Wykład 2 - Adam Grobler
Transkrypt
Wykład 2 - Adam Grobler
Powszechniki/przedmioty abstrakcyjne Powszechnikami (uniwersaliami) nazywają się przedmioty abstrakcyjnych pojęć ogólnych. Powszechniki są więc przedmiotami abstrakcyjnym (to znaczy, że – inaczej niż przedmioty konkretne – nie są umiejscowione w przestrzeni i czasie), chociaż nie każdy przedmiot abstrakcyjny jest powszechnikiem. Powszechniki są bowiem przedmiotami ogólnymi, uczestniczą w przedmiotach indywidualnych, które podpadają pod pojęcie danego powszechnika, podczas gdy przedmioty abstrakcyjne mogą być indywiduami, a nie powszechnikami. Powyższe rozróżnienia staną się bardziej zrozumiałe po omówieniu najważniejszych teorii powszechników. Idee platońskie Tło problemowe teorii idei Atomizm dobrze wyjaśnia doświadczenie zmysłowe, ale nie wyjaśnia doświadczenia moralnego (w którym pewne czyny odbieramy jako dobre, inne jako złe) oraz estetycznego (w którym pewne rzeczy odbieramy jako piękne, inne jako szpetne). Powstaje pytanie, czy nasze doświadczenie dobra i zła (a także piękna i szpetoty) ma jakieś źródło w rzeczywistości, czy też jest czysto subiektywne. Jeżeli to drugie, wówczas to, co dla jednego jest dobre, dla innego może nie być dobre. Takie stanowisko nazywa się relatywizmem moralnym. W starożytności głosili je sofiści (sophia = mądrość), m.in. Protagoras (490-420 p.n.e.), autor maksymy „człowiek jest miarą wszechrzeczy”. Jeżeli nie ma obiektywnych podstaw do wydawania ocen moralnych, to porozumienie między ludźmi w sprawie dobra i zła, niezbędne do współpracy, może opierać się wyłącznie na arbitralnej umowie. Jeżeli zaś arbitrem nie mogą być argumenty rozumowe, poszukujące obiektywnych podstaw ocen moralnych, jedynym arbitrem może być naga siła. Dlatego relatywizm jest stanowiskiem mało zachęcającym. Zarys teorii idei Relatywizmowi sofistów przeciwstawiał się Sokrates (470-399 p.n.e.). Żeby dobrze postępować, trzeba – według niego – umieć rozpoznać dobro. Dobro, które można rozpoznać, musi istnieć rzeczywiście. Dobro jest przedmiotem abstrakcyjnym. Teorię takich przedmiotów rozwinął uczeń Sokratesa, Platon (427-347 p.n.e.). Nazwał je ideami, czyli wiecznymi, niezmiennymi przedmiotami myśli. Myśli, a nie zmysłów. Idee nie mają więc kształtu, wielkości, barwy, zapachu, ani smaku. Nie można sobie ich wyobrazić, można je tylko pojąć. Idee, na przykład dobro, białość, kulistość, człowiek (człowiek w ogóle), koń, odbijają się w rzeczach zmysłowych (rzeczach dobrych, białych, okrągłych, poszczególnych ludziach czy koniach); rzeczy zmysłowe są cieniami idei. (Dlatego idee są powszechnikami, uczestniczącymi w indywidualnych rzeczach). Rzeczy zmieniają się, ponieważ idee odbijają się w nich ze zmienną intensywnością. Zalety teorii idei Rozwiązuje problem tożsamości: idee istnieją, ponieważ są wieczne i niezmienne. Rozwiązanie to jest formalnie podobne do atomizmu: dzieli Byt na wieczne i niezmienne cząstki. Jednak idee różni od atomów to, że pierwsze są bez żadnej postaci zmysłowej (niewyobrażalne, a tylko pojmowalne), drugie zaś, choć są niewidoczne, to dlatego że są za małe, mają jednak wielkość i kształt, podobnie jak wszystkie rzeczy widzialne. Ponadto idee są poza rzeczami, atomy zaś są składnikami rzeczy. A. Grobler, Wprowadzenie