201 kB

Transkrypt

201 kB
SZÓSTA PIECZ£Ø
The Sixth Seal)
(T
63-0323
William Marrion Branham
Poselstwo, wygoszone przez brata Williama Marriona Branhama wieczorem dnia 23.
marca 1963 w Kaplicy Branhama w Jeffersonville. PodjŸto wszelkie wysiki, by dokadnie
przenie™ø mówione Poselstwo z nagra§ na ta™mach magnetofonowych do postaci
drukowanej. Podczas korekty korzystano równieŒ z nagra§ na ta™mach w oryginalnym
jŸzyku oraz z najnowszej wersji .The Message”, wydanej przez Eagle Computing w 2001 r.
Niniejszym zostao opublikowane w penym brzmieniu i jest rozpowszechniane bezpatnie.
Wydrukowanie tej ksi5Œki umoŒliwiy dobrowolne ofiary wierz5cych, którzy umiowali to
Poselstwo i Jego Sawne Przyj™cie. Przetumaczono i opublikowano w latach 1992 - 1995.
Wszelkie zamówienia naleŒy kierowaø na adres:
MÓWIONE S~OWO
GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ
tel./Fax: +420 659 324425
E-mail: [email protected]
http://www.volny.cz/poselstwo
Ksi5Œka ta nie jest przeznaczona na sprzedaŒ.
Szósta PieczŸø
` Sko§my teraz na chwilŸ nasze gowy.
„ Panie, zgromadzili™my siŸ znowu na naboŒe§stwo. My™limy o tym
czasie _ w dawnych czasach, kiedy wszyscy chodzili do Sylo po
bogosawie§stwa Pa§skie. A zatem, dzi™ wieczorem zgromadzili™my
siŸ tutaj, by suchaø Twego Sowa. I tak, jak studiowali™my w pewnej
czŸ™ci Pisma, Baranek by Jedynym, który móg otworzyø PieczŸcie,
wzglŸdnie Je odpieczŸtowaø. Modlimy siŸ, aby dzisiaj wieczorem,
kiedy bŸdziemy rozwaŒaø t- wielk- Szóst- PieczŸø, modlimy siŸ,
Niebia§ski Ojcze, Œeby J- Baranek otworzy dla nas dzi™ wieczorem.
Bowiem jeste™my tutaj, aby J- zrozumieø. A kiedy nikt na ziemi, ani
w Niebie nie by godzien, jedynie Baranek by znaleziony godnym,
wiŸc niech ten Jedyny, który jest Godzien, przyjdzie i otworzy nam
tŸ PieczŸø dzisiaj wieczorem, aby™my po prostu mogli spojrzeø za
kurtynŸ czasu. Wierzymy Ojcze, Œe by nam to pomogo, w tym
wielkim, ciemnym grzesznym czasie, w którym Œyjemy; Œe by nam to
pomogo i dodao odwagi. Ufamy teraz, Œe znajdujemy askŸ w
Twoich oczach. Poruczamy samych siebie razem z tym Sowem
Tobie, w Imieniu Jezusa Chrystusa. Amen.
MoŒecie usi-™ø.
… Dobry wieczór, przyjaciele. Jest to zaszczyt byø tutaj znowu
dzisiaj wieczorem _ byø w suŒbie Pa§skiej. Spó›niem siŸ trochŸ.
Poszedem po prostu^ zasza naga potrzeba _ umieraj-cy
czowiek, jeden z czonków tego zboru; jego matka jest, wzglŸdnie
przychodzi tutaj. Mówiono mi, Œe ten czowiek zaraz umrze. WiŸc
udaem siŸ tam, aby go odwiedziø _ tylko cie§ mŸŒczyzny leŒa w
óŒku _ on umiera; mŸŒczyzna mniej wiŸcej w moim wieku. A po
prostu zobaczyem, jak w jednej chwili ten czowiek powsta na
swoje nogi i oddawa chwaŸ Panu. A wiŸc, jeŒeli bŸdziemy ochotni
wyznaø Bogu nasze grzechy i bŸdziemy czyniø wa™ciwe rzeczy, je™li
bŸdziemy prosiø o miosierdzie i woaø do Niego, to Bóg chce i czeka
z tym, aby nam to daø.
† A zatem, wiem, Œe tu jest gor-co dzi™ wieczorem. A jest^ Nie,
uwaŒam, Œe ogrzewanie jest zupenie wy-czone. A my jeste™my^
‡ ZauwaŒyem ubiegego wieczora wzglŸdnie dzisiaj, Œe jestem juŒ
siódmy dzie§ w pokoju bez ™wiata dziennego _ tylko elektryczne
™wiato, rozumiecie; studiujŸ i modlŸ siŸ, aby Bóg otworzy te
PieczŸcie.
ˆ A byo tak wielu tych, którzy napisali _ w tej grupie
zapytuj-cych siŸ u-^ wzglŸdnie w tych pytaniach ubiegego
wieczora, byo mniej wiŸcej _ nie tyle co pyta§. Oni chcieli, aby™my
SZÓSTA PIECZ£Ø
3
mimo wszystko urz-dzili naboŒe§stwo z usug- uzdrawiania; chcieli,
aby™my tu pozostali dodatkowy dzie§ i mieli _ i urz-dzili w
poniedziaek naboŒe§stwo z usug- uzdrawiania. OtóŒ, ja bym móg
_ ja bym je móg naprawdŸ urz-dziø, gdyby to byo wol- ludzi,
którzy by tego pragnŸli. MoŒecie o tym rozmy™laø i powiadomcie
mnie, je™li po prostu chcecie pozostaø, abym siŸ modli za chorych.
‰ Bowiem ja wyznaczyem cay ten czas zupenie dla tych PieczŸci;
po prostu po™wiŸciem siŸ wy-cznie tym PieczŸciom.
Š MoŒecie to wiŸc przemy™leø i modliø siŸ za tym, a potem
powiadomcie mnie. A ja, jeŒeli Pan zechce, mogŸ. Mój nastŸpny
umówiony termin jest w Albuquerque, w Nowym Meksyku, a bŸdzie
to dopiero za kilka dni. Ja muszŸ powróciø do domu z powodu
pewnych spraw, by przygotowaø kolejn- konferencjŸ w Arizonie. A
zatem, je™li to bŸdzie wol- Pa§sk-! Módlcie siŸ za tym, ja bŸdŸ siŸ
modli równieŒ, a potem _ trochŸ pó›niej dowiemy siŸ o tym czego™
wiŸcej.
‹ Ja wa™nie wykryem _ teraz widzŸ^ Czowiek zacznie mówiø o
chorobach, a juŒ to przychodzi, rozumiecie. WidzŸ tŸ niewiastŸ, która
siedzi wprost tutaj. JeŒeli jej co™ nie pomoŒe, to tu juŒ nie pozostanie
_ tylko krótko. Widzicie wiŸc, módlmy siŸ po prostu, aby Bóg chcia.
Dlatego wa™nie jeste™ tutaj, przychodzisz z dalekich stron. Widzicie
wiŸc, Duch šwiŸty wie po prostu o wszystkim, rozumiecie. WiŸc
On^
ƒ‚ Lecz widzicie, staraem siŸ wyznaczyø ten czas tylko dla PieczŸci,
bowiem przeznaczyli™my go dla nich, rozumiecie. Lecz je™li tutaj
jest^
ƒƒ Mimo wszystko, ilu jest tutaj chorych, którzy przyszli, aby siŸ za
nich modliø? Pozwólcie zobaczyø wasze rŸce _ o, wszyscy dookoa,
wszŸdzie. O, moi drodzy! Hm! Dobrze, ilu z was uwaŒa, Œe by to byo
wa™ciwe, zgodnie z wol- Pana, by tu pozostaø i urz-dziø to w
poniedziaek wieczorem _ tylko siŸ modliø za chorych _ urz-dziø
naboŒe§stwo uzdrowieniowe w poniedziaek wieczorem? Czy by™cie
tego pragnŸli? Czy to jest moŒliwe z waszej strony? Dobrze, jeŒeli Pan
pozwoli, uczynimy to zatem. Rozumiecie? BŸdziemy mieø usugŸ z
modlitw- za chorych, w ™rodŸ, czy w niedzielŸ wieczorem,
wzglŸdnie^ w poniedziaek wieczorem i bŸdŸ siŸ modli za
chorych.
ƒ„ NuŒe, mam nadziejŸ, Œe to nie narusza programu tej grupie z
któr- powracam z powrotem do Arizony. Bracie Norman? Czy on jest
gdzie™ tutaj? Bracie Norman, czy to nie narusza w czym™ twego
programu? [Brat Gene Norman mówi: MNie” _ wyd.] Bracie Fred i
wszyscy pozostali, czy to jest w porz-dku? [Pozostali mówi-: MW
porz-dku”.] Widzicie? To dobrze. W porz-dku.
4
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
ƒ… Zatem, je™li Pan pozwoli, w poniedziaek wieczorem bŸdŸ siŸ
modli za chorych; po prostu jeden wieczór przeznaczymy cakowicie
na ten cel _ tylko na modlitwŸ za chorych. OtóŒ, juŒ nie bŸdzie
Œadnej PieczŸci. Je™li tylko Pan otworzy te PieczŸcie, to bŸdziemy siŸ
modliø za chorych w poniedziaek wieczorem.
ƒ† NuŒe, o, rozradowaem siŸ rzeczywi™cie ogromnie, Œe mogŸ suŒyø
Panu w czasie Ich otwarcia! Czy rozradowali™cie siŸ z Tego _ z
otwarcia tych PieczŸci? [Zgromadzenie mówi: MAmen” _ wyd.]
ƒ‡ OtóŒ, mówimy teraz o Pi-tej PieczŸci, a raczej o Szóstej PieczŸci.
A do tego potrzebujemy 6. rozdzia od 12. wersetu do 17. Jest to jedna
z dugich PieczŸci. Jest tak dlatego, bo tutaj dzieje siŸ sporo rzeczy.
A zatem^
ƒˆ PowrócŸ trochŸ do tematu z ubiegego wieczora; kaŒdym razem
tak czyniŸ, Œeby poniek-d zrobiø do tego to.
ƒ‰ A powiem _ pragnŸ jeszcze co™ powiedzieø. Znalazem w tej
skrzynce cztery albo piŸø bardzo waŒnych spraw dla mnie. Byo mi
powiedziane, Œe^ ChcŸ was oczywi™cie przeprosiø. Czy
magnetofony s- w-czone? Czy jest w-czona ta™ma? PragnŸ was
przeprosiø, moi bracia kaznodzieje i wy suchacze tutaj. Oni mówi-,
Œe ubiegego wieczora, kiedy mówiem o Eliaszu, w tej godzinie,
kiedy oni byli^ On my™la, Œe pozosta tylko on sam, by mieø udzia
w Zachwyceniu, wzglŸdnie tylko on sam mia zostaø zbawiony. Ja
powiedziaem siedemset zamiast siedem tysiŸcy. Czy to prawda?
[Zgromadzenie: MTak” _ wyd.] OtóŒ, jest mi naprawdŸ przykro z tego
powodu, kochani. Ja to wiedziaem poprawnie. Byo to po prostu
przejŸzyczenie siŸ, wiem bowiem, Œe ich byo siedem tysiŸcy. Ja tego
po prostu nie powiedziaem poprawnie. A ja _ dziŸkujŸ wam. A to
znaczy, Œe^ CieszŸ siŸ, Œe dajecie baczenie na to, co ja mówiŸ. A
zatem, widzicie wiŸc, Œe to jest^ Bowiem to jest _ byo ich siedem
tysiŸcy.
ƒŠ Otrzymaem dwie albo trzy uwagi odno™nie tego, które mówi-:
MBracie Branham, uwaŒam, Œe siŸ pomylie™”. Oni mówi-: MCzy to nie
byo siedem tysiŸcy, zamiast siedemset?”
ƒ‹ Pomy™laem sobie: MPrzecieŒ nie powiedziaem siedemset”.
Rozumiecie? Bowiem, a potem^ Billy^
„‚ A potem, wiecie, nastŸpnie podniosem dalsze pytanie. Byo tam
powiedziane: MBracie Branham, ty siŸ^ Ja my™lŸ, Œe powiedziae™
siedemset”.
„ƒ A kto™ powiedzia: MBracie Branham, czy to bya duchowa wizja,
która ma byø po prostu przedobrazem, i przedstawiasz to przy
pomocy tych siedmiu^?” Denerwuje to czowieka, kiedy zacznie
rozmy™laø o tych sprawach, rozumiecie. A to jest wystarczaj-ce do
tego, abym siŸ denerwowa.
SZÓSTA PIECZ£Ø
5
„„ Co™ wydarzyo siŸ dzisiaj w takiej mierze, kiedy ta PieczŸø zostaa
objawiona, Œe musiaem zupenie wyj™ø na podwórze i chodziø przez
chwilŸ po podwórzu. To siŸ zgadza. Niemal mi to zaparo oddech.
Rozumiecie? Zatem, wy mówicie napiŸcie? O, moi drodzy! Widzicie?
„… Dalsza sprawa, widzicie, wy cakiem polegacie na tym, co ja
mówiŸ. A Bóg poci-gnie mnie do odpowiedzialno™ci za to, co wam
mówiŸ. Rozumiecie? A wiŸc ja muszŸ byø tego absolutnie pewny,
rozumiecie, muszŸ byø pewny tych spraw, bowiem czas, w którym
Œyjemy, jest straszny. Tak.
„† My™laem o naboŒe§stwie uzdrowieniowym w poniedziaek
wieczorem. Czy ci to nie bŸdzie z czym™ kolidowaø, bracie Neville?
[Brat Neville mówi: MAni trochŸ. Ja bŸdŸ tutaj”. _ wyd.] To fajnie.
„‡ Drogi brat Neville! MówiŸ wam, ja my™lŸ, Œe _ Mpo prostu
zrobiono tego jednego, a potem zgubi siŸ im model”. Jest to _ on jest
z pewno™ci- naprawdŸ serdecznym przyjacielem dla mnie, mówiŸ
wam.
„ˆ Kaplica jest obecnie rozbudowana, ma pomieszczenia dla szkoy
niedzielnej i wszystko tutaj jest gotowe i w naleŒytym porz-dku. A
wy ludzie, którzy mieszkacie tutaj w okolicy, w pobliŒu
Jeffersonville, a pragniecie chodziø do tego zboru, macie tu piŸkne
pomieszczenie _ miejsce gdzie moŒna przyj™ø, pomieszczenia dla
szkoy niedzielnej.
„‰ A brat Neville tutaj jest znakomitym nauczycielem klasy dla
dorosych, oraz prawdziwym pastorem. Ja tego nie mówiŸ, by mu
prawiø komplementy, lecz ja bym mu raczej da ma- róŒŸ teraz, niŒ
cay wieniec, kiedy on odejdzie. A brat Neville _ znam go juΠod
czasu, kiedy byem jeszcze chopcem. OtóŒ, on siŸ nie zmieni ani
trochŸ. On jest ci-gle Ormanem Neville, takim samym, jakim by
zawsze.
„Š Przypominam sobie odwiedziny. On by na tyle askawy, Œe mnie
poprosi za kazalnicŸ, kiedy by jeszcze kaznodziej- metodystycznym
tutaj w mie™cie. I mieli™my wówczas piŸkne zgromadzenie tam w
Clarksville. Przypuszczam, Œe siŸ to tam nazywa Ko™ció
Metodystyczny przy ulicy Harrisona w Howard Park. Ja my™lŸ, Œe na
pewno wa™nie tam znalaz ciebie, siostro Neville. Tam, bowiem ona
bya czon-^
„‹ Kiedy powróciem, powiedziaem temu zborowi tutaj: MTo by^
Jest to jeden z najzacniejszych ludzi! Pewnego dnia ochrzczŸ go w
ImiŸ Pana Jezusa”. I tak siŸ stao.
…‚ On jest tutaj. A teraz jest moim serdecznym przyjacielem, zawsze
stoi przy mnie. Taki zacny i czcigodny czowiek! On zawsze sta przy
mnie, tak jak^ tak blisko, jak tylko móg staø. Cokolwiek ja
powiem, on si٠zaraz zgadza ze mn- i trzyma si٠tego. ChociaΠnie
6
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
rozumia Poselstwa, gdy przyszed po raz pierwszy, lecz wierzy w
Nie i trzyma siŸ Go dokadnie. Zaszczyt i szacunek dla takiego
brata, jak on. Nie umiem siŸ o nim dostatecznie wypowiedzieø. A
zatem niech go Pan bogosawi. W porz-dku.
…ƒ Teraz may przegl-d z ubiegego wieczora _ z rozamania Pi-tej
PieczŸci. Nie bŸdziemy dzisiaj wieczorem powracaø do wszystkiego
_ tylko na tyle, aby wzi-ø Pi-t- PieczŸø.
…„ Stwierdzamy zatem, Œe to by antychryst, który jecha naprzód i
zbiera swoje siy z trzech mocy. Wszystko to przeszo do jednej mocy
i jecha na powym koniu _ Mšmierci” do bezdennej otchani na
zginienie, tam sk-d pochodzi. A potem stwierdzamy, kiedy^
…… Pismo mówi: MKiedy nieprzyjaciel przychodzi jako powód›, Duch
BoŒy podnosi sztandar przeciwko niemu”. Widzieli™my to doskonale
potwierdzone w Sowie ubiegego wieczora, bowiem tam byy cztery
ZwierzŸta, które wyst-piy jako odpowied› na czterokrotn- jazdŸ
tego je›d›ca.
…† On jecha kaŒdym razem na innym koniu _ na biaym koniu,
potem na czerwonym koniu, na czarnym koniu, a w ko§cu na
powym koniu. Dowiedzieli™my siŸ, czym byy te cztery kolory i co
one czyniy. Potem przenie™li™my je z powrotem do wieków ko™cioa
i to byo dokadnie to, co one czyniy; po prostu doskonale.
…‡ Dlatego, widzicie, kiedy Sowo BoŒe -czy siŸ razem, to oznacza,
Œe Ono jest poprawne, rozumiecie. Tak. Ja wierzŸ, Œe wszystko, co siŸ
-czy ze Sowem BoŒym, jest zawsze Mamen”. Rozumiecie?
…ˆ OtóŒ, podobnie jak ludzie mówi-, Œe mieli wizjŸ, i mówi-, Œe to
bya wizja. O, oni wiedz-, Œe to podaje Pan, bowiem to przychodzi z
wielk- moc-. OtóŒ, ta wizja moŒe byø w porz-dku. Lecz je™li siŸ nie
zgadza ze Sowem, ale jest w sprzeczno™ci do Sowa, to nie jest
wa™ciwa. Rozumiecie?
…‰ NuŒe, moŒe s- tutaj obecni niektórzy bracia i siostry z
mormonów. MoŒe niektórzy z nich otrzymuj- obecnie ta™my. Ja nie
chcŸ powiedzieø, Œe^ Jedni z najzacniejszych ludzi, z którymi ja i
wy chcemy siŸ spotykaø; s- to mormoni _ bardzo fajni ludzie. A ich
prorok, Joseph Smith, którego metody™ci zabili tutaj w Illinois,
wówczas kiedy podróŒowa. A zatem, ten zacny czowiek i ta wizja _
ja wcale nie w-tpiŸ w to, Œe on mia wizjŸ. Ja wierzŸ, Œe on by
szczerym czowiekiem. Lecz ta wizja, któr- on mia, nie zgadzaa siŸ
z Pismem. Rozumiecie? Dlatego oni musz- mieø mormo§sk- BibliŸ,
aby to dopasowaø. Rozumiecie?
…Š To tutaj jest Tym dla mnie. Tak jest. To jest powodem _ po prostu
to Sowo. Wa™nie. Rozumiecie?
…‹ Pewnego razu przyjecha tutaj kaznodzieja z obcego kraju, i
on^ A ja zobaczyem go w publiczno™ci z^ je›dzi po okolicy
SZÓSTA PIECZ£Ø
7
samochodem z pewn- pani-, która nie jest^ A oni przyjechali na
zgromadzenie. Dowiedziaem siŸ, Œe je›dzili juŒ dwa lub trzy dni,
tylko on i ona, na zgromadzenia; aby przyj™ø razem na zgromadzenie.
A ta kobieta bya juŒ trzy razy, wzglŸdnie cztery razy zamŸŒna.
†‚ A ten kaznodzieja przyszed do westybulu w hotelu, gdzie siŸ
znajdowaem, podszed do mnie i u™cisn- moj- rŸkŸ. A ja powstaem,
u™cisn-em mu rŸkŸ i zacz-em z nim rozmawiaø. Poprosiem go i
powiedziaem: MCzy mógbym porozmawiaø z tob- na chwilŸ w moim
pokoju, kiedy bŸdziesz wolny?”
On powiedzia: MOczywi™cie, bracie Branham”.
†ƒ Wzi-em go do mego pokoju i powiedziaem temu kaznodziei:
MCzcigodny panie, pan jest obcym w tym kraju”. Powiedziaem mu:
MLecz ta pani ma do™ø z- opiniŸ”. Powiedziaem: MA wy je›dzicie
przez cay czas z takiej-i-takiej miejscowo™ci do takiej-i-takiej
miejscowo™ci?”
Odpowiedzia: MTak, proszŸ pana”.
†„ A ja powiedziaem: MCzy siŸ nie obawiasz, Œe to trochŸ^ Nie
mam w-tpliwo™ci co do ciebie, ale czy nie s-dzisz, Œe to przynosi
ujmŸ twojej reputacji jako kaznodziei? Nie my™lisz, Œe powinni™my
byø trochŸ lepszym przykadem?”
A on powiedzia: MO, ta dama jest ™wiŸta”.
†… Ja powiedziaem: MJa w to nie w-tpiŸ”. Lecz powiedziaem: MLecz
bracie, sŸk w tym, Œe nie kaŒdy, który na ni- patrzy, jest ™wiŸty,
rozumiesz, i oni patrz- na to, co ty czynisz”. I powiedziaem dalej:
MJa my™lŸ, b-d› raczej ostroŒny. MówiŸ ci to po prostu jako brat
bratu”. On rzek^ Ja powiedziaem: MTa kobieta jest juŒ cztero- lub
piŸciokrotnie zamŸŒna”.
A on powiedzia: MTak, wiem o tym”. Powiedzia: MWiesz, ja _
ja^”
†† Ja powiedziaem: MTy tak przecieŒ nie nauczasz w swoim
wasnym ko™ciele, nieprawda?”
†‡ On rzek: MNie. Lecz” _ powiedzia _ Mwiesz, miaem o tym wizjŸ,
bracie Branham”.
Ja powiedziaem: MHm, to fajnie”. Powiedziaem^
†ˆ On powiedzia: MJeŒeli nie masz nic przeciw temu” _ rzek _
MuwaŒam, Œe bym ciŸ móg trochŸ skorygowaø w tym, co ty uczysz na
ten temat”.
†‰ Ja powiedziaem: MW porz-dku”. A on^ Ja powiedziaem: MRad
bym siŸ tego dowiedzia, proszŸ pana”.
†Š A on powiedzia: MOtóŒ, wiesz, w tej wizji” _ powiedzia on _ Mja
spaem”.
8
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
Ja powiedziaem: MTak”. Widziaem wiŸc, Œe to by sen.
Rozumiecie?
†‹ A on powiedzia: MMoja _ moja Œona” _ powiedzia _ Mona Œya
z innym mŸŒczyzn-” _ mówi dalej _ Msmykaa siŸ z nim zdradzaj-c
mnie”. I powiedzia: MPotem przysza do mnie i powiedziaa mi: ^O,
kochany, przebacz mi, przebacz mi!’ Ona powiedziaa: ^Ja _ ja _ ja
_ bardzo mi przykro, Œe to czyniam. Ja juŒ od teraz bŸdŸ wiern-.’”
On powiedzia: MOczywi™cie, kochaem j- tak bardzo, Œe jej po prostu
przebaczyem; wiŸc powiedziaem: ^W porz-dku.’” I rzek:
MNastŸpnie^”
‡‚ I powiedzia: MCzy wiesz co? NastŸpnie otrzymaem wykad tej
wizji”. Powiedzia: MTo bya ta kobieta”. Powiedzia: MOczywi™cie,
ona bya zamŸŒna, itd. _ za kaŒdym razem”. On powiedzia: MTo jest
w porz-dku, Œe ona wychodzi za m-Œ, bo Pan umiowa j- tak bardzo.
Ona moŒe wychodziø za m-Œ tyle razy, ile chce, o ile^”
‡ƒ Ja powiedziaem: MTwoja wizja bya naprawdŸ mia, lecz ona jest
daleko od tej ^bitej Drogi’ tutaj!” Ja powiedziaem: MTo byo bŸdne,
rozumiesz. Nie powiniene™ tak postŸpowaø”. WiŸc to^ Rozumiecie?
‡„ Lecz kiedy widzicie, Œe jedno miejsce Pisma zazŸbia siŸ z resztPisma, to sprawia, Œe Ono przebiega w jednej linii, przy czym one
-cz- siŸ razem. Te miejsca Pisma, je™li jedno ko§czy siŸ tutaj,
przychodzi nastŸpne i zazŸbia siŸ z nim, i rysuj- cay obraz.
‡… Podobnie jak przy zestawianiu krzyŒówki. Musisz znale›ø
wa™ciwe sowo, które tam pasuje. Nic innego nie moŒe tam pasowaø.
Potem otrzymasz cay obraz.
‡† Jest tylko Jeden, który to moŒe uczyniø, jest nim Baranek i my
podnosimy nasz wzrok ku Niemu.
‡‡ Stwierdzamy jednak, Œe kiedy ci _ ten je›dziec, by to jeden
je›dziec, który jecha na tych koniach. A nastŸpnie ™ledzili™my go
poprzez wieki, widzieli™my, co on czyni, i tak dalej, i stwierdzili™my
wówczas w wiekach ko™cioa, Œe to jest dokadnie to, co on czyni.
‡ˆ Potem, kiedy on wyjecha na pewnym zwierzŸciu i czyni
okre™lon- rzecz, stwierdzamy, iŒ by posany kto™, aby zwalcza to, co
on uczyni.
‡‰ By kto™, kto by posany w pierwszym wieku baranka _ w wieku
lwa. Byo to Sowo, oczywi™cie _ Chrystus.
‡Š NastŸpnym by wó, w okresie ciemnych wieków, kiedy ko™ció
zorganizowa siŸ i przyj- dogmaty na miejsce Sowa.
‡‹ PamiŸtajcie, Œe podstaw- caej tej sprawy jest dwóch: jeden to
antychryst, drugim jest Chrystus.
ˆ‚ Dzisiaj mamy ci-gle to samo. Nie istniej- poowiczni
chrze™cijanie. Nie istnieje pijano-trze›wy czowiek; nie ma czarno-
SZÓSTA PIECZ£Ø
9
biaych ptaków; nie, nie, nie ma grzeszno-™wiŸtych. Nie. Albo jeste™
grzesznikiem, albo ™wiŸtym. Rozumiesz? Nie ma czego™ miŸdzy tym.
Albo jeste™ znowuzrodzonym, albo nie jeste™ znowuzrodzonym. Albo
jeste™ napeniony Duchem šwiŸtym, albo nie jeste™ napeniony
Duchem šwiŸtym. Bez wzglŸdu na to, ile przeŒye™ wzrusze§ uczuø,
jeŒeli nie jeste™ napeniony Duchem šwiŸtym, to nie jeste™ Nim
napeniony. Rozumiesz? A jeŒeli zostae™ Nim napeniony, twoje
Œycie to pokazuje, podnosi siŸ prosto do Niego. Rozumiesz? Nikt nie
musi nikomu o tym mówiø. Ludzie to widz-, rozumiesz, bowiem On
jest PieczŸci-.
