201 kB
Transkrypt
201 kB
SZÓSTA PIECZ£Ø The Sixth Seal) (T 63-0323 William Marrion Branham Poselstwo, wygoszone przez brata Williama Marriona Branhama wieczorem dnia 23. marca 1963 w Kaplicy Branhama w Jeffersonville. PodjŸto wszelkie wysiki, by dokadnie przenie™ø mówione Poselstwo z nagra§ na ta™mach magnetofonowych do postaci drukowanej. Podczas korekty korzystano równieŒ z nagra§ na ta™mach w oryginalnym jŸzyku oraz z najnowszej wersji .The Message”, wydanej przez Eagle Computing w 2001 r. Niniejszym zostao opublikowane w penym brzmieniu i jest rozpowszechniane bezpatnie. Wydrukowanie tej ksi5Œki umoŒliwiy dobrowolne ofiary wierz5cych, którzy umiowali to Poselstwo i Jego Sawne Przyj™cie. Przetumaczono i opublikowano w latach 1992 - 1995. Wszelkie zamówienia naleŒy kierowaø na adres: MÓWIONE S~OWO GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ tel./Fax: +420 659 324425 E-mail: [email protected] http://www.volny.cz/poselstwo Ksi5Œka ta nie jest przeznaczona na sprzedaŒ. Szósta PieczŸø ` Sko§my teraz na chwilŸ nasze gowy. „ Panie, zgromadzili™my siŸ znowu na naboŒe§stwo. My™limy o tym czasie _ w dawnych czasach, kiedy wszyscy chodzili do Sylo po bogosawie§stwa Pa§skie. A zatem, dzi™ wieczorem zgromadzili™my siŸ tutaj, by suchaø Twego Sowa. I tak, jak studiowali™my w pewnej czŸ™ci Pisma, Baranek by Jedynym, który móg otworzyø PieczŸcie, wzglŸdnie Je odpieczŸtowaø. Modlimy siŸ, aby dzisiaj wieczorem, kiedy bŸdziemy rozwaŒaø t- wielk- Szóst- PieczŸø, modlimy siŸ, Niebia§ski Ojcze, Œeby J- Baranek otworzy dla nas dzi™ wieczorem. Bowiem jeste™my tutaj, aby J- zrozumieø. A kiedy nikt na ziemi, ani w Niebie nie by godzien, jedynie Baranek by znaleziony godnym, wiŸc niech ten Jedyny, który jest Godzien, przyjdzie i otworzy nam tŸ PieczŸø dzisiaj wieczorem, aby™my po prostu mogli spojrzeø za kurtynŸ czasu. Wierzymy Ojcze, Œe by nam to pomogo, w tym wielkim, ciemnym grzesznym czasie, w którym Œyjemy; Œe by nam to pomogo i dodao odwagi. Ufamy teraz, Œe znajdujemy askŸ w Twoich oczach. Poruczamy samych siebie razem z tym Sowem Tobie, w Imieniu Jezusa Chrystusa. Amen. MoŒecie usi-™ø. … Dobry wieczór, przyjaciele. Jest to zaszczyt byø tutaj znowu dzisiaj wieczorem _ byø w suŒbie Pa§skiej. Spó›niem siŸ trochŸ. Poszedem po prostu^ zasza naga potrzeba _ umieraj-cy czowiek, jeden z czonków tego zboru; jego matka jest, wzglŸdnie przychodzi tutaj. Mówiono mi, Œe ten czowiek zaraz umrze. WiŸc udaem siŸ tam, aby go odwiedziø _ tylko cie§ mŸŒczyzny leŒa w óŒku _ on umiera; mŸŒczyzna mniej wiŸcej w moim wieku. A po prostu zobaczyem, jak w jednej chwili ten czowiek powsta na swoje nogi i oddawa chwaŸ Panu. A wiŸc, jeŒeli bŸdziemy ochotni wyznaø Bogu nasze grzechy i bŸdziemy czyniø wa™ciwe rzeczy, je™li bŸdziemy prosiø o miosierdzie i woaø do Niego, to Bóg chce i czeka z tym, aby nam to daø. † A zatem, wiem, Œe tu jest gor-co dzi™ wieczorem. A jest^ Nie, uwaŒam, Œe ogrzewanie jest zupenie wy-czone. A my jeste™my^ ‡ ZauwaŒyem ubiegego wieczora wzglŸdnie dzisiaj, Œe jestem juŒ siódmy dzie§ w pokoju bez ™wiata dziennego _ tylko elektryczne ™wiato, rozumiecie; studiujŸ i modlŸ siŸ, aby Bóg otworzy te PieczŸcie. ˆ A byo tak wielu tych, którzy napisali _ w tej grupie zapytuj-cych siŸ u-^ wzglŸdnie w tych pytaniach ubiegego wieczora, byo mniej wiŸcej _ nie tyle co pyta§. Oni chcieli, aby™my SZÓSTA PIECZ£Ø 3 mimo wszystko urz-dzili naboŒe§stwo z usug- uzdrawiania; chcieli, aby™my tu pozostali dodatkowy dzie§ i mieli _ i urz-dzili w poniedziaek naboŒe§stwo z usug- uzdrawiania. OtóŒ, ja bym móg _ ja bym je móg naprawdŸ urz-dziø, gdyby to byo wol- ludzi, którzy by tego pragnŸli. MoŒecie o tym rozmy™laø i powiadomcie mnie, je™li po prostu chcecie pozostaø, abym siŸ modli za chorych. ‰ Bowiem ja wyznaczyem cay ten czas zupenie dla tych PieczŸci; po prostu po™wiŸciem siŸ wy-cznie tym PieczŸciom. Š MoŒecie to wiŸc przemy™leø i modliø siŸ za tym, a potem powiadomcie mnie. A ja, jeŒeli Pan zechce, mogŸ. Mój nastŸpny umówiony termin jest w Albuquerque, w Nowym Meksyku, a bŸdzie to dopiero za kilka dni. Ja muszŸ powróciø do domu z powodu pewnych spraw, by przygotowaø kolejn- konferencjŸ w Arizonie. A zatem, je™li to bŸdzie wol- Pa§sk-! Módlcie siŸ za tym, ja bŸdŸ siŸ modli równieŒ, a potem _ trochŸ pó›niej dowiemy siŸ o tym czego™ wiŸcej. ‹ Ja wa™nie wykryem _ teraz widzŸ^ Czowiek zacznie mówiø o chorobach, a juŒ to przychodzi, rozumiecie. WidzŸ tŸ niewiastŸ, która siedzi wprost tutaj. JeŒeli jej co™ nie pomoŒe, to tu juŒ nie pozostanie _ tylko krótko. Widzicie wiŸc, módlmy siŸ po prostu, aby Bóg chcia. Dlatego wa™nie jeste™ tutaj, przychodzisz z dalekich stron. Widzicie wiŸc, Duch šwiŸty wie po prostu o wszystkim, rozumiecie. WiŸc On^ ƒ‚ Lecz widzicie, staraem siŸ wyznaczyø ten czas tylko dla PieczŸci, bowiem przeznaczyli™my go dla nich, rozumiecie. Lecz je™li tutaj jest^ ƒƒ Mimo wszystko, ilu jest tutaj chorych, którzy przyszli, aby siŸ za nich modliø? Pozwólcie zobaczyø wasze rŸce _ o, wszyscy dookoa, wszŸdzie. O, moi drodzy! Hm! Dobrze, ilu z was uwaŒa, Œe by to byo wa™ciwe, zgodnie z wol- Pana, by tu pozostaø i urz-dziø to w poniedziaek wieczorem _ tylko siŸ modliø za chorych _ urz-dziø naboŒe§stwo uzdrowieniowe w poniedziaek wieczorem? Czy by™cie tego pragnŸli? Czy to jest moŒliwe z waszej strony? Dobrze, jeŒeli Pan pozwoli, uczynimy to zatem. Rozumiecie? BŸdziemy mieø usugŸ z modlitw- za chorych, w ™rodŸ, czy w niedzielŸ wieczorem, wzglŸdnie^ w poniedziaek wieczorem i bŸdŸ siŸ modli za chorych. ƒ„ NuŒe, mam nadziejŸ, Œe to nie narusza programu tej grupie z któr- powracam z powrotem do Arizony. Bracie Norman? Czy on jest gdzie™ tutaj? Bracie Norman, czy to nie narusza w czym™ twego programu? [Brat Gene Norman mówi: MNie” _ wyd.] Bracie Fred i wszyscy pozostali, czy to jest w porz-dku? [Pozostali mówi-: MW porz-dku”.] Widzicie? To dobrze. W porz-dku. 4 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI ƒ… Zatem, je™li Pan pozwoli, w poniedziaek wieczorem bŸdŸ siŸ modli za chorych; po prostu jeden wieczór przeznaczymy cakowicie na ten cel _ tylko na modlitwŸ za chorych. OtóŒ, juŒ nie bŸdzie Œadnej PieczŸci. Je™li tylko Pan otworzy te PieczŸcie, to bŸdziemy siŸ modliø za chorych w poniedziaek wieczorem. ƒ† NuŒe, o, rozradowaem siŸ rzeczywi™cie ogromnie, Œe mogŸ suŒyø Panu w czasie Ich otwarcia! Czy rozradowali™cie siŸ z Tego _ z otwarcia tych PieczŸci? [Zgromadzenie mówi: MAmen” _ wyd.] ƒ‡ OtóŒ, mówimy teraz o Pi-tej PieczŸci, a raczej o Szóstej PieczŸci. A do tego potrzebujemy 6. rozdzia od 12. wersetu do 17. Jest to jedna z dugich PieczŸci. Jest tak dlatego, bo tutaj dzieje siŸ sporo rzeczy. A zatem^ ƒˆ PowrócŸ trochŸ do tematu z ubiegego wieczora; kaŒdym razem tak czyniŸ, Œeby poniek-d zrobiø do tego to. ƒ‰ A powiem _ pragnŸ jeszcze co™ powiedzieø. Znalazem w tej skrzynce cztery albo piŸø bardzo waŒnych spraw dla mnie. Byo mi powiedziane, Œe^ ChcŸ was oczywi™cie przeprosiø. Czy magnetofony s- w-czone? Czy jest w-czona ta™ma? PragnŸ was przeprosiø, moi bracia kaznodzieje i wy suchacze tutaj. Oni mówi-, Œe ubiegego wieczora, kiedy mówiem o Eliaszu, w tej godzinie, kiedy oni byli^ On my™la, Œe pozosta tylko on sam, by mieø udzia w Zachwyceniu, wzglŸdnie tylko on sam mia zostaø zbawiony. Ja powiedziaem siedemset zamiast siedem tysiŸcy. Czy to prawda? [Zgromadzenie: MTak” _ wyd.] OtóŒ, jest mi naprawdŸ przykro z tego powodu, kochani. Ja to wiedziaem poprawnie. Byo to po prostu przejŸzyczenie siŸ, wiem bowiem, Œe ich byo siedem tysiŸcy. Ja tego po prostu nie powiedziaem poprawnie. A ja _ dziŸkujŸ wam. A to znaczy, Œe^ CieszŸ siŸ, Œe dajecie baczenie na to, co ja mówiŸ. A zatem, widzicie wiŸc, Œe to jest^ Bowiem to jest _ byo ich siedem tysiŸcy. ƒŠ Otrzymaem dwie albo trzy uwagi odno™nie tego, które mówi-: MBracie Branham, uwaŒam, Œe siŸ pomylie™”. Oni mówi-: MCzy to nie byo siedem tysiŸcy, zamiast siedemset?” ƒ‹ Pomy™laem sobie: MPrzecieŒ nie powiedziaem siedemset”. Rozumiecie? Bowiem, a potem^ Billy^ „‚ A potem, wiecie, nastŸpnie podniosem dalsze pytanie. Byo tam powiedziane: MBracie Branham, ty siŸ^ Ja my™lŸ, Œe powiedziae™ siedemset”. „ƒ A kto™ powiedzia: MBracie Branham, czy to bya duchowa wizja, która ma byø po prostu przedobrazem, i przedstawiasz to przy pomocy tych siedmiu^?” Denerwuje to czowieka, kiedy zacznie rozmy™laø o tych sprawach, rozumiecie. A to jest wystarczaj-ce do tego, abym siŸ denerwowa. SZÓSTA PIECZ£Ø 5 „„ Co™ wydarzyo siŸ dzisiaj w takiej mierze, kiedy ta PieczŸø zostaa objawiona, Œe musiaem zupenie wyj™ø na podwórze i chodziø przez chwilŸ po podwórzu. To siŸ zgadza. Niemal mi to zaparo oddech. Rozumiecie? Zatem, wy mówicie napiŸcie? O, moi drodzy! Widzicie? „… Dalsza sprawa, widzicie, wy cakiem polegacie na tym, co ja mówiŸ. A Bóg poci-gnie mnie do odpowiedzialno™ci za to, co wam mówiŸ. Rozumiecie? A wiŸc ja muszŸ byø tego absolutnie pewny, rozumiecie, muszŸ byø pewny tych spraw, bowiem czas, w którym Œyjemy, jest straszny. Tak. „† My™laem o naboŒe§stwie uzdrowieniowym w poniedziaek wieczorem. Czy ci to nie bŸdzie z czym™ kolidowaø, bracie Neville? [Brat Neville mówi: MAni trochŸ. Ja bŸdŸ tutaj”. _ wyd.] To fajnie. „‡ Drogi brat Neville! MówiŸ wam, ja my™lŸ, Œe _ Mpo prostu zrobiono tego jednego, a potem zgubi siŸ im model”. Jest to _ on jest z pewno™ci- naprawdŸ serdecznym przyjacielem dla mnie, mówiŸ wam. „ˆ Kaplica jest obecnie rozbudowana, ma pomieszczenia dla szkoy niedzielnej i wszystko tutaj jest gotowe i w naleŒytym porz-dku. A wy ludzie, którzy mieszkacie tutaj w okolicy, w pobliŒu Jeffersonville, a pragniecie chodziø do tego zboru, macie tu piŸkne pomieszczenie _ miejsce gdzie moŒna przyj™ø, pomieszczenia dla szkoy niedzielnej. „‰ A brat Neville tutaj jest znakomitym nauczycielem klasy dla dorosych, oraz prawdziwym pastorem. Ja tego nie mówiŸ, by mu prawiø komplementy, lecz ja bym mu raczej da ma- róŒŸ teraz, niŒ cay wieniec, kiedy on odejdzie. A brat Neville _ znam go juŒ od czasu, kiedy byem jeszcze chopcem. OtóŒ, on siŸ nie zmieni ani trochŸ. On jest ci-gle Ormanem Neville, takim samym, jakim by zawsze. „Š Przypominam sobie odwiedziny. On by na tyle askawy, Œe mnie poprosi za kazalnicŸ, kiedy by jeszcze kaznodziej- metodystycznym tutaj w mie™cie. I mieli™my wówczas piŸkne zgromadzenie tam w Clarksville. Przypuszczam, Œe siŸ to tam nazywa Ko™ció Metodystyczny przy ulicy Harrisona w Howard Park. Ja my™lŸ, Œe na pewno wa™nie tam znalaz ciebie, siostro Neville. Tam, bowiem ona bya czon-^ „‹ Kiedy powróciem, powiedziaem temu zborowi tutaj: MTo by^ Jest to jeden z najzacniejszych ludzi! Pewnego dnia ochrzczŸ go w ImiŸ Pana Jezusa”. I tak siŸ stao. …‚ On jest tutaj. A teraz jest moim serdecznym przyjacielem, zawsze stoi przy mnie. Taki zacny i czcigodny czowiek! On zawsze sta przy mnie, tak jak^ tak blisko, jak tylko móg staø. Cokolwiek ja powiem, on siŸ zaraz zgadza ze mn- i trzyma siŸ tego. ChociaŒ nie 6 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI rozumia Poselstwa, gdy przyszed po raz pierwszy, lecz wierzy w Nie i trzyma siŸ Go dokadnie. Zaszczyt i szacunek dla takiego brata, jak on. Nie umiem siŸ o nim dostatecznie wypowiedzieø. A zatem niech go Pan bogosawi. W porz-dku. …ƒ Teraz may przegl-d z ubiegego wieczora _ z rozamania Pi-tej PieczŸci. Nie bŸdziemy dzisiaj wieczorem powracaø do wszystkiego _ tylko na tyle, aby wzi-ø Pi-t- PieczŸø. …„ Stwierdzamy zatem, Œe to by antychryst, który jecha naprzód i zbiera swoje siy z trzech mocy. Wszystko to przeszo do jednej mocy i jecha na powym koniu _ Mšmierci” do bezdennej otchani na zginienie, tam sk-d pochodzi. A potem stwierdzamy, kiedy^ …… Pismo mówi: MKiedy nieprzyjaciel przychodzi jako powód›, Duch BoŒy podnosi sztandar przeciwko niemu”. Widzieli™my to doskonale potwierdzone w Sowie ubiegego wieczora, bowiem tam byy cztery ZwierzŸta, które wyst-piy jako odpowied› na czterokrotn- jazdŸ tego je›d›ca. …† On jecha kaŒdym razem na innym koniu _ na biaym koniu, potem na czerwonym koniu, na czarnym koniu, a w ko§cu na powym koniu. Dowiedzieli™my siŸ, czym byy te cztery kolory i co one czyniy. Potem przenie™li™my je z powrotem do wieków ko™cioa i to byo dokadnie to, co one czyniy; po prostu doskonale. …‡ Dlatego, widzicie, kiedy Sowo BoŒe -czy siŸ razem, to oznacza, Œe Ono jest poprawne, rozumiecie. Tak. Ja wierzŸ, Œe wszystko, co siŸ -czy ze Sowem BoŒym, jest zawsze Mamen”. Rozumiecie? …ˆ OtóŒ, podobnie jak ludzie mówi-, Œe mieli wizjŸ, i mówi-, Œe to bya wizja. O, oni wiedz-, Œe to podaje Pan, bowiem to przychodzi z wielk- moc-. OtóŒ, ta wizja moŒe byø w porz-dku. Lecz je™li siŸ nie zgadza ze Sowem, ale jest w sprzeczno™ci do Sowa, to nie jest wa™ciwa. Rozumiecie? …‰ NuŒe, moŒe s- tutaj obecni niektórzy bracia i siostry z mormonów. MoŒe niektórzy z nich otrzymuj- obecnie ta™my. Ja nie chcŸ powiedzieø, Œe^ Jedni z najzacniejszych ludzi, z którymi ja i wy chcemy siŸ spotykaø; s- to mormoni _ bardzo fajni ludzie. A ich prorok, Joseph Smith, którego metody™ci zabili tutaj w Illinois, wówczas kiedy podróŒowa. A zatem, ten zacny czowiek i ta wizja _ ja wcale nie w-tpiŸ w to, Œe on mia wizjŸ. Ja wierzŸ, Œe on by szczerym czowiekiem. Lecz ta wizja, któr- on mia, nie zgadzaa siŸ z Pismem. Rozumiecie? Dlatego oni musz- mieø mormo§sk- BibliŸ, aby to dopasowaø. Rozumiecie? …Š To tutaj jest Tym dla mnie. Tak jest. To jest powodem _ po prostu to Sowo. Wa™nie. Rozumiecie? …‹ Pewnego razu przyjecha tutaj kaznodzieja z obcego kraju, i on^ A ja zobaczyem go w publiczno™ci z^ je›dzi po okolicy SZÓSTA PIECZ£Ø 7 samochodem z pewn- pani-, która nie jest^ A