Misterium męki Pańskiej
Transkrypt
Misterium męki Pańskiej
Misterium męki Pańskiej Tak niedawno śpiewaliśmy: „Cicho, cicho i kroku zwolnijcie, bo miniecie stajenkę ubogą”… Dzisiaj też wołamy o ciszę, bo tylko w ciszy usłyszeć można oddech Jezusa słuchającego słów wyroku, upadającego na twarde kamienie, przybijanego do krzyża i wypowiadającego ostatnie słowa: „W ręce Twoje…” Wielka to Tajemnica, a zrozumieć ją może tylko ten, kto wyruszy razem z Jezusem. On zaprasza: Ciebie i mnie. Wieczerza. (Wielki Czwartek) Jezus- Gorąco pragnąłem spożyć tę Paschę z wami zanim będę cierpiał, albowiem powiadam wam już jej spożywać nie będę, aż się spełni w Królestwie Bożym. (spożywają wieczerzę) Jezus- Zaprawdę powiadam wam, jeden z was mnie zdradzi Uczniowie- Chyba nie ja, Panie? (jeden przez drugiego) Jezus- Ten, który ze mną rękę zanurzy w misie, on Mnie zdradzi. Judasz- Czy nie ja , Rabbi? Jezus- Tak ,to ty jesteś. (Judasz odchodzi) Jezus bierze chleb, odmawia błogosławieństwo, łamie i daje uczniom Jezus- Bierzcie i jedzcie, to jest ciało moje, które za was będzie wydane. To czyńcie na moją pamiątkę. Bierze kielich, odmawia dziękczynienie, Jezus- Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. (uczniowie podają sobie kolejno kielich) (są zdziwieni tym co mówi Jezus) Jezus- Wy wszyscy zwątpicie we mnie tej nocy. Piotr- Choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię. Jezus- Zaprawdę powiadam ci, jeszcze tej nosy, zanim kogut zapieje, trzy razy się mnie wyprzesz.. Piotr- Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie wyprę się Ciebie. (inni apostołowie też zapewniają) Dobiega końca ostatnia wieczerza. Mija ta doniosła historyczna chwila, w której Pan Jezus ustanowił Najświętszy Sakrament. Odmówiwszy hymn, wyszli wszyscy na Górę Oliwą. W miarę zbliżania się Getsemani pryska ten rodzinny nastrój, który radością i szczęściem- jaśniał w wieczerniku. Wśród kroczącej wolno gromady milkną powoli słowa, cichnie głośny śmiech, zanika uśmiech. Jakieś dziwne zaniepokojenie wkrada się w szeregi wędrowców. Nawet uczniowie Jezusa tak niedawno jeszcze weseli, tak pełni życia idą zamyśleni, poważni. Jakby przeczuwali, że oto kroczą obok Chrystusa po raz ostatni. Czują podświadomie tragiczny splot wydarzeń, ową bolesną chwilę, która rozłączy ich z ukochanym Mistrzem. Jakaś bolesna obawa każe im skupić się wokół Chrystusa i jeszcze przez moment cieszyć się Jego bliskością. Wśród zapadających ciemności doszli wszyscy do ogrodu Getsemani. (przejście do Ogrodu Oliwnego) Jezus- Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie. (uczniowie klękają, lecz po chwili zasypiają) Jezus oddala się nieco na ustronne miejsce, pada na twarz i zanosi gorącą modlitwę do Ojca. Jakże nam trudno rozpoznać w tym leżącym w prochu ziemi Chrystusa Tego, który jeszcze tak niedawno kroczył po palestyńskiej ziemi spokojny i pełen majestatu. Jeszcze tak niedawno umacniał i pocieszał wszystkich, jednym słowem przywracał dookoła siebie spokój, odwracał od ludzi choroby i klęski, zażegnywał burze i śmierć. A teraz? Teraz Bóg-Człowiek leży w prochu ziemi. Patrzy w pełne grozy oblicze zbliżającego się cierpienia bardziej niż kiedykolwiek nam bliski- boi się. Jezus- Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode mnie ten kielich. Jednak nie moja wola lecz Twoja niech się