Biuletyn nr 459 - Kościół Zielonoświątkowy w Kętrzynie

Transkrypt

Biuletyn nr 459 - Kościół Zielonoświątkowy w Kętrzynie
Biuletyn
Bezpłatny tygodnik Kościoła Zielonoświątkowego w Kętrzynie
Nr 459
14 lutego 2016
KRÓTKA LEKCJA
Ewangelizacja
[Anna] sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia
Jerozolimy.
Ewangelia wg św. Łukasza 2:38
Prorokini Anna jest dla nas wspaniałym przykładem osoby szczerze i całkowicie
oddanej Bogu. Jako wdowa trwała w modlitwach i postach. Dowiedziawszy się o
narodzinach Mesjasza, była gotowa opowiadać o Nim wszystkim ludziom oczekującym wyzwolenia. Jeśli chcemy nabrać odwagi do głoszenia Ewangelii, wzorujmy
się na Annie. Trzymajmy się blisko Pana, trwajmy w modlitwie, jeśli to możliwe,
także pośćmy, a wówczas nabierzemy sił do dzielenia się prawdą o Chrystusie.
Kazanie wygłosi: Andrzej Różański
LISTA MODLITEWNA
URODZINY
* o zbawienie:
 Andrzeja D. (męża Ani).
 Danuty K.
 Tadeusza W.
 Lilli R. (żony Mirka)
 męża Bogumiły Panfil.
 rodziców Darka Biłdy.
 taty i brata Moniki Czerwonki.
 Justyny J. (żony Marcina Dominika).
W tym tygodniu urodziny obchodzą:
15.02. Marta Bielecka
19.02. Oleg Owierczuk
20.02. Gabrysia Werkowska
Życzymy Bożych błogosławieństw!
ROZWAŻANIE
* o zdrowie:
 Leszka (męża Iwony).
 Marty Bieleckiej.
 Danuty K.
 Patrycji i Magdy Owierczuk.
 Debory Marczuk.
 Marianny i Jerzego Zakrzewskich.
 Alfredy Kopaczel.
 Bogumiły Panfil.
Gdy optymizm z(a)wodzi...
Z dużym smutkiem i wręcz
dozą przerażenia obejrzałem jakiś czas
temu filmik wypuszczony w obieg
przez papieża Franciszka. W ramach papieskiej intencji modlitewnej na styczeń
bieżącego roku, rzymskokatolicki pontyfik apeluje o modlitwę w intencji zapanowania pokoju i sprawiedliwości na
świecie,
podkreślając
braterstwo
wszystkich ludzi jako dzieci Bożych.
Ktoś mógłby zapytać - co w tym
złego? Czyż Bóg nie pragnie, by świat
odetchnął po tysiącach lat toczących ją
wojen i nieszczęść? Czy i Kościół na
ziemi nie powinien podzielać tego pragnienia, łącząc się w modlitwie o spełnienie Bożego zamysłu? Czy każdy
człowiek - bez względu na wyznawaną
wiarę lub jej brak - nie pozostaje obdarzony godnością Bożego stworzenia? W
istocie, odpowiedź na te wszystkie pyta-
* o uzdrowienie i wzrost duchowy Rafała (bratanka Lucyny Tęczy.);
* o błogosławieństwa, Boże prowadzenie dla Władysława i Krystyny Plewińskich, będących na misji za granicą.
REFLEKSJE
Gdy Chrystus ocenia: „Niedaleki jesteś
od Królestwa Bożego” to masz powody,
aby czuć się tak, jak sportowiec zajmujący na mistrzostwach czwartą pozycję.
Lepszy od wielu, a jednak przegrany.
(Marka 12:34)
2
nia brzmi "tak". Pan historii rzeczywiście kieruje ją ku chwili, w której "Nie
będą krzywdzić ani szkodzić na całej
mojej świętej górze, bo ziemia będzie
pełna poznania Pana jakby wód, które
wypełniają morze" (Księga Izajasza 11,
9). Żaden z ludzi natomiast nie jest pozbawiony przyrodzonej godności; dopóki żyje, dopóty w jakiś choćby bardzo
niedoskonały sposób przechowuje w sobie obraz Boży.
