GG_Co trzeba zrobic w Warszawie

Transkrypt

GG_Co trzeba zrobic w Warszawie
Grzegorz Gorzelak
Bohdan Jałowiecki
EUROREG, Uniwersytet Warszawski
Co trzeba zrobić w Warszawie?
Uwagi wstępne
Warszawa jest najwaŜniejszym miastem Polski. Jest jej stolicą, jednym z jej symboli,
jest najwaŜniejszym łącznikiem kraju ze światem zewnętrznym. Jest siedzibą parlamentu,
rządu, urzędów i instytucji centralnych, ambasad i zarządów najwaŜniejszych firm krajowych
oraz zagranicznych. Niewiele jednak – jak dotychczas - z tego wynika. Mimo swoich
niezaprzeczalnych funkcji międzynarodowych i ogólnokrajowych jest to miasto źle
zorganizowane, źle zarządzane, źle funkcjonujące i niedające wystarczającej satysfakcji
swoim mieszkańcom.
Zastanawiając się nad kierunkami poprawy tej niedobrej sytuacji, warto przypomnieć
opinię jednego ze znanych światowych socjologów - Manuela Castellsa - którą władze kraju i
miasta powinny przyjąć za motto swoich działań. „Los gospodarczy kraju w którym się
znajdują, czy to będą Stany Zjednoczone, czy Chiny - pisze Manuel Castells - zaleŜy od
osiągnięć metropolii, niezaleŜnie od prowincjonalnej mentalności otoczenia. Metropolie są
nie tylko ośrodkami innowacji kulturalnych i politycznych, ale przede wszystkim węzłami
połączeń globalnych sieci” (Castells, 1998:461). Dlatego teŜ o miejscu Polski w gospodarce
globalnej w znacznym stopniu decyduje miejsce Warszawy w globalnej sieci metropolii.
Warszawa – podobnie jak i inne wielkie miasta Polski (a Polska ma jeden z najlepiej
w Europie wykształcony system miast, z kilkoma „porządnymi” miastami aspirującymi do
kategorii metropolii o znaczeniu międzynarodowym) - to takŜe miejsce Ŝycia i pracy jej
mieszkańców. Dlatego teŜ konieczne jest dwoiste spojrzenie na problemy tego wielkiego
miasta.
Warszawskie problemy
PoniŜej prezentowana lista tych problemów jest jedynie ich prostą inwentaryzacją, nie
zaś kompleksowym programem naprawy stolicy. Lista ta powinna być oczywiście
uzupełniona, a pytania z niej wynikające powinny stać się przedmiotem szerokiej dyskusji, do
której powinny włączyć się - obok władz stolicy i jej dzielnic – takŜe agendy rządowe,
organizacje pozarządowe, przedstawiciele biznesu, jak i sami mieszkańcy.
1. Przede wszystkim trzeba zdefiniować czym ma być Warszawa w przestrzeni europejskiej,
w szczególności w Europie środkowo-wschodniej? Miedzy europejskimi metropoliami
toczy się konkurencyjna walka o najlepsze miejsce w sieci metropolii: o inwestorów,
turystów (w tym biznesowych i kongresowych), pasaŜerów linii lotniczych. Trzeba zatem
określić jakie inwestycje naleŜy w Warszawie preferować, co zrobić aby zwiększyć liczbę
turystów (sama nawet najlepsza promocja nie wystarczy), co ma być dalej z lotniskiem na
Okęciu, czy i gdzie ma powstać powaŜne centrum konferencyjno-wystawiennicze. Trzeba
znaleźć „produkt” specyficzny dla Warszawy, którym miasto to wyróŜniałoby się w
przestrzeni świata (wyróŜnikami takimi są np. wieŜa Eiffla, filharmonia w Sydney,
Muzeum Guggenheima w Bilbao, Statua Wolności, Wawel i Sukiennice. Pałac Kultury i
Nauki tu nie wystarczy!). Trzeba określić warunki konkurencyjne (przewagi i czynniki
niekorzystne) w stosunku do Pragi, Berlina i Bukaresztu, w nawet znacznie mniejszej, ale
dynamicznej Bratysławy (zob. Anesk1 nt. miejsca Warszawy w europejskiej sieci
metropolitalnej)
Warto zauwaŜyć, iŜ ów metropolitalny wymiar Warszawy umyka uwadze kolejnych ekip
rządzących tym miastem. Analiza kampanii wyborczych poszczególnych kandydatów na
urząd prezydenta miasta (nie tylko zresztą Warszawy) pokazuje, Ŝe z reguły szukają oni
głosów wyborców obiecując im zwiększenie bezpieczeństwa, zmniejszenie bezrobocia,
poprawę komunikacji publicznej itp., czyli ograniczając się do lokalnych funkcji miasta.
2. Wynika z powyŜszego, iŜ kolejnym krokiem powinna być refleksja nad wzajemnymi
proporcjami i relacjami funkcji metropolitalnymi i stołecznych (egzogenicznych) i funkcji
endogenicznych, zaspokajających potrzeby mieszkańców. Funkcje te mogą wzajemnie się
wspomagać i wspierać, mogą teŜ pozostawać ze sobą w sprzeczności. Mieszkańcy miasta
mogą np. tracić na wydzieleniu znacznych fragmentów miasta dla funkcji egzogennych
(budynki rządowe, hotele, przestrzenie rezydencjalne, ambasady itp.) - mogą teŜ
zyskiwać na poprawie funkcjonalności miasta, dokonanej w celu wzmocnienia jego
funkcji egzogenicznych (np. lepszym skomunikowaniu, rozbudowie portu lotniczego,
utworzeniu nowego atrakcyjnego muzeum czy parku rozrywki itp.).
Warszawa jest siedzibą najwyŜszych władz państwa, a zatem fakt ten nakłada na te
władze obowiązek nie tylko dbania o właściwą dla siebie oprawę, ale takŜe obowiązek
rekompensaty władzom miasta i jego mieszkańcom uciąŜliwości, które powodują
przejazdy dygnitarzy, zagraniczne wizyty i liczne manifestacje niezadowolonych grup
zawodowych. Urzędy centralne powinny takŜe płacić miastu podatek od nieruchomości
za uŜytkowane przez siebie obiekty rządowe.
Rozpatrując relacje funkcji endo- i egzogennych warto pamiętać o problemach, które
mogą się pojawić, kiedy następuje wzrost liczby ludności, któremu nie towarzyszy wzrost
poziomu zaspokojenia potrzeb. Ranga metropolii nie jest prostą funkcją wielkości miasta
- stąd rozróŜnienie megacity i global city – miasta wielkiego ilościowo i miasta waŜnego
w skali światowej. Zwracało na to uwagę wielu badaczy, m.in. Michel Bassand, który
porównuje pięciomilionowe miasto Ho Chi Minh i zaledwie milionową aglomerację
Zurichu, która w sieci miast światowych odgrywa nieporównanie większą rolę, a w której
wewnętrzne napięcia są znacznie mniejsze nie tylko w odniesieniu do miasta Ho Chi
Minh, ale takŜe do Nowego Jorku czy ParyŜa (Bassand,2007:17).
.
3. Niezbędnym działaniem władz lokalnych jest dbanie o jakość przestrzeni miejskiej, które
powinno polegać m.in. na następujących przedsięwzięciach:
• opanowaniu chaosu przestrzennego, szczególnie w śródmieściu, ale takŜe w innych
obszarach. Deweloperzy zabudowują chaotycznie miasto nie dbając o wewnętrzną
sieć dróg, o przedszkola, o szkoły i usługi. Przykłady to tzw. „miasteczko Wilanów”,
w którym miało być centrum handlowe, sieć sklepów, usługi kulturalne, ale deweloper
z tego szerokiego programu zrezygnował, budując tylko mieszkania – paradoksalnie
na wzór blokowisk PRL. Podobnie dzieje się właśnie w przypadku śoliborza
Przemysłowego. Pilne jest więc pokrycie obszaru miasta planami zagospodarowania
przestrzennego i odebranie urzędnikom prawa decydowania o lokalizacji inwestycji,
które to prawo z reguły prowadzi do nienajlepszych wyborów (niezaleŜnie od tego, Ŝe
stwarza pole dla niejasnych powiązań wladzy publicznej i biznesu – vide powtarzane
przetargi).
