POWSZECHNA ENCYKLOPEDIA FILOZOFII 5__________ Ir-Ko
Transkrypt
POWSZECHNA ENCYKLOPEDIA FILOZOFII 5__________ Ir-Ko
POWSZECHNA ENCYKLOPEDIA FILOZOFII 5__________ Ir-Ko POL S K I E T O W A R Z Y S T W O T O M A S Z A Z A K W I N U • L U B L I N 2 0 0 4 A U T O R Z Y M a r i a n A l e k s a n d r o w ic z H e n r y k A n z u l e w ic z S t a n i s ł a w B ai - ia P i o t r B a l c e r o w ic z R a fał B a r t c z u k J acek B artyzel P eter B aum an J a n u sz B azydło G a b r ie l a B e sler A n n a B ia ł o w ą s T a d e u s z B ie s a g a M a łg o rzata B o rk o w sk a H a l in a B o r o w sk a L e sł a w B o r o w sk i A n n a B uczek W o jc ie c h C h u d y B a r b a r a C h y r o w ic z M a r ia n C isz e w sk i M a g d a len a C urzydło M a rek C za ch o r o w sk i J a n C z erkaw ski B o ż e n a C zernecka B o g d a n C zupryn J erzy D a d a c zy ń sk i J a n u sz D anecki I g n a c y D ec St a n is ł a w D o b r z a n o w s k i D a r iu s z D T o m a sz udek D um a HAS EŁ P a w e ł K a w a le c S t a n is ł a w K ic z u k H e n r y k K ie r e ś A g n i e s z k a K ije w s k a F i l ip K o b i e l a M ic h a ł K o k o w sk i J e r z y K o p a n ia J ó z e f K o sia n K r z y sz t o f K o s io r M a r t y n a K o szk a ło M a r c in K o s z o w y A n t o n i K o ść H J o l a n t a K o z ie j R o m a n Ko zło w sk i A g n ie s z k a K o z y r a F e l ik s K r a u s e A r k a d iu s z R o b a c z e w s k i A nd r zej R o g a lsk i M ie c z y sł a w A . K r ą p ie c R o b e r t K u b l ik o w s k i M a ł g o r z a t a S a c h a -P ie k ł o P a w e ł Sa j d e k R o b e r t S awa Z D Z ISŁ A W IiU K S E W IC Z P i o t r K u l ic k i T o m a sz K upś T a d e u s z K w ia t k o w s k i M a r e k L e c h n ia k A g n ie s z k a L e k k a -K o w a l i k J a c e k L i t w in S t a n is ł a w L o n g o s z M a r ek Ł ag o sz S t a n i s ł a w M a jd a ń s k i R o m a n M a je r a n H e n r y k M aj k r z a k Paw eł G arbacz W o j c ie c h G a sia r sk i E d w a r d G i g il e w ic z A n d r z e j M a r y n ia r c z y k F r a n c is z e k M a z u r e k J a n u s z M ączka A lek sa n dr a G o n d e k E u g e n i u s z M it e k M a r ia J o a n n a G o n d e k T o m a sz G órka W o jc ie c h M o n iu s z k o K rzysztof M otyka J o a n n a G rela R enata M u szy ń sk a Z by sł a w M u s z y ń k i W in c e n t y M y szo r K rzyszto f N arecki M i r e i .l a N a w r a c a ł a -U r b a n H o n o r a t a J a k u szk o S t a n is ł a w J a n e c z e k P io t r J a r o szy ń sk i St a n is ł a w J u d y c k i J a n u s z J u si ak Z e n o n Ka ł u ż a A n n a K aw a le c P a w e ł P rz y w a r a R o b e r t T Pta szek K rzyszto f P udełk o A l f r e d P u z io M a ł g o r z at a K o w a l e w s k a Peter F otta P a w e ł P F u r d z ik J a n i n a G a j d a -K r y n ic k a M ig u e l C ruz H e r n a n d e z M ie c z y s ł a w J a g ł o w s k i K r zyszto f J akubczak M a r ze n n a J akubczak R y sza r d P o l a k N orbert Prudel D a n u t a R a d z is z e w s k a - O ł e n a Ł u c y szy na R o b e r t Ł y czek E w a G r y g ie r z e c K a z im ie r z G r y ż e n ia Zy g m u n t H a j d u k T o m a s z P a w l ik o w s k i B o g u s ł a w P aź M a r e k P i e c h o w ia k H e n r y k P o d b ie l s k i A r t u r K otersk i S t a n is ł a w K o w a l c z y k J a n u s z D yl S t a n i s ł a w F el A n n a F l i g e l -P i o t r o w s k a E l ż b ie t a G r e n d e c k a R a fa ł G r u s z n is Z b ig n ie w P a ń p u c h H e n r y k Pa p r o c k i E d w a r d N ie z n a ń s k i L u c y n a N ow ak M o n ik a N ow ak o w sk a A n n a N o w