Strona 1 z 7 KNS - KATOLICKA NAUKA SPOŁECZNA

Transkrypt

Strona 1 z 7 KNS - KATOLICKA NAUKA SPOŁECZNA
KNS - KATOLICKA NAUKA SPOŁECZNA - PRACA - ROZWAŻANIA O ETYC... Strona 1 z 7
WYZWOLENIE CZŁOWIEKA PRZEZ WYZWOLENIE PRACY
1. SYSTEMY ZNIEWOLENIA PRACY
Napisy, jakie hitlerowcy umieszczali na bramach "kacetów", były dlatego tak odrażającym szyderstwem, że hasło, wyrażające
niewątpliwą i głęboko humanistyczną prawdę umieszczano w miejscach, w których praca była najokrutniej zniewalana aż do
fizycznego i jakże często także duchowego wyniszczenia samego człowieka. Postulat wyzwolenia pracy nie przypadkiem stanowi
treściowe centrum encykliki Laborem exercens; "przez pracę bowiem", czytamy, "człowiek (...) także urzeczywistnia siebie jako
człowiek, a także poniekąd bardziej "staje się człowiekiem" " (LE 9). "Bardziej stawać się człowiekiem", to w świetle nauki
chrześcijańskiej, a zwłaszcza w świetle wypowiedzi Jana Pawła II, stawać się bardziej wolnym.
Sama zresztą praca jest rozumiana w encyklice jako doskonalenie człowieka, jako czynienie człowieka bardziej panem świata, a świat
bardziej ludzkim (LE 4 i 6). Skoro jednak tak jest, skoro wszystko zawiera się w definicji, skoro praca z natury rzeczy jest
wyzwalająca i skoro z analizy samej definicji pracy możemy dojść do wniosku, że tylko praca wolna, i oczywiście rozumna jest
działaniem godnym człowieka i tylko taka praca jest nią w ścisłym tego słowa znaczeniu, to rodzi się wątpliwość, czy zagadnienie,
które zawiera się w tytule nie jest po prostu paraproblemem.
Można by tak zapewne uważać, gdybyśmy nasze zagadnienie widzieli w wymiarze jedynie teoretycznym. Kiedy jednak spojrzymy na
nie w wymiarze historycznym, kiedy rozważymy je w kategoriach faktów, to nie możemy nie dostrzegać, że na przestrzeni całej
historii ludzkości praca była zniewolona i to zniewolenie pracy stawało się środkiem i narzędziem zniewolenia samego człowieka,
wielkich mas ludzi, a nawet całych narodów. Zniewolenie więc ludzi do pracy i przez pracę stało się :za tyle faktem powszechnym, że
problem wyzwolenia urasta do rangi kwestii społecznej czasów dzisiejszych.
Należy wyraźnie rozróżnić zniewolenie do pracy od zniewolenia przez pracę nawet wtedy, kiedy te dwa rodzaje niewoli nie dają się
praktycznie od siebie oddzielić. W historycznym rozwoju stosunków pracy przeważał bądź jeden, bądź drugi rodzaj zniewolenia, ale
się też często ze sobą ściśle łączyły. Kiedy więc chcemy mówić o wyzwoleniu pracy, to musimy wziąć pod uwagę obydwa aspekty
tego złożonego zagadnienia, to znaczy zarówno problem wyzwolenia od przymusu do pracy, jak i wyzwolenie od ucisku przez pracę,
która sama staje się niekiedy systemem ucisku. Nie wymaga zapewne wyjaśnienia, że wyzwolenie od przymusu pracy nie jest
jednoznaczne z wyzwoleniem od pracy, gdyż Ťwyzwolenie od samej pracy oznaczałoby zamknięcie przed człowiekiem istotnego
środka jego doskonalenia. Chodzi nie o to, aby nie pracować, lecz ażeby praca było wolna: wolna jako wybór i wolna jako system.
Podejmując analizę zagadnienia wyzwolenia pracy musimy najpierw dokonać przeglądu mechanizmów jej zniewolenia.
Powiedzieliśmy, że można wyróżnić dwa rodzaje takich mechanizmów: zniewolenie do pracy oraz zniewolenie przez pracę. Interesuje
nas głównie drugi z tych mechanizmów, ale chwilę uwagi musimy poświęcić także pierwszemu, zwłaszcza, że bardzo często, także
współcześnie; występują one łącznie i wzajemnie się wspomagają czyniąc przez to zniewolenie człowieka głębszym i trudniejszym do
przebadania oraz przezwyciężenia.
Pierwszy z tych systemów jest powszechnie znany, jako różne odmiany klasycznego niewolnictwa, polegającego na pozbawieniu
człowieka podmiotowości prawnej i postawieniu go wobec zinstytucjonalizowanej przemocy, która przybiera różne formy praktyczne,
ale w każdym niemal wypadku pozbawia człowieka przede wszystkim wszelkiego wyboru w dziedzinie gospodarczej, wszelkiej
podmiotowości społecznej i gospodarczej. Łączy się to oczywiście z przymusem pracy, który dotyczy nie tylko samego zatrudnienia,
ale także konkretnego sposobu jej wykonywania oraz wszelkich okoliczności i celów działania w tym zakresie.
Niewolnictwo klasyczne, które, jakkolwiek niemal powszechnie zdelegalizowane, nie wygasło jeszcze całkowicie we wszystkich
regionach współczesnego świata, jest nie tylko zniewoleniem do pracy, ale także najczęściej zniewoleniem przez pracę. Nie zawsze
jednak tak być musi i dlatego nie może być ono z tym ostatnim identyfikowane. Chcemy przez to powiedzieć, że zniewolenie przez
pracę jest osobną specyficzną formą niewoli, która może posiadać wszelkie pozory wolności, a nawet mianować się wyzwoleniem. Na
ten właśnie sposób zniewolenia, występującego dziś dość nagminnie, chcemy tu zwrócić uwagę i to z dwóch przyczyn:
a) najpierw dlatego, że jego fakty bywają niedostrzegalne, przemilczane, a nawet nazywane mianem wyzwolenia,
b) ale także z tej przyczyny, że za pomocą klasycznych form walki o wyzwolenie człowieka nie tylko nie dostrzega się tu niemal
żadnych rezultatów, ale doprowadza się niekiedy nawet wbrew zamiarom do jeszcze głębszych stanów zniewolenia.
