Głos Lasu 1/2012
Transkrypt
Głos Lasu 1/2012
magazyn pracowników kosmiczne technologie w nadleśnictwie drawno numer 1 (499) styczeń 2012 | issn 0137-6691 darz bór" " - kiedy powstało? karateka z rudy malenieckiej pomysły hodowlane z tychowa Czy się sprawdzają? jak widzą leśników? Wyniki badania opinii publicznej trafić szlakiem w harwester dlaczego to takie trudne? kolejne instrukcje po nowelizacji Dariusz Lenio, Damy Zdjęcia leśników wydane w katalogu Maciej Szpiech, Wiosenne okno Robert Nowak, Nie tylko drogowców W sierpniu poznaliśmy zwycięzców konkursu „Lasy w obiektywach leśników”. Dziś, w wydanym właśnie przez Centrum Informacyjne Lasów Państwowych katalogu, możemy obejrzeć nagrodzone i wyróżnione zdjęcia. Na konkurs zorganizowany przez dyrektora generalnego Lasów Państwowych oraz CILP ponad 180 leśników przysłało przeszło 4700 zdjęć. Najwięcej z nich przedstawiało zwierzęta, niewiele mniej – florę. Ale to niezwykle malarskie zdjęcie Macieja Szpiecha „Buczyna” w kategorii „Krajobraz” okazało się – zdaniem jurorów – najlepsze w całym konkursie. W sumie nagrodzili oni 12 fotografii i wyróżnili 58 kolejnych zdjęć autorstwa 42 leśników. Wszystkie te zdjęcia można zobaczyć w powystawowym katalogu. Znajdą w nim Państwo także krótkie sylwetki ich autorów oraz informacje o tym, czym, jak, gdzie i co najchętniej fotografują. Wojciech Ostapowicz, Akrobatki Krzysztof Pawłowski, Drogą w las Lasy w obiektywach leśników nikow.indd 1 Karol Veith, Puchacz TEKST | SERGIUSZ SACHNo ISBN 978-83-61633-63-1 2011 Katalog nagrodzonych zdjęć KonKursowych 2011-12-13 12:19:51 na dobry początek magazyn pracowników lasów państwowych nr 1 (499) styczeń 2012 Nakład 16 000 egzemplarzy Na okładce: Zrywka drewna kolejką leśną w Nadleśnictwie Wisła fot. Wojciech Mędrzak Szanowni Czytelnicy! Dyrektor: Sławomir Trzaskowski redaktor naczelny: Artur Rutkowski adres redakcji: ul. Bitwy Warszawskiej 1920 r. nr 3 02-362 Warszawa tel. 22 822 49 31 wew. 254 faks 22 823 96 68 e-mail: [email protected] zastepca redaktora naczelnego: Ewa Kwiecień sekretarz redakcji: Katarzyna Bielawska redaktorzy: Jerzy Drabarczyk, Małgorzata Haze stale współpracują: Wojciech Mędrzak opracowanie graficzne: Costa del Graphica, Mateusz Jankowski www.costadelgraphica.squarespace.com projekt: Novimedia Content Publishing www.novimedia.pl reklama: tel.: 22 822 49 31 wew. 517 [email protected] druk: Zakłady Graficzne MOMAG S.A. Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń ani reklam. Nie zwracamy artykułów niezamówionych. Zastrzegamy sobie prawo skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów. O d czasu do czasu warto spojrzeć w lustro. Dla orga- nizacji takich jak Lasy Państwowe takim lustrem jest opinia publiczna. A zatem co społeczeństwo sądzi o LP i leśnikach? Wyniki przedstawiamy w tym numerze. Już pierwszy rzut oka na te dane napawa optymizmem. Wciąż nas cenią, wciąż szanują. Leśnicy, zaraz po strażakach, są jedną z najlepiej widzianych grup zawodowych. Bardzo wysoko oceniane są uczciwość i profesjonalizm. Także sama organizacja Lasy Państwowe plasuje się wysoko w rankingu zaufania. Znów wyprzedza nas Straż Pożarna, ale za nami jest m.in. wojsko, NBP czy prezydent. Drugi wniosek z wyników badania opinii publicznej nie jest już taki pozytywny, jak pierwszy. Paradoksalnie – wysokie oceny dla leśników i LP nie idą w parze z wiedzą społeczeństwa na temat naszej pracy i organizacji. Większość Polaków wciąż uważa na przykład, że lasów w Polsce ubywa (53 proc.) lub że LP w części lub w całości utrzymują się z pieniędzy budżetu państwa (84 proc.). Tylko, choć z innego punktu widzenia może „aż”, 9 proc. badanych odpowiedziało pozytywnie na pytanie o udział jego lub członka rodziny w zajęciach edukacyjnych prowadzonych przez leśników. I jeszcze jedna liczba, która dziś jeszcze nie jest powodem do alarmu, ale może lekko niepokoić. 9 proc. społe- czeństwa uważa, że leśnicy źle chronią polską przyrodę. Co gorsza, w grupie ludzi często odwiedzających las to aż 12 proc.! Danych do analizy, szczególnie dla osób zajmujących się komunikacją społeczną lub edukacją, jest w tych wynikach oczywiście znacznie więcej. Najważniejszym wnioskiem płynącym z badań jest jednak to, że oprócz zasobów drzewnych i przyrodniczych, którymi gospodarujemy, czy kapitału ludzkiego, jaki tkwi w pracownikach LP, mamy jeszcze jeden ważny kapitał – społecznego zaufania. „Technika i technologia są ważne, ale wyzwaniem tej dekady jest kwestia zaufania” – napisał Tom Peters, amerykański ekspert od zarządzania. I choć pisał o roli zaufania w warunkach rynkowych, to śmiało można rozciągnąć tę zasadę także na instytucje publiczne. O ten bezcenny atut walczą na co dzień tysiące organizacji i firm, bo wiedzą, że tylko on gwarantuje rozwój i przetrwanie. Jesteśmy zatem szczęściarzami, że możemy, mimo niekiedy gorących dyskusji z niektórymi grupami społecznymi, pracować w atmosferze społecznego poparcia. Dostaliśmy je zapewne po części jako schedę po naszych poprzednikach – leśnikach pracujących w polskich lasach przed nami. Jest to więc dziedzictwo, którego nie wolno nam lekkomyślnie roztrwonić. ARTUR RUTKOWSKI | redaktor naczelny [email protected] styczeń 2012 | głos lasu | 3 spis treści str. 14 W Beskidach powiało nadzieją str. 29 Cztery łapy str. 32 Księgowy w kimonie W Lasach Państwowych Praktyka Ludzie 06 | MIGAWKI 32 | LEŚNIK Z PASJĄ 08 | W LASACH PAŃSTWOWYCH Urządzanie po nowelizacji Zmiany w „Instrukcji urządzania lasu„ Bez schematów w hodowli lasu O zmianach w „Zasadach hodowli lasu„ mówi Paweł Mroziński 12 | L@S OPINII Pozostawiać – ile, czego i gdzie? Głos w dyskusji na temat dokumentów regulujących działania hodowlane 14 | W LASACH PAŃSTWOWYCH W Beskidach powiało nadzieją Rezultaty walki o przetrwanie lasu w tym rejonie Nasiennictwo i selekcja – program na lata 2011–2035 4 | głos lasu | styczeń 2012 17 | W TERENIE Pomysły na hodowlę w Tychowie Nowatorskie koncepcje leśników Kosmiczne technologie w Lasach Są już absolwenci Akademii Leśniczego 24 | L@S OPINII Czy szlak trafi w harwestery? Głos w dyskusji 26 | AKADEMIA LEŚNIKA Szkody od śniegu Sprawdzone metody 29 | MÓJ POMYSŁ NA… Cztery łapy Czy strażnicy leśni potrzebują wyszkolonych psów? 30 | RELACJA ZE SPOTKANIA Puszcza dla wszystkich 31 | NOWOŚCI RYNKOWE Księgowy w kimonie Pracownik Nadleśnictwa Ruda Maleniecka zdobywa sportowe laury i trenuje młodzież 34 | AWANSOWALI ZDJĘCIE | paweł fabijański ogłoszenie str. 44 str. 35 „Darz Bór” nie takie odwieczne Nie ma alternatywy Branża Po godzinach 35 | WOKÓŁ LP 43 | NOWOŚCI WYDAWNICZE Nie ma alternatywy O czym dyskutowano na grudniowej konferencji zorganizowanej przez Wydział Leśny SGGW i Stowarzyszenie na rzecz Zrównoważonego Rozwoju Leśnicy w oczach Polaków Dane z badania opinii publicznej Konfliktowe lub zagrożone Propozycje strategii gospodarowania sześcioma krajowymi gatunkami zwierząt eRyś zaprasza do lasu Leśnictwo 2011 Dzika Polska. Lasy pełne życia 44 | TRADYCJA I HISTORIA „Darz Bór” nie takie odwieczne Jaka jest geneza tego pozdrowienia? 46 | MOJA OSADA Olejki eteryczne Słodki „salceson” i szybki jabłecznik Szanowni Państwo! Nawiązując do wieloletniej tradycji, Ośrodek Kultury Leśnej w Gołuchowie przystępuje do organizacji dziewiątego z kolei Ogólnopolskiego Przeglądu Twórczości Amatorskiej Leśników OPTAL 2012. Jego celem jest prezentacja dorobku leśników w dziedzinie malarstwa, tkaniny artystycznej, rzeźby, fotografii oraz twórczości literackiej. Przegląd objął patronatem Marian Pigan – dyrektor generalny Lasów Państwowych. W imprezie mogą wziąć udział wszyscy czynni zawodowo leśnicy, członkowie ich rodzin, a także emeryci i renciści. Szczegółowe informacje oraz karty zgłoszenia uczestnictwa można znaleźć na stronie internetowej www.lasy.gov. pl/zakladki/aktualnosci/konkurs-dlalesnikow-artystow. Benedykt Roźmiarek Dyrektor Ośrodka Kultury Leśnej 47 | LAS NA WESOŁO Czy poleci nad naszymi lasami? W Instytucie Lotnictwa projektuje się bezzałogowego Phoenixa 42 | KALEJDOSKOP Andrzej Dzianott poszukuje kontaktu z Jerzym Szwarcem, współmieszkańcem podczas studiów w Poznaniu. Tel.: 502 08 57 42 styczeń 2012 | głos lasu | 5 migawki Drzewko od polskich leśników w Brukseli W Mikołajki przed siedzibą Parlamentu Europejskiego w Brukseli już po raz trzeci rozbłysła świąteczna choinka – prezent polskich leśników dla przewodniczącego europarlamentu Jerzego Buzka i wszystkich eurodeputowanych. W wieczornym rozświetleniu choinki, oprócz przewodniczącego PE, parlamentarzystów i przedstawicieli Lasów Państwowych, uczestniczyło ponad pięćdziesięcioro dzieci z polskiej sekcji Szkoły Europejskiej w Brukseli. Razem z Jerzym Buzkiem włączyły one lampki na choince. Następnie zaśpiewały kolędę i zostały obdarowane świątecznymi upominkami. 35-letni świerk przyjechał do Brukseli z Nadleśnictwa Zdroje (RDLP Wrocław). Ma 15 m wysokości. Postawienie i udekorowanie tak dużej cho- inki trwało ponad 20 godzin. Zawisło na niej 10 tys. światełek. Do ich połączenia potrzebne były kable długości ponad kilometra. Leśnicy przekazali również cztery mniejsze drzewka Ministerstwu Spraw Zagranicznych, organizującym wydarzenia związane z polską prezydencją. Choinki te stanęły m.in. w głównym holu, w salonach prezydencji w siedzibie Sekretariatu Generalnego Rady Unii Europejskiej, a także w budynku Stałego Przedstawicielstwa RP przy UE. Tekst i zdjęciE | MIROSŁAW MOSKWA Choinka z klimatem 12 grudnia w Bielsku-Białej rozbłysła pierwsza w Polsce ekologiczna „Choinka z klimatem”. Ponad trzy tysiące lampek LED zalśniło świątecznym światłem dzięki wytrwałej pracy sześciu rowerzystów. F undacja Ekologiczna Arka wraz z Galerią Sfera i Lasami Państwowymi propagują w ten sposób ekologiczne i naturalne 6 | głos lasu | styczeń 2012 święta. Na inauguracji akcji „Choinka z klimatem” uczniowie z Zespołu Szkół z Bronowa rozświetlili ekologiczną, naturalną choinkę za pomocą energii elektrycznej pozyskanej z pracy sześciu rowerów. Poprzez system prądnic, żelowych akumulatorów i dzięki ciężkiej pracy rowerzystów powstaje energia zdolna rozświetlić siedmiometrową choinkę. Każdy z uczestników akcji na specjalnym liczniku może zobaczyć, ile energii wyprodukował podczas pedałowania. Celem akcji jest edukacja dzieci i młodzieży na temat zmian klimatycznych i możliwości oszczędzania energii. „Choinka z klimatem” promuje także wykorzystywanie naturalnych, polskich drzewek świątecznych pochodzących z Lasów Państwowych, zamiast sztucznych – plastikowych, które po wykorzystaniu rozkładają się przez ponad 500 lat. „Choinka z klimatem” jest częścią ogólnopolskiej kampanii „Zadbaj o klimat”, realizowanej przez Fundację Ekologiczną Arka, w której do edukacji ekologicznej wykorzystywane są niekonwencjonalne metody i techniki pracy. Tekst i zdjęciE | WIKTOR NATURSKI korespondent terenowy „Głosu Lasu” Nabór wniosków w ARiMR W styczniu 2012 r. rozpoczyna się trzeci nabór wniosków o przyznanie pomocy na infrastrukturę przeciwpożarową i odtwarzanie potencjału produkcji leśnej na terenach zniszczonych przez katastrofy. Organizuje go Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. C hodzi tu o działanie „Odtwarzanie potencjału produkcji leśnej zniszczonego przez katastrofy oraz wprowadzanie instrumentów zapobiegawczych”, realizowane w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. O pomoc można się ubiegać w ramach dwóch schematów: Odnowienie i pielęgnacja drzewo stanów zniszczonych przez czynniki biotyczne i abiotyczne (schemat I); Wprowadzenie elementów zapobiegawczych na terenach o najwyższym i średnim ryzyku występowania pożaru (schemat II). Wnioski mogą składać nadleśnictwa PGL LP, przy czym do realizowanych przez siebie operacji mają obowiązek włączać właścicieli lasów prywatnych. Pomoc udzielana jest na mocy umowy i polega na refundacji poniesionych kosztów kwalifikowalnych (do 100 proc.). Nie ma określonego limitu pomocy, co jest rozwiązaniem unikalnym wśród funduszy europejskich. Całkowity budżet przeznaczony na działanie to ponad 500 mln zł. Szczegółowe informacje można znaleźć na stronie internetowej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa www.arimr.gov.pl. Zimowa Szkoła Leśna przy IBL IV sesja Zimowej Szkoły Leśnej (Przyrodnicze i gospodarcze aspekty produkcji oraz wykorzystania drewna – stan obecny i perspektywy) odbędzie się w dniach 20–22 marca 2012 r. w siedzibie Instytutu Badawczego Leśnictwa w Sękocinie Starym, ul. Braci Leśnej 3. P odczas sesji będą omawiane zagadnienia związane z podstawową funkcją lasu i gospodarki leśnej, jaką jest produkcja drewna. Rezultaty przyrodnicze i ekonomiczne tej produkcji stanowią, obok funkcji ochronnych lasu, podstawę społecznej legitymizacji państwowej gospodarki leśnej. Umocnienie tej pozycji wymaga dalszej racjonalizacji procesów produkcji drewna i jego wykorzystania. Sprzyja temu m.in. in- tensywny wzrost popytu na drewno energetyczne oraz rozwój drewnianego budownictwa. Równocześnie jednak nasilają się zjawiska niekorzystne dla gospodarki leśnej. W ramach sesji przewidziano cztery bloki problemowe: Cele, zakres i metody regulacyjnych instrumentów produkcji drewna, Produkcja, pozyskanie i dystrybucja drewna podstawową funkcją gospodarki leśnej, Wpływ pozaprodukcyjnych funkcji lasu i zmian klimatu na produkcję i pozyskanie drewna, Gospodarka leśna w łańcuchu leśno-drzewnym. 1 2 3 4 W poszczególnych blokach zostaną wygłoszone zamówione referaty oraz zaproponowane przez uczestników doniesienia, których streszczenia zostaną opublikowane i wręczone uczestnikom spotkania. Prosimy o zgłaszanie doniesień związanych z tematyką sesji i przesłanie ich streszczeń (1 strona) na adres: [email protected] do 31 stycznia 2012 r. Pod tym adresem czekamy do 15 lutego 2012 r. na zgłaszanie uczestnictwa w sesji. Formularze zgłoszeniowe oraz wszelkie informacje dotyczące szkoły są dostępne na stronie internetowej Instytutu, pod adresem: www.ibles.pl/szkolazimowa. Zgłoszenia telefoniczne pod numerami: 022 71 50 612, 022 71 50 541, 022 71 50 538. Przewidywana liczba uczestników – do 150 osób. Serdecznie zapraszamy. prof. Tomasz Zawiła-Niedźwiecki, dyrektor IBL dr inż. Marian Pigan, dyrektor generalny LP styczeń 2012 | głos lasu | 7 w lasach państwowych Urządzanie po nowelizacji D laczego nowelizacja? Po pierwsze, zmieniło się prawo. Po drugie, trzeba było poszerzyć w opisie taksacyjnym informacje o elementach przyrodniczych oraz dokładniej niż dotychczas określić wielkości zasobów drzewnych i etatów. Od 2008 r. nad zmianami w instrukcji pracował zespół złożony z przedstawicieli nauki, praktyki, pracowników BULiGL oraz różnych szczebli administracji leśnej. Zasoby drzewne Znacznie zmieniono metodykę określania zasobów drzewnych na potrzeby planu urządzenia lasu dla nadleśnictwa (cz. I „Instrukcji…”). Aby zapewnić dokładność oszacowania miąższości zapasu dla podklasy wieku, z błędem nieprzekraczającym 10 proc., zmieniono metodykę stratyfikacji warstw gatunkowo-wiekowych w drzewostanach klasy odnowienia (KO) i klasy do odnowienia (KDO). W tej grupie drzewostanów niemal podwojono liczbę kołowych powierzchni próbnych, co wynika z wysokiego wskaźnika zmienności cech zapasu. – Na potrzeby redukcji błędu szacowania zasobów wyróżniono w KO i KDO oddzielną grupę 8 | głos lasu | styczeń 2012 drzewostanów użytkowanych rębnią IIIa, z równoległą redukcją powierzchni o powstałe gniazda. Ponadto zmieniono sposób wyrównywania miąższości szacowanej, określanej przez taksatora, do miąższości wynikającej z powierzchni próbnych; dla nadleśnictwa jest to 1,5–2,5 tys. powierzchni, zależnie od wielkości jednostki – wyjaśnia Jacek Przypaśniak, naczelnik Wydziału Urządzania Lasu i Geomatyki DGLP. Zmiana metodyki wykonania pomiaru zapasu na powierzchniach próbnych była testowana na terenie czterech nadleśnictw: dwóch z radomskiej dyrekcji LP oraz w Nadleśnictwie Strzelce Opolskie (RDLP Katowice) i Głęboki Bród (RDLP Białystok), gdzie wdrażana jest znowelizowana instrukcja urządzania lasu. Wyniki tych testów potwierdzają hipotezę o redukcji błędów w klasach KO i KDO i poprawie dokładności. W nowej instrukcji zmodyfikowano też wzór określający liczbę powierzchni próbnych dla urządzanego obiektu. – Dotychczas liczba ta zależała od powierzchni obrębu, występowania drzewostanów wielogatunkowych i o złożonej strukturze oraz liczby obrębów leśnych w nadleśnictwie. Sytuacja ta powodowała „nadinterpretację” powierzchni próbnych w nadleśnictwach wieloobrębowych i małych powierzchniowo, np. górskich. Generowała wtedy nieuzasadnione koszty i zwiększała pracochłonność – zaznacza Jacek Przypaśniak. Użytki rębne i przedrębne Kolejna zmiana dotyczy podziału na gospodarstwa. Zlikwidowano gospodarstwo przebudowy, do tej pory traktowane jako gospodarstwo nietrwałe, funkcjonujące w ramach okresu przebudowy. – Nie oznacza to, że zadania związane z przebudową nie będą projektowane. Będą wyznaczane na okres 10 lat w formie stosownych wykazów, w ramach przyjętego podziału na gospodarstwa, m.in. z wykorzystaniem etatu według potrzeb przebudowy – podkreśla naczelnik. Nowością w określaniu wielkości użytkowania rębnego jest przyjęcie zmodyfikowanej metody opracowanej przez prof. Ryszarda Poznańskiego z UR w Krakowie. Chodzi o etat według pożądanego kierunku rozwoju zasobów drzewnych; jest to wielkość hipotetyczna, porównawcza dla celów optymalizacji wielkości przyjmowanego etatu, wskazująca na skutki niewykonywania cięć w użytkach rębnych. – Wiemy, że drzewostany w Polsce się starzeją. Wynika to zwykle z braku właściwej realizacji etatu użytkowania rębnego z powodu wystąpienia szkód i kompensacji użytkowania przygodnego lub pewnych ograniczeń lokalizacji cięć wynikających ze specyfiki form ochrony przyrody czy wymogów certyfikacji. W użytkowaniu głównym bilansowanie zarówno użytkowania