ic k a -S t r u s k a A r t u r O b r u ś n ik D a r iu s z O ko M a r ia O leś M ik o ł a j O l sz e w s k i R eet O tsa so n K r z y sz t o f Pa c zo s A n n a P a l u s iń s k a -S Z C Z E P A N IA K arry P R eeder Z e n o n E. R o sk al M a r ia n R u s e c k i Pa w eł S k rzydlew sk i P io t r S m o l iń s k i A g n ie s z k a S m r e c z y ń sk a -G ą b k a J an So c h o ń L eszek S o s n o w s k i B ea ta S t a n ia k A n t o n i B . St ę p ie ń Ka t a r z y n a S t ę p i e ń P io t r S z c zu r T adeusz Szubka A g a t a S z y m a n ia k M a r ek S z y m a ń sk i J er zy T u p ik o w sk i J ózef T urek Sta n isł a w U r b a ń s ki M a r ia n W e s o ł y St a n is ł a w W ie l g u s |J ó zef W il k [ A r t u r W i n ia r c z y k B a r b a r a W i ś n i e w sk a -P aź Z o f ia W ł o d e k M a r ia n W n u k J a c e k W o jt y sia k A n n a I. W ó j c ik K a z im ie r z W ó j c i k K r zyszto f W ro czyńsk i J o l a n t a Z dybel A n d r z e j Z ie l i ń s k i S t a n isł a w Z ie m ia ń s k i M a c ie j S t . Z ię b a A n n a Z. Z m o r z a n k a J ózef Zo n M a r ia n Z w ie r c a n P i o t r Ż b ik o w s k i M ir o s ł a w Ż e l a z n y K O M I T E T N A U K O W Y PROF. DR HAB. MIECZYSŁAW A. KRĄPIEC OP - Przewodniczący Prezes Polskiego Towarzystwa Tomasza z Akwinu, Doctor Honoris Causa Multiplex, członek PAN i PAU Academia Scientiarum et Artium Europaea, Pontificia Academia S. Thomae Aquinatis PROF, ABELARDO LOBATO OP Dyrektor Societá Internazionale Tommaso d’Aqiiino, Rektor Pontificia Academia S. Thomae Aquinatis PROF. DR HAB. ANDRZEJ MARYNIARCZYK SDB - Zastępca Przewodniczącego Wiceprezes Polskiego Towarzystwa Tomasza z Akwinu, Członek Pontificia Academia S. Thomae Aquinatis PROF. DR HAB. PIO TR JAROSZYŃSKI Członek Zarządu Polskiego Towarzystwa Tomasza z Akwin/u PROF. DR HAB. HENRYK KIEREŚ Członek Polskiego Towarzystwa Tomasza z Akwinu PROF. DR HAB. ZOFIA J. ZDYBICKA USJK Członek Polskiego Towarzystwa Tomasza z Akwinu, Pontificia Academia S. Thomae Aquinatis Z E S P Ó Ł R E D A K C Y J N Y ANDRZEJ MARYNIARCZYK - R edaktor naczelny ELŻBIETA GRENDECKA - Sekretarz redakcji TERESA ZAWOJSKA - R edaktor prowadzący AGATA SZYMANIAK - R edaktor bibliografii i skrótów R e d a k t o r z y n a u k o w i d z i a ł o w MAREK CZACHOROWSKI (etyka), HONORATA JAKUSZKO (filozofia nowożytna) PIO T R JAROSZYŃSKI (filozofia, kultury), HENRYK KIEREŚ (filozofia sztuki, teoria poznania) MAŁGORZATA KOWALEWSKA (filozofia polska), MIECZYSŁAW A. KRĄPIEC (metafizyka, antropologia) PIO T R KULICKI (logika), AGNIESZKA LEKKA-KOWALIK (metodologia nauk, filozofia współczesna) REET OTSASON (filozofia arabska), ZENON E. ROSKAL (filozofia przyrody) KAZIMIERZ WÓJCIK (filozofia polska, filozofia średniowieczna) KRZYSZTOF WROCZYŃSKI (filozofia prawa), ZOFIA J. ZDYBICKA (filozofia Boga i religii) MACIEJ ST ZIĘBA (filozofia Wschodu) O p r a c o w a n i e l i s t y h a s e ł PAWEŁ GONDEK, ANDRZEJ MARYNIARCZYK, M IRELLA NAWRACAŁA-URBAN ZBIGNIEW PAŃPUCH, PAWEŁ SKRZYDLEWSKI, MACIEJ ST ZIĘBA K o r e k t a l i n g w i s t y c z n a ARKADIUSZ GUDANIEC (język grecki, łaciński, włoski) REET OTSASON (język angielski, francuski, niemiecki, hiszpański) K o r e k t a t e c h n i c z n a TOMASZ GÓRKA (kierownik korekty) ROMAN BLICHARZ, W O JCIECH DASZKIEWICZ W s p ó l p r a c u j ą c y z r e d a k c j ą GRAŻYNA BURY, WŁODZIMIERZ DŁUBACZ, MAŁGORZATA KRZAK-ZIÓŁEK DARIUSZ KWIATKOWSKI, JAROSŁAW MERECKI SDS, ANNA NAWRACAŁA MIRELLA NAWRACAŁA-URBAN, ARKADIUSZ ROBACZEWSKI, KATARZYNA STĘPIEŃ P O L S K I E T O W A R Z Y S T W O T O M A S Z A Z A K W IN U składa podziękowanie osobom