Twierdzimy przy tym, że na te właśnie zagadnienia pragnie także zwrócić uwagę świata Jan Paweł II w encyklice Laborem exercens
domagając się priorytetu pracy w stosunku do własności oraz wprowadzając rozróżnienie między pracodawcą bezpośrednim i
pośrednim. Chodzi tu w istocie rzeczy o jedno zagadnienie, o problem zniewalających społecznych i technicznych systemów
organizacji pracy, który musi być koniecznie rozwiązany w duchu chrześcijańskiej nauki o godności osoby ludzkiej.
Zgódźmy się, że zniewolenie człowieka polega na stworzeniu takiego systemu społecznego, gospodarczego, czy politycznego, w
którym człowiek, osoba ludzka zmuszona jest do zachowań, a nawet do kształtowania postaw sprzecznych z jej ogólnymi dążeniami
oraz indywidualnymi wyborami. Wypadnie nam zatem stwierdzić, że wiele współczesnych systemów pracy na różnych szczeblach jej
organizacji odpowiada temu określeniu, a zatem że są to systemy zniewalające człowieka przez pracę.
To, co nazywamy zniewalającym człowieka systemem organizacji pracy, ma charakter kompleksowy i składa się, a w każdym razie
może się składać z trzech od siebie niezależnych, ale mogących ze sobą współdziałać i posiłkować się wzajemnie podsystemów, które
czynią to zniewolenie szczególnie uciążliwym wtedy zwłaszcza, kiedy występują kompleksowo. Wszystkie te podsystemy są
http://www.cyf-kr.edu.pl/~zykalino/praca_majka_etyka8.htm
PDF created with FinePrint pdfFactory Pro trial version http://www.pdffactory.com
03-12-26
KNS - KATOLICKA NAUKA SPOŁECZNA - PRACA - ROZWAŻANIA O ETYC... Strona 2 z 7
omówione w encyklice, choć nie są tu one może tak wyraźnie nazwane.
1. Pierwszy z nich, najbardziej znany, najdokładniej analizowany, to techniczny system organizacji pracy. Wiele się wprawdzie pisze i
mówi, a nawet niemało robi w kierunku jego humanizacji, ale nadal w istocie rzeczy decydującą rolę odgrywają w tym systemie trzy
podstawowe imperatywy: technika wytworu, technologia produkcji i ekonomiczne koszty wytwarzania. Trwająca co najmniej
kilkadziesiąt lat walka o wyzwolenie człowieka spod nacisku tych imperatywów nie wyszła w gruncie rzeczy poza pierwszy etap tych
wysiłków, to znaczy poza postulat humanizacji warunków pracy, a Więc poza etap czysto negatywny i techniczny. Droga więc do
wyzwolenia człowieka z kompleksu przymusów, jakie stwarza już ten, nazwijmy go tak, najniższy podsystem, jest jeszcze bardzo
daleka. Nazywamy go najniższym, bo jego działanie przejawia się w pełni już w granicach zakładu pracy, choć się w nich bynajmniej
nie zamyka całkowicie. Jego istotę stanowi, można by rzec, priorytet techniki, technologii i ekonomiki przed człowiekiem,
traktowanym jako homo faber.
2. Drugim elementem składowym wielkiego systemu zniewolenia pracy jest, czy raczej są istniejące systemy własności oraz ich
konsekwencje w zakresie organizacji pracy; ściślej idzie tu o system, który Jan Paweł II nazwał priorytetem kapitału w stosunku do
pracy (LE 14). Oznacza to nie tylko pewien układ instytucjonalny, ale także określoną hierarchię wartości społecznych, w świetle
której praca i jej podmiot, to znaczy człowiek staje się jedną i to nie najważniejszą z wartości ekonomicznych, środkiem do celu,
narzędziem pomnażania własności. Natomiast własność jest nie tylko źródłem dyspozycji gospodarczej, ale i władzy nad
człowiekiem, który staje - się przedmiotem manipulacji ekonomicznej. Już układy techniczno-organizacyjne w zakładzie pracy
stwarzają określone systemy zależności i decydują o obiegu informacji. Tu w tym wyższym systemie, na szczeblu przedsiębiorstwa
własność daje władzę, jest źródłem dyspozycji, podporządkowuje dyspozycje racji efektywności ekonomicznej ocenianej z punktu
widzenia podmiotu posiadania, a nie dobra wspólnego, ani też dobra pracującego. Zniewolenie staje się o wiele głębsze, bardziej
bezwzględne, bo zwiększa się odległość społeczna między podmiotem a przedmiotem decyzji. Jest ono też bardziej niebezpieczne, bo
zachowane są wszelkie pozory wolności, jest ono więc głębiej ukryte.
3. Trzeci system, który Jan Paweł II nazywa "pracodawcą pośrednim" (LE 17), jest to kompleks pozornie bardzo różnych zjawisk i
instytucji społecznych, gospodarczych i politycznych, które w gruncie rzeczy stanowią jedynie warianty tego samego systemu
współdominacji czynników politycznych i gospodarczych we współczesnym świecie. Są to wielkie organizmy, których :zasięg
działania jest ogólnokrajowy lub ponadpaństwowy (międzynarodowy). Od ich decyzji, dyrektyw i nakazów zależą nie tylko ogólne
kierunki działalności gospodarczej, ale też pośrednio los wielu ludzi pracy, jak również charakter i warunki ich pracy. Można
rozróżnić trzy zasadnicze warianty tych systemów:
a) Pierwszy z nich polega na priorytecie własności w stosunku do pracy oraz wszystkich konsekwencjach tego faktu. Właściciel dóbr
gospodarczych, kapitału oraz ziemi skupia w swoich rękach całość decyzji ekonomicznej w zakresie inwestycji, oszczędzania,
organizacji pracy i polityki produkcji, a zatem podmiotowości gospodarczej, pozbawiając jej przez to samo wszystkich pracowników.