do filozofii 2 1 Na wzór Parmenidesa, odróżnia rzeczywiście istniejące idee od pozornie istniejących rzeczy zmysłowych. W stosunku do teorii Parmenidesa przynosi jednak poważny postęp rozwiązując problem związku Bytu z Pozorem. Rzeczy są cieniami idei, wielość idei wyjaśnia zróżnicowanie rzeczy. Rozwiązuje też problem zmiany. Rzeczy zmieniają się, ponieważ idee odbijają się w nich ze zmienną intensywnością. Przynosi postęp również przez to, że prócz doświadczenia zmysłowego objaśnia doświadczenie moralne i estetyczne. Można zaryzykować twierdzenie, że funkcją filozofii jest objaśnianie różnych form ludzkiego doświadczenia. Także tych form, którymi nauki przyrodnicze się nie zajmują. Teoria idei bynajmniej nie czyni tego kosztem rozluźnienia związku metafizyki z nauką. Podobnie jak atomizm, teoria idei ma znaczenie heurystyczne dla nauki: podpowiada teorie polowe. Pomysł, że zmiany natężenia pola (np. elektromagnetycznego) są przyczyną ruchu cząstek, wywodzi się wprost od pomysłu, że zmiany intensywności odbijania się idei w rzeczach są przyczyną zmian w rzeczach (Grecy traktowali ruch jako jedną z form zmiany). Krytyka teorii idei Argument „trzeci człowiek” (podany przez Arystotelesa ze Stagiry, 384-322 p.n.e.) 1. Przyczyna tego, co wspólne wszystkim ludziom, leży poza nimi; 2. jest ideą człowieka („drugim człowiekiem”). 3. Co jest przyczyną tego, co wspólne ludziom i idei człowieka? 4. Jeżeli leży ona poza pierwszym i drugim człowiekiem; 5. to jest „trzecim człowiekiem”. 6. Jeżeli jest „trzeci człowiek”; to jest „czwarty” i następni; 7. powstaje regres w nieskończoność. Hylemorfizm Rozwiązanie Arystotelesa: to, co wspólne wszystkim ludziom, nie ma zewnętrznej przyczyny. Ogólnie: każda substancja (byt samoistny, istniejący niezależnie od innych bytów, takimi są, według Arystotelesa, przedmioty konkretne) składa się z materii i formy (stąd stanowisko Arystotelesa nazywa się hylemorfizmem, od hyle = materia, morphe = forma, kształt). Dalsze szczegóły: idee są domniemanymi (a więc nieistniejącymi) przyczynami form; o ideach Platon zakłada, że są przed rzeczami (są wzorcami rzeczy), formy zaś są w rzeczach (są składnikami rzeczy); ani materia, ani forma nie istnieje samodzielnie, istnieją tylko w połączeniu: każda materia przybiera jakąś formę, każda forma jest formą jakiejś substancji (w odróżnieniu od idei, które istnieją samodzielnie, czyli istniałyby nawet wtedy, gdyby nie było rzeczy, w których mogłyby się odbijać); forma jest tym, co ogólne w rzeczy; materia jest tym, co indywidualne w rzeczy (jest zasadą tożsamości); rozwiązanie problemu tożsamości i zmiany: zmiana polega na tym, że materia traci jedną, a przybiera inną formę (na przykład traci formę zimna, a przybiera formę gorąca), substancja zachowuje tożsamość, ponieważ zachowuje materię; wyjaśnienie, jak rzeczy powstają i giną (zmieniają się w inne rzeczy): prócz materii, zasadą tożsamości jest jeszcze tzw. forma substancjalna (gatunkowa)1, bez której substancja nie może być tą rzeczą, którą jest (na przykład gdy człowiek umiera, traci formę substancjalną człowieka – duszę – i przybiera formę zwłok ludzkich). Formę substancjalną Arystoteles nazywa inaczej „substancją drugą”, stąd idea lub forma człowieka, czyli powszechnik, nazywa się „drugim człowiekiem”. 