Najlepszy przewodnik po JUWENALIACH s.11
Transkrypt
Najlepszy przewodnik po JUWENALIACH s.11
ISSN 1732-9302 Miesięcznik Kulturalny Studentów Politechniki Warszawskiej NUMER 41 MAJ 2008 Najlepszy przewodnik po JUWENALIACH s.11 Odtwarzacze MP3 do wygrania ! + STUDENCI 5. 6. Randkowy savoir-vivre – Kącik Studenckich Serc Aktualności Lżejszy o pół litra – wywiad z członkami Soli Deo + WARSZAWA 8. 10. 11. + Wstêpniak Nareszcie. Nareszcie ciepło. Nareszcie Juwenalia. Nareszcie zbliżają się wakacje. Spuśćmy zasłonę milczenia na czerwcowe dwa tygodnie, które budzą w nas w uczucie psychicznego dyskomfortu – jeśli myślicie, że i.pewu zarzuci Was tytułami „Jak się uczyć”, „Co jeść w czasie sesji” oraz „Zalety systematycznej nauki”, to oczywiście jesteście w błędzie. Zamiast tego prezentujemy Wam prawdziwy skarb, bo jedyny i niepowtarzalny przewodnik po Juwenaliach Warszawskich, z dokładnym programem i wyczerpującymi opisami. Mamy nadzieję, że dzięki Wam i.pewu znajdzie się na zielonej trawie Pól Mokotowskich, pomiędzy szalejącymi pod sceną studentami, albo może nawet skoczy na bungee. W jakiejkolwiek juwenaliowej sytuacji będzie Wam towarzyszyć, wystarczy zrobić mu zdjęcie i przysłać je do nas – w nagrodę możliwość publikacji oraz koszulka i.pewu. Wesołych Juwenaliów! Olga Kurek Piękna kanalizacja – koneserzy dawnej infrastruktury Warsaw Challenge JUWENALIA WARSZAWSKIE 19. 20. 22. 23. 24. 25. Ranking numeru – seriale Festiwal Prawdziwych historii – Planete Doc Review Palcem po taśmie celuloidowej – recenzje książek W skórze węża i Sierociniec – recenzja filmów + Redakcja + KULTURA Redaktor Naczelny: Wojciech Karcz Z-czyni Redaktora Naczelnego: Olga Kurek + Redaktorzy: Piotr Białczak, Małgorzata Janikowska, Joanna Kulas, Tomasz Piętowski, Maciej Pietrukiewicz, Maciej Piwko, Ada Skowronek, Sylwester Staniek, Katarzyna Staroń, Magdalena Trzcińska, Piotr Walczak, Tomasz Wdowik, Beata Włodarek, Małgorzata Zawilska, Edyta Zyśk + Dział graficzny: Rafał Sawicki + Fotografia: Andrzej Wegner, Michał Starzyk, Rafał Kowalewski + Korekta: Magdalena Trzcińska + Administrator strony www: Urszula Sieroń + Wydawca: Samorząd Studentów Politechniki Warszawskiej e-mail: [email protected] www.ipewu.pw.edu.pl 4. Cemex – konkurs Case Study Adres korespondencyjny : Centrum Ruchu Studenckiego ul. Waryńskiego 12, 00-631 Warszawa, z dopiskiem „i.pewu” tel/fax: (022) 234 91 05 3. Pozwól jej się przedstawić vol. 2 – świat muzyki poważnej i.pewu NAUKA JUWENALIA WARSZAWSKIE s.11 Planete Doc Review s.11 Zdjęcie wykorzystane na okładce : Michał Starzyk W połowie kwietnia po raz kolejny na Politechnice Warszawskiej odbyły się Inżynierskie Targi Pracy organizowane przez Stowarzyszenie Studentów BEST. Tłum studentów żądnych informacji odwiedzał stoiska wystawiających się firm. I jak zawsze pytaniom i rozmowom nie było końca, i niemal widoczna była gonitwa myśli w głowach studentów: „gdzie chciałbym pracować, kto jest dobrym pracodawcą, gdzie aplikować...”. Kto? Jedną z firm prezentujących się pierwszego dnia Targów był CEMEX Polska, wiodący producent materiałów budowlanych w Polsce. Stoisko firmy w przeważającej większości odwiedzali studenci wydziałów: inżynierii lądowej, elektrycznego, elektroniki i technik informacyjnych, chemicznego, oraz inżynierii produkcji, którzy z perspektywy swojej specjalizacji i wykształcenia szukali dla siebie możliwości zaistnienia w firmie. A że najważniejsze to dobrze rozpocząć karierę, studenci z największym zainteresowaniem słuchali jak CEMEX Polska wspiera i przygotowuje absolwentów szkół technicznych lub młodych inżynierów z niewielkim doświadczeniem zawodowym do pracy w firmie. wentem z maksymalnie 2-letnim stażem pracy lub studentem ostatniego roku studiów technicznych. Co więcej, musi być gotowy do przemieszczenia się w związku z pracą, oraz wykazać się dobrymi wynikami w nauce i bardzo dobrą znajomością języka angielskiego. Co? A co potem? Narzędziem, które w tym celu zaprojektował CEMEX Polska jest 12-miesięczny program stażowy Professionals in Development, realizowany przez firmę od wielu lat. Rotacyjny charakter programu zapewnia stażyście przejście przez różne działy firmy – od funkcji produkcyjnych w terenie, do funkcji korporacyjno-administracyjnych. O to zapytało zaledwie kilku studentów. Potem – CEMEX Polska oferuje system atrakcyjnych szkoleń dla swoich specjalistów i menedżerów. Mogą oni skorzystać z finansowanych przez firmę studiów MBA, Akademii Menedżera, Akademii Sprzedaży oraz programu Master in Production and Technology of Cement and Concrete. Dla kogo? Naturalnym pytaniem, które pojawiało się zaraz po opisaniu programu przez przedstawicieli firmy, było „Jakie warunki musi spełniać kandydat, aby wziąć udział w programie?”. Kandydat powinien być absol- Kuszących ofert pracy wciąż przybywa, ale na pewno warto szczególną uwagę zwrócić na te firmy, które tak jak CEMEX Polska dają duże szanse rozwoju swoim pracownikom. KONKURS! Rozwiąż CASE STUDY i do 31 maja wyślij swoją odpowiedź na adres [email protected] w temacie wpisując „CEMEX”. Do wygrania 2 odtwarzacze mp3 oraz 3 pendrive’y ufundowane przez firmę Cemex. CEMEX jest globalnym, jednym z trzech największych producentów cementu na świecie, wiodącym globalnym dostawcą betonu towarowego oraz jednym z największych producentów kruszyw. Koncern prowadzi działalność w ponad 50 krajach. Na całym świecie zatrudnia ponad 50.000 pracowników. Firma jest notowana na giełdach w Nowym Jorku (NYSE) i Meksyku (BMV). W jednym z jego zakładów w celu polepszenia efektywności pracy młynów oraz zwiększenia wydajności wytwarzanego w nich cementu używa się środków powierzchniowo-czynnych. W zakładzie stosowana jest „Substancja A”. Ze względu na zakończenie produkcji tego środka, jego producent zaproponował zastąpienie go „Substancją B”. Zakład pracuje na 3 zmiany po 8 godzin. Na każdą zmianę przypada 1 godzinny postój młyna. Na wyprodukowanie 1 tony cementu zużywane jest 0,02 dm3 „Substancji A”. Wagi młyna dozują nadawę surowców z „Substancją A” średnio w ilości 48 t/h surowca a i 12 t/h surowca b. Charakterystyka „Substancji A” i „Substancji B”. Obecnie stosowana „Substancja A” zwiększa wydajność młyna o 20% w stosunku do wydajności znamionowej, natomiast przeprowadzone testy z „Substancją B” dodawaną w ilości 0,03 dm3/t wykazały zwiększenie wydajność młyna o 10%. Oblicz ewentualne zyski lub straty zakładu w wyniku zmiany „Substancji A” na proponowaną przez producenta „Substancję B”. Podaj również zużycie i koszty (dzienne i miesięczne) stosowanego dodatku, przyjmując, że liczba dni w miesiącu wynosi 30. Koszt produkcji 1 tony cementu bez środka powierzchniowo-czynnego jest równy 55 zł, natomiast koszt sprzedaży 120 zł. Wybór uzasadnij poprzez obliczenia i komentarze do wyników. Oblicz i porównaj wydajności młyna oraz koszty produkcji cementu „z i bez” stosowanych środków powierzchniowo-czynnych. Zaproponuj własne najlepsze rozwiązanie problemu stosowania środków powierzchniowo-czynnych. Substancja A Cena [zł/t] Gęstość środków powierzchniowoczynnych w temperaturze 20 ° C [g/ml] 5280 Substancja B 4470 1,18 1,35 3 + CEMEX POLSKA KONKURS + CEMEX POLSKA KONKURS Targowe podsumowania KĄCIK STUDENCKICH SERC ODC. 3 4 Najbardziej irytują mnie mężczyźni, którzy… czyli randkowy savoir-vivre Udało się, dziewczyna twoich snów umówiła się z tobą na randkę! Dwoisz się i troisz, by zrobić jak najlepsze wrażenie, błyszczysz elokwencją i tryskasz poczuciem humoru. Tymczasem na koniec wieczoru padają słowa „odezwę się”, brzmiące niczym „oddzwonimy do pana”, a gdy po kilku dniach próbujesz zadzwonić do wybranki twojego serca, okazuje się, że zablokowała twój numer… Jesteśmy przekonane, że z pewnością jesteś fantastycznym facetem. Nie mamy wątpliwości, że twoja elokwencja była na wysokim poziomie, a twoje dowcipy śmieszne. Najprawdopodobniej zapomniałeś tylko o jednym… O szczegółach! Jak wiadomo, to właśnie w nich tkwi diabeł, a od niego już prosta droga do… kobiety, z którą, według jeszcze innego przysłowia, ma on niby jakieś konszachty. A już tak całkiem na poważnie (bo w rzeczywistości nie popieramy teorii diabelsko-kobiecej), mamy na myśli zasady savoir-vivre’u – niezauważalne dla jednych, dla innych stanowiące podstawę oceny drugiej osoby. Dowiedz się, co o randkowej etykiecie sądzą studentki. Drzwi – otwierać czy nie otwierać, oto jest pytanie… Joanna, PW: Niektórzy mężczyźni uważają, że równouprawnienie oznacza nieotwieranie drzwi przed dziewczyną. W ten sposób pokazują, że nie tylko nie znają zasad dobrego wychowania, ale w dodatku nie znają znaczenia słowa „równouprawnienie”. Basia, UW: Nie ma nic bardziej rażącego, niż chłopak wchodzący w różne miejsca przed swoją dziewczyną. Nie trzeba zawsze podawać płaszcza, albo przysuwać krzesła, ale pewne rzeczy są po prostu obowiązkowe. Kamila, SGGW: Bardzo lubię kulturalnych chłopaków. Moi koledzy dobrze o tym wiedzą, dlatego czasami trochę się nawet wygłupiają i kiedy zbliżamy się do drzwi, nagle przyspieszają, prawie biegną, żeby tylko je przede mną otworzyć. Wygląda to bardzo śmiesznie, ale jest urocze. Edyta, UW: Najbardziej irytują mnie mężczyźni, którzy przepuszczają w drzwiach tyl- ko swoje kobiety. Kilkukrotnie widziałam, jak chłopak przytrzymywał drzwi swojej dziewczynie i wchodził tuż za nią, chociaż obok stały inne kobiety. Nie mam pojęcia, jak można tolerować coś takiego! Podawanie okrycia – czyli zabiegi z kurtkami, płaszczami, kożuchami, futrami… Ania, SGGW: Gdy facet podaje mi kurtkę, mam wrażenie, że naprawdę się stara i zależy mu na tym, by nasze spotkanie dobrze wypadło. To jest taki troskliwy gest, już trochę niedzisiejszy, ale rozczulający. Jeśli ma się faceta gentelmana, można poczuć się jak dama. Ala, PW: Nic nie mam przeciwko podawaniu dziewczynie okrycia, ale trochę mnie to krępuje. Znakomicie daję sobie radę sama z założeniem kurtki, nie ma potrzeby robić wokół tego wielkiego szumu. Mam wrażenie, ze za mało jest mężczyzn, którzy robią to naturalnie, wręcz instynktownie, a za dużo takich, u których jest to tylko tani gest. Janina, UW: Specjalnie nie zwracam na to uwagi, ale jak się teraz tak zastanawiam, to myślę, że niepodawanie okrycia może świadczyć o braku większego zainteresowania dziewczyną. Wiktoria, UKSW: Według mnie chłopak powinien nie tylko podać dziewczynie kurtkę, ale także pomóc jej ją założyć, to znaczy odpowiednio przytrzymać kurtkę. Daje to jakieś niezwykłe poczucie, że jest się przy nim rzeczywiście bezpieczną. Płacenie za kolację – przezorny zawsze ubezpieczony… Ewa, SGH: To chyba oczywiste, że płaci się po połowie. To logiczne i sprawiedliwe. Nie chciałabym, żeby mężczyzna płacił za moje jedzenie, albo drinki, skoro mnie na to równie dobrze stać. Przecież sama nie chciałabym za nikogo płacić. Mężczyzna może zaproponować zapłacenie za kolację, ale nie powinien się ze mną kłócić, jeśli się na to nie zgadzam. Agnieszka, PW: Na pierwszej randce mężczyzna może zapłacić za kolację, na kilku na- stępnych też, przecież to on mnie zaprasza. Jeśli nie płaci, to oczywiście nie obrażam się, ale nie zyskuje zbyt wiele w moich oczach. Kinga, UW: Myślę, że nie powinno się pozwolić, żeby chłopak płacił za kolację, jeśli rachunek jest naprawdę wysoki. Tak po prostu nie wypada. Elżbieta, SGH: Jeśli myślę o mężczyźnie tylko jak o znajomym, to za nic w świecie nie dam sobie postawić kolacji. Natomiast jeżeli myślę o nim jak o kimś więcej, to absolutnie nie protestuję, kiedy chce za mnie zapłacić. Odprowadzanie do domu – czy można zostawić ją na przystanku… Joanna, SWPS: Często mówię chłopakowi, że nie musi mnie odprowadzać. Jeśli on i tak to zrobi, ma plusa. Agata, PW: Odprowadzanie dziewczyny do domu jest ważne, należy do zasad dobrego wychowania. Na przykład wieczorem, nie wyobrażam sobie, że chłopak idzie sobie swobodnie w swoją stronę, a potem jeszcze wysyła mi sms-a, czy szczęśliwie dotarłam. To nie jest przecież taki wysiłek, mój kolega który mieszka w Białołęce, zawsze odwozi autobusem swoją dziewczynę na Okęcie i cieszy się, że spędzają dzięki temu więcej czasu razem. Monika, UW: Wydaje mi się, że chłopak, który nie odprowadza dziewczyny po randce do domu, wysyła jej jasny sygnał, że nie widzi w niej niczego wyjątkowego. Aneta, PW: Uważam, że odprowadzenie dziewczyny do domu jest obowiązkiem każdego umawiającego się z nią chłopaka. Nigdy, niezależnie od tego jak udana byłaby randka, nie potraktowałabym poważnie chłopaka, który nie zadałby sobie trudu i nie zatroszczył się o to, żebym bezpiecznie dotarła do domu. Dziewczyny! Jeśli macie inne zdanie na opisany temat, albo chciałybyście coś przekazać politechnicznym mężczyznom, piszcie: [email protected] K.S. O.K. Aktualności Kiedy: do 31 maja Warszawski kurs letni „Press ENTER and start A.I. revolution” jest limitowana, dlatego warto się na nie zarejestrować. Podczas wykładów losowane będą atrakcyjne nagrody dla aktywnych uczestników. Szczegóły na stronie: Juz w lipcu tego roku BEST Warszawa organizuje kurs „Press ENTER and start A.I. revolution!” dla studentów z Europy, którego tematyką będzie sztuczna inteligencja i związane z nią naukowe wyzwania. Wykłady i zajęcia praktyczne będą prowadzone przez specjalistów w tej dziedzinie, m.in. z Politechniki Warszawskiej i innych warszawskich ośrodków naukowych. W tym roku na kurs zostanie zaproszonych również 20 studentów Politechniki Warszawskiej. Zaintrygował Cię temat? Do 31 maja złóż aplikację na kurs dostępną w biurze BEST-u (p.142, Gmach Główny) lub wypełnij ją na stronie Kiedy: 31 maja i 1 czerwca Tanecznie i wielokulturowo www.BEST.warszawa.pl/summer08 Kiedy: 7-11 maja Marketing po angielsku na Politechnice „Marketing w firmach produkcyjnych” to podtytuł projektu VISION, który odbędzie się dniach 7-11 Maja na Politechnice Warszawskiej. Organizatorem jest warszawska grupa ESTIEM (European Students of Industrial Engineering & Management), czyli międzynarodowe stowarzyszenie, reprezentujące młodych ludzi zdobywających wykształcenie na uczelniach technicznych w całej Europie. Organizacja zrzesza ponad 45 000 studentów, w 25 krajach Europy. Projekt tworzony jest z myślą o zagranicznych gościach, ale tematyczne wykłady otwarte są dla wszystkich chętnych! Z uwagi na fakt, że aule Politechniki mają ograniczoną pojemność, liczba miejsc na wykładach www.estiem.pw.edu.pl ,,Pierwszy Festiwal Wielu Kultur 2008” to projekt artystyczny poświęcony tańcowi w różnych jego odmianach. Pierwszego dnia festiwalu, o godzinie 17.00 w Domu Parafialnym przy Kościele św. Anny w Piasecznie (Plac Piłsudskiego 10 – pierwsze piętro – sala koncertowa), będzie można zobaczyć Polskie Tańce Narodowe w stylizacji scenicznej, oraz utwory wokalne Śląska i Kujaw. Zabrzmią