298 kB
Transkrypt
298 kB
58-0406S PL WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE I Know My Redeemer Liveth wygłoszone 6. kwietnia 1958 Kaplica Branhama, Jeffersonville, IN, USA William Marrion Branham Oto Oblubieniec idzie, wyjdźcie Mu naprzeciw! Mówione Słowo jest Oryginalnym Nasieniem Dostępne do nabycia publikacje – proszę zamawiać (patrz str. 1) Książki (po 12 Poselstw W. M. Branhama): „Duchowo budujące cegiełki nr 151 - 200” tematyczne zbiory cytatów „Sprawowanie się, regulamin, nauczanie Kościoła” „Bóg wypełnia Swoje Słowo” „Jego Duch i Słowo w Oblubienicy” „Działanie Ducha Świętego” „Droga powrotu” „Znaki Jego przyjścia” „On się troszczy” „Chrystus w czasie ostatecznym” „Chrystus jest Lekarzem” (F. F. Bosworth) „Siedem Wieków Kościoła” Nadzwyczajna usługa Williama Branhama była reakcją Ducha Świętego na proroctwa Pisma Świętego w księdze Malachiasza 4, 5-6, ew. Łukasza 17, 30. i w Objawieniu 10, 7. Ta ogólnoświatowa usługa jest ukoronowaniem wielu innych proroctw Biblii i kontynuacją działalności Boga przez Ducha Świętego w obecnym czasie końca. O usłudze tej było mówione w Piśmie Świętym, że przygotuje ludzi na Drugie Przyjście Pana Jezusa Chrystusa. Modlimy się, żeby to wydrukowane objawione Słowo zostało zapisane w twoim sercu, gdy będziesz czytał z modlitwą to Poselstwo. Chociaż podjęto wszelkie wysiłki, by zapewnić dokładną transkrypcję oraz tłumaczenie wygłoszonego Poselstwa, audio nagrania w języku angielskim są jednak najwierniejszą reprezentacją kazań, wygłoszonych przez brata Williama Branhama. Audio nagrania i tekstowe wersje ponad 1200 poselstw, wygłoszonych przez Williama Branhama, są dostępne w wielu językach i można je darmowo pobrać i drukować na własnej drukarce – pod adresem: www.messagehub.info Poselstwa, przetłumaczone na język polski oraz ich audio nagrania możesz pobrać pod adresem: poselstwo.witnesstoday.org Broszura ta może być powielana i rozpowszechniana, o ile jest kopiowana w całości i nie jest zmodyfikowana. Broszury: 50-0815 Kim jest Bóg 50-0822 Wiara bez uczynków jest martwa 51-0415 Ta godzina nadeszła 54-0718a Nadchodzące wielkie przebudzenie 55-0311 Piętno antychrysta 55-0312 Pieczęć Chrystusowa 56-0408e Czas jest bliski 58-0108 Wywołani 58-0202 Śpieszże się i uchodź stąd 58-0325 Wiara dzięki doświadczeniu 60-0301 On troszczy się o ciebie 60-0309 Dlaczego? 60-0417s Ja wiem 60-0607 Słuchanie, przyjmowanie i działanie 60-0729 Czego trzeba do pokonania wszelkiej niewiary? 61-0723m Zawsze obecna woda ze skały 62-0124 Przecież to Ja wysyłam cię 24 MÓWIONE SŁOWO „Pytacie się mnie, jak wiem, że On żyje? (w porządku teraz) On żyje w moim sercu.” 165 Czy On nie jest cudowny? Teraz jest taka święta, uroczysta chwila, zanim wyjdziemy z tej sali, by pójść do naszych domów na śniadanie i wrócimy tutaj znowu radując się. Poproszę teraz, kiedy pochylamy nasze głowy, żeby nasz umiłowany brat Faust tutaj z Kanady wypuścił nas stąd słowami modlitwy. Bracie Faust, jeżeli będziesz tak łaskawy… WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE I Know My Redeemer Liveth 58-0406S William Marrion Branham Poselstwo wygłoszone przez brata Williama Marriona Branhama w niedzielę o wschodzie słońca, 6. kwietnia 1958, w kaplicy Branhama, Jeffersonville, IN, USA. Podjęto wszelkie wysiłki, by dokładnie przenieść mówione Poselstwo z nagrań na taśmach magnetofonowych do postaci drukowanej. Podczas tłumaczenia i korekt korzystano też z najnowszej wersji tekstu oraz z nagrań na CD w oryginalnym języku angielskim. Niniejszym zostało opublikowane w pełnym brzmieniu. Przetłumaczono i opublikowano w 2014 roku. Na nowo opracowany format PDF umożliwia wydrukowanie tej broszury na własnej drukarce. Pobierz sobie i wydrukuj to poselstwo. W razie potrzeby skieruj zamówienie na adres: MÓWIONE SŁOWO GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ Tel. komórka: +420 775 225542 E-mail: [email protected] SKYPE: W Krzok http://poselstwo.witnesstoday.org 2 WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE Wiem, że mój Odkupiciel żyje Wszyscy święci… Dzisiejszy dzień jest dniem zmartwychwstania. Zgromadzamy się razem mając radość w naszych sercach, ponieważ On żyje. On powiedział: „Ja żyję i wy żyć będziecie”. I jaka to radość, że możemy odpocząć na tym dzisiaj rano. Teraz, zanim wygłoszę to poranne poselstwo, pochylmy nasze głowy na chwilę w modlitwie. 2 Drogi Boże, jesteśmy wdzięczni dzisiaj rano, że możemy być ludźmi, nazwanymi według Twego Imienia. Cieszymy się tak bardzo, że nie musimy tylko wyobrażać sobie to wspaniałe zmartwychwstanie, które ma nastać, ponieważ ono już stało się rzeczywistością dla nas, jak czytamy w Twoim Słowie i widzimy, że Ty to obiecałeś, i odczuwamy w naszych duszach, że Jezus żyje. [Puste miejsce na taśmie – wyd.] 3 O, rozmyślamy tego poranka o wielu bólach serca, które odczuwamy w tym życiu, i o wielu smutnych sprawach, przez które przechodziliśmy. Te doświadczenia rozdzierają nas i rzucają nas na pastwę wiatrów tej ziemi. A jakże, pogrzebaliśmy naszych umiłowanych i opłakiwaliśmy ich nad grobem. I wydawało się, że nasza dusza niemal opuści nas. 4 Jednak potem możemy pomyśleć o dzisiejszym dniu. O, jakie to ma znaczenie dla nas, że Jezus wstał z martwych. On zniszczył wszelką moc wroga, kiedy triumfalnie zmartwychwstał. On usunął precz wszelkie cienie. Obecnie chodzimy w kosztownym świetle Jego zmartwychwstania. 5 O, możemy sobie wyobrazić dzisiaj do południa, jak było wtedy – około dziewiętnastu lub więcej stuleci temu, kiedy dwie zwykłe kobiety będące w drodze do grobu, zastanawiały się, kto odwali im kamień od grobu. Lecz Bóg go już odwalił. 6 Ten właśnie, którego ten kamień powstrzymywał, wstał z martwych i rozmawiał z nimi, i powiedział: „Idźcie, powiedzcie Moim uczniom i Piotrowi, że spotkam się z nimi w Galilei.” O, jak bardzo dziękujemy Ci za to wielkie przeżycie, że możemy ciągle świadczyć o zmartwychwstaniu. Ono staje się dla nas tak rzeczywiste, jak było dla nich owego poranka, ponieważ On wstał z martwych. 7 Wybacz nam nasze grzechy i upadki – wszystko, co uczyniliśmy, powiedzieliśmy albo nawet pomyśleliśmy, co było złe, Panie. Modlimy się, żebyś Ty wybaczył nam wszystkie te grzechy. I zapieczętuj nas głęboko w sercach. Przytul nas mocno do Siebie dzisiaj rano. [Puste miejsce na taśmie – wyd.] O, jak wiele razy Ty stoisz bardzo blisko, kiedy nasze kłopoty są tak poważne. 8 Kiedy Maria odwróciła się od Jego grobu owego poranka i płakała, 1 23 naprawdę wysoko. To jest dobre. Uściśnijcie ręce z kimś obok siebie, kiedy będziemy to śpiewać ponownie. „Będziemy… (w prawo, w lewo, do tyłu i przed sobą) … cudownym świetle… … Jezus, światłością…” 161 Następne nabożeństwo odbędzie się teraz o dziewiątej trzydzieści; będziemy mieć usługę głoszenia, a potem będziemy modlić się o chorych. Uroczystość chrztu rozpocznie się o jedenastej godzinie. Wy wszyscy, którzy pragniecie zostać ochrzczeni przez zanurzenie, baptysterium jest napełnione wodą. Ja przyniosę moje odzienie. Będziemy tu z powrotem za chwilę. 