1 A. Grobler, Wprowadzenie do filozofii 2 2 Dopełnieniem hylemorfizmu jest układ kategorii2 Arystotelesa: 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. substancja ilość jakość stosunek (relacja) miejsce czas ułożenie stan działanie doznawanie działania Na przykład: Były sobie dwa (ilość) Michały (substancja). Jeden duży, drugi mały (jakość). Jak ten jeden zaczął krążyć (działanie), to ten drugi nie mógł zdążyć (stan). Poza tym: jeden Michał był większy od (relacja) drugiego, krążył wokół jakiegoś miejsca, przez pewien czas. O substancji można orzekać pojęcie dowolnej kategorii. O przedmiocie pojęcia żadnej innej kategorii nie można nic orzekać. (Michałów może być dwóch, każdy z nich może być duży lub mały itd., ale dwa nie może być duże, ani małe, ani nie ma dwóch małości, itd.). Wniosek: tylko substancje istnieją samodzielnie, zaś przedmioty pojęć pozostałych kategorii istnieją tylko w związku z jakąś substancją. W szczególności: Nie byłoby liczb, gdyby nie było substancji do policzenia. Nie byłoby barw, kształtów, smaków itp., gdyby nie było barwnych, kształtnych i smakowitych substancji. Nie ma pustych miejsc, nie byłoby zatem przestrzeni, gdyby nie było substancji zajmujących w niej miejsca. Nie byłoby czasu, gdyby substancje nie ulegały zmianom (gdyby nic się nie działo). Nie byłoby zmęczenia, zdrowia, choroby, gdyby substancje się nie męczyły, nie chorowały, nie dochodziły do zdrowia. Nie byłoby pracy, handlu, przemysłu, gdyby substancje nie pracowały, nie sprzedawały, nie kupowały, nie produkowały. Zatem: (na przekór Platonowi) bez indywidualnych substancji nie byłoby powszechników. Problem: Jakiej kategorii jest „były (sobie dwa Michały)”? Pojęcie bytu, istnienia, przekracza wszystkie kategorie, jest transcendentale. Inne przykłady transcendentaliów: prawda, dobro, piękno. Realizm i nominalizm Zarówno Platon, jak i Arystoteles, uważali że powszechniki (idee lub formy) istnieją rzeczywiście. Dlatego ich stanowisko nazywa się realizmem. Dla odróżnienia od innych realizmów, które przyznają rzeczywiste istnienie innego rodzaju przedmiotom, realizm w sprawie powszechników nazywa się niekiedy realizmem pojęciowym. Realizm platoński jest realizmem skrajnym. Zgodnie z nim bowiem powszechniki nie tylko istnieją, ale istnieją samodzielnie, a przedmioty indywidualne nie istnieją w ogóle, są tylko pozorem. Powszechniki (idee) istnieją przed rzeczą. Realizm Arystotelesa jest realizmem umiarkowanym. Zgodnie z nim bowiem powszechniki wprawdzie istnieją, lecz niesamodzielnie, a tylko jako formy (rzeczywiście istniejących) indywidualnych przedmiotów (substancji). Powszechniki (formy) istnieją w rzeczach. 2 Kategorią nazywa się typ pojęć. A. Grobler, Wprowadzenie do filozofii 2 3 Najpoważniejszy argument przeciw realizmowi opiera się na maksymie zwanej brzytwą Ockhama (od nazwiska filozofa z XIV w.). Mówi ona „nie mnożyć bytów ponad potrzebę”. To znaczy, nie należy przyjmować, że istnieją przedmioty, jeżeli założenie, że Brzytwa Ockhama służy do golenia brody Platona. istnieją, nie służy żadnemu wyjaśnieniu. Według Ockhama W.V. Quine (1908-2000) założenie, że prócz indywidualnych przedmiotów istnieją jeszcze powszechniki, nie przyczynia się do