oni przyjechali na zgromadzenie. Dowiedziaem siŸ, Œe je›dzili juŒ dwa lub trzy dni, tylko on i ona, na zgromadzenia; aby przyj™ø razem na zgromadzenie. A ta kobieta bya juŒ trzy razy, wzglŸdnie cztery razy zamŸŒna. †‚ A ten kaznodzieja przyszed do westybulu w hotelu, gdzie siŸ znajdowaem, podszed do mnie i u™cisn- moj- rŸkŸ. A ja powstaem, u™cisn-em mu rŸkŸ i zacz-em z nim rozmawiaø. Poprosiem go i powiedziaem: MCzy mógbym porozmawiaø z tob- na chwilŸ w moim pokoju, kiedy bŸdziesz wolny?” On powiedzia: MOczywi™cie, bracie Branham”. †ƒ Wzi-em go do mego pokoju i powiedziaem temu kaznodziei: MCzcigodny panie, pan jest obcym w tym kraju”. Powiedziaem mu: MLecz ta pani ma do™ø z- opiniŸ”. Powiedziaem: MA wy je›dzicie przez cay czas z takiej-i-takiej miejscowo™ci do takiej-i-takiej miejscowo™ci?” Odpowiedzia: MTak, proszŸ pana”. †„ A ja powiedziaem: MCzy siŸ nie obawiasz, Œe to trochŸ^ Nie mam w-tpliwo™ci co do ciebie, ale czy nie s-dzisz, Œe to przynosi ujmŸ twojej reputacji jako kaznodziei? Nie my™lisz, Œe powinni™my byø trochŸ lepszym przykadem?” A on powiedzia: MO, ta dama jest ™wiŸta”. †… Ja powiedziaem: MJa w to nie w-tpiŸ”. Lecz powiedziaem: MLecz bracie, sŸk w tym, Œe nie kaŒdy, który na ni- patrzy, jest ™wiŸty, rozumiesz, i oni patrz- na to, co ty czynisz”. I powiedziaem dalej: MJa my™lŸ, b-d› raczej ostroŒny. MówiŸ ci to po prostu jako brat bratu”. On rzek^ Ja powiedziaem: MTa kobieta jest juŒ cztero- lub piŸciokrotnie zamŸŒna”. A on powiedzia: MTak, wiem o tym”. Powiedzia: MWiesz, ja _ ja^” †† Ja powiedziaem: MTy tak przecieŒ nie nauczasz w swoim wasnym ko™ciele, nieprawda?” †‡ On rzek: MNie. Lecz” _ powiedzia _ Mwiesz, miaem o tym wizjŸ, bracie Branham”. Ja powiedziaem: MHm, to fajnie”. Powiedziaem^ †ˆ On powiedzia: MJeŒeli nie masz nic przeciw temu” _ rzek _ MuwaŒam, Œe bym ciŸ móg trochŸ skorygowaø w tym, co ty uczysz na ten temat”. †‰ Ja powiedziaem: MW porz-dku”. A on^ Ja powiedziaem: MRad bym siŸ tego dowiedzia, proszŸ pana”. †Š A on powiedzia: MOtóŒ, wiesz, w tej wizji” _ powiedzia on _ Mja spaem”. 8 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI Ja powiedziaem: MTak”. Widziaem wiŸc, Œe to by sen. Rozumiecie? †‹ A on powiedzia: MMoja _ moja Œona” _ powiedzia _ Mona Œya z innym mŸŒczyzn-” _ mówi dalej _ Msmykaa siŸ z nim zdradzaj-c mnie”. I powiedzia: MPotem przysza do mnie i powiedziaa mi: ^O, kochany, przebacz mi, przebacz mi!’ Ona powiedziaa: ^Ja _ ja _ ja _ bardzo mi przykro, Œe to czyniam. Ja juŒ od teraz bŸdŸ wiern-.’” On powiedzia: MOczywi™cie, kochaem j- tak bardzo, Œe jej po prostu przebaczyem; wiŸc powiedziaem: ^W porz-dku.’” I rzek: MNastŸpnie^” ‡‚ I powiedzia: MCzy wiesz co? NastŸpnie otrzymaem wykad tej wizji”. Powiedzia: MTo bya ta kobieta”. Powiedzia: MOczywi™cie, ona bya zamŸŒna, itd. _ za kaŒdym razem”. On powiedzia: MTo jest w porz-dku, Œe ona wychodzi za m-Œ, bo Pan umiowa j- tak bardzo. Ona moŒe wychodziø za m-Œ tyle razy, ile chce, o ile^” ‡ƒ Ja powiedziaem: MTwoja wizja bya naprawdŸ mia, lecz ona jest daleko od tej ^bitej Drogi’ tutaj!” Ja powiedziaem: MTo byo bŸdne, rozumiesz. Nie powiniene™ tak postŸpowaø”. WiŸc to^ Rozumiecie? ‡„ Lecz kiedy widzicie, Œe jedno miejsce Pisma zazŸbia siŸ z resztPisma, to sprawia, Œe Ono przebiega w jednej linii, przy czym one -cz- siŸ razem. Te miejsca Pisma, je™li jedno ko§czy siŸ tutaj, przychodzi nastŸpne i zazŸbia siŸ z nim, i rysuj- cay obraz. ‡… Podobnie jak przy zestawianiu krzyŒówki. Musisz znale›ø wa™ciwe sowo, które tam pasuje. Nic innego nie moŒe tam pasowaø. Potem otrzymasz cay obraz. ‡† Jest tylko Jeden, który to moŒe uczyniø, jest nim Baranek i my podnosimy nasz wzrok ku Niemu. ‡‡ Stwierdzamy jednak, Œe kiedy ci _ ten je›dziec, by to jeden je›dziec, który jecha na tych koniach. A nastŸpnie ™ledzili™my go poprzez wieki, widzieli™my, co on czyni, i tak dalej, i stwierdzili™my wówczas w wiekach ko™cioa, Œe to jest dokadnie to, co on czyni. ‡ˆ Potem, kiedy on wyjecha na pewnym zwierzŸciu i czyni okre™lon- rzecz, stwierdzamy, iŒ by posany kto™, aby zwalcza to, co on uczyni. ‡‰ By kto™, kto by posany w pierwszym wieku baranka _ w wieku lwa. Byo to Sowo, oczywi™cie _ Chrystus. ‡Š NastŸpnym by wó, w okresie ciemnych wieków, kiedy ko™ció zorganizowa siŸ i przyj- dogmaty na miejsce Sowa. ‡‹ PamiŸtajcie, Œe podstaw- caej tej sprawy jest dwóch: jeden to antychryst, drugim jest Chrystus. ˆ‚ Dzisiaj mamy ci-gle to samo. Nie istniej- poowiczni chrze™cijanie. Nie istnieje pijano-trze›wy czowiek; nie ma czarno- SZÓSTA PIECZ£Ø 9 biaych ptaków; nie, nie, nie ma grzeszno-™wiŸtych. Nie. Albo jeste™ grzesznikiem, albo ™wiŸtym. Rozumiesz? Nie ma czego™ miŸdzy tym. Albo jeste™ znowuzrodzonym, albo nie jeste™ znowuzrodzonym. Albo jeste™ napeniony Duchem šwiŸtym, albo nie jeste™ napeniony Duchem šwiŸtym. Bez wzglŸdu na to, ile przeŒye™ wzrusze§ uczuø, jeŒeli nie jeste™ napeniony Duchem šwiŸtym, to nie jeste™ Nim napeniony. Rozumiesz? A jeŒeli zostae™ Nim napeniony, twoje Œycie to pokazuje, podnosi siŸ prosto do Niego. Rozumiesz? Nikt nie musi nikomu o tym mówiø. Ludzie to widz-, rozumiesz, bowiem On jest PieczŸci-. ˆƒ Zatem, my ogl-damy te zwierzŸta, jak one wyjeŒdŒay w swoim czasie. On wysa jedno do jego usugi, w politycznej mocy, by zjednoczyø razem religijne moce oraz polityczne moce. Stwierdzamy, Œe Bóg posa Swoj- moc, aby to zwalczaø. Kiedy spojrzymy wstecz, widzimy, jaki by ten wiek ko™cioa, i widzimy, Œe tam siŸ to dziao, dokadnie w ten sposób. ˆ„ NastŸpnie stwierdzamy, Œe nadchodzi kolejny wiek, a wróg wysya antychrysta pod paszczykiem religii, pod paszczykiem Chrystusa, pod paszczykiem Ko™cioa. O, tak. On wyjecha nawet pod paszczykiem Ko™cioa. MTo by prawdziwy Ko™ció,” powiedzia on. Widzicie? Antychryst to nie Rosja. To nie jest antychryst. ˆ… Antychryst jest tak podobny i zbliŒony do prawdziwego chrze™cija§stwa, Œe Biblia mówi: MOn obaamuci wszystkich, którzy nie byli predestynowani”. To prawda. Biblia mówi: MW ostatecznych dniach obaamuci wszystkich, którzy nie byli predestynowani _ Wybrani”. Ona mówi: MWybrani!” NuŒe, niech kaŒdy we›mie to Sowo i popatrzcie siŸ do odno™ników na marginesie, widzicie, co to znaczy. Tam jest powiedziane: MWybrani, predestynowani”. Widzicie? MZwiedzie wszystkich, których imiona nie s- zapisane w Barankowej KsiŸdze aycia od zaoŒenia ™wiata”. ˆ† Kiedy Baranek zosta zabity, te imiona zostay woŒone do tej KsiŸgi. On stoi na tym šwiŸtym Miejscu dzisiaj wieczorem, w Chwale jako Po™rednik, wstawiaj-c siŸ za kaŒd- z tych dusz, których imiona znajduj- siŸ w tej KsiŸdze. A nikt prócz Niego nie zna tego imienia. On jest Tym, który trzyma tŸ KsiŸgŸ w Swojej rŸce, i On je zna. Kiedy wejdzie ostatnia dusza, wtedy zako§cz- siŸ dni Jego po™rednictwa. Potem On wychodzi, aby Œ-daø tych, za którymi On siŸ wstawia. On teraz wykonuje dzieo Krewnego Odkupiciela; a przychodzi, by otrzymaø Swoich Wasnych. O, moi drodzy! ˆ‡ To powinno sprawiø, Œe kaŒdy chrze™cijanin zastanowi siŸ sam nad sob- i podniesie swoje rŸce do Boga, i zawoa: MPanie oczy™ø mnie! Spójrz do mego Œycia i pozwól mi zobaczyø moj- z- stronŸ. Pozwól mi to naprawdŸ szybko usun-ø z drogi”. MBowiem je™li 10 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI sprawiedliwy ledwie zbawiony bŸdzie, bezboŒny i grzeszny gdzieŒ siŸ okaŒe?” Jest to czas sprawdzania. ˆˆ A gdyby™cie to umie™cili i chcecie^ i podaø to Sowo. (NuŒe, nie chcŸ, aby™cie mi stawiali pytania odno™nie tego, bowiem to odwodzi moje my™li do czego™ cakiem innego; mam na my™li to, kiedy piszecie wasze pytania. My™lŸ, Œe takie pytania zostay tam mimo wszystko postawione.) Jest to czas s-du ™ledczego. To siŸ zgadza. NuŒe, bŸdziemy o tym rozwaŒaø, gdy dojdziemy do Tr-b, kiedy to tylko Pan umoŒliwi, wzglŸdnie do Czasz gniewu, i dowiemy siŸ o tym ™ledczym s-dzie, tuŒ przed tym, zanim wyjd- te MBiada”. A my wiemy, Œe to jest prawd-. A ci trzej anioowie, którzy nawiedzaj- plagami ziemiŸ, woaj-, jak wiecie: MBiada! Biada! Biada mieszka§com ziemi!” My Œyjemy w straszliwym czasie, w czasie kiedy^ ˆ‰ Widzicie, te sprawy, którymi siŸ teraz zajmujemy, które teraz studiujemy, bŸd- siŸ dziaø, kiedy Ko™ció odejdzie, rozumiecie _ te rzeczy w okresie Ucisku. A ja uwaŒam, Œe ta sprawa powinna byø naprawdŸ jasna w sercu kaŒdego wierz-cego, mianowicie, Œe Ko™ció nie potrzebuje okresu Ucisku. Nie moŒecie nigdzie umie™ciø Ko™cioa do okresu Ucisku. MoŒecie tam umie™ciø ko™ció, lecz OblubienicŸ nie. Rozumiecie, Oblubienica zostaa zabrana. ˆŠ Widzicie bowiem, Ona, Ona nie ma ani jednego grzechu; nie ma niczego przeciw Niej. Przykrya J- aska BoŒa. A Bielido usunŸo kaŒdy grzech tak daleko, Œe nie pozostao po nim ani pami-tki, nie ma ani ™ladu, tylko czysto™ø i doskonao™ø w Obecno™ci BoŒej. O, to powinno zmusiø OblubienicŸ do tego, by uklŸka na Swoje kolana i woaa do Boga! ˆ‹ Przyszo mi na my™l pewne krótkie opowiadanie, o ile wam nie zabieram zbyt duŒo waszego czasu, teraz na wstŸpie. Ja to czyniŸ w pewnym celu, by odczuø _ dopóki bezpo™rednio nie odczuwam Ducha šwiŸtego, by rozpocz-ø. ‰‚ To jest _ jest to ™wiŸta rzecz. Rozumiecie? To znaczy, widzicie, kto zna wszystkie te sprawy? Nikt prócz Boga. A one nie miay zostaø objawione i jest to udowodnione w Biblii, Œe one nie zostanobjawione, aŒ do tego czasu. To siŸ dokadnie zgadza. Rozumiecie? Ludzie domy™lali siŸ tego, lecz teraz powinni™my to otrzymaø dokadnie _ PrawdŸ _ potwierdzon- PrawdŸ. Rozumiecie? ZwaŒajcie wiŸc. ‰ƒ OtóŒ, na zachodzie bya pewna moda dziewczyna, która siŸ zakochaa w^ Pewien modzieniec zakocha siŸ w niej. By handlarzem byda, przychodzi tam z ramienia Spóki Armour. I oni urz-dzili wielkie^ ‰„ Pewnego dnia mia przyjechaø szef _ syn szefa z Chicago, i oczywi™cie, one siŸ wystroiy wedug przyjŸtego zwyczaju na SZÓSTA PIECZ£Ø 11 zachodniej granicy. Te dziewczyny tam, one siŸ wystroiy; kaŒda miaa zamiar poderwaø tego modzie§ca, oczywi™cie, rozumiecie, bo to by syn gównego szefa. WiŸc one wystroiy siŸ jak na prawdziwym zachodzie. ‰… A oni tak czyni- tam na zachodzie. Oni tam po prostu przeŒywajtakie epizody. Brat Maguire, my™lŸ, Œe tu jest obecny, zosta przyapany w mie™cie, bo nie mia na sobie zachodniego ubioru i wrzucono go do wiŸzienia. Postawiono go przed samozwa§czy s-d i zmuszono go, aby za to zapaci, a potem go zmuszono, aby sobie kupi zachodni ekwipunek. A ja widziaem, Œe pozostali chodzili wokoo z rewolwerami, ot tak dugimi, wisz-cymi im u pasa. Oni siŸ tam zachowuj- po prostu jak dawni tubylcy. Oni próbuj- Œyø czym™, co byo w minionych czasach _ przeszo™ci-. Rozumiecie? ‰† A zatem, wy w Kentucky próbujecie Œyø w minionym czasie _ wedug wschodniej tradycji, ci-gle tak, jak wówczas w Dolinie Renfro i tym podobnie. Chcieliby™cie powróciø do minionych czasów. Jest jaki™ powód do tego. ‰‡ Lecz je™li chodzi o to: powróciø z powrotem do Ewangelii w oryginalnej postaci _ to nie chcecie tego uczyniø. Wy chcecie czego™ nowoczesnego, widzicie. To wskazuje na to, rozumiecie, Œe wy _ wy^ Istnieje co™^ ‰ˆ Co zmusza czowieka, aby czyni ›le? Co go zmusza do picia i do nieprzyzwoitego zachowywania siŸ, wzglŸdnie co zmusza kobietŸ, aby czynia ›le? Jest tak dlatego, poniewaŒ ona próbuje^ Co™ w niej jest _ pragnienie. Co™ jest w nim _ pragnienie. Oni próbuj- ugasiø to ™wiŸte pragnienie rzeczami tego ™wiata, kiedy powinien je ugasiø Bóg. On was uczyni w ten sposób, aby™cie pragnŸli. Z tego powodu pragniecie czego™. Bóg was uczyni w ten sposób; skierujcie wiŸc to ™wiŸte pragnienie ku Niemu. Rozumiecie? Lecz kiedy próbujecie ugasiø to pragnienie^ Jak ™mie kto™ tak postŸpowaø! Nie macie prawa tak postŸpowaø _ próbowaø ugasiø to ™wiŸte pragnienie, bowiem pragniecie czego™, a skierujecie to pragnienie na rzeczy tego ™wiata i próbujecie je zaspokoiø w ™wiecie. Nie moŒecie tak czyniø! Jest tylko Jeden, który je moŒe napeniø, a jest nim Bóg. On was uczyni w ten sposób. ‰‰ Zatem, te mode dziewczyny wystroiy siŸ i zachowyway siŸ przed tym modzie§cem jak na prawdziwym zachodzie, kiedy on przyjecha. A kaŒda z nich bya pewna, Œe siŸ jej uda poderwaø tego chopaka. ‰Š Na tym ranchu bya równieŒ ich moda kuzynka, a ona bya sierot-, wiŸc ona po prostu wykonywaa wszelk- pracŸ za tamte. Bowiem one musiay mieø pielŸgnowane paznokcie, wiecie i one nie mogy z tego powodu zmywaø naczy§, i tak dalej. WiŸc ona wykonywaa wszelk- ciŸŒk- pracŸ. 