Mimo to, przedstawiony filmik
w mojej opinii opiera się na fundamentalnie błędnych podstawach. Promuje
on nie tylko fałszywe spojrzenie na człowieka, ale także na Boga i sens historii.
W największym skrócie, grzeszy on
swoim... optymizmem. Pozwólcie, że
rozpocznę niniejszy artykuł od bardziej
szczegółowej analizy papieskiego klipu,
by później przejść do jego komentarza.
dzieckiem Boga. Następnie kolejni liderzy deklarują wiarę w Miłość a papież
apeluje o modlitwę, "aby serdeczny dialog między kobietami i mężczyznami
różnych religii rodził owoce - pokój i
sprawiedliwość." Klip kończy się zestawieniem symboli religijnych - tak jak na
obrazku ilustrującym niniejszy artykuł.
Każdy może zresztą samemu obejrzeć
omawiany
filmik
pod
adresem:
www.youtube.com/watch?v=GYQ15bpnzQE
Jedno trzeba przyznać - wypuszczony przez Watykan klip posiada
swoją logikę. Jest wewnętrznie spójny; z
zaprezentowanej przesłanki rzeczywiście wynikają przedstawione wnioski.
JEŚLI wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi, oznacza to ni mniej ni więcej, jak
to że jesteśmy z natury dobrzy. A skoro
tak, to wówczas i nasze dzieła w postaci
różnych religii są co do istoty dobre. To
co dzieli ich wyznawców jest dużo
mniejsze niż to, co ich łączy; różnice są
powierzchowne, podczas gdy jedność
fundamentalna. Jeśli gdzieś tkwi problem uniemożliwiający osiągnięcie
owocnej współpracy, to raczej w uprzedzeniach, stereotypach lub nieuzasadnionym, wykluczającym fundamentalizmie, które papież nieraz piętnował w
innych wypowiedziach. Pozbądźmy się
ich, a ogólnoświatowy pokój będzie w
zasięgu ręki. W końcu wszyscy wierzymy w Miłość! Franciszkową wizję
najkrócej można podsumować słowami
amerykańskiej dewizy "One nation under God"; w tym kontekście jednak narodem jest ludzkość a Bogiem - Miłość.
Wizja Franciszka
Papież rozpoczyna swój filmik
od stwierdzenia, że większość mieszkańców ziemi określa się jako wierzący
- z tego też powodu wierzący ci, reprezentujący przecież różne religie, powinni pogłębiać wzajemny dialog.
Następnie klip prezentuje kolejnych religijnych przywódców - buddystkę,
żyda, katolika i muzułmanina. Każdy z
nich składa właściwe sobie wyznanie
wiary.
Później, Franciszek stwierdza,
że choć ludzie różnią się sposobem myślenia i wyznaniem, wciąż łączy ich fundamentalna
tożsamość
–
bycie
3
Błąd optymistycznej antropologii
Boga) naturę. Istnieje w nas pewien rodzaj duchowego instynktu, który motywuje do szukania Boga i jest
odpowiedzialny za powstanie tak wielu
religii. W wielu z nich zresztą, można
przecież znaleźć niejedną pojedynczą
rzecz lub myśl, która bez wątpienia jest
cenna i wartościowa.
