Głos Lasu 1/2012

Transkrypt

Głos Lasu 1/2012
magazyn pracowników kosmiczne technologie
w nadleśnictwie drawno
numer 1 (499) styczeń 2012
| issn 0137-6691
darz bór"
"
- kiedy powstało?
karateka
z rudy
malenieckiej
pomysły
hodowlane
z tychowa
Czy się sprawdzają?
jak widzą
leśników?
Wyniki badania
opinii publicznej
trafić szlakiem
w harwester
dlaczego to takie trudne?
kolejne instrukcje
po nowelizacji
Dariusz Lenio, Damy
Zdjęcia
leśników
wydane
w katalogu
Maciej Szpiech, Wiosenne okno
Robert Nowak, Nie tylko drogowców
W sierpniu poznaliśmy zwycięzców
konkursu „Lasy w obiektywach leśników”. Dziś, w wydanym właśnie przez
Centrum Informacyjne Lasów Państwowych katalogu, możemy obejrzeć
nagrodzone i wyróżnione zdjęcia.
Na konkurs zorganizowany przez
dyrektora generalnego Lasów Państwowych oraz CILP ponad 180 leśników przysłało przeszło 4700 zdjęć.
Najwięcej z nich przedstawiało zwierzęta, niewiele mniej – florę. Ale to
niezwykle malarskie zdjęcie Macieja
Szpiecha „Buczyna” w kategorii „Krajobraz” okazało się – zdaniem jurorów
– najlepsze w całym konkursie. W sumie nagrodzili oni 12 fotografii i wyróżnili 58 kolejnych zdjęć autorstwa 42
leśników. Wszystkie te zdjęcia można
zobaczyć w powystawowym katalogu.
Znajdą w nim Państwo także krótkie
sylwetki ich autorów oraz informacje
o tym, czym, jak,
gdzie i co najchętniej
fotografują.
Wojciech Ostapowicz, Akrobatki
Krzysztof Pawłowski, Drogą w las
Lasy w obiektywach leśników
nikow.indd 1
Karol Veith, Puchacz
TEKST | SERGIUSZ SACHNo
ISBN 978-83-61633-63-1
2011 Katalog
nagrodzonych zdjęć KonKursowych
2011-12-13 12:19:51
na dobry początek
magazyn
pracowników
lasów
państwowych
nr 1 (499)
styczeń 2012
Nakład 16 000
egzemplarzy
Na okładce:
Zrywka drewna
kolejką leśną
w Nadleśnictwie
Wisła
fot.
Wojciech Mędrzak
Szanowni
Czytelnicy!
Dyrektor:
Sławomir Trzaskowski
redaktor naczelny:
Artur Rutkowski
adres redakcji:
ul. Bitwy Warszawskiej 1920 r. nr 3
02-362 Warszawa
tel. 22 822 49 31 wew. 254
faks 22 823 96 68
e-mail: [email protected]
zastepca redaktora naczelnego:
Ewa Kwiecień
sekretarz redakcji:
Katarzyna Bielawska
redaktorzy:
Jerzy Drabarczyk, Małgorzata Haze
stale współpracują:
Wojciech Mędrzak
opracowanie graficzne:
Costa del Graphica, Mateusz Jankowski
www.costadelgraphica.squarespace.com
projekt:
Novimedia Content Publishing
www.novimedia.pl
reklama:
tel.: 22 822 49 31 wew. 517
[email protected]
druk:
Zakłady Graficzne MOMAG S.A.
Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń
ani reklam. Nie zwracamy artykułów
niezamówionych. Zastrzegamy sobie prawo
skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich
tytułów.
O
d czasu do czasu
warto spojrzeć
w lustro. Dla orga-
nizacji takich jak Lasy Państwowe takim lustrem jest opinia publiczna.
A zatem co społeczeństwo sądzi o LP
i leśnikach?
Wyniki przedstawiamy w tym numerze. Już pierwszy rzut oka na te dane
napawa optymizmem. Wciąż nas cenią,
wciąż szanują. Leśnicy, zaraz po strażakach, są jedną z najlepiej widzianych
grup zawodowych. Bardzo wysoko
oceniane są uczciwość i profesjonalizm.
Także sama organizacja Lasy Państwowe plasuje się wysoko w rankingu
zaufania. Znów wyprzedza nas Straż
Pożarna, ale za nami jest m.in. wojsko,
NBP czy prezydent.
Drugi wniosek z wyników badania
opinii publicznej nie jest już taki pozytywny, jak pierwszy. Paradoksalnie
– wysokie oceny dla leśników i LP nie
idą w parze z wiedzą społeczeństwa na
temat naszej pracy i organizacji. Większość Polaków wciąż uważa na przykład,
że lasów w Polsce ubywa (53 proc.) lub że
LP w części lub w całości utrzymują się
z pieniędzy budżetu państwa (84 proc.).
Tylko, choć z innego punktu widzenia
może „aż”, 9 proc. badanych odpowiedziało pozytywnie na pytanie o udział
jego lub członka rodziny w zajęciach edukacyjnych prowadzonych przez leśników.
I jeszcze jedna liczba, która dziś jeszcze nie jest powodem do alarmu, ale
może lekko niepokoić. 9 proc. społe-
czeństwa uważa, że leśnicy źle chronią
polską przyrodę. Co gorsza, w grupie
ludzi często odwiedzających las to aż
12 proc.! Danych do analizy, szczególnie dla osób zajmujących się komunikacją społeczną lub edukacją, jest w tych
wynikach oczywiście znacznie więcej.
Najważniejszym wnioskiem płynącym z badań jest jednak to, że oprócz
zasobów drzewnych i przyrodniczych,
którymi gospodarujemy, czy kapitału
ludzkiego, jaki tkwi w pracownikach
LP, mamy jeszcze jeden ważny kapitał – społecznego zaufania. „Technika
i technologia są ważne, ale wyzwaniem
tej dekady jest kwestia zaufania” – napisał Tom Peters, amerykański ekspert
od zarządzania. I choć pisał o roli
zaufania w warunkach rynkowych,
to śmiało można rozciągnąć tę zasadę
także na instytucje publiczne. O ten
bezcenny atut walczą na co dzień tysiące organizacji i firm, bo wiedzą, że
tylko on gwarantuje rozwój i przetrwanie. Jesteśmy zatem szczęściarzami, że możemy, mimo niekiedy gorących dyskusji z niektórymi grupami
społecznymi, pracować w atmosferze
społecznego poparcia. Dostaliśmy je
zapewne po części jako schedę po naszych poprzednikach – leśnikach pracujących w polskich lasach przed nami.
Jest to więc dziedzictwo, którego nie
wolno nam lekkomyślnie roztrwonić.
ARTUR RUTKOWSKI | redaktor naczelny
[email protected]
styczeń 2012 | głos lasu |
3
spis treści
str. 14
W Beskidach
powiało
nadzieją
str. 29
Cztery łapy
str. 32
Księgowy w kimonie
W Lasach
Państwowych Praktyka
Ludzie
06 | MIGAWKI
32 | LEŚNIK Z PASJĄ
08 | W LASACH PAŃSTWOWYCH
Urządzanie
po nowelizacji
Zmiany w „Instrukcji
urządzania lasu„
Bez schematów
w hodowli lasu
O zmianach w „Zasadach
hodowli lasu„ mówi Paweł
Mroziński
12 | L@S OPINII
Pozostawiać
– ile, czego i gdzie?
Głos w dyskusji na temat
dokumentów regulujących
działania hodowlane
14 | W LASACH PAŃSTWOWYCH
W Beskidach
powiało nadzieją
Rezultaty walki o przetrwanie
lasu w tym rejonie
Nasiennictwo
i selekcja – program
na lata 2011–2035
4 | głos lasu | styczeń 2012
17 | W TERENIE
Pomysły na hodowlę
w Tychowie
Nowatorskie koncepcje
leśników
Kosmiczne
technologie w Lasach
Są już absolwenci
Akademii Leśniczego
24 | L@S OPINII
Czy szlak trafi
w harwestery?
Głos w dyskusji
26 | AKADEMIA LEŚNIKA
Szkody od śniegu
Sprawdzone metody
29 | MÓJ POMYSŁ NA…
Cztery łapy
Czy strażnicy leśni potrzebują
wyszkolonych psów?
30 | RELACJA ZE SPOTKANIA
Puszcza dla
wszystkich
31 | NOWOŚCI RYNKOWE
Księgowy w kimonie
Pracownik Nadleśnictwa
Ruda Maleniecka zdobywa
sportowe laury i trenuje
młodzież
34 | AWANSOWALI
ZDJĘCIE | paweł fabijański
ogłoszenie
str. 44
str. 35
„Darz Bór” nie takie
odwieczne
Nie ma alternatywy
Branża
Po godzinach
35 | WOKÓŁ LP
43 | NOWOŚCI WYDAWNICZE
Nie ma alternatywy
O czym dyskutowano na
grudniowej konferencji
zorganizowanej przez
Wydział Leśny SGGW
i Stowarzyszenie na rzecz
Zrównoważonego Rozwoju
Leśnicy w oczach
Polaków
Dane z badania opinii
publicznej
Konfliktowe
lub zagrożone
Propozycje strategii
gospodarowania sześcioma
krajowymi gatunkami
zwierząt
eRyś zaprasza do lasu
Leśnictwo 2011
Dzika Polska.
Lasy pełne życia
44 | TRADYCJA I HISTORIA
„Darz Bór” nie takie
odwieczne
Jaka jest geneza tego
pozdrowienia?
46 | MOJA OSADA
Olejki eteryczne
Słodki „salceson”
i szybki jabłecznik
Szanowni Państwo!
Nawiązując do wieloletniej tradycji,
Ośrodek Kultury Leśnej w Gołuchowie
przystępuje do organizacji dziewiątego
z kolei Ogólnopolskiego Przeglądu
Twórczości Amatorskiej Leśników
OPTAL 2012. Jego celem jest prezentacja
dorobku leśników w dziedzinie
malarstwa, tkaniny artystycznej, rzeźby,
fotografii oraz twórczości literackiej.
Przegląd objął patronatem Marian
Pigan – dyrektor generalny Lasów
Państwowych. W imprezie mogą wziąć
udział wszyscy czynni zawodowo leśnicy,
członkowie ich rodzin, a także emeryci
i renciści.
Szczegółowe informacje oraz karty
zgłoszenia uczestnictwa można znaleźć
na stronie internetowej www.lasy.gov.
pl/zakladki/aktualnosci/konkurs-dlalesnikow-artystow.
Benedykt Roźmiarek
Dyrektor Ośrodka Kultury Leśnej
47 | LAS NA WESOŁO
Czy poleci nad
naszymi lasami?
W Instytucie Lotnictwa
projektuje się bezzałogowego
Phoenixa
42 | KALEJDOSKOP
Andrzej Dzianott poszukuje
kontaktu z Jerzym Szwarcem,
współmieszkańcem podczas
studiów w Poznaniu.
Tel.: 502 08 57 42
styczeń 2012 | głos lasu |
5
migawki
Drzewko od polskich
leśników w Brukseli
W Mikołajki przed siedzibą Parlamentu Europejskiego
w Brukseli już po raz trzeci rozbłysła świąteczna choinka
– prezent polskich leśników dla przewodniczącego
europarlamentu Jerzego Buzka i wszystkich
eurodeputowanych.
W
wieczornym rozświetleniu choinki, oprócz przewodniczącego PE, parlamentarzystów i przedstawicieli Lasów
Państwowych, uczestniczyło ponad
pięćdziesięcioro dzieci z polskiej sekcji Szkoły Europejskiej w Brukseli.
Razem z Jerzym Buzkiem włączyły
one lampki na choince. Następnie zaśpiewały kolędę i zostały obdarowane
świątecznymi upominkami.
35-letni świerk przyjechał do Brukseli z Nadleśnictwa Zdroje (RDLP
Wrocław). Ma 15 m wysokości. Postawienie i udekorowanie tak dużej cho-
inki trwało ponad 20 godzin. Zawisło
na niej 10 tys. światełek. Do ich połączenia potrzebne były kable długości
ponad kilometra.
Leśnicy przekazali również cztery mniejsze drzewka Ministerstwu
Spraw Zagranicznych, organizującym wydarzenia związane z polską
prezydencją. Choinki te stanęły m.in.
w głównym holu, w salonach prezydencji w siedzibie Sekretariatu Generalnego Rady Unii Europejskiej,
a także w budynku Stałego Przedstawicielstwa RP przy UE.
Tekst i zdjęciE | MIROSŁAW MOSKWA
Choinka z klimatem
12 grudnia w Bielsku-Białej rozbłysła pierwsza w Polsce
ekologiczna „Choinka z klimatem”. Ponad trzy tysiące
lampek LED zalśniło świątecznym światłem dzięki
wytrwałej pracy sześciu rowerzystów.
F
undacja Ekologiczna Arka
wraz z Galerią Sfera i Lasami Państwowymi propagują
w ten sposób ekologiczne i naturalne
6 | głos lasu | styczeń 2012
święta. Na inauguracji akcji „Choinka z klimatem” uczniowie z Zespołu Szkół z Bronowa rozświetlili
ekologiczną, naturalną choinkę za
pomocą energii elektrycznej pozyskanej z pracy sześciu rowerów.
Poprzez system prądnic, żelowych
akumulatorów i dzięki ciężkiej pracy
rowerzystów powstaje energia zdolna rozświetlić siedmiometrową choinkę. Każdy z uczestników akcji na
specjalnym liczniku może zobaczyć,
ile energii wyprodukował podczas
pedałowania.
Celem akcji jest edukacja dzieci
i młodzieży na temat zmian klimatycznych i możliwości oszczędzania
energii. „Choinka z klimatem” promuje także wykorzystywanie naturalnych, polskich drzewek świątecznych
pochodzących z Lasów Państwowych,
zamiast sztucznych – plastikowych,
które po wykorzystaniu rozkładają się
przez ponad 500 lat.
„Choinka z klimatem” jest częścią
ogólnopolskiej kampanii „Zadbaj
o klimat”, realizowanej przez Fundację Ekologiczną Arka, w której do
edukacji ekologicznej wykorzystywane są niekonwencjonalne metody
i techniki pracy.
Tekst i zdjęciE | WIKTOR NATURSKI
korespondent terenowy „Głosu Lasu”
Nabór
wniosków
w ARiMR
W styczniu 2012 r.
rozpoczyna się trzeci
nabór wniosków
o przyznanie pomocy
na infrastrukturę
przeciwpożarową
i odtwarzanie potencjału
produkcji leśnej na
terenach zniszczonych
przez katastrofy.
Organizuje go Agencja
Restrukturyzacji
i Modernizacji Rolnictwa.
C
hodzi tu o działanie „Odtwarzanie potencjału produkcji
leśnej zniszczonego przez
katastrofy oraz wprowadzanie instrumentów zapobiegawczych”, realizowane w ramach Programu Rozwoju
Obszarów Wiejskich. O pomoc można
się ubiegać w ramach dwóch schematów:
Odnowienie i pielęgnacja drzewo
stanów zniszczonych przez czynniki
biotyczne i abiotyczne (schemat I);
Wprowadzenie elementów zapobiegawczych na terenach o najwyższym
i średnim ryzyku występowania pożaru (schemat II).
Wnioski mogą składać nadleśnictwa
PGL LP, przy czym do realizowanych
przez siebie operacji mają obowiązek
włączać właścicieli lasów prywatnych. Pomoc udzielana jest na mocy
umowy i polega na refundacji poniesionych kosztów kwalifikowalnych (do
100 proc.). Nie ma określonego limitu
pomocy, co jest rozwiązaniem unikalnym wśród funduszy europejskich.
Całkowity budżet przeznaczony na
działanie to ponad 500 mln zł.
Szczegółowe informacje można
znaleźć na stronie internetowej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji
Rolnictwa www.arimr.gov.pl.
Zimowa Szkoła Leśna przy IBL
IV sesja Zimowej Szkoły
Leśnej (Przyrodnicze
i gospodarcze
aspekty produkcji
oraz wykorzystania
drewna – stan obecny
i perspektywy) odbędzie
się w dniach 20–22
marca 2012 r. w siedzibie
Instytutu Badawczego
Leśnictwa w Sękocinie
Starym, ul. Braci Leśnej 3.
P
odczas sesji będą omawiane zagadnienia związane
z podstawową funkcją lasu
i gospodarki leśnej, jaką jest produkcja drewna. Rezultaty przyrodnicze i ekonomiczne tej produkcji
stanowią, obok funkcji ochronnych
lasu, podstawę społecznej legitymizacji państwowej gospodarki
leśnej. Umocnienie tej pozycji
wymaga dalszej racjonalizacji procesów produkcji drewna i jego wykorzystania. Sprzyja temu m.in. in-
tensywny wzrost popytu na drewno
energetyczne oraz rozwój drewnianego budownictwa. Równocześnie
jednak nasilają się zjawiska niekorzystne dla gospodarki leśnej.
W ramach sesji przewidziano cztery bloki problemowe:
Cele, zakres i metody regulacyjnych instrumentów produkcji
drewna,
Produkcja, pozyskanie i dystrybucja drewna podstawową
funkcją gospodarki leśnej,
Wpływ pozaprodukcyjnych funkcji lasu i zmian klimatu na produkcję i pozyskanie drewna,
Gospodarka leśna w łańcuchu
leśno-drzewnym.
1
2
3
4
W poszczególnych blokach zostaną wygłoszone zamówione referaty oraz zaproponowane przez
uczestników doniesienia, których
streszczenia zostaną opublikowane
i wręczone uczestnikom spotkania.
Prosimy o zgłaszanie doniesień
związanych z tematyką sesji i przesłanie ich streszczeń (1 strona) na
adres: [email protected]
do 31 stycznia 2012 r. Pod tym adresem czekamy do 15 lutego 2012 r.
na zgłaszanie uczestnictwa w sesji.
Formularze zgłoszeniowe oraz
wszelkie informacje dotyczące
szkoły są dostępne na stronie internetowej Instytutu, pod adresem:
www.ibles.pl/szkolazimowa. Zgłoszenia telefoniczne pod numerami:
022 71 50 612, 022 71 50 541, 022
71 50 538. Przewidywana liczba
uczestników – do 150 osób.
Serdecznie zapraszamy.
prof. Tomasz Zawiła-Niedźwiecki, dyrektor IBL
dr inż. Marian Pigan, dyrektor generalny LP
styczeń 2012 | głos lasu |
7
w lasach
państwowych
Urządzanie
po nowelizacji
D
laczego nowelizacja? Po pierwsze, zmieniło się
prawo. Po drugie, trzeba
było poszerzyć w opisie taksacyjnym
informacje o elementach przyrodniczych oraz dokładniej niż dotychczas
określić wielkości zasobów drzewnych
i etatów. Od 2008 r. nad zmianami
w instrukcji pracował zespół złożony z przedstawicieli nauki, praktyki,
pracowników BULiGL oraz różnych
szczebli administracji leśnej.
Zasoby drzewne
Znacznie zmieniono metodykę określania zasobów drzewnych na potrzeby planu urządzenia lasu dla nadleśnictwa (cz.
I „Instrukcji…”). Aby zapewnić dokładność oszacowania miąższości zapasu dla
podklasy wieku, z błędem nieprzekraczającym 10 proc., zmieniono metodykę
stratyfikacji warstw gatunkowo-wiekowych w drzewostanach klasy odnowienia (KO) i klasy do odnowienia (KDO).
W tej grupie drzewostanów niemal podwojono liczbę kołowych powierzchni
próbnych, co wynika z wysokiego wskaźnika zmienności cech zapasu. – Na potrzeby redukcji błędu szacowania zasobów
wyróżniono w KO i KDO oddzielną grupę
8 | głos lasu | styczeń 2012
drzewostanów użytkowanych rębnią IIIa,
z równoległą redukcją powierzchni o powstałe gniazda. Ponadto zmieniono sposób
wyrównywania miąższości szacowanej,
określanej przez taksatora, do miąższości wynikającej z powierzchni próbnych;
dla nadleśnictwa jest to 1,5–2,5 tys. powierzchni, zależnie od wielkości jednostki
– wyjaśnia Jacek Przypaśniak, naczelnik
Wydziału Urządzania Lasu i Geomatyki
DGLP. Zmiana metodyki wykonania
pomiaru zapasu na powierzchniach próbnych była testowana na terenie czterech
nadleśnictw: dwóch z radomskiej dyrekcji LP oraz w Nadleśnictwie Strzelce
Opolskie (RDLP Katowice) i Głęboki
Bród (RDLP Białystok), gdzie wdrażana
jest znowelizowana instrukcja urządzania
lasu. Wyniki tych testów potwierdzają
hipotezę o redukcji błędów w klasach KO
i KDO i poprawie dokładności.
W nowej instrukcji zmodyfikowano
też wzór określający liczbę powierzchni
próbnych dla urządzanego obiektu. – Dotychczas liczba ta zależała od powierzchni
obrębu, występowania drzewostanów wielogatunkowych i o złożonej strukturze oraz
liczby obrębów leśnych w nadleśnictwie.
Sytuacja ta powodowała „nadinterpretację”
powierzchni próbnych w nadleśnictwach
wieloobrębowych i małych powierzchniowo,
np. górskich. Generowała wtedy nieuzasadnione koszty i zwiększała pracochłonność –
zaznacza Jacek Przypaśniak.