12 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI ‰‹ W ko§cu, kiedy ten modzieniec przyjecha, oni wyjechali i przywie›li go wedug starego zachodniego zwyczaju bryczk-. A one weszy do ™rodka, strzelay ze swoich pistoletów, wygupiay siŸ, wiecie, i dokazyway jedna przez drug-. Owego wieczora urz-dzili wielk- staromodn- zabawŸ taneczn- i przyszli tam wszyscy farmerzy z okolicy; oni weszli do ™rodka i ta§czyli, i tak dalej. A zanim siŸ spostrzegli, wiecie, ta uroczysto™ø trwaa dwa lub trzy dni. Š‚ NastŸpnie, pewnego wieczora ten modzieniec wyszed na dwór z tego pomieszczenia, aby po prostu na chwilŸ odpocz-ø od tych ta§ców i wyrwaø siŸ od tych dziewczyn. A kiedy schodzi na dó ku zagrodzie, przypadkowo spojrza i tam sza moda dziewczyna w obdartym odzieniu. Niosa miednicŸ pen- wody, bowiem ona zmywaa naczynia. A on pomy™la: MJeszcze jej nie widziaem dotychczas. Chciabym wiedzieø, sk-d ona przysza?” Postanowi wiŸc, Œe obejdzie z boku przytuek dla robotników, zejdzie na dó i przyjdzie od tylnej strony zagrody, aby siŸ z ni- spotkaø. Šƒ Ona bya bosa. Zatrzymaa siŸ. Spu™cia swoje oczy. Ona wiedziaa, kim on jest, a bya bardzo nie™miaa. Poznaa, Œe to jest ten wielki czowiek. A ona bya tylko kuzynk- tych innych dziewcz-t. Ich ojciec by nadzorc- w tej wielkiej Spóce Armour, wiŸc one ci-gle^ Miaa swoje oczy ci-gle spuszczone na ziemiŸ. Wstydzia siŸ, bo bya boso. Š„ On siŸ zapyta: MJak siŸ nazywasz?” Ona mu odpowiedziaa. On rzek: MDlaczego nie jeste™ tam, gdzie bawi- siŸ wszyscy pozostali?” Ona siŸ zaczŸa trochŸ wymawiaø. Š… A wiŸc, nastŸpnego wieczora znowu czeka na ni-. W ko§cu^ On tam siedzia na dworze. A one wszystkie wygupiay siŸ i czyniy wszystko moŒliwe. On siedzia na pocie zagrody i czeka, kiedy ona przyjdzie wylaø wodŸ ze zmywania naczy§. Zobaczy jak przychodzi i powiedzia do niej: MCzy wiesz, jaki jest prawdziwy powód tego, Œe tutaj jestem?” Ona odpowiedziaa: MNie proszŸ pana, nie wiem”. Š† On powiedzia: MPrzyjechaem tutaj dlatego, bo szukam Œony”. On powiedzia: MZnalazem w tobie charakter, którego tamte nie posiadaj-”. Mam na my™li Ko™ció, rozumiecie. On powiedzia: MCzy wyjdziesz za m-Œ za mnie?” Ona powiedziaa: MJa? Ja? Ja przecieŒ nie mogŸ nawet pomy™leø o czym™ takim”. Š‡ Rozumiecie, by to syn gównego szefa. By wa™cicielem wszystkich spóek i farm w caym kraju, i wszystkiego innego, rozumiecie. On powiedzia: MTak”. Powiedzia: MNie mogem znale›ø Œadnej w Chicago. PragnŸ mieø prawdziw- ŒonŸ. PragnŸ mieø ŒonŸ SZÓSTA PIECZ£Ø 13 posiadaj-c- charakter. A cechy, których poszukujŸ, widzŸ w tobie”. Powiedzia: MCzy chcesz byø moj- Œon-?” Ona powiedziaa: MOtóŒ^” Przestraszya siŸ. I ona powiedziaa: MTak”. Šˆ A on powiedzia: MDobrze^” Powiedzia jej, Œe po ni- powróci. Powiedzia: MNuŒe, przygotuj siŸ po prostu, a za rok od dzi™ przyjadŸ z powrotem. Dobrze^ Ja ciŸ po™lubiŸ i zabiorŸ ciŸ st-d. Nie bŸdziesz juŒ wiŸcej musiaa tak ciŸŒko pracowaø. Ja ciŸ zabiorŸ. OdjadŸ teraz do Chicago i zbudujŸ ci dom, jakiego jeszcze nigdy nie widziaa™”. Š‰ Ona powiedziaa: MJa nigdy nie miaam domu. Ja jestem sierot-,” powiedziaa. ŠŠ On powiedzia: MJa ci zbudujŸ dom, prawdziwy dom”. Dalej powiedzia: MPotem przyjadŸ z powrotem”. Š‹ On ™ledzi jej postŸpowanie przez cay czas podczas tego roku. Ona robia wszystko co moga, aby zaoszczŸdziø dosyø pieniŸdzy z jej dolara-na-dzie§, lub ile tam dawano jej na wyŒywienie, aby sobie moga kupiø weseln- szatŸ. Jest to doskonay przedobraz Ko™cioa! Rozumiecie? Rozumiecie? Ona przygotowaa swoj- szatŸ. ‹‚ I wiecie, kiedy pokazaa swoj- weseln- szatŸ kuzynkom, one powiedziay: MAleŒ, biedne, gupie dziecko. Ty my™lisz, Œe taki czowiek jak on zadawaby siŸ z tob-?” ‹ƒ Ona powiedziaa: MLecz on mi to obieca”. Amen. Ona powiedziaa: MOn mi to obieca”. Powiedziaa: MJa wierzŸ jego sowu”. ‹„ MOch, on ciŸ tylko baamuci”. Powiedziay: MGdyby chcia mieø któr-™, wzi-by sobie jedn- z nas”. ‹… MTak,” powiedziaa ona, Mlecz on mi to obieca. Ja go wyczekujŸ”. Amen! Ja takŒe! ‹† Tak wiŸc byo coraz pó›niej i pó›niej. W ko§cu nadszed ten dzie§, on mia przybyø o okre™lonej godzinie, wiŸc ona obleka siŸ w swoj- szatŸ. Nie miaa od niego wiadomo™ci. Ona jednak wiedziaa, Œe on przyjedzie, wiŸc obleka siŸ w swoj- weseln- szatŸ i przygotowaa wszystkie rzeczy. ‹‡ OtóŒ, potem one naprawdŸ na™mieway siŸ z niej. Bowiem gówny szef posa do nadzorcy, wzglŸdnie do^ aadna z tych dziewczyn nic o tym nie syszaa, wiŸc byo to dla nich cakiem tajemnicze. Tak jest równieŒ teraz. Z pewno™ci- tak jest. ‹ˆ Lecz ta dziewczyna stawiaa czoo temu wszystkiemu na podstawie jego sowa, Œe on przyjdzie i zabierze j-. ‹‰ One siŸ zaczŸy z niej na™miewaø. Chwyciy siŸ wzajemnie za rŸce 14 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI i ta§czyy koo niej, i mówiy: MCha-cha!” Na™mieway siŸ z niej, wiecie, i mówiy: MBiedne, mae, gupie dziecko!” ‹Š Ona tam po prostu staa _ nie rumienia siŸ ani trochŸ. Trzymaa swoje kwiaty. Miaa gotow- swoj- szatŸ weseln-; ona wytŸŒaa w tym celu wszystkie siy, wiecie. MJego Oblubienica przygotowaa siŸ”. Rozumiecie? Trzymaa ci-gle swoje kwiaty i czekaa. ‹‹ One mówiy: MNuŒe, mówiam ci, Œe siŸ mylisz. Widzisz, on nie przychodzi”. Ona powiedziaa: MMam jeszcze piŸø minut”. Powiedziaa: MOn bŸdzie tutaj”. Och, one siŸ tylko ™miay! ƒ‚‚ A mniej wiŸcej w tym czasie, kiedy stary zegar wystuka piŸø minut, usyszay galopuj-ce konie i piasek skrzypi-cy pod koami. Stara kareta zatrzymaa siŸ. ƒ‚ƒ Ona wyskoczya spomiŸdzy nich i wybiega przed drzwi. A on zeskoczy z karety i ona mu pada w ramiona. On rzek: MTeraz wszystkie kopoty za nami, kochanie”. Zostawi tam jej mie kuzynki _ denominacje; one tylko siedziay i patrzyy. Ona odjechaa do Chicago do jej domu. ƒ‚„ Wiem jeszcze o jednej wielkiej obietnicy, podobnej do tej. MIdŸ, abym wam zgotowa miejsce. PrzyjdŸ znowu i wezmŸ was do siebie”. MoŒe ludzie mówi-, Œe jeste™my wariatami. Lecz bracie, je™li chodzi o mnie, to wa™nie teraz, kiedy zostaj- rozamane te PieczŸcie na skutek tej nadprzyrodzonej rzeczy, syszŸ niemal d›wiŸk tego zegara czasu, który sobie tyka do Wieczno™ci. Niemal widzŸ tego Anioa, który tam stoi i mówi na ko§cu Poselstwa siódmego anioa: MCzasu juŒ wiŸcej nie bŸdzie”. Ta maa, wierna Oblubienica odleci pewnego dnia _ w ramiona Jezusa i zostanie zabrana do Domu Ojca. Rozmy™lajmy o tych sprawach, kiedy teraz posuniemy siŸ dalej. ƒ‚… Zwróøcie uwagŸ na usugŸ lwa _ Sowo; wó _ praca i ofiara; przebiego™ø reformatorów; oraz wiek ora, który nadchodzi, aby pozbieraø i objawiø wszystkie te sprawy, i pokazaø je. ƒ‚† Stwierdzamy zatem, równieŒ w usudze ubiegego wieczora, Œe zostaa otwarta wielka tajemnica razem z t- PieczŸci-, co jest absolutnie w sprzeczno™ci z moim dawnym zrozumieniem. My™l-c po prostu, Œe to jest wa™ciwe, zawsze uwaŒaem, Œe te dusze pod otarzem, to chrze™cija§scy mŸczennicy pierwszego Ko™cioa. Lecz ubiegego wieczora dowiedzieli™my siŸ, kiedy Pan Bóg rozama dla nas tŸ PieczŸø, Œe to jest absolutnie niemoŒliwe. To nie byli oni. Oni odeszli do Chway _ dokadnie na drug- stronŸ i tam siŸ znajduj-. Stwierdzili™my, Œe to byli aydzi, którzy wyst-pili w tym czasie, kiedy^ ƒ‚‡ BŸdziemy teraz mówiø o wywoaniu tych 144 tysiŸcy, przejdziemy SZÓSTA PIECZ£Ø 15 do tego dzisiaj wieczorem i jutro. Tych 144 tysiŸcy zostaje wywoanych miŸdzy Szóst- i Siódm- PieczŸci-. ƒ‚ˆ Stwierdzamy zatem, Œe to byli mŸczennicy, którzy zostali zabici, a jeszcze nie byli^ nie mieli biaych szat, lecz ich imiona byy w Barankowej KsiŸdze aycia i byy im dane biae szaty, kaŒdemu z nich. My™my o tym rozwaŒali. Ja my™lŸ, Œe to nie jest nic innego pod so§cem niŒ ta grupa aydów, którzy przeszli przez udrŸki, poprzedzaj-ce okres Ucisku. OtóŒ, w czasie ostatnich wojen, oni byli^ oni mieli^ oni musieli byø znienawidzeni przez kaŒdego. Eichmann u™mierci ich miliony w Niemczech. Syszeli™cie wa™nie o tej rozprawie s-dowej. Miliony niewinnych ludzi zostao zabitych _ aydów, tylko dlatego, Œe byli aydami, bez Œadnej innej przyczyny. ƒ‚‰ Biblia mówi tutaj, Œe: MOni zostali zabici dla Sowa BoŒego i dla ich ™wiadectwa o Bogu, które zoŒyli”. Stwierdzamy teraz, Œe Oblubienica bya Sowem BoŒym i ™wiadectwem Jezusa Chrystusa. Tamci nie posiadali ™wiadectwa Jezusa Chrystusa. ƒ‚Š A my stwierdzamy, Œe Biblia mówi, iŒ: MCay Izrael, ten predestynowany Izrael bŸdzie zbawiony”. Rzymian 11. Teraz to wiemy. A tam widzieli™my te dusze. ƒ‚‹ Spójrzcie teraz jak to blisko. Dlaczego to nie mogo byø przedtem? Dlatego, Œe to nie wydarzyo siŸ przedtem. Teraz to moŒecie ogl-daø, rozumiecie. Widzicie, wielki Duch šwiŸty widzia te sprawy przechodz-ce przez wieki i czasy. A teraz zostay objawione, a zatem wy tam patrzycie i widzicie, Œe to jest Prawda. Oto, na czym polega ta sprawa. ƒƒ‚ OtóŒ, byli to mŸczennicy w okresie ucisku, wzglŸdnie przed okresem Ucisku _ za czasów Eichmanna. NuŒe, oni tylko symbolizuj- mŸczenników, tych 144 tysiŸcy, którymi siŸ teraz zajmujemy, miŸdzy Szóst- a Siódm- PieczŸci-. Rozumiecie? ƒƒƒ A w Siódmej PieczŸci jest tylko jedna sprawa, to jest wszystko, a mianowicie: MW Niebie byo milczenie na okres pó godziny”. A zatem, tylko Bóg moŒe to objawiø. Nie jest to nawet przedstawione symbolicznie, nigdzie. Zajmiemy siŸ tym jutro wieczorem. Módlcie siŸ za mnie. Rozumiecie? ƒƒ„ OtóŒ, zwaŒajmy teraz, kiedy przechodzimy do Szóstej PieczŸci. Niech Niebia§ski Ojciec dopomoŒe nam teraz, kiedy zagŸbiamy siŸ do tej Szóstej PieczŸci. Zatem od 12. wersetu z 6. rozdziau. #I widzia'em, gdy otworzy' szóst- pieczŸø, a oto siŸ sta'o wielkie trzŸsienie ziemi, i s'o§ce zczernia'o jako wór w'osiany, a ksiŸŒyc wszystek sta' siŸ jako krew. A gwiazdy niebieskie pada'y na ziemiŸ, tak jako drzewo figowe zrzuca z siebie figi swoje niedosta'e, gdy od wielkiego wiatru bywa zachwiane. 16 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI A niebo ust-pi'o jako ksiŸgi zwinione, a wszelka góra i wyspy z miejsca swego poruszy'y siŸ. A królowie ziemi i ksi-ŒŸta, i bogacze, i hetmani, i mocarze, i kaŒdy niewolnik, i kaŒdy wolny pokryli siŸ w jaskinie i w ska'y gór”. ƒƒ… Czy zwrócili™cie uwagŸ? Spójrzcie na tych Mmocarzy,” rozumiecie. Co oni uczynili? MOni otrzymali wino gniewu cudzoóstwa wszetecznicy”. Rozumiecie? To jest dokadnie ta sama kategoria, która pia z jej wina. Rozumiecie? #I rzekli górom i ska'om: Upadnijcie na nas, i zakryjcie nas przed obliczem tego, który siedzi na tronie, i przed gniewem tego Baranka. Albowiem przyszed' dzie§ on wielki gniewu jego, i któŒ siŸ ostaø moŒe?” ƒƒ† Co za wprowadzenie do^ Widzicie teraz zwierzŸta tego je›d›ca i te ZwierzŸta, które przyszy w odpowiedzi _ to siŸ sko§czyo. Zatem, zaczŸli™my studiowaø _ widzimy tych mŸczenników pod Tronem. NuŒe tamci z owego czasu _ ci mŸczennicy s- prawdziwymi ortodoksyjnymi aydami, którzy umarli w chrze™cija§skiej wierze^ w religijnej wierze raczej, bowiem oni nie mogli byø chrze™cijanami. ƒƒ‡ PamiŸtajcie, Bóg za™lepi ich oczy. Oni mieli byø ™lepi przez dugi czas, dopóki Ko™ció z pogan nie zostanie zabrany z drogi. Bowiem Bóg nie zajmuje siŸ tymi dwoma ludami w tym samym czasie, poniewaŒ to by byo bardzo sprzeczne z Jego Sowem. ƒƒˆ PamiŸtajcie, On zajmuje siŸ Izraelem jako narodem, zawsze. Jest to naród _ Izrael. ƒƒ‰ Z pogan s- to pojedynczy ludzie _ Mlud wziŸty z pogan”. A muszto byø, poganie musz- tworzyø^ musz- byø z ludno™ci caego ™wiata, tak, a tu i tam wejdzie ayd. Rozumiecie? Tacy jak Arabowie, Irlandczycy, Indianie i którzy tam jeszcze; s- to ludzie z caego ™wiata, z których skada siŸ bukiet Oblubienicy. Rozumiecie? ƒƒŠ Zatem, jeŒeli chodzi o zajmowanie siŸ Izraelem w tej ostatniej czŸ™ci siedemdziesi-tego tygodnia, On zajmuje siŸ nimi jako narodem; sprawa pogan jest zako§czona. Ta godzina wkrótce nadejdzie, a byø moŒe jeszcze tego wieczora, Œe Bóg odwróci siŸ zupenie od pogan _ cakowicie. Racja! On tak powiedzia. MOni bŸd- gnŸbiø mury Jeruzalemu aŒ siŸ zako§cz- czasy pogan, aŒ przemin- te czasy”. O, tak! ƒƒ‹ A wiŸc: MKto jest plugawy, niech nadal zostanie plugawy, a kto sprawiedliwy, niechaj nadal czyni sprawiedliwo™ø”. Rozumiecie? ƒ„‚ Na tronie w ™wi-tyni nie ma juŒ wcale Œadnej Krwi. Na otarzu nie ma juŒ Œadnej Krwi. Ofiara zostaa usuniŸta i nie pozostao tam SZÓSTA PIECZ£Ø 17 nic, tylko dym, byskawice i s-d. A to jest dokadnie to, co zostao wylane tutaj dzisiaj wieczorem. Widzicie, Baranek zostawi swojusugŸ Po™rednika. Usuga Po™rednika, wykonywana na Tronie, zostaa zako§czona. A ta Ofiara, jak przedstawili™my Go doskonale na przykadzie Krewnego Odkupiciela, ten skrwawiony Baranek wyst-pi. Baranek, który zosta zabity, skrwawiony Baranek _ zosta zabity i starty, On wyst-pi i wzi- KsiŸgŸ z Jego rŸki. To znaczy, Œe te dni zako§czyy siŸ. Teraz On przychodzi, aby Œ-daø tych, których On odkupi. Amen! To mnie po prostu przejmuje na wskro™! ƒ„ƒ Dowiadujemy siŸ teraz, Œe Jan powiedzia: MI widziaem, kiedy On otworzy Szóst- PieczŸø, nastao wielkie trzŸsienie ziemi” _ potem zostaa naruszona caa przyroda. Rozumiecie? ƒ„„ Bóg czyni wielkie rzeczy, takie jak uzdrawianie chorych i otwieranie oczu ™lepych; czyni wielkie dzieo. ƒ„… Lecz stwierdzamy tutaj, Œe przyroda zaczŸa siŸ miotaø, tak, caa natura. Patrzcie, co siŸ dziao: MTrzŸsienie ziemi, so§ce poczerniao, ksiŸŒyc nie wyda blasku swego, a gwiazdy siŸ trzŸsy i spaday”. I wiecie, wszystko to dziao siŸ dokadnie w czasie otwarcia tej Szóstej PieczŸci. Oto, kiedy siŸ to dzieje, bezpo™rednio po oznajmieniu o tych mŸczennikach, rozumiecie. Sprawa mŸczenników zostaa zako§czona. ƒ„† Widzicie teraz, Œe jeste™my obecnie cakiem blisko tej godziny. MoŒe siŸ to staø kaŒdej chwili, rozumiecie, bowiem Ko™ció jest niemal gotowy, aby polecieø do góry. PamiŸtajcie jednak, kiedy bŸdsiŸ dziaø te rzeczy, Oblubienicy tutaj nie bŸdzie. PamiŸtajcie po prostu: Oblubienica odesza, Ona nie musi przechodziø przez Œadn- z tych rzeczy. To jest okres Ucisku, wzglŸdnie oczyszczania ko™cioa; zostao to woŒone na niego, on musi przez to przechodziø, nie Oblubienica. On zabiera Swoj- ukochan- z drogi. O tak! Ona zostaa odkupiona. Widzicie, jest to poniek-d^ Jest to Jego Wasna selekcja, Jego Wasny wybór, podobnie jak mŸŒczyzna wybiera dla siebie oblubienicŸ. Rozumiecie? OtóŒ, to trzŸsienie ziemi^ ƒ„‡ Porównajmy teraz miejsca Pisma. Ja pragnŸ^ Czy macie oówek i papier? PragnŸ, aby™cie uczynili co™ dla mnie. Je™li to chcecie zanotowaø, zapiszcie to, bowiem^ Jedynie, Œe macie zamiar wzi-ø z sob- t- ta™mŸ. Teraz pragnŸ, aby™cie czytali razem ze mn-, co zreszt- czynicie. ƒ„ˆ Porównajmy miejsca Pisma, które dotycz- tego wielkiego wydarzenia, zobaczymy bowiem, Œe to jest wielki sekret albo tajemnica, która bya ukryta pod Szóst- PieczŸci- tej KsiŸgi Odkupienia. NuŒe, pamiŸtajcie, s- to ukryte tajemnice. A te sze™ø PieczŸci wszystkie razem, s- jedn- wielk- KsiŸg- _ po prostu sze™ø zwojów zwiniŸtych razem, a tutaj rozwija siŸ caa KsiŸga Odkupienia. Oto, jak zostaa odkupiona caa ziemia. 