Bez Objawienia jednak, bez pomocy z góry, nasz duchowy instynkt
staje się niezdolny do odnalezienia
prawdy; w najlepszym przypadku sprowadza się on do czci oddawanej Nieznanemu Bogu, lecz dużo częściej utyka w
metafizycznej pustce lub wyradza się
wręcz w kult demonów. Dobrze podsumował to Jan Kalwin: „Ciemność błędu
przyćmiewa oraz ostatecznie gasi te
iskry, które miały pokazać im [poganom] chwałę Boga. Przekonanie, że jest
jakieś Bóstwo, wciąż co prawda istnieje,
niczym roślina, która nigdy nie może
być całkiem wykorzeniona; choć jest
przy tym tak zepsuta, że potrafi wydać
już tylko najpodlejszy owoc.” („Instytucje”, Księga I, Rodział IV, sekcja 4) Myli
się toteż ten, kto myśli, że religie niechrześcijańskie można zinterpretować
jedynie pozytywnie, w kategoriach szukania Boga; są one bowiem równocześnie Jego gubieniem. Każda z nich - czy
to judaizm, czy islam, czy religie dharmiczne - w potężny sposób przysłaniają
prawdę o Trójjedynym. Co więcej, w
żadnej z nich nie ma miejsca na Wcielenie, Ukrzyżowanie i Zmartwychwstanie
Jezusa
Chrystusa;
fundamentalne
prawdy dającej zbawienie Ewangelii. A
przecież "Innej nie ma!" (List do Galacjan 1,7). Jest zatem potwornym błędem
Tradycyjnie
chrześcijańskie
spojrzenie na kondycję ludzkości zawsze wychodziło od upadku; choć człowiek został stworzony na obraz i
podobieństwo Boga, po drodze zdarzyło się coś, co dalece zaburzyło ten
stan rzeczy. Pierwsi rodzice upadli, a
grzech na dobre zakorzenił się w ludzkim sercu. Tak - według słów Biblii zło
na tym świecie pochodzi z ludzkiego
wnętrza (Ewangelia Marka 7,21-23); nie
jest akcydensem, lecz najbliższym towarzyszem. To nie przypadkiem przylegający do ubrania ośli rzep, ale chwast
rosnący na glebie serca. Innymi słowy;
Bóg nas stworzył, lecz diabeł wychował.
Nie wszyscy ludzie są dziećmi
Bożymi - inaczej nie miałyby sensu
słowa Apostoła Jana: "Tym zaś, którzy
Go [Jezusa] przyjęli, dał moc by stać się
dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w
imię Jego" (Ewangelia Jana 1, 12). To
prawda, Stwórca wszelkiego stworzenia nie odmawia swojej miłości nikomu
- lecz tożsamość synowska jest wyjątkowym darem, którego udziela jedynie
jednorodzony Syn Boży, Jezus Chrystus. Bez Jego łaski człowiek nie posiada
prawa, by móc tytułować się w ten sposób.
Idąc dalej, także i w naszej ocenie religii niechrześcijańskich nie możemy pozwolić sobie na optymizm. Ich
istnienie jest co prawda w jakimś sensie
śladem Boga; fakt, że człowiek wszędzie
i zawsze w coś jednak wierzy, pokazuje
jego teotropiczną (ukierunkowaną na
4
"poklepywać po ramieniu" niechrześcijan. Absolutnie wierzę w to, że wyznawców judaizmu, islamu, hinduizmu i
buddyzmu należy kochać - kochać
szczerze i z szerokim sercem, które nie
wstydzi się powiedzieć im PRAWDY!
Prawdy o Jezusie jako jedynej drodze do
Ojca. Słowa te wcale nie muszą padać w
atmosferze wyższości; chrześcijanie
wiedzą bowiem, że od innych ludzi
różni ich nie osobista zasługa a Boża Łaska. Inaczej pysznym okazałby się Apostoł Jan, który z prostotą napisał: „My
wiemy, że z Boga jesteśmy, a cały świat
tkwi w złem.” (I List Jana 5, 19).