rębnego, jak i przedrębnego na zasadzie kompensacji sprawia, że w okresie realizacji planu urządzenia lasu coraz większa pula drzewostanów Jacek Przypaśniak przewodniczący zespołu ds. nowelizacji IUL, naczelnik W ydziału Urządzania Lasu i Geomat yki DGLP →Zdaniem eksperta Dokładniejsze szacowanie Metoda stratyfikacji z wykorzystaniem próbnych powierzchni kołowych umożliwia bardziej wiarygodne oszacowanie przyrostu dla podklas wieku i dla danego nadleśnictwa, co nie jest bez znaczenia na etapie regulacji urządzeniowej i określania wielkości zadań. ZDJĘCIE | ANDRZEJ DANILUK Jakie zmiany wprowadza znowelizowana „Instrukcja urządzania lasu”? Przedstawiamy najważniejsze z nich. Inne zmiany w IUL ZDJĘCIE | EASTNEWS • W procedurze sporządzania planu urządzenia lasu wpisano „krok po kroku” czynności związane z wykonaniem strategicznej oceny oddziaływania planu urządzeniowego na środowisko, wraz ze spełnieniem wymagań dotyczących konsultacji, zestawień tabelarycznych i map do prognozy. Zmiana metodyki wykonania pomiaru zapasu na powierzchniach próbnych była testowana na terenie czterech nadleśnictw przewidzianych do użytkowania rębnego jest nieużytkowana. Skutkuje to starzeniem się drzewostanów w kolejnych rewizjach i niewłaściwym w konsekwencji układem klas wieku – dodaje naczelnik Przypaśniak. Do określania wielkości etatu użytków przedrębnych będzie wykorzystywana metoda tzw. modelu wzrostu, opracowana przez prof. Arkadiusza Bruchwalda z SGGW. Jej wprowadzenie zastąpi obowiązujące jeszcze od lat 70. ub. wieku tabele użytkowania przedrębnego IBL. – Etat w dużym stopniu będzie powiązany z wielkością przyrostu w danych grupach drzewostanów przedrębnych przy uwzględnieniu ich cech: zagęszczenia oraz zadrzewienia. Należy się spodziewać, że stosowanie tej metody określi dokładniej etat użytkowania przedrębnego w korelacji z wielkością przyrostu i stanem drzewostanów. Takie przynajmniej są dotychczasowe doświadczenia – mówi naczelnik Przypaśniak. Wprowadzono też tabele okresowego przyrostu użytecznego (międzyokresowego), obliczanego na podstawie wyników dla warstw gatunkowo-wiekowych z aktualnego pomiaru oraz stanu sprzed 10 lat, z uwzględnieniem odnotowanego użytkowania w SILP. Zaproponowano również metodykę określania wielkości zasobu drewna martwego z wykorzystaniem kołowych powierzchni próbnych. Zagadnienie to znalazło również odzwierciedlenie w programie Taksator. Wprowadzono przeliczniki miąższości brutto na netto dla użytków rębnych według gatunków panujących, wykorzystywane również w programie Acer. W opisie taksacyjnym wygospodarowano miejsce na kody zespołów roślinnych, zgodnych z kodyfikacją z dyrektywy siedliskowej, oraz kody leśnych siedlisk przyrodniczych podlegających ochronie w Polsce. W wypadku leśnych siedlisk przyrodniczych w opisie taksacyjnym, oprócz gospodarczego typu drzewostanu, obowiązkowo podawany będzie przyrodniczy typ drzewostanu. Ponadto zaproponowano i przyjęto kody dla gatunków i siedlisk, dla których powołano obszary Natura 2000 w Polsce. tekst | Jerzy Drabarczyk [email protected] • Wprowadzono dla obszarów nizinnych i wyżynnych jednolity klucz siedliskowego indeksu glebowego (SIG) – do diagnozowania typów siedliskowych lasu, na podstawie oznaczonych w laboratoriach geochemicznych cech fizycznych i chemicznych gleby. • Zamieszczono w instrukcji zasady kartowania i wyróżniania leśnych zbiorowisk roślinnych; opisano jednolitą metodykę prac fitosocjologicznych, ze wskazaniem na ich wykonanie, szczególnie dla siedlisk przyrodniczych podlegających ochronie w granicach habitatowych obszarów sieci Natura 2000. Zadanie to będzie realizowane fakultatywnie, np. w przypadku projektowania zadań ochronnych w planie urządzenia lasu dla przedmiotów ochrony sieci Natura 2000 i w LKP na dotychczasowych zasadach; opisano również zasady wykonania map fitosocjologicznych. • Wprowadzono zaktualizowany, zgodny z klasyfikacją międzynarodową podział na frakcje, grupy i podgrupy granulometryczne gatunków gleb. • Uzupełniono standard leśnej mapy numerycznej o potrzeby wynikające z centralizacji SILP. Opisano szczegółowo po raz pierwszy jednolitą kartografię leśnych map: gospodarczej, przeglądowej itd., wymaganych do sporządzenia planu urządzeniowego. styczeń 2012 | głos lasu | 9 w lasach państwowych Krótsze, bardziej kierunkowe, dające większą swobodę nadleśniczemu – tak można by scharakteryzować nowe „Zasady hodowli lasu”. O zmianach w dokumencie opowiada Paweł Mroziński, uczestnik zespołu opracowującego nowelizację, naczelnik Wydziału Hodowli i Użytkowania Lasu DGLP. W powojennej historii Lasów Państwowych to już siódma edycja „Zasad hodowli lasu”. Dlaczego potrzebne są kolejne zmiany? Dotychczasowe „Zasady…” w wielu punktach stały się dziś nieaktualne bądź sprzeczne z prawem: krajowym, unijnym czy uregulowaniami wewnętrznymi w Lasach Państwowych. Przykładem jest choćby brak spójności tego dokumentu z ustawą o leśnym materiale rozmnożeniowym. Do tego dochodzą zmieniające się przepisy w ochronie przyrody, a także wiążące się z tymi zmianami oczekiwania społeczno-gospodarcze wobec lasów. 10 | głos lasu | styczeń 2012 zdjęcie | andrzej daniluk Bez schematów w hodowli lasu Inne zmiany w ZHL • Obligatoryjna ocena upraw tylko w piątym roku; do piątego roku –monitoring • Kryteria oceny (stopień pokrycia powierzchni uprawy i symbol kwalifikacyjny): 81 proc. i wyżej – 1, 51–80 proc. – 2, do 50 proc. – 3 • Przydatność hodowlana (procent wad i symbol kwalifikacyjny): do 20 proc. – 1, 21–40 proc. – 2, 41 proc. i wyżej – 3 Nowe „Zasady…” są dokumentem kierunkowym, który w sposób ogólny opisuje postępowanie w określonych działaniach hodowlanych. Mogą być uzupełniane, uszczegóławiane i uściślane w formie wytycznych lub innych ustaleń Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych. W określonym zakresie, ze względu na lokalne uwarunkowania i doświadczenia, mogą także być modyfikowane na etapie sporządzania projektu planu urządzenia lasu. W uzasadnionych przypadkach, uwzględniając zmienność warunków przyrodniczych i istniejące potrzeby lasu, to nadleśniczy w czasie obowiązywania planu urządzenia lasu może modyfikować wskazania gospodarcze i podejmować decyzje, które zapewnią najlepszą realizację celów gospodarki leśnej określonych w tym planie. W swojej pracy uwzględniliśmy najnowsze badania naukowe oraz doświadczenia i wiedzę leśników. Nowe „Zasady…” nie mają kształtu podręcznika, instrukcji technologicznej ani wytycznych. Są dokumentem uniwersalnym i mogą być stosowane w lasach wszystkich form własności. Jakie są najistotniejsze zmiany? „Zasady…” zostały mocno odchudzone. Odeszliśmy w wielu przypadkach od wskaźników tabelarycznych. Właści- padku rębni zagwarantowaliśmy możliwość ich modyfikacji, stosowania zapożyczeń poszczególnych elementów rębni złożonych, a w szczególnych przypadkach także zamiany rębni w grupie rębni złożonych. W przypadku zamiany rębni złożonej na zupełną nadal konieczna będzie zgoda dyrektora RDLP. Przykła- Piotr Grygier przewodniczący zespołu ds. nowelizacji „Zasad hodowli lasu” →Zdaniem eksperta Zielone światło dla eksperymentów Konieczność respektowania prawa unijnego oraz zmiany postępowania hodowlano-ochronnego w lasach w związku z programem Natura 2000 wymagają modyfikacji utartych sposobów kształtowania lasu. Nie daje się dalej normami ilościowo-technologicznymi właściwie i odpowiedzialnie w stosunku do obowiązującego prawa i do występujących zmian klimatycznych gospodarować w lesie. Konieczne jest dalsze rozluźnianie gorsetu norm na rzecz lokalnego (także poprzez komisje założeń planu i całą procedurę zatwierdzania planu urządzenia lasu) decydowania o kierunkach zagospodarowania lasów. Nowe „Zasady hodowli lasu” dają zielone światło do eksperymentowania w leśnych kompleksach promocyjnych, po to by wyniki i obserwacje mogły być wykorzystywane w zbliżonych warunkach w innych nadleśnictwach. Zespół redakcyjny opracowujący siódme wydanie ZHL podał ramy, w których – jak sądzimy – powinna się mieścić istota hodowli lasu w Polsce. Druga część tej pracy jest w rękach gospodarzy lasów, tj. nadleśniczych i – przede wszystkim – leśniczych, dla których zasady winny stać się narzędziem wręcz autorskiego kreowania wizji lasu. zdjęcie | archiwum wie nie ma paragrafu, który nie zostałby zmodyfikowany, dlatego trudno jest wskazać zmiany najważniejsze. Podam może kilka przykładów. W części ogólnej na nowo określiliśmy zadania gospodarki leśnej, cele hodowli lasu i funkcje lasów, a także zasady postępowania hodowlanego na chronionych siedliskach przyrodniczych. Podkreśliliśmy rolę leśnych kompleksów promocyjnych w realizowaniu naukowych prac badawczych i praktycznego doświadczalnictwa leśnego. Zwróciliśmy uwagę na potrzebę zakładania na ich terenie stałych powierzchni badawczych, stosowania eksperymentalnych i pilotażowych metod hodowlano-ochronnych i promowania postępu naukowo-technicznego. Ważną kwestią jest podporządkowanie w całości gospodarki nasiennej ustawie o leśnym materiale rozmnożeniowym i wynikającym z niej rozporządzeniom. Mowa jest tu o Krajowym Rejestrze Leśnego Materiału Podstawowego i Rejestrze Leśnego Materiału Podstawowego Lasy Państwowe. Koordynatorem działań dotyczących nasiennictwa jest dyrektor regionalnej dyrekcji LP, którego zadaniem jest opracowywanie okresowych programów zachowania leśnych zasobów genowych. Całkowicie przemodelowany został rozdział dotyczący gospodarki szkółkarskiej. Nie ma tu już żadnych schematów, wykresów czy norm. Podkreśliliśmy, że szkółkarstwo musi być koordynowane na poziomie RDLP. Podstawą jego funkcjonowania jest program „Kierunki rozwoju szkółkarstwa leśnego w Lasach Państwowych” i regionalne programy szkółkarskie poszczególnych dyrekcji. Istotne jest, że produkcja szkółkarska powinna brać pod uwagę rachunek ekonomiczny, przy zachowaniu zdolności produkcyjnych zabezpieczających określone potrzeby w skali RDLP. Natomiast w części szczegółowej „Zasad…” dotyczącej rębni utrzymaliśmy dotychczasowy ich podział, uporządkowaliśmy stosowane pojęcia i podziały, skorelowaliśmy ich znaczenie z obowiązującymi instrukcjami, zmodyfikowaliśmy szczegóły, które jednak bardzo wpływają na sposób stosowania i wykonywania tych rębni. Przykładem takich zmian jest wielkość gniazda w rębniach gniazdowych, które mogą mieć wielkość do 50 arów. Podkreślam – mogą, a nie muszą. Co istotne, w wy- dem jeszcze innych zmian jest sposób zagospodarowania drzewostanów rosnących przy drogach publicznych czy liniach kolejowych, gdzie zręby rozpoczynamy zawsze od strony drogi, tworząc nie mniejsze niż wysokość drzewostanu strefy przejściowe – ekotony. Lista zmian jest duża. Może jeszcze jakiś przykład… W szczegółowej części „Zasad…”, dotyczącej odnowień, odeszliśmy od obligatoryjnych składów gatunkowych. Zrezygnowaliśmy z pojęcia „typ gospodarczy drzewostanu” na rzecz pojęcia „typ drzewostanu”. Chodziło nam o to, aby sposób prowadzenia hodowli lasu nie kojarzył się z gospodarką towarową i podkreślał istniejącą praktykę dostosowywania składów gatunkowych upraw do warunków klimatycznych i glebowych. Odejście od obligatoryjnych składów gatunkowych upraw pozwoli na większą elastyczność w doborze gatunków i maksymalne ich dostosowanie do lokalnych i zmieniających się warunków. Zrezygnowaliśmy z podziału na dzielnice przyrodniczo-leśne, podobnie zresztą jak ma to miejsce w najnowszej regionalizacji przyrodniczej opracowanej przez zespół naukowców pod kierunkiem dr. Romana Zielonego. Dla kilku gatunków w odnowieniach sztucznych zmienione zostały orientacyjne liczby sadzonek. Zmiany te nie są istotne, nie mniej jednak nadleśniczy może podjąć decyzję o zmianie liczby sadzonek do 20 proc., a w przypadku sadzonek z zakrytym systemem korzeniowym zmniejszyć minimalne liczby o 30 proc. Inną zmianą jest podejście do oceny udatności upraw. W odnowieniach sztucznych zgodność składu gatunkowego rozpatrywana jest w ramach wydzielenia, a w uzasadnionych przypadkach w skali oddziału. Zmienione zostały również wartości wskaźników i oceny, a także zapisy dotyczące takich zagadnień jak: przebudowa drzewostanów, plantacje, kwestie dotyczące postępowania w warunkach szczególnych itp. Trzeba jednak pamiętać o jednym. „Zasady…” nie dają gotowych recept, jak postępować. Bo jak należałoby postąpić na przykład w przypadku zamierania jesionu, kiedy brak jeszcze konkretnych wyników badań i możliwych do zastosowania rozwiązań? Rozmawiał | Jerzy Drabarczyk styczeń 2012 | głos lasu | 11 L@S OPINII Pozostawiać – ile, czego i gdzie? Ekoton, kępa starodrzewu, biogrupa, a nawet... ekologia – to mniej lub bardziej formalne i trafne określenia związane z pozostawianymi po użytkowaniu rębnym fragmentami drzewostanu. Jaka powinna być ich forma? Odpowiedzi szukałem m.in. w nowych „Zasadach hodowli lasu”. C zy po kilkunastu latach obowiązywania zarządzenia dyrektora generalnego nr 11A, blisko dekadzie przestrzegania poprzednich „Zasad hodowli lasu” oraz oswojeniu się z certyfikacją FSC potrafimy dziś bezbłędnie odpowiedzieć na pytanie, ile, czego i gdzie pozostawiać w ramach tzw. ekologizacji gospodarki leśnej? Czy nowe ZHL zmuszą nas do korekty dotychczasowych przyzwyczajeń? Zacznijmy od kęp Kępy to fragmenty drzewostanu pozostawione po zakończeniu cięć rębnych. Nowe „Zasady hodowli lasu” są tu mniej rygorystyczne od poprzednich. Na zrębach zupełnych określają wielkość pozostawianych kęp jako nie większą niż 5 proc. powierzchni manipulacyjnej pasa zrębowego, strefy lub smugi. Poprzednie mówiły o co najmniej 5 proc. Ponadto nowe ZHL dopuszczają odstąpienie od tej formy ekologizacji m.in. w przypadkach uzasadnionych bezpieczeństwem ludzi. Nie nakazują także pozostawiania kęp starodrzewu po zakończeniu cięć rębniami złożonymi. Z jednym jednak 12 | głos lasu | styczeń 2012 wyjątkiem – rębni IIIa (kiedyś zaliczanej do zupełnych). W poprzednich zasadach zapis mówiący o tym, że starodrzew powinien pozostać wraz z dolnymi warstwami drzewostanu na co najmniej 5 proc. powierzchni manipulacyjnej, obowiązywał również dla rębni II i III. Jednak nie tylko ZHL regulują wielkość kęp. Wytyczne wprowadzone zarządzeniem 11A są ciągle aktualne. Czytamy w nich: obowiązuje pozostawienie na zrębach grup i kęp drzew domieszkowych i biocenotycznych dla poprawy struktury wiekowej, bioróżnorodności oraz estetyki oraz w innym punkcie: celowe jest pozostawianie na zrębach (…) ok. 5 proc. drzew o najlepszej żywotności i jakości technicznej w formie grup i kęp na następną kolej rębu. Na poprawę przejrzystości zagadnienia nie wpływają również „Zasady, kryteria i wskaźniki dobrej gospodarki leśnej w Polsce” (FSC – czerwiec 2010 r.). Wskaźnik 6.3.8 zawiera postulat: fragmenty drzewostanów, które uzyskały wiek rębności, o minimalnej powierzchni 5 proc. każdego bloku drzewostanów rębnych, przeznaczonych do wycięcia w pierwszym dziesięcioleciu i nie mniejsze niż 5 arów, pozostają nienaruszone do naturalnej śmierci i rozkładu drewna. Aby więc spełnić wymagania wszystkich wytycznych, należy pamiętać o tym, że kępy powinny w swej sumarycznej powierzchni oscylować wokół 5 proc. powierzchni zrębu. Dobrze też, aby ich jednostkowy areał przekraczał 5 arów, a najlepiej – ze względów ekologicznych – był zbliżony do 1/10 ha (według nowych ZHL nie powinien być mniejszy niż 6 arów). Kępy w miarę możliwości powinny oddawać bogactwo gatunkowe i strukturalne drzewostanu. Warto je lokalizować tak, aby dotrwały do naturalnej śmierci i rozkładu, by nie było konieczne przeprowadzanie w nich żadnych zabiegów. Oczywiście wiszący wierzchołek złomu w kępie należy bezpiecznie sprowadzić na ziemię, ale czy warto (i opłaca się) robić z niego papierówkę? A co z ekotonami? Tym razem zacznę od FSC i wskaźnika 6.5.6. Brzmi on: pozostawia się strefy ochronne o szerokości przynajmniej dwóch wysokości drzewostanu wzdłuż zbiorników i cieków oraz terenów otwartych (…) nie użytkowane zrębami zupełnymi. Uderza brak jednoznaczności użytych pojęć. Weźmy na przykład cieki. Według ustawy Prawo wodne cieki natu- zdjęcie | paweł fabijański Pozostawiając fragmenty starodrzewu przy drogach, należy usuwać zawczasu to, co niechybnie zalegnie na drodze przy okazji następnej wichury, okiści czy gołoledzi ralne to: wody płynące w sposób ciągły lub okresowy naturalnymi korytami. Naturalnie są i… „nienaturalne” cieki – np. rowy melioracyjne. Kępę pozostawianą na zrębie warto ulokować wzdłuż snującego się malowniczo strumyka. Czy jednak odsuwanie się na około 50 m od każdego, nawet okresowego lub sztucznego cieku jest uzasadnione? Najczęściej nie. A czy drogę należy zaliczać do terenów otwartych? Sądzę, że przy tworzeniu ekotonów wzdłuż szlaków komunikacyjnych warto poprzestać na „leśnych” uregulowaniach. W nowych ZHL w paragrafie 27 znajdziemy pragmatyczne, bardzo rozsądne sformułowania: przy głównych drogach (krajowych i wojewódzkich) (…) zaleca się tworzenie w ramach prowadzonych cięć rębnych (w tym także zrębami zupełnymi) stref przejściowych (…). Strefy przejściowe o szerokości nie mniejszej niż wysokość drzew panujących tworzy się z istniejącego drzewostanu lub zakłada od podstaw. W strefach tych usuwa się drzewa mogące (…) stwarzać zagrożenie dla ruchu. W przypadku pozostałych szlaków (…) decyzje o tworzeniu stref przejściowych podejmowane są na etapie sporządzania projektu planu urządzenia lasu. Przytoczę jeszcze wytyczne z zarządzenia 11A: wprowadza się zakaz stosowania zrębów zupełnych zlokalizowanych wzdłuż głównych szlaków komunikacyjnych (autostrady, drogi szybkiego ruchu oraz I i II klasy) (…). W takich sytuacjach odnowienie lasu może być prowadzone przy zastosowaniu rębni złożonych na przyległym pasie drzewostanu o szerokości minimum 40 m z jednoczesnym kształtowaniem ekotonu. Ponadto – w innym fragmencie – zarządzenie to uznaje za niezbędne wzbogacanie obrzeży szerokich dróg strefami ekotonowymi o szerokości 20–30 m, z krzewów, niskich drzew i krzewów oraz luźnego piętra górnego. Moim zdaniem najbezpieczniejszym rozwiązaniem przy drogach jest tworzenie stref przejściowych od podstaw. Jeśli jednak decydujemy się pozostawić tam fragmenty starodrzewu, usuńmy zawczasu przynajmniej to, co niechybnie zalegnie na jezdni przy okazji następnej wichury, okiści czy gołoledzi. Najlepiej jednak, już na etapie prac urządzeniowych, zadbajmy, aby przy głównych drogach, ciekach i terenach otwartych – w drzewostanach dojrzałych (tam gdzie to możliwe) zaprojektowano rębnie złożone. Pamiętajmy także, że realizując cięcia rębne przy drogach, nie należy kompensować pierwszego elementu – nazwanego roboczo kępami – drugim, czyli ekotonami. Pozostawienie w sąsiedztwie szosy drzew aż do ich naturalnego rozpadu to bez wątpienia więcej niż tworzenie zagrożenia. Strefy przejściowe warto przygotowywać na kilkadziesiąt (a przynajmniej kilkanaście) lat przed rozpoczęciem cięć rębnych. Nie zapominajmy, że „Zasady hodowli lasu” nie są zbiorem gotowych przepisów ani instrukcją. W ich nowelizacji podkreślono ramowy i kierunkowy charakter dokumentu. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że ZHL, zarządzenie 11A i wskaźniki FSC nie są wzajemnie spójne. FSC – to uregulowania zewnętrzne. Ale może warto rozważyć odświeżenie „Wytycznych w sprawie doskonalenia gospodarki leśnej na podstawach ekologicznych”. A może już czas na odesłanie „jedenastki” do lamusa? Jej wytyczne odegrały niewątpliwie doniosłą i pozytywną rolę. Do tej pory zostały jednak wielokrotnie potwierdzone, powielone i odświeżone w innych obowiązujących zarządzeniach, zasadach i instrukcjach. Tekst | TOMASZ KRAWCZYK korespondent terenowy "głosu lasu" styczeń 2012 | głos lasu | 13 w lasach państwowych W Beskidach powiało nadzieją Czy walka o przetrwanie lasu w tym rejonie zakończy się sukcesem? Po latach zmagań z klęską zamierania świerka leśnicy są na razie górą. M ija dziewięć lat od rozpoczęcia realizacji „Programu dla Beskidów”. Tutejsi leśnicy z nadzieją oczekują potwierdzenia jego efektów. Mogłaby o tym świadczyć obserwowana od jakiegoś czasu retrogradacja kornika, którego aktywność powoli przestaje znacząco zagrażać świerkowi. Z piętnem świerka Przypomnijmy, że świerkowa klęska ma wiele przyczyn – od tego, że prawie dwa wieki temu Habsburgowie zaczęli tu forsować rozległe monokultury niezgodne z siedliskami, aż po destrukcyjny wpływ emisji przemysłowych i współczesnych zmian klimatycznych. Program ratowania lasu objął osiem beskidzkich nadleśnictw: Andrychów, Bielsko, Jeleśnia, Sucha, Ujsoły, Ustroń, Węgierska Górka i Wisła, w różnym stopniu naznaczonych świerkowym piętnem. W trzech nadleśnictwach udział świerka (licząc masę drewna na pniu) był większy od 90 proc., a w czterech był dominujący. Największy był w Nadleśnictwie Andrychów, gdzie do przebudowy przystąpiono już w latach 50. ubiegłego wieku. Od samego początku zasadniczym problemem był brak doświadczeń w zwalczaniu klęski o podobnym nasileniu i zasięgu. Powstała nawet specjalna „grupa 14 | głos lasu | styczeń 2012 operacyjna”, z ekspertami tej miary co prof. Jerzy Starzyk z Katedry Entomologii Leśnej na Wydziale Leśnym Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, prof. Andrzej Kolk z Instytutu Badawczego Leśnictwa, specjalista w dziedzinie ochrony lasu, oraz dr Wojciech Grodzki z Zakładu Gospodarki Leśnej Regionów Górskich IBL, specjalizujący się w biologii korników. Opolski Zespół Ochrony Lasu zaczął zaś sporządzać doroczną „Strategię ograniczania liczebności szkodników wtórnych świerka na obszarze Beskidu Śląskiego i Żywieckiego”. „Program dla Beskidów” posłużył przygotowaniu, a następnie monitorowaniu wdrażania wieloletniego procesu gospodarczego. Hektary zmartwień W ramach programu objęto przeglądem ponad 50 tys. ha świerczyn starszych klas wieku. Jeszcze w 2002 r. oceniano, że przebudowa będzie niezbędna na obszarze 12,5 tys. ha. Rok później mówiło się już o 18,9 tys. ha (tyle też wpisano pierwotnie do programu), a pod koniec 2006 r. – 19,4 tys. ha świerczyn. Ale i to nie koniec. W dokumencie Ministerstwa Środowiska z kwietnia 2009 r., przygotowanym na terenowe posiedzenie sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, przeczytamy o 22,7 tys. ha do przebudowy, a pochodząca z tego samego okresu eks- Cięcia sanitarne w beskidzkich nadleśnictwach RDLP Katowice w latach 2003–2011 1 250 000 m3 lata klęskowego zamierania świerka 1 000 000 750 000 500 000 250 000 0 2003 2004 2005 2006 posusz 2007 2008 wiatrołomy 2009 2010 2011 pertyza Wydziału Leśnego UR w Krakowie uznaje za niezbędną przebudowę struktury gatunkowej lasu na łącznej powierzchni 24,5 tys. ha. W obliczu takich potrzeb problemem stał się deficyt dobrej jakości nasion oraz niedostatki przechowalnictwa i bazy szkółkarskiej. Wiele źródeł zaopatrzenia w nasiona podstawowych gatunków lasotwórczych nie spełniało rygorów prawnych dotyczących leśnego materiału rozmnożeniowego. Dlatego w 2003 r. powstał regionalny Karpacki Bank Genów w Nadleśnictwie Wisła. W szkółce w Nędzy, w Nadleśnictwie Rudy Raci- Program dla Beskidów" "Program powstał w maju 2003 r. Stało się wtedy jasne, że zamierania świerka w Beskidzie Śląskim i Żywieckim nie uda się powstrzymać siłami poszczególnych nadleśnictw dotkniętych klęską. Jest on wspólnym przedsięwzięciem RDLP w Katowicach i ekspertów z Wydziału Leśnego Akademii Rolniczej w Krakowie (dziś Uniwersytet Rolniczy). Patronat nad przedsięwzięciem objął minister środowiska. Głównym celem programu jest dostosowanie składu gatunkowego drzewostanów do siedlisk. Używany jest do tego rodzimy materiał rozmnożeniowy oraz odnowienia naturalne pochodzące z najlepszych, miejscowych zasobów genetycznych. borskie opracowano technikę mikoryzowania sadzonek. Powstały też szkółki kontenerowe w nadleśnictwach Gidle, Bielsko i Ustroń. Dziś łączna produkcja sadzonek w RDLP Katowice sięga 70 mln szt. rocznie, z czego ponad 18 mln to sadzonki z zakrytym systemem korzeniowym. To m.in. dzięki takim działaniom do końca 2010 r. leśnikom udało się przebudować ponad 8,5 tys. ha drzewostanów. Nastaną chude lata Podczas narady nadleśniczych w grudniu 2010 r. kierownictwo RDLP w Katowicach ogłosiło, że stan sanitarny beskidzkich świerczyn wrócił do poziomu Widok z Hali Boraczej (kwiecień 2009 r.) sprzed 2006 r. Rok później było podobnie. Mimo wymuszonego sytuacją, ogromnego pozyskania drewna w ramach cięć sanitarnych, które – licząc tylko od 2006 r. – przekroczyło 4,7 mln m sześc., udało się zachować ponad 70 proc. ogólnej masy zasobów drzewnych. W wielu dotkniętych klęską beskidzkich leśnictwach pozyskiwano co roku 50–60 tys. m sześc. surowca. Mimo wywiezienia z lasu tak wielkiej masy drewna od początku obowiązywania programu zapas drewna na pniu brutto zmniejszył się z ok. 20 mln m sześc. do 18,4 mln m sześc. Oznacza to, że przez cały ten czas utrzymywany był systematyczny przyrost. Zmniejszające się zagrożenie nasuwa jednak nowe pytania. Jak sobie poradzą beskidzkie ZUL-e? Czeka je poważne przewartościowanie oferty i nastawienie się na usługi w większym stopniu związane z hodowlą i ochroną lasu. Także miejscowe przetwórstwo drewna czekają chude lata. A jak poradzą sobie nadleśnictwa? Do tej pory realizację „Programu dla Beskidów” finansowała przede wszystkim sprzedaż świerkowego drewna. To źródło stopniowo wysycha. Już teraz widmo deficytu zagląda w oczy niektórym miejscowym jednostkom LP. Inne już niebawem zmierzą się z tym problemem. TEKST I ZDJĘCIE | KRZYSZTOF FRONCZAK styczeń 2012 | głos lasu | 15 w lasach państwowych Nasiennictwo i selekcja – program na lata 2011–2035 Program “zachowania leśnych zasobów genowych i hodowli selekcyjnej drzew w Polsce na lata 2011–2035” został przyjęty. Co się zmieniło w porównaniu do trzech poprzednich edycji? P rogram jest kontynuacją oraz rozwinięciem tych dotychczas realizowanych, dlatego główne cele pozostają te same, podobnie jak sposoby realizacji zadań. Priorytety to: ochrona i wzbogacanie istniejącej w lasach różnorodności genetycznej, hodowla selekcyjna drzew leśnych oraz tworzenie i utrzymanie leśnego materiału podstawowego na właściwym poziomie ilościowym i jakościowym służącemu do produkcji leśnego materiału rozmnożeniowego na potrzeby odnowień i zalesień. W porównaniu do poprzednich trzech programów (na lata: 1960–1975, 1976– 1990, 1991–2010), w obecnym wzrasta rola gatunków domieszkowych i biocenotycznych takich jak: lipa drobnolistna, jesion wyniosły, trzy gatunki klonów, czereśnia ptasia, jabłoń płonka i grusza dzika oraz gatunków chronionych – cis pospolity, jarząb brekinia, wiąz szypułkowy, wiąz górski i wiąz polny. Nowością jest hodowla selekcyjna określonych gatunków drzew do celów specjalnych oraz odtwarzanie populacji hodowlanych. Aktualny program zakłada także konieczność większej koordynacji zadań na poziomie regionów. Dotyczy to testowania wyłączonych drzewostanów nasiennych i drzew matecznych oraz gromadzenia kolekcji drzew matecznych. 16 | głos lasu | styczeń 2012 Seminarium w IBL 14 grudnia 2011 r. zespół zadaniowy powołany przez dyrektora generalnego LP przedstawił cele i zadania „Programu zachowania leśnych zasobów genowych i hodowli selekcyjnej drzew w Polsce na lata 2011–2035”. Seminarium z udziałem dyrektora generalnego LP, dyrektora Banku Genów w Kostrzycy, dyrektorów RDLP, naczelników hodowli lasu, reprezentantów nadleśnictw oraz przedstawicieli nauki odbyło się w Instytucie Badawczym Leśnictwa. – Nikt na świecie nie prowadzi tak obszernego i kompleksowego programu związanego z zachowaniem zasobów genowych w ujęciu selekcji indywidualnej i drzewostanowej co Lasy Państwowe – podkreślał Marian Pigan, dyrektor generalny LP, podczas seminarium poświęconego „Programowi zachowania leśnych zasobów genowych i hodowli selekcyjnej drzew leśnych w Polsce na lata 2011–2035”. Jego zdaniem jeszcze nie tak dawno wzorowaliśmy się na leśnikach z Francji czy Norwegii. Teraz to oni w niektórych dziedzinach mogliby się uczyć od kolegów z Polski, szczególnie jeśli chodzi o nasiennictwo i szkółkarstwo. – Poprzedni program został zrealizowany z różnym skutkiem, w dużej mierze zależnym od zaangażowania poszczególnych regionalnych dyrekcji. Nowy musi być potraktowany poważnie. Bardzo ważne jest, byśmy w czasach krytyki selekcji indywidualnej i propagowania jedynie tego, co nam daje natura, potrafili stosować w praktyce osiągnięcia nauki w tej dziedzinie – przekonywał dyrektor. Nowy program to nowe wyzwania. Czy uda się je zrealizować? Dużo zależy od tego, jak zostanie przyjęty przez regionalne dyrekcje ochrony środowiska. Już teraz leśnicy wskazują, że trzeba dbać, by jego założenia znalazły się w planach ochrony. Podczas seminarium wskazywali też na konieczność obrony hodowli selekcyjnej, której obecnie przeciwstawiane są trendy preferujące powrót do natury. Tymczasem bez hodowli selekcyjnej leśnicy nie są w stanie spełnić wszystkich oczekiwań społecznych w stosunku do lasów. Potwierdziła to dyskusja zdominowana przez tematy dotyczące upraw plantacyjnych. Podnoszono także kwestię konieczności stałej weryfikacji regionalizacji nasiennej, czy też dokumentaowania ewidencji nasion. TEKST i zdjęcie | katarzyna bielawska w terenie Postępowanie hodowlane ukierunkowane jest na pielęgnowanie obu pięter, z nastawieniem na połączenie produkcyjnej roli piętra górnego oraz pielęgnacyjnej – piętra dolnego zdjęcie | tomasz kurek Pomysły na hodowlę w Tychowie Rębnia tychowska na stałe wpisała się w kanon polskiej sztuki hodowlanej. To tylko jeden z przykładów autorskich koncepcji hodowlanych stosowanych od lat w Nadleśnictwie Tychowo. Czy inne nowatorskie pomysły też się obroniły? R ębnia tychowska to modyfikacja rębni zupełnej gniazdowej i rębni częściowej, oznaczonych w „Zasadach hodowli lasu” z 1988 r. symbolami Id i IIa. Koncepcja była wpro- wadzana w życie przez Jana Ziębę, jej autora i ówczesnego nadleśniczego w Tychowie. Było to w okresie podpisania Zarządzenia nr 11 Dyrektora styczeń 2012 | głos lasu | 17 w terenie Generalnego Lasów Państwowych z 14 lutego 1995 r. w sprawie doskonalenia gospodarki leśnej na podstawach ekologicznych. Rębnia tychowska świetnie wpisała się w ówczesne tendencje. Nowatorski zabieg hodowlany 18 | głos lasu | styczeń 2012 1 zdjęcia | tomasz kurek Rębnia tychowska polegała na wprowadzaniu gatunków liściastych w początkowej fazie odnawiania na założonych gniazdach. Były one przeznaczone na podszyt, drugie piętro lub domieszkę liściastą. Następnie, wykorzystując obsiew boczny lub z pozostawionych nasienników, uzyskiwano odnowienie naturalne gatunków lekkonasiennych, czyli: sosny (pomiędzy bukiem), grabu (pomiędzy dębem) lub brzozy (pomiędzy bukiem). W efekcie powstawała uprawa, w której skład wchodziły gatunki wprowadzone sztucznie oraz naturalnie. W zależności od roli, jaką miało spełniać odnowienie naturalne (produkcyjnej – sosna, pielęgnacyjnej – grab, funkcji przedplonu i osłonowej – brzoza), dobierano do założonych celów hodowlanych zabiegi pielęgnacyjne (przerzedzanie samosiewów, ogławianie, usunięcie przedplonu). Podobne koncepcje postępowania hodowlanego znalazły się w „Zasadach hodowli lasu” z 2003 r. Dwa warianty realizacji rębni tychowskich zostały zdefiniowane jako odrębne rębnie: gniazdowa IIIa (gniazdowa zupełna) oraz IIIb (gniazdowa częściowa). Oczywiście „Zasady” uwzględniały dorobek wielu pokoleń praktyków i przedstawicieli nauki leśnej, jednak zbliżone do nich cięcia realizowano w praktyce od dawna właśnie w Tychowie. Obecnie w Nadleśnictwie Tychowo można już oceniać efekty tych koncepcji – powstałe młodniki sosnowe z dużym udziałem buka w podszycie. Dalsze postępowanie hodowlane ukierunkowane jest na pielęgnowanie obu pięter, z nastawieniem na połączenie produkcyjnej roli piętra górnego oraz pielęgnacyjnej – piętra dolnego. Perspektywa 15–20 lat jest dla każdego drzewostanu zbyt krótka, aby móc wysuwać ostateczne wnioski. Wszystko jednak wskazuje na to, że najtrudniejszy okres juwenilny tych drzewostanów przebiegł optymalnie. Mimo wielu problemów, związanych choćby z wysokimi stanami pogłowia 2 Inne działania hodowlane W Nadleśnictwie Tychowo skutecznie zrealizowano wiele zabiegów hodowlanych, których celem było zwiększenie bioróżnorodności oraz wzmocnienie naturalnej odporności rosnących tu drzewostanów. Przykładem są m.in. młodniki lipowe (zdjęcie 1), grabowo-dębowe czy zakładane powszechnie remizy, gdzie posadzone wiele lat temu grusze i jabłonie zaczynają już owocować (zdjęcie 2). Nowatorskie koncepcje realizowane w Tychowie obroniły się same jeleniowatych, drzewostany te rokują bardzo dobrze. Skutecznie i ekologicznie Istotnym problemem, z jakim przyszło się zmierzyć tutejszym leśnikom, były szkody od zwierzyny płowej. Oprócz podstawowych metod, stosowanych w większości nadleśnictw, w Tychowie postanowiono sięgnąć po inne i – jak się okazało – skuteczne pomysły. Jednym z nich były założone wiele lat temu poletka zgryzowe. Są to kilkunastokilometrowe pasy podsadzeń grabowych pod liniami energetycznymi. Gatunek ten skutecznie odciąga zwierzynę od upraw leśnych. Kolejną ciekawą koncepcją ekologiczną ukierunkowaną na lepsze zagospodarowanie łowieckie drzewostanów było wprowadzanie świerka pospolitego w otoczeniu bagien, oczek wodnych lub w drugim piętrze drzewostanów. Pełnił on dla zwierzyny dodatkową funkcję osłonową oraz uzupełniał żer pędowy. Praktyką hodowlaną było utrzymywanie świerków wchodzących w skład założonych upraw i młodników zdjęcie | dariusz lenio Poletko zgryzowe pod linią energetyczną w dopuszczalnie luźnej więźbie. Zabiegi pielęgnacyjne były w nich prowadzone z naciskiem na ciągłe utrzymywanie żywych koron drzew. Kiedy uprawa osiągała zwarcie i wchodziła w fazę młodnika, świerk miał ciągle żywe okółki niemal do samej ziemi. Kolejne zabiegi hodowlane ukierunkowane były na osiągniecie przez drzewa pod koniec okresu dojrzewania żywej korony do połowy długości strzały, a w okresie rębnym – do połowy długości. W przypadku pełnienia przez świerk funkcji ekologicznej pełne zielone ugałęzienie utrzymywane było aż do osiągnięcia przez drzewostan wieku rębności. Taki schemat postępowania w drzewostanach gospodarczych spowodował, że proces oczyszczania się tych drzew nieco przesunął się w czasie, jednak uchroniło to drzewostany świerkowe przed znacznymi szkodami od spałowania przez jelenie. Koncepcja hodowlana, od lat realizowana w Tychowie, jest obecnie powszechnie przyjętą zasadą postępowania w świerczynach na niżu. Nadleśnictwo Tychowo Szczecineckie nadleśnictwo leży w I Krainie Bałtyckiej, na granicy dwóch dzielnic: Pojezierza Drawsko-Kaszubskiego i Pobrzeża Słowińskiego. Dominującymi siedliskami leśnymi są: BMśw – 35 proc., LMśw – 33 proc., Bśw – 15,5 proc. Około 41 proc. powierzchni leśnej to drzewostany założone na glebach porolnych. Przeciętny wiek drzewostanów wynosi 52 lata, a zasobność – 208 m sześc./ha. Podstawowym gatunkiem lasotwórczym jest tu sosna – zajmuje 72 proc. powierzchni leśnej. Nadleśnictwem tym od 1996 r. kieruje inż. Józef Stanisławski. Konsekwencją takiego prowadzenia świerka jest widoczne „pogrubienie” drzew wchodzących w skład tych drzewostanów. Proces oczyszczania się świerków przebiega nieco później, co na pewno będzie miało odzwierciedlenie w jakości technicznej drzew (szerokie słoje, sęki), jednak pozwoliło to zachować drzewostany świerkowe w dobrej kondycji. Nadleśnictwo Tychowo bardzo dobrze współpracuje z miejscowymi kołami łowieckimi. Kierownictwu jednostki skutecznie udało się przeforsować pomysł założenia przez nie wielohektarowych upraw topinamburu. W granicach administracyjnych nadleśnictwa koła łowieckie dzierżawiące obwody założyły około 150 ha upraw tej rośliny. Przy równoczesnym zapewnieniu jeleniowatym żeru włóknistego w postaci wykładanych drzew zgryzowych hektary topinamburu mają wyraźny wpływ na ograniczenie szkód w miejscowych drzewostanach. Przykłady praktycznej realizacji wielu nowatorskich koncepcji realizowanych w Tychowie obroniły się same. Dowodem na to są stabilne dziś drzewostany Nadleśnictwa Tychowo. tekst | DR INŻ. TOMASZ KUREK [email protected] styczeń 2012 | głos lasu | 19 w terenie Kosmiczne 37 technologie w Lasach tys. ha należących do Nadl e ś n ic t wa Drawno zostało zeskanowanych za pomocą lotniczego skaningu laserowego z użyciem Lidara. Dodatko- wo wykonano zdjęcia lotnicze i z kamery termalnej oraz skaning laserowy z samochodu dla około 30 km leśnych dróg przeciwpożarowych. Program polsko-niemiecki Mobilny system mapowania, lotniczy skaning laserowy, wysokorozdzielcze zdjęcia oraz zdjęcia termowizyjne – to najnowsze metody pozyskiwania informacji. Wykorzystano je w Nadleśnictwie Drawno. 