również piosenki ukraińskie i rosyjskie. Oprócz tego organizatorzy przygotowali premierę piosenki oraz tańców żydowskich ,,Havah nagilah” i ,,Sunrise Sunset”. Pierwszy dzień festiwalu zakończony zostanie obszerną prezentacją tańca hiszpańskiego i tango flamenco. Drugiego dnia festiwalu na scenie pojawi się spektakl ,,Tango”, a także klasyczne widowisko teatru tańca, tańce standardowe i latyno-amerykańskie. Nie zabraknie również brawurowych wykonań rock’n’rolla, czy jiv’a. Organizatorem festiwalu jest Teatr Tańca ,,Szansa”, zespoły artystyczne o profilu zawodowym: ,,Styl”, ,,Scena” i Reprezentacyjny Zespół Artystyczny Wilanów ,,AndArt”. Reżyserem oraz choreografem festiwalu jest artysta Teatru Tańca Roma, Andrzej Gołębiewski. Wstęp wolny na cały festiwal, szczegóły na stronie: www.fwk2008.pl Kiedy: lato 2008 BEST Courses – jak odkryć swój kawałek Europy Grupa studentów wygrzewa się na trawniku. Dookoła nowoczesne, przeszklone budynki obrośnięte zielenią, naukowcy przechadzający się w białych ubraniach. Jest środek holenderskiego lata. Studenci, korzystają z jednej niewielu wolnych chwil. Za chwilę zostaną wpuszczeni do środka FC Donders Centre of Cognitive Neurimaging, by poznać najnowocześniejsze urządzenia i techniki używane do analizowania obrazu mózgu ludzkiego. Część z nich jednak myślami jest już w klubie EsKafe. International Evening – to najciekawiej zapowiadająca się podczas całych 2 tygodni impreza. Studenci przyjechali w końcu do Eindhoven w Holandii z kilkunastu krajów Europy. To obrazek z jednego z setek kursów organizowanych przez organizację BEST (Board Of European Students Of Technology) w czterech sezonach w roku, dla studentów europejskich uczelni technicznych. BEST Course to okazja do zawarcia przyjaźni na całe życie, poznania nowego kraju, podszkolenia języka angielskiego, bliskiego spotkania z nauką i nowoczesnością i wreszcie - dobrej zabawy w międzynarodowym gronie rówieśników. Koszt kursu wynosi 15 euro, część kursów umożliwia zaliczenie obowiązkowych praktyk z macierzystych uczelni uczestników. Kiedy: do 1 czerwca Konkurs „Wiesz, Wymyśl, Wygraj” Konkurs „Wiesz, Wymyśl, Wygraj”, który jest częścią projektu „CambridgePython”, ma zachęcić przede wszystkim studentów i młodych naukowców do rozwijania i udoskonalania swoich pomysłów na biznes z dziedziny ICT. Inspiracją do powstania działalności „CambridgePython” był Uniwersytet w Cambridge oraz skupiona wokół niego „Dolina Krzemowa”. Stosowane tam metody stymulacji przedsiębiorczości akademickiej przynoszą bardzo dobre efekty. Drugi człon nazwy „PYTHON” ma przywodzić na myśl zwyczaje pytonów, które po złożeniu jajek, starannie się nimi opiekują, zapewniając młodym doskonałe warunki do wzrostu. Młode rodzą się szybko i po wykluciu są silne i gotowe do nauki. Ważnymi elementami konkursu „Wiesz, Wymyśl, Wygraj” są: mentoring i networking. Mentoring to możliwość kompetentnego wspierania powstającego projektu. Networking to nieformalne spotkanie, podczas którego prowadzi się rozmowy oraz nawiązuje kontakty, które w przyszłości mogą okazać się korzystne dla rozwinięcia przedsięwzięcia. Zgłoszenia do konkursu przyjmowane są do 1 czerwca. Szczegóły na stronie www.cambridgepython.pl 5 + WYWIAD 6 Nie zawsze trzeba przenosić góry. Czasami, aby odmienić czyjś świat i wprowadzić do niego nadzieję, wystarczy zrobić coś pozornie niewiele znaczącego. Akademickie Stowarzyszenie Katolickie Soli Deo stwarza studentom okazje do szerzenia dobra poprzez uczynki drobne, lecz w rzeczywistości mogące zdziałać wiele, nawet ocalić komuś życie. Stojących przed Gmachem Głównym autokarów oraz plakatów promujących akcję KRWINKA PW po prostu nie sposób nie zauważyć, a żeby włączyć się do akcji wystarczy tylko chcieć… Kto był pomysłodawcą Krwinki? MJ: Daniel, którego tu niestety z nami nie ma. Daniel jest studentem Politechniki Warszawskiej? MJ: Daniel jest też członkiem Soli Deo. KB: Sekretarzem naszym jest. + WYWIAD + WYWIAD + WYWIAD + WYWIAD Kiedy była pierwsza Krwinka PW? MJ: Pierwsza Krwinka, to z tego co wiem… To był zeszły rok akademicki, początek zeszłego roku akademickiego. To już się ciągnie prawie dwa lata. To co mi się kojarzy z Krwinką, to przede wszystkim autobus stojący przed Gmachem Głównym. MJ: Autobusy są dwa. Przyjeżdżają zamiennie. Jeden nie wystarczy? MJ: Przyjeżdżają zamiennie z tego powodu, że ekipa się strasznie męczy podczas pierwszego dnia akcji i na drugi dzień jest wymieniana. Akcje są zawsze dwudniowe? MJ: Tak, zawsze są dwudniowe. KB: Pierwszy czwartek i piątek miesiąca, no chyba, że coś wypadnie. Czyli raz na miesiąc? O pół litra lżejszy… Saską i stać pół dnia w kolejce żeby oddać krew. Krwinka PW po prostu mi się spodobała. Mogłem sobie przed zajęciami przyjść i oddać krew i pójść na zajęcia. Najpierw tylko oddawałeś własną krew, a później zacząłeś zachęcałeś do tego innych? MJ: Na początku informowałem ludzi, bo miałem już pewną wiedzę, jakie warunki trzeba spełnić żeby oddać krew i że to jest ważne, potrzebne i bezpieczne przede wszystkim. A jest? MJ: Bardzo dużo ludzi ma wątpliwości, czy to na pewno jest bezpieczne. Cały sprzęt jest jednorazowego użytku i to jest w stu procentach bezpieczne, absolutnie. MJ: 450 ml + 50 ml do badania MJ: Jeśli spełnia wszystkie warunki. KB: Jeśli ktoś z jakichś powodów nie może oddać krwi, to istnieje możliwość pomocy przy organizacji. MJ: Spójrz na to z drugiej strony. O pół litra lżejszy (śmiech) Czyli są jednak jakieś warunki? MJ: W maju jest trochę przesunięty termin. Ze względu na święta majowe, na juwenalia i tego typu problemy organizacyjne, jest to 12 i 13 maja, poniedziałek i wtorek dla odmiany. Krew jest później szczegółowo badana i student może poznać swoje wyniki? KB: Ja się włączyłem niedawno, to znaczy z Krwinką miałem do czynienia już w zeszłym roku, w październiku, jak jeszcze nie byłem członkiem Soli Deo. MJ: Ja trafiłem do SD przez Krwinkę PW. Jestem honorowym dawcą krwi od kilku lat i szczerze mówiąc w Warszawie nie miałem możliwości, a właściwie czasu, pojechać na Skoro tak później dopieszczacie dawcę, to chyba zabieracie mu sporo krwi… Pół litra??? To ja się już nie dziwie, że dajecie zwolnienia. Człowiek przychodzi jeszcze z całą krwią, a wraca o pół litra biedniejszy. W maju też chyba będzie trudno… Rozumiem, że nie mieliście wpływu na decyzję o samym rozpoczęciu Krwinki, ale teraz jesteście aktywnymi organizatorami. Kiedy się włączyliście? KB: Każdy kto podzieli się swą własną krwią za tak szczytny dar i czyn ma też, oczywiście poza ogromną satysfakcją, zwolnienie z zajęć i z pracy. Poza tym dostaje talon na obiad, który można zrealizować w klubie Remont. Do tego oczywiście woda i czekolada. MJ: Zestaw czekolad, sześć czekolad, jakieś batoniki… Ogólnie dostaje zestaw zawierający 4500 kalorii. Może moje pytanie wyda Wam się banalne, ale powiedzcie mi jak to wszystko wygląda. Przychodzi student, oddaje krew… KB: Jeżeli nie ma przeciwwskazań zawartych w dostępnej na miejscu książeczce informacyjnej, to oczywiście można oddać krew. Jednym z przeciwwskazań jest na przykład masa ciała poniżej pięćdziesięciu kilogramów. MJ: To jest cyklicznie co miesiąc, z wyjątkiem lutego, bo w lutym była sesja i stwierdziliśmy, że nie. zależy nam na pomaganiu komukolwiek, to warto chociaż oddać krew ze względu na całkowicie bezpłatne badania…? MJ: Tak, przy pierwszym oddaniu krwi każdy otrzymuje pełen komplet badań. Co wchodzi w skład tego kompletu? MJ: To jest morfologia, cytologia, oznaczenie za darmo grupy krwi… To są też wszelkie badania na wirusy, na przykład na obecność wirusa HIV we krwi. O?! MJ: Normalnie na Saskiej oznaczenie krwi kosztuje chyba sześćdziesiąt złoty. Czyli nawet jeśli specjalnie nie W innych punktach krwiodawstwa to też jest standardowa ilość? KB: Oczywiście. Ile litrów krwi ma w sobie człowiek? KB: Przeciętnie człowiek dorosły ma około pięciu litrów krwi. MJ: Pięć… sześć litrów. Pół litra w stosunku do pięciu, to całkiem dużo… KB: Należy zdać sobie sprawę z tego, że krew cały czas umiera i się rodzi na nowo. Ile litrów zbieracie średnio podczas jednej akcji? MJ: Około pięćdziesięciu litrów. Czyli przychodzi około stu osób? MJ: Nie, tyle osób nie przychodzi, tylko tyle zdąża oddać krew. KB: Akcja cieszy się dużym zainteresowaniem. MJ: Więcej chętnych niż możemy przerobić (śmiech) wszystko dobrze? KB: Tak, na szczęście nic jej się nie stało. KB: Akcja oficjalnie odbywa się od godziny dziewiątej do piętnastej. Z tym, że tak w praktyce, jeśli ktoś przyjdzie po czternastej, to na dziewięćdziesiąt dziewięć koma dziewięć procent nie ma już szans żeby się załapać, bo tworzy się kolejka i nawet ci w autobusie nie są czasem w stanie przewidzieć, ile jeszcze osób zdążą jeszcze przyjąć. Ciekawa jestem, jaki wpływ na zainteresowanie mają zwolnienia… MJ: Nie duży, bardzo mało osób bierze w ogóle zwolnienia. A omdlenia się zdarzają? KB: Zdarzają się, tak jak i w innych sytuacjach przy oddawaniu krwi. Spotkałem się z dwoma takimi zdarzeniami. MJ: Już z dwoma? KB: No z dwoma… Ostatnio, jak zbieraliście krzesła, dziewczyna zemdlała. Taka sztywna się zrobiła i nie reagowała na żadne bodźce. Jedyny zostałem w tej czerwonej koszulce i jacyś ludzie, pewnie jej znajomi, przylecieli do mnie w panice mówiąc, że dziewczyna zemdlała. Poinstruowałem ich tylko żeby ją położyli, unieśli jej do góry nogi i poczekali aż polecę do autobusu po pielęgniarkę. MJ: A był jeszcze autobus? KB: Tak. MJ: To miałeś szczęście. KB: Autobus był zamknięty i jeszcze padał deszcz… Ale ostatecznie z dziewczyną Zebrana krew przekłada się na zdrowie i życie konkretnych osób? MJ: Pan z biblioteki, znany większości ludzi na Politechnice, ciężko zachorował. W czerwcu celem akcji było zbieranie krwi właśnie dla niego. Udało się zebrać bardzo dużo litrów, więcej niż potrzebował. Teraz jest już z nim wszystko w porządku i niedługo wraca do pracy. KB: W styczniowej akcji zbieraliśmy dla Agaty Mróz. MJ: W marcowej akcji zbieraliśmy krew dla sześcioletniej dziewczynki, która jest chora na szczególnego typu białaczkę. Od kilku miesięcy leży tutaj obok, w szpitalu na Litewskiej. Zebraliśmy dla niej dokładnie pięćdziesiąt cztery litry krwi. Zawsze zbieracie krew dla jednej osoby? MJ: Jeśli ktoś się do nas zwróci przed akcją… Była taka dziewczyna. Nie wiem skąd. Nie wiem, jak wygląda. Po prostu napisała do mnie maila: Czy byłaby możliwość wsparcia krwią leczenia kolegi. Dała mi namiary. MH: W większości to jednak bardzo anonimowe osoby, bo nawet jeśli zbieramy na konkretną, to pięćdziesiąt litrów… Jest dla niej za dużo? MH: Tak i się rozchodzi po innych. MJ: Oczywiście, ale akurat ten chłopak, na którego zbieraliśmy, potrzebował bardzo Akademickie Stowarzyszenie Katolickie Soli Deo powstało na Politechnice Warszawskiej w 1989 roku i już w 1990 roku jego kapelanem został ksiądz Józef Maj. Obecnie ASK Soli Deo działa także na AM, APS, SGGW, SHG i WAT, a od niedawna również na uczelniach prywatnych. Stara się zachęcić studentów do aktywnego, lecz nie pozbawionego wartości, spędzania czasu. Organizuje studenckie msze święte, modlitewno-dyskusyjne spotkania, uczelniane opłatki i jajeczka, drogi krzyżowe, wyjazdy na Lednice, Teze i Światowe Dni Młodzieży. Zaprasza na szereg wykładów, na których prelegentami i honorowymi gośćmi byli już m.in. ks. Jan Twardowski, ks. Piotr Pawlukiewicz, Ernest Bryl, Edyta Gepert, Tomasz Terlikowski, dr Jacek Pulikowski. Jego członkowie i sympatycy regularnie grają w siatkówkę i piłkę nożną. W sezonie zimowym spotykają się na łyżwach, a w letnim na żaglach. Chodzą wspólnie do teatrów, kin i na dyskoteki. Podczas ferii zimowych i w okresie syl- dużo krwi. On potrzebował pół litra dziennie, czyli tak naprawdę pięćdziesiąt litrów wystarczyło mu na trzy miesiące. Jakby nie było, jesteście członkami katolickiej organizacji. Czy Krwinka to taka wasza forma czynienia dobra w życiu codziennym? MJ: Nie tyle my tu jesteśmy od czynienia dobra, ile stwarzamy możliwość czynienie dobra innym. 7 A to już wiele… Soli Deo aktywizuje studentów do czynienia dobra jeszcze w jakiś inny sposób? MH: Oczywiście!!! Warto wspomnieć o wolontariacie. Gdzie działacie? MH: W domach dziecka, świetlicach środowiskowych, hospicjach, ośrodku dla niewidomych w Laskach… Co znaczy Soli Deo? MH: Są to słowa księdza Kardynała Stefana Wyszyńskiego - Prymasa Tysiąclecia. Soli Deo znaczy Jedynemu Bogu. Bardzo dziękuję za rozmowę. Rozmawiała Kasia Staroń KB Karol Bułecki MJ Marcin Jodełko MH Marcin Hawryluk (Prezes ASK Soli Deo na Politechnice Warszawskiej) westrowym wyjeżdżają na narty. Co roku w wakacje wspinają się na górskie szczyty, które zdobywają również podczas majówek. Nowym zwyczajem w Soli Deo stają się letnie wyjazdy nad ciepłe morze. ASK Soli Deo zachęca także do włączenia się w działalność wolontariatu i zaprasza do: domów dziecka, świetlic środowiskowych, hospicjów, Centrum Onkologii, ośrodka dla osób niewidomych w Laskach, pomocy osobom starszym, chorym na stwardnienie rozsiane… Więcej informacji dostępnych jest na: www.solideo.pl Wszelkie pytania dotyczące działalności ASK Soli Deo można kierować na: [email protected] Osoby zainteresowane studenckim wolontariatem proszone są o pisanie maili na adres [email protected] lub w przypadku akcji „Matematyka w Laskach” [email protected] l Noc Aktywnych Studentów 10 kwietnia w klubie Medyk odbyła się pierwsza impreza z cyklu Active Students Nights. Jest to największe przedsięwzięcie tego typu w Warszawie. W organizację włączonych jest 7 wydziałów Politechniki Warszawskiej (WIM, WIP, MEiL, MCB, KNSiA, SIMR, GiK) oraz Warszawski Uniwersytet Medyczny. Patronat medialny, oprócz mediów studenckich Politechniki Warszawskiej, objęło nad całym cyklem Radio ESKA. Założeniem Active Students Nights jest integracja studentów z różnych wydziałów i uczelni warszawskich. Samorządowcy starają się wspólnie zorganizować dobrą zabawę. Na każdą imprezę zapraszana jest gwiazda sceny muzycznej. Podczas pierwszej edycji ASN wystąpił znany polski zespół grający muzykę klubową – East Clubbers. Impreza zakończyła się wielkim sukcesem. W Medyku wielu gości bawiło się do samego rana. Następna edycja Active Students Nights odbędzie się w ramach „Pikniku Południa”. + Active Students Nights To może trzeba zorganizować jakieś zapisy? Koneserzy dawnej infra 8 Przeciętnemu zjadaczowi chleba infrastruktura jawi się jako „zło konieczne”: coś, co dymi, śmierdzi, w najlepszym razie tylko szpeci krajobraz i często się psuje. I bez czego społeczeństwo funkcjonować nie może. Zapraszamy na poszukiwania warszawskich perełek architektury, które były budowane w celach bardzo przyziemnych (czasem nawet podziemnych). Bogini domowego ogniska… i kranu Zanim pojawił się