indywidualnym dzięki pomocy których ukazuje się piąty tom Powszechnej Encyklopedii Filozofii. Słowa podziękow ania raczą przyjąć następujące osoby: W ilhelm Czarniak, H enryk Dyrda, Feliks Krause, o. Lucjan Królikowski, ks. Zdzisław Lipiński, Mieczysława Mirosław, Jerzy Okrzesa, M arek Piotrowski, Karol Pytel, B ernard Szweda, Edward Wyciślok, Anna Zaorska. Prosimy także o przyjęcie serdecznych podziękowań: O. T adeusza Rydzyka CSsR DYREKTORA RADIA MARYJA KOŁO GÓRALSKIE WITOWIAN W CHICAGO wraz z Prezesem Józefem Giewontem i Zarządem KONGRES PO LO N I AMERYKAŃSKIEJ ZWIĄZEK NARODOWY POLSKI wraz z Prezesem Edwardem J. Moskalem P r o j e k t o k ł a d k i i s t r o n t y t u ł o w y c h JERZY DURAKIEWICZ S k ł a d k o m p u t e r o w y GRZEGORZ KRAMAREK W ydanie publikacji dofinansow ane przez Kom itet B adań Naukowych © C opyright by Polskie Towarzystwo Tom asza z Akwinu LUBLIN 2004 ISBN 83-914431-0-8 ISBN 8 3 -9 1 8 8 0 0 -7 -9 (t. V) W y d a w c a POLSKIE TOWARZYSTWO TOM ASZA Z AKW INU sec. Societä Internationale Tommaso d ’Aquino Ad r e s Al. Racławickie 14, 20-950 Lublin, K atedra Metafizyki KUL, tel./fax (081) 445-43-88, e-mail: tom asak@ kul.lublin.pl D r u k i o p r a w a Zakład Graficzny „Colonel” sc, Kraków, ul. Dąbrowskiego 16 KONSEKWENCJA logicznej w yprow adzalności, zbliżone do pojęcia określonego przez (1): (5) „Sąd S je st logicznie w yprow adzalny z są dów S i, S 2 , ■■•, S n w tedy i tylko w tedy dla każde go podstaw ienia pozalogicznych idei w sądach S, 5 i, 52, , S n , (a) o trzy m an e w te n sposób sądy są łącznie niesprzeczne, (b) jeżeli sądy otrzym a ne z sądów S i, ¿52, • • ■) S n są prawdziwe, to i sąd otrzym any z S je st praw dziw y” . U Bolzany, podobnie ja k u Stagiryty, z dwóch sądów sprzecznych nie w ynika żaden sąd. W logice w spółczesnej przez wynikanie rozu mie się relację pom iędzy w yrażeniam i zdaniowy mi zdefiniowaną przez A. Tarskiego za pom ocą pojęcia m odelu: (6) „W yrażenie zdaniowe 0 jest konsekwencją zbioru w yrażeń zdaniow ych X w te dy i tylko w tedy dla każdego m odelu, w którym są praw dziwe w szystkie w yrażenia z X , wyrażenie 0 jest również praw dziw e” . Definicja (6) zachow uje zatem z (1) tylko w ła sność ogólności relacji w ynikania. W odróżnie niu od (1) (oraz od (5)), każde wyrażenie zda niowe jest wg (6) k. dwóch sprzecznych wyrażeń zdaniowych. W pism ach T arskiego oprócz powyższej cha rak terystyki sem antycznej możem y odnaleźć aksjom atyzację klasycznej operacji konsekwencji. Przez operację lc. rozum ie się tu funkcję, k tó ra zbiorowi w yrażeń przyporządkow uje zbiór wyra żeń będących ich lc. P rz y k ład e m może być ope racja lc, zdaniowej. Niech L będzie językiem zda niowym zbudow anym ze zm iennych zdaniowych za pom ocą funlctorów negacji i implikacji. Ope racja lc. w yznaczona przez klasyczną logikę zda niową jest funkcją C: p ( L ) —> p( L) , spełniają cą następujące aksjom aty: (7) (a) X C C (X ); (b) X C Y -» C { X ) C C( Y ) ; (c) C ( C ( X ) ) C C( X) ] (d) 0 € C ( X ) -> 3Y C X(<f> <= C{ Y) 1 Y je st zbiorem skończonym ); (e) <f) —> 'ip <G C(X) = € C ( X U {0}); (f) C ( { 0 ,~ 0}) = L; (g) Ć({4>}) n C ( { ~ <fi}) — 0 . W arunki ( a ) - ( d ) nazywamy, odpow iednio, w arunkiem zwrotności, m onotoniczności, idem potencji oraz finitystyczności. Z pow odu pojaw ienia się w logice systemów nielclasycznych, klasyczną operację lc. uogólniono do postaci standardow ej definicji operacji lc., któ ra określa operację lc. jako funkcję C\ p( L) —> p( L) , sp ełn iającą w arunki (a) - (d). Mimo że nie którzy pro p o n u ją porzucenie naw et i tych ogra niczeń (np. w arunku (b) w logice niemo no to- zazw yczaj, że sylogistyka przypisuje relacji wy nikania w łasności ogólności, konieczności i relewancji. W g nich racjo n aln ą rek o n stru k cją pojęcia w ynikania, k tó ry m posługiw ał się S tag iry ta, jest n astęp u jąca definicja: (1) „Zdanie Z jest konse kw encją (wynika ze) zdań Z i, Z 2 , . . . , Żn w tedy i tylko w tedy dla w szystkich zdań Z ', Z (, Z 2, . . . , Z'n o tej samej postaci, co, odpow iednio, Z, Z \ , Z 2, •. •, Zn , jeżeli Z [ } Z'2, . . . , Z'n są lub byłyby prawdziwe, to z konieczności Z ' je st lub byłoby praw dziw e” . Ogólność relacji w ynikania je s t zagw arantow a n a przez następ u jący w arunek: „dla w szystkich zdań . . . o tej sam ej postaci, co . .. ” . Koniecz ność je st zagw arantow ana przez w arunek: „jeże li . . . , to z konieczności . . . ” . N ato m iast lcontrfaktyczny okres w arunkow y w ystępujący w defi nicji (1) m a n a celu zagw arantow anie relewancji pom iędzy wnioskiem a przesłankam i przez wykluczenie możliwości tego, że dowolne zda nie je st k. zdań, któ re łącznie nie m ogą być prawdziwe. Dzięki tem u zgodnie z definicją (1) z dwóch sprzecznych zdań nie w ynika żadne zdanie. Poniew aż logicy staro ży tn i relację w ynikania utożsam iali z okresem w arunkow ym , sta ro ż y t ny spór o znaczenie okresu warunkowego moż n a zinterpretow ać jako spór o definicję tej relacji. O prócz arystotelików w sporze b ra ł udział Filon, D iodor i, przypuszczalnie, C hryzyp. W g Filona: (2) „Zdanie Z je st konsekwencją zdań Z i, Z 2, . . . , Z n w tedy i tylko w tedy nie jest tak , że (Z i, Z 2 , . . . , Z n są praw dziw e, a Z jest fałszyw e)” . W g D iodora: (3) „Zdanie Z je s t konsekwencją zdań Z i, Z 2 , . . . , Z n w tedy i tylko w tedy zawsze nie jest tak , że (Z i, Z 2 , . . . , Z n są prawdziwe, a Z je st fałszyw e)” . C hryzyp definiował okres w arunkow y przez funktor konieczności: (4) „Zdanie Z je st konse kw encją zdań Z i, Z 2 , .. ., Z n w tedy i tylko w tedy nie je st możliwe, że (Z i, Z 2 , . . . , Z n są praw dzi we, a Z je st fałszyw e)” . W średniow ieczu re z u lta ty nam ysłu n a d wyni kaniem m ożna odnaleźć w teoriach tzw. consequentiae. P o d ział logiczny k. n a form alne i m aterial ne, a tych o statn ich n a k. sim pliciter, lc. u t nunc oraz k. per accidens godzą koncepcje A rystotele sa, Filona, D iodora i C hryzypa. P ro to p la stą współczesnej definicji operacji k. je st B. Bolzano, k tó ry w prow adził pojęcie relacji 800 KONSEKWENCJALIZM nicznej), przez operację k. sim pliciter najczęściej rozum ie się funkcję w yznaczoną przez definicję standardow ą. Do elem entarnych w łasności operacji k. należą: niesprzeczność, zupełność, m aksym alność, zwar tość, stru k tu rałn o ść, s tru k tu ra ln a zupełność. W nieco innym ujęciu lc. uznaje się za kategorię syntaktyczną zw iązaną z dowodliwością, w odróż nieniu od sem antycznej relacji w ynikania opartej na modelach. Jeżeli logikę pojm ie się jako narzę dzie oceny popraw ności wnioskowań, wskazanie na zbiór praw logiki nie je s t jej w ystarczającą charakterystyką. D opiero operacja k. wyznaczo na przez d an ą logikę określa w szystkie własności tej logiki, przy czym zbiór jej praw m ożna utoż samić ze zbiorem C ( 0 ) . A Tarski, F u n d a m en ta le B e g riffe d er M ethodologie der d edu ktiven W isse n sc h a fte n /, M o n a tsh efte für M ath em a tik und P h y sik 37 (1930), 361—404; ten że, O pojęciu w y n i k an ia logicznego, P P 39 (1936), 5 8 -6 8 ; P h . B öh n er, M e d ie val Logic. A n O u tlin e o f Its D e v e lo p m e n t fro m 1250 to c. 1Ą00, Ch 