PoniewaŜ miasto ma ograniczone środki, naleŜy rozwijać - wzorem innych miast partnerstwo publiczno-prawne. Warunkiem budowy mieszkań przez dewelopera
powinien być wymóg oddania do uŜytku odpowiedniej powierzchni usług
społecznych: przedszkoli, szkół, placówek kultury – a więc respektowanie planu
zagospodarowania przestrzennego, bez którego nie powinno podejmować się
znaczących inwestycji w mieście..
• wykorzystaniu wolnych połoŜonych blisko centrum terenów zajętych np. przez ogrody
działkowe (wzdłuŜ ul. Sobieskiego i Ostrobramskiej), tereny filtrów (jedyna na
świecie stacja uzdatniania wody w centrum miasta). NaleŜy zatem dąŜyć do
intensyfikacji zabudowy w sąsiedztwie centrum, jednak zabudowy wielofunkcyjnej,
nie tylko zaś mieszkaniowej czy biurowo-hotelowej;
• radykalnej poprawy i racjonalizacji systemu transportowego Warszawy. NiezaleŜnie
od konieczności podejmowania wielkich inwestycji, moŜliwe – i konieczne - są
znacznie mniej kosztowne przedsięwzięcia, jak:
-
usuwanie wąskich gardeł powstałych w wyniku przerwania funkcjonalnego
ciągu inwestycji drogowych (Wołoska) lub nieudolności urzędniczej
(Powstańców Śląskich, sławny „dom Gmurków”);
-
zintegrowane sterowanie ruchem („zielona fala” z wyświetlaną zalecaną
prędkością);
-
przywrócenie „zielonych strzałek” umoŜliwiających skręcanie w prawo przy
czerwonym świetle – ich brak jest źródłem niepotrzebnych korków, jak. np. na
skrzyŜowaniu ul. Racławickiej z ul. świrki i Wigury;
-
wydzielenie i egzekwowanie pasów dla transportu publicznego;
-
kompleksowe budowanie ścieŜek rowerowych, które obecnie nie tworzą
funkcjonalnego
systemu,
niebezpieczeństwo
a
wypadku,
w
niektórych
gdy ścieŜka
przypadkach
zwiększają
kończy się na torowisku
tramwajowym (vide Wołoska);
-
uruchomieniu publicznej wypoŜyczalni rowerów;
-
wykorzystanie transportu kolejowego do obsługi potoków komunikacyjnych w
mieście, wraz z wprowadzeniem jednolitego biletu.
-
.... listę tę moŜna oczywiście przedłuŜać.
• wyjątkowe miejsce w poprawie systemu transportowego w Warszawie powinny mieć
dwa przedsięwzięcia: wykorzystanie kolei do obsługi ruchu pasaŜerskiego w regionie
metropolitalnym oraz (częściowo z tym związana) rozbudowa systemu parkingów
przy stacjach kolejowych i przystankach metra (park-and-ride). Na razie kolej
obsługuje jedynie kierunek wschód-zachód, a kierunek północ-południe (Nowy Dwór
– Piaseczno) „wisi” na układzie drogowym i transporcie samochodowym, ze
wszystkimi tego negatywnymi konsekwencjami. Szybka kolej miejska w paśmie
północnym była planowana w latach 1970. – ciągle jej nie ma. NajŜywiej rozwijające
się pasmo południowe ma co prawda szlak kolejowy, nie jest on jednak wykorzystany.
Znane są takŜe przypadki rabunkowego wykorzystywania terenu zarezerwowanego na
parkingi przez centra handlowe;
• porządkowanie miasta przez usuwanie bałaganu, brudu, błota, prostowanie
chodników, łataniu dziur w jezdniach, usuwaniu niechlujnych śmietników itp.
Działania te nie są kosztowne – wymagają jedynie codziennej uwagi i kontrolowania
przez odpowiednie słuŜby publiczne, czemu władze samorządowe powinny dać
przykład własną aktywnością;
• zmniejszanie uciąŜliwości Ŝycia codziennego – np. eliminowanie niepotrzebnych
źródeł hałasu, głównie z torowisk tramwajowych (jak się okazuje, nowe torowisko w
Alejach Jerozolimskich nie jest cichsze, niŜ poprzednie).
4. Szczególnym – i smutnym – przykładem nieudolności władz miejskich Warszawy jest do
dziś nierozwiązany problem segregacji odpadów. Doprawdy wstyd, Ŝe największe polskie
miasto jest znacznie mniej sprawne, niŜ wiele polskich miasteczek i gmin (wystarczy np.
zapoznać się z celowym związkiem gmin wokół Słubic, CZG-12, który stosuje modelowe
w tej mierze rozwiązania, wraz z akcją edukacyjną w szkołach i zarabianiem na
sprzedaŜy posegregowanych odpadów). Sytuacja obecna „to je horror”, jak mówią nasi
południowi sąsiedzi. Najpierw trzeba pojechać po worki, i kupić je po 3 zł od sztuki.
Potem trzeba segregować śmieci, i worki wystawić przed dom; następnie trzeba
wypatrywać cięŜarówki MPO, która być moŜe przyjedzie, i je zabierze; często nie
przyjeŜdŜają – zdenerwowani mieszkańcy dzwonią i dopytują się, kiedy będzie. Itd. itp.
Nie wiadomo zresztą, czy tak mozolnie posegregowane śmieci i tak nie wylądują na
wspólnym wysypisku? AŜ się prosi, by zamiast worków wyposaŜyć mieszkańców w
plastikowe pojemniki, i by moŜna było wierzyć w punktualność ich odbierania. Warto
dodać, iŜ zniechęceni ta uciąŜliwą procedurą mieszkańcy, którzy nie podpiszą
obowiązkowej umowy, mogą być ukarani grzywną!
5. WaŜną dziedziną rozwoju miasta jest przywróceniu miastu przestrzeni publicznych,
dostępnych dla wszystkich, a zawłaszczanych przez nie zawsze wysokiej jakości biznes.
Dotyczy to np. Rynku Starego Miasta, który został rozparcelowany między właścicieli
okolicznych restauracji. Znacznie powaŜniejszym przedsięwzięciem będzie tworzenie
nowych przestrzeni wokół Pałacu Kultury i Nauki, w pobliŜu którego zabudowa powinna
skupiać instytucje kultury, rozrywki, usługi gastronomiczne itp., sprzyjające skupianiu się
mieszkańców.
Z
drugiej
strony,
trzeba
ograniczyć
samowolę
urzędników,
odmawiających prawa do urządzenia letniego ogródka na szerokim chodniku przy
kawiarni. W miejsce indywidualnych decyzji potrzebny jest „miniplan” przestrzennego
uŜytkowania przestrzeni publicznej, opracowany na podstawie jasnych kryteriów i
powszechnie znany.
6. Znacznie trudniejsze i bardziej czaso- i nakładochłonne jest tworzenie nowych przestrzeni
publicznych. Obecne nie najgorsze miejsce Warszawy w sieci europejskich metropolii nie
jest niestety zasługą ani władz państwowych ani samorządowych, poniewaŜ miasto
budują głównie krajowi i zagraniczni inwestorzy zgodnie ze swoimi interesami, a zatem
urbanizacja ta ma kompradorski charakter1. Inwestycjom zagranicznym nie towarzyszą
odpowiedniej wielkości nakłady ze środków publicznych. O ile w ostatnich kilkunastu
latach wybudowano ponad 100 wysokich budynków biurowych, ponad 30 centrów
handlowych i kilka tysięcy luksusowych mieszkań, to podstawowe inwestycje
komunalne: oczyszczalnie ścieków, mosty, sieć uliczna, przejścia autostradowe, metro
ciągną się latami bez wielkich rezultatów. W ciągu 23 lat wybudowano w Warszawie
zaledwie kilkanaście kilometrów linii metra (dla porównania - w ParyŜu w ciągu 16 lat 1898-1914 - zrealizowano podstawową sieć metra o długości 92 km). Liczba mostów w
Warszawie jest wyjątkowo mała, średnia odległość między nimi wynosi ponad kilometr,
podczas gdy w ParyŜu 480 m, a w Wiedniu 330 m. Fatalnie przedstawiają się drogowe
1
interesie.