Wszystkie stanowiska kierowane w przedsiębiorstwach i zakładach pracy mają więc charakter administracyjny, urzędniczy, a ci,
którzy je sprawują są funkcjonariuszami właściciela. Ten szeroki zakres władzy gospodarczej umożliwia jej podmiotowi wpływ na
władze administracyjne oraz na politykę i ustawodawstwo państwowe, co oczywiście poszerza stopień zniewolenia ludzi pracy. W
systemie tym działają oczywiście przeciwsiły społeczne w formie różnego rodzaju grup nacisku, ale nas interesuje w tej chwili
klasyczna, niejako "czysta" forma systemu, a do zagadnienia owych przeciwsił wrócimy osobno. Tu chcemy jedynie zwrócić uwagę
na to, że siły takie są tworzone także przez przedsiębiorców i że są oni także w stanie manipulować siłami już istniejącymi,
reprezentującymi na pozór interesy ludzi pracy.
b) Powstawanie różnego rodzaju związków przedsiębiorstw oraz kształtowanie się przedsiębiorstw-gigantów, obejmujących swym
zasięgiem wiele krajów, a nawet w jakimś sensie cały świat, tworzy oczywiście nową jakość tego systemu, gdyż tego rodzaju
kompleksy organizacyjne nie tylko wywierają - decydujący wpływ na politykę wewnętrzną poszczególnych państw, ale uzależniają
od siebie całe ich zespoły, a nawet oddziałują w skuteczny sposób na politykę światową. Przedsiębiorstwa międzynarodowe (tzw.
multinacjonalia) wymykaj się ponadto niemal całkowicie kontroli w swojej działalności gospodarczej, tak iż wszelkie próby
państwowej kontroli prawnej i administracyjnej nad ich działalnością okazują się nieskuteczne. Łamią też nagminnie konwencje
międzynarodowe w tym zakresie. Wszystko to w dalszej konsekwencji odbija się na sytuacji człowieka pracy, a nawet na konkretnych
warunkach jego pracy i jej organizacji.
c) Powstają wreszcie twory polityczno-gospodarcze, które łączą w jednym ręku własność oraz władzę polityczną, administracyjną i
gospodarczą decydując już to pośrednio, już też nawet bezpośrednio o całym obrazie życia gospodarczego i określając zarówno
sytuację gospodarczą, jak i warunki pracy każdego niemal człowieka. Dzieje się tak nie tylko dlatego, że dotychczasowe rewolucje
społeczne zmierzały głównie, a czasem nawet jedynie, do tego, ażeby za pomocą siły politycznej, opierającej się na przemocy
zrewolucjonizowanych mas, złamać dotychczasowy system własności. Nie potrafimy natomiast zbudować takich struktur pracy, które
by solidarnie i skutecznie strzegły wolności wszystkich ludzi pracy i efektywności samego jej systemu. Doprowadziło to do
skoncentrowania siły politycznej i dyspozycji gospodarczej w jednym ręku, do połączenia własności z władzą, co zwiększa
niebezpieczeństwo zniewolenia pracy. Zjawisko jest jednak o wiele szersze: we wszystkich niemal państwach rozszerza się
gwałtownie zakres własności państwowej i gospodarczej dyspozycji państwa, pęcznieją budżety cywilne a zwłaszcza wojskowe, a
postulaty, zamówienia, czy nakazy państwowe decydują w istotny sposób o całym obliczu życia gospodarczego. W warunkach
wyścigu nie tylko zbrojeń, ale coraz to kosztowniejszych badań naukowych oraz wzrostu cywilizacji konsumpcyjnej, lansowanej
wszak przez bogatych producentów, którym daje to ogromne zyski, te właśnie imperatywy decydują o całej polityce, a w
konsekwencji i o losach człowieka pracy.
Proces zniewolenia pracy, jak widać z tej krótkiej z konieczności i pobieżnej analizy (opierającej się zresztą na przesłankach Laborem
exercens) "dysponuje" całym systemem mechanizmów o potężnej sile oddziaływania.
2. ISTOTA ZNIEWOLENIA PRACY
http://www.cyf-kr.edu.pl/~zykalino/praca_majka_etyka8.htm
PDF created with FinePrint pdfFactory Pro trial version http://www.pdffactory.com
03-12-26
KNS - KATOLICKA NAUKA SPOŁECZNA - PRACA - ROZWAŻANIA O ETYC... Strona 3 z 7
Istoty pracy niewolniczej dopatrujemy się najczęściej w tym, że jest to praca pod przymusem, bez należytego wynagrodzenia i w
trudnych warunkach. Z określeniem tym można by się zgodzić, ale wymaga ono wiele wyjaśnień i interpretacji, a przede wszystkim
uzupełnień.
Problem pracy przymusowej wydaje się nie istnieć od czasu zniesienia niewolnictwa, ale pojawia się on jednak w swej klasycznej
formie nawet w niektórych wydawałoby się nowoczesnych ustawodawstwach , natomiast jego istnienie w formie poza
ustawodawczych nacisków społecznych wymagałoby osobnego rozważenia. Pozostawiając to zagadnienie na uboczu chcemy jedynie
zasygnalizować niektóre formy przymusu gospodarczego, jako groźne z rozważanego punktu widzenia zjawisko społeczne, którego
nie należy lekceważyć. Mamy , na myśli ekonomiczną konieczność pracy matek, którą należy określić jako, fakt pracy przymusowej,
stanowiący bardzo poważne nadużycie społeczne. Niestety zakres tego zjawiska jest bardzo rozległy, a sama sprawa otaczana jest
milczeniem i przyjmowana jako zjawisko normalne.
W swej walce o prawa robotników związki zawodowe kładą główny nacisk na sprawę płac oraz warunków pracy i mają w niektórych
krajach niemałe w tym względzie osiągnięcia, choć metody tej walki nie stwarzają żadnych szans rozwiązania tych zagadnień raz na
zawsze. Nie zmierzają one bowiem i nie są w stanie osiągnąć zmiany, przebudowy samego systemu pracy, to znaczy całego tego,
przedstawionego przez nas w zarysie, układu stosunków, w którym dochodzi do zniewolenia pracy.