ˆƒ Zatem, my ogl-damy te zwierzŸta, jak one wyjeŒdŒay w swoim
czasie. On wysa jedno do jego usugi, w politycznej mocy, by
zjednoczyø razem religijne moce oraz polityczne moce. Stwierdzamy,
Œe Bóg posa Swoj- moc, aby to zwalczaø. Kiedy spojrzymy wstecz,
widzimy, jaki by ten wiek ko™cioa, i widzimy, Œe tam siŸ to dziao,
dokadnie w ten sposób.
ˆ„ NastŸpnie stwierdzamy, Œe nadchodzi kolejny wiek, a wróg
wysya antychrysta pod paszczykiem religii, pod paszczykiem
Chrystusa, pod paszczykiem Ko™cioa. O, tak. On wyjecha nawet
pod paszczykiem Ko™cioa. MTo by prawdziwy Ko™ció,” powiedzia
on. Widzicie?
Antychryst to nie Rosja. To nie jest antychryst.
ˆ… Antychryst jest tak podobny i zbliŒony do prawdziwego
chrze™cija§stwa, Œe Biblia mówi: MOn obaamuci wszystkich, którzy
nie byli predestynowani”. To prawda. Biblia mówi: MW ostatecznych
dniach obaamuci wszystkich, którzy nie byli predestynowani _
Wybrani”. Ona mówi: MWybrani!” NuŒe, niech kaŒdy we›mie to
Sowo i popatrzcie siŸ do odno™ników na marginesie, widzicie, co to
znaczy. Tam jest powiedziane: MWybrani, predestynowani”.
Widzicie? MZwiedzie wszystkich, których imiona nie s- zapisane w
Barankowej KsiŸdze aycia od zaoŒenia ™wiata”.
ˆ† Kiedy Baranek zosta zabity, te imiona zostay woŒone do tej
KsiŸgi. On stoi na tym šwiŸtym Miejscu dzisiaj wieczorem, w Chwale
jako Po™rednik, wstawiaj-c siŸ za kaŒd- z tych dusz, których imiona
znajduj- siŸ w tej KsiŸdze. A nikt prócz Niego nie zna tego imienia.
On jest Tym, który trzyma tŸ KsiŸgŸ w Swojej rŸce, i On je zna. Kiedy
wejdzie ostatnia dusza, wtedy zako§cz- siŸ dni Jego po™rednictwa.
Potem On wychodzi, aby Œ-daø tych, za którymi On siŸ wstawia. On
teraz wykonuje dzieo Krewnego Odkupiciela; a przychodzi, by
otrzymaø Swoich Wasnych. O, moi drodzy!
ˆ‡ To powinno sprawiø, Œe kaŒdy chrze™cijanin zastanowi siŸ sam
nad sob- i podniesie swoje rŸce do Boga, i zawoa: MPanie oczy™ø
mnie! Spójrz do mego Œycia i pozwól mi zobaczyø moj- z- stronŸ.
Pozwól mi to naprawdŸ szybko usun-ø z drogi”. MBowiem je™li
10
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
sprawiedliwy ledwie zbawiony bŸdzie, bezboŒny i grzeszny gdzieŒ siŸ
okaŒe?” Jest to czas sprawdzania.
ˆˆ A gdyby™cie to umie™cili i chcecie^ i podaø to Sowo. (NuŒe, nie
chcŸ, aby™cie mi stawiali pytania odno™nie tego, bowiem to odwodzi
moje my™li do czego™ cakiem innego; mam na my™li to, kiedy piszecie
wasze pytania. My™lŸ, Œe takie pytania zostay tam mimo wszystko
postawione.) Jest to czas s-du ™ledczego. To siŸ zgadza. NuŒe,
bŸdziemy o tym rozwaŒaø, gdy dojdziemy do Tr-b, kiedy to tylko Pan
umoŒliwi, wzglŸdnie do Czasz gniewu, i dowiemy siŸ o tym ™ledczym
s-dzie, tuŒ przed tym, zanim wyjd- te MBiada”. A my wiemy, Œe to
jest prawd-. A ci trzej anioowie, którzy nawiedzaj- plagami ziemiŸ,
woaj-, jak wiecie: MBiada! Biada! Biada mieszka§com ziemi!”
My Œyjemy w straszliwym czasie, w czasie kiedy^
ˆ‰ Widzicie, te sprawy, którymi siŸ teraz zajmujemy, które teraz
studiujemy, bŸd- siŸ dziaø, kiedy Ko™ció odejdzie, rozumiecie _ te
rzeczy w okresie Ucisku. A ja uwaŒam, Œe ta sprawa powinna byø
naprawdŸ jasna w sercu kaŒdego wierz-cego, mianowicie, Œe Ko™ció
nie potrzebuje okresu Ucisku. Nie moŒecie nigdzie umie™ciø Ko™cioa
do okresu Ucisku. MoŒecie tam umie™ciø ko™ció, lecz OblubienicŸ
nie. Rozumiecie, Oblubienica zostaa zabrana.
ˆŠ Widzicie bowiem, Ona, Ona nie ma ani jednego grzechu; nie ma
niczego przeciw Niej. Przykrya J- aska BoŒa. A Bielido usunŸo
kaŒdy grzech tak daleko, Œe nie pozostao po nim ani pami-tki, nie
ma ani ™ladu, tylko czysto™ø i doskonao™ø w Obecno™ci BoŒej. O, to
powinno zmusiø OblubienicŸ do tego, by uklŸka na Swoje kolana i
woaa do Boga!
ˆ‹ Przyszo mi na my™l pewne krótkie opowiadanie, o ile wam nie
zabieram zbyt duŒo waszego czasu, teraz na wstŸpie. Ja to czyniŸ w
pewnym celu, by odczuø _ dopóki bezpo™rednio nie odczuwam
Ducha šwiŸtego, by rozpocz-ø.
‰‚ To jest _ jest to ™wiŸta rzecz. Rozumiecie? To znaczy, widzicie,
kto zna wszystkie te sprawy? Nikt prócz Boga. A one nie miay zostaø
objawione i jest to udowodnione w Biblii, Œe one nie zostanobjawione, aŒ do tego czasu. To siŸ dokadnie zgadza. Rozumiecie?
Ludzie domy™lali siŸ tego, lecz teraz powinni™my to otrzymaø
dokadnie _ PrawdŸ _ potwierdzon- PrawdŸ. Rozumiecie?
ZwaŒajcie wiŸc.
‰ƒ OtóŒ, na zachodzie bya pewna moda dziewczyna, która siŸ
zakochaa w^ Pewien modzieniec zakocha siŸ w niej. By
handlarzem byda, przychodzi tam z ramienia Spóki Armour. I oni
urz-dzili wielkie^
‰„ Pewnego dnia mia przyjechaø szef _ syn szefa z Chicago, i
oczywi™cie, one siŸ wystroiy wedug przyjŸtego zwyczaju na
SZÓSTA PIECZ£Ø
11
zachodniej granicy. Te dziewczyny tam, one siŸ wystroiy; kaŒda
miaa zamiar poderwaø tego modzie§ca, oczywi™cie, rozumiecie, bo
to by syn gównego szefa. WiŸc one wystroiy siŸ jak na prawdziwym
zachodzie.
‰… A oni tak czyni- tam na zachodzie. Oni tam po prostu przeŒywajtakie epizody. Brat Maguire, my™lŸ, Œe tu jest obecny, zosta
przyapany w mie™cie, bo nie mia na sobie zachodniego ubioru i
wrzucono go do wiŸzienia. Postawiono go przed samozwa§czy s-d i
zmuszono go, aby za to zapaci, a potem go zmuszono, aby sobie
kupi zachodni ekwipunek. A ja widziaem, Œe pozostali chodzili
wokoo z rewolwerami, ot tak dugimi, wisz-cymi im u pasa. Oni siŸ
tam zachowuj- po prostu jak dawni tubylcy. Oni próbuj- Œyø czym™,
co byo w minionych czasach _ przeszo™ci-. Rozumiecie?
‰† A zatem, wy w Kentucky próbujecie Œyø w minionym czasie _
wedug wschodniej tradycji, ci-gle tak, jak wówczas w Dolinie
Renfro i tym podobnie. Chcieliby™cie powróciø do minionych czasów.
Jest jaki™ powód do tego.
‰‡ Lecz je™li chodzi o to: powróciø z powrotem do Ewangelii w
oryginalnej postaci _ to nie chcecie tego uczyniø. Wy chcecie czego™
nowoczesnego, widzicie. To wskazuje na to, rozumiecie, Œe wy _
wy^ Istnieje co™^
‰ˆ Co zmusza czowieka, aby czyni ›le? Co go zmusza do picia i do
nieprzyzwoitego zachowywania siŸ, wzglŸdnie co zmusza kobietŸ,
aby czynia ›le? Jest tak dlatego, poniewaŒ ona próbuje^ Co™ w niej
jest _ pragnienie. Co™ jest w nim _ pragnienie. Oni próbuj- ugasiø to
™wiŸte pragnienie rzeczami tego ™wiata, kiedy powinien je ugasiø
Bóg. On was uczyni w ten sposób, aby™cie pragnŸli. Z tego powodu
pragniecie czego™. Bóg was uczyni w ten sposób; skierujcie wiŸc to
™wiŸte pragnienie ku Niemu. Rozumiecie? Lecz kiedy próbujecie
ugasiø to pragnienie^ Jak ™mie kto™ tak postŸpowaø! Nie macie
prawa tak postŸpowaø _ próbowaø ugasiø to ™wiŸte pragnienie,
bowiem pragniecie czego™, a skierujecie to pragnienie na rzeczy tego
™wiata i próbujecie je zaspokoiø w ™wiecie. Nie moŒecie tak czyniø!
Jest tylko Jeden, który je moŒe napeniø, a jest nim Bóg. On was
uczyni w ten sposób.
‰‰ Zatem, te mode dziewczyny wystroiy siŸ i zachowyway siŸ
przed tym modzie§cem jak na prawdziwym zachodzie, kiedy on
przyjecha. A kaŒda z nich bya pewna, Œe siŸ jej uda poderwaø tego
chopaka.
‰Š Na tym ranchu bya równieŒ ich moda kuzynka, a ona bya
sierot-, wiŸc ona po prostu wykonywaa wszelk- pracŸ za tamte.
Bowiem one musiay mieø pielŸgnowane paznokcie, wiecie i one nie
mogy z tego powodu zmywaø naczy§, i tak dalej. WiŸc ona
wykonywaa wszelk- ciŸŒk- pracŸ.
12
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
‰‹ W ko§cu, kiedy ten modzieniec przyjecha, oni wyjechali i
przywie›li go wedug starego zachodniego zwyczaju bryczk-. A one
weszy do ™rodka, strzelay ze swoich pistoletów, wygupiay siŸ,
wiecie, i dokazyway jedna przez drug-. Owego wieczora urz-dzili
wielk- staromodn- zabawŸ taneczn- i przyszli tam wszyscy farmerzy
z okolicy; oni weszli do ™rodka i ta§czyli, i tak dalej. A zanim siŸ
spostrzegli, wiecie, ta uroczysto™ø trwaa dwa lub trzy dni.
Š‚ NastŸpnie, pewnego wieczora ten modzieniec wyszed na dwór z
tego pomieszczenia, aby po prostu na chwilŸ odpocz-ø od tych
ta§ców i wyrwaø siŸ od tych dziewczyn. A kiedy schodzi na dó ku
zagrodzie, przypadkowo spojrza i tam sza moda dziewczyna w
obdartym odzieniu. Niosa miednicŸ pen- wody, bowiem ona
zmywaa naczynia. A on pomy™la: MJeszcze jej nie widziaem
dotychczas. Chciabym wiedzieø, sk-d ona przysza?” Postanowi
wiŸc, Œe obejdzie z boku przytuek dla robotników, zejdzie na dó i
przyjdzie od tylnej strony zagrody, aby siŸ z ni- spotkaø.
Šƒ Ona bya bosa. Zatrzymaa siŸ. Spu™cia swoje oczy. Ona
wiedziaa, kim on jest, a bya bardzo nie™miaa. Poznaa, Œe to jest
ten wielki czowiek. A ona bya tylko kuzynk- tych innych
dziewcz-t. Ich ojciec by nadzorc- w tej wielkiej Spóce Armour,
wiŸc one ci-gle^ Miaa swoje oczy ci-gle spuszczone na ziemiŸ.
Wstydzia siŸ, bo bya boso.
Š„ On siŸ zapyta: MJak siŸ nazywasz?” Ona mu odpowiedziaa. On
rzek: MDlaczego nie jeste™ tam, gdzie bawi- siŸ wszyscy pozostali?”
Ona siŸ zaczŸa trochŸ wymawiaø.
Š… A wiŸc, nastŸpnego wieczora znowu czeka na ni-. W ko§cu^
On tam siedzia na dworze. A one wszystkie wygupiay siŸ i czyniy
wszystko moŒliwe. On siedzia na pocie zagrody i czeka, kiedy ona
przyjdzie wylaø wodŸ ze zmywania naczy§. Zobaczy jak przychodzi
i powiedzia do niej: MCzy wiesz, jaki jest prawdziwy powód tego, Œe
tutaj jestem?”
Ona odpowiedziaa: MNie proszŸ pana, nie wiem”.
Š† On powiedzia: MPrzyjechaem tutaj dlatego, bo szukam Œony”.
On powiedzia: MZnalazem w tobie charakter, którego tamte nie
posiadaj-”. Mam na my™li Ko™ció, rozumiecie. On powiedzia: MCzy
wyjdziesz za m-Œ za mnie?”
Ona powiedziaa: MJa? Ja? Ja przecieŒ nie mogŸ nawet pomy™leø o
czym™ takim”.
Š‡ Rozumiecie, by to syn gównego szefa. By wa™cicielem
wszystkich spóek i farm w caym kraju, i wszystkiego innego,
rozumiecie. On powiedzia: MTak”. Powiedzia: MNie mogem znale›ø
Œadnej w Chicago. PragnŸ mieø prawdziw- ŒonŸ. PragnŸ mieø ŒonŸ
SZÓSTA PIECZ£Ø
13
posiadaj-c- charakter. A cechy, których poszukujŸ, widzŸ w tobie”.
Powiedzia: MCzy chcesz byø moj- Œon-?”
Ona powiedziaa: MOtóŒ^” Przestraszya siŸ. I ona powiedziaa:
MTak”.
Šˆ A on powiedzia: MDobrze^” Powiedzia jej, Œe po ni- powróci.
Powiedzia: MNuŒe, przygotuj siŸ po prostu, a za rok od dzi™ przyjadŸ
z powrotem. Dobrze^ Ja ciŸ po™lubiŸ i zabiorŸ ciŸ st-d. Nie
bŸdziesz juŒ wiŸcej musiaa tak ciŸŒko pracowaø. Ja ciŸ zabiorŸ.
OdjadŸ teraz do Chicago i zbudujŸ ci dom, jakiego jeszcze nigdy nie
widziaa™”.
Š‰ Ona powiedziaa: MJa nigdy nie miaam domu. Ja jestem sierot-,”
powiedziaa.
ŠŠ On powiedzia: MJa ci zbudujŸ dom, prawdziwy dom”. Dalej
powiedzia: MPotem przyjadŸ z powrotem”.
Š‹ On ™ledzi jej postŸpowanie przez cay czas podczas tego roku.
Ona robia wszystko co moga, aby zaoszczŸdziø dosyø pieniŸdzy z jej
dolara-na-dzie§, lub ile tam dawano jej na wyŒywienie, aby sobie
moga kupiø weseln- szatŸ. Jest to doskonay przedobraz Ko™cioa!
Rozumiecie? Rozumiecie? Ona przygotowaa swoj- szatŸ.
‹‚ I wiecie, kiedy pokazaa swoj- weseln- szatŸ kuzynkom, one
powiedziay: MAleŒ, biedne, gupie dziecko. Ty my™lisz, Œe taki
czowiek jak on zadawaby siŸ z tob-?”
‹ƒ Ona powiedziaa: MLecz on mi to obieca”. Amen. Ona
powiedziaa: MOn mi to obieca”. Powiedziaa: MJa wierzŸ jego
sowu”.
‹„ MOch, on ciŸ tylko baamuci”. Powiedziay: MGdyby chcia mieø
któr-™, wzi-by sobie jedn- z nas”.
‹… MTak,” powiedziaa ona, Mlecz on mi to obieca. Ja go wyczekujŸ”.
Amen! Ja takŒe!
‹† Tak wiŸc byo coraz pó›niej i pó›niej. W ko§cu nadszed ten
dzie§, on mia przybyø o okre™lonej godzinie, wiŸc ona obleka siŸ w
swoj- szatŸ. Nie miaa od niego wiadomo™ci. Ona jednak wiedziaa,
Œe on przyjedzie, wiŸc obleka siŸ w swoj- weseln- szatŸ i
przygotowaa wszystkie rzeczy.
‹‡ OtóŒ, potem one naprawdŸ na™mieway siŸ z niej. Bowiem gówny
szef posa do nadzorcy, wzglŸdnie do^ aadna z tych dziewczyn nic
o tym nie syszaa, wiŸc byo to dla nich cakiem tajemnicze. Tak jest
równieŒ teraz. Z pewno™ci- tak jest.
‹ˆ Lecz ta dziewczyna stawiaa czoo temu wszystkiemu na
podstawie jego sowa, Œe on przyjdzie i zabierze j-.
‹‰ One siŸ zaczŸy z niej na™miewaø. Chwyciy siŸ wzajemnie za rŸce
14
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
i ta§czyy koo niej, i mówiy: MCha-cha!” Na™mieway siŸ z niej,
wiecie, i mówiy: MBiedne, mae, gupie dziecko!”
‹Š Ona tam po prostu staa _ nie rumienia siŸ ani trochŸ. Trzymaa
swoje kwiaty. Miaa gotow- swoj- szatŸ weseln-; ona wytŸŒaa w
tym celu wszystkie siy, wiecie. MJego Oblubienica przygotowaa
siŸ”. Rozumiecie? Trzymaa ci-gle swoje kwiaty i czekaa.
‹‹ One mówiy: MNuŒe, mówiam ci, Œe siŸ mylisz. Widzisz, on nie
przychodzi”.
Ona powiedziaa: MMam jeszcze piŸø minut”. Powiedziaa: MOn
bŸdzie tutaj”.
Och, one siŸ tylko ™miay!
ƒ‚‚ A mniej wiŸcej w tym czasie, kiedy stary zegar wystuka piŸø
minut, usyszay galopuj-ce konie i piasek skrzypi-cy pod koami.
Stara kareta zatrzymaa siŸ.
ƒ‚ƒ Ona wyskoczya spomiŸdzy nich i wybiega przed drzwi. A on
zeskoczy z karety i ona mu pada w ramiona. On rzek: MTeraz
wszystkie kopoty za nami, kochanie”. Zostawi tam jej mie kuzynki
_ denominacje; one tylko siedziay i patrzyy. Ona odjechaa do
Chicago do jej domu.
ƒ‚„ Wiem jeszcze o jednej wielkiej obietnicy, podobnej do tej. MIdŸ,
abym wam zgotowa miejsce. PrzyjdŸ znowu i wezmŸ was do siebie”.
MoŒe ludzie mówi-, Œe jeste™my wariatami. Lecz bracie, je™li chodzi
o mnie, to wa™nie teraz, kiedy zostaj- rozamane te PieczŸcie na
skutek tej nadprzyrodzonej rzeczy, syszŸ niemal d›wiŸk tego zegara
czasu, który sobie tyka do Wieczno™ci. Niemal widzŸ tego Anioa,
który tam stoi i mówi na ko§cu Poselstwa siódmego anioa: MCzasu
juŒ wiŸcej nie bŸdzie”. Ta maa, wierna Oblubienica odleci pewnego
dnia _ w ramiona Jezusa i zostanie zabrana do Domu Ojca.
Rozmy™lajmy o tych sprawach, kiedy teraz posuniemy siŸ dalej.
ƒ‚… Zwróøcie uwagŸ na usugŸ lwa _ Sowo; wó _ praca i ofiara;
przebiego™ø reformatorów; oraz wiek ora, który nadchodzi, aby
pozbieraø i objawiø wszystkie te sprawy, i pokazaø je.
ƒ‚† Stwierdzamy zatem, równieŒ w usudze ubiegego wieczora, Œe
zostaa otwarta wielka tajemnica razem z t- PieczŸci-, co jest
absolutnie w sprzeczno™ci z moim dawnym zrozumieniem. My™l-c po
prostu, Œe to jest wa™ciwe, zawsze uwaŒaem, Œe te dusze pod
otarzem, to chrze™cija§scy mŸczennicy pierwszego Ko™cioa. Lecz
ubiegego wieczora dowiedzieli™my siŸ, kiedy Pan Bóg rozama dla
nas tŸ PieczŸø, Œe to jest absolutnie niemoŒliwe. To nie byli oni. Oni
odeszli do Chway _ dokadnie na drug- stronŸ i tam siŸ znajduj-.
Stwierdzili™my, Œe to byli aydzi, którzy wyst-pili w tym czasie,
kiedy^
ƒ‚‡ BŸdziemy teraz mówiø o wywoaniu tych 144 tysiŸcy, przejdziemy
SZÓSTA PIECZ£Ø
15
do tego dzisiaj wieczorem i jutro. Tych 144 tysiŸcy zostaje
wywoanych miŸdzy Szóst- i Siódm- PieczŸci-.
ƒ‚ˆ Stwierdzamy zatem, Œe to byli mŸczennicy, którzy zostali zabici,
a jeszcze nie byli^ nie mieli biaych szat, lecz ich imiona byy w
Barankowej KsiŸdze aycia i byy im dane biae szaty, kaŒdemu z
nich. My™my o tym rozwaŒali. Ja my™lŸ, Œe to nie jest nic innego pod
so§cem niŒ ta grupa aydów, którzy przeszli przez udrŸki,
poprzedzaj-ce okres Ucisku. OtóŒ, w czasie ostatnich wojen, oni
byli^ oni mieli^ oni musieli byø znienawidzeni przez kaŒdego.
Eichmann u™mierci ich miliony w Niemczech. Syszeli™cie wa™nie o
tej rozprawie s-dowej. Miliony niewinnych ludzi zostao zabitych _
aydów, tylko dlatego, Œe byli aydami, bez Œadnej innej przyczyny.
ƒ‚‰ Biblia mówi tutaj, Œe: MOni zostali zabici dla Sowa BoŒego i dla
ich ™wiadectwa o Bogu, które zoŒyli”. Stwierdzamy teraz, Œe
Oblubienica bya Sowem BoŒym i ™wiadectwem Jezusa Chrystusa.
Tamci nie posiadali ™wiadectwa Jezusa Chrystusa.
ƒ‚Š A my stwierdzamy, Œe Biblia mówi, iŒ: MCay Izrael, ten
predestynowany Izrael bŸdzie zbawiony”. Rzymian 11. Teraz to
wiemy. A tam widzieli™my te dusze.
ƒ‚‹ Spójrzcie teraz jak to blisko. Dlaczego to nie mogo byø
przedtem? Dlatego, Œe to nie wydarzyo siŸ przedtem. Teraz to
moŒecie ogl-daø, rozumiecie. Widzicie, wielki Duch šwiŸty widzia
te sprawy przechodz-ce przez wieki i czasy. A teraz zostay
objawione, a zatem wy tam patrzycie i widzicie, Œe to jest Prawda.
Oto, na czym polega ta sprawa.
ƒƒ‚ OtóŒ, byli to mŸczennicy w okresie ucisku, wzglŸdnie przed
okresem Ucisku _ za czasów Eichmanna. NuŒe, oni tylko
symbolizuj- mŸczenników, tych 144 tysiŸcy, którymi siŸ teraz
zajmujemy, miŸdzy Szóst- a Siódm- PieczŸci-. Rozumiecie?
ƒƒƒ A w Siódmej PieczŸci jest tylko jedna sprawa, to jest wszystko, a
mianowicie: MW Niebie byo milczenie na okres pó godziny”. A
zatem, tylko Bóg moŒe to objawiø. Nie jest to nawet przedstawione
symbolicznie, nigdzie. Zajmiemy siŸ tym jutro wieczorem. Módlcie
siŸ za mnie. Rozumiecie?
ƒƒ„ OtóŒ, zwaŒajmy teraz, kiedy przechodzimy do Szóstej PieczŸci.
Niech Niebia§ski Ojciec dopomoŒe nam teraz, kiedy zagŸbiamy siŸ
do tej Szóstej PieczŸci. Zatem od 12. wersetu z 6. rozdziau.
#I widzia'em, gdy otworzy' szóst- pieczŸø, a oto siŸ sta'o
wielkie trzŸsienie ziemi, i s'o§ce zczernia'o jako wór
w'osiany, a ksiŸŒyc wszystek sta' siŸ jako krew.
A gwiazdy niebieskie pada'y na ziemiŸ, tak jako drzewo
figowe zrzuca z siebie figi swoje niedosta'e, gdy od wielkiego
wiatru bywa zachwiane.
16
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
A niebo ust-pi'o jako ksiŸgi zwinione, a wszelka góra i
wyspy z miejsca swego poruszy'y siŸ.
A królowie ziemi i ksi-ŒŸta, i bogacze, i hetmani, i mocarze,
i kaŒdy niewolnik, i kaŒdy wolny pokryli siŸ w jaskinie i w
ska'y gór”.
ƒƒ… Czy zwrócili™cie uwagŸ? Spójrzcie na tych Mmocarzy,”
rozumiecie. Co oni uczynili? MOni otrzymali wino gniewu
cudzoóstwa wszetecznicy”. Rozumiecie? To jest dokadnie ta sama
kategoria, która pia z jej wina. Rozumiecie?
#I rzekli górom i ska'om: Upadnijcie na nas, i zakryjcie nas
przed obliczem tego, który siedzi na tronie, i przed gniewem
tego Baranka.
Albowiem przyszed' dzie§ on wielki gniewu jego, i któŒ siŸ
ostaø moŒe?”
ƒƒ† Co za wprowadzenie do^ Widzicie teraz zwierzŸta tego je›d›ca
i te ZwierzŸta, które przyszy w odpowiedzi _ to siŸ sko§czyo.
Zatem, zaczŸli™my studiowaø _ widzimy tych mŸczenników pod
Tronem. NuŒe tamci z owego czasu _ ci mŸczennicy s- prawdziwymi
ortodoksyjnymi aydami, którzy umarli w chrze™cija§skiej wierze^
w religijnej wierze raczej, bowiem oni nie mogli byø chrze™cijanami.
ƒƒ‡ PamiŸtajcie, Bóg za™lepi ich oczy. Oni mieli byø ™lepi przez dugi
czas, dopóki Ko™ció z pogan nie zostanie zabrany z drogi. Bowiem
Bóg nie zajmuje siŸ tymi dwoma ludami w tym samym czasie,
poniewaΠto by byo bardzo sprzeczne z Jego Sowem.
ƒƒˆ PamiŸtajcie, On zajmuje siŸ Izraelem jako narodem, zawsze. Jest
to naród _ Izrael.
ƒƒ‰ Z pogan s- to pojedynczy ludzie _ Mlud wziŸty z pogan”. A muszto byø, poganie musz- tworzyø^ musz- byø z ludno™ci caego
™wiata, tak, a tu i tam wejdzie ayd. Rozumiecie? Tacy jak Arabowie,
Irlandczycy, Indianie i którzy tam jeszcze; s- to ludzie z caego
™wiata, z których skada siŸ bukiet Oblubienicy. Rozumiecie?
