą kontynuowane od nowego roku szkolnego w formie zajęć koła historycznego. Wystarczy sięgnąć
po długopis i wpisać się na listę chętnych
uczestników - ale to już we wrześniu. �
DWIE STRONY MEDALU
Więcej zrozumienia
Wychowanie fizyczne to jeden
z bardziej lubianych przedmiotów. Pozwala chociaż na chwilę
oderwać się od nauki i szkolnej
codzienności. Możemy wtedy
wyładować nadmiar energii.
Ponadto uczy gry zespołowej
i pobudza do pracy szare komórki
przy obmyślaniu strategii.
Niestety, dziewczęta z naszej klasy niechętnie biorą udział w tych zajęciach. Problem
polega na nieprzyjaznych stosunkach
międzyklasowych. Większość naszych
koleżanek nie jest zadowolona, że musi
dzielić szatnię z osobami, za którymi nie
przepada. Przebieralni jest wystarczająco
dużo, więc nie rozumiemy, dlaczego każda
klasa nie może przygotowywać się do zajęć
oddzielnie. Wspólne dzielenie szatni sprawia, że czujemy się niekomfortowo.
Ponadto, kiedy mogłybyśmy mieć zajęcia
w innym miejscu, nauczyciele każą nam
ćwiczyć z równoległą klasą. Prowadzi to do
licznych konfliktów na boisku i niezadowolenia ze strony obu drużyn, a przecież lekcje
wf-u powinny być przyjemne dla każdego
ucznia. Zamiast skupić się na grze, kombinujemy, jak wymigać się od niej i zejść
z boiska.
Częste śmiechy, szepty i spojrzenia ze
strony innej klasy zniechęcają nas do
NATALIA KRZEMIŃSKA
MONIKA MARKIEWICZ
uczestnictwa. Bardzo frustruje nas fakt, że
nauczyciele nie rozumieją, iż nie można
zmusić młodzieży do nawiązania przyjacielskich stosunków. Rozumiemy również,
że niekiedy warunki nie pozwalają na to,
żeby klasy miały wychowanie fizyczne oddzielnie. Jednak jakiekolwiek zainteresowanie ze strony trenerów pomogłoby nam
sprawić, że te lekcje stałyby się ciekawsze,
a uczennice przychodziłyby na nie z chęcią
i pełne energii.
�
Kompromis na wagę złota
W naszej szkole są dwie przebieralnie przy sali gimnastycznej oraz
dwie w szatni na dole. W momencie kiedy jedna z grup nie ma
odpowiedniej liczby ćwiczących,
to dla drugiej wybiera się szatnię
lepszą (czasami wspólnie).
Istotna przy wyborze przebieralni jest liczba
osób ćwiczących, a nie wzajemna sympatia
czy antypatia klas. Tym samym kierujemy się
przy podziale miejsca do ćwiczeń na lekcji
wychowania fizycznego. Jeżeli salę mają
dziewczyny, to chłopcy idą na hol, a wszystkie grupy dziewcząt do sali gimnastycznej.
MAGDALENA PUSZCZYKOWSKA
Obecnie wkraczacie w dorosłe życie (nowa
szkoła, nowe otoczenie), gdzie bardzo ważna jest współpraca i porozumienie z innymi,
więc będziecie musieli nauczyć się sztuki
kompromisu, która jest na wagę złota. �
5
ICH SPOSÓB NA ŻYCIE
,
ą
j
u
z
i
l
a
w
y
r
Nie
ą
j
u
c
a
r
p
ł
ó
p
s
w
o
k
l
ty
JOANNA DUDEK
Pierwszy z nich swoją przygodę z graniem
rozpoczął w klasie czwartej podstawówki,
kiedy „zaprzyjaźnił się” ze szkolnym fletem. Rok później, gdy kolega zagrał na
klarnecie, zaciekawiło go to i wówczas
pomyślał, że jest to dobra droga rozwoju
muzycznego.
„Kiedy tylko masz czas, ćwicz!” - oto
dewiza Kuby. Nieważne, czy są to wakacje, majówka czy weekend, bo jeśli ktoś
chce być dobry, musi ćwiczyć. Uważa, że
najlepiej jest trenować co drugi dzień po
minimum 30 minut.
Autorytetami dla naszego kolegi są tacy
geniusze jak: Kenny G, John Coltrane czy
też Benny Goodman. Twierdzi, że nie ma
szans im dorównać, ale motywują go do
pracy. Jest zdania, że aby grać na jakimkolwiek instrumencie, trzeba mieć poczucie rytmu.
W dzisiejszej kulturze popu dominują:
gitara, perkusja i keyboard, więc więk6
Kacper
Łączy ich wiele. Uczą się w klasie
trzeciej w tym samym gimnazjum. Uczestniczyli w kuratoryjnym konkursie z historii, zajmując bardzo wysoką lokatę. Ich
imiona zaczynają się na tę samą
literę - „k”, a w dodatku oboje
grają na instrumencie. Dzisiaj
przedstawimy Kubę Kunickiego
z 3d i Kacpra Kortasa z 3c.
szość ludzi reaguje
zdziwieniem na jego
grę. Kubę smuci fakt,
że dla wielu z nich
klarnet - jeden
z najszlachetniejszych instrumentów - to po prostu
„fujara”. Najczęściej gra
dla rodziców - pierwsi oceniają jego efekty. Często jeździ na różne konkursy muzyczne wraz z kolegami, z którymi ćwiczy.