Wszystkie trzy omówione w części pierwszej tego rozdziału systemy są na pewno
czynnikami zniewolenia pracy, a działania zmierzające do ich wyeliminowania są niewątpliwie walką o jej wyzwolenie. Wydaje się
jednak, że nie tu leży istota zagadnienia, gdyż zniewolenie przez pracę polega w swej istocie na pozbawieniu pracownika
podmiotowości społecznej i gospodarczej w samym procesie pracy i przez ten proces. Pozbawienie podmiotowości zaś polega w swej
istocie na odebraniu człowiekowi pełnej odpowiedzialności za to, co podejmuje, co czyni, co chce osiągnąć. Istota rzeczy tkwi zatem
w tym, że opisany przez nas kompleks techniczno-organizacyjny i ekonomiczno-społeczno-gospodarczy sprawia, iż praca
poszczególnych ludzi, szarych pracowników różnych szczebli przestaje być wolna i twórcza, nie jest wybraną, wypracowaną, .
.umiłowaną; . dającą satysfakcję i radość, w pełni świadomą przemianą siebie i otaczającego świata, lecz staje się zespołem
zeschematyzowanych i wymuszonych, mechanicznych niekiedy czynności, których sens, cel, a nawet konkretne efekty nie są
pracownikowi w pełni znane, a jeśli nawet są znane, to nie ma on na nie żadnego wpływu, niezależnie od tego, czy je akceptuje, czy
też odnosi się do nich krytycznie i budzą one w nim sprzeciw. Człowiek ma świadomość, że staje się narzędziem działań, na których
bezpośrednie, a zwłaszcza pośrednie skutki nie ma wpływu, że działania te są niekiedy pozbawione sensu, że mogą być szkodliwe, a
w każdym razie, że mogłyby być wykonywane inaczej, bardziej sensownie itp. W takich warunkach praca staje się głęboką obrazą
ludzkiej godności i człowiek jest wobec tego faktu bezsilny.
3. PROBLEM OGRANICZENIA PODMIOTOWOŚCI SPOŁECZNEJ I GOSPODARCZEJ
W ślad za tym idzie ograniczanie podmiotowości społecznej. Nie pozostaje to bez wpływu nie tylko na kierunek polityki, ale także na
wszystkie niemal formy samorządności, zarówno gdy chodzi o samorząd terytorialny, jak zawodowy, jak wreszcie tzw. samorząd
robotniczy. Dotyczy to także swobody zrzeszania się, wyboru konsumpcji materialnej i kulturalnej, twórczości kulturowej, a nawet
warunków współżycia w grupach sąsiedzkich.
Złożyło się na to wiele czynników. Na pierwszym miejscu należy wymienić tendencje do nacjonalizacji wszystkich czynników
produkcji, choć nie wszystkich w jednakowym stopniu, a w każdym razie nie w jednakowym tempie. Nacjonalizacja przemysłu,
handlu i kredytu ograniczyła podmiotowość poszczególnych obywateli w tym. zakresie w sposób całkowity, ale także polityka
gospodarcza w zakresie drobnej wytwórczości, rzemiosła i rolnictwa spowodowała ograniczenie inicjatywy gospodarczej we
wszystkich tych dziedzinach i prowadziła stopniowo do likwidacji tych dziedzin gospodarki, tak iż ich odbudowa w ramach tzw.
"ruchu odnowy" może okazać się bardzo trudna nie tylko z powodu braku zaufania do trwałości decyzji, ale także z powodu
stłumienia ducha przedsiębiorczości, jakiegoś przełamania osobowości gospodarczej.
Podważanie podmiotowości gospodarczej w sferze produkcji poszło jednak znacznie dalej i głębiej. Nieporadność wszystkich form
samorządu spowodowała, że także pośredni wpływ poszczególnych podmiotów gospodarczych w zakresie produkcji na jej cele,
kierunki i system okazał się utrudniony. Dalszym krokiem w tym kierunku stała się centralizacja zarządzania, która spowodowała, że
nawet ci, którzy z natury rzeczy, czy z samego systemu organizacji gospodarczej powinni być podmiotami kierującymi, faktycznie
zostali w znacznej mierze tej podmiotowości pozbawieni. Centralizacja zarządzania objęła zresztą nie tylko przedsiębiorstwa
państwowe, lecz także i spółdzielcze, co sprawiło, że także spółdzielczość, która z natury rzeczy winna być organizacją samorządu,
nie stanowiła terenu, na którym mogłaby przejawić się inicjatywa poszczególnych osób w dziedzinie gospodarczej.
W ślad za tym poszło także ograniczenie podmiotowości gospodarczej w dziedzinie oszczędzania oraz konsumpcji. Istniejący system
nie stwarzał ani możliwości, ani zachęty do oszczędzania. Dochody ludności były bowiem zbyt niskie w stosunku do kosztów
utrzymania, możliwości inwestycji produkcyjnych były prawie żadne, natomiast inwestycje konsumpcyjne (np. budowa domu) były
objęte ścisłą kontrolą finansową i stwarzały również groźbę domiarów podatkowych. Założeniem systemu było zresztą, że to państwo
ma wygospodarowywać nadwyżki inwestycyjne, a wszelkie inwestycje, także konsumpcyjne musiały się znaleźć pod najściślejszą,
tzn. dławiącą wszelką prywatną inicjatywę w tym zakresie, kontrolą społeczną.
Nie tylko inwestycje konsumpcyjne, ale także sama konsumpcja w różnych jej formach była tak zorganizowana, że ograniczała
swobodę wyboru konsumpcyjnego. Wynika to z dystrybucyjnego charakteru wymiany, gdzie możliwość wyboru jest bardzo
ograniczona, wynika także ze standaryzacji mieszkań osiedlowych, ze stołówkowego charakteru wyżywienia, a wreszcie z dużego
zakresu reglamentacji produkcji i konsumpcji kulturalnej.