20 | głos lasu | styczeń 2012 Do liczenia zwierzyny Zdjęcia w podczerwieni termalnej, bazujące na różnicy temperatury między fotografowanymi obiektami, pozwalają m.in. na inwentaryzację zwierzyny w lesie. Metodę testowano na ludziach, koniach, kozach i psach rozstawionych w lesie. Obrazy z kamery termalnej doskonale pokazywały fotografowane obiekty. Metoda daje lepsze efekty zimą, kiedy temperatura otoczenia znacznie różni się od temperatury zwierząt. Zeskanowanie nadleśnictwa było możliwe dzięki wsparciu Unii Europejskiej w ramach polsko-niemieckiego programu „Opracowanie transgranicznego systemu wspomagania procesów decyzyjnych do zdalnej i modelowej oceny biomasy drzewnej w lasach obszaru wsparcia Pomerania”. – Projekt obejmuje po stronie polskiej województwo zachodniopomorskie, a po stronie niemieckiej Brandenburgię i Meklemburgię oraz Pomorze Przednie. Uczestniczy w nim sześciu partnerów, po trzech z każdej strony. Po stronie niemieckiej prym wiedzie Uniwersytet w Eberswalde. Stronę polską reprezentują: RDLP w Szczecinie, Nadleśnictwo Drawno, a od strony naukowej Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu – wyjaśnia Andrzej Węgiel z UP w Poznaniu. Projekt zaczął się na początku 2011 r. i potrwa do 2013 r. Do wspólnego wydania jest 2,5 mln euro. W ramach programu zostały zakupione obrazy satelitarne o rozdzielczości 5 m dla całego obszaru Nadleśnictwa Drawno. Skaning laserowy – zdjęcia lotnicze i termalne wykonano urządzeniem, w którym rozdzielczość pojedynczego piksela wynosi 10 cm (wszystkie szczegóły większe od 10 cm są widoczne na zdjęciu). Poza tym z czterech kamer z samochodu otrzymano chmurę punktów reprezentującą korytarz drogi, gdzie dokładność bezwzględna szacowana jest na 20 cm, a względna na około 1 cm. Tym sposobem można pomierzyć nie tylko długość i szerokość drogi, ale także parametry łuków, lokalizację rowów i przepustów – nawet tych, które zostały już zasypane. Szacowanie biomasy Jednym z celów projektu jest inwentaryzacja biomasy pochodzącej z lasów. Ma to znaczenie, jeśli chodzi o zobowiązania unijne Polski dotyczące wzrostu produkcji energii ze źródeł odnawialnych. Na terenie nadleśnictwa powstało laboratorium biomasy, które do końca roku zostanie wyposażone w odpowiedni sprzęt, jak suszarki czy wagi. – Zadaniem nadleśnictwa było także wykonanie laserowego skaningu lotniczego i innych zobrazowań teledetekcyjnych. To przedsięwzięcie udało się właśnie z sukcesem zakończyć – podkreśla Andrzej Węgiel. Na terenie nadleśnictwa założono również powierzchnie doświadczalne, na których są wykonywane klasyczne pomiary drzew. – Zbieramy na nich dane referencyjne dla wszystkich pomiarów teledetekcyjnych, bo głównym zadaniem projektu jest opracowanie takich metod określania biomasy, które zdjęcie | ewa kwiecień Obrazy z lotniczego skanera laserowego; kolory odzwierciedlają skalę wysokości nad gruntem Polsko-niemieckie spotkanie Przekazanie danych teledetekcyjnych w postaci m.in. ortofotomapy odbyło się w siedzibie RDLP w Szczecinie podczas seminarium, zorganizowanego 13 grudnia 2011 r. Dyrektor RDLP Witold Koss powitał oprócz gości z Polski także Martina Fimiarza z Uniwersytetu w Eberswalde – partnera programu, w ramach którego możliwe było zebranie danych geomatycznych z Nadleśnictwa Drawno. Obecni byli także naukowcy z UP w Poznaniu: Roman Gornowicz (dziekan Wydziału Leśnego), Paweł Strzeliński i Andrzej Węgiel, którzy przedstawili pierwsze wyniki pracy na temat szacowania biomasy i wiązania dwutlenku węgla. Firma Gispro ze Szczecina (bezpośredni wykonawca pomiarów teledetekcyjnych w Nadleśnictwie Drawno) zademonstrowała samochód z oprzyrządowaniem potrzebnym do naziemnego skaningu laserowego (na zdjęciu). można będzie wykorzystać na dużych obszarach i które są jak najbardziej zdalne i bezobsługowe. Mając te dane opracowane w postaci modeli i wzorów matematycznych, można szacować wielkość biomasy na dużych obszarach – mówi Andrzej Węgiel. Równocześnie z szacowaniem biomasy stworzono także system referencyjny wykorzystujący igliwie, gałęzie, korzenie, czyli wszystkie części organiczne drzew, które są zdolne wiązać dwutlenek węgla. Duże znaczenie miało tutaj wykorzystanie georadaru do badania korzeni drzew. Najpierw były Świeradów i Szklarska Poręba Nadleśnictwo Drawno to trzecia w Polsce zeskanowana w ten sposób jednostka. Przed nim były nadleśnictwa Świeradów i Szklarska Poręba. Tam jednak dokładność terenowa pomiarów była zdecydowanie mniejsza. Dane ze skaningu trafiły do SILP-u i jako nowoczesny zasób informacji są wykorzystywane przez nadleśniczego. Pozwalają na szybkie podjęcie decyzji strategicznych, na przykład jak ostatnio podczas powodzi w Świeradowie. – Dzięki tym danym wiadomo było, które drogi wymagają naprawy, żeby je zabezpieczyć przed skutkami szybko przemieszczającej się fali powodziowej – mówi Radomir Bałazy z Nadleśnictwa Świeradów. Posługując się danymi z zeskanowanych dróg, można też tak prowadzić pojazdy Straży Pożarnej, by poruszały się po optymalnej trasie przejazdu. Poza tym można także wyliczyć, czy dane pojazdy będą w stanie przejechać konkretną drogą; chodzi tu szczególnie o samochody wysokotonażowe, używane do wywozu drewna. tekst | ewa kwiecień styczeń 2012 | głos lasu | 21 w terenie Są już absolwenci Akademii Leśniczego 125 leśniczych uzyskało w grudniu status absolwenta Akademii Leśniczego. Niebawem zaczną się zajęcia dla kolejnych 210 pracowników. Czego będą się mogli nauczyć? U czestnicy w ysłuchali 144 godzin w ykładów ułożonych w 39 blokach tematycznych. Wykładowcami byli specjaliści z różnych dziedzin, w tym leśnicy praktycy zajmujący się np. edukacją przyrodniczoleśną, ochroną przyrody w lasach czy informatyką. Zajęcia zostały pomyślane tak, aby wykłady uzupełniały praktyczną wiedzę leśniczych. Od hodowli do marketingu Uczestniczyłem w zajęciach najliczniejszej, ponad 30-osobowej grupy leśniczych z zachodniej Polski w Łagowie Lubuskim. Wykłady dotyczyły zagadnień typowo leśnych, a także takich, z którymi nie spotykamy się na co dzień. Marek Pudełko z IBL przekonywał na przykład do zmiany sposobu oceny wpływu zwierzyny na 22 | głos lasu | styczeń 2012 uprawy oraz do tego, by nie każdy ślad żerowania kwalifikować jako szkodę. Według niego po upływie kilku lat nie Szkoła dla leśniczych Zajęcia w ramach Akademii Leśniczego odbywały się w pięciu ośrodkach LP: Orzechowie Morskim, Malinówce koło Ełku, Janowie Lubelskim, Ustroniu-Jaszowcu i Łagowie Lubuskim. Tematyka zajęć Akademii została przygotowana przez specjalistów z DGLP, kierowanych przez Grzegorza Furmańskiego, zastępcę dyrektora generalnego LP. Ekspertom pomogły pytania uczestników wcześniejszych szkoleń oraz wyniki specjalnej ankiety przeprowadzonej w nadleśnictwach. Całość przedsięwzięcia realizował ORWLP w Bedoniu. ma istotnej różnicy pomiędzy drzewkami zgryzanymi a tymi, które nie miały kontaktu ze zwierzyną. Taka teza wywołała oczywiście ożywioną dyskusję. Roman Kędzierski z Nadleśnictwa Kościan słusznie zauważył, że leśniczowie mają istotny wpływ na populację zwierzyny i rozmiar potencjalnych szkód tylko raz w roku, podczas inwentaryzacji. Romuald Weryszko z Cybinki opowiadał o doświadczeniach swoich kolegów z zalewanych terenów nadodrzańskich, gdzie powódź ogranicza areał żerowania zwierzyny. Dużo emocji wzbudził też wykład Piotra Gotowickiego z DGLP dotyczący zagadnień bhp, chorób zawodowych, a szczególnie spraw współpracy leśniczych z zakładami usług leśnych. Stanisław Hasiuk z Nadleśnictwa Sulęcin przekonywał, że trzeba pozwolić ZUL-om na samodzielność i tak dzania informacji prasowej, mieliśmy też zajęcia z zarządzania. Każdy znalazł coś ciekawego dla siebie. Zwykle leśniczowie nie lubią zbyt długich nasiadówek i ciągnie ich do lasu, ale tym razem byli pilnymi słuchaczami. Ciekawe były także zajęcia terenowe. O zagospodarowaniu sulęcińskich buczyn opowiadał nadleśniczy Witold Wasylków, a dr Grzegorz Trzciński swoje wykłady o drogach leśnych uzupełniał praktycznymi pokazami w lesie. Nie ma jak integracja Zawód leśniczego wymaga szczególnych predyspozycji i ogromnej wiedzy z wielu dziedzin organizować ich pracę, żeby leśniczy jak najmniej ingerował w zarządzanie pracownikami leśnymi. Wielkie poruszenie wywołało pytanie, kogo należy wyznaczać na koordynatora bhp na powierzchni roboczej. Leśniczowie stanowczo sprzeciwiali się stosowanym dotychczas praktykom, aby była to osoba ze Służby Leśnej. Uczestnikom Akademii podobały się zajęcia z dziedzin w zasadzie do tej pory obcych leśniczym, za to potrzebnych w codziennej pracy: komunikacji społecznej, psychologii, autoprezentacji czy komunikacji z mediami. Zaję- cia odbywały się w formie warsztatów. Leśniczowie, podzieleni na grupy, wymyślali spoty telewizyjne, zachęcające społeczeństwo do pełnego korzystania z szerokiej oferty lasów. Dr Leszek Kowalczyk filmował prezentacje leśników, a potem po projekcji na ekranie oceniał ich zachowanie przed kamerą. Bardzo wysoko ocenił zdolności marketingowe leśniczych, podobnie jak umiejętności autoprezentacji. Najbardziej medialny okazał się Romek Werystko, choć dobrze prezentował się też Michał Bryja z Międzylesia. Uczyliśmy się prawidłowego sporzą- W codziennej pracy leśniczowie mają niewiele czasu na wzajemne kontakty i zwykle każdy z nich samotnie zmaga się z różnymi problemami. Dlatego istotnym elementem zajęć była integracja oraz wymiana poglądów i doświadczeń. Każdy region i każde leśnictwo ma swoją specyfikę. Inaczej gospodarzy w lesie leśniczy Józef ze Złotego Stoku w sudeckim Nadleśnictwie Bardo, a inaczej leśniczy Tomasz z wielkopolskiego Nadleśnictwa Pniewy. Zawód leśniczego wymaga szczególnych predyspozycji oraz ogromnej wiedzy z wielu dziedzin. Przecież to leśniczowie stanowią wizytówkę Lasów Państwowych w terenie. Codziennie kontaktują się z ludźmi z branży leśno-drzewnej, ze społeczności, której są częścią, a także z turystami, dziennikarzami, nauczycielami, ekologami. Dlatego tak ważna jest umiejętność komunikacji i pełna wiedza o funkcjonowaniu wszystkich poziomów firmy. Leśniczowie pracują w rozproszeniu, z dala od siebie i przełożonych, stąd z pewnością bardzo potrzeba im wymiany poglądów i – co bardzo ważne – umocnienia się w świadomości własnej wartości. To także ważna misja Akademii Leśniczego. Jestem przekonany, że tytuł absolwenta Akademii Leśniczego jest i będzie prestiżowy w środowisku leśnym. Warto poświęcić czas na wysłuchanie wykładów i uczestniczyć w akademickich dyskusjach, które w wykonaniu leśniczych nie są wcale takie akademickie. Dyplom z dyrektorskim podpisem nobilituje, ale też mobilizuje do działania. Koledzy leśniczowie, warto go mieć! tekst i zdjęcie | JAROSŁAW SZAŁATA styczeń 2012 | głos lasu | 23 zdjęcie | wojciech mędrzak L@S OPINII Czy szlak trafi w harwestery? Harwestery, forwardery, kłodowanie i manipulacja drewna, szlaki operacyjne… Zaryzykuję stwierdzenie, że dziś w każdej RDLP w Polsce są różne sposoby i pomysły na realizację związanych z tym zadań. K ażda jednostka Lasów Państwowych ma swoją specyfikę. Czy zatem wszystko trzeba formalizować, regulować, wkładać w ramki i tabelki? Obecnie tylko w dyrekcji zielonogórskiej sprawa udostępniania drzewostanów siecią szlaków operacyjnych została uregulowana zarządzeniem 24 | głos lasu | styczeń 2012 dyrektora tej jednostki. Do podobnego rozwiązania przymierza się także moja, szczecińska dyrekcja. Ale czy naprawdę trzeba to formalizować z poziomu RDLP? Leśnicy w tyle Zdecydowana większość leśników-praktyków nie jest przygotowana teoretycznie, a tym bardziej praktycznie do mechanicznego pozyskania drewna. Często są przez to nieufni wobec stosowania harwesterów. Szczególnie dotyczy to leśniczych i podleśniczych, bo przecież to oni, a nie inżynierowie z RDLP czy DGLP wykonują zręby i trzebieże. Za to coraz lepiej do mechanizacji prac są przygotowani właściciele zakładów usług leśnych. Przedsiębiorcy leśni uczestniczą w coraz liczniejszych konferencjach, spotkaniach, szkoleniach organizowanych przez swoje stowarzyszenia i ośrodki naukowe, odwiedzają rozmaite targi. Mają bieżące informacje o nowościach branżowych i technologicznych. Leśnicy zostali jakby w tyle. A przecież to my mamy określać zasady wykonania prac, udostępniać w tym celu drzewostany, wyznaczać szlaki. Nasze decyzje będą brzemienne w skutkach na 10 lat lub dłużej. Udostępnialiśmy już kiedyś drzewostany na etapie czyszczeń późnych. Wycina- liśmy schematycznie szlaki metodą „co któryś rząd”, obijaliśmy gałęzie i układaliśmy co drugi „rządek”, aby umożliwić na przykład konną zrywkę surowca na zrębki. Chyba się to nie sprawdziło, skoro zaniechano tej metody. Dzisiaj na różnych szkoleniach i konferencjach, w których staram się pilnie uczestniczyć, lansuje się pogląd, że należy tworzyć sieć szlaków operacyjnych. Na slajdach lub w materiałach pokonferencyjnych świetnie wyglądają szkice, gdzie farbą lub taśmą znaczy się te szlaki. Są one nazywane szlakami operacyjnymi, gospodarczymi, pozyskaniowymi, technologicznymi, zrywkowymi. Co najmniej nagroda im. Loreta należy się temu, kto potrafi je odróżnić i zdefiniować. Są różne pomysły co do ich szerokości i gęstości rozmieszczenia. Łatwo się rysuje szkice, ale wyznaczyć je w terenie jest znacznie trudniej. Dzisiejsze leśnictwa nizinne maja powierzchnię 1500–2000 ha. Daje to nawet 200 ha trzebieży do wykonania w ciągu roku. Trzebieże trzeba wyszacować, wyznaczyć i udostępnić siecią szlaków, wyznaczonych trwale w terenie na etapie szacunków brakarskich. Ale czemu właśnie wtedy? Szacunki robi się w pierwszym półroczu, kiedy mamy do czynienia z kumulacją zadań: intensywnym, zimowym pozyskaniem, wywozem surowca, odnowieniami, grodzeniem. Wszystko to trzeba rozliczyć i udokumentować. Jaki ZUL? Wiele nadleśnictw wciąż ma jeszcze roczne umowy z ZUL-ami. Jak mam Lepiej trafić szlakiem w harwester, niż potem leśników i ZUL-owców ma trafiać szlag, gdy patrzą na wyrąbane, a nieprzydatne szlaki wyznaczyć szlaki, skoro nie wiem, jaki ZUL będzie wykonywał planowane prace? Czy taki, który ma trzy różne zestawy harwester + forwarder, czy taki, który posługuje się zestawem pilarz + koń lub rolniczy „ciapek”? Aby szlak trafił w harwester, trzeba to wiedzieć. Bo jeden harwester ma szerokość ponad 3 m i wysięg żurawia 10 m, a inny (np. Vimek) – szerokość 1,8 m, ale dużo mniejszy zasięg żurawia. Wiele zależy też od umiejętności operatorów harwesterów. Większość z nich niechętnie pracuje na maksymalnym wysięgu żurawia. Drzewostany także znacznie różnią się od siebie, bo raz jest to olchowa trzebież na bagnistym grun- zdjęcie | jarosław szałata Raz wyciętych szlaków szybko nie zmienimy cie, gdzie w skali roku dostępność bardzo się zmienia, a innym razem suchy, wąski fragment boru z drogami wokół, gdzie cięcie szlaku jest nieporozumieniem. Po co ciąć szerokie, schematyczne szlaki co 20 m w porolnym drzewostanie, który się mocno sypie i jest już i tak bardzo przerzedzony? Po co tworzyć zatem zasady, które są niewykonalne i które trzeba omijać? Czy nie prościej zajrzeć do ustawy o lasach, gdzie w art. 35 napisano, że to nadleśniczy prowadzi samodzielnie gospodarkę leśną i odpowiada za stan lasu, inicjując i koordynując działalność pracowników nadleśnictwa? Przemyślane normy Na etapie szacunków brakarskich wystarczy zostawić sobie większy zapas masy i planować szlaki bezpośrednio przed pozyskaniem z udziałem wykonujących pracę operatorów maszyn. Inaczej szlaki pozostają tylko na szkicach albo szlag trafi operatora, który nie może z nich korzystać… Raz wyciętych szlaków szybko nie zmienimy i lepiej trafić szlakiem w harwester, niż potem leśników i ZUL-owców ma trafiać szlag, gdy patrzą na wyrąbane, a nieprzydatne szlaki. Może tylko uciechę będą miały rozmaite szkodniki owadzie, z przypłaszczkiem na czele. Pierwszy raz miałem praktyczny kontakt z harwesterem jako leśniczy leśnictwa o powierzchni blisko 2200 ha w 2007 r. Był to harwester i forwarder OTL zakupiony przez Lasy Państwowe. W 2008 r. do mojego leśnictwa wjechała Cobra prywatnego przedsiębiorcy. Dziś ZUL świadczący usługi w moim leśnictwie dysponuje trzema zestawami różnych maszyn. We wrześniu pozyskałem przy ich pomocy 1500 m sześc. w trzebieżach. Wciąż jednak nie czuję się należycie przygotowany i nie mam pełnej wiedzy, jak mądrze postępować ze szlakami. Chętnie poznam opinie innych praktyków i skorzystam z ich doświadczeń. A tych, którzy nie są przekonani do leśnych maszyn, zapewniam, że nie warto uciekać przed przyszłością, a lepiej wychodzić jej naprzeciw przemyślanym i dobrze przygotowanym szlakiem. Na razie jednak cierpliwie zbierajmy doświadczenia i z rozmysłem twórzmy normy, które będą obowiązywać latami. Tekst | JAROSŁAW SZAŁATA styczeń 2012 | głos lasu | 25 akademia leśnika Szkody od śniegu W klimatyczno-siedliskowych warunkach Polski szkody od śniegu to tylko około 