162 Dzisiaj wieczorem będziemy mieć kolejne nabożeństwo – wieczorem będzie głoszone krótkie poselstwo; potem kolejka modlitwy. A podczas kolejki uzdrawiania… I zobaczymy, co… Dzisiaj wieczorem będzie jeszcze Wieczerza Pańska tutaj w kaplicy. Zobaczymy; mamy bardzo wyczerpujący program. Więc będziemy się teraz śpieszyć. Idźcie teraz do obranych przez was jadalni, zjedźcie śniadanie i wróćcie tutaj radując się. 163 Kiedy stoimy teraz i śpiewamy: „On żyje, On żyje, Jezus Chrystus żyje dzisiaj.” W porządku, bracie Neville, czy przejdziesz tutaj. „On żyje, On żyje, Jezus Chrystus żyje dzisiaj! On chodzi ze mną i rozmawia ze mną na wąskiej ścieżce życia. On żyje, On żyje, aby wam dać zbawienie! Pytacie się mnie, jak wiem, że On żyje? On żyje w moim sercu.” Niech wszyscy powiedzą teraz naprawdę głośno: „Alleluja”. „Alleluja!” „On żyje, On żyje, Jezus Chrystus żyje dzisiaj! On chodzi ze mną i rozmawia ze mną na wąskiej ścieżce życia. On żyje, On żyje, aby wam dać zbawienie! Pytacie się mnie, jak wiem, że On żyje? On żyje w moim sercu.” 164 Zaśpiewajmy to jeszcze raz. Kiedy dojdziemy do słów: „On żyje, On żyje”, podnieśmy nasze ręce do niego ot tak. On żyje, On żyje. Ty pytasz się mnie: Jak wiem, że On żyje? On żyje w moim sercu. Śpiewajmy teraz wszyscy razem: „On żyje, On żyje, Jezus Chrystus żyje dzisiaj! On chodzi ze mną i rozmawia ze mną na wąskiej ścieżce życia. [Brat Branham rozmawia z kimś na podium i nie słychać go – wyd.] 22 MÓWIONE SŁOWO zobaczyli tą prawdziwą Wielkanoc, Panie, tą, w której ich ciała zostaną przemienione w młodego mężczyznę albo kobietę, i wyjdą z grobów, by żyć na zawsze. Błogosław ich, Panie; oni są Twoi. 153 Ty właśnie pociągnąłeś ich, bo jest napisane: „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeśliby go najpierw nie pociągnął Mój Ojciec.” Oni są teraz Twoimi. Jeżeli Ty ich pociągnąłeś, jeżeli Ty jesteś im tak bliski, że pociągnąłeś ich ręce w górę, to jesteś wystarczająco blisko, aby wykonać to dzieło do końca. Oni są Twoimi, Ojcze. Daruj im, żeby to był dla nich czas pełen pokoju. 154 Dziękuję Ci za wszystkich tych, którzy podjęli tę decyzję już dawno i otrzymali nowe życie, i stanęli na tych świętych piaskach. Jesteśmy tutaj, aby się cieszyć dzisiaj rano razem z nimi mając nadzieję przyjścia Pana Jezusa – wtedy my również będziemy mieli społeczność z Nim w Jego zmartwychwstaniu, skoro mieliśmy dział w Jego cierpieniach. Spełnij to, Panie. Niechaj Jego Duch prowadzi nas i kieruje nami, kiedy idziemy dalej w tej pielgrzymce. 155 Daruj nam wspaniałe nabożeństwo teraz o dziewiątej trzydzieści, Panie. I uzdrów bezzwłocznie chorych i cierpiących. Niechby ci, którzy jeszcze nie zostali zanurzeni w wodzie, przyszli do tego grobu dzisiaj rano, weszli do wody i powstali na nowo z tego wodnego grobu, Panie, jak otrzymaliśmy polecenie przez naszego Pana. 156 Po Swoim zmartwychwstaniu On zjawił się im i powiedział: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię. Kto uwierzy i da się ochrzcić, zbawiony będzie.” Spełnij to, Panie, żeby się tak działo. 157 Daruj nam wspaniały wieczór dzisiaj wieczorem. Uczyń to, Ojcze, daj nam wspaniały dzień. Obyśmy cieszyli się długo Bożą Obecnością, bowiem prosimy o to w Imieniu Jezusa. Amen. 158 Ta stara pieśń ma w sobie coś, co oddziałuje po prostu na mnie. Co się dzieje, kiedy przeminie ciemność? Nastaje światłość. Zaśpiewajmy to teraz ku chwale Bożej; śpiewajmy teraz wszyscy razem. „O, będziemy chodzić w świetle, w cudownym świetle Chodźmy tam, gdzie krople rosy łaski się lśnią. Świeć wszędzie wokół nas we dnie i w nocy, Jezu, Światłości świata.” 159 Kiedy On wyszedł z grobu w poranku wielkanocnym, On pokonał wszelkie ciemności; one po prostu odleciały precz. Teraz On stoi jako Światłość. „Jam jest zmartwychwstanie i Żywot.” Zmartwychwstanie i Życie, Zmartwychwstanie i „wieczne potem”, wszystko zawarte w Nim – wszystko jest w Nim. 160 Czy Go miłujecie? Ilu z was miłuje Go? Podnieście wasze ręce, WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE 3 usłyszała za sobą głos, który powiedział: „Dlaczego płaczesz?” On stał zaraz za nią, obserwując po prostu, co się tam działo. A kiedy On wypowiedział jej imię, jej serce musiało podskoczyć z radości, ponieważ jej Pan powstał z martwych. 9 O, mów do nas dzisiaj rano, Panie. Daj nam Twoje Słowo i Twego Ducha. Upewnij nas na nowo dzisiaj rano, kiedy mówimy o prorokach i o innych, którzy czekali na ten doniosły czas. I my oczekujemy na ogólne zmartwychwstanie w ostatecznych dniach, kiedy nasz Pan przyjdzie znowu. 10 Panie, zachowuj nas aż do tego czasu zdrowych, szczęśliwych, pełnych radości, cieszących się i żyjących nie tylko samym chlebem, lecz każdym Słowem, które wychodzi z ust Bożych, abyśmy nim żyli. Daruj nam tego, Ojcze, bo prosimy o to w Imieniu Tego, Kto zmartwychwstał i dał nam gwarancję naszego zmartwychwstania. Amen. 11 Gdy jechałem po drodze przed kilkoma chwilami i rozmyślałem o tym, a ptaszki śpiewały: „Jaki to jest dzisiaj dzień wiosny.” Jak odpowiednia do tego jest właśnie Wielkanoc. Kiedy przeminęła długa, ciemna i mroźna zima, i wszystkie jej śnieżyce, i tak dalej, nareszcie rozbłysnęło światło słońca… 12 A pojawienie się słońca przynosi nowe życie, nową nadzieję, nowy sezon, nowe plony, nowe kwiaty. Wszystko powstaje do życia. A jakże, człowiek, który nie miał nawet Biblii, aby z niej czytać, jednak mógł wiedzieć, że Bóg istnieje, bo potrafił obserwować przyrodę, jak powstaje do życia; potem znowu odchodzi. Pora jesieni przedstawia ukrzyżowanie. A wiosna jest zmartwychwstaniem i to po prostu… Jest to nasienie Boże – we wszystkim. 13 I gdy tak rozmyślałem, słyszałem, jak moje małe ptaszki wyśpiewują na podwórzu dzisiaj rano, moje małe rudziki… Ja je po prostu miłuję. Nazywam ich moimi malutkimi radiami. Więc ja wychodzę z domu i włączam moje radia wcześnie rano i przysłuchuję się temu śpiewowi. 14 Chyba znacie legendę o tym małym rudziku. On był małym brązowym ptaszkiem (według tej legendy) aż do Wielkiego Piątku. A tam wisiał Ktoś samotny i umierał. I nie było nikogo, kto by Mu pomógł. On wisiał tam samotny, przybity gwoździami do krzyża. A ten mały ptaszek próbował uwolnić Go z tego krzyża. Chwytał dzióbkiem te gwoździe i próbował je wykołatać, również ciernie na Jego głowie, i zbroczył swoją małą pierś tak, że była czerwona od krwi; i od tego czasu ma ją czerwoną. 15 Więc pomyślałem: O, Boże, taką właśnie tarczę pragnę mieć. I jeśli zwróciliście uwagę, kiedy ten mały rudzik przebiera sobie piórka, to zaraz pod tą czerwoną warstwą piórek jest czarna warstwa. Jest to 4 MÓWIONE SŁOWO dalsza część jego piórek; lecz ta czerwona tarcza ochrania go. Takiej właśnie pragnę. 16 Bez względu na to, jak dobrymi próbujemy być, jesteśmy nadal grzesznikami. Lecz po prostu ta mała czerwona tarcza jest tą rzeczą, która odróżnia go od innych ptaszków. To jest wszystko, czego nam trzeba, abyśmy odróżniali się od tego świata – po prostu tej małej czerwonej tarczy Jego łaski. 17 Zgromadziliśmy się tutaj w tym poranku wielkanocnym, tak jak w każdym poranku wielkanocnym i wyglądamy tego, abyśmy mogli zebrać się przy brzasku wschodzącego słońca. I było to dla mnie wielkim przywilejem przez wiele ostatnich lat, że mogłem przychodzić tutaj do kaplicy, chrzcić ludzi i zwiastować im zmartwychwstanie Pana Jezusa. 18 A kiedy studiowałem Słowo ubiegłego wieczora, nadeszła burza. Rozmyślałem, jakie Słowa będą stosowne do głoszenia w dzisiejszym nabożeństwie zmartwychwstania wcześnie rano, moje myśli przeszły do tego tematu, który nasz brat właśnie czytał z księgi Joba 19. rozdział, od 23. do 27. wersetu. Job powiedział tam: „Ja wiem, że mój Odkupiciel żyje”. I ja to obrałem jako temat. 19 I kiedy przychodzimy… Przychodzimy tu tylko w tym celu, abyśmy mogli znaleźć nową nadzieję. Jesteśmy na tej ziemi tutaj, a wiemy, że żyjemy w ciemnościach. Nie musimy wyobrażać sobie jakoś te sprawy albo bujać samych siebie, jak działo się to wtedy, ponieważ żyjemy w cieniach śmierci. 