ƒƒŠ Zatem, jeŒeli chodzi o zajmowanie siŸ Izraelem w tej ostatniej
cz٪ci siedemdziesi-tego tygodnia, On zajmuje si٠nimi jako
narodem; sprawa pogan jest zako§czona. Ta godzina wkrótce
nadejdzie, a byø moŒe jeszcze tego wieczora, Œe Bóg odwróci siŸ
zupenie od pogan _ cakowicie. Racja! On tak powiedzia. MOni
bŸd- gnŸbiø mury Jeruzalemu aŒ siŸ zako§cz- czasy pogan, aŒ
przemin- te czasy”. O, tak!
ƒƒ‹ A wiŸc: MKto jest plugawy, niech nadal zostanie plugawy, a kto
sprawiedliwy, niechaj nadal czyni sprawiedliwo™ø”. Rozumiecie?
ƒ„‚ Na tronie w ™wi-tyni nie ma juŒ wcale Œadnej Krwi. Na otarzu
nie ma juŒ Œadnej Krwi. Ofiara zostaa usuniŸta i nie pozostao tam
SZÓSTA PIECZ£Ø
17
nic, tylko dym, byskawice i s-d. A to jest dokadnie to, co zostao
wylane tutaj dzisiaj wieczorem. Widzicie, Baranek zostawi swojusugŸ Po™rednika. Usuga Po™rednika, wykonywana na Tronie,
zostaa zako§czona. A ta Ofiara, jak przedstawili™my Go doskonale
na przykadzie Krewnego Odkupiciela, ten skrwawiony Baranek
wyst-pi. Baranek, który zosta zabity, skrwawiony Baranek _ zosta
zabity i starty, On wyst-pi i wzi- KsiŸgŸ z Jego rŸki. To znaczy, Œe
te dni zako§czyy siŸ. Teraz On przychodzi, aby Œ-daø tych, których
On odkupi. Amen! To mnie po prostu przejmuje na wskro™!
ƒ„ƒ Dowiadujemy siŸ teraz, Œe Jan powiedzia: MI widziaem, kiedy
On otworzy Szóst- PieczŸø, nastao wielkie trzŸsienie ziemi” _
potem zostaa naruszona caa przyroda. Rozumiecie?
ƒ„„ Bóg czyni wielkie rzeczy, takie jak uzdrawianie chorych i
otwieranie oczu ™lepych; czyni wielkie dzieo.
ƒ„… Lecz stwierdzamy tutaj, Œe przyroda zaczŸa siŸ miotaø, tak, caa
natura. Patrzcie, co siŸ dziao: MTrzŸsienie ziemi, so§ce poczerniao,
ksiŸŒyc nie wyda blasku swego, a gwiazdy siŸ trzŸsy i spaday”. I
wiecie, wszystko to dziao siŸ dokadnie w czasie otwarcia tej Szóstej
PieczŸci. Oto, kiedy siŸ to dzieje, bezpo™rednio po oznajmieniu o tych
mŸczennikach, rozumiecie. Sprawa mŸczenników zostaa
zako§czona.
ƒ„† Widzicie teraz, Œe jeste™my obecnie cakiem blisko tej godziny.
MoŒe siŸ to staø kaŒdej chwili, rozumiecie, bowiem Ko™ció jest
niemal gotowy, aby polecieø do góry. PamiŸtajcie jednak, kiedy bŸdsiŸ dziaø te rzeczy, Oblubienicy tutaj nie bŸdzie. PamiŸtajcie po
prostu: Oblubienica odesza, Ona nie musi przechodziø przez Œadn- z
tych rzeczy. To jest okres Ucisku, wzglŸdnie oczyszczania ko™cioa;
zostao to woŒone na niego, on musi przez to przechodziø, nie
Oblubienica. On zabiera Swoj- ukochan- z drogi. O tak! Ona zostaa
odkupiona. Widzicie, jest to poniek-d^ Jest to Jego Wasna
selekcja, Jego Wasny wybór, podobnie jak mŸŒczyzna wybiera dla
siebie oblubienicŸ. Rozumiecie? OtóŒ, to trzŸsienie ziemi^
ƒ„‡ Porównajmy teraz miejsca Pisma. Ja pragnŸ^ Czy macie
oówek i papier? PragnŸ, aby™cie uczynili co™ dla mnie. Je™li to
chcecie zanotowaø, zapiszcie to, bowiem^ Jedynie, Œe macie
zamiar wzi-ø z sob- t- ta™mŸ. Teraz pragnŸ, aby™cie czytali razem ze
mn-, co zreszt- czynicie.
ƒ„ˆ Porównajmy miejsca Pisma, które dotycz- tego wielkiego
wydarzenia, zobaczymy bowiem, Œe to jest wielki sekret albo
tajemnica, która bya ukryta pod Szóst- PieczŸci- tej KsiŸgi
Odkupienia. NuŒe, pamiŸtajcie, s- to ukryte tajemnice. A te sze™ø
PieczŸci wszystkie razem, s- jedn- wielk- KsiŸg- _ po prostu sze™ø
zwojów zwiniŸtych razem, a tutaj rozwija siŸ caa KsiŸga
Odkupienia. Oto, jak zostaa odkupiona caa ziemia.
18
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
ƒ„‰ Z tego powodu Jan paka, bowiem, gdyby nikt nie móg wzi-ø tej
KsiŸgi, to cae stworzenie, wszystko by przepado. Ono by siŸ po
prostu zamienio z powrotem w atomy i molekuy, itd, w kosmiczne
™wiato, i nie byoby Œadnego stworzenia, Œadnego czowieka, niczego
innego. Bowiem Adam utraci prawo do tej KsiŸgi. On je utraci,
kiedy usucha swojej Œony, a ona daa posuch argumentacjom
szatana, zamiast Sowu BoŒemu. Rozumiecie? Prawo do Niej zostao
utracone.
ƒ„Š Zatem, Ona nie moga przej™ø do nieczystych r-k szatana, który
przez pokuszenie zwiód EwŸ z drogi, wiŸc Ona przesza z powrotem
do r-k jej pierwotnego wa™ciciela, podobnie jak siŸ dzieje z kaŒdym
wyci-giem z dokumentu, rozumiecie. On przechodzi wprost do r-k
jego pierwotnego wa™ciciela, a by nim Bóg, Stworzyciel, Który go
sporz-dzi. I On go trzyma.
ƒ„‹ Istnieje pewna cena, a jest ni- odkupienie. Istnieje pewna cena za
odkupienie, a nie byo nikogo, kto by tego móg dokonaø. WiŸc On
wypowiedzia i ustanowi Swoje prawa _ Swoje Wasne prawa
odno™nie Krewnego Odkupiciela. Zatem, oni nie mogli znale›ø
nikogo. KaŒdy czowiek urodzi siŸ przez seks, urodzi siŸ na skutek
seksualnej poŒ-dliwo™ci; znajdowa siŸ w pierwotnym grzechu
szatana i Ewy, wiŸc on tego nie móg dokonaø. W nim nie ma niczego.
Ani ™wiŸty papieŒ, ani ksi-dz, ani doktor Bóstwa, ktokolwiek by to
by, nikt nie by godny. Nie móg to byø anio, poniewaŒ to musia byø
Krewny. Musia to byø czowiek.
ƒ…‚ Potem Sam Bóg sta siŸ Krewnym, przyj-wszy ludzkie ciao przez
urodzenie z dziewicy. On przela Swoj- Krew. Nie bya to krew
Œydowska. Nie bya to krew poga§ska. Bya to Krew Boga.
Rozumiecie? Biblia mówi: MZostali™my zbawieni Krwi- Boga”.
ƒ…ƒ DzieciŸ przyjmuje krew swego ojca. My to wiemy. Zawsze peø
samca produkuje hemoglobinŸ. Stwierdzamy zatem, Œe podobnie jak
u kury, która znosi jajko; ona moŒe znie™ø jajko, lecz je™li kogut,
wzglŸdnie jej partner nie by z ni-, ono siŸ nie wylŸgnie. Ono nie
zostao zapodnione. Kobieta jest tylko inkubatorem, który nosi to
jajko. Lecz jajko przychodzi^ Ten zarodek przychodzi od
mŸŒczyzny.
ƒ…„ A w tym wypadku mŸŒczyzn- by Sam Bóg. To jest powodem,
dlaczego mówiŸ, Œe do góry jest na dó, a wielki jest may. Bóg by tak
wielki, Œe On sta siŸ, mianowicie On Sam przyj- postaø takiej
malutkiej rzeczy _ malutkiego zarodka w onie dziewicy. A wokó
niego On wytworzy komórki i Krew. Potem siŸ urodzi i wyrós na
ziemi. DziŸki temu by juŒ od pocz-tku bez Œadnej domieszki,
cakiem bez seksualnej poŒ-dliwo™ci.
ƒ…… A potem On wyda t- Krew, bowiem On sta siŸ Krewnym dla nas.
On by Krewnym Odkupicielem. A On przela Swoj- Krew
SZÓSTA PIECZ£Ø
19
dobrowolnie. On tego nie musia uczyniø. Da J- dobrowolnie, aby
dokonaø odkupienia.
ƒ…† Potem On przechodzi na otarz BoŒy i czeka tam, podczas gdy
Bóg trzyma KsiŸgŸ Odkupienia w Swoich rŸkach. Skrwawiony
Baranek stoi na ofiarnym otarzu. Tam jest ten Baranek, aby
dokonaø odkupienia, aby orŸdowaø.
ƒ…‡ Zatem, jak ™mie kto™ mówiø, Œe Maria, czy Józef, czy jaki™ inny
™miertelnik mógby byø po™rednikiem! Po™redniczenie jest
niemoŒliwe, dopóki tam nie ma Krwi. Tak jest. MJest tylko jeden
Po™rednik miŸdzy Bogiem a czowiekiem, a jest nim Jezus Chrystus”.
Tak wa™nie mówi Pismo. On tam stoi aŒ do czasu, gdy zostanie
odkupiona ostatnia dusza; a potem On przychodzi, aby Œ-daø tych,
których On odkupi. O, jakim wielkim Ojcem On jest!
ƒ…ˆ NuŒe, przypomnijcie sobie teraz, ja zawsze nauczaem, Œe MW
ustach dwóch lub trzech ™wiadków niech bŸdzie ustanowione kaŒde
sowo”. A je™li chodzi o Pismo, wy tak samo nie moŒecie wzi-ø
jednego miejsca Pisma i udawadniaø co™, jedynie Œe tam jest jeszcze
co™, co idzie z nim w parze. Rozumiecie?
ƒ…‰ Widzicie, mogŸ wzi-ø jedno miejsce Pisma i powiedzieø: MJudasz
wyszed i powiesi siŸ,” potem wzi-ø inne miejsce i powiedzieø: MId›
i uczy§ to samo”. Rozumiecie? Widzicie jednak, to by siŸ nie zgadzao
z reszt- Pisma.
ƒ…Š A ja pomy™laem, zagŸbiaj-c siŸ w tej Szóstej PieczŸci, kiedy
Duch šwiŸty rozama j- tam w pomieszczeniu i ujrzaem, czym ona
jest, to sobie pomy™laem, Œe by byo dobr- rzecz- podaø tej klasie
dzisiaj wieczorem co™ trochŸ odrŸbnego. Rozumiecie? Bowiem to
moŒe jest nuŒ-ce suchaø tylko mnie, mówi-cego przez cay czas,
pomy™laem wiŸc, Œe uczynimy co™ innego.
ƒ…‹ Zwróøcie wiŸc uwagŸ. To wielkie wydarzenie zostao
zapieczŸtowane w tej KsiŸdze tajemnic, w KsiŸdze Odkupienia.
Teraz Baranek trzyma J- w Swojej rŸce i rozamie J-.
ƒ†‚ Spójrzmy teraz do Mateusza 24. rozdziau; tutaj mówi Sam
Baranek. OtóŒ, kaŒdy wie, Œe Chrystus jest autorem caej KsiŸgi,
jeŒeli chodzi o ni-. Lecz tutaj jest Jego mowa, wzglŸdnie Jego
kazanie do ludzi _ w porz-dku _ do aydów.
ƒ†ƒ PragnŸ teraz, aby™cie trzymali swoje KsiŸgi w ten sposób _ w ew.
Mateusza 24. oraz w Objawieniu 6. _ ot tak. [Brat Branham trzyma
swoj- BibliŸ otwart- w tych dwóch rozdziaach _ wyd.] Porównajmy
tutaj co™, tylko trochŸ.
ƒ†„ NuŒe, dawajcie teraz na to baczenie, a stwierdzicie, jak siŸ po
prostu przedstawia ta sprawa. Widzicie, co przedstawia tutaj
Baranek dokadnie w postaci symboli _ co On powiedzia tutaj w
Sowie. Czyni to dokadnie, wiŸc to jest poprawne. OtóŒ, na tym _ na
20
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
tym sprawa zaatwiona. Tutaj jest^ Tutaj jest miejsce, gdzie On
mówi o tym, a tutaj siŸ to dzieje. Rozumiecie? Jest to po prostu
doskonae potwierdzenie.
ƒ†… Spójrzmy teraz do 24. rozdziau ew. Mateusza i do Objawienia 6.
i porównajmy to z 24. rozdziaem ew. Mateusza. Wszyscy wiemy, Œe
to jest rozdzia, którym posuguje siŸ kaŒdy nauczaj-cy, kaŒdy
czowiek, który ma zamiar mówiø o okresie Ucisku. On wychodzi z
24. rozdziau ew. Mateusza. A zatem^ JeŒeli tak jest, my teraz^
Wiemy bowiem, Œe Szósta PieczŸø jest PieczŸci- s-du. Ona jest
PieczŸci- s-du, dokadnie _ jest Ni-.
ƒ†† OtóŒ, widzicie, rozpatrywali™my jad-cego antychrysta.
Widzieli™my odej™cie Ko™cioa; teraz On jest doko§czony, On
odchodzi do góry. Potem widzieli™my mŸczenników _ tych aydów
tam pod otarzem. OtóŒ, tutaj zaczynaj- siŸ wylewaø s-dy na ludzi,
którzy s-^
ƒ†‡ Z tych s-dów w okresie Ucisku wyjdzie owych 144 tysiŸcy
odkupionych aydów. UdowodniŸ wam, Œe to s- aydzi, a nie poganie.
Oni nie maj- nic wspólnego z Oblubienic-, ani tyle. Oblubienica _
widzieli™my, Œe Oblubienica juŒ odesza. Nie moŒecie jej umie™ciø juŒ
nigdzie indziej; ona nie przychodzi ponownie, aΠdopiero w 19.
rozdziale tej KsiŸgi.
ƒ†ˆ ZwaŒajcie teraz, bowiem Szósta PieczŸø jest na podstawie Sowa
PieczŸci- s-du.
ƒ†‰ NuŒe, zacznijmy teraz tutaj i czytajmy z ew. Mateusza 24.
rozdzia. OtóŒ, chciaem wam tutaj po prostu co™ podaø, wa™nie tego
szukaem, by to znale›ø. Zatem, ew. Mateusza 24. od 1. do 3. Dobrze,
tutaj bŸdziemy czytaø najpierw.
#A gdy Jezus opuszcza' ™wi-tyniŸ i odchodzi', jego
uczniowie przyst-pili, aby mu pokazaø zabudowania
™wi-tyni.
A On, odpowiadaj-c, rzek' do nich: Czy nie widzicie tego
wszystkiego? ZaprawdŸ powiadam wam, nie zostanie tutaj
kamie§ na kamieniu, który by nie zosta' rozwalony.
A gdy (3. w.) siedzia' na Górze Oliwnej, przyst-pili do
Niego uczniowie na osobno™ci, mówi-c: Powiedz nam, kiedy
siŸ to stanie i jaki bŸdzie znak Twego przyj™cia, i ko§ca
™wiata?”
ƒ†Š Zatrzymajmy siŸ teraz tutaj. Te trzy wiersze wydarzyy siŸ w
rzeczywisto™ci we wtorek po poudniu, 4. kwietnia, 30. r. naszej ery.
Pierwsze dwa wiersze wydarzyy siŸ po poudniu 4. kwietnia, 30. r. n.
e. A trzeci wiersz wydarzy siŸ we wtorek wieczorem tego samego
dnia. Rozumiecie?
ƒ†‹ Oni przyszli do ™wi-tyni i pytali siŸ Go odno™nie tych spraw. MJak
SZÓSTA PIECZ£Ø
21
siŸ przedstawia ta sprawa? Jak siŸ przedstawia ta sprawa? Patrz na
t- wielk- ™wi-tyniŸ! Czy ona nie jest wspaniaa?”
On rzek: MNie pozostanie tutaj kamie§ na kamieniu”.
ƒ‡‚ Potem On wyst-pi na górŸ i usiad, rozumiecie. Tutaj _ tutaj On
rozpoczyna; to jest to popoudnie. A kiedy przyszli, pytali siŸ go tam
na górze, mówi-c: MPragniemy siŸ dowiedzieø czego™ o niektórych
sprawach”.
ƒ‡ƒ Zwróøcie teraz uwagŸ, tutaj s- trzy pytania, które byy
postawione przez aydów _ Jego uczniów. Byy postawione trzy
pytania. ZwaŒajcie teraz. MCo” _ najpierw, najpierw _ Mjaki^
Kiedy siŸ to stanie, Œe ^Nie pozostanie kamie§ na kamieniu’?” MJaki
bŸdzie znak Twego Przyj™cia?” _ drugie pytanie. MI ko§ca ™wiata?”
Widzicie to? S- tam trzy pytania.
ƒ‡„ OtóŒ, tutaj wielu ludzi popenia swój b-d. Oni odnosz- te rzeczy
tutaj do pewnego okresu czasu wówczas, podczas gdy, jak widzicie,
On odpowiada na trzy pytania. Oni^
ƒ‡… Obserwujcie teraz, jak to jest cudowne _ 3. werset, widzicie,
ostatnia czŸ™ø 3. wersetu. MI jaki bŸdzie^” Oni Go najpierw
zawoali na osobno™ø tutaj na górŸ Oliwn-. MPowiedz nam, kiedy siŸ
to stanie?” _ pytanie numer jeden. MJaki bŸdzie znak Twego
Przyj™cia?” _ pytanie numer dwa. MI ko§ca ™wiata?” _ pytanie
numer trzy. Rozumiecie? Byy tam zadane trzy odrŸbne pytania.
NuŒe, pragnŸ teraz, aby™cie to otworzyli i zwaŒali, jak Jezus
opowiada im tutaj o tych sprawach.
ƒ‡† O, to jest tak cudowne! To sprawia po prostu^ Ja odczuwam^
Jakie to byo sowo, którym posugiwali™my siŸ innego wieczora?
[Zgromadzenie mówi: MPodniecenie” _ wyd.] Podniecenie na skutek
objawienia! ZauwaŒcie.
ƒ‡‡ Zatem, otwórzmy teraz Pierwsz- PieczŸø z tych PieczŸci w tej
KsiŸdze i porównajmy Pierwsz- PieczŸø z tym pierwszym pytaniem.
ƒ‡ˆ KaŒde pytanie _ porównujmy je ci-gle dalej i zobaczymy, czy one
nie biegn- w parze, tak samo jak czynili™my w wypadku wszystkich
innych spraw, które zostay otwarte _ wieki ko™cioa i wszystko
inne; dokadnie tak samo. Tutaj jest ta PieczŸø, doskonale
odpieczŸtowana. ZwaŒajcie teraz. BŸdziemy teraz czytaø _ najpierw
Œeby to^ MZatem, On im odpowiedzia^” A wiŸc, On zaczyna im
tutaj odpowiadaø, i my to pragniemy porównaø z PieczŸciami.
ƒ‡‰ Zwróøcie teraz uwagŸ. Pierwsza PieczŸø jest w Objawieniu 6, 1 _
2. Czytamy teraz 6, 1 _ 2:
#I widzia'em, gdy otworzy' Baranek pierwsz- z tych
pieczŸci i us'ysza'em jedno z czterech zwierz-t, mówi-ce
jako g'os gromu: Chod› i patrz!
22
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
I widzia'em, a oto ko§ bia'y, a ten, który na nim siedzia',
mia' 'uk, i dano mu koronŸ, i wyszed' jako zwyciŸzca, aŒeby
zwyciŸŒa'”.
ƒ‡Š Kim by ten osobnik, jak stwierdzili™my? [Zgromadzenie mówi:
MAntychrystem” _ wyd.] Antychrystem. Teraz ew. Mateusza 24, 4. i
5:
#A Jezus odpowiadaj-c, rzek' im: Baczcie, Œeby was kto™
nie zwiód'.
Albowiem wielu przyjdzie w imieniu moim, mówi-c: Jam
jest Chrystus. I zwiod- wielu”.
ƒ‡‹ Czy to rozumiecie? Antychryst. Tutaj macie tŸ PieczŸø.
Rozumiecie? Rozumiecie? On to tu powiedzia, a tutaj zostaa otwarta
PieczŸø, a tutaj jest on; po prostu doskonae.
ƒˆ‚ Teraz Druga PieczŸø, Mateusz 24, 6. Objawienie 6, 3 _ 4.
ZwaŒajcie teraz, ew. Mateusza 24, 6. Pozwólcie mi popatrzyø, co tutaj
jest powiedziane.
#Potem us'yszycie o wojnach i wie™ci wojenne. Baczcie,
aby™cie siŸ nie trwoŒyli, bo siŸ to musi dziaø, ale to jeszcze
nie koniec”.
ƒˆƒ W porz-dku, we›my Drug- PieczŸø, Objawienie 6, 3 i^ Drug-.
Suchajcie, co On teraz mówi:
#A gdy otworzy' drug- pieczŸø, us'ysza'em drugie zwierzŸ,
mówi-ce: Chod› i patrz!
I wyszed' drugi ko§ rydzy, a temu, który na nim siedzia',
dano, aby odj-' pokój z ziemi, a iŒby jedni drugich zabijali, i
dano mu miecz wielki”.
ƒˆ„ Doskonale, zupenie dokadnie! O, ja lubiŸ, kiedy Pismo Samo
daje Sobie odpowied›. Czy wy równieŒ? [Zgromadzenie mówi
MAmen” _ wyd.] Duch šwiŸty napisa Je cae i tylko On moŒe Je
objawiø.
ƒˆ… Zwróømy teraz uwagŸ na Trzeci- PieczŸø. NuŒe, jest to okres
godu. Ew. Mateusza 24, 7 _ 8. We›my 7. i 8. werset z ew. Mateusza.
#Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo
przeciwko królestwu, i bŸdzie g'ód i mór, a miejscami
trzŸsienia ziemi.
Ale to wszystko dopiero pocz-tek bole™ci”.
ƒˆ† Widzicie, teraz posuwacie siŸ prosto naprzód. Objawienie 6, teraz
otworzymy Trzeci- PieczŸø. Znajduje siŸ w Objawieniu 6, 5 _ 6.
#A gdy otworzy' trzeci- pieczŸø, us'ysza'em trzecie zwierzŸ
mówi-ce: Chod› i patrz! I widzia'em, a oto ko§ wrony, a ten,
co na nim siedzia', mia' szalŸ w rŸce swojej.
SZÓSTA PIECZ£Ø
23
I s'ysza'em g'os z po™rodku onych czworga zwierz-t,
mówi-cy: Miarka pszenicy za grosz, a trzy miarki jŸczmienia
za grosz, a nie szkod› oliwie i winu”.
ƒˆ‡ Gód! Widzicie, dokadnie ta sama PieczŸø, to samo, co
powiedzia Jezus. W porz-dku.
ƒˆˆ Czwarta PieczŸø _ Mepidemie” i M™mierø”. ZwaŒajcie, ew.
Mateusza 24, bŸdziemy czytaø 8. werset _ 7. i 8. Ja wierzŸ, Œe to jest
o Czwartej PieczŸci, mam to tutaj. W porz-dku.
ƒˆ‰ NuŒe, co przeczytaem tutaj przedtem? Czy przeczytaem co™
bŸdnie? Tak, miaem to zanotowane. Tak, tutaj to mamy. BŸdziemy
teraz czytaø. Idziemy dalej. W porz-dku, o tak.
ƒˆŠ Rozpocznijmy tutaj od 7. _ o Czwartej PieczŸci; rozdzia 6. werset
7. i 8. _ o kolejnej PieczŸci z Objawienia.
ƒˆ‹ Przeczytajmy teraz 7. i 8. werset z ew. Mateusza 24. W porz-dku
teraz.
#Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo
przeciwko królestwu, i bŸdzie g'ód i mór, a miejscami
trzŸsienia ziemi.
Ale to wszystko dopiero pocz-tek bole™ci”.
ƒ‰‚ Teraz Czwarta PieczŸø, jak czytali™my tutaj, bya^ Czwarta
PieczŸø zaczynaa siŸ w 7. i 8; a teraz tutaj:
#A gdy otworzy' czwart- pieczŸø, u'ysza'em g'os
czwartego zwierzŸcia mówi-cy: Chod› i patrz!
I widzia'em, a oto ko§ p'owy^”
ƒ‰ƒ Zaczekajcie teraz. Mam to tutaj ›le zanotowane. Tak. Tak.
ChwileczkŸ tylko, nuŒe, 7. i 8.
ƒ‰„ Spójrzmy zatem, Mateusz 24, 7 _ 8. Spójrzmy tam. We›my to. To
jest otwarcie Trzeciej, nieprawdaŒ? [Zgromadzenie mówi MAmen” _
wyd.] Ew. Mateusza 24, 7. i 8. Przepraszam. OtóŒ, ona otwiera
deszcz^ wzglŸdnie gód; otwiera okres godu. Dobrze.
ƒ‰… Teraz Mepidemie” i M™mierø”. O, tak. Przechodzimy teraz do tego,
7. i 8. NuŒe, to by miaa byø Czwarta PieczŸø. Zobaczmy, sk-d
we›miemy Czwart- PieczŸø. MA gdy otworzy Czwart- _ CzwartPieczŸø^” Tak, jest to je›dziec na powym koniu _ Mšmierø” _
rozumiecie.
#I widzia'em, a oto ko§ p'owy, a tego, który siedzia' na
nim, imiŸ by'o ™mierø, a piek'o sz'o za nim, i dana im jest
moc nad czwart- cz٪ci- ziemi, aby zabijali mieczem i
g'odem, i morem, i przez zwierzŸta ziemskie”.
ƒ‰† Widzimy zatem, Œe to bya Mšmierø”.
24
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
ƒ‰‡ Teraz Pi-ta PieczŸø, ew. Mateusza 24, 9 _ 13. Zobaczymy, czy to
mam poprawnie, zatem, znowu. Rozumiecie?
#Wtedy wydawaø was bŸd- na udrŸkŸ i zabijaø was bŸd-,
(tutaj to macie)^ i wszystkie narody pa'aø bŸdnienawi™ci- do was dla imienia mego.
I wówczas wielu siŸ zgorszy i nawzajem wydawaø siŸ bŸd-,
i nawzajem nienawidziø.
I powstanie wielu fa'szywych proroków, i zwiod- wielu.
A poniewaŒ bezprawie siŸ rozmnoŒy, przeto mi'o™ø wielu
oziŸbnie.
Ale kto wytrwa do ko§ca, ten bŸdzie zbawiony”.
ƒ‰ˆ Teraz jeste™my przy Pi-tej PieczŸci. Byo to ubiegego wieczora,
widzicie. MBŸd- was wydawaø na udrŸkŸ i zdradzaø jeden drugiego,”
i tak dalej.