1952; J. B erg, B o lz a n o ’s L ogic, S to 1962; W . i M. K neale, The D e v e lo p m e n t o f Logic, O x 1962; R. W ój cicki, T heory o f Logical C alcu li. B a s ic T h eory of C on se quence O p era tio n s, D or 1988; J. E tch em en d y, T he C on cept o f Logical C o n sequ en ce, C (M ass.) 1990; A. O lszew ski, O ro zu m ien iu im p lik a c ji w kla sie logik porządku i jeg o zn a czen iu w d ą że n iu do p e w n o ś c i ję z y k o w e j, Kr 1997. P a w e ł G arbacz K O N SEK W EN CJALIZM (lac. consequentia - następstw o, skutek; od: consequi - następow ać po czymś w czasie jako sk u tek lub jako wniosek) pogląd uzależniający m o raln ą słuszność czy nie słuszność czynu w yłącznie o d jego konsekwencji, czyli od pożytecznych lub szkodliwych skutków czynu. We współczesnej debacie etycznej decydująca jest nie tyle dyskusja o naczelną norm ę m oral ności, czyli o dobroć m o ra ln ą czynu (good-evil), jaka się toczy m iędzy personalizm em , eudajm onizmem a deontonom izm em , ile dyskusja o uza sadnieniu norm szczegółowych, czyli o słuszność m oralną czynu (right-w rong), jak a się toczy mię dzy deontologizm em a teleologizm em , zw. k. czy szerzej - utylitaryzm em . Odróżnienie deontołogicznych i teleologicznych teorii m oralności czynu dokonało się n a gruncie filozofii oraz etyki i m e ta e ty k i anglosaskiej. K on tekstem tego w yróżnienia był em piryzm i utylitaryzm etyków b ry t. Intuicyjne definiowanie do b ra oraz uty litary sty czn e definiowanie słuszności 801 utw ierdził G. E. M oore. W m etaetyce wprowa dził je i rozpow szechnił C. D. B road. K. wywo dzi się z klasycznego u ty łitary zm u J. B entham a, J. S. M illa oraz H. Sidgwicka. U tylitaryzm ten m ożna nazw ać lc., poniew aż w przeciw ieństwie do deontologizm u określa m o raln ą słuszność czynu w yłącznie n a podstaw ie w ynikłych z niego konse kwencji, korzyści. B en th am w swej zasadzie: m ak sim um przyjem ności dla m aksym alnej liczby lu dzi, rozw ija k. rozum iany hedonistycznie. K. różnicuje się w zależności od rozstrzygnięć w spraw ie n a tu ry konsekw encji lub n a tu ry dobra. K. hedonistyczny rozw ija się jako k. m onistyczny, inaczej ilościowy (q u an tita tiv e hedonism , hedoni stic consequentialism ) oraz jako k. pluralistyczny, inaczej jakościow y (qualitative hedonism , plurali stic consequentialism ). Pierw szy reprezentow any przez B en th am a u znaje tylko jeden ro d zaj przy jem ności. O słuszności decyduje ilość, intensyw ność, a nie jakość doznanej przyjem ności. Ukłucie szpilką, jeśli d ostarcza tak ą sam ą ilość przyjem no ści, jest wg B en th am a równie dobre, ja k przeżycie poezji czy m uzyki. D rugi, zapoczątkow any przez J. S. M illa stoi n a stanow isku pluralizm u przy jem ności. P rzez to, że przyjem ności różnią się ja kościowo, możem y p rzedkładać np. przyjem ność czytania poezji n ad przyjem ność posiłku czy pi cia wina. W tej perspektyw ie poezja czy m uzyka d a ją więcej przyjem ności niż doznania jedzenia, picia czy zażyw ania narkotyków . Przyjem ności te są bowiem trw alsze, p o b u d z ają do twórczości, da ją głębszą satysfakcję. K. hedonistyczny, u zn ający za wartościow e je dynie ta k czy inaczej rozum ianą przyjem ność, różni się od k. perfekcjonistycznego (perfectionist consequentialism ) czy eudajm onistycznego (eudaem onistic consequentialism ), w k tórym za war tościowe zam iast przyjem ności uznaje się korzyść, dobrobyt, pom yślność, doskonałość czy szczęście człowieka. K. różnicuje się te ż w odpowiedzi n a pytanie 0 jakie konsekwencje chodzi, kogo one dotyczą 1 jak i je st ich zakres. K. aktualny (actual conse quentialism ) słuszność m oralną czynu uzależnia od aktualnych jego konsekwencji, które się w rze czywistości zdarzyły, w odróżnieniu od konse kwencji oczekiw anych przez działającego, przewi dyw anych czy praw dopodobnych (expected con sequentialism ). W kw estii zakresu osób, których konsekwencje m a ją dotyczyć, k. uniw ersalny (uni versal consequentialism ) uzależnia m oralną słusz KONSEKWENCJALIZM z czynu, z drugiej relatyw izuje dobro żyjących lu dzi. D om aga się niew ykonalnej odpowiedzialno ści za św iat jako całość, staw ia nadludzkie wy m agania, a rów nocześnie relatyw izuje odpowie dzialność za siebie, swoich najbliższych, za real ny św iat osób, w śród któ ry ch żyjemy. Łatwo mo że stać się ideologią, k tó ra w imię idei korzyści dla tzw. d obra ludzkości dopuszcza, a naw et za leca np. eugeniczną selekcję, eutanazję i aborcję isto t ludzkich (P. Singer). W ten sposób okazu je się ona ideologią bliską m edycynie nazistow skiej, w której w imię postulow anego dobra czy stości rasy ludzkiej elim inow ano niektóre gru py ludzi, odm aw iając im praw a do życia. Tak więc pojęcie „korzyści” , k tó ry m operuje k., oka zuje się n a terenie etyki albo pojęciem pustym , albo pojęciem nie należącym do języka etyki, w ykorzystyw anym do form ułow ania rozstrzygnięć m oralnych. K. rozw inięty n a terenie filozofii i teologii tra n s cendentalnej w yrósł z innych nurtów filozoficz nych, niż klasyczny u ty litary zm , a więc z innych założeń epistem ologicznych i antropologicznych. K. ten, zw. też teleologizm em czy proporcjonalizmem, rozw ijany był m .in. przez B. Schiillera i P. K nauera. Idea oceny słuszności czynu wyłącz nie na podstaw ie jego skutków je st w nim wspól n a z utylitaryzm em klasycznym . Zastosowanie tej idei w etyce chrześcijańskiej odbyw ało się z pozy cji transcendentalnej, pokantowslciej antropologii i etyki, tzw. m oralności autonom icznej, w imię której przeform ułow yw ano dotychczasowe poję cia etyki arystotelesow sko-tom istycznej. Uczest niczyli w tym , oprócz B. Schiillera i P. K nau era, J. Fuchs, F. Bóckle, A. A uer, K. Demmer, F. Scholz, W . Korff, D. M ieth i in. W imię atem atycznej opcji fundam entalnej w yznaczającej do bro m oralne czynu oraz w im ię konsekwencjalistycznego rachunku dóbr w yznaczającego słusz ność czynu, krytykow ano dotychczasow ą etykę o p a rtą n a praw ie n a tu ra ln y m i proponowanych w niej źródłach m oralności czynu, w których mo ralność determ inuje przedm iotow y cel działania (finis operis) czy skutek naturalny, a nie cel dzia łającego (finis operantis) czy okoliczności (circum stantiae). W zw iązku z powyższym poddano również krytyce teorię czynów w ew nętrznie złych (actus intrinsece m ali), zasadę podw ójnego skut ku (principium de duplici effectu) oraz stanow i sko o stałych, niezm iennych, ogólnie ważnych nor m ach m oralnych. ność czynu od konsekwencji dla w szystkich lu dzi, dla ludzkości, w odróżnieniu od konsekwencji dla działającego, dla jakichś grup lub dla obecnie żyjących ludzi. Bliski tem u je st k. m aksym alizu jący, holistyczny czy to taln y (m axim izing, holi stic, to ta l consequentialism ). W kalkulacji korzy ści zaleca on wzięcie p o d uwagę nie tylko korzyści w sensie ich pozytyw nego bilansu, przew agi tego, co korzystne n ad tym , co niekorzystne, lecz ko rzyść najlepszą, końcową, to ta ln ą . M aksym aliza cja ta w ym aga porów nania w szystkich wchodzą cych w grę altern aty w oraz w yboru tych n ajlep szych. A kcent n a końcową, to ta ln ą korzyść wy m aga holistycznego porów nania św iata z konse kw encjam i