298 kB

Transkrypt

298 kB
58-0406S PL
WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE
I Know My Redeemer Liveth
wygłoszone 6. kwietnia 1958
Kaplica Branhama, Jeffersonville, IN, USA
William Marrion Branham
Oto Oblubieniec idzie, wyjdźcie Mu naprzeciw!
Mówione Słowo jest Oryginalnym Nasieniem
Dostępne do nabycia publikacje – proszę zamawiać (patrz str. 1)
Książki (po 12 Poselstw W. M. Branhama):
„Duchowo budujące cegiełki nr 151 - 200” tematyczne zbiory cytatów
„Sprawowanie się, regulamin, nauczanie Kościoła”
„Bóg wypełnia Swoje Słowo”
„Jego Duch i Słowo w Oblubienicy”
„Działanie Ducha Świętego”
„Droga powrotu”
„Znaki Jego przyjścia”
„On się troszczy”
„Chrystus w czasie ostatecznym”
„Chrystus jest Lekarzem” (F. F. Bosworth)
„Siedem Wieków Kościoła”
Nadzwyczajna usługa Williama Branhama była reakcją Ducha Świętego na
proroctwa Pisma Świętego w księdze Malachiasza 4, 5-6, ew. Łukasza 17, 30.
i w Objawieniu 10, 7. Ta ogólnoświatowa usługa jest ukoronowaniem wielu
innych proroctw Biblii i kontynuacją działalności Boga przez Ducha Świętego
w obecnym czasie końca. O usłudze tej było mówione w Piśmie Świętym, że
przygotuje ludzi na Drugie Przyjście Pana Jezusa Chrystusa. Modlimy się,
żeby to wydrukowane objawione Słowo zostało zapisane w twoim sercu, gdy
będziesz czytał z modlitwą to Poselstwo.
Chociaż podjęto wszelkie wysiłki, by zapewnić dokładną transkrypcję oraz
tłumaczenie wygłoszonego Poselstwa, audio nagrania w języku angielskim
są jednak najwierniejszą reprezentacją kazań, wygłoszonych przez brata
Williama Branhama.
Audio nagrania i tekstowe wersje ponad 1200 poselstw, wygłoszonych przez
Williama Branhama, są dostępne w wielu językach i można je darmowo
pobrać i drukować na własnej drukarce – pod adresem:
www.messagehub.info
Poselstwa, przetłumaczone na język polski oraz ich audio nagrania możesz
pobrać pod adresem:
poselstwo.witnesstoday.org
Broszura ta może być powielana i rozpowszechniana, o ile jest kopiowana w
całości i nie jest zmodyfikowana.
Broszury:
50-0815 Kim jest Bóg
50-0822 Wiara bez uczynków jest martwa
51-0415 Ta godzina nadeszła
54-0718a Nadchodzące wielkie przebudzenie
55-0311 Piętno antychrysta
55-0312 Pieczęć Chrystusowa
56-0408e Czas jest bliski
58-0108 Wywołani
58-0202 Śpieszże się i uchodź stąd
58-0325 Wiara dzięki doświadczeniu
60-0301 On troszczy się o ciebie
60-0309 Dlaczego?
60-0417s Ja wiem
60-0607 Słuchanie, przyjmowanie i działanie
60-0729 Czego trzeba do pokonania wszelkiej niewiary?
61-0723m Zawsze obecna woda ze skały
62-0124 Przecież to Ja wysyłam cię
24
MÓWIONE SŁOWO
„Pytacie się mnie, jak wiem, że On żyje? (w porządku teraz)
On żyje w moim sercu.”
165
Czy On nie jest cudowny? Teraz jest taka święta, uroczysta chwila,
zanim wyjdziemy z tej sali, by pójść do naszych domów na śniadanie
i wrócimy tutaj znowu radując się. Poproszę teraz, kiedy pochylamy
nasze głowy, żeby nasz umiłowany brat Faust tutaj z Kanady wypuścił
nas stąd słowami modlitwy. Bracie Faust, jeżeli będziesz tak łaskawy…
WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE
I Know My Redeemer Liveth
58-0406S
William Marrion Branham
Poselstwo wygłoszone przez brata Williama Marriona Branhama w niedzielę o
wschodzie słońca, 6. kwietnia 1958, w kaplicy Branhama, Jeffersonville, IN, USA.
Podjęto wszelkie wysiłki, by dokładnie przenieść mówione Poselstwo z nagrań na
taśmach magnetofonowych do postaci drukowanej. Podczas tłumaczenia i korekt
korzystano też z najnowszej wersji tekstu oraz z nagrań na CD w oryginalnym języku
angielskim. Niniejszym zostało opublikowane w pełnym brzmieniu.
Przetłumaczono i opublikowano w 2014 roku. Na nowo opracowany format PDF
umożliwia wydrukowanie tej broszury na własnej drukarce. Pobierz sobie i wydrukuj
to poselstwo. W razie potrzeby skieruj zamówienie na adres:
MÓWIONE SŁOWO

GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ
Tel. komórka: +420 775 225542
E-mail: [email protected]
SKYPE: W Krzok
http://poselstwo.witnesstoday.org
2
WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE
Wiem, że mój Odkupiciel żyje
Wszyscy święci… Dzisiejszy dzień jest dniem zmartwychwstania.
Zgromadzamy się razem mając radość w naszych sercach, ponieważ On
żyje. On powiedział: „Ja żyję i wy żyć będziecie”. I jaka to radość, że
możemy odpocząć na tym dzisiaj rano.
Teraz, zanim wygłoszę to poranne poselstwo, pochylmy nasze głowy
na chwilę w modlitwie.
2
Drogi Boże, jesteśmy wdzięczni dzisiaj rano, że możemy być ludźmi,
nazwanymi według Twego Imienia. Cieszymy się tak bardzo, że nie
musimy tylko wyobrażać sobie to wspaniałe zmartwychwstanie, które
ma nastać, ponieważ ono już stało się rzeczywistością dla nas, jak
czytamy w Twoim Słowie i widzimy, że Ty to obiecałeś, i odczuwamy w
naszych duszach, że Jezus żyje. [Puste miejsce na taśmie – wyd.]
3
O, rozmyślamy tego poranka o wielu bólach serca, które odczuwamy
w tym życiu, i o wielu smutnych sprawach, przez które przechodziliśmy.
Te doświadczenia rozdzierają nas i rzucają nas na pastwę wiatrów tej
ziemi. A jakże, pogrzebaliśmy naszych umiłowanych i opłakiwaliśmy
ich nad grobem. I wydawało się, że nasza dusza niemal opuści nas.
4
Jednak potem możemy pomyśleć o dzisiejszym dniu. O, jakie
to ma znaczenie dla nas, że Jezus wstał z martwych. On zniszczył
wszelką moc wroga, kiedy triumfalnie zmartwychwstał. On usunął
precz wszelkie cienie. Obecnie chodzimy w kosztownym świetle Jego
zmartwychwstania.
5
O, możemy sobie wyobrazić dzisiaj do południa, jak było wtedy –
około dziewiętnastu lub więcej stuleci temu, kiedy dwie zwykłe kobiety
będące w drodze do grobu, zastanawiały się, kto odwali im kamień od
grobu. Lecz Bóg go już odwalił.
6
Ten właśnie, którego ten kamień powstrzymywał, wstał z martwych
i rozmawiał z nimi, i powiedział: „Idźcie, powiedzcie Moim uczniom i
Piotrowi, że spotkam się z nimi w Galilei.” O, jak bardzo dziękujemy Ci za
to wielkie przeżycie, że możemy ciągle świadczyć o zmartwychwstaniu.
Ono staje się dla nas tak rzeczywiste, jak było dla nich owego poranka,
ponieważ On wstał z martwych.
7
Wybacz nam nasze grzechy i upadki – wszystko, co uczyniliśmy,
powiedzieliśmy albo nawet pomyśleliśmy, co było złe, Panie. Modlimy
się, żebyś Ty wybaczył nam wszystkie te grzechy. I zapieczętuj nas
głęboko w sercach. Przytul nas mocno do Siebie dzisiaj rano. [Puste
miejsce na taśmie – wyd.] O, jak wiele razy Ty stoisz bardzo blisko,
kiedy nasze kłopoty są tak poważne.
8
Kiedy Maria odwróciła się od Jego grobu owego poranka i płakała,
1
23
naprawdę wysoko. To jest dobre. Uściśnijcie ręce z kimś obok siebie,
kiedy będziemy to śpiewać ponownie.
„Będziemy… (w prawo, w lewo, do tyłu i przed sobą)
… cudownym świetle…
… Jezus, światłością…”
161
Następne nabożeństwo odbędzie się teraz o dziewiątej trzydzieści;
będziemy mieć usługę głoszenia, a potem będziemy modlić się o chorych.
Uroczystość chrztu rozpocznie się o jedenastej godzinie. Wy wszyscy,
którzy pragniecie zostać ochrzczeni przez zanurzenie, baptysterium jest
napełnione wodą. Ja przyniosę moje odzienie. Będziemy tu z powrotem
za chwilę.
162
Dzisiaj wieczorem będziemy mieć kolejne nabożeństwo – wieczorem
będzie głoszone krótkie poselstwo; potem kolejka modlitwy. A podczas
kolejki uzdrawiania… I zobaczymy, co… Dzisiaj wieczorem będzie
jeszcze Wieczerza Pańska tutaj w kaplicy. Zobaczymy; mamy bardzo
wyczerpujący program. Więc będziemy się teraz śpieszyć. Idźcie teraz
do obranych przez was jadalni, zjedźcie śniadanie i wróćcie tutaj radując
się.
163
Kiedy stoimy teraz i śpiewamy: „On żyje, On żyje, Jezus Chrystus
żyje dzisiaj.” W porządku, bracie Neville, czy przejdziesz tutaj.