ƒ‰‰ Dawajcie teraz baczenie na 6-ty^ PieczŸø z 6. 9 _ 11. We›my
teraz tŸ PieczŸø, Objawienie 6, 9 _ 11.
#A gdy otworzy' pi-t- pieczŸø, widzia'em pod o'tarzem
dusze pobitych dla s'owa BoŒego i dla ™wiadectwa, które
wydawali.
I wo'ali g'osem wielkim, mówi-c: Dok-dŒe, Panie ™wiŸty i
prawdziwy nie s-dzisz, i nie m™cisz siŸ krwi naszej nad tymi,
którzy mieszkaj- na ziemi?
I dane s- kaŒdemu z nich szaty bia'e, i powiedziano im, aby
odpoczywali jeszcze na ma'y czas, aŒby siŸ dope'ni' poczet
spó's'ug ich i braci ich, którzy maj- byø pobici jako i oni”.
ƒ‰Š Widzicie teraz _ pod Pi-t- PieczŸci- _ tutaj znajdujemy
mŸcze§stwo.
ƒ‰‹ A tutaj w 24. rozdziale od 9. do 13. stwierdzamy takŒe, Œe to byli
mŸczennicy. MBŸd- was wydawaø na udrŸkŸ i zabijaø” itd. Widzicie,
ta sama PieczŸø zostaa otwarta.
ƒŠ‚ OtóŒ, w Szóstej PieczŸci _ to jest ta PieczŸø, do której
podchodzimy obecnie, ew. Mateusza 24, 29 _ 30. 24. rozdzia i we›my
29. i 30. werset. Tutaj to mamy.
NuŒe, we›miemy teraz równieŒ Objawienie 6, 12 _ 17.
ƒŠƒ To jest dokadnie to, co wa™nie przeczytali™my. Zatem, suchajcie
teraz tego, co Jezus powiedzia w ew. Mateusza 24, 29 _ 30:
#A zaraz po udrŸce owych dni^”
ƒŠ„ Co takiego? Kiedy ten^ Ten okres udrŸki _ Mamatorski” okres
ucisku, przez który oni tutaj przechodzili, rozumiecie.
#^ s'o§ce siŸ zaømi i ksiŸŒyc nie zaja™nieje swoim
SZÓSTA PIECZ£Ø
25
blaskiem, i gwiazdy bŸd- spadaø z nieba, i moce niebieskie
bŸd- poruszone.
I wtedy ukaŒe siŸ na niebie znak Syna Cz'owieczego, i
wtedy biadaø bŸd- wszystkie plemiona ziemi, i ujrz- Syna
Cz'owieczego, przychodz-cego na ob'okach nieba z wielkmoc- i chwa'-”.
ƒŠ… OtóŒ, przeczytajmy teraz w Objawieniu, Szóst- PieczŸø, tŸ, którzajmujemy siŸ obecnie.
#I widzia'em, gdy otworzy' szóst- pieczŸø, a oto siŸ sta'o
wielkie trzŸsienie ziemi, i s'o§ce zczernia'o jako wór
(widzicie?) w'osiany, a ksiŸŒyc wszystek sta' siŸ jako krew.
A gwiazdy niebieskie pada'y na ziemiŸ, tak jako drzewo
figowe zrzuca z siebie figi swoje niedosta'e, gdy od wielkiego
wiatru bywa zachwiane.
A niebo ust-pi'o jako ksiŸgi zwinione, a wszelka góra i
wyspy z miejsca swego poruszy'y siŸ.
A królowie ziemi i ksi-ŒŸta, i bogacze, i hetmani, i mocarze,
i kaŒdy niewolnik, i kaŒdy wolny pokryli siŸ w jaskinie i w
ska'y gór.
I rzekli górom i ska'om: Upadnijcie na nas, i zakryjcie nas
przed obliczem tego, który siedzi na tronie, i przed gniewem
tego Baranka.
Albowiem przyszed' dzie§ on wielki gniewu jego, i któŒ siŸ
ostaø moŒe?”
ƒŠ† Zupenie dokadnie, przejd›my zaraz z powrotem do ew.
Mateusza 24, 29. Zobaczymy, co Jezus powiedzia tutaj. Suchajcie.
MPo” tej sprawie z Eichmannem, i tak dalej.
#A zaraz po udrŸce owych dni s'o§ce siŸ zaømi i ksiŸŒyc nie
zaja™nieje swoim blaskiem, i gwiazdy bŸd- spadaø z nieba, i
moce niebieskie bŸd- poruszone”.
UwaŒajcie teraz.
#I wtedy ukaŒe siŸ na niebie znak Syna Cz'owieczego, i
wtedy biadaø bŸd- wszystkie plemiona ziemi, i ujrz- Syna
Cz'owieczego, przychodz-cego na ob'okach nieba z wielkmoc- i chwa'-”.
I po™le anio'ów swoich z wielk- tr-b- i zgromadzwybranych jego z czterech stron ™wiata, z jednego kra§ca
nieba aŒ po drugi”.
ƒŠ‡ Widzicie zupenie dokadnie porównanie tego, co Jezus
powiedzia w ew. Mateusza 24, a co Jan otworzy tutaj w Szóstej
PieczŸci; to jest dokadnie to samo. Jezus mówi o okresie Ucisku.
[Brat Branham stuka trzykrotnie w kazalnicŸ _ wyd.] Rozumiecie?
26
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
ƒŠˆ Najpierw postawiono Mu pytanie, kiedy bŸd- siŸ dziaø te rzeczy,
kiedy zostanie zburzona ™wi-tynia. On odpowiedzia na to.
NastŸpnie zapytano Go, kiedy nastanie czas^ Przychodzi wiek
mŸczenników. I kiedy siŸ to stanie _ kiedy powstanie antychryst i
kiedy antychryst zburzy ™wi-tyniŸ.
ƒŠ‰ Daniel _ jakŒe, mogliby™my przej™ø wstecz i wzi-ø to z ksiŸgi
Daniela, kiedy on mówi o ksiŸciu, który przyjdzie. Wy czytelnicy
wiecie o tym. A co on powinien uczyniø? On usunie codzienn- ofiarŸ
i co wszystko jeszcze bŸdzie siŸ dziaø w tym czasie. Powiedzia^
ƒŠŠ Nawet Jezus, kiedy o tym mówi, podkre™li to. On rzek: MKiedy
ujrzycie obrzydliwo™ø spustoszenia, o której mówi Daniel, stoj-cna miejscu ™wiŸtym”. [Brat Branham stuka w pulpit trzykrotnie _
wyd.] Co to znaczy? Meczet Omara, stoj-cy na miejscu ™wi-tyni,
kiedy j- spalono. On powiedzia: MNiechaj ci, którzy s- w górach^
Niechaj ci, którzy s- na dachach domów, nie schodz- na dó, aby co™
zabraø z domu, ani ci, którzy s- na polu niech nie wracaj-. PoniewaŒ
nastanie czas ucisku!” Rozumiecie? A wszystkie te sprawy, które
miay siŸ dziaø, s- obecnie w toku i potwierdzaj- to, zgodnie z
otwarciem Szóstej PieczŸci.
ƒŠ‹ OtóŒ, pragnŸ, aby™cie zwrócili na to uwagŸ. Jezus^ MówiŸ teraz
o jutrzejszym wieczorze, o Tym _ Jezus pomin- Siódm- PieczŸø i nie
naucza o niej. Nie ma Jej tutaj. Patrzcie, On zaraz potem mówi w
podobie§stwach. Jan równieŒ pomin- Siódm- PieczŸø. Siódma,
ostatnia _ Siódma PieczŸø, która bŸdzie wielkim wydarzeniem. Ona
nie jest nawet zapisana _ widzicie. Pomin- Siódm- PieczŸø _ obaj
J- pominŸli. A Jan, kiedy Bóg powiedzia tylko, Œe tam byo^ Jan
powiedzia: MW Niebie nastao po prostu milczenie”. Jezus nie
powiedzia o Tym ani sowa.
ƒ‹‚ ZwaŒajcie zatem: z powrotem do 12. wersetu, zauwaŒcie _
Œadnego ZwierzŸcia. Jest to 12. werset, który otwiera nasz- PieczŸø,
aby™my j- zobaczyli otwart-. Nie ma tu opisanego Œadnego
ZwierzŸcia, ani Œyj-cego Stworzenia, podobnie jak w Pi-tej PieczŸci.
Dlaczego? To siŸ dziao po drugiej stronie wieku Ewangelii, w okresie
Ucisku. Szósta PieczŸø jest okresem Ucisku. Oto, co siŸ dzieje.
Oblubienica odesza. Rozumiecie? Nie ma tam Œadnego Œyj-cego
Stworzenia, ani niczego innego, aby to powiedziao. Jest to tylko^
NuŒe, Bóg nie zajmuje siŸ wiŸcej Ko™cioem. On odszed.
ƒ‹ƒ On zajmuje siŸ Izraelem, rozumiecie. Widzicie, to jest druga
strona, to jest czas, kiedy Izrael przyj- Poselstwo o Królestwie przez
dwu proroków z Objawienia 11. PamiŸtajcie, Izrael jest narodem _
BoŒym sug-, narodem. A kiedy Izrael zostanie wprowadzony, bŸdzie
to dotyczyø caego narodu.
ƒ‹„ Izrael _ wiek Królestwa, w którym Dawid^ Syn Dawidowy
siedzi na tronie. Dlatego wa™nie ta niewiasta woaa: MSynu
SZÓSTA PIECZ£Ø
27
Dawidowy!” A Dawid ma^ Syn Dawidowy! Bóg przysi-g na
Samego Siebie Dawidowi, Œe On wzbudzi Jego Syna, który zajmie
jego tron. BŸdzie to wiecznie trwaj-cy tron. Rozumiecie? On nie
bŸdzie mia ko§ca. Salomon to przedstawia w przedobrazie _ w
™wi-tyni. A Jezus powiedzia im tutaj po prostu: MTam nie pozostanie
kamie§ na kamieniu”. Lecz On próbuje im powiedzieø tutaj, co to
znaczy^ On przyjdzie znowu.
MKiedy przyjdziesz ponownie?”
ƒ‹… MTe rzeczy bŸd- siŸ dziaø, zanim znów przyjdŸ”. A tutaj je mamy!
Jeste™my teraz przy okresie Ucisku.
PamiŸtajcie, kiedy to Królestwo zostanie ustanowione na
ziemi^
ƒ‹† OtóŒ, moŒe to jest trochŸ szokuj-ce. A jeŒeli tutaj powstaje
pytanie, a wy _ moŒecie mnie jeszcze zapytaø; je™li chcecie zadaø to
pytanie, skoro to zostao przypomniane, i poruszyø t- sprawŸ po
prostu; jeŒeli go jeszcze nie zadali™cie _ o ile tego juŒ nie wiecie.
ƒ‹‡ To wa™nie Izrael jest narodem podczas Tysi-cletniego Królestwa
_ tych dwana™cie pokole§ jako naród.
ƒ‹ˆ Lecz Oblubienica znajduje siŸ w paacu. Ona teraz jest Królow-.
Ona jest po™lubiona. Caa ziemia bŸdzie przychodziø do tego miasta,
Jeruzalemu, i bŸdzie tam przynosiø swoj- chwaŸ. MA bramy nie bŸdzamkniŸte w nocy, bowiem tam nie bŸdzie Œadnej nocy”. Rozumiecie?
Jego bramy bŸd- zawsze otwarte. MA królowie ziemi” _ Objawienie
22. _ Mwnosz- swoje dostoje§stwo i chwaŸ do tego miasta”. Lecz
Oblubienica jest w nim razem z Barankiem. O, moi drodzy! MoŒecie
to tutaj ogl-daø! Nie, Oblubienica nie bŸdzie tu pracowaø na polach,
na winnicach. O, nie. Ona jest Oblubienic-. Ona jest Królow- dla
Króla. S- to inni, którzy bŸd- pracowaø tam na zewn-trz, ten naród,
nie Oblubienica. Amen. W porz-dku.
ƒ‹‰ Obserwujcie teraz tych posa§ców _ tych posa§ców z
Objawienia 12. Ci dwaj prorocy, oni bŸd- gosiø: MKrólestwo jest
tuŒ!” Widzicie? Królestwo Niebios ma zostaø ustanowione. Ten czas,
ostatnie trzy i pó roku z siedemdziesi-tego tygodnia Daniela
obiecane dla aydów, Jego ludu. Przypomnijcie to sobie teraz,
mianowicie, aby to udowodniø, Œe to jest ostatnia czŸ™ø
siedemdziesi-tego tygodnia Daniela. Otrzymaem odno™nie tego
pytanie na jutro. Rozumiecie?
ƒ‹Š OtóŒ, siedemdziesi-t tygodni byo obiecanych _ kaŒdy oznacza
siedem lat. A w ™rodku siedemdziesi-tego tygodnia mia zostaø
zabity Mesjasz, aby siŸ staø ofiar-. On mia prorokowaø trzy i pó
roku, a potem mia zostaø zabity na ofiarŸ za ludzi. A pozostaje
jeszcze wyznaczony czas _ trzy i pó roku jest jeszcze przeznaczone
28
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
dla Izraela. Zatem, kiedy Mesjasz zosta zabity, aydzi zostali
za™lepieni, wiŸc nie mogli poj-ø, Œe to by Mesjasz.
ƒ‹‹ A potem, kiedy Mesjasz zosta zabity _ potem nasta dla pogan
wiek Ewangelii i aski. Oni przychodz-, a Bóg wyci-gn- jednego tu
i jednego tam, jednego tu i jednego tam, i wywoa ich przez usugŸ
posa§ców; tu i tam, tu i tam, od-czy ich przez usugŸ posa§ców.
„‚‚ On posa pierwszego posa§ca i on gosi, a tr-ba zabrzmiaa;
zajmiemy siŸ tym za chwilŸ. A zatem, tr-ba ogaszaa wojnŸ. Tr-ba
zawsze oznacza wojnŸ. Posaniec, anio przychodzi na ziemiŸ,
posaniec na dany czas, podobnie jak w wypadku Luthra, jak w
wypadku innych posa§ców, o których mówili™my. Co on czyni? On
przychodzi a PieczŸø zostaje odpieczŸtowana, objawiona; brzmi
tr-ba, ogaszaj-c wojnŸ, i oni odchodz-. A potem posaniec umiera.
On pieczŸtuje tŸ grupŸ; oni zostaj- wprowadzeni do wewn-trz. A
plaga spada na tych, którzy J- odrzucili. Rozumiecie?
„‚ƒ Potem to idzie dalej; oni siŸ organizuj-, staj- siŸ kolejnorganizacj-. Wa™nie to omawiali™my. Zatem, tutaj oni przychodz- z
inn- moc-, rozumiecie _ inna moc, inny wiek ko™cioa, inna usuga.
Potem, kiedy on to czyni, przychodzi Bóg ze Swoj- usug-, podczas
gdy antychryst przychodzi ze swoj-. Widzicie, anty znaczy
Mprzeciw”. Oni dziaaj- obok siebie.
„‚„ PragnŸ, aby™cie zauwaŒyli co™ nieznacznego. Prawie Œe w tym
czasie, kiedy Kain przyszed na ziemiŸ, przyszed na ziemiŸ Abel.
PragnŸ, aby™cie na to zwrócili uwagŸ _ mniej wiŸcej w tym czasie,
kiedy Chrystus przyszed na ziemiŸ, przyszed na ziemiŸ Judasz.
Mniej wiŸcej w tym czasie, kiedy Chrystus odszed z ziemi, równieŒ
Judasz odszed z ziemi. Mniej wiŸcej w tym czasie, kiedy zst-pi
Duch šwiŸty, zst-pi i duch antychrysta. Mniej wiŸcej w tym czasie,
kiedy Duch šwiŸty objawia Samego Siebie tutaj w ostatecznych
dniach, antychryst pokazuje swoj- prawdziw- twarz, wystŸpuje przy
pomocy swej polityki itp. A mniej wiŸcej w tym czasie, kiedy
antychryst wystŸpuje cakiem na uli-^ na scenŸ, Bóg wyrusza w
caej peni, aby odkupiø to wszystko. Widzicie, obaj dziaaj- tuŒ koo
siebie. Obaj s- ramiŸ przy ramieniu. Kain i Abel! [Brat Branham
klasn- w swoje donie _ wyd.] Wrona i goŸbica w arce! Judasz i
Jezus! I ci-gle dalej, moŒecie siŸ nad tym zastanowiø. Tylko^
„‚… Tutaj by Moab i Izrael; obaj. Moab nie by poga§skim narodem.
O nie. Oni skadali te same ofiary, które skada Izrael. Modlili siŸ do
tego samego Boga. Dokadnie. Moab zosta naz-^ By z jednej z
córek Lota, która spaa ze swoim ojcem i miaa dziecko. A to dziecko
zostao nazwane Moab. A z niego wyroso plemiŸ Moab, kraj Moaba.
A kiedy zobaczyli, Œe przychodzi Izrael, ich odkupiony brat^
„‚† Oni byli fundamentalistami. Oni byli wielk- denominacj-. Izrael
SZÓSTA PIECZ£Ø
29
nie mia denominacji; oni mieszkali po prostu w namiotach,
gdziekolwiek szli. Lecz Moab mia dygnitarzy, królów, i tak dalej.
Mieli tam Balaama, faszywego proroka. Oni mieli to wszystko.
Potem oni zst-pili na dó, aby przeklinaø ich modszego brata, który
by na drodze do obiecanego kraju _ id-cego do swej obietnicy.
„‚‡ A on przyszed i prosi ich: MCzy mogŸ przej™ø przez wasz kraj?
Je™li moje krowy bŸd- piø wodŸ, zapacŸ za ni-. Je™li bŸd- skubaø
trawŸ, zapacimy za to”.
„‚ˆ Moab powiedzia: MNie. Nie bŸdziecie tutaj w okolicy urz-dzaø
zgromadze§ ewangelizacyjnych, takich jak to. To siŸ zgadza. Nie
bŸdziecie nam tu urz-dzaø czego™ takiego”.
„‚‰ Obserwujcie zatem, co on uczyni. On zaraz powróci w postaci
Jezabeli, zst-pi na dó przez tego faszywego proroka i spowodowa,
Œe dzieci BoŒe popeniy b-d. Brali sobie do Izraela Moabitki za Œony
i popeniali cudzoóstwo.
„‚Š A on uczyni to samo w tym samym wieku, w pielgrzymce, na
drodze do obiecanego Kraju, w której siŸ znajdujemy. Co on uczyni?
Zaraz przyszed faszywy prorok i skojarzy ich, sprowadzi ich do
protestanckiego ko™cioa, i spowodowa, Œe powstay denominacje _
dokadnie to samo, co oni uczynili wówczas. [Brat Branham puka
czterokrotnie w kazalnicŸ _ wyd.]
„‚‹ Lecz nasz miy Izrael porusza siŸ naprzód, ci-gle tak samo. Oni
siŸ uskarŒali na pustyni przez dugi czas i wszyscy starzy wojownicy
musieli poumieraø, lecz oni szli dalej prosto do obiecanego kraju.
Tak. Tak jest. Obserwujcie ich wszystkich w zbroi, tuΠzanim
przekroczyli Jordan. Cha-cha! Ja to lubiŸ. Dochodzimy wa™nie teraz
do tego wieku tutaj, zwróøcie uwagŸ.
„ƒ‚ Stwierdzamy zatem, Œe ten czas _ ostatnie trzy i pó roku, (jak juŒ
powiedziaem) z siedemdziesiŸciu tygodni Daniela.
„ƒƒ Pozwólcie, Œe to teraz trochŸ bliŒej wyja™niŸ, widzŸ bowiem, Œe
kto™ jest tutaj _ nauczyciel, który to zawsze ™ledzi, i chcŸ siŸ jasno
wyraziø.
„ƒ„ ZauwaŒcie, kiedy nastao tych siedemdziesi-t tygodni^ Kiedy
Daniel widzia tŸ wizjŸ o nadchodz-cym czasie, i koniec aydów, on
powiedzia, Œe byo wyznaczonych siedemdziesi-t tygodni. To znaczy
siedem lat; a w ich poowie, wiecie, mia tutaj byø Mesjasz, wzglŸdnie
mia zostaø zabity na ofiarŸ. OtóŒ, to jest dokadnie to, co siŸ stao.
„ƒ… Potem Bóg zajmowa siŸ poganami, aŒ sobie wybra lud dla
Swego Imienia. Skoro tylko zostanie wybrany Ko™ció z pogan, On
zabiera Ko™ció do góry.
„ƒ† A kiedy to uczyni, ™pi-ce panny, ko™ció sam^ Oblubienica
odesza do góry. A ko™ció sam znalaz siŸ w Mciemno™ciach
30
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
zewnŸtrznych, gdzie jest pacz, lamentowanie i zgrzytanie zŸbów”. W
tym samym czasie spada na ludzi okres Ucisku.
„ƒ‡ A w czasie, kiedy nastaje okres Ucisku, przychodz- tam ci dwaj
prorocy z Objawienia 11, aby im gosiø EwangeliŸ. A oni gosz- tysi-c
dwie™cie sze™ødziesi-t dni. Rozumiecie? OtóŒ, to jest dokadnie,
(licz-c trzydzie™ci dni na jeden miesi-c, jak ma prawdziwy
kalendarz) _ dokadnie trzy i pó roku. To jest ta czŸ™ø z
Danielowego siedemdziesi-tego _ ostatnia czŸ™ø z siedemdziesi-tego
tygodnia. Rozumiecie?
Bóg nie zajmowa siŸ tutaj Izraelem. O nie.
„ƒˆ Pewien brat postawi mi niedawno pytanie i powiedzia: MCzy
miabym i™ø do^” Pewien brat tutaj w zborze, drogi, kosztowny
brat. On powiedzia: MChcŸ siŸ udaø do Izraela. My™lŸ, Œe tam jest
przebudzenie”.
„ƒ‰ Kto™ powiedzia do mnie: MBracie Branham, powiniene™ teraz i™ø
do Izraela. Oni to zrozumiej-”. Widzicie, nie moŒna tego uczyniø.
Staem tam i rozmy™laem^
„ƒŠ Ci aydzi powiedzieli: MJeŒeli^ OtóŒ, jeŒeli to jest, je™li Jezus jest
Mesjaszem” _ rzekli _ Mpozwólcie nam Go zobaczyø, czyni-cego
znak proroka. My uwierzymy naszym prorokom, bowiem to jest to,
czym oni powinni byø”.
„ƒ‹ MO, jak siŸ to pomy™lnie ukada,” pomy™laem. MJestem gotów
i™ø!” Kiedy tam byem, cakiem blisko, wprost^ OtóŒ, byem w
Kairze. Miaem w rŸce bilet lotniczy do Izraela. Powiedziaem sobie:
MJa tam pójdŸ i zobaczymy, czy oni tego pragn-, czy oni rozpoznajznak proroka. Zobaczymy, czy oni przyjm- Chrystusa”.
„„‚ Lewi Pethrus z ko™cioa w Sztokholmie posa im milion Biblii.
„„ƒ aydzi wracaj- do swego kraju! Widzieli™cie to zdjŸcie. Miaem to
tutaj niedawno na filmie: #Trzy minuty do pó'nocy”. aydzi wracajz caego ™wiata, zewsz-d i zaczynaj- siŸ tam zgromadzaø.
„„„ Potem gdy przysza tam Anglia w czasie generaa Allenby. My™lŸ,
Œe to jest w dziele #Na schy'ku wojny ™wiatowej,” w tomie drugim.
Oni siŸ poddali _ Turcy siŸ poddali. Potem on odda ten kraj
Izraelowi. Oni siŸ rozro™li w naród i teraz s- zupenie narodem, majwasne pieni-dze, walutŸ, flagŸ, armiŸ, oraz wszystko inne.
Rozumiecie?
„„… A ci aydzi, przychodz-c z powrotem do swej ojczyzny, oni byli^
Po pierwsze, kiedy oni poszli do Iranu, i do innych krajów, by ich
stamt-d zabraø, oni prosili^ Oni mówili^ Oni chcieli ich zabraø
z powrotem do Izraela i daø im ich miejsce _ zabraø ich z powrotem
do ich kraju, do Palestyny, gdzie oni powinni byø.
„„† PamiŸtajcie, jak dugo Izrael jest na zewn-trz tego kraju, on jest
SZÓSTA PIECZ£Ø
31
na zewn-trz woli BoŒej; podobnie jak Abraham, któremu by on
dany. A kiedy^
„„‡ Oni by nie weszli do samolotu. Nigdy nie widzieli czego™ takiego.
By tam jednak stary rabin; on wyszed i powiedzia: MNasz prorok
powiedzia nam, Œe kiedy Izrael bŸdzie wraca do domu, bŸdzie to ^na
skrzydach ora’” _ w samolocie poleci do domu.
„„ˆ On tam teraz jest i buduje. Figowe drzewo powraca do Œycia!
Amen! Stara flaga z sze™cioramienn- gwiazd- Dawida powiewa!
„„‰ MDni pogan zliczone, obarczone utrapieniami!” Okres Ucisku jest
tuŒ!
„„Š Stoimy wa™nie tutaj. PieczŸcie zostay odpieczŸtowane. Ko™ció
jest gotowy wzbiø siŸ w powietrze do Swego odlotu!
„„‹ Nastaje okres Ucisku, a potem Bóg zstŸpuje na dó i wyci-ga
stamt-d tych 144 tysiŸcy! Amen! Tam, o, to jest doskonae! Czy
widzicie, jak ujawniaj- to te PieczŸcie teraz, rozumiecie, jak to
odsaniaj-? NuŒe, to s- ostatnie trzy i pó roku dla tego ludu.
RównieŒ, je™li zauwaŒycie, jest to czas, w którym Bóg wywoa tych
144 tysiŸcy aydów _ w tych ostatnich trzech i pó latach.
„…‚ Widzicie, On siŸ nimi nie zajmowa wcale. Oni nie mieli proroka.
Oni nie uwierz- nikomu innemu jak prorokowi. Nie oszukacie ich.
Zatem, oni bŸd- suchaø tylko proroka, o tak, i na tym sprawa
zaatwiona. Bóg im to powiedzia na pocz-tku i oni trzymaj- siŸ tego
™ci™le.
„…ƒ On powiedzia: MPan Bóg wasz wzbudzi wam Proroka spo™ród
was, podobnego do mnie”. MojŒesz tak powiedzia. I on rzek: MJego
suchaø bŸdziecie. A ktobykolwiek nie sucha tego Proroka,
wygadzony bŸdzie z ludu”. To siŸ zgadza.
„…„ I widzicie, ich oczy musiay zostaø za™lepione, inaczej by Go
rozpoznali. Gdyby nie zostali za™lepieni, to by byli^ To umoŒliwio
szatanowi wst-piø do nich i oni mówili: MOn jest wróŒbit-,
Beelzebubem. Niech Jego Krew spadnie na nas. Wiemy, Œe w Nim nie
ma niczego szczególnego”. Rozumiecie?
„…… Ci biedacy byli za™lepieni. Z tego powodu ta grupa za
Eichmanna, oraz inne grupy zostay wówczas u™miercone. Z casuszno™ci- przyszo to na nich. Ich wasny Ojciec musia im za™lepiø
oczy, aby móg wzi-ø nas.
„…† To jest niemal najbardziej wzruszaj-ca sprawa w Pi™mie.