20 Za każdym razem, gdy słyszymy sygnały karetki pogotowia, kiedy przechodzimy koło cmentarza, kiedy widzimy szpital, każdy siwy włos na głowie robi znak w naszej pamięci, że jesteśmy ludźmi, którzy odejdą stąd – zarówno młodzi i starzy. 21 I przychodzimy w dzisiejszym poranku, aby posilić się nadzieją, kilku nowymi nadziejami – dlaczego jesteśmy tutaj i jaki jest cel naszego życia. Uważam więc, że to jest wspaniały czas – rozmyślać o tych nadziejach, które nam Bóg podał. 22 Pragnę to wyrysować najpierw w waszych myślach, że nie ma żadnej rzeczy, która mogłaby nas zniszczyć, dopóki nie wypełni się ten zamiar, w jakim On nas stworzył. Nie mogło być inaczej. My zostaliśmy stworzeni w pewnym celu. 23 Ta kaplica tutaj była zbudowana w pewnym celu. Te fundamenty nie zostały wykopane, kamień węgielny nie był położony, cegły nie były murowane w tym budynku, jego dach i wewnętrzne wyposażenie nie były sporządzone tylko dlatego, by zobaczyć, czy może to być uczynione. On był zbudowany tutaj w pewnym celu, z pewnym zamiarem. 24 Twój dom, w którym mieszkasz, nie został zbudowany przypadkowo WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE 21 Jeśli stoisz na takim miejscu, że nie wiesz, gdzie się znajdujesz… Było podniesionych dziesięć czy piętnaście rąk. Ja odczuwam, że jest was więcej. Dlaczego nie podniesiesz swojej ręki w tym poranku wielkanocnym i nie powiesz: „Panie, oto jestem. I kiedy baptysterium zostanie otwarte o 11. godzinie, to również ja wstąpię zaraz do tej wody. Idę do niej, by przeżyć chrzest, abym mógł powstać w nowości Życia i chodzić z Tobą, Panie”. 147 „Ja pragnę spojrzeć poza kurtynę czasu. Pragnę mieć to przeżycie w tej chwili w tym poranku wielkanocnym, abym mógł powiedzieć kiedykolwiek w moim życiu: ,Tak, pewnego wielkanocnego poranka ja siedziałem w tej starej kaplicy z cegieł. Bóg podniósł kurtynę. Spojrzałem do przeszłości. Widziałem, że mój kościół nie miał wielkiego znaczenia. Widziałem, że nie było niczego na ziemi, co miałoby jakieś znaczenie dla mnie. Tam sprzedałem wszystko, co miałem; kupiłem sobie Perłę wielkiej ceny. Przyjąłem Jezusa jako mojego Zbawiciela. Ja teraz podnoszę moje ręce, Panie Boże, bądź mi miłościwy, bo ja pragnę spojrzeć poza kurtynę czasu.” Czy będzie jeszcze ktoś, zanim zakończymy teraz? 148 Drogi Boże, to są naprawdę uroczyste chwile. Cieszymy się z Twoich błogosławieństw. Cieszyliśmy się ze Słowa. Cieszyliśmy się bardziej, niż moglibyśmy wyjaśnić w obecności Ducha Świętego, który dał nam tą wielką pewność, że przeszliśmy, a mianowicie przeszliśmy ze śmierci do życia. 149 I tam są ci, którzy są tu obecni teraz, Panie. Wielu z nich podniosło swoje ręce. To jest uroczysta chwila. Może byli nauczani w jakiejś religijnej szkole. Może palili świeczki; może powtarzali modlitwy nad paciorkami. Może przyłączyli się do jakiejś denominacji, zostali zanurzeni w jakiś szczególny sposób, może zostali polani po głowie lub pokropieni. 150 Może powtarzali apostolskie wyznanie wiary i postępowali według jakichś obrządków, lecz nigdy nie przyszli na te święte piaski i nie doszli do tego miejsca, gdzie doszli Job, Mojżesz, Abraham i wszystkie Twoje dzieci. Nigdy nie doszli do tego miejsca, do którego doszli ci uczniowie, którzy przyszli do grobu owego poranka i stwierdzili, że On odszedł. 151 Panie, daruj w tej chwili, żeby ci, którzy podnieśli swoje ręce, niechby wielki Duch Święty przyszedł do ich serc i wykonał to wielkie dzieło, o które prosimy teraz. Wysłuchaj nas, Panie. Oni są Twoi; oni są owocami tego Poselstwa. Modlę się, żebyś Ty pobłogosławił ich cudownie. Daj im dzisiaj chrzest Duchem Świętym. 152 Nie wiemy tego, ale może nie dożyjemy się następnej Wielkanocy. Niewątpliwie są tutaj niektórzy, którzy jej już nie zobaczą – takiej Wielkanocy, takiego upamiętnienia Wielkanocy. Lecz Panie, niechby oni 146 20 MÓWIONE SŁOWO Twojej własnej Bożej obecności, Panie, czy weźmiesz mnie na to miejsce, gdzie coś stanie się w moim sercu. Przeżywałem moje wzloty i upadki, moje wejścia i wyjścia, i ja po prostu nie mogę jakoś stać niezachwianie. Lecz niech to będzie prawdziwą Wielkanocą dla mnie. Zabierz mnie na to miejsce, Panie, tam do głębi pustyni; tam przekształtuj moje serce gruntownie i daj mi te święte piaski, na których mogę stać, i gdzie żaden demon i nic innego, względnie ktokolwiek nie będzie mi mógł nic powiedzieć… 142 Ja wiem, że to jest rzeczywistością. Pozwólcie, że spojrzę poza kurtynę czasu w sprawie jutra. Dlatego przychodzę tutaj dzisiaj rano, Panie, aby to stwierdzić. Słuchałem kaznodzieję, który starał się to wyjaśnić. Pragnę jednak, żebyś Ty objawił mi to.” Czy podniósłbyś swoją rękę? 143 Niech ci Bóg błogosławi, pani. Niech ci Bóg błogosławi i tobie młody człowieku tam w tyle. Niech Bóg będzie z tobą. Po mojej lewej stronie, tutaj w tym lewym przejściu po mojej lewej ręce, czy ktoś powie: „Boże, bądź mi miłościwy w tej chwili”? Niech Bóg błogosławi także tutaj po drugiej stronie, w tym przejściu. Tak, podnieście swoje ręce i powiedzcie: „Boże, bądź mi miłościwy.” Niech ci Bóg błogosławi, młoda pani. „Jestem stęskniony i zmęczony i pragnę zobaczyć Jezusa. Pragnę usłyszeć słodki dźwięk dzwonów w tej przystani. On rozjaśni moją drogę i odpędzi wszelką bojaźń. Panie, pozwól mi spojrzeć poza kurtynę czasu.” 144 „Pozwól mi tam spojrzeć choć na chwilę i zobaczyć Jezusa w Jego zmartwychwstaniu”. Czy będzie jeszcze ktoś teraz przed modlitwą na zakończenie? Bądźcie po prostu szczerzy. Podnieś swoją rękę i powiedz: „Ja nigdy nie przeżyłem chrztu Duchem Świętym, bracie Branham.” O tym właśnie ja mówię. 145 To jest jedyny sposób, jak możecie stać się dziedzicami tej obietnicy, mianowicie na skutek chrztu Duchem Świętym. Wy to wiecie. To jest twoje narodzenie; to są twoje święte piaski. Niech ci Bóg błogosławi, pani. Niech ci Bóg błogosławi, synu tam w tyle. Niech ci Bóg błogosławi, panie. Niech ci Bóg błogosławi, pani. Niech ci Bóg błogosławi, tam w tyle. To jest właściwe. Niech ci Bóg błogosławi, panie. Niech ci Bóg błogosławi, młody człowieku. „Panie, pozwól mi spojrzeć poza kurtynę czasu. Pozwól mi spojrzeć poza kurtynę smutku i strachu. Pozwól mi usłyszeć słodki dźwięk dzwonów przystani. On rozjaśni moją ścieżkę i wszelki strach zniknie, Panie, pozwól mi spojrzeć poza kurtynę czasu.” [Brat Branham nuci dalej – wyd.] WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE 5 tylko albo żeby ktoś marnował po prostu czas przy jego budowie. Twój dom był zbudowany w pewnym celu, aby służył pewnemu celowi. 25 Jeżeli przyjechałeś tutaj dzisiaj rano twoim samochodem, ten samochód nie był wyprodukowany tylko po to, by zobaczyć, czy można go wyprodukować. Te materiały nie były zużyte na próżno. Umieszczono go tutaj w pewnym celu, aby służył pewnemu celowi. 26 Odzienie, które nosisz, nie było uszyte tylko po to, by stwierdzić, czy ktoś potrafi wymodelować pewien fason. Ono było uszyte w pewnym celu. Pokarm, który spożywasz, nie był hodowany na roli tylko dlatego, by zobaczyć, jak on rośnie. On był wyhodowany, aby posłużył pewnemu celowi. 27 Również Bóg nie stworzył drzew tylko dlatego, aby były drzewami. On uczynił drzewo w pewnym celu. Tak samo Bóg nie uczynił mnie ani ciebie tylko dlatego, by zobaczyć, czy On potrafi to uczynić. On uczynił nas w pewnym celu. Dlatego jest pewien cel w tym, że my wszyscy jesteśmy tutaj. 