„On żyje, On żyje, Jezus Chrystus żyje dzisiaj!
On chodzi ze mną i rozmawia ze mną na wąskiej ścieżce życia.
On żyje, On żyje, aby wam dać zbawienie!
Pytacie się mnie, jak wiem, że On żyje?
On żyje w moim sercu.”
Niech wszyscy powiedzą teraz naprawdę głośno: „Alleluja”.
„Alleluja!”
„On żyje, On żyje, Jezus Chrystus żyje dzisiaj!
On chodzi ze mną i rozmawia ze mną na wąskiej ścieżce życia.
On żyje, On żyje, aby wam dać zbawienie!
Pytacie się mnie, jak wiem, że On żyje?
On żyje w moim sercu.”
164
Zaśpiewajmy to jeszcze raz. Kiedy dojdziemy do słów: „On żyje, On
żyje”, podnieśmy nasze ręce do niego ot tak. On żyje, On żyje. Ty pytasz
się mnie: Jak wiem, że On żyje? On żyje w moim sercu.
Śpiewajmy teraz wszyscy razem:
„On żyje, On żyje, Jezus Chrystus żyje dzisiaj!
On chodzi ze mną i rozmawia ze mną na wąskiej ścieżce życia.
[Brat Branham rozmawia z kimś na podium i nie słychać go –
wyd.]
22
MÓWIONE SŁOWO
zobaczyli tą prawdziwą Wielkanoc, Panie, tą, w której ich ciała zostaną
przemienione w młodego mężczyznę albo kobietę, i wyjdą z grobów, by
żyć na zawsze. Błogosław ich, Panie; oni są Twoi.
153
Ty właśnie pociągnąłeś ich, bo jest napisane: „Nikt nie może przyjść
do Mnie, jeśliby go najpierw nie pociągnął Mój Ojciec.” Oni są teraz
Twoimi. Jeżeli Ty ich pociągnąłeś, jeżeli Ty jesteś im tak bliski, że
pociągnąłeś ich ręce w górę, to jesteś wystarczająco blisko, aby wykonać
to dzieło do końca. Oni są Twoimi, Ojcze. Daruj im, żeby to był dla nich
czas pełen pokoju.
154
Dziękuję Ci za wszystkich tych, którzy podjęli tę decyzję już dawno
i otrzymali nowe życie, i stanęli na tych świętych piaskach. Jesteśmy
tutaj, aby się cieszyć dzisiaj rano razem z nimi mając nadzieję przyjścia
Pana Jezusa – wtedy my również będziemy mieli społeczność z Nim
w Jego zmartwychwstaniu, skoro mieliśmy dział w Jego cierpieniach.
Spełnij to, Panie. Niechaj Jego Duch prowadzi nas i kieruje nami, kiedy
idziemy dalej w tej pielgrzymce.
155
Daruj nam wspaniałe nabożeństwo teraz o dziewiątej trzydzieści,
Panie. I uzdrów bezzwłocznie chorych i cierpiących. Niechby ci, którzy
jeszcze nie zostali zanurzeni w wodzie, przyszli do tego grobu dzisiaj
rano, weszli do wody i powstali na nowo z tego wodnego grobu, Panie,
jak otrzymaliśmy polecenie przez naszego Pana.
156
Po Swoim zmartwychwstaniu On zjawił się im i powiedział: „Idźcie
na cały świat i głoście Ewangelię. Kto uwierzy i da się ochrzcić, zbawiony
będzie.” Spełnij to, Panie, żeby się tak działo.
157
Daruj nam wspaniały wieczór dzisiaj wieczorem. Uczyń to, Ojcze,
daj nam wspaniały dzień. Obyśmy cieszyli się długo Bożą Obecnością,
bowiem prosimy o to w Imieniu Jezusa. Amen.
158
Ta stara pieśń ma w sobie coś, co oddziałuje po prostu na mnie. Co
się dzieje, kiedy przeminie ciemność? Nastaje światłość. Zaśpiewajmy
to teraz ku chwale Bożej; śpiewajmy teraz wszyscy razem.
„O, będziemy chodzić w świetle, w cudownym świetle
Chodźmy tam, gdzie krople rosy łaski się lśnią.
Świeć wszędzie wokół nas we dnie i w nocy,
Jezu, Światłości świata.”
159
Kiedy On wyszedł z grobu w poranku wielkanocnym, On pokonał
wszelkie ciemności; one po prostu odleciały precz. Teraz On stoi jako
Światłość. „Jam jest zmartwychwstanie i Żywot.” Zmartwychwstanie i
Życie, Zmartwychwstanie i „wieczne potem”, wszystko zawarte w Nim
– wszystko jest w Nim.
160
Czy Go miłujecie? Ilu z was miłuje Go? Podnieście wasze ręce,
WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE
3
usłyszała za sobą głos, który powiedział: „Dlaczego płaczesz?” On
stał zaraz za nią, obserwując po prostu, co się tam działo. A kiedy On
wypowiedział jej imię, jej serce musiało podskoczyć z radości, ponieważ
jej Pan powstał z martwych.
9
O, mów do nas dzisiaj rano, Panie. Daj nam Twoje Słowo i Twego
Ducha. Upewnij nas na nowo dzisiaj rano, kiedy mówimy o prorokach i
o innych, którzy czekali na ten doniosły czas. I my oczekujemy na ogólne
zmartwychwstanie w ostatecznych dniach, kiedy nasz Pan przyjdzie
znowu.
10
Panie, zachowuj nas aż do tego czasu zdrowych, szczęśliwych,
pełnych radości, cieszących się i żyjących nie tylko samym chlebem, lecz
każdym Słowem, które wychodzi z ust Bożych, abyśmy nim żyli. Daruj
nam tego, Ojcze, bo prosimy o to w Imieniu Tego, Kto zmartwychwstał
i dał nam gwarancję naszego zmartwychwstania. Amen.
11
Gdy jechałem po drodze przed kilkoma chwilami i rozmyślałem
o tym, a ptaszki śpiewały: „Jaki to jest dzisiaj dzień wiosny.” Jak
odpowiednia do tego jest właśnie Wielkanoc. Kiedy przeminęła długa,
ciemna i mroźna zima, i wszystkie jej śnieżyce, i tak dalej, nareszcie
rozbłysnęło światło słońca…
12
A pojawienie się słońca przynosi nowe życie, nową nadzieję,
nowy sezon, nowe plony, nowe kwiaty. Wszystko powstaje do życia. A
jakże, człowiek, który nie miał nawet Biblii, aby z niej czytać, jednak
mógł wiedzieć, że Bóg istnieje, bo potrafił obserwować przyrodę, jak
powstaje do życia; potem znowu odchodzi. Pora jesieni przedstawia
ukrzyżowanie. A wiosna jest zmartwychwstaniem i to po prostu… Jest
to nasienie Boże – we wszystkim.
13
I gdy tak rozmyślałem, słyszałem, jak moje małe ptaszki wyśpiewują
na podwórzu dzisiaj rano, moje małe rudziki… Ja je po prostu miłuję.
Nazywam ich moimi malutkimi radiami. Więc ja wychodzę z domu i
włączam moje radia wcześnie rano i przysłuchuję się temu śpiewowi.
14
Chyba znacie legendę o tym małym rudziku. On był małym
brązowym ptaszkiem (według tej legendy) aż do Wielkiego Piątku.
A tam wisiał Ktoś samotny i umierał. I nie było nikogo, kto by Mu
pomógł. On wisiał tam samotny, przybity gwoździami do krzyża. A ten
mały ptaszek próbował uwolnić Go z tego krzyża. Chwytał dzióbkiem
te gwoździe i próbował je wykołatać, również ciernie na Jego głowie, i
zbroczył swoją małą pierś tak, że była czerwona od krwi; i od tego czasu
ma ją czerwoną.
15
Więc pomyślałem: O, Boże, taką właśnie tarczę pragnę mieć. I jeśli
zwróciliście uwagę, kiedy ten mały rudzik przebiera sobie piórka, to
zaraz pod tą czerwoną warstwą piórek jest czarna warstwa. Jest to
4
MÓWIONE SŁOWO
dalsza część jego piórek; lecz ta czerwona tarcza ochrania go. Takiej
właśnie pragnę.
16
Bez względu na to, jak dobrymi próbujemy być, jesteśmy nadal
grzesznikami. Lecz po prostu ta mała czerwona tarcza jest tą rzeczą,
która odróżnia go od innych ptaszków. To jest wszystko, czego nam
trzeba, abyśmy odróżniali się od tego świata – po prostu tej małej
czerwonej tarczy Jego łaski.
17
Zgromadziliśmy się tutaj w tym poranku wielkanocnym, tak jak
w każdym poranku wielkanocnym i wyglądamy tego, abyśmy mogli
zebrać się przy brzasku wschodzącego słońca. I było to dla mnie wielkim
przywilejem przez wiele ostatnich lat, że mogłem przychodzić tutaj do
kaplicy, chrzcić ludzi i zwiastować im zmartwychwstanie Pana Jezusa.
18
A kiedy studiowałem Słowo ubiegłego wieczora, nadeszła burza.
Rozmyślałem, jakie Słowa będą stosowne do głoszenia w dzisiejszym
nabożeństwie zmartwychwstania wcześnie rano, moje myśli przeszły do
tego tematu, który nasz brat właśnie czytał z księgi Joba 19. rozdział,
od 23. do 27. wersetu. Job powiedział tam: „Ja wiem, że mój Odkupiciel
żyje”. I ja to obrałem jako temat.
19
I kiedy przychodzimy… Przychodzimy tu tylko w tym celu, abyśmy
mogli znaleźć nową nadzieję. Jesteśmy na tej ziemi tutaj, a wiemy, że
żyjemy w ciemnościach. Nie musimy wyobrażać sobie jakoś te sprawy
albo bujać samych siebie, jak działo się to wtedy, ponieważ żyjemy w
cieniach śmierci.