Łączy się z tym wspomniane już ograniczenie podmiotowości społecznej. Zwróćmy uwagę na daleko posunięte ograniczenie i
reglamentację działalności politycznej, społecznej i kulturalnej, a także oświaty. Wszystkie niemal zrzeszenia, łącznie ze związkami
http://www.cyf-kr.edu.pl/~zykalino/praca_majka_etyka8.htm
PDF created with FinePrint pdfFactory Pro trial version http://www.pdffactory.com
03-12-26
KNS - KATOLICKA NAUKA SPOŁECZNA - PRACA - ROZWAŻANIA O ETYC... Strona 4 z 7
zawodowymi, zostały scentralizowane nie tylko w sensie organizacyjnym, ale przede wszystkim gdy idzie o formy i kierunki
działalności. Utraciły faktycznie wszelką samorządność zrzeszeniową i stały się transmisjami organów centralnych. W ten sposób
zrzeszenia zostały ujednolicone także w sensie politycznym i światopoglądowym.
Naturalnym celem zrzeszeń jest rozwijanie inicjatywy poszczególnych osób we współdziałaniu z innymi, niezależne i dostosowane do
potrzeb członków realizowanie celów lokalnych i regionalnych, a także ochrona członków przed wszelkimi formami nacisku zarówno
ze strony poszczególnych osób, jak i ze strony władz centralnych. Dobry system zrzeszeń jest w stanie przeciwstawić się omnipotencji
państwa oraz naciskowi administracji, ale równocześnie skłaniać swoich członków do troski o dobro wspólne. Brak takich zrzeszeń
przyczynia się do pozbawienia poszczególnych ludzi możliwości przejawiania inicjatywy w życiu społecznym, ogranicza ich
podmiotowość społeczną.
Ograniczenie podmiotowości społecznej i gospodarczej pociąga za sobą daleko idące skutki społeczno-moralne. Utrudnia przede
wszystkim kształtowanie się zdrowych osobowości społecznych, gasi inicjatywę społeczną, utrudnia wychowanie w duchu
odpowiedzialności, a nawet przyczynia się do stopniowego zaniku odpowiedzialności zarówno w życiu społecznym, jak i w
działalności gospodarczej. Odpowiedzialność bowiem może kształtować się tylko w klimacie wolności, w warunkach możliwości
podejmowania inicjatywy oraz udziału w decyzjach.
4. ZANIKANIE ODPOWIEDZIALNOŚCI GOSPODARCZEJ
Zanik odpowiedzialności gospodarczej jest elementem szerszego procesu zanikania odpowiedzialności społecznej, będącego wyrazem
niedojrzałości osobowościowej. W dziedzinie gospodarczej przejawia się to przede wszystkim jako niedostrzeganie związku między
obowiązkami i uprawnieniami w tym zakresie. Ludzie wymagają wiele, ale nie czują się zobowiązani, uważają, że im się wszystko
należy, ale nie są skłonni do wysiłku systematycznego, a zwłaszcza do ofiar dla dobra wspólnego.
Jest to niewątpliwie wynik zmian, jakie dokonały się w systemie wychowania rodzinnego, w której dziecko bardzo często nie ma
określonego zakresu zadań i odpowiedzialności i stan taki trwa niekiedy aż do okresu studiów. Proces ten pogłębia się w wyniku
centralistycznego systemu organizacji pracy i zarządzania, w którym pracownik staje się jedynie i wyłącznie wykonawcą, nie ma
żadnego wpływu na decyzje, a często spotyka sil z decyzjami niekompetentnymi, lekkomyślnymi lub nawet powodującymi
marnotrawstwo jego własnej pracy. Łączy się to ograniczeniem podmiotowości gospodarczej pracownika. Decyzje i polecenia, jakie
otrzymuje pracownik, lub cały zespół, są często niewykonalne, co zmusza do stwarzania pozorów, tak iż powstaje cały system
czynności pozornych, fałszywych raportów, kłamliwych sprawozdań, upiększania ` statystyk itp.
Zanika więc coraz bardziej związek między wysiłkiem pracy a jego efektami, nawet rodzi się świadomość, że człowiek stał się
cząstką, elementem składowym nieprzejrzystego systemu, który nierzadko nie sprzyja pracownikowi. Rodzi się więc poczucie
krzywdy, powoduje stany frustracji, uwłacza godności osobowej człowieka, którego wysiłek pracy nie tylko nie jest szanowany, ale
wprost marnowany.
Dodajmy, że przyczyną swojego rodzaju zapaści moralnej pracownika i zaniku jego poczucia odpowiedzialności gospodarczej jest
sytuacja na rynku. Człowiek bowiem pracujący widzi doskonale różnicę, jaka zachodzi między tym, co produkuje, a tym, co znajduje
na rynku, gdzie nie pojawia się niemal wcale towar dobry, a już w ogóle nie ma towaru w najlepszym gatunku: Dodajmy, że towar w
lepszym gatunku można było otrzymać na rynku jedynie za obce waluty, albo za specjalną dopłatą w formie łapówki, tak iż w
niektórych dziedzinach łapówka stała się niemal normalnym systemem sprzedaży. Rodzi to poczucie krzywdy, a nawet wyzysku
gospodarczego, a w konsekwencji prowadzi do wniosku, że cały system jest skorumpowany, co nie sprzyja rozwojowi poczucia
odpowiedzialności gospodarczej.
Ten zanik poczucia odpowiedzialności sięgnął zresztą na wszystkie niemal szczeble administracji gospodarczej. Wydawać by się
bowiem mogło, że odpowiedzialnymi za decyzje powinni czuć się przynajmniej tzw. "decydenci", ta znaczy ci, którzy je podejmowali
na odpowiednio wysokich szczeblach. Ale i oni uchylali się od odpowiedzialności, gdyż i dla nich istniały w systemie odpowiednie
mechanizmy , które ich, przynajmniej we własnym przekonaniu, od tej odpowiedzialności zwalniały.