15 proc. wszystkich szkód atmosferycznych liczonych miąższością uszkodzonych drzew. Ich znaczenie jest jednak duże, bo występują głównie w młodych drzewostanach. Co robić, by były mniej dotkliwe? N ajczęstszymi u s z ko d z e n i a m i powodowa n y m i przez śnieg są złamania. Zalegająca warstwa śniegu może też powodować pochylenie drzew lub ich wywalenie. Graniczne wartości doraźnego obciążenia śniegiem wynoszą 40–50 kg/m 2 dla świerka i 30–40 kg/m 2 dla sosny, co odpowiada grubości pokrywy 25–40 cm dla świerka i 15–25 cm dla sosny. W wypadku długotrwałego przelegiwania śniegu w koronach wartości graniczne są jeszcze niższe. O wielkości szkód decyduje zazwyczaj splot warunków siedliskowych – śniegu, wiatru, wilgotności powietrza i temperatury. Największe szkody wyrządza śnieg padający przy temperaturze od –5°C do +0,6°C, gdyż przy niższej temperaturze ma słabą przyczepność, a przy wyższej jest zbyt ciężki, aby się trwale utrzymać na gałęziach. Następstwa szkód od śniegu i innych czynników meteorologicznych są różnorakie. Uszkodzony drzewostan ma obniżoną odporność na dalsze szkody od wiatru i śniegu. Drzewa, które przeżyły, ale mają połamane korony i naderwane systemy korzeniowe, są podatne na infekcje grzybowe i ataki szkodliwych owadów. Uszkodzenie drzewostanów 26 | głos lasu | styczeń 2012 znajdujących się w fazach przed osiągnięciem dojrzałości rębnej jest źródłem szczególnie dotkliwych strat ekonomicznych, tym większych, im młodszy jest drzewostan. Drewno z połamanych i uszkodzonych drzew ma obniżoną wartość techniczną i uzyskuje się za nie mniejszą cenę (przy zwiększonych kosztach uprzątania powierzchni po śniegołomach). Dodatkowo cena spada z powodu znacznych szkód i dużej podaży drewna na lokalnych i krajowych rynkach. Uszkodzone drzewostany gorzej spełniają swoje funkcje ochronne i społeczne. Iglaste najbardziej narażone Podatność na uszkodzenia od śniegu zależy przede wszystkim od gatunku drzewa – bardziej podatne są gatunki iglaste, ze wskazaniem na sosnę. Kulminacja podatności sosny na uszkodzenie przez śnieg występuje w wieku 20–30 lat. W tym okresie występuje u tego gatunku kulminacja wartości stopnia smukłości (stosunku wysokości do pierśnicy), który przeciętnie dopiero w wieku 40 lat obniża się do wartości 100. Silnie zagrożony ze strony szkód od śniegu jest również świerk, mniej jodła; najbardziej odporny wśród drzew iglastych jest modrzew. Szkody nie omijają też gatunków liściastych, jeśli śnieg spadnie w okresie ich ulistnienia. Zwykle szkody są największe u brzozy, jesionu, olszy, topoli i lipy. Mogą również wystąpić w okresie bezlistnym, w wyniku nadzwyczaj silnych opadów śniegu lub wystąpienia szadzi (jak np. w RDLP Katowice w styczniu 2010 r.). Jeśli chodzi o drzewostany, to także najbardziej zagrożone są te iglaste bez żadnych domieszek i w jednym wieku. Drzewostany mieszane gatunków iglastych z liściastymi są uszkadzane w wyraźnie mniejszym stopniu. Jak pisze profesor Jan Zajączkowski w książce pt. „Odporność lasu na szkodliwe działanie dr inż. Wojciech Gil pracownik naukowy Zakładu Hodowli Lasu i Genetyki Drzew Leśnych Instytutu Badawczego Leśnictwa wiatru i śniegu”, prawidłowość tę można było zaobserwować w czasie katastrofalnych śniegołomów w zimie 1978/1979. Domieszka gatunków liściastych i modrzewia zmniejsza nasilenie szkód, a najlepszy efekt daje ich jednostkowy i drobnokępowy udział, wynoszący 21–40 proc. Siedem ważnych zasad 1 Skład gatunkowy upraw powinien być dostosowany do warunków siedliskowych i ukształtowania powierzchni. Na przykład świerka nie należy wprowadzać w wilgotnych zagłębieniach terenu, a wykorzystywać w tym przypadku olszę, jesion lub jawor. 2 Najkorzystniejsze jest zmieszanie grupowe i drobnokępowe. Nie zaleca się też stosowania zbyt gęstej więźby. Ma to decydujące znaczenie dla odporności drzew, z uwagi na wpływ zagęszczenia na wskaźnik ich smukłości. W przypadku świerka zagęszczenie początkowe powinno wynosić ok. 2500 szt./ha (3–5-letnich sadzonek). Dla sosny zalecane jest zagęszczenie 8000 szt./ha lub mniejsze (zgodnie z „Zasadami hodowli lasu”), zwłaszcza przy użyciu sadzonek kontenerowych. 3 Zaleca się wprowadzanie odpornych gatunków domieszkowych (np. buka, lipy, modrzewia) w formie pasów prostopadłych do kierunku dominujących wiatrów. Odnowienia naturalne lub uprawy z siewu należy odpowiednio wcześnie przerzedzać (najlepiej już w drugim – trzecim roku życia). Cechy drzew i drzewostanów wpływające na prawdopodobieństwo wystąpienia szkód • gatunek drzewa • wiek • siedlisko • struktura drzewostanu kształtująca się pod wpływem cięć pielęgnacyjnych i przyjętego sposobu zagospodarowania • wcześniejsze uszkodzenia (np. przez zwierzynę) 4 W rejonach o wysokim zagrożeniu śniegowym zaleca się, by w młodnikach świerkowych prowadzić czyszczenia tak, by umożliwić rozwój koron prawie na całej długości strzały, nie rozluźniając przy tym zbytnio zwarcia. Możliwe jest to tylko przy częstym nawrocie cięć. Cięcia pielęgnacyjne mają również nie dopuścić do wypierania przez świerk gatunków stabilizujących. 5 Przestrzeń wzrostu sosen w młodym wieku wywiera silny wpływ na ich stopień smukłości, zatem zasadniczą rolę w kształtowaniu odporności drzew na złamania przez śnieg odgrywają czyszczenia późne, zwłaszcza w młodnikach założonych w większym zagęszczeniu początkowym. W okresie młodnika sosna szybciej reaguje na cięcia zwiększeniem grubości niż w II klasie wieku. Największe różnice w smukłości drzew powstają w zakresie wysokości 2–8 m. Zaniedbania pielęgnacyjne w tym czasie powodują, że nawet słabe opóźnione cięcia selekcyjne początkowo zmniejszają odporność drzewostanu. styczeń 2012 | głos lasu | 27 akademia leśnika Strefy zagrożenia szkodami od śniegu Strefy zagrożenia Strefy zostały wyodrębnione na podstawie podziału kraju na strefy obciążenia śniegiem (PN-80/B-02010) oraz analizy wielkości opadów śniegu mokrego, który wyrządza najwięcej szkód. Autorem podziału jest prof. Jan Zajączkowski. Zmniejszanie prawdopodobieństwa wystąpienia szkód od śniegu może się odbywać przez ograniczanie udziału drzew i drzewostanów wysokiego ryzyka w II (obszary podgórskie i Pomorze Zachodnie) i III (obszary górskie) strefie zagrożenia. Polega to na właściwym doborze gatunków, form zmieszania, więźby początkowej oraz odpowiednim nasileniu i częstości czyszczeń i trzebieży wczesnych. Legenda Strefa I – umiarkowanego zagrożenia Strefa II – podwyższonego zagrożenia Strefa III – wysokiego zagrożenia Zabiegi muszą być wykonane bardzo starannie na całej powierzchni drzewostanu, ponieważ pozostawione bez nich przegęszczone fragmenty stają się ogniskiem uszkodzeń, które mogą się rozszerzyć także na pielęgnowane części młodnika. 6 Prawidłowo wykonywane trzebieże w istotnym stopniu podnoszą stabilność drzewostanów. Nasilenie trzebieży wczesnych w drzewostanach sosnowych w II i III strefie zagrożenia powinno wynosić, według profesora Jana Zajączkowskiego, ok. 10–15 proc., a nawrót, przy bonitacji II i wyższych – 3 lata. W przypadku świerka rosnącego w górach w paśmie 1 i 2 nasilenie może wynosić 20 proc., a nawrót 6–7 lat; w pozostałych pasmach zalecane nasilenie wynosi 10 proc., a nawrót – 3–6 lat. Dzięki wczesnemu rozpoczęciu trzebieży można wykorzystać nieutracone jeszcze zdolności drzew do budowy długiej symetrycznej korony i właściwej smukłości strzały. Dzięki temu wzrastają zarówno stabilność indywidualna, jak i grupowa. Wczesne zabiegi zwiększają stabilność drzewostanów trwalej niż nagłe, silne, a przy tym często spóźnione trzebieże. 28 | głos lasu | styczeń 2012 Na odporność drzewostanu korzystnie wpływa jego zróżnicowanie wysokościowe Związana z trzebieżą faza obniżonej stabilności występująca bezpośrednio po zabiegu, trwa tym dłużej, im silniej jest przerwany wewnątrz drzewostanu system wzajemnego podpierania się drzew i im bardziej niekorzystne są smukłości strzał i długość koron. Zachowanie struktury grupowej drzewostanu (trzebież grupowa stabilizująca) pozwala na minimalizowanie obniżania się stabilności zespołowej po wykonanym cięciu pielęgnacyjnym. 7 Na odporność drzewostanu na szkody od śniegu korzystnie wpływa jego zróżnicowanie wysokościowe, ukształtowane w wyniku stosowania rębni złożonych. Najbardziej odporny jest las przerębowy. Nie znaczy to oczywiście, że w II i III strefie zagrożenia na nizinach należy zaniechać zrębów zupełnych. Przestrzeganie reguł profilaktycznych w początkowej fazie rozwoju upraw i młodników pozwala na hodowlę względnie odpornych upraw i młodników jednowiekowych, odporniejszych na szkody od śniegu niż na przykład przegęszczone odnowienia naturalne. Zagrożenia ze strony czynników abiotycznych, w tym śniegu, można natomiast zmniejszyć, zachowując należyty ład przestrzenny i czasowy, tj. normalny układ klas wieku i kierunek cięć odnowieniowych. Drzewostany młodszych klas wieku rosnące od strony zawietrznej są bardziej narażone na szkody od śniegu niż drzewostany nieosłonięte, ponieważ siła wiatru na zawietrznej jest mniejsza i osadzający się na gałęziach śnieg nie jest strząsany. W takich fragmentach duży nacisk powinien być kładziony na obniżenie wskaźnika smukłości drzew przez racjonalne stosowanie cięć pielęgnacyjnych oraz zachowanie stabilizujących domieszek w drzewostanie. Tekst i zdjęcia | Wojciech Gil [email protected] mój pomysł na... Cztery łapy Czy warto inwestować w psy dla strażników leśnych? Odpowiedź jest banalna – warto. A dlaczego? Bo ich obecność znacznie zwiększa bezpieczeństwo ludzi i skuteczność interwencji. W ZDJĘCIE | ATELIER ANNA PIOTROWSKA-PYRA szyscy funkcjonariusze Straży Leśnej bezpośrednio podejmujący interwencje, z którymi rozmawiałem na temat obecności i użycia psa służbowego, uważają, że są one potrzebne. Ich zdaniem zapewniają bezpieczeństwo i działają prewencyjnie. – Aroganckie podejście do funkcjonariuszy, szczególnie osób będących pod wpływem alkoholu, zmienia się diametralnie na widok psa – mówi Tadeusz Talewski, strażnik leśny z Nadleśnictwa Bytów, przewodnik psa. Pies służbowy, oprócz swoich zalet patrolowo-interwencyjnych, stanowić może znaczne wzmocnienie dla dwuosobowych obsad posterunków. – Jest niezastąpiony podczas działań wieczorem i nocą. Sprawdza się pod każdym względem – potwierdza Tomasz Baranowski, komendant Posterunku Straży Leśnej w Nadleśnictwie Lipka, przewodnik psa. Z psów służbowych korzysta większość służb mundurowych: Straż Graniczna, policja, Straż Pożarna, Służba Więzienna, Państwowa Straż Rybacka, Służba Ochrony Kolei czy celnicy. Strażnicy leśni często korzystają z pomocy tych zwierząt. – Brak psów patrolowo-tropiących w regionalnych dyrekcjach Lasów Państwowych często wymusza korzystanie z psów naszych sąsiadów zza płotu. Wielo- Konrad Pyra, komendant PSL w Nadleśnictwie Garwolin, z prywatnym owczarkiem Borysem Z inicjatywy strażników Nieliczne psy służbowe, które znajdują się w posterunkach Straży Leśnej, są najczęściej szkolone z inicjatywy samych strażników. Leśni przewodnicy korzystają z doświadczenia Polskiego Związku Instruktorów i Przewodników Psów Służbowych w Gdyni. krotnie wzywamy do pomocy funkcjonariuszy z psami z Placówki Straży Granicznej Gdynia i Gdańsk – mówi Zbigniew Klawikowski, komendant PSL w Nadleśnictwie Gdańsk. Obecnie nie ma w Lasach Państwowych jasnych uregulowań prawnych co do sposobu wyszkolenia, utrzymania i użycia psa służbowego. Wprowadzona w latach 90. ubiegłego wieku w życie instrukcja dotycząca psów służbowych w LP wymaga ponownego przeanalizowania i dopracowania, a co najważniejsze – skonkretyzowania w formie zarządzenia dyrektora generalnego LP. Dlatego proponuję, by przy okazji prac nad nowelizacją ustawy o lasach uregulować także kwestię psów służbowych dla Straży Leśnej. Tekst | Wojciech kiełpikowski korespondent terenowy „Głosu Lasu” styczeń 2012 | głos lasu | 29 relacja ze spotkania Puszcza dla wszystkich Kolejne już obrady komisji projektu planu urządzenia lasu dla LKP „Puszcza Białowieska” zaplanowano na przedostatni dzień minionego roku. Zainteresowani dyskutowali w Ośrodku Edukacji Leśnej „Jagiellońskie” należącym do Nadleśnictwa Białowieża. – Bartnicy byli w puszczy od zawsze i mają swoje zasługi w jej ochronie – dowodził Anatol Filipczuk, prezes stowarzyszenia pszczelarzy, który mówił o zakazie ustawiania uli w tradycyjnych już miejscach, które stały się rezerwatami przyrody. Wystąpienie to nie miało wprawdzie bezpośredniego związku z kwestią kształtu planu urządzenia lasu dla nadleśnictw Białowieża, Browsk i Hajnówka, ale było częścią zasadniczego sporu o przyszłość lasów tego LKP. Anatol Filipczuk poruszył też kwestię zeszłorocznego drastycznego ograniczenia pozyskania drewna, które sprawiło, że z kominów białowieskich domów znowu zaczął się unosić dym ze spalania węgla. W sprawie projektowanej wielkości pozyskania wypowiadał się też Mikołaj Janowski, radny sejmiku województwa podlaskiego i jednocześnie członek Regionalnej Rady Ochrony Przyrody. Dziwiło go, że opiniowany przez tę radę plan ochrony dla rezerwatów nieodległej Puszczy Knyszyńskiej przewiduje 10 m sześc. martwego drewna na hektar, podczas gdy w lasach LKP „Puszcza Białowieska” jest go trzy razy więcej. Mimo to członkowie niektórych organizacji ekologicznych, nie mając ku temu żadnych podstaw naukowych, wciąż twierdzą, że jest go za mało. Radny potwierdził, że coraz więcej mieszkańców puszczańskich wiosek zmuszonych jest palić w piecach węglem, choć za płotem próchnieją niebywałe ilości drewna. 30 | głos lasu | styczeń 2012 Projekt planu urządzenia lasu dla puszczańskich nadleśnictw powstawał zgodnie z ustawą o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko. Jego wykonanie poprzedziło opracowanie planu zadań ochronnych dla obszaru Natura 2000 „Puszcza Białowieska”, a zakończyła prognoza oddziaływania na środowisko. Wszystkie prace były dziełem białostockiego oddziału BULiGL. W ich trakcie, począwszy od posiedzenia komisji założeń planu w marcu 2010 r., odbywały się konsultacje społeczne. Swoje wnioski i opinie przedstawili m.in. naukowcy z Wydziału Leśnego SGGW, IBL, samorządy terytorialne z powiatu hajnowskiego obejmującego obszar Puszczy Białowieskiej, a także organizacje ekologiczne. Niektóre z nich zaprezentowały swoje wspólne „Stanowisko w sprawie projektu planu urządzenia lasu” dopiero pod koniec listopada 2011 r. Przyjęta w nim wielkość pozyskania drewna w LKP nie jest wynikiem badań stanu lasu i odpowiednich wyliczeń, ale figuruje jako wielkość założona a priori. Ma to być 30 tys. m sześc., co zdaniem tych organizacji wyczerpuje lokalny popyt na drewno. Głównym żądaniem stanowiska jest wyłączenie z użytkowania drzewostanów ponadstuletnich. Postulat jest spóźniony, gdyż taka decyzja dyrektora generalnego LP obowiązuje od 1998 r. i nie dotyczy jedynie drzewostanów świerkowych atakowanych przez korniki. Wiele innych postulatów organizacji ekologicznych było tożsamych z zasadami, których przestrzegali autorzy planu urządzenia. Dla przykładu, z zabiegów ochronno-hodowlanych wyłączono znaczną powierzchnię siedlisk Lł, OlJ, LMb i BMb, a od 17 lat obowiązuje w lasach nakaz pozostawiania drzew martwych i dziuplastych. Z prac leśnych zrezygnowano w przypadku znanych lub wskazanych przez autorów stanowiska miejsc występowania gatunków chronionych. Program Natura 2000 wymaga od leśników pielęgnowania stanu siedlisk, a niekiedy jego poprawy, a wciąż na znacznym areale lasów LKP biocenoza nie jest zgodna z biotopem. Głównym zaś problemem na tym terenie – co podkreślił Ryszard Ziemblicki, dyrektor RDLP w Białymstoku – nie jest brak starodrzewi, ale przeciwnie – niedostatek młodszych klas wieku. Już po sformułowaniu w planie urządzenia lasu wskazówek gospodarczych dla poszczególnych wydzieleń ok. 20 proc. z nich zostało wyłączonych z zabiegów na skutek zastrzeżeń organizacji ekologicznych. W ten sposób powstał ostateczny rozmiar pozyskania drewna. Samorządowcy przypominają, że minister środowiska, powiększając w 1996 r. dwukrotnie obszar BPN, obiecał, że nie uszczupli to podaży drewna dla okolicy. Tymczasem miejscowe zakłady drzewne stanęły w obliczu zmniejszenia się dostaw drewna z LKP. Duże przedsiębiorstwa mogą się ratować dowozem surowca, mniejszych na to nie stać. Dlatego zarówno samorządowcy, jak i przedsiębiorcy drzewni wnioskują do ministra środowiska o zwiększenie rozmiaru pozyskania. Tekst | MAREK KWIATKOWSKI Tekst | JERZY DRABARCZYK NOWOŚCI RYNKOWE Mikrozestaw zrywkowy Tam, gdzie trudno jest wjechać innym sprzętem, pomóc może niewielki zestaw zrywkowy, wyprodukowany przez Yamachę. Składa się on z mikrociągnika Rhino i przyczepy z żurawiem. Niedawno zestaw ten testował polski partner marki japońskiej – firma TechLander – w jednym z nadleśnictw, przy pracach zrywkowych w drzewostanie sosnowym podczas trzebieży wczesnej. Co wyróżnia ciągnik Rhino? Zapewnia bezpieczeństwo jazdy kierowcy i pasażera w różnych warunkach, dzięki ożebrowanej z boków i góry dwuosobowej kabinie. Łatwo porusza się nawet w grząskim terenie (gwarantują to niskociśnieniowe opony – ciśnienie 0,25 bara). Pojazd ma napęd 4×4 i blokadę przedniego mechanizmu różnicowego; wyposażono go w bezstopniową skrzynię biegów. Ponadto zastosowano niezależny, dwuramienny układ zawieszenia, z możliwością regulacji w pięciu pozycjach, oraz podwójne hydrauliczne tarczowe hamulce. Dzięki temu ciągnik dobrze sobie radzi w lesie nawet przy w pełni załadowanej przyczepie. Sama przyczepa ma 3,3 m długości; powierzchnia pomiędzy kłonicami wynosi 0,9 mkw. Z kolei żuraw, którego zasięg ramienia wynosi od 1,2 do 3 m, wyposażono w silnik hydrauliczny o mocy około 4,5 kW. Do poruszania się ciągnikiem po drogach publicznych wystarczy prawo jazdy kategorii T (ciągnik można homologować jako maszynę rolniczą). ZDJęcia | materiały reklamowe Kosi i odśnieża Inną japońską