28 Nie jesteś tutaj tylko po to, by być kolejną ludzką istotą. Jesteś tutaj dlatego, bo Bóg uczynił cię w pewnym celu. Nie jesteś tutaj tylko po to, by karmić się pokarmem, który nam Bóg zapewnił. Nie jesteś tutaj tylko po to, by żyć w domu, który zbudował człowiek, albo żebyś nosił odzienie, które ktoś uszył. Jesteś tutaj w szczególnym celu. 29 Bez względu na to, jak małym jesteś albo jak wielkim jesteś, jakim ważniakiem jesteś albo jak nieważnym i wzgardzonym jesteś, ty jesteś tutaj, by służyć pewnemu celowi, tak samo jak mój palec jest tutaj w ręce w pewnym celu. Mój paznokieć na palcu jest na nim również w pewnym celu. Moje oko i każda część mojego ciała służy pewnemu celowi. 30 Oko nie zostało umieszczone tutaj tylko po to, by zobaczyć, jak będzie wyglądać; ale zostało umieszczone w głowie, aby służyło pewnemu celowi. Był to Boży plan, aby to czyniło. A jeśli zostaliśmy umieszczeni tutaj w pewnym celu, to nic nie może nas zniszczyć, dopóki Boży zamiar nie zostanie wypełniony. Nic nie może nas skrzywdzić, dopóki ten zamiar, w jakim Bóg umieścił nas tutaj, nie zostanie zamanifestowany. 31 Nie ważne, ile mamy kłopotów, ile bólów serca i smutków musimy przechodzić, wszystkie mają pewien cel i były posłane z pewnym zamiarem. 32 Weźmy na przykład Noego w Biblii. Był wtedy potop, który przyszedł na ziemię i cała ziemia została zniszczona. Cała wegetacja i wszystko inne zostało zniszczone, z wyjątkiem Noego i tego nasienia, które on zabrał do arki. 33 Boży zamiar nie może nigdy zostać pokonany. Nic nie może go 6 MÓWIONE SŁOWO udaremnić. Więc jak szczęśliwymi powinniśmy być dzisiaj, odpoczywając na tym wspaniałym objawieniu Słowa żyjącego Boga, że nie ma spraw teraźniejszych ani przyszłych, żadna choroba ani smutek, ani śmierć, ani nieszczęścia, ani nic innego nie może nas odłączyć od tego zamiaru żyjącego Boga. 34 Co Bóg wyobraził sobie w Swoim umyśle, co Bóg postanowił w Swoim sercu, to się urzeczywistni, i nie ma żadnego demona, nie ma żadnej mocy, nie ma niczego, co by nas mogło odłączyć od Bożego wielkiego, nieśmiertelnego i wiekuistego planu. Musi się dziać tak, jak Bóg powiedział. 35 Stwierdzamy jednak, że w tamtych czasach, kiedy cały świat miał zostać zniszczony przez potop, Bóg przygotował drogę ucieczki. W jakim celu ją przygotował? Aby uchronić swój zamiar. On czynił tak w dniach Noego i On czyni to dzisiaj. 36 On poczynił przygotowania, by zachować i ustrzec Swój własny zamiar. On będzie ochraniał Kościół. On będzie ochraniał Swój lud. On zachowa swoich poddanych dla Swojego wielkiego Królestwa, więc śmierć nie może ich zniszczyć. 37 Uświadamiamy sobie, że to dzieje się przez wiarę, ponieważ my temu wierzymy. Lecz zmartwychwstanie przedkłada nam solidny fundament, na którym odpoczywa nasza wiara. Nic nie może jej zniszczyć. Jak napisał kiedyś poeta: „O, jaki to przedsmak Bożej chwały Być dziedzicem zbawienia odkupionego przez Boga. Być zrodzonym z Jego Ducha, obmytym Jego Krwią.” 38 Jaka to pewność na tej mocnej skale – zmartwychwstanie naszego błogosławionego miłującego Pana Jezusa. Nic nie może tego zniszczyć. Zostało to zasiane. Jest to nasienie Boże. I jest to zamiarem Boga dać nam błogosławionego Ducha Świętego. Jest to zamiarem Boga pokazywać nam znaki, cuda i znamiona. Jest to Bożym zamiarem i nic nie może tego zniszczyć. 39 Wszelkie moce piekła mogą stawiać się przeciwko temu, lecz on będzie zwycięsko dominował. Mamy Bożą wieczną obietnicę. Mogą być różni nauczyciele, mogą powstać różne –izmy. Może ludzie zainicjują wielkie programy, może powstaną pewne sprawy i będzie się wydawać, że Boży zamiar został zniszczony; lecz on nie może nigdy zostać zniszczony. Jest to zamiar Boga i On Sam dopilnuje, aby został wykonany. 40 Więc to nie moja sprawa i nie twoja sprawa, czy on będzie zniszczony czy nie. To sprawa samego Boga. I my możemy na tym bezpiecznie odpocząć, bo Bóg nie pozwoli, aby nasze dziedzictwo zostało zniszczone; bowiem to jest Jego zamiarem, aby je nam dać. WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE 19 jestem Takim-i-takim. Ja należę do tych-i-tych. To jest wszystko, co oni wiedzą. To jest wszystko, w co oni wierzą. 134 Lecz ach, my stanęliśmy dzisiaj rano z łaski Bożej na miejscu, na którym stał Mojżesz. Stanęliśmy na miejscu, na którym stał Job. Stanęliśmy na miejscu, na którym stał Dawid. I wołamy na cały nasz głos: „Ja wiem, że mój Odkupiciel żyje i w tych ostatecznych dniach On stanie na tej ziemi, chociaż robaki skórne zniszczą to ciało, jednak w moim ciele Ja zobaczę Boga, którego zobaczę sam dla siebie. Moje oczy zobaczą go, a nie kogoś innego.” Nie przynieśliśmy niczego na ten świat. Jedynie próżność i pychę. I jest pewną rzeczą, że niczego stąd nie zabierzemy. 135 Pan dał i Pan wziął. Błogosławione niech będzie Imię Pańskie. Wiem tylko jedną rzecz: „Mój Odkupiciel żyje.” Nie, że On będzie żył; On żyje, to jest kontynuacja – na zawsze. On żyje. I dlatego Jezus powiedział: „Ja żyję i wy żyć będziecie.” Pochylmy nasze głowy na chwilę do modlitwy na zakończenie. 136 O, mój drogi, obecnie zrujnowany psychicznie przyjacielu, jeśli jeszcze nigdy nie doszedłeś do tego miejsca… O, ty mówisz: „Ja byłem tutaj w tej kaplicy już wiele razy, bracie Branham.” To jest cudowne, ja to doceniam. „O, byłem również w innych kościołach. Słuchałem, jak mówili zacni kaznodzieje”. To jest wspaniałe. „Ja czytałem moją Biblię.” 137 To jest ciągle świetnie, lecz czy doszedłeś kiedykolwiek do tego miejsca, gdzie On podniósł tę kurtynę na tym świętym miejscu, gdzie otrzymałeś to przeżycie w swoim sercu i wiesz, że Wielkanoc nie była jakimś pięknym opowiadaniem, wiesz również, że Wielkanoc nie była jakimś świętym Mikołajem, jakąś fikcją czegoś, ale czy wiesz to sam dla siebie, że On żyje? 138 A dlatego, że On żyje, ty żyjesz również. Jeżeli tego jeszcze nie przeżyłeś, teraz jest najlepszy czas, by pozwolić Bogu, aby podniósł kurtynę dzisiejszego poranka. Jezus żyje. On nie znajduje się w grobie dzisiaj rano. On jest twoim Zbawcą dzisiaj; On może być twoim sędzią jutro. 139 Lecz jeśli nie miałeś jeszcze tego przeżycia, czy podniósłbyś po prostu swoją rękę i powiesz: „Boże, bądź mi miłościw; ja będę odtąd wierzył.” [Puste miejsce na taśmie – wyd.] 140 Ten człowiek tam w tyle podniósł swoją rękę. Niech ci Bóg błogosławi, bracie, ty tam. Czy ktoś jeszcze? Podnieście swoje ręce. Wy wszyscy tutaj, którzy jeszcze nie mieliście tego przeżycia, czy podniesiecie swoją rękę? 141 Powiedz: „Boże, dzisiaj rano w twojej własnej Bożej obecności, nie będę Cię prosił ani mówił ci, Panie, jak mi to masz dać. Lecz będąc w 18 MÓWIONE SŁOWO przychodzi od czasu do czasu i prowadzi nas hen na te poświęcone piaski Bożej łaski i wlewa do naszych serc mały znak z tego Kraju za Rzeką. 127 On powiedział: „Przyjacielu kaznodziejo…” On powiedział: „Ja stałem tam i płakałem, i to tak bardzo, że powiedziałem… Jeden z tych chłopaków jechał na motocyklu na linię frontową, hen poza Alsace Lorraine.” I on powiedział: „On tam jechał jako patrol zwiadowczy i rzekł… Ja go zagadnąłem: ,Sierżancie, czy mogę pojechać z tobą?’” 128 On odrzekł: „Oczywiście, kapelanie, właź na motocykl.” Dalej rzekł: „Jedziesz na własną odpowiedzialność…” Ja odrzekłem: „W porządku. Ja po prostu lubię pojechać z tobą.” A on odrzekł: „Oczywiście, właź na motocykl.” 129 I on powiedział: „Jechaliśmy długo, aż dotarliśmy do gołej pustyni, na której nie było krzty trawy ani niczego.” Dalej mówił: „Kiedy zbierał tam swój materiał, o którym miał posłać wiadomość dowódcy, czy cokolwiek miał uczynić…” 130 Powiedział: „Ja chodziłem tam trochę dookoła. Pomyślałem sobie: ,O, czy to nie jest Wielkanoc tutaj w tym kraju, gdzie bomby zburzyły wszystkie budynki i zrównały je z ziemią, a drzewa zostały podcięte kulami karabinów maszynowych. Nie pozostało tam ani źdźbła trawy’.” On powiedział: „O, Boże, to jest obraz tego świata, w jakim stanie będzie pewnego dnia. Kiedy grzech posłużył się swoimi narzędziami, taki będzie jego obraz”. 