Krzysztof Żmijewski (1949 – 2015)

Transkrypt

Krzysztof Żmijewski (1949 – 2015)
ELEKTROENERGETYCY POLSCY
Krzysztof Żmijewski
(1949 – 2015)
Krzysztof Henryk Żmijewski urodził się w Warszawie
9 września 1949 roku. Ukończył studia wyższe na Politechnice
Warszawskiej. Z tą uczelnią związał także swoją późniejszą karierę zawodową. Wybitny ekspert w dziedzinie elektroenergetyki,
dr hab. inż., prof. PW Krzysztof Żmijewski, zajmował się w teorii
i praktyce szeroko rozumianą problematyką efektywności energetycznej, energetyki systemowej, ale i odnawialnej, a przede
wszystkim strategii i polityki energetycznej Polski. Ostatnio pracował w Zakładzie Budownictwa Ogólnego Politechniki Warszawskiej.
Wykładał w Polsko-Japońskiej Wyższej Szkole Technik
Komputerowych i Krajowej Szkole Administracji Publicznej.
W latach 1991-1993 piastował stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Budownictwa, nadzorującego problematykę
efektywności energetycznej w sektorze budownictwa i gospodarki komunalnej. W latach 1993-1998 pełnił obowiązki prezesa
Krajowej Agencji Poszanowania Energii, a następnie trzeciego,
po Janie Popczyku i Zbigniewie Bickim, prezesa zarządu Polskich Sieci Elektroenergetycznych SA (1998-2001). W latach
1997-2000 był przedstawicielem Polski w Komitecie SAVE,
pierwszym programie UE, w którym uczestniczyła Polska. Był
członkiem Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP,
­Lechu Kaczyńskim.
Od 2014 roku był sekretarzem generalnym Społecznej
Rady ds. Zrównoważonego Rozwoju Energetyki przy Ministrze
Gospodarki oraz współtworzył i przewodniczył Zespołowi ds.
Rozwoju Gospodarki Niskoemisyjnej na Obszarach Wiejskich
przy Ministrze Rolnictwa.
Ponadto był niezależnym konsultantem, ekspertem w dziedzinie rozwoju rynku energii, felietonistą, blogerem i wykładowcą.
strona 870
Zmarł po krótkiej chorobie 28 października 2015 roku
w Garwolinie. Pozostawił żonę i trójkę dzieci oraz trójkę wnuków.
Aby przybliżyć sylwetkę Krzysztofa Żmijewskiego i Jego
swoiste przesłanie do polskich energetyków warto, za portalem
www.wnp.pl, zacytować głosy współpracujących z Nim specjalistów i oddać na zakończenie głos samemu Profesorowi, którego
obiektywna, ale i bezkompromisowa wypowiedź zawarta w blogu
z 2011 roku jest nadal aktualna!
„Współpracując z prof. Żmijewskim przez wiele lat, siłą rzeczy trochę poznałem profesora także prywatnie. Okazało się, że
był wielkimi miłośnikiem starych przedmiotów o bardzo różnorodnym, mniej lub bardziej praktycznym przeznaczeniu. Zbierał
je, naprawiał, restaurował. Ewidentnie nie z potrzeby posiadania,
a po to, żeby je zachować dla potomności. Mówię o tym, bo prof.
Żmijewskiego znamy głównie z jego działalności publicznej kojarzonej bardzo technicznie, bo z energetyką, a tymczasem miał
duszę artysty. To było widać po tym, jak się nosił. Jego kapelusze stały się elementem polskiego życia publicznego.” (dr inż.
­Henryk Majchrzak, obecny prezes zarządu PSE SA).