Urbanizacja kompradorska: urbanizacja zaleŜna sterowana przez zagraniczny kapitał w jego własnym
połączenia wschód – zachód i północ-południe. Ciągle brak jest obwodnicy Warszawy, co
zwiększa obciąŜenie miejskich ulic, i uzasadnia złorzeczenie kierowców z innych miast,
zmuszonych do przeciskania się przez warszawskie korki w ich podróŜach przez Polskę.
Znaczniejsze inwestycje ze środków publicznych moŜna policzyć na palcach: dwa mosty,
jedna trasa szybkiego ruchu, tunel pod Wisłostradą (ale bez wykorzystania szans, jakie on
stworzył i dla których był za cięŜkie pieniądze budowany), kilka przebudowanych
skrzyŜowań. Mimo tych inwestycji mieszkańcy tkwią w korkach, a wadliwa organizacja
ruchu drogowego jest silnie wypadkogenna. Poza siecią transportową dorobek jest jeszcze
mniejszy: biblioteka UW, kilka budynków dydaktycznych, Sąd NajwyŜszy, muzeum
Powstania Warszawskiego. Znacznie większe nakłady w sferze publicznej poniósł sektor
prywatny, budując w Warszawie kilkanaście (o ile nie kilkadziesiąt) nowoczesnych
kompleksów dydaktycznych. Nie powstało centrum naukowe na Siekierkach, ani centrum
biotechnologii na Ochocie. Nic nie dzieje się w Porcie Północnym. Brak jest centrum
wystawienniczego i kongresowego (najlepsza do tej funkcji działka – będąca własnością
miasta i połoŜona między lotniskiem a centrum - została sprzeniewierzona na osiedle
„Marina”). Nikt nawet nie wpadł na pomysł zbudowania platformy widokowej na
praskim brzegu z perspektywą na Stare Miasto – rosną tam chwasty. PołoŜone obok ZOO
jest reliktem niehumanitarnego traktowania zwierząt i nie spełnia standardów UE. Lista
niepowstałych obiektów i kompleksów przestrzeni publicznej jest długa, a działań w tej
sferze nie widać.
7. Nie podejmując własnych działań, władza samorządowa miasta zezwala na brutalną
ingerencję w jego przestrzeń, prowadzącą do szczególnie szkodliwych – w średniej skali
czasowej nieodwracalnych
- skutków. Najdobitniejszym tego przykładem są „Złote
Tarasy” – kompleks handlowy powstały w najcenniejszym miejscu miasta, które jednak
nie powinno być w ten sposób zagospodarowane, bowiem jedyną sensowną lokalizacją
tego typu obiektu jest obszar poza centrum. Banalne w swojej architekturze i prostackie
funkcjonalnie „Złote Tarasy” nie wnoszą do ścisłego centrum Ŝadnych funkcji jemu
właściwych
- funkcji metropolitalnych, a zamiast tego wyposaŜają je w
pseudonowoczsne kramiarstwo (lepsze, co prawda, od utrwalonych juŜ prowizorek
Markpolu na Placu Defilad), któremu nawet nie towarzyszą właściwe rozwiązania
komunikacyjne i parkingowe.
8. Wielkim problemem Warszawy - ale takŜe innych polskich miast – stanie się niedługo
dziedzictwo budownictwa mieszkaniowego lat 1960. i 1970 (dawne budowle biurowe i
przemysłowe zostały albo rozebrane, albo przebudowane na nowoczesną przestrzeń
biurową
i
edukacyjną).
Większość
Warszawian
Ŝyje
w
wielkich
zespołach
urbanistycznych budowanych w duŜej części z tzw. wielkiej płyty, w ciasnych,
substandardowych mieszkaniach. Ludzie zamoŜniejsi przenoszą się do nowych, lepszych
mieszkań lub domów, a na ich miejsce przychodzą lokatorzy biedniejsi, mający często
trudności z utrzymaniem lokali. W rezultacie postępuje dekapitalizacja i degradacja
budynków oraz ich otoczenia. Niestety, władze miejskie nie mają Ŝadnego pomysłu na
rewitalizację tej odziedziczonej po PRL substancji mieszkaniowej. Przede wszystkim
potrzebna jest rzetelna diagnoza stanu technicznego i społecznego zespołów
mieszkaniowych Warszawy, a następnie opracowanie programu ich rewitalizacji i
rewaloryzacji. PilotaŜowe badania na ten temat zostały niedawno przeprowadzone pod
kierunkiem Grzegorza Węcławowicza w międzynarodowym programie badawczym pt.
„Restrukturyzacja wielkich osiedli mieszkaniowych w miastach europejskich”, ale objęły
one tylko niewielki fragment miasta i nie mogą dostarczyć całościowej wiedzy.
Szczególnie instruktywne mogą tu być doświadczenia niemieckie, powstałe podczas
rewitalizacji budownictwa b. NRD.
9. Na przeciwległym biegunie znajduje się luksusowe budownictwo apartamentowe i
podmiejskie zespoły jednorodzinnej zabudowy, ogrodzone i strzeŜone przez straŜników i
elektroniczne gadŜety. Fenomen „osiedli za bramą” (gated communities) najwcześniej
rozwinął się w USA i w Ameryce Łacińskiej, natomiast w Europie Zachodniej zjawisko
to występuje znacznie rzadziej. Np. we Francji w 2002 r. wg szacunkowych danych
istniało jedynie ok. 180 strzeŜonych osiedli, w tym tylko 72 to były osiedla grodzone, a
pozostałe były chronione kamerami video, domofonami; w 14 przypadkach zatrudniano
dozorcę (Billard i inni, 2005). Podobnie w Niemczech zjawisko nie jest jak na razie
rozpowszechnione, w Berlinie na granicy z Poczdamem np. istnieje tylko jedno takie
osiedle „Arkadien”. Znane są doświadczenia holenderskie takiej aranŜacji przestrzennej,
by osiedle było „przejrzyste”, co utrudnia ewentualne działania przestępcze, nawet mimo
braku ogrodzenia i ochrony. Doświadczenia te w Polsce – i w Warszawie - nie są jednak
wykorzystywane.
Nigdzie jednak - poza miastami latynoamerykańskimi - segregacja przestrzennospołeczna, nie jest tak widoczna jak w Warszawie, mimo tego, Ŝe róŜnice majątkowe są u
nas znacznie mniejsze, niŜ w krajach Ameryki Łacińskiej. Niemiecki badacz Henrik
Werth naliczył w Warszawie ok. 200 ogrodzonych osiedli. Grodzone są nie tylko nowe
zespoły mieszkaniowe, ale takŜe fragmenty starej zabudowy. Niestety, władze miejskie
nie przeciwdziałają tej szkodliwej tendencji zawłaszczania publicznej przestrzeni.
Odgradzanie się od innych nie znajduje Ŝadnego racjonalnego uzasadnienia, poniewaŜ
Warszawa, na tle innych metropolii, jest miastem stosunkowo bezpiecznym. Segregacja
społeczno–przestrzenna w miastach jest zjawiskiem powszechnym, ale władze wielu
miast północno amerykańskich i europejskich starają się przynajmniej jej przeciwdziałać.
Jest to rudne, poniewaŜ ludzie wolą mieszkać „między swoimi”. W Warszawie władze
zdają się to zjawisko popierać, czego przykładem moŜe być zezwolenie na ogrodzenie
osiedla „Marina”.
NaleŜy zakazać grodzenia osiedli mieszkaniowych, które w sposób spektakularny dzielą
mieszkańców miasta na „lepszych” i „gorszych”, co moŜe stać się zarzewiem konfliktów
społecznych i aktów agresji.