Pomy™lcie tylko o tych aydach, woaj-cych o Krew ich wasnego
Ojca, ich wasnego Boga, który tam wisia krwawi-cy. Patrzcie MTam
Go oni ukrzyŒowali” mówi Biblia. S- to cztery _ jedne z
najwiŸkszych sów. Spójrzcie. MTam” _ Jeruzalem, naj™wiŸtsze
miasto na ™wiecie. MOni” _ naj™wiŸtszy lud na ™wiecie.
MUkrzyŒowali” _ najbrutalniejsz- ™mierci- na ™wiecie. MJego” _
32
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
najwaŒniejsz- OsobŸ na ™wiecie. Rozumiecie? Dlaczego? Ci religijni
ludzie, ta najwiŸksza religia na ™wiecie, jedyna prawdziwa religia na
™wiecie; oni tam stali i ukrzyŒowali samego Boga, o Którego
przyj™ciu mówia ich Biblia.
„…‡ Dlaczego tego nie zrozumieli? Biblia nam mówi, Œe Bóg za™lepi
ich, wiŸc oni tego nie mogli zrozumieø. Oni^ On powiedzia: MKto
z was moŒe Mi zarzuciø grzech?” Innymi sowy: MJe™li nie czyniem
dokadnie tego, co przepowiedziano o Mnie, to Mi powiedzcie”.
Grzech to Mniewiara”. On czyni dokadnie to, co Mu Bóg powiedzia,
lecz oni nie mogli tego zrozumieø.
„…ˆ OtóŒ, kiedy mówiŸ do ludzi, jest to tak, jak bym la wodŸ kaczce
po plecach. Czy rozumiecie, co mam na my™li? Jest to poŒaowania
godna sprawa, kiedy widzicie narody i ludzi, jak oni postŸpuj-, tak
nakrochmaleni i religijni! Lecz czy nam tego nie mówi Duch šwiŸty?
MOni bŸd- popŸdliwi, wysokomy™lni, rozkoszy raczej miuj-cy niŒ
miuj-cy Boga, wiaroomni, faszywi oskarŒyciele, niepow™ci-gliwi,
lekcewaŒ-cy tych, którzy s- dobrzy. Tacy maj- formŸ poboŒno™ci, ale
zaprzeczaj- Mocy Ewangelii”. On powiedzia: MOd takich siŸ
odwróø!”
„…‰ Tutaj to mamy, denominacje To wypaczyy. Oni bior- ca- tchwaŸ i Moc, i umieszczaj- to wstecz do czasu apostoów, a resztŸ do
Tysi-cletniego Królestwa. Jest to dokadnie tak, jak juŒ
powiedziaem przedtem, czowiek zawsze oddaje Bogu chwaŸ za to,
co On uczyni, wyczekuje na to, co On bŸdzie czyni, ale ignoruje to,
co On czyni wa™nie teraz. Dokadnie tak jest. Czowiek jest ci-gle
taki sam.
„…Š Ci aydzi stali tam wówczas i rzekli: MChwaa Bogu! Wiecie” _ w
6. rozdziale ew. Jana jest powiedziane _ MNasi ojcowie jedli mannŸ
na pustyni!”
A Jezus powiedzia: MOni wszyscy pomarli”.
„…‹ MOni pili wodŸ z tej Skay na pustyni, i tym podobnie”.
„†‚ On powiedzia: MJa jestem t- Ska-”. To siŸ zgadza. Amen. On
powiedzia: MJa jestem Chlebem aycia, który zstŸpuje od Boga z
Niebios, tym Drzewem aycia, tam z raju Eden. Kto by jad z tego
Chleba, nie umrze. Ja go wzbudzŸ znowu w dniach ostatecznych”. A
jednak oni nie zrozumieli tego! To siŸ zgadza.
„†ƒ Sta tam sam Mesjasz, wypowiada my™li ich serc, i tym podobne
rzeczy, pokazuj-c, Œe On jest Mesjaszem, po prostu to, co powinien
by czyniø Mesjasz!
„†„ A oni tam stali z rŸkami za plecami i MEch! To nie moŒe byø on.
Nie, nie. On nie przyszed zgodnie z ogólnie przyjŸt- opini-.
Widzicie, On pochodzi z Betlehem. I On _ On nie jest nikim innym
niŒ nie™lubnym dzieckiem. To jest diabe, który siŸ w Nim przejawia.
SZÓSTA PIECZ£Ø
33
My wiemy, Œe On jest ob-kany. On jest zwariowany. On ma diaba”.
Rozumiecie? Ich oczy byy na to rzeczywi™cie za™lepione.
„†… Lecz oni wygl-daj- swego proroka. Oni go otrzymaj- _
otrzymaj- ich dwóch. To siŸ zgadza.
„†† Zwróøcie teraz na nowo uwagŸ, równieŒ kiedy ci aydzi^
PrzedstawiŸ wam kolejny may symbol, aby™cie sobie mogli
u™wiadomiø, Œe to tutaj s- aydzi teraz _ po tej stronie Zachwycenia.
Obserwujcie, co siŸ dzieje. Jest to równieŒ przedstawione
symbolicznie^ Nie bŸdziemy zabieraø czasu, aby to omówiø,
bowiem odbiegamy od tematu. Jest to równieŒ przedstawione
symbolicznie w tym, co nazywamy MUtrapienie Jakuba”. Spójrzcie
zatem. Ci aydzi tutaj maj-^ ZauwaŒcie. O, to jest^
„†‡ Mam zamiar po™wiŸciø temu trochŸ czasu, rozumiecie. StajŸ siŸ
nerwowym, kiedy zacznŸ w ten sposób przeskakiwaø z tematu do
tematu. Rozumiecie? ZwaŒajcie. PragnŸ, Œeby™cie to zrozumieli. A ja
po prostu^ OtóŒ, Bóg wam to pokaŒe, jestem tego pewien.
Spójrzcie.
„†ˆ Jakub posiada pierworodztwo. Czy siŸ to zgadza? [Zbór mówi:
MAmen” _ wyd.] Lecz on by trochŸ krŸtaczem w tej sprawie.
Rozumiecie? On szed i oszuka swego tatŸ. Oszuka swego brata. On
czyni wszystko moŒliwe. Lecz mimo wszystko, on je juŒ legalnie
mia, bowiem Ezaw mu je sprzeda. Lecz potem, gdy odszed do
swego te™cia i suŒy u niego, wkada topolowe prŸty do wody i przez
to osi-gn-, Œe brzemienne w trzodzie patrz-c na nie rodziy
pstrokate mode. I och, wy wiecie, on czyni wszystko w ten sposób,
aby po prostu zyskaø pieni-dze. Zatem, zwaŒajcie teraz. On zosta
wygnany od swego ludu.
„†‰ OtóŒ, jest to przedobraz na aydów obecnie. On by dusigroszem.
Bez wzglŸdu na to jak je otrzyma, on je otrzyma. On ci zupi Œywcem
skórŸ, aby je otrzymaø. NuŒe, wy o tym wiecie. On by trochŸ
krŸtaczem, to wszystko. Czowieku, nie zadawaj siŸ z nim _ on ciŸ
przechytrzy, chopcze. O, tak. Dlaczego? On musia byø takim. To jest
rodzaj ducha, który przewaŒa.
„†Š Dokadnie tak samo jak ci reformatorzy, oni nie mogli zrozumieø
tego Sowa, poniewaΠdo nich by posany duch czowieka.
„†‹ Jest to wiek ora, który otrzymuje Sowo i objawienie. Wszyscy,
którzy to zrozumiewacie, podnie™cie swoje rŸce, tak abym^ To jest
dobre. To jest fajne. Rozumiecie? To jest dobre. NuŒe, widzicie, jeŒeli
moŒecie, przejd›cie z powrotem do tych PieczŸci, jeŒeli One
kiedykolwiek^ Skoro PieczŸcie zostay odpieczŸtowane, moŒecie
dokadnie widzieø, co czyni Bóg, co On czyni i co On bŸdzie czyni.
Tutaj to jest, dokadnie.
„‡‚ Z tego powodu ludzie postŸpowali w ten sposób, bowiem taki by
34
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
duch, który by zapowiedziany na tamten wiek, by byø na nich. Oni
nie mogli uczyniø niczego innego.
„‡ƒ My™lŸ o Janie, o Pawle, i o innych _ o tym Duchu lwa wówczas;
sta tam l-e-w _ Samo Sowo.
„‡„ Pawe trzyma siŸ ™ci™le tego Sowa i powiedzia: MJa wiem, Œe
miŸdzy wami powstan- faszywi bracia i bŸd- chodziø wokoo. A co
oni uczyni-? Denominacje i wszystko inne miŸdzy wami _ oto co oni
uczyni-. A to siŸ bŸdzie dziaø dalej aŒ do ostatecznych dni i bŸdzie to
okropny czas”. Dlaczego? On by prorokiem. W nim byo to Sowo.
On powiedzia juŒ wówczas, jak siŸ to zako§czy: MFaszywi ludzie
powstan- wprost miŸdzy wami i bŸd- mówiø róŒne rzeczy, i odci-gnbraci, którzy s- uczniami”. To jest dokadnie antychryst. On to
dokadnie tak uczyni.
„‡… ZauwaŒcie, kiedy oni weszli do ciemnego wieku ucisku. Co to
byo? Oni nie mogli wówczas nic czyniø. Rzym posiada^ On
posiada religijn- moc, oraz polityczn- moc. Oni nie mogli czyniø nic
innego, niŒ tylko ciŸŒko pracowaø, aby siŸ ostaø przy Œyciu i wydaø
samych siebie na ofiarŸ. By to wó. To byo wszystko, co oni mogli
uczyniø. Oni posiadali takiego rodzaju Ducha, Ducha BoŒego; wó.
„‡† Potem przyszli reformatorzy _ gowa czowieka, sprytni, m-drzy;
Marcin Luther, John Wesley, i tak dalej, Calvin, Finney, Knox i
wszyscy pozostali. Tutaj oni przychodz-; a kiedy przyszli, byli to
reformatorzy. Oni przychodz-, robi- reformy, u™wiadamiaj- ludzi.
„‡‡ Lecz potem wrócili z powrotem, dokadnie tak, jak uczynili
wówczas, i skojarzyli siŸ ponownie bezpo™rednio z ni- _ z
denominacyjnym systemem, dokadnie. Biblia tak mówi. Ona bya
Mwszetecznic-,” a ona miaa Mnierz-dnice” _ córki _ dokadnie tak.
„‡ˆ A Bóg powiedzia: MDaem jej czas, aby pokutowaa, ale ona tego
nie uczynia. WiŸc wezmŸ j- oraz jej latoro™le i wyrzucŸ ich tam,
gdzie naleŒ-”. Dokadnie tak jest. NuŒe, tak powiedzia Bóg,
rozumiecie, pod t- PieczŸci-. OtóŒ, tam ona bya. Stwierdzamy, Œe
On to czyni, i Œe to bŸdzie czyni. A oni wszyscy pod-Œaj- w tym
kierunku.
„‡‰ Lecz Bóg zawoa wszystkich, których imiona s- w KsiŸdze aycia.
Oni To usysz-. MMoje owce suchaj- Mego Gosu” _ powiedzia
Jezus. Jest to jedyna rzecz, któr- mamy czyniø _ nawoywaø owce.
Kozy tego nie znaj-. Widzicie jednak _ nawoywanie owiec _ MMoje
owce suchaj- Mego Gosu”. Czemu? Czym jest ten Gos? PragnŸ wam
powiedzieø, czym jest Gos. Gos jest duchowym znakiem.
„‡Š On powiedzia do MojŒesza: MJeŒeli nie usuchaj- Gosu znaku
pierwszego, usuchaj- Gosu znaku drugiego”.
„‡‹ MMoje owce suchaj- Mego Gosu”. JeŒeli te rzeczy maj- siŸ dziaø
w ostatecznych dniach, BoŒe owce rozpoznaj- To. O, tak.
SZÓSTA PIECZ£Ø
35
Rozumiecie? Oni To rozpoznaj-. MMoje owce Mnie znaj-”. Widzicie?
MZa obcym nie pójd-”. One nie na™laduj- obcych. Musi to byø
potwierdzony znak na ten czas. One Go rozumiej-. Zatem, zwaŒajcie
teraz.
„ˆ‚ OtóŒ, Jakub, kiedy on teraz przychodzi, wiecie, on przede
wszystkim tŸskni za tym, aby powróciø (gdzie?) do ojczyzny.
„ˆƒ O, to jest dokadnie to, co uczyni Izrael! To jest _ to jest Izrael.
Jakub to Izrael. Jego imiŸ zostao po prostu zmienione, jak wiecie.
Rozumiecie? A on jest^
„ˆ„ On wyruszy wówczas i zabra wszystkie pieni-dze, które
posiada i które móg dostaø; wzi- je w jakikolwiek sposób tylko
móg _ od swoich krewnych, wzglŸdnie od kogokolwiek. Tak,
wyudzaj-c, kradn-c, kami-c, w jakikolwiek sposób móg je tylko
dostaø i dosta je. Rozumiecie? On je otrzyma.
„ˆ… A potem, kiedy zacz- powracaø do domu, musia odczuwaø
tŸsknotŸ za domem w swoim sercu. Lecz kiedy zacz- powracaø _ w
swojej powrotnej drodze on spotka siŸ z Bogiem i wtedy jego imiŸ
zostao zmienione. Rozumiecie? Lecz w tym czasie on by tak
wyczerpany, bowiem obawia siŸ Ezawa, który szed przeciw niemu.
Rozumiecie?
„ˆ† Zwróøcie uwagŸ na pieni-dze, na te interesy pieniŸŒne. Tak samo
aydzi bŸd- próbowaø zawrzeø to przymierze z Rzymem, rozumiecie,
w ich interesach pieniŸŒnych. Zwróøcie na to uwagŸ. Ezaw nie
potrzebowa jego pieniŸdzy, ani Rzym nie. MOna” posiada bogactwo
™wiata w swoich rŸkach. Rozumiecie? Lecz to nie funkcjonowao.
„ˆ‡ Lecz dowiadujemy siŸ teraz, Œe Izrael, w czasie, kiedy mia
kopoty, kiedy by Jakubem, mocowa siŸ z^ uczepi siŸ Czego™, co
byo rzeczywiste. Zst-pi tam na ziemiŸ pewien M-Œ. Jakub obj- Go
swoimi ramionami i pozosta tam. A ten MŸŒczyzna powiedzia: MJa
juŒ muszŸ odej™ø, bowiem zaczyna ™witaø”. O, ten brzask dnia!
Rozumiecie? Lada chwila mia nastaø dzie§.
„ˆˆ Lecz Jakub powiedzia: MJa Ciebie nie puszczŸ. Ty nie moŒesz
odej™ø. Ja pozostanŸ z Tob-”. Rozumiecie? MJa pragnŸ, aby siŸ tutaj
zmieniy te sprawy”.
„ˆ‰ To jest równieŒ tych 144 tysiŸcy, ta grupa zajmuj-ca siŸ
programem zdobywania pieniŸdzy i temu podobnymi sprawami;
kiedy zobacz- t- prawdziw-, autentyczn- rzecz, uczepi- siŸ jej.
Stanie tam MojŒesz i Eliasz. Amen! Oni bŸd- siŸ zmagaø z Bogiem,
dopóki nie zostanie wywoanych 144 tysiŸcy z pokole§ Izraela.
„ˆŠ Jest to tuŒ przed okresem Ucisku, rozumiecie, (o jak to jest
cudowne) okre™lane równieŒ jako MUtrapienie Jakuba”.
„ˆ‹ Tutaj zostaje wywoanych 144 tysiŸcy. Oni _ kaznodzieje, ci dwaj
prorocy, oni bŸd- zwiastowaø tak, jak Jan Chrzciciel. MPrzybliŒyo
36
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
siŸ Królestwo Niebieskie. Pokutuj, Izraelu!” Pokutowaø z czego?
MPokutuj z twoich grzechów, z twojej niewiary, i nawróø siŸ do
Boga!”
„‰‚ NuŒe, przypomnijmy sobie tutaj co™. Wielkie wydarzenia w
przyrodzie stay siŸ przedtem. Tutaj w 12. wersecie widzicie: MSo§ce
poczerniao jako wór wosiany”. Porównajmy to teraz.
„‰ƒ Zatem, pamiŸtajcie, to siŸ nie dzieje w czasach pogan. Jest to
Izrael. Pozwólcie, Œe wam to pokaŒŸ. PamiŸtajcie wiŸc,
powiedziaem, Œe to jest wywoanie tych 144 tysiŸcy. Widzicie? W tym
czasie teraz nastanie okres Ucisku, w którym siŸ to stanie. A tutaj
jest powiedziane, co siŸ bŸdzie dziaø podczas tego okresu Ucisku.
„‰„ Otwórzmy teraz 2. MojŒ. 10, 21 _ 23. ZwaŒajcie tutaj, kiedy^
Wyj™cie miao oczywi™cie miejsce, kiedy Izrael wychodzi z Egiptu;
mia zostaø wyprowadzony. 2. MojŒeszowa, 10. rozdzia, od 21. do 23
wersetu. Ja byem tak podniecony i krzyczaem, kiedy zapisywaem
te notatki, Œe je mam moŒe pomieszane. W porz-dku. 2. MojŒeszowa
10, 21 _ 23. W porz-dku otworzymy tutaj 21 _ 23:
#Rzek' wiŸc Pan do MojŒesza: Wyci-gnij rŸkŸ swoj- ku
niebu i nastanie nad ca'- ziemi- egipsk- ciemno™ø tak gŸsta,
Œe bŸdzie moŒna jej dotkn-ø.
I wyci-gn-' MojŒesz sw- rŸkŸ ku niebu, i nasta'a gŸsta
ciemno™ø w ca'ej ziemi egipskiej przez trzy dni.
(Rozumiecie?)
Przez trzy dni nie widzia' jeden drugiego i nikt nie móg'
wstaø z miejsca swego; ale wszyscy synowie izraelscy mieli
™wiat'o w siedzibach swoich”.
„‰… Zwróøcie uwagŸ, zupenie dokadnie, teraz przejdziemy tutaj: MA
so§ce poczerniao jako wór wosiany”. Widzicie, ta sama rzecz! Te
wydarzenia w przyrodzie, co to byo? Co takiego? Kiedy to dzieje siŸ
w naturze, Bóg wywouje Izraela. Rozumiecie? Bóg wywouje Izraela.
OtóŒ, MSo§ce poczerniao jak wór wosiany”. NuŒe, Bóg mia zamiar
wyzwoliø wówczas Izraela, w porz-dku, wyprowadziø ich z r-k
nieprzyjaciela, którym by Egipt w owym czasie. OtóŒ, tutaj On
wyprowadza ich z r-k Rzymu, gdzie oni zawarli swoje przymierze.
Dzieje siŸ ta sama rzecz. To s- te plagi _ ten czas, kiedy zostanwywoane te plagi.
„‰† Plagi nawiedz- t- grupŸ z pogan. Gdyby™my mieli czas, mógbym
wam pokazaø, co siŸ bŸdzie dziaø z tym poga§skim ko™cioem.
„‰‡ Biblia mówi: MSmok _ szatan by rozzoszczony, (to znaczy
rozgniewany) na tŸ niewiastŸ (aydów, Izrael) i on wypu™ci wodŸ ze
swych ust _ rzesze i tumy ludzi, które wyszy aby wszcz-ø wojnŸ z
reszt- nasienia niewiasty”. Objawienie 13. NuŒe, widzicie, tutaj to
mamy. A to siŸ bŸdzie dziaø, kiedy Izrael wy™le swoj-^ Mam na
SZÓSTA PIECZ£Ø
37
my™li, kiedy Rzym wy™le swoj- armiŸ za t- reszt- _ za pozostaymi z
nasienia niewiasty.
„‰ˆ ZwaŒajcie teraz. Kiedy On wyzwala ich po raz pierwszy z r-k ich
nieprzyjació, so§ce poczerniao jak wosiany wór. Teraz to jest po
raz drugi, na ko§cu okresu Ucisku.
„‰‰ Zatem _ w ksiŸdze Daniela 12. Gdyby™my mieli czas, mogliby™my
to przeczytaø. U Daniela 12. werset^ wzglŸdnie 12. rozdzia. Daniel
powiedzia: MKaŒdy, kto by znaleziony zapisany w tej KsiŸdze,
bŸdzie wyzwolony”. PamiŸtajcie zatem, Daniel mówi teraz o tym
okresie, kiedy powinna wydarzyø siŸ ta rzecz _ kiedy Izrael ma
zostaø wyzwolony _ na ko§cu ich siedemdziesi-tego tygodnia. To
jest czas, w którym oni maj- zostaø wyzwoleni. NuŒe spójrzcie.
Przejd›my tutaj do Daniela 12. _ tylko na chwilŸ.
#A w tym czasie powstanie Micha', wielki ksi-ŒŸ, który jest
orŸdownikiem synów twojego ludu, (widzicie to s- aydzi); i
nastanie czas takiego ucisku, jakiego nigdy nie by'o, odk-d
istniej- narody, aŒ do owego czasu”.
„‰Š Porównajmy to teraz, dokadnie tak powiedzia Jezus w ew.
Mateusza 24: MNastanie czas ucisku, jakiego jeszcze nie byo, odk-d
istniej- narody”. Spójrzcie na Szóst- PieczŸø, rozumiecie, ta sama
rzecz _ czas utrapie§. ZwaŒajcie.
#^ odk-d istniej- narody, aΠdo owego czasu. W owym to
czasie twój lud bŸdzie^ (NuŒe, w tym siedemdziesi-tym, w
ostatniej czŸ™ci siódmego roku.) wybawiony bŸdzie twój lud,
kaŒdy, kto jest wpisany do KsiŸgi Hywota”.
„‰‹ Ci predestynowani, rozumiecie, którzy s- zapisani w Barankowej
KsiŸdze aycia, zostan- wyzwoleni w tym czasie.
#A wielu z tych, którzy ™pi- w prochu ziemi, obudz- siŸ,
jedni do Œywota wiecznego, a drudzy na ha§bŸ i na wieczne
potŸpienie.
NuŒe _ lecz roztropni ja™nieø bŸd- jak jasno™ø na
sklepieniu niebieskim, a ci, którzy wielu wiod- do
sprawiedliwo™ci, jak gwiazdy na wieki wieczne”.
„Š‚ Kiedy rozwijao siŸ to dalej, Danielowi byo powiedziane, aby
Mzamkn- KsiŸgŸ,” poniewaŒ on bŸdzie odpoczywa wedug swego
losu aΠdo tego czasu.
„Šƒ Widzicie zatem, niezaleŒnie od tego, czy Œyjecie, czy umieracie.
Mimo wszystko tam staniecie. Rozumiecie? Nie _ ™mierø nie jest
niczym dla chrze™cijanina. On tak czy owak nie umiera. Rozumiecie?
„Š„ OtóŒ, Daniel 12, mówi, Œe kaŒdy, którego znaleziono zapisanego w
tej KsiŸdze, zostanie wybawiony.
„Š… Tutaj Bóg ma zamiar wybawiø Swego drugiego syna, Izraela po
38
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
okresie Ucisku. Widzicie, po raz drugi, Izrael, Jego^ Izrael to Jego
syn. Wy to wiecie. Izrael jest BoŒym synem, wiŸc On go wybawi tutaj
w okresie Ucisku, dokadnie w ten sam sposób, jak to uczyni
wówczas w Egipcie.
„Š† Zatrzymajmy siŸ tutaj znowu i we›my jeszcze co™, tak, zanim to
zako§czymy. Spójrzcie teraz tutaj. Ci dwaj prorocy, patrzcie, co oni
bŸd- teraz czyniø, podobnie jak MojŒesz i oni czynili wówczas. MI
dano mi trzcinŸ^” 3. werset z 11. rozdziau.
#I dam dwom moim ™wiadkom moc, i bŸd-, odziani w wory,
prorokowali przez tysi-c dwie™cie sze™ødziesi-t dni.
Oni to s- dwoma drzewami oliwnymi^”
„Š‡ Przypominacie to sobie _ Zorobabel i tak dalej, który mia
odbudowaø ™wi-tyniŸ.
#^ i dwoma ™wiecznikami, które stoj- przed Panem
ziemi.
A jeŒeli kto™ chce im wyrz-dziø szkodŸ, ogie§ bucha z ich
ust^”
„Šˆ Przypomnijcie sobie, z ust Chrystusa wychodzi miecz, Sowo.
#^ i poŒera ich wrogów, tak musi zgin-ø kaŒdy, kto by im
chcia' wyrz-dziø szkodŸ”.
„Š‰ Wiemy teraz, Œe to Mogie§”. W 19. rozdziale _ Przyj™cie Chrystusa
_ MZ ust Jego wychodzi Jego miecz,” którym jest Sowo. Czy siŸ to
zgadza? Sowo! O, gdyby™cie mogli zrozumieø ten materia teraz do
tej PieczŸci jutro wieczorem! Rozumiecie, jest to Sowo, którym Bóg
zabija Swego przeciwnika. Widzicie?
„ŠŠ Spójrzcie teraz tutaj. Kiedy prorokuj- tam ci prorocy, oni^
Je™li kto™ potraktuje ich ›le, albo ich skrzywdzi: Mogie§ wychodzi z
ich ust” _ Ogie§ Ducha šwiŸtego _ Sowo. Tym Sowem jest Bóg.
Sowo jest Ogniem. Sowo jest Duchem. Rozumiecie? MOno wychodzi
z ich ust”.
„Š‹ Spójrzcie na MojŒesza. Spójrzmy, co wychodzio z jego ust. Oni,
Izrael, musieli _ sposób, w jaki oni wówczas postŸpowali, ci _ ci^
mam na my™li Egipt _ oni siŸ znŸcali nad aydami. MojŒesz^ OtóŒ,
nie chcieli ich wypu™ciø. Faraon nie chcia. Bóg woŒy sowa w usta
MojŒesza. Widzicie, byy to BoŒe my™li, które weszy do serca
MojŒesza i on teraz idzie, aby je wyraziø; zatem one staj- siŸ Sowem.
Wyci-gn- swoj- rŸkŸ i powiedzia: MNiech bŸd- muchy” i oto
przychodz- muchy. Spójrzcie tutaj.
#A jeŒeli kto™ chce wyrz-dziø im szkodŸ, ogie§ bucha z ich
ust i poŒera ich wrogów^”
„‹‚ Rozumiecie? Tutaj to jest. Oni mog- mówiø, co chc-, i to siŸ
stanie. Amen!
SZÓSTA PIECZ£Ø
39
#^ tak musi zgin-ø kaŒdy, kto by im chcia' wyrz-dziø
szkodŸ”.
„‹ƒ Bracie, Bóg wystŸpuje tutaj na scenŸ!
#Oni maj- moc zamkn-ø niebiosa, aby nie pada' deszcz za
dni ich prorokowania^”
„‹„ Eliasz _ on wie, jak siŸ to robi; on to juŒ przedtem czyni. Amen!
MojŒesz wie, jak siŸ to robi; on to czyni juŒ przedtem. Z tego powodu
oni zostali zachowani. NuŒe, Amen!
„‹… Mógbym tu wa™nie powiedzieø co™ ogromnie dobrego, lecz ja to
lepiej zostawiŸ aŒ na jutrzejszy wieczór. Rozumiecie? W porz-dku.
#^ maj- teŒ moc nad wodami, by je zamieniaø w krew i
dotkn-ø ziemiŸ wszelk- plag-, ilekroø zechc-”.
„‹† Co to znaczy? Co innego niŒ Sowo moŒe sprowadziø te rzeczy?