20
Za każdym razem, gdy słyszymy sygnały karetki pogotowia, kiedy
przechodzimy koło cmentarza, kiedy widzimy szpital, każdy siwy włos
na głowie robi znak w naszej pamięci, że jesteśmy ludźmi, którzy odejdą
stąd – zarówno młodzi i starzy.
21
I przychodzimy w dzisiejszym poranku, aby posilić się nadzieją,
kilku nowymi nadziejami – dlaczego jesteśmy tutaj i jaki jest cel
naszego życia. Uważam więc, że to jest wspaniały czas – rozmyślać o
tych nadziejach, które nam Bóg podał.
22
Pragnę to wyrysować najpierw w waszych myślach, że nie ma
żadnej rzeczy, która mogłaby nas zniszczyć, dopóki nie wypełni się ten
zamiar, w jakim On nas stworzył. Nie mogło być inaczej. My zostaliśmy
stworzeni w pewnym celu.
23
Ta kaplica tutaj była zbudowana w pewnym celu. Te fundamenty
nie zostały wykopane, kamień węgielny nie był położony, cegły nie były
murowane w tym budynku, jego dach i wewnętrzne wyposażenie nie
były sporządzone tylko dlatego, by zobaczyć, czy może to być uczynione.
On był zbudowany tutaj w pewnym celu, z pewnym zamiarem.
24
Twój dom, w którym mieszkasz, nie został zbudowany przypadkowo
WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE
21
Jeśli stoisz na takim miejscu, że nie wiesz, gdzie się znajdujesz…
Było podniesionych dziesięć czy piętnaście rąk. Ja odczuwam, że
jest was więcej. Dlaczego nie podniesiesz swojej ręki w tym poranku
wielkanocnym i nie powiesz: „Panie, oto jestem. I kiedy baptysterium
zostanie otwarte o 11. godzinie, to również ja wstąpię zaraz do tej wody.
Idę do niej, by przeżyć chrzest, abym mógł powstać w nowości Życia i
chodzić z Tobą, Panie”.
147
„Ja pragnę spojrzeć poza kurtynę czasu. Pragnę mieć to przeżycie
w tej chwili w tym poranku wielkanocnym, abym mógł powiedzieć
kiedykolwiek w moim życiu: ,Tak, pewnego wielkanocnego poranka
ja siedziałem w tej starej kaplicy z cegieł. Bóg podniósł kurtynę.
Spojrzałem do przeszłości. Widziałem, że mój kościół nie miał wielkiego
znaczenia. Widziałem, że nie było niczego na ziemi, co miałoby jakieś
znaczenie dla mnie. Tam sprzedałem wszystko, co miałem; kupiłem
sobie Perłę wielkiej ceny. Przyjąłem Jezusa jako mojego Zbawiciela.
Ja teraz podnoszę moje ręce, Panie Boże, bądź mi miłościwy, bo ja
pragnę spojrzeć poza kurtynę czasu.” Czy będzie jeszcze ktoś, zanim
zakończymy teraz?
148
Drogi Boże, to są naprawdę uroczyste chwile. Cieszymy się z Twoich
błogosławieństw. Cieszyliśmy się ze Słowa. Cieszyliśmy się bardziej,
niż moglibyśmy wyjaśnić w obecności Ducha Świętego, który dał nam
tą wielką pewność, że przeszliśmy, a mianowicie przeszliśmy ze śmierci
do życia.
149
I tam są ci, którzy są tu obecni teraz, Panie. Wielu z nich podniosło
swoje ręce. To jest uroczysta chwila. Może byli nauczani w jakiejś
religijnej szkole. Może palili świeczki; może powtarzali modlitwy
nad paciorkami. Może przyłączyli się do jakiejś denominacji, zostali
zanurzeni w jakiś szczególny sposób, może zostali polani po głowie lub
pokropieni.
150
Może powtarzali apostolskie wyznanie wiary i postępowali według
jakichś obrządków, lecz nigdy nie przyszli na te święte piaski i nie doszli
do tego miejsca, gdzie doszli Job, Mojżesz, Abraham i wszystkie Twoje
dzieci. Nigdy nie doszli do tego miejsca, do którego doszli ci uczniowie,
którzy przyszli do grobu owego poranka i stwierdzili, że On odszedł.
151
Panie, daruj w tej chwili, żeby ci, którzy podnieśli swoje ręce, niechby
wielki Duch Święty przyszedł do ich serc i wykonał to wielkie dzieło, o
które prosimy teraz. Wysłuchaj nas, Panie. Oni są Twoi; oni są owocami
tego Poselstwa. Modlę się, żebyś Ty pobłogosławił ich cudownie. Daj im
dzisiaj chrzest Duchem Świętym.
152
Nie wiemy tego, ale może nie dożyjemy się następnej Wielkanocy.
Niewątpliwie są tutaj niektórzy, którzy jej już nie zobaczą – takiej
Wielkanocy, takiego upamiętnienia Wielkanocy. Lecz Panie, niechby oni
146
20
MÓWIONE SŁOWO
Twojej własnej Bożej obecności, Panie, czy weźmiesz mnie na to miejsce,
gdzie coś stanie się w moim sercu. Przeżywałem moje wzloty i upadki,
moje wejścia i wyjścia, i ja po prostu nie mogę jakoś stać niezachwianie.
Lecz niech to będzie prawdziwą Wielkanocą dla mnie. Zabierz mnie na
to miejsce, Panie, tam do głębi pustyni; tam przekształtuj moje serce
gruntownie i daj mi te święte piaski, na których mogę stać, i gdzie
żaden demon i nic innego, względnie ktokolwiek nie będzie mi mógł nic
powiedzieć…
142
Ja wiem, że to jest rzeczywistością. Pozwólcie, że spojrzę poza
kurtynę czasu w sprawie jutra. Dlatego przychodzę tutaj dzisiaj rano,
Panie, aby to stwierdzić. Słuchałem kaznodzieję, który starał się to
wyjaśnić. Pragnę jednak, żebyś Ty objawił mi to.” Czy podniósłbyś
swoją rękę?
143
Niech ci Bóg błogosławi, pani. Niech ci Bóg błogosławi i tobie młody
człowieku tam w tyle. Niech Bóg będzie z tobą. Po mojej lewej stronie,
tutaj w tym lewym przejściu po mojej lewej ręce, czy ktoś powie: „Boże,
bądź mi miłościwy w tej chwili”? Niech Bóg błogosławi także tutaj po
drugiej stronie, w tym przejściu. Tak, podnieście swoje ręce i powiedzcie:
„Boże, bądź mi miłościwy.” Niech ci Bóg błogosławi, młoda pani.
„Jestem stęskniony i zmęczony i pragnę zobaczyć Jezusa.
Pragnę usłyszeć słodki dźwięk dzwonów w tej przystani.
On rozjaśni moją drogę i odpędzi wszelką bojaźń.
Panie, pozwól mi spojrzeć poza kurtynę czasu.”
144
„Pozwól mi tam spojrzeć choć na chwilę i zobaczyć Jezusa w Jego
zmartwychwstaniu”. Czy będzie jeszcze ktoś teraz przed modlitwą na
zakończenie? Bądźcie po prostu szczerzy. Podnieś swoją rękę i powiedz:
„Ja nigdy nie przeżyłem chrztu Duchem Świętym, bracie Branham.” O
tym właśnie ja mówię.
145
To jest jedyny sposób, jak możecie stać się dziedzicami tej obietnicy,
mianowicie na skutek chrztu Duchem Świętym. Wy to wiecie. To jest
twoje narodzenie; to są twoje święte piaski. Niech ci Bóg błogosławi,
pani. Niech ci Bóg błogosławi, synu tam w tyle. Niech ci Bóg błogosławi,
panie. Niech ci Bóg błogosławi, pani. Niech ci Bóg błogosławi, tam w
tyle. To jest właściwe. Niech ci Bóg błogosławi, panie. Niech ci Bóg
błogosławi, młody człowieku.
„Panie, pozwól mi spojrzeć poza kurtynę czasu.
Pozwól mi spojrzeć poza kurtynę smutku i strachu.
Pozwól mi usłyszeć słodki dźwięk dzwonów przystani.
On rozjaśni moją ścieżkę i wszelki strach zniknie,
Panie, pozwól mi spojrzeć poza kurtynę czasu.”
[Brat Branham nuci dalej – wyd.]
WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE
5
tylko albo żeby ktoś marnował po prostu czas przy jego budowie. Twój
dom był zbudowany w pewnym celu, aby służył pewnemu celowi.
25
Jeżeli przyjechałeś tutaj dzisiaj rano twoim samochodem, ten
samochód nie był wyprodukowany tylko po to, by zobaczyć, czy można
go wyprodukować. Te materiały nie były zużyte na próżno. Umieszczono
go tutaj w pewnym celu, aby służył pewnemu celowi.
26
Odzienie, które nosisz, nie było uszyte tylko po to, by stwierdzić, czy
ktoś potrafi wymodelować pewien fason. Ono było uszyte w pewnym
celu. Pokarm, który spożywasz, nie był hodowany na roli tylko dlatego,
by zobaczyć, jak on rośnie. On był wyhodowany, aby posłużył pewnemu
celowi.
27
Również Bóg nie stworzył drzew tylko dlatego, aby były drzewami.
On uczynił drzewo w pewnym celu. Tak samo Bóg nie uczynił mnie ani
ciebie tylko dlatego, by zobaczyć, czy On potrafi to uczynić. On uczynił
nas w pewnym celu. Dlatego jest pewien cel w tym, że my wszyscy
jesteśmy tutaj.