10. Niezwykle
waŜnym
elementem
społecznego
funkcjonowania
miasta
jest
styl
sprawowania wladzy przez organa samorządu terytorialnego. Wielkie miasto w naturalny
sposób ogranicza moŜliwości wyłaniania się społeczności lokalnych, sprzyja bowiem
atomizacji społecznej i odhumanizowania relacji władza – obywatele (odmiennie, niŜ ma
to miejsce w małych układach terytorialnych, gdzie "wszyscy się znają"). Tym większa
odpowiedzialność spoczywa na wladzy samorządowej, która powinna ułatwiać
pojawianie się więzi terytorialnych, powstawanie postaw współodpowiedzialności za
wspólne dobro, budowanie poczucia wspólnoty. Praktyka jest niestety odmienna –
administracja samorządowa ciągle jeszcze traktuje obywateli jak dokuczliwych petentów,
podejmuje ingerowanie w kameralne nawet układy sąsiedzkie bez jakiejkolwiek
konsultacji (bo „władza wie lepiej”), jest jednocześnie głucha na postulaty mieszkańców i
głosy niepokoju powodowane złym stanem rzeczy w osiedlu czy układzie sąsiedzkim.
Władza samorządowa powinna zbliŜyć się do mieszkańców, reagować na ich sugestie i
wyprzedzać ich postulaty. Nie jest to trudne – wystarczy, by prezydent miasta i
burmistrzowie dzielnic jeden dzień w tygodniu przeznaczyli na chodzenie (nie jeŜdŜenie
słuŜbowym samochodem) po mieście. Nie powinna to być akcja incydentalna (typu „oto
prezydent jedzie tramwajem!”), lecz rutynowe zapoznawanie się - z perspektywy
„normalnego obywatela” - stanem chodników, dróg, budynków, usług, sklepów itd.,
czyli poznawanie własnego miasta i własnej dzielnicy, których władze samorządowe
pewnie zbyt dobrze nie znają.
11. Nie całe miasto jest na sprzedaŜ. Owszem, nieruchomości - działki, budynki - mogą być
przedmiotem obrotu handlowego i podlegają prawu popytu i podaŜy, co prawda w
praworządnym państwie z pewnym ograniczeniami. Nie mogą być jednak sprzedawane
tereny uŜyteczności publicznej przeznaczone na transport, zieleń, urządzenia sportowe i
rekreacyjne, cmentarze itp. czyli wszystkie tereny, które są uŜytkowane zbiorowo.
Przestrzeń
publiczną w
mieście
określa
i
wyznacza
plan
zagospodarowania
przestrzennego. Przed uchwaleniem planu sprzedaŜ terenów będących własnością miasta
powinna
być zabroniona, a nieruchomości będących własnością osób prywatnych
ograniczona. Nie naleŜy bowiem dopuszczać do sytuacji znanej np. z Ursynowa-Kabat, w
której inwestor – deweloper - kupuje od prywatnych właścicieli działki nieobjęte planem
przestrzennego zagospodarowania przestrzennego (bo planu nie ma), a kiedy dowiaduje
się, Ŝe teren ten władze miasta chcą wydzielić do uŜytku publicznego (zieleń) Ŝąda za
jego odstąpienie zaporową spekulacyjną cenę.
Szczególnie cenna przestrzeń powinna być w pierwszej kolejności przeznaczana na
funkcje miastotwórcze, w przypadku miast wielkich – funkcje metropolitalne. Podmioty
publiczne, a szczególnie władze, nie mogą traktować
miasta jak źródła dochodów
wynikających z obrotu spekulacyjnego – drogo sprzedać, tanio kupić. Podejście takie
prowadzi do chaosu urbanistycznego lokowania funkcji w nieodpowiednich miejscach,
zamianą miasta na poszatkowaną przestrzeń zamkniętych osiedli i niedostępnych hoteli
lub biurowców.
12. Reorganizacji wymaga urząd miejski i urzędy dzielnicowe, które naleŜy przekształcić z
obecnie istniejących struktur z branŜowych na funkcjonalne. Powinny powstać segmenty
funkcjonalne, obejmujące pokrewne dziedziny podległe jednemu vice prezydentowi np.
zdrowie, opieka społeczna, oświata i kultura.
13. śadna metropolia nie zamyka się w granicach administracyjnych miasta, przeciwnie - jej
wpływ gospodarczy, przestrzenny i społeczny rozciąga się w promieniu nieraz wielu
kilometrów (jak wynika z badań, w przypadku Warszawy promień ten wynosi ok. 30
km). Mieszkańcy Warszawy mieszkają lub pracują w gminach sąsiednich (zob. Aneks 2).
Władze miasta nie mogą być obojętne na ich potrzeby, nie mogą nie brać pod uwagę
funkcjonowania całego układu metropolitalnego. Dlatego niezbędne jest dąŜenie do
utworzenia aglomeracji warszawskiej, zespołu metropolitalnego, lub teŜ warszawskiego
zespołu miejskiego - mniejsza o nazwę. Zarząd takiej aglomeracji powinien przejąć,
wzorem innych miast europejskich (np. communauté Urbaine we Francji), planowanie
przestrzenne, zarządzanie transportem, gospodarkę odpadami, zarząd urządzeniami
sieciowymi, bezpieczeństwo (straŜ miejska, w perspektywie policja komunalna).
Doświadczeń w tej mierze – pozytywnych i negatywnych – jest wiele, trzeba jednak ten
problem potraktować powaŜnie, poniewaŜ jego odkładanie negatywnie odbija się nie
tylko na gminach z Warszawą sąsiadujących, ale i samym mieście (zob. Aneks 2
zawierający skrótowy przegląd kilku przykładów).
Uwagi końcowe
Obok zaproponowanych rozwiązań cząstkowych najbardziej istotnym elementem jest
konieczność zmiany myślenia o Warszawie, które powinno iść w kierunku wytyczonym
przed laty przez Stanisława Rychlińskiego (1936). Odwołując się do jego pracy moŜna
zauwaŜyć, Ŝe „Stołeczność miasta nie polega na tym, Ŝe mają w nim swoją siedzibę
najwyŜsze władze polityczne i administracyjne oraz przedstawiciele obcych placówek
dyplomatycznych, nie najwaŜniejszy jest takŜe fakt istnienia w mieście centrów
zarządzania, ani tym bardziej wielkich fabryk. Istotą stołeczności miasta jest jego funkcja
symboliczno-integracyjna, wytwarzanie wzorów kultury i ich upowszechnianie oraz
kształtowanie standardów w dziedzinie obyczaju i mody. Aby dobrze pełnić rolę stolicy,
miasto musi posiadać pewne cechy szczególne, wyróŜniające go od innych ośrodków
miejskich w kraju. Jest to bogaty i bardziej zróŜnicowany potencjał twórczy we wszystkich
dziedzinach sztuki i nauki, unikatowa oferta kulturalna, bogaty wachlarz handlu i usług
zdolnych zaspokajać potrzeby najbardziej wybrednej klienteli, reprezentacyjny charakter
załoŜeń urbanistycznych, prestiŜowy wyraz urządzeń infrastruktury transportowej
(dworców lotniczych i kolejowych), monumentalny i zróŜnicowany kształt budowli
uŜyteczności publicznej, staranny wystrój miasta, a więc bogata szata informacyjna,
oświetlenie, liczne gadŜety miejskie itd.”
Przesłanie to jest nawet waŜniejsze obecnie, bowiem presja globalizacyjna kładzie
nacisk na jakościowe cechy układu wielkomiejskiego. Miasta niskiej jakości konkurencję
globalną będą musiały przegrać. Czy stanie się to udziałem Warszawy?
Aneks 1 - Warszawa w sieci metropolii europejskich
Jedną z cech współczesnej metropolizacji jest osłabianie więzi z ich bezpośrednim
zapleczem i umacnianie relacji z innymi metropoliami. Stopień włączenia Warszawy i innych
środkowoeuropejskich metropolii w sieci europejskie i światowe pokazują wyniki badań
„Globalization and World Cities - Study Group & Network”.
Wybrane miasta w europejskiej sieci powiązań
Ranga
Powiązania globalne
Wskaźnik
1
Londyn
1,00
2
ParyŜ
0,70
3
Mediolan
0,60
4
Amsterdam
0,59
5
Frankfurt
0,57
6
Bruksela
0,56
7
Zurych
0,48
8
Sztokholm
0,44
9
Praga
0,43
9
Dublin
0,43
9
Barcelona
0.43
10
Moskwa
0,42
10
Istambuł
0,42
10
Wiedeń
0.42
10
Warszawa
0,42
11
Lizbona
0,41
11
Budapeszt
0,41
….