wchodzącego w grę czynu, ze św iatem bez tych konsekwencji, czy też odniesienia się do czegoś idealnego, absolutnego, czyli wzięcia pod uwagę całkow itej sum y zaw artych i przew idyw a nych w konsekwencjach korzyści dla ludzkości, w odróżnieniu od średniej korzyści p rzypadającej n a każdego żyjącego człowieka. W spółcześnie za R. B. B ra d te m w ym ienia się 2 zasadnicze typy lc. O bok lc. czynu (act-consequentialism , direct consequentialism ) (J. Benth am , J. S. Mill, H. Sidgwick, J. J. C. Sm art, Ch. A. Baylis, W. T. Stace) proponuje się ja ko bardziej w łaściw y k. reguł (rule-consequen tialism , in d irect consequentialism ) (S. Toulm in, P. H. Nowell-Sm ith, J. O. U rm son. R. B. B ran d t). Pierw szy stoi n a stanow isku, że czyn jest m oralnie słuszny jeśli m aksym alizuje przyjem ność czy ko rzyść, czyli jeśli w yw ołana nim ilość przyjem ności czy korzyści dla w szystkich, po odjęciu wchodzą cych w grę nieprzyjem ności czy niekorzyści, jest większa w porów naniu z ilością przyjem ności, ko rzyści, każdego innego czynu możliwego do speł niania w tej sytuacji. D rugi tw ierdzi, że zachowy wanie zasad, np. przyrzeczeń, obietnic, zobowią zań, m imo że w konkretnej sytu acji nie przynosi działającem u korzyści, to jed n ak w dalszej per spektyw ie, gw arantując h arm onijne życie społecz ne, życie w spólnot, przyjaźń m iędzyludzką, jest korzystniejsze niż chwilowe korzyści z niedotrzy m ania obietnicy. W krytyce k. wskazuje się n a niemożliwość stosow ania zasady m aksym alizacji w praktyce, kierow ania się jakąś nieokreśloną, to ta ln ą korzy ścią, w imię której należy pośw ięcać korzyści ży jących ludzi. M aksym alizacja korzyści z jednej strony absolutyzuje odpow iedzialność za w szyst kie konsekwencje, które kiedyś m ogą w yniknąć 802 KONSENS Okazało się jednak, że pow yższa propozycja reinterp retacji p o d staw m oralności kieruje się agnostycyzm em w kw estii p o zn an ia n a tu ry ludzkiej, odrzucającym rozum receptyw ny n a rzecz wolno ści i rozum u kreatyw nego, co prow adzi do ode rw ania uzasadnień m oralności od n a tu ry osoby ludzkiej; zrównuje w nieupraw niony sposób cel przedm iotow y czynu (finis operis) z celem p o d miotowym (finis o p eran tis), inaczej intencją dzia łającego, oraz sku tek n a tu ra ln y z innym i skutka mi czynu, zbliżając się przez to do subiektyw i zmu i relatyw izm u m oralnego. P o n ad to zapropo nowana etyka autoprojelctu siebie wraz rachun kiem korzyści przekreśla afirm ację godności dru giej osoby dla niej sam ej, dopuszczając utylitarne jej traktow anie. Wobec tej propozycji trz e b a stwierdzić, że obok afirmacji godności osoby, n a tu ra osoby - a d resata naszych c z y n ó w -z góry determ inuje, które czy ny z konieczności sp rzy jają, a które nie sprzyjają jej rozwojowi. S tąd przedm iotow a w artość czynu determ inuje w podstaw ow ym znaczeniu słuszność czy niesłuszność określonych czynów. Z tej per spektyw y norm om treściow ym , w brew k., przy sługuje uniw ersalna ważność. J. B enth am , A n In tro d u c tio n to th e P rin c ip le s o f M o rals an d L egisla tio n , O x 1789, 1948 ( W pro w a d zen ie do za sa d m o ra ln o ści i p ra w o d a w stw a , W w a 1968); J. S. M ili, U tilita ria n ism ., Lo 1864, O x 1998 ( U ty lita ry z m , W w a 1959); H. Sidgw ick, T he M e th o d s o f E th ic s, Lo 1874, B ristol 1996; G. E. M oore, P r in c ip ia E th ica, C 1903, 2002 ( Z a sa d y e ty k i, W w a 1919); Ch. D . B road, F ive T y pes o f E th ical T heory, Lo 1930, 2000; B . Schüller, D ie B egründung sittlic h e r U rteile. T yp en e th isch er A rgu m en