Użytki rębne i przedrębne
Kolejna zmiana dotyczy podziału na gospodarstwa. Zlikwidowano gospodarstwo
przebudowy, do tej pory traktowane jako
gospodarstwo nietrwałe, funkcjonujące w ramach okresu przebudowy. – Nie
oznacza to, że zadania związane z przebudową nie będą projektowane. Będą wyznaczane na okres 10 lat w formie stosownych
wykazów, w ramach przyjętego podziału na
gospodarstwa, m.in. z wykorzystaniem etatu
według potrzeb przebudowy – podkreśla naczelnik. Nowością w określaniu wielkości
użytkowania rębnego jest przyjęcie zmodyfikowanej metody opracowanej przez
prof. Ryszarda Poznańskiego z UR w Krakowie. Chodzi o etat według pożądanego
kierunku rozwoju zasobów drzewnych;
jest to wielkość hipotetyczna, porównawcza dla celów optymalizacji wielkości przyjmowanego etatu, wskazująca na
skutki niewykonywania cięć w użytkach
rębnych. – Wiemy, że drzewostany w Polsce
się starzeją. Wynika to zwykle z braku właściwej realizacji etatu użytkowania rębnego
z powodu wystąpienia szkód i kompensacji użytkowania przygodnego lub pewnych
ograniczeń lokalizacji cięć wynikających ze
specyfiki form ochrony przyrody czy wymogów
certyfikacji. W użytkowaniu głównym bilansowanie zarówno użytkowania rębnego, jak
i przedrębnego na zasadzie kompensacji sprawia, że w okresie realizacji planu urządzenia lasu coraz większa pula drzewostanów
Jacek Przypaśniak
przewodniczący
zespołu ds.
nowelizacji
IUL, naczelnik
W ydziału
Urządzania Lasu
i Geomat yki DGLP
→Zdaniem eksperta
Dokładniejsze szacowanie
Metoda stratyfikacji
z wykorzystaniem próbnych
powierzchni kołowych umożliwia
bardziej wiarygodne oszacowanie
przyrostu dla podklas wieku i dla
danego nadleśnictwa, co nie jest
bez znaczenia na etapie regulacji
urządzeniowej i określania
wielkości zadań.
ZDJĘCIE | ANDRZEJ DANILUK
Jakie zmiany
wprowadza
znowelizowana
„Instrukcja
urządzania lasu”?
Przedstawiamy
najważniejsze
z nich.
Inne zmiany w IUL
ZDJĘCIE | EASTNEWS
• W procedurze sporządzania
planu urządzenia lasu
wpisano „krok po kroku”
czynności związane
z wykonaniem strategicznej
oceny oddziaływania
planu urządzeniowego
na środowisko, wraz ze
spełnieniem wymagań
dotyczących konsultacji,
zestawień tabelarycznych
i map do prognozy.
Zmiana
metodyki
wykonania
pomiaru
zapasu na
powierzchniach
próbnych była
testowana na
terenie czterech
nadleśnictw
przewidzianych do użytkowania rębnego jest
nieużytkowana. Skutkuje to starzeniem się
drzewostanów w kolejnych rewizjach i niewłaściwym w konsekwencji układem klas
wieku – dodaje naczelnik Przypaśniak.
Do określania wielkości etatu użytków
przedrębnych będzie wykorzystywana
metoda tzw. modelu wzrostu, opracowana przez prof. Arkadiusza Bruchwalda z SGGW. Jej wprowadzenie zastąpi
obowiązujące jeszcze od lat 70. ub. wieku
tabele użytkowania przedrębnego IBL.
– Etat w dużym stopniu będzie powiązany
z wielkością przyrostu w danych grupach
drzewostanów przedrębnych przy uwzględnieniu ich cech: zagęszczenia oraz zadrzewienia. Należy się spodziewać, że stosowanie
tej metody określi dokładniej etat użytkowania przedrębnego w korelacji z wielkością
przyrostu i stanem drzewostanów. Takie
przynajmniej są dotychczasowe doświadczenia – mówi naczelnik Przypaśniak.
Wprowadzono też tabele okresowego
przyrostu użytecznego (międzyokresowego), obliczanego na podstawie wyników
dla warstw gatunkowo-wiekowych z aktualnego pomiaru oraz stanu sprzed 10 lat,
z uwzględnieniem odnotowanego użytkowania w SILP. Zaproponowano również metodykę określania wielkości zasobu drewna martwego z wykorzystaniem
kołowych powierzchni próbnych. Zagadnienie to znalazło również odzwierciedlenie w programie Taksator. Wprowadzono
przeliczniki miąższości brutto na netto
dla użytków rębnych według gatunków
panujących, wykorzystywane również
w programie Acer. W opisie taksacyjnym wygospodarowano miejsce na kody
zespołów roślinnych, zgodnych z kodyfikacją z dyrektywy siedliskowej, oraz kody
leśnych siedlisk przyrodniczych podlegających ochronie w Polsce. W wypadku
leśnych siedlisk przyrodniczych w opisie
taksacyjnym, oprócz gospodarczego typu
drzewostanu, obowiązkowo podawany
będzie przyrodniczy typ drzewostanu.
Ponadto zaproponowano i przyjęto kody
dla gatunków i siedlisk, dla których powołano obszary Natura 2000 w Polsce.
tekst | Jerzy Drabarczyk
[email protected]
• Wprowadzono dla obszarów
nizinnych i wyżynnych
jednolity klucz siedliskowego
indeksu glebowego (SIG)
– do diagnozowania typów
siedliskowych lasu, na
podstawie oznaczonych
w laboratoriach
geochemicznych cech
fizycznych i chemicznych gleby.
• Zamieszczono w instrukcji
zasady kartowania
i wyróżniania leśnych
zbiorowisk roślinnych;
opisano jednolitą metodykę
prac fitosocjologicznych, ze
wskazaniem na ich wykonanie,
szczególnie dla siedlisk
przyrodniczych podlegających
ochronie w granicach
habitatowych obszarów sieci
Natura 2000. Zadanie to będzie
realizowane fakultatywnie, np.
w przypadku projektowania
zadań ochronnych w planie
urządzenia lasu dla
przedmiotów ochrony
sieci Natura 2000 i w LKP
na dotychczasowych
zasadach; opisano również
zasady wykonania map
fitosocjologicznych.
• Wprowadzono zaktualizowany,
zgodny z klasyfikacją
międzynarodową podział
na frakcje, grupy i podgrupy
granulometryczne gatunków gleb.
• Uzupełniono standard leśnej
mapy numerycznej o potrzeby
wynikające z centralizacji SILP.
Opisano szczegółowo po raz
pierwszy jednolitą kartografię
leśnych map: gospodarczej,
przeglądowej itd., wymaganych
do sporządzenia planu
urządzeniowego.
styczeń 2012 | głos lasu |
9
w lasach
państwowych
Krótsze, bardziej
kierunkowe, dające
większą swobodę
nadleśniczemu
– tak można by
scharakteryzować
nowe „Zasady
hodowli lasu”.
O zmianach
w dokumencie
opowiada Paweł
Mroziński,
uczestnik zespołu
opracowującego
nowelizację,
naczelnik
Wydziału Hodowli
i Użytkowania Lasu
DGLP.
W powojennej historii Lasów Państwowych to już siódma edycja
„Zasad hodowli lasu”. Dlaczego
potrzebne są kolejne zmiany?
Dotychczasowe „Zasady…” w wielu
punktach stały się dziś nieaktualne bądź
sprzeczne z prawem: krajowym, unijnym czy uregulowaniami wewnętrznymi
w Lasach Państwowych. Przykładem jest
choćby brak spójności tego dokumentu
z ustawą o leśnym materiale rozmnożeniowym. Do tego dochodzą zmieniające
się przepisy w ochronie przyrody, a także
wiążące się z tymi zmianami oczekiwania społeczno-gospodarcze wobec lasów.
10 | głos lasu | styczeń 2012
zdjęcie | andrzej daniluk
Bez schematów
w hodowli lasu
Inne zmiany w ZHL
• Obligatoryjna ocena upraw
tylko w piątym roku; do piątego
roku –monitoring
• Kryteria oceny (stopień
pokrycia powierzchni uprawy
i symbol kwalifikacyjny):
81 proc. i wyżej – 1, 51–80 proc.
– 2, do 50 proc. – 3
• Przydatność hodowlana (procent wad i symbol kwalifikacyjny): do 20 proc. – 1, 21–40 proc.
– 2, 41 proc. i wyżej – 3
Nowe „Zasady…” są dokumentem
kierunkowym, który w sposób ogólny opisuje postępowanie w określonych
działaniach hodowlanych. Mogą być
uzupełniane, uszczegóławiane i uściślane w formie wytycznych lub innych
ustaleń Dyrektora Generalnego Lasów
Państwowych. W określonym zakresie,
ze względu na lokalne uwarunkowania
i doświadczenia, mogą także być modyfikowane na etapie sporządzania projektu
planu urządzenia lasu. W uzasadnionych
przypadkach, uwzględniając zmienność
warunków przyrodniczych i istniejące
potrzeby lasu, to nadleśniczy w czasie
obowiązywania planu urządzenia lasu
może modyfikować wskazania gospodarcze i podejmować decyzje, które zapewnią najlepszą realizację celów gospodarki
leśnej określonych w tym planie.
W swojej pracy uwzględniliśmy najnowsze badania naukowe oraz doświadczenia i wiedzę leśników. Nowe „Zasady…” nie mają kształtu podręcznika,
instrukcji technologicznej ani wytycznych. Są dokumentem uniwersalnym
i mogą być stosowane w lasach wszystkich form własności.
Jakie są najistotniejsze zmiany?
„Zasady…” zostały mocno odchudzone. Odeszliśmy w wielu przypadkach
od wskaźników tabelarycznych. Właści-
padku rębni zagwarantowaliśmy możliwość ich modyfikacji, stosowania zapożyczeń poszczególnych elementów rębni
złożonych, a w szczególnych przypadkach także zamiany rębni w grupie rębni
złożonych. W przypadku zamiany rębni złożonej na zupełną nadal konieczna
będzie zgoda dyrektora RDLP. Przykła-
Piotr Grygier
przewodniczący
zespołu ds.
nowelizacji
„Zasad hodowli
lasu”
→Zdaniem eksperta
Zielone światło dla
eksperymentów
Konieczność respektowania
prawa unijnego oraz zmiany
postępowania hodowlano-ochronnego w lasach w związku
z programem Natura 2000
wymagają modyfikacji utartych
sposobów kształtowania lasu.
Nie daje się dalej normami
ilościowo-technologicznymi
właściwie i odpowiedzialnie
w stosunku do obowiązującego
prawa i do występujących zmian
klimatycznych gospodarować
w lesie. Konieczne jest dalsze
rozluźnianie gorsetu norm na rzecz
lokalnego (także poprzez komisje
założeń planu i całą procedurę
zatwierdzania planu urządzenia
lasu) decydowania o kierunkach
zagospodarowania lasów.
Nowe „Zasady hodowli
lasu” dają zielone światło do
eksperymentowania w leśnych
kompleksach promocyjnych,
po to by wyniki i obserwacje
mogły być wykorzystywane
w zbliżonych warunkach w innych
nadleśnictwach.
Zespół redakcyjny opracowujący
siódme wydanie ZHL podał
ramy, w których – jak sądzimy
– powinna się mieścić istota
hodowli lasu w Polsce.
Druga część tej pracy jest
w rękach gospodarzy lasów,
tj. nadleśniczych i – przede
wszystkim – leśniczych, dla
których zasady winny stać się
narzędziem wręcz autorskiego
kreowania wizji lasu.
zdjęcie | archiwum
wie nie ma paragrafu, który nie zostałby zmodyfikowany, dlatego trudno jest
wskazać zmiany najważniejsze. Podam
może kilka przykładów.
W części ogólnej na nowo określiliśmy
zadania gospodarki leśnej, cele hodowli
lasu i funkcje lasów, a także zasady postępowania hodowlanego na chronionych
siedliskach przyrodniczych. Podkreśliliśmy rolę leśnych kompleksów promocyjnych w realizowaniu naukowych prac
badawczych i praktycznego doświadczalnictwa leśnego. Zwróciliśmy uwagę na
potrzebę zakładania na ich terenie stałych powierzchni badawczych, stosowania eksperymentalnych i pilotażowych
metod hodowlano-ochronnych i promowania postępu naukowo-technicznego.
Ważną kwestią jest podporządkowanie w całości gospodarki nasiennej
ustawie o leśnym materiale rozmnożeniowym i wynikającym z niej rozporządzeniom. Mowa jest tu o Krajowym
Rejestrze Leśnego Materiału Podstawowego i Rejestrze Leśnego Materiału
Podstawowego Lasy Państwowe. Koordynatorem działań dotyczących nasiennictwa jest dyrektor regionalnej dyrekcji
LP, którego zadaniem jest opracowywanie okresowych programów zachowania
leśnych zasobów genowych.
Całkowicie przemodelowany został
rozdział dotyczący gospodarki szkółkarskiej. Nie ma tu już żadnych schematów,
wykresów czy norm. Podkreśliliśmy, że
szkółkarstwo musi być koordynowane na
poziomie RDLP. Podstawą jego funkcjonowania jest program „Kierunki rozwoju
szkółkarstwa leśnego w Lasach Państwowych” i regionalne programy szkółkarskie poszczególnych dyrekcji. Istotne jest,
że produkcja szkółkarska powinna brać
pod uwagę rachunek ekonomiczny, przy
zachowaniu zdolności produkcyjnych
zabezpieczających określone potrzeby
w skali RDLP.
Natomiast w części szczegółowej
„Zasad…” dotyczącej rębni utrzymaliśmy dotychczasowy ich podział, uporządkowaliśmy stosowane pojęcia i podziały, skorelowaliśmy ich znaczenie
z obowiązującymi instrukcjami, zmodyfikowaliśmy szczegóły, które jednak
bardzo wpływają na sposób stosowania i wykonywania tych rębni. Przykładem takich zmian jest wielkość gniazda
w rębniach gniazdowych, które mogą
mieć wielkość do 50 arów. Podkreślam
– mogą, a nie muszą. Co istotne, w wy-
dem jeszcze innych zmian jest sposób
zagospodarowania drzewostanów rosnących przy drogach publicznych czy liniach kolejowych, gdzie zręby rozpoczynamy zawsze od strony drogi, tworząc
nie mniejsze niż wysokość drzewostanu
strefy przejściowe – ekotony.
Lista zmian jest duża. Może jeszcze jakiś przykład…
W szczegółowej części „Zasad…”, dotyczącej odnowień, odeszliśmy od obligatoryjnych składów gatunkowych. Zrezygnowaliśmy z pojęcia „typ gospodarczy
drzewostanu” na rzecz pojęcia „typ drzewostanu”. Chodziło nam o to, aby sposób
prowadzenia hodowli lasu nie kojarzył się
z gospodarką towarową i podkreślał istniejącą praktykę dostosowywania składów gatunkowych upraw do warunków
klimatycznych i glebowych. Odejście od
obligatoryjnych składów gatunkowych
upraw pozwoli na większą elastyczność
w doborze gatunków i maksymalne ich
dostosowanie do lokalnych i zmieniających się warunków. Zrezygnowaliśmy
z podziału na dzielnice przyrodniczo-leśne, podobnie zresztą jak ma to miejsce
w najnowszej regionalizacji przyrodniczej
opracowanej przez zespół naukowców
pod kierunkiem dr. Romana Zielonego.
Dla kilku gatunków w odnowieniach
sztucznych zmienione zostały orientacyjne liczby sadzonek. Zmiany te nie są
istotne, nie mniej jednak nadleśniczy
może podjąć decyzję o zmianie liczby sadzonek do 20 proc., a w przypadku sadzonek z zakrytym systemem korzeniowym
zmniejszyć minimalne liczby o 30 proc.
Inną zmianą jest podejście do oceny udatności upraw. W odnowieniach
sztucznych zgodność składu gatunkowego rozpatrywana jest w ramach wydzielenia, a w uzasadnionych przypadkach
w skali oddziału. Zmienione zostały również wartości wskaźników i oceny, a także zapisy dotyczące takich zagadnień jak:
przebudowa drzewostanów, plantacje,
kwestie dotyczące postępowania w warunkach szczególnych itp.
Trzeba jednak pamiętać o jednym.
„Zasady…” nie dają gotowych recept, jak
postępować. Bo jak należałoby postąpić
na przykład w przypadku zamierania jesionu, kiedy brak jeszcze konkretnych
wyników badań i możliwych do zastosowania rozwiązań?
Rozmawiał | Jerzy Drabarczyk
styczeń 2012 | głos lasu |
11
L@S OPINII
Pozostawiać
– ile, czego
i gdzie?
Ekoton, kępa starodrzewu, biogrupa,
a nawet... ekologia – to mniej lub bardziej
formalne i trafne określenia związane
z pozostawianymi po użytkowaniu rębnym
fragmentami drzewostanu. Jaka powinna
być ich forma? Odpowiedzi szukałem m.in.
w nowych „Zasadach hodowli lasu”.
C
zy po kilkunastu
latach
obowiązywania
zarządzenia dyrektora generalnego nr 11A, blisko dekadzie
przestrzegania poprzednich „Zasad
hodowli lasu” oraz oswojeniu się z certyfikacją FSC potrafimy dziś bezbłędnie odpowiedzieć na pytanie, ile, czego
i gdzie pozostawiać w ramach tzw. ekologizacji gospodarki leśnej? Czy nowe
ZHL zmuszą nas do korekty dotychczasowych przyzwyczajeń?
Zacznijmy od kęp
Kępy to fragmenty drzewostanu pozostawione po zakończeniu cięć rębnych. Nowe „Zasady hodowli lasu” są
tu mniej rygorystyczne od poprzednich. Na zrębach zupełnych określają
wielkość pozostawianych kęp jako nie
większą niż 5 proc. powierzchni manipulacyjnej pasa zrębowego, strefy
lub smugi. Poprzednie mówiły o co
najmniej 5 proc. Ponadto nowe ZHL
dopuszczają odstąpienie od tej formy
ekologizacji m.in. w przypadkach uzasadnionych bezpieczeństwem ludzi.
Nie nakazują także pozostawiania
kęp starodrzewu po zakończeniu cięć
rębniami złożonymi. Z jednym jednak
12 | głos lasu | styczeń 2012
wyjątkiem – rębni IIIa (kiedyś zaliczanej do zupełnych). W poprzednich
zasadach zapis mówiący o tym, że
starodrzew powinien pozostać wraz
z dolnymi warstwami drzewostanu na
co najmniej 5 proc. powierzchni manipulacyjnej, obowiązywał również dla
rębni II i III. Jednak nie tylko ZHL regulują wielkość kęp. Wytyczne wprowadzone zarządzeniem 11A są ciągle
aktualne. Czytamy w nich: obowiązuje pozostawienie na zrębach grup i kęp
drzew domieszkowych i biocenotycznych
dla poprawy struktury wiekowej, bioróżnorodności oraz estetyki oraz w innym
punkcie: celowe jest pozostawianie na
zrębach (…) ok. 5 proc. drzew o najlepszej
żywotności i jakości technicznej w formie
grup i kęp na następną kolej rębu. Na
poprawę przejrzystości zagadnienia nie
wpływają również „Zasady, kryteria
i wskaźniki dobrej gospodarki leśnej
w Polsce” (FSC – czerwiec 2010 r.).
Wskaźnik 6.3.8 zawiera postulat: fragmenty drzewostanów, które uzyskały
wiek rębności, o minimalnej powierzchni 5 proc. każdego bloku drzewostanów
rębnych, przeznaczonych do wycięcia
w pierwszym dziesięcioleciu i nie mniejsze niż 5 arów, pozostają nienaruszone
do naturalnej śmierci i rozkładu drewna.
Aby więc spełnić wymagania
wszystkich wytycznych, należy pamiętać o tym, że kępy powinny w swej sumarycznej powierzchni oscylować wokół 5 proc. powierzchni zrębu. Dobrze
też, aby ich jednostkowy areał przekraczał 5 arów, a najlepiej – ze względów
ekologicznych – był zbliżony do 1/10
ha (według nowych ZHL nie powinien być mniejszy niż 6 arów). Kępy
w miarę możliwości powinny oddawać
bogactwo gatunkowe i strukturalne
drzewostanu. Warto je lokalizować
tak, aby dotrwały do naturalnej śmierci i rozkładu, by nie było konieczne
przeprowadzanie w nich żadnych zabiegów. Oczywiście wiszący wierzchołek złomu w kępie należy bezpiecznie
sprowadzić na ziemię, ale czy warto
(i opłaca się) robić z niego papierówkę?
A co z ekotonami?
Tym razem zacznę od FSC i wskaźnika 6.5.6. Brzmi on: pozostawia się strefy
ochronne o szerokości przynajmniej dwóch
wysokości drzewostanu wzdłuż zbiorników i cieków oraz terenów otwartych
(…) nie użytkowane zrębami zupełnymi.
Uderza brak jednoznaczności użytych
pojęć. Weźmy na przykład cieki. Według ustawy Prawo wodne cieki natu-
zdjęcie | paweł fabijański
Pozostawiając fragmenty
starodrzewu przy drogach,
należy usuwać zawczasu to, co
niechybnie zalegnie na drodze
przy okazji następnej wichury,
okiści czy gołoledzi
ralne to: wody płynące w sposób ciągły lub
okresowy naturalnymi korytami. Naturalnie są i… „nienaturalne” cieki – np.
rowy melioracyjne. Kępę pozostawianą na zrębie warto ulokować wzdłuż
snującego się malowniczo strumyka.
Czy jednak odsuwanie się na około 50
m od każdego, nawet okresowego lub
sztucznego cieku jest uzasadnione?
Najczęściej nie.
A czy drogę należy zaliczać do terenów otwartych? Sądzę, że przy
tworzeniu ekotonów wzdłuż szlaków
komunikacyjnych warto poprzestać
na „leśnych” uregulowaniach. W nowych ZHL w paragrafie 27 znajdziemy pragmatyczne, bardzo rozsądne
sformułowania: przy głównych drogach
(krajowych i wojewódzkich) (…) zaleca
się tworzenie w ramach prowadzonych
cięć rębnych (w tym także zrębami zupełnymi) stref przejściowych (…). Strefy
przejściowe o szerokości nie mniejszej niż
wysokość drzew panujących tworzy się
z istniejącego drzewostanu lub zakłada
od podstaw. W strefach tych usuwa się
drzewa mogące (…) stwarzać zagrożenie dla ruchu. W przypadku pozostałych
szlaków (…) decyzje o tworzeniu stref
przejściowych podejmowane są na etapie
sporządzania projektu planu urządzenia lasu. Przytoczę jeszcze wytyczne z zarządzenia 11A: wprowadza
się zakaz stosowania zrębów zupełnych
zlokalizowanych wzdłuż głównych
szlaków komunikacyjnych (autostrady,
drogi szybkiego ruchu oraz I i II klasy)
(…). W takich sytuacjach odnowienie lasu
może być prowadzone przy zastosowaniu rębni złożonych na przyległym pasie
drzewostanu o szerokości minimum 40
m z jednoczesnym kształtowaniem ekotonu. Ponadto – w innym fragmencie
– zarządzenie to uznaje za niezbędne
wzbogacanie obrzeży szerokich dróg
strefami ekotonowymi o szerokości
20–30 m, z krzewów, niskich drzew
i krzewów oraz luźnego piętra górnego.