nowością jest uniwersalna maszyna Terra-Vari. Zaprojektowana w systemie modułowym może być przydatna przy wykonywaniu różnorakich prac np. w leśnych osadach. Dzięki zastosowaniu odpowiedniego modułu sprawdza się m.in. przy wykaszaniu łąk i trawników, kształtowaniu terenu, a także odśnieżaniu. Sercem systemu jest jednostka napędowa o mocy od 4,1 do 4,8 kW z automatycznym odśrodkowym sprzęgłem, które pozwala napędzać dwie podstawowe (dostosowane do zestawu) skrzynie biegów oraz podłączone zależnie od potrzeb moduły robocze. W wypadku modułu odśnieżającego producent zaleca stosowanie trzybiegowej skrzyni biegów wyposażonej w bieg wsteczny. Przebudowa maszyny w celu dostosowania jej do rodzaju pracy, w tym koszenia i mulczowania trawy, grabienia siana czy odśnieżania za pomocą pługu, frezu śnieżnego, a także szczotek obrotowych jest łatwa i zajmuje niewiele czasu. styczeń 2012 | głos lasu | 31 leśnik z pasją Księgowy w kimonie Karate zainteresował się w wieku dwunastu lat, zafascynowany Brucem Lee. Po latach stało się ono źródłem sportowych sukcesów. Dziś Mateusz Garbacz to sześciokrotny medalista mistrzostw Polski seniorów, sześciokrotny zdobywca pucharu Polski i brązowy medalista mistrzostw Europy w Wilnie w 2011 roku. 32 | głos lasu | styczeń 2012 H ala sportowa, jakich w naszym kraju tysiące. Kilkanaścioro dzieciaków, z których najmłodsze mogą mieć najwyżej sześć – siedem lat, w charakterystycznych kimonach, z oddaniem powtarza ćwiczenia, słuchając donośnych komend nauczyciela. Zaangażowaniem, z jakim ćwiczą, mogliby zaimponować dorosłym. Wierzą, że ciężka praca na treningach może ich zaprowadzić na szczyt – szczyt, na którym jest ich mistrz, utytułowany karateka, na co kształtowana u zawodników, taki honor, który nie pozwala się poddać, nawet kiedy jest to wbrew logice, graniczy z szaleństwem. Ale każdy, kto walczy w pełnym kontakcie, musi mieć w sobie odrobinę szaleństwa. Myślę, że te cechy mogą się przydać także w życiu – opowiada z uśmiechem Mateusz. Mistrz i nauczyciel dzień księgowy w Nadleśnictwie Ruda Maleniecka. Mateusz Garbacz jest obecnym mistrzem Polski i reprezentantem kraju w tej dyscyplinie sportu. Wielokrotnie stawał na najwyższych stopniach podium w zawodach rangi krajowej i międzynarodowej. ZDJęcia | ARCHIWUM MATEUSZA GARBACZA Okrężna droga Mateusz Garbacz, z wykształcenia leśnik po SGGW, do pracy w Lasach trafił trochę okrężną drogą. Po stażu w Nadleśnictwie Barycz (RDLP Radom) wyjechał za pracą nad morze, do Nadleśnictwa Choczewo, gdzie zbierał pierwsze doświadczenia zawodowe jako podleśniczy. Po roku, ze względów osobistych, powrócił w rodzinne strony, ale w związku z brakiem możliwości kontynuacji pracy w Lasach Państwowych związał się zawodowo ze świętokrzyskim oddziałem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, gdzie rozliczał wnioski inwestycyjne. Zajęcie, choć poza wyuczonym zawodem, dawało mu wiele satysfakcji i możliwości rozwoju, ale – jak sam dziś twierdzi – ciągnęło go do lasu. Gdy tylko pojawiła się możliwość powrotu w szeregi braci leśnej, skorzystał z propozycji nadleśniczego z Rudy Malenieckiej. Nie żałuje, że nie pracuje jako leśnik w terenie. – Doskonale realizuję się tu, gdzie jestem – mówi. – Pracę terenową poznałem podczas stażu i jako podleśniczy w Nadleśnictwie Choczewo. Wymyśliłem sobie, że będę księgowym, dlatego skończyłem studia podyplomowe z rachunkowości. Jednocześnie bardzo chciałem procować w Lasach. Na szczęście udało mi się to połączyć – opowiada. Przygoda życia Przychodząc po raz pierwszy na zajęcia karate, liczył na przełamanie nudy, która w Końskich dawała się we znaki i jemu i jego rówieśnikom. Dziś, pytany o chwile zwątpienia, o momenty, gdy chciał sport zostawić, odpowiada: – Karate zajmuję się już dość długo. Wiadomo, że na przestrzeni lat zdarzają się różne sytuacje. Jednak nawet wtedy, gdy byłem zmęczony lub poobijany po walce, nigdy nie myślałem o tym, żeby zrezygnować ze sportu. Moim zdaniem jest raczej odwrotnie. Sport uczy, że aby osiągnąć sukces, wcześniej trzeba naprawdę ciężko na niego pracować. Jest jeszcze jedna cecha Sportowiec roku Mateusz Garbacz uczestniczył w konkursie na sportowca roku województwa świętokrzyskiego, organizowanego przez gazetę „Echo Dnia”. Uplasował się w nim w czołówce, zdobywając tytuł sportowca roku powiatu koneckiego. Otrzymał też nagrodę marszałka województwa świętokrzyskiego. Konkurs rozstrzygnięto 4 stycznia. Ze sportu indywidualnego, jakim jest karate, trudno się utrzymać – nie ma wielotysięcznych tłumów na zawodach, chętnych do promowania swoich produktów sponsorów i zainteresowania mediów. Zawodnicy zwykle pracują zawodowo, traktując treningi jako dodatkową formę aktywności. Nie jest to łatwe, ale przykład Mateusza pokazuje, że warto. Dziś jest sportowcem spełnionym. Medale mistrzostw Europy i kraju, puchary, liczne nagrody i wyróżnienia dają ogromną satysfakcję, ale wciąż są jedynie dodatkiem do filozofii życia związanej z karate. Filozofii, którą dziś przekazuje kilkulatkom, być może jego następcom. Te wpatrzone w niego dzieciaki widzą w nim mistrza i nauczyciela. – Sam kiedyś taki byłem – mówi, uśmiechając się z rozrzewnieniem. Niewątpliwie sport pozwolił mu na wybicie się ponad przeciętność, dał nawet lokalną popularność. Mateusz brał udział w różnych projektach. Odpowiadał m.in. za koneckie edycje projektu „Kobieta silna płeć”. Jest to cykl bezpłatnych zajęć skierowanych do kobiet. Panie mogły się tam nauczyć podstawowych technik walki, porozmawiać z prawnikiem, psychologiem czy poznać zasady udzielania pierwszej pomocy. – Podczas jednej z edycji miałem ponad 120 kobiet na liście. To więcej niż zgłosiło się do udziału w tym projekcie w dwustutysięcznych Kielcach – śmieje się Mateusz. Dodaje, że jednak najbardziej cieszy go praca z dziećmi. Na treningach zwykle dzieje się coś zabawnego. Oczywiście ważny jest udział dzieciaków w zawodach. Dlatego Mateusz zorganizował już dwa razy Konecki Turniej Karate Kyokushin Dzieci. Ostatnio wzięło w nim udział ponad 70 zawodników. Podopieczni Mateusza startują też z powodzeniem w turniejach wyższej rangi. Tekst | PAWEŁ KOSIN korespondent terenowy „Głosu Lasu” styczeń 2012 | głos lasu | 33 awansowali przygotował | JERZY DRABARCZYK Paweł Januschewski Wiesław Keller Michał Ostrowski Ukończył Wydział Leśny AR w Poznaniu. Z Lasami Państwowymi jest związany od ukończenia studiów; początkowo pracował w Nadleśnictwie Dretyń – najpierw jako stażysta, później w dziale technicznym, pełnił też obowiązki leśniczego. Do Choczewa trafił w 1998 r.; ostatnio był tam inżynierem nadzoru. W pracy stawia na fachowość, otwartość, solidność i zaangażowanie. Interesuje się jeździectwem, zakładaniem i prowadzeniem ogrodów ozdobnych, a także kajakarstwem. Absolwent Wydziału Leśnego AR w Poznaniu i studiów podyplomowych z hodowli lasu oraz organizacji i zarządzania w przedsiębiorstwie leśnym. Od początku kariery zawodowej pracuje w Nadleśnictwie Cewice, na stanowiskach: stażysty, podleśniczego, leśniczego i inżyniera nadzoru. Za najważniejsze w pracy uważa: fachowość, motywację do dobrej pracy, dbałość o wizerunek leśnika i LP oraz właściwe relacje interpersonalne w firmie. Pasjonuje się łowiectwem, sportem i muzyką. Lubi podróżować. Ukończył Wydział Leśny SGGW; obecnie kończy pisanie pracy doktorskiej na tej uczelni. Z LP jest związany od 2007 r.; pracował jako specjalista ds. leśnej mapy numerycznej w RDLP w Radomiu. Ostatnio pełnił obowiązki zastępcy nadleśniczego Nadleśnictwa Daleszyce. Jest instruktorem systemów informacji przestrzennej w RDLP Radom. Wszechstronna wiedza teoretyczna i praktyczna, sumienność i skrupulatność – to, jego zdaniem, priorytety w pracy. Interesuję się łowiectwem i sportem. Bartosz Standio Piotr Walczak Sebastian Witek ZASTĘPCA NADLEŚNICZEGO NADLEŚNICTWA CHOCZEWO (RDLP GDAŃSK) ZASTĘPCA NADLEŚNICZEGO NADLEŚNICTWA PŁYTNICA (RDLP PIŁA) Absolwent Wydziału Leśnego AR w Poznaniu oraz Szwedzkiego Uniwersytetu Nauk Rolniczych. Pracę w LP rozpoczął w dziale technicznym Nadleśnictwa Lipka (RDLP Piła); następnie był inżynierem nadzoru w Nadleśnictwie Podanin. Za najważniejsze uważa umiejętność współpracy oraz zdolność wykorzystania indywidualnych predyspozycji. Stawia na wzajemne poszanowanie i dobrą atmosferę. Uprawia aikido – japońską sztukę walki. Pasjonuje się łowiectwem, fotografią i GIS-em. ZASTĘPCA NADLEŚNICZEGO NADLEŚNICTWA CEWICE (RDLP GDAŃSK) ZASTĘPCA NADLEŚNICZEGO NADLEŚNICTWA POŁCZYN (RDLP SZCZECINEK) Ukończył Wydział Leśny Akademii Rolniczej w Poznaniu. Z Lasami Państwowymi zawodowo związany jest od 1999 r. Ostatnio pracował na stanowisku inżyniera nadzoru w Nadleśnictwie Połczyn. Za najważniejsze na zajmowanym stanowisku uważa wzajemne poszanowanie i dobrą atmosferę pracy. Pasjonuje go łowiectwo i sport. Zajmuje się lokalną działalnością samorządową. ZASTĘPCA NADLEŚNICZEGO NADLEŚNICTWA DALESZYCE (RDLP RADOM) NADLEŚNICZY NADLEŚNICTWA POŁCZYN (RDLP SZCZECINEK) Absolwent Wydziału Leśnego AR w Krakowie i studiów podyplomowych z wyceny nieruchomości na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. W LP pracuje od 1994 r. Od początku kariery zawodowej jest związany z Nadleśnictwem Połczyn; poprzednio był zastępcą nadleśniczego. Uważa, że dobry kontakt z pracownikami, sumienność i rzetelność to podstawy właściwego kierowania jednostką. Zasiada w zarządzie Klubu Sportowego „Pogoń” Połczyn-Zdrój. Interesuje się kynologią i akwarystyką. Leśniczowie i podleśniczowie: Waldemar Adamski – leśniczy leśnictwa Mierczany (Nadleśnictwo Torzym, RDLP Zielona Góra), Marek Bator – leśniczy leśnictwa Podłęże (Nadleśnictwo Chrzanów, RDLP Katowice), Sylwester Jabłoński – leśniczy leśnictwa Lubomierz (Nadleśnictwo Lwówek Śląski, RDLP Wrocław), Marek Jędrzejewski – leśniczy leśnictwa Tarnawa (Nadleśnictwo Torzym, RDLP Zielona Góra), Piotr Kidoń – leśniczy leśnictwa Baćkowice (Nadleśnictwo Łagów, RDLP Radom), Jerzy Klub – podleśniczy w leśnictwie Ciężkowice (Nadleśnictwo Chrzanów, RDLP Katowice), Mieczysław Sławski – leśniczy leśnictwa Perkunicha (Nadleśnictwo Stare Jabłonki, RDLP Olsztyn), Paweł Sondaja – leśniczy leśnictwa Siedlęcin (Nadleśnictwo Lwówek Śląski, RDLP Wrocław), Arkadiusz Szczęch – leśniczy leśnictwa Krasiczyn (Nadleśnictwo Nowa Dęba, RDLP Lublin), Tomasz Syta – leśniczy leśnictwa Janiszew (Nadleśnictwo Radom, RDLP Radom), Tomasz Tkacz – leśniczy leśnictwa Lędyczek (Nadleśnictwo Okonek, RDLP Piła). 34 | głos lasu | styczeń 2012 wokół LP Nie ma alternatywy W polskich warunkach nie ma alternatywy dla przyjętego u nas modelu leśnictwa. Status, przynależność sektorowa oraz forma prawna i organizacyjna LP są bardzo dobrym, wypracowanym przez dziesięciolecia kompromisem. L asy Państwowe realizują powierzoną im misję oraz w ykonują swoje zadania. Do wszelkich zmian legislacyjnych dotyczących leśnictwa należy podchodzić z niezwykłą rozwagą, ograniczając je do niezbędnego minimum – ponad podziałami politycznymi. Taka jest konkluzja po grudniowej konferencji, której organizatorami był Wydział Leśny SGGW i Stowarzyszenie na rzecz Zrównoważonego Rozwoju. – Bez lasów nie ma zrównoważonego rozwoju. Dlatego dobrze, że jest to spotkanie ponad wszelkimi podziałami, bo wszyscy mamy na uwadze dobro wspólne, jakim są Lasy Państwowe – mówił podczas konferencji bp Edward Janiak, duszpasterz leśników. Przypomniał także, że dyrektor LP Marian Pigan ma zapewnienie na piśmie od premiera Tuska, że będzie przeciwny prywatyzacji Lasów. Ogromny majatek O tym, jak wiele namiętności budzi ogromny majątek, szacowany na ponad 1 mld 800 mln m sześc. drewna na pniu, oraz o tym, że zarządzają nim ludzie najlepiej do tego przygotowani, mówił poseł Jan Szyszko, przewodniczący Stowarzyszenia na rzecz Zrównoważonego Rozwoju. – Oddziałując w ramach gospodarki leśnej na najbardziej złożone w naszej strefie klimatycznej ekosystemy leśne, Lasy Państwowe od dziesięcioleci dowodzą, że potrafią prowadzić działalność gospodarczą w sposób zrównoważony – nie tylko bez szkody, lecz wręcz z pożytkiem dla ekosystemów leśnych i wszystkich innych z nimi sąsiadujących. Lasy Państwowe są przy tym niekwestionowanym nośnikiem postępu technologicznego na terenach niezurbanizowanych – przekonywał Jan Szyszko. Z kolei dziekan Wydziału Leśnego Michał Zasada odniósł się do kwestii zasobów drzewnych. – Mamy 400 miliardów złotych w drewnie, ale nie możemy spożytkować go teraz. Natomiast do społeczeństwa dociera informacja, że Lasy mają ogromny majątek, który można wykorzystać, a leśnicy tego nie robią – mówił dziekan. Problem ten jest o wiele bardziej skomplikowany, bo Lasy Państwowe nie są przedsiębiorstwem, tak jak koleje państwowe czy kopalnie. W przypadku Lasów pozostaje jeszcze kwestia wyceny nieprodukcyjnych funkcji leśnych. Jest to ciągle nierozwiązany problem naukowy. O powstrzymaniu procesu kurczenia się zasobów leśnych w Polsce, a nawet o znacznym powiększeniu tego bogactwa dzięki wysiłkom wielu pokoleń PUL - najważniejszy Podczas spotkania mówiono także o wiodącej roli planów urządzenia lasu, które pozostają podstawowymi instrumentami wdrażania trwale zrównoważonej gospodarki leśnej do praktyki, pełnią kluczowa rolę informacyjną w budowie systemu planistyczno-prognostycznego, a także w planowaniu rozwoju leśnictwa w Polsce. Przy okazji zwrócono uwagę, że w ostatnich latach wzrasta zwierzchnia rola dokumentów strategiczno-programowych dotyczących na przykład ochrony przyrody, a także rola instrumentów prawnych i finansowych, podporządkowanych uzyski- Lasy Państwowe są niekwestionowanym nośnikiem postępu technicznego na terenach niezurbanizowanych leśników mówił Grzegorz Furmański, zastępca dyrektora generalnego LP. Jego zdaniem funkcjonujący w Polsce model leśnictwa zaspokaja w coraz większym stopniu zapotrzebowanie ludzi na kontakt z naturą i odpoczynek w lesie. Jak wynika z badań, ponad 80 proc. Polaków deklaruje, że przynajmniej raz w roku odwiedza las, a wielu z nich mówi, że robi to nawet kilka razy w miesiącu. Zdaniem Tomasza Boreckiego nie powinno się w ogóle mówić o prywatyzacji Lasów, ponieważ nie było takiego niebezpieczeństwa, nie ma i na pewno w przyszłości nie będzie. Jednak uważa on, że ustawa o lasach istniejąca od 1991 r. (znowelizowana w 1997 r.) powinna być udoskonalona. waniu środków unijnych. Wiąże się z tym niebezpieczeństwo narzucania leśnikom ustaleń zawartych w innych dokumentach, co może stanowić realne zagrożenie dla utrzymania planów urządzenia lasu jako podstawy programowej zrównoważonej gospodarki leśnej. Dlatego kompleksowa wiedza o aktualnym stanie lasu i możliwych świadczeniach, a także opracowany na tej podstawie plan rozwoju leśnictwa powinny być gwarancją, że propozycje i argumenty zgłaszane przez leśników będą przekonujące. Mówił na ten temat Stanisław Zajączkowski z BULiGL. Tekst | ewa kwiecień styczeń 2012 | głos lasu | 35 wokół lp 93 proc. Polaków uważa, że leśnicy są kompetentni i dobrze wykonują swoją pracę. Niestety, zdaniem aż co drugiego Polaka powierzchnia lasów w Polsce maleje. To niektóre dane z badania na temat postrzegania Lasów Państwowych, przeprowadzonego przez PBS DGA. W badaniu wzięło udział ponad tysiąc osób. Pytania dotyczyły lasów, leśnictwa i gospodarki leśnej prowadzonej przez pracowników Lasów Państwowych. Wyniki ankiety porównano z analogicznym badaniem, przeprowadzonym w 2004 r. Niestety, Polacy coraz rzadziej odwiedzają lasy. Siedem lat temu 35 proc. z nich deklarowało, że bywa w lesie często – przynajmniej raz w miesiącu. Z najświeższych badań wynika, że tylko co piąta osoba odwiedza często las. Równocześnie wzrósł (prawie do 30 proc.) odsetek osób, które nie były w lesie w ciągu ostatnich 12 miesięcy ani razu. Co dziesiąta osoba odwiedzająca lasy deklaruje, że brała udział w zajęciach edukacyjnych prowadzonych przez leśników. 36 | głos lasu | styczeń 2012 Leśnicy w oczach Co Polacy wiedzą o lasach? Wprawdzie zdecydowana większość Polaków twierdzi, ze lasy są w naszym kraju ogólnodostępne, jednak odsetek wyrażających taką opinię zmniejszył się z 96 do 92 proc. w porównaniu z rokiem 2004. Co drugi respondent uważa, że powierzchnia lasów w Polsce maleje, a tylko trzech na czterech badanych twierdzi, że leśnicy zalesiają wycięte przez nich powierzchnie leśne. Udział osób, które wyrażają taką opinię, rośnie wraz z częstotliwością ich wizyt w lesie. Co czwarta osoba „zdecydowanie”, a co druga „raczej” zgadza się z opinią, że leśnicy wykonują prawidłowo działania na rzecz ochrony przyrody; przeciwnego zdania jest 9 proc. badanych. Odpowiedzi na bardziej konkretne pytania, dotyczące podstawowych informacji o gospodarce leśnej, dowodzą, że wiedza Polaków na ten temat jest – mówiąc oględnie – mizerna. I tak o zasadach zrównoważonej gospodarki leśnej słyszało ledwo 30 proc. respon- Kto kogo pytał Badanie przeprowadził instytut PBS DGA (dawniej Pracownia Badań Społecznych), zajmujący się badaniami społeczno-politycznymi i sondażami. Jego ankieterzy odpytali w bezpośrednich wywiadach 1064 Polaków. W tej grupie byli respondenci wszystkich grup wiekowych, z wykształceniem od podstawowego po wyższe, mieszkający w miastach i na wsi. Badanie przeprowadzono w listopadzie 2011 r. dentów. Na pytanie, jaka część lasów i terenów leśnych jest własnością państwa, ponad 30 proc. odpowiedziało, że nie więcej niż… 60 proc. Na pytanie o to, kto zarządza lasami stanowiącymi własność Skarbu Państwa, 78 proc. badanych odpowiedziało, że PGL Lasy Państwowe. Jednak aż 22 proc. przypisuje zarząd tymi lasami Ministerstwu Środowiska, a 7 proc… 87% Polaków uważa, że leśnicy są kompetentni Towarzystwu Leśnemu. Jeszcze mniejszą wiedzę mają Polacy na temat finansowania LP. Aż 84 proc twierdzi, że Lasy są w pełni lub częściowo finansowane z budżetu państwa. Tylko 11 proc. odpowiedziało zgodnie ze stanem faktycznym, że LP finansowane są z własnych dochodów. Mimo takich braków w wiedzy Polacy są w znaczącej większości przeciwni prywatyzacji terenów leśnych. Zaledwie 8 proc. opowiada się za sprzedażą LP firmom bądź osobom prywatnym. 