131 I powiedział: „Mój umysł i moje oczy zostały skierowane na pewną skałę.” Dalej rzekł: „Udałem się tam i pomyślałem: Panie, dlaczego chcesz, abym stanął przy tej skale?” I on powiedział: „Podniosłem po prostu kamień, a kiedy go podniosłem, mały wielkanocny kwiatek podniósł swoją główkę. On tam był ukryty przed wszystkimi burzami. Wszystkie trujące gazy nie zrobiły mu krzywdy, ponieważ był ukryty pod tym kamieniem.” 132 Ja wiem, że mój Odkupiciel żyje. O, Boże, niezależnie od tego, co mówi świat, ukryj mnie w Skale Wieków, Panie. A kiedy przejdą burze, pozwól mi podnieść moją głowę, abym mógł żyć na nowo. Dlatego, że On żyje, my żyjemy również. Co mogą powiedzieć wierzący, którzy byli na tych piaskach, i mogą poświadczyć o tych sprawach? „Ja wiem, że mój Odkupiciel żyje.” 133 Dzisiejszy kościół – ten świat, który idzie do kościoła dzisiaj rano, wielu z nich po to, by pokazać się w nowym płaszczu, a niektórzy, by pokazać swój nowy kapelusz. A potem – nie zobaczycie ich tam aż do następnych świąt. Oni wychodzą z domu, aby się pokazać światu i to jest próżne. Wielu z nich chodzi do kościoła tylko dlatego, aby zamaskować swoje grzechy i należeć do jakiejś wielkiej organizacji, i powiedzieć: „Ja WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE 7 Będziemy dzisiaj rozmyślać również o różnych zniszczeniach, o próbach zniszczenia. My mamy obiecanego Chrystusa. Rozmyślamy o młodzieńcach żydowskich, kiedy Bóg miał odnośnie nich pewien zamiar. Oni byli wtedy hen w Babilonie. 42 A piec został rozpalony siedmiokrotnie bardziej niż kiedykolwiek, aby mogli zniszczyć zamiar Boży. Cały Babilon szalał wściekłością. Oni byli zdecydowani, szatan był zdecydowany zniszczyć zamiar Boży, bo on wiedział, że ci młodzieńcy mieli iść do ognistego pieca, więc on rozpalił ten piec siedem razy goręcej, aby się upewnić, że program Boży zostanie zniszczony. 43 Lecz Bóg chciał w tym zamanifestować Swoją moc. Więc cały Babilon i wszystko piekło nie mogło udaremnić Jego zamiaru. Absolutnie nie. Nie miało znaczenia, czy potrafiliby rozpalić ten piec milion razy goręcej, on nie mógłby zniszczyć zamiaru Bożego. Bóg chciał pokazać, że On jest Bogiem wyzwolenia. Więc On przynosi wyzwolenie temu, komu pragnie je dać, i nic nie może udaremnić Jego programu. 44 Więc kiedy oni rozpalili ten piec, Sadrach, Mesach i Abednego w ogóle nie wiedzieli, że wyjdą z tego ognistego pieca, bo oni powiedzieli: „Nasz Bóg potrafi wyzwolić nas; niemniej jednak nie pokłonimy się temu posągowi.” Bóg miał tam kogoś, kto służył Mu zdecydowanie, więc Jego zamiar nie mógł zostać udaremniony. 45 Ogień nie może zniszczyć planu Bożego. I ach, jak bardzo lubię mówić to dzisiaj rano. Wszystkie bomby wodorowe na świecie nie mogą zniszczyć zmartwychwstania Jego kościoła. Wszelkie obalanie Jego planu, wszelka matematyka i tak dalej, wszelkie wypaczanie i kamuflowanie, które ten świat inteligencji usiłuje czynić, aby zniszczyć wiarę Bożych dzieci, nie udaremni tego. Ta wiara będzie żyć na zawsze. 46 Było to zamiarem Boga, by pokazać, że On ma moc nad dzikimi zwierzętami polnymi. Pewnego razu było tak, że umieścili do jaskini kilka lwów. I wygłodzili je, aby były tak głodne, że rozerwałyby człowieka na kawałki jednym chwytem. 47 A diabeł myślał sobie: „Z pewnością uda mi się zniszczyć Daniela – tego proroka.” Lecz Daniel postanowił w swoim sercu, że będzie czynił zamiar Boży. Był to Bóg, który dał to pragnienie do jego serca. Zanim Daniel mógł mieć takie pragnienie, musiał być Ktoś, kto w nim stworzył to pragnienie. Zanim on mógł mieć tę wiarę, musiało być coś, co by mu powiedziało, że jest Bóg, który ma moc wyzwolić. 48 I ach, jak to jest w zgodności dzisiaj rano z tą wiarą, z żywą wiarą w żyjącego Boga w Jego Kościele. Coś jest w naszych sercach, co nam mówi, że istnieje ten kraj tam za rzeką. Ja nie mogę dotknąć moim palcem tego kraju, nie potrafi tego uczynić żaden człowiek; lecz coś 41 8 MÓWIONE SŁOWO jest wewnątrz nas, co nam mówi, że grób nie jest naszym celem. Bo „Prochem jesteś i w proch się obrócisz – nie było to powiedziane o duszy.” 49 Coś jest wewnątrz nas, jest to ogień, który płonie, światłość, która została zapalona przez Boga i żadne porywy wichru nie potrafią jej zdmuchnąć. Żadne ataki oziębłości w kościele, żadna obojętność między ludźmi, żadne prześladowanie tego świata nie może zdmuchnąć tego płomienia, który zapalił Bóg. Bowiem jest to Boży zamiar, że Jego pochodnia wolności będzie płonąć aż do przyjścia Pańskiego. I żadne moce nie mogą go zdmuchnąć. One rozpalą go tylko jeszcze jaśniej, kiedy będą szaleć. 50 Zostało udowodnione poprzez wieki, że prześladowania wzmacniają kościół. A Daniel nie wiedząc, jak to Bóg uczyni, i nie wiedząc, czy Bóg to uczyni, wiedział, że On potrafi to uczynić. Wiedział, bo Coś w nim powiedziało mu tak… 51 Widzicie, Bóg miał swój zamiar. On sprawił, że wszystko działało zgodnie z tym zamiarem. I my wszyscy dzisiaj, bez względu na to, jak czasami wydajemy się być obojętni i jak dziwnie układają się sprawy, i jak kościół dostaje się do takiego i owakiego stanu, wszystko jest według Bożego zamiaru samego Boga, aby nas przekształtować i uczynić nas według jego własnego zamysłu. Kto wie lepiej od samego Stworzyciela, jak trzeba ukształtować materiał? 52 Więc lwy nie mogły pożreć proroka, ponieważ Bóg posłał tam anioła. On tam miał anioła, który stał w obecności tego proroka i ochraniał go, bo Bóg miał pewien zamiar. On chciał pokazać temu pysznemu królowi Swoją potężną rękę i Swój zamiar. 53 Ja myślę, że to właśnie dzieje się dzisiaj: Bóg przygotowuje ludzi, aby On mógł okazać Swoją potężną rękę i wypełnić Swój wielki zamiar. O, jak bardzo cieszę się dzisiaj rano, że On żyje w moim sercu, że On nie jest martwym Bogiem. On jest żyjącym Bogiem i głęboko w moim sercu wierzę… 54 Wczoraj rano siedziałem na krześle u fryzjera, aby mi ostrzygł włosy. Pewien młody fryzjer strzygł moje włosy w salonie fryzjerskim brata Egana. I ja tam po prostu siedziałem z pochyloną głową i ach, byłem tak zmęczony. Moje nabożeństwa były ostatnio tak długie, więc jutro rano postaram się wyjechać na krótki wypoczynek, zanim rozpocznie się następna seria nabożeństw. 55 Byłem już tak bardzo zmęczony, iż wydawało się, że moje serce po prostu przestanie uderzać. A kiedy tam siedziałem, nagle usłyszałem, jak ktoś rozmawia, lecz wydawało mi się, że opuściłem doczesny świat. Pomyślałem sobie: „Czy miałem atak serca?” A właśnie wstawałem z tego krzesła u fryzjera. Pomyślałem sobie: „Zastanawiam się, czy to właśnie stało się?” WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE 17 Ciemność posługuje się swoim ostatnim narzędziem, bo wkrótce rozświeci się tutaj światłość. Chrystus przyjdzie – Radość i Nadzieja wszystkich wieków – prawdziwe zmartwychwstanie dla wszystkich wierzących, bowiem my będziemy mieć dział razem z Nim w Jego zmartwychwstaniu, tak jak mieliśmy dział razem z Nim w Jego cierpieniach.” Kto cierpi razem ze Mną, będzie królował razem ze Mną. „O, czy muszę być niesiony do niebios Na kwiecistym łożu łatwizny Kiedy inni walczyli, by zdobyć nagrodę I żeglowali krwawymi morzami? Nie, ja muszę walczyć, jeżeli mam królować. Wzmocnij moją odwagę, Panie. To jest moją modlitwą.” 