13
Berlin
0,36
18
Bukareszt
0,25
Tabela opracowana na podstawie: Taylor, 2003.
Ranga
1
2
3.
4
5
6
7
8
9
10
11
…..
15
16
17
25
Powiązania banków i instytucji
finansowych
Londyn
ParyŜ
Frankfurt
Madryt
Mediolan
Bruksela
Istambuł
Amsterdam
Warszawa
Düsseldorf
Moskwa
Wskaźnik
1,00
0,79
0,70
0,69
0,63
0,59
0,55
0,54
0,53
0,51
0,50
Berlin
Praga
Budapeszt
Bukareszt
0,45
0,44
0,41
0,23
Miarą intensywności powiązań są relacje utrzymywane przez firmy działające w
sferze usług dla przedsiębiorstw (reklama, księgowość, banki i finanse, ubezpieczenia, biura
doradcze i prawnicze). Badania zostały zainicjowane w 2001 r. przez P.J. Taylor’a, G.
Catalano i D.R.F. Walker’a, którzy wzięli pod uwagą 100 firm. Miasta były klasyfikowane w
zaleŜność od stopnia obecności danej firmy od 1 (firma nieobecna) do 5 (główna siedziba).
Stopień powiązania danego miasta w sieci światowych metropolii jest zatem mierzony
obecnością badanych przedsiębiorstw w największej liczbie miast oraz jej intensywnością.
Dla kaŜdego miasta siłę relacji
przedstawiono jako procent w stosunku do najsilniej
powiązanego miasta jakim jest Londyn. W cytowanym tutaj opracowaniu (Taylor 2003) autor
rozpatrywał powiązania 35 europejskich metropolii. Według tek klasyfikacji Warszawa
zajmuje miejsce w pierwszej dziesiątce przed takimi stolicami jak Lizbona, Budapeszt,
Berlin, Rzym, Ateny, Oslo, Helsinki i Bukareszt, a nieco lepsza pozycję osiąga w przypadku
powiązań banków i instytucji finansowych.
P.J. Taylor dokonał równieŜ klasyfikacji 25 europejskich miast w sieci powiązań
globalnych, biorąc pod uwagę relacje banków, środków masowego przekazu, oraz organizacji
poza rządowych. Warszawa w tych porównaniach zajmuje 25 miejsce na skali powiązań
banków i 22 w przypadku środków masowego przekazu, nie jest natomiast notowana w sieci
organizacji poza rządowych i instytucji badań naukowych.
Tak więc stolica Polski
zajmuje znaczące miejsce w sieci europejskich miast i ma szansę stać się najwaŜniejszą
metropolią Europy Środkowo - wschodniej (Bourdeau – Lepage 2004).
Przekształcenia funkcjonalne
W Warszawie dokonują się istotne przekształcenia funkcjonalne, zmienia się struktura
zawodowa i społeczna, coraz większą rolę odgrywają usługi, widoczna jest pogłębiająca się
polaryzacja społeczno – przestrzenna, obserwuje się procesy suburbanizacji i kształtowanie
się na obrzeŜach metropolii osiedli rezydencjalnych. Obszary miast centralnych wskutek
inwestycji zagranicznych zmieniają swój charakter, pojawiają się wysokie budynki biurowe, i
mieszkaniowe oraz hotele międzynarodowych sieci.
Zmiany struktury zawodowej indukują
przekształcenia struktury społecznej i
przestrzennej miasta. Osoby zatrudnione w usługach wyŜszego rzędu legitymują się wyŜszym
poziomem wykształcenia, osiągają na danym rynku pracy wysokie zarobki, nabywają lub
wynajmują mieszkania o wyŜszym standardzie oraz przeznaczają stosunkowo znaczne środki
na konsumpcję stanowiąc atrakcyjną publiczność centrów handlowych.
Struktura zatrudnienia w wybranych metropoliach
Zatrudnienie
Bukareszt
1994¹ 2001
Budapeszt
1995 2001
Praga
1994 2001
Przemysł
24,3
18,1
14,4
14,8
10,5
Finanse
2,8
3,5
3,4
3,2
4,9
Usługi biznesowe
11,5
6,5
11,2
12,7
12,8
Usługi wyŜszego
rzędu
14,3
11,0
14,6
5,9
17,7
1. Dane nieporównywalne. Źródło: L. Bourdeau-Lepage, 2004a
Sofia
1996¹ 2000
Warszawa
1994 2001
ParyŜ
1994 2001
-
17,3
3,2
13,6
25,6
6,0
14,9
14,8
7,8
15,0
8,4
11,1
18,2
6,1
8,9
22,2
-
16,8
20,9
22,8
29,3
31,2
Jak wynika z badań Lise Bourdeau – Lepage, która od kilku lat prowadzi badania
procesu metropolizacji w krajach post socjalistycznych, we wszystkich miastach obserwować
moŜna dezindustrializację, która najszybciej przebiegała w Warszawie, choć odsetek
zatrudnionych w produkcji jest podobny jak w Budapeszcie i większy niŜ w Pradze.
Natomiast w Warszawie występują najwyŜsze odsetki zatrudnionych w finansach i innych
usługach wyŜszego rzędu.
Procesy metropolizacji w krajach post socjalistycznych są jednak przede wszystkim
widoczne w ich stolicach. Zjawisko to moŜna zilustrować polskim przykładem.
2
Koncentracja działalności w polskich potencjalnych metropoliach
Usługi rynkowe
Przemysł Budownictwo
Ogółem
Finanse
Dla
firm
Warszawa
0,80
0,90
1,20
1,50
1,30
Wrocław
0,90
1,10
0,95
0,94
0,99
Poznań
1,00
1,10
0,98
0,80
0,90
Kraków
1,00
1,30
0,90
0,60
0,96
Gdańsk
1,10
1,10
0,90
0,70
0,80
Łódź
1,30
0,70
0,90
0,70
0,80
Średnia
1,00
1,00
1,00
1,00
1,00
Źródło: L. Bourdeau-Lepage, 2004b
Usługi
nierynkowe
Ogółem
usługi
0,90
1,10
1,00
1,10
1,10
1,10
1,00
1,08
1,01
0,98
0,97
0,97
0,93
1,00
Tabela ta informuje o udziale Warszawy w poszczególnych rodzajach działalności w
porównaniu z innymi potencjalnymi metropoliami. Wyniki badań cytowanej autorki
potwierdzają wysoką pozycje stolicy. W Warszawie ma swoją główną siedziby 500
największych polskich przedsiębiorstw. W mieście tym takŜe szybko rozwija się działalność
doradcza. W ciągu 10 lat liczba takich firm wzrosła z 9 do 432. RównieŜ szybko rośnie liczba
kancelarii notarialnych i adwokackich. W 2000 r. działały w Warszawie 714 kancelarie
adwokackie i 94 notarialne, w porównaniu do odpowiednio 599 i 65 w 1996 r. (Wilk 2001).
ChociaŜ Warszawa utrzymuje nadal stosunkowo wysoką pozycję wśród polskich
duŜych miast, to wydaje się, Ŝe jej pozycja w skali europejskiej pogarsza się.
Firma konsultingowa Jones Lang LaSalle opracowuje European Regional Growth
Index. W rankingu tym za 2006 r. bardzo słabo wypadły polskie miasta. śadne z nich nawet
nie osiągnęło średniej dla 91 notowanych w tym roku ośrodków, Warszawa jest 44. (spadek z
21 pozycji), Poznań 52, Kraków 71, Wrocław 74. W ogonie stawki znalazły się Katowice
(81), Trójmiasto (83) i Łódź (84). Natomiast Poznań w porównaniu z 2005 r zanotował
największy ze wszystkich miast Europy Środkowo-Wschodniej wzrost, bo aŜ o 24 pozycje.
Miasto w ostatnim czasie naleŜy do najszybciej i najrówniej rozwijających się polskich
potencjalnych metropolii. Warszawa, która spadła aŜ o 23 miejsca traci, zdaniem analityków,
w oczach inwestorów przez opieszałość lokalnych urzędników, którzy niemal wstrzymali
2
Wskaźnik koncentracji to stosunek działalności x w ogólnym zatrudnieniu w miejscu y w relacji do
całości zatrudnienia w danym dziale we wszystkich miejscach.
inwestycje w infrastrukturę. W Warszawie brak jest zdecydowanych działań dla poprawy
klimatu
dla
inwestorów.