18 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI ƒ„‰ Z tego powodu Jan paka, bowiem, gdyby nikt nie móg wzi-ø tej KsiŸgi, to cae stworzenie, wszystko by przepado. Ono by siŸ po prostu zamienio z powrotem w atomy i molekuy, itd, w kosmiczne ™wiato, i nie byoby Œadnego stworzenia, Œadnego czowieka, niczego innego. Bowiem Adam utraci prawo do tej KsiŸgi. On je utraci, kiedy usucha swojej Œony, a ona daa posuch argumentacjom szatana, zamiast Sowu BoŒemu. Rozumiecie? Prawo do Niej zostao utracone. ƒ„Š Zatem, Ona nie moga przej™ø do nieczystych r-k szatana, który przez pokuszenie zwiód EwŸ z drogi, wiŸc Ona przesza z powrotem do r-k jej pierwotnego wa™ciciela, podobnie jak siŸ dzieje z kaŒdym wyci-giem z dokumentu, rozumiecie. On przechodzi wprost do r-k jego pierwotnego wa™ciciela, a by nim Bóg, Stworzyciel, Który go sporz-dzi. I On go trzyma. ƒ„‹ Istnieje pewna cena, a jest ni- odkupienie. Istnieje pewna cena za odkupienie, a nie byo nikogo, kto by tego móg dokonaø. WiŸc On wypowiedzia i ustanowi Swoje prawa _ Swoje Wasne prawa odno™nie Krewnego Odkupiciela. Zatem, oni nie mogli znale›ø nikogo. KaŒdy czowiek urodzi siŸ przez seks, urodzi siŸ na skutek seksualnej poŒ-dliwo™ci; znajdowa siŸ w pierwotnym grzechu szatana i Ewy, wiŸc on tego nie móg dokonaø. W nim nie ma niczego. Ani ™wiŸty papieŒ, ani ksi-dz, ani doktor Bóstwa, ktokolwiek by to by, nikt nie by godny. Nie móg to byø anio, poniewaŒ to musia byø Krewny. Musia to byø czowiek. ƒ…‚ Potem Sam Bóg sta siŸ Krewnym, przyj-wszy ludzkie ciao przez urodzenie z dziewicy. On przela Swoj- Krew. Nie bya to krew Œydowska. Nie bya to krew poga§ska. Bya to Krew Boga. Rozumiecie? Biblia mówi: MZostali™my zbawieni Krwi- Boga”. ƒ…ƒ DzieciŸ przyjmuje krew swego ojca. My to wiemy. Zawsze peø samca produkuje hemoglobinŸ. Stwierdzamy zatem, Œe podobnie jak u kury, która znosi jajko; ona moŒe znie™ø jajko, lecz je™li kogut, wzglŸdnie jej partner nie by z ni-, ono siŸ nie wylŸgnie. Ono nie zostao zapodnione. Kobieta jest tylko inkubatorem, który nosi to jajko. Lecz jajko przychodzi^ Ten zarodek przychodzi od mŸŒczyzny. ƒ…„ A w tym wypadku mŸŒczyzn- by Sam Bóg. To jest powodem, dlaczego mówiŸ, Œe do góry jest na dó, a wielki jest may. Bóg by tak wielki, Œe On sta siŸ, mianowicie On Sam przyj- postaø takiej malutkiej rzeczy _ malutkiego zarodka w onie dziewicy. A wokó niego On wytworzy komórki i Krew. Potem siŸ urodzi i wyrós na ziemi. DziŸki temu by juŒ od pocz-tku bez Œadnej domieszki, cakiem bez seksualnej poŒ-dliwo™ci. ƒ…… A potem On wyda t- Krew, bowiem On sta siŸ Krewnym dla nas. On by Krewnym Odkupicielem. A On przela Swoj- Krew SZÓSTA PIECZ£Ø 19 dobrowolnie. On tego nie musia uczyniø. Da J- dobrowolnie, aby dokonaø odkupienia. ƒ…† Potem On przechodzi na otarz BoŒy i czeka tam, podczas gdy Bóg trzyma KsiŸgŸ Odkupienia w Swoich rŸkach. Skrwawiony Baranek stoi na ofiarnym otarzu. Tam jest ten Baranek, aby dokonaø odkupienia, aby orŸdowaø. ƒ…‡ Zatem, jak ™mie kto™ mówiø, Œe Maria, czy Józef, czy jaki™ inny ™miertelnik mógby byø po™rednikiem! Po™redniczenie jest niemoŒliwe, dopóki tam nie ma Krwi. Tak jest. MJest tylko jeden Po™rednik miŸdzy Bogiem a czowiekiem, a jest nim Jezus Chrystus”. Tak wa™nie mówi Pismo. On tam stoi aŒ do czasu, gdy zostanie odkupiona ostatnia dusza; a potem On przychodzi, aby Œ-daø tych, których On odkupi. O, jakim wielkim Ojcem On jest! ƒ…ˆ NuŒe, przypomnijcie sobie teraz, ja zawsze nauczaem, Œe MW ustach dwóch lub trzech ™wiadków niech bŸdzie ustanowione kaŒde sowo”. A je™li chodzi o Pismo, wy tak samo nie moŒecie wzi-ø jednego miejsca Pisma i udawadniaø co™, jedynie Œe tam jest jeszcze co™, co idzie z nim w parze. Rozumiecie? ƒ…‰ Widzicie, mogŸ wzi-ø jedno miejsce Pisma i powiedzieø: MJudasz wyszed i powiesi siŸ,” potem wzi-ø inne miejsce i powiedzieø: MId› i uczy§ to samo”. Rozumiecie? Widzicie jednak, to by siŸ nie zgadzao z reszt- Pisma. ƒ…Š A ja pomy™laem, zagŸbiaj-c siŸ w tej Szóstej PieczŸci, kiedy Duch šwiŸty rozama j- tam w pomieszczeniu i ujrzaem, czym ona jest, to sobie pomy™laem, Œe by byo dobr- rzecz- podaø tej klasie dzisiaj wieczorem co™ trochŸ odrŸbnego. Rozumiecie? Bowiem to moŒe jest nuŒ-ce suchaø tylko mnie, mówi-cego przez cay czas, pomy™laem wiŸc, Œe uczynimy co™ innego. ƒ…‹ Zwróøcie wiŸc uwagŸ. To wielkie wydarzenie zostao zapieczŸtowane w tej KsiŸdze tajemnic, w KsiŸdze Odkupienia. Teraz Baranek trzyma J- w Swojej rŸce i rozamie J-. ƒ†‚ Spójrzmy teraz do Mateusza 24. rozdziau; tutaj mówi Sam Baranek. OtóŒ, kaŒdy wie, Œe Chrystus jest autorem caej KsiŸgi, jeŒeli chodzi o ni-. Lecz tutaj jest Jego mowa, wzglŸdnie Jego kazanie do ludzi _ w porz-dku _ do aydów. ƒ†ƒ PragnŸ teraz, aby™cie trzymali swoje KsiŸgi w ten sposób _ w ew. Mateusza 24. oraz w Objawieniu 6. _ ot tak. [Brat Branham trzyma swoj- BibliŸ otwart- w tych dwóch rozdziaach _ wyd.] Porównajmy tutaj co™, tylko trochŸ. ƒ†„ NuŒe, dawajcie teraz na to baczenie, a stwierdzicie, jak siŸ po prostu przedstawia ta sprawa. Widzicie, co przedstawia tutaj Baranek dokadnie w postaci symboli _ co On powiedzia tutaj w Sowie. Czyni to dokadnie, wiŸc to jest poprawne. OtóŒ, na tym _ na 20 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI tym sprawa zaatwiona. Tutaj jest^ Tutaj jest miejsce, gdzie On mówi o tym, a tutaj siŸ to dzieje. Rozumiecie? Jest to po prostu doskonae potwierdzenie. ƒ†… Spójrzmy teraz do 24. rozdziau ew. Mateusza i do Objawienia 6. i porównajmy to z 24. rozdziaem ew. Mateusza. Wszyscy wiemy, Œe to jest rozdzia, którym posuguje siŸ kaŒdy nauczaj-cy, kaŒdy czowiek, który ma zamiar mówiø o okresie Ucisku. On wychodzi z 24. rozdziau ew. Mateusza. A zatem^ JeŒeli tak jest, my teraz^ Wiemy bowiem, Œe Szósta PieczŸø jest PieczŸci- s-du. Ona jest PieczŸci- s-du, dokadnie _ jest Ni-. ƒ†† OtóŒ, widzicie, rozpatrywali™my jad-cego antychrysta. Widzieli™my odej™cie Ko™cioa; teraz On jest doko§czony, On odchodzi do góry. Potem widzieli™my mŸczenników _ tych aydów tam pod otarzem. OtóŒ, tutaj zaczynaj- siŸ wylewaø s-dy na ludzi, którzy s-^ ƒ†‡ Z tych s-dów w okresie Ucisku wyjdzie owych 144 tysiŸcy odkupionych aydów. UdowodniŸ wam, Œe to s- aydzi, a nie poganie. Oni nie maj- nic wspólnego z Oblubienic-, ani tyle. Oblubienica _ widzieli™my, Œe Oblubienica juŒ odesza. Nie moŒecie jej umie™ciø juŒ nigdzie indziej; ona nie przychodzi ponownie, aŒ dopiero w 19. rozdziale tej KsiŸgi. ƒ†ˆ ZwaŒajcie teraz, bowiem Szósta PieczŸø jest na podstawie Sowa PieczŸci- s-du. ƒ†‰ NuŒe, zacznijmy teraz tutaj i czytajmy z ew. Mateusza 24. rozdzia. OtóŒ, chciaem wam tutaj po prostu co™ podaø, wa™nie tego szukaem, by to znale›ø. Zatem, ew. Mateusza 24. od 1. do 3. Dobrze, tutaj bŸdziemy czytaø najpierw. #A gdy Jezus opuszcza' ™wi-tyniŸ i odchodzi', jego uczniowie przyst-pili, aby mu pokazaø zabudowania ™wi-tyni. A On, odpowiadaj-c, rzek' do nich: Czy nie widzicie tego wszystkiego? ZaprawdŸ powiadam wam, nie zostanie tutaj kamie§ na kamieniu, który by nie zosta' rozwalony. A gdy (3. w.) siedzia' na Górze Oliwnej, przyst-pili do Niego uczniowie na osobno™ci, mówi-c: Powiedz nam, kiedy siŸ to stanie i jaki bŸdzie znak Twego przyj™cia, i ko§ca ™wiata?” ƒ†Š Zatrzymajmy siŸ teraz tutaj. Te trzy wiersze wydarzyy siŸ w rzeczywisto™ci we wtorek po poudniu, 4. kwietnia, 30. r. naszej ery. Pierwsze dwa wiersze wydarzyy siŸ po poudniu 4. kwietnia, 30. r. n. e. A trzeci wiersz wydarzy siŸ we wtorek wieczorem tego samego dnia. Rozumiecie? ƒ†‹ Oni przyszli do ™wi-tyni i pytali siŸ Go odno™nie tych spraw. MJak SZÓSTA PIECZ£Ø 21 siŸ przedstawia ta sprawa? Jak siŸ przedstawia ta sprawa? Patrz na t- wielk- ™wi-tyniŸ! Czy ona nie jest wspaniaa?” On rzek: MNie pozostanie tutaj kamie§ na kamieniu”. ƒ‡‚ Potem On wyst-pi na górŸ i usiad, rozumiecie. Tutaj _ tutaj On rozpoczyna; to jest to popoudnie. A kiedy przyszli, pytali siŸ go tam na górze, mówi-c: MPragniemy siŸ dowiedzieø czego™ o niektórych sprawach”. ƒ‡ƒ Zwróøcie teraz uwagŸ, tutaj s- trzy pytania, które byy postawione przez aydów _ Jego uczniów. Byy postawione trzy pytania. ZwaŒajcie teraz. MCo” _ najpierw, najpierw _ Mjaki^ Kiedy siŸ to stanie, Œe ^Nie pozostanie kamie§ na kamieniu’?” MJaki bŸdzie znak Twego Przyj™cia?” _ drugie pytanie. MI ko§ca ™wiata?” Widzicie to? S- tam trzy pytania. ƒ‡„ OtóŒ, tutaj wielu ludzi popenia swój b-d. Oni odnosz- te rzeczy tutaj do pewnego okresu czasu wówczas, podczas gdy, jak widzicie, On odpowiada na trzy pytania. Oni^ ƒ‡… Obserwujcie teraz, jak to jest cudowne _ 3. werset, widzicie, ostatnia czŸ™ø 3. wersetu. MI jaki bŸdzie^” Oni Go najpierw zawoali na osobno™ø tutaj na górŸ Oliwn-. MPowiedz nam, kiedy siŸ to stanie?” _ pytanie numer jeden. MJaki bŸdzie znak Twego Przyj™cia?” _ pytanie numer dwa. MI ko§ca ™wiata?” _ pytanie numer trzy. Rozumiecie? Byy tam zadane trzy odrŸbne pytania. NuŒe, pragnŸ teraz, aby™cie to otworzyli i zwaŒali, jak Jezus opowiada im tutaj o tych sprawach. ƒ‡† O, to jest tak cudowne! To sprawia po prostu^ Ja odczuwam^ Jakie to byo sowo, którym posugiwali™my siŸ innego wieczora? [Zgromadzenie mówi: MPodniecenie” _ wyd.] Podniecenie na skutek objawienia! ZauwaŒcie. ƒ‡‡ Zatem, otwórzmy teraz Pierwsz- PieczŸø z tych PieczŸci w tej KsiŸdze i porównajmy Pierwsz- PieczŸø z tym pierwszym pytaniem. ƒ‡ˆ KaŒde pytanie _ porównujmy je ci-gle dalej i zobaczymy, czy one nie biegn- w parze, tak samo jak czynili™my w wypadku wszystkich innych spraw, które zostay otwarte _ wieki ko™cioa i wszystko inne; dokadnie tak samo. Tutaj jest ta PieczŸø, doskonale odpieczŸtowana. ZwaŒajcie teraz. BŸdziemy teraz czytaø _ najpierw Œeby to^ MZatem, On im odpowiedzia^” A wiŸc, On zaczyna im tutaj odpowiadaø, i my to pragniemy porównaø z PieczŸciami. ƒ‡‰ Zwróøcie teraz uwagŸ. Pierwsza PieczŸø jest w Objawieniu 6, 1 _ 2. Czytamy teraz 6, 1 _ 2: #I widzia'em, gdy otworzy' Baranek pierwsz- z tych pieczŸci i us'ysza'em jedno z czterech zwierz-t, mówi-ce jako g'os gromu: Chod› i patrz! 22 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI I widzia'em, a oto ko§ bia'y, a ten, który na nim siedzia', mia' 'uk, i dano mu koronŸ, i wyszed' jako zwyciŸzca, aŒeby zwyciŸŒa'”. ƒ‡Š Kim by ten osobnik, jak stwierdzili™my? [Zgromadzenie mówi: MAntychrystem” _ wyd.] Antychrystem. Teraz ew. Mateusza 24, 4. i 5: #A Jezus odpowiadaj-c, rzek' im: Baczcie, Œeby was kto™ nie zwiód'. Albowiem wielu przyjdzie w imieniu moim, mówi-c: Jam jest Chrystus. I zwiod- wielu”. ƒ‡‹ Czy to rozumiecie? Antychryst. Tutaj macie tŸ PieczŸø. Rozumiecie? Rozumiecie? On to tu powiedzia, a tutaj zostaa otwarta PieczŸø, a tutaj jest on; po prostu doskonae. ƒˆ‚ Teraz Druga PieczŸø, Mateusz 24, 6. Objawienie 6, 3 _ 4. ZwaŒajcie teraz, ew. Mateusza 24, 6. Pozwólcie mi popatrzyø, co tutaj jest powiedziane. #Potem us'yszycie o wojnach i wie™ci wojenne. Baczcie, aby™cie siŸ nie trwoŒyli, bo siŸ to musi dziaø, ale to jeszcze nie koniec”. ƒˆƒ W porz-dku, we›my Drug- PieczŸø, Objawienie 6, 3 i^ Drug-. Suchajcie, co On teraz mówi: #A gdy otworzy' drug- pieczŸø, us'ysza'em drugie zwierzŸ, mówi-ce: Chod› i patrz! I wyszed' drugi ko§ rydzy, a temu, który na nim siedzia', dano, aby odj-' pokój z ziemi, a iŒby jedni drugich zabijali, i dano mu miecz wielki”. ƒˆ„ Doskonale, zupenie dokadnie! O, ja lubiŸ, kiedy Pismo Samo daje Sobie odpowied›. Czy wy równieŒ? [Zgromadzenie mówi MAmen” _ wyd.] Duch šwiŸty napisa Je cae i tylko On moŒe Je objawiø. ƒˆ… Zwróømy teraz uwagŸ na Trzeci- PieczŸø. NuŒe, jest to okres godu. Ew. Mateusza 24, 7 _ 8. We›my 7. i 8. werset z ew. Mateusza. #Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciwko królestwu, i bŸdzie g'ód i mór, a miejscami trzŸsienia ziemi. Ale to wszystko dopiero pocz-tek bole™ci”. ƒˆ† Widzicie, teraz posuwacie siŸ prosto naprzód. Objawienie 6, teraz otworzymy Trzeci- PieczŸø. Znajduje siŸ w Objawieniu 6, 5 _ 6. #A gdy otworzy' trzeci- pieczŸø, us'ysza'em trzecie zwierzŸ mówi-ce: Chod› i patrz! I widzia'em, a oto ko§ wrony, a ten, co na nim siedzia', mia' szalŸ w rŸce swojej. SZÓSTA PIECZ£Ø 23 I s'ysza'em g'os z po™rodku onych czworga zwierz-t, mówi-cy: Miarka pszenicy za grosz, a trzy miarki jŸczmienia za grosz, a nie szkod› oliwie i winu”. ƒˆ‡ Gód! Widzicie, dokadnie ta sama PieczŸø, to samo, co powiedzia Jezus. W porz-dku. ƒˆˆ Czwarta PieczŸø _ Mepidemie” i M™mierø”. ZwaŒajcie, ew. Mateusza 24, bŸdziemy czytaø 8. werset _ 7. i 8. Ja wierzŸ, Œe to jest o Czwartej PieczŸci, mam to tutaj. W porz-dku. ƒˆ‰ NuŒe, co przeczytaem tutaj przedtem? Czy przeczytaem co™ bŸdnie? Tak, miaem to zanotowane. Tak, tutaj to mamy. BŸdziemy teraz czytaø. Idziemy dalej. W porz-dku, o tak. ƒˆŠ Rozpocznijmy tutaj od 7. _ o Czwartej PieczŸci; rozdzia 6. werset 7. i 8. _ o kolejnej PieczŸci z Objawienia. ƒˆ‹ Przeczytajmy teraz 7. i 8. werset z ew. Mateusza 24. W porz-dku teraz. #Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciwko królestwu, i bŸdzie g'ód i mór, a miejscami trzŸsienia ziemi. Ale to wszystko dopiero pocz-tek bole™ci”. ƒ‰‚ Teraz Czwarta PieczŸø, jak czytali™my tutaj, bya^ Czwarta PieczŸø zaczynaa siŸ w 7. i 8; a teraz tutaj: #A gdy otworzy' czwart- pieczŸø, u'ysza'em g'os czwartego zwierzŸcia mówi-cy: Chod› i patrz! I widzia'em, a oto ko§ p'owy^” ƒ‰ƒ Zaczekajcie teraz. Mam to tutaj ›le zanotowane. Tak. Tak. ChwileczkŸ tylko, nuŒe, 7. i 8. ƒ‰„ Spójrzmy zatem, Mateusz 24, 7 _ 8. Spójrzmy tam. We›my to. To jest otwarcie Trzeciej, nieprawdaŒ? [Zgromadzenie mówi MAmen” _ wyd.] Ew. Mateusza 24, 7. i 8. Przepraszam. OtóŒ, ona otwiera deszcz^ wzglŸdnie gód; otwiera okres godu. Dobrze. ƒ‰… Teraz Mepidemie” i M™mierø”. O, tak. Przechodzimy teraz do tego, 7. i 8. NuŒe, to by miaa byø Czwarta PieczŸø. Zobaczmy, sk-d we›miemy Czwart- PieczŸø. MA gdy otworzy Czwart- _ CzwartPieczŸø^” Tak, jest to je›dziec na powym koniu _ Mšmierø” _ rozumiecie. #I widzia'em, a oto ko§ p'owy, a tego, który siedzia' na nim, imiŸ by'o ™mierø, a piek'o sz'o za nim, i dana im jest moc nad czwart- czŸ™ci- ziemi, aby zabijali mieczem i g'odem, i morem, i przez zwierzŸta ziemskie”. ƒ‰† Widzimy zatem, Œe to bya Mšmierø”. 