Występuje też na szkolnych apelach. We
wrześniu rozpoczyna piąty rok nauki,
więc dostał propozycję gry w orkiestrze
dętej. Najprawdopodobniej z niej skorzysta. Oprócz tego chodzi regularnie na
zajęcia do bydgoskiego Pałacu Młodzieży.
Kuba nie ukrywa, że dzięki grze na
klarnecie ma pewne zaplecze zawodowe.
„W przypadku braku pracy zawsze mogę
wraz z jakimś zespołem zarobić trochę
pieniędzy”. Ma to jak w banku, ponieważ
muzyka była, jest i będzie obecna w życiu
człowieka.
Z kolei Kacper swoją pasją zaraził się
od rodziców - zawodowych muzyków.
Mama gra na pianinie i prowadzi koncerty
w Warszawie,
Toruniu, Gdańsku oraz Szczecinie. Jest jedyną
osobą w Polsce,
która prowadzi
je dla niemowląt
i małych dzieci. Tata
jest trębaczem, pracuje w Filharmonii
Pomorskiej.
Gra na instrumencie,
a w szczególności dętym, to
nieprosta sprawa. Trzeba
dużo ćwiczyć oraz mieć odpowiednie
predyspozycje fizyczne, gdyż saksofon
waży 6 kg. Przy grze pracuje całe ciało,
od pasa w górę, więc trzeba mieć zdrowe
i silne płuca. Według niego należy też być
dobrym matematykiem. Nuty dla niektórych to czarna magia, a wszystko musi
być precyzyjnie odliczone - takty, pauzy,
nuty.
Mistrzami dla Kacpra są, na przykład,
Charlie Parker, Benny Goodman. Twierdzi,
że dojście do takiego mistrzostwa, jaki
a
b
u
K
ICH SPOSÓB NA ŻYCIE / TAKI ICH NIE ZNAMY
reprezentują, jest niezwykle trudne, ale
zawsze można próbować.
Gra na instrumentach jest dość rzadko
spotykaną umiejętnością, więc ludzie
bardzo pozytywnie reagują, kiedy to robi.
Mama czasem zabiera go na audycje. Tam
gra w zespole złożonym ze znajomych
oraz pracowników jego mamy i próbuje
swoich sił. Jest to dla niego niesamowite
przeżycie i okazja do ćwiczeń.
Uczy się sam wszystkiego. Czuje dużą
satysfakcję, kiedy spisuje sobie jakieś
utwory usłyszane w Internecie, a później
uczy się je grać. Wśród nich są takie perełki jak: Piraci z Karaibów, Epick sax guy,
Take five oraz saundrack z Parku Jurajskiego. Bardzo chciałby dołączyć do grona zawodowych muzyków, których sporo zna,
gdyż większość z nich to znajomi jego
rodziców, będący w dodatku fajnymi, inteligentnymi ludźmi.
Kacper planuje zostać adwokatem, a to
długa droga. Skończy się uczyć dopiero
w 28 roku życia. Do tego czasu chciałby
mieć własne źródło utrzymania, a nie
żyć za pieniądze mamy, a dzięki jej znajomościom bez trudu znajdzie pracę. Planuje też przejąć biznes mamy i samemu
prowadzić koncerty w najważniejszych
miejscach kulturalnych w kraju.„Nie mam
tremy przed wystąpieniami publicznymi.
Nawet sprawiają mi one wielką frajdę, bo
mam poczucie, że robię coś dla ludzi”. �
Jesstzeurpeaarlitzauje
i zawwoje cele
s
EWELINA KLUCZYŃSKA
Szczuplutka, niewysokiego
wzrostu, ale stanowcza
i konsekwentna, a przy tym
serdeczna i często uśmiechnięta. Ma tyle energii, że
mogłaby podzielić się nią
z niejedną osobą. Poznajcie
od strony prywatnej panią
Barbarę Kaczmarek.
Dom rodzinny
Naszej rozmówczyni kojarzy się
z mamą, dobrym obiadem, świeżą
drożdżówką, choinką na Boże Narodzenie i święconką na Wielkanoc.
Miała je dwa: z mamą i bratem przy
ulicy Długiej i wakacyjny - leśniczówka dziadka w Nakielnie koło Wałcza
z pysznym babcinym jedzeniem. Była
córeczką mamusi, ponieważ rodzice
pani Barbary się rozwiedli, gdy miała
trzy lata. Z ojcem rzadko się kontaktowała. Nie jest jedynaczką. Ze starszym
o dwa lata bratem w dzieciństwie
często się kłóciła. Może dlatego, że
dzieliła z nim pokój.