Można wymienić trzy elementy składowe tego mechanizmu:
a) istnienie podwójnego, a nawet potrójnego systemu władzy (polityczna, administracyjna i gospodarcza), w wyniku czego nie łatwo
było ustalić, kto ostatecznie ponosi odpowiedzialność za decyzje;
b) decyzje gospodarcze były podporządkowane racjom "nadrzędnym" (ideologicznym i politycznym), których wyraziciele nie ponosili
odpowiedzialności w żadnym porządku;
c) w ostateczności można się było powołać na "trudności obiektywne", która to formuła była interpretowana rozszerzająco.
W tej sytuacji zakres zaniku odpowiedzialności w dziedzinie gospodarczej stawał się niemal powszechny, a w każdym razie istniały
bardzo szerokie przyczyny tego zaniku. Nie chcemy bowiem powiedzieć, że dotyczy to wszystkich ludzi, idzie nam o ukazanie
pewnych niebezpiecznych tendencji.
Sprawa odpowiedzialności w dziedzinie gospodarczej jest zagadnieniem złożonym. Należy mianowicie rozróżnić odpowiedzialność
gospodarczą w ścisłym tego słowa znaczeniu (ryzyko przedsiębiorcy, zagadnienie tzw. bodźców ekonomicznych) od
odpowiedzialności społecznej za sprawy gospodarcze (zagadnienie dobra wspólnego gospodarczego z wszystkimi jego implikacjami)
oraz odpowiedzialności moralnej w sferze gospodarczej (problem cnót gospodarczych, obowiązków wynikających z posiadania).
Czynniki decydujące o kształtowaniu się każdego z tych trzech rodzajów odpowiedzialności są różne i w każdej z tych grup
wielorakie;. tak iż każda z tych trzech typów odpowiedzialności przedstawia się różnie w różnych systemach społeczno-
http://www.cyf-kr.edu.pl/~zykalino/praca_majka_etyka8.htm
PDF created with FinePrint pdfFactory Pro trial version http://www.pdffactory.com
03-12-26
KNS - KATOLICKA NAUKA SPOŁECZNA - PRACA - ROZWAŻANIA O ETYC... Strona 5 z 7
gospodarczych oraz rozmaitych środowiskach społecznych.
Mówiąc zatem o odpowiedzialności i jej zaniku mamy na myśli nie tylko odpowiedzialność gospodarczą w ścisłym tego słowa
znaczeniu, choć brak ryzyka po stronie "decydentów" i niedowład bodźców ekonomicznych odgrywa tu niewątpliwie niemałą rolę i
przyczynia się do zmniejszenia efektów gospodarczych, wzrostu marnotrawstwa i bezładu organizacyjnego. Bodźce ekonomiczne,
jeżeli są w miarę wprowadzone, mają pewne znaczenie wychowawcze, z moralnego jednak punktu widzenia ważniejszy jest drugi i
trzeci rodzaj odpowiedzialności, a problem ich zaniku oraz możliwości odbudowy stanowi jedno z centralnych zagadnień etyki życia
gospodarczego. Odpowiedzialność w dziedzinie gospodarczej jest bowiem przede wszystkim odpowiedzialnością za człowieka w jego
współżyciu i współdziałaniu społecznym, gdyż celem gospodarowania pozostaje zawsze człowiek oraz jego rozwój i doskonalenie
osobowe.
Przyjmując więc założenie, że chodzi o zbudowanie systemu pracy z ludzkim obliczem, podobnie zresztą jak przyjmując zasadę
katolickiej nauki społecznej, godzimy się z twierdzeniem, że cała działalność gospodarcza ma służyć człowiekowi, a system
gospodarczy winien wychowywać tych, którzy w nim uczestniczą w duchu odpowiedzialności za realizację takich właśnie jego celów.
Sprawa jest i pozostanie szczególnie paląca. Posiada też ona zasadniczo różne wymiary, aniżeli problem odpowiedzialności
gospodarczej, wynikającej z automatyzmu działania systemu kapitalistycznego i przez ten automatyzm kształtowanej. Trzeba
stwierdzić, że zagadnienie tego nowego typu odpowiedzialności w dziedzinie gospodarczej teoretycznie dość proste i jasne jest w
praktyce bardzo dalekie od rozwiązania.
5. DROGI WYZWOLENIA PRACY
To poszerzone rozumienie przez Jana Pawła II zagadnienia wolności pracy, jako poszerzenie i pogłębienie podmiotowości i
odpowiedzialności każdego pracownika, domaga się gruntownej rewizji środków, za pomocą których wolność taka mogłaby być
realizowana. Tradycyjnie w nauce Kościoła, począwszy zwłaszcza od encykliki Leona XIII Rerum novarum wymieniało się trzy tego
rodzaju środki:
a) nauczycielska, wychowawcza i społeczna działalność Kościoła,
b) ochronna działalność państwa, realizowana przez ustawodawstwo pracy i politykę społeczną,
c) uświadamiajo-cowychowawcza działalność oraz społeczna presja organizacji robotniczych, zwłaszcza związków zawodowych.
Wszystkie te trzy środki, każdy na swój sposób, przyczyniły się niewątpliwie do złagodzenia ucisku pracy, to znaczy osłabiły
oddziaływanie opisanych przez nas systemów jej zniewolenia, ale nie doprowadziła do ostatecznego jej rozwiązania, a sama ich
skuteczność jest w różnych okolicznościach i różnych okresach różna. Rozwój techniki i doskonalenie technologii oraz organizacji
pracy działa tu ambiwalentnie, zwłaszcza że jest w gruncie rzeczy podporządkowane opisanym przez nas systemom, to znaczy
podlega racji największego zysku właściciela oraz ekonomicznej efektywności produkcji, która kształtuje się ostatecznie na rynku, a
nie w zakładzie pracy.
Istota zagadnienia wolności pracy, to znaczy , pełnej podmiotowości społecznej i ekonomicznej pracownika oraz priorytetu jego
rozwoju osobowego w stosunku do racji ekonomicznych, interesów właścicieli oraz "nadrzędnych" racji systemu, zwanego w
encyklice "pracodawcą pośrednim", pozostaje nierozwiązane.