24 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI ƒ‰‡ Teraz Pi-ta PieczŸø, ew. Mateusza 24, 9 _ 13. Zobaczymy, czy to mam poprawnie, zatem, znowu. Rozumiecie? #Wtedy wydawaø was bŸd- na udrŸkŸ i zabijaø was bŸd-, (tutaj to macie)^ i wszystkie narody pa'aø bŸdnienawi™ci- do was dla imienia mego. I wówczas wielu siŸ zgorszy i nawzajem wydawaø siŸ bŸd-, i nawzajem nienawidziø. I powstanie wielu fa'szywych proroków, i zwiod- wielu. A poniewaŒ bezprawie siŸ rozmnoŒy, przeto mi'o™ø wielu oziŸbnie. Ale kto wytrwa do ko§ca, ten bŸdzie zbawiony”. ƒ‰ˆ Teraz jeste™my przy Pi-tej PieczŸci. Byo to ubiegego wieczora, widzicie. MBŸd- was wydawaø na udrŸkŸ i zdradzaø jeden drugiego,” i tak dalej. ƒ‰‰ Dawajcie teraz baczenie na 6-ty^ PieczŸø z 6. 9 _ 11. We›my teraz tŸ PieczŸø, Objawienie 6, 9 _ 11. #A gdy otworzy' pi-t- pieczŸø, widzia'em pod o'tarzem dusze pobitych dla s'owa BoŒego i dla ™wiadectwa, które wydawali. I wo'ali g'osem wielkim, mówi-c: Dok-dŒe, Panie ™wiŸty i prawdziwy nie s-dzisz, i nie m™cisz siŸ krwi naszej nad tymi, którzy mieszkaj- na ziemi? I dane s- kaŒdemu z nich szaty bia'e, i powiedziano im, aby odpoczywali jeszcze na ma'y czas, aŒby siŸ dope'ni' poczet spó's'ug ich i braci ich, którzy maj- byø pobici jako i oni”. ƒ‰Š Widzicie teraz _ pod Pi-t- PieczŸci- _ tutaj znajdujemy mŸcze§stwo. ƒ‰‹ A tutaj w 24. rozdziale od 9. do 13. stwierdzamy takŒe, Œe to byli mŸczennicy. MBŸd- was wydawaø na udrŸkŸ i zabijaø” itd. Widzicie, ta sama PieczŸø zostaa otwarta. ƒŠ‚ OtóŒ, w Szóstej PieczŸci _ to jest ta PieczŸø, do której podchodzimy obecnie, ew. Mateusza 24, 29 _ 30. 24. rozdzia i we›my 29. i 30. werset. Tutaj to mamy. NuŒe, we›miemy teraz równieŒ Objawienie 6, 12 _ 17. ƒŠƒ To jest dokadnie to, co wa™nie przeczytali™my. Zatem, suchajcie teraz tego, co Jezus powiedzia w ew. Mateusza 24, 29 _ 30: #A zaraz po udrŸce owych dni^” ƒŠ„ Co takiego? Kiedy ten^ Ten okres udrŸki _ Mamatorski” okres ucisku, przez który oni tutaj przechodzili, rozumiecie. #^ s'o§ce siŸ zaømi i ksiŸŒyc nie zaja™nieje swoim SZÓSTA PIECZ£Ø 25 blaskiem, i gwiazdy bŸd- spadaø z nieba, i moce niebieskie bŸd- poruszone. I wtedy ukaŒe siŸ na niebie znak Syna Cz'owieczego, i wtedy biadaø bŸd- wszystkie plemiona ziemi, i ujrz- Syna Cz'owieczego, przychodz-cego na ob'okach nieba z wielkmoc- i chwa'-”. ƒŠ… OtóŒ, przeczytajmy teraz w Objawieniu, Szóst- PieczŸø, tŸ, którzajmujemy siŸ obecnie. #I widzia'em, gdy otworzy' szóst- pieczŸø, a oto siŸ sta'o wielkie trzŸsienie ziemi, i s'o§ce zczernia'o jako wór (widzicie?) w'osiany, a ksiŸŒyc wszystek sta' siŸ jako krew. A gwiazdy niebieskie pada'y na ziemiŸ, tak jako drzewo figowe zrzuca z siebie figi swoje niedosta'e, gdy od wielkiego wiatru bywa zachwiane. A niebo ust-pi'o jako ksiŸgi zwinione, a wszelka góra i wyspy z miejsca swego poruszy'y siŸ. A królowie ziemi i ksi-ŒŸta, i bogacze, i hetmani, i mocarze, i kaŒdy niewolnik, i kaŒdy wolny pokryli siŸ w jaskinie i w ska'y gór. I rzekli górom i ska'om: Upadnijcie na nas, i zakryjcie nas przed obliczem tego, który siedzi na tronie, i przed gniewem tego Baranka. Albowiem przyszed' dzie§ on wielki gniewu jego, i któŒ siŸ ostaø moŒe?” ƒŠ† Zupenie dokadnie, przejd›my zaraz z powrotem do ew. Mateusza 24, 29. Zobaczymy, co Jezus powiedzia tutaj. Suchajcie. MPo” tej sprawie z Eichmannem, i tak dalej. #A zaraz po udrŸce owych dni s'o§ce siŸ zaømi i ksiŸŒyc nie zaja™nieje swoim blaskiem, i gwiazdy bŸd- spadaø z nieba, i moce niebieskie bŸd- poruszone”. UwaŒajcie teraz. #I wtedy ukaŒe siŸ na niebie znak Syna Cz'owieczego, i wtedy biadaø bŸd- wszystkie plemiona ziemi, i ujrz- Syna Cz'owieczego, przychodz-cego na ob'okach nieba z wielkmoc- i chwa'-”. I po™le anio'ów swoich z wielk- tr-b- i zgromadzwybranych jego z czterech stron ™wiata, z jednego kra§ca nieba aŒ po drugi”. ƒŠ‡ Widzicie zupenie dokadnie porównanie tego, co Jezus powiedzia w ew. Mateusza 24, a co Jan otworzy tutaj w Szóstej PieczŸci; to jest dokadnie to samo. Jezus mówi o okresie Ucisku. [Brat Branham stuka trzykrotnie w kazalnicŸ _ wyd.] Rozumiecie? 26 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI ƒŠˆ Najpierw postawiono Mu pytanie, kiedy bŸd- siŸ dziaø te rzeczy, kiedy zostanie zburzona ™wi-tynia. On odpowiedzia na to. NastŸpnie zapytano Go, kiedy nastanie czas^ Przychodzi wiek mŸczenników. I kiedy siŸ to stanie _ kiedy powstanie antychryst i kiedy antychryst zburzy ™wi-tyniŸ. ƒŠ‰ Daniel _ jakŒe, mogliby™my przej™ø wstecz i wzi-ø to z ksiŸgi Daniela, kiedy on mówi o ksiŸciu, który przyjdzie. Wy czytelnicy wiecie o tym. A co on powinien uczyniø? On usunie codzienn- ofiarŸ i co wszystko jeszcze bŸdzie siŸ dziaø w tym czasie. Powiedzia^ ƒŠŠ Nawet Jezus, kiedy o tym mówi, podkre™li to. On rzek: MKiedy ujrzycie obrzydliwo™ø spustoszenia, o której mówi Daniel, stoj-cna miejscu ™wiŸtym”. [Brat Branham stuka w pulpit trzykrotnie _ wyd.] Co to znaczy? Meczet Omara, stoj-cy na miejscu ™wi-tyni, kiedy j- spalono. On powiedzia: MNiechaj ci, którzy s- w górach^ Niechaj ci, którzy s- na dachach domów, nie schodz- na dó, aby co™ zabraø z domu, ani ci, którzy s- na polu niech nie wracaj-. PoniewaŒ nastanie czas ucisku!” Rozumiecie? A wszystkie te sprawy, które miay siŸ dziaø, s- obecnie w toku i potwierdzaj- to, zgodnie z otwarciem Szóstej PieczŸci. ƒŠ‹ OtóŒ, pragnŸ, aby™cie zwrócili na to uwagŸ. Jezus^ MówiŸ teraz o jutrzejszym wieczorze, o Tym _ Jezus pomin- Siódm- PieczŸø i nie naucza o niej. Nie ma Jej tutaj. Patrzcie, On zaraz potem mówi w podobie§stwach. Jan równieŒ pomin- Siódm- PieczŸø. Siódma, ostatnia _ Siódma PieczŸø, która bŸdzie wielkim wydarzeniem. Ona nie jest nawet zapisana _ widzicie. Pomin- Siódm- PieczŸø _ obaj J- pominŸli. A Jan, kiedy Bóg powiedzia tylko, Œe tam byo^ Jan powiedzia: MW Niebie nastao po prostu milczenie”. Jezus nie powiedzia o Tym ani sowa. ƒ‹‚ ZwaŒajcie zatem: z powrotem do 12. wersetu, zauwaŒcie _ Œadnego ZwierzŸcia. Jest to 12. werset, który otwiera nasz- PieczŸø, aby™my j- zobaczyli otwart-. Nie ma tu opisanego Œadnego ZwierzŸcia, ani Œyj-cego Stworzenia, podobnie jak w Pi-tej PieczŸci. Dlaczego? To siŸ dziao po drugiej stronie wieku Ewangelii, w okresie Ucisku. Szósta PieczŸø jest okresem Ucisku. Oto, co siŸ dzieje. Oblubienica odesza. Rozumiecie? Nie ma tam Œadnego Œyj-cego Stworzenia, ani niczego innego, aby to powiedziao. Jest to tylko^ NuŒe, Bóg nie zajmuje siŸ wiŸcej Ko™cioem. On odszed. ƒ‹ƒ On zajmuje siŸ Izraelem, rozumiecie. Widzicie, to jest druga strona, to jest czas, kiedy Izrael przyj- Poselstwo o Królestwie przez dwu proroków z Objawienia 11. PamiŸtajcie, Izrael jest narodem _ BoŒym sug-, narodem. A kiedy Izrael zostanie wprowadzony, bŸdzie to dotyczyø caego narodu. ƒ‹„ Izrael _ wiek Królestwa, w którym Dawid^ Syn Dawidowy siedzi na tronie. Dlatego wa™nie ta niewiasta woaa: MSynu SZÓSTA PIECZ£Ø 27 Dawidowy!” A Dawid ma^ Syn Dawidowy! Bóg przysi-g na Samego Siebie Dawidowi, Œe On wzbudzi Jego Syna, który zajmie jego tron. BŸdzie to wiecznie trwaj-cy tron. Rozumiecie? On nie bŸdzie mia ko§ca. Salomon to przedstawia w przedobrazie _ w ™wi-tyni. A Jezus powiedzia im tutaj po prostu: MTam nie pozostanie kamie§ na kamieniu”. Lecz On próbuje im powiedzieø tutaj, co to znaczy^ On przyjdzie znowu. MKiedy przyjdziesz ponownie?” ƒ‹… MTe rzeczy bŸd- siŸ dziaø, zanim znów przyjdŸ”. A tutaj je mamy! Jeste™my teraz przy okresie Ucisku. PamiŸtajcie, kiedy to Królestwo zostanie ustanowione na ziemi^ ƒ‹† OtóŒ, moŒe to jest trochŸ szokuj-ce. A jeŒeli tutaj powstaje pytanie, a wy _ moŒecie mnie jeszcze zapytaø; je™li chcecie zadaø to pytanie, skoro to zostao przypomniane, i poruszyø t- sprawŸ po prostu; jeŒeli go jeszcze nie zadali™cie _ o ile tego juŒ nie wiecie. ƒ‹‡ To wa™nie Izrael jest narodem podczas Tysi-cletniego Królestwa _ tych dwana™cie pokole§ jako naród. ƒ‹ˆ Lecz Oblubienica znajduje siŸ w paacu. Ona teraz jest Królow-. Ona jest po™lubiona. Caa ziemia bŸdzie przychodziø do tego miasta, Jeruzalemu, i bŸdzie tam przynosiø swoj- chwaŸ. MA bramy nie bŸdzamkniŸte w nocy, bowiem tam nie bŸdzie Œadnej nocy”. Rozumiecie? Jego bramy bŸd- zawsze otwarte. MA królowie ziemi” _ Objawienie 22. _ Mwnosz- swoje dostoje§stwo i chwaŸ do tego miasta”. Lecz Oblubienica jest w nim razem z Barankiem. O, moi drodzy! MoŒecie to tutaj ogl-daø! Nie, Oblubienica nie bŸdzie tu pracowaø na polach, na winnicach. O, nie. Ona jest Oblubienic-. Ona jest Królow- dla Króla. S- to inni, którzy bŸd- pracowaø tam na zewn-trz, ten naród, nie Oblubienica. Amen. W porz-dku. ƒ‹‰ Obserwujcie teraz tych posa§ców _ tych posa§ców z Objawienia 12. Ci dwaj prorocy, oni bŸd- gosiø: MKrólestwo jest tuŒ!” Widzicie? Królestwo Niebios ma zostaø ustanowione. Ten czas, ostatnie trzy i pó roku z siedemdziesi-tego tygodnia Daniela obiecane dla aydów, Jego ludu. Przypomnijcie to sobie teraz, mianowicie, aby to udowodniø, Œe to jest ostatnia czŸ™ø siedemdziesi-tego tygodnia Daniela. Otrzymaem odno™nie tego pytanie na jutro. Rozumiecie? ƒ‹Š OtóŒ, siedemdziesi-t tygodni byo obiecanych _ kaŒdy oznacza siedem lat. A w ™rodku siedemdziesi-tego tygodnia mia zostaø zabity Mesjasz, aby siŸ staø ofiar-. On mia prorokowaø trzy i pó roku, a potem mia zostaø zabity na ofiarŸ za ludzi. A pozostaje jeszcze wyznaczony czas _ trzy i pó roku jest jeszcze przeznaczone 28 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI dla Izraela. Zatem, kiedy Mesjasz zosta zabity, aydzi zostali za™lepieni, wiŸc nie mogli poj-ø, Œe to by Mesjasz. ƒ‹‹ A potem, kiedy Mesjasz zosta zabity _ potem nasta dla pogan wiek Ewangelii i aski. Oni przychodz-, a Bóg wyci-gn- jednego tu i jednego tam, jednego tu i jednego tam, i wywoa ich przez usugŸ posa§ców; tu i tam, tu i tam, od-czy ich przez usugŸ posa§ców. „‚‚ On posa pierwszego posa§ca i on gosi, a tr-ba zabrzmiaa; zajmiemy siŸ tym za chwilŸ. A zatem, tr-ba ogaszaa wojnŸ. Tr-ba zawsze oznacza wojnŸ. Posaniec, anio przychodzi na ziemiŸ, posaniec na dany czas, podobnie jak w wypadku Luthra, jak w wypadku innych posa§ców, o których mówili™my. Co on czyni? On przychodzi a PieczŸø zostaje odpieczŸtowana, objawiona; brzmi tr-ba, ogaszaj-c wojnŸ, i oni odchodz-. A potem posaniec umiera. On pieczŸtuje tŸ grupŸ; oni zostaj- wprowadzeni do wewn-trz. A plaga spada na tych, którzy J- odrzucili. Rozumiecie? „‚ƒ Potem to idzie dalej; oni siŸ organizuj-, staj- siŸ kolejnorganizacj-. Wa™nie to omawiali™my. Zatem, tutaj oni przychodz- z inn- moc-, rozumiecie _ inna moc, inny wiek ko™cioa, inna usuga. Potem, kiedy on to czyni, przychodzi Bóg ze Swoj- usug-, podczas gdy antychryst przychodzi ze swoj-. Widzicie, anty znaczy Mprzeciw”. Oni dziaaj- obok siebie. „‚„ PragnŸ, aby™cie zauwaŒyli co™ nieznacznego. Prawie Œe w tym czasie, kiedy Kain przyszed na ziemiŸ, przyszed na ziemiŸ Abel. PragnŸ, aby™cie na to zwrócili uwagŸ _ mniej wiŸcej w tym czasie, kiedy Chrystus przyszed na ziemiŸ, przyszed na ziemiŸ Judasz. Mniej wiŸcej w tym czasie, kiedy Chrystus odszed z ziemi, równieŒ Judasz odszed z ziemi. Mniej wiŸcej w tym czasie, kiedy zst-pi Duch šwiŸty, zst-pi i duch antychrysta. Mniej wiŸcej w tym czasie, kiedy Duch šwiŸty objawia Samego Siebie tutaj w ostatecznych dniach, antychryst pokazuje swoj- prawdziw- twarz, wystŸpuje przy pomocy swej polityki itp. A mniej wiŸcej w tym czasie, kiedy antychryst wystŸpuje cakiem na uli-^ na scenŸ, Bóg wyrusza w caej peni, aby odkupiø to wszystko. Widzicie, obaj dziaaj- tuŒ koo siebie. Obaj s- ramiŸ przy ramieniu. Kain i Abel! [Brat Branham klasn- w swoje donie _ wyd.] Wrona i goŸbica w arce! Judasz i Jezus! I ci-gle dalej, moŒecie siŸ nad tym zastanowiø. Tylko^ „‚… Tutaj by Moab i Izrael; obaj. Moab nie by poga§skim narodem. O nie. Oni skadali te same ofiary, które skada Izrael. Modlili siŸ do tego samego Boga. Dokadnie. Moab zosta naz-^ By z jednej z córek Lota, która spaa ze swoim ojcem i miaa dziecko. A to dziecko zostao nazwane Moab. A z niego wyroso plemiŸ Moab, kraj Moaba. A kiedy zobaczyli, Œe przychodzi Izrael, ich odkupiony brat^ „‚† Oni byli fundamentalistami. Oni byli wielk- denominacj-. Izrael SZÓSTA PIECZ£Ø 29 nie mia denominacji; oni mieszkali po prostu w namiotach, gdziekolwiek szli. Lecz Moab mia dygnitarzy, królów, i tak dalej. Mieli tam Balaama, faszywego proroka. Oni mieli to wszystko. Potem oni zst-pili na dó, aby przeklinaø ich modszego brata, który by na drodze do obiecanego kraju _ id-cego do swej obietnicy. „‚‡ A on przyszed i prosi ich: MCzy mogŸ przej™ø przez wasz kraj? Je™li moje krowy bŸd- piø wodŸ, zapacŸ za ni-. Je™li bŸd- skubaø trawŸ, zapacimy za to”. „‚ˆ Moab powiedzia: MNie. Nie bŸdziecie tutaj w okolicy urz-dzaø zgromadze§ ewangelizacyjnych, takich jak to. To siŸ zgadza. Nie bŸdziecie nam tu urz-dzaø czego™ takiego”. „‚‰ Obserwujcie zatem, co on uczyni. On zaraz powróci w postaci Jezabeli, zst-pi na dó przez tego faszywego proroka i spowodowa, Œe dzieci BoŒe popeniy b-d. Brali sobie do Izraela Moabitki za Œony i popeniali cudzoóstwo. „‚Š A on uczyni to samo w tym samym wieku, w pielgrzymce, na drodze do obiecanego Kraju, w której siŸ znajdujemy. Co on uczyni? Zaraz przyszed faszywy prorok i skojarzy