stanie. (wstaje, idzie do uczniów, budzi ich) Jezus- Czemu śpicie? Jednej godziny nie mogliście czuwać ze mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie. (wraca i znów się modli ) Jezus- Ojcze, jeśli nie może ominąć mnie ten kielich i muszę go wypić, niech się stanie wola Twoja. „Nadeszła godzina. Oto Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników”. Zbudziwszy śpiących apostołów wychodzi Jezus na spotkanie z tymi, którzy mają go pojmać. Jest spokojny. Żadnym gestem, żadnym słowem nie zdradza tego co za chwilę ma nastąpić. Stanęli na przeciwko siebie. Jezus i Judasz. Narzędzie Boga i narzędzie szatana. (słychać krzyki, przychodzi tłum, na czele idzie Judasz, podchodzi i całuje Jezusa) Judasz- Witaj, Rabbi! Jezus- Przyjacielu, po coś przyszedł? (pojmanie Jezusa, związanie Mu rąk, popychanie) Jeden z tłumu- Prowadźmy Go do najwyższego kapłana, Kajfasza! (wychodzą wszyscy) (scena zaparcia się Piotra, ognisko, grupa ludzi) Służąca- ty byłeś z Galilejczykiem Jezusem Piotr- Nie wiem co mówisz! Kobieta- Ten był z Jezusem Nazarejczykiem! Piotr- Nie znam Tego Człowieka! Ktoś z tłumu- Na pewno i ty jesteś jednym z ich, bo i twoja mowa cię zdradza. Piotr- Nie znam Tego Człowieka! (pieje kogut, Piotr wybiega) Była już północ, gdy Chrystus stanął przed wielką radą u Kajfasza. I znów pytania, fałszywe zeznania, sąd. „Czy Ty jesteś Chrystus- Syn Boga żywego?” – „Jam jest”. Faryzeusze odnieśli zwycięstwo- mieli bluźniercę. Teraz już tylko decydująca o życiu lub śmierci rozmowa z Piłatem. (zasłonięty stół wieczerzy, wyprowadzenie Jezusa do Piłata. Piłat siedzi na tronie) Piłat (do Żydów)- Jaką skargę wnosicie przeciwko temu człowiekowi? Żydzi- Gdyby to nie był złoczyńca nie wydalibyśmy Go tobie. Piłat- Weźcie Go wy I osądźcie według swego prawa. Żydzi- nam nie wolno nikogo zabić. Piłat (do Jezusa)- Czy Ty jesteś Królem Żydowskim? Jezus- Królestwo moje nie jest z tego świata. Piłat- A więc jesteś Królem? Jezus- Tak, jestem Królem. Ja się na to narodziłem, aby dać świadectwo prawdzie. Piłat- Cóż to jest prawda? Do tłumu- Ja nie znajduje w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że na Paschę uwalniam wam jednego więźnia. Czy zatem chcecie, abym wam uwolnił Króla Żydowskiego? Żydzi (krzyczą)- Nie tego lecz Barabasza! Piłat (do żołnierzy)- Ubiczujcie Go! (Biczowanie Jezusa, nałożenie korony cierniowej, purpurowej szaty, naśmiewanie się, bicie) Żołnierze- Witaj Królu Żydowski! (wprowadzają Jezusa tak ubranego do Piłata) Piłat (do tłumu)- Oto Człowiek! Żydzi (krzyczą)- Ukrzyżuj Go! Ukrzyżuj Go! Piłat (myje ręce)- Nie jestem winny krwi tego sprawiedliwego, to wasza rzecz. Lud (krzyczy)- Krew Jego na nas i na dzieci nasze! (zdjęcie czerwonego płaszcza, przyniesienie krzyża) Droga Krzyżowa I upadek Któż jezusowi przyjdzie z pomocą? Jaki jest samotny, jaki opuszczony! Nikogo nie ma przy nim, bo tym którzy Go miłują zamarły serca. Ci zaś, którzy Go nienawidzą otworzyli usta swoje, wylali na Niego całą swą nienawiść. Czy jest gdzieś jakieś wierne serce? Czy jest w pobliżu ktoś życzliwy? Matka. Ona tu jest. Jakże by chciała przerwać szereg żołnierzy otaczających Jej Syna, podbiec do Niego by choć przez moment podtrzymać przygniatający Syna ciężar krzyża, by chociaż otrzeć Mu skrwawiona twarz. Ale boleść, ten obezwładniający ból, paraliżujący każdy ruch, przykuwa