ta tio n in d er k a th o lisch en M o ra lth eo lo g ie> D 1973, 19873 ; P. K nauer, F u n d a m en ta leth ik . T eleologisch e als deon tologische N o rm en b eg rü n du n g , T h e o lo g ie und P h ilosop h ie 55 (1980) z. 3, 321—360; A, S zostek , N o r m y i w y ją tk i. F ilo zoficzn e asp ek ty d ysk u sji w o k ó ł n o rm ogólnie w ażn ych we w sp ó łcze sn ej teolo g ii, Lb 1980; T , Ślipko, R ola rozum u w k szta łto w a n iu m .oraln ości, S P C h 24 (1988) z. 1, 1 2 3 -1 4 3 ; B. R. Sp aem an n , G lück u n d W ohlw ollen. Versuch über E th ik, S t 1989, 19933 (S zc z ę ś c ie a ży czliw o ść. E se j o e ty c e , Lb 1997); A . S zostek , N a tu ra - ro zu m - w olność, Lb 1989; J. N id a -R ü m elin , K r itik d es K ., M n 1993, 19952 ; B. Chyrow icz, E ty k a k o n sek w en cja ln a czy k. w e ty c e , R F 43—44 (1 9 9 5 -1 9 9 6 ) z. 2, 161—187; ten że, Z a m ia r i skutki. F ilo zo ficzn a a n a liza za s a d y podw ójn ego skutku, Lb 1997. T adeu sz B iesaga K ONSENS (łac. consensus, consensio - zgod ność, jednom yślność, h arm o n ia, zmowa; od: consentire - być jednej myśli, sprzysięgać się) uzgodnienie stanow isk w różnych kw estiach spo łecznych (politycznych, gospodarczych czy etycz 803 nych), polegające n a dochodzeniu do takich sa mych lub podobnych poglądów. W starożytności akcentow ano consensus om nium (Cyceron), consensus gentium , consensus universalis, jako pow szechną zgodę co do zasad praw nych czy m oralnych. W spółcześnie k. doty czy nie tylko sfery m entalnej, postaw czy przeko nań, ale oznacza najczęściej porozum ienie, zgo dę lub uzgodnienie stanow isk w różnych obsza rach życia społecznego (politycznego, społeczne go, gospodarczego, religijnego), op arte n a przy jęciu podstaw ow ych w artości wspólnych (gwa ran cja ła d u społecznego). M a więc k. charakter norm atyw ny, k tóry w yraża się w upraw nieniach, obowiązkach, pow innościach, naw et przywilejach i przyjm uje różną postać: przyrzeczenia (obietni cy), wzięcia odpowiedzialności, upow ażnienia lub zezwolenia, a niekiedy wręcz obow iązującego p ra wa. Przeciw ieństw em k. je st dissensus, k tóry jest głównym czynnikiem destabilizacji każdej jedno ści społecznej. K. je st term inem socjologicznym, ale sto sowany je st i w innych dziedzinach wiedzy - w psychologii, politologii, katolickiej nauce społecznej, teologii, doktrynie praw człowieka i w konkretnych sytuacjach życiowych. K. doty czy przede w szystkim decyzji o w spólnym dzia łan iu dla d obra wspólnego. K. w zakresie wy znawanych zasad podstaw ow ych je st trudny, choć niekiedy możliwy; w ym agałby jednak rezygna cji przez k tó rą ś ze stro n z całości lub czę ści poglądów, co m ogłoby przekreślić sens k. (zwł. w sytuacji przym usu). Posiadanie n a to m iast wspólnych zasad podstaw ow ych czy prze konań u łatw ia k. rozum iany jako ugoda doty cząca w spólnego działania. Celem k. nie je st za tem całkow ite uzgodnienie praw d doktrynalnych, a w spółdziałanie dla d obra wspólnego oparte na w artościach podstaw ow ych (religijnych, n arodo wych, etnicznych, historycznych, m oralnych itd.). Członkowie społeczności m uszą podzielać okre ślone cele, w artości, norm y (m oralne, obyczajo we). W tym rozum ieniu lc. um ożliwia kom prom i sy oraz um ożliw ia trw anie społeczności w sy tu acji, gdy kom prom is je st niemożliwy (np. w kwe stiach m oralnych, religijnych), a naw et nie do puszcza do dezintegracji w sytuacji otw arte go konfliktu społecznego czy poważnych prze m ian społeczno politycznych (np. zm iany u stro ju politycznego czy gospodarczego, u tra ty nie podległości).