Internet, a nawet zanim pojawiła się elektryczność – media, które dziś uważamy za niezbędne do życia, wiadomo było, że naprawdę niezbędna jest woda. A na terenie dużego miasta konieczny jest wodociąg i kanalizacja. Stare Miasto już w XVI wieku było zaopatrywane w wodę drewnianymi rurami z kilku okolicznych źródeł. Jednak pierwszy warszawski wodociąg z prawdziwego zdarzenia powstał według projektu Marconiego w 1855 roku. Szybko okazał się niewystarczający dla potrzeb miasta i zastąpiony siecią Lindleya. Czemu więc o nim wspominam? Otóż jedyne co z niego pozostało to… dzieło sztuki. Stojący na malowniczym pagórku nad jeziorkiem w Parku Saskim, okrągły budynek wzorowany na Świątyni Westy, to nic innego, jak dawny zbiornik wodociągowy! Piękno w podziemiach Który student PW przemierzając trasę między Uczelnią a Placem Narutowicza nie przyglądał się tajemniczym obiektom Stacji Filtrów? Ich początki sięgają schyłku XIX wieku, kiedy to Lindley, z iście angielską skrupulatnością zaprojektował Stację. Prace, które po przejściu sir Williama na emeryturę prowadził jego syn, William Heerlein, zostały przerwane wybuchem I Wojny Światowej. Jednak do tego czasu powstał piękny kompleks wykonany z najwyższej klasy cegły, ze słynną wieżą ciśnień, która obecnie widnieje w logo Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Sercem tego obiektu były ukryte pod ziemia filtry powolne, do których prowadzą ozdobne bramy. Gwarantowały one bardzo wysoką jakość oczyszczonej wody i niezapomniane wrażenia estetyczne u wszystkich szczęśliwców, którym pozwolono zajrzeć do środka. Wraz ze zwiększeniem zanieczyszczenia ujmowanej z Wisły wody ich przydatność wydawała się maleć, ze względu na obniżenie wydajności, i przez pewien czas poważnie myślano o zastąpieniu ich inną technologią. Na szczęście tak się nie stało i do dziś służą Warszawiakom jako ostatni stopień uzdatniania wody po filtrach pospiesznych. A te brzydkie żółte budynki tuż obok lindleyowskich arcydzieł? To nowy ciąg technologiczny, wykorzystujący koagulację. Dlaczego brzydki? Bo zbudowany w latach 70. XX wieku. …dopóki most nas nie rozłączy Jeśli jakiś obiekt wymaga stałej ochrony, to zwykle przy jego bramie stoi prowizoryczna, brzydka portiernia. Na Pradze, przy ulicy Kłopotowskiego znajduje się niewielki klasycystyczny pałacyk projektu Antonio Corazziego. Jego tympanon zdobi płaskorzeźba Posejdona na rydwanie ciągniętym przez delfiny. Teraz jest tu Urząd Stanu Cywilnego, jednak pierwotnie nie był on przeznaczony do świętowania. Pochodzi z czasów, gdy wyprawa na drugi brzeg Wisły (czyli z Warszawy na Pragę, lub odwrotnie) była poważnym i kosztownym przedsięwzięciem. A budynek Komory Wodnej służył do nadzoru mostu i pobierania myta za przejazd. Moda na „Konesera” Moda na artystyczną adaptację fabryk i hal przemysłowych pomału trafia na polski grunt i niedługo będziemy mieć w Warszawie własny odpowiednich londyńskiej galerii TATE Modern. Będzie nią zabytkowa Warszawska Wytwórnia Wódek „Koneser”. Ozdobne elewacje pochodzących z końca XIX wieku zabudowań fabrycznych przywodzą na myśl średniowieczną architekturę. Obecnie planowana jest dalsza rozbudowa kompleksu i stworzenie w nim hotelu, restauracji, a także dalszy rozwój placówek kultury offowej, z teatrem „Wytwórnia” na czele. Miejsce to fascynuje swym urokiem nie tylko fotografów i miłośników Warszawy. Staje się również inspiracją dla licznych przedsięwzięć artystycznych takich jak Klub Konesera działający od zeszłego roku przy Zespole Pieśni i Tańca Politechniki Warszawskiej. Regularne posiedzenia członków klubu cechują się wielką różnorodnością wyszukanych smaków. Bogactwo i głębokość poruszanych tematów sprawiają, że spotkania te przeciągają się nieraz do późnych godzin nocnych. Trzeba też przyznać, że jedynie najtęższe głowy są w stanie sprostać wszystkim stawianym wyzwaniom. W ten sposób duch dawnej tradycji żyje wśród całkiem współczesnych studentów i właśnie takie drobne cegiełki budują wyjątkowy klimat i charakter naszego miasta. Coś z naszego podwórka Innym przykładem rewitalizacji dawnych budynków jest Gmach Starej Kotłowni. Ani elegancka, kolorowa fasada, ani duże okna o ciekawym kształcie nie zdradzają pierwotnego przeznaczenia tego budynku, może je zasugerować jedynie znajdujący się tuż obok niego komin. A Stara Kotłownia, gdy jeszcze nie była stara, stanowiła serce wewnętrznej sieci ciepłowniczej PW. Przewody łączące ją ze wszystkimi starszymi gmachami istnieją nadal i ponoć są w bardzo dobrym stanie, jednak w dobie centralizacji astruktury 2 Koneser, fot Marek Sikorski energetyki, dalsza eksploatacja tej sieci była nieopłacalna. Nie bronią, ale zdobią Rzut oka na mapę Warszawy wystarcza, aby dostrzec dwa pierścienie zygzakowatych jeziorek i parków oplatających półkolem centrum miasta. Są to pozostałości po rosyjskich fortach wybudowanych pod koniec XIX wieku. Dzisiaj umocnienia i bazy wojskowe nie kojarzą nam się z infrastrukturą, mimo że jeszcze sto lat temu stanowiły jej istotną część (chociaż biorąc pod uwagę sytuację pod zaborami, trudno było je nazwać obiektami użyteczności publicznej). Budowa fortów okazała się dosyć niefortunna, gdyż zapóźnienie technologiczne Rosji spowodowało, że już w momencie ukończenia w 1890 roku ich konstrukcja stała się przestarzała. Pomimo dalszych inwestycji, w 1915 roku Warszawę poddano bez walki. Forty jako obiekty bojowe wykorzystano jedynie podczas obrony we wrześniu 1939 roku, później zaś przekształcono je głównie w magazyny i tereny wojskowe. Jak Mickiewicz zabił Ordona Dawny zbiornik wodociagowy, foto. Andrzej Wegner Dawny budynek Komory Wodnej, foto. Andrzej Wegner Pomiędzy CH Reduta, a linią kolejową znajduje się kamień upamiętniający o kilkadziesiąt lat wcześniejsze umocnienia – redutę nr 54 z czasów powstania listopadowego, szerzej znaną jako Reduta Ordona. Adam Mickiewicz w podniosłych słowach opisał bohaterstwo ppor. Odrona, który nie chcąc oddać Moskalom zapasu amunicji wysadza w powietrze swoją redutę. Trudno ocenić, czy to niedokładność relacji, czy może licentia poetica sprawiły, że historia przedstawiona w wierszu nie do końca zgadza się z prawdą. Co więcej, w październiku 1855 roku Mickiewicz miał nawet przyjemność spotkać się z „uśmierconym” przez siebie Ordonem, który jednak przeżył wybuch i ocalał ze szturmu. Mimo to, w świadomości Polaków pozostanie na zawsze bohaterem poświęcającym swoje życie dla Ojczyzny… „Bo nie wojownik, co się mieczem sroży, historię tworzy ten, co zapisuje”. Infrastruktura od wieków była nieodłącznym elementem każdego miasta, w znacznym stopniu wpływającym na jego rozwój i jakość życia mieszkańców. Pamiętać jednak należy, że oprócz funkcji czysto użytkowej oddziałuje się też na estetyczny wizerunek naszych ulic i placów. Wielkie brawa należą się tu dziewiętnastowiecznym architektom, którzy potrafili stworzyć prawdziwe perełki łączące w sobie funkcje użytkowe i głębokie piękno, czego koronnym przykładem są lindleyowskie Filtry. Okazuje się bowiem, że nawet w takich ukrytych przyziemnych budowlach można zawrzeć mnóstwo dyskretnego uroku. Uroki „miejsc niepięknych” odkrywali Małgorzata Zawilska Karol Opara Filtry powolne, fot. Natalia Monarska 9 W dniach 10-11 maja odbędzie się IV edycja Warsaw Challenge, czyli jednej z największych w Europie imprez skupiających się na kulturze hip hopowej. Organizatorzy główny nacisk kładą na taniec i związane z nim dwa konkursy: tradycyjnie już breakdance 6vs6 oraz od tego roku wprowadzony popping&locking 2vs2. Ponadto na scenie publiczności zebranej w Parku im. gen. Sowińskiego na warszawskiej Woli zaprezentują się czołowe ekipy bboy’owe, które będą rozgrzewać publiczność. Ale Warsaw Challenge to także koncerty świetnych artystów z Polski i zza granicy. Dość powiedzieć, że w poprzedniej edycji imprezy występowali na scenie tacy raperzy jak Eldo, O.S.T.R. czy warszawska grupa Fenomen. 10 PROGRAM IMPREZY: 10 Maja – pierwszy dzień 10.00 12.00-12.45 12.50-13.40 13.50-14.30 14.40-15.40 15.50-16.40 16.50-17.25 17.35-18.40 19.00 19.15 19.35 21.30 22.00 Przyjęcie i rejestracja zawodników Pierwsze cztery bitwy eliminacji Breakdance (1 bitwa: 8 min.) Raggamoova KONCERT Pierwsza runda turnieju Popping – (1 bitwa:6 min.) Pezet KONCERT Drugie cztery bitwy eliminacji Breakdance ( 1 bitwa: 8 min.) Półfinał turnieju Popping – (1 bitwa: 7 min.) Grammatik KONCERT Pokaz Hilty & Bosch Final turnieju Popping – 8 min El Tunisiano KONCERT Koniec pierwszego dnia Warsaw Challenge Between party w The Fresh 11 Maja – drugi dzień 10.00 12.00-13.50 14.00-15.00 15.10-16.00 16.10-17.15 17.25 17.40 17.55 18.10-18.50 19.00 19.20 ---19.40 20.00 22.00 22.30 Przyjęcie i rejestracja zawodników Pierwsza runda turnieju głównego Breakdance (1 bitwa – 8 min.) DonGURALesko KONCERT Druga runda turnieju głównego Breakdance (1 bitwa – 8 min.) Molesta Ewenement KONCERT Pierwszy półfinał turnieju głównego Breakdance – 10 min. Freestyle battle Drugi półfinał turnieju głównego Breakdance – 10 min. AL. FATNUJAH KONCERT – SHOW Bitwa o trzecie miejsce Breakdance – 12 min. FULL SHOW SALAH’A MINUTA HAŁASU Finał Turnieju Breakdance – 12 min. Dilated Peoples KONCERT Koniec imprezy WARSAW CHALLENGE 2008 After Party w Klubie 55 WARSAW CHALLENGE A w tym roku ma być jeszcze lepiej, bo na scenie Amfiteatru pojawią się między innymi Pezet, Grammatik, z Francji przyjedzie El Tunisiano, a imprezę zakończy w niedzielną noc amerykański zespół Dilated Peoples! Nagrody Nagrody ufundowane przez Prezydenta m. st. Warszawy to 10 000 pln brutto (i puchary) dla ekipy tańczącej breakdance oraz 4500 pln (i puchary) dla zwycięzców w kategorii popping&locking. Jak dojechać? Bezpośrednio dojedziecie autobusem linii 167 oraz tramwajami: 8, 10, 26, 27. Nalezy wysiąść na przystanku Elekcyjna. Maciek „boomer” Pietrukiewicz Słownik Freestyle Battle – najprościej mówiąc jest to bitwa na słowa, podczas której uczestnicy tej walki na zmianę rapują, „na żywo” wymyślając tekst. Zazwyczaj skupiają się na przeciwniku, starając się go obrazić, udowodnić swoją wyższość. Takie bitwy spotykają się często z głośnymi reakcjami publiczności na słowne wyczyny i obelgi rapujących oponentów. Breakdance – to rodzaj tańca, w którym bardzo ważne jest poczucie rytmu (tańczy się przede wszystkim do podkładów elektro, funk lub podobnych), wymagana jest również dobra kondycja i predyspozycje fizyczne. Niektórzy pod pojęciem „breakdance” rozumieją „kręcenie się na głowie”, co oczywiście jest jedną z podstawowych figur, ale nie jedyną – mamy tu także backspin („bączek”), footworki, freeze’y... Bboy/Bgirl to osoba (chłopak/dziewczyna) tańcząca breakdance, posiada ona także własny, zgodny z kulturą hip hopową styl ubierania się, mówienia itp. Locking – styl taneczny powiązany z hip hopem, ruchy są zsynchronizowane z muzyką, są też dość obszerne i dynamiczne; wymaga bardzo dobrego przygotowania fizycznego i akrobatycznego. Popping – styl taneczny, który polega na technice szybkiego napinania i rozluźniania mięśni, przypomina trochę taniec robota, lecz jest bardziej płynny. Braggadacio – konwencja rapowania, w której należy szczególną uwagę zwrócić na formę. W tej konwencji raper najczęściej mówi o swojej wyższości nad innymi, ważne są walory artystyczne utworu – podwójne rymy, oryginalny styl wykonania. Elementy braggadacio są często wplecione w kawałki hip hopowe. PROGRAM: 8 maja MEGA WAT Wojskowa Akademia Techniczna ul. gen. Sylwestra Kaliskiego 2 13.00 ZESPOŁY STUDENCKIE 16.00 AKCENT 17.30 TOPLES 19.30 D-BOMB 21.00 BOYS Dodatkowe atrakcje: bungee, gigantyczne piłkarzyki, ścianka wspinaczkowa, elektryczny byk, sumo, konkursy 8 maja INTEGRALIA MEGA WAT – zagrają: D-BOMB zespół legenda. Piosenka Złoty deszcz... Ela do dzisiaj posiada zagorzałych fanów. Topless grupa istniejąca od 1998 roku. Jej trzonem jest wokalista Marcin Siegieńczuk. Nie trzeba przedstawiać takich hitów jak: Ciało do ciała czy Sąsiadka. Zespół INTEGRALIA 2008 – 1 bilet – 5 klubów – bezpłatne IMREZOBUSy Majowe noce potrafią być prawdziwie gorące, a 8 maja będzie wyjątkowa okazja by zabawić się w ulubionych klubach Stolicy i połączyć imprezowe siły w najgorętszej imprezie wiosny: Integraliach 2008. Coś dla lubiących pozostawać w twórczym ruchu oraz poznawać nowe miejsca i ciekawych ludzi. Integralia 2008 odbędą się jednocześnie w kilku warszawskich klubach. Raz kupiony bilet daje wstęp dla jednej osoby do 5 klubów bez ograniczeń, dodatkowo nie trzeba będzie martwić się o transport – pomiędzy klubami będą kursować bezpłatne imprezobusy. Zapowiada się niezła mieszanka stylów muzyki, na pewno każdy będzie mógł znaleźć coś dla siebie. Podczas imprezy odbędą się koncerty, pokazy tańca, show w udany sposób łączy disco polo z muzyką dance, o czym świadczą liczni fani. Boys, jak niektórzy twierdzą, to zespół bez którego disco polo nie odniosłoby sukcesu. Trudno temu zaprzeczyć, skoro każdy zna kultowe Jeteś szalona i Kochana uwierz mi. Niejedna impreza bez piosenek z repertuaru Boys byłaby nieudana. ogniowe oraz konkursy i losowania z nagrodami. W tegorocznych Integraliach proponujemy można zwiedzić następujące kluby: Club70 – rock’n’roll, muzyka lat 70 Klub Zoo – house, progressive Klub Remont – muzyka dyskotekowa współczesna Klub Medyk – muzyka dyskotekowa, lata 90 Klub HotL – house, dance Jednocześnie zabawę postanowiono połączyć z celami szczytnymi i w trakcie imprezy będą zbierane pieniądze na zakup książek i kolorowanek dla dzieci z rodzin patologicznych na Pradze. Cegiełki: Przedsprzedaż – 10 zł W dniu imprezy: 12 zł – studenci; 20 zł – reszta Szczegoły : www.parties.waw.pl 11 Club70 – rock’n’roll, muzyka lat 70 Klub Zoo – house, progressive Klub Remont – muzyka dyskotekowa współczesna Klub Medyk – muzyka dyskotekowa, lata 90 Klub Fresh – hip-hop 8, 9 maja TEATR NA SPADOCHRONIE Aula Spadochronowa, SGH Teatralnie na SGH Teatr dramatyczny, pantomima, improwizacja… – całą tę mieszankę zobaczyć będzie można w ramach projektu „Teatr na Spadochronie”. Zaraz po długim weekendzie, bo 8 - 9 maja (czwartek i piątek), na Auli Spadochronowej w Szkole Głównej Handlowej stworzone zostanie „miasteczko teatrów”, w którym to poznać będzie można na różne sposoby bardziej i mniej znane warszawskie teatry. W ciągu dwóch dni imprezy na widzów czeka ogromna dawka pozytywnych emocji. Poczynając od prezentacji repertuarów teatrów, które zawierać będą specjalne studenckie oferty, krocząc dalej wzdłuż wystaw Teatru Dramatycznego, Juwenalia 2008 a kończąc na wspólnym oglądaniu spektakli, będzie można zanurzyć się w świecie teatrów. Na „Spadochronie” spotkać będzie można m.in. Teatr Dramatyczny, Teatr Powszechny oraz Teatr Narodowy. Nie zabraknie również teatrów mniej znanych, ale równie ciekawych, takich jak na przykład Teatr Druga Strefa. W czwartek dodatkowo odbędą się warsztaty teatralne prowadzone przez Annę Rochowską z Instytutu Teatralnego. W piątek natomiast będzie miała miejsce debata pomiędzy starszym i młodszym pokoleniem aktorów, prowadzona przez Pawła Sztarbowskiego, krytyka teatralnego i doktoranta Instytutu Sztuki PAN. Wieczorami na Auli Spadochronowej wystawione zostaną spektakle. Pierwsze- go wieczoru będzie to „Pacjent” w wykonaniu Teatru Konsekwentnego. Drugiego wieczoru zapraszamy najpierw na sztukę przygotowaną przez Teatr Studentów Politechniki Warszawskiej, a zaraz po niej na występ Studia Mimów Stefana Niedziałkowskiego - spektakl pt.: „Głębia”, scenariusz i reżyseria Stefan Niedziałkowski. Bilety można rezerwować w internecie. Szczegóły na stronie: www.esgieha.pl/TnS Miejsce imprezy: Aula Spadochronowa, SGH Rezerwacje miejsc: na stronie imprezy od 24 kwietnia 2008 Juwenalia na UW – zagrają: Cinq G to warszawski zespół grający ragga/dancehall. Tworząc, jak sami mówią, „najgorsze ragga w mieście” mieszają style i czerpią inspiracje z polskiej muzyki uważanej już za klasykę (album Fogga Ragga z utworami Mieczysława Fogga). MEDYKALIA – zagrają: 12 Strachy Na Lachy – zespół został założony w 2002 roku przez Krzysztofa „Grabaża” Grabowskiego oraz Andrzeja „Kozaka” Kozakiewicza. Grają alternatywnego rocka. Najbardziej znane utwory to Dzień dobry kocham Cię czy Jedna taka szansa na 100 . Vavamuffin warszawski zespół raggamuffin związany z wytwórnią Karrot Kommando. Od 2005 roku, czyli momentu wydania płyty Vabang!, cieszą się niemalejącą popularnością. Wśród najbardziej rozpoznawalnych utworów można wyróżnić Jah jest prezydentem i Hooligan Rootz. Paprika Korps to kolejny zespół związany z wytwórnią Karrot Kommando. Ich styl gry, określany jako heavy reggae, jest bardzo charakterystyczny. Często koncertują zagranicą, dzięki czemu są jednym z bardziej rozpoznawalnych w Europie polskich zespołów związanych z reggae. Habakuk to jeden z bardziej zasłużonych polskich zespołów reggae. Powstał w 1990 roku w Częstochowie. 