122 Obym nie chodził jako tchórz. Obym nie chodził codziennie w kółko ze zwieszoną głową, jakby coś działo się w okropny sposób. Kiedy patrzę się na ten świat i na wszelkie ciemności wśród ludzi, i na całe ich zachowanie, to muszę podnosić moją głowę, szybować z moją głową między orłami wiedząc, że znam Go w mocy Jego zmartwychwstania. Ponieważ On żyje, więc my żyjemy również. Dlatego, że On wstał z martwych, ja powstanę również. Tak samo i wy również powstaniecie. Takie właśnie znaczenie ma Wielkanoc dla wierzącego. 123 Przed jakimś czasem hen w… Pierwsza Wojna światowa była w toku, wypuścili trujące gazy, na przykład musztardowy i chlorowy gaz. I one były bardzo niebezpieczne, zatruwały wszystko. Liście drzew opadły, drzewa pomarły, trawa uschła. Wszystko, co zetknęło się z gazem musztardowym, zostało spalone, kiedy go wypuścili. 124 Pewnego poranka wielkanocnego kapelan odwiedzał namioty, w których leżeli poranieni i umierający żołnierze. Przyszła pielęgniarka Czerwonego Krzyża. Żołnierze byli już tak długi czas na frontowej linii i byli bardzo wyczerpani. A ona miała bukiet róż w swojej ręce. I kiedy przechodziła koło tych noszy, na których leżeli poranieni chłopacy, ona płakała… 125 Była to Wielkanoc, lecz jaka Wielkanoc dla nich, kiedy nad nimi przelatywały samoloty i zrzucały bomby. Ona dawała różę każdemu żołnierzowi i mówiła: „Niech ci Bóg błogosławi, niech ci Bóg błogosławi, bracie.” Ci żołnierze brali do ręki te róże i płakali, wiedzieli bowiem, że te róże wyrosły w ich ojczystym kraju. 126 Bracie, dzisiaj rano jesteśmy w świecie niebezpiecznych trujących gazów. Jesteśmy w świecie, w którym rozchodzą się wszelkiego rodzaju doktryny i wieści, że nie ma zmartwychwstania, że nie ma Boskiego uzdrawiania, że nie ma tego albo tamtego, lub czegoś innego. Więc przychodzi nie jakaś pielęgniarka Czerwonego Krzyża, lecz Duch Święty 121 16 MÓWIONE SŁOWO Co sprawia, że obecnie jest tak ciemno? Co czyni te sprawy? W kościele panuje całkowity brak społeczności. Ludzie się kłócą. O, jest… „Ja jestem metodystą, ja jestem prezbiterianinem, ja jestem zielonoświątkowcem, ja jestem z Kościoła Bożego. Ja jestem ze Zborów Bożych.” 114 O, czy tego nie widzicie, dzieci? Jeżeli to jest wszystko, na czym musimy stać, bylibyśmy najbardziej mizernymi ludźmi na świecie. Jestem tak wdzięczny za to małe poświęcone miejsce, to małe miejsce tam na ulicy Ohio, w szopie na węgiel, gdzie Bóg podniósł kurtynę pewnego wieczora. Metodyści, zielonoświątkowcy, prezbiterianie baptyści – wszyscy wtedy znikli mi z pola widzenia, bo ja zobaczyłem Wielkanoc. Zobaczyłem Jezusa jako mojego Zbawiciela. Zobaczyłem Go jako Zmartwychwstanie i Życie. 115 „Kto wierzy we Mnie, choćby też umarł, jednak żyć będzie.” „Kto żyje i wierzy we Mnie, nigdy nie umrze.” Ja go widzę jako jedynego Króla i Władcę, jako jedynego, kto może mi pomóc, jako jedynego Dawcę Życia Wiecznego, jako jedynego, kto może mnie uzdrowić z moich chorób i usunąć wszystkie moje grzechy, Kto może wzbudzić mnie w dniach ostatecznych. 116 On pozwolił mi po prostu popatrzeć się poza kurtynę czasu i ja Go zobaczyłem, jako Zmartwychwstanie. Potem dołączyłem do Joba mówiącego: „Ja wiem, że mój Odkupiciel żyje.” I potem, gdy nie będzie już zielonoświątkowców, metodystów, baptystów, czy prezbiterian, mój Odkupiciel będzie nadal żył, po prostu ciągle dalej ten sam. 117 Możecie powiedzieć: „Otóż, to jest właściwa droga, a tamta jest inną drogą. Jeśli nie będziesz czynił tego, jeśli nie będziesz czynił tamtego…” Ja wiem, która jest właściwa, ponieważ patrzyłem się poza kurtynę czasu. Byłem na tych świętych piaskach z każdym wierzącym, będącym tutaj. Żaden diabeł nie może tknąć tych piasków. Żaden doktor teologii nie może mi tego wyperswadować. 118 On mnie uzdrowił, kiedy byłem chory. On mnie zbawił, kiedy byłem zgubiony. On żyje na wieki wieków. Pytacie się, jak wiem, że On żyje. On żyje w moim sercu. On nie jest umarły, bowiem On wstał z martwych. 119 I ta wielka ciemność, która unosi się obecnie nad ziemią, nie jest niczym innym jak oznajmieniem, że światłość toruje sobie drogę w dół. Kiedy śmierć jest tak blisko, że może nastać w jednej godzinie… W ciągu jednej godziny od tej chwili ziemia może przestać istnieć. 120 Jeżeli śmierć unosi się tak blisko, co jest tego powodem? Jest to życie – życie które nadchodzi. Zmartwychwstanie – Wielkanoc dla wszystkich Bożych dzieci jest już blisko i przebija się. Aniołowie zstępują w dół. Wielki Duch Święty wchodzi do wnętrza. 113 WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE 9 Dotknąłem jedną ręką drugiej. One były zdrętwiałe i wydawało się, że moje serce przestało bić. I pomyślałem sobie: „O, lecz jest jeszcze wiele… Trzeba zwiastować Ewangelię. I nie ma żadnej mocy, która by mnie mogła zabrać stąd, dopóki Boży zamiar nie wypełni się.” Nie ma niczego, co by mnie mogło skrzywdzić, ani jedna rzecz, dopóki nie wypełni się Boży zamysł. A kiedy On wypełni się, to ja pragnę odejść zgodnie z Jego zamiarem. 57 Kiedy On będzie gotowy, to ja będę również. Kiedy On zakończy ze mną, to ja również jestem syty tego życia. Kiedy On zakończy z tobą, to ty zakończysz również. Więc jaka w tym różnica? Bóg trzyma to wszystko w Swojej ręce. 58 Czy jesteś młody czy stary, my nie wiemy, kiedy wypełni się i zakończy Boży zamiar. Czasami Bóg zabiera niemowlęta, by pokazać, że On potrafi doprowadzić ich małą duszę. Wszystko, co On czyni, ma pewien zamiar. On powiedział, że nawet wróbelek nie może spaść z nieba, aby On o tym nie wiedział. Wszystko dzieje się zgodnie z Jego zamiarem – we właściwej godzinie i czasie. Wszystko jest według Jego Bożego planu. Nic nie może go zniszczyć. 59 Jakie to było zapewnienie dla Abrahama, kiedy on znalazł Boga, i wiedział, że Bóg miał Swój zamiar, a zgodnie z tym zamiarem On chciał, żeby z Abrahama i Sary urodził się syn. A poprzez tego syna, Izaaka, miał przyjść Pan Jezus. I w tym celu On przyprowadził tam Abrahama i Sarę, i miał zamiar uczynić z nich wielki naród. Więc żeby przyprowadzić tego syna, On posłużył się każdym nawet najgorszym człowiekiem, jaki wtedy żył, i osiągnął to. 60 Jak to dziwne, że Bóg działa w tajemniczy sposób. Otóż, wydawało się, że jeśli On chciał zrodzić na ziemię takie dziecko, to posłużyłby się jakąś płodną kobietą. Wydawało się, że miałby posłużyć się jakimś mężczyzną, który nie był niepłodny. 61 Bowiem Abraham i Sara byli małżeństwem już od wielu, wielu lat, ale ona była niepłodna. Ona nie mogła urodzić dziecka. Więc, wyglądało wtedy na to, że On miałby posłużyć się jakąś młodą kobietą, która była płodna i która mogłaby urodzić to dziecię. Lecz Bóg lubi okazywać Swoją łaskę. Bóg lubi wziąć coś, co jest niczym i uczynić z tego coś wielkiego, bo On jest Stworzycielem. 62 Dlatego On posłużył się tobą i mną. My byliśmy niczym, aby On mógł uczynić z nas swoje własne dzieci, chociaż byliśmy nędzni, mizerni i zgubieni, i ślepi, i niemiłowani, ale On uczynił nas Jego umiłowanymi dziećmi. Był to Boży zamiar – uczynić to w ten sposób. 63 I dalej, wydawało się, że Bóg miałby wziąć młodą kobietę i młodego mężczyznę, aby urodzili to dziecię – młodą kobietę i młodego mężczyznę, którzy właśnie zawarli małżeństwo. On miał powiedzieć: „Otóż, wy nie 56 10 MÓWIONE SŁOWO mieliście dotychczas dzieci, więc ja posłużę się wami, urodzi się wam pierworodny syn. I ja go użyję… On będzie Moim Izaakiem.” 64 Lecz Bóg obrał starego mężczyznę, mającego siedemdziesiąt pięć lat i starą kobietę, mającą sześćdziesiąt pięć lat, aby wykonać Swój zamiar i pokazać, że człowiek może być młody lub stary. Bóg mimo wszystko potrafi wykonać swój zamiar. Na pewno. 