Oni mog- robiø z przyrod-, co tylko zechc-. Tutaj to jest. To swa™nie ci, którzy wprowadzaj- Szóst- PieczŸø na scenŸ. Oni Jodsaniaj- i otwieraj-. Jest to Moc BoŒa, która potrafi przerwaø bieg
przyrody. Widzicie, Szósta PieczŸø jest cakowitym przerwaniem
biegu natury. Czy pojmujecie to teraz? [Zgromadzenie mówi:
MAmen” _ wyd.] Tutaj macie tŸ PieczŸø. Kto to czyni? S- to ci
prorocy _ potem, kiedy miao miejsce Zachwycenie. Moc- BoŒ- _
Sowem BoŒym po prostu powstrzymaj- przyrodŸ. Oni mog- zesaø
trzŸsienie ziemi, zamieniø ksiŸŒyc w krew, na ich rozkazanie so§ce
moŒe straciø swój blask, czy cokolwiek innego. Amen!
„‹‡ Tutaj to macie. Tutaj to macie. Rozumiecie? Widzicie, jak te
PieczŸcie otwieray siŸ wówczas w tym wieku ko™cioa _ jak byli
pokazani ci mŸczennicy?
„‹ˆ A zatem, tutaj s- ci dwaj prorocy, stoj-cy tu ze Sowem BoŒym,
aby czyniø z natur-, cokolwiek tylko zechc-. I oni zatrzŸs- ziemi-. To
wskazuje dokadnie na to, kto to czyni. Jest to MojŒesz i Eliasz,
bowiem jest to ich usuga ponownie uosobniona; s- to obaj mŸŒowie.
O, moi drodzy! Czy widzicie to teraz? [Zgromadzenie mówi: MAmen”
_ wyd.] Czy widzicie, czym jest Szósta PieczŸø? S- to ci prorocy.
ZwaŒajcie teraz. Niech was to nie udawi. Patrzcie jednak, co
otwaro t- PieczŸø _ prorocy! Rozumiecie? Co™ takiego! Amen! Tutaj
to macie.
„‹‰ O, my Œyjemy w dniach ora, bracie, pod-Œamy do góry miŸdzy
oboki!
„‹Š Oni otwarli Szóst- PieczŸø. Oni maj- moc, by to uczyniø. Amen!
Tutaj macie odsaniaj-c- siŸ Szóst- PieczŸø. Widzicie?
„‹‹ Przechodzimy teraz z powrotem tutaj _ Jezus mówi, Œe siŸ to
bŸdzie dziaø. JuŒ wówczas, w Starym Testamencie, u Ezechiela i tych
starych proroków wówczas, oni mówili, Œe to siŸ bŸdzie dziaø.
40
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
…‚‚ Tutaj jest odpieczŸtowana Szósta PieczŸø, a oni mówi-: MOtóŒ, to
jest tajemnicza sprawa. Co to sprawio?”
…‚ƒ Tutaj jest tajemnica tego, ci prorocy, bowiem Biblia tak tutaj
mówi. Oni to mog- otworzyø, kaŒdym razem, kiedy^ Oni mogczyniø z przyrod-, co chc-. Oni bŸd- czyniø to samo, co juŒ czynili,
amen, bowiem oni wiedz-, jak to byo czynione. Amen! Gloria!
…‚„ Kiedy to zrozumiaem, powstaem po prostu z krzesa i zacz-em
chodziø po pododze tam i z powrotem. Pomy™laem: MPanie, jak ja Ci
dziŸkujŸ, Niebia§ski Ojcze!”
…‚… Tutaj to jest. To jest to. Oni otworzyli Szóst- PieczŸø. Amen!
Obserwujcie ich: MJe™li ich kto™ zrani, ogie§ wyjdzie z ich ust” _
Sowo. Duch šwiŸty przychodzi na apostoów, rozumiecie. MOgie§
wyszed z ich ust”.
…‚† Zwróøcie zatem uwagŸ, w Objawieniu 19. widzimy to samo: MA
wielki miecz wychodzi z Jego ust” _ Sowo. Rozumiecie? Przyj™cie
Chrystusa. MA On u™mierca Nim Swoich wrogów”. Czy siŸ to
zgadza? [Zgromadzenie: MAmen” _ wyd.] Teraz On jedzie Swojdrog-. Obserwujcie Go teraz. W porz-dku.
#Oni maj- moc zamkn-ø niebiosa, aby nie pada' deszcz za
dni ich prorokowania^”
…‚‡ Czowieku, to jest zatrzymanie biegu przyrody! NuŒe, na jak
dugo zamkn- niebo ten czowiek, Eliasz? [Zgromadzenie mówi:
MTrzy i pó roku” _ wyd.] Tutaj to macie, dokadnie. Jak dugo trwa
ostatnia czŸ™ø siedemdziesi-tego tygodnia Daniela? [MTrzy i pó
roku”.] Tutaj to macie, dokadnie.
…‚ˆ Co uczyni MojŒesz? On zamieni wody w krew. On czyni cuda
wszelkiego rodzaju, dokadnie to, co jest zapowiedziane tutaj pod tSzóst- PieczŸci-. A tutaj oni s- _ w Objawieniu 11, czyni-c t- samrzecz. Amen!
…‚‰ Istniej- trzy róŒne miejsca w Pi™mie, wa™nie tutaj, które -cz- trzecz razem. To jest odpieczŸtowanie Szóstej PieczŸci. Wa™nie tutaj
to jest. Amen! Gloria! ZwaŒajcie teraz.
#Oni maj- moc zamkn-ø niebiosa, aby nie pada' deszcz za
dni ich prorokowania; maj- teΠmoc nad wodami, by je
zamieniaø w krew i dotkn-ø ziemiŸ wszelk- plag-, ilekroø
zechc-”.
…‚Š O, moi drodzy! Tutaj to macie. Przejd›my teraz dalej, tutaj do
tych plag, widzicie. Caa przyroda zostaa wytr-cona z równowagi w
tej Szóstej Pladze^ wzglŸdnie kiedy zostaa odpieczŸtowana
Szósta PieczŸø. To jest dokadnie to, co siŸ stao. Spójrzcie teraz.
…‚‹ Tutaj Bóg ma zamiar wybawiø Swego syna, Izraela, w podobny
sposób, jak On uczyni wówczas _ przez ucisk. On tam posa
SZÓSTA PIECZ£Ø
41
MojŒesza i wyzwoli Izraela. Czy siŸ to zgadza? [Zgromadzenie:
MAmen” _ wyd.] I on czyni te same sprawy. On posa Eliasza do
Achaba, a siedem tysiŸcy wyszo. Czy siŸ to zgadza? [MAmen”.] On
posya ich tutaj ponownie, w tym okresie Ucisku, i wywouje tych 144
tysiŸcy.
…ƒ‚ NuŒe, widzicie, zwróøcie uwagŸ, miŸdzy Objawie-^ wzglŸdnie
miŸdzy 6. rozdziaem, czy Szóst- Plag-^ PieczŸci- _ przepraszam,
miŸdzy Szóst- PieczŸci- i Siódm- PieczŸci- jest 7. rozdzia
Objawienia, umieszczony matematycznie na wa™ciwym miejscu.
…ƒƒ Podobnie jak Ameryka jest numerem trzyna™cie: zaczŸa z
trzynastoma stanami, trzyna™cie gwiazd na fladze, trzyna™cie
kolonii, trzyna™cie pasków. Wszystkiego jest trzyna™cie, trzyna™cie.
Ona pojawia siŸ tutaj w 13. rozdziale Objawienia. To siŸ zgadza. Ona
jest trzynastk- i jest kobiet-.
…ƒ„ OtóŒ, kiedy On mia zamiar wydaø Swego jednorodzonego Syna,
by to Jego jednorodzony. Jakub by Jego synem; lecz to jest Jego
jednorodzony Syn. Ew. Mateusza 27. _ spójrzmy, co On tam uczyni.
Ew. Mateusza 27. rozdzia. Przypomnijcie sobie, jego Syn by ubity,
drŸczony, na™miewano siŸ z Niego. A teraz wisia On na krzyŒu, o
trzeciej godzinie, w Wielki Pi-tek po poudniu. Wa™nie dlatego, aby
siŸ to wypenio! Ew. Mateusza, my™lŸ, Œe to jest 27. rozdzia z ew.
Mateusza, 45. werset.
#A od szóstej godziny do godziny dziewi-tej ciemno™ø
zalega'a ca'- ziemiŸ”.
…ƒ… NuŒe, zwróøcie dokadnie uwagŸ na to, co On wówczas uczyni _
tutaj w tym. Rozumiecie?
#I widzia'em, gdy otworzy' szóst- pieczŸø, a oto siŸ sta'o
wielkie trzŸsienie ziemi, a s'o§ce zczernia'o jako wór
w'osiany, i ksiŸŒyc wszystek sta' siŸ jako krew”.
…ƒ† Mrok, ciemno™ø! Egipt _ mrok, ciemno™ø!
…ƒ‡ Bóg wyda Jezusa na krzyŒ, tuŒ zanim Go wywiód w
zmartwychwstaniu. Najpierw ciemno™ø; so§ce zaszo w ™rodku dnia,
a gwiazdy nie ™wieciy. Za dwa dni On wzbudzi Go z potŸŒnym
tryumfem.
…ƒˆ Potem, gdy dziao siŸ to wszystko _ so§ce, ksiŸŒyc i gwiazdy, i
wszystkie sprawy w Egipcie, On wyzwoli Izrael i wiód go do
obiecanego kraju.
…ƒ‰ Tutaj to jest, w okresie Ucisku, a tutaj stoj- prorocy, którzy majwadzŸ dziŸki Sowu, które im podaje Bóg. Oni mog- mówiø tylko
wtedy, kiedy Bóg podaje im Sowo.
…ƒŠ Zatem oni nie s- bogami. Oni s- tymczasowo^ oni s- nimi jako
amatorzy, poniewaŒ Jezus powiedzia, Œe s-. On powiedzia: MWy
42
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
nazywacie bogami tych, do których przyszo Sowo BoŒe”. Lecz
patrzcie, to s- wa™nie ci, którym Bóg przynosi Sowo. A gdy Je
wypowiadaj-, Ono siŸ urzeczywistnia. To wszystko.
…ƒ‹ A tutaj on jest z poleceniem od Boga, aby uderzyø plag- ziemiŸ i
cokolwiek zechce, (o moi drodzy), powstrzymaø niebiosa. A on to
uczyni. W jakim celu? On przygotowuje te 144 tysi-ce, Œeby ich
zabraø i odkupiø _ tych z KsiŸgi Odkupienia. To dzieje siŸ podczas
PieczŸci Odkupienia _ w Szóstej PieczŸci. Tym ona jest, mój drogi
przyjacielu. To jest Szósta PieczŸø, która bya tak tajemnicza.
…„‚ We›my po prostu^ Mamy jeszcze dziesiŸø minut czasu. We›my
jeszcze trochŸ, rozumiecie. Mam tego okoo dwie lub trzy stronice.
OtóŒ, mam^ MoŒecie to po prostu tutaj ogl-daø. My™lŸ, Œe jest
okoo^ My™lŸ, Œe na temat tej PieczŸci mam jeszcze okoo
piŸtna™cie stronic, do których bym móg przej™ø. O, jest tego tak duŒo
na ten temat! Moi drodzy, moŒna po prostu ci-gle przechodziø z
miejsca na miejsce! Obawiam siŸ jednak, Œe was wprowadzŸ w
zamieszanie, kiedy poruszam na raz tyle spraw. A ja nie^ Nie
potrafiŸ tego po-czyø razem tak, jak powinienem.
…„ƒ U Izajasza _ we›my to. Izajasz prorok widzia otwart- SzóstPieczŸø i mówi o Niej; mianowicie czy Ona jest waŒna, czy nie.
Rozumiecie.
…„„ OtóŒ, caa ta sprawa, cay plan odkupienia jest zawarty w tych
PieczŸciach; w caej KsiŸdze.
…„… Przypomnijcie sobie, widzieli™my, Œe Jezus Je ogl-da. Czy to
prawda? Rozumiecie? Jezus Je widzia. Teraz znajdujemy innych,
którzy To widzieli. Znajdujemy To w przedobrazie w Jakubie.
Widzimy To w przedobrazie w Egipcie. Widzimy To w przedobrazie
na krzyŒu.
…„† Przejd›my teraz z powrotem do Izajasza. Mam tutaj jeszcze
zanotowany cay szereg proroków. We›my po prostu^ Ja to lubiŸ,
to z Izajasza. Przejd›my wstecz do Izajasza _ do 13. rozdziau
Izajasza. Ja lubiŸ^
…„‡ KsiŸga Izajasza jest kompletn- Bibli-, sama w sobie, wy o tym
wiecie. Czy to wiecie? Widzicie, Izajasz rozpoczyna stworzeniem, w
poowie tej KsiŸgi on wprowadza Jana, a na ko§cu przedstawia
Tysi-cletnie Królestwo. W Biblii jest sze™ødziesi-t sze™ø Ksi-g, a
KsiŸga Izajasza ma sze™ødziesi-t sze™ø rozdziaów. Ona sama jest
kompletn- encyklopedi-.
…„ˆ ZwaŒajcie, teraz 13. rozdzia z Izajasza. Rozpocznijmy tutaj od 6.
wersetu.
#Biadajcie! Bo bliski jest dzie§ PA˜SKI, który nadchodzi
jako zag'ada od Wszechmocnego”.
…„‰ Obserwujcie tutaj teraz otwarcie Szóstej PieczŸci. Tam wówczas,
SZÓSTA PIECZ£Ø
43
dokadnie siedemset trzyna™cie lat, zanim przyszed Chrystus, a On
przyszed dwa tysi-ce lat temu, wiŸc to by byo okoo siedem^
okoo dwa tysi-ce siedemset lat temu. Izajasz widzia tam wisz-c- tPieczŸø. W porz-dku.
#Dlatego opadaj- wszystkie rŸce i truchleje kaŒde serce
ludzkie”.
…„Š Co powiedzia Jezus? MA dlatego, Œe siŸ rozmnoŒy nieprawo™ø,
oziŸbnie mio™ø wielu”. MLudzkie serca bŸd- zamieraø ze strachu,
kiedy zahuczy morze”. Widzicie, ludzkie serca bŸd- truchleø.
#I s- przeraŒeni, ogarniaj- ich kurcze i bóle, wij- siŸ z bólu
jak rodz-ca, jeden na drugiego spogl-da os'upia'y, ich
oblicza bŸd- zawstydzone”.
…„‹ Zwróøcie tutaj uwagŸ, o, Mich oblicza zawstydzone”. Musimy
doj™ø do tego _ chwileczkŸ tylko. BŸdŸ siŸ trzyma tego, rozumiecie.
#Oto nadchodzi dzie§ PANA, okrutny, pe'en srogo™ci i
p'on-cego gniewu, aby obróciø ziemiŸ w pustyniŸ, a
grzeszników wytŸpiø z niej”.
……‚ MZiemia” _ to znaczy caa ziemia, rozumiecie. ZwaŒajcie.
#GdyΠgwiazdy niebios i ich planety nie wydadz- swego
™wiat'a, s'o§ce zaømi siŸ zaraz, gdy wzejdzie, a ksiŸŒyc nie
b'y™nie swym ™wiat'em.
I nawiedzŸ okrŸg ziemski za jego z'o™ø, a bezboŒnych za ich
winŸ; i ukrócŸ aro-^”
……ƒ Ja nie wiem, jak siŸ to mówi _ arogan-^ [Zgromadzenie mówi:
MArogancja”. _ wyd.] Nie potrafiŸ tego wypowiedzieø, rozumiecie.
#^ zuchwalców, a wynios'o™ø tyranów poniŒŸ”.
……„ Widzimy tutaj zupenie dokadnie, Œe Izajasz widzia te same
rzeczy, o których mówi Jezus. To objawia Siódma PieczŸø. Kiedy On
oczyszcza ziemiŸ przy pomocy udrŸk, jest to okres Ucisku _ ta Szósta
PieczŸø. Tak, on by prorokiem, a Sowo BoŒe zostao mu oznajmione.
Byo to dwa tysi-ce siedemset lat temu.
……… NaprawdŸ! PragnŸ to po prostu powiedzieø. Cay ™wiat, jak
Izajasz widzia tutaj, Mjako rodz-ca niewiasta,” cae stworzenie jest
w bólach porodowych. Co ma znaczyø wszystko to wzdychanie i bóle
porodowe? Podobnie jak kobieta, która ma siŸ staø matk-; sama
ziemia, przyroda.
……† No wiecie, to miasto tutaj _ we›my nasze wasne miasto: knajpy
z piwem, prostytucja, nieczysto™ø moralna, szumowiny spoeczne _
tak jak kaŒde inne miasto!
……‡ Wiecie, ja my™lŸ, Œe dla Boga byoby lepiej, ogl-daø to miejsce,
takie jakie On je mia tysi-c lat temu. Kiedy rzeka Ohio spywaa w
dó, nie byo wówczas stoj-cych wód ani powodzi. Nie byo grzechu
44
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
w tej dolinie. Bizony przechodziy dolin- a starzy Cherokezi polowali
na nie i Œyli przyzwoitym Œyciem. Nie byo tu Œadnych kopotów,
wcale nie.
……ˆ Lecz przyszed tutaj biay czowiek, a razem z nim grzech. Kiedy
ludzie zaczŸli siŸ rozmnaŒaø na obliczu ziemi, zacz- siŸ rozmagaø
grzech i gwat. To prawda, zawsze powodem jest czowiek. Wiecie, ja
my™lŸ, Œe to jest ha§ba!
……‰ Pewnego dnia staem tam, w mojej obecnej ojczy›nie, w Arizonie.
Gdy byem dzieckiem, czytaem o Geronimie i o Cochisie, i o tych
starych Apaczach. Zwiastowaem im juŒ EwangeliŸ. Zacni ludzie!
Je™li chcecie spotkaø niektórych z najzacniejszych ludzi, s- to ci
Indianie Apacze.
……Š A potem udaem siŸ tam do tego Kamienia Nagrobnego, gdzie oni
maj- wszystkie swoje stare relikwie i rzeczy z wojen. I patrzyem
na^ Ludzie, wiecie, oni zawsze uwaŒali Geronima za
odszczepie§ca. Wedug mnie on by mŸŒnym Amerykaninem.
Absolutnie! On tylko walczy o swoje prawa, tak jak by walczy
kaŒdy. On nie chcia tej nieczysto™ci w swoim kraju. A patrzcie, jakie
to jest dzisiaj; zamieniaj- swoje dzieci _ swoje córki w prostytutki, i
tym podobnie; weszli tutaj biali ludzie. To biay czowiek jest
ajdakiem.
……‹ Indianin by skromny. On by _ on chroni swe ™rodowisko. On
wychodzi, zastrzeli bizona, a cay szczep spoŒywa go tak, Œe nic nie
pozostao. Jego skórŸ uŒywali na odzienie i na wigwamy, i tym
podobnie. A biay czowiek przyszed i strzela do bizonów jako do
tarczy; no wiecie, co za ha§ba!
…†‚ Czytaem pewien artyku w gazecie o Afryce, o tej wspaniaej
okolicy, gdzie jest peno dzikich zwierz-t! I s- tacy osobnicy, jak
Arthur Godfrey i inni, którzy tam jad- i strzelaj- z helikoptera do
soni i tym podobnie. Widziaem zdjŸcie starej samicy sonia, która
umieraa i jakby jej zy spyway po twarzy. Dwa wielkie samce
podtrzymyway j-, próbuj-c j- zachowaø^ Wiecie, to jest grzech.
To nie jest sport.
…†ƒ Kiedy staem tam na polach, gdzie chodziem owiø, itp, i
widziaem, jak przyszli biali my™liwi, zastrzelili jelenia, i odcinali
tylko jego zad. Czasami zastrzelili osiem czy dziesiŸø modych ani i
zostawili je leŒ-ce na ziemi. A mode jelonki biegay wokoo,
próbuj-c znale›ø swoj- mamŸ. A wy uwaŒacie, Œe to jest sport? To
jest moim zdaniem czyste morderstwo.
…†„ Mam nadziejŸ, Œe w Kanadzie nie zostan- zbudowane drogi, jak
dugo ja ŒyjŸ, aby zostaa zachowana przed zwyrodniaymi
Amerykanami. To siŸ zgadza. Jest to najbardziej poŒaowania godny
sport, jaki kiedykolwiek widziaem w moim Œyciu.
SZÓSTA PIECZ£Ø
45
…†… NuŒe, nie wszyscy s- tacy. Jest kilku prawdziwych, rzetelnych
mŸŒczyzn, lecz z tysi-ca znajdziecie jednego.
…†† Oni strzelaj- do wszystkiego, co zobacz-, w jakikolwiek tylko
chc- sposób. To prawda. To jest morderca. To siŸ zgadza. Taki jest
bez serca. On strzela nawet po sezonie.
…†‡ OtóŒ, w górach na Alasce _ byem tam w górach z jednym
przewodnikiem. On mówi: MZbieraem^ wyjechaem tam teraz i
znalazem cae stado wspaniaych wielkich osi, czy^ nie osi, lecz
osi ameryka§skich, leŒ-cych tam na ziemi, rozstrzelanych z pokadu
samolotu karabinem maszynowym kalibru 50 _ wedug ich
przestrzelonych rogów. Ameryka§scy piloci na Alasce rozstrzelali
ich karabinem maszynowym z pokadu samolotu _ cae stado osi
ameryka§skich”. To jest jawne morderstwo.
…†ˆ Oni wiedzieli, Œe kiedy wybij- bizony, pozbŸd- siŸ Indian. Oni
umierali z godu. Z tego powodu musia siŸ poddaø Cochise; on i
wszyscy jego wodzowie, i wszyscy pozostali, jego dzieci, cay jego
lud; oni godowali na ™mierø. Oni wyjeŒdŒali wielkimi ilo™ciami, z
mocnymi nabojami, Buffallo Bill i ci mieszka§cy równin, i
wystrzelali wszystkie bizony _ czterdzie™ci lub piŸødziesi-t za jedno
popoudnie. Wiedzieli, Œe kiedy wybij- bizony, pozbŸd- siŸ Indian. O,
moi drodzy! Sposób, w jaki oni traktowali Indian, jest plam- na
naszej fladze. Tutaj to macie.
…†‰ PamiŸtajcie jednak, Biblia mówi: MNadchodzi godzina, w której
Bóg zniszczy tych, którzy niszcz- ziemiŸ”. I cay ™wiat!
…†Š Spójrzcie na te doliny. Staem pewnego dnia na górze i patrzyem
na dolinŸ koo Phoenix. Wyst-pili™my na Poudniow- GórŸ,
siedziaem tam z moj- Œon- i patrzyem na dó na Phoenix.
Powiedziaem: MCzy to nie jest okropne?”
Ona powiedziaa: MOkropne? Co masz na my™li?”
…†‹ Ja powiedziaem: MGrzech. Ile tu jest cudzoóstwa, opijania siŸ,
przeklinania, ile razy bierze siŸ imiŸ Pa§skie nadaremno w tej
dolinie, w której Œyje okoo sto czterdzie™ci _ sto piŸødziesi-t tysiŸcy,
wzglŸdnie moŒe dwie™cie tysiŸcy ludzi _ w tej dolinie!”
…‡‚ Powiedziaem: MPiŸøset lat temu, wzglŸdnie tysi-c lat, nie byo
tutaj niczego innego jak kaktusy, krzewy mesquite, a stare kojoty
biegay tam i sam piaszczystym korytem wyschniŸtej rzeki”.
Powiedziaem: MW ten sposób stworzy to Bóg”.
…‡ƒ Lecz przyszed tutaj czowiek. Co on uczyni? On nasyci ziemiŸ
nieczysto™ci-. Ulice s- pene goryczy. Te ™cieki^ Rzeki szanieczyszczone wszelkim plugastwem. Oni nie mog-^ No wiesz,
raczej nie pij ani yku tej wody, mógby™ siŸ nabawiø czegokolwiek.
Rozumiecie? Spójrzcie na to. Nie tylko tutaj, lecz na caym ™wiecie _
wszystko jest zanieczyszczone!
46
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
…‡„ A ™wiat _ przyroda, (BoŒe zmiuj siŸ!) cay ™wiat jest w bole™ciach
porodowych. Ziemia próbuje; ona jest w Mbole™ciach porodowych”
powiedzia Izajasz. Co siŸ dzieje? Ona jest w^ próbuje zrodziø
now- ziemiŸ dla Tysi-cletniego Królestwa, gdzie wszystkie te
^?^ Próbuje zrodziø now- ziemiŸ dla nowego ludu, który nie
bŸdzie grzeszy i nie zanieczy™ci jej. To siŸ zgadza. Ona jest w
bole™ciach porodowych. Z tego powodu te^ My jeste™my w
bole™ciach porodowych, aby zrodziø OblubienicŸ dla Chrystusa.
Wszystko jest w bole™ciach porodowych i wzdycha. Widzicie, co™ siŸ
lada chwila wydarzy.
…‡… A Szósta Plaga pozwala jej odej™ø. Bracie, trzŸsienia ziemi
rozsadz- j-, gwiazdy bŸd- siŸ trz-™ø, wybuchn- wulkany, i ziemia
zostanie odnowiona. Nowa lawa przedrze siŸ z wnŸtrza ziemi. I ona
siŸ rozkruszy wszŸdzie wokoo i wokoo i wokoo, obracaj-c siŸ tam
w przestrzeni.
…‡† A ja wam powiem, pewnego poranka, kiedy Jezus i Jego
Oblubienica powróc- na ziemiŸ, bŸdzie tutaj BoŒy raj. Tak, o, moi
drodzy, ci starzy wojownicy z pola bitwy bŸd- siŸ tam przechadzaø
ze swymi przyjaciómi i umiowanymi. Hymny anielskich zastŸpów
napeni- powietrze. MO, dobrze uczynie™, Mój dobry i wierny sugo.
Wst-p do rado™ci Pana, która jest przygotowana dla ciebie; do takiej,
jak- miae™ mieø wówczas, nim Ewa pu™cia w ruch tŸ kulŸ grzechu”.
Amen! Co™ takiego! Tak.
…‡‡ Szósta PieczŸø co™ uczyni. O tak. Rzeczywi™cie, cay ™wiat boleje
i wzdycha oczekuj-c okresu Tysi-cletniego Królestwa!
…‡ˆ OtóŒ, ten obecny jest tak przesi-kniŸty brudem! My™lŸ, Œe
gosiem tutaj niedawno o tym; gosiem w kaplicy na temat: #šwiat
siŸ rozpada”. Dokadnie tak jest. Patrzcie, co siŸ rozpada na ™wiecie.
Spójrzcie, wszystko siŸ rozpada. Na pewno tak jest. On jest _ on siŸ
musi rozpa™ø. O, tak.
…‡‰ Spójrzcie na jego strukturŸ! Pozwólcie, Œe wam pokaŒŸ powód,
dlaczego ziemia musi siŸ rozpa™ø. Struktura tej ziemi, Œelazo, spiŒ, i
inne surowce ziemi zostay z niej wydobyte z powodu wojen i
przemysu, na skutek tego jej szkielet _ ona jest niemal gotowa^
OtóŒ, nigdy nie mieli™my trzŸsienia ziemi aŒ do niedawna, tam w tej
czŸ™ci kraju; wa™nie tutaj niedawno w St. Louis i tam dalej. Ona siŸ
staje tak wiotka. Wydobyto z niej wszystko. Rozumiecie?
…‡Š Jej polityka jest tak zanieczyszczona, Œe z trudno™ci- znajdziemy
jednego szczerego miŸdzy nimi, rozumiecie _ jej system. Jej poziom
moralny jest tak niski; po prostu nie ma Œadnej moralno™ci. To
wszystko. Rozumiecie? Z pewno™ci-. Jej religia jest zdeprawowana.