18 lat działalności zaowocowało ugruntowaną pozycją na scenie muzycznej. Ostatni album A Ty Siej zawierał piosenki Jacka Kaczmarskiego. Paraliż Band to toruński zespół reggae powstały w 1996 roku. Na początku zainteresowania muzyków skupiały się wokół punk rocka i ska, by z czasem przenieść się na jamajskie rytmy. W obecnym składzie gra 12 osób. Twinkle Brothers & Trebunie Tutki to kolektyw złożony z dwóch zespołów: jamajskiego grającego w stylistyce reggae oraz polskiego tworzącego „nową muzykę góralską”. Jest to wyjątkowe połączenie tradycyjnej polskiej muzyki z muzyką jamajską. Dreadzone to brytyjska grupa tworząca muzykę na pograniczu reggae, techno i folku. Założona w 1993 roku doczekała się pięciu albumów studyjnych. W początkowej fazie działalności brała udział między innymi Alison Goldfrapp. 9 maja Duży Dziedziniec Uniwersytetu Warszawskiego 16.00 Cinq G 18.00 Paraliż Band 20.00 Twinkle Brothers & Trebunie Tutki 21.30 Dreadzone 9 maja MEDYKALIA Warszawski Uniwersytet Medyczny Stadion Syrenki 14.30 Power Of Trinity 15.30 Paprika Korps 16.00 Habakuk 18.00 Maleo Reggae Rockers 19.30 Vavamuffin 21.30 Strachy na Lachy Maleo Reggae Rockers zespół założony przez wokalistę Dariusza „Maleo” Malejonka w 1996 roku. Ostatni album Reggaemova zawierał utwory takie jak Ostrożnie! czy Reggaemova przy współpracy z muzykami Vavamuffin Power of Trinity Jest to band co najmniej ciekawy. Pochodzący z Łodzi muzycy mają na swoim koncie wiele sukcesów, jakimi z pewnością były: utwory umieszczane na składankach wśród takich zespołów jak Indios Bravos, Myslovitz, Hey czy Kult, udziały w najważniejszych polskich festiwalach rockowych, wygrana przeglądu młodych polskich zespołów organizowanego przez Stodołę czy wreszcie podpisanie kontraktu płytowego z największą polską niezależną wytwórnią fonograficzną (co zaowocowało wydaniem płyty „11”). Juwenalia 2008 Power OF Trinity 9, 10 maja URSYNALIA Kampus SGGW, Nowoursynowska 166 Piątek, 14.00 Dżewo, Senzu, At the Lake , SL Stereo Orkiestra Dni Naszych Zee (UK), Farben Lehre Hunter, Vanilla Sky (Włochy) Sobota, 14.00 Weed, Good day, Plateau, No Smoki Enej, Jelonek, Hurt H-Blockx (Niemcy) Hey, Big Cyc Dodatkowe atrakcje: extreme zone, ogólnowarszawska Olimpiada Akademików czy Wioska Mazowiecka, bicie rekordu w jednoczesnym śpiewaniu jednej piosenki 10 maja JUWENALIA UCZELNI NIEPUBLICZNYCH – PUWN Pole Mokotowskie 16.00 Afromental 17.30 East West Rockers 19.00 Grammatik 20.30 Natalia Przybysz (ex. Sistars) 22.00 O.S.T.R i Sofa OSTRY foto. Laszlo Paprika Dodatkowe atrakcje: rozgrywki streetballu, pokazy break dance, kłady, pokazy motorów, bungee, gigantyczne piłakrzyki itp. URSYNALIA Warszaw Student Festival Samorząd Studentów Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie zaprasza na Ursynalia 2008 – Warsaw Student Festival. Impreza tradycyjnie odbędzie się na terenie Kampusu Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego przy ulicy Nowoursynowskiej 166, w dniach 9 i 10 maja 2008. Tegoroczne Ursynalia to dwa dni zabawy przy muzyce takich zagranicznych wykonawców jak H-Blockxx (Niemcy), Liquido (Niemcy), ZEE (Anglia), oraz polskich, wśród których znajdują się Hey, Hunter, Farben Lehre, Orkiestra Dni Naszych, Jelonek oraz wiele innych. Oczywiście nie zabraknie też mniej lub bardziej znanych zespołów studenckich. Podczas tej edycji imprezy zostanie podjęta próba pobicia oficjalnego rekordu Guinnessa w równoczesnym śpiewaniu jednej piosenki. Zapewnione przez organizatorów telebimy z wyświetlonym tekstem ułatwią wspólny śpiew. Potrzeba 80.000 gardeł, tyle bowiem wynosi dotychczasowy ustanowiony przez Finów rekord. Oprócz muzyki na gości czekać będzie pełne zaplecze gastronomiczne oraz wiele innych atrakcji takich jak m.in.: extreme zone, ogólnowarszawska Olimpiada Akademików czy Wioska Mazowiecka. Ursynalia – zagrają: Liquido – niemiecka grupa grająca alternatywnego rocka. Znana przede wszystkim z przeboju Narcotic. Hey – założony przez Piotra Banacha zespół rockowy. Jego twarzą jest wokalistka Katarzyna Nosowska. W 2007 roku zagrali koncert MTV Unplugged, na którym mozna było usłyszeć wszystkie najlepsze piosenki z ich dorobku. Hunter to polski zespół grający heavy metal. Muzycy znani są z organizowania od 2004 roku festiwalu Hunterfest, na który zapraszane są zagraniczne gwiazdy jak i polskie zespoły. 13 Farben Lehre to jeden z najbardziej rozpoznawalnych przedstawicieli polskiego punku. Grają od 1986 roku. Na swoim koncie mają wiele koncertów w Polsce i zagranicą. W ostatnich latach biorą udział w trasie Punky Reggae Live, gdzie można usłyszeć zarówno punka jak i reggae. Orkiestra Dni Naszych łączy w swojej muzyce elementy szeroko pojętej muzyki folkowej i rocka (sami określają to jako „folk & rock”). Wielokrotnie występowali na Przystanku Woodstock. Aktywnie współpracują z Jurkiem Owsiakiem. H-Blockx – niemiecki zespół nu metalowy znany z takich hitów jak Risin´ High czy The Power będącym coverem utworu zespołu Snap!. Juwenalia PUWN – zagrają: Natalia Przybysz Znana przede wszystkim z działalności razem z siostrą, Pauliną w zespole Sistars, Natalia po dłuższej przerwie pojawia się znów na rynku. Tym razem z solowym albumem „Natu – Maupka comes home”. Warto zaznaczyć, że na krążku wyprodukowanym przez Envee znajdzie się materiał w całości w języku angielskim, a wszystkie teksty są autorstwa Natalii. Na nowej płycie znajdzie się miejsce na takie style jak jazz, funk, soul podane i połączone w ciekawy sposób. Przedsmak płyty już 10 maja. Grammatik Szerzej o zespole w artykule nt. Warsaw Challenge. O.S.T.R. i Sofa Najlepszy (bo można się pokusić o takie stwierdzenie) raper w Polsce znów w Warszawie i znów z Sofą. O Adamie Ostrowskim można wiele powiedzieć: jeśli chodzi o freestyle to nie ma sobie równych; warstwa muzyczna z każdą jego płytą jest coraz lepsza, podkłady na „Ja tu tylko sprzątam” to już klasa światowa; mądre teksty, na których Adam ucieka od tematów wódki, seksu, imprez i opisuje na swój, często przewrotny sposób, rzeczywistość, politykę, nasze słabości. A jak do tego wszystkiego dodamy „żywe instrumenty”, którymi Sofa wspomagała Ostrego na niejednym koncercie, to mamy kolejne wspaniałe widowisko, którego przegapić nie sposób. East West Rockers Mają za sobą już debiutancki album („Ciężkie czasy” wydane pod koniec 2006 roku) i kilka przyznanych nagród (m.in. w plebiscycie magazynu Free Colours na najlepszy polski sound system 2005). Ich muzyka to reggae i dancehall. Afromental Afromental to mieszanka reggae i hip hopu, raczej z gatunku tych lekkich, łatwych i przyjemnych. Czy przebiją się i odniosą sukces? Na razie możecie sprawdzić, czy ich muzyka oddziałuje na wasze zmysły, będą rozgrzewać scenę przed Grammatikiem i Ostrym Juwenalia 2008 Juwenalia STODONALIA – zagrają: 14 T.Love Kilkanaście płyt w dyskografii, już grubo ponad 20 lat grania, wiele piosenek, o których można powiedzieć śmiało – kultowe. T.Love to zespół, którego nikomu nie trzeba opisywać, każdy zna „Warszawę”, kojarzy Muńka Staszczyka. Nieważne czy lubicie taką muzykę, czy nie – ona i tak na stałe wgryzła się w naszą kulturę popularną. I wygląda na to, że jeszcze trochę nas „pomęczą” – Muniek ciągle trzyma zespół w kupie i potrafi zastąpić tych, którzy odeszli z grupy innymi, którzy także czują tę muzykę. Lady Pank Kolejny wielki zespół, żywa legenda. Ich przeboje, tak ważne dla historii polskiego rocka, można by wymieniać jednym tchem. Usłyszeć znów na żywo „Zamki na piasku”, „Mniej niż zero”, „Wciąż bardziej obcy” czy „Zawsze tam gdzie ty” to gratka dla każdego, kto choć trochę interesuje się rockiem albo po prostu lubi dobrą muzykę. Rok temu zespół założony przez Borysewicza i Panasewicza (którzy nadal są w zespole) obchodził 25 lecie, ale nadal nieźle się trzymają i na pewno 10 maja dadzą niezłe show. Żywiołak Grupa to dosyć charakterystyczna, właściwie ciężko wskazać na polskim rynku podobny zespół. Łączą w niespotykany i sobie tylko właściwy sposób folk z metalem, co określane jest jako biometal czy hard-folk. Zespół może się pochwalić kilkoma prestiżowymi nagrodami oraz wydanym w 2007 roku maxisinglem „Muzyka psychodelicznej Świtezianki”. Lady Pank 10 maja STODONALIA Klub Stodoła, Stadion Syrenki, Start: 14.00 T.Love Liquido Lady Pank B.e.t.h Żywiołak Dodatkowe atrakcje: prezentacja organizacji studenckich, grup teatralnych, zespołów i kół zainteresowań. 10 maja III Dzień Europejski, ALMAMER ul. Wolska 43 Juwenalia 2008 T.Love 16.00 – Hymn Europejski Uroczyste otwarcie imprezy 16.10 – Rewia taneczna Egurrola Dance Studio 16.15 – Przedstawienie programu imprezy – prowadzący – MAREK SIEROCKI 16.20 – Rewia taneczna Egurrola Dance Studio 16.25 – Konkurs Polska–Francja – Wiedza o UE 16.40 – Pokaz mody firm: Top Secret i Private Member 16.55 – Rewia taneczna Egurrola Dance Studio 17.05 – Finał konkursu dla licealistów 17.20 – Rewia taneczna Egurrola Dance Studio 17.30 – Koncert zespołu FEEL 18.30 – Konkurs Melodie Europy 18.45 – Spotkanie z piłkarzami LEGII – Konkurs Euro 2008 19.15 – Koncert IN-GRID & STACHURSKY 21.00 – Koncert na Ścianie – Vertical Concert 15 maja APSurdalia (Park Zachodni, u zbiegu ulic Al. Jerozolimskich i Bitwy Warszawskiej) 14.00 Festiwal Piki Studenckiej „Wysypisko” 18.30 COOL KIDS OF DEATH 20.00 POGODNO 22.00 ODDZIAŁ ZAMKNIĘTY Dodatkowe atrakcje: bungee, ścianka wspinaczkowa, byk elektryczny, „ludzkie piłkarzyki”, zawody sportowe 16 maja Juwenalia na Sportowo Aula Główna PW, OSiR przy ul.Polnej 5 9.00-15.00 Dwie ścianki wspinaczkowe i zjazd na tyrolce, pokazy Aikido, turniej streetballa oraz unihockey’a, piłkarzyki oraz równolegle na ul. Polnej finał międzywydziałowego turnieju Tripol. Za zwycięstwo w konkursach przewidziano nagrody. 16 maja FUTURALIA – PW i SGH Stadion Syrenki 15.00 Gramma Rose Stylers 17.30 DJ Levy 19.00 DJ W 20.30 DJ Matush 22.00 Global Deejays Dodatkowe atrakcje: BMX, Extreeme Zone, scena: „California Punk”, po pónocy afterparty w klubie Stodoła 17 maja Wielka Parada Studencka Ulicami Warszawy – z pl. Teatralnego na Pole Mokotowskie; Start: 12.00 APSurdalia – Festiwal Piosenki Studenckiej „WYSYPISKO” „Wysypisko” to impreza o charakterze cyklicznym. Jest nieprzerwanie organizowana od 1995r. Festiwal Piosenki Studenckiej tworzy realne szanse rozwoju twórczości artystycznej studentów. Jest okazją do promocji młodych wykonawców, którzy dopiero zaczynają swoją karierę. „Wysypisko” jest źródłem inspiracji dla młodych artystów, a także czynnikiem integrującym środo- APSurdalia – zagrają: Cool Kids Of Death Zespół wielokrotnie nagradzany, mieli nawet nominację do MTV European Awards. Za debiutancką płytę zostali obwołani debiutem i nadzieją roku 2002. Płytą pt. „2006” na stałe potwierdzili swoją obecność na polskiej scenie rockowej. A co ich wyróżnia spośród innych zespołów? Na pewno oryginalny, nieco krzykliwy wokal, muzyka z pogranicza punka i elektroniki, ostre brzmienia gitar i enigmatyczne teksty. Pogodno Zespół ten gra szeroko pojętą alternatywę lub też alternatywny rock pomieszany z indie. W tym przypadku nie da się uniknąć porównań z innymi zespołami przodującymi w tej stylistyce, takimi jak Kombajn Do Zbierania Kur Po Wioskach, Muchy czy Hey. Delikatny wokal, ciekawe, często intrygujące teksty pio- FUTURALIA – zagrają: Levy to jeden z czołowych polskich DJów sceny klubowej. Występował na wielu imprezach w kraju i za granicą, choćby na Sunrise Festival w Kołobrzegu. Wraz z Matushem prowadzą agencję Phatbass. Matush rozpoczynał karierę w klimatach funky i hip hop, by z czasem przenieść swoje zainteresowania w stronę house’u. Pojawiał się na imprezach takich jak Creamfields. Znajduje się w czołówce polskiej sceny klubowej. W, grający już od ponad 20 lat, nie chce się szufladkować jako reprezentant sceny house. W muzyce stara się łączyć różne nurty. W 2007 roku został wisko studenckie. Umożliwia też rozwój kulturalny społeczności studenckiej. Dla wielu osób biorących czynny udział w „Wysypisku” jest to okazja do pokonania licznych barier, utrudniających realizację artystycznych marzeń. W programie Festiwalu Piosenki Studenckiej „WYSYPISKO” 2008 nie zabraknie kolejnej edycji konkursu młodych artystów, karaoke, licznych występów i dobrej zabawy. Konkurs jest możliwością do zaprezentowania swojej twórczości szerszej grupie odbiorców oraz okazją do zdobycia atrakcyjnych i oryginalnych nagród. senek, niesamowita melodyjność utworów i różne eksperymentalne dźwięki, to czynniki charakteryzujące ich działalność. Oddział Zamknięty Już ich pierwsza płyta (nakład 250 tysięcy) rozeszła się w bardzo szybkim tempie, podobnie stało się z drugą były to lata 80., początki Oddziału Zamkniętego, jeszcze z Krzysztofem Jaryczewskim na wokalu. On także pisał teksty, które, w połączeniu z melodyjnością utworów, przyniosły OZ dużą popularność. Jednak wszystko to przerwała ciężka choroba lidera, który musiał odejść z zespołu. Nastąpiły liczne przetasowania w składzie, Oddział Zamknięty na kilka lat zawiesił działalność. W latach 90. reaktywowali się i zaczęli intensywnie koncertować. Nadal są w formie i nadal tworzą dobrą klasycznie rockową muzykę, już dla następnego pokolenia słuchaczy. uznany za najlepszego polskiego dj-a przez portal FTB. Grał m. in. na Tiesto in concert, Sunrise Festival. Gramma Rose Stylers to grupa DJ’ska grająca głównie electro, ale także progressive i funky. Można ich spotkać w wielu Warszawskich klubach. Global Deejays to austriacka grupa znana z takich przebojów jak The Sound of San Francisco czy What A Feeling (Flashdance). W 2005 roku zdobyli nagrodę MTV oraz stauetkę radia Eska. Bretes zajmuje się profesjonalnymi wizualizacjami. Na koncie ma wiele imprez, m.in.Creamfields, Mayday Polska czy Berlin POPKOMM FESTIVAL. 