Młode lata
Jak inne dzieciaki ze Starówki, tak
i ona coś zbierała. Były to: znaczki,
karty telefoniczne. Wychowywała
się w domu pełnym zwierząt. Mieszkały z nimi: rybki, chomiki, pies, kot,
świnki morskie, papugi faliste. Raz
nawet na jej prośbę mama kupiła
pani Kaczmarek i bratu hodowlanego
królika. Przyznaje, że niezbyt chętnie
czytała książki. Nasza rozmówczyni
z sentymentem wspomina czas spędzony z innymi dziećmi na dworze,
skakanie w gumę, zabawę w dom
7
TAKI ICH NIE ZNAMY / BLISKO LUDZKICH SPRAW
na historycznych murach miasta (ul. Pod
Blankami), grę w kapsle na Starym Rynku, śmigus-dyngus, trwającą godzinami
grę w badmintona z bratem. Nie była
spokojnym dzieckiem. Zawsze miała pozdzierane kolana.
Nauka
„Byłam czwórkową uczennicą” - mówi
pani Barbara Kaczmarek. - „Nie kolekcjonowałam świadectw z paskiem”. W szkole
średniej bardzo nie lubiła chemii.
Język niemiecki
Po liceum nasza rozmówczyni wyjechała do Niemiec i tam pracowała. Chciała
dobrze znać język Goethego, więc postanowiła, że się go nauczy. A że jest uparta
i zawsze realizuje swoje plany, tak też się
stało. Uwielbia mówić w języku obcym.
Mówi, że to jest niesamowite uczucie
i frajda. Dla niej język niemiecki brzmi
pięknie. Zna też angielski i uczy go w klasach pierwszych.
Zawód
Pani
Barbara
Kaczmarek ukończyła
Nauczycielskie Kolegium
Języków
Obcych
w Bydgoszczy. Na trzecim
roku, podczas praktyk w szkole
stwierdziła, że praca nauczyciela bardzo
jej się podoba, a zwłaszcza jej tempo i...
paradoksalnie brak czasu. Chyba nie widzi
siebie w innym miejscu zatrudnienia, a zapytana, czy uważa, że jest pedagogiem
z powołania, odpowiada: „To już sami
oceńcie”.
Rodzina
Męża, pana Krzysztofa, nasza rozmówczyni poznała przed studiami. Oczarował
ją spokojem, dokładnością, skrupulatnością, odpowiedzialnością i niezwykłym
poczuciem bezpieczeństwa. Zawsze może
na niego liczyć. Jest audytorem w banku
w Poznaniu i, niestety, bywa w domu tylko
w weekendy. Jest mamą
trzech synów: Aleksandra
- 15 lat, Jakuba - 12 lat
i Mieszka - 3 lata.
Zainteresowania
Pani Kaczmarek i mąż mają różne
pasje, ale to, co ich łączy, to wyprawy
w ciekawe miejsca i jazda na rowerze. Od
niedawna jej pasją stał się też ogród. Lubi
słuchać piosenki Anity Lipnickiej, Kamila
Bednarka, Ewy Farny, ale też niemieckich
wykonawców. Ogląda psychologiczne,
katastroficzne i biograficzne filmy, a rewelacyjną książką dla niej jest utwór „Po
prostu miłość”, który doczekał się ekranizacji.
Charakter
Jest pracowita, ale musi popracować nad
roztrzepaniem. W ludziach ceni pilność
i odpowiedzialność. Zapytana o marzenia
odpowiada: „Więcej spokoju, czasu wolnego i męża w domu.
�
Celebryci XXI wieku
Wiele nastolatek swoją fascynację przeniosło z ikon świata muzycznego na
chłopców będących... YouTuberami. Cóż
interesującego znajduje się w filmach,
gdzie widzimy osobę mówiącą do kamery, najczęściej robiącą z siebie boże
cielę? Czy to ogromny dystans do siebie,
8
a może już głupota?
W ostatnich latach dużą popularnością cieszą się YouTuberzy, czyli osoby
nagrywające wszelkiego rodzaju filmy,
by wstawić je później na serwis YouTube. Możemy wyróżnić m.in. Vlogerów
- kręcących filmy o sobie i swoim życiu
SA Wardega
W dobie komputerów, smartphonów i innych gadżetów nieustannie
pojawiających się na naszym rynku, za którymi trudno nawet nadążyć,
Internet stał się kolejną drogą do sławy.
ZUZANNA BEREŻAŃSKA
CIEKAWE ROZMOWY
Powinni docenić to, co posiadają, czyli
Polacy w oczach obcokrajowca
ALINA KHALATYA
Gevorg Khalatyan - Ormianin,
z zawodu inżynier mechanik,
zajmujący się ostatnio budownictwem w firmie „Termosis”,
prywatnie - tata Sandry (absolwentka G-23, 2014 r.) i Aliny - aktywnie działającej w kabarecie,
GimTV i gazetce szkolnej.
Tak, oczywiście. Widać, że ludziom żyje
się lepiej. Duże zmiany zaszły w prawie.