Moim zdaniem najbezpieczniejszym
rozwiązaniem przy drogach jest tworzenie stref przejściowych od podstaw.
Jeśli jednak decydujemy się pozostawić
tam fragmenty starodrzewu, usuńmy
zawczasu przynajmniej to, co niechybnie zalegnie na jezdni przy okazji następnej wichury, okiści czy gołoledzi.
Najlepiej jednak, już na etapie prac
urządzeniowych, zadbajmy, aby przy
głównych drogach, ciekach i terenach
otwartych – w drzewostanach dojrzałych (tam gdzie to możliwe) zaprojektowano rębnie złożone.
Pamiętajmy także, że realizując
cięcia rębne przy drogach, nie należy
kompensować pierwszego elementu
– nazwanego roboczo kępami – drugim, czyli ekotonami. Pozostawienie
w sąsiedztwie szosy drzew aż do ich
naturalnego rozpadu to bez wątpienia
więcej niż tworzenie zagrożenia. Strefy przejściowe warto przygotowywać
na kilkadziesiąt (a przynajmniej kilkanaście) lat przed rozpoczęciem cięć
rębnych.
Nie zapominajmy, że „Zasady hodowli lasu” nie są zbiorem gotowych
przepisów ani instrukcją. W ich nowelizacji podkreślono ramowy i kierunkowy charakter dokumentu.
Trudno jednak oprzeć się wrażeniu,
że ZHL, zarządzenie 11A i wskaźniki FSC nie są wzajemnie spójne.
FSC – to uregulowania zewnętrzne.
Ale może warto rozważyć odświeżenie
„Wytycznych w sprawie doskonalenia
gospodarki leśnej na podstawach ekologicznych”. A może już czas na odesłanie „jedenastki” do lamusa? Jej wytyczne odegrały niewątpliwie doniosłą
i pozytywną rolę. Do tej pory zostały
jednak wielokrotnie potwierdzone,
powielone i odświeżone w innych obowiązujących zarządzeniach, zasadach
i instrukcjach.
Tekst | TOMASZ KRAWCZYK korespondent terenowy "głosu lasu"
styczeń 2012 | głos lasu |
13
w lasach
państwowych
W Beskidach
powiało
nadzieją
Czy walka o przetrwanie lasu w tym rejonie
zakończy się sukcesem? Po latach zmagań
z klęską zamierania świerka leśnicy są na
razie górą.
M
ija
dziewięć
lat od rozpoczęcia realizacji „Programu dla Beskidów”. Tutejsi leśnicy z nadzieją
oczekują potwierdzenia jego efektów.
Mogłaby o tym świadczyć obserwowana od jakiegoś czasu retrogradacja
kornika, którego aktywność powoli
przestaje znacząco zagrażać świerkowi.
Z piętnem świerka
Przypomnijmy, że świerkowa klęska ma
wiele przyczyn – od tego, że prawie dwa
wieki temu Habsburgowie zaczęli tu forsować rozległe monokultury niezgodne
z siedliskami, aż po destrukcyjny wpływ
emisji przemysłowych i współczesnych
zmian klimatycznych. Program ratowania lasu objął osiem beskidzkich nadleśnictw: Andrychów, Bielsko, Jeleśnia,
Sucha, Ujsoły, Ustroń, Węgierska Górka
i Wisła, w różnym stopniu naznaczonych
świerkowym piętnem. W trzech nadleśnictwach udział świerka (licząc masę
drewna na pniu) był większy od 90 proc.,
a w czterech był dominujący. Największy
był w Nadleśnictwie Andrychów, gdzie
do przebudowy przystąpiono już w latach
50. ubiegłego wieku.
Od samego początku zasadniczym problemem był brak doświadczeń w zwalczaniu klęski o podobnym nasileniu i zasięgu. Powstała nawet specjalna „grupa
14 | głos lasu | styczeń 2012
operacyjna”, z ekspertami tej miary co
prof. Jerzy Starzyk z Katedry Entomologii
Leśnej na Wydziale Leśnym Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, prof. Andrzej
Kolk z Instytutu Badawczego Leśnictwa,
specjalista w dziedzinie ochrony lasu, oraz
dr Wojciech Grodzki z Zakładu Gospodarki Leśnej Regionów Górskich IBL,
specjalizujący się w biologii korników.
Opolski Zespół Ochrony Lasu zaczął zaś
sporządzać doroczną „Strategię ograniczania liczebności szkodników wtórnych
świerka na obszarze Beskidu Śląskiego
i Żywieckiego”. „Program dla Beskidów”
posłużył przygotowaniu, a następnie monitorowaniu wdrażania wieloletniego procesu gospodarczego.
Hektary zmartwień
W ramach programu objęto przeglądem
ponad 50 tys. ha świerczyn starszych
klas wieku. Jeszcze w 2002 r. oceniano,
że przebudowa będzie niezbędna na obszarze 12,5 tys. ha. Rok później mówiło się już o 18,9 tys. ha (tyle też wpisano
pierwotnie do programu), a pod koniec
2006 r. – 19,4 tys. ha świerczyn. Ale i to
nie koniec. W dokumencie Ministerstwa
Środowiska z kwietnia 2009 r., przygotowanym na terenowe posiedzenie sejmowej Komisji Ochrony Środowiska,
Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, przeczytamy o 22,7 tys. ha do przebudowy,
a pochodząca z tego samego okresu eks-
Cięcia sanitarne w beskidzkich nadleśnictwach
RDLP Katowice w latach 2003–2011
1 250 000
m3
lata klęskowego zamierania świerka
1 000 000
750 000
500 000
250 000
0
2003
2004
2005
2006
posusz
2007
2008
wiatrołomy
2009
2010
2011
pertyza Wydziału Leśnego UR w Krakowie uznaje za niezbędną przebudowę
struktury gatunkowej lasu na łącznej powierzchni 24,5 tys. ha.
W obliczu takich potrzeb problemem
stał się deficyt dobrej jakości nasion oraz
niedostatki przechowalnictwa i bazy
szkółkarskiej. Wiele źródeł zaopatrzenia w nasiona podstawowych gatunków
lasotwórczych nie spełniało rygorów
prawnych dotyczących leśnego materiału rozmnożeniowego. Dlatego w 2003 r.
powstał regionalny Karpacki Bank Genów w Nadleśnictwie Wisła. W szkółce
w Nędzy, w Nadleśnictwie Rudy Raci-
Program dla Beskidów"
"Program powstał w maju
2003 r. Stało się wtedy jasne, że
zamierania świerka w Beskidzie
Śląskim i Żywieckim nie
uda się powstrzymać siłami
poszczególnych nadleśnictw
dotkniętych klęską. Jest on
wspólnym przedsięwzięciem
RDLP w Katowicach i ekspertów
z Wydziału Leśnego Akademii
Rolniczej w Krakowie (dziś
Uniwersytet Rolniczy).
Patronat nad przedsięwzięciem
objął minister środowiska.
Głównym celem programu
jest dostosowanie składu
gatunkowego drzewostanów do
siedlisk. Używany jest do tego
rodzimy materiał rozmnożeniowy
oraz odnowienia naturalne
pochodzące z najlepszych,
miejscowych zasobów
genetycznych.
borskie opracowano technikę mikoryzowania sadzonek. Powstały też szkółki
kontenerowe w nadleśnictwach Gidle,
Bielsko i Ustroń. Dziś łączna produkcja
sadzonek w RDLP Katowice sięga 70
mln szt. rocznie, z czego ponad 18 mln
to sadzonki z zakrytym systemem korzeniowym. To m.in. dzięki takim
działaniom do końca 2010 r. leśnikom
udało się przebudować ponad 8,5 tys. ha
drzewostanów.
Nastaną chude lata
Podczas narady nadleśniczych w grudniu 2010 r. kierownictwo RDLP w Katowicach ogłosiło, że stan sanitarny beskidzkich świerczyn wrócił do poziomu
Widok z Hali Boraczej (kwiecień 2009 r.)
sprzed 2006 r. Rok później było podobnie. Mimo wymuszonego sytuacją,
ogromnego pozyskania drewna w ramach cięć sanitarnych, które – licząc
tylko od 2006 r. – przekroczyło 4,7 mln
m sześc., udało się zachować ponad 70
proc. ogólnej masy zasobów drzewnych.
W wielu dotkniętych klęską beskidzkich leśnictwach pozyskiwano co roku
50–60 tys. m sześc. surowca. Mimo
wywiezienia z lasu tak wielkiej masy
drewna od początku obowiązywania
programu zapas drewna na pniu brutto
zmniejszył się z ok. 20 mln m sześc. do
18,4 mln m sześc. Oznacza to, że przez
cały ten czas utrzymywany był systematyczny przyrost.
Zmniejszające się zagrożenie nasuwa
jednak nowe pytania. Jak sobie poradzą
beskidzkie ZUL-e? Czeka je poważne
przewartościowanie oferty i nastawienie
się na usługi w większym stopniu związane z hodowlą i ochroną lasu. Także miejscowe przetwórstwo drewna czekają chude lata. A jak poradzą sobie nadleśnictwa?
Do tej pory realizację „Programu dla Beskidów” finansowała przede wszystkim
sprzedaż świerkowego drewna. To źródło
stopniowo wysycha. Już teraz widmo deficytu zagląda w oczy niektórym miejscowym jednostkom LP. Inne już niebawem
zmierzą się z tym problemem.
TEKST I ZDJĘCIE | KRZYSZTOF FRONCZAK
styczeń 2012 | głos lasu |
15
w lasach
państwowych
Nasiennictwo i selekcja
– program na lata 2011–2035
Program
“zachowania leśnych
zasobów genowych
i hodowli selekcyjnej
drzew w Polsce na
lata 2011–2035”
został przyjęty.
Co się zmieniło
w porównaniu do
trzech poprzednich
edycji?
P
rogram
jest
kontynuacją oraz rozwinięciem tych dotychczas realizowanych,
dlatego główne cele pozostają te same,
podobnie jak sposoby realizacji zadań.
Priorytety to: ochrona i wzbogacanie
istniejącej w lasach różnorodności genetycznej, hodowla selekcyjna drzew
leśnych oraz tworzenie i utrzymanie
leśnego materiału podstawowego na
właściwym poziomie ilościowym i jakościowym służącemu do produkcji
leśnego materiału rozmnożeniowego na potrzeby odnowień i zalesień.
W porównaniu do poprzednich trzech
programów (na lata: 1960–1975, 1976–
1990, 1991–2010), w obecnym wzrasta
rola gatunków domieszkowych i biocenotycznych takich jak: lipa drobnolistna, jesion wyniosły, trzy gatunki
klonów, czereśnia ptasia, jabłoń płonka
i grusza dzika oraz gatunków chronionych – cis pospolity, jarząb brekinia,
wiąz szypułkowy, wiąz górski i wiąz
polny. Nowością jest hodowla selekcyjna określonych gatunków drzew do
celów specjalnych oraz odtwarzanie
populacji hodowlanych. Aktualny program zakłada także konieczność większej koordynacji zadań na poziomie
regionów. Dotyczy to testowania wyłączonych drzewostanów nasiennych
i drzew matecznych oraz gromadzenia
kolekcji drzew matecznych.
16 | głos lasu | styczeń 2012
Seminarium w IBL
14 grudnia 2011 r. zespół
zadaniowy powołany przez
dyrektora generalnego LP
przedstawił cele i zadania
„Programu zachowania leśnych
zasobów genowych i hodowli
selekcyjnej drzew w Polsce na
lata 2011–2035”. Seminarium
z udziałem dyrektora
generalnego LP, dyrektora Banku
Genów w Kostrzycy, dyrektorów
RDLP, naczelników hodowli lasu,
reprezentantów nadleśnictw
oraz przedstawicieli nauki odbyło
się w Instytucie Badawczym
Leśnictwa.
– Nikt na świecie nie prowadzi tak
obszernego i kompleksowego programu
związanego z zachowaniem zasobów genowych w ujęciu selekcji indywidualnej
i drzewostanowej co Lasy Państwowe
– podkreślał Marian Pigan, dyrektor
generalny LP, podczas seminarium poświęconego „Programowi zachowania
leśnych zasobów genowych i hodowli
selekcyjnej drzew leśnych w Polsce na
lata 2011–2035”. Jego zdaniem jeszcze
nie tak dawno wzorowaliśmy się na leśnikach z Francji czy Norwegii. Teraz to
oni w niektórych dziedzinach mogliby
się uczyć od kolegów z Polski, szczególnie jeśli chodzi o nasiennictwo i szkółkarstwo. – Poprzedni program został
zrealizowany z różnym skutkiem, w dużej
mierze zależnym od zaangażowania poszczególnych regionalnych dyrekcji. Nowy
musi być potraktowany poważnie. Bardzo
ważne jest, byśmy w czasach krytyki selekcji indywidualnej i propagowania jedynie
tego, co nam daje natura, potrafili stosować
w praktyce osiągnięcia nauki w tej dziedzinie – przekonywał dyrektor.
Nowy program to nowe wyzwania.
Czy uda się je zrealizować? Dużo zależy
od tego, jak zostanie przyjęty przez regionalne dyrekcje ochrony środowiska.
Już teraz leśnicy wskazują, że trzeba
dbać, by jego założenia znalazły się
w planach ochrony. Podczas seminarium
wskazywali też na konieczność obrony hodowli selekcyjnej, której obecnie
przeciwstawiane są trendy preferujące
powrót do natury. Tymczasem bez hodowli selekcyjnej leśnicy nie są w stanie
spełnić wszystkich oczekiwań społecznych w stosunku do lasów. Potwierdziła
to dyskusja zdominowana przez tematy
dotyczące upraw plantacyjnych. Podnoszono także kwestię konieczności stałej
weryfikacji regionalizacji nasiennej, czy
też dokumentaowania ewidencji nasion.
TEKST i zdjęcie | katarzyna bielawska
w terenie
Postępowanie hodowlane
ukierunkowane jest
na pielęgnowanie obu
pięter, z nastawieniem na
połączenie produkcyjnej
roli piętra górnego oraz
pielęgnacyjnej – piętra
dolnego
zdjęcie | tomasz kurek
Pomysły
na hodowlę
w Tychowie
Rębnia tychowska na stałe wpisała się
w kanon polskiej sztuki hodowlanej.
To tylko jeden z przykładów autorskich
koncepcji hodowlanych stosowanych od
lat w Nadleśnictwie Tychowo. Czy inne
nowatorskie pomysły też się obroniły?
R
ębnia
tychowska
to modyfikacja rębni zupełnej gniazdowej i rębni częściowej,
oznaczonych w „Zasadach
hodowli lasu” z 1988 r. symbolami Id i IIa. Koncepcja była wpro-
wadzana w życie przez Jana Ziębę,
jej autora i ówczesnego nadleśniczego
w Tychowie. Było to w okresie podpisania Zarządzenia nr 11 Dyrektora
styczeń 2012 | głos lasu |
17
w terenie
Generalnego Lasów Państwowych z 14
lutego 1995 r. w sprawie doskonalenia
gospodarki leśnej na podstawach ekologicznych. Rębnia tychowska świetnie
wpisała się w ówczesne tendencje.
Nowatorski zabieg hodowlany
18 | głos lasu | styczeń 2012
1
zdjęcia | tomasz kurek
Rębnia tychowska polegała na wprowadzaniu gatunków liściastych w początkowej fazie odnawiania na założonych
gniazdach. Były one przeznaczone na
podszyt, drugie piętro lub domieszkę liściastą. Następnie, wykorzystując
obsiew boczny lub z pozostawionych
nasienników, uzyskiwano odnowienie
naturalne gatunków lekkonasiennych,
czyli: sosny (pomiędzy bukiem), grabu
(pomiędzy dębem) lub brzozy (pomiędzy bukiem). W efekcie powstawała
uprawa, w której skład wchodziły gatunki wprowadzone sztucznie oraz
naturalnie. W zależności od roli, jaką
miało spełniać odnowienie naturalne
(produkcyjnej – sosna, pielęgnacyjnej
– grab, funkcji przedplonu i osłonowej
– brzoza), dobierano do założonych celów hodowlanych zabiegi pielęgnacyjne (przerzedzanie samosiewów, ogławianie, usunięcie przedplonu).
Podobne koncepcje postępowania
hodowlanego znalazły się w „Zasadach hodowli lasu” z 2003 r. Dwa
warianty realizacji rębni tychowskich
zostały zdefiniowane jako odrębne
rębnie: gniazdowa IIIa (gniazdowa zupełna) oraz IIIb (gniazdowa
częściowa). Oczywiście „Zasady”
uwzględniały dorobek wielu pokoleń
praktyków i przedstawicieli nauki leśnej, jednak zbliżone do nich cięcia
realizowano w praktyce od dawna właśnie w Tychowie.
Obecnie w Nadleśnictwie Tychowo
można już oceniać efekty tych koncepcji – powstałe młodniki sosnowe
z dużym udziałem buka w podszycie. Dalsze postępowanie hodowlane
ukierunkowane jest na pielęgnowanie
obu pięter, z nastawieniem na połączenie produkcyjnej roli piętra górnego
oraz pielęgnacyjnej – piętra dolnego.
Perspektywa 15–20 lat jest dla każdego drzewostanu zbyt krótka, aby
móc wysuwać ostateczne wnioski.
Wszystko jednak wskazuje na to, że
najtrudniejszy okres juwenilny tych
drzewostanów przebiegł optymalnie.
Mimo wielu problemów, związanych
choćby z wysokimi stanami pogłowia
2
Inne działania hodowlane
W Nadleśnictwie Tychowo skutecznie zrealizowano wiele zabiegów
hodowlanych, których celem było zwiększenie bioróżnorodności oraz
wzmocnienie naturalnej odporności rosnących tu drzewostanów.
Przykładem są m.in. młodniki lipowe (zdjęcie 1), grabowo-dębowe czy
zakładane powszechnie remizy, gdzie posadzone wiele lat temu grusze
i jabłonie zaczynają już owocować (zdjęcie 2).
Nowatorskie
koncepcje
realizowane
w Tychowie
obroniły się
same
jeleniowatych, drzewostany te rokują
bardzo dobrze.
Skutecznie i ekologicznie
Istotnym problemem, z jakim przyszło
się zmierzyć tutejszym leśnikom, były
szkody od zwierzyny płowej. Oprócz
podstawowych metod, stosowanych
w większości nadleśnictw, w Tychowie postanowiono sięgnąć po inne i –
jak się okazało – skuteczne pomysły.
Jednym z nich były założone wiele
lat temu poletka zgryzowe. Są to kilkunastokilometrowe pasy podsadzeń
grabowych pod liniami energetycznymi. Gatunek ten skutecznie odciąga
zwierzynę od upraw leśnych.
Kolejną ciekawą koncepcją ekologiczną ukierunkowaną na lepsze zagospodarowanie łowieckie drzewostanów
było wprowadzanie świerka pospolitego w otoczeniu bagien, oczek wodnych
lub w drugim piętrze drzewostanów.
Pełnił on dla zwierzyny dodatkową
funkcję osłonową oraz uzupełniał żer
pędowy.
Praktyką hodowlaną było utrzymywanie
świerków
wchodzących
w skład założonych upraw i młodników
zdjęcie | dariusz lenio
Poletko zgryzowe pod linią energetyczną
w dopuszczalnie luźnej więźbie. Zabiegi
pielęgnacyjne były w nich prowadzone
z naciskiem na ciągłe utrzymywanie
żywych koron drzew. Kiedy uprawa
osiągała zwarcie i wchodziła w fazę
młodnika, świerk miał ciągle żywe
okółki niemal do samej ziemi. Kolejne
zabiegi hodowlane ukierunkowane były
na osiągniecie przez drzewa pod koniec
okresu dojrzewania żywej korony do
połowy długości strzały, a w okresie
rębnym – do połowy długości. W przypadku pełnienia przez świerk funkcji
ekologicznej pełne zielone ugałęzienie
utrzymywane było aż do osiągnięcia
przez drzewostan wieku rębności.
Taki schemat postępowania w drzewostanach gospodarczych spowodował, że proces oczyszczania się tych
drzew nieco przesunął się w czasie,
jednak uchroniło to drzewostany
świerkowe przed znacznymi szkodami
od spałowania przez jelenie.
Koncepcja hodowlana, od lat realizowana w Tychowie, jest obecnie
powszechnie przyjętą zasadą postępowania w świerczynach na niżu.
Nadleśnictwo Tychowo
Szczecineckie nadleśnictwo leży
w I Krainie Bałtyckiej, na granicy
dwóch dzielnic: Pojezierza
Drawsko-Kaszubskiego
i Pobrzeża Słowińskiego.
Dominującymi siedliskami
leśnymi są: BMśw – 35 proc.,
LMśw – 33 proc., Bśw – 15,5
proc. Około 41 proc. powierzchni
leśnej to drzewostany założone
na glebach porolnych.
Przeciętny wiek drzewostanów
wynosi 52 lata, a zasobność –
208 m sześc./ha. Podstawowym
gatunkiem lasotwórczym
jest tu sosna – zajmuje 72
proc. powierzchni leśnej.
Nadleśnictwem tym od 1996 r.
kieruje inż. Józef Stanisławski.
Konsekwencją takiego prowadzenia
świerka jest widoczne „pogrubienie”
drzew wchodzących w skład tych
drzewostanów. Proces oczyszczania się
świerków przebiega nieco później, co na
pewno będzie miało odzwierciedlenie
w jakości technicznej drzew (szerokie
słoje, sęki), jednak pozwoliło to zachować drzewostany świerkowe w dobrej
kondycji.
Nadleśnictwo Tychowo bardzo
dobrze współpracuje z miejscowymi
kołami łowieckimi. Kierownictwu
jednostki skutecznie udało się przeforsować pomysł założenia przez nie wielohektarowych upraw topinamburu.
W granicach administracyjnych nadleśnictwa koła łowieckie dzierżawiące
obwody założyły około 150 ha upraw
tej rośliny. Przy równoczesnym zapewnieniu jeleniowatym żeru włóknistego
w postaci wykładanych drzew zgryzowych hektary topinamburu mają
wyraźny wpływ na ograniczenie szkód
w miejscowych drzewostanach.