15 Wilki Przedstawiciel pop-rockowego nurtu w Polsce, zespół, którego liderem jest Robert Gawliński – jeden z ważniejszych muzyków rockowych ostatnich 15 lat. Według nieoficjalnych danych ich pierwszy album „Wilki” rozszedł się w 2-milionowym nakładzie, co dziś jest ilością wręcz niewyobrażalną jak na polskie warunki. Przed rokiem 2000 wydali jeszcze tylko jedną płytę, a następnie zawiesili działalność (Gawliński wciąż nagrywał, zdążył wydać 4 solowe albumy). Reaktywację Wilków, która nastąpiła w 2002 roku, można zaliczyć do udanych (m.in. dzięki piosence „Baśka”). W ciągu następnych kilku lat zespół zdobył wiele nagród i nagrał kolejne dwie płyty, które jednak nie powtórzyły sukcesu tych poprzednich. Ira Jedna z gwiazd zeszłorocznych Juwenaliów, która wciąż skupia wokół sie- Farel Gott Indios Bravos Kolejny zespół grający reggae na tych Juwenaliach, znacznie bardziej rozpoznawalny, niż pozostałe. W wydaniu pierwszej (ale nieoficjalnej) płyty pomógł im Kuba Wojewódzki, który specjalnie dla tego celu założył firmę wydawniczą. Później wydali już pierwszy oficjalny krążek, a w 2006 jego reedycję. Obie płyty przyniosły zespołowi nadspodziewaną popularność. Nowy materiał, wydany w roku 2007 pod nazwą „Peace!” to kontynuacja poprzednich płyt, ale na szczęście zespół nie stoi w miejscu – pojawiają się także wpływy innych gatunków muzycznych i nie można już ich muzyki zaliczyć do prostego reggae. 17 maja IMPREZA GŁÓWNA Stadion Syrenki 16.00 Farell Got 17.00 INDIOS BRAVOS 18.30 IRA 20.00 WILKI 22.00 DŻEM Dodatkowe atrakcje: Extreeme Zone, Wioska Akademicka, scena szantowa… Farel Gott Sami o sobie mówią, że grają rock’n’roll’a. I faktycznie, mimo, że piosenki nie znacznie różnią się od siebie, są bardzo melodyjne. Indios Bravos 16 Dżem Zespół bluesowo-rockowy powstały w roku 1973, z legendarnym Ryśkiem Riedlem na wokalu, teraz znów gra. Ciężko uchwycić w kilku zdaniach historię tego zespołu, wymienić wszystkich ludzi, którzy przewinęli się przez zespół czy przedstawić dyskografię zawierającą ponad 20 płyt. Niektórzy powiedzą, że Dżem skończył się wraz z odejściem od grupy Riedla, człowieka niezastąpionego. I ten Dżem, który był wtedy, już nie wróci. Pytanie jest, czy dalej kontynuować grę i kiedy zejść ze sceny. Warto pójść na koncert i samemu ocenić formę zespołu. bie wierne rzesze fanów i nie inaczej będzie w tym roku. Duża w tym zasługa charakterystycznego wokalu Artura Gadowskiego, chwytliwych tekstów i melodyjnych aranżacji. W latach 90. supportowali zagraniczne gwiazdy, jak Aerosmith, czy metalowy Paradise Lost. Sama Ira także eksperymentowała, jeśli chodzi o brzmienie: od rockowych ballad aż po trash metal i hardcore (utwory z ówczesnej płyty „Znamię” są obecnie pomijane na koncertach). Obecnie Ira prezentuje nam typowe pop-rockowe granie. Juwenalia 2008 IMPREZA GŁÓWNA – zagrają: Piknik Południa 17 maja „Piknik Południa” jest to święto wpisane w coroczną tradycję studentów Wydziałów „Południowych” Politechniki Warszawskiej (PW), czyli Wydziałów: Piknik Południa okolice Wydziału Mechatroniki 14:00 – występy zespołu ludowego „Mazovia”, pokazy akcji ratowniczych, pokazy tańca, konkursy gwiazda wieczoru zespół disco-polo CLIVER 24 maja Koncert Finałowy Podzamcze 12.00 festyn rodzinny Studenci Dzieciom 16.00 The Car is on Fire 17.00 Homo Twist 18.30 Riverside 20.15 Manaam 22.00 Coma 31 maja Juwenalia UKSW Brodka Stachursky Dodatkowe atrakcje: zmagania wydziałów, wioska uniwersytecka Inżynierii Materiałowej Inżynierii Produkcji Mechatroniki Samochodów i Maszyn Roboczych Głównym jego celem jest jednoczenie i integrowanie studentów czterech sąsiednich wydziałów PW oraz studentów z kadrą pracującą na tychże wydziałach. Charakter pikniku na pewno o wiele bardziej pomaga we wspólnej integracji studentów i profesorów niż godziny spędzone w salach wykładowych. Imprezę uatrakcyjnia fakt wprowadzenia godzin dziekańskich na Wydziałach „Południowych” od godziny 1400. Szacowana liczba uczestników to 2000 osób (1/3 studentów Wydziałów „Południowych”). Jest to impreza otwarta i odwiedzana również przez studentów spoza „Południa” oraz mieszkańców całej Warszawy Tradycyjnie „Piknik Południa” organizowany jest w połowie maja. W tym roku impreza przypada na dzień 17 maja (czwartek) w godzinach 14-20 na trawniku przy ul. Narbutta, obok Gmachu Wydziału Mechatroniki. O godzinie 14:00 przy pięknej słonecznej pogodzie „Piknik Południa” zainaugurują Dziekani wraz z Przedstawicielami Studentów. Następnie rozpocznie się część artystyczna: występy zespołu ludowego „Mazovia”, pokazy akcji ratowniczych, pokazy tańca, a także liczne konkursy z nagrodami dla studentów. Podczas imprezy sprzedawana będzie kiełbaska i przysmaki z grilla, a także piwo i inne napoje. W tym roku gwiazdą będzie znany zespół disco polo – CLIVER Riverside Informacje dotyczące Juwenaliów zostały dostarczone redakcji przez organizatorów imprez. Redakcja i.pewu nie ponosi odpowiedzialności za zmiany w programie. Koncert finałowy – zagrają: The Car Is On Fire Grają dość modny ostatnimi czasy indie rock. Obie płyty wydane stosunkowo niedawno (2 i 3 lata temu) zebrały bardzo pochlebne recenzje. Za inspiracje obrali sobie takie zespoły jak Modest Mouse czy The Clash. Wszystkie piosenki są śpiewają po angielsku. 17 Riverside Jeden z najbardziej niedocenianych w Polsce zespołów. Poza granicami naszego kraju Riverside ma naprawdę wielu fanów i trudno się temu dziwić. Ich muzyka, jako głównego polskiego zespołu grającego progressive rock, jest pełna niepokoju, mocnych gitarowych riffów oraz przejść (także przy użyciu keyboardu), nawet wokal można określić jako melancholijny. Podczas słuchania którejkolwiek z trzech płyt Riverside, wyczuwalny jest specyficzny klimat, a na koncertach to wrażenie jest jeszcze spotęgowane. Coma Chciałoby się powiedzieć, że po Riverside „na deser” 24 maja wystąpi Coma. Ale to dopiero będzie właściwe danie główne. Obecnie jest to bodaj najważniejszy rockowy band w Polsce. Popularność zdobyli wydając dwie kapitalne płyty, które doceniły dziesiątki tysięcy fanów. Mają w swoim repertuarze zarówno spokojne, melancholijne ballady, jak i ostre, hard rockowe kawałki. Wszystkie utwory łączy jedno – aż kipią od emocji. A to jest jeszcze nic w porównaniu do klimatu na koncercie. Frontman Piotr Rogucki tworzy na scenie prawdziwy spektakl: jego specyficzne ruchy sceniczne, oryginalne, poetyckie teksty piosenek i umiejętność nawiązania świetnego kontaktu z publicznością sprawiają, że koncerty Comy pozostawiają niezatarte wrażenie. Juwenalia 2008 18 PORADNIK STUDENTA ZJUWENALIOWANEGO Dokąd się udać? Plan tegorocznych juwenaliów jest naprawdę przepełniony wszelkimi atrakcjami. Wybór drogi studencie pozostawiam Tobie. Jeśli nie wiesz dokąd pójść przewertuj kilka stron trzymanego właśnie pisma, a na pewno znajdziesz coś dla siebie. Gdziekolwiek byś się jednak nie udał pamiętaj, żeby nie przesadzać z ilością Ognistej Wody – jednej z największych przyjaciółek studenta na juwenaliach. A na pewno już nie próbuj jej smakować na początku dnia bo ja mawiają najstarsi Indianie: „Taśma Twoja urwać się może”… urwać za wcześnie… Wtedy z imprez zbyt wiele nie zapamiętasz, a o wrażenia przecież chodzi. Coś dla singli (reszta niech przejdzie do następnego punktu). Panowie… wszyscy wiemy jak jest na politechnice… Nieliczne kobiety już dawno zajęte i pilnowane przez zaborczych samców… Ale juwenalia to czas kiedy w jednym miejscu spotykają się studenci i przede wszystkim studentki ze wszystkich warszawskich uczelni. Nie muszę chyba pisać co to oznacza… Dlatego chłopcy pierś do przodu, głowa do góry i do ataku! Pamiętajcie tylko, że nie wszystkim kobietom podobają się teksty typu: „fajnie kicasz mała” lub „widziałaś jakie fajne kołpaki mam mój Duży Fiat?”. Savoir Vivre studenta. RyzyKOchania Od 12 do 17 maja Mazowieckie Centrum Zdrowia Publicznego razem ze Stowarzyszeniem MANKO i Społeczną Agencją PR szykują szczególne atrakcje dla gości warszawskich Juwenaliów. Kampania „ryzyKOchania” ma przekonać młodych ludzi do odpowiedzialnego stylu życia i uświadomić im zagrożenia związane z ryzykownymi zachowaniami seksualnymi. Statystyki alarmują, iż wzrasta ilość zakażeń u osób w wieku 20-29 lat, dodatkowo co czwarty Polak jest przekonany, że HIV może go zakazić komar, a co trzeci, że można zakazić się w toalecie publicznej. Nawet jeśli wy tak nie myślicie, warto zajrzeć na stoisko informacyjne „ryzyKOchania”. Oprócz zdobycia dodatkowej wiedzy na temat zagrożeń związanych z wirusem HIV, będzie można wziąć udział w konkursie, w którym nagrodą jest skok na bungee. Próżno szukać na juwenaliach żaka, w którego krwiobiegu nie wykryje się substancji szkodliwych dla ciała i umysłu. Mimo wszystko wypada jednak ustawić jakąś poprzeczkę dobrego zachowania i starać się jej nie strącić. Dlatego sugeruję żeby nieparlamentarne słowa nie latały w powietrzu jak motylki, puste butelki służyły tylko do wypełnienia nimi śmietnika, a krew nie lała się w innych miejscach niż autobus honorowego krwiodawstwa. Późną nocą… Kiedy jest już ciemno… naprawdę ciemno… i zobaczyliśmy już dostatecznie wiele, wtedy może też nam być wszystko jedno… Czas wtopić się z przyjaciółmi w jakieś przytulne miejsce i pokazać jak bawią się studenci. Już dużo do rana czasu nie pozostało, a młodość swoje prawa ma… Tak czy inaczej potem czas na krótki sen, szybką regenerację nadwątlonego organizmu i na kolejne wyzwania kolejnego dnia. Juwenalia trwają dalej… Sylwester Staniek Juwenalia 2008 Miejsce 9. Pushing Daisies – Główny bo- hater Ned posiada niesamowitą moc ożywiania umarłych za pomocą dotyku. Razem ze swoim przyjacielem detektywem pracują przy rozwiązywaniu zagadek kryminalnych, poznając od wskrzeszanych osób nazwiska ich morderców. Wszystko zaczyna się komplikować w momencie, kiedy Ned ożywia swoją dawną miłość… Pushing Daisies jest ciekawym serialem zrealizowanym w wyjątkowej wręcz cukierkowej stylistyce. Jest to naprawdę dobra komedia, którą warto zobaczyć. Miejsce 8. Prison Break – Aktualnie jeden z najpopularniejszych seriali. Genialny inżynier Michael Scofield daje zamknąć się w więzieniu tylko po to, aby uratować swojego niesłusznie skazanego na karę śmierci brata. Pomysł wydaje się szalony, ale Michael posiada dokładny plan ucieczki w postaci tatuażu pokrywającego całe jego ciało. Bardzo wartka akcja, ciekawy pomysł oraz całkiem przyzwoite aktorstwo sprawiły, że Prison Break jest jednym z najchętniej oglądanych seriali. Miejsce 7. Ekipa – Pierwszy polski se- rial typu political-fiction, zrealizowany przez samą Agnieszkę Holland. Akcja rozpoczyna się w momencie, gdy zostaje odnaleziona esbecka teczka aktualnie urzędującego premiera, który musi odejść ze stanowiska, aż do wyjaśnienia sprawy. Na swoje miejsce powołuje nieznanego profesora ekonomii i polito- Miejsce 6. Pitbull – Takiego serialu jeszcze w Polsce nie było. W Pitbull’u śledzimy pracę policjantów z Wydziału Zabójstw Komendy Stołecznej. Producenci serialu postawali na całkowity realizm. Scenariusz powstał na podstawie autentycznych wydarzeń i postaci. Widzimy ludzi, którzy powinni stać na straży prawa, a chodzą do knajpy z bandytami, mają problemy z alkoholem i załatwiają swoje prywatne sprawy wykorzystując służbową pozycję. Naprawdę warto zobaczyć ten serial, żeby dowiedzieć się, jak wygląda praca polskiej policji. Miejsce 5. Twin Peaks – Najstarszy se- rial prezentowany w naszym zestawieniu. Scenariuszem oraz reżyserią Twin Peaks zajął się sam David Lynch. Serial opowiada o małym miasteczku zatopionym w malowniczych górach. Sielankową atmosferę przerywa makabryczne zabójstwo znanej i lubianej przez wszystkich nastolatki. Śledztwem zajmuje się agent specjalny FBI Dale Cooper (świetna kreacja Kyle’a MacLachlan’a), który odkrywa, że z pozoru spokojne miejsce kryje mroczne tajemnice. Miejsce 4. Dr House – Washington Post określił Dr House’a jako najlepszy dramat medyczny od czasów Ostrego Dyżuru. Fabuła serialu toczy się wokół tytułowego dr House’a, cynicznego, ale za to genialnego lekarza. Doktor House w środowisku medycznym cieszy się opinią szaleńca i ekscentryka, lecz jego niekonwencjonalne metody leczenia pacjentów przeważnie się sprawdzają. Miejsce 3. Dexter – Tytułowy bohater Dexter jest prostodusznym policjantem pracującym w laboratorium analizy krwi. Spokojny i sympatyczny mężczyzna jest tak naprawdę psychopatycznym mordercą dokonującym czasami makabrycznych zbrodni. Ma tylko jedną zasadę. Jego ofiary to zawsze ludzie, którzy innym wyrządzili zło. W ten sposób Dexter „oczyszcza” miasto z najgroźniejszych przestępców. Serial zyskał olbrzymią popularność i sympatię widzów, ciekawe dlaczego? Miejsce 2. Lost – Tego serialu nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Samolot rozbija się na bezludnej wyspie gdzieś pośrodku Pacyfiku. Grupa ocalałych rozbitków walczy o przetrwanie nie wiedząc, że wyspa skrywa wiele tajemnic. Ten serial z kompletnie nieznanych aktorów wykreował prawdziwe filmowe gwiazdy. O popularności „Zagubionych” świadczy np. gra komputerowa, która właśnie powstała na podstawie jego fabuły. Miejsce 1. Californication – W naszym ze- stawieniu wygrywa bezapelacyjnie genialne Californication. Serial opowiada historię pisarza przeżywającego kryzys twórczy. W dodatku jego dotychczasowa partnerka porzuciła go dla nudnego biznesmena, a córka wkracza w trudny wiek dojrzewania. Tak naprawdę fabuła serialu jest nieważna. Warto obejrzeć Californication tylko dla świetnych dialogów, bardzo inteligentnego i ostrego humoru oraz świetnych aktorów (olbrzymie brawa dla Davida Duchovny’ego – odtwórcy głównej roli). Nie bez powodu Californication jest określane jako najbardziej niepoprawny politycznie serial w USA. Wojtek Karcz + RANKING da historię osiemnastoletniej dziewczyny, która zginęła uderzona deską klozetową będącą częścią spadającej stacji kosmicznej MIR. Po śmierci zostaje „Ponurym Żniwiarzem”, który zabiera duszę ludzi mających zginąć tragiczną śmiercią. „Dead like me” zaskakuje niespotykanym dotąd w żadnych produkcjach serialowych humorystycznym podejściem do poważnych tematów życia i śmierci. logii. To jest pierwsza próba zrobienia serialu o polskiej polityce. Znajdziemy tutaj dużo odniesień do naszej rzeczywistej władzy. Ekipa jest o tyle ciekawa, że tajniki rządzenia państwem poznajemy z perspektywy zwykłych szeregowych pracowników Kancelarii Premiera oraz jego osobistych doradców, o których w ogóle nie słyszymy w mediach. + RANKING NUMERU Miejsce 10. Dead like me – Serial opowia- 19 + RANKING NUMERU SERIALE Największe amerykańskie stacje telewizyjne prześcigają sie w produkcji coraz to nowszych i lepszych seriali. Dobry serial oznacza miliony telewidzów oraz gigantyczne zyski. Dlatego ostatni strajk scenarzystów spowodował miliardowe straty całego przemysłu filmowego. Na szczęście o proteście nikt już w USA nie pamięta i możemy dalej śledzić losy naszych ulubionych bohaterów. 