Transport dobrze się rozwija. Samo miasto (Bydgoszcz - przyp. red.) bardzo się
zmieniło wizualnie. Jednak nie o wszyst-
TATO, JAK NA OBCOKRAJOWCA DOBRZE
MÓWISZ PO POLSKU. JAK WYGLĄDAŁA
TWOJA NAUKA TEGO JĘZYKA? CZY
SPRAWIAŁA CI ONA TRUDNOŚĆ?
Mieszkałem w Polsce 10 lat (1996-2006) i w tym czasie poprzez rozmowy
z ludźmi i czytanie dużej liczby książek
nauczyłem się biegle rozmawiać w języku polskim. Sama nauka nie sprawiła mi
większej trudności, ponieważ już wcześniej miałem styczność z językiem rosyjskim, a oba te języki są do siebie bardzo
podobne.
DLACZEGO ZDECYDOWAŁEŚ SIĘ
ODWIEDZIĆ AKURAT POLSKĘ?
Po upadku Związku Radzieckiego (grudzień 1991 r. - przyp. red.) w takich
małych krajach jak Armenia była bardzo
ciężka sytuacja. Brak warunków zapewniających ludziom godne życie sprawił,
że mieszkańcy zaczęli szukać pracy za
granicą. Również podjąłem taką decyzję
i w tym celu przyjechałem do Polski.
CZY ODWIEDZAJĄC NASZ KRAJ, BO
JUŻ W NIM NIE MIESZKASZ, ZAUWAŻASZ ZMIANY?
Twierdzę,
że powinni
doceniać to,
co posiadają, bo
inni naprawdę
mają o wiele
gorzej.
Gevorg Khalatyan
kim można tak powiedzieć. W telewizji
wciąż królują te same seriale i ci sami
aktorzy co 10 lat temu.
CO PODOBA SIĘ TOBIE W POLAKACH?
Są bardzo gościnnymi i kulturalnymi
ludźmi. Większość osób, z którymi miałem do czynienia, ma bardzo dobre
maniery. Słowa: dziękuję, przepraszam,
proszę nie są dla nich problemem. Widać,
że Polacy kładą duży nacisk na kulturę
osobistą. Można powiedzieć, że ich wielką zaletą jest dobre wychowanie.
WIEMY, ŻE NIE MA IDEAŁÓW, WIĘC CO
BYŚ ZMIENIŁ W POLAKACH?
Uważam, że powinni lepiej dbać o swoje
zdrowie. Najlepiej by było, gdyby więcej się ruszali i ograniczyli spożywanie
alkoholu. Mało kiedy się widzi na ulicy
biegających ludzi. Uważam, że pomysł
z rowerami aglomeracyjnymi jest bardzo
dobry. Polakom przyda się więcej ruchu.
Zmianie powinna również ulec ich postawa. Ciągłe narzekanie na złą sytuację
materialną niczego nie zmieni. Twierdzę,
że powinni doceniać to, co posiadają, bo
inni naprawdę mają o wiele gorzej.
TATO, POROZMAWIAJMY TERAZ
O KRAJU, Z KTÓREGO POCHODZISZ.
JAK WYGLĄDA SYTUACJA W ARMENII?
Status materialny jest bardzo niski.
Średni zarobek to 200 dolarów, czyli ok.
700 zł. Jedzenie jest droższe niż w Polsce
o około 30 procent. Można powiedzieć, że
życie u nas jest bardzo trudne.
11
W LICZBOWYM SKRÓCIE / (NIE)WARTO
CZY ARMENIA POSIADA ŚWIĘTA
NARODOWE? JAK SĄ OBCHODZONE?
Tak, dużo jest takich świąt narodowych.
Są nawet takie, które powstały przed
rozpoczęciem wiary chrześcijańskiej.
Nasz dzień niepodległości obchodzimy
28 kwietnia. Świętowanie Ormian zazwyczaj wygląda tak, że ludzie zbierają
się w centrum miasta, tańczą wokół fontann, śpiewają i udają się do restauracji.
CO MOŻESZ POWIEDZIEĆ O ORMIAŃSKIEJ KUCHNI?
Nasze narodowe jedzenie jest bardzo
specyficzne. Trudno je opisać słowami, po
prostu trzeba samemu skosztować i ocenić. Kuchnia ormiańska jest bardzo różnorodna i pikantna. Dzięki przyprawom
dania są aromatyczne, smaczne i zdrowe.
Ormianie cenią dobre jedzenie i nigdy go
sobie nie żałują. Nawet najzwyklejszy
ormiański domowy obiad nie może być
banalny, a o małej ilości nie ma mowy.
CZY WARTO ODWIEDZIĆ TWÓJ KRAJ?
Tak, jak najbardziej. Armenia to bardzo
stary kraj z obszerną historią. Istnieje
od bardzo wczesnych czasów, można się
o niej dowiedzieć naprawdę ciekawych
rzeczy. Zachwyca ogromem zabytków
oraz górskim krajobrazem. Jest dużo turystycznych miejsc, które cieszą się popularnością. W Armenii również znajduje się
góra Ararat, którą znamy z Biblii. Ponadto
ormiańską kulturę cechują: bardzo dobra
kuchnia, wina i soczyste owoce.