wyjaśnienia, dlaczego indywidualne przedmioty istnieją. Stanowisko, według którego powszechniki nie istnieją, nazywa się nominalizmem (od łac. nomen = imię, nazwa). Głosi ono m.in., że wyrazy o znaczeniu ogólnym mają je nie dlatego, że odnoszą się do powszechników, lecz że są nazwami każdej z osobna spośród wielu indywidualnych rzeczy o tym samym imieniu (jak w przysłowiu „niejednemu psu Burek”). Nominalizm, podobnie jak realizm, dzieli się na skrajny i umiarkowany. Nominalizm skrajny zdecydowanie odrzuca tezę o istnieniu powszechników. Nominalizm umiarkowany, zwany inaczej konceptualizmem, głosi, że powszechniki wprawdzie nie istnieją rzeczywiście, jednak istnieją jako wytwory umysłu, idee ogólne czyli znaki pojęciowe konstruowane na użytek poznania. Przeciw konceptualizmowi George Berkeley wysunął w XVIII w. argument, wedle którego umysł nie jest zdolny do konstruowania idei ogólnych, bo musiałyby one być wewnętrznie sprzeczne. Ilekroć bowiem myślę o człowieku, myślę o człowieku grubym lub chudym, wysokim albo niskim. Człowiek w ogóle musiałby być zarazem gruby i chudy, wysoki i niski itd. Ponadto, twierdził Berkeley, idee ogólne nie są potrzebne do poznania. Żeby, na przykład, udowodnić, że suma kątów w trójkącie jest równa dwóm kątom prostym, nie jest potrzebna ogólna idea trójkąta. Przeciwnie, dowód prowadzi się dla jakiegoś konkretnego, narysowanego trójkąta, a następnie wystarczy zauważyć, że dowód będzie przebiegał zupełnie tak samo, jeżeli ten trójkąt zastąpić jakimkolwiek innym. Kogo obchodzi spór o powszechniki Problem powszechników nie jest czysto akademicki. Odpowiedź na pytanie, czy powszechniki istnieją, ma zasadnicze znaczenie dla wielu bardziej szczegółowych problemów, nie tylko filozoficznych. Oto przykłady: Dogmat Trójcy Świętej Spór o powszechniki po raz pierwszy powstał w XI w. w związku z dogmatem Trójcy Świętej. Bóg w trzech osobach jest powszechnikiem uczestniczącym w trzech indywiduach. Z punktu widzenia nominalizmu nic takiego nie może istnieć: albo Bóg istnieje w jednej osobie, albo jest trzech różnych Bogów. Dlatego dogmat Trójcy Świętej jest do utrzymania wyłącznie na gruncie realizmu. Koncepcje polityczne Społeczeństwo jest powszechnikiem. Jeżeli istnieje rzeczywiście, można przyjąć, że istnieje jakieś dobro społeczne, odrębne od dóbr poszczególnych osób, dobro, na rzecz którego może trzeba czasem poświęcić dobro osobiste. Jeżeli nie istnieje, nie ma żadnego dobra, które nie byłoby dobrem jakiejś osoby. W ten sposób spór między realizmem a nominalizmem w filozofii polityki przyjmuje formę sporu między konserwatyzmem a liberalizmem. Konceptualizmem w filozofii polityki jest konstruktywizm, wedle którego społeczeństwo jest ludzką konstrukcją, zrzeszeniem powstającym w drodze umowy. Dobro społeczne wówczas też jest konstrukcją. Przykładem konstruktywizmu jest socjalizm, a przykładem konstrukcji dobra społecznego jest maksyma Lenina, zgodnie z którą to jest dobre, co jest dobre dla klasy robotniczej (reprezentowanej przez partię komunistyczną, która lepiej od robotników wie, co jest dla nich dobre). A. Grobler, Wprowadzenie do filozofii 2 4 Filozofia matematyki Przedmioty matematyczne można skonstruować jako powszechniki. Na przykład liczby naturalne są powszechnikami