Przykłady praktycznej realizacji
wielu nowatorskich koncepcji realizowanych w Tychowie obroniły się same.
Dowodem na to są stabilne dziś drzewostany Nadleśnictwa Tychowo.
tekst | DR INŻ. TOMASZ KUREK
[email protected]
styczeń 2012 | głos lasu |
19
w terenie
Kosmiczne 37
technologie
w Lasach
tys. ha należących do Nadl e ś n ic t wa
Drawno zostało zeskanowanych za pomocą lotniczego skaningu laserowego z użyciem Lidara. Dodatko-
wo wykonano zdjęcia lotnicze i z kamery
termalnej oraz skaning laserowy z samochodu dla około 30 km leśnych dróg
przeciwpożarowych.
Program polsko-niemiecki
Mobilny system
mapowania, lotniczy
skaning laserowy,
wysokorozdzielcze
zdjęcia oraz zdjęcia
termowizyjne – to
najnowsze metody
pozyskiwania
informacji.
Wykorzystano je
w Nadleśnictwie
Drawno.
20 | głos lasu | styczeń 2012
Do liczenia zwierzyny
Zdjęcia w podczerwieni
termalnej, bazujące na
różnicy temperatury
między fotografowanymi
obiektami, pozwalają m.in.
na inwentaryzację zwierzyny
w lesie. Metodę testowano na
ludziach, koniach, kozach i psach
rozstawionych w lesie. Obrazy
z kamery termalnej doskonale
pokazywały fotografowane
obiekty. Metoda daje lepsze
efekty zimą, kiedy temperatura
otoczenia znacznie różni się od
temperatury zwierząt.
Zeskanowanie nadleśnictwa było możliwe dzięki wsparciu Unii Europejskiej
w ramach polsko-niemieckiego programu „Opracowanie transgranicznego
systemu wspomagania procesów decyzyjnych do zdalnej i modelowej oceny biomasy drzewnej w lasach obszaru wsparcia
Pomerania”. – Projekt obejmuje po stronie
polskiej województwo zachodniopomorskie, a po stronie niemieckiej Brandenburgię
i Meklemburgię oraz Pomorze Przednie.
Uczestniczy w nim sześciu partnerów, po
trzech z każdej strony. Po stronie niemieckiej prym wiedzie Uniwersytet w Eberswalde. Stronę polską reprezentują: RDLP
w Szczecinie, Nadleśnictwo Drawno, a od
strony naukowej Uniwersytet Przyrodniczy
w Poznaniu – wyjaśnia Andrzej Węgiel
z UP w Poznaniu. Projekt zaczął się na
początku 2011 r. i potrwa do 2013 r. Do
wspólnego wydania jest 2,5 mln euro.
W ramach programu zostały zakupione obrazy satelitarne o rozdzielczości 5 m
dla całego obszaru Nadleśnictwa Drawno. Skaning laserowy – zdjęcia lotnicze
i termalne wykonano urządzeniem, w którym rozdzielczość pojedynczego piksela wynosi 10 cm (wszystkie szczegóły
większe od 10 cm są widoczne na zdjęciu).
Poza tym z czterech kamer z samochodu
otrzymano chmurę punktów reprezentującą korytarz drogi, gdzie dokładność
bezwzględna szacowana jest na 20 cm,
a względna na około 1 cm. Tym sposobem
można pomierzyć nie tylko długość i szerokość drogi, ale także parametry łuków,
lokalizację rowów i przepustów – nawet
tych, które zostały już zasypane.
Szacowanie biomasy
Jednym z celów projektu jest inwentaryzacja biomasy pochodzącej z lasów. Ma
to znaczenie, jeśli chodzi o zobowiązania
unijne Polski dotyczące wzrostu produkcji energii ze źródeł odnawialnych. Na
terenie nadleśnictwa powstało laboratorium biomasy, które do końca roku zostanie wyposażone w odpowiedni sprzęt,
jak suszarki czy wagi. – Zadaniem nadleśnictwa było także wykonanie laserowego
skaningu lotniczego i innych zobrazowań teledetekcyjnych. To przedsięwzięcie udało się
właśnie z sukcesem zakończyć – podkreśla
Andrzej Węgiel.
Na terenie nadleśnictwa założono również powierzchnie doświadczalne, na których są wykonywane klasyczne pomiary
drzew. – Zbieramy na nich dane referencyjne
dla wszystkich pomiarów teledetekcyjnych, bo
głównym zadaniem projektu jest opracowanie takich metod określania biomasy, które
zdjęcie | ewa kwiecień
Obrazy z lotniczego skanera
laserowego; kolory odzwierciedlają
skalę wysokości nad gruntem
Polsko-niemieckie
spotkanie
Przekazanie danych
teledetekcyjnych w postaci
m.in. ortofotomapy odbyło się
w siedzibie RDLP w Szczecinie
podczas seminarium,
zorganizowanego 13 grudnia
2011 r. Dyrektor RDLP Witold
Koss powitał oprócz gości
z Polski także Martina Fimiarza
z Uniwersytetu w Eberswalde –
partnera programu, w ramach
którego możliwe było zebranie
danych geomatycznych
z Nadleśnictwa Drawno. Obecni
byli także naukowcy z UP
w Poznaniu: Roman Gornowicz
(dziekan Wydziału Leśnego),
Paweł Strzeliński i Andrzej
Węgiel, którzy przedstawili
pierwsze wyniki pracy na
temat szacowania biomasy
i wiązania dwutlenku węgla.
Firma Gispro ze Szczecina
(bezpośredni wykonawca
pomiarów teledetekcyjnych
w Nadleśnictwie Drawno)
zademonstrowała samochód
z oprzyrządowaniem potrzebnym
do naziemnego skaningu
laserowego (na zdjęciu).
można będzie wykorzystać na dużych obszarach i które są jak najbardziej zdalne i bezobsługowe. Mając te dane opracowane w postaci
modeli i wzorów matematycznych, można
szacować wielkość biomasy na dużych obszarach – mówi Andrzej Węgiel. Równocześnie z szacowaniem biomasy stworzono
także system referencyjny wykorzystujący
igliwie, gałęzie, korzenie, czyli wszystkie
części organiczne drzew, które są zdolne
wiązać dwutlenek węgla. Duże znaczenie
miało tutaj wykorzystanie georadaru do
badania korzeni drzew.
Najpierw były Świeradów
i Szklarska Poręba
Nadleśnictwo Drawno to trzecia w Polsce zeskanowana w ten sposób jednostka. Przed nim były nadleśnictwa Świeradów i Szklarska Poręba. Tam jednak
dokładność terenowa pomiarów była
zdecydowanie mniejsza. Dane ze skaningu trafiły do SILP-u i jako nowoczesny zasób informacji są wykorzystywane
przez nadleśniczego. Pozwalają na szybkie podjęcie decyzji strategicznych, na
przykład jak ostatnio podczas powodzi
w Świeradowie. – Dzięki tym danym wiadomo było, które drogi wymagają naprawy,
żeby je zabezpieczyć przed skutkami szybko przemieszczającej się fali powodziowej
– mówi Radomir Bałazy z Nadleśnictwa Świeradów. Posługując się danymi
z zeskanowanych dróg, można też tak
prowadzić pojazdy Straży Pożarnej, by
poruszały się po optymalnej trasie przejazdu. Poza tym można także wyliczyć,
czy dane pojazdy będą w stanie przejechać konkretną drogą; chodzi tu szczególnie o samochody wysokotonażowe,
używane do wywozu drewna.
tekst | ewa kwiecień
styczeń 2012 | głos lasu |
21
w terenie
Są już
absolwenci
Akademii
Leśniczego
125 leśniczych uzyskało
w grudniu status absolwenta
Akademii Leśniczego.
Niebawem zaczną się zajęcia
dla kolejnych 210 pracowników.
Czego będą się mogli nauczyć?
U
czestnicy w ysłuchali 144 godzin
w ykładów ułożonych w 39 blokach tematycznych. Wykładowcami byli
specjaliści z różnych dziedzin, w tym
leśnicy praktycy zajmujący się np.
edukacją przyrodniczoleśną, ochroną
przyrody w lasach czy informatyką.
Zajęcia zostały pomyślane tak, aby
wykłady uzupełniały praktyczną wiedzę leśniczych.
Od hodowli do marketingu
Uczestniczyłem w zajęciach najliczniejszej, ponad 30-osobowej grupy
leśniczych z zachodniej Polski w Łagowie Lubuskim. Wykłady dotyczyły
zagadnień typowo leśnych, a także
takich, z którymi nie spotykamy się
na co dzień. Marek Pudełko z IBL
przekonywał na przykład do zmiany
sposobu oceny wpływu zwierzyny na
22 | głos lasu | styczeń 2012
uprawy oraz do tego, by nie każdy ślad
żerowania kwalifikować jako szkodę.
Według niego po upływie kilku lat nie
Szkoła dla leśniczych
Zajęcia w ramach Akademii
Leśniczego odbywały się w pięciu
ośrodkach LP: Orzechowie
Morskim, Malinówce koło Ełku,
Janowie Lubelskim, Ustroniu-Jaszowcu i Łagowie Lubuskim.
Tematyka zajęć Akademii została
przygotowana przez specjalistów
z DGLP, kierowanych przez
Grzegorza Furmańskiego,
zastępcę dyrektora generalnego
LP. Ekspertom pomogły pytania
uczestników wcześniejszych
szkoleń oraz wyniki specjalnej
ankiety przeprowadzonej
w nadleśnictwach. Całość
przedsięwzięcia realizował
ORWLP w Bedoniu.
ma istotnej różnicy pomiędzy drzewkami zgryzanymi a tymi, które nie
miały kontaktu ze zwierzyną. Taka
teza wywołała oczywiście ożywioną
dyskusję. Roman Kędzierski z Nadleśnictwa Kościan słusznie zauważył,
że leśniczowie mają istotny wpływ na
populację zwierzyny i rozmiar potencjalnych szkód tylko raz w roku,
podczas inwentaryzacji. Romuald
Weryszko z Cybinki opowiadał o doświadczeniach swoich kolegów z zalewanych terenów nadodrzańskich,
gdzie powódź ogranicza areał żerowania zwierzyny.
Dużo emocji wzbudził też wykład
Piotra Gotowickiego z DGLP dotyczący zagadnień bhp, chorób zawodowych, a szczególnie spraw współpracy
leśniczych z zakładami usług leśnych.
Stanisław Hasiuk z Nadleśnictwa Sulęcin przekonywał, że trzeba pozwolić ZUL-om na samodzielność i tak
dzania informacji prasowej, mieliśmy
też zajęcia z zarządzania. Każdy znalazł coś ciekawego dla siebie. Zwykle
leśniczowie nie lubią zbyt długich
nasiadówek i ciągnie ich do lasu, ale
tym razem byli pilnymi słuchaczami.
Ciekawe były także zajęcia terenowe.
O zagospodarowaniu sulęcińskich
buczyn opowiadał nadleśniczy Witold
Wasylków, a dr Grzegorz Trzciński swoje wykłady o drogach leśnych
uzupełniał praktycznymi pokazami
w lesie.
Nie ma jak integracja
Zawód leśniczego wymaga
szczególnych predyspozycji
i ogromnej wiedzy z wielu dziedzin
organizować ich pracę, żeby leśniczy
jak najmniej ingerował w zarządzanie
pracownikami leśnymi. Wielkie poruszenie wywołało pytanie, kogo należy
wyznaczać na koordynatora bhp na
powierzchni roboczej. Leśniczowie
stanowczo sprzeciwiali się stosowanym dotychczas praktykom, aby była
to osoba ze Służby Leśnej.
Uczestnikom Akademii podobały
się zajęcia z dziedzin w zasadzie do tej
pory obcych leśniczym, za to potrzebnych w codziennej pracy: komunikacji
społecznej, psychologii, autoprezentacji czy komunikacji z mediami. Zaję-
cia odbywały się w formie warsztatów.
Leśniczowie, podzieleni na grupy, wymyślali spoty telewizyjne, zachęcające
społeczeństwo do pełnego korzystania
z szerokiej oferty lasów. Dr Leszek
Kowalczyk filmował prezentacje leśników, a potem po projekcji na ekranie
oceniał ich zachowanie przed kamerą. Bardzo wysoko ocenił zdolności
marketingowe leśniczych, podobnie
jak umiejętności autoprezentacji. Najbardziej medialny okazał się Romek
Werystko, choć dobrze prezentował
się też Michał Bryja z Międzylesia.
Uczyliśmy się prawidłowego sporzą-
W codziennej pracy leśniczowie mają
niewiele czasu na wzajemne kontakty
i zwykle każdy z nich samotnie zmaga się z różnymi problemami. Dlatego
istotnym elementem zajęć była integracja oraz wymiana poglądów i doświadczeń. Każdy region i każde leśnictwo
ma swoją specyfikę. Inaczej gospodarzy w lesie leśniczy Józef ze Złotego
Stoku w sudeckim Nadleśnictwie Bardo, a inaczej leśniczy Tomasz z wielkopolskiego Nadleśnictwa Pniewy.
Zawód leśniczego wymaga szczególnych predyspozycji oraz ogromnej
wiedzy z wielu dziedzin. Przecież to leśniczowie stanowią wizytówkę Lasów
Państwowych w terenie. Codziennie
kontaktują się z ludźmi z branży leśno-drzewnej, ze społeczności, której
są częścią, a także z turystami, dziennikarzami, nauczycielami, ekologami.
Dlatego tak ważna jest umiejętność
komunikacji i pełna wiedza o funkcjonowaniu wszystkich poziomów firmy.
Leśniczowie pracują w rozproszeniu,
z dala od siebie i przełożonych, stąd
z pewnością bardzo potrzeba im wymiany poglądów i – co bardzo ważne
– umocnienia się w świadomości własnej wartości. To także ważna misja
Akademii Leśniczego.
Jestem przekonany, że tytuł absolwenta Akademii Leśniczego jest i będzie prestiżowy w środowisku leśnym.
Warto poświęcić czas na wysłuchanie
wykładów i uczestniczyć w akademickich dyskusjach, które w wykonaniu
leśniczych nie są wcale takie akademickie. Dyplom z dyrektorskim podpisem nobilituje, ale też mobilizuje do
działania. Koledzy leśniczowie, warto
go mieć!
tekst i zdjęcie | JAROSŁAW SZAŁATA
styczeń 2012 | głos lasu |
23
zdjęcie | wojciech mędrzak
L@S OPINII
Czy szlak trafi
w harwestery?
Harwestery, forwardery, kłodowanie
i manipulacja drewna, szlaki operacyjne…
Zaryzykuję stwierdzenie, że dziś w każdej
RDLP w Polsce są różne sposoby
i pomysły na realizację związanych
z tym zadań.
K
ażda
jednostka
Lasów
Państwowych ma swoją specyfikę. Czy zatem wszystko
trzeba formalizować, regulować, wkładać w ramki
i tabelki? Obecnie tylko w dyrekcji
zielonogórskiej sprawa udostępniania
drzewostanów siecią szlaków operacyjnych została uregulowana zarządzeniem
24 | głos lasu | styczeń 2012
dyrektora tej jednostki. Do podobnego
rozwiązania przymierza się także moja,
szczecińska dyrekcja. Ale czy naprawdę trzeba to formalizować z poziomu
RDLP?
Leśnicy w tyle
Zdecydowana większość leśników-praktyków nie jest przygotowana teoretycznie, a tym bardziej praktycznie
do mechanicznego pozyskania drewna.
Często są przez to nieufni wobec stosowania harwesterów. Szczególnie dotyczy
to leśniczych i podleśniczych, bo przecież
to oni, a nie inżynierowie z RDLP czy
DGLP wykonują zręby i trzebieże. Za
to coraz lepiej do mechanizacji prac są
przygotowani właściciele zakładów usług
leśnych. Przedsiębiorcy leśni uczestniczą
w coraz liczniejszych konferencjach, spotkaniach, szkoleniach organizowanych
przez swoje stowarzyszenia i ośrodki naukowe, odwiedzają rozmaite targi. Mają
bieżące informacje o nowościach branżowych i technologicznych. Leśnicy zostali
jakby w tyle. A przecież to my mamy
określać zasady wykonania prac, udostępniać w tym celu drzewostany, wyznaczać szlaki. Nasze decyzje będą brzemienne w skutkach na 10 lat lub dłużej.
Udostępnialiśmy już kiedyś drzewostany
na etapie czyszczeń późnych. Wycina-
liśmy schematycznie szlaki metodą „co
któryś rząd”, obijaliśmy gałęzie i układaliśmy co drugi „rządek”, aby umożliwić
na przykład konną zrywkę surowca na
zrębki. Chyba się to nie sprawdziło, skoro
zaniechano tej metody.
Dzisiaj na różnych szkoleniach i konferencjach, w których staram się pilnie
uczestniczyć, lansuje się pogląd, że należy
tworzyć sieć szlaków operacyjnych. Na
slajdach lub w materiałach pokonferencyjnych świetnie wyglądają szkice, gdzie
farbą lub taśmą znaczy się te szlaki. Są
one nazywane szlakami operacyjnymi,
gospodarczymi, pozyskaniowymi, technologicznymi, zrywkowymi. Co najmniej
nagroda im. Loreta należy się temu, kto
potrafi je odróżnić i zdefiniować. Są różne
pomysły co do ich szerokości i gęstości
rozmieszczenia. Łatwo się rysuje szkice,
ale wyznaczyć je w terenie jest znacznie
trudniej. Dzisiejsze leśnictwa nizinne
maja powierzchnię 1500–2000 ha. Daje
to nawet 200 ha trzebieży do wykonania
w ciągu roku. Trzebieże trzeba wyszacować, wyznaczyć i udostępnić siecią szlaków, wyznaczonych trwale w terenie na
etapie szacunków brakarskich. Ale czemu
właśnie wtedy? Szacunki robi się w pierwszym półroczu, kiedy mamy do czynienia
z kumulacją zadań: intensywnym, zimowym pozyskaniem, wywozem surowca,
odnowieniami, grodzeniem. Wszystko to
trzeba rozliczyć i udokumentować.
Jaki ZUL?
Wiele nadleśnictw wciąż ma jeszcze
roczne umowy z ZUL-ami. Jak mam
Lepiej trafić
szlakiem
w harwester,
niż potem
leśników i ZUL-owców ma
trafiać szlag,
gdy patrzą
na wyrąbane,
a nieprzydatne
szlaki
wyznaczyć szlaki, skoro nie wiem, jaki
ZUL będzie wykonywał planowane
prace? Czy taki, który ma trzy różne
zestawy harwester + forwarder, czy taki,
który posługuje się zestawem pilarz +
koń lub rolniczy „ciapek”? Aby szlak
trafił w harwester, trzeba to wiedzieć.
Bo jeden harwester ma szerokość ponad 3 m i wysięg żurawia 10 m, a inny
(np. Vimek) – szerokość 1,8 m, ale dużo
mniejszy zasięg żurawia.
Wiele zależy też od umiejętności operatorów harwesterów. Większość z nich
niechętnie pracuje na maksymalnym
wysięgu żurawia. Drzewostany także
znacznie różnią się od siebie, bo raz jest
to olchowa trzebież na bagnistym grun-
zdjęcie | jarosław szałata
Raz wyciętych szlaków szybko nie zmienimy
cie, gdzie w skali roku dostępność bardzo
się zmienia, a innym razem suchy, wąski
fragment boru z drogami wokół, gdzie
cięcie szlaku jest nieporozumieniem. Po
co ciąć szerokie, schematyczne szlaki co
20 m w porolnym drzewostanie, który
się mocno sypie i jest już i tak bardzo
przerzedzony? Po co tworzyć zatem zasady, które są niewykonalne i które trzeba
omijać? Czy nie prościej zajrzeć do ustawy o lasach, gdzie w art. 35 napisano, że
to nadleśniczy prowadzi samodzielnie
gospodarkę leśną i odpowiada za stan
lasu, inicjując i koordynując działalność
pracowników nadleśnictwa?
Przemyślane normy
Na etapie szacunków brakarskich wystarczy zostawić sobie większy zapas
masy i planować szlaki bezpośrednio
przed pozyskaniem z udziałem wykonujących pracę operatorów maszyn.
Inaczej szlaki pozostają tylko na szkicach albo szlag trafi operatora, który nie
może z nich korzystać… Raz wyciętych
szlaków szybko nie zmienimy i lepiej
trafić szlakiem w harwester, niż potem
leśników i ZUL-owców ma trafiać
szlag, gdy patrzą na wyrąbane, a nieprzydatne szlaki. Może tylko uciechę
będą miały rozmaite szkodniki owadzie, z przypłaszczkiem na czele.
Pierwszy raz miałem praktyczny
kontakt z harwesterem jako leśniczy
leśnictwa o powierzchni blisko 2200 ha
w 2007 r. Był to harwester i forwarder
OTL zakupiony przez Lasy Państwowe. W 2008 r. do mojego leśnictwa
wjechała Cobra prywatnego przedsiębiorcy. Dziś ZUL świadczący usługi
w moim leśnictwie dysponuje trzema
zestawami różnych maszyn. We wrześniu pozyskałem przy ich pomocy 1500
m sześc. w trzebieżach. Wciąż jednak
nie czuję się należycie przygotowany
i nie mam pełnej wiedzy, jak mądrze
postępować ze szlakami. Chętnie poznam opinie innych praktyków i skorzystam z ich doświadczeń. A tych,
którzy nie są przekonani do leśnych maszyn, zapewniam, że nie warto uciekać
przed przyszłością, a lepiej wychodzić
jej naprzeciw przemyślanym i dobrze
przygotowanym szlakiem. Na razie jednak cierpliwie zbierajmy doświadczenia
i z rozmysłem twórzmy normy, które
będą obowiązywać latami.
Tekst | JAROSŁAW SZAŁATA
styczeń 2012 | głos lasu |
25
akademia leśnika
Szkody
od śniegu
W klimatyczno-siedliskowych warunkach
Polski szkody od śniegu to tylko około
15 proc. wszystkich szkód atmosferycznych
liczonych miąższością uszkodzonych drzew.
Ich znaczenie jest jednak duże, bo występują
głównie w młodych drzewostanach.
Co robić, by były mniej dotkliwe?
N
ajczęstszymi
u s z ko d z e n i a m i
powodowa n y m i
przez śnieg są złamania.