Filmik Franciszka nie ujmuje
jednak tej prawdy. Przedstawiony w
nim optymizm antropologiczny - a zatem przekonanie, że natura ludzka jest
zasadniczo dobra - nie ma chrześcijańskiego charakteru. Przypomina bardziej
optymizm antychrześcijańskich rewolucjonistów Oświecenia; przekonanych,
że od trwałego pokoju i dobrobytu
dzieli nas tylko jeden krok, a zło da się
sprowadzić do jakiejś systemowej przeszkody w postaci tradycji, religii czy
własności - wystarczy zatem tylko ją
usunąć, a ukryte wewnątrz człowieka
dobro samo rozkwitnie, dając nam raj na
ziemi.
Co najważniejsze jednak, optymizm antropologiczny zawsze podminowuje i ostatecznie usuwa potrzebę
łaski; jeśli wszystko jest co do zasady
dobrze, po co nam Chrystus? Po co
Krzyż? Po co zbawienie? Na filmiku jest
przecież ono pokazane jako jedna z opcji; wyznanie wiary weń pada tylko z
ust katolickiego księdza i nic nie wskazuje na jego wyższość nad wyznaniami
innych.
Zapomniana Paruzja
Perspektywa nastania ogólnoświatowego pokoju osiągniętego dzięki porozumieniu religijnych i politycznych
przywódców, w którą najwyraźniej głęboko wierzy papież Franciszek, kłóci się
z jeszcze jedną doktryną chrześcijaństwa; obwieszczającą powtórne przyjście Chrystusa. Biblia naucza bowiem,
że prawdziwy pokój nie zostanie osiągnięty wewnątrz procesu historycznego
- jego nadejście nastanie dopiero, gdy
Chrystus powróci na Ziemię i samemu
zniszczy nieprawość.
O prawdzie tej szczególnie
mocno musimy pamiętać dziś, gdy wizja pokoju i "końca historii" zbudowanego
na
fundamencie
ideologii
demokracji i praw człowieka stale
obecna jest w międzynarodowym dyskursie. Parafrazując Marksa, można by
powiedzieć; "Widmo krąży po świecie widmo liberalizmu". Jego celem jest pokój bez prawdy, antropologia bez grzechu, religia bez Chrystusa. Pomysł ten
może wydawać się atrakcyjny dla człowieka nieodrodzonego, upatrującego
ratunku jakkolwiek i skądkolwiek; lecz
chrześcijanie wiedzą, że projekt pokojowy pomijający krzyż Jezusa, na którym Bóg pojednał z Bogiem ziemię i
niebo, ma zawsze znamiona antychrysta; dawcy fałszywej nadziei. A kto
składa prawdę na ołtarzu pokoju, ten
5
przekona się, że i pokój potrafi być zdradzieckim bogiem.
Z drugiej strony jednak, pesymizm eschatologiczny jest dziś dla nas
ważny także dlatego, że przygotowuje
on nas dobrze do dalszego życia w upadłym świecie. Chrześcijanin, który wie,
że otaczająca go rzeczywistość właściwie w każdej chwili może runąć, a żaden porządek polityczny nie jest
wieczny, jest właściwie wyposażony do
życia w rzeczywistości targanej nawałnicą przemijania. Samo przypominanie
tej prostej prawdy w stale zaskakiwanym katastrofą świecie często wystarcza, by uczynić z nas proroków. Nie
upoważnia nas to do porzucenia planów przemieniania rzeczywistości wokół nas - ale uczy, by nawet do nich nie
przywiązywać wagi ostatecznej.
Przed mającymi dobre intencje
wielkimi tego świata stoi niełatwe zadanie - zupełnie słuszne przecież pragnienie zapobiegania konfliktom musi
zawsze współgrać z gotowością narażenia się na konflikt za cenę obstawania
przy prawdzie. Nie można też zapomnieć o własnej ograniczoności; to nie
Kościół, lecz Chrystus ma ostatecznie
zakończyć kryzys trawiący historię. Z
tego też powodu nie krytykuję Franciszka za dążenie do pokoju; krytykuję
za chęć budowania go na fałszywych
przesłankach. Opacznie zinterpretowane braterstwo wszystkich ludzi ostatecznie wyradza się bowiem w
braterstwo wszystkich religii - a to stoi
w opozycji do przesłania Ewangelii tak
bardzo, jak to tylko możliwe. Jesteśmy
właśnie świadkami tego procesu; i jako
wierzący w Chrystusa nie możemy milczeć. Wizja Franciszka jest zresztą nie do
pogodzenia nie tylko z konserwatywnym protestantyzmem; uderza ona
także i w rzymski katolicyzm, podważając to, co w nim z pewnością słuszne i
wartościowe.