O, tak.
…‡‹ Jest pora dla Szóstej PieczŸci _ ona zostanie niebawem otwarta.
SZÓSTA PIECZ£Ø
47
A kiedy to siŸ stanie, o moi drodzy, to jest koniec! Oblubienica
odesza, Ona odesza^ Królowa odesza, aby zaj-ø swoje miejsce;
Ona zostaa obecnie po™lubiona przez Króla, podczas gdy to siŸ
dzieje. Reszta Izraela jest zapieczŸtowana i gotowa do odej™cia, i
nastaj- kataklizmy w przyrodzie. O, co za czas!
…ˆ‚ Zwróøcie uwagŸ na ostatni werset z otwartej Szóstej PieczŸci. Ci,
którzy siŸ na™miewali ze zwiastowania Sowa _ potwierdzonego
Sowa Œyj-cego Boga, kiedy ci prorocy stali tam i dokonywali cudów,
zaømili so§ce i czynili wszystkie inne sprawy poprzez cay ten wiek.
Widzicie: MOni woali do ska i gór, aby ich ukryy” _ rozumiecie,
ukryy przed Sowem, z którego siŸ na™miewali, bo zobaczyli Go
przychodz-cego. MUkryjcie nas przed gniewem tego Baranka”. On
jest Sowem. Rozumiecie? Oni siŸ na™miewali ze Sowa. A tutaj to
Sowo zostao uciele™nione. A oni drwili sobie z Niego; na™miewali
siŸ z nich i szydzili z nich. A to uciele™nione Sowo krwawio dalej!
…ˆƒ Dlaczego oni nie pokutowali? Oni nie mogli. Potem byo juŒ za
pó›no. Tak, oni o tym wiedzieli _ o tej karze. Oni syszeli o Tym! Oni
siedzieli w takich zgromadzeniach jak to i wiedzieli o Tym. Oni
poznali, Œe te sprawy, które przepowiadali ci prorocy, patrz- im teraz
prosto w oczy _ ta rzecz, któr- oni odrzucili. Oni odtr-cili askŸ po
raz ostatni.
…ˆ„ A je™li odrzucisz askŸ, nie pozostaje nic innego niŒ s-d. Kiedy
odrzucisz askŸ, pomy™l tylko o tym.
…ˆ… I tam siŸ znajdowali. Nie mieli miejsca, gdzie by mogli pój™ø, nie
byo gdzie uciekaø. A Biblia mówi tutaj: MOni woali do ska i do gór:
^Padnijcie na nas i ukryjcie nas przed obliczem^ przed gniewem
tego Baranka.’” Oni próbowali pokutowaø, ale Baranek przyszed, by
Œ-daø Swoich Wasnych, rozumiecie. A oni woali do ska i do gór.
Modlili siŸ, lecz te modlitwy wyszy za pó›no.
…ˆ† Mój bracie, siostro; dobroø i aska BoŒa, okazana ludziom.
Podczas gdy Izrael zosta za™lepiony na okres okoo dwóch tysiŸcy lat
dlatego, Œeby nam daø szansŸ do pokuty. Czy odwrócili™cie siŸ od tej
aski? Czy tak? Czy J- odrzucili™cie?
…ˆ‡ Kim w ogóle jeste™cie? Sk-d pochodzicie? Dok-d idziecie? Nie
moŒecie zapytaø o to lekarza, nie moŒecie zapytaø nikogo na ™wiecie,
nie ma Œadnej ksi-Œki, w której by™cie to mogli przeczytaø, która by
wam moga powiedzieø, kim jeste™cie, sk-d pochodzicie i dok-d
idziecie; jedynie ta KsiŸga.
…ˆˆ Zatem, wiecie, gdyby nie Krew Baranka, która wstawia siŸ za
wami, to widzicie, gdzie by™cie pod-Œali. WiŸc je™li Bóg uczyni to dla
was, to jedyna rzecz, któr- moŒemy zrobiø, jest przyj-ø to, co On
uczyni. To jest wszystko, czego On od nas oczekuje.
…ˆ‰ A na podstawie tego, jeŒeli pójdŸ trochŸ dalej, bŸdŸ musia przej™ø
48
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
wprost do tej Plagi; to wszystko naleŒy do usugi na jutrzejszy
wieczór. A zatem nie mogŸ mówiø o tym, nie mogŸ i™ø dalej.
Zaznaczyem sobie tutaj krzyŒyk _ Mtutaj stop,” rozumiecie. A wiŸc
muszŸ zaczekaø do jutra wieczorem.
Sko§my teraz na chwilŸ nasze gowy.
…ˆŠ Mój drogi przyjacielu, jeŒeli jeszcze nie przyj-e™ mio™ci tego
Boga, o którym ja mówiŸ! JeŒeli nie^ Suchaj tego teraz uwaŒnie.
Je™li nie przyj-e™ Jego mio™ci i aski, bŸdziesz musia znosiø Jego
s-dy i gniew.
…ˆ‹ OtóŒ, ty jeste™ dzi™ wieczorem w tej samej sytuacji, jak Adam i
Ewa w ogrodzie Eden. Ty masz prawo. Masz swobodn- moralnwolno™ø podejmowania decyzji. MoŒesz pój™ø do Drzewa aycia albo
moŒesz odebraø zamierzony s-d. Lecz dzisiaj, gdy jeste™ ™wiadomy
tego, masz wa™ciwy zmys i jeste™ na tyle zdrowy, aby podnie™ø
swoj- rŸkŸ i przyj-ø to, dlaczego tego nie czynisz, jeŒeli tego jeszcze
nie uczynie™.
…‰‚ Czy s- tutaj tacy ludzie, którzy tego jeszcze dotychczas nie
uczynili? JeŒeli tak jest, czy by™ po prostu podniós swoj- rŸkŸ i
powiedzia: MMódl siŸ za mnie, Bracie Branham. Ja to pragnŸ teraz
uczyniø. Ja nie chcŸ, aby to na mnie przyszo”. NuŒe, pamiŸtajcie
przyjaciele^ Niech ci Bóg bogosawi. To dobrze. Ja mam^
…‰ƒ To nie s- moje my™li o Tym. Ja^ To nie jest to, co ja o tym
my™laem; ja z tym nie mam nic wspólnego. Tak mi BoŒe dopomóŒ,
Duch šwiŸty wie o tym. A zaczekajcie, jeŒeli Pan pozwoli, jutro
wieczorem pragnŸ wam pokazaø tajemnicŸ, która przez cay czas
snua siŸ bezpo™rednio tutaj w tym zgromadzeniu. W-tpiŸ mocno, czy
j- w ogóle zrozumieli™cie, czy nie, widzicie _ co siŸ dziao. Byo to
co™, co leŒao wprost tutaj przed wami. A ja to obserwowaem i
czekaem kaŒdego wieczora, czy kto™ powstanie _ czy powie: MJa to
dostrzegam”. Rozumiecie?
…‰„ ProszŸ, nie odwracaj siŸ od Tego, ja ciŸ proszŸ; je™li nie jeste™
chrze™cijaninem, je™li nie jeste™ pod Krwi-, je™li nie narodzie™ siŸ na
nowo, lub nie zostae™ napeniony Duchem šwiŸtym.
…‰… Je™li nigdy nie uczynie™ publicznego wyznania o Jezusie
Chrystusie przez chrzest w Jego ImiŸ, aby ™wiadczyø o Jego ™mierci,
pogrzebie i zmartwychwstaniu, Œe to przyj-e™; woda jest
przygotowana. Bracia czekaj-. Ubiory s- przygotowane i wszystko
jest gotowe.
…‰† Chrystus stoi z wyci-gniŸtymi ramionami, gotowy by ciŸ przyj-ø.
Za jedn- godzinŸ od teraz ta aska moŒe ci juŒ nie byø okazana.
MoŒesz siŸ odwróciø od niej po raz ostatni; ona juŒ nigdy nie dotknie
twego serca. Dlaczego tego nie uczynisz kiedy jeszcze moŒesz, kiedy
masz moŒliwo™ø? OtóŒ, podczas^
SZÓSTA PIECZ£Ø
49
…‰‡ Ja wiem, Œe powszechnie przyjŸtym sposobem uŒywanym
zazwyczaj, jest przyprowadziø ludzi do otarza. My tak czynimy i to
jest cakiem w porz-dku. Teraz jednak jeste™my tak natoczeni tutaj
bezpo™rednio koo otarza, Œe tego nie mogŸ zrobiø.
…‰ˆ Lecz pragnŸ powiedzieø, co nastŸpuje. W dniach apostoów oni
mówili: MIlu ich kolwiek uwierzyo, zostali ochrzczeni”. Rozumiecie?
Tylko je™li pragniesz, naprawdŸ, gŸboko w swoim sercu! Oto, na
czym to polega. To nie jest _ nie jest to emocja, chociaΠemocja
towarzyszy temu. Tak samo jak to, co powiedziaem: palenie i
upijanie siŸ nie jest grzechem, s- to atrybuty grzechu; one wskazujna to, Œe ty nie wierzysz. Rozumiesz? Lecz je™li prawdziwie wierzysz
w swoim sercu i na podstawie tego wiesz o tym, przyjmij to z caego
swego serca tam gdzie teraz siedzisz; co™ siŸ wydarzy wa™nie tam. To
siŸ stanie.
…‰‰ Potem moŒesz staø jako ™wiadek tego, Œe co™ siŸ stao. Potem id›
do wody i powiedz: MPragnŸ to pokazaø przed tym zgromadzeniem,
pragnŸ to udowodniø, pragnŸ to uczyniø, aby podeprzeø moje
™wiadectwo, Œe ja zajmŸ moje miejsce w Oblubienicy. StojŸ teraz
tutaj, aby zostaø ochrzczony”.
…‰Š Ja wiem, Œe dzisiaj wieczorem jest na ™wiecie wiele kobiet,
adnych kobiet, lecz ja okropnie tŸskniŸ by zobaczyø jedn-. Jedna z
nich jest moj- Œon-. Ona chodzi ze mn- do domu. Ona na pocz-tku
nie bya moj- Œon-; lecz jak ona staa siŸ moj- Œon-? Ona przyjŸa
moje nazwisko.
…‰‹ On przychodzi. Na ™wiecie jest wiele kobiet, ko™cioów, lecz On
przychodzi po Swoj- aonŸ. Ona jest nazwana Jego Imieniem. MTych,
którzy s- w Chrystusie, Bóg przywiedzie razem z Nim”. Jak
wejdziemy w Niego? MPrzez jednego Ducha jeste™my wszyscy
ochrzczeni w jedno Ciao”.
…Š‚ Kiedy siŸ teraz modlŸ, wy módlcie siŸ równieŒ. Tutaj wewn-trz,
czy na zewn-trz, duŒe grupy ludzi s- w osobnych pomieszczeniach;
stoj- wokoo na zewn-trz _ tam na ulicach. Lecz teraz, kiedy
jeste™cie^ Nie moŒemy ciŸ wezwaø tutaj do otarza. Lecz twoje
serce _ uczy§ je otarzem. A wprost w swoim sercu powiedz: MPanie
Jezu, ja w To wierzŸ. Staem tutaj na zewn-trz w tym chodnym
nocnym powietrzu. Niemal siŸ udusiem w tym maym
pomieszczeniu. Ja siedzŸ tutaj, miŸdzy tymi lud›mi. Ja nie chcŸ
byø^ Nie chcŸ tego zaprzepa™ciø. Nie mogŸ sobie na to pozwoliø”.
…Šƒ Wszystko, jak wam powiedziaem ubiegego wieczora, i tak mi
BoŒe dopomóŒ, Pan wie, Œe mówiŸ PrawdŸ. MJa nie kamiŸ” _ jak
powiedzia Pawe. Ta wizja, czy cokolwiek to byo; ja tam staem,
patrzaem, dotykaem tych ludzi, którzy przechodzili, tak realnie jak
tutaj stojŸ. Nie zaprzepa™cij tego, mój biedny bracie lub siostro; nie
przegap tego. Ja wiem, Œe suchae™ kazania, suchae™ tego, tamtego,
50
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
opowiada§, tego wszystkiego. Lecz^ Suchaj tylko. Dla mnie to
jest^ ja wiem, Œe to jest Prawda, rozumiecie. Wy po prostu^ Nie
mogŸ tego przedstawiø jeszcze ja™niej, widzicie. Nie zaprzepa™øcie
tego. Jest to cae wasze.
Módlmy siŸ teraz.
…Š„ Panie Jezu, tu przede mn- jest skrzynka z chusteczkami, które
reprezentuj- chorych ludzi. ModlŸ siŸ nad nimi i kadŸ moje rŸce na
nie, jak mówi Biblia: MBrali od ciaa Pawa chusteczki i przepaski, a
nieczyste duchy wychodziy z ludzi i dziay siŸ wielkie znaki”.
…Š… Bowiem oni widzieli Pawa i wiedzieli, Œe Duch BoŒy jest w nim.
Oni wiedzieli, Œe on by _ on by dziwnym czowiekiem, ze wzglŸdu
na te sprawy, o których on mówi _ o Sowie. On wzi-
starotestamentowe Sowo z Œydowskiego ko™cioa i oŒywi je _
przeniós je na Chrystusa. Oni wiedzieli, Œe Bóg by w tym czowieku.
Potem oni widzieli, Œe Bóg czyni przez niego dziwne i potŸŒne
sprawy, on przepowiada róŒne sprawy, a one siŸ urzeczywistniy w
ten sposób, i oni wiedzieli, Œe on by BoŒym sug-.
…Š† Panie, modlŸ siŸ, aby™ wynagrodzi tych ludzi za ich szacunek
wobec Sowa i uzdrowi ich przez wzgl-d na Jezusa. Tam, miŸdzy
suchaczami, Panie, siedz- ludzie tak samo jak wtedy, kiedy suchali
apostoa Piotra w Dniu Wylania Ducha šwiŸtego. Jak on posun- siŸ
wstecz w Sowie i wzi- wa™ciwe Sowo! On powiedzia: MJoel
powiedzia, Œe w ostatecznych dniach bŸd- siŸ dziaø te rzeczy. I To
jest wa™nie to”. Trzy tysi-ce uwierzyo w To i zostali ochrzczeni.
…Š‡ Ojcze, dzisiaj stoimy tutaj z Twojej aski. Nie jest tak dlatego, Œe
to s- szczególni ludzie, lecz jest tak dlatego (podobnie jak byo w
dniach lwa, czy wou, czy czowieka), bo to jest wiek ora. Jest to
namaszczenie na t- godzinŸ. Jest to czas, w którym Œyjemy. Jest to
dziaanie Ducha šwiŸtego w tym osobliwym czasie, Œeby daø
dowody, Œe Jezus nie jest martwy. S- to sprawy, o których On
powiedzia, Œe je bŸdzie czyni tuŒ zanim wyjdzie wieczorne šwiato,
a tutaj widzieli™my Go czyni-cego to ci-gle poprzez cay czas.
Widzieli™my, Œe On zst-pi na ziemiŸ, uczyniono Jego zdjŸcie i
poddano badaniom naukowym _ ten wielki Sup Ognia, Który
prowadzi dzieci izraelskie, Który stan- Pawowi w drodze.
…Šˆ A my wiemy, Œe ten sam Sup Ognia, który prowadzi MojŒesza
wówczas na pustyni, dziŸki temu samemu Supowi Ognia on napisa
kilka Ksi-g Biblii, bowiem on by namaszczony przez Sowo.
…Š‰ Ten sam Sup Ognia zst-pi na Pawa na drodze do Damaszku i
on napisa wiele Ksi-g Biblii, nazywanej Sowem BoŒym.
…ŠŠ A obecnie, Panie, widzimy tutaj ten sam Sup Ognia,
uwierzytelniony dowodami ze Sowa i przez badania naukowe,
objawiaj-cy Sowo od Pana.
SZÓSTA PIECZ£Ø
51
…Š‹ BoŒe, niech ci ludzie obudz- siŸ szybko, Panie, szybko! Ci,
których imiona s- zapisane w KsiŸdze aycia, kiedy To šwiato
za™wieci na ich ™cieŒkŸ, niech to zrozumiej-. Tak jak ta moda
niewiasta o zej sawie u studni owego dnia, ona szybko rozpoznaa i
ona wiedziaa, Œe To byo Pismo.
…‹‚ A teraz, Ojcze, modlŸ siŸ, aby wszyscy, którzy CiŸ przyjm- w tym
czasie do swoich serc, zaatwili siŸ z tym na zawsze w tej godzinie,
mianowicie, Œe sko§czyli z grzechem. Oni teraz powstan- i uczyniprzygotowania, aby publicznie wyznaø przez chrzest w ImiŸ Jezusa
Chrystusa na odpuszczenie ich grzechów _ aby pokazaø, Œe wierz-,
iŒ Bóg im odpu™ci i oni przyjmuj- ImiŸ Jezusa Chrystusa.
…‹ƒ Zatem, Ojcze, wylej Ducha šwiŸtego, ten Olej na nich, aby mogli
zostaø umieszczeni do suŒby Pana Boga, aby mogli byø
pracownikami w tym ostatecznym, zym czasie, bowiem zdajemy
sobie sprawŸ z tego, Œe mamy tylko krótki czas. A Ko™ció moŒe
odej™ø kaŒdej chwili.
…‹„ Baranek moŒe kaŒdej chwili opu™ciø ™wi-tyniŸ Tam w górze,
wzglŸdnie Tron ofiarny. Wyst-pi od Tronu BoŒego, gdzie leŒy ta
ofiara, a potem wszystko sko§czone; nie ma wiŸcej nadziei dla
™wiata; jest to jego koniec. Potem on wpada do wielkiego zamŸtu w
okropnych spazmach trzŸsie§ ziemi i w wielkich wstrz-sach, jak byo
w dniu zmartwychwstania.
…‹… Tak, jak Chrystus powsta z grobu, kiedy ™wiŸci wstan- z
martwych, bŸdzie siŸ dziaø to samo. Panie, mogoby to byø kaŒdej
chwili. My oczekujemy przyj™cia tego radosnego dnia.
…‹† We› teraz Swoje dzieci pod Swoje ramiŸ, Ojcze. Przytul Swoje
mae baranki do Swojej piersi. Udziel nam tego. I karm je Sowem,
dopóki nie bŸd- mocni do usugi. Poruczamy ich Tobie, Panie.
Odpowiedz na t- modlitwŸ.
…‹‡ Ojcze, Ty powiedziae™ w ew. Marka w 11. rozdziale: MKiedy siŸ
modlisz, wytrwaj w modlitwie i wierz, Œe otrzymasz to, o co prosisz,
a otrzymasz to”.
…‹ˆ A z caego mojego serca jestem otwarty na Tego, Który objawia
te sprawy poprzez wszystkie te lata, oraz te PieczŸcie teraz, w tym
ubiegym tygodniu. Ja Tobie wierzŸ, Panie BoŒe, Œe to jest ta godzina.
Jest blisko teraz, bliŒej, niŒ sobie w rzeczywisto™ci my™limy _
godzina Twego Przyj™cia.
…‹‰ ProszŸ, odpowiedz na moj- modlitwŸ. A niech kaŒde wywoane
dziecko BoŒe, które sucha daleko st-d, wzglŸdnie je™li natrafi na tta™mŸ, niech w tym czasie^ Ja ich Œ-dam dla Królestwa BoŒego, na
podstawie tego, Œe wiem, iŒ to jest Sowo, które zostao objawione.
Niechaj to wieczorne šwiato ™wieci, Ojcze. Polecam ich Tobie w
Imieniu Jezusa. Amen.
52
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
…‹Š Teraz kaŒdy wewn-trz czy na zewn-trz, ty który wierzysz, a
jeszcze nie uczynie™ swego _ swego publicznego wyznania, Œe
sko§czye™ z grzechem i pragniesz miosierdzia BoŒego, i przyj-e™ je
w Jezusie Chrystusie. Baptysterium^ Bracia s- gotowi ochrzciø
kaŒdego, kto pragnie zostaø ochrzczony, dzi™ wzglŸdnie jutro, zaraz
teraz, czy moŒe innym razem.
…‹‹ Czy radujecie siŸ z Szóstej PieczŸci? [Zgromadzenie mówi
MAmen” _ wyd.] Czy widzicie teraz, gdzie Ona jest otwarta?
[MAmen”.] Czy w to uwierzyli™cie? [MAmen”.]
†‚‚ Sowo mówi: MKtóŒ uwierzy kazaniu naszemu? A ramiŸ Pa§skie
komu zostao objawione?” Rozumiecie? Uwierzcie temu kazaniu,
potem zostanie objawione ramiŸ Pa§skie. RamiŸ _ Sowo BoŒe jest
objawione.
†‚ƒ OtóŒ, jeŒeli Pan pozwoli, jutro rano uczyniŸ wszystko, na co mnie
staø, aby odpowiedzieø na te pytania. ResztŸ tej nocy, wzglŸdnie jej
wiŸkszo™ø spŸdzŸ prawdopodobnie w modlitwie nad nimi.
Przewracam siŸ na óŒku od pierwszej do trzeciej godziny w nocy.
Ubiegego wieczora nie dostaem siŸ do óŒka przed pierwsz- w nocy,
a o trzeciej juΠznowu studiowaem. Rozumiecie? Rozumiecie?
†‚„ Ja bŸdŸ musia odpowiedzieø za to. To siŸ zgadza. Jest juŒ zbyt
pó›no na cokolwiek, na jakie™ baamucenie, wzglŸdnie domy™lanie
siŸ, czy na poowiczn- wiarŸ. Ja to muszŸ najpierw zrozumieø. A
potem, kiedy to widzŸ, musi to byø równieŒ w Sowie. A dot-d z aski
BoŒej one zgadzay siŸ doskonale. RozwaŒaem o tym z kaŒdej strony,
wy to wiecie, i to siŸ po prostu zlewa w jedno.
†‚… Musi to byø TAK MÓWI PAN. Bowiem nie jest tak, Œe o Tym
mówiŸ dlatego, Œe ja sam To wiem, lecz Sowo Pa§skie jest TAK
MÓWI PAN. A tutaj jest Sowo, które bierze to, co On mi poda, -czy
siŸ z Tym razem i pokazuje wam. WiŸc sami wiecie, Œe to jest TAK
MÓWI PAN. Rozumiecie?
†‚† Tutaj jest Sowo, które tak mówi. A zatem, objawienie, które On
mi podaje, jest w sprzeczno™ci do tego, co kaŒdy z nas my™la
kiedykolwiek, wiecie, sprzeczne do tego, co ja my™laem, bowiem ja
nigdy nie zagŸbiaem siŸ do Niego w ten sposób. Lecz teraz
stwierdzamy, Œe to posuwa siŸ ™ci™le razem. A co To znaczy? Jest to
TAK MÓWI PAN. Rozumiecie? Dokadnie tak jest. Byy pewne
miejsca, które byy otwarte, i trzymane tam do tej godziny, a potem
przychodzi Pan i wyania Je na ™wiato dzienne. Widzicie wiŸc, tutaj
To mamy. Jest To _ jest To Pan. O, ja Go miujŸ! MiujŸ Go z caego
mego serca.
†‚‡ PamiŸtajcie zatem, wy^ Nie mogŸ was zaprosiø do otarza.
Kilku trzymao swoje rŸce podniesione. NuŒe, widzicie, jest to
SZÓSTA PIECZ£Ø
53
indywidualna sprawa kaŒdego z was. ZaleŒy od tego, co wy chcecie
uczyniø. Rozumiecie?
†‚ˆ Ta godzina jest tak blisko, tuŒ, i wy powinni™cie siŸ przeciskaø,
tak usilnie, jak tylko potraficie, aby was nie byo trzeba ci-gn-ø.
Rozumiecie: przeciskaø siŸ, próbowaø siŸ dostaø do wewn-trz:
MPanie, nie zostaw mnie na zewn-trz. Nie zostawiaj mnie na
zewn-trz, Panie. Drzwi siŸ zamykaj-, o gdybym siŸ tylko móg dostaø
do wewn-trz!” Rozumiecie?
†‚‰ Bóg zamknie te drzwi pewnego dnia. On tak uczyni w dniach
Noego, a oni uderzali do drzwi. [Brat Branham stuka kilkakrotnie w
kazalnicŸ _ wyd.] Czy to jest prawd-? [Zgromadzenie mówi: MAmen”
_ wyd.]
†‚Š NuŒe, pamiŸtajcie, Biblia mówi: MO siódmej straŒy”. Czy tak?
[Zgromadzenie mówi: MAmen” _ wyd.] Niektórzy zasnŸli w
pierwszej straŒy, w drugiej, trzeciej, czwartej, pi-tej, szóstej,
siódmej. Lecz w siódmej straŒy wyszo obwieszczenie i rozleg siŸ
okrzyk: MOblubieniec przychodzi! Wynijd›cie na spotkanie z Nim”.
†‚‹ špi-ce panny powiedziay: MMówiŸ ci, chciaa bym teraz mieø
trochŸ tego Oleju”.
†ƒ‚ Oblubienica powiedziaa: MJa mam tylko wystarczaj-c- ilo™ø dla
mnie, do™ø dla mnie tylko. JeŒeli Go pragniesz, id› i módl siŸ o
Niego”.
†ƒƒ Czy nie widzicie tych ™pi-cych panien obecnie? Spójrzcie na
episkopalian, prezbiterian, luteran, i wszystkich innych; oni o to
zabiegaj-. Ale kopot w tym, Œe zamiast siŸ staraø, by otrzymaø
Ducha šwiŸtego, oni siŸ staraj- mówiø jŸzykami.
†ƒ„ DuŒo z nich mówi jŸzykami, a wstydz- siŸ przyj™ø do tego zboru,
abym siŸ za nich modli. Oni chc-, abym przyszed do ich domu i
modli siŸ za nich. Czy to nazywacie Duchem šwiŸtym? To jest
mówienie jŸzykami, lecz nie Duch šwiŸty. Rozumiecie?
†ƒ… OtóŒ, ja wierzŸ, Œe Duch šwiŸty mówi jŸzykami. Wiecie, Œe ja w
to wierzŸ. Lecz istnieje równieŒ podrabianie Tego. O tak. To wa™nie
owoce Ducha udowadniaj-, czym On jest. Owoce drzewa
udowadniaj-, jakiego rodzaju jest to drzewo. Nie kora, ale owoce!
†ƒ† ZwaŒajcie teraz _ potem, kiedy ona przychodzi, jest to ostateczna
godzina. A potem, kiedy one weszy, potem przyszy tamte i mówiy:
MOtóŒ, wierzŸ, Œe Go posiadam teraz. WierzŸ, Œe Go posiadam. Tak,
my Go otrzymujemy”.
†ƒ‡ Raczej tego nie bŸdŸ mówi, rozumiecie, bowiem to by mogo
spowodowaø zamieszanie. Kiedy powiedziaem pewnego dnia o
Zachwyceniu, jak Ono przyjdzie, ja^ NuŒe, je™li mówicie, Œe to
chcecie przyj-ø, w porz-dku. [Zgromadzenie mówi: MAmen” _ wyd.]
Patrzcie. Patrzcie. W porz-dku, to jest zaleŒne od was.
54
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
†ƒˆ Kiedy ™pi-ca panna, rozumiecie, która my™laa, Œe siŸ
przemodlia, przyjdzie z powrotem, Oblubienica juΠodesza.
Oblubienica odesza, a ona tego nie poznaa; tak jak zodziej w nocy.
Potem oni zaczn- omotaø do drzwi. I co siŸ stao? Co siŸ wydarzyo?