33 proc. jest takiemu przekształceniu raczej przeciwna, a 41 proc. odpowiada zdecydowanie, że jest przeciwna prywatyzacji. Jak nas widzą W badaniu respondenci przedstawili swoje oceny Lasów Państwowych oraz Polaków CO MYŚLĄ POLACY 75% Leśnicy dobrze chronią przyrodę w lasach 74% Lasy Państwowe to dobrze działająca instytucja dziesięciu innych instytucji publicznych. Zdecydowanie najwięcej ocen pozytywnych (91 proc.) uzyskała Straż Pożarna. Lasy Państwowe znalazły się na drugim miejscu (74 proc.), wyprzedzając o jeden punkt procentowy wojsko. Prezydenta oceniło pozytywnie tylko 58 proc. respondentów, a jeszcze niżej: NBP i policję. W gronie ocenianych instytucji najniższe lokaty zajęły: sądy, służba zdrowia, rząd, Sejm, a na samym końcu (z 19 proc.) znalazły się PKP. Najlepiej ocenianą grupą zawodową są strażacy – 93 proc. Polaków uważa, że są uczciwi i kompetentni. Na drugim miejscu znaleźli się leśnicy. W 2011 r. częściej niż w roku 2004 przypisywano im uczciwość (2004: 76 proc., 2011: 83 proc.). Także kompetencje leśników oceniono na podobnym poziomie. 53% Powierzchnia lasów zmniejsza się 84% Lasy Państwowe są w pełni lub częściowo finansowane z budżetu państwa 83% – zdaniem tylu Polaków leśnicy są uczciwi 76% 92% Polskie lasy są ogólnodostępne Leśnicy zalesiają wycięte przez nich powierzchnie leśne Czy lasy powinny być prywatyzowane? 74% 14% 12% Nie Nie wiem Tak Czy ty lub ktoś z rodziny brał udział w zajęciach edukacyjnych prowadzonych przez leśników? 89% Nie 2% 9% Nie wiem Tak Tekst | eugeniusz pudlis styczeń 2012 | głos lasu | 37 wokół lp Konfliktowe lub Ryś, niedźwiedź, i wilk to gatunki, którym grozi izolacja, zmniejszenie, a nawet zanik populacji. W innej sytuacji są: kormoran, żuraw i wydra. Wzrost populacji tych gatunków powoduje nasilenie konfliktów oraz często nielegalną redukcję ich liczebności. W jednej i drugiej sytuacji potrzebne są koncepcje ochrony i gospodarowania tymi gatunkami. Kormoran W 2010 r. lęgowa populacja kormoranów w Polsce liczyła 27 tys. par lęgowych. Największa kolonia występuje w Kątach Rybackich (30 proc. krajowej populacji). Polska populacja tego gatunku osiąga wysoki sukces lęgowy, co oznacza, że ciągle jest w fazie wzrostu. Celem strategii jest wyważenie racji ochrony przyrody oraz gospodarczych – tak duża populacja wywołuje znaczne szkody w gospodarce rybackiej. Jej autorzy proponują, by: ułatwić podejmowanie działań przeciwko kormoranom na stawach hodowlanych, z dużą dbałością wydawać pozwolenia na odstrzał oraz inne sposoby płoszenia kormoranów w ich naturalnych ekosystemach, a także ograniczyć możliwość poważnych interwencji w strefie wybrzeża Bałtyku (także w kolonii w Kątach Rybackich). Autorem projektu strategii jest Szymon Bzoma. 38 | głos lasu | styczeń 2012 Wydra Żuraw Jest objęty ochroną gatunkową w całej Europie, w Polsce od 1949 r. Od wielu lat wrasta liczebność zarówno populacji lęgowej, jak i migrującej. Żuraw zasiedla nowe tereny. To powoduje straty w uprawach powodowane przez żerujące ptaki i, co za tym idzie, konflikty z rolnikami oraz zagrożenie dla populacji. Cele strategii to: określenie miejsc istotnych dla utrzymania silnej populacji żurawia w Polsce, zarówno lęgowej, nielęgowej, jak i migrującej, określenie największych zagrożeń i sposobów ich ograniczenia, wskazanie miejsc o największej skali konfliktów oraz wypracowanie metod ich łagodzenia oraz opracowanie raportu dotyczącego szkód w uprawach. Autorem projektu strategii jest Iwona Mirowska-Ibron. Wydra, symbol konwencji berneńskiej, w Polsce objęta jest ochroną częściową. Ochronie nie podlega na terenie stawów rybnych uznanych za obręby hodowlane. Wydrze zagraża zanieczyszczenie środowiska, niszczenie siedlisk oraz zabijanie przez człowieka. Rozprzestrzenienie się tego gatunku w większości rzek i innych środowisk wodnych powoduje narastający konflikt z właścicielami i dzierżawcami stawów rybnych oraz wędkarzami. Celem strategii jest opracowanie programu, który z jednej strony chroniłby samą wydrę oraz umożliwił skuteczne monitorowanie stanu populacji tego gatunku, z drugiej zaś pozwalał na ochronę stawów rybnych przed efektami jej drapieżnictwa. Autorami projektu strategii są: Jerzy Romanowski, Lidia Orłowska i Tomasz Zając. zagrożone P rogram taki powstał w ramach projektu „Opracowanie krajowych strategii gospodarowania wybranymi gatunkami zagrożonymi lub konfliktowymi”. W 85 proc. finansowała go Unia Europejska, a w 15 proc. NFOŚiGW. Do 15 lutego 2012 r. można zgłaszać do niego uwagi. Przyjmuje je SGGW w Warszawie, która była beneficjentem trwającego od 2009 do 2011 r. projektu. Nadzór nad realizacją stra- tegii należy do GDOŚ, natomiast opieka merytoryczna nad poszczególnymi działaniami będzie w gestii specjalistów, w dużej mierze leśników. Niedźwiedź rysunki | robert dzwonkowski Ryś Występuje głównie w dwóch rejonach: w Karpatach i północno-wschodniej Polsce. Jego populacja liczy około 200 osobników i ma niską zmienność genetyczną, co oznacza, że grozi mu chów wsobny. Pomimo wprowadzenia w 1995 r. ochrony gatunkowej nie wzrosła liczebność tego gatunku ani nie następuje jego ekspansja na nowe tereny. Wynika to z fragmentacji lasów i rozwoju infrastruktury drogowej utrudniającej niezbędne dla zachowania jakości populacji migracje. Proponowane działania ochronne to: odtwarzanie korytarzy ekologicznych poprzez zalesianie wykupionych gruntów, zwiększanie bioróżnorodności lasów, monitoring rysia i jego głównej bazy pokarmowej (sarny i jelenia), a także budowanie przejść dla zwierząt przez drogi i linie kolejowe oraz reintrodukcja rysia na nowe tereny. Autorem projektu strategii jest Krzysztof Schmidt. Polska populacja tego gatunku jest najbardziej na północ wysuniętą częścią populacji karpackiej liczącej około 8100 osobników. Jest to gatunek ściśle chroniony, wymieniony w załączniku II i IV dyrektywy siedliskowej i sklasyfikowany jako gatunek priorytetowy. Główne cele strategii to zdobycie wiedzy na temat niedźwiedzi na terenie Polski – ich liczebności, rozmieszczenia i wymagań siedliskowych, wyeliminowanie lub zredukowanie zagrożeń antropogenicznych oraz przekonanie ludzi do potrzeby ochrony tego gatunku. Służyć ma temu ochrona siedlisk niedźwiedzia i korytarzy pomiędzy ostojami, zapobieganie i ograniczenie szkód przez niego powodowanych, szczególnie w pasiekach, oraz unikanie przyzwyczajania się niedźwiedzi do kontaktów z ludźmi, a także poprawa ich stanu w niewoli. Konieczne jest też wzmocnienie współpracy międzynarodowej, zwłaszcza ze Słowacją i Ukrainą, oraz zmiana niektórych uregulowań prawnych. Autorami projektu strategii są: Nuria Selva, Tomasz Zwijacz-Kozica, Agnieszka Sergiel, Agnieszka Olszańska i Filip Zięba. Wilk Od czasu objęcia tego gatunku ścisłą ochroną w 1998 r. wilki utrzymują swój areał bytowania na wschód od Wisły (Karpaty, Roztocze, Polesie Lubelskie i północno-wschodnia część Polski). W zachodniej Polsce (Bory Dolnośląskie i Lubuskie) powoli wzrasta ich liczebność i zasięg występowania. Jest to gatunek wymieniony w załączniku II i IV dyrektywy siedliskowej i sklasyfikowany jako gatunek priorytetowy. Znaczne zagęszczenie populacji wilka we wschodniej Polsce i – co za tym idzie – szkody w gospodarce łowieckiej oraz hodowli zwierząt gospodarskich powodują konflikty z lokalnymi społecznościami. Zaproponowany w strategii program ochrony wilka proponuje: powołanie grupy roboczej ds. zarządzania populacją wilka, monitorowanie zasięgu i liczebności gatunku, strefowe zróżnicowanie gospodarowania populacją wilka oraz międzynarodową koordynację zarządzania populacjami wilka w ekoregionach. Powołanie grupy roboczej zakłada, że znajdą się w niej przedstawiciele wszystkich stron biorących udział w sporze wokół tego drapieżnika oraz eksperci. Wspólny monitoring, w który będą zaangażowani także leśnicy, ma doprowadzić do opracowania różnych sposobów zarządzania wilkami w różnych regionach Polski. Autorami projektu strategii są: Henryk Okarma, Roman Gula i Piotr Brewczyński. Tekst | katarzyna bielawska styczeń 2012 | głos lasu | 39 wokół LP Czy poleci nad naszymi lasami? Czy możliwe jest zbudowanie Phoenixa – samolotu bezzałogowego, zasilanego energią słoneczną? W Instytucie Lotnictwa już się go projektuje. Może niedługo będzie latał nad naszymi lasami. T a k ie w yz wa nie rzuciła w 2005 r. proj ek ta n tom z całego świata DARPA – Agencja Zaawansowanych Obronnych Projektów Badawczych Departamentu Obrony USA. To ta sama instytucja, która zapoczątkowała istnienie Internetu, a obecnie rozwija projekty pojazdów autonomicznych i sponsoruje Grand Challenge – wyścigi zautomatyzowanych samochodów bez kierowców. Wyzwanie podjęło wiele placówek naukowych na całym świecie. Wśród nich jest także Instytut Lotnictwa w Warszawie. Realizowany przez niego projekt dofinansowano kwotą ponad 10 mln zł z Programu Operacyjnego „Innowacyjna Gospodarka”. Prace rozpoczęto w styczniu tego roku i mają się zakończyć do 31 grudnia 2013 r. Zasilanie słońcem – Phoenix, bezzałogowy samolot stratosferyczny, nie będzie napędzany – jak jego klasyczni poprzednicy – ciężkimi, paliwożernymi silnikami spalinowymi, ale energią pozyskaną dzięki panelom słonecznym. Będzie pobierał energię w dzień; nocą silniki elektryczne będą pracować dzięki akumulatorom – tłumaczy dr Bohdan Naumienko, koordynator projektu. – Żadna firma nie wyprodukowała jeszcze samolotów tego typu, których nieprzerwany lot trwałby dłużej niż dwa tygodnie. Przewidujemy, że Phoenix ze 40 | głos lasu | styczeń 2012 stołecznego Instytutu Lotnictwa będzie się mógł utrzymać w powietrzu nawet miesiąc. I byłby to swoisty rekord świata. Jak twierdzi dr Naumienko, samolot ten, zdecydowanie tańszy od satelity, będzie mógł przejąć jego zadania, oferując przy okazji wiele innych funkcji. Pozwoli on na korygowanie trasy, czego nie zapewniają krążące po orbicie satelity. Phoenix będzie szybował w stratosferze między 15 a 20 km n.p.m.; tam ilość energii słonecznej jest większa od uzyskiwanej Zdjęcia z tego typu samolotów będzie można prawdopodobnie wykorzystać w urządzaniu lasu (sięgającą –80°C), a przede wszystkim zapewniających mu małą masę. To bardzo ważne, bo oprócz elementów zasilających na pokładzie musi się znaleźć specjalistyczna aparatura, w zależności od celu, w jakim będzie wykorzystywany. Phoenix nie będzie potrzebował pełnowymiarowego lotniska – wystarczy krótki pas startowy. W samolocie umieszczane będą kamery optyczne, termowizyjne lub specjalne radary. – Za pomocą skaningu laserowego – wyjaśnia inż. Krystian Woźniak – samolot umożliwi na przykład tworzenie map powodziowych. Promienie świetlne są pochłaniane przez wodę, dlatego tereny objęte powodzią dobrze widać na obrazie ze skanera. Jedynie przy dużym zachmurzeniu samolot nie będzie w stanie zrealizować planowanych zadań, ale zastosowanie kamer z podczerwienią przełamie częściowo również i tę barierę. Dla lasów i leśnictwa na powierzchni Ziemi. Poza tym nie ma tam tak gwałtownych ruchów powietrza i turbulencji jak w troposferze. Okiem Phoenixa Phoenix zostanie zbudowany z kompozytów węglowych, odpornych na promieniowanie UV, niską temperaturę – Leśnicy będą uważnie śledzić losy tego projektu, gdyż, jeśli się sprawdzą informacje podawane przez ich twórców, zdjęcia z samolotów typu Phoenix można będzie wykorzystywać na dużą skalę w urządzaniu lasu, także przy aktualizacji leśnych map numerycznych – mówi Krzysztof Okła z Wydziału Urządza- nia Lasu i Geoinformatyki Dyrekcji Generalnej LP. Dodaje, że informacje z Phoenixa mogą być użyteczne także przy likwidacji klęsk żywiołowych w lasach, szczególnie na mniejszych powierzchniach. Uważa natomiast, że zastosowanie zdjęć z Phoenixa w ochronie lasu będzie uzależnione od możliwości wykonania ich w tzw. bliskiej podczerwieni. Phoenix może także służyć do monitorowania stanu upraw, określania pór nawożenia, wykrywania zagrożeń chorobami, szkodnikami, prognozowania wielkości plonów, czym również zainteresowani są leśnicy. Jak informuje prof. Tomasz Oszako z IBL, zamontowanie na tym płatowcu kamery wielospektralnej umożliwi obserwację nawet pojedynczych pędów, 5–10-centymetrowej wielkości. Bardzo by to pomogło przy ocenie stanu zdrowotnego drzew zaatakowanych np. fytoftorozą. Tekst | eugeniusz pudlis [email protected] REKLAMA Firma International Paper, z siedzibą główną w USA, od ponad 100 lat jest liderem na rynku wyrobów papierniczych. Obecnie firma koncentruje się na działaniach związanych z produkcją opakowań i papierów niepowlekanych na rynkach Europy, Ameryki Łacińskiej, Azji i Stanów Zjednoczonych. Działa również w ramach xpedx – rozległego systemu dystrybucji na terenie Ameryki Północnej. Firmę International Paper cechuje dbałość o środowisko oraz zrównoważony rozwój ekonomiczny i społeczny. Polityka firmy w zakresie ochrony środowiska opiera się na zasadzie niewykorzystywania drewna z zagrożonych lasów. Jeśli masz przygotowanie edukacyjne i/lub zawodowe związane z leśnictwem i chciałbyś dołączyć do doświadczonego, dynamicznego zespołu, by uczestniczyć we współtworzeniu strategii zakupów, zapraszamy do złożenia aplikacji na stanowisko: Specjalista ds. włókien w zespole Zakupów Drewna i Biomasy. Miejsce pracy: Kwidzyn główne obowiązki Aktywne poszukiwanie dostawców | Prowadzenie analiz zasobów, identyfikowanie barier i możliwości w celu optymalizacji dostaw Ciągłe monitorowanie zapasów w zakładzie oraz sytuacji na rynku drewna | Zapewnienie dostaw zgodnie z wymogami Spółki Kontrolowanie jakości i terminowości dostaw | Realizowanie miesięcznych i rocznych planów zakupów, składanie zamówień u dostawców i negocjowanie umów handlowych | Współpraca z przewoźnikami, dostawcami oraz wewnętrznymi działami organizacji | Analizowanie i raportowanie kosztów zakupów zgodnie z potrzebami Spółki | Optymalizowanie kosztów logistycznych Wymagania •W ykształcenie wyższe, preferowane o kierunku technicznym (leśnictwo, technologia drewna) lub ekonomicznym. • Alternatywnie: wykształcenie średnie – leśnictwo lub technologia drewna, poparte co najmniej dwuletnim doświadczeniem zawodowym. • Znajomość rynku drewna i/lub doświadczenie w przemyśle papierniczym i/lub leśniczym – mile widziane • Doświadczenie w zakupach mile widziane • Dobra znajomość programu Excel • Znajomość SAP będzie dodatkowym atutem • Znajomość języka angielskiego w stopniu komunikatywnym • Znajomość języka rosyjskiego – mile widziana • Umiejętności negocjacyjne, orientacja na Klienta, analizowanie i planowanie oferujemy Program adaptacyjny dla nowych pracowników | Możliwość ciągłego uczenia się i rozwoju | Możliwość uczestniczenia w projektach międzynarodowych i między departamentami | Współpracę z doświadczonymi ludźmi w wielokulturowym środowisku Pracę w stabilnej i szanowanej firmie, która jest liderem na rynku wyrobów papierniczych | Atrakcyjny pakiet socjalny Aplikacje proszę przesyłać na adres: [email protected], podając nr referencyjny w tytule e-maila: PS/12/11 Kontakt telefoniczny: 55 / 610 7207 Prosimy o dołączenie do CV klauzuli o następującej treści: "Oświadczam, że wyrażam zgodę na warunkach określonych w ustawie z dn. 29.08.1997 o ochronie danych osobowych (Dz. U. Nr 133, poz. 883 z późniejszymi zmianami) oraz ustawie z dn. 18.07.2002 o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. Nr 144, poz. 1204) na zbieranie i przetwarzanie moich danych osobowych w celach związanych z zatrudnieniem". oprac. | ANNA DRABARCZYK Podwójna gra Norwegii N orwegia to kraj niedorastający w rzeczywistości do swojej ekologicznej legendy. Co prawda odgrywa ona główną rolę przy finansowaniu ochrony lasów tropikalnych, biorąc na siebie dobrowolne zobowiązania wobec Brazylii i Indonezji w ramach międzynarodowego programu ograniczania emisji spowodowanych wylesianiem i degradacją lasów (REDD). Sprawa ma jednak drugie dno. W ubiegłym roku Norwegia zapewniła programowi REDD 30 mln dol. Kwota ta to jednak zaledwie jedna piąta zysków i jedna trzecia wartości inwestycji Norweskiego Państwowego Funduszu Emerytalnego w spółki zaangażowane w Indonezji w wyrąb lasów, zakładanie plantacji oleju palmowego i kopalnie, co prowadzi do wylesienia ogromnych połaci tego kraju. W ubiegłym roku okazało się, że fundusz ten posiada udziały warte ponad 40 mln dol. w spółce odpowiedzialnej za wycięcie tysięcy hektarów lasów w indonezyjskim regionie Kalimantan, który zgodnie z programem REDD miał podlegać ochronie. www.guardian.co.uk Mniej lasów to mniej opadów N aukowcy nie są zgodni co do roli, jaką odgrywają lasy w cyklu hydrologicznym; jedni uważają, że drzewa zużywają wodę, inni – że jej dostarczają. Okazuje się, że obydwa poglądy są prawdziwe, zależnie od przyjętej perspektywy. Z lokalnego punktu widzenia drzewa przyjmują wodę, jednak patrząc na ten proces w szerszej skali – zaopatrują atmosferę w wilgoć, z której powstają deszcze. Istnieją suche tereny, gdzie niemal wszystkie opady powstają właśnie dzięki drzewom. Dlatego postępujące wylesianie na większą skalę może prowadzić do zmniejszenia ilości opadów i zasobów wody w wielu miejscach na Ziemi. Niestety, rola lasów w bilansie wody na Ziemi jest niedoceniana i w rezultacie nie bierze się jej pod uwagę podczas opracowywania polityki wodnej; pominięto ją chociażby w unijnej Ramowej Dyrektywie Wodnej. www.sciencedaily.com 42 | głos lasu | styczeń 2012 Szwecja wcale nie tak zrównoważona S zwecja uchodzi za jeden z najdojrzalszych ekologicznie krajów. Jej rząd chętnie chwali swoją politykę leśną jako najbardziej zrównoważoną na świecie – około 45 proc. terenów leśnych jest certyfikowanych jako zarządzane w sposób