Zalegająca warstwa śniegu może też powodować
pochylenie drzew lub ich
wywalenie. Graniczne wartości
doraźnego obciążenia śniegiem wynoszą 40–50 kg/m 2 dla świerka i 30–40
kg/m 2 dla sosny, co odpowiada grubości pokrywy 25–40 cm dla świerka
i 15–25 cm dla sosny. W wypadku
długotrwałego przelegiwania śniegu
w koronach wartości graniczne są jeszcze niższe. O wielkości szkód decyduje
zazwyczaj splot warunków siedliskowych – śniegu, wiatru, wilgotności
powietrza i temperatury. Największe
szkody wyrządza śnieg padający przy
temperaturze od –5°C do +0,6°C,
gdyż przy niższej temperaturze ma
słabą przyczepność, a przy wyższej jest
zbyt ciężki, aby się trwale utrzymać na
gałęziach.
Następstwa szkód od śniegu i innych
czynników meteorologicznych są różnorakie. Uszkodzony drzewostan ma
obniżoną odporność na dalsze szkody od
wiatru i śniegu. Drzewa, które przeżyły,
ale mają połamane korony i naderwane
systemy korzeniowe, są podatne na
infekcje grzybowe i ataki szkodliwych
owadów. Uszkodzenie drzewostanów
26 | głos lasu | styczeń 2012
znajdujących się w fazach przed osiągnięciem dojrzałości rębnej jest źródłem
szczególnie dotkliwych strat ekonomicznych, tym większych, im młodszy
jest drzewostan. Drewno z połamanych
i uszkodzonych drzew ma obniżoną
wartość techniczną i uzyskuje się za
nie mniejszą cenę (przy zwiększonych
kosztach uprzątania powierzchni po
śniegołomach). Dodatkowo cena spada
z powodu znacznych szkód i dużej podaży drewna na lokalnych i krajowych
rynkach. Uszkodzone drzewostany gorzej spełniają swoje funkcje ochronne
i społeczne.
Iglaste najbardziej narażone
Podatność na uszkodzenia od śniegu
zależy przede wszystkim od gatunku
drzewa – bardziej podatne są gatunki
iglaste, ze wskazaniem na sosnę. Kulminacja podatności sosny na uszkodzenie
przez śnieg występuje w wieku 20–30 lat.
W tym okresie występuje u tego gatunku
kulminacja wartości stopnia smukłości
(stosunku wysokości do pierśnicy), który
przeciętnie dopiero w wieku 40 lat obniża się do wartości 100. Silnie zagrożony
ze strony szkód od śniegu jest również
świerk, mniej jodła; najbardziej odporny
wśród drzew iglastych jest modrzew.
Szkody nie omijają też gatunków liściastych, jeśli śnieg spadnie w okresie ich
ulistnienia. Zwykle szkody są największe
u brzozy, jesionu, olszy, topoli i lipy.
Mogą również wystąpić w okresie bezlistnym, w wyniku nadzwyczaj silnych
opadów śniegu lub wystąpienia szadzi
(jak np. w RDLP Katowice w styczniu
2010 r.).
Jeśli chodzi o drzewostany, to także
najbardziej zagrożone są te iglaste bez
żadnych domieszek i w jednym wieku. Drzewostany mieszane gatunków
iglastych z liściastymi są uszkadzane
w wyraźnie mniejszym stopniu. Jak pisze
profesor Jan Zajączkowski w książce pt.
„Odporność lasu na szkodliwe działanie
dr inż.
Wojciech Gil
pracownik
naukowy Zakładu
Hodowli Lasu
i Genetyki Drzew
Leśnych Instytutu
Badawczego
Leśnictwa
wiatru i śniegu”, prawidłowość tę można
było zaobserwować w czasie katastrofalnych śniegołomów w zimie 1978/1979.
Domieszka gatunków liściastych i modrzewia zmniejsza nasilenie szkód,
a najlepszy efekt daje ich jednostkowy
i drobnokępowy udział, wynoszący
21–40 proc.
Siedem ważnych zasad
1
Skład gatunkowy upraw powinien
być dostosowany do warunków
siedliskowych i ukształtowania powierzchni. Na przykład świerka nie
należy wprowadzać w wilgotnych zagłębieniach terenu, a wykorzystywać
w tym przypadku olszę, jesion lub jawor.
2
Najkorzystniejsze jest zmieszanie grupowe i drobnokępowe. Nie
zaleca się też stosowania zbyt gęstej
więźby. Ma to decydujące znaczenie dla
odporności drzew, z uwagi na wpływ
zagęszczenia na wskaźnik ich smukłości. W przypadku świerka zagęszczenie
początkowe powinno wynosić ok. 2500
szt./ha (3–5-letnich sadzonek). Dla
sosny zalecane jest zagęszczenie 8000
szt./ha lub mniejsze (zgodnie z „Zasadami hodowli lasu”), zwłaszcza przy
użyciu sadzonek kontenerowych.
3
Zaleca się wprowadzanie odpornych gatunków domieszkowych (np.
buka, lipy, modrzewia) w formie pasów
prostopadłych do kierunku dominujących wiatrów. Odnowienia naturalne
lub uprawy z siewu należy odpowiednio wcześnie przerzedzać (najlepiej już
w drugim – trzecim roku życia).
Cechy drzew
i drzewostanów wpływające
na prawdopodobieństwo
wystąpienia szkód
• gatunek drzewa
• wiek
• siedlisko
• struktura drzewostanu
kształtująca się pod wpływem
cięć pielęgnacyjnych
i przyjętego sposobu
zagospodarowania
• wcześniejsze uszkodzenia (np.
przez zwierzynę)
4
W rejonach o wysokim zagrożeniu
śniegowym zaleca się, by w młodnikach
świerkowych
prowadzić
czyszczenia tak, by umożliwić rozwój
koron prawie na całej długości strzały, nie rozluźniając przy tym zbytnio
zwarcia. Możliwe jest to tylko przy
częstym nawrocie cięć. Cięcia pielęgnacyjne mają również nie dopuścić
do wypierania przez świerk gatunków
stabilizujących.
5
Przestrzeń wzrostu sosen w młodym wieku wywiera silny wpływ na
ich stopień smukłości, zatem zasadniczą
rolę w kształtowaniu odporności drzew
na złamania przez śnieg odgrywają
czyszczenia późne, zwłaszcza w młodnikach założonych w większym zagęszczeniu początkowym. W okresie młodnika sosna szybciej reaguje na cięcia
zwiększeniem grubości niż w II klasie
wieku. Największe różnice w smukłości
drzew powstają w zakresie wysokości 2–8 m. Zaniedbania pielęgnacyjne
w tym czasie powodują, że nawet słabe
opóźnione cięcia selekcyjne początkowo
zmniejszają odporność drzewostanu.
styczeń 2012 | głos lasu |
27
akademia leśnika
Strefy zagrożenia szkodami od śniegu
Strefy zagrożenia
Strefy zostały wyodrębnione
na podstawie podziału kraju
na strefy obciążenia śniegiem
(PN-80/B-02010) oraz analizy
wielkości opadów śniegu
mokrego, który wyrządza
najwięcej szkód. Autorem
podziału jest prof. Jan
Zajączkowski.
Zmniejszanie
prawdopodobieństwa
wystąpienia szkód od śniegu
może się odbywać przez
ograniczanie udziału drzew
i drzewostanów wysokiego
ryzyka w II (obszary podgórskie i
Pomorze Zachodnie) i III (obszary
górskie) strefie zagrożenia.
Polega to na właściwym
doborze gatunków, form
zmieszania, więźby początkowej
oraz odpowiednim nasileniu i
częstości czyszczeń i trzebieży
wczesnych.
Legenda
 Strefa I – umiarkowanego zagrożenia
 Strefa II – podwyższonego zagrożenia
 Strefa III – wysokiego zagrożenia
Zabiegi muszą być wykonane bardzo
starannie na całej powierzchni drzewostanu, ponieważ pozostawione bez
nich przegęszczone fragmenty stają się
ogniskiem uszkodzeń, które mogą się
rozszerzyć także na pielęgnowane części młodnika.
6
Prawidłowo wykonywane trzebieże w istotnym stopniu podnoszą
stabilność drzewostanów. Nasilenie
trzebieży wczesnych w drzewostanach
sosnowych w II i III strefie zagrożenia
powinno wynosić, według profesora Jana Zajączkowskiego, ok. 10–15
proc., a nawrót, przy bonitacji II i wyższych – 3 lata. W przypadku świerka
rosnącego w górach w paśmie 1 i 2
nasilenie może wynosić 20 proc., a nawrót 6–7 lat; w pozostałych pasmach
zalecane nasilenie wynosi 10 proc.,
a nawrót – 3–6 lat. Dzięki wczesnemu
rozpoczęciu trzebieży można wykorzystać nieutracone jeszcze zdolności
drzew do budowy długiej symetrycznej
korony i właściwej smukłości strzały.
Dzięki temu wzrastają zarówno stabilność indywidualna, jak i grupowa.
Wczesne zabiegi zwiększają stabilność
drzewostanów trwalej niż nagłe, silne,
a przy tym często spóźnione trzebieże.
28 | głos lasu | styczeń 2012
Na odporność
drzewostanu
korzystnie
wpływa jego
zróżnicowanie
wysokościowe
Związana z trzebieżą faza obniżonej
stabilności występująca bezpośrednio
po zabiegu, trwa tym dłużej, im silniej
jest przerwany wewnątrz drzewostanu
system wzajemnego podpierania się
drzew i im bardziej niekorzystne są
smukłości strzał i długość koron. Zachowanie struktury grupowej drzewostanu (trzebież grupowa stabilizująca)
pozwala na minimalizowanie obniżania się stabilności zespołowej po wykonanym cięciu pielęgnacyjnym.
7
Na odporność drzewostanu na
szkody od śniegu korzystnie
wpływa jego zróżnicowanie wysokościowe, ukształtowane w wyniku
stosowania rębni złożonych. Najbardziej odporny jest las przerębowy.
Nie znaczy to oczywiście, że w II
i III strefie zagrożenia na nizinach
należy zaniechać zrębów zupełnych.
Przestrzeganie reguł profilaktycznych
w początkowej fazie rozwoju upraw
i młodników pozwala na hodowlę
względnie odpornych upraw i młodników jednowiekowych, odporniejszych
na szkody od śniegu niż na przykład
przegęszczone odnowienia naturalne. Zagrożenia ze strony czynników
abiotycznych, w tym śniegu, można
natomiast zmniejszyć, zachowując należyty ład przestrzenny i czasowy, tj.
normalny układ klas wieku i kierunek
cięć odnowieniowych. Drzewostany
młodszych klas wieku rosnące od strony zawietrznej są bardziej narażone
na szkody od śniegu niż drzewostany
nieosłonięte, ponieważ siła wiatru na
zawietrznej jest mniejsza i osadzający
się na gałęziach śnieg nie jest strząsany. W takich fragmentach duży nacisk
powinien być kładziony na obniżenie
wskaźnika smukłości drzew przez racjonalne stosowanie cięć pielęgnacyjnych oraz zachowanie stabilizujących
domieszek w drzewostanie.
Tekst i zdjęcia | Wojciech Gil
[email protected]
mój pomysł na...
Cztery
łapy
Czy warto
inwestować w psy
dla strażników
leśnych? Odpowiedź
jest banalna –
warto. A dlaczego?
Bo ich obecność
znacznie zwiększa
bezpieczeństwo
ludzi i skuteczność
interwencji.
W
ZDJĘCIE | ATELIER ANNA PIOTROWSKA-PYRA
szyscy funkcjonariusze Straży Leśnej bezpośrednio
podejmujący interwencje,
z którymi rozmawiałem na temat obecności i użycia psa służbowego, uważają,
że są one potrzebne. Ich zdaniem zapewniają bezpieczeństwo i działają prewencyjnie. – Aroganckie podejście do funkcjonariuszy, szczególnie osób będących pod
wpływem alkoholu, zmienia się diametralnie na widok psa – mówi Tadeusz Talewski, strażnik leśny z Nadleśnictwa Bytów,
przewodnik psa. Pies służbowy, oprócz
swoich zalet patrolowo-interwencyjnych,
stanowić może znaczne wzmocnienie dla
dwuosobowych obsad posterunków. – Jest
niezastąpiony podczas działań wieczorem
i nocą. Sprawdza się pod każdym względem – potwierdza Tomasz Baranowski,
komendant Posterunku Straży Leśnej
w Nadleśnictwie Lipka, przewodnik psa.
Z psów służbowych korzysta większość służb mundurowych: Straż Graniczna, policja, Straż Pożarna, Służba
Więzienna, Państwowa Straż Rybacka,
Służba Ochrony Kolei czy celnicy. Strażnicy leśni często korzystają z pomocy
tych zwierząt. – Brak psów patrolowo-tropiących w regionalnych dyrekcjach Lasów
Państwowych często wymusza korzystanie
z psów naszych sąsiadów zza płotu. Wielo-
Konrad Pyra, komendant PSL w Nadleśnictwie
Garwolin, z prywatnym owczarkiem Borysem
Z inicjatywy strażników
Nieliczne psy służbowe, które
znajdują się w posterunkach
Straży Leśnej, są najczęściej
szkolone z inicjatywy samych
strażników. Leśni przewodnicy
korzystają z doświadczenia
Polskiego Związku Instruktorów
i Przewodników Psów
Służbowych w Gdyni.
krotnie wzywamy do pomocy funkcjonariuszy z psami z Placówki Straży Granicznej
Gdynia i Gdańsk – mówi Zbigniew Klawikowski, komendant PSL w Nadleśnictwie Gdańsk.
Obecnie nie ma w Lasach Państwowych jasnych uregulowań prawnych co
do sposobu wyszkolenia, utrzymania
i użycia psa służbowego. Wprowadzona w latach 90. ubiegłego wieku w życie
instrukcja dotycząca psów służbowych
w LP wymaga ponownego przeanalizowania i dopracowania, a co najważniejsze – skonkretyzowania w formie
zarządzenia dyrektora generalnego LP.
Dlatego proponuję, by przy okazji prac
nad nowelizacją ustawy o lasach uregulować także kwestię psów służbowych
dla Straży Leśnej.
Tekst | Wojciech kiełpikowski
korespondent terenowy „Głosu Lasu”
styczeń 2012 | głos lasu |
29
relacja ze spotkania
Puszcza
dla wszystkich
Kolejne już obrady komisji projektu
planu urządzenia lasu dla LKP „Puszcza
Białowieska” zaplanowano na przedostatni
dzień minionego roku. Zainteresowani
dyskutowali w Ośrodku Edukacji Leśnej
„Jagiellońskie” należącym do Nadleśnictwa
Białowieża.
– Bartnicy byli w puszczy od zawsze
i mają swoje zasługi w jej ochronie – dowodził Anatol Filipczuk, prezes stowarzyszenia pszczelarzy, który mówił
o zakazie ustawiania uli w tradycyjnych już miejscach, które stały się rezerwatami przyrody. Wystąpienie to
nie miało wprawdzie bezpośredniego
związku z kwestią kształtu planu urządzenia lasu dla nadleśnictw Białowieża, Browsk i Hajnówka, ale było częścią zasadniczego sporu o przyszłość
lasów tego LKP.
Anatol Filipczuk poruszył też
kwestię zeszłorocznego drastycznego
ograniczenia pozyskania drewna, które
sprawiło, że z kominów białowieskich
domów znowu zaczął się unosić dym ze
spalania węgla. W sprawie projektowanej wielkości pozyskania wypowiadał
się też Mikołaj Janowski, radny sejmiku województwa podlaskiego i jednocześnie członek Regionalnej Rady
Ochrony Przyrody. Dziwiło go, że
opiniowany przez tę radę plan ochrony dla rezerwatów nieodległej Puszczy
Knyszyńskiej przewiduje 10 m sześc.
martwego drewna na hektar, podczas
gdy w lasach LKP „Puszcza Białowieska” jest go trzy razy więcej. Mimo to
członkowie niektórych organizacji ekologicznych, nie mając ku temu żadnych
podstaw naukowych, wciąż twierdzą,
że jest go za mało. Radny potwierdził,
że coraz więcej mieszkańców puszczańskich wiosek zmuszonych jest palić w piecach węglem, choć za płotem
próchnieją niebywałe ilości drewna.
30 | głos lasu | styczeń 2012
Projekt planu urządzenia lasu dla
puszczańskich nadleśnictw powstawał zgodnie z ustawą o udostępnianiu
informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie
środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko. Jego wykonanie
poprzedziło opracowanie planu zadań
ochronnych dla obszaru Natura 2000
„Puszcza Białowieska”, a zakończyła
prognoza oddziaływania na środowisko. Wszystkie prace były dziełem białostockiego oddziału BULiGL. W ich
trakcie, począwszy od posiedzenia komisji założeń planu w marcu 2010 r.,
odbywały się konsultacje społeczne.
Swoje wnioski i opinie przedstawili
m.in. naukowcy z Wydziału Leśnego
SGGW, IBL, samorządy terytorialne
z powiatu hajnowskiego obejmującego
obszar Puszczy Białowieskiej, a także
organizacje ekologiczne.
Niektóre z nich zaprezentowały swoje wspólne „Stanowisko w sprawie projektu planu urządzenia lasu” dopiero
pod koniec listopada 2011 r. Przyjęta
w nim wielkość pozyskania drewna
w LKP nie jest wynikiem badań stanu
lasu i odpowiednich wyliczeń, ale figuruje jako wielkość założona a priori.
Ma to być 30 tys. m sześc., co zdaniem
tych organizacji wyczerpuje lokalny
popyt na drewno.
Głównym żądaniem stanowiska
jest wyłączenie z użytkowania drzewostanów ponadstuletnich. Postulat
jest spóźniony, gdyż taka decyzja dyrektora generalnego LP obowiązuje
od 1998 r. i nie dotyczy jedynie drzewostanów świerkowych atakowanych
przez korniki. Wiele innych postulatów organizacji ekologicznych było
tożsamych z zasadami, których przestrzegali autorzy planu urządzenia.
Dla przykładu, z zabiegów ochronno-hodowlanych wyłączono znaczną
powierzchnię siedlisk Lł, OlJ, LMb
i BMb, a od 17 lat obowiązuje w lasach
nakaz pozostawiania drzew martwych
i dziuplastych.
Z prac leśnych zrezygnowano
w przypadku znanych lub wskazanych
przez autorów stanowiska miejsc występowania gatunków chronionych.
Program Natura 2000 wymaga od leśników pielęgnowania stanu siedlisk,
a niekiedy jego poprawy, a wciąż na
znacznym areale lasów LKP biocenoza nie jest zgodna z biotopem. Głównym zaś problemem na tym terenie
– co podkreślił Ryszard Ziemblicki,
dyrektor RDLP w Białymstoku – nie
jest brak starodrzewi, ale przeciwnie –
niedostatek młodszych klas wieku. Już
po sformułowaniu w planie urządzenia
lasu wskazówek gospodarczych dla poszczególnych wydzieleń ok. 20 proc.
z nich zostało wyłączonych z zabiegów
na skutek zastrzeżeń organizacji ekologicznych. W ten sposób powstał ostateczny rozmiar pozyskania drewna.
Samorządowcy przypominają, że
minister środowiska, powiększając
w 1996 r. dwukrotnie obszar BPN,
obiecał, że nie uszczupli to podaży
drewna dla okolicy. Tymczasem miejscowe zakłady drzewne stanęły w obliczu zmniejszenia się dostaw drewna
z LKP. Duże przedsiębiorstwa mogą
się ratować dowozem surowca, mniejszych na to nie stać. Dlatego zarówno samorządowcy, jak i przedsiębiorcy drzewni wnioskują do ministra
środowiska o zwiększenie rozmiaru
pozyskania.
Tekst | MAREK KWIATKOWSKI
Tekst | JERZY DRABARCZYK
NOWOŚCI RYNKOWE
Mikrozestaw zrywkowy
Tam, gdzie trudno jest wjechać innym sprzętem, pomóc może niewielki
zestaw zrywkowy, wyprodukowany
przez Yamachę. Składa się on z mikrociągnika Rhino i przyczepy z żurawiem. Niedawno zestaw ten testował
polski partner marki japońskiej – firma
TechLander – w jednym z nadleśnictw,
przy pracach zrywkowych w drzewostanie sosnowym podczas trzebieży
wczesnej.
Co wyróżnia ciągnik Rhino? Zapewnia bezpieczeństwo jazdy kierowcy
i pasażera w różnych warunkach, dzięki
ożebrowanej z boków i góry dwuosobowej kabinie. Łatwo porusza się nawet
w grząskim terenie (gwarantują to niskociśnieniowe opony – ciśnienie 0,25
bara). Pojazd ma napęd 4×4 i blokadę
przedniego mechanizmu różnicowego; wyposażono go w bezstopniową
skrzynię biegów. Ponadto zastosowano
niezależny, dwuramienny układ zawieszenia, z możliwością regulacji w pięciu
pozycjach, oraz podwójne hydrauliczne
tarczowe hamulce. Dzięki temu ciągnik dobrze sobie radzi w lesie nawet
przy w pełni załadowanej przyczepie.
Sama przyczepa ma 3,3 m długości;
powierzchnia pomiędzy kłonicami
wynosi 0,9 mkw. Z kolei żuraw, którego zasięg ramienia wynosi od 1,2 do
3 m, wyposażono w silnik hydrauliczny
o mocy około 4,5 kW.
Do poruszania się ciągnikiem po
drogach publicznych wystarczy prawo
jazdy kategorii T (ciągnik można homologować jako maszynę rolniczą).
ZDJęcia | materiały reklamowe
Kosi i odśnieża
Inną japońską nowością jest uniwersalna maszyna Terra-Vari. Zaprojektowana w systemie modułowym może
być przydatna przy wykonywaniu różnorakich prac np. w leśnych osadach.
Dzięki zastosowaniu odpowiedniego
modułu sprawdza się m.in. przy wykaszaniu łąk i trawników, kształtowaniu
terenu, a także odśnieżaniu.
Sercem systemu jest jednostka napędowa o mocy od 4,1 do 4,8 kW z automatycznym odśrodkowym sprzęgłem, które pozwala napędzać dwie
podstawowe (dostosowane do zestawu)
skrzynie biegów oraz podłączone zależnie od potrzeb moduły robocze.