Kończąc niniejszy artykuł,
warto zacytować (nie jako autorytatywną, lecz z pewnością trafną) wypowiedź jednego z poprzedników
Franciszka - Piusa VI: "Czy można większą zniewagę wyrządzić Chrystusowi,
jak stawiając świętą wiarę chrześcijańską na równi z przewrotnością żydowską, z bezeceństwem muzułmańskim, z
zabobonem pogańskim i bezbożną
próżnością naturalizmu? Podobny
amalgamat jest największą potwornością. Przyjmowanie obojętne wszelakiego rodzaju błędów potwornych
dowodzi nędznej głupoty, nad którą nigdy dość ubolewać. Przez sam fakt niesprzeciwiania się żadnemu błędowi
człowiek staje się winien popierania błędów wszystkich" (Bulla "Debitus Apostolatus Nostri").
Otóż to. Otóż to.
Autor: Filip Łapiński
Źródło: nalezecdojezusa.pl
BIBLIJNE ROZWAŻANIA
DLA NASTOLATKA
„Więcej wart jest cierpliwy niż bohater,
a ten, kto opanowuje siebie samego,
więcej znaczy niż zdobywca miasta”.
Przypowieści Salomona 16:32
6
Zdobywca miasta, bohater - to
brzmi dumnie. Wiele mówi się o takich
osobach, wynosi się je na piedestał,
śpiewa się o nich pieśni, pisze wiersze.
Pan Bóg jednak chce nam wskazać na
coś, co jest cenniejsze niż bycie zdobywcą czy silnym człowiekiem. Dla
Boga, ale także dla ludzi w twoim najbliższym otoczeniu opanowanie i cierpliwość
będą
czymś
o
wiele
cenniejszym niż to, gdybyś był wielkim
bohaterem. Dlaczego? Bohaterowie w
bliskich kontaktach z innymi często są
bezwzględni i nie liczą się z nikim, chcą
tylko osiągnąć swój cel. Jeżeli chcesz być
kimś, kto wywiera duży wpływ na
świat wokół siebie, zacznij ćwiczyć cierpliwość i opanowanie w małych rzeczach, np. gdy twój brat lub siostra
wyprowadzają cię z równowagi, gdy po
raz może setny powtarzasz te same
wzory matematyczne lub gdy czekasz
na Bożą odpowiedź na modlitwy. Gdy
skupisz się w życiu na kształtowaniu
swojego charakteru zgodnie z Bożą
wolą, to kto wie, do czego Bóg może cię
użyć? I może wtedy będziesz osobą licząca się z innymi, pełną zrozumienia,
miłości a jednocześnie bohaterem.
zrobi to w taki sposób, że będzie to dla
was wykonalne. To wszystko nie spadnie na ciebie naraz, więc nie słuchaj tych
wszystkich ludzi, którzy próbują wymienić ci wszystko, co teraz musisz zrobić, ponieważ zostałeś zbawiony.
„Musisz zmienić swoje uczesanie. Musisz zmienić styl ubierania się. Musisz
pozbyć się tego i pozbyć się tamtego, i
nie możesz więcej mówić w taki sposób,
i nie możesz robić tego i nie możesz robić tamtego.” Pozwól, aby to Bóg cię
zmieniał. Zdobądź dobre kazania.