ich, sprowadzi ich do protestanckiego ko™cioa, i spowodowa, Œe powstay denominacje _ dokadnie to samo, co oni uczynili wówczas. [Brat Branham puka czterokrotnie w kazalnicŸ _ wyd.] „‚‹ Lecz nasz miy Izrael porusza siŸ naprzód, ci-gle tak samo. Oni siŸ uskarŒali na pustyni przez dugi czas i wszyscy starzy wojownicy musieli poumieraø, lecz oni szli dalej prosto do obiecanego kraju. Tak. Tak jest. Obserwujcie ich wszystkich w zbroi, tuŒ zanim przekroczyli Jordan. Cha-cha! Ja to lubiŸ. Dochodzimy wa™nie teraz do tego wieku tutaj, zwróøcie uwagŸ. „ƒ‚ Stwierdzamy zatem, Œe ten czas _ ostatnie trzy i pó roku, (jak juŒ powiedziaem) z siedemdziesiŸciu tygodni Daniela. „ƒƒ Pozwólcie, Œe to teraz trochŸ bliŒej wyja™niŸ, widzŸ bowiem, Œe kto™ jest tutaj _ nauczyciel, który to zawsze ™ledzi, i chcŸ siŸ jasno wyraziø. „ƒ„ ZauwaŒcie, kiedy nastao tych siedemdziesi-t tygodni^ Kiedy Daniel widzia tŸ wizjŸ o nadchodz-cym czasie, i koniec aydów, on powiedzia, Œe byo wyznaczonych siedemdziesi-t tygodni. To znaczy siedem lat; a w ich poowie, wiecie, mia tutaj byø Mesjasz, wzglŸdnie mia zostaø zabity na ofiarŸ. OtóŒ, to jest dokadnie to, co siŸ stao. „ƒ… Potem Bóg zajmowa siŸ poganami, aŒ sobie wybra lud dla Swego Imienia. Skoro tylko zostanie wybrany Ko™ció z pogan, On zabiera Ko™ció do góry. „ƒ† A kiedy to uczyni, ™pi-ce panny, ko™ció sam^ Oblubienica odesza do góry. A ko™ció sam znalaz siŸ w Mciemno™ciach 30 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI zewnŸtrznych, gdzie jest pacz, lamentowanie i zgrzytanie zŸbów”. W tym samym czasie spada na ludzi okres Ucisku. „ƒ‡ A w czasie, kiedy nastaje okres Ucisku, przychodz- tam ci dwaj prorocy z Objawienia 11, aby im gosiø EwangeliŸ. A oni gosz- tysi-c dwie™cie sze™ødziesi-t dni. Rozumiecie? OtóŒ, to jest dokadnie, (licz-c trzydzie™ci dni na jeden miesi-c, jak ma prawdziwy kalendarz) _ dokadnie trzy i pó roku. To jest ta czŸ™ø z Danielowego siedemdziesi-tego _ ostatnia czŸ™ø z siedemdziesi-tego tygodnia. Rozumiecie? Bóg nie zajmowa siŸ tutaj Izraelem. O nie. „ƒˆ Pewien brat postawi mi niedawno pytanie i powiedzia: MCzy miabym i™ø do^” Pewien brat tutaj w zborze, drogi, kosztowny brat. On powiedzia: MChcŸ siŸ udaø do Izraela. My™lŸ, Œe tam jest przebudzenie”. „ƒ‰ Kto™ powiedzia do mnie: MBracie Branham, powiniene™ teraz i™ø do Izraela. Oni to zrozumiej-”. Widzicie, nie moŒna tego uczyniø. Staem tam i rozmy™laem^ „ƒŠ Ci aydzi powiedzieli: MJeŒeli^ OtóŒ, jeŒeli to jest, je™li Jezus jest Mesjaszem” _ rzekli _ Mpozwólcie nam Go zobaczyø, czyni-cego znak proroka. My uwierzymy naszym prorokom, bowiem to jest to, czym oni powinni byø”. „ƒ‹ MO, jak siŸ to pomy™lnie ukada,” pomy™laem. MJestem gotów i™ø!” Kiedy tam byem, cakiem blisko, wprost^ OtóŒ, byem w Kairze. Miaem w rŸce bilet lotniczy do Izraela. Powiedziaem sobie: MJa tam pójdŸ i zobaczymy, czy oni tego pragn-, czy oni rozpoznajznak proroka. Zobaczymy, czy oni przyjm- Chrystusa”. „„‚ Lewi Pethrus z ko™cioa w Sztokholmie posa im milion Biblii. „„ƒ aydzi wracaj- do swego kraju! Widzieli™cie to zdjŸcie. Miaem to tutaj niedawno na filmie: #Trzy minuty do pó'nocy”. aydzi wracajz caego ™wiata, zewsz-d i zaczynaj- siŸ tam zgromadzaø. „„„ Potem gdy przysza tam Anglia w czasie generaa Allenby. My™lŸ, Œe to jest w dziele #Na schy'ku wojny ™wiatowej,” w tomie drugim. Oni siŸ poddali _ Turcy siŸ poddali. Potem on odda ten kraj Izraelowi. Oni siŸ rozro™li w naród i teraz s- zupenie narodem, majwasne pieni-dze, walutŸ, flagŸ, armiŸ, oraz wszystko inne. Rozumiecie? „„… A ci aydzi, przychodz-c z powrotem do swej ojczyzny, oni byli^ Po pierwsze, kiedy oni poszli do Iranu, i do innych krajów, by ich stamt-d zabraø, oni prosili^ Oni mówili^ Oni chcieli ich zabraø z powrotem do Izraela i daø im ich miejsce _ zabraø ich z powrotem do ich kraju, do Palestyny, gdzie oni powinni byø. „„† PamiŸtajcie, jak dugo Izrael jest na zewn-trz tego kraju, on jest SZÓSTA PIECZ£Ø 31 na zewn-trz woli BoŒej; podobnie jak Abraham, któremu by on dany. A kiedy^ „„‡ Oni by nie weszli do samolotu. Nigdy nie widzieli czego™ takiego. By tam jednak stary rabin; on wyszed i powiedzia: MNasz prorok powiedzia nam, Œe kiedy Izrael bŸdzie wraca do domu, bŸdzie to ^na skrzydach ora’” _ w samolocie poleci do domu. „„ˆ On tam teraz jest i buduje. Figowe drzewo powraca do Œycia! Amen! Stara flaga z sze™cioramienn- gwiazd- Dawida powiewa! „„‰ MDni pogan zliczone, obarczone utrapieniami!” Okres Ucisku jest tuŒ! „„Š Stoimy wa™nie tutaj. PieczŸcie zostay odpieczŸtowane. Ko™ció jest gotowy wzbiø siŸ w powietrze do Swego odlotu! „„‹ Nastaje okres Ucisku, a potem Bóg zstŸpuje na dó i wyci-ga stamt-d tych 144 tysiŸcy! Amen! Tam, o, to jest doskonae! Czy widzicie, jak ujawniaj- to te PieczŸcie teraz, rozumiecie, jak to odsaniaj-? NuŒe, to s- ostatnie trzy i pó roku dla tego ludu. RównieŒ, je™li zauwaŒycie, jest to czas, w którym Bóg wywoa tych 144 tysiŸcy aydów _ w tych ostatnich trzech i pó latach. „…‚ Widzicie, On siŸ nimi nie zajmowa wcale. Oni nie mieli proroka. Oni nie uwierz- nikomu innemu jak prorokowi. Nie oszukacie ich. Zatem, oni bŸd- suchaø tylko proroka, o tak, i na tym sprawa zaatwiona. Bóg im to powiedzia na pocz-tku i oni trzymaj- siŸ tego ™ci™le. „…ƒ On powiedzia: MPan Bóg wasz wzbudzi wam Proroka spo™ród was, podobnego do mnie”. MojŒesz tak powiedzia. I on rzek: MJego suchaø bŸdziecie. A ktobykolwiek nie sucha tego Proroka, wygadzony bŸdzie z ludu”. To siŸ zgadza. „…„ I widzicie, ich oczy musiay zostaø za™lepione, inaczej by Go rozpoznali. Gdyby nie zostali za™lepieni, to by byli^ To umoŒliwio szatanowi wst-piø do nich i oni mówili: MOn jest wróŒbit-, Beelzebubem. Niech Jego Krew spadnie na nas. Wiemy, Œe w Nim nie ma niczego szczególnego”. Rozumiecie? „…… Ci biedacy byli za™lepieni. Z tego powodu ta grupa za Eichmanna, oraz inne grupy zostay wówczas u™miercone. Z casuszno™ci- przyszo to na nich. Ich wasny Ojciec musia im za™lepiø oczy, aby móg wzi-ø nas. „…† To jest niemal najbardziej wzruszaj-ca sprawa w Pi™mie. Pomy™lcie tylko o tych aydach, woaj-cych o Krew ich wasnego Ojca, ich wasnego Boga, który tam wisia krwawi-cy. Patrzcie MTam Go oni ukrzyŒowali” mówi Biblia. S- to cztery _ jedne z najwiŸkszych sów. Spójrzcie. MTam” _ Jeruzalem, naj™wiŸtsze miasto na ™wiecie. MOni” _ naj™wiŸtszy lud na ™wiecie. MUkrzyŒowali” _ najbrutalniejsz- ™mierci- na ™wiecie. MJego” _ 32 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI najwaŒniejsz- OsobŸ na ™wiecie. Rozumiecie? Dlaczego? Ci religijni ludzie, ta najwiŸksza religia na ™wiecie, jedyna prawdziwa religia na ™wiecie; oni tam stali i ukrzyŒowali samego Boga, o Którego przyj™ciu mówia ich Biblia. „…‡ Dlaczego tego nie zrozumieli? Biblia nam mówi, Œe Bóg za™lepi ich, wiŸc oni tego nie mogli zrozumieø. Oni^ On powiedzia: MKto z was moŒe Mi zarzuciø grzech?” Innymi sowy: MJe™li nie czyniem dokadnie tego, co przepowiedziano o Mnie, to Mi powiedzcie”. Grzech to Mniewiara”. On czyni dokadnie to, co Mu Bóg powiedzia, lecz oni nie mogli tego zrozumieø. „…ˆ OtóŒ, kiedy mówiŸ do ludzi, jest to tak, jak bym la wodŸ kaczce po plecach. Czy rozumiecie, co mam na my™li? Jest to poŒaowania godna sprawa, kiedy widzicie narody i ludzi, jak oni postŸpuj-, tak nakrochmaleni i religijni! Lecz czy nam tego nie mówi Duch šwiŸty? MOni bŸd- popŸdliwi, wysokomy™lni, rozkoszy raczej miuj-cy niŒ miuj-cy Boga, wiaroomni, faszywi oskarŒyciele, niepow™ci-gliwi, lekcewaŒ-cy tych, którzy s- dobrzy. Tacy maj- formŸ poboŒno™ci, ale zaprzeczaj- Mocy Ewangelii”. On powiedzia: MOd takich siŸ odwróø!” „…‰ Tutaj to mamy, denominacje To wypaczyy. Oni bior- ca- tchwaŸ i Moc, i umieszczaj- to wstecz do czasu apostoów, a resztŸ do Tysi-cletniego Królestwa. Jest to dokadnie tak, jak juŒ powiedziaem przedtem, czowiek zawsze oddaje Bogu chwaŸ za to, co On uczyni, wyczekuje na to, co On bŸdzie czyni, ale ignoruje to, co On czyni wa™nie teraz. Dokadnie tak jest. Czowiek jest ci-gle taki sam. „…Š Ci aydzi stali tam wówczas i rzekli: MChwaa Bogu! Wiecie” _ w 6. rozdziale ew. Jana jest powiedziane _ MNasi ojcowie jedli mannŸ na pustyni!” A Jezus powiedzia: MOni wszyscy pomarli”. „…‹ MOni pili wodŸ z tej Skay na pustyni, i tym podobnie”. „†‚ On powiedzia: MJa jestem t- Ska-”. To siŸ zgadza. Amen. On powiedzia: MJa jestem Chlebem aycia, który zstŸpuje od Boga z Niebios, tym Drzewem aycia, tam z raju Eden. Kto by jad z tego Chleba, nie umrze. Ja go wzbudzŸ znowu w dniach ostatecznych”. A jednak oni nie zrozumieli tego! To siŸ zgadza. „†ƒ Sta tam sam Mesjasz, wypowiada my™li ich serc, i tym podobne rzeczy, pokazuj-c, Œe On jest Mesjaszem, po prostu to, co powinien by czyniø Mesjasz! „†„ A oni tam stali z rŸkami za plecami i MEch! To nie moŒe byø on. Nie, nie. On nie przyszed zgodnie z ogólnie przyjŸt- opini-. Widzicie, On pochodzi z Betlehem. I On _ On nie jest nikim innym niŒ nie™lubnym dzieckiem. To jest diabe, który siŸ w Nim przejawia. SZÓSTA PIECZ£Ø 33 My wiemy, Œe On jest ob-kany. On jest zwariowany. On ma diaba”. Rozumiecie? Ich oczy byy na to rzeczywi™cie za™lepione. „†… Lecz oni wygl-daj- swego proroka. Oni go otrzymaj- _ otrzymaj- ich dwóch. To siŸ zgadza. „†† Zwróøcie teraz na nowo uwagŸ, równieŒ kiedy ci aydzi^ PrzedstawiŸ wam kolejny may symbol, aby™cie sobie mogli u™wiadomiø, Œe to tutaj s- aydzi teraz _ po tej stronie Zachwycenia. Obserwujcie, co siŸ dzieje. Jest to równieŒ przedstawione symbolicznie^ Nie bŸdziemy zabieraø czasu, aby to omówiø, bowiem odbiegamy od tematu. Jest to równieŒ przedstawione symbolicznie w tym, co nazywamy MUtrapienie Jakuba”. Spójrzcie zatem. Ci aydzi tutaj maj-^ ZauwaŒcie. O, to jest^ „†‡ Mam zamiar po™wiŸciø temu trochŸ czasu, rozumiecie. StajŸ siŸ nerwowym, kiedy zacznŸ w ten sposób przeskakiwaø z tematu do tematu. Rozumiecie? ZwaŒajcie. PragnŸ, Œeby™cie to zrozumieli. A ja po prostu^ OtóŒ, Bóg wam to pokaŒe, jestem tego pewien. Spójrzcie. „†ˆ Jakub posiada pierworodztwo. Czy siŸ to zgadza? [Zbór mówi: MAmen” _ wyd.] Lecz on by trochŸ krŸtaczem w tej sprawie. Rozumiecie? On szed i oszuka swego tatŸ. Oszuka swego brata. On czyni wszystko moŒliwe. Lecz mimo wszystko, on je juŒ legalnie mia, bowiem Ezaw mu je sprzeda. Lecz potem, gdy odszed do swego te™cia i suŒy u niego, wkada topolowe prŸty do wody i przez to osi-gn-, Œe brzemienne w trzodzie patrz-c na nie rodziy pstrokate mode. I och, wy wiecie, on czyni wszystko w ten sposób, aby po prostu zyskaø pieni-dze. Zatem, zwaŒajcie teraz. On zosta wygnany od swego ludu. „†‰ OtóŒ, jest to przedobraz na aydów obecnie. On by dusigroszem. Bez wzglŸdu na to jak je otrzyma, on je otrzyma. On ci zupi Œywcem skórŸ, aby je otrzymaø. NuŒe, wy o tym wiecie. On by trochŸ krŸtaczem, to wszystko. Czowieku, nie zadawaj siŸ z nim _ on ciŸ przechytrzy, chopcze. O, tak. Dlaczego? On musia byø takim. To jest rodzaj ducha, który przewaŒa. „†Š Dokadnie tak samo jak ci reformatorzy, oni nie mogli zrozumieø tego Sowa, poniewaŒ do nich by posany duch czowieka. „†‹ Jest to wiek ora, który otrzymuje Sowo i objawienie. Wszyscy, którzy to zrozumiewacie, podnie™cie swoje rŸce, tak abym^ To jest dobre. To jest fajne. Rozumiecie? To jest dobre. NuŒe, widzicie, jeŒeli moŒecie, przejd›cie z powrotem do tych PieczŸci, jeŒeli One kiedykolwiek^ Skoro PieczŸcie zostay odpieczŸtowane, moŒecie dokadnie widzieø, co czyni Bóg, co On czyni i co On bŸdzie czyni. Tutaj to jest, dokadnie. „‡‚ Z tego powodu ludzie postŸpowali w ten sposób, bowiem taki by 34 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI duch, który by zapowiedziany na tamten wiek, by byø na nich. Oni nie mogli uczyniø niczego innego. „‡ƒ My™lŸ o Janie, o Pawle, i o innych _ o tym Duchu lwa wówczas; sta tam l-e-w _ Samo Sowo. „‡„ Pawe trzyma siŸ ™ci™le tego Sowa i powiedzia: MJa wiem, Œe miŸdzy wami powstan- faszywi bracia i bŸd- chodziø wokoo. A co oni uczyni-? Denominacje i wszystko inne miŸdzy wami _ oto co oni uczyni-. A to siŸ bŸdzie dziaø dalej aŒ do ostatecznych dni i bŸdzie to okropny czas”. Dlaczego? On by prorokiem. W nim byo to Sowo. On powiedzia juŒ wówczas, jak siŸ to zako§czy: MFaszywi ludzie powstan- wprost miŸdzy wami i bŸd- mówiø róŒne rzeczy, i odci-gnbraci, którzy s- uczniami”. To jest dokadnie antychryst. On to dokadnie tak uczyni. „‡… ZauwaŒcie, kiedy oni weszli do ciemnego wieku ucisku. Co to byo? Oni nie mogli wówczas nic czyniø. Rzym posiada^ On posiada religijn- moc, oraz polityczn- moc. Oni nie mogli czyniø nic innego, niŒ tylko ciŸŒko pracowaø, aby siŸ ostaø przy Œyciu i wydaø samych siebie na ofiarŸ. By to wó. To byo wszystko, co oni mogli uczyniø. Oni posiadali takiego rodzaju Ducha, Ducha BoŒego; wó. „‡† Potem przyszli reformatorzy _ gowa czowieka, sprytni, m-drzy; Marcin Luther, John Wesley, i tak dalej, Calvin, Finney, Knox i wszyscy pozostali. Tutaj oni przychodz-; a kiedy przyszli, byli to reformatorzy. Oni przychodz-, robi- reformy, u™wiadamiaj- ludzi. „‡‡ Lecz potem wrócili z powrotem, dokadnie tak, jak uczynili wówczas, i skojarzyli siŸ ponownie bezpo™rednio z ni- _ z denominacyjnym systemem, dokadnie. Biblia tak mówi. Ona bya Mwszetecznic-,” a ona miaa Mnierz-dnice” _ córki _ dokadnie tak. „‡ˆ A Bóg powiedzia: MDaem jej czas, aby pokutowaa, ale ona tego nie uczynia. WiŸc wezmŸ j- oraz jej latoro™le i wyrzucŸ ich tam, gdzie naleŒ-”. Dokadnie tak jest. NuŒe, tak powiedzia Bóg, rozumiecie, pod t- PieczŸci-. OtóŒ, tam ona bya. Stwierdzamy, Œe On to czyni, i Œe to bŸdzie czyni. A oni wszyscy pod-Œaj- w tym kierunku. „‡‰ Lecz Bóg zawoa wszystkich, których imiona s- w KsiŸdze aycia. Oni To usysz-. MMoje owce suchaj- Mego