65 I kiedy Abraham miał siedemdziesiąt pięć lat, otrzymał obietnicę od Boga. On powiedział ją Sarze. I wtedy diabeł powiedział: „Wiecie co? Ja uczynię w tym na pewien czas zwłokę. Myślę, że kiedy dostanę ich do takiego podeszłego wieku, oni utracą wiarę i będą wiedzieć, że to nie może się wydarzyć. Jeżeli oni trzęsą się już w wieku siedemdziesięciu pięciu lat, a uda mi się powstrzymać całą sprawę przez pewien czas…” I on powstrzymywał ich tak długo, aż Abraham i Sara byli w podeszłym wieku, mieli siwe włosy i przygarbione ramiona. 66 To jednak wskazuje na to, że nic nie może udaremnić Jego zamiaru. Ani nawet śmierć nie może udaremnić Jego zamiaru. Abraham był już tyle wart, co martwy człowiek, a łono Sary było martwe już czterdzieści lub pięćdziesiąt lat. Lecz nic nie może udaremnić Bożego zamiaru. 67 Jej ciało było stare; było już pomarszczone. Żyłki mleczne w piersiach były wyschnięte. Jej serce było tak słabe, że nie wytrzymałoby boleści porodowych. Lecz Bóg daje nam w tym poznać, że Jego zamiar nie zostanie udaremniony. On przemienił Sarę i uczynił z niej na nowo młodą kobietę, on przemienił mężczyznę mającego sto lat i przywrócił go znowu do jego młodości. 68 Nie ważne, jak nierozsądne wydawało się to może, lecz Bóg dał mu tę obietnicę. I Abraham nie zachwiał się na skutek niewiary w obietnicę Bożą, lecz wzmocnił się i oddawał Bogu chwałę, ponieważ uważał, że On może wykonać to, co obiecał. 69 Więc jakimi powinniśmy być dzisiaj rano? My jesteśmy dziećmi Jego obietnicy. My, będąc umarłymi w Chrystusie, jesteśmy nasieniem Abrahama, i jesteśmy dziedzicami tej obietnicy razem z nim. 70 Nie ważne, jaka poważna choroba przychodzi, czy jaką śmiercią umieramy, przez jakie ubóstwo przechodzimy, Boży zamiar nie może zostać udaremniony. On wzbudzi nas na nowo. „Dlatego, że Ja żyję, i wy żyć będziecie.” To jest naszą nadzieją. 71 Otóż, wiem, że dzisiejszego dnia mam urodziny; zaczynam być starym mężczyzną. Patrzę się na siebie w zwierciadle i widzę, że ten młodzieniec, który budował tę kaplicę, już więcej nie jest tym młodzieńcem. Staję się starym człowiekiem, mam przygarbione ramiona, broda mi siwieje, włosy wypadają. Lecz nic nie może udaremnić Bożego zamiaru; nic tego WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE 15 Światłość jest dziesięć milionów razy mocniejsza niż ciemność. Więc światłość i ciemność nie mogą być wspólnie na jednym miejscu. 107 Kiedy zaczyna podnosić się słońce, ciemności ustępują i stają się gęstsze. Światłość ściska je razem. Podobnie jak kropla atramentu, która wpadnie do wanny pełnej bielidła – ona po prostu przestaje istnieć. Nie ma już więcej czarnego koloru atramentu, kiedy jego kropla wpadnie do bielidła. Ona sama staje się bielidłem. 108 O, tak właśnie jest z grzechem. Kiedy grzech wpadnie do Krwi Zbawcy, on po prostu przestaje istnieć. On został unicestwiony. Nic dziwnego, iż On powiedział, że grzech zostaje wrzucony do morza zapomnienia Bożego, do tego zbiornika z Bożym bielidłem. Nie można go już więcej znaleźć; on po prostu zostaje unicestwiony i więcej nie istnieje. Tak właśnie dzieje się z grzechem, kiedy człowiek raz zobaczy zmartwychwstanie i cenę, która została zapłacona za nie. 109 Ciemności gęstnieją, ponieważ wkrótce muszą zniknąć… A potem, skoro tylko przyjdzie światłość, nie ma więcej ciemności. Gdzie ona odeszła? Co stało się z tą czarną nocą, która przed kilkoma godzinami unosiła się dookoła tej kaplicy? Nie może już teraz istnieć. Słońce zaczęło świecić. Gdzie ona odeszła? Gdzie została podniesiona albo gdzie zstąpiła w dół? Ona po prostu więcej nie istnieje. 110 A ciemno było dlatego, bo nie było tu światłości. I powodem, dlaczego człowiek miał tylko nadzieję, było to, że nie było zmartwychwstania. Lecz Wielkanoc przyniosła zmartwychwstanie. Teraz nie ma już więcej ciemności; nastała światłość. „Chodzimy w tej Światłości W tej cudownej Światłości Która przychodzi tam, gdzie krople rosy łaski się lśnią. Świeć wszędzie wokoło nas we dnie i w nocy, Jezu, światłości świata.” 111 Noc wpycha się zewsząd – przedstawmy to teraz ogólnoświatowo. To jest najciemniejsza godzina, ta najciemniejsza godzina, jaką kiedykolwiek widział ten świat. Nawet przyroda drży. W jednej chwili cała ta ziemia zamieni się w proch. Co będzie się dziać, kiedy nastanie reakcja wodoru i tlenu, względnie wybuchnie kilka tych potężnych bomb – gdy nastanie reakcja łańcuchowa? Każde drzewo, każda trawa, wszystko, każda gałąź, każdy ludzki zamiar, każda osoba, wszystko rozpadnie się po prostu w proch i zamieni się z powrotem w kwasy. 112 Czy widzicie, co to jest? Cały świat drży. Bomby są przygotowane. Wydaje się, że wszystko jest ustawione na właściwą porę. A jeśli ciemność ma ustalony swój czas, o ileż więcej ma ustalony swój czas światłość? 14 MÓWIONE SŁOWO ani nie zostawi jego duszy w piekle.” Było to w czasie, kiedy Dawid był w swoim najgorszym doświadczeniu. Było to wtedy, gdy Dawid był zakłopotany i w utrapieniu, i był niemal blisko swojej śmierci; wtedy Bóg podniósł kurtynę i powiedział: „Popatrz tam, Dawidzie.” 99 Więc Dawid powiedział: „Moje ciało będzie odpoczywać w nadziei. Ponieważ On nie pozwoli, żeby Jego święty oglądał skażenie; ani nie zostawi Jego duszy w piekle. Zatem, moje ciało będzie odpoczywać w nadziei.” 100 O, było to w tej godzinie, przyjacielu. Było to w tym czasie. Dzieje się to w tych krytycznych, umartwiających nas godzinach – wtedy widzimy zmartwychwstanie. Jest to właśnie w tym czasie, kiedy Bóg lubi okazywać Swoją łaskę. Właśnie w tym czasie Bóg lubi pocieszać Swoje dzieci. Ta ciemna godzina. 101 Ta najciemniejsza godzina, jaką widział kiedykolwiek ten świat, była w Wielki Piątek, kiedy wszelkie nadzieje… Wszystko, co było napisane, wszelkie nadzieje, które oni mieli, były napisane na papierze. Wszystkie nadzieje, które oni mieli, polegały na tym, co powiedział jakiś filozof. A tam był Książę Życia, który umierał na Golgocie. Była to najciemniejsza godzina, jaką kiedykolwiek widział ten świat. 102 Natomiast Wielkanoc przyniosła najjaśniejszą godzinę, jaką ten świat widział kiedykolwiek, ponieważ wszystkie zabobony, wszelkie wątpliwości, i wszelki strach zostały usunięte, kiedy Bóg wzbudził Go z martwych. 103 Dlaczego było tak ciemno? Co sprawia, że jest ciemno? Śledźmy to, co powiedziałem przed chwilą o tych ptakach, o kwiatach i o tym, dlaczego te małe kwiatki wielkanocne kwitną na Wielkanoc? Dlaczego ptaszki śpiewają na wiosnę – w tej porze roku? Dlaczego pojawiają się kwiaty? Jest tak dlatego, ponieważ przychodzi lato. 104 Co one czynią w lutym, w tym najgorszym miesiącu, który mamy? Zima przychodzi z coraz większym natężeniem, aż osiągnie swój punkt kulminacyjny i w końcu przyjdzie jej ostatni mroźny podmuch. Lecz potem musi się wycofać i pozwolić, żeby życie zaczęło się rozwijać. Śmierć uderzyła po raz ostatni. Ona musi się wycofać i dać miejsce życiu. 105 Dlaczego jest ciemno przed nastaniem dnia? Najciemniej jest przed brzaskiem dnia. Naukowcy powiedzieli nam, że to czyni światło, które nadchodzi i przebija się poprzez ciemności, spychając je w dół. Słońce wschodzi i jego światło przechodzi dookoła ziemi. Jego światło pada na ciemności i one znikają. Nie mogą się dalej ostać. 106 Ciemność nie może się ostać w obecności światła. To jest niemożliwe. WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE 11 nie może dokonać. Dlatego mocno odpoczywam na tej obietnicy: „Ja żyję i wy żyć będziecie.” 