Oni zostali wrzuceni do okresu Ucisku. Biblia mówi: MTam bŸdzie
pacz i lamentowanie, i zgrzytanie zŸbów”. Czy siŸ to zgadza?
†ƒ‰ Kiedy siŸ to bŸdzie dziaø, bracie, siostro? Ja nie wiem. Lecz ja,
wedug mnie _ moŒe to jestem tylko ja teraz, rozumiecie. To jest to,
co^ To s- moje my™li. Rozumiecie? Ja wierzŸ, Œe to jest tak blisko,
jestem^ KaŒdego dnia pragnŸ^ Staram siŸ po prostu chodziø tak
agodnie, jak tylko potrafiŸ. Rozumiecie? A teraz, kiedy, wiecie,
kiedy^
†ƒŠ Co™ wydarzyo siŸ dzisiaj, a ja widziaem, Œe co™ siŸ rozwija. Ja po
prostu^ Nie mogem juŒ zapaø tchu, widzicie. On tam by, stoj-c
tam, to mae šwiato stoj-ce bezpo™rednio tam. A tutaj To byo. Ja
wiem, Œe to jest Prawda.
†ƒ‹ Pomy™laem sobie: MO BoŒe, nie mógbym tego powiedzieø. Nie
mogŸ tego powiedzieø. Nie mogŸ”. Wyszedem po prostu z pokoju,
wyszedem na dwór i chodziem tam i z powrotem. Bracie,
pomy™laem sobie: MAch! Co mam robiø? Och!” Widzicie? I ja _ ja
muszŸ i™ø owiø ryby, czy co™ takiego, wzglŸdnie ja^ Czowieku, ty
by™^ wy^ Nie mogŸ wam powiedzieø. Rozumiecie?
†„‚ Zatem, mamy wspaniay czas. NieprawdaŒ? Chwaa Panu! Amen!
Rozumiecie? ayjemy w ogromnie waŒnym czasie, rozumiecie,
bowiem moje serce opywa szczŸ™ciem i rado™ci-.
†„ƒ Lecz kiedy pomy™lŸ o tym ™wiecie i o tych tysi-cach, o których
wiem, Œe s- zgubieni, zacienieni czarnym cieniem, uhm to mi siŸ
serce kraje. MCo mam robiø? Co mam robiø?” Czowiek po prostu
odczuwa woanie Ducha šwiŸtego w swoim sercu. Podobnie musiao
siŸ dziaø w sercu naszego Pana, kiedy On patrzy na Jeruzalem, na
Swój Wasny lud, rozumiecie. On powiedzia: MJeruzalem, Jeruzalem,
jak czŸsto chciaem was zgromadziø jako kokosz swoje kurczŸta, ale
nie chcieli™cie”. Czowiek po prostu odczuwa, jak Duch šwiŸty
mówi: MJak czŸsto chciaem zgromadziø was, widzicie, ale nie
chcieli™cie”. Rozumiecie?
†„„ Jeste™my, jeste™my wa™nie przy czym™, przyjaciele. Cokolwiek to
jest, Bóg wie. Nikt, nikt nie wie, kiedy siŸ to stanie. To tajemnica.
Nikt nie wie, kiedy siŸ to stanie.
†„… Lecz Jezus powiedzia nam: MKiedy zobaczycie te znaki,
wszystkie te znaki”. Dokadnie tak, jak porównywaem SzóstPieczŸø z tym, co On powiedzia w ew. Mateusza 24. r. NuŒe,
pamiŸtajcie, co On powiedzia: MKiedy widzicie, Œe przychodz- te
rzeczy, kiedy zaczynaj- siŸ dziaø, to ten czas jest tuŒ przed
SZÓSTA PIECZ£Ø
55
drzwiami”. Obserwujcie zaraz nastŸpny werset 30. _ 30. i 31. werset,
kiedy czytamy dalej; wersety 32. i 33.
†„† On powiedzia: MA On po™le czterech Swoich anioów do czterech
kra§ców nieba, do czterech wiatrów, aby zgromadziø Swoich
Wybranych”. Czy siŸ to zgadza?
On powiedzia: MNuŒe, nauczcie siŸ^”
†„‡ Przypomnijcie sobie teraz, On siŸ tutaj zatrzyma. On nie posun-
siŸ dalej po tej Szóstej PieczŸci. Nie powiedzia niczego o Siódmej.
On wygosi Pierwsz-, Drug-, Trzeci-, Czwart-, Pi-t- i Szóst-. Lecz
tutaj On siŸ zatrzyma i nie uczyni o Tym nawet wzmianki.
†„ˆ Obserwujcie nastŸpn- rzecz, któr- On powiedzia: MOtóŒ,
nauczcie siŸ tego podobie§stwa”. Rozumiecie? Potem On zaczyna
mówiø podobie§stwo. On powiedzia: MTe rzeczy nastan-”.
†„‰ On im odpowiada na trzy pytania. MCo bŸdzie^ te znaki? Jaki
bŸdzie znak Twego Przyj™cia? Jaki bŸdzie znak ko§ca ™wiata?”
†„Š A Szósta PieczŸø _ tam, bya ko§cem ™wiata. A gos siódmego
anioa^ MPodniós swoje rŸce i przysi-g przez Tego, który Œyje na
wieki wieków, Œe czasu juŒ nie bŸdzie”. Ziemia rodzi now- ziemiŸ.
Wszystko przeminŸo.
†„‹ A my jeste™my tutaj, bezpo™rednio tutaj przed drzwiami. O, ja
drŒŸ. MI, co muszŸ uczyniø, Panie? Co _ co mogŸ jeszcze uczyniø?”
Rozumiecie? A zatem, pomy™lcie tylko o tym, Œe widziaem to miejsce
i tych drogich ludzi! Ja tam staem i patrzaem na samego siebie. I
pomy™laem sobie: MO, BoŒe, przecieŒ tego nie mog- zaprzepa™ciø.
Powinienem ich zachŸcaø. Powinienem po prostu siŸgn-ø miŸdzy
suchaczy, chwyciø ich i popychaø”. Nie moŒna tego zrobiø.
Czowiek^
†…‚ Maaden czowiek nie moŒe przyj™ø, je™li go nie poci-gnie Mój
Ojciec”. Lecz tutaj mamy jedno pocieszenie: MWszyscy, których mi
da Ojciec, przyjd- do Mnie”.
†…ƒ Lecz ci pozostali, ci w tych organizacjach, polegaj- na nich tak
bardzo, rozumiecie. MA on zwiód wszystkich, którzy Œyli, którzy
mieszkali na ziemi, których imiona nie byy zapisane w KsiŸdze
aycia Baranka, zabitego od zaoŒenia ™wiata”. O, moi drodzy!
Widzicie wiŸc, Œe to jest smutna sprawa.
†…„ Jedyna rzecz, któr- moŒecie zrobiø, jest po prostu _ po prostu
trzymaø siŸ ™ci™le Sowa. Baczcie tylko na to, co On mówi, a potem to
czy§cie. Rozumiecie? Cokolwiek On mówi, to czy§cie.
†…… Wy patrzycie tam na zewn-trz i mówicie: MO, moi drodzy! Oni
czyni- to, zatem^ Och!” Jest to tylko^
†…† Wy sobie nie zdajecie sprawy z tego, jakie to jest napiŸcie! PragnŸ
to teraz powiedzieø. UwaŒam, Œe magnetofony s- wy-czone. Wielu
56
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
ludzi mówi: MBracie Branham, z takiego rodzaju usug-^” (MuszŸ
uwaŒaø, bowiem ludzie po prostu bior- te ta™my i dubi- w nich, i nie
zostawi- na czowieku suchej nitki, wiecie.) WiŸc kiedy oni mówi-:
MBracie Branham, my pragniemy mieø usugŸ”. Wy nie wiecie, co
mówicie. MówiŸ ci szczerze, ty nie wiesz, co siŸ z tym wi-Œe, bracie,
siostro. O, moi drodzy! A ta odpowiedzialno™ø, kiedy ludzie uczepisiŸ tego, co mówisz! PamiŸtaj, jeŒeli to mówisz bŸdnie, Bóg bŸdzie
Œ-da ich krwi z twoich r-k. Zatem, rozmy™laj o tym. Jest to
straszliwa rzecz.
†…‡ B-d›cie wiŸc mili. Miujcie Jezusa z caego swego serca. Tylko
na™-^ B-d›cie prostymi. Nigdy nie próbujcie czego™ zrozumieø.
B-d›cie po prostu przed Bogiem prostymi. Bowiem czym wiŸcej
próbujecie to zrozumieø, tym dalej oddalacie siŸ od Niego.
Rozumiecie? Wierzcie mu w cakowitej prostocie.
Mówicie: MOtóŒ, kiedy On przyjdzie?”
†…ˆ JeŒeli On przyjdzie dzisiaj, w porz-dku. JeŒeli On przyjdzie za
dwadzie™cia lat od dzi™, jest to ci-gle w porz-dku. Ja pójdŸ po prostu
t- drog-, któr- idŸ obecnie, na™laduj-c Jego. MPanie, jeŒeli moŒesz
mnie uŒyø gdziekolwiek _ oto jestem, Panie”. JeŒeli to bŸdzie za sto
lat, je™li moi pra-pra-pra-prawnucy bŸd- ci-gle Œyø, by ogl-daø, jak
przychodzi, niech^ MPanie, ja nie wiem, kiedy to bŸdzie, lecz
pozwól mi dzisiaj chodziø wa™ciwie _ tylko z Tob-”. Rozumiecie? Ja
pragnŸ^ Bowiem ja _ ja powstanŸ w owym dniu, tak samo, jak
bym siŸ gdzie™ trochŸ zdrzemn-.
†…‰ Tam po drugiej stronie zniŒa siŸ w dó ten wspaniay paac _
Królestwo BoŒe, gdzie wszyscy starzy bŸd- modymi, gdzie s- juŒ
odziani w biae szaty! MŸŒczy›ni i kobiety zostali przemienieni, spiŸkni, prawdziwe dzieo sztuki _ przystojni mŸŒczy›ni i ™liczne
niewiasty! Oni tam stoj- w caej swej piŸkno™ci, w postawie modej
niewiasty i modego mŸŒczyzny, oni tam stoj-! Nie mog- siŸ nigdy
zestarzeø, nie mog- byø grzesznymi, nie moŒe tam byø Œadnej
zazdro™ci, czy nienawi™ci czy czego™ takiego! O, moi drodzy!
†…Š My™lŸ, Œe magnetofony s- teraz wy-czone. Mam jeszcze trzy albo
cztery minuty czasu. PragnŸ z wami rozmawiaø. Czy siŸ zgadzacie?
[Zgromadzenie mówi: MAmen” _ wyd.] NuŒe, to jest po prostu
osobista sprawa, rozumiecie. Bowiem jutro ja^ BŸdzie to tak
ogromne! My™lŸ, Œe bŸdzie lepiej, je™li to powiem teraz, rozumiecie,
to co mam zamiar powiedzieø. To jest teraz tylko dla nas. Ja byem
po prostu^
†…‹ Wy wiecie, mam ŒonŸ, któr- miujŸ _ jest to Meda. Ja bym jej
nawet nie po™lubi, z powodu mio™ci do mojej pierwszej Œony. A
chociaŒ kochaem j- tak bardzo, jednak bym jej nie po™lubi, gdyby
mi Bóg nie powiedzia, abym to uczyni. Wy znacie t- historiŸ, jak
ona posza siŸ modliø, a ja takŒe. A potem On powiedzia mi
SZÓSTA PIECZ£Ø
57
dokadnie, co mam czyniø: MId› i oŒe§ siŸ z ni-,” i dokadny termin,
kiedy to mam uczyniø. Ona jest mi- niewiast-. Ona siŸ modli za
mnie dzisiaj wieczorem. Teraz jest ósma godzina _ w domu i ona siŸ
prawdopodobnie teraz modli.
††‚ Zwróøcie teraz uwagŸ. Pewnego dnia powiedziaa mi: MBill” _
powiedziaa _ MpragnŸ ci po prostu postawiø pytanie odno™nie
Niebios”.
Ja powiedziaem: MDobrze, Medo, co masz na my™li?”
Ona powiedziaa: MTy wiesz, Œe ciŸ kocham”.
††ƒ A ja powiedziaem: MTak”. Byo to zaraz potem, kiedy zostaem
przeniesiony do góry.
Ona powiedziaa: MTy wiesz, Œe Hope kochaa ciŸ takŒe”.
Ja powiedziaem: MTak”.
††„ A ona powiedziaa: MNuŒe” _ powiedziaa _ Mja my™lŸ, Œe nie
bŸdŸ zazdrosna” _ powiedziaa _ Mlecz Hope bya”. I ona
powiedziaa: MOtóŒ, kiedy siŸ dostaniemy do Niebios^ A ty
powiedziae™, Œe j- tam widziae™”.
††… Powiedziaem: MOna tam bya. Ja j- widziaem. Widziaem j- tam
dwukrotnie”. Ona tam jest. Ona czeka na mnie, kiedy przyjdŸ. Tak
samo^ Tak samo Sharon. Ja j- widziaem, tak samo, jak patrzŸ na
was. Widziaem j- tam. I powiedziaem^
††† Ona powiedziaa: MOtóŒ, zatem kiedy dostaniemy siŸ tam do
góry” _ powiedziaa _ Mktóra z nas bŸdzie twoj- Œon-?”
††‡ Ja powiedziaem: MObydwie. aadna nie bŸdzie, rozumiesz, a
jednak obydwie bŸdziecie”.
Ona powiedziaa: MNie mogŸ tego zrozumieø”.
††ˆ Ja powiedziaem: MOtóŒ, kochanie, usi-d›, pozwól, Œe ci co™
wyja™niŸ”. Powiedziaem: MOtóŒ, wiem, Œe ty mnie kochasz, a ty
wiesz, jak bardzo ja kocham ciebie, i odnoszŸ siŸ do ciebie z
poszanowaniem i czci-. NuŒe, co gdybym siŸ na przykad ubra,
udabym siŸ do miasta, a jaka™ moda prostytutka, naprawdŸ ™liczna,
przyszaby do mnie, zarzucia mi ramiona na szyjŸ i powiedziaa: ^O,
Bracie Branham, ja ciŸ naprawdŸ kocham’ i zaczŸa by mi zarzucaø
ramiona na szyjŸ, i obejmowaø mnie. Co by™ sobie pomy™laa?”
Ona powiedziaa: MNie my™lŸ, Œe by siŸ mi to zanadto podobao”.
††‰ A ja powiedziaem: MPragnŸ ciŸ o co™ zapytaø. Czy ty^ Kogo
miujesz najwiŸcej _ gdyby byo trzeba zadecydowaø _ mnie czy
Pana Jezusa?” OtóŒ, bya to po prostu rodzinna rozmowa.
††Š A ona powiedziaa: MPana Jezusa”. Powiedziaa: MTak, Bill, tak
bardzo ciŸ kocham, lecz zanim bym siŸ zrzeka Jego, zrzeka bym siŸ
ciebie”.
58
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
††‹ Ja powiedziaem: MDziŸkujŸ ci, kochanie. CieszŸ siŸ, Œe ciŸ syszŸ
mówi-c- co™ takiego”. Ja powiedziaem: MOtóŒ, co gdyby ta sama
moda niewiasta podesza do Jezusa, zarzucia Mu ramiona na szyjŸ
i powiedziaa: ^Jezu, ja ciebie miujŸ’ _ co by™ o tym my™laa?”
Ona powiedziaa: MCieszyabym siŸ z tego”.
†‡‚ Widzicie, to siŸ zmienia z phileo na agapao. Rozumiecie, jest to
wyŒszy rodzaj Mio™ci. Rozumiecie? Tam nie ma takiej rzeczy, jak
mŸŒa i Œony, i wychowywania dzieci. Wszystko to przeminŸo _
Œe§ska i mŸska peø. Te gruczoy cakiem^ Tam s- wszyscy tacy
sami. Rozumiecie? Tam juŒ wiŸcej nie ma tych spraw. Widzicie, tam
nie ma wcale gruczoów pciowych. Rozumiecie? Wy jeste™cie po
prostu^ O tak. Pomy™lcie tylko o sobie _ bez gruczoów pciowych.
Powodem, dlaczego one zostay woŒone do nas byo to, aby™my
zaludniali ziemiŸ, rozumiecie. Lecz Tam _ Tam tego juŒ nie bŸdzie.
Tam nie bŸdzie ani mŸskich ani Œe§skich gruczoów. Nie.
†‡ƒ Lecz tam bŸdziemy w postawie BoŒego dziea sztuki. To siŸ
dokadnie zgadza. BŸdziemy naprawdŸ autentyczni. Nie bŸdzie tam
phileo, wcale nie; wszystko agapao. Rozumiecie? Dlatego Œona nie
bŸdzie wiŸcej niczym innym niŒ kim™ miym tylko, co jest _ co jest
twoje i ona^ Wy naleŒycie do siebie wzajemnie. Tam nie ma takiej
rzeczy, jak^ Nie, nie, tam nie ma nawet^ Widzicie, tej cz٪ci
phileo tam nawet nie ma. Rozumiecie, tam nie moŒe byø czego™
takiego jak zazdro™ø; nie ma Œadnego powodu do zazdro™ci. Tam nie
ma Œadnej takiej rzeczy. Tam nigdy nie poznacie takiej rzeczy, jak ta.
Rozumiecie? Tylko mili modzi mŸŒczy›ni i mode niewiasty, aby Œyø.
A potem ona powiedziaa: MTeraz to rozumiem, Bill”.
Ja powiedziaem: MTak”.
†‡„ PragnŸ wam powiedzieø o pewnej maej rzeczy, która siŸ
wydarzya. By to sen. Ja spaem. Nie powiedziaem tego nigdy
przedtem publicznie. Powiedziaem to paru ludziom, lecz na ile mi
wiadomo nigdy publicznie.
†‡… šni mi siŸ sen, okoo miesi-c potem, Œe pewnego dnia tam staem
i obserwowaem ten wspaniay czas, w którym^ Nie ten s-d teraz.
Ja nie wierzŸ, Œe Ko™ció pójdzie kiedykolwiek na s-d (mam na my™li
OblubienicŸ). Lecz, byem tam, kiedy byy rozdawane korony,
rozumiecie. By tam postawiony ten wielki, wspaniay Tron. By tam
Jezus i ten zapisuj-cy anio; wszyscy tam stali. A byy tam schody z
biaej ko™ci soniowej, które schodziy w dó w ten sposób, schodziy
w dó i zataczay siŸ dookoa, i tworzyy tak- panoramicznwidowniŸ, i rozchodziy siŸ na boki, tak Œe wszystkie te zastŸpy,
które tam stay, mogy ogl-daø, co siŸ dzieje.
†‡† A ja staem tam w tyle, daleko w tyle z boku. Ja tam po prostu
SZÓSTA PIECZ£Ø
59
staem i nawet nie my™laem, Œe bŸdŸ musia wstŸpowaø po tych
schodach. Staem tam i patrzyem^
†‡‡ Ten zapisuj-cy anio wywoa pewne imiŸ, a ja je poznaem,
rozpoznaem to imiŸ. Spojrzaem, a tam z oddali przychodzi brat,
szed razem z siostr-, podchodzili do nas, ot tak. Ten zapisuj-cy anio
sta tam obok Chrystusa (to jest tylko sen teraz) i obserwowa ich. A
ich imiona byy tam, zostay odnalezione w KsiŸdze aycia. On
spojrza na nich i powiedzia: MByo to _ to dobrze, Mój sugo dobry
i wierny. Teraz wnijd›”.
†‡ˆ Spojrzaem do tyu, tam gdzie oni odchodzili. Bya tam nowa
ziemia i rado™ø. A On powiedzia: MWnijd› do rado™ci Pana, która
bya przygotowana dla ciebie od zaoŒenia ™wiata”. Rozumiecie? I,
och, pomy™laem^ Oni tam przechodzili przez to i spotykali siŸ
jedni z drugimi i tylko siŸ radowali, i chodzili po górach w tej
wspaniaej wielkiej ziemi.
†‡‰ Lecz ja pomy™laem: MO, czy to nie jest cudowne! Gloria!
Alleluja!” Po prostu podskakiwali na wszystkie strony!
†‡Š Potem usyszaem wywoane nastŸpne imiŸ. Pomy™laem: MO, ja
go znam. Ja go znam. Tam, tam on idzie, tam”. Obserwowaem go, ot
tak.
MWst-p do rado™ci Pana swego, Mój dobry i^”
MO” _ powiedziaem _ MChwaa Bogu! Chwaa Bogu!”
Powiem po prostu na przykad, gdyby oni zawoali: MOrman
Neville” _ rozumiecie.
†‡‹ A potem bym powiedzia: MTo jest drogi brat Neville. Tam on
jest”. Rozumiecie? A tutaj on przychodzi, wychodzi z tego tumu i
podchodzi do góry.
†ˆ‚ Teraz On mówi: MWst-p do rado™ci swego Pana, która bya
zgotowana dla ciebie przed zaoŒeniem ™wiata. Wst-p tam”. A miy
brat Neville po prostu przemieniony; i odchodzi tam do tyu po
prostu pacz-c i wydaj-c okrzyki rado™ci.
†ˆƒ Czowieku, ja tylko krzyczaem i woaem: MChwaa Bogu!”
Staem tam powyŒej sam, przeŒywaem wspaniae chwile i
obserwowaem moich braci wchodz-cych do wewn-trz.
†ˆ„ A zapisuj-cy anio sta tam i powiedzia: MWilliam Branham”.
†ˆ… Nigdy nie my™laem, Œe to bŸdŸ musia przechodziø. Tak, wówczas
obawiaem siŸ tego. Pomy™laem: MO, moi drodzy! Czy tam bŸdŸ
musia przej™ø?” Poszedem wiŸc i schodziem tam na dó. A kaŒdy
poklepywa mnie po prostu po^ [Brat Branham przedstawia to
poklepuj-c samego siebie wielokrotnie _ wyd.] MHalo, bracie
Branham! Niech ci Bóg bogosawi, bracie Branham!” Poklepywali
mnie, kiedy przechodziem przez ten wielki duŒy tum ludzi. A
60
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
wszyscy wyci-gali swoje rŸce i poklepywali mnie. [Brat Branham
ilustruje to poklepuj-c samego siebie wielokrotnie _ wyd.] MNiech ci
Bóg bogosawi, bracie! Niech ci Bóg bogosawi, bracie!”
†ˆ† Ja przechodziem. Powiedziaem: MDziŸkujŸ ci. DziŸkujŸ.
DziŸkujŸ ci”. Podobnie jak kiedy wychodzŸ ze zgromadzenia, czy co™
takiego, wiecie.
†ˆ‡ I ja miaem, musiaem wstŸpowaø po tych wielkich, dugich
stopniach z ko™ci soniowej. Zacz-em podchodziø do góry. A kiedy
zrobiem pierwszy krok, zatrzymaem siŸ. Pomy™laem^
Spojrzaem na Jego twarz. Pomy™laem: MPragnŸ dugo patrzeø na
Niego w ten sposób”. I zatrzymaem siŸ.
†ˆˆ Trzymaem swoje rŸce ot tak. Odczuem, Œe co™ w™liznŸo mi siŸ tu
pod ramiŸ. Byo to ramiŸ kogo™ innego. Ogl-dn-em siŸ i staa tam
Hope; te wielkie czarne oczy i te ciemne wosy, zwisaj-ce jej w dó po
plecach, w biaej szacie i patrzaa na mnie, ot tak. Ja powiedziaem:
MHope!”
†ˆ‰ Odczuem, Œe co™ dotknŸo siŸ tego ramienia. Ogl-dn-em siŸ i
tam bya Meda; jej ciemne oczy spogl-daj-ce w górŸ i ciemne wosy,
zwisaj-ce w dó, odziana w bia- szatŸ. Ja powiedziaem: MMedo!”
†ˆŠ A one spojrzay jedna na drug-, ot tak, wiecie. One byy _
trzymaem je pod rŸkŸ i przechodzili™my tutaj, szli™my do Domu.
†ˆ‹ Obudziem siŸ. Och, obudziem siŸ. Wstaem z óŒka, usiadem na
krze™le i pakaem, wy wiecie. Pomy™laem: MO, BoŒe, spodziewam
siŸ, Œe to przyjdzie w ten sposób”. Obydwie z-czone ze mn- w tym
Œyciu, rodziy dzieci, i tym podobne sprawy; a tutaj jeste™my, idziemy
do nowej ziemi, o moi drodzy, gdzie jest doskonao™ø i wszystko inne.
Nie, nic^
†‰‚ O, to bŸdzie cudowna rzecz! Nie zaprzepa™øcie tego. Nie
przeoczcie tego. DziŸki asce BoŒej czy§cie wszystko, co potraficie, a
resztŸ pozostawcie Bogu, On zatroszczy siŸ o to.
MMiujŸ Go, miujŸ Go
Bo On wpierw umiowa mnie
I wykupi zbawienie me
Na Golgocie”.
†‰ƒ špiewajmy to ponownie z caego naszego serca. Podnie™my teraz
nasze oczy ku Bogu.
MMiujŸ Go^”
†‰„ [Brat Branham opuszcza kazalnicŸ i modli siŸ za kobietŸ, podczas
gdy zgromadzenie ™piewa jeszcze raz #Mi'ujŸ Go” _ wyd.]
M^ miujŸ Go
Bo On wpierw umiowa mnie
I wykupi zbawienie me
SZÓSTA PIECZ£Ø
61
Na Golgocie”.
†‰… W porz-dku teraz. Ona siŸ nie spodziewaa, Œe przeŒyje to
zgromadzenie. To siŸ zgadza. Ona tam jest; ma obie rŸce podniesione
w powietrze i uwielbia Boga. To jest powodem, dlaczego
przeci-gaem tak dugi czas; nie mówiem wam, co czyniŸ. Mówiem
o Medzie i pozostaych. Mianowicie patrzyem, aby zobaczyø, co^
Ci-gle obserwowaem to šwiato, które kr-Œyo tam i z powrotem,
potem przeszo i zawiso nad ni-. Pomy™laem: MTo jest wa™ciwe”. O,
czy to nie jest cudowne? [Zgromadzenie wydaje okrzyki rado™ci _
wyd.]
MMiujŸ Go, miujŸ Go
Bo On wpierw umiowa mnie
I wykupi zbawienie me
Na Golgocie”.
†‰† Teraz z naszych serc. [Brat Branham zaczyna nuciø #Mi'ujŸ Go”
_ wyd.] My™lcie tylko o jego dobroci i asce.
M^ miujŸ Go (Amen!)
^ On wpierw umiowa^”
†‰‡ Czy widzisz teraz, Œe to jest o wiele lepsze? Amen! O to chodzi.
Teraz ^?^ Id› i b-d› zdrowa. Amen! ~aska BoŒa okazaa siŸ
tobie, aby ciŸ uzdrowiø. Amen.
M^ na Golgocie”.
O, chwaa Bogu!
MMiujŸ Go, ^”
W porz-dku _ wasz pastor.
MMi-^”
†‰ˆ [Kto™ mówi: MBracie Branham, czy jutro rozpoczynamy o
dziewi-tej trzydzie™ci?” _ wyd.] Dziewi-ta, do dziewi-tej
trzydzie™ci. O dziewi-tej godzinie. Mniej wiŸcej o tej porze. [MPo
™niadaniu? O dziewi-tej godzinie?”] Wy rozpoczniecie o dziewi-tej.
Ja rozpocznŸ o dziewi-tej trzydzie™ci.
`

Podobne dokumenty