W wypadku modułu odśnieżającego
producent zaleca stosowanie trzybiegowej skrzyni biegów wyposażonej
w bieg wsteczny. Przebudowa maszyny w celu dostosowania jej do rodzaju
pracy, w tym koszenia i mulczowania
trawy, grabienia siana czy odśnieżania
za pomocą pługu, frezu śnieżnego,
a także szczotek obrotowych jest łatwa
i zajmuje niewiele czasu.
styczeń 2012 | głos lasu |
31
leśnik z pasją
Księgowy
w kimonie
Karate zainteresował się w wieku dwunastu
lat, zafascynowany Brucem Lee. Po
latach stało się ono źródłem sportowych
sukcesów. Dziś Mateusz Garbacz to
sześciokrotny medalista mistrzostw Polski
seniorów, sześciokrotny zdobywca pucharu
Polski i brązowy medalista mistrzostw
Europy w Wilnie w 2011 roku.
32 | głos lasu | styczeń 2012
H
ala sportowa, jakich
w naszym kraju tysiące.
Kilkanaścioro
dzieciaków, z których najmłodsze mogą mieć
najwyżej sześć – siedem lat, w charakterystycznych kimonach, z oddaniem
powtarza ćwiczenia, słuchając donośnych komend nauczyciela. Zaangażowaniem, z jakim ćwiczą, mogliby zaimponować dorosłym. Wierzą, że ciężka
praca na treningach może ich zaprowadzić na szczyt – szczyt, na którym jest
ich mistrz, utytułowany karateka, na co
kształtowana u zawodników, taki honor,
który nie pozwala się poddać, nawet kiedy
jest to wbrew logice, graniczy z szaleństwem. Ale każdy, kto walczy w pełnym
kontakcie, musi mieć w sobie odrobinę
szaleństwa. Myślę, że te cechy mogą
się przydać także w życiu – opowiada
z uśmiechem Mateusz.
Mistrz i nauczyciel
dzień księgowy w Nadleśnictwie Ruda
Maleniecka. Mateusz Garbacz jest
obecnym mistrzem Polski i reprezentantem kraju w tej dyscyplinie sportu.
Wielokrotnie stawał na najwyższych
stopniach podium w zawodach rangi
krajowej i międzynarodowej.
ZDJęcia | ARCHIWUM MATEUSZA GARBACZA
Okrężna droga
Mateusz Garbacz, z wykształcenia
leśnik po SGGW, do pracy w Lasach
trafił trochę okrężną drogą. Po stażu
w Nadleśnictwie Barycz (RDLP Radom) wyjechał za pracą nad morze, do
Nadleśnictwa Choczewo, gdzie zbierał
pierwsze doświadczenia zawodowe
jako podleśniczy. Po roku, ze względów osobistych, powrócił w rodzinne
strony, ale w związku z brakiem możliwości kontynuacji pracy w Lasach
Państwowych związał się zawodowo
ze świętokrzyskim oddziałem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji
Rolnictwa, gdzie rozliczał wnioski
inwestycyjne. Zajęcie, choć poza wyuczonym zawodem, dawało mu wiele
satysfakcji i możliwości rozwoju, ale –
jak sam dziś twierdzi – ciągnęło go do
lasu. Gdy tylko pojawiła się możliwość
powrotu w szeregi braci leśnej, skorzystał z propozycji nadleśniczego z Rudy
Malenieckiej. Nie żałuje, że nie pracuje
jako leśnik w terenie. – Doskonale realizuję się tu, gdzie jestem – mówi. – Pracę
terenową poznałem podczas stażu i jako
podleśniczy w Nadleśnictwie Choczewo.
Wymyśliłem sobie, że będę księgowym,
dlatego skończyłem studia podyplomowe
z rachunkowości. Jednocześnie bardzo
chciałem procować w Lasach. Na szczęście
udało mi się to połączyć – opowiada.
Przygoda życia
Przychodząc po raz pierwszy na zajęcia karate, liczył na przełamanie nudy,
która w Końskich dawała się we znaki
i jemu i jego rówieśnikom. Dziś, pytany o chwile zwątpienia, o momenty,
gdy chciał sport zostawić, odpowiada:
– Karate zajmuję się już dość długo. Wiadomo, że na przestrzeni lat zdarzają się
różne sytuacje. Jednak nawet wtedy, gdy
byłem zmęczony lub poobijany po walce,
nigdy nie myślałem o tym, żeby zrezygnować ze sportu. Moim zdaniem jest raczej
odwrotnie. Sport uczy, że aby osiągnąć
sukces, wcześniej trzeba naprawdę ciężko
na niego pracować. Jest jeszcze jedna cecha
Sportowiec roku
Mateusz Garbacz uczestniczył
w konkursie na sportowca roku
województwa świętokrzyskiego,
organizowanego przez gazetę
„Echo Dnia”. Uplasował się
w nim w czołówce, zdobywając
tytuł sportowca roku powiatu
koneckiego. Otrzymał
też nagrodę marszałka
województwa świętokrzyskiego.
Konkurs rozstrzygnięto
4 stycznia.
Ze sportu indywidualnego, jakim jest
karate, trudno się utrzymać – nie ma
wielotysięcznych tłumów na zawodach,
chętnych do promowania swoich produktów sponsorów i zainteresowania
mediów. Zawodnicy zwykle pracują
zawodowo, traktując treningi jako dodatkową formę aktywności. Nie jest to
łatwe, ale przykład Mateusza pokazuje,
że warto. Dziś jest sportowcem spełnionym. Medale mistrzostw Europy i kraju, puchary, liczne nagrody i wyróżnienia dają ogromną satysfakcję, ale wciąż
są jedynie dodatkiem do filozofii życia
związanej z karate. Filozofii, którą dziś
przekazuje kilkulatkom, być może jego
następcom. Te wpatrzone w niego dzieciaki widzą w nim mistrza i nauczyciela. – Sam kiedyś taki byłem – mówi,
uśmiechając się z rozrzewnieniem.
Niewątpliwie sport pozwolił mu na
wybicie się ponad przeciętność, dał nawet lokalną popularność. Mateusz brał
udział w różnych projektach. Odpowiadał m.in. za koneckie edycje projektu
„Kobieta silna płeć”. Jest to cykl bezpłatnych zajęć skierowanych do kobiet.
Panie mogły się tam nauczyć podstawowych technik walki, porozmawiać
z prawnikiem, psychologiem czy poznać zasady udzielania pierwszej pomocy. – Podczas jednej z edycji miałem ponad
120 kobiet na liście. To więcej niż zgłosiło
się do udziału w tym projekcie w dwustutysięcznych Kielcach – śmieje się Mateusz.
Dodaje, że jednak najbardziej cieszy go
praca z dziećmi. Na treningach zwykle
dzieje się coś zabawnego. Oczywiście
ważny jest udział dzieciaków w zawodach. Dlatego Mateusz zorganizował
już dwa razy Konecki Turniej Karate
Kyokushin Dzieci. Ostatnio wzięło
w nim udział ponad 70 zawodników.
Podopieczni Mateusza startują też z powodzeniem w turniejach wyższej rangi.
Tekst | PAWEŁ KOSIN
korespondent terenowy „Głosu Lasu”
styczeń 2012 | głos lasu |
33
awansowali
przygotował | JERZY DRABARCZYK
Paweł Januschewski
Wiesław Keller
Michał Ostrowski
Ukończył Wydział Leśny AR w Poznaniu.
Z Lasami Państwowymi jest związany
od ukończenia studiów; początkowo
pracował w Nadleśnictwie Dretyń –
najpierw jako stażysta, później w dziale
technicznym, pełnił też obowiązki
leśniczego. Do Choczewa trafił w 1998 r.;
ostatnio był tam inżynierem nadzoru.
W pracy stawia na fachowość,
otwartość, solidność i zaangażowanie.
Interesuje się jeździectwem,
zakładaniem i prowadzeniem ogrodów
ozdobnych, a także kajakarstwem.
Absolwent Wydziału Leśnego AR
w Poznaniu i studiów podyplomowych
z hodowli lasu oraz organizacji
i zarządzania w przedsiębiorstwie
leśnym. Od początku kariery zawodowej
pracuje w Nadleśnictwie Cewice, na
stanowiskach: stażysty, podleśniczego,
leśniczego i inżyniera nadzoru.
Za najważniejsze w pracy uważa:
fachowość, motywację do dobrej pracy,
dbałość o wizerunek leśnika i LP oraz
właściwe relacje interpersonalne
w firmie. Pasjonuje się łowiectwem,
sportem i muzyką. Lubi podróżować.
Ukończył Wydział Leśny SGGW; obecnie
kończy pisanie pracy doktorskiej na tej
uczelni. Z LP jest związany od 2007 r.;
pracował jako specjalista ds. leśnej
mapy numerycznej w RDLP w Radomiu.
Ostatnio pełnił obowiązki zastępcy
nadleśniczego Nadleśnictwa Daleszyce.
Jest instruktorem systemów informacji
przestrzennej w RDLP Radom.
Wszechstronna wiedza teoretyczna
i praktyczna, sumienność
i skrupulatność – to, jego zdaniem,
priorytety w pracy. Interesuję się
łowiectwem i sportem.
Bartosz Standio
Piotr Walczak
Sebastian Witek
ZASTĘPCA NADLEŚNICZEGO
NADLEŚNICTWA CHOCZEWO
(RDLP GDAŃSK)
ZASTĘPCA NADLEŚNICZEGO
NADLEŚNICTWA PŁYTNICA (RDLP PIŁA)
Absolwent Wydziału Leśnego AR
w Poznaniu oraz Szwedzkiego
Uniwersytetu Nauk Rolniczych.
Pracę w LP rozpoczął w dziale
technicznym Nadleśnictwa Lipka
(RDLP Piła); następnie był inżynierem
nadzoru w Nadleśnictwie Podanin.
Za najważniejsze uważa umiejętność
współpracy oraz zdolność wykorzystania
indywidualnych predyspozycji. Stawia
na wzajemne poszanowanie i dobrą
atmosferę. Uprawia aikido – japońską
sztukę walki. Pasjonuje się łowiectwem,
fotografią i GIS-em.
ZASTĘPCA NADLEŚNICZEGO
NADLEŚNICTWA CEWICE
(RDLP GDAŃSK)
ZASTĘPCA NADLEŚNICZEGO
NADLEŚNICTWA POŁCZYN
(RDLP SZCZECINEK)
Ukończył Wydział Leśny Akademii
Rolniczej w Poznaniu. Z Lasami
Państwowymi zawodowo związany
jest od 1999 r. Ostatnio pracował
na stanowisku inżyniera nadzoru
w Nadleśnictwie Połczyn.
Za najważniejsze na zajmowanym
stanowisku uważa wzajemne
poszanowanie i dobrą atmosferę pracy.
Pasjonuje go łowiectwo i sport. Zajmuje
się lokalną działalnością samorządową.
ZASTĘPCA NADLEŚNICZEGO
NADLEŚNICTWA DALESZYCE
(RDLP RADOM)
NADLEŚNICZY NADLEŚNICTWA
POŁCZYN (RDLP SZCZECINEK)
Absolwent Wydziału Leśnego AR
w Krakowie i studiów podyplomowych
z wyceny nieruchomości na
Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim.
W LP pracuje od 1994 r. Od początku
kariery zawodowej jest związany
z Nadleśnictwem Połczyn; poprzednio
był zastępcą nadleśniczego. Uważa,
że dobry kontakt z pracownikami,
sumienność i rzetelność to podstawy
właściwego kierowania jednostką.
Zasiada w zarządzie Klubu Sportowego
„Pogoń” Połczyn-Zdrój. Interesuje się
kynologią i akwarystyką.
Leśniczowie i podleśniczowie:
Waldemar Adamski – leśniczy leśnictwa Mierczany (Nadleśnictwo Torzym, RDLP Zielona Góra), Marek Bator – leśniczy leśnictwa Podłęże
(Nadleśnictwo Chrzanów, RDLP Katowice), Sylwester Jabłoński – leśniczy leśnictwa Lubomierz (Nadleśnictwo Lwówek Śląski, RDLP
Wrocław), Marek Jędrzejewski – leśniczy leśnictwa Tarnawa (Nadleśnictwo Torzym, RDLP Zielona Góra), Piotr Kidoń – leśniczy leśnictwa
Baćkowice (Nadleśnictwo Łagów, RDLP Radom), Jerzy Klub – podleśniczy w leśnictwie Ciężkowice (Nadleśnictwo Chrzanów, RDLP
Katowice), Mieczysław Sławski – leśniczy leśnictwa Perkunicha (Nadleśnictwo Stare Jabłonki, RDLP Olsztyn), Paweł Sondaja – leśniczy
leśnictwa Siedlęcin (Nadleśnictwo Lwówek Śląski, RDLP Wrocław), Arkadiusz Szczęch – leśniczy leśnictwa Krasiczyn (Nadleśnictwo
Nowa Dęba, RDLP Lublin), Tomasz Syta – leśniczy leśnictwa Janiszew (Nadleśnictwo Radom, RDLP Radom), Tomasz Tkacz – leśniczy
leśnictwa Lędyczek (Nadleśnictwo Okonek, RDLP Piła).
34 | głos lasu | styczeń 2012
wokół LP
Nie ma alternatywy
W polskich warunkach nie ma alternatywy dla przyjętego
u nas modelu leśnictwa. Status, przynależność sektorowa
oraz forma prawna i organizacyjna LP są bardzo dobrym,
wypracowanym przez dziesięciolecia kompromisem.
L
asy Państwowe realizują powierzoną im
misję oraz w ykonują
swoje zadania. Do wszelkich
zmian legislacyjnych dotyczących leśnictwa należy podchodzić z niezwykłą
rozwagą, ograniczając je do niezbędnego minimum – ponad podziałami
politycznymi. Taka jest konkluzja po
grudniowej konferencji, której organizatorami był Wydział Leśny SGGW
i Stowarzyszenie na rzecz Zrównoważonego Rozwoju.
– Bez lasów nie ma zrównoważonego
rozwoju. Dlatego dobrze, że jest to spotkanie
ponad wszelkimi podziałami, bo wszyscy
mamy na uwadze dobro wspólne, jakim są
Lasy Państwowe – mówił podczas konferencji bp Edward Janiak, duszpasterz
leśników. Przypomniał także, że dyrektor
LP Marian Pigan ma zapewnienie na piśmie od premiera Tuska, że będzie przeciwny prywatyzacji Lasów.
Ogromny majatek
O tym, jak wiele namiętności budzi
ogromny majątek, szacowany na ponad 1
mld 800 mln m sześc. drewna na pniu,
oraz o tym, że zarządzają nim ludzie najlepiej do tego przygotowani, mówił poseł
Jan Szyszko, przewodniczący Stowarzyszenia na rzecz Zrównoważonego Rozwoju. – Oddziałując w ramach gospodarki
leśnej na najbardziej złożone w naszej
strefie klimatycznej ekosystemy leśne, Lasy
Państwowe od dziesięcioleci dowodzą, że
potrafią prowadzić działalność gospodarczą
w sposób zrównoważony – nie tylko bez
szkody, lecz wręcz z pożytkiem dla ekosystemów leśnych i wszystkich innych z nimi
sąsiadujących. Lasy Państwowe są przy
tym niekwestionowanym nośnikiem postępu
technologicznego na terenach niezurbanizowanych – przekonywał Jan Szyszko.
Z kolei dziekan Wydziału Leśnego
Michał Zasada odniósł się do kwestii
zasobów drzewnych. – Mamy 400 miliardów złotych w drewnie, ale nie możemy spożytkować go teraz. Natomiast do
społeczeństwa dociera informacja, że Lasy
mają ogromny majątek, który można wykorzystać, a leśnicy tego nie robią – mówił
dziekan. Problem ten jest o wiele bardziej
skomplikowany, bo Lasy Państwowe
nie są przedsiębiorstwem, tak jak koleje
państwowe czy kopalnie. W przypadku
Lasów pozostaje jeszcze kwestia wyceny
nieprodukcyjnych funkcji leśnych. Jest to
ciągle nierozwiązany problem naukowy.
O powstrzymaniu procesu kurczenia
się zasobów leśnych w Polsce, a nawet
o znacznym powiększeniu tego bogactwa dzięki wysiłkom wielu pokoleń
PUL - najważniejszy
Podczas spotkania mówiono także
o wiodącej roli planów urządzenia
lasu, które pozostają podstawowymi instrumentami wdrażania trwale
zrównoważonej gospodarki leśnej
do praktyki, pełnią kluczowa rolę
informacyjną w budowie systemu
planistyczno-prognostycznego, a także w planowaniu rozwoju leśnictwa w Polsce. Przy okazji zwrócono
uwagę, że w ostatnich latach wzrasta
zwierzchnia rola dokumentów strategiczno-programowych dotyczących
na przykład ochrony przyrody, a także
rola instrumentów prawnych i finansowych, podporządkowanych uzyski-
Lasy Państwowe są
niekwestionowanym nośnikiem
postępu technicznego na
terenach niezurbanizowanych
leśników mówił Grzegorz Furmański,
zastępca dyrektora generalnego LP. Jego
zdaniem funkcjonujący w Polsce model
leśnictwa zaspokaja w coraz większym
stopniu zapotrzebowanie ludzi na kontakt z naturą i odpoczynek w lesie. Jak
wynika z badań, ponad 80 proc. Polaków
deklaruje, że przynajmniej raz w roku
odwiedza las, a wielu z nich mówi, że
robi to nawet kilka razy w miesiącu.
Zdaniem Tomasza Boreckiego nie
powinno się w ogóle mówić o prywatyzacji Lasów, ponieważ nie było takiego
niebezpieczeństwa, nie ma i na pewno
w przyszłości nie będzie. Jednak uważa on, że ustawa o lasach istniejąca od
1991 r. (znowelizowana w 1997 r.) powinna być udoskonalona.
waniu środków unijnych. Wiąże się
z tym niebezpieczeństwo narzucania
leśnikom ustaleń zawartych w innych
dokumentach, co może stanowić realne zagrożenie dla utrzymania planów
urządzenia lasu jako podstawy programowej zrównoważonej gospodarki
leśnej. Dlatego kompleksowa wiedza
o aktualnym stanie lasu i możliwych
świadczeniach, a także opracowany
na tej podstawie plan rozwoju leśnictwa powinny być gwarancją, że propozycje i argumenty zgłaszane przez
leśników będą przekonujące. Mówił
na ten temat Stanisław Zajączkowski
z BULiGL.
Tekst | ewa kwiecień
styczeń 2012 | głos lasu |
35
wokół lp
93 proc. Polaków
uważa, że leśnicy
są kompetentni
i dobrze wykonują
swoją pracę.
Niestety, zdaniem aż
co drugiego Polaka
powierzchnia lasów
w Polsce maleje.
To niektóre dane
z badania na temat
postrzegania Lasów
Państwowych,
przeprowadzonego
przez PBS DGA.
W
badaniu wzięło udział ponad
tysiąc
osób. Pytania dotyczyły lasów, leśnictwa i gospodarki leśnej prowadzonej przez pracowników Lasów Państwowych. Wyniki ankiety porównano
z analogicznym badaniem, przeprowadzonym w 2004 r.
Niestety, Polacy coraz rzadziej odwiedzają lasy. Siedem lat temu 35 proc.
z nich deklarowało, że bywa w lesie
często – przynajmniej raz w miesiącu.
Z najświeższych badań wynika, że
tylko co piąta osoba odwiedza często
las. Równocześnie wzrósł (prawie do
30 proc.) odsetek osób, które nie były
w lesie w ciągu ostatnich 12 miesięcy
ani razu. Co dziesiąta osoba odwiedzająca lasy deklaruje, że brała udział
w zajęciach edukacyjnych prowadzonych przez leśników.
36 | głos lasu | styczeń 2012
Leśnicy
w oczach
Co Polacy wiedzą o lasach?
Wprawdzie zdecydowana większość
Polaków twierdzi, ze lasy są w naszym
kraju ogólnodostępne, jednak odsetek
wyrażających taką opinię zmniejszył
się z 96 do 92 proc. w porównaniu z rokiem 2004.
Co drugi respondent uważa, że
powierzchnia lasów w Polsce maleje,
a tylko trzech na czterech badanych
twierdzi, że leśnicy zalesiają wycięte
przez nich powierzchnie leśne. Udział
osób, które wyrażają taką opinię, rośnie wraz z częstotliwością ich wizyt
w lesie. Co czwarta osoba „zdecydowanie”, a co druga „raczej” zgadza się
z opinią, że leśnicy wykonują prawidłowo działania na rzecz ochrony
przyrody; przeciwnego zdania jest
9 proc. badanych.
Odpowiedzi na bardziej konkretne pytania, dotyczące podstawowych
informacji o gospodarce leśnej, dowodzą, że wiedza Polaków na ten temat
jest – mówiąc oględnie – mizerna. I tak
o zasadach zrównoważonej gospodarki
leśnej słyszało ledwo 30 proc. respon-
Kto kogo pytał
Badanie przeprowadził instytut
PBS DGA (dawniej Pracownia
Badań Społecznych), zajmujący
się badaniami społeczno-politycznymi i sondażami.
Jego ankieterzy odpytali
w bezpośrednich wywiadach
1064 Polaków. W tej grupie byli
respondenci wszystkich grup
wiekowych, z wykształceniem
od podstawowego po wyższe,
mieszkający w miastach i na
wsi. Badanie przeprowadzono
w listopadzie 2011 r.
dentów. Na pytanie, jaka część lasów
i terenów leśnych jest własnością państwa, ponad 30 proc. odpowiedziało,
że nie więcej niż… 60 proc.
Na pytanie o to, kto zarządza lasami
stanowiącymi własność Skarbu Państwa, 78 proc. badanych odpowiedziało, że PGL Lasy Państwowe. Jednak aż
22 proc. przypisuje zarząd tymi lasami
Ministerstwu Środowiska, a 7 proc…
87%
Polaków uważa,
że leśnicy są
kompetentni
Towarzystwu
Leśnemu.
Jeszcze
mniejszą wiedzę mają Polacy na temat
finansowania LP. Aż 84 proc twierdzi, że Lasy są w pełni lub częściowo
finansowane z budżetu państwa. Tylko
11 proc. odpowiedziało zgodnie ze stanem faktycznym, że LP finansowane
są z własnych dochodów.