uczestniczącymi w zbiorach równolicznych (liczba dwa uczestniczy w każdym zbiorze równolicznym ze zbiorem dziurek w nosie). Jeżeli przedmioty matematyczne istnieją rzeczywiście, matematyka jest nauką o nich. Matematyk odkrywa prawdy Filozofia zajmuje się więc również o platońskim świecie przedmiotów matematycznych tak, jak objaśnianiem bardzo specyficznych form podróżnik odkrywa nowe lądy. Jeżeli przedmioty doświadczenia, jak doświadczenie religijne, matematyczne nie istnieją, matematyka nie jest nauką, lecz doświadczenie wspólnoty politycznej, grą polegającą na przekształcaniu napisów (z symboli, które doświadczenie związane z uprawianiem matematyki (czyli będące udziałem nic nie znaczą, jak figury szachowe, które nikogo nie przedstawiają) według ustalonych reguł (jak figury szachowe uczonych matematyków). przesuwa się według reguł, aż do mata, odpowiednikiem mata w matematyce może być rozwiązanie równania uzyskane po przekształceniach według reguł). Wreszcie, przedmioty matematyczne mogą być konstrukcjami ludzkiego umysłu. Wówczas matematyka nie jest nauką, lecz inżynierią, jak budowanie mostów. Trzem stanowiskom w sprawie powszechników, realizmowi, nominalizmowi i konceptualizmowi, odpowiadają stanowiska realizmu (platonizmu, logicyzmu), formalizmu i konstruktywizmu (intuicjonizmu) w filozofii matematyki. Poszczególne stanowiska różnią się m.in. pod względem akceptowanych na ich gruncie metod dowodzenia twierdzeń. Na przykład niektóre twierdzenia matematyki klasycznej (realistycznej) są nie do przyjęcia (z braku odpowiedniego dowodu) w matematyce intuicjonistycznej. Za to metody dowodowe akceptowane przez intuicjonizm (konstruktywizm) są bardziej niezawodne od metod matematyki klasycznej, które niekiedy generują paradoksy usuwane ex post za pomocą wprowadzania odpowiednich aksjomatów. Pożyteczne lektury: Platon, Państwo, zwłaszcza księga VII, mit jaskini. Arystoteles, Metafizyka. Fragment o substancji, materii formie. Berkeley, G., Traktat o zasadach poznania ludzkiego, Wstęp (argument przeciw możliwości abstrakcyjnych idei ogólnych). Poza tym jeszcze raz W.V. Quine, O tym, co istnieje, http://filozofiauw.wikidot.com/teksty-zrodlowe#toc6. Jeśli chodzi o historię filozofii, przestrzegam przed popularnym podręcznikiem Władysława Tatarkiewicza. Na przykład w rozdziale o Platonie pisze on m.in. „Jak byt, tak i dobro rozdzielał na dwa światy: idealny i realny. I dobra idealne stawiał nieporównanie wyżej od realnych”. W tym sformułowaniu jest kilka głupstw. Po pierwsze, świat idei jest według Platona jedynym światem realnym. To, co potocznie nazywa się światem realnym, jest według Platona światem pozoru, cieniem (realnego) świata idei. Platon zatem oddzielał realny świat idei od nierzeczywistego świata przedmiotów zmysłów. Po drugie, nie mógł on stawiać jednych dóbr nad innymi. Uważał bowiem, że istnieje tylko jedno Dobro, to jest idea dobra. Żadnych innych dóbr nie ma, są ewentualnie rzeczy dobre, dobre uczynki itd. One wszakże nie są realne, lecz pozorne, są cieniami idei dobra. Gdy idzie o filozofię starożytną, wielu moich kolegów wysoko ceni podręcznik Giovanniego Realego. Niestety, nie czytałem. Osobiście bardzo lubię podręczniki Adama Krokiewicza. A. Grobler, Wprowadzenie do filozofii 2 5