20 Masz dosyć komercyjnej papki, którą serwują Ci w telewizji i kinie? Lubisz niebanalne ujęcia ważnych tematów? Chcesz ujrzeć niesamowite, ale prawdziwe historie ludzi, ich dramaty, sukcesy, pasje, namiętności? W takim razie nie możesz przegapić tego festiwalu! Na Planete Doc Review zostanie zaprezentowanych kilkadziesiąt filmów dokumentalnych, zarówno tych polskich, jak i wielokrotnie nagradzanych zagranicznych. Wszystkie filmy zostaną zgrupowane w 11stu kategoriach: Nowy, wspaniały świat, Fetysze i kultura, Nauki polityczne, Historie intymne, Back in USSR, Art. Doc, Gadżety Jamesa Bonda, Bohater naszych czasów, Rok 1968 – 40 lat później. W tegorocznej edycji obecne będą także inne formy sztuki dokumentalnej jak fotografia, reportaż literacki czy dokument radiowy. Wszystko to zostanie uzupełnione o panele dyskusyjne z twórcami i zagranicznymi ekspertami, konkursy filmowe oraz imprezy towarzyszące. Wygląda na to, że frekwencja będzie jeszcze większa niż rok temu (wtedy festiwal odwiedziło ok. 20 tys. osób). Opisy najciekawiej zapowiadających się filmów przedstawiamy poniżej. Na Planete Doc Review zostaną przyznane m.in.Millenium Award (Główna nagroda festiwalu), The Magic Hour Award (czyli konkurs wśród filmów trwających nie dłużej niż godzinę), nagroda Amnesty International (najlepszy film poruszający temat praw człowieka) oraz Nagroda Publiczności. Dodatkowo podczas trwania festiwalu (14 maja) miesięcznik Press nagrodzi wybrane zdjęcia w konkursie Grand Press Photo, a prace zostaną wystawione w Kinotece. 9-18 maja, Kinoteka – Planete Doc Review Maciek „boomer” Pietrukiewicz TANIEC WOJENNY/ War Dance TANIEC WOJENNY reż. Sean Fine & Andrea Nix Fine FESTIWAL PRAWDZIWYCH HISTORII ŻYCIE NA FALI/ Surfwise Reżyseria/ Directed by: Sean Fine & Andrea Nix Fine, Produkcja/ Production: Albie Hecht, USA 2007, 105 min. Reżyseria/ Directed by: Doug Pray, Produkcja/ Production: HDNet Films, Magnolia Pictures, USA, 2007, 93 min. Wybrane nagrody i festiwale: Oscary 2008 – nominacja w kategorii Najlepszy Dokument Pełnometrażowy; FF w Sundance 2007 Nagroda w kategorii Najlepszy Reżyser Filmu Dokumentalnego; MFFD w Chicago 2007 Nagroda w kategorii Najlepsze Zdjęcia; FF Full Frame 2007 Nagroda Publiczności; Międzynarodowy Festiwal Dokumentu Hot Docs 2007 Nagrody i Festiwale: MMF w Toronto w 2007 r. „To niewiarygodna historia. Ale kto ją wam opowie, jeśli nie ja?” – pyta jeden z małych bohaterów filmu. Ma rację. Opowieść o dzieciach, które – potwornie skrzywdzone przez los – znajdują chwile szczęścia, brzmi jak baśń. Miejsce akcji filmu to północna Uganda, od ponad 20-stu lat szarpana wojną domową. „War Dance” opowiada historię Dominika, Rose i Lancy – trójki dzieci, które oderwano od ich rodzin i pozbawiono dzieciństwa. Dzieci przebywają w obozie dla uchodźców w Patongo. Szkoła, do której chodzą, przygotowuje się do udziału w krajowym Festiwalu Muzyki i Tańca. Podróż do stolicy kraju stanie się podróżą w poszukiwaniu straconego dzieciństwa. Po raz pierwszy w życiu dzieci poczują triumf zwycięstwa. Opowieść zrealizowana jest po mistrzowsku – reżyser z fenomenalnym wyczuciem unika łatwego sentymentalizmu. Posługuje się pięknymi zdjęciami, łagodną, wydawałoby się pozbawioną emocji, obiektywną narracją. Na tym tle szloch dziewczynki na grobie ojca, pytanie chłopca adresowane do żołnierza, który zmuszał go do zabijania: „Dlaczego to robisz? Przecież wiesz, że to jest złe” – brzmią niezwykle wstrząsająco. „Rodzice przeważnie mówią: Idź do szkoły. Pływanie to nie jest dobry pomysł. Rekiny, te rzeczy. A nasi mówili: Masz pływać. Szkoła – to dopiero niebezpieczne gówno!” – Salwador Paskowitz, syn numer 7. „Surfwise” to zdjęcia rodzinne, domowe nagrania wideo, współcześnie realizowane wywiady. „Surfwise” to fascynująca opowieść o życiu 85-letniego legendarnego surfera, Dr Doriana „Doc” Paskowitza, jego żony Juliette i ich dziewięciorga dzieci. Żadne z nich nigdy nie przekroczyło progu szkoły. Wychowały się na plażach Południowej Kalifornii, Hawajów, Meksyku i Izraela. Ich codzienne życie wypełniało surfowanie, surowa dieta i życie zgodne z prawami natury. Taka była decyzja ich ojca. Są lata 50-te. Dorian Paskowitz jest lekarzem. Mieszka na Hawajach, powodzi mu się finansowo. Wydawałoby się, że lepiej być nie może. Jednak jego dwa kolejne małżeństwa to dwie kolejne porażki. Dorian Paskowitz odkrywa, że nie interesują go pieniądze, ani społeczny status. Jeszcze wszystko można zmienić. Liczy się odwaga. Paskowitz rzuca wszystko i wyjeżdża do Izraela. Przez rok mieszka wśród Beduinów - gdzie zaraża się pasją zdrowego żywienia i wciąga w surfing, stając się gwiazdą plaży Tel Awivu. Wraca do Stanów, poznaje Juliette. Czeka ich szalona miłość, życie na campingach, dziewięcioro dzieci (ośmiu synów i jedna córka). A to dopiero początek całej historii. „Surfwise” to opowieść o tym, jak rodzi się pasja. Która, jak każda wartość, ma swoją cenę. SZALONA MIŁOŚĆ/ Crazy Love Reżyseria/ Directed by: Dan Klores, Produkcja/ Production: Shoot The Moon Productions, USA, 2007, 92 min. Nagrody i festiwale: za najlepszy film dokumentalny Boston Society of Film Critics i San Diego Film Critics Society, 2007, Independent Spirit Award za najlepszy film dokumentalny, 2007, Sundance Film Festival, 2007 – nominacja do Nagrody Jury Gdyby na podstawie tej historii ktoś nakręcił film fabularny, wyszłaby z tego bajka, tak samo ckliwa, jak i niewiarygodna. Bronx, barwne lata 50-te. Ona, Linda, ma 20 lat i wygląda jak Liz Taylor. Piękna figura, wielkie, czarne oczy osłonięte długimi rzęsami, burza ciemnych włosów. Koło takiej kobiety nie można przejść obojętnie. On, Burt, ma 10 lat więcej, żonę i bar na Bronksie, a w barze nie do końca czyste interesy. Kiedy spotyka Lindę, zakochuje się bez pamięci. Linda marzy o normalnej rodzinie. Burt nie daje jej tej szansy, za to traktuje ją jak własność. Linda zrywa więc toksyczny związek i usiłuje ułożyć sobie życie. Decyduje się wyjść za mąż za innego. Zdesperowany amant wynajmuje zbirów, którzy dotkliwie ranią dziewczynę na kilka dni przed jej ślubem. Linda spędza długie miesiące w szpitalu, ale potem nigdy już nie odzyska pełni zdrowia i urody. Sprawa Burta i Lindy, a następnie wielomiesięcznego procesu „amanta”, wstrząsa opinią publiczną. To prawdziwa telenowela, która jest na ustach wszystkich i zapełnia szpalty wszystkich gazet. Burt trafia na badania psychiatryczne. Sąd skazuje go na długie lata więzienia. Po 14-stu latach Burt otrzymuje zwolnienie warunkowe i wychodzi na wolność. Świat przypomina sobie o nim, gdy za pośrednictwem programu telewizyjnego oświadcza się Lindzie. Ta odpowiada. Film Dana Kloresa to nie tylko historia miłości silniejszej niż czas, miłości rzeczywiście szalonej. To także pasjonująca, dynamicznie opowiedziana historia Ameryki lat 50-tych, jej złożonej obyczajowości i rozkwitu kultury masowej, kultury mass-mediów. Fantastycznie ilustrowana archiwalnymi zdjęciami i oryginalną muzyką, przypomina o świecie, który bezpowrotnie odszedł do lamusa. ADWOKAT TERRORU/ Terror’s Advocate Tytuł oryginalny Original title: L’advocat de la terreur; Reżyseria/ Directed by: Barbet Schroeder, Produkcja/ Production: Wild Bunch, Yalla Films; Francja 2007/ France 2007, 135 min Nagrody i festiwale: Oficjalna Selekcja – FF Cannes 2007 „Adwokat terroru” to prezentacja sylwetki Jacques’a Vergčs’a, weterana wojennego, rewolucjonisty i intelektualisty, nazywanego również „Adwokatem Diabła’. Vergčs to słynny obrońca tych, którym (przynajmniej z pozoru) nie pozostawiano najmniejszych szans: przywódców krwawych reżimów, afrykańskich watażków, zbrodniarzy wojennych i terrorystów. „Zło mnie fascynuje” – tłumaczy prawnik. Obrońca Slobodana Milosevića i Saddama Husseina z łatwością żongluje faktami, relatywizuje zarzuty stawiane jego klientom i irytuje ludzi. Praca z kontrowersyjnymi postaciami to dla niego rodzaj ambicjonalnej rozgrywki. Zdarzało się przecież, że miał naprzeciw sobie aż stu prokuratorów i wygrywał. Nie wahał się podać ręki Czerwonym Khmerom. „Jacques Vergčs mówi o mnie: miły, porządny i zawsze uśmiechnięty” – zwierza się Pol Pot, a twarz rozjaśnia mu się w pogodnym uśmiechu. Poszukiwanie odpowiedzi na pytanie o to, kim naprawdę jest Jacques Vergčs, zmusiło twórcę filmu, Barbeta Schroedera do uchylenia drzwi do bogatej kariery adwokata i, jak się szybko okazało, do przyjrzenia się historii światowego terroryzmu. Adwokat ma imponującą przeszłość zwią- zaną z antykolonialnym ruchem Algierczyków. Dzięki niezłomnej postawie zaskarbił sobie przychylność przywódców demokracji ludowych i ich wywiadów wojskowych. Reżyserowi udało się wyłapać kilka rys w świetlistej karierze prawnika. Dostrzegł on zaskakującą przemianę adwokata, jaka nastąpiła na przestrzeni kilku dziesięcioleci. Jest to więc promujący siebie, pozbawiony skrupułów manipulator, czy raczej współczujący obrońca godności tych, którym się jej odmawia, choć sami nie dbali o godność swoich ofiar? Odpowiedź na te pytania znajdziemy w filmie Barbeta Schroedera. SZALONA MIŁOŚĆ reż. Dan Klores 21 Interesujesz się filmem? Marzysz o karierze reżysera, montażysty, czy operatora kamery, a nie wiesz jak się zabrać za realizację tych marzeń? Wydawnictwo Wojciech Marzec ma coś specjalnie dla Ciebie. + RECENZJE KSI¥¯EK + RECENZJE KSI¥¯EK + RECENZJE 22 Palcem po taśmie celuloidowej… Na polskim rynku ukazały się dwie książki wprost wymarzone dla osób zainteresowanych kinematografią. To pozycje przeznaczone zarówno dla początkujących, jak i dla profesjonalistów. Pierwszą z nich jest „Gramatyka języka filmowego” autorstwa Daniela Arizon – montażysty, scenarzysty i reżysera filmowego, który już od lat zajmuje się wykładaniem sztuki filmowej. Książka, do której przez dwanaście lat zbierał materiały, ma w zamierzeniu uzupełnić poważną lukę, jaka przez ostatnie dwie dekady powstała w literaturze filmowej. Bardziej, niż na teorii, skupia się na praktycznych poradach i przekazaniu doświadczeń autora. Czytelnik w profesjonalny, a zarazem bardzo przystępny sposób otrzyma wszelkie informacje i odpowiedzi na pytania, jakie mógłby sobie zadać, trzymając w ręku kamerę. Pozna tajemnice montażu równoległego, wózkowa- Lian Hearn „Opowieści Rodu Otori: Krzyk Czapli” nia i interpunkcji filmowej. Autor na wyrazistych przykładach i ponad 1500 ilustracjach przedstawia wszelkie sytuacje typowe i te sprawiające najwięcej problemów. Książka uzyskała rekomendację Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i już została okrzyknięta biblią montażu. Pochlebnych opinii nie szczędzili jej znani przedstawiciele branży filmowej, m.in.: Jerzy Stuhr, Juliusz Machulski i Feliks Falk. Doskonałym uzupełnieniem dzieła Arijona jest „Angielsko-polski słownik terminologii filmowej” Remigiusza Bociana i Michała J. Zabłockiego. Ponad 10 000 haseł poświęconych jest terminom nie tylko filmowym, telewizyjnym i wideo, ale także komputerowym i prawno-ekonomicznym, związanym z produkcją. Słownik nie ogranicza się do tłumaczenia pojedynczych haseł. Zawiera również liczne zwroty, polecenia oraz roz- winięcia skrótów. W jednym miejscu czytelnik znajdzie tu słownictwo potrzebne do przygotowania napisów końcowych i do sformułowania samego budżetu filmu fabularnego. Idealna pozycja, między innymi dla filmowców, producentów, studentów szkół filmowych i tłumaczy. Australijska pisarka, Lian Hearn po raz czwarty wciąga czytelników do magicznej krainy umieszczonej w realiach średniowiecznej, feudalnej Japonii. Takeo Otori, znany nam z pierwszej części, to jedyny ocalały z masakry małej, ukrytej w górach wioski, adoptowany syn jednego z szogunów, Shigeru Otori i spadkobierca niezwykłej mocy, o którą dopomina się jego prawdziwa rodzina. W świecie zbrojnych walk między panami i gęstej sieci intryg Takeo długo miał nie poznać czym jest prawdziwy spokój. Teraz, po okresie długich walk i wielu przygód w końcu może zaznać szczęścia i ukojenia. Razem ze swoją żoną, Kaede od szesnastu lat włada Trzema Krainami. Czy jednak naprawdę można tu mówić o spokoju? Kaede urodziła bliźniaczki, co jest niemal jednoznaczne z klątwą, a Takeo nie zapomniał o przepowiedniach dotyczących jego i całego rodu. Ma zostać uśmiercony przez własnego syna, lecz jako ojciec jedynie trzech córek powinien spać spokojnie. A może jednak nie? Co jeśli nieślubny syn Takeo jest wychowywany w domu jego wroga i dysponuje pewnymi nadprzyrodzonymi mocami? Czy wykorzysta je przeciwko Takeo? Czy bohaterowie zasłużą w końcu na szczęśliwy finał? Autorka, uhonorowana wieloma tytułami i nagrodami pragnęła w swoich powieściach oddać urok orientu i pokazać nie walkę pomiędzy dobrem i złem, a pomiędzy ludźmi, którzy pragną władzy. Stworzyła kompletny świat, który urzeka zarówno swoją niezwykłością, jak i brutalnym nieraz realizmem. Ostatnia część, tak jak poprzednie, całkowicie wciąga czytelnika i nie pozwala mu się oderwać na długie godziny. „Krzyk czapli” sprawia wrażenie bardziej przemyślanej i odbiega nieco od stylu swoich poprzedniczek. Czytelnicy jednak na pewno się nie zawiodą. Cykl „opowieści rodu Otori” napisany przez Australijkę Lian Hearn składa się z trylogii („Po słowiczej podłodze”, „Na posłaniu z trawy”, „W blasku księżyca”), sequela wydanego ostatnio przez W.A.B. („Krzyk czapli”) i książki poprzedzającej cykl, która w tym roku ukaże się na polskim rynku. Wszystko wskazuje także na to, że seria doczeka