TATO, CZY W WASZEJ TRADYCJI MÓWI
SIĘ, ŻE KAŻDY PRAWDZIWY MĘŻCZYZNA POWINIEN ZBUDOWAĆ DOM,
POSADZIĆ DRZEWO I SPŁODZIĆ SYNA?
Tak, obowiązuje to powiedzenie. Sam
starałem się je wypełnić. Zbudowałem
dom, posadziłem drzewo, ale, niestety,
tak się złożyło, że cieszę się samymi córeczkami.
JAK WYGLĄDA SYSTEM
WYCHOWAWCZY DZIECI? CZY SĄ
PROBLEMY Z MŁODZIEŻĄ?
Bardzo duży nacisk kładzie się na naukę
i wykształcenie. Bez niej w życiu nic się
nie osiągnie i będzie się nikim. Pomimo mojej nieobecności staram się, aby
moje dzieci bardzo dobrze się uczyły. Od
czasu do czasu zadaję im kilka pytań, by
sprawdzić ich wiedzę. Co do młodzieży,
problemy z nią są wszędzie. Wszyscy byli-
KLASZTOR GEGHARD Z IV WIEKU W ARMENII W MARZIE KOTAJK
12
śmy w takim wieku, że robiliśmy głupie
rzeczy, podejmowaliśmy błędne decyzje.
Pod tym względem polscy i ormiańscy
młodzi ludzie się nie różnią.
CZY ARMENIA ZOSTAŁA OPANOWANA
PRZEZ FAST-FOODY?
Nie, fast-foody u nas nigdy się nie przyjęły zbyt dobrze. Można się natknąć na
nie, jednak rzadko, ponieważ nie są zbyt
popularne, dlatego też nie posiadamy
restauracji McDonald’s. Ludzie preferują
zdrowy tryb życia i ormiańską kuchnię.
TATO, JESTEŚ OSOBĄ, KTÓRA DUŻO
PRACUJE. POWIEDZ, JAK POLUBIĆ
SWOJĄ PRACĘ?
Pracę lubi ten, który robi to, co naprawdę
lubi. Dużo ludzi ma z tym problem, bo nie
było im dane wykonywanie takiej pracy,
jaką sobie wymarzyli i aby utrzymać
rodzinę, bywa, że niechętnie pracują.
Ja lubię swoją pracę, zawsze chciałem
być inżynierem i nim jestem. Niestety,
w moim kraju nie jest to zawód hojnie
nagradzany.
DZIĘKUJĘ CI ZA ROZMOWĘ I ŻYCZĘ,
ABYŚ ZAWSZE ROBIŁ TO, CO LUBISZ.
CHURCHELE LUB OWOCOWY LAWASZ
(NIE)WARTO
Jak to z nami jest. Zagraj
Raye - bohaterka książki Adele Griffin
pt. „Gra o Juliana - jest nową uczennicą
w ekskluzywnym, żeńskim liceum. Jej
marzenie to być jak jej rówieśniczka - Ella
piękną i popularną. W realu jest bardzo
trudno z jednej chwili stać się zupełnie
inną osobą, jednak istnieje takie miejsce,
gdzie jest to możliwe - Internet. Raye razem ze swoją najlepszą przyjaciółką Natalią tworzy wirtualną postać - Elizabeth,
piękną i uwodzicielską nastolatkę. Nagle
wszystko wydaje się takie proste. Chłopcy zaczęli sami prosić o rozmowę. Z każdym dniem Elizabeth stawała się coraz
bardziej realna, jej życie było idealne.
Raye za wszelką cenę pragnęła się zaprzyjaźnić z Ellą, najbardziej popularną
dziewczyną w szkole. Usłyszawszy, że ta
ma problemy z hiszpańskim, zaproponowała pomoc. Udzielała jej korepetycji
w swoim domu. Podczas jednej z wizyt
Ella korzystając z komputera koleżanki,
przez przypadek dowiedziała się o wirtualnej Elizabeth. Zobaczywszy ją, uznała,
że jest to okazja do zemsty na swoim
byłym chłopaku - Julianie.
Obie dziewczyny wspólnie próbowały
książka
Jak często słyszy się o oszustwach w Internecie? Jest ich
bardzo wiele. Najczęściej kojarzą
się nam one z zakupami internetowymi, jednak tym razem
chodzi o coś zupełnie innego.
Mianowicie o podszywanie się
pod inną osobę.
uprzykrzyć chłopakowi życie przy pomocy Elizabeth. Spędzając wspólnie dużo
czasu, dobrze się poznały i zaprzyjaźniły. Ella pokazała Raye świat, którego ta
nie znała - imprezy, przystojni chłopcy
i świetna zabawa. Co się stanie, kiedy
okaże się, że Julian i Raye wpadli sobie
w oko? Czy to oznacza koniec przyjaźni
i wybuch skandalu?
Książka Adele Griffin to typowy utwór
dla nastolatków. Została napisana lekko,
przystępnie, a losy bohaterów są dla
młodego odbiorcy interesujące.