28
Nie jesteś tutaj tylko po to, by być kolejną ludzką istotą. Jesteś tutaj
dlatego, bo Bóg uczynił cię w pewnym celu. Nie jesteś tutaj tylko po
to, by karmić się pokarmem, który nam Bóg zapewnił. Nie jesteś tutaj
tylko po to, by żyć w domu, który zbudował człowiek, albo żebyś nosił
odzienie, które ktoś uszył. Jesteś tutaj w szczególnym celu.
29
Bez względu na to, jak małym jesteś albo jak wielkim jesteś, jakim
ważniakiem jesteś albo jak nieważnym i wzgardzonym jesteś, ty jesteś
tutaj, by służyć pewnemu celowi, tak samo jak mój palec jest tutaj
w ręce w pewnym celu. Mój paznokieć na palcu jest na nim również
w pewnym celu. Moje oko i każda część mojego ciała służy pewnemu
celowi.
30
Oko nie zostało umieszczone tutaj tylko po to, by zobaczyć, jak będzie
wyglądać; ale zostało umieszczone w głowie, aby służyło pewnemu
celowi. Był to Boży plan, aby to czyniło. A jeśli zostaliśmy umieszczeni
tutaj w pewnym celu, to nic nie może nas zniszczyć, dopóki Boży zamiar
nie zostanie wypełniony. Nic nie może nas skrzywdzić, dopóki ten
zamiar, w jakim Bóg umieścił nas tutaj, nie zostanie zamanifestowany.
31
Nie ważne, ile mamy kłopotów, ile bólów serca i smutków musimy
przechodzić, wszystkie mają pewien cel i były posłane z pewnym
zamiarem.
32
Weźmy na przykład Noego w Biblii. Był wtedy potop, który przyszedł
na ziemię i cała ziemia została zniszczona. Cała wegetacja i wszystko
inne zostało zniszczone, z wyjątkiem Noego i tego nasienia, które on
zabrał do arki.
33
Boży zamiar nie może nigdy zostać pokonany. Nic nie może go
6
MÓWIONE SŁOWO
udaremnić. Więc jak szczęśliwymi powinniśmy być dzisiaj, odpoczywając
na tym wspaniałym objawieniu Słowa żyjącego Boga, że nie ma spraw
teraźniejszych ani przyszłych, żadna choroba ani smutek, ani śmierć,
ani nieszczęścia, ani nic innego nie może nas odłączyć od tego zamiaru
żyjącego Boga.
34
Co Bóg wyobraził sobie w Swoim umyśle, co Bóg postanowił
w Swoim sercu, to się urzeczywistni, i nie ma żadnego demona, nie
ma żadnej mocy, nie ma niczego, co by nas mogło odłączyć od Bożego
wielkiego, nieśmiertelnego i wiekuistego planu. Musi się dziać tak, jak
Bóg powiedział.
35
Stwierdzamy jednak, że w tamtych czasach, kiedy cały świat miał
zostać zniszczony przez potop, Bóg przygotował drogę ucieczki. W jakim
celu ją przygotował? Aby uchronić swój zamiar. On czynił tak w dniach
Noego i On czyni to dzisiaj.
36
On poczynił przygotowania, by zachować i ustrzec Swój własny
zamiar. On będzie ochraniał Kościół. On będzie ochraniał Swój lud.
On zachowa swoich poddanych dla Swojego wielkiego Królestwa, więc
śmierć nie może ich zniszczyć.
37
Uświadamiamy sobie, że to dzieje się przez wiarę, ponieważ my temu
wierzymy. Lecz zmartwychwstanie przedkłada nam solidny fundament,
na którym odpoczywa nasza wiara. Nic nie może jej zniszczyć.
Jak napisał kiedyś poeta:
„O, jaki to przedsmak Bożej chwały
Być dziedzicem zbawienia odkupionego przez Boga.
Być zrodzonym z Jego Ducha, obmytym Jego Krwią.”
38
Jaka to pewność na tej mocnej skale – zmartwychwstanie naszego
błogosławionego miłującego Pana Jezusa. Nic nie może tego zniszczyć.
Zostało to zasiane. Jest to nasienie Boże. I jest to zamiarem Boga
dać nam błogosławionego Ducha Świętego. Jest to zamiarem Boga
pokazywać nam znaki, cuda i znamiona. Jest to Bożym zamiarem i nic
nie może tego zniszczyć.
39
Wszelkie moce piekła mogą stawiać się przeciwko temu, lecz on będzie
zwycięsko dominował. Mamy Bożą wieczną obietnicę. Mogą być różni
nauczyciele, mogą powstać różne –izmy. Może ludzie zainicjują wielkie
programy, może powstaną pewne sprawy i będzie się wydawać, że Boży
zamiar został zniszczony; lecz on nie może nigdy zostać zniszczony. Jest
to zamiar Boga i On Sam dopilnuje, aby został wykonany.
40
Więc to nie moja sprawa i nie twoja sprawa, czy on będzie zniszczony
czy nie. To sprawa samego Boga. I my możemy na tym bezpiecznie
odpocząć, bo Bóg nie pozwoli, aby nasze dziedzictwo zostało zniszczone;
bowiem to jest Jego zamiarem, aby je nam dać.
WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE
19
jestem Takim-i-takim. Ja należę do tych-i-tych. To jest wszystko, co oni
wiedzą. To jest wszystko, w co oni wierzą.
134
Lecz ach, my stanęliśmy dzisiaj rano z łaski Bożej na miejscu,
na którym stał Mojżesz. Stanęliśmy na miejscu, na którym stał Job.
Stanęliśmy na miejscu, na którym stał Dawid. I wołamy na cały nasz
głos: „Ja wiem, że mój Odkupiciel żyje i w tych ostatecznych dniach
On stanie na tej ziemi, chociaż robaki skórne zniszczą to ciało, jednak
w moim ciele Ja zobaczę Boga, którego zobaczę sam dla siebie. Moje
oczy zobaczą go, a nie kogoś innego.” Nie przynieśliśmy niczego na ten
świat. Jedynie próżność i pychę. I jest pewną rzeczą, że niczego stąd nie
zabierzemy.
135
Pan dał i Pan wziął. Błogosławione niech będzie Imię Pańskie. Wiem
tylko jedną rzecz: „Mój Odkupiciel żyje.” Nie, że On będzie żył; On żyje,
to jest kontynuacja – na zawsze. On żyje. I dlatego Jezus powiedział: „Ja
żyję i wy żyć będziecie.” Pochylmy nasze głowy na chwilę do modlitwy
na zakończenie.
136
O, mój drogi, obecnie zrujnowany psychicznie przyjacielu, jeśli
jeszcze nigdy nie doszedłeś do tego miejsca… O, ty mówisz: „Ja byłem
tutaj w tej kaplicy już wiele razy, bracie Branham.” To jest cudowne, ja
to doceniam. „O, byłem również w innych kościołach. Słuchałem, jak
mówili zacni kaznodzieje”. To jest wspaniałe. „Ja czytałem moją Biblię.”
137
To jest ciągle świetnie, lecz czy doszedłeś kiedykolwiek do tego
miejsca, gdzie On podniósł tę kurtynę na tym świętym miejscu, gdzie
otrzymałeś to przeżycie w swoim sercu i wiesz, że Wielkanoc nie była
jakimś pięknym opowiadaniem, wiesz również, że Wielkanoc nie była
jakimś świętym Mikołajem, jakąś fikcją czegoś, ale czy wiesz to sam dla
siebie, że On żyje?
138
A dlatego, że On żyje, ty żyjesz również. Jeżeli tego jeszcze nie
przeżyłeś, teraz jest najlepszy czas, by pozwolić Bogu, aby podniósł
kurtynę dzisiejszego poranka. Jezus żyje. On nie znajduje się w grobie
dzisiaj rano. On jest twoim Zbawcą dzisiaj; On może być twoim sędzią
jutro.
139
Lecz jeśli nie miałeś jeszcze tego przeżycia, czy podniósłbyś po
prostu swoją rękę i powiesz: „Boże, bądź mi miłościw; ja będę odtąd
wierzył.” [Puste miejsce na taśmie – wyd.]
140
Ten człowiek tam w tyle podniósł swoją rękę. Niech ci Bóg błogosławi,
bracie, ty tam. Czy ktoś jeszcze? Podnieście swoje ręce. Wy wszyscy
tutaj, którzy jeszcze nie mieliście tego przeżycia, czy podniesiecie swoją
rękę?
141
Powiedz: „Boże, dzisiaj rano w twojej własnej Bożej obecności, nie
będę Cię prosił ani mówił ci, Panie, jak mi to masz dać. Lecz będąc w
18
MÓWIONE SŁOWO
przychodzi od czasu do czasu i prowadzi nas hen na te poświęcone piaski
Bożej łaski i wlewa do naszych serc mały znak z tego Kraju za Rzeką.
127
On powiedział: „Przyjacielu kaznodziejo…” On powiedział: „Ja
stałem tam i płakałem, i to tak bardzo, że powiedziałem… Jeden z
tych chłopaków jechał na motocyklu na linię frontową, hen poza Alsace
Lorraine.” I on powiedział: „On tam jechał jako patrol zwiadowczy i
rzekł… Ja go zagadnąłem: ,Sierżancie, czy mogę pojechać z tobą?’”
128
On odrzekł: „Oczywiście, kapelanie, właź na motocykl.” Dalej rzekł:
„Jedziesz na własną odpowiedzialność…”
Ja odrzekłem: „W porządku. Ja po prostu lubię pojechać z tobą.”
A on odrzekł: „Oczywiście, właź na motocykl.”