się ekranizacji. Czekamy z niecierpliwością. Ada Skowronek Tytuł: Gramatyka Języka Filmowego Autor: Daniel Arijon Wydawnictwo: Wojciech Marzec Tytuł: Angielsko-polski słownik terminologii filmowej Autor: Remigiusz Bocian i Michał J. Zabłocki Wydawnictwo: Wojciech Marzec Ada Skowronek Tytuł: „Krzyk czapli” Cykl: „Opowieści rodu Otori” Autor: Lian Hearn Wydawnictwo: W.A.B. „Sierociniec” Prosta treść, świetna forma! „W skórze węża” Mroczne tajemnice przeszłości Już na samym początku filmu poznajemy brutalne praktyki szantażu stosowane przez grupę jeszcze nam nieznanych bohaterów. Na pierwszy plan wysuwa się piękna i uwodzicielska Sofia. Jej zadanie jest proste – uwieść ofiarę, zrobić kilka zdjęć albo nagrać miłosne ekscesy ukrytą kamerą, a następnie zażądać odpowiedniej opłaty za nieujawnienie kontrowersyjnych materiałów. Aż do przesady kusząca i tajemnicza kobieta, żyjąca w brudnym świecie ciemnych interesów wyraźnie odnosi nas do stylistyki kina noir. Śledztwo, jakie podejmą bohaterowie, stopniowe rozwiązywanie skomplikowanej sprawy oraz mroczna aura miasta jak nic czerpią z tego właśnie gatunku, prezentując go jednak w sposób świeży i oryginalny. Produkcja Erica Barbiera brutalną siłą wciąga nas w sieć intryg, kłamstw i nieza- gojonych ran z dzieciństwa, na które jedynym lekarstwem zdaje się być pieczołowicie obmyślona zemsta. Vincetn Mandel nie ma szczęścia w miłości – właśnie rozwodzi się ze swoja małżonką – ale na pewno nie można mu odmówić braku ojcowskiego powołania. Jak lew będzie walczył o swoje dzieci, najpierw o prawo do opieki nad nimi, później o ich życie. Twórcy nie zdecydowali się na kopiowanie kina noir (bardzo często po prostu kiczowatego) a jedynie wykorzystali kilka charakterystycznych dla tego nurtu elementów. Film nie trąci sztucznością – jest przekonujący, pełnokrwisty, brutalny, gdzie ma być brutalny, dramatyczny, gdzie ma być dramatyczny. Główny bohater jest fizycznie słaby, często nie kryje swojego strachu – jako zawodowy fotograf nie trzyma wy- nalnymi przybyszami podziwialiśmy w „Innych”. Podobne filmy można wymieniać bez końca. Tak dużej ilości nawiązań nie traktuję jednak jako wadę, „Sierociniec” jest bowiem rewelacyjnie skonstruowany, historia nas wciąga, a sama forma odcina się wyraźnie od typowego kina amerykańskiego. Hiszpanie – jak widać – tworzą swój własny, niezwykle ciekawy gatunek horrorów, a film Bayona jest bodajże najlepszym przedstawicielem tego nurtu. Nie bez znaczenia dla całości przedsięwzięcia jest udział w nim Guillermo Del Toro, który podjął się produkcji „Sierocińca” i dziś swoim nazwiskiem promuje ten tytuł. To kolejny sukces w dorobku twórczym autora „Hellboya” czy „Labiryntu Fauna”. Tomasz Piętowski Reżyser: Juan Antonio Bayona Scenariusz: Sergio G. Sanchez Czas trwania: 101 min Kraj: Hiszpania, Meksyk Dystrybucja: Kino Świat śmienitej formy, jego kondycja pozostawia wiele do życzenia. Sytuacja, w której się znalazł przypomina tę z „Procesu” Franza Kafki, z tym wyjątkiem, że Józef K. miał nieco mniej zaufanych przyjaciół i brak mu było rodziny, o którą mógł walczyć. A i czasy szkolne z pewnością upłynęły mu łatwiej. Nic już nie zdradzę – jedynie mogę zaprosić do kin. Tomasz Piętowski Reżyser: Eric Barbier Scenariusz: Eric Barbier Czas trwania: 119 min, Kraj: Francja Dystrybucja: SPI W kinach: od 2 maja 23 + RECENZJE FILMOWE+ RECENZJE gdy Laurze ginie Simon. „Sierociniec” to jeden z tych filmów, które naprawdę potrafią solidnie przestraszyć. Trudno uznać, czy środki do tego użyte są banalne czy nie – nagłe głośne dźwięki, dziwne postaci, dynamiczny montaż czy też niektóre sceny graniczące z groteskową makabrą. Ważne, że cel został osiągnięty – boimy się – a konkretne sytuacje nie istnieją tylko same dla siebie, ale posuwają również całą historię do przodu lub też obracają ją o 180 stopni. Na szczególną uwagę zasługuje absolutnie perfekcyjna muzyka, która bardzo często decyduje o charakterze przedstawianych scen. Niekiedy idylliczne obrazki z niebiańskiego sierocińca stają się czymś przerażającym, gdy w tle słyszymy nastrojowe, mroczne i porywające dźwięki orkiestry symfonicznej. Film Juana Antonio Bayona na pewno zadowoli fanów wszelkiej maści dobrych horrorów, mimo, iż jak echo odbijają się w nim inne podobne produkcje, jak chociażby kultowy „Duch” (bardzo podobna scena z medium - być może świadome nawiązanie). Chłopiec borykający się z siłami ciemności, pozostawiony sam sobie, to również Danny z „Lśnienia”. Kobietę walczącą z irracjo- + RECENZJE FILMOWE Horror, jak powszechnie wiadomo, posługuje się pewnymi stałymi elementami charakterystycznymi dla swojego gatunku. W filmie Juan Antonio Bayona obserwujemy podobny zabieg – w pewnym sensie podane nam zostały świetnie rozpoznawalne klisze kulturowe, na przykład stary, zaniedbany dom na pustkowiu, z całą jego mroczną przeszłością, czy też postać dziecka, które widzi więcej niż dorośli. Forma, jaką przybierają te, zdawać by się mogło, utarte emblematy, jest jednak znakomita! Laura, która wychowywała się w sierocińcu, ma wielkie marzenie. Już jako dorosła kobieta powraca wraz z mężem i synkiem Simonem do tej – opuszczonej już – placówki, z myślą stworzenia ośrodka dla dzieci niepełnosprawnych. Najmłodszy członek rodziny z czasem zaczyna się dość podejrzanie zachowywać – chłopiec, co w jego wieku może wydawać się w miarę normalne, rozmawia z wymyślonymi (przynajmniej zdaniem matki) przyjaciółmi. Nowi znajomi zaczynają pozornie niewinną grę – chowają coś, co dla danej osoby jest najcenniejsze i dają liczne wskazówki, jak tę rzecz odnaleźć. Zaczyna się od błahych, złotych monet. Sytuacja staje się bardziej dramatyczna, Filharmonia Narodowa 00-950 Warszawa ul. Jasna 5 www.filharmonia.pl Najważniejsza w Polsce filharmonia, prezentująca na cotygodniowych koncertach szeroki repertuar zarówno symfoniczny jak i kameralny w wykonaniu najwybitniejszych polskich i zagranicznych artystów i zespołów. Teatr Wielki-Opera Narodowa 00-950 Warszawa Plac Teatralny 1 www.teatrwielki.pl Teatr operowy z największą na świecie sceną. Jedna z najważniejszych oper w naszym kraju, jakkolwiek w powszechnej opinii krytyków miano operowej stolicy Polski utraciła ostatnimi czasy na rzecz Wrocławia. Oprócz spektakli operowych w repertuarze TW-ON znaleźć można przedstawienia baletowe i koncerty. Warszawska Opera Kameralna 00-695 Warszawa ul. Nowogrodzka 49 Teatr WOK: 00-145 Warszawa Al. Solidarności 76 b www.operakameralna.pl Słynąca głównie z organizowanego latem Festiwalu Mozartowskiego, prezentującego wszystkie sceniczne dzieła mistrza z Salzburga. W sezonie na niewielkiej scenie WOK zobaczyć można zarówno wybitne dzieła, jak i praktycznie nieznane operowe ciekawostki. Akademia Muzyczna im. Fryderyka Chopina 00-368 Warszawa ul. Okólnik 2 www.chopin.edu.pl Za sprawą bogatego w muzyczne wydarzenia kalendarza koncertowego warszawskiej Akademii, możemy gościć w jej murach nawet kilka razy w tygodniu. Wśród koncertów znaleźć można również i takie, na który wstęp jest wolny lub możliwy na podstawie bezpłatnych zaproszeń, które można odebrać przed koncertem. Wykonawcami koncertów są zarówno studenci i profesorowie Akademii, jak i zaproszeni artyści z zewnątrz. Studio Koncertowe Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego 00-999 Warszawa ul. Modzelewskiego 59 www.polskieradio.pl/koncerty Określane skrótowe S1 posiada najlepszą akustycznie salę w stolicy i jedną z najlepszych pod tym względem w Polsce. Ze zmienną regularnością, ale średnio kilka razy w miesiącu zaprasza na koncerty transmitowane zazwyczaj przez Program 2 Polskiego Radia. Oprócz wyżej wymienionych, koncerty odbywają się w innych miejscach: centrach kulturalnych, kościołach, etc. Informacje na temat koncertów znaleźć można na wyżej wymienionych stronach internetowych. Jeżeli chcemy mieć informacje te zebrane w jednym miejscu, to, jeśli mogę sobie pozwolić na mała reklamę, polecam piątkowy dodatek do „Gazety Wyborczej” zwany: „Co jest grane”, gdzie oprócz ofert kin, teatrów czy muzeów, znaleźć można tygodniowy „rozkład jazdy” powyższych instytucji. Jeżeli zdecydowaliśmy, gdzie i na co się wybrać (a nie wątpię, iż wybór ten, zwłaszcza dla początkujących, do łatwych nie należy; ale to już temat któremu należałoby się osobne opracowanie) warto poświęcić chwile uwagi samej naszej obecności na koncercie. Wielu z pewnością ma wątpliwości dotyczące właściwego ubioru. Nie wydaje mi się, aby temat ten należałoby szczególnie rozwijać, gdyż każdy schludny strój jest odpowiedni. Minęły już czasy, kiedy wizyta w operze czy filharmonii wiązała się z przywdzianiem galowych garniturów i wieczorowych sukni. O wyłączeniu telefonów komórkowych chyba nie trzeba przypominać (zwłaszcza, iż zazwyczaj i tak przed koncertem z głośników usłyszymy przypomnienie). Pewną dość istotną (bo będącą przyczyną popełniania gaf) różnicą w stosunku do koncertów muzyki rozrywkowej jest oklaskiwanie utworów (także wieloczęściowych) dopiero po ich zakończeniu. Nie wyrywajmy się (mimo nawet autentycznego zachwytu) po pierwszej część klasycznego koncertu czy symfonii. Co prawda, części te z muzycznego punku widzenia stanowią zazwyczaj pewną całość, jednak wykształcony w wiekach ubiegłych zwyczaj nakazuje wyrażać się poprzez oklaski dopiero po wybrzmieniu wszystkich części stanowiących integralne dzieło. Jeśli zatem nie mamy pewności, czy utwór rzeczywiście już się skończył, poczekajmy na wyraźną reakcję ze strony publiczności. Nic na tym nie stracimy, a z pewnością unikniemy niejednego koncertowego faux pas. Tomasz Wdowik vol.2 24 Załóżmy zatem, iż wyzbywszy się tych wszystkich obiegowych opinii, nakreślonych uprzednio, mamy zamiar wejść w świat muzyki klasycznej. Na początek proponuję wybrać się na jakiś koncert/operę. Stolica proponuje nam szereg miejsc, gdzie nasze zamierzenie możemy zrealizować. Jak już sygnalizowałem we wcześniejszych tekstach, do najważniejszych z nich należą: Pozwól jej się przedstawić W poprzednim numerze „i.pewu”, w pierwszej odsłonie cyklu poświęconego muzyce poważnej, miałem za cel obalić pokutujące w powszechnej opinii stereotypy dotyczące muzyki poważnej i tym samym zachęcić Was do głębszego jej poznania. Mając, mam nadzieję słuszne, przekonanie, iż cel ten osiągnąłem, zapraszam do lektury kolejnego odcinka. „Luna” Tomasz Budzyński „Luna” to druga solowa płyta Tomka Budzyńskiego, wokalisty Armii. Mamy tu mieszankę delikatnych akustycznych gitar i folkowych klimatów. Płyta zaczyna się dobrze – pierwszy utwór „Halo, halo” jest w miarę dynamiczny, może się podobać. A później… jest różnie. Zawartość płyty świetnie pokazuje przykład piosenki „Na niebie ciągły ruch”. Zaczyna się trochę niemrawo, średnio ciekawie, aż do momentu, kiedy przyspiesza. I brzmi to wtedy nieźle. Wsłuchując się jednak dokładniej, na „Lunie” znajdziemy więcej wolniejszych kawałków, które wydają się bliźniaczo podobne do siebie. To właśnie kolejny zarzut, choć niektórzy mogą uważać to za zaletę. Jedni powiedzą, że płyta jest monotonna, a drudzy, że bardzo jednolita, kwestia gustu. Nie znajdziemy na niej potencjalnych hitów, ale i nie takie były pewnie zamiary Tomka Budzyńskiego. Wszystkie utwory nagrane zostały w podobnej, dość charakterystycznej dla muzyka stylistyce, znanej już z choćby płyt Armii. Jeśli chodzi o warstwę tekstową, to mamy to, do czego przyzwyczaił nas Budzyński z wcześniejszych projektów – nie każdemu taka maniera pisania odpowiada – jest trochę dziwnie, niezrozumiale, mamy wiele porównań i metafor. I, paradoksalnie, najlepiej na płycie wypada tytułowa „Luna”, w której tekst jest najprostszy, bo opiera się na kilku powtórzeniach danego słowa. Posiada natomiast piękną linię melodyczną, czym także wyróżnia się spośród pozostałych 11 utworów. Podsumowując, fani Tomka Budzyńskiego oraz przesyconego folkiem gitarowego grania będą zadowoleni, a reszta słuchaczy może spokojnie płytę ominąć. Chyba, że wybierają się na ognisko, pośród ciemnego lasu – w takim miejscu klimat „Luny” na pewno ich wciągnie. boomer +Studenci na łamach ipewu nauka HERBION czyli badając różnice w smaku piwa W 2003 roku w głowach trzech studentów – Michała Mroczkiewicza, Wiktora Szymańskiego i Roberta Ziółkowskiego, powstał szalony pomysł założenia koła. Po długich debatach i różnych propozycjach otrzymało ono nazwę Koło Naukowe Biotechnologów „HERBION”. 12 maja 2003 roku na Wydziale Chemicznym Koło zaczęło raczkować pod opieką naukową doc. dr Ryszarda Ostaszewskiego współpracującego z Instytutem Chemii Organicznej Polskiej Akademii Nauk. W tym roku Koło skończy pięć lat i podobnie jak cała biotechnologia rozwija się i rozszerza swoją działalność. Początkowym i głównym celem była realizacja projektów naukowych z dziedziny biotechnologii, ale ponieważ lubimy też dzielić się swoją wiedzą, poszerzać horyzonty oraz podróżować, co roku bierzemy udział w różnych inicjatywach z ramienia PW i nie tylko. Jeżeli chcecie bliżej poznać nas i to, czym zajmuje się biotechnologia, możecie nas spotkać na Pikniku Naukowym Polskiego Radia, na Juwenalich podczas Wioski Akademickiej, na Festiwalu Nauki oraz KONIKu. Nie lubimy stawiać barier i ograniczeń, dlatego na przykład w tym roku poprowadziliśmy pokaz dla wyjątkowo młodych widzów, uczęszczających do „Tęczowego Ogrodu”, czyli jednego z Warszawskich przedszkoli. Im wcześniej zafascynuje się młode umysły nauką, tym lepsze będą efekty w przyszłości. Aby konsultować nasze wyniki badań oraz zainspirować się badaniami i rozwiązaniami konkurencji, uczestniczymy w konferencjach takich jak: ASSB, PTChem, Eutobiotech, Krajowy Kongres Biotechnologii i inne, jeżeli tylko tematyka odpowiada naszym zainteresowaniom. Jest to niezastąpiona metoda weryfikacji swojej wiedzy oraz znalezienia nowych pomysłów na następne projekty naukowe. Uważamy, że koło naukowe powinno być miejscem, które nie tylko pozwoli Ci poznać nowych znajomych, ale także pomoże w dalszym rozwoju i odnalezieniu własnej ścieżki kariery. Dlatego organizujemy wyjścia i wyjazdy do ośrodków przemysłowych, które mogą zaproponować pracę lub staż zawodowy młodym biotechnologom. Odwiedziliśmy już Browary Warka, Centralne Laboratorium Kryminalistyki, Centrum Naukowo-Badawcze Laboratorium dr Ireny Eris, a teraz planujemy podbój zakładów Danone. Oprócz wycieczek w najbliższym semestrze przygotowaliśmy cykl wykładów. Każdy student Politechniki Warszawskiej będzie mógł posłuchać o tym, jak genetyka wpływa na przyswajanie leków przez człowieka, a także które z metod biologii molekularnej pozwalają nam na leczenie i wykrywanie dziedzicznych chorób genetycznych. Nie zapomnieliśmy też o ulubionym trunku studentów, czyli piwie – jeśli chciałbyś się dowiedzieć jak się go produkuje i skąd wynikają