„Swoje koncepcje dotyczące rozwoju polskiej energetyki
i opracowania polityki energetycznej kraju bezkompromisowo
opierał na dalekosiężnej wizji unowocześniania i modernizacji
sektora. Efektem miało być nie tylko powstanie niskoemisyjnej
gospodarki i zmniejszenie energochłonności, ale także tworzenie
nowych miejsc pracy, a w konsekwencji wzrost konkurencyjności
Polski na światowych rynkach. Takie strategiczne i holistyczne
podejście sytuuje prof. Krzysztofa Żmijewskiego w gronie Energetycznych Wizjonerów. Z takimi ludźmi jak On praca staje się
przyjemnością i wielką przygodą. Z pewnością nie tylko mnie
będzie brakowało Tego Głosu w toczącej się dyskusji nad kształ-
www.energetyka.eu
grudzień
2015
tem polskiej polityki energetycznej. Śpieszmy się słuchać ludzi...
(Maciej Bando, prezes URE).
A oto fragment blogu Krzysztofa Żmijewskiego z maja 2011
roku: „Mam prawo zabrać głos - jako człowiek walczący od 20 lat
o efektywność energetyczną i zrównoważony rozwój w Polsce.
Mam prawo zabrać głos - jako inżynier, ekspert, nauczyciel akademicki, profesor największej polskiej uczelni technicznej zobowiązany do prezentowania prawdy. Mam prawo zabrać głos
- także jako popularyzator idei Unii Europejskiej, idei ochrony klimatu i środowiska, idei racjonalnego użytkowania energii, zasobów, natury - wszystkiego z czego pozwolono nam korzystać, nie
niszcząc. Wreszcie mam obowiązek zabrać głos jako obywatel
Unii Europejskiej, dumny z tego obywatelstwa!
Oskarżam Komisję Europejską, a przede wszystkim niektórych jej urzędników, o zaprzeczenie idei ochrony klimatu
stanowiącej fundament, uzasadnienie europejskiego pakietu
klimatyczno-energetycznego. Przyjęte przez Komisję rozwiązania, szczególnie wyraźnie widoczne w tzw. Wytycznych do
Art. 10c Dyrektywy EU-ETS wprowadzającego Derogację (czyli
ulgę w obowiązku zakupu uprawnień do emisji CO2 dla państw
w trudniejszej sytuacji) doprowadzą do emigracji środkowoeuropejskiego energio-intensywnego przemysłu poza obszar EU-ETS. Emigracji przemysłu, a więc i emigracji emisji. Taka emigracja oznacza zwiększenie emisji w wyniku osłabienia wymagań (standardów) i w wyniku dodatkowych emisji z transportu.
Czy ktoś może zaprzeczyć temu stwierdzeniu?
grudzień
2015
Wytyczne zawierają wiele rozwiązań wrogich wobec państw
upoważnionych Dyrektywą do zastosowania Derogacji. Długą
ich listę zwiera Raport Instytutu im. E. Kwiatkowskiego dostępny m.in. w Stowarzyszeniu ETA i na portalu CIRE. Tu chciałbym
wspomnieć jedynie o trzech:
– w interpretacji Wytycznych produkcja energii elektrycznej
przez energetykę przemysłową nie jest produkcją energii
elektrycznej (sic!), a więc nie uzyska derogacji; oznacza to
utratę ok. 2000 MW mocy, niezwykle potrzebnej, bo domykającej bilans energetyczny Polski;
– zastąpienie zasady bilansowania ulgi emisyjnej z inwestycjami na poziomie państwa członkowskiego zasadą
bilansowania na poziomie pojedynczej spółki; zapis ten
jest ewidentnie sprzeczny z zapisem Dyrektywy i całkowicie ignoruje nadrzędną zasadę rozprzężenia działalności
(unbundling);
– zakaz wykorzystywania, dopuszczonego ewidentnie i wprost
przez Dyrektywę, zakazu transferu bezpłatnych uprawnień
do innego państwa członkowskiego lub na giełdę; ten zakaz
dopuszczalnego zakazu (sic!) jest absurdalny i horrendalny;
I kompletnie absolutnie bezprawny.”
www.energetyka.eu
Tomasz E. Kołakowski
strona 871