Rodzi się więc pytanie, gdzie, na jakiej drodze należy poszukiwać tych rozwiązań, skoro wszystkie dotychczasowe środki, począwszy
od wychowawczych, a kończąc na rewolucyjnych, okazały się nie w pełni skuteczne, a nawet w wielu wypadkach całkowicie
zawodne.
Encyklika nie zawiera szczegółowego programu rozwiązania tego problemu, ale w sposób dość jasny i zdecydowany ukazuje kierunki
i zasady poszukiwania tych rozwiązań. Można wskazać w świetle encykliki trzy kierunki tych poszukiwań trzy niejako miejsca i
poziomy, na których rozwiązania te mogą i powinny być realizowane:
1) Jako pierwszą zasadę należy tu wymienić priorytet człowieka pracy w stosunku do techniki i technologii. Papież docenia rozwój
techniki i technologii i oczekuje rozwiązania na tej drodze wielu trudnych problemów pracy, ale dostrzega także rodzące się tu
trudności i niebezpieczeństwa. Podkreśla dlatego, że "także w epoce pracy coraz bardziej zmechanizowanej właściwym podmiotem
pracy pozostaje nadal człowiek" (LE 5). Wynika z tego nie tylko postulat podporządkowania technologii człowiekowi pracującemu
oraz nakazowi humanizacji pracy w najszerszym tego słowa znaczeniu, lecz także podporządkowanie temu nakazowi wszystkich
tendencji do rozwoju techniki. Wymaga to, powiedzmy to od razu, gruntownej rewizji samych podstaw gospodarowania, to znaczy
podporządkowania wszystkich decyzji gospodarczych nie nakazom ekonomicznym, ściślej zasadzie najwyższej korzyści gospodarczej
przedsiębiorcy, lecz potrzebom konsumpcji. Gwałtowny bowiem rozwój techniki nie służy podstawowym potrzebom konsumpcji, lecz
najwyższemu zyskowi z jednej strony, a potrzebom luksusowym, antypotrzebom oraz rozbudowanym coraz bardziej zbrojeniom z
drugiej. Wszystko to urąga rzecz jasna głoszonym na co dzień i niekiedy nawet z przekonaniem hasłom "technika w służbie
człowieka", które jakże często są po prostu obłudne. Zwraca się wprawdzie niekiedy uwagę na to, że zbrojenia oraz
podporządkowanie gospodarki pseudopotrzebom i anty potrzebom pociąga za sobą ogromne koszty ekonomiczne i dewastację
środowiska; rzadko natomiast dostrzega się i podkreśla to, że jest to główny czynnik zniewolenia pracy i jej degradacji, a zatem i
degradacji człowieka.
2) Drugi ważny postulat, wysuwany w tym względzie przez Jana Pawła II, polega na domaganiu się priorytetu pracy przed własnością
(LE 13). Formuła ta wydaje się być kamieniem obrazy dla dotychczasowego nie tyle kapitalistycznego, ale w pewnym zakresie, choć
to wydaje się dziwne, i socjalistycznego sposobu myślenia gospodarczego. Ludzie, którzy tak myślą nie zawsze zdają sobie sprawę,
http://www.cyf-kr.edu.pl/~zykalino/praca_majka_etyka8.htm
PDF created with FinePrint pdfFactory Pro trial version http://www.pdffactory.com
03-12-26
KNS - KATOLICKA NAUKA SPOŁECZNA - PRACA - ROZWAŻANIA O ETYC... Strona 6 z 7
jakie zmiany już zaszły w tym zakresie i jakiej rewizji wymaga sama koncepcja własności. Papież jest zdania, że właściciel utracił w
ekonomii swoją podstawową funkcję, jaką jest ponoszenie odpowiedzialności, gdyż sam kapitał stał się anonimowy i
nieodpowiedzialny, a przez to przestał służyć pracy, w dalszej zaś konsekwencji i dobru wspólnemu.
Postulat ten zakłada głęboką reformę samego systemu własności, a w konsekwencji i systemu gospodarowania. Wymaga to nie tylko
społecznej kontroli, ale i społecznej dyspozycji zasobami zarówno dla ich ochrony, jak również dla zapewnienia zaspokojenia
faktycznych potrzeb, jak mówi Papież, ażeby nie były one "posiadane wbrew pracy, ani posiadane dla posiadania, lecz (...) ażeby
służyły pracy" (LE .14). Posiadanie bowiem nie może być środkiem zniewolenia pracy i hamulcem rozwoju konsumpcji i
racjonalnego zaspokojenia potrzeb, nie może też sprzyjać zniszczeniu istniejących zasobów, lecz ich racjonalnej odbudowie, w tym
tamże odbudowie środowiska. Zasoby muszą służyć wyzwoleniu pracy i to właśnie kryterium winno dominować w nowym systemie
ich zagospodarowania.
Wielu czytelnikom system taki może wyda się być nierealny, gdyż wymaga on przełamania dotychczasowych schematów myślenia.
Myślenie to jest jednak myśleniem mitycznym, które już od dawna nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Kontrola dyspozycji
zasobami już przecież istnieje, rzecz w tym jednak, że nie jest oparta na racjonalnych i humanistycznych przesłankach. Musi ona
przekształcić się w racjonalne, poddane publicznej ocenie społecznej gospodarowanie. Realność stworzenia takiego systemu jest
niewątpliwa, choćby dlatego, że stało się to i będzie coraz wyraźniej absolutną koniecznością, jeżeli obecna zabawa w
gospodarowanie nie ma się w krótkim czasie zakończyć tragicznie.
Mamy oczywiście na myśli tragedię całej ludzkości, gdyż dla poszczególnych ludzi i całych grup społecznych tragedia ta już jest
codzienną rzeczywistością. Sam zresztą fakt zniewolenia pracy w wyniku istniejącego systemu (np. podporządkowanie gospodarki
całych narodów i kontynentów racji wyścigu zbrojeń) jest dostatecznie wyraźnym obrazem tej tragedii.