Od
lat
nierozwiązanym
problemem
pozostają
plany
zagospodarowania przestrzennego, co wydłuŜa proces inwestycyjny i odstrasza niektórych
zagranicznych inwestorów hamując rozwój miasta3.
Źródło: „Gazeta Wyborcza” M. Maciej Nowaczyk, 12.02.2007
Wychodzący w Poznaniu miesięcznik „Metropolia” zamieścił interesujące porównanie
Warszawy, Poznania i Wrocławia pod względem róŜnych cech4. Wiele tam zawartych
informacji pokrywa się z danymi w niniejszym tekście, warto natomiast zacytować poziom
recepcji wspomnianych miast w światowych mediach. Jak wynika z przeprowadzonego
porównania Warszawa jest nieźle reprezentowana, choć wypada gorzej niŜ Praga (np. 1790
cytowań Reutersa), natomiast dwa pozostałe miasta prawie nie istnieją w tych środkach
przekazu.
3
Na podstawie „Gazety Wyborczej” i Raportu firmy Jones Lang LaSalle zamieszczonym w Internecie
http://www.research.joneslanglasalle.com/
4
„Metropolia” nr 2/2007
Marka miasta w świecie
Warszawa
20 900 000
131
366
864
337
755
2338
646
4063
849
Liczba wzmianek
Wrocław
5 300 000
6
9
26
6
16
70
1
93
33
Google w jez. Obcych
BBC News
CNN
FAZ
The Economist
Wall Street Journal
Financial Times
Reuters
AP
AFP
Suma cytowań agencji i
czasopism
19.569
33
Dane zaczerpnięte z portali internetowych wymienionych mediów, stan na 31.12.2006
Źródło: „Metropolia” nr 2/2007
Poznań
4 700 000
52
11
15
4
17
84
8
92
45
45
Implikacje przestrzenne
Przestrzenny kształt Warszawy i innych polskich miast zmieniają przede wszystkim
bezpośrednie inwestycje zagraniczne nadając im kosmopolityczny i zamerykanizowany
wyraz. Przekształcenia te powodują istotne zmiany w relacjach miejsce zamieszkania –
miejsce pracy – miejsce usług. Zmniejszenie roli przemysłu i upadek większości fabryk w
zachodniej i południowej części miasta zmniejszyły dojazdy do pracy w tym kierunku.
Natomiast znaczne zwiększenie miejsc pracy biurowej skierowały potoki ruchu w kierunku
centrum. Zmianie uległy takŜe środki transportu, relatywnie zmalało natęŜenie przejazdów
publicznymi środkami transportu, wzrosło natomiast uŜytkowanie samochodu, szczególnie
przez kadry wyŜsze i wolne zawody.
Od początku lat dziewięćdziesiątych wzniesiono w Warszawie ponad 100 wysokich
budynków biurowych. Największa ich liczba powstała w ścisłym centrum oraz w
Śródmieściu (ok. 60) pozostałe wzniesiono na obrzeŜach Śródmieścia i na peryferiach. Prawie
wszystkie te budynki naleŜą do tzw. klasy „A”, o najwyŜszym standardzie.
Wybudowanie kilku wielkich galerii handlowo - rozrywkowych typu „mall” na
obrzeŜach centrum takich jak „Promenada”, po wschodniej stronie Wisły, „Galeria
Mokotów”, na południu, „Blue City”, na zachodzie i „Arkadia” na północy spowodowały
rozproszenie ruchu i znacznie zmniejszyło atrakcyjność centrum miasta jako przestrzeni
handlowej, usługowej i rekreacyjnej. Z kolei połoŜone obok dworca centralnego, będące
swoistą enklawą, olbrzymie centrum handlowe „Złote Tarasy”, w zamierzeniu jego twórców,
ma m.in. słuŜyć przybywającym do niego pociągami mieszkańcom peryferii. Natomiast
centra handlowe zlokalizowane poza granicami administracyjnymi miasta, w Jankach,
Markach i Piasecznie stały się generatorami ruchu z centrum ku peryferiom przede wszystkim
samochodami, ale takŜe transportem zbiorowym oferowanym często nieodpłatnie przez
dyrekcje tych przedsiębiorstw handlowych. Wszystkie te realizacje powodują fragmentację i
prywatyzację przestrzeni.
Tak więc przestrzeń konsumpcyjna Warszawy zdominowana jest przez centra
handlowe, wśród których wyróŜniają się obiekty wielofunkcyjne, które w jednym kompleksie
skupiają miejsca zakupów, usług oraz rozrywki, a nawet biura i hotele. W Warszawie pod
koniec 2005 r. znajdowało się ponad 30 centrów handlowych w tym 6 nowej generacji typu
„mall”.
Warszawę cechują silne kontrasty między fragmentami nowoczesnej zabudowy
biurowej i mieszkaniowej oraz luksusowymi centrami handlowymi z jednej strony a
socjalistycznymi wielkimi zespołami mieszkaniowymi
i zdegradowaną przestrzenią
publiczną z drugiej.
Brak planów zagospodarowania przestrzennego powoduje chaos w i to nie tylko w
przestrzeni centralnej miasta. Nowe budynki lokalizuje się często na przypadkowych wolnych
działkach, bez związku z otoczeniem. Nie tworzą one zwartych całości, a jedynie enklawy
nowoczesności
w
substandardowym,
a
często
zdegradowanym
otoczeniu.
Brak
reprywatyzacji i środków publicznych na wykup terenów z rąk właścicieli w celu ich
odsprzedaŜy
inwestorom
uniemoŜliwia
realizowanie
wielkoskalowych
operacji
urbanistycznych na wzór Potsdamerplatz w Berlinie.
Trudności w racjonalnym inwestowaniu wynikają nie tylko z braku środków
publicznych na udostępnienie terenu, a takŜe z działań typu NIMBY. I tak np. stowarzyszenia
działające pod hasłem „ekologia” oprotestowują daną inwestycję, a następnie po otrzymaniu
odpowiedniego „odszkodowania” od inwestora wycofują protest. Czynnikiem hamującym
inwestycje jest takŜe działanie stowarzyszeń ochrony zabytków, które sprzeciwiają się
naruszeniu integralności budynków, będących przewaŜnie w bardzo złym stanie technicznym,
mimo, Ŝe ich wartość artystyczna jest znikoma.
Suburbanizacja
W Warszawie, podobnie jak w wielu innych metropoliach europejskich, obserwować
moŜna odśrodkową migrację z centrum na peryferie. Osoby dysponujące znacznymi środkami
materialnymi budują indywidualne rezydencje w miejscowościach podmiejskich lub teŜ
nabywają domy w osiedlach zamkniętych. Bardziej szczegółowe obserwacje pozwalają na
konkluzję, Ŝe dodatni bilans migracyjny miały gminy połoŜone w najbliŜszym sąsiedztwie
Warszawy; wśród nich wyraźny był podział na gminy połoŜone na południowy-zachód i
północny-wschód od miasta; w przypadku tych pierwszych napływ ludności z Warszawy
sięgał 40 km od granic miasta, w tych drugich dotyczył tylko gmin bezpośrednio
sąsiadujących z miastem, czyli sięgał nie więcej niŜ na 5-10 km. Równocześnie centralne
dzielnice miasta tracą mieszkańców. I tak np. liczba ludności dzielnicy Śródmieście w
Warszawie zmniejszyła się
w latach 1970 – 2002 z ponad 200 tys. do 140 tys. osób
(Swianiewicz, 2004).
Południowo – zachodni kierunek rozwoju obszaru metropolitalnego jest uzasadniony
większą atrakcyjnością tych terenów zarówno pod względem naturalnym jak i
zagospodarowania przestrzennego, chodzi tu w szczególności o takie gminy jak Konstancin Jeziorna czy teŜ miejscowości połoŜone na zachód od miasta, wzdłuŜ uruchomionej jeszcze
przed II wojną światową linii kolejki WKD łączącej osiedla podmiejskie ze stolicą.