Gosu” _ powiedzia Jezus. Jest to jedyna rzecz, któr- mamy czyniø _ nawoywaø owce. Kozy tego nie znaj-. Widzicie jednak _ nawoywanie owiec _ MMoje owce suchaj- Mego Gosu”. Czemu? Czym jest ten Gos? PragnŸ wam powiedzieø, czym jest Gos. Gos jest duchowym znakiem. „‡Š On powiedzia do MojŒesza: MJeŒeli nie usuchaj- Gosu znaku pierwszego, usuchaj- Gosu znaku drugiego”. „‡‹ MMoje owce suchaj- Mego Gosu”. JeŒeli te rzeczy maj- siŸ dziaø w ostatecznych dniach, BoŒe owce rozpoznaj- To. O, tak. SZÓSTA PIECZ£Ø 35 Rozumiecie? Oni To rozpoznaj-. MMoje owce Mnie znaj-”. Widzicie? MZa obcym nie pójd-”. One nie na™laduj- obcych. Musi to byø potwierdzony znak na ten czas. One Go rozumiej-. Zatem, zwaŒajcie teraz. „ˆ‚ OtóŒ, Jakub, kiedy on teraz przychodzi, wiecie, on przede wszystkim tŸskni za tym, aby powróciø (gdzie?) do ojczyzny. „ˆƒ O, to jest dokadnie to, co uczyni Izrael! To jest _ to jest Izrael. Jakub to Izrael. Jego imiŸ zostao po prostu zmienione, jak wiecie. Rozumiecie? A on jest^ „ˆ„ On wyruszy wówczas i zabra wszystkie pieni-dze, które posiada i które móg dostaø; wzi- je w jakikolwiek sposób tylko móg _ od swoich krewnych, wzglŸdnie od kogokolwiek. Tak, wyudzaj-c, kradn-c, kami-c, w jakikolwiek sposób móg je tylko dostaø i dosta je. Rozumiecie? On je otrzyma. „ˆ… A potem, kiedy zacz- powracaø do domu, musia odczuwaø tŸsknotŸ za domem w swoim sercu. Lecz kiedy zacz- powracaø _ w swojej powrotnej drodze on spotka siŸ z Bogiem i wtedy jego imiŸ zostao zmienione. Rozumiecie? Lecz w tym czasie on by tak wyczerpany, bowiem obawia siŸ Ezawa, który szed przeciw niemu. Rozumiecie? „ˆ† Zwróøcie uwagŸ na pieni-dze, na te interesy pieniŸŒne. Tak samo aydzi bŸd- próbowaø zawrzeø to przymierze z Rzymem, rozumiecie, w ich interesach pieniŸŒnych. Zwróøcie na to uwagŸ. Ezaw nie potrzebowa jego pieniŸdzy, ani Rzym nie. MOna” posiada bogactwo ™wiata w swoich rŸkach. Rozumiecie? Lecz to nie funkcjonowao. „ˆ‡ Lecz dowiadujemy siŸ teraz, Œe Izrael, w czasie, kiedy mia kopoty, kiedy by Jakubem, mocowa siŸ z^ uczepi siŸ Czego™, co byo rzeczywiste. Zst-pi tam na ziemiŸ pewien M-Œ. Jakub obj- Go swoimi ramionami i pozosta tam. A ten MŸŒczyzna powiedzia: MJa juŒ muszŸ odej™ø, bowiem zaczyna ™witaø”. O, ten brzask dnia! Rozumiecie? Lada chwila mia nastaø dzie§. „ˆˆ Lecz Jakub powiedzia: MJa Ciebie nie puszczŸ. Ty nie moŒesz odej™ø. Ja pozostanŸ z Tob-”. Rozumiecie? MJa pragnŸ, aby siŸ tutaj zmieniy te sprawy”. „ˆ‰ To jest równieŒ tych 144 tysiŸcy, ta grupa zajmuj-ca siŸ programem zdobywania pieniŸdzy i temu podobnymi sprawami; kiedy zobacz- t- prawdziw-, autentyczn- rzecz, uczepi- siŸ jej. Stanie tam MojŒesz i Eliasz. Amen! Oni bŸd- siŸ zmagaø z Bogiem, dopóki nie zostanie wywoanych 144 tysiŸcy z pokole§ Izraela. „ˆŠ Jest to tuŒ przed okresem Ucisku, rozumiecie, (o jak to jest cudowne) okre™lane równieŒ jako MUtrapienie Jakuba”. „ˆ‹ Tutaj zostaje wywoanych 144 tysiŸcy. Oni _ kaznodzieje, ci dwaj prorocy, oni bŸd- zwiastowaø tak, jak Jan Chrzciciel. MPrzybliŒyo 36 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI siŸ Królestwo Niebieskie. Pokutuj, Izraelu!” Pokutowaø z czego? MPokutuj z twoich grzechów, z twojej niewiary, i nawróø siŸ do Boga!” „‰‚ NuŒe, przypomnijmy sobie tutaj co™. Wielkie wydarzenia w przyrodzie stay siŸ przedtem. Tutaj w 12. wersecie widzicie: MSo§ce poczerniao jako wór wosiany”. Porównajmy to teraz. „‰ƒ Zatem, pamiŸtajcie, to siŸ nie dzieje w czasach pogan. Jest to Izrael. Pozwólcie, Œe wam to pokaŒŸ. PamiŸtajcie wiŸc, powiedziaem, Œe to jest wywoanie tych 144 tysiŸcy. Widzicie? W tym czasie teraz nastanie okres Ucisku, w którym siŸ to stanie. A tutaj jest powiedziane, co siŸ bŸdzie dziaø podczas tego okresu Ucisku. „‰„ Otwórzmy teraz 2. MojŒ. 10, 21 _ 23. ZwaŒajcie tutaj, kiedy^ Wyj™cie miao oczywi™cie miejsce, kiedy Izrael wychodzi z Egiptu; mia zostaø wyprowadzony. 2. MojŒeszowa, 10. rozdzia, od 21. do 23 wersetu. Ja byem tak podniecony i krzyczaem, kiedy zapisywaem te notatki, Œe je mam moŒe pomieszane. W porz-dku. 2. MojŒeszowa 10, 21 _ 23. W porz-dku otworzymy tutaj 21 _ 23: #Rzek' wiŸc Pan do MojŒesza: Wyci-gnij rŸkŸ swoj- ku niebu i nastanie nad ca'- ziemi- egipsk- ciemno™ø tak gŸsta, Œe bŸdzie moŒna jej dotkn-ø. I wyci-gn-' MojŒesz sw- rŸkŸ ku niebu, i nasta'a gŸsta ciemno™ø w ca'ej ziemi egipskiej przez trzy dni. (Rozumiecie?) Przez trzy dni nie widzia' jeden drugiego i nikt nie móg' wstaø z miejsca swego; ale wszyscy synowie izraelscy mieli ™wiat'o w siedzibach swoich”. „‰… Zwróøcie uwagŸ, zupenie dokadnie, teraz przejdziemy tutaj: MA so§ce poczerniao jako wór wosiany”. Widzicie, ta sama rzecz! Te wydarzenia w przyrodzie, co to byo? Co takiego? Kiedy to dzieje siŸ w naturze, Bóg wywouje Izraela. Rozumiecie? Bóg wywouje Izraela. OtóŒ, MSo§ce poczerniao jak wór wosiany”. NuŒe, Bóg mia zamiar wyzwoliø wówczas Izraela, w porz-dku, wyprowadziø ich z r-k nieprzyjaciela, którym by Egipt w owym czasie. OtóŒ, tutaj On wyprowadza ich z r-k Rzymu, gdzie oni zawarli swoje przymierze. Dzieje siŸ ta sama rzecz. To s- te plagi _ ten czas, kiedy zostanwywoane te plagi. „‰† Plagi nawiedz- t- grupŸ z pogan. Gdyby™my mieli czas, mógbym wam pokazaø, co siŸ bŸdzie dziaø z tym poga§skim ko™cioem. „‰‡ Biblia mówi: MSmok _ szatan by rozzoszczony, (to znaczy rozgniewany) na tŸ niewiastŸ (aydów, Izrael) i on wypu™ci wodŸ ze swych ust _ rzesze i tumy ludzi, które wyszy aby wszcz-ø wojnŸ z reszt- nasienia niewiasty”. Objawienie 13. NuŒe, widzicie, tutaj to mamy. A to siŸ bŸdzie dziaø, kiedy Izrael wy™le swoj-^ Mam na SZÓSTA PIECZ£Ø 37 my™li, kiedy Rzym wy™le swoj- armiŸ za t- reszt- _ za pozostaymi z nasienia niewiasty. „‰ˆ ZwaŒajcie teraz. Kiedy On wyzwala ich po raz pierwszy z r-k ich nieprzyjació, so§ce poczerniao jak wosiany wór. Teraz to jest po raz drugi, na ko§cu okresu Ucisku. „‰‰ Zatem _ w ksiŸdze Daniela 12. Gdyby™my mieli czas, mogliby™my to przeczytaø. U Daniela 12. werset^ wzglŸdnie 12. rozdzia. Daniel powiedzia: MKaŒdy, kto by znaleziony zapisany w tej KsiŸdze, bŸdzie wyzwolony”. PamiŸtajcie zatem, Daniel mówi teraz o tym okresie, kiedy powinna wydarzyø siŸ ta rzecz _ kiedy Izrael ma zostaø wyzwolony _ na ko§cu ich siedemdziesi-tego tygodnia. To jest czas, w którym oni maj- zostaø wyzwoleni. NuŒe spójrzcie. Przejd›my tutaj do Daniela 12. _ tylko na chwilŸ. #A w tym czasie powstanie Micha', wielki ksi-ŒŸ, który jest orŸdownikiem synów twojego ludu, (widzicie to s- aydzi); i nastanie czas takiego ucisku, jakiego nigdy nie by'o, odk-d istniej- narody, aŒ do owego czasu”. „‰Š Porównajmy to teraz, dokadnie tak powiedzia Jezus w ew. Mateusza 24: MNastanie czas ucisku, jakiego jeszcze nie byo, odk-d istniej- narody”. Spójrzcie na Szóst- PieczŸø, rozumiecie, ta sama rzecz _ czas utrapie§. ZwaŒajcie. #^ odk-d istniej- narody, aŒ do owego czasu. W owym to czasie twój lud bŸdzie^ (NuŒe, w tym siedemdziesi-tym, w ostatniej czŸ™ci siódmego roku.) wybawiony bŸdzie twój lud, kaŒdy, kto jest wpisany do KsiŸgi Hywota”. „‰‹ Ci predestynowani, rozumiecie, którzy s- zapisani w Barankowej KsiŸdze aycia, zostan- wyzwoleni w tym czasie. #A wielu z tych, którzy ™pi- w prochu ziemi, obudz- siŸ, jedni do Œywota wiecznego, a drudzy na ha§bŸ i na wieczne potŸpienie. NuŒe _ lecz roztropni ja™nieø bŸd- jak jasno™ø na sklepieniu niebieskim, a ci, którzy wielu wiod- do sprawiedliwo™ci, jak gwiazdy na wieki wieczne”. „Š‚ Kiedy rozwijao siŸ to dalej, Danielowi byo powiedziane, aby Mzamkn- KsiŸgŸ,” poniewaŒ on bŸdzie odpoczywa wedug swego losu aŒ do tego czasu. „Šƒ Widzicie zatem, niezaleŒnie od tego, czy Œyjecie, czy umieracie. Mimo wszystko tam staniecie. Rozumiecie? Nie _ ™mierø nie jest niczym dla chrze™cijanina. On tak czy owak nie umiera. Rozumiecie? „Š„ OtóŒ, Daniel 12, mówi, Œe kaŒdy, którego znaleziono zapisanego w tej KsiŸdze, zostanie wybawiony. „Š… Tutaj Bóg ma zamiar wybawiø Swego drugiego syna, Izraela po 38 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI okresie Ucisku. Widzicie, po raz drugi, Izrael, Jego^ Izrael to Jego syn. Wy to wiecie. Izrael jest BoŒym synem, wiŸc On go wybawi tutaj w okresie Ucisku, dokadnie w ten sam sposób, jak to uczyni wówczas w Egipcie. „Š† Zatrzymajmy siŸ tutaj znowu i we›my jeszcze co™, tak, zanim to zako§czymy. Spójrzcie teraz tutaj. Ci dwaj prorocy, patrzcie, co oni bŸd- teraz czyniø, podobnie jak MojŒesz i oni czynili wówczas. MI dano mi trzcinŸ^” 3. werset z 11. rozdziau. #I dam dwom moim ™wiadkom moc, i bŸd-, odziani w wory, prorokowali przez tysi-c dwie™cie sze™ødziesi-t dni. Oni to s- dwoma drzewami oliwnymi^” „Š‡ Przypominacie to sobie _ Zorobabel i tak dalej, który mia odbudowaø ™wi-tyniŸ. #^ i dwoma ™wiecznikami, które stoj- przed Panem ziemi. A jeŒeli kto™ chce im wyrz-dziø szkodŸ, ogie§ bucha z ich ust^” „Šˆ Przypomnijcie sobie, z ust Chrystusa wychodzi miecz, Sowo. #^ i poŒera ich wrogów, tak musi zgin-ø kaŒdy, kto by im chcia' wyrz-dziø szkodŸ”. „Š‰ Wiemy teraz, Œe to Mogie§”. W 19. rozdziale _ Przyj™cie Chrystusa _ MZ ust Jego wychodzi Jego miecz,” którym jest Sowo. Czy siŸ to zgadza? Sowo! O, gdyby™cie mogli zrozumieø ten materia teraz do tej PieczŸci jutro wieczorem! Rozumiecie, jest to Sowo, którym Bóg zabija Swego przeciwnika. Widzicie? „ŠŠ Spójrzcie teraz tutaj. Kiedy prorokuj- tam ci prorocy, oni^ Je™li kto™ potraktuje ich ›le, albo ich skrzywdzi: Mogie§ wychodzi z ich ust” _ Ogie§ Ducha šwiŸtego _ Sowo. Tym Sowem jest Bóg. Sowo jest Ogniem. Sowo jest Duchem. Rozumiecie? MOno wychodzi z ich ust”. „Š‹ Spójrzcie na MojŒesza. Spójrzmy, co wychodzio z jego ust. Oni, Izrael, musieli _ sposób, w jaki oni wówczas postŸpowali, ci _ ci^ mam na my™li Egipt _ oni siŸ znŸcali nad aydami. MojŒesz^ OtóŒ, nie chcieli ich wypu™ciø. Faraon nie chcia. Bóg woŒy sowa w usta MojŒesza. Widzicie, byy to BoŒe my™li, które weszy do serca MojŒesza i on teraz idzie, aby je wyraziø; zatem one staj- siŸ Sowem. Wyci-gn- swoj- rŸkŸ i powiedzia: MNiech bŸd- muchy” i oto przychodz- muchy. Spójrzcie tutaj. #A jeŒeli kto™ chce wyrz-dziø im szkodŸ, ogie§ bucha z ich ust i poŒera ich wrogów^” „‹‚ Rozumiecie? Tutaj to jest. Oni mog- mówiø, co chc-, i to siŸ stanie. Amen! SZÓSTA PIECZ£Ø 39 #^ tak musi zgin-ø kaŒdy, kto by im chcia' wyrz-dziø szkodŸ”. „‹ƒ Bracie, Bóg wystŸpuje tutaj na scenŸ! #Oni maj- moc zamkn-ø niebiosa, aby nie pada' deszcz za dni ich prorokowania^” „‹„ Eliasz _ on wie, jak siŸ to robi; on to juŒ przedtem czyni. Amen! MojŒesz wie, jak siŸ to robi; on to czyni juŒ przedtem. Z tego powodu oni zostali zachowani. NuŒe, Amen! „‹… Mógbym tu wa™nie powiedzieø co™ ogromnie dobrego, lecz ja to lepiej zostawiŸ aŒ na jutrzejszy wieczór. Rozumiecie? W porz-dku. #^ maj- teŒ moc nad wodami, by je zamieniaø w krew i dotkn-ø ziemiŸ wszelk- plag-, ilekroø zechc-”. „‹† Co to znaczy? Co innego niŒ Sowo moŒe sprowadziø te rzeczy? Oni mog- robiø z przyrod-, co tylko zechc-. Tutaj to jest. To swa™nie ci, którzy wprowadzaj- Szóst- PieczŸø na scenŸ. Oni Jodsaniaj- i otwieraj-. Jest to Moc BoŒa, która potrafi przerwaø bieg przyrody. Widzicie, Szósta PieczŸø jest cakowitym przerwaniem biegu natury. Czy pojmujecie to teraz? [Zgromadzenie mówi: MAmen” _ wyd.] Tutaj macie tŸ PieczŸø. Kto to czyni? S- to ci prorocy _ potem, kiedy miao miejsce Zachwycenie. Moc- BoŒ- _ Sowem BoŒym po prostu powstrzymaj- przyrodŸ. Oni mog- zesaø trzŸsienie ziemi, zamieniø ksiŸŒyc w krew, na ich rozkazanie so§ce moŒe straciø swój blask, czy cokolwiek innego. Amen! „‹‡ Tutaj to macie. Tutaj to macie. Rozumiecie? Widzicie, jak te PieczŸcie otwieray siŸ wówczas w tym wieku ko™cioa _ jak byli pokazani ci mŸczennicy? „‹ˆ A zatem, tutaj s- ci dwaj prorocy, stoj-cy tu ze Sowem BoŒym, aby czyniø z natur-, cokolwiek tylko zechc-. I oni zatrzŸs- ziemi-. To wskazuje dokadnie na to, kto to czyni. Jest to MojŒesz i Eliasz, bowiem jest to ich usuga ponownie uosobniona; s- to obaj mŸŒowie. O, moi drodzy! Czy widzicie to teraz? [Zgromadzenie mówi: MAmen” _ wyd.] Czy widzicie, czym jest Szósta PieczŸø? S- to ci prorocy. ZwaŒajcie teraz. Niech was to nie udawi. Patrzcie jednak, co otwaro t- PieczŸø _ prorocy! Rozumiecie? Co™ takiego! Amen! Tutaj to macie. „‹‰ O, my Œyjemy w dniach ora, bracie, pod-Œamy do góry miŸdzy oboki! „‹Š Oni otwarli Szóst- PieczŸø. Oni maj- moc, by to uczyniø. Amen! Tutaj macie odsaniaj-c- siŸ Szóst- PieczŸø. Widzicie? „‹‹ Przechodzimy teraz z powrotem tutaj _ Jezus mówi, Œe siŸ to bŸdzie dziaø. JuŒ wówczas, w Starym Testamencie, u Ezechiela i tych starych proroków wówczas, oni mówili, Œe to siŸ bŸdzie dziaø. 