3) Wyzwolenie pracy nie maże się jednak dokonać bez udziału samych ludzi, samych pracowników. Dlatego Jan Paweł II mówi o
"nowych formach solidarności ludzi pracy", a także o "solidarności z ludźmi pracy" (LE 8). Papież stwierdza, że różne formy
solidarności ludzi pracy już się rozwinęły, ale były zbyt słabe, ażeby przeciwstawić się "systemom ideologicznym, systemom władzy
oraz różnym układom, jakie zaistniały na różnych poziomach współżycia ludzkiego" i "pozwoliły przetrwać rażącym
niesprawiedliwościom, lub też wytworzyły nowe ich formy" (LE 8).
Można wymienić co najmniej cztery rodzaje wspomnianych przez Papieża działających dotychczas frontów solidarności ludzi pracy:
a) różne formy samorządów robotniczych w zakładach pracy i przedsiębiorstwach;
b) różne formy ruchów spółdzielczych (produkcyjnych, konsumpcyjnych, kredytowych);
c) robotniczy ruch zawodowy (związki zawodowe);
d) polityczne i rewolucyjne ruchy robotnicze.
Nie miejsce tu na szczegółową ocenę osiągnięć i niepowodzeń tych ruchów, ich zwycięstw i klęsk, korzyści i szkód, jakie mogły
przynieść ludziom pracującym i całemu społeczeństwu. Papież stwierdza jedynie, że ta działalność, jakkolwiek osiągnęła niemałe
sukcesy, nie okazała się dostatecznie skuteczna i nie doprowadziła ostatecznie do pełnego wyzwolenia pracy. Dlatego właśnie
odwołuje się do "nowych frontów solidarności", nie precyzując ich zresztą bliżej. Można natomiast wyraźnie dostrzec ogólny postulat,
jaki się kryje za tym wezwaniem. Jest to postulat pełnej przebudowy społecznej, zwłaszcza rewizji tego systemu, czy systemów, które
określił mianem "pracodawcy pośredniego".
Nie chodzi zresztą jedynie o rewizję tego systemu, lecz całego przedstawionego przez nas kompleksu układów, powodujących
zniewolenie pracy, a zatem i zespolenie działania na wszystkich szczeblach tego systemu, o gruntowną rewizję całego ustroju pracy.
Wymaga to, jak już wspomnieliśmy, przebudowy całej hierarchii wartości społecznych i obalenia szeregu mitów, znajdujących swą
podbudowę w ideologiach politycznych i społeczno-gospodarczych. Wymaga to zastąpienia ekonomii zysku i współzawodnictwa
ekonomią potrzeb i współdziałania w ich zaspokojeniu.
Wymaga to na szczeblu zakładów pracy przebudowy zasad jej organizacji. Dotychczasowe systemy organizacyjne, poddane
wymogom technologii i efektywności ekonomicznej, przekształcające zespoły ludzkie w układy w pewnym sensie zmechanizowane,
muszą być zastąpione układami współdziałania. Wyzwolenie pracy bowiem nie polega na czym innym, żak tylko na zastąpieniu
układów mechanicznych układami odpowiedzialności, biernej dyscypliny, aktywną inicjatywą i na wprowadzeniu w życie idei
współdziałania. Tylko wtedy praca jest wolna i społecznie jednocząca, a ekonomicznie twórcza, kiedy jest aktywnym i
odpowiedzialnym współdziałaniem, świadomym współdążeniem do określonego dobra.
Wymaga to obalenia priorytetu własności, obalenia jej dominacji i przywrócenia jej roli służebnej we współżyciu społecznym.
Własność jest i powinna zawsze pozostać jedyną funkcją społeczną, a jej dyspozycja musi być podporządkowana racji dobra osoby
ludzkiej i dobra wspólnego. Przeprowadzenie tego postulatu wymaga powołania całej sieci organizmów społecznych, które by ze
sobą współdziałały i kontrolowały się wzajemnie. Tylko w oparciu o zwartą i opierającą się na wspólnotowych zasadach tkankę
społeczną może być skutecznie realizowana idea solidarności na wszystkich szczeblach życia społecznego, mogą ukształtować się
zintegrowane fronty solidarności, postulowane przez Papieża w jego encyklice.
Konieczna jest wreszcie gruntowna reforma państwa w kierunku okiełznania tego, co oznacza niekiedy jego ociężałą wszechobecność.
http://www.cyf-kr.edu.pl/~zykalino/praca_majka_etyka8.htm
PDF created with FinePrint pdfFactory Pro trial version http://www.pdffactory.com
03-12-26
KNS - KATOLICKA NAUKA SPOŁECZNA - PRACA - ROZWAŻANIA O ETYC... Strona 7 z 7
Sak długo bowiem państwo będzie tkwiło w obecnej kryzysowej sytuacji, która czyni go niezdolnym do zapewnienia obywatelom
pokoju ani wewnętrznego ani zewnętrznego, tak długo sprawa zniewolenia pracy nie będzie mogła być rozwiązana. Państwo musi
wreszcie zostać wyzwolone spod presji wyścigu zbrojeń, uniemożliwiającego spokojny i zdrowy rozwój gospodarczy, podkręcającego
wyścig techniczny i wprowadzającego nieład we wszystkie systemy gospodarowania oraz uniemożliwiającego ich reformę.
Skomplikowane sprzężenie zwrotne, jakie zaistniało niegdyś między, uciskiem społeczno-politycznym a uciskiem pracy stwarza
niekiedy i dzisiaj największe, najbardziej realne i najtrudniejsze do uniknięcia niebezpieczeństwo zagłady ludzkości, ale także i
wynaturzenia samego człowieczeństwa.
[Ks. Józef Majka, Rozważania o etyce pracy, 219-245]
praca - spis treści
strona główna
http://www.cyf-kr.edu.pl/~zykalino/praca_majka_etyka8.htm
PDF created with FinePrint pdfFactory Pro trial version http://www.pdffactory.com
03-12-26

Podobne dokumenty