Niech przekonuje cię Boże Słowo. Niech
przekonuje cię Duch Święty, ponieważ
On wie, jak naprawić to, co jest w twoim
życiu niewłaściwe. I On zajmie się jedną
rzeczą naraz, a później kolejną rzeczą,
później kolejną rzeczą, a później kolejną
rzeczą i zapewniam cię, że nigdy nie zabraknie ci rzeczy do zmiany. Mnie jeszcze nie zabrakło.
Ale kiedy rozumiesz, że nie ma
żadnego potępienia dla tych, którzy naprawdę kochają Boga, to nie musisz
czuć się okropnie z powodu wszystkiego, co robisz źle. Po prostu za każdym razem, kiedy Bóg ci coś pokazuje,
jeszcze bardziej się ekscytujesz, ponieważ wtedy myślisz: „Hura, to kolejna
rzecz, którą Bóg zmieni w moim życiu.”
I to robi się ekscytujące. Bóg cię kocha.
A przecież właśnie tego szukasz. Bezwarunkowej miłości. Kogoś, kto będzie
kochał cię takim, jakim jesteś, akceptował takim, jakim jesteś, a wtedy ty odpowiadasz na tę miłość, chcąc być
takim, jakim ta osoba chce, abyś był, ale
najpierw otrzymujesz miłość. Najpierw
otrzymujesz sprawiedliwość. Twój rachunek może być dzisiaj opieczętowany
stemplem „zapłacone w całości.”
Autor: Joyce Meyer
Do refleksji:
1. Dlaczego cierpliwość i opanowanie są
czymś bardzo ważnym w życiu?
2. W jaki sposób możesz w swoim życiu
ćwiczyć te cechy?
REFLEKSJE
Musicie zrozumieć następującą
rzecz. Nie zamierzam wam mówić, że
Bóg nie poprosi was, abyście zostawili
pewne rzeczy. Ale powiem wam, że On
7
WAŻNE INFORMACJE
PASTOR
CZŁONKOWIE
RADY ZBORU
BIBLIOTEKA
REDAKCJA
STRONA WWW
SPOTKANIE
MODLITEWNE
GRUPA DOMOWA
GRUPA „PODSTAWY
WIARY”
SZKÓŁKA
NIEDZIELNA
(dzieci starsze – gr. I)
SZKÓŁKA
NIEDZIELNA
(dzieci starsze – gr. II)
SZKÓŁKA
NIEDZIELNA
(dzieci młodsze)
SZKÓŁKA
NIEDZIELNA
(dzieci przedszkolne)
NABOŻEŃSTWA
KONTO BANKOWE
ADRES
WWW
EMAIL
WŁADYSŁAW
PLEWIŃSKI
Arkadiusz Jurgiełajtis, tel.: 517 524 520
e-mail: [email protected]
Władysław Plewiński, Oleg Owierczuk,
Michał Karczewski
Ania Jurgiełajtis, Kasia Werkowska
Marta Jurgiełajtis, tel.: 509 963 995, e-mail:
[email protected]
[email protected]
Codziennie (z wyjątkiem środy): godz. 2000
oraz w niedzielę: godz. 800.
Reszel, sobota: godz. 1800.
Niedziela: godz. 900.
Zajęcia prowadzą zamiennie Kasia Werkowska, Marcin Dominik Jakowicz i Jarek Werkowski.
Zajęcia prowadzą zamiennie Ania Jurgiełajtis,
Iwona Rudź i Marta Jurgiełajtis.
Zajęcia prowadzą zamiennie Jola Werkowska
i Dawid Kondratowicz.
Zajęcia prowadzą zamiennie Agnieszka Karczewska i Łukasz Bałdyga.
Niedziela: godz. 1000, środa: godz. 1800.
Mazurski Bank Spółdzielczy S.A. Giżycko
77 9343 0005 0013 8569 2000 0010
ul. Powstańców Warszawy 33, 11-400 Kętrzyn
www.kz.ketrzyn.pl
[email protected]
SUPERKONTO
06 1020 3639 0000 8302 0011 6152
8