Mimo takich braków w wiedzy Polacy są w znaczącej większości przeciwni
prywatyzacji terenów leśnych. Zaledwie 8 proc. opowiada się za sprzedażą
LP firmom bądź osobom prywatnym.
33 proc. jest takiemu przekształceniu
raczej przeciwna, a 41 proc. odpowiada
zdecydowanie, że jest przeciwna prywatyzacji.
Jak nas widzą
W badaniu respondenci przedstawili
swoje oceny Lasów Państwowych oraz
Polaków
CO MYŚLĄ POLACY
75%
Leśnicy
dobrze
chronią
przyrodę
w lasach
74%
Lasy
Państwowe
to dobrze
działająca
instytucja
dziesięciu innych instytucji publicznych. Zdecydowanie najwięcej ocen
pozytywnych (91 proc.) uzyskała
Straż Pożarna. Lasy Państwowe znalazły się na drugim miejscu (74 proc.),
wyprzedzając o jeden punkt procentowy wojsko. Prezydenta oceniło pozytywnie tylko 58 proc. respondentów,
a jeszcze niżej: NBP i policję. W gronie ocenianych instytucji najniższe
lokaty zajęły: sądy, służba zdrowia,
rząd, Sejm, a na samym końcu (z 19
proc.) znalazły się PKP.
Najlepiej ocenianą grupą zawodową
są strażacy – 93 proc. Polaków uważa, że są uczciwi i kompetentni. Na
drugim miejscu znaleźli się leśnicy.
W 2011 r. częściej niż w roku 2004
przypisywano im uczciwość (2004: 76
proc., 2011: 83 proc.). Także kompetencje leśników oceniono na podobnym poziomie.
53%
Powierzchnia
lasów
zmniejsza się
84%
Lasy
Państwowe
są w pełni lub
częściowo
finansowane
z budżetu
państwa
83%
– zdaniem tylu
Polaków leśnicy
są uczciwi
76%
92%
Polskie lasy są
ogólnodostępne
Leśnicy
zalesiają
wycięte
przez nich
powierzchnie
leśne
Czy lasy powinny być prywatyzowane?
74%
14%
12%
Nie
Nie wiem
Tak
Czy ty lub ktoś z rodziny brał udział
w zajęciach edukacyjnych prowadzonych
przez leśników?
89%
Nie
2%
9%
Nie wiem
Tak
Tekst | eugeniusz pudlis
styczeń 2012 | głos lasu |
37
wokół lp
Konfliktowe lub
Ryś, niedźwiedź, i wilk to gatunki, którym grozi izolacja,
zmniejszenie, a nawet zanik populacji. W innej sytuacji są:
kormoran, żuraw i wydra. Wzrost populacji tych gatunków
powoduje nasilenie konfliktów oraz często nielegalną redukcję
ich liczebności. W jednej i drugiej sytuacji potrzebne są koncepcje
ochrony i gospodarowania tymi gatunkami.
Kormoran
W 2010 r. lęgowa populacja
kormoranów w Polsce liczyła 27
tys. par lęgowych. Największa
kolonia występuje w Kątach
Rybackich (30 proc. krajowej
populacji). Polska populacja tego
gatunku osiąga wysoki sukces
lęgowy, co oznacza, że ciągle jest
w fazie wzrostu.
Celem strategii jest wyważenie
racji ochrony przyrody oraz
gospodarczych – tak duża
populacja wywołuje znaczne
szkody w gospodarce rybackiej.
Jej autorzy proponują, by:
ułatwić podejmowanie działań
przeciwko kormoranom na
stawach hodowlanych, z dużą
dbałością wydawać pozwolenia
na odstrzał oraz inne sposoby
płoszenia kormoranów w ich
naturalnych ekosystemach,
a także ograniczyć możliwość
poważnych interwencji w strefie
wybrzeża Bałtyku (także
w kolonii w Kątach Rybackich).
Autorem projektu strategii
jest Szymon Bzoma.
38 | głos lasu | styczeń 2012
Wydra
Żuraw
Jest objęty ochroną gatunkową
w całej Europie, w Polsce od
1949 r. Od wielu lat wrasta
liczebność zarówno populacji
lęgowej, jak i migrującej.
Żuraw zasiedla nowe tereny. To
powoduje straty w uprawach
powodowane przez żerujące
ptaki i, co za tym idzie, konflikty
z rolnikami oraz zagrożenie dla
populacji.
Cele strategii to: określenie
miejsc istotnych dla utrzymania
silnej populacji żurawia
w Polsce, zarówno lęgowej,
nielęgowej, jak i migrującej,
określenie największych
zagrożeń i sposobów ich
ograniczenia, wskazanie miejsc
o największej skali konfliktów
oraz wypracowanie metod ich
łagodzenia oraz opracowanie
raportu dotyczącego szkód
w uprawach.
Autorem projektu strategii
jest Iwona Mirowska-Ibron.
Wydra, symbol konwencji
berneńskiej, w Polsce objęta
jest ochroną częściową.
Ochronie nie podlega na terenie
stawów rybnych uznanych za
obręby hodowlane. Wydrze
zagraża zanieczyszczenie
środowiska, niszczenie siedlisk
oraz zabijanie przez człowieka.
Rozprzestrzenienie się tego
gatunku w większości rzek
i innych środowisk wodnych
powoduje narastający konflikt
z właścicielami i dzierżawcami
stawów rybnych oraz
wędkarzami.
Celem strategii jest
opracowanie programu, który
z jednej strony chroniłby samą
wydrę oraz umożliwił skuteczne
monitorowanie stanu populacji
tego gatunku, z drugiej zaś
pozwalał na ochronę stawów
rybnych przed efektami jej
drapieżnictwa.
Autorami projektu strategii
są: Jerzy Romanowski, Lidia
Orłowska i Tomasz Zając.
zagrożone
P
rogram taki powstał w ramach
projektu „Opracowanie
krajowych strategii gospodarowania
wybranymi gatunkami zagrożonymi lub
konfliktowymi”. W 85 proc. finansowała go Unia Europejska, a w 15 proc.
NFOŚiGW. Do 15 lutego 2012 r. można
zgłaszać do niego uwagi. Przyjmuje je
SGGW w Warszawie, która była beneficjentem trwającego od 2009 do 2011
r. projektu. Nadzór nad realizacją stra-
tegii należy do GDOŚ, natomiast opieka merytoryczna nad poszczególnymi
działaniami będzie w gestii specjalistów,
w dużej mierze leśników.
Niedźwiedź
rysunki | robert dzwonkowski
Ryś
Występuje głównie w dwóch
rejonach: w Karpatach
i północno-wschodniej Polsce.
Jego populacja liczy około
200 osobników i ma niską
zmienność genetyczną, co
oznacza, że grozi mu chów
wsobny. Pomimo wprowadzenia
w 1995 r. ochrony gatunkowej
nie wzrosła liczebność tego
gatunku ani nie następuje jego
ekspansja na nowe tereny.
Wynika to z fragmentacji
lasów i rozwoju infrastruktury
drogowej utrudniającej
niezbędne dla zachowania
jakości populacji migracje.
Proponowane działania
ochronne to: odtwarzanie
korytarzy ekologicznych poprzez
zalesianie wykupionych gruntów,
zwiększanie bioróżnorodności
lasów, monitoring rysia i jego
głównej bazy pokarmowej (sarny
i jelenia), a także budowanie
przejść dla zwierząt przez
drogi i linie kolejowe oraz
reintrodukcja rysia na nowe
tereny.
Autorem projektu strategii
jest Krzysztof Schmidt.
Polska populacja tego gatunku
jest najbardziej na północ
wysuniętą częścią populacji
karpackiej liczącej około 8100
osobników. Jest to gatunek
ściśle chroniony, wymieniony
w załączniku II i IV dyrektywy
siedliskowej i sklasyfikowany
jako gatunek priorytetowy.
Główne cele strategii to zdobycie
wiedzy na temat niedźwiedzi na
terenie Polski – ich liczebności,
rozmieszczenia i wymagań
siedliskowych, wyeliminowanie
lub zredukowanie zagrożeń
antropogenicznych oraz
przekonanie ludzi do potrzeby
ochrony tego gatunku.
Służyć ma temu ochrona
siedlisk niedźwiedzia
i korytarzy pomiędzy
ostojami, zapobieganie
i ograniczenie szkód przez
niego powodowanych,
szczególnie w pasiekach, oraz
unikanie przyzwyczajania się
niedźwiedzi do kontaktów
z ludźmi, a także poprawa ich
stanu w niewoli. Konieczne jest
też wzmocnienie współpracy
międzynarodowej, zwłaszcza
ze Słowacją i Ukrainą, oraz
zmiana niektórych uregulowań
prawnych.
Autorami projektu strategii
są: Nuria Selva, Tomasz
Zwijacz-Kozica, Agnieszka
Sergiel, Agnieszka Olszańska
i Filip Zięba.
Wilk
Od czasu objęcia tego gatunku
ścisłą ochroną w 1998 r. wilki
utrzymują swój areał bytowania
na wschód od Wisły (Karpaty,
Roztocze, Polesie Lubelskie
i północno-wschodnia część
Polski). W zachodniej Polsce
(Bory Dolnośląskie i Lubuskie)
powoli wzrasta ich liczebność
i zasięg występowania. Jest
to gatunek wymieniony
w załączniku II i IV dyrektywy
siedliskowej i sklasyfikowany
jako gatunek priorytetowy.
Znaczne zagęszczenie populacji
wilka we wschodniej Polsce
i – co za tym idzie – szkody
w gospodarce łowieckiej oraz
hodowli zwierząt gospodarskich
powodują konflikty
z lokalnymi społecznościami.
Zaproponowany w strategii
program ochrony wilka
proponuje: powołanie grupy
roboczej ds. zarządzania
populacją wilka, monitorowanie
zasięgu i liczebności gatunku,
strefowe zróżnicowanie
gospodarowania populacją
wilka oraz międzynarodową
koordynację zarządzania
populacjami wilka
w ekoregionach.
Powołanie grupy roboczej
zakłada, że znajdą się w niej
przedstawiciele wszystkich
stron biorących udział w sporze
wokół tego drapieżnika oraz
eksperci. Wspólny monitoring,
w który będą zaangażowani
także leśnicy, ma doprowadzić
do opracowania różnych
sposobów zarządzania wilkami
w różnych regionach Polski.
Autorami projektu strategii
są: Henryk Okarma, Roman Gula
i Piotr Brewczyński.
Tekst | katarzyna bielawska
styczeń 2012 | głos lasu |
39
wokół LP
Czy poleci
nad naszymi
lasami?
Czy możliwe jest zbudowanie Phoenixa
– samolotu bezzałogowego, zasilanego
energią słoneczną? W Instytucie Lotnictwa
już się go projektuje. Może niedługo będzie
latał nad naszymi lasami.
T
a k ie
w yz wa nie
rzuciła w 2005 r.
proj ek ta n tom
z całego świata DARPA –
Agencja Zaawansowanych Obronnych
Projektów Badawczych Departamentu
Obrony USA. To ta sama instytucja,
która zapoczątkowała istnienie Internetu, a obecnie rozwija projekty pojazdów autonomicznych i sponsoruje
Grand Challenge – wyścigi zautomatyzowanych samochodów bez kierowców.
Wyzwanie podjęło wiele placówek
naukowych na całym świecie. Wśród
nich jest także Instytut Lotnictwa
w Warszawie. Realizowany przez niego projekt dofinansowano kwotą ponad 10 mln zł z Programu Operacyjnego „Innowacyjna Gospodarka”. Prace
rozpoczęto w styczniu tego roku i mają
się zakończyć do 31 grudnia 2013 r.
Zasilanie słońcem
– Phoenix, bezzałogowy samolot stratosferyczny, nie będzie napędzany – jak jego
klasyczni poprzednicy – ciężkimi, paliwożernymi silnikami spalinowymi, ale energią pozyskaną dzięki panelom słonecznym. Będzie pobierał energię w dzień;
nocą silniki elektryczne będą pracować
dzięki akumulatorom – tłumaczy dr
Bohdan Naumienko, koordynator projektu. – Żadna firma nie wyprodukowała
jeszcze samolotów tego typu, których nieprzerwany lot trwałby dłużej niż dwa
tygodnie. Przewidujemy, że Phoenix ze
40 | głos lasu | styczeń 2012
stołecznego Instytutu Lotnictwa będzie się
mógł utrzymać w powietrzu nawet miesiąc. I byłby to swoisty rekord świata.
Jak twierdzi dr Naumienko, samolot
ten, zdecydowanie tańszy od satelity, będzie mógł przejąć jego zadania, oferując
przy okazji wiele innych funkcji. Pozwoli
on na korygowanie trasy, czego nie zapewniają krążące po orbicie satelity. Phoenix będzie szybował w stratosferze między 15 a 20 km n.p.m.; tam ilość energii
słonecznej jest większa od uzyskiwanej
Zdjęcia z tego
typu samolotów
będzie można
prawdopodobnie
wykorzystać
w urządzaniu
lasu
(sięgającą –80°C), a przede wszystkim
zapewniających mu małą masę. To bardzo ważne, bo oprócz elementów zasilających na pokładzie musi się znaleźć specjalistyczna aparatura, w zależności od
celu, w jakim będzie wykorzystywany.
Phoenix nie będzie potrzebował pełnowymiarowego lotniska – wystarczy krótki pas startowy. W samolocie umieszczane będą kamery optyczne, termowizyjne
lub specjalne radary. – Za pomocą skaningu laserowego – wyjaśnia inż. Krystian
Woźniak – samolot umożliwi na przykład
tworzenie map powodziowych. Promienie
świetlne są pochłaniane przez wodę, dlatego tereny objęte powodzią dobrze widać
na obrazie ze skanera. Jedynie przy dużym
zachmurzeniu samolot nie będzie w stanie
zrealizować planowanych zadań, ale zastosowanie kamer z podczerwienią przełamie
częściowo również i tę barierę.
Dla lasów i leśnictwa
na powierzchni Ziemi. Poza tym nie ma
tam tak gwałtownych ruchów powietrza
i turbulencji jak w troposferze.
Okiem Phoenixa
Phoenix zostanie zbudowany z kompozytów węglowych, odpornych na promieniowanie UV, niską temperaturę
– Leśnicy będą uważnie śledzić losy tego
projektu, gdyż, jeśli się sprawdzą informacje podawane przez ich twórców,
zdjęcia z samolotów typu Phoenix można będzie wykorzystywać na dużą skalę
w urządzaniu lasu, także przy aktualizacji leśnych map numerycznych – mówi
Krzysztof Okła z Wydziału Urządza-
nia Lasu i Geoinformatyki Dyrekcji
Generalnej LP. Dodaje, że informacje
z Phoenixa mogą być użyteczne także przy likwidacji klęsk żywiołowych
w lasach, szczególnie na mniejszych
powierzchniach. Uważa natomiast,
że zastosowanie zdjęć z Phoenixa
w ochronie lasu będzie uzależnione od
możliwości wykonania ich w tzw. bliskiej podczerwieni.
Phoenix może także służyć do monitorowania stanu upraw, określania
pór nawożenia, wykrywania zagrożeń
chorobami, szkodnikami, prognozowania wielkości plonów, czym również
zainteresowani są leśnicy.
Jak informuje prof. Tomasz Oszako
z IBL, zamontowanie na tym płatowcu
kamery wielospektralnej umożliwi obserwację nawet pojedynczych pędów,
5–10-centymetrowej wielkości. Bardzo by to pomogło przy ocenie stanu
zdrowotnego drzew zaatakowanych
np. fytoftorozą.
Tekst | eugeniusz pudlis
[email protected]
REKLAMA
Firma International Paper, z siedzibą główną w USA, od ponad 100 lat jest liderem na rynku wyrobów papierniczych. Obecnie firma koncentruje się na
działaniach związanych z produkcją opakowań i papierów niepowlekanych na rynkach Europy, Ameryki Łacińskiej, Azji i Stanów Zjednoczonych. Działa
również w ramach xpedx – rozległego systemu dystrybucji na terenie Ameryki Północnej. Firmę International Paper cechuje dbałość o środowisko oraz
zrównoważony rozwój ekonomiczny i społeczny. Polityka firmy w zakresie ochrony środowiska opiera się na zasadzie niewykorzystywania drewna
z zagrożonych lasów.
Jeśli masz przygotowanie edukacyjne i/lub zawodowe związane z leśnictwem i chciałbyś dołączyć do doświadczonego, dynamicznego zespołu,
by uczestniczyć we współtworzeniu strategii zakupów, zapraszamy do złożenia aplikacji na stanowisko:
Specjalista ds. włókien w zespole Zakupów Drewna i Biomasy. Miejsce pracy: Kwidzyn
główne obowiązki
Aktywne poszukiwanie dostawców | Prowadzenie analiz zasobów, identyfikowanie barier i możliwości w celu optymalizacji dostaw
Ciągłe monitorowanie zapasów w zakładzie oraz sytuacji na rynku drewna | Zapewnienie dostaw zgodnie z wymogami Spółki
Kontrolowanie jakości i terminowości dostaw | Realizowanie miesięcznych i rocznych planów zakupów, składanie zamówień u dostawców i negocjowanie umów
handlowych | Współpraca z przewoźnikami, dostawcami oraz wewnętrznymi działami organizacji | Analizowanie i raportowanie kosztów zakupów zgodnie
z potrzebami Spółki | Optymalizowanie kosztów logistycznych
Wymagania
•W
ykształcenie wyższe, preferowane o kierunku technicznym (leśnictwo,
technologia drewna) lub ekonomicznym.
• Alternatywnie: wykształcenie średnie – leśnictwo lub technologia drewna,
poparte co najmniej dwuletnim doświadczeniem zawodowym.
• Znajomość rynku drewna i/lub doświadczenie w przemyśle papierniczym i/lub
leśniczym – mile widziane
• Doświadczenie w zakupach mile widziane
• Dobra znajomość programu Excel
• Znajomość SAP będzie dodatkowym atutem
• Znajomość języka angielskiego w stopniu komunikatywnym
• Znajomość języka rosyjskiego – mile widziana
• Umiejętności negocjacyjne, orientacja na Klienta, analizowanie i planowanie
oferujemy
Program adaptacyjny dla nowych pracowników | Możliwość ciągłego uczenia się i rozwoju | Możliwość uczestniczenia w projektach międzynarodowych i między
departamentami | Współpracę z doświadczonymi ludźmi w wielokulturowym środowisku
Pracę w stabilnej i szanowanej firmie, która jest liderem na rynku wyrobów papierniczych | Atrakcyjny pakiet socjalny
Aplikacje proszę przesyłać na adres: [email protected], podając nr referencyjny w tytule e-maila: PS/12/11
Kontakt telefoniczny: 55 / 610 7207
Prosimy o dołączenie do CV klauzuli o następującej treści: "Oświadczam, że wyrażam zgodę na warunkach określonych w ustawie z dn. 29.08.1997 o ochronie danych osobowych
(Dz. U. Nr 133, poz. 883 z późniejszymi zmianami) oraz ustawie z dn. 18.07.2002 o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. Nr 144, poz. 1204) na zbieranie i przetwarzanie moich
danych osobowych w celach związanych z zatrudnieniem".
oprac. | ANNA DRABARCZYK
Podwójna
gra Norwegii
N
orwegia to kraj niedorastający w rzeczywistości do swojej ekologicznej legendy. Co
prawda odgrywa ona główną rolę przy finansowaniu ochrony lasów tropikalnych, biorąc na siebie
dobrowolne zobowiązania wobec Brazylii i Indonezji
w ramach międzynarodowego programu ograniczania emisji spowodowanych wylesianiem i degradacją
lasów (REDD).
Sprawa ma jednak drugie dno. W ubiegłym roku
Norwegia zapewniła programowi REDD 30 mln
dol. Kwota ta to jednak zaledwie jedna piąta zysków
i jedna trzecia wartości inwestycji Norweskiego
Państwowego Funduszu Emerytalnego w spółki zaangażowane w Indonezji w wyrąb lasów, zakładanie
plantacji oleju palmowego i kopalnie, co prowadzi do
wylesienia ogromnych połaci tego kraju. W ubiegłym
roku okazało się, że fundusz ten posiada udziały warte
ponad 40 mln dol. w spółce odpowiedzialnej za wycięcie tysięcy hektarów lasów w indonezyjskim regionie Kalimantan, który zgodnie z programem REDD
miał podlegać ochronie.
www.guardian.co.uk
Mniej lasów
to mniej
opadów
N
aukowcy nie są zgodni co do roli, jaką odgrywają lasy w cyklu hydrologicznym; jedni uważają, że drzewa zużywają wodę, inni
– że jej dostarczają. Okazuje się, że obydwa poglądy
są prawdziwe, zależnie od przyjętej perspektywy.
Z lokalnego punktu widzenia drzewa przyjmują
wodę, jednak patrząc na ten proces w szerszej skali
– zaopatrują atmosferę w wilgoć, z której powstają
deszcze. Istnieją suche tereny, gdzie niemal wszystkie opady powstają właśnie dzięki drzewom. Dlatego postępujące wylesianie na większą skalę może
prowadzić do zmniejszenia ilości opadów i zasobów
wody w wielu miejscach na Ziemi.
Niestety, rola lasów w bilansie wody na Ziemi jest
niedoceniana i w rezultacie nie bierze się jej pod
uwagę podczas opracowywania polityki wodnej;
pominięto ją chociażby w unijnej Ramowej Dyrektywie Wodnej.
www.sciencedaily.com
42 | głos lasu | styczeń 2012
Szwecja
wcale nie tak
zrównoważona
S
zwecja uchodzi za jeden z najdojrzalszych ekologicznie
krajów. Jej rząd chętnie chwali swoją politykę leśną jako
najbardziej zrównoważoną na świecie – około 45 proc.
terenów leśnych jest certyfikowanych jako zarządzane w sposób zrównoważony. Niestety, okazuje się to w dużej mierze grą
pozorów. W rzeczywistości wielkie połacie lasów o dużej różnorodności biologicznej, także starodrzewy na północy kraju,
będące często siedliskami rzadkich gatunków roślin i zwierząt,
są wycinane, a większość tych obszarów jest ponownie zalesiana monokulturami świerkowymi lub sosnowymi.