różnice w smaku marek piwa, to zapraszamy na nasz wykład. Wszyscy zainteresowani są mile widziani. Ze wszystkich działań najważniejsze są projekty praktyczne, w których możemy sprawdzić zdobyte umiejętności oraz odkrywać niezbadane ścieżki nauki. Herbion zrealizował kilka grantów, w tym Granty Rektorskie oraz Granty Komisji Dydaktycznej. Dla przykładu w ostatnim roku prowadzili- śmy badania nad opracowaniem miniaturowego systemu bioanalitycznego do oceny i analizy oddziaływania otrzymanych związków biologicznie czynnych na wybraną linię komórek eukariotycznych (Grant Rektorski), a także sprawdzaliśmy aktywność enzymów wydzielonych z wątroby świńskiej przy różnych metodach immobilizacji (Grant Komisji Dydaktycznej). W tej chwili realizujemy projekt budowy bioreaktora. Posłuży on do hodowli mikroorganizmów wykorzystywanych w różnorodnych procesach technologicznych. Badania będą skupiały się na wpływie zmian różnych czynników na wzrost i rozwój drobnoustrojów. Sprawdzimy tolerancję na zmiany. pH, temperatury, czy składu pożywki oraz czy nasze mikroorganizmy produkują toksyny. Wszystkie doświadczenia przyczynią się do optymalizacji procesów biotechnologicznych, w których wykorzystywane są badane przez nas drobnoustroje. W tym momencie jesteśmy na etapie gromadzenia materiałów niezbędnych do budowy. Jest to bioreaktor typu air-lift od podstaw zaprojektowany przez nas. Będzie to pierwszy na Politechnice bioreaktor tego typu. Czytelniku Jeśli jesteś zainteresowany wstąpieniem do naszego Koła, to wystarczy, że przyjdziesz na spotkanie lub skontaktujesz się z którymś z członków. Informacje o nas znajdziesz na stronie: http://www.polibuda.info/art7968 Podstawowym warunkiem zostania członkiem jest chęć do działania i rozwijania się. W reszcie rzeczy My wam pomożemy. Dominika Foretek 25 Dział tworzony we współpracy z : ipewu nauka 26 Polska potęgą kosmiczną? W piątek 28 marca sejm RP jednogłośnie ratyfikował ustawę o przyjęciu Porozumienia o Europejskim Państwie Współpracującym (PECS) między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej, a Europejską Agencją Kosmiczną (ESA) tym samym przekazując go do podpisania głowie państwa. Już tylko planowane na 25 kwietnia podpisanie planu działania PECS, dzieli Polskę od dołączenia do elitarnego grona państw mających swój wkład w podbój kosmosu. A czym jest PECS? Jest to inicjatywa, z którą wyszła Europejska Agencja Kosmiczna do Czech, Polski, Rumunii i Węgier mająca na celu nawiązanie współpracy w dziedzinie rozwoju sektora kosmicznego. W kwietniu 2007 Polska podpisała wstępne porozumienie z ESA. Ministerstwo Go- spodarki ogłosiło konkurs na składanie fiszek projektowych, do którego zaproszono przedsiębiorstwa, jednostki naukowo-badawcze oraz edukacyjne i inne podmioty samodzielne w ramach tworzonych przez siebie konsorcjów. Podmioty te złożyły w sumie 47 zgłoszeń dotyczących technologii, projektów naukowych, wykorzystania danych oraz wsparcia dla małych i średnich przedsiębiorstw. Ostatecznie zaakceptowano 18 projektów. Należy wspomnieć, że Polska jako ostatnie państwo przystąpiła do PECS. Czechy i Węgry podpisały porozumienie już w 2003 roku, a Rumunia w 2006. Podpisanie umowy PECS daje polskim firmom 5 mln euro do wykorzystania na przestrzeni 5 lat. Porozumienie jest także preludium do przystąpienia Polski do ESA. Można poddawać w wątpliwość kosmicz- ne aspiracje Polski. Jednak z przemysłem kosmicznym wiąże się rozwój rodzimego przemysłu i ośrodków naukowych. Na programie zyskają także studenckie koła naukowe Politechniki Warszawskiej. Sprawa umowy PECS szczególnie bliska jest studentom należącym do Studenckiego Koła Astronautycznego działającym na Wydziale Mechanicznym Energetyki i Lotnictwa. SKA od dawana współpracuje z ESA i podpisanie umowy PECS było dla koła bardzo istotne. Przed studentami rysują się całkiem nowe możliwości realizowania swoich naukowych pasji. Kamil Piotrowski Chemafor 2008 II Warszawskie Forum Dyplomantów Nauk Chemicznych „Chemofor 2008”, które odbędzie się 30 maja w Gmachu Fizyki Politechniki Warszawskiej ma za zadanie zgromadzić i umożliwić integrację dyplomantów, zajmujących się szeroko pojętymi naukami chemicznymi, którzy przedstawią wyniki realizowanych przez siebie prac badawczych. Dla wielu uczestników będzie to pierwsza okazja, żeby zaprezentować się szerokiej publiczności. Jednocześnie przez zaproszenie do współpracy wielu znanych firm chemicznych, chcemy ułatwić środowiskom studenckim kontakt z nimi, a firmom dotarcie do świeżo upieczonych studentów z najróżniejszych dziedzin chemii. Pozwoli to uczestnikom forum poznać wymagania oraz oczekiwania firm względem swoich przyszłych pracowników. Firmy natomiast będą miały szanse poznać oczekiwania swoich przyszłych pracowników podczas nieco mniej formalnych rozmów oraz będą mogły przedstawić studentom (nie tylko tym kończącym studia, ale także tym z młodszych lat) swoje oferty praktyk i staży. Studenci zaprezentują swoje badania, które wykonywali w ramach pracy dyplomowej, w formie posteru. Forum będzie miało charakter konkursowy. Prace ocenione zastaną przez jury złożone z najznakomitszych warszawskich naukowców. Główną nagrodą, za najlepszy poster, będzie wyjazd na Międzynarodowy Kongres Młodych Chemików „YoungChem 2008”. Udział w konkursie jest bezpłatny a nagrody cenne. Szczegóły na stronie: http://flogiston.ch.pw.edu.pl/chemofor Ula Zomkowska Prawie jak w NASA Na początku marca bieżącego roku kilkunastoosobowa grupa studentów Studenckiego Koła Astronautycznego z Politechniki Warszawskiej pojechała na dwudniowy warsztat selekcyjny REXUS/BEXUS 2008 w Noordwijk, Holandii. Warsztaty odbyły się na terenie centrum technologii Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) Celem międzynarodowej imprezy było wybranie najbardziej innowacyjnych projektów naukowo-technicznych, które będą wysłane na pokładzie rakiety suborbitalnej albo balonu stratosferycznego. Polska reprezentacja składała się z czterech zespołów, które zaproponowały swoje pomysły: sprawdzenie baterii w ekstremalnych warunkach kosmicznych, nową koncepcję lądownika marsjańskiego, zastosowanie innowacyjnego systemu pozycjonowania oraz bezsilnikowy obiekt latający, który ma za zadanie dostarczyć ładunek w wyznaczone miejsce. Podczas warsztatów mieliśmy możliwość odwiedzenia laboratoriów jednego z najbardziej nowoczesnych centrów technologii kosmicznych na świecie. Zapoznaliśmy się też z projektem budowy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej oraz przyglądaliśmy się tamtejszemu personelowi podczas pracy nad budową satelitów. Warsztaty były dla nas szansą spotkania się ze studentami z innych europejskich uczelni. Mieliśmy możliwość porównać osiągnięcia w sferze astronautyki oraz podzielić się swoim doświadczeniem. Mogliśmy też porozmawiać z pracownikami Europejskiej Agencji Kosmicznej o naszych pomysłach na przeprowadzenie badań kosmicznych. Spośród tak licznej polskiej delegacji, ostatnią część selekcji przeszedł międzynarodowy zespół - drużyna Icarus, w którego skład wchodzili studenci z Polski i Rumunii. Projekt polega na stworzeniu niewielkiej szybującej kapsuły, pozbawionej skrzydeł i silnika, która będzie się unosić dzięki tzw. technologii lifting body. Icarus zostanie wyniesiony w stratosferę przy pomocy balonu, a następnie upuszczony z wysokości około 30km. Jego celem będzie lot do wyznaczonego miejsca za pomocą zdalnego sterowania, a kamera wideo umieszczona wewnątrz ma pomóc do określenia pozycji wraz w systemem GPS i optycznym pomiarem temperatury nieba i ziemi. Małgorzata Jackowska Sukces studentów Politechniki Warszawskiej Studenci Koła Naukowego SAE działającego na Politechnice Warszawskiej zaprojektowali i zbudowali samolot, który zajął 3 miejsce na międzynarodowych zawodach Aerodesign West w Fort Worth w Texasie. Samolot zbudowany przez grupę 15 studentów Politechniki Warszawskiej podniósł masę 0,8kg, co dało mu 3 miejsce. Model startował w klasie micro i jest niewielką maszyną o rozpiętości skrzydeł 1,5 m. Sukces jest tym większy, iż był to pierwszy start studentów koła SAE w tej klasie samolotów. Drużyna pozostaje w Stanach Zjednoczonych na edycję wschodnią zawodów, gdzie zmierzy się miedzy innymi z drużynami brazylijskimi, które od paru lat zajmują czołowe miejsca. W roku 2007 nasza drużyna była bliska przełamania tej dominacji, choć ostatecznie zajęła drugie miejsce – ich samolot podniósł masę zaledwie 2% mniejszą niż model brazylijski. Ponadto po raz pierwszy w historii zmierzy się z inną drużyną z Pol- ski, ponieważ w tym roku swoją reprezentację będzie miał Akademicki Klub Lotniczy Politechniki Poznańskiej. Zawody Aerodesign są organizowane przez stowarzyszenie Society of Automotive Engineers (SAE) zrzeszające inżynierów z całego świata. Celem zawodów jest zbudowanie modelu (w jednej z trzech klas) o największym udźwigu, w oparciu o szczegółowy regulamin. Startujące drużyny muszą również przekonać sędziów do słuszności zastosowanych przez siebie rozwiązań podczas prezentacji poprzedzającej zasadnicza część zawodów. Zawody dzielą się na dwie niezależne edycje: wschodnią i zachodnią. Od wielu lat głównym sponsorem zawodów jest firma Lockheed Martin, producent miedzy innymi myśliwców F-16. Koło naukowe SAE działa na Politechnice Warszawskiej przy Wydziale Mechanicznym, Energetyki i Lotnictwa. Drużyny koła startują na zawodach Aerodesign od 1991 roku, i wielokrotnie odnosiły na nich sukcesy, w tym trzy pierwsze miejsca pod rząd. Michał Wysocki W gnieździe Jastrzębi… Lotnik – skrzydlaty władca świata bez granic I po raz kolejny członkowie Koła Naukowego Lotników, młodzi adepci lotnictwa wyruszyli na tropy awiacji. Ich celem okazała się 31 Baza Lotnictwa Taktycznego w podpoznańskich Krzesinach. Dzięki uprzejmości dowództwa bazy mogliśmy z bliska (na wyciągnięcie ręki) przyglądać się „Efą”, które przez wojsko uważane są za dumę polskiego lotnictwa wojskowego. Nigdy nie ścichnie w dali mocny głos silnika Podczas zwiedzania hangarów naprawczych towarzyszyli nam technicy i inżynierowie, którzy cały czas czuwają nad tym, by wszystko działało sprawnie i płynnie. Mogliśmy obserwować różne stadia napraw i przeglądów maszyn. Wszelakie usterki po wykryciu zostają naprawione, jeśli jest to tylko możliwe, na terenie bazy. Gdy jednak awaria jest na tyle poważna, że jej naprawa staje się nie możliwa, zajmuje się nią strona amerykańska. „Lecieć, a nie dać się mijać” – zawsze wzwyż!!! Bardzo fascynujące okazało się również zaznajomienie z pojazdami lotniskowymi, bez których to niemożliwa byłaby sprawna działalność bazy. Kolejnym punktem wizyty była spadochroniarnia, w której zapoznaliśmy się z ekwipunkiem ratowniczym, jaki posiada na pokładzie „mechanicznego ptaka” pilot wojskowy. Dzięki niemu jest w stanie przeżyć (np. po katapultowaniu do morza). Jesteśmy od Ikara mędrsi o tysiące lat Kolejnym punktem wizyty był symulator katapultowania. Ćwiczenia na nim są bardzo ważne, gdyż odpowiednie ułożenie ciała zapobiega urazom kręgosłupa, które to mogą wyniknąć z ogromnych przeciążeń w chwili awaryjnego opuszczenia kabiny. Duże wrażenie wywarł na nas również symulator lotu, który bardzo realistycznie odwzorowuje zachowanie samolotu w różnych fazach lotu. Już ginie pośród chmur najśmielszych orłów niebotyczny ślad… Samoloty F-16 budzą wśród społeczeństwa różne uczucia. Dla jednych są powodem do dumy. Kojarzą się z poczuciem bezpieczeństwa, technicznym zaawansowaniem oraz próbą dorównania zachodnim standardom. Wśród innych budzą sprzeciw, który wywołany jest ich awaryjnością czy też leciwą już konstrukcją. Jedno jest pewne, otwierają one nowy rozdział w polskim lotnictwie. A to, jak zostanie on zapisany, pokaże czas. Koło Naukowe Lotników dziękuje za umożliwienie przyjrzenia się z bliska naszym „Jastrzębiom” dowództwu oraz Dziekanowi wydziału MEiL za wsparcie. Już niedługo po raz kolejny podążymy na szlak po tropach awiacji do Mińska Mazowieckiego oraz Muzeum Lotnictwa w Krakowie. Adam Łęski Pozdrowienia z Alej Jerozolimskich „i.pewu” razem z Kinem Luna przygotowało konkurs, w którym do wygrania są podwójne zaproszenia na dowolnie wybrany seans. By otrzymać zaproszenie wystarczy poprawnie odpowiedzieć na pytanie: Kto jest autorem/autorką projektu Pozdrowienia z Alej Jerozolimskich? Odpowiedzi należy przesyłać do 18 maja na adres: [email protected] w temacie wpisując odpowiedź, natomiast w treści swoje imię, nazwisko oraz telefon kontaktowy. Do wygrania jest 5 podwójnych wejściówek na dowolnie wybrany majowy seans w Kinie Luna. O wygranej decyduje kolejność nadsyłania prawidłowych odpowiedzi. Listy zwycięzców szukaj pod adresem www.ipewu.pw.edu.pl Juwenalia Maj, jak każdy wie, jest miesiącem, w czasie którego studenci przejmują miasto we władanie. Nie inaczej jest w Warszawie. Główna impreza organizowana jest przez przedstawicieli Samorządów Studenckich wszystkich warszawskich uczelni wyższych. Aby wygrać jedno z 20 podwójnych zaproszeń, na seans od poniedziałku do czwartku w KINO.LAB, odpowiedz poprawnie na pytanie: jak nazywa się organizator Juwenaliów Warszawskich? a) Studencki Zespół Juwenaliowy b) Warszawski Organizator Juwenaliów c) Porozumienie Uczelni Warszawskich KONKURS JUWENALIOWY! Zarób zdjęcie sobie i i.pewu lub samego i.pewu na tle Juwenaliów Warszawskich – może to być zielona trawa, scena koncertowa, stoisko w wiosce akademickiej oraz wszelkie inne atrakcje Juwenaliów. Przyślij je na adres : [email protected], wpisując w treści hasło „zdjęcie”. Być może opublikujemy je w czerwcowym numerze, a Ty staniesz się właścicielem koszulki i.pewu. Czekamy do 19 maja. Do dzieła! Odpowiedź prześlij na adres: [email protected] wpisując ją do tematu wiadomości. W treści podaj swoje imię, nazwisko oraz numer telefonu. O wygranej decyduje kolejność nadsyłania prawidłowych odpowiedzi. Masz czas do 18 maja. Wyniki na stronie www.ipewu.pw.edu.pl. Konkurs i.pewu i Teatru Wytwórnia Aby wygrać podwójne zaproszenie na spektakl „Zapis” w Teatrze Wytwórnia 21 (środa) lub 22 maja (czwartek) o godz. 20.00, wystarczy odpowiedzieć na pytanie: W których dniach maja odbędzie się akcja KRWINKA PW? (podpowiedzi można szukać w numerze) Na adres [email protected] należy wysłać wiadomość, która w tytule będzie zawierała odpowiedź, a w treści imię, nazwisko oraz preferowaną datę spektaklu. Na maile czekamy do 20 maja. O wygranej decyduje kolejność nadsyłania prawidłowych odpowiedzi. Y S R U KONK
Podobne dokumenty
14, 15, 16, 17 sierpnia OSTRÓDA REGGAE FESTIWAL 2008
terenie jednostki oraz ograniczyć wstęp na festiwalowe pole wyłącznie osobom, które zakupią
karnet w przedsprzedaży. Dla tych, którzy nie dostaną się na pole festiwalowe oraz dla bardziej
wymagając...