Wymienione obszary były juŜ w okresie międzywojennym zapleczem mieszkaniowym
zamoŜnych warstw społecznych mieszkańców Warszawy.
Aneks 2. Warszawa i jej region metropolitalny
KaŜde wielkie miasto wytwarza wokół siebie sferę wpływów, którą wraz z miastem
centralnym nazywa się regionem metropolitalnym. Jednocześnie, obserwuje się „odrywanie
się" owego regionu metropolitalnego od jego dalszego zaplecza. W pewnym sensie,
przybliŜeniem regionu metropolitalnego Warszawy jest warszawski subregion, wyznaczony
jako NUT3, a całym zapleczem regionalnym Warszawy jest województwo mazowieckie.
Województwo to jest najsilniej wewnętrznie zróŜnicowanym regionem w Polsce.
Skala róŜnic w wielkości PKB na mieszkańca między Warszawą a najsłabszym subregionem
skali NUTS w województwie mazowieckim (ostrołęcko-siedleckim) wynosi ok. 4:1, a róŜnic
między regionem metropolitalnym (Warszawa połączona z subregionem warszawskim) a tym
najsłabszym subregionem jak 3:1. ZróŜnicowanie to jest – z jednej strony – skutkiem
słabnących więzi między Warszawą a jej dalszym zapleczem regionalnym, a jednocześnie
przyczyną ich dalszego osłabiania.
Istotą zrywania się relacji między metropolia a jej zapleczem regionalnym jest zmiana
paradygmatu rozwoju z zasobochłonnego na wiedzochłonny, co w Polsce jest najsilniej
zaawansowane właśnie w układach metropolitalnych. W gospodarce zasobochłonnej
otoczenie metropolii dostarczało jej zasobów niezbędnych do jej funkcjonowania: siłę
roboczą o niewysokich kwalifikacjach, produkty Ŝywnościowe, surowce, teren do ekspansji.
W zamian metropolia dawała swojemu zapleczu dochody z pracy, przetworzone produkty
oraz usługi wyŜszego rzędu. Relacje te były dość równowaŜne, choć oczywiście metropolia w
nich dominowała. Jej rozwój był jednak w znacznym stopniu uzaleŜniony od relacji z
obszarem ją otaczającym. Wspomniane juŜ procesy „wymywania” (backwash effects) w
znacznym stopniu były rekompensowane procesami rozprzestrzeniania się rozwoju (trickle
down effects).
W gospodarce wiedzochłonnej zaplecze regionalne staje się dla metropolii znacznie
mniej atrakcyjne, nie jest jej bowiem w stanie dostarczyć tego, co stanowi istotę rozwoju
wiedzochłonnego:
innowacji,
pracowników
o
wysokich
kwalifikacjach,
kontaktów
międzynarodowych, innowacji, wysoko przetworzonych towarów, usług kulturalnych
wysokiego rzędu, wzorców i stylów Ŝycia. Te nowe czynniki rozwoju metropolia uzyskuje od
innych metropolii, wchodząc z nimi w intensywną wymianę w obrębie globalnych sieci
metropolitalnych. Relacje z otoczeniem stają się znacznie bardziej jednostronne. Zaplecze
surowcowe - w tym Ŝywicielskie - przestało być istotne, bowiem rynek coraz wyŜej
przetworzonych produktów Ŝywnościowych znacznie się poszerzył; pracownicy, którzy do
metropolii napływają z bezpośredniego otoczenia, podejmują prace nie wymagające wysokich
kwalifikacji; atrakcyjność lokalizacyjna obszarów pozametropolitalnych jest niska, są one
bowiem słabo wyposaŜone w infrastrukturę i nie przedstawiają wystarczająco bogatej tkanki
gospodarczej i instytucjonalnej, co ogranicza inwestowanie na nich kapitałów, które lokują się
w metropolii i jej bezpośrednim pobliŜu. W zasadzie metropolia korzysta jedynie z
otaczającego ją terenu dla potrzeb mieszkaniowych i rekreacyjnych, co często przyjmuje
postać zamkniętych enklaw (strzeŜone przestrzenie rezydencjalne, country clubs itp.).
Przejmuje takŜe z otoczenia - w niewielkim jednak zakresie - najlepsze, najbardziej aktywne
kadry, często je kształcąc u siebie.
Procesy te zdiagnozowano w przypadku trzech miast: Warszawy, Poznania i
Trójmiasta (por. Gorzelak, Smętkowski, 2005). Porównanie relacji tych trzech układów
metropolitalnych z ich zapleczami regionalnymi wskazało, iŜ najsłabsze związki występują w
przypadku Warszawy i województwa mazowieckiego, co wynika – m.in. – z największych
róŜnic między poziomem rozwoju i strukturą społeczno-gospodarcza miasta i jej regionu. W
przypadku Poznania i Wielkopolski róŜnice te były mniejsze, a siła oddziaływania Trójmiasta
na swój region była najsłabsza.
Badanie związków gospodarczych (ryc. 1) wskazało, Ŝe w 2002 r. metropolia
warszawska była dość słabo powiązana gospodarczo ze swoim regionem.
100%
100
90
80%
80
Zagranica
60%
Kraj
Region
40%
Metropolia
20%
70
Towary
60
Pracownicy
50
Usługi
40
Informacje
SprzedaŜ
0%
Zaopatrzenie
SprzedaŜ
30
Zaopatrzenie
20
10
0
Ogółem
Pozalokalny
Struktura zaopatrzenia i sprzedaŜy
"Proste"
"Przetworzone"
Udział w zaopatrzeniu według rodzajów i stopnia
przetworzenia zasobów
Ryc. 1. Gospodarcze relacje regionu metropolitalnego otoczeniem, 2002 r., w procentach
Źródło: Gorzelak, Smętkowski, 2005
NajwaŜniejsze znaczenie w powiązaniach ponadlokalnych przedsiębiorstw miał rynek
krajowy (zwłaszcza w przypadku sprzedaŜy). Z kolei rynek zagraniczny miał znacznie
wyŜszy udział w zaopatrzeniu niŜ w zbycie, co wskazuje na duŜe znaczenie pośrednictwa w
imporcie w gospodarce metropolii warszawskiej. Natomiast rola regionu metropolitalnego w
dostarczaniu zasobów była niewielka, niezaleŜnie od ich rodzaju, i zarówno dla zasobów
prostych, jak i przetworzonych nie przekraczała 10% ogółu zaopatrzenia. Uwzględniając
wyłącznie zaopatrzenie pozalokalne widać było większe róŜnice między poszczególnymi
rodzajami zasobów, w tym związane z ich róŜnym stopniem przetworzenia. Znaczenie
regionu było największe w dostarczaniu pracowników, w tym zwłaszcza niŜej
wykwalifikowanych, następnie usług, w tym zwłaszcza prostych, zaś znacznie mniejsze było
w przypadku towarów i informacji, bez róŜnic związanych ze stopniem przetworzenia
zasobów.
Wielkie miasto to waŜny rynek pracy dla mieszkańców okolicznych terenów. W
zaleŜności od odległości (czasu dojazdu), dojazdy te występują albo w rytmie codziennym,
albo tez tygodniowym. szacunkowe (otrzymane na podstaw opinii przedstawicieli
samorządów lokalnych) wielkości tych dojazdów w 2002 r. przedstawia ryc. 2.
a) codzienne
Silne
Umiarkowane
Słabe
Nie dojeŜdŜają
Trudno powiedzieć
Brak danych
b) tygodniowe
Silne
Umiarkowane
Słabe
Nie dojeŜdŜają
Trudno powiedzieć
Brak danych
Ryc. 2. Intensywność dojazdów do pracy w Warszawie wg opinii przedstawicieli gmin, 2002.