129
I on powiedział: „Jechaliśmy długo, aż dotarliśmy do gołej pustyni,
na której nie było krzty trawy ani niczego.” Dalej mówił: „Kiedy zbierał
tam swój materiał, o którym miał posłać wiadomość dowódcy, czy
cokolwiek miał uczynić…”
130
Powiedział: „Ja chodziłem tam trochę dookoła. Pomyślałem sobie:
,O, czy to nie jest Wielkanoc tutaj w tym kraju, gdzie bomby zburzyły
wszystkie budynki i zrównały je z ziemią, a drzewa zostały podcięte
kulami karabinów maszynowych. Nie pozostało tam ani źdźbła trawy’.”
On powiedział: „O, Boże, to jest obraz tego świata, w jakim stanie
będzie pewnego dnia. Kiedy grzech posłużył się swoimi narzędziami,
taki będzie jego obraz”.
131
I powiedział: „Mój umysł i moje oczy zostały skierowane na pewną
skałę.” Dalej rzekł: „Udałem się tam i pomyślałem: Panie, dlaczego
chcesz, abym stanął przy tej skale?” I on powiedział: „Podniosłem po
prostu kamień, a kiedy go podniosłem, mały wielkanocny kwiatek
podniósł swoją główkę. On tam był ukryty przed wszystkimi burzami.
Wszystkie trujące gazy nie zrobiły mu krzywdy, ponieważ był ukryty
pod tym kamieniem.”
132
Ja wiem, że mój Odkupiciel żyje. O, Boże, niezależnie od tego, co
mówi świat, ukryj mnie w Skale Wieków, Panie. A kiedy przejdą burze,
pozwól mi podnieść moją głowę, abym mógł żyć na nowo. Dlatego, że On
żyje, my żyjemy również. Co mogą powiedzieć wierzący, którzy byli na
tych piaskach, i mogą poświadczyć o tych sprawach? „Ja wiem, że mój
Odkupiciel żyje.”
133
Dzisiejszy kościół – ten świat, który idzie do kościoła dzisiaj rano,
wielu z nich po to, by pokazać się w nowym płaszczu, a niektórzy, by
pokazać swój nowy kapelusz. A potem – nie zobaczycie ich tam aż do
następnych świąt. Oni wychodzą z domu, aby się pokazać światu i to jest
próżne. Wielu z nich chodzi do kościoła tylko dlatego, aby zamaskować
swoje grzechy i należeć do jakiejś wielkiej organizacji, i powiedzieć: „Ja
WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE
7
Będziemy dzisiaj rozmyślać również o różnych zniszczeniach, o
próbach zniszczenia. My mamy obiecanego Chrystusa. Rozmyślamy o
młodzieńcach żydowskich, kiedy Bóg miał odnośnie nich pewien zamiar.
Oni byli wtedy hen w Babilonie.
42
A piec został rozpalony siedmiokrotnie bardziej niż kiedykolwiek,
aby mogli zniszczyć zamiar Boży. Cały Babilon szalał wściekłością. Oni
byli zdecydowani, szatan był zdecydowany zniszczyć zamiar Boży, bo on
wiedział, że ci młodzieńcy mieli iść do ognistego pieca, więc on rozpalił
ten piec siedem razy goręcej, aby się upewnić, że program Boży zostanie
zniszczony.
43
Lecz Bóg chciał w tym zamanifestować Swoją moc. Więc cały Babilon
i wszystko piekło nie mogło udaremnić Jego zamiaru. Absolutnie nie.
Nie miało znaczenia, czy potrafiliby rozpalić ten piec milion razy
goręcej, on nie mógłby zniszczyć zamiaru Bożego. Bóg chciał pokazać,
że On jest Bogiem wyzwolenia. Więc On przynosi wyzwolenie temu,
komu pragnie je dać, i nic nie może udaremnić Jego programu.
44
Więc kiedy oni rozpalili ten piec, Sadrach, Mesach i Abednego w
ogóle nie wiedzieli, że wyjdą z tego ognistego pieca, bo oni powiedzieli:
„Nasz Bóg potrafi wyzwolić nas; niemniej jednak nie pokłonimy się
temu posągowi.” Bóg miał tam kogoś, kto służył Mu zdecydowanie, więc
Jego zamiar nie mógł zostać udaremniony.
45
Ogień nie może zniszczyć planu Bożego. I ach, jak bardzo lubię
mówić to dzisiaj rano. Wszystkie bomby wodorowe na świecie nie
mogą zniszczyć zmartwychwstania Jego kościoła. Wszelkie obalanie
Jego planu, wszelka matematyka i tak dalej, wszelkie wypaczanie i
kamuflowanie, które ten świat inteligencji usiłuje czynić, aby zniszczyć
wiarę Bożych dzieci, nie udaremni tego. Ta wiara będzie żyć na zawsze.
46
Było to zamiarem Boga, by pokazać, że On ma moc nad dzikimi
zwierzętami polnymi. Pewnego razu było tak, że umieścili do jaskini
kilka lwów. I wygłodzili je, aby były tak głodne, że rozerwałyby człowieka
na kawałki jednym chwytem.
47
A diabeł myślał sobie: „Z pewnością uda mi się zniszczyć Daniela –
tego proroka.” Lecz Daniel postanowił w swoim sercu, że będzie czynił
zamiar Boży. Był to Bóg, który dał to pragnienie do jego serca. Zanim
Daniel mógł mieć takie pragnienie, musiał być Ktoś, kto w nim stworzył
to pragnienie. Zanim on mógł mieć tę wiarę, musiało być coś, co by mu
powiedziało, że jest Bóg, który ma moc wyzwolić.
48
I ach, jak to jest w zgodności dzisiaj rano z tą wiarą, z żywą wiarą
w żyjącego Boga w Jego Kościele. Coś jest w naszych sercach, co nam
mówi, że istnieje ten kraj tam za rzeką. Ja nie mogę dotknąć moim
palcem tego kraju, nie potrafi tego uczynić żaden człowiek; lecz coś
41
8
MÓWIONE SŁOWO
jest wewnątrz nas, co nam mówi, że grób nie jest naszym celem. Bo
„Prochem jesteś i w proch się obrócisz – nie było to powiedziane o duszy.”
49
Coś jest wewnątrz nas, jest to ogień, który płonie, światłość, która
została zapalona przez Boga i żadne porywy wichru nie potrafią jej
zdmuchnąć. Żadne ataki oziębłości w kościele, żadna obojętność między
ludźmi, żadne prześladowanie tego świata nie może zdmuchnąć tego
płomienia, który zapalił Bóg. Bowiem jest to Boży zamiar, że Jego
pochodnia wolności będzie płonąć aż do przyjścia Pańskiego. I żadne
moce nie mogą go zdmuchnąć. One rozpalą go tylko jeszcze jaśniej,
kiedy będą szaleć.
50
Zostało udowodnione poprzez wieki, że prześladowania wzmacniają
kościół. A Daniel nie wiedząc, jak to Bóg uczyni, i nie wiedząc, czy Bóg
to uczyni, wiedział, że On potrafi to uczynić. Wiedział, bo Coś w nim
powiedziało mu tak…
51
Widzicie, Bóg miał swój zamiar. On sprawił, że wszystko działało
zgodnie z tym zamiarem. I my wszyscy dzisiaj, bez względu na to, jak
czasami wydajemy się być obojętni i jak dziwnie układają się sprawy, i
jak kościół dostaje się do takiego i owakiego stanu, wszystko jest według
Bożego zamiaru samego Boga, aby nas przekształtować i uczynić nas
według jego własnego zamysłu. Kto wie lepiej od samego Stworzyciela,
jak trzeba ukształtować materiał?
52
Więc lwy nie mogły pożreć proroka, ponieważ Bóg posłał tam anioła.
On tam miał anioła, który stał w obecności tego proroka i ochraniał go,
bo Bóg miał pewien zamiar. On chciał pokazać temu pysznemu królowi
Swoją potężną rękę i Swój zamiar.
53
Ja myślę, że to właśnie dzieje się dzisiaj: Bóg przygotowuje ludzi,
aby On mógł okazać Swoją potężną rękę i wypełnić Swój wielki zamiar.
O, jak bardzo cieszę się dzisiaj rano, że On żyje w moim sercu, że On nie
jest martwym Bogiem. On jest żyjącym Bogiem i głęboko w moim sercu
wierzę…
54
Wczoraj rano siedziałem na krześle u fryzjera, aby mi ostrzygł włosy.
Pewien młody fryzjer strzygł moje włosy w salonie fryzjerskim brata
Egana. I ja tam po prostu siedziałem z pochyloną głową i ach, byłem
tak zmęczony. Moje nabożeństwa były ostatnio tak długie, więc jutro
rano postaram się wyjechać na krótki wypoczynek, zanim rozpocznie
się następna seria nabożeństw.
55
Byłem już tak bardzo zmęczony, iż wydawało się, że moje serce po
prostu przestanie uderzać. A kiedy tam siedziałem, nagle usłyszałem,
jak ktoś rozmawia, lecz wydawało mi się, że opuściłem doczesny świat.
Pomyślałem sobie: „Czy miałem atak serca?” A właśnie wstawałem z
tego krzesła u fryzjera. Pomyślałem sobie: „Zastanawiam się, czy to
właśnie stało się?”
WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE
17
Ciemność posługuje się swoim ostatnim narzędziem, bo wkrótce
rozświeci się tutaj światłość. Chrystus przyjdzie – Radość i Nadzieja
wszystkich wieków – prawdziwe zmartwychwstanie dla wszystkich
wierzących, bowiem my będziemy mieć dział razem z Nim w Jego
zmartwychwstaniu, tak jak mieliśmy dział razem z Nim w Jego
cierpieniach.” Kto cierpi razem ze Mną, będzie królował razem ze Mną.
„O, czy muszę być niesiony do niebios
Na kwiecistym łożu łatwizny
Kiedy inni walczyli, by zdobyć nagrodę
I żeglowali krwawymi morzami?
Nie, ja muszę walczyć, jeżeli mam królować.