Głównym problemem jest niedoskonałe prawo. Szwedzka
ustawa z 1993 r. nakazuje co prawda, aby każda wycinka była
równoważona działaniami ochronnymi, jednak
jej dokonywanie nie jest
ściśle uregulowane przepisami. O każdym planowanym wyrębie należy
zawiadomić
właściwy
organ, jednak brak jego
odpowiedzi w oznaczonym, krótkim terminie
oznacza dopuszczalność
wycinki, co zdarza się
nierzadko z powodu zbyt
małej liczby personelu,
który nie jest w stanie
zareagować na czas wobec dziesiątków tysięcy
zawiadomień
rocznie.
W rezultacie aż 37 proc. wycinek jest dokonywanych sprzecznie z ustawą. Jednocześnie jedynie około 3 proc. terenów leśnych w tym kraju podlega stałej ochronie. Krytykowany jest
też, jako niewiarygodny, system certyfikacji – przedsiębiorstwa
drzewne pomimo wielokrotnego łamania prawa nie tracą certyfikatów. Czyżby zielony kolor Szwecji był tylko farbą maskującą?
W Szwecji
jedynie
około 3 proc.
terenów
leśnych
podlega
stałej
ochronie
e360.yale.edu
RYSunek | ŁUKASZ WIERZBICKI
kalejdoskop
nowości wydawnicze
eRyś zaprasza do lasu
Koncepcja publikacji i tekst:
Hanna Będkowska, Anna Pikus
Rysunki: Barnaba Majewski
CILP, Warszawa 2011
Wydano na zlecenie DGLP
eRyś – sympatyczna postać z Leśnego
Wortalu Edukacyjnego „Las Rysia eRysia”,
prowadzonego z myślą o dzieciach i młodzieży – tym razem jest bohaterem dwóch
publikacji przeznaczonych dla uczniów
szkoły podstawowej. eRyś wyjaśnia zależności panujące w lesie, opowiada o leśnych
roślinach i zwierzętach, pokazuje, jak zmienia się las w zależności od pór roku, a także
mówi o zagrożeniach, na jakie narażony jest
ekosystem leśny. To wszystko znalazło się
w książeczce dla uczniów klas 1–3.
Starszym dzieciom (z klas 4–6) eRyś wyjaśnia bardziej skomplikowane zależności
rządzące przyrodą. Mówi o różnorodności lasów i zależnościach pokarmowych.
Przedstawia też gospodarzy lasów. Młody
czytelnik znajdzie w książeczkach rebusy,
kolorowanki, zagadki i ciekawe zadania do
wykonania. Całość, świetnie ilustrowana
zdjęciami i zabawnymi rysunkami, zachęca
do nauki i zabawy.
Książeczki polecamy także ze względu na
ich autorki, które na co dzień zajmują się
edukacją przyrodniczoleśną. Jedna jest edukatorem w Centrum Edukacji Przyrodniczo-Leśnej w Rogowie i autorką wielu publikacji
z tej dziedziny, druga natomiast prowadzi
Leśny Wortal Edukacyjny. To gwarantuje wysoki poziom merytoryczny wydawnictw, które są ciekawą propozycją dla szkół i leśnych
ośrodków edukacyjnych. K.B.
Leśnictwo
2011
Główny Urząd
Statystyczny
Warszawa 2011
GUS wydał 19. edycję
rocznika poświęconego
leśnictwu. Publikacja jest też dostępna na stronie internetowej oraz na płycie
CD. Rocznik liczy ponad 300 stron i prezentuje dane, które obrazują polskie
leśnictwo w 2010 r.
W oddzielnym aneksie przedstawiono charakterystykę działalności PGL Lasy
Państwowe. Jak wynika z prezentowanych tam danych, powierzchnia lasów
zarządzanych przez LP wzrosła z 5 mln 408 tys. ha w roku 1946 do 7 mln 68 tys.
ha w roku 2010. W tym samym czasie zasoby drzewne (tzw. grubizna brutto)
w LP zwiększyły się z 695 mln do 1 mld 747,8 mln m. sześc.
W 2010 r. PGL LP pozyskało 39 mln 39 tys. m. sześc. drewna (grubizna brutto),
co stanowiło 51,2 proc. bieżącego przyrostu rocznego; od kilku lat pozyskanie
pozostaje na podobnym poziomie, ale jest większe niż w pierwszych latach XXI
wieku o około 10 tys. m. sześc.
Powierzchnia wszystkich gruntów leśnych wynosiła w 2010 r. 9 mln 329 tys.
ha, co stanowi 30,5 proc. udziału w powierzchni lądowej kraju. Natomiast powierzchnia samych lasów wynosiła 9 mln 121 tys. ha. Lasy pokrywają więc 29,2
proc. kraju. Przy takiej lesistości na jednego Polaka przypada 0,238 ha lasów.
Na 9 mln 89 tys. ha zasobów leśnych wszystkich form własności 7 mln 435 tys.
ha stanowią lasy publiczne, a 1 mln 686 tys. ha – prywatne.
Zdecydowanym liderem jeśli chodzi o lesistość jest województwo lubuskie
(48,9 proc.). Następne miejsca (powyżej 35 proc.) zajmują kolejno: podkarpackie, pomorskie i zachodniopomorskie. Najniższą lesistość mają: łódzkie i mazowieckie.
Ostatni rozdział publikacji dotyczy porównań międzynarodowych. Z zasobami
drzewnymi ogółem, obliczonymi na 2 mld 49 mln m sześc., Polska znajduje
się daleko za takimi potentatami jak Brazylia, Rosja czy USA. Ale w Europie
daje nam to już piąte miejsce. Natomiast w porównaniach lesistości 39 krajów
(państw członkowskich Ministerialnej Konferencji Ochrony Lasów w Europie)
plasujemy się dość daleko. Na Starym Kontynencie prym wiodą Finlandia (77
proc.) i Szwecja (75 proc.). Średnia europejska to 34 proc. E.P.
Dzika Polska. Lasy pełne życia
Cykl filmów Doroty Adamkiewicz i Joanny Łęskiej
Narrator: Tomasz Kłosowski
Bohaterami cyklu filmów, które w zeszłym roku były emitowane na antenie TVP Polonia i Planete, jest dzika przyroda oraz ludzie nią zafascynowani. Obrazy poświęcone są głównie zwierzętom.
O przyrodzie opowiadają: Wiesław Fałtynowicz – poszukiwacz rzadkich porostów, Kajetan Perzanowski – ekspert od żubrów, Rafał Kowalczyk – tropiciel borsuków, Marcin Churski – znawca jeleni,
czy wreszcie Nuria Selva – specjalistka od niedźwiedzi. Nie byłoby jednak tych filmów bez ich prowadzącego, Tomasza Kłosowskiego, przyrodnika, fotografa przyrody, filmowca i niezrównanego gawędziarza. To jego narracja sprawia, że są tak ciekawe i niepowtarzalne. „Dzika Polska” to nie tylko cykl filmów. To cały zamysł edukacyjny,
z którego z powodzeniem mogą korzystać nauczyciele i edukatorzy. Na stronie internetowej www.dzikapolska.edu.pl można się zapoznać
z tematyką filmów, pobrać scenariusze przykładowych lekcji oraz inne pomoce dydaktyczne, obejrzeć galerię zdjęć. Same filmy natomiast
można obejrzeć, korzystając z dwupłytowego wydawnictwa, które prezentujemy, lub bezpośrednio ze strony internetowej. K.B.
styczeń 2012 | głos lasu |
43
tradycja i historia
„Darz Bór” nie
takie odwieczne
Ostatnio zdarzało mi się słyszeć o „odwiecznym” pozdrowieniu
myśliwych „Darz Bór”. Niektórzy łowcy twierdzą nawet, że leśnicy
przyswoili je sobie zupełnie niesłusznie, bo ponoć „Darz Bór” ma
oznaczać życzenie: niech cię bór obdarza powodzeniem w łowach.
Jaka jest geneza tego powitania?
W
brew
ogólnemu przekonaniu o swej
odwieczności pozdrowienie „Darz Bór” tak naprawdę nie jest nawet wiekowe, bo liczy sobie zaledwie 91 lat. Jego autorem był inż.
Stanisław Wyrwiński, w latach 20.
ubiegłego wieku inspektor w dyrekcji
LP w Poznaniu. Był wielkim patriotą,
dlatego raziło go, że leśnicy w Wielkopolsce przejmują od swych niemieckich
kolegów zawodowe zawołanie „Waldheil”, używając go również w kontaktach między sobą. Wówczas Wyrwiński wymyślił polskie pozdrowienie
„Darz Bór” i zaprezentował je podczas
walnego zjazdu leśników Wielkopolski
i Pomorza, który obradował w Poznaniu 31 października i 1 listopada 1920
roku. Samo hasło oprawił dodatkowo
w słowa pasujące do melodii popularnej
wówczas „Pierwszej Brygady”. Kopie
tekstu tego wiersza, rozdane uczestnikom zjazdu, rozeszły się między leśnikami w Polsce, a samo pozdrowienie
szybko przyjęło się jako ogólnokrajowe. Szybko też zastąpiło wcześniejsze:
„Cześć leśnikom – cześć lasom”.
Równie szybko jednak zapomniano o jego pochodzeniu. Sam autor
już w 1936 r. pisał na łamach „Sylwana”: Niejednokrotnie stwierdzałem
44 | głos lasu | styczeń 2012
z prawdziwem zdziwieniem, że do
utworzonego przeze mnie przed 15 laty
naszego leśnego zawołania „Darz Bór”
zaczyna przyrastać zgoła fantastyczna
„Hasło” Leśników Polskich
Stajemy dziś razem zbratani,
Jak jeden mąż – jak jeden mur,
Obronie puszcz i kniej oddani,
Od morza fal, do szczytów gór;
My borów włodarze
Stajem przy sztandarze.
Darz Bór! – tak hasło brzmi,
Gra hejnał chór –
Darz Bór! – Darz Bór!
Do pracy więc w zgodnej
gromadzie,
Bo wielki trud – bo pilny czas,
Wspierajmy się w znoju i radzie,
My Leśna Brać – o polski las;
My jego włodarze
Stajem przy sztandarze.
Darz Bór! – tak hasło brzmi,
Gra hejnał chór –
Darz Bór! – Darz Bór!
Autor: Stanisław Wyrwiński.
Tekst po raz pierwszy
opublikowano w numerze 85
„Rynku Drzewnego”
z 20 listopada 1920 r.
wersja o jego powstaniu, dawności i autorstwie. Świadczy o tem choćby publikowana w jednym z najpoczytniejszych
dzienników korespondencja o przebiegu
polowania reprezentacyjnego w jednym ze
znanych latyfundiów, podająca, że gospodarz witał gości myśliwych staropolskiem,
tradycyjnem (sic!) pozdrowieniem „Darz
Bór”.
Widać niewiele się tu zmieniło, dlatego ma sens częstsze przypominanie
genezy naszego leśnego zawołania. Nigdy jednak nie przyszłoby mi do głowy,
by odmawiać myśliwym prawa do jego
używania. Każdy bowiem, kto czuje
emocjonalną więź z lasem, z przyrodą, ma przywilej posługiwać się tym
pobożnym przecież życzeniem, tak jak
każdy wierzący może pozdrawiać nas
słowami „Szczęść Boże”, zwłaszcza
gdy czyni to w dobrej wierze.
Co na to językoznawcy?
Warto też poruszyć temat niejednolitej
pisowni naszego hasła. Otóż językoznawcy skłaniają się do łącznej formy
„darzbór!” zaczynanej od małej litery,
ale – uwaga – z wykrzyknikiem. Sam
Władysław Kopaliński (Słownik mitów
i tradycji kultury, PIW 1985) tak ją preferuje, pisząc zresztą, że jest to dawne
zawołanie myśliwych i leśników, będące
powitaniem albo życzeniem, lub powinszowaniem szczęśliwych łowów.
akcentu, stawianego zawsze na ostatniej sylabie („Darz Bór”, nie zaś „Darz
Bór”), co potwierdza fonetyczną dwuczłonowość całego określenia i nakazuje jego rozłączną pisownię.
Samo zaś słowo „Bór”, zapisane przez Stanisława Wyrwińskiego
wielką litera, choć w zasadzie nie jest
nazwą własną, wskazuje na ważność
podmiotu pracy leśnika i w takiej jego
zdjęcie | marek matecki
Małgorzata Haze
polonistka z
w ykształcenia,
redaktor
i korektor
→Zdaniem eksperta
Łącznie czy rozdzielnie?
RYS. | jacek frankowski
„Darz Bór” zastąpiło wcześniejsze
pozdrowienie „cześć leśnikom
– cześć lasom”
Tak też rzecz ujmuje Polski język
łowiecki z 1939 r. Jego autor, Stanisław Hoppe widać dał się przekonać
recenzującemu słownik, wybitnemu
językoznawcy, prof. Doroszewskiemu
i, wbrew praktyce stosowanej ogólnie
przez brać łowiecką, przyjął tę formę
w kolejnych wydaniach Słownika języka łowieckiego (pierwsze z 1966 r.)
Z kolei Mała Encyklopedia Leśna dopuszcza podwójną formę zapisu, jednak
samo objaśnienie hasła (pozdrowienie
łowieckie używane także przez leśników)
świadczy o nieznajomości genezy przez
jego autora.
Prosta wykładnia znaczeniowa skłania nas do przyjęcia wersji najdawniejszej, historycznej i autorskiej. Skoro
sam pomysłodawca zapisał ją jako:
„Darz Bór”, to uważam, że możemy
się przy niej upierać, tworząc uzus,
który wcześniej czy później zaakceptuje oficjalna polszczyzna. Na poparcie
przytoczyłbym też argument w postaci
W żadnym słowniku języka
polskiego czy poprawnej
polszczyzny nie znalazłam
rozdzielnej pisowni pozdrowienia
„Darz Bór”. Na palcach jednej
ręki mogę jednak policzyć
leśników, którzy chcieliby pisać
to wyrażenie łącznie – jak
każą słowniki. Ten rozdźwięk
między uzusem (użyciem języka)
a normą (tym, jak nam każą
pisać i mówić) bardzo mnie dziwi.
Moim zdaniem normatywiści
powinni uznać pierwotną,
historycznie udokumentowaną
pisownię naszego leśnego
pozdrowienia. Warto by zwrócić
się w tej sprawie do Rady Języka
Polskiego, która rozstrzyga
o poprawności polszczyzny.
Na razie zalecam pisownię
rozdzielną. Uważam, że mamy
prawo świadomie jej używać
i nie jest to błąd.
pisowni też nie powinno się doszukiwać błędu.
Najważniejsze w całej sprawie wydaje
się jednak, by „Darz Bór” było zawołaniem łączącym ludzi lasu i byśmy nie
licytowali się, czyje ono jest bardziej: leśników czy myśliwych, bo równe prawo
do niego przysługuje grzybiarzom, fotografikom przyrody czy wszystkim innym
przybywającym do lasu po wypoczynek.
Niech nam wszystkim „Bór darzy”.
Tekst | edward marszałek
styczeń 2012 | głos lasu |
45
moja osada
Olejki eteryczne
Swój niepowtarzalny zapach las
zawdzięcza wydzielanym przez drzewa
składnikom chemicznym, popularnie
nazywanymi olejkami eterycznymi.
Wykorzystując gałązki drzew, możemy
uzyskać w domu esencje wodne lub
maceraty olejowe o zapachu lasu.
Olejki eteryczne są używane przez człowieka od wieków.
Znajdują zastosowanie w medycynie, kuchni i produkcji kosmetyków. W warunkach domowych możemy je
wykorzystać w terapii zapachowej i do masażu. Masując
ciało olejkiem, przynosimy sobie ulgę, zmniejszając stres.
Olejki można także dodać do kąpieli. Ulgę w oddychaniu
przyniesie z kolei dodanie olejku do nawilżacza z wodą lub
stosowanie pojemnika z roztworem olejku nad świeczką
w kominku aromatycznym.
Sosnowy płyn do kąpieli
Zbierz około kilograma gałązek sosny wraz z igłami. Potnij
je na drobne fragmenty i zalej 3 litrami wody. Odstaw na
godzinę. Wodę podgrzewaj powoli, gotuj 1–2 minuty. Przecedź przez sito. Płyn przechowuj w ciemnych butelkach do
2 tygodni i dodaj kąpieli.
Odżywcza kąpiel w wodzie świerkowej
Około 300 g igliwia świerkowego ugotuj w 1 litrze wody,
przecedź przez sito i wlej do wanny. Kąpiel rozgrzewa
i poprawia krążenie.
Domowy olejek zapachowy
Przygotuj ciemny słój lub butelkę z ciemnego szkła. Zbierz
pędy z drzewa iglastego (najlepiej na powierzchni pozrębowej). Potnij igły na drobne fragmenty – tak by wypełnić słój
lub butelkę w 4/5. Zalej oliwą z oliwek lub olejem słonecznikowym, tak aby pokryć powierzchnię igliwia. Ważne,
aby zawartość nie była ubita. Pojemnik szczelnie zakręć
i ustaw go w słonecznym miejscu. Pozostaw go na 2 tygodnie, potrząsając codziennie kilka razy, tak aby mieszanina
się połączyła.
zdjęcie | east news
Po 2 tygodniach przecedź zawartość przez sitko lub gazę.
Olej zapachowy zbierz do czystego pojemnika i używaj do
masażu lub aromatyzowania pomieszczeń przez spalanie
w kominku zapachowym. Warto podpisać butelkę.
tekst | m.c.
Jaki olejek wybrać?
Jałowcowy ma działanie odkażające, wzmacniające,
moczopędne.
Zastosowanie: depresje, kłopoty z oddychaniem, bóle
mięśni, trądzik, uczulenie. Nie wolno go stosować
u kobiet w ciąży.
Sosnowy działa odświeżająco i odkażająco.
Zastosowanie: kłopoty z oddychaniem, astma, zapalenie
zatok, grypa. Warto odświeżać nim powietrze w okresie
zwiększonego narażenia na infekcje.
46 | głos lasu | styczeń 2012
Jodłowy kiedyś stosowano do oświetlania pomieszczeń,
a okruchy żywicy dodawano do kadzidła. Ma działanie
antyseptyczne, uspokajające i odświeżające, hamuje
wydzielanie potu.
Zastosowanie: infekcje górnych dróg oddechowych
i choroba reumatyczna.
Świerkowy ma działanie tonizujące, antydepresyjne,
uspokajające, antyseptyczne, przeciwwirusowe,
przeciwbólowe i wykrztuśne. Ma silne właściwości
przeciwbakteryjne. Zastosowanie: do inhalacji w czasie
leczenia chorób górnych dróg oddechowych.
Słodki „salceson”
i szybki jabłecznik
To dwa pomysły na szybki, prosty, efektowny i smaczny poczęstunek do kawy.
Pierwsza propozycja to bomba kaloryczna, natomiast druga to prawie produkt
dietetyczny. Obydwa desery znakomicie smakują.
Blok z bakaliami
Słodki „salceson” to żartobliwa nazwa bloku wymyślona przez
moich znajomych. Pełen różnych bakalii, za każdym razem smakuje inaczej. Tylko od nas zależy, jak skomponujemy jego skład.
Ja zawsze podaję go właśnie o tej porze roku.
SKŁADNIKI:
2 kostki masła (bez dodatków olejowych), ok. ¾ szklanki wody,
1-2 szklanki cukru (zależnie od upodobań), opakowanie „niebieskiego” mleka w proszku, kakao, opakowanie wafli, wszelkiego
rodzaju bakalie: rodzynki, orzechy, migdały, suszone morele,
kandyzowane owoce, papaja i inne (im więcej, tym lepiej)
WYKONANIE:
Włożyć do dużego garnka masło, wlać wodę, wsypać cukier oraz
kakao i powoli ogrzewać, do roztopienia się masła i rozpuszczenia cukru. Następnie wsypać mleko, dorzucić pokruszone wafle
i zmieszane bakalie. Całość intensywnie mieszać (szybko gęstnieje). Przełożyć do foremek – najwygodniejsze są jednorazowe
foremki z folii aluminiowej. Przechowywać w lodówce.
Ciasto z jabłkami
To przykład wypieku prawie całorocznego – nadaje się tu każdy
gatunek jabłek, można je też pomieszać. Ciasto jest lekko wilgotne, pulchne i, co ważne, prawie beztłuszczowe.
SKŁADNIKI:
3 jajka
5–6 dużych jabłek, 1 szklanka cukru, 2 szklanki mąki,
4 łyżki oleju, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 1 łyżeczka sody,
cukier wanilinowy
WYKONANIE:
Jabłka pokrojone w kostkę zasypać cukrem i odstawić na około
godzinę (powinny puścić sok). Następnie dorzucić je do reszty
wymieszanych wcześniej składników, jeszcze raz wymieszać,
wyłożyć na średniej wielkości blachę i wstawić do lekko nagrzanego piekarnika. Piec około 40 minut w temp. 180 st. C.
Uwaga! Ciasto w trakcie pieczenia zmienia kolor na brązowy.
przepisy | CZYTELNICZKA Z PUSZCZY BOLIMOWSKIEJ
RYS. | paweł gałązka
las na wesoło
styczeń 2012 | głos lasu |
47
nowości wydawnicze cilp
Pozytywnie zakręceni
Zbiór reportaży o leśnikach, którzy
poza wykonywaniem z pasją swego
zawodu realizują się również w innych
dziedzinach, rozwijając rozmaite
i niezwykłe zainteresowania.
Poradnik leśnej fotografii
Dwaj fotograficy przyrody, bracia
Grzegorz i Tomasz Kłosowscy, uczą, jak
i jakim sprzętem fotografować las i jak na
niego patrzeć, by zatrzymać w kadrze jego
piękno.
Puszcza Białowieska. Reaktywacja
Czy leśnik jest potrzebny Puszczy
Białowieskiej? Czy gospodarka
tam prowadzona jej szkodzi, czy
też przeciwnie – pozwala trwać?
Publikacja jest próbą odpowiedzi na te
pytania.
Na ratunek zielonym Beskidom
O klęsce zamierania świerczyn
w Beskidach oraz o ratowaniu lasów
beskidzkich poprzez przebudowę
gatunkową drzewostanów, zgodnie
z programem opracowanym przez
leśników przy współpracy naukowców.