Źródło: Gorzelak, Smętkowski, 2005
W wielu przypadkach dojazdy do pracy, a takŜe do szkół – w tym głównie do szkół
wyŜszych - prowadzą do trwałych migracji. Warszawa jest najsilniej przyciągającym
migrantów ośrodkiem miejskim w Polsce. W wyniku migracji stale zyskuje nowych
mieszkańców, w zasadzie z całej Polski, głównie zaś z jej wschodniej części (poza regionem
południowym, gdzie migrantów przechwytuje Kraków), szczególnie zaś z regionu
mazowieckiego Jednocześnie miasto traci ludność na rzecz swoich przedmieść (intensywna
suburbanizacja), a takŜe na rzecz gmin połoŜonych w atrakcyjnie przyrodniczo okolicach
(Warmia i Mazury, Bieszczady, Borne Sulinowo), gdzie migrują głównie emeryci. Bilans
migracyjny Warszawy ze wszystkimi gminami w Polsce w 2002 r. prezentuje ryc. 3.
Ryc. 3. Saldo migracji z Warszawą w okresie 1988-2002 jako % ludności gmin w 2002 r.
Źródło: Gorzelak, Smętkowski, 2005
Aneks 3 - Metropolie jako jednostki terytorialnej organizacji kraju5
Liczne przykłady powoływania zarządów metropolii sterujących rozwojem obszaru
funkcjonalnego pokazują, Ŝe próby te:
•
podejmowane są w wielu krajach Europy;
•
napotykają opór przede wszystkim władz małych gmin zazdrosnych o swoje prerogatywy,
a popierane są na ogół przez administrację centralną i środowiska biznesu;
•
są przedmiotem interesów partii politycznych działających zarówno na scenie krajowej,
regionalnej i lokalnej, które w zaleŜności od okoliczności opowiadają się za lub przeciw
reformom instytucjonalnym na obszarze aglomeracji;
We wszystkich analizowanych przypadkach, z wyjątkiem jednego (Verband Region
Stuttgart) próby ustanowienia na obszarze funkcjonalnym metropolii jednolitej administracji
zakończyły się niepowodzeniem, a w niektórych przypadkach, utworzone juŜ instytucje
upadły pod naciskiem partykularnych interesów, lub polityki rządu centralnego (np.
Rotterdam, Manczester).
Nie znaczy to jednak, Ŝe omawiane tutaj instytucjonalne eksperymenty zakończyły się
całkowita poraŜką. Przeciwnie, we wszystkich przypadkach powstały mniej lub bardziej
sformalizowane formy wzajemnej współpracy i koordynacji wysiłków w celu lepszego
zarządzania i sterowania procesami rozwoju.
Formy organizacyjne, instytucje i aktorzy metropolitalnego zarządzania
Formy organizacyjne
Twarde
•
•
Jednostka terytorialnej
organizacji kraju, rada i
prezydent wybierani w
głosowaniu
powszechnym.
Zakresy współdziałania
Miękkie
•
Obligatoryjne
związki gmin.
•
Dobrowolne związki
gmin
•
Stowarzyszenia
metropolitalne.
Gminy zachowują
odrębność przy znacznie
zmniejszonych kompe- •
tencjach.
5
Aktorzy
Agencje rozwoju
metropolitalnego
Na podstawie : Jouve, Lefèvre, 1999.
•
Rząd
•
Planowanie strategiczne
•
Partie
polityczne
•
Zagospodarowanie
przestrzenne
•
Władze
regionalne
•
Transport publiczny
•
•
Gospodarka odpadami
Samorządy
•
•
Inwestycje metropolitalne
Organizacje
•
przedsiębiorców
•
Policja, straŜ poŜarna
Promocja
W tabeli przedstawiono formy organizacyjne zarządów metropolii od najbardziej
„twardych” – „rządu metropolitalnego” czyli odrębnej jednostki terytorialnej organizacji kraju
wyjętej z całości obszaru do którego przed tym naleŜała, aŜ do form najbardziej „miękkich”
działających na prawach stowarzyszenia. Starano się takŜe wyodrębnić moŜliwie szeroki
wachlarz aktorów „metropolitalnej gry” oraz powszechnie występujące zakresy
współdziałania, czy teŜ transferu kompetencji w przypadku utworzenia odrębnej jednostki
terytorialnej organizacji kraju.
Analiza przypadków pokazuje, Ŝe wszędzie, choć z róŜnym nasileniem gminy kierują
się partykularnym interesem, przy czym splot tych interesów moŜe być róŜny. W wielu
przypadkach chodzi o sprawy finansowe, niechęć do partycypowania w kosztach urządzeń
obsługujących całą aglomerację kiedy udział w kosztach przypadających na mieszkańca danej
gminy jest trudny do ustalenia jak np. w przypadku transportu zbiorowego (Stuttgart). Obawa
przed ponoszeniem dodatkowych cięŜarów przez gminy stosujące szeroki zakres pomocy
społecznej (Rotterdam). WaŜna jest takŜe obawa przed dominacją większego i niechęć do
podejmowania przez instytucje zewnętrzne decyzji wiąŜących gminę (zasada „nic o nas bez
nas”), a takŜe rywalizacja polityczna kiedy w poszczególnych gminach rządzą róŜne partie
(Manchester, Lyon, Bordeaux).
Nieobojętne są takŜe względy prestiŜowe, jak równieŜ nastroje elektoratu, który
nieufnie odnosi się do powoływania przez państwową lub regionalną biurokrację i
technokratów form organizacyjnych, które z natury rzeczy są bardziej oddalone niŜ władze
małej gminy od obywatela i trudniej poddają się demokratycznej kontroli.
Z drugiej jednak strony wśród czynników ułatwiających utworzenie „rządów
metropolitalnych” jest poparcie lokalnego biznesu, który jest szczególnie zainteresowany
wzrostem efektywności zarządzania obszarami metropolitalnymi i który wspiera te wysiłki
finansując m.in. wspólnie z partnerami publicznymi wielkie inwestycje metropolitalne
(prawie wszystkie miasta). Pytanie na ile przedsiębiorstwa naleŜące do międzynarodowych
korporacji moŜna traktować jako „lokalny biznes” angaŜujący się w rozwiązywanie
miejscowych problemów pozostaje otwarte. Z fragmentarycznych informacji dotyczących
miast polskich moŜna sądzić, Ŝe odpowiedź na powyŜsze pytanie jest pozytywna, ale
niezbędne jest przeprowadzenie na ten temat bardziej szczegółowych badań.
NiezaleŜnie jednak od tych trudności i często racjonalnie uzasadnionych sprzeciwów
wydaje się, Ŝe przyszłość naleŜy jednak do „rządów metropolitalnych” - wyodrębnionych z
otoczenia jednostek terytorialnej organizacji kraju, które lepiej mogą mobilizować
pozostające do dyspozycji zasoby ludzkie i
materialne na rzecz rozwoju w
konkurencyjnym świecie globalnej gospodarki.
Literatura
Castells M., 1998: Société en réseau, L'ére de l'information, Fayard Paris.
Bassand M., i inni, 2007 (ed.) : Enjeux de la sociologie urbaine, Presses Polytechniques et
Universitaires Romandes, Lausanne
Bourdeau-Lepage L.,2004a : Metropolization in Central and Eastern Europe: Unequal
Chances, GaWC Research Bulletin 141.
Bourdeau-Lepage L.,2004b: Varsovie une nouvelle metropole, , GaWC Research Bulletin
142.
Gorzelak G., M.Smętkowski, 2005: Metropolia i jej region, Scholar, Warszawa
Jouve B., Lefèvre Ch, 1999: Villes, métropoles. Les nouveaux territoires du politique,
Anthropos ParyŜ
Jałowiecki B., 1989, Warszawa jako stolica Polski, Kronika Warszawy, t. 79, z. 3
Jałowiecki B. 1999: Metropolie, WSFiZ, Białystok
Rychliński S., 1936: Warszawa jako stolica Polski, Wyd. Biura Ekonomicznego Zarządu
Miejskiego, Warszawa
Swianiewicz P.,2004: Obszary metropolitalne – wewnętrzna dynamika zmian, (w:)
A.Kukliński (red.) Globalizacja Warszawy – strategiczny problem XXI wieku, „Rewasz”,
Warszawa.
Taylor P.J, 2003: European Cities in the World City Network, GaWC Research Bulletin 105.
Wilk W., 2001, Czynniki lokalizacji i rozmieszczenie wybranych usług w Warszawie, Wydział
Geografii i Studiów Regionalnych UW.

Podobne dokumenty