40 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI …‚‚ Tutaj jest odpieczŸtowana Szósta PieczŸø, a oni mówi-: MOtóŒ, to jest tajemnicza sprawa. Co to sprawio?” …‚ƒ Tutaj jest tajemnica tego, ci prorocy, bowiem Biblia tak tutaj mówi. Oni to mog- otworzyø, kaŒdym razem, kiedy^ Oni mogczyniø z przyrod-, co chc-. Oni bŸd- czyniø to samo, co juŒ czynili, amen, bowiem oni wiedz-, jak to byo czynione. Amen! Gloria! …‚„ Kiedy to zrozumiaem, powstaem po prostu z krzesa i zacz-em chodziø po pododze tam i z powrotem. Pomy™laem: MPanie, jak ja Ci dziŸkujŸ, Niebia§ski Ojcze!” …‚… Tutaj to jest. To jest to. Oni otworzyli Szóst- PieczŸø. Amen! Obserwujcie ich: MJe™li ich kto™ zrani, ogie§ wyjdzie z ich ust” _ Sowo. Duch šwiŸty przychodzi na apostoów, rozumiecie. MOgie§ wyszed z ich ust”. …‚† Zwróøcie zatem uwagŸ, w Objawieniu 19. widzimy to samo: MA wielki miecz wychodzi z Jego ust” _ Sowo. Rozumiecie? Przyj™cie Chrystusa. MA On u™mierca Nim Swoich wrogów”. Czy siŸ to zgadza? [Zgromadzenie: MAmen” _ wyd.] Teraz On jedzie Swojdrog-. Obserwujcie Go teraz. W porz-dku. #Oni maj- moc zamkn-ø niebiosa, aby nie pada' deszcz za dni ich prorokowania^” …‚‡ Czowieku, to jest zatrzymanie biegu przyrody! NuŒe, na jak dugo zamkn- niebo ten czowiek, Eliasz? [Zgromadzenie mówi: MTrzy i pó roku” _ wyd.] Tutaj to macie, dokadnie. Jak dugo trwa ostatnia czŸ™ø siedemdziesi-tego tygodnia Daniela? [MTrzy i pó roku”.] Tutaj to macie, dokadnie. …‚ˆ Co uczyni MojŒesz? On zamieni wody w krew. On czyni cuda wszelkiego rodzaju, dokadnie to, co jest zapowiedziane tutaj pod tSzóst- PieczŸci-. A tutaj oni s- _ w Objawieniu 11, czyni-c t- samrzecz. Amen! …‚‰ Istniej- trzy róŒne miejsca w Pi™mie, wa™nie tutaj, które -cz- trzecz razem. To jest odpieczŸtowanie Szóstej PieczŸci. Wa™nie tutaj to jest. Amen! Gloria! ZwaŒajcie teraz. #Oni maj- moc zamkn-ø niebiosa, aby nie pada' deszcz za dni ich prorokowania; maj- teŒ moc nad wodami, by je zamieniaø w krew i dotkn-ø ziemiŸ wszelk- plag-, ilekroø zechc-”. …‚Š O, moi drodzy! Tutaj to macie. Przejd›my teraz dalej, tutaj do tych plag, widzicie. Caa przyroda zostaa wytr-cona z równowagi w tej Szóstej Pladze^ wzglŸdnie kiedy zostaa odpieczŸtowana Szósta PieczŸø. To jest dokadnie to, co siŸ stao. Spójrzcie teraz. …‚‹ Tutaj Bóg ma zamiar wybawiø Swego syna, Izraela, w podobny sposób, jak On uczyni wówczas _ przez ucisk. On tam posa SZÓSTA PIECZ£Ø 41 MojŒesza i wyzwoli Izraela. Czy siŸ to zgadza? [Zgromadzenie: MAmen” _ wyd.] I on czyni te same sprawy. On posa Eliasza do Achaba, a siedem tysiŸcy wyszo. Czy siŸ to zgadza? [MAmen”.] On posya ich tutaj ponownie, w tym okresie Ucisku, i wywouje tych 144 tysiŸcy. …ƒ‚ NuŒe, widzicie, zwróøcie uwagŸ, miŸdzy Objawie-^ wzglŸdnie miŸdzy 6. rozdziaem, czy Szóst- Plag-^ PieczŸci- _ przepraszam, miŸdzy Szóst- PieczŸci- i Siódm- PieczŸci- jest 7. rozdzia Objawienia, umieszczony matematycznie na wa™ciwym miejscu. …ƒƒ Podobnie jak Ameryka jest numerem trzyna™cie: zaczŸa z trzynastoma stanami, trzyna™cie gwiazd na fladze, trzyna™cie kolonii, trzyna™cie pasków. Wszystkiego jest trzyna™cie, trzyna™cie. Ona pojawia siŸ tutaj w 13. rozdziale Objawienia. To siŸ zgadza. Ona jest trzynastk- i jest kobiet-. …ƒ„ OtóŒ, kiedy On mia zamiar wydaø Swego jednorodzonego Syna, by to Jego jednorodzony. Jakub by Jego synem; lecz to jest Jego jednorodzony Syn. Ew. Mateusza 27. _ spójrzmy, co On tam uczyni. Ew. Mateusza 27. rozdzia. Przypomnijcie sobie, jego Syn by ubity, drŸczony, na™miewano siŸ z Niego. A teraz wisia On na krzyŒu, o trzeciej godzinie, w Wielki Pi-tek po poudniu. Wa™nie dlatego, aby siŸ to wypenio! Ew. Mateusza, my™lŸ, Œe to jest 27. rozdzia z ew. Mateusza, 45. werset. #A od szóstej godziny do godziny dziewi-tej ciemno™ø zalega'a ca'- ziemiŸ”. …ƒ… NuŒe, zwróøcie dokadnie uwagŸ na to, co On wówczas uczyni _ tutaj w tym. Rozumiecie? #I widzia'em, gdy otworzy' szóst- pieczŸø, a oto siŸ sta'o wielkie trzŸsienie ziemi, a s'o§ce zczernia'o jako wór w'osiany, i ksiŸŒyc wszystek sta' siŸ jako krew”. …ƒ† Mrok, ciemno™ø! Egipt _ mrok, ciemno™ø! …ƒ‡ Bóg wyda Jezusa na krzyŒ, tuŒ zanim Go wywiód w zmartwychwstaniu. Najpierw ciemno™ø; so§ce zaszo w ™rodku dnia, a gwiazdy nie ™wieciy. Za dwa dni On wzbudzi Go z potŸŒnym tryumfem. …ƒˆ Potem, gdy dziao siŸ to wszystko _ so§ce, ksiŸŒyc i gwiazdy, i wszystkie sprawy w Egipcie, On wyzwoli Izrael i wiód go do obiecanego kraju. …ƒ‰ Tutaj to jest, w okresie Ucisku, a tutaj stoj- prorocy, którzy majwadzŸ dziŸki Sowu, które im podaje Bóg. Oni mog- mówiø tylko wtedy, kiedy Bóg podaje im Sowo. …ƒŠ Zatem oni nie s- bogami. Oni s- tymczasowo^ oni s- nimi jako amatorzy, poniewaŒ Jezus powiedzia, Œe s-. On powiedzia: MWy 42 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI nazywacie bogami tych, do których przyszo Sowo BoŒe”. Lecz patrzcie, to s- wa™nie ci, którym Bóg przynosi Sowo. A gdy Je wypowiadaj-, Ono siŸ urzeczywistnia. To wszystko. …ƒ‹ A tutaj on jest z poleceniem od Boga, aby uderzyø plag- ziemiŸ i cokolwiek zechce, (o moi drodzy), powstrzymaø niebiosa. A on to uczyni. W jakim celu? On przygotowuje te 144 tysi-ce, Œeby ich zabraø i odkupiø _ tych z KsiŸgi Odkupienia. To dzieje siŸ podczas PieczŸci Odkupienia _ w Szóstej PieczŸci. Tym ona jest, mój drogi przyjacielu. To jest Szósta PieczŸø, która bya tak tajemnicza. …„‚ We›my po prostu^ Mamy jeszcze dziesiŸø minut czasu. We›my jeszcze trochŸ, rozumiecie. Mam tego okoo dwie lub trzy stronice. OtóŒ, mam^ MoŒecie to po prostu tutaj ogl-daø. My™lŸ, Œe jest okoo^ My™lŸ, Œe na temat tej PieczŸci mam jeszcze okoo piŸtna™cie stronic, do których bym móg przej™ø. O, jest tego tak duŒo na ten temat! Moi drodzy, moŒna po prostu ci-gle przechodziø z miejsca na miejsce! Obawiam siŸ jednak, Œe was wprowadzŸ w zamieszanie, kiedy poruszam na raz tyle spraw. A ja nie^ Nie potrafiŸ tego po-czyø razem tak, jak powinienem. …„ƒ U Izajasza _ we›my to. Izajasz prorok widzia otwart- SzóstPieczŸø i mówi o Niej; mianowicie czy Ona jest waŒna, czy nie. Rozumiecie. …„„ OtóŒ, caa ta sprawa, cay plan odkupienia jest zawarty w tych PieczŸciach; w caej KsiŸdze. …„… Przypomnijcie sobie, widzieli™my, Œe Jezus Je ogl-da. Czy to prawda? Rozumiecie? Jezus Je widzia. Teraz znajdujemy innych, którzy To widzieli. Znajdujemy To w przedobrazie w Jakubie. Widzimy To w przedobrazie w Egipcie. Widzimy To w przedobrazie na krzyŒu. …„† Przejd›my teraz z powrotem do Izajasza. Mam tutaj jeszcze zanotowany cay szereg proroków. We›my po prostu^ Ja to lubiŸ, to z Izajasza. Przejd›my wstecz do Izajasza _ do 13. rozdziau Izajasza. Ja lubiŸ^ …„‡ KsiŸga Izajasza jest kompletn- Bibli-, sama w sobie, wy o tym wiecie. Czy to wiecie? Widzicie, Izajasz rozpoczyna stworzeniem, w poowie tej KsiŸgi on wprowadza Jana, a na ko§cu przedstawia Tysi-cletnie Królestwo. W Biblii jest sze™ødziesi-t sze™ø Ksi-g, a KsiŸga Izajasza ma sze™ødziesi-t sze™ø rozdziaów. Ona sama jest kompletn- encyklopedi-. …„ˆ ZwaŒajcie, teraz 13. rozdzia z Izajasza. Rozpocznijmy tutaj od 6. wersetu. #Biadajcie! Bo bliski jest dzie§ PA˜SKI, który nadchodzi jako zag'ada od Wszechmocnego”. …„‰ Obserwujcie tutaj teraz otwarcie Szóstej PieczŸci. Tam wówczas, SZÓSTA PIECZ£Ø 43 dokadnie siedemset trzyna™cie lat, zanim przyszed Chrystus, a On przyszed dwa tysi-ce lat temu, wiŸc to by byo okoo siedem^ okoo dwa tysi-ce siedemset lat temu. Izajasz widzia tam wisz-c- tPieczŸø. W porz-dku. #Dlatego opadaj- wszystkie rŸce i truchleje kaŒde serce ludzkie”. …„Š Co powiedzia Jezus? MA dlatego, Œe siŸ rozmnoŒy nieprawo™ø, oziŸbnie mio™ø wielu”. MLudzkie serca bŸd- zamieraø ze strachu, kiedy zahuczy morze”. Widzicie, ludzkie serca bŸd- truchleø. #I s- przeraŒeni, ogarniaj- ich kurcze i bóle, wij- siŸ z bólu jak rodz-ca, jeden na drugiego spogl-da os'upia'y, ich oblicza bŸd- zawstydzone”. …„‹ Zwróøcie tutaj uwagŸ, o, Mich oblicza zawstydzone”. Musimy doj™ø do tego _ chwileczkŸ tylko. BŸdŸ siŸ trzyma tego, rozumiecie. #Oto nadchodzi dzie§ PANA, okrutny, pe'en srogo™ci i p'on-cego gniewu, aby obróciø ziemiŸ w pustyniŸ, a grzeszników wytŸpiø z niej”. ……‚ MZiemia” _ to znaczy caa ziemia, rozumiecie. ZwaŒajcie. #GdyŒ gwiazdy niebios i ich planety nie wydadz- swego ™wiat'a, s'o§ce zaømi siŸ zaraz, gdy wzejdzie, a ksiŸŒyc nie b'y™nie swym ™wiat'em. I nawiedzŸ okrŸg ziemski za jego z'o™ø, a bezboŒnych za ich winŸ; i ukrócŸ aro-^” ……ƒ Ja nie wiem, jak siŸ to mówi _ arogan-^ [Zgromadzenie mówi: MArogancja”. _ wyd.] Nie potrafiŸ tego wypowiedzieø, rozumiecie. #^ zuchwalców, a wynios'o™ø tyranów poniŒŸ”. ……„ Widzimy tutaj zupenie dokadnie, Œe Izajasz widzia te same rzeczy, o których mówi Jezus. To objawia Siódma PieczŸø. Kiedy On oczyszcza ziemiŸ przy pomocy udrŸk, jest to okres Ucisku _ ta Szósta PieczŸø. Tak, on by prorokiem, a Sowo BoŒe zostao mu oznajmione. Byo to dwa tysi-ce siedemset lat temu. ……… NaprawdŸ! PragnŸ to po prostu powiedzieø. Cay ™wiat, jak Izajasz widzia tutaj, Mjako rodz-ca niewiasta,” cae stworzenie jest w bólach porodowych. Co ma znaczyø wszystko to wzdychanie i bóle porodowe? Podobnie jak kobieta, która ma siŸ staø matk-; sama ziemia, przyroda. ……† No wiecie, to miasto tutaj _ we›my nasze wasne miasto: knajpy z piwem, prostytucja, nieczysto™ø moralna, szumowiny spoeczne _ tak jak kaŒde inne miasto! ……‡ Wiecie, ja my™lŸ, Œe dla Boga byoby lepiej, ogl-daø to miejsce, takie jakie On je mia tysi-c lat temu. Kiedy rzeka Ohio spywaa w dó, nie byo wówczas stoj-cych wód ani powodzi. Nie byo grzechu 44 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI w tej dolinie. Bizony przechodziy dolin- a starzy Cherokezi polowali na nie i Œyli przyzwoitym Œyciem. Nie byo tu Œadnych kopotów, wcale nie. ……ˆ Lecz przyszed tutaj biay czowiek, a razem z nim grzech. Kiedy ludzie zaczŸli siŸ rozmnaŒaø na obliczu ziemi, zacz- siŸ rozmagaø grzech i gwat. To prawda, zawsze powodem jest czowiek. Wiecie, ja my™lŸ, Œe to jest ha§ba! ……‰ Pewnego dnia staem tam, w mojej obecnej ojczy›nie, w Arizonie. Gdy byem dzieckiem, czytaem o Geronimie i o Cochisie, i o tych starych Apaczach. Zwiastowaem im juŒ EwangeliŸ. Zacni ludzie! Je™li chcecie spotkaø niektórych z najzacniejszych ludzi, s- to ci Indianie Apacze. ……Š A potem udaem siŸ tam do tego Kamienia Nagrobnego, gdzie oni maj- wszystkie swoje stare relikwie i rzeczy z wojen. I patrzyem na^ Ludzie, wiecie, oni zawsze uwaŒali Geronima za odszczepie§ca. Wedug mnie on by mŸŒnym Amerykaninem. Absolutnie! On tylko walczy o swoje prawa, tak jak by walczy kaŒdy. On nie chcia tej nieczysto™ci w swoim kraju. A patrzcie, jakie to jest dzisiaj; zamieniaj- swoje dzieci _ swoje córki w prostytutki, i tym podobnie; weszli tutaj biali ludzie. To biay czowiek jest ajdakiem. ……‹ Indianin by skromny. On by _ on chroni swe ™rodowisko. On wychodzi, zastrzeli bizona, a cay szczep spoŒywa go tak, Œe nic nie pozostao. Jego skórŸ uŒywali na odzienie i na wigwamy, i tym podobnie. A biay czowiek przyszed i strzela do bizonów jako do tarczy; no wiecie, co za ha§ba! …†‚ Czytaem pewien artyku w gazecie o Afryce, o tej wspaniaej okolicy, gdzie jest peno dzikich zwierz-t! I s- tacy osobnicy, jak Arthur Godfrey i inni, którzy tam jad- i strzelaj- z helikoptera do soni i tym podobnie. Widziaem zdjŸcie starej samicy sonia, która umieraa i jakby jej zy spyway po twarzy. Dwa wielkie samce podtrzymyway j-, próbuj-c j- zachowaø^ Wiecie, to jest grzech. To nie jest sport. …†ƒ Kiedy staem tam na polach, gdzie chodziem owiø, itp, i widziaem, jak przyszli biali my™liwi, zastrzelili jelenia, i odcinali tylko jego zad. Czasami zastrzelili osiem czy dziesiŸø modych ani i zostawili je leŒ-ce na ziemi. A mode jelonki biegay wokoo, próbuj-c znale›ø swoj- mamŸ. A wy uwaŒacie, Œe to jest sport? To jest moim zdaniem czyste morderstwo. …†„ Mam nadziejŸ, Œe w Kanadzie nie zostan- zbudowane drogi, jak dugo ja ŒyjŸ, aby zostaa zachowana przed zwyrodniaymi Amerykanami. To siŸ zgadza. Jest to najbardziej poŒaowania godny sport, jaki kiedykolwiek widziaem w moim Œyciu. SZÓSTA PIECZ£Ø 45 …†… NuŒe, nie wszyscy s- tacy. Jest kilku prawdziwych, rzetelnych mŸŒczyzn, lecz z tysi-ca znajdziecie jednego. …†† Oni strzelaj- do wszystkiego, co zobacz-, w jakikolwiek tylko chc- sposób. To prawda. To jest morderca. To siŸ zgadza. Taki jest bez serca. On strzela nawet po sezonie. …†‡ OtóŒ, w górach na Alasce _ byem tam w górach z jednym przewodnikiem. On mówi: MZbieraem^ wyjechaem tam teraz i znalazem cae stado wspaniaych wielkich osi, czy^ nie osi, lecz osi ameryka§skich, leŒ-cych tam na ziemi, rozstrzelanych z pokadu samolotu karabinem maszynowym kalibru 50 _ wedug ich przestrzelonych rogów. Ameryka§scy piloci na Alasce rozstrzelali ich karabinem maszynowym z pokadu samolotu _ cae stado osi ameryka§skich”. To jest jawne morderstwo. …†ˆ Oni wiedzieli, Œe kiedy wybij- bizony, pozbŸd- siŸ Indian. Oni umierali z godu. Z tego powodu musia siŸ poddaø Cochise; on i wszyscy jego wodzowie, i wszyscy pozostali, jego dzieci, cay jego lud; oni godowali na ™mierø. Oni wyjeŒdŒali wielkimi ilo™ciami, z mocnymi nabojami, Buffallo Bill i ci mieszka§cy równin, i wystrzelali wszystkie bizony _ czterdzie™ci lub piŸødziesi-t za jedno popoudnie. Wiedzieli, Œe kiedy wybij- bizony, pozbŸd- siŸ Indian. O, moi drodzy! Sposób, w jaki oni traktowali Indian, jest plam- na naszej fladze. Tutaj to macie. …†‰ PamiŸtajcie jednak, Biblia mówi: MNadchodzi godzina, w której Bóg zniszczy tych, którzy niszcz- ziemiŸ”. I cay ™wiat! …†Š Spójrzcie na te doliny. Staem pewnego dnia na górze i patrzyem na dolinŸ koo Phoenix. Wyst-pili™my na Poudniow- GórŸ, siedziaem tam z moj- Œon- i patrzyem na dó na Phoenix. Powiedziaem: MCzy to nie jest okropne?” Ona powiedziaa: MOkropne? Co masz na my™li?” …†‹ Ja powiedziaem: MGrzech. Ile tu jest cudzoóstwa, opijania siŸ, przeklinania, ile razy bierze siŸ imiŸ Pa§skie nadaremno w tej dolinie, w której Œyje okoo sto czterdzie™ci _ sto piŸødziesi-t tysiŸcy, wzglŸdnie moŒe dwie™cie tysiŸcy ludzi _ w tej dolinie!” …‡‚ Powiedziaem: MPiŸøset lat temu, wzglŸdnie tysi-c lat, nie byo tutaj niczego innego jak kaktusy, krzewy mesquite, a stare kojoty biegay tam i sam piaszczystym korytem wyschniŸtej rzeki”. Powiedziaem: MW ten sposób stworzy to Bóg”. …‡ƒ Lecz przyszed tutaj czowiek. Co on uczyni? On nasyci ziemiŸ nieczysto™ci-. Ulice s- pene goryczy. Te ™cieki^ Rzeki szanieczyszczone wszelkim plugastwem. Oni nie mog-^ No wiesz, raczej nie pij ani yku tej wody, mógby™ siŸ nabawiø czegokolwiek. Rozumiecie? Spójrzcie na to. Nie tylko tutaj, lecz na caym ™wiecie _ wszystko jest zanieczyszczone! 46 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI …‡„ A ™wiat _