Powieść dobrze ukazuje mechanizmy
często rządzące młodzieżą: chęć przynależenia do uprzywilejowanej grupy,
pragnienie bycia „fajnym”, popełnianie
okrucieństw, by być akceptowanym, by
podnieść swój status. Są też pokazane
dobre przykłady: wytrwała przyjaźń,
opamiętanie się czy przyznanie się do
błędu.
�
APOLINKA
z nami
Planszówki to świetny pomysł
na spędzenie wolnego czasu
oraz bardzo dobra alternatywa
dla gier komputerowych.
Wybór jest ogromny - od nieśmiertelnych szachów i warcabów, poprzez
klasyczne Monopol, Scrabble czy Chińczyk, na ciekawych i pomysłowych wydaniach nowych gier kończąc. Od kilku
lat jestem ich fanką. Moja kolekcja stopniowo się powiększa. Większość kameralnych spotkań, w których uczestniczę,
nie może obejść się bez ich rozegrania.
Szczególnie przypadły mi do gustu dwie
planszówki.
„Tik... Tak... Bum!” - przez pół godziny tykająca bomba wystawia nerwy
graczy na próbę. Losowana jest karta
zawierająca kilka liter. Uruchamiany jest
mechanizm zegarowy na losowy czas
- od 10 do 60 sekund i pierwszy gracz
bierze bombę do ręki. Osoba, na którą
przypada kolejka, musi podać wyraz za-
gra
ALINA KHALATYA
13
(NIE)WARTO / ATRAKCJI CI U NAS DOSTATEK
wierający litery wylosowane na karcie
i przekazać bombę sąsiadowi zanim
nastąpi wybuch. Często słowo, które
wymyślisz, oczekując na swoją kolejkę, zostanie użyte przez poprzedniego
gracza i możesz poczuć pustkę w głowie. Trzeba nie lada opanowania, by
w takiej sytuacji znaleźć nowy wyraz
i pozbyć się bomby.
gra
Jeśli masz sokole oko i szybkość geparda, to „Dobble” - seria szybkich mini
gier na refleks i zręczność do zabawy
w gronie przyjaciół i rodziny, w których
wszyscy gracze biorą udział jednocześnie, na pewno ci się spodoba. Na 55
okrągłych kartach znajduje się po 8
symboli. Zadaniem grających jest jak
najszybciej odnaleźć jeden wspólny
symbol na dwóch kartach i głośno go
nazwać. Wygrywa ten, kto zebrał ich
najwięcej.
Planszówki nie wymagają źródła zasilania, Internetu czy dostępu do komputera. Wystarczy tylko spakować je
i zabrać ze sobą. Sprawdzają się wszędzie. W magiczny sposób łączą ludzi ze
sobą. Są dynamiczne i pełne humoru.
Potrafią rozruszać nawet najbardziej
sztywne towarzystwo.
�
14
KASIA GOŹDZIEWSKA
& ZUZANNA BEREŻAŃSKA
W dzisiejszych czasach każdy
na swój sposób tłumaczy sobie
pojęcie sztuki. Wszyscy wiedzą,
że Mona Lisa lub dzieła Chopina
to niekwestionowane dzieła
sztuki, jednak są aspekty, które
powodują, że ludzie mają skrajne
poglądy na dany temat. Taką
postać przybiera tworzenie sztuki
na ścianach budynków, często
użyteczności publicznej.
Jedni uważają to za niszczenie elewacji,
a inni za ciekawą formę upiększenia jej.
Wiadomo jednak, że o legalności tej formy artyzmu można rozprawiać długie
godziny. My chciałybyśmy przybliżyć
Wam ją na podstawie dzieł znajdujących się w naszym pięknym mieście.
Murali, czyli wielkoformatowych
grafik na ścianach, na które warto
zwrócić uwagę, w naszym miescie jest
sporo. Na szczególną uwagę zasługuje
ten przy ul. Moczyńskiego (zajmuje 11.
pozycję wg listy- 30 Amazing Large
Scale Street Art Murals From Around
The World)
Wielu z nas pewnie kojarzy te miejsca, jednak nigdy nie poświęcamy im
wiele uwagi, a niewątpliwie te dzieła
można uznać za sztukę. Polecamy
więc wszystkim rozglądanie się wokół
siebie, a nuż trafimy na coś, co odmieni
nasze życie.
�
ul. Moczyńskiego
ATRAKCJI CI U NAS DOSTATEK / SPOTKANIE Z POEZJĄ
Julia Duch klasa 1d
***
Skwer Ludwika Zamenhofa
Tyle niewypowiedzianych słów
utkwiło w mym sercu.
Tyle złamanych obietnic,
które sprawiły ci ból.
Tyle łez, które wylewałaś
każdego dnia.
Smutek.
Cierpienie.
Utracone marzenia
o lepszym dniu.
Twój uśmiech o poranku.
Twoje ciepłe słowa
na me obolałe serce.
Twoje ręce gładzące
mnie po głowie.
Koniec.
Odeszłaś.
***
ul. Piotra Skargi
Dzień i noc
Błękitne niebo. Słońce, dzień.