Wzmocnij moją odwagę, Panie.
To jest moją modlitwą.”
122
Obym nie chodził jako tchórz. Obym nie chodził codziennie w kółko
ze zwieszoną głową, jakby coś działo się w okropny sposób. Kiedy
patrzę się na ten świat i na wszelkie ciemności wśród ludzi, i na całe
ich zachowanie, to muszę podnosić moją głowę, szybować z moją głową
między orłami wiedząc, że znam Go w mocy Jego zmartwychwstania.
Ponieważ On żyje, więc my żyjemy również. Dlatego, że On wstał z
martwych, ja powstanę również. Tak samo i wy również powstaniecie.
Takie właśnie znaczenie ma Wielkanoc dla wierzącego.
123
Przed jakimś czasem hen w… Pierwsza Wojna światowa była w
toku, wypuścili trujące gazy, na przykład musztardowy i chlorowy gaz.
I one były bardzo niebezpieczne, zatruwały wszystko. Liście drzew
opadły, drzewa pomarły, trawa uschła. Wszystko, co zetknęło się z
gazem musztardowym, zostało spalone, kiedy go wypuścili.
124
Pewnego poranka wielkanocnego kapelan odwiedzał namioty, w
których leżeli poranieni i umierający żołnierze. Przyszła pielęgniarka
Czerwonego Krzyża. Żołnierze byli już tak długi czas na frontowej linii
i byli bardzo wyczerpani. A ona miała bukiet róż w swojej ręce. I kiedy
przechodziła koło tych noszy, na których leżeli poranieni chłopacy, ona
płakała…
125
Była to Wielkanoc, lecz jaka Wielkanoc dla nich, kiedy nad nimi
przelatywały samoloty i zrzucały bomby. Ona dawała różę każdemu
żołnierzowi i mówiła: „Niech ci Bóg błogosławi, niech ci Bóg błogosławi,
bracie.” Ci żołnierze brali do ręki te róże i płakali, wiedzieli bowiem, że
te róże wyrosły w ich ojczystym kraju.
126
Bracie, dzisiaj rano jesteśmy w świecie niebezpiecznych trujących
gazów. Jesteśmy w świecie, w którym rozchodzą się wszelkiego rodzaju
doktryny i wieści, że nie ma zmartwychwstania, że nie ma Boskiego
uzdrawiania, że nie ma tego albo tamtego, lub czegoś innego. Więc
przychodzi nie jakaś pielęgniarka Czerwonego Krzyża, lecz Duch Święty
121
16
MÓWIONE SŁOWO
Co sprawia, że obecnie jest tak ciemno? Co czyni te sprawy? W
kościele panuje całkowity brak społeczności. Ludzie się kłócą. O,
jest… „Ja jestem metodystą, ja jestem prezbiterianinem, ja jestem
zielonoświątkowcem, ja jestem z Kościoła Bożego. Ja jestem ze Zborów
Bożych.”
114
O, czy tego nie widzicie, dzieci? Jeżeli to jest wszystko, na czym
musimy stać, bylibyśmy najbardziej mizernymi ludźmi na świecie.
Jestem tak wdzięczny za to małe poświęcone miejsce, to małe miejsce
tam na ulicy Ohio, w szopie na węgiel, gdzie Bóg podniósł kurtynę
pewnego wieczora. Metodyści, zielonoświątkowcy, prezbiterianie
baptyści – wszyscy wtedy znikli mi z pola widzenia, bo ja zobaczyłem
Wielkanoc. Zobaczyłem Jezusa jako mojego Zbawiciela. Zobaczyłem Go
jako Zmartwychwstanie i Życie.
115
„Kto wierzy we Mnie, choćby też umarł, jednak żyć będzie.” „Kto żyje
i wierzy we Mnie, nigdy nie umrze.” Ja go widzę jako jedynego Króla i
Władcę, jako jedynego, kto może mi pomóc, jako jedynego Dawcę Życia
Wiecznego, jako jedynego, kto może mnie uzdrowić z moich chorób i
usunąć wszystkie moje grzechy, Kto może wzbudzić mnie w dniach
ostatecznych.
116
On pozwolił mi po prostu popatrzeć się poza kurtynę czasu i ja
Go zobaczyłem, jako Zmartwychwstanie. Potem dołączyłem do Joba
mówiącego: „Ja wiem, że mój Odkupiciel żyje.” I potem, gdy nie będzie
już zielonoświątkowców, metodystów, baptystów, czy prezbiterian, mój
Odkupiciel będzie nadal żył, po prostu ciągle dalej ten sam.
117
Możecie powiedzieć: „Otóż, to jest właściwa droga, a tamta jest inną
drogą. Jeśli nie będziesz czynił tego, jeśli nie będziesz czynił tamtego…”
Ja wiem, która jest właściwa, ponieważ patrzyłem się poza kurtynę
czasu. Byłem na tych świętych piaskach z każdym wierzącym, będącym
tutaj. Żaden diabeł nie może tknąć tych piasków. Żaden doktor teologii
nie może mi tego wyperswadować.
118
On mnie uzdrowił, kiedy byłem chory. On mnie zbawił, kiedy byłem
zgubiony. On żyje na wieki wieków. Pytacie się, jak wiem, że On żyje. On
żyje w moim sercu. On nie jest umarły, bowiem On wstał z martwych.
119
I ta wielka ciemność, która unosi się obecnie nad ziemią, nie jest
niczym innym jak oznajmieniem, że światłość toruje sobie drogę w dół.
Kiedy śmierć jest tak blisko, że może nastać w jednej godzinie… W
ciągu jednej godziny od tej chwili ziemia może przestać istnieć.
120
Jeżeli śmierć unosi się tak blisko, co jest tego powodem? Jest to życie
– życie które nadchodzi. Zmartwychwstanie – Wielkanoc dla wszystkich
Bożych dzieci jest już blisko i przebija się. Aniołowie zstępują w dół.
Wielki Duch Święty wchodzi do wnętrza.
113
WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE
9
Dotknąłem jedną ręką drugiej. One były zdrętwiałe i wydawało się,
że moje serce przestało bić. I pomyślałem sobie: „O, lecz jest jeszcze
wiele… Trzeba zwiastować Ewangelię. I nie ma żadnej mocy, która
by mnie mogła zabrać stąd, dopóki Boży zamiar nie wypełni się.” Nie
ma niczego, co by mnie mogło skrzywdzić, ani jedna rzecz, dopóki nie
wypełni się Boży zamysł. A kiedy On wypełni się, to ja pragnę odejść
zgodnie z Jego zamiarem.
57
Kiedy On będzie gotowy, to ja będę również. Kiedy On zakończy ze
mną, to ja również jestem syty tego życia. Kiedy On zakończy z tobą,
to ty zakończysz również. Więc jaka w tym różnica? Bóg trzyma to
wszystko w Swojej ręce.
58
Czy jesteś młody czy stary, my nie wiemy, kiedy wypełni się i
zakończy Boży zamiar. Czasami Bóg zabiera niemowlęta, by pokazać,
że On potrafi doprowadzić ich małą duszę. Wszystko, co On czyni, ma
pewien zamiar. On powiedział, że nawet wróbelek nie może spaść z
nieba, aby On o tym nie wiedział. Wszystko dzieje się zgodnie z Jego
zamiarem – we właściwej godzinie i czasie. Wszystko jest według Jego
Bożego planu. Nic nie może go zniszczyć.
59
Jakie to było zapewnienie dla Abrahama, kiedy on znalazł Boga,
i wiedział, że Bóg miał Swój zamiar, a zgodnie z tym zamiarem On
chciał, żeby z Abrahama i Sary urodził się syn. A poprzez tego syna,
Izaaka, miał przyjść Pan Jezus. I w tym celu On przyprowadził tam
Abrahama i Sarę, i miał zamiar uczynić z nich wielki naród. Więc żeby
przyprowadzić tego syna, On posłużył się każdym nawet najgorszym
człowiekiem, jaki wtedy żył, i osiągnął to.
60
Jak to dziwne, że Bóg działa w tajemniczy sposób. Otóż, wydawało
się, że jeśli On chciał zrodzić na ziemię takie dziecko, to posłużyłby
się jakąś płodną kobietą. Wydawało się, że miałby posłużyć się jakimś
mężczyzną, który nie był niepłodny.
61
Bowiem Abraham i Sara byli małżeństwem już od wielu, wielu lat,
ale ona była niepłodna. Ona nie mogła urodzić dziecka. Więc, wyglądało
wtedy na to, że On miałby posłużyć się jakąś młodą kobietą, która była
płodna i która mogłaby urodzić to dziecię. Lecz Bóg lubi okazywać Swoją
łaskę. Bóg lubi wziąć coś, co jest niczym i uczynić z tego coś wielkiego,
bo On jest Stworzycielem.
62
Dlatego On posłużył się tobą i mną. My byliśmy niczym, aby On
mógł uczynić z nas swoje własne dzieci, chociaż byliśmy nędzni, mizerni
i zgubieni, i ślepi, i niemiłowani, ale On uczynił nas Jego umiłowanymi
dziećmi. Był to Boży zamiar – uczynić to w ten sposób.
63
I dalej, wydawało się, że Bóg miałby wziąć młodą kobietę i młodego
mężczyznę, aby urodzili to dziecię – młodą kobietę i młodego mężczyznę,
którzy właśnie zawarli małżeństwo. On miał powiedzieć: „Otóż, wy nie
56
10
MÓWIONE SŁOWO
mieliście dotychczas dzieci, więc ja posłużę się wami, urodzi się wam
pierworodny syn. I ja go użyję… On będzie Moim Izaakiem.”