zrównoważony. Niestety, okazuje się to w dużej mierze grą pozorów. W rzeczywistości wielkie połacie lasów o dużej różnorodności biologicznej, także starodrzewy na północy kraju, będące często siedliskami rzadkich gatunków roślin i zwierząt, są wycinane, a większość tych obszarów jest ponownie zalesiana monokulturami świerkowymi lub sosnowymi. Głównym problemem jest niedoskonałe prawo. Szwedzka ustawa z 1993 r. nakazuje co prawda, aby każda wycinka była równoważona działaniami ochronnymi, jednak jej dokonywanie nie jest ściśle uregulowane przepisami. O każdym planowanym wyrębie należy zawiadomić właściwy organ, jednak brak jego odpowiedzi w oznaczonym, krótkim terminie oznacza dopuszczalność wycinki, co zdarza się nierzadko z powodu zbyt małej liczby personelu, który nie jest w stanie zareagować na czas wobec dziesiątków tysięcy zawiadomień rocznie. W rezultacie aż 37 proc. wycinek jest dokonywanych sprzecznie z ustawą. Jednocześnie jedynie około 3 proc. terenów leśnych w tym kraju podlega stałej ochronie. Krytykowany jest też, jako niewiarygodny, system certyfikacji – przedsiębiorstwa drzewne pomimo wielokrotnego łamania prawa nie tracą certyfikatów. Czyżby zielony kolor Szwecji był tylko farbą maskującą? W Szwecji jedynie około 3 proc. terenów leśnych podlega stałej ochronie e360.yale.edu RYSunek | ŁUKASZ WIERZBICKI kalejdoskop nowości wydawnicze eRyś zaprasza do lasu Koncepcja publikacji i tekst: Hanna Będkowska, Anna Pikus Rysunki: Barnaba Majewski CILP, Warszawa 2011 Wydano na zlecenie DGLP eRyś – sympatyczna postać z Leśnego Wortalu Edukacyjnego „Las Rysia eRysia”, prowadzonego z myślą o dzieciach i młodzieży – tym razem jest bohaterem dwóch publikacji przeznaczonych dla uczniów szkoły podstawowej. eRyś wyjaśnia zależności panujące w lesie, opowiada o leśnych roślinach i zwierzętach, pokazuje, jak zmienia się las w zależności od pór roku, a także mówi o zagrożeniach, na jakie narażony jest ekosystem leśny. To wszystko znalazło się w książeczce dla uczniów klas 1–3. Starszym dzieciom (z klas 4–6) eRyś wyjaśnia bardziej skomplikowane zależności rządzące przyrodą. Mówi o różnorodności lasów i zależnościach pokarmowych. Przedstawia też gospodarzy lasów. Młody czytelnik znajdzie w książeczkach rebusy, kolorowanki, zagadki i ciekawe zadania do wykonania. Całość, świetnie ilustrowana zdjęciami i zabawnymi rysunkami, zachęca do nauki i zabawy. Książeczki polecamy także ze względu na ich autorki, które na co dzień zajmują się edukacją przyrodniczoleśną. Jedna jest edukatorem w Centrum Edukacji Przyrodniczo-Leśnej w Rogowie i autorką wielu publikacji z tej dziedziny, druga natomiast prowadzi Leśny Wortal Edukacyjny. To gwarantuje wysoki poziom merytoryczny wydawnictw, które są ciekawą propozycją dla szkół i leśnych ośrodków edukacyjnych. K.B. Leśnictwo 2011 Główny Urząd Statystyczny Warszawa 2011 GUS wydał 19. edycję rocznika poświęconego leśnictwu. Publikacja jest też dostępna na stronie internetowej oraz na płycie CD. Rocznik liczy ponad 300 stron i prezentuje dane, które obrazują polskie leśnictwo w 2010 r. W oddzielnym aneksie przedstawiono charakterystykę działalności PGL Lasy Państwowe. Jak wynika z prezentowanych tam danych, powierzchnia lasów zarządzanych przez LP wzrosła z 5 mln 408 tys. ha w roku 1946 do 7 mln 68 tys. ha w roku 2010. W tym samym czasie zasoby drzewne (tzw. grubizna brutto) w LP zwiększyły się z 695 mln do 1 mld 747,8 mln m. sześc. W 2010 r. PGL LP pozyskało 39 mln 39 tys. m. sześc. drewna (grubizna brutto), co stanowiło 51,2 proc. bieżącego przyrostu rocznego; od kilku lat pozyskanie pozostaje na podobnym poziomie, ale jest większe niż w pierwszych latach XXI wieku o około 10 tys. m. sześc. Powierzchnia wszystkich gruntów leśnych wynosiła w 2010 r. 9 mln 329 tys. ha, co stanowi 30,5 proc. udziału w powierzchni lądowej kraju. Natomiast powierzchnia samych lasów wynosiła 9 mln 121 tys. ha. Lasy pokrywają więc 29,2 proc. kraju. Przy takiej lesistości na jednego Polaka przypada 0,238 ha lasów. Na 9 mln 89 tys. ha zasobów leśnych wszystkich form własności 7 mln 435 tys. ha stanowią lasy publiczne, a 1 mln 686 tys. ha – prywatne. Zdecydowanym liderem jeśli chodzi o lesistość jest województwo lubuskie (48,9 proc.). Następne miejsca (powyżej 35 proc.) zajmują kolejno: podkarpackie, pomorskie i zachodniopomorskie. Najniższą lesistość mają: łódzkie i mazowieckie. Ostatni rozdział publikacji dotyczy porównań międzynarodowych. Z zasobami drzewnymi ogółem, obliczonymi na 2 mld 49 mln m sześc., Polska znajduje się daleko za takimi potentatami jak Brazylia, Rosja czy USA. Ale w Europie daje nam to już piąte miejsce. Natomiast w porównaniach lesistości 39 krajów (państw członkowskich Ministerialnej Konferencji Ochrony Lasów w Europie) plasujemy się dość daleko. Na Starym Kontynencie prym wiodą Finlandia (77 proc.) i Szwecja (75 proc.). Średnia europejska to 34 proc. E.P. Dzika Polska. Lasy pełne życia Cykl filmów Doroty Adamkiewicz i Joanny Łęskiej Narrator: Tomasz Kłosowski Bohaterami cyklu filmów, które w zeszłym roku były emitowane na antenie TVP Polonia i Planete, jest dzika przyroda oraz ludzie nią zafascynowani. Obrazy poświęcone są głównie zwierzętom. O przyrodzie opowiadają: Wiesław Fałtynowicz – poszukiwacz rzadkich porostów, Kajetan Perzanowski – ekspert od żubrów, Rafał Kowalczyk – tropiciel borsuków, Marcin Churski – znawca jeleni, czy wreszcie Nuria Selva – specjalistka od niedźwiedzi. Nie byłoby jednak tych filmów bez ich prowadzącego, Tomasza Kłosowskiego, przyrodnika, fotografa przyrody, filmowca i niezrównanego gawędziarza. To jego narracja sprawia, że są tak ciekawe i niepowtarzalne. „Dzika Polska” to nie tylko cykl filmów. To cały zamysł edukacyjny, z którego z powodzeniem mogą korzystać nauczyciele i edukatorzy. Na stronie internetowej www.dzikapolska.edu.pl można się zapoznać z tematyką filmów, pobrać scenariusze przykładowych lekcji oraz inne pomoce dydaktyczne, obejrzeć galerię zdjęć. Same filmy natomiast można obejrzeć, korzystając z dwupłytowego wydawnictwa, które prezentujemy, lub bezpośrednio ze strony internetowej. K.B. styczeń 2012 | głos lasu | 43 tradycja i historia „Darz Bór” nie takie odwieczne Ostatnio zdarzało mi się słyszeć o „odwiecznym” pozdrowieniu myśliwych „Darz Bór”. Niektórzy łowcy twierdzą nawet, że leśnicy przyswoili je sobie zupełnie niesłusznie, bo ponoć „Darz Bór” ma oznaczać życzenie: niech cię bór obdarza powodzeniem w łowach. Jaka jest geneza tego powitania? W brew ogólnemu przekonaniu o swej odwieczności pozdrowienie „Darz Bór” tak naprawdę nie jest nawet wiekowe, bo liczy sobie zaledwie 91 lat. Jego autorem był inż. Stanisław Wyrwiński, w latach 20. ubiegłego wieku inspektor w dyrekcji LP w Poznaniu. Był wielkim patriotą, dlatego raziło go, że leśnicy w Wielkopolsce przejmują od swych niemieckich kolegów zawodowe zawołanie „Waldheil”, używając go również w kontaktach między sobą. Wówczas Wyrwiński wymyślił polskie pozdrowienie „Darz Bór” i zaprezentował je podczas walnego zjazdu leśników Wielkopolski i Pomorza, który obradował w Poznaniu 31 października i 1 listopada 1920 roku. Samo hasło oprawił dodatkowo w słowa pasujące do melodii popularnej wówczas „Pierwszej Brygady”. Kopie tekstu tego wiersza, rozdane uczestnikom zjazdu, rozeszły się między leśnikami w Polsce, a samo pozdrowienie szybko przyjęło się jako ogólnokrajowe. Szybko też zastąpiło wcześniejsze: „Cześć leśnikom – cześć lasom”. Równie szybko jednak zapomniano o jego pochodzeniu. Sam autor już w 1936 r. pisał na łamach „Sylwana”: Niejednokrotnie stwierdzałem 44 | głos lasu | styczeń 2012 z prawdziwem zdziwieniem, że do utworzonego przeze mnie przed 15 laty naszego leśnego zawołania „Darz Bór” zaczyna przyrastać zgoła fantastyczna „Hasło” Leśników Polskich Stajemy dziś razem zbratani, Jak jeden mąż – jak jeden mur, Obronie puszcz i kniej oddani, Od morza fal, do szczytów gór; My borów włodarze Stajem przy sztandarze. Darz Bór! – tak hasło brzmi, Gra hejnał chór – Darz Bór! – Darz Bór! Do pracy więc w zgodnej gromadzie, Bo wielki trud – bo pilny czas, Wspierajmy się w znoju i radzie, My Leśna Brać – o polski las; My jego włodarze Stajem przy sztandarze. Darz Bór! – tak hasło brzmi, Gra hejnał chór – Darz Bór! – Darz Bór! Autor: Stanisław Wyrwiński. Tekst po raz pierwszy opublikowano w numerze 85 „Rynku Drzewnego” z 20 listopada 1920 r. wersja o jego powstaniu, dawności i autorstwie. Świadczy o tem choćby publikowana w jednym z najpoczytniejszych dzienników korespondencja o przebiegu polowania reprezentacyjnego w jednym ze znanych latyfundiów, podająca, że gospodarz witał gości myśliwych staropolskiem, tradycyjnem (sic!) pozdrowieniem „Darz Bór”. Widać niewiele się tu zmieniło, dlatego ma sens częstsze przypominanie genezy naszego leśnego zawołania. Nigdy jednak nie przyszłoby mi do głowy, by odmawiać myśliwym prawa do jego używania. Każdy bowiem, kto czuje emocjonalną więź z lasem, z przyrodą, ma przywilej posługiwać się tym pobożnym przecież życzeniem, tak jak każdy wierzący może pozdrawiać nas słowami „Szczęść Boże”, zwłaszcza gdy czyni to w dobrej wierze. Co na to językoznawcy? Warto też poruszyć temat niejednolitej pisowni naszego hasła. Otóż językoznawcy skłaniają się do łącznej formy „darzbór!” zaczynanej od małej litery, ale – uwaga – z wykrzyknikiem. Sam Władysław Kopaliński (Słownik mitów i tradycji kultury, PIW 1985) tak ją preferuje, pisząc zresztą, że jest to dawne zawołanie myśliwych i leśników, będące powitaniem albo życzeniem, lub powinszowaniem szczęśliwych łowów. akcentu, stawianego zawsze na ostatniej sylabie („Darz Bór”, nie zaś „Darz Bór”), co potwierdza fonetyczną dwuczłonowość całego określenia i nakazuje jego rozłączną pisownię. Samo zaś słowo „Bór”, zapisane przez Stanisława Wyrwińskiego wielką litera, choć w zasadzie nie jest nazwą własną, wskazuje na ważność podmiotu pracy leśnika i w takiej jego zdjęcie | marek matecki Małgorzata Haze polonistka z w ykształcenia, redaktor i korektor →Zdaniem eksperta Łącznie czy rozdzielnie? RYS. | jacek frankowski „Darz Bór” zastąpiło wcześniejsze pozdrowienie „cześć leśnikom – cześć lasom” Tak też rzecz ujmuje Polski język łowiecki z 1939 r. Jego autor, Stanisław Hoppe widać dał się przekonać recenzującemu słownik, wybitnemu językoznawcy, prof. Doroszewskiemu i, wbrew praktyce stosowanej ogólnie przez brać łowiecką, przyjął tę formę w kolejnych wydaniach Słownika języka łowieckiego (pierwsze z 1966 r.) Z kolei Mała Encyklopedia Leśna dopuszcza podwójną formę zapisu, jednak samo objaśnienie hasła (pozdrowienie łowieckie używane także przez leśników) świadczy o nieznajomości genezy przez jego autora. Prosta wykładnia znaczeniowa skłania nas do przyjęcia wersji najdawniejszej, historycznej i autorskiej. Skoro sam pomysłodawca zapisał ją jako: „Darz Bór”, to uważam, że możemy się przy niej upierać, tworząc uzus, który wcześniej czy później zaakceptuje oficjalna polszczyzna. Na poparcie przytoczyłbym też argument w postaci W żadnym słowniku języka polskiego czy poprawnej polszczyzny nie znalazłam rozdzielnej pisowni pozdrowienia „Darz Bór”. Na palcach jednej ręki mogę jednak policzyć leśników, którzy chcieliby pisać to wyrażenie łącznie – jak każą słowniki. Ten rozdźwięk między uzusem (użyciem języka) a normą (tym, jak nam każą pisać i mówić) bardzo mnie dziwi. Moim zdaniem normatywiści powinni uznać pierwotną, historycznie udokumentowaną pisownię naszego leśnego pozdrowienia. Warto by zwrócić się w tej sprawie do Rady Języka Polskiego, która rozstrzyga o poprawności polszczyzny. Na razie zalecam pisownię rozdzielną. Uważam, że mamy prawo świadomie jej używać i nie jest to błąd. pisowni też nie powinno się doszukiwać błędu. Najważniejsze w całej sprawie wydaje się jednak, by „Darz Bór” było zawołaniem łączącym ludzi lasu i byśmy nie licytowali się, czyje ono jest bardziej: leśników czy myśliwych, bo równe prawo do niego przysługuje grzybiarzom, fotografikom przyrody czy wszystkim innym przybywającym do lasu po wypoczynek. Niech nam wszystkim „Bór darzy”. Tekst | edward marszałek styczeń 2012 | głos lasu | 45 moja osada Olejki eteryczne Swój niepowtarzalny zapach las zawdzięcza wydzielanym przez drzewa składnikom chemicznym, popularnie nazywanymi olejkami eterycznymi. Wykorzystując gałązki drzew, możemy uzyskać w domu esencje wodne lub maceraty olejowe o zapachu lasu. Olejki eteryczne są używane przez człowieka od wieków. Znajdują zastosowanie w medycynie, kuchni i produkcji kosmetyków. W warunkach domowych możemy je wykorzystać w terapii zapachowej i do masażu. Masując ciało olejkiem, przynosimy sobie ulgę, zmniejszając stres. Olejki można także dodać do kąpieli. Ulgę w oddychaniu przyniesie z kolei dodanie olejku do nawilżacza z wodą lub stosowanie pojemnika z roztworem olejku nad świeczką w kominku aromatycznym. Sosnowy płyn do kąpieli Zbierz około kilograma gałązek sosny wraz z igłami. Potnij je na drobne fragmenty i zalej 3 litrami wody. Odstaw na godzinę. Wodę podgrzewaj powoli, gotuj 1–2 minuty. Przecedź przez sito. Płyn przechowuj w ciemnych butelkach do 2 tygodni i dodaj kąpieli. Odżywcza kąpiel w wodzie świerkowej Około 300 g igliwia świerkowego ugotuj w 1 litrze wody, przecedź przez sito i wlej do wanny. Kąpiel rozgrzewa i poprawia krążenie. Domowy olejek zapachowy Przygotuj ciemny słój lub butelkę z ciemnego szkła. Zbierz pędy z drzewa iglastego (najlepiej na powierzchni pozrębowej). Potnij igły na drobne fragmenty – tak by wypełnić słój lub butelkę w 4/5. Zalej oliwą z oliwek lub olejem słonecznikowym, tak aby pokryć powierzchnię igliwia. Ważne, aby zawartość nie była ubita. Pojemnik szczelnie zakręć i ustaw go w słonecznym miejscu. Pozostaw go na 2 tygodnie, potrząsając codziennie kilka razy, tak aby mieszanina się połączyła. zdjęcie | east news Po 2 tygodniach przecedź zawartość przez sitko lub gazę. Olej zapachowy zbierz do czystego pojemnika i używaj do masażu lub aromatyzowania pomieszczeń przez spalanie w kominku zapachowym. Warto podpisać butelkę. tekst | m.c. Jaki olejek wybrać? Jałowcowy ma działanie odkażające, wzmacniające, moczopędne. Zastosowanie: depresje, kłopoty z oddychaniem, bóle mięśni, trądzik, uczulenie. Nie wolno go stosować u kobiet w ciąży. Sosnowy działa odświeżająco i odkażająco. Zastosowanie: kłopoty z oddychaniem, astma, zapalenie zatok, grypa. Warto odświeżać nim powietrze w okresie zwiększonego narażenia na infekcje. 46 | głos lasu | styczeń 2012 Jodłowy kiedyś stosowano do oświetlania pomieszczeń, a okruchy żywicy dodawano do kadzidła. Ma działanie antyseptyczne, uspokajające i odświeżające, hamuje wydzielanie potu. Zastosowanie: infekcje górnych dróg oddechowych i choroba reumatyczna. Świerkowy ma działanie tonizujące, antydepresyjne, uspokajające, antyseptyczne, przeciwwirusowe, przeciwbólowe i wykrztuśne. Ma silne właściwości przeciwbakteryjne. Zastosowanie: do inhalacji w czasie leczenia chorób górnych dróg oddechowych. Słodki „salceson” i szybki jabłecznik To dwa pomysły na szybki, prosty, efektowny i smaczny poczęstunek do kawy. Pierwsza propozycja to bomba kaloryczna, natomiast druga to prawie produkt dietetyczny. Obydwa desery znakomicie smakują. Blok z bakaliami Słodki „salceson” to żartobliwa nazwa bloku wymyślona przez moich znajomych. Pełen różnych bakalii, za każdym razem smakuje inaczej. Tylko od nas zależy, jak skomponujemy jego skład. Ja zawsze podaję go właśnie o tej porze roku. SKŁADNIKI: 2 kostki masła (bez dodatków olejowych), ok. ¾ szklanki wody, 1-2 szklanki cukru (zależnie od upodobań), opakowanie „niebieskiego” mleka w proszku, kakao, opakowanie wafli, wszelkiego rodzaju bakalie: rodzynki, orzechy, migdały, suszone morele, kandyzowane owoce, papaja i inne (im więcej, tym lepiej) WYKONANIE: Włożyć do dużego garnka masło, wlać wodę, wsypać cukier oraz kakao i powoli ogrzewać, do roztopienia się masła i rozpuszczenia cukru. Następnie wsypać mleko, dorzucić pokruszone wafle i zmieszane bakalie. Całość intensywnie mieszać (szybko gęstnieje). Przełożyć do foremek – najwygodniejsze są jednorazowe foremki z folii aluminiowej. Przechowywać w lodówce. Ciasto z jabłkami To przykład wypieku prawie całorocznego – nadaje się tu każdy gatunek jabłek, można je też pomieszać. Ciasto jest lekko wilgotne, pulchne i, co ważne, prawie beztłuszczowe. SKŁADNIKI: 3 jajka 5–6 dużych jabłek, 1 szklanka cukru, 2 szklanki mąki, 4 łyżki oleju, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 1 łyżeczka sody, cukier wanilinowy WYKONANIE: Jabłka pokrojone w kostkę zasypać cukrem i odstawić na około godzinę (powinny puścić sok). Następnie dorzucić je do reszty wymieszanych wcześniej składników, jeszcze raz wymieszać, wyłożyć na średniej wielkości blachę i wstawić do lekko nagrzanego piekarnika. Piec około 40 minut w temp. 180 st. C. Uwaga! Ciasto w trakcie pieczenia zmienia kolor na brązowy. przepisy | CZYTELNICZKA Z PUSZCZY BOLIMOWSKIEJ RYS. | paweł gałązka las na wesoło styczeń 2012 | głos lasu | 47 nowości wydawnicze cilp Pozytywnie zakręceni Zbiór reportaży o leśnikach, którzy poza wykonywaniem z pasją swego zawodu realizują się również w innych dziedzinach, rozwijając rozmaite i niezwykłe zainteresowania. Poradnik leśnej fotografii Dwaj fotograficy przyrody, bracia Grzegorz i Tomasz Kłosowscy, uczą, jak i jakim sprzętem fotografować las i jak na niego patrzeć, by zatrzymać w kadrze jego piękno. Puszcza Białowieska. Reaktywacja Czy leśnik jest potrzebny Puszczy Białowieskiej? Czy gospodarka tam prowadzona jej szkodzi, czy też przeciwnie – pozwala trwać? Publikacja jest próbą odpowiedzi na te pytania. Na ratunek zielonym Beskidom O klęsce zamierania świerczyn w Beskidach oraz o ratowaniu lasów beskidzkich poprzez przebudowę gatunkową drzewostanów, zgodnie z programem opracowanym przez leśników przy współpracy naukowców.