prezentacja w formacie - Katolickie Liceum Ogólnokształcące im

Transkrypt

prezentacja w formacie - Katolickie Liceum Ogólnokształcące im
Od arystokraty do boskiego biedaczyny
Księdza Marcina Popiela
droga do świętości
„Byłem chowany na dziedzica rodu, na
przywódcę i dlatego wymagano ode
mnie więcej niż od innych, większe też
stawiano mi trudności w życiu, by
hartować do przyszłych zmagań. Od
początku wpajano mi poczucie
odpowiedzialności oraz to, że dobro
drugiego człowieka jest ważniejsze niż
własne.”
ks. Marcin Popiel
(1904-1991)
Ks. Marcin pochodził
z arystokratycznej rodziny
o wielowiekowych tradycjach.
Protoplastą rodu był średniowieczny,
urodzony ok. 1380 r., „rycerz Popiel”.
Nie sposób w kilku słowach wymienić
wszystkich zasłużonych dla nauki,
kultury czy ojczyzny członków rodu.
Wśród Popielów byli nie tylko
działacze społeczni czy polityczni, lecz
również publicyści, filantropi, ludzie
pióra. Nie zabrakło wojowników o
wolność, biorących czynny udział w
zrywach narodowowyzwoleńczych,
uczestników:
•
insurekcji kościuszkowskiej - Onufry Popiel,
powstania listopadowego - Paweł Popiel
powstania styczniowego - Jan Popiel.
Byli również tacy, którzy poświęcili swe życie służbie Bogu.
•
Nic dziwnego więc, że ksiądz
Marcin –
spadkobierca pięknych, wielowiekowych tradycji - był
człowiekiem niezwykłym, o bogatej osobowości.
Swoim życiem i działalnością poświadczył wielkość rodu,
z którego się wywodził.
Za siedzibę Popielów
uważa się pałac
w
Kurozwękach
Matka Maria
z Mańkowskich
Prowadziła ożywioną działalność
kulturalną. Organizowała między innymi
rekolekcje dla nauczycieli, kursy dla kobiet.
Udostępniła zbiory kurozwęckiej biblioteki.
Wrażliwa na ludzką niedolę pomagała
najuboższym. Uczyniła z Kurozwęk
ośrodek życia społeczno-kulturalnego, a
także religijnego (współpraca z klasztorem
Sióstr Miłosierdzia).
Ojciec – Paweł Popiel
Był osobą niezwykle aktywną.
Miłośnik koni (pisywał także prace na
temat hipologii) i lasów. To właśnie on
zaszczepił młodemu Marcinowi,
późniejszemu inżynierowi leśnikowi,
miłość do przyrody.
Ksiądz Marcin Popiel urodził się w
1904 r. jako trzecie dziecko i pierwszy
syn Marii i Pawła Popielów. Dwie
starsze siostry to: Maria i Zofia. Miał
również młodsze rodzeństwo: siostrę –
Jadwigę i brata – Stanisława. Zgodnie
z tradycjami rodu rodzeństwo ks.
Marcina to osoby nietuzinkowe.
Najstarsza siostra – Maria
była zakonnicą zakonu Sacré
Coeur.
Zofia została żoną Krzysztofa
Radziwiłła – senatora RP.
Młodsza siostra – Jadwiga
osiągnęła stopień doktora
pedagogiki i psychologii na
Uniwersytecie Jagiellońskim.
Natomiast najmłodszy
spośród pięciorga rodzeństwa
– Stanisław, uczestnik
kampanii wrześniowej, jeniec
obozu niemieckiego dla
oficerów, po wojnie pozostał
w Belgii. Pracował później
jako dyrektor banków
belgijskich w Kongo (Zairze).
ks. Marcin Popiel
Przeszedł długą i niezwykłą drogę: od arystokraty do
franciszkańskiego biedaczyny, od postępowego
administratora i ekonomisty, do niekonwencjonalnego,
porywającego swą charyzmą duszpasterza.
Aby wykazać niezwykłość i rozmach działalności księdza
Marcina, jego drogę do kapłaństwa i - być może - świętości,
należałoby przyjrzeć się faktom z jego życia.