64
Lecz Bóg obrał starego mężczyznę, mającego siedemdziesiąt pięć lat
i starą kobietę, mającą sześćdziesiąt pięć lat, aby wykonać Swój zamiar
i pokazać, że człowiek może być młody lub stary. Bóg mimo wszystko
potrafi wykonać swój zamiar. Na pewno.
65
I kiedy Abraham miał siedemdziesiąt pięć lat, otrzymał obietnicę
od Boga. On powiedział ją Sarze. I wtedy diabeł powiedział: „Wiecie co?
Ja uczynię w tym na pewien czas zwłokę. Myślę, że kiedy dostanę ich
do takiego podeszłego wieku, oni utracą wiarę i będą wiedzieć, że to nie
może się wydarzyć. Jeżeli oni trzęsą się już w wieku siedemdziesięciu
pięciu lat, a uda mi się powstrzymać całą sprawę przez pewien czas…”
I on powstrzymywał ich tak długo, aż Abraham i Sara byli w podeszłym
wieku, mieli siwe włosy i przygarbione ramiona.
66
To jednak wskazuje na to, że nic nie może udaremnić Jego zamiaru.
Ani nawet śmierć nie może udaremnić Jego zamiaru. Abraham był już
tyle wart, co martwy człowiek, a łono Sary było martwe już czterdzieści
lub pięćdziesiąt lat. Lecz nic nie może udaremnić Bożego zamiaru.
67
Jej ciało było stare; było już pomarszczone. Żyłki mleczne w piersiach
były wyschnięte. Jej serce było tak słabe, że nie wytrzymałoby boleści
porodowych. Lecz Bóg daje nam w tym poznać, że Jego zamiar nie
zostanie udaremniony. On przemienił Sarę i uczynił z niej na nowo
młodą kobietę, on przemienił mężczyznę mającego sto lat i przywrócił
go znowu do jego młodości.
68
Nie ważne, jak nierozsądne wydawało się to może, lecz Bóg dał mu
tę obietnicę. I Abraham nie zachwiał się na skutek niewiary w obietnicę
Bożą, lecz wzmocnił się i oddawał Bogu chwałę, ponieważ uważał, że
On może wykonać to, co obiecał.
69
Więc jakimi powinniśmy być dzisiaj rano? My jesteśmy dziećmi
Jego obietnicy. My, będąc umarłymi w Chrystusie, jesteśmy nasieniem
Abrahama, i jesteśmy dziedzicami tej obietnicy razem z nim.
70
Nie ważne, jaka poważna choroba przychodzi, czy jaką śmiercią
umieramy, przez jakie ubóstwo przechodzimy, Boży zamiar nie może
zostać udaremniony. On wzbudzi nas na nowo. „Dlatego, że Ja żyję, i wy
żyć będziecie.” To jest naszą nadzieją.
71
Otóż, wiem, że dzisiejszego dnia mam urodziny; zaczynam być starym
mężczyzną. Patrzę się na siebie w zwierciadle i widzę, że ten młodzieniec,
który budował tę kaplicę, już więcej nie jest tym młodzieńcem. Staję
się starym człowiekiem, mam przygarbione ramiona, broda mi siwieje,
włosy wypadają. Lecz nic nie może udaremnić Bożego zamiaru; nic tego
WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE
15
Światłość jest dziesięć milionów razy mocniejsza niż ciemność. Więc
światłość i ciemność nie mogą być wspólnie na jednym miejscu.
107
Kiedy zaczyna podnosić się słońce, ciemności ustępują i stają się
gęstsze. Światłość ściska je razem. Podobnie jak kropla atramentu,
która wpadnie do wanny pełnej bielidła – ona po prostu przestaje
istnieć. Nie ma już więcej czarnego koloru atramentu, kiedy jego kropla
wpadnie do bielidła. Ona sama staje się bielidłem.
108
O, tak właśnie jest z grzechem. Kiedy grzech wpadnie do Krwi
Zbawcy, on po prostu przestaje istnieć. On został unicestwiony. Nic
dziwnego, iż On powiedział, że grzech zostaje wrzucony do morza
zapomnienia Bożego, do tego zbiornika z Bożym bielidłem. Nie można
go już więcej znaleźć; on po prostu zostaje unicestwiony i więcej nie
istnieje. Tak właśnie dzieje się z grzechem, kiedy człowiek raz zobaczy
zmartwychwstanie i cenę, która została zapłacona za nie.
109
Ciemności gęstnieją, ponieważ wkrótce muszą zniknąć… A potem,
skoro tylko przyjdzie światłość, nie ma więcej ciemności. Gdzie ona
odeszła? Co stało się z tą czarną nocą, która przed kilkoma godzinami
unosiła się dookoła tej kaplicy? Nie może już teraz istnieć. Słońce
zaczęło świecić. Gdzie ona odeszła? Gdzie została podniesiona albo
gdzie zstąpiła w dół? Ona po prostu więcej nie istnieje.
110
A ciemno było dlatego, bo nie było tu światłości. I powodem, dlaczego
człowiek miał tylko nadzieję, było to, że nie było zmartwychwstania.
Lecz Wielkanoc przyniosła zmartwychwstanie. Teraz nie ma już więcej
ciemności; nastała światłość.
„Chodzimy w tej Światłości
W tej cudownej Światłości
Która przychodzi tam, gdzie krople rosy łaski się lśnią.
Świeć wszędzie wokoło nas we dnie i w nocy,
Jezu, światłości świata.”
111
Noc wpycha się zewsząd – przedstawmy to teraz ogólnoświatowo.
To jest najciemniejsza godzina, ta najciemniejsza godzina, jaką
kiedykolwiek widział ten świat. Nawet przyroda drży. W jednej chwili
cała ta ziemia zamieni się w proch. Co będzie się dziać, kiedy nastanie
reakcja wodoru i tlenu, względnie wybuchnie kilka tych potężnych
bomb – gdy nastanie reakcja łańcuchowa? Każde drzewo, każda trawa,
wszystko, każda gałąź, każdy ludzki zamiar, każda osoba, wszystko
rozpadnie się po prostu w proch i zamieni się z powrotem w kwasy.
112
Czy widzicie, co to jest? Cały świat drży. Bomby są przygotowane.
Wydaje się, że wszystko jest ustawione na właściwą porę. A jeśli
ciemność ma ustalony swój czas, o ileż więcej ma ustalony swój czas
światłość?
14
MÓWIONE SŁOWO
ani nie zostawi jego duszy w piekle.” Było to w czasie, kiedy Dawid
był w swoim najgorszym doświadczeniu. Było to wtedy, gdy Dawid był
zakłopotany i w utrapieniu, i był niemal blisko swojej śmierci; wtedy
Bóg podniósł kurtynę i powiedział: „Popatrz tam, Dawidzie.”
99
Więc Dawid powiedział: „Moje ciało będzie odpoczywać w nadziei.
Ponieważ On nie pozwoli, żeby Jego święty oglądał skażenie; ani nie
zostawi Jego duszy w piekle. Zatem, moje ciało będzie odpoczywać w
nadziei.”
100
O, było to w tej godzinie, przyjacielu. Było to w tym czasie. Dzieje
się to w tych krytycznych, umartwiających nas godzinach – wtedy
widzimy zmartwychwstanie. Jest to właśnie w tym czasie, kiedy Bóg
lubi okazywać Swoją łaskę. Właśnie w tym czasie Bóg lubi pocieszać
Swoje dzieci. Ta ciemna godzina.
101
Ta najciemniejsza godzina, jaką widział kiedykolwiek ten świat,
była w Wielki Piątek, kiedy wszelkie nadzieje… Wszystko, co było
napisane, wszelkie nadzieje, które oni mieli, były napisane na papierze.
Wszystkie nadzieje, które oni mieli, polegały na tym, co powiedział
jakiś filozof. A tam był Książę Życia, który umierał na Golgocie. Była to
najciemniejsza godzina, jaką kiedykolwiek widział ten świat.
102
Natomiast Wielkanoc przyniosła najjaśniejszą godzinę, jaką ten
świat widział kiedykolwiek, ponieważ wszystkie zabobony, wszelkie
wątpliwości, i wszelki strach zostały usunięte, kiedy Bóg wzbudził Go z
martwych.
103
Dlaczego było tak ciemno? Co sprawia, że jest ciemno? Śledźmy
to, co powiedziałem przed chwilą o tych ptakach, o kwiatach i o tym,
dlaczego te małe kwiatki wielkanocne kwitną na Wielkanoc? Dlaczego
ptaszki śpiewają na wiosnę – w tej porze roku? Dlaczego pojawiają się
kwiaty? Jest tak dlatego, ponieważ przychodzi lato.
104
Co one czynią w lutym, w tym najgorszym miesiącu, który mamy?
Zima przychodzi z coraz większym natężeniem, aż osiągnie swój punkt
kulminacyjny i w końcu przyjdzie jej ostatni mroźny podmuch. Lecz
potem musi się wycofać i pozwolić, żeby życie zaczęło się rozwijać.
Śmierć uderzyła po raz ostatni. Ona musi się wycofać i dać miejsce
życiu.
105
Dlaczego jest ciemno przed nastaniem dnia? Najciemniej jest przed
brzaskiem dnia. Naukowcy powiedzieli nam, że to czyni światło, które
nadchodzi i przebija się poprzez ciemności, spychając je w dół. Słońce
wschodzi i jego światło przechodzi dookoła ziemi. Jego światło pada na
ciemności i one znikają. Nie mogą się dalej ostać.
106
Ciemność nie może się ostać w obecności światła. To jest niemożliwe.
WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE
11
nie może dokonać. Dlatego mocno odpoczywam na tej obietnicy: „Ja żyję
i wy żyć będziecie.”
72
Dołączam do Joba z dawnych czasów: „Ja wiem, że mój Odkupiciel
żyje, a w dniu ostatecznym On stanie na tej ziemi.” To jest zamiar, jaki
ma Bóg. Ja muszę służyć temu zamiarowi. Moje całe życie musi być
wprowadzone do Jego zamiaru i do Jego programu. Każdy z nas jest w
takim stanie.