Ją nieruchomo do miejsca, nie pozwala postąpić ani kroku w stronę swego Syna. Patrzą tylko na siebie i w milczeniu łączą się ich serca. Żołnierz (do Jezusa)- Wstawaj! Szybko! Setnik- On nie da rady! Padnie nam! Musimy kogoś znaleźć, bo sami będziemy musieli to nieść! Żołnierz ( do chłopa)- Ej ty! Co się gapisz! Choć tutaj! Ty, ty… Rolnik- Ja? Ja nic nie zrobiłem! Żołnierz- Nie dyskutuj! Zaraz coś zrobisz… Nadajesz się do tego! Rolnik- Ale dlaczego? Setnik- Bierz belkę! Jak się nazywasz? Rolnik- Szymon, Szymon z Cyreny. Weronika ociera twarz Jezusa II upadek Spotkanie niewiast Jezus- Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade mną lecz nad sobą i nad swoimi dziećmi. III upadek Zdjęcie szaty (tylko tej wierzchniej) Kalwaria.- Cel i kres krzyżowej drogi. Koniec męczącego pochodu. Teraz można przystanąć. Teraz można położyć dłonie i nogi na krzyżu, by tępe gwoździe zespoliły na zawsze święte Jezusowe ciało z twardym drzewem. Przybicie do krzyża (przybicie napisu Jezus Nazerejczyk Król Żydowski) Jan i Maryja pod krzyżem Maryja- Jezu! Dziecko moje! Każda kropla krwi mówi mi o Tobie! Twoja krew płynie we mnie, a moja w tobie. Kocham cię całą sobą. Kocham cię, bo jesteś zmiłowaniem Boga. Twoje życie było moim. Jan- Panie mój! Kładłem głowę na twoich piersiach, słuchałem bicia twego serca, Ty mnie umiłowałeś! Czułem zawsze Twoją troskę. Kocham Cię, jak tylko potrafię Jezus- Niewiasto, oto syn twój! (do Jana)- Oto Matka twoja! Jezus- Boże mój, Boże mój czemuś mnie opuścił?! Jezus- Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Bóg-Człowiek umiera. Rozpięty na drzewie krzyża po raz ostatni obejmuje wzrokiem stojących pod krzyżem ludzi. (Jezus zwiesza głowę, kona) Setnik- Prawdziwie, ten człowiek był Synem Bożym. (śpiew: „Golgoto”) (zdjęcie Jezusa z Krzyża przez Józefa z Arymatei i Nikodema, owinięcie w płótna i złożenie do grobu) Wyciosana z drewna z obłąkaną twarzą na kolanach syna trzyma nieżywego jak Go z krzyża zdjęto jak GO Matce dano jak ofiarę świętą dawno przewidzianą nie krzyknęła z bólu nie wydała głosu Jej cisza bolesna sięgała niebiosów a On na kolanach cały w krwawych ranach zdaje się Jej szeptać ”o umiłowana” /Salomea Kapuścińska/ Na kalwaryjskim wzgórzu cicho i pusto. Zniknął gdzieś ten zuchwały, ten pewny siebie tłum. Nie słychać już bluźnierstw, bardziej niż gwoździe raniących słów, nikt już nie pluje pogardliwie na skazańców, nie wygraża pięściami. Tylko gromadka wiernych osób, których nie przestraszyło trzęsienie ziemi, którzy Boga się nie zapali, którym śmierć Chrystusa nie wydarła wiary w Jego boskie posłannictwo, sprawia Chrystusowi pogrzeb, balsamuje Jego ciało, owija w chusty i odchodzi przywalając grób ciężkim kamieniem. To tyle Na razie wszystko Zasunąć kamień Do zobaczenia pojutrze z wonnościami I jeszcze drgają liście poruszone szeptem słów: Wykonało się Jeszcze wiatr ogłupiały tym co przed chwilą oglądał porwie się czasem zaczepiając o kolczaste gałęzie akacji ale ogólnie spokój prawda wsiąknęła w ziemie Nikt nic nie wie Niewidzący ogród Niewidzący grób Niewidzący kawał drewna /Stefan Czermiński/ Mgr Hanna Rydlewska- Mueller (scenariusz Misterium Męki Pańskiej został zamieszczony w 3 numerze Vademecum Nauczyciele „Czas refleksji- plany, programy, scenariusze, inscenizacje”- wyd. WOM 2001r. – Poznań s. 122- 126)