- w wieku 14 lat ciężko zachorował,
matka powierzyła go opiece
Matki Boskiej,
- maturę zdał z wyróżnieniem w 1922,
- w 1923 rozpoczął studia w Wiedniu,
- w latach 1924-1926 kontynuacja studiów w Wyższej szkole
Inżynierskiej Dróg i Lasów w Nancy (Francja),
- w 1927 r. otrzymuje tytuł inżyniera leśnika,
- w latch 1928-1930 odbywa służbę wojskową (stopień
podporucznika),
- następnie powraca do
rodzinnego majątku
(przeprowadza liczne reformy).
W
1937 r.
podejmuje decyzję o wstąpieniu do
seminarium duchownego.
Progi Seminarium
Duchownego
w Sandomierzu przekracza
29.09.1937 r.:
- niższe święcenia kapłańskie
(akoliat) przyjmuje 09.05.1939 r.;
- wyższe - prezbiteriat – 15.12.1945 r.
Czas wojny spędza w
Kurozwękach.
Po wojnie w wyniku dekretu
PKWN Popielowie tracą majątek.
15.12.1945 r.
ksiądz Marcin przyjmuje święcenia kapłańskie,
12.01.1946 r.
zostaje wikarym parafii w Szewnie.
W latach
1962-1964
pełnił w parafii funkcję
administratora,
a od 1964
r., aż do końca życia –
proboszcza
(choć wspomnieć należy, że za
prawdziwego proboszcza parafii
uważał Matkę Bożą).
Ks. Marcin Popiel,
w latach 1946-1981, wybudował
kapliczki, tzw. Stajenki:
- 1946 r. – w Chmielowie,
- 1948 r. – w Gromadzicach,
- 1956 r. – w Miłkowie,
- 1979 r. – w Jędrzejowie,
- 1980 r. – w Jędrzejowicach,
- 1981 r. – w Mirkowicach.
Ksiądz Marcin prowadził duszpasterstwo w duchu
życzliwości i przyjaźni, jego plebania była
„plebanią otwartych drzwi”.
Każdy potrzebujący mógł spotkać się z księdzem bez względu
na porę. Kapłan miał też dobry kontakt z młodzieżą.
Duże znaczenie dla parafii i jej
mieszkańców miała działalność
stowarzyszenia „Caritas”,
które pomagało w prowadzeniu
przyparafialnego przedszkola,
organizowało kolonie dla dzieci,
zajmowało się rozprowadzaniem
leków, żywności i ubrań.
Dzięki zagranicznym
znajomościom księdza Popiela
do Szewny przychodziły wówczas
transporty ze środkami
medycznymi dla potrzebujących
z parafii i z terenów całej Polski.
Powstała też
Stacja Ochrony
nad Matką i Dzieckiem.
W 1976 r. za swoją działalność
ksiądz Popiel został uhonorowany
Złotą Odznaką Towarzystwa do Walki
z Kalectwem.
W roku 1963 papież Paweł VI obdarzył
go godnością Szambelana Tajnego Jego
Świątobliwości Pawła VI - prałata.
Jan Paweł II, w 1985 r., nadał mu tytuł infułata, czyli
Protonotariusza Apostolskiego Jana Pawła II.
W 1989 r. otrzymał tytuł Zasłużonego
Obywatela Miasta Ostrowca
Świętokrzyskiego.
Ksiądz Marcin Popiel zmarł w
ostrowieckim szpitalu,
dn. 22.07.1991 r.
Msza św. pogrzebowa odbyła się 24.07.1991 r.,
przewodniczył jej
ks. bp Edward Materski
.
Wielki duszpasterz został pochowany wśród swoich parafian
na cmentarzu w Szewnie.
Grób księdza Popiela tworzy płyta
nagrobna z napisem:
KSIĄDZ INFUŁAT/ MARCIN
POPIEL/ 21.03.1904 r./ 22.07.1991.
DUSZPASTERZ SZEWIEŃSKI
W LATACH/ 1945 – 1991,
na której stoi cokół z
mottem:
MARYJO/TYLKO W
TOBIE/ JEST/ MOJA
NADZIEJA/
ks. MARCIN POPIEL,
zwieńczony figurą
Matki Bożej Szewieńskiej
„Na Polu”, trzymającą
w rękach różaniec.
Dziękujemy za uwagę