73
Bóg miał taki zamiar, że stary Abraham potrafił wytrwać i patrzyć
się na Tego niewidzialnego, ponieważ był to Boży zamiar, który on znał,
skoro Bóg dał mu tę Obietnicę.
74
Nie ważne, jak wszystko wydawało się być w sprzeczności z nią, Bóg
dał Abrahamowi tę obietnicę. Więc Bóg wypełnił Swoją obietnicę. On
wypełnił ją Abrahamowi. On wypełni ją wszystkim Swoim dzieciom i
On dotrzyma Swojej obietnicy.
75
Był to Mojżesz, który był nauczany wszelkiej mądrości Egipcjan.
Kiedy dowiedział się, że Bóg miał pewien zamiar w jego życiu, była
to Jochebed, jego matka, która wzięła swoje ukochane dziecię (było to
najśliczniejsze dziecię na całym świecie w owym czasie), tego kochanego
malca, włożyła go do niecki i popchnęła ją na wody Nilu, w których
były krokodyle, wytuczone na małych hebrajskich dzieciach, ponieważ
rzucano ich dzieci na pożarcie krokodylom.
76
Więc ona wzięła swoje niemowlę i popchnęła je wprost do szczęk
śmierci wiedząc, że Boży zamiar nie może zostać udaremniony.
77
„Bóg Abrahama zatroszczy się o moje dziecię teraz i doprowadzi go
do tego zamiaru, z powodu którego Ty przywiodłeś go na świat.” Nie było
wystarczająco dużo wody w Nilu, aby go utopiła. Nie było wystarczająco
dużo krokodyli na całym świecie, które mogłyby go połknąć. On był
Bożym wybranym.
78
I tak, jak on był Bożym wybranym dla tamtego zamiaru, tak i my
jesteśmy Bożymi wybranymi dzisiaj, wierzącymi w zmartwychwstanie
Pana Jezusa. I żadne bomby, żadne piekło, ani nic innego nie może
zniszczyć Bożego zamiaru. My musimy odejść w zmartwychwstaniu.
Jest to obietnica, którą mamy od Boga: Boży zamiar.
79
A Mojżesz, kiedy skończył swoich czterdzieści lat, był mężczyzną
w średnim wieku; a on był szkolony w szkole… Lecz Bóg ma czasami
taki sposób urzeczywistniania Swoich obietnic i Swoich spraw. A jakże,
On wziął Mojżesza do głębi pustyni i pozwolił mu słuchać krzyków i
westchnień, kiedy on potykał się na pustyni.
80
I kiedy był samotny tam na pustyni i wiały wyjące wiatry, były tam
skorpiony i kobry, a on był sam na pustyni, i niemalże tam zginął. Nie ma
jednak niczego, co mogłoby udaremnić Boży zamiar. Bóg wyprowadził
12
MÓWIONE SŁOWO
Mojżesza na widownię i Mojżesz musiał czynić to, co Bóg polecił mu
czynić. Ponieważ Boży zamiar nie może zostać udaremniony.
81
Był to nasz bohater wiary dzisiaj rano – Job, bo kiedy on był w
największym utrapieniu, zostały mu zabrane wszystkie jego bogactwa.
Jego dzieci były martwe; jego ciało było pokryte wrzodami. On był w
najgorszym utrapieniu, w jakim był kiedykolwiek człowiek. Siedział na
kupie popiołu, skrobał swoje wrzody kawałkiem rozbitego naczynia, a
jego żona stojąca w drzwiach powiedziała: „Dlaczego nie przeklinasz
Boga i nie umrzesz?”
82
Kiedy członkowie jego zboru odwrócili się do niego plecami na
siedem dni i potem oskarżali go, chociaż powinni byli go pocieszać…
Lecz oskarżali go, że jest sekretnym grzesznikiem, oskarżali go, że jest
odstępcą od Boga.
83
Było to w tej wielkiej godzinie, było to w tym doniosłym momencie
czasu, kiedy Bóg zabrał Joba na te poświęcone piaski, na które On
bierze każdego wierzącego, aby go doświadczyć w głębi pustyni tak,
jak doświadczał Mojżesza – do tej małej komory, do której On cię
doprowadził, do tej szopy na węgiel, gdzie ja Go otrzymałem.
84
Bóg ma Swoje ustalone miejsce, zamysł i czas. I kiedy On miał Joba
w tym stanie, On miał go na tych świętych piaskach. Bo On miał zamiar
objawić mu coś, co nigdy nie odejdzie od niego. O, te święte piaski – On
musi tam zabrać każde prawdziwe dziecko.
85
On zabiera cię na te miejsca, gdzie nie może przyjść żaden diabeł.
Nie ma tam żadnego nauczyciela, który by ci to chciał wyperswadować.
On daje ci coś na tych piaskach tam w głębi pustyni – przeżycie, którego
nigdy nie zapomnisz, jak długo wieki toczą się dalej.
86
Nie ważne, jak niewierzącymi mogą być twoja matka, twój tata, twój
mąż, żona, czy twoi towarzysze… Każdy wierzący ma takie miejsce, na
którym Bóg spotkał się z nim. Nikt nie został pominięty. Każdy wierzący
je ma. Każda osoba, która jest narodzona do Królestwa Bożego, zna to
miejsce – to miejsce, tą godzinę, gdzie Bóg go zabrał.
87
A na tych świętych piaskach w Obecności płonącego krzaku On
uczynił coś dla tego wierzącego, czego nie może zniszczyć cały umysłowy
potencjał tego świata. „Na tej skale Ja zbuduję Mój kościół, a bramy
piekieł nie przemogą go.” Na tej skale, na duchowym objawieniu
zmartwychwstałego Jezusa; na tej skale.
88
Job był w swoich utrapieniach, wszystko przepadło… Jego żona
obróciła się przeciwko niemu i oskarżała go. A wszyscy jego wierzący
przyjaciele nastawili się przeciwko niemu, ponieważ mieli tylko
teologię. Również wszyscy pozostali obrócili się przeciwko niemu.
89
Lecz Bóg powiedział: „Chodź tutaj, Jobie. Ja ci coś dam, człowieku.
WIEM, ŻE MÓJ ODKUPICIEL ŻYJE
13
Ja włożę do ciebie coś, czego nie mogą wytrząść z ciebie wszyscy diabli.
A każdy nauczyciel na świecie może oskarżać cię w taki lub inny sposób,
lecz ty się wcale nie poruszysz.”
90
Czy wiecie, co On uczynił? On po prostu podniósł trochę kurtynę
i rzekł: „Jobie, popatrz się tam.” I co zobaczył Job? Co myślicie, co on
zobaczył? On zobaczył Wielkanoc po raz pierwszy w życiu. On zobaczył
pierwszą Wielkanoc i zawołał: „Ja wiem, że mój Odkupiciel żyje.”
91
O, jakie to jest błogosławione miejsce przebywania. Każdy człowiek,
który jest wybrany przez Boga i każda kobieta i dziecko przychodzi na
to miejsce – na te święte piaski, gdzie Bóg podnosi kurtynę i wy widzicie
Go w Mocy Jego zmartwychwstania. Ty wiesz, że On żyje.
92
Również my możemy zawołać podobnie jak Job: „Ja wiem, że mój
Odkupiciel żyje. A w dniach ostatecznych On stanie na tej ziemi.
Chociaż robaki skórne zniszczą to ciało, jednak w moim ciele ja zobaczę
Boga.”
93
Ten pierwszy widok Wielkanocy wywołał u proroka okrzyk. A gromy
zagrzmiały i zaświeciły błyskawice. On zobaczył swoją Wielkanoc po
raz pierwszy. Kiedy on ją zobaczył?
94
Nie wtedy, gdy miał na sobie swoje odświętne odzienie, nie wtedy,
kiedy miał swoje włosy uczesane i wszystko miał dopięte na najwyższym
poziomie, nie wtedy, gdy cieszył się najlepszym zdrowiem, lecz gdy był
w kłopotach i utrapieniach. Kiedy leżał schorowany i w takiej godzinie,
gdy był bliski śmierci, wtedy właśnie zobaczył Wielkanoc. Właśnie
wtedy zobaczył pierwsze zmartwychwstanie.
95
O, podobnie działo się z tobą i ze mną. Było to wtedy, kiedy leżeliśmy
gdzieś przy ołtarzu i byliśmy gotowi umrzeć, i wołaliśmy: „Panie Boże,
uczyń coś dla mnie.” Właśnie wtedy Bóg podniósł kurtynę i zobaczyliśmy
Wielkanoc. Oglądamy Wielkanoc, ale nie tak bardzo z punktu widzenia
teologii.
96
Nie oglądaliśmy Wielkanocy w ubraniu się w nowe odzienie. Nie
widzieliśmy Wielkanocy w postaci małych zajączków i pofarbowanych
jajek. Widzimy Wielkanoc w mocy zmartwychwstania Pana Jezusa
Chrystusa. To była prawdziwa Wielkanoc. A kiedy on zawołał, Bóg
odpowiedział ogniem.
97
Był to Dawid. Kiedy on został odrzucony i musiał iść na wygnanie.
Był to Dawid, potem gdy zgrzeszył i popełnił ten okropny czyn. Był to
Dawid, kiedy był zakłopotany – jego syn, radość jego serca, został mu
zabrany. Był to Dawid, prorok i król, który zawołał, kiedy zobaczył, że
się starzeje, i musi wrócić do prochu ziemi.
98
Był to Dawid, który powiedział: „Ponadto ciało moje odpocznie w
nadziei, ponieważ On nie pozwoli, aby jego święty oglądał skażenie,

Podobne dokumenty