72 Dołączam do Joba z dawnych czasów: „Ja wiem, że mój Odkupiciel żyje, a w dniu ostatecznym On stanie na tej ziemi.” To jest zamiar, jaki ma Bóg. Ja muszę służyć temu zamiarowi. Moje całe życie musi być wprowadzone do Jego zamiaru i do Jego programu. Każdy z nas jest w takim stanie. 73 Bóg miał taki zamiar, że stary Abraham potrafił wytrwać i patrzyć się na Tego niewidzialnego, ponieważ był to Boży zamiar, który on znał, skoro Bóg dał mu tę Obietnicę. 74 Nie ważne, jak wszystko wydawało się być w sprzeczności z nią, Bóg dał Abrahamowi tę obietnicę. Więc Bóg wypełnił Swoją obietnicę. On wypełnił ją Abrahamowi. On wypełni ją wszystkim Swoim dzieciom i On dotrzyma Swojej obietnicy. 75 Był to Mojżesz, który był nauczany wszelkiej mądrości Egipcjan. Kiedy dowiedział się, że Bóg miał pewien zamiar w jego życiu, była to Jochebed, jego matka, która wzięła swoje ukochane dziecię (było to najśliczniejsze dziecię na całym świecie w owym czasie), tego kochanego malca, włożyła go do niecki i popchnęła ją na wody Nilu, w których były krokodyle, wytuczone na małych hebrajskich dzieciach, ponieważ rzucano ich dzieci na pożarcie krokodylom. 76 Więc ona wzięła swoje niemowlę i popchnęła je wprost do szczęk śmierci wiedząc, że Boży zamiar nie może zostać udaremniony. 77 „Bóg Abrahama zatroszczy się o moje dziecię teraz i doprowadzi go do tego zamiaru, z powodu którego Ty przywiodłeś go na świat.” Nie było wystarczająco dużo wody w Nilu, aby go utopiła. Nie było wystarczająco dużo krokodyli na całym świecie, które mogłyby go połknąć. On był Bożym wybranym. 78 I tak, jak on był Bożym wybranym dla tamtego zamiaru, tak i my jesteśmy Bożymi wybranymi dzisiaj, wierzącymi w zmartwychwstanie Pana Jezusa. I żadne bomby, żadne piekło, ani nic innego nie może zniszczyć Bożego zamiaru. My musimy odejść w zmartwychwstaniu. Jest to obietnica, którą mamy od Boga: Boży zamiar. 79 A Mojżesz, kiedy skończył swoich czterdzieści lat, był mężczyzną w średnim wieku; a on był szkolony w szkole… Lecz Bóg ma czasami taki sposób urzeczywistniania Swoich obietnic i Swoich spraw. A jakże, On wziął Mojżesza do głębi pustyni i pozwolił mu słuchać krzyków i westchnień, kiedy on potykał się na pustyni. 80 I kiedy był samotny tam na pustyni i wiały wyjące wiatry, były tam skorpiony i kobry, a on był sam na pustyni, i niemalże tam zginął. Nie ma jednak niczego, co mogłoby udaremnić Boży zamiar. Bóg wyprowadził 12 MÓWIONE SŁOWO Mojżesza na widownię i Mojżesz musiał czynić to, co Bóg polecił mu czynić. Ponieważ Boży zamiar nie może zostać udaremniony. 81 Był to nasz bohater wiary dzisiaj rano – Job, bo kiedy on był w największym utrapieniu, zostały mu zabrane wszystkie jego bogactwa. Jego dzieci były martwe; jego ciało było pokryte wrzodami. On był w najgorszym utrapieniu, w jakim był kiedykolwiek człowiek. Siedział na kupie popiołu, skrobał swoje wrzody kawałkiem rozbitego naczynia, a jego żona stojąca w drzwiach powiedziała: „Dlaczego nie przeklinasz Boga i nie umrzesz?” 82 Kiedy członkowie jego zboru odwrócili się do niego plecami na siedem dni i potem oskarżali go, chociaż powinni byli go pocieszać… Lecz oskarżali go, że jest sekretnym grzesznikiem, oskarżali go, że jest odstępcą od Boga. 83 Było to w tej wielkiej godzinie, było to w tym doniosłym momencie czasu, kiedy Bóg zabrał Joba na te poświęcone piaski, na które On bierze każdego wierzącego, aby go doświadczyć w głębi pustyni tak, jak doświadczał Mojżesza – do tej małej komory, do której On cię doprowadził, do tej szopy na węgiel, gdzie ja Go otrzymałem. 84 Bóg ma Swoje ustalone miejsce, zamysł i czas. I kiedy On miał Joba w tym stanie, On miał go na tych świętych piaskach. Bo On miał zamiar objawić mu coś, co nigdy nie odejdzie od niego. O, te święte piaski – On musi tam zabrać każde prawdziwe dziecko. 85 On zabiera cię na te miejsca, gdzie nie może przyjść żaden diabeł. Nie ma tam żadnego nauczyciela, który by ci to chciał wyperswadować. On daje ci coś na tych piaskach tam w głębi pustyni – przeżycie, którego nigdy nie zapomnisz, jak długo wieki toczą się dalej. 86 Nie ważne, jak niewierzącymi mogą być twoja matka, twój tata, twój mąż, żona, czy twoi towarzysze… Każdy wierzący ma takie miejsce, na którym Bóg spotkał się z nim. Nikt nie został pominięty. Każdy wierzący je ma. Każda osoba, która jest narodzona do Królestwa Bożego, zna to miejsce – to miejsce, tą godzinę, gdzie Bóg go zabrał. 87 A na tych świętych piaskach w Obecności płonącego krzaku On uczynił coś dla tego wierzącego, czego nie może zniszczyć cały umysłowy potencjał tego świata. „Na tej skale Ja zbuduję Mój kościół, a bramy piekieł nie przemogą go.” Na tej skale, na duchowym objawieniu zmartwychwstałego Jezusa; na tej skale. 88 Job był w swoich utrapieniach, wszystko przepadło… Jego żona obróciła się przeciwko niemu i oskarżała go. A wszyscy jego wierzący przyjaciele nastawili się przeciwko niemu, ponieważ mieli tylko teologię. Również wszyscy pozostali obrócili się przeciwko niemu. 89 Lecz Bóg powiedział: „Chodź tutaj, Jobie. Ja ci coś dam, człowieku. WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE 13 Ja włożę do ciebie coś, czego nie mogą wytrząść z ciebie wszyscy diabli. A każdy nauczyciel na świecie może oskarżać cię w taki lub inny sposób, lecz ty się wcale nie poruszysz.” 90 Czy wiecie, co On uczynił? On po prostu podniósł trochę kurtynę i rzekł: „Jobie, popatrz się tam.” I co zobaczył Job? Co myślicie, co on zobaczył? On zobaczył Wielkanoc po raz pierwszy w życiu. On zobaczył pierwszą Wielkanoc i zawołał: „Ja wiem, że mój Odkupiciel żyje.” 91 O, jakie to jest błogosławione miejsce przebywania. Każdy człowiek, który jest wybrany przez Boga i każda kobieta i dziecko przychodzi na to miejsce – na te święte piaski, gdzie Bóg podnosi kurtynę i wy widzicie Go w Mocy Jego zmartwychwstania. Ty wiesz, że On żyje. 92 Również my możemy zawołać podobnie jak Job: „Ja wiem, że mój Odkupiciel żyje. A w dniach ostatecznych On stanie na tej ziemi. Chociaż robaki skórne zniszczą to ciało, jednak w moim ciele ja zobaczę Boga.” 93 Ten pierwszy widok Wielkanocy wywołał u proroka okrzyk. A gromy zagrzmiały i zaświeciły błyskawice. On zobaczył swoją Wielkanoc po raz pierwszy. Kiedy on ją zobaczył? 94 Nie wtedy, gdy miał na sobie swoje odświętne odzienie, nie wtedy, kiedy miał swoje włosy uczesane i wszystko miał dopięte na najwyższym poziomie, nie wtedy, gdy cieszył się najlepszym zdrowiem, lecz gdy był w kłopotach i utrapieniach. Kiedy leżał schorowany i w takiej godzinie, gdy był bliski śmierci, wtedy właśnie zobaczył Wielkanoc. Właśnie wtedy zobaczył pierwsze zmartwychwstanie. 95 O, podobnie działo się z tobą i ze mną. Było to wtedy, kiedy leżeliśmy gdzieś przy ołtarzu i byliśmy gotowi umrzeć, i wołaliśmy: „Panie Boże, uczyń coś dla mnie.” Właśnie wtedy Bóg podniósł kurtynę i zobaczyliśmy Wielkanoc. Oglądamy Wielkanoc, ale nie tak bardzo z punktu widzenia teologii. 96 Nie oglądaliśmy Wielkanocy w ubraniu się w nowe odzienie. Nie widzieliśmy Wielkanocy w postaci małych zajączków i pofarbowanych jajek. Widzimy Wielkanoc w mocy zmartwychwstania Pana Jezusa Chrystusa. To była prawdziwa Wielkanoc. A kiedy on zawołał, Bóg odpowiedział ogniem. 97 Był to Dawid. Kiedy on został odrzucony i musiał iść na wygnanie. Był to Dawid, potem gdy zgrzeszył i popełnił ten okropny czyn. Był to Dawid, kiedy był zakłopotany – jego syn, radość jego serca, został mu zabrany. Był to Dawid, prorok i król, który zawołał, kiedy zobaczył, że się starzeje, i musi wrócić do prochu ziemi. 98 Był to Dawid, który powiedział: „Ponadto ciało moje odpocznie w nadziei, ponieważ On nie pozwoli, aby jego święty oglądał skażenie,