Gwiaździste niebo. Księżyc, noc.
Dzień i noc,
które ciągle mi towarzyszą.
To moi przyjaciele.
Moja bratnia dusza.
Cierpienie, które im daję,
zamieniają na promyk słońca.
Ból, jaki mam, podmieniają
na piękno gwiazd.
To oni.
Tylko oni mi towarzyszą na jasnej
ziemi, na ciemnym niebie.
Dzień i noc. Mimo że się różnią,
są takie same.
Dają wsparcie gwiazd i słońca.
ul. Gackowskiego
15
POD SŁOŃCEM HISZPANII
W LICZBOWYM
SKRÓCIE
Sprzęt
audiowizualny
w G-23:
9 laptopów
27 monitorów
MICHALINA KUFEL, ROKSANA OKRAJNA
Wieże z ludzi
Katalonia, czyli region autonomiczny Hiszpanii znajdujący
się w północnowschodniej
części tego kraju, jest jednym
z najczęściej wybieranym przez
turystów miejscem wakacyjnego wypoczynku. Ludzie opalają
się na Costa Brava i zażywają kąpieli w ciepłym Morzu Śródziemnym, zwiedzają słynne zabytki
stolicy tego regionu - Barcelony.
Bardzo często mają też okazję
przyjrzeć się licznym lokalnym
świętom, organizowanym na
świeżym powietrzu, otwartym
dla szerszej publiczności.
MAGDALENA AMTMANN
27 komputerów
9 tablic
interaktywnych
11 rzutników
multimedialnych
4 kserokopiarki
3 rzutniki pisma
3 ekrany
4 telewizory
1 kamera
1 mikrofon
1 dyktafon cyfrowy
2 aparaty cyfrowe
16
Jednym z najbardziej znanych zwyczajów
Katalonii jest budowanie wież z ludzi,
czyli tak zwanych castells. Przy okazji
różnych uroczystości, na głównym placu
miast i miejscowości odbywają się pokazy kilkupiętrowych wież, tworzonych
przez specjalnie przygotowane do tego
zespoły zwane collas castelleras. Każda
colla składa się z licznych członków, którzy przez cały rok trenują i przygotowują swoje wieże. Do takich grup należą
dorośli w różnym wieku oraz młodzież
i dzieci. Te ostatnie pełnią w ich tworzeniu
szczególną rolę. Ponieważ są najmniejsze
i najlżejsze, budują ze swoich ciał najwyższe piętra.
Podstawą każdej wieży jest pinya,
którą tworzy najliczniejsza grupa ludzi
wraz ze spontanicznymi widzami, którzy
przyłączają się zawsze do zespołu, aby
podeprzeć swoimi rękami i ciałami całą
konstrukcję. Główna część wieży to tak
zwany tronco, czyli po prostu pień. Na
samym jej szczycie, bardzo wysoko, znajdują się dzieci. Najmłodsze i najlżejsze
dziecko ma najtrudniejszą rolę, gdyż musi
wspiąć się po plecach innych na sam jej
czubek, wiele metrów nad ziemią, i tam
podnieść rękę na znak, że wieża została
ukończona. Za każdym razem widok ten
jest imponujący!
Podróżując do Katalonii w czasie wakacji, oprócz zabytków i głównych atrakcji
turystycznych warto zapoznać się również z lokalnymi tradycjami, które często
odzwierciedlają charakter mieszkańców
danego miejsca. Katalończycy to silny
i dumny naród, a tworzone przez nich
wyjątkowe wieże z ludzi symbolizują ich
solidarność i niezależność .
�
nazjalnychch
Pożegnanie 33 klas
Pożegnanie
klasgim
gimnazjalny
Dziękuję Wam za to, mo
głam: Was poznać i patrzeć
dorastacie, towarzyszże
jak
yć Wam w różnych chwilac
i tych mniej przyjemnych
h,
w tyc
rzeć, jak zmagacie się z t h miłych
sytuacjami i jak odnosicie, pat
rudnymi
suk
dla Was było trudne, nauczy cesy, pomagać Wam nawet, jeśli to
ć się przy Was tak wiele cie
rpliwości.
Klasa 3b
Izabela ska
Moraw
Klasa 3a
Barbara arek
Kaczm
Już sama liczba osób w klasie 3b
Jest w niej zapisanych 30 ucz wskazuje na niebanalność grupy.
, ale na lekcjach liczy się 29,
z czego tak naprawdę pojawia niów
się
28, zresztą bardzo rzadko
w komplecie. Klasa 3b to boginie i bo
gowie beztroski, mistrzowie
zapominania. Brakuje im zamiłow
ania
do
matematyki, ale za to są
bezkonkurencyjni w chóralnym śpie
wie. Lubią się śmiać, dużo mów
mało słuchać (szczególnie wyc
awcy). Są rozbrajający w ubiegić,
się o tytuł LIDERA szkoły. Nieuhow
aniu
stan
Są świetni, chociaż nie wszyscy jesznie zaskakują, także sukcesami.
cze o tym wiedzą
Nie można o nich zapomnieć! To żywio - miesz
anka inteligencji, inwencji Klasa 3e
i niespożytej energii. Są wszędzie: na łapela
ch,
i zawodach sportowych. Zawsze głośni i mającykonkursach, olimpiadach
swoje zdanie. Lubią dyskutować
i błyskawicznie wyłapują absurdy otaczają
cej
ich
rzeczywistości. Nie mają problemu
z wyrażaniem swoich opinii wprost - nie
ze dyplomacja jest ich mocną stroną.
Nie można jednak odmówić im uroku, poczzaws
humoru i charyzmy. Trudno się
z nimi nudzić. Robią piorunujące wrażenie.ucia
Kto ich spotkał, zapamięta na zawsze.
Elżbieta owska
Nowatk
awcy,
Klasa 3d Tak trudno będzie z nimi się rozstać, nie tylko wycpłyhow
słów
ch
cie
którzy nie szczędzą
ocy,
pom
ale i innym nauczycielom, ca
iają
aw
odm
Nie
.
się w oczy
o nich. Ich aktywność rzupamięta się długo. Klasa 3d to dwa typy
a apele w ich wykonaniu any oraz oazy spokoju. Są w nich duże
. Lubią
osobowości: gejzery i wulkza
ich doskonałe poczucie humoru
pokłady dobra. Nie opuszc drzemki na lekcji. Uwielbiają wyjścia, tylko
twórcze dyskusje, ale też ich nie pojawia się na miejscu zbiórki?
sów jest
dlaczego spora część z n
wygląd, stąd szczotka dosłowło
Danuta a
ały
kon
dos
j
wó
o s
ją
m - to damy
we
Dba
Stentk
dziewcząt. Jednym
częstym przedmiotem w ręce
i dżentelmeni.
W mojej pamięci będziecie zawsze najlepszą klasą wioślarską,
jaka była w G 23. Mam nadzieję, że niektórych z Was
zobaczę na podium jako medalistów olimpijskich. Najbardziej
mnie wzruszyło Wasze zaangażowanie w przygotowanie
paczek dla dzieci z Pogotowia Opiekuńczego. Pozostańcie
wrażliwymi, aktywnymi młodymi ludźmi.
Klasa 3e
ta
Małgorzawska
o
łk
a
M
17
WEDŁUG WAS / NA CZTERY SPOSOBY
16%
jeszcze nie wiem
& ZUZA BEREŻAŃSKA
PLANUJESZ
PODJĄĆ SIĘ
JAKIEJŚ
DORYWCZEJ
PRACY W
WAKACJE?
KASIA GOŹDZIEWSKA
Czy
tak
32%
nie
52%
Słońce uśmiecha się do ciebie,
ty uśmiechasz się do niej.
No tak, wakacje.
EWELINA KLUCZYŃSKA
Są zawsze okresem plonów nowych
miłości. „Puedes ser nada para
el mundo pero para alquien
puedes ser el mundo entero”. Możesz być nikim dla świata, ale dla
kogoś możesz być całym światem.
Któż by nie chciał usłyszeć tych słów
od bliskiej sercu osoby!
Najczęściej w tym wspaniałym
czasie, zawieszenia od obowiązków
(tylko szkolnych, bo pies nie posiada
guzika „off’’) spotykamy się z przyjaciółmi, którzy nieraz mają odmienne
zdanie od naszego. „Кто хочет
иметь друга без недостаков
- остается без друзей” - Kto
chce przyjaciela bez wad - zostaje bez
przyjaciół.
Z pozdrowieniami dla wszystkich
leniów, którzy nie korzystają z lata,
„a bo za gorąco”: A bad workman
blames his tools. - Kiepskiej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy,
a także: The early bird catches
the worm. - Kto rano wstaje, temu
Pan Bóg daje. Get up out of bed! Zagrzmiał głos z nieba...
Gdy słońce praży, grzejąc mózg,
prócz kapelusza i butelki mineralnej
zawsze pamiętaj o przysłowiu: Verstand ist das beste Kapital. - Rozum, to najlepszy kapitał.
Życząc wszystkim uczniom, dyrekcji, nauczycielom i pozostałym pracownikom szkoły gorących w słońce
i miłość wakacji, bez hałasu i kłopotów, przypominamy słowa hiszpańskiego pisarza Mateo Alemana: No
entres donde libremente no
puedas sali. - Nie wchodź tam,
skąd nie będziesz mógł swobodnie
wyjść. �
STOPKA REDAKCYJNA
Kolegium redakcyjne: Zuzanna Bereżańska, Natalia Krzemińska, Katarzyna Goździewska, Monika
Markiewicz, Ewelina Kluczyńska, Sabrina Walczak, Magdalena Cholewczyńska, Joanna Dudek, Alina
Khalatyan, Michalina Kufel, Roksana Okrajna, Weronika Jendraszak
Skład komputerowy, grafika: Jakub Woźniak Korekta: Agata Woźniak
Opiekun: Danuta Stentka
Adres redakcji:
Gimnazjum nr 23, 85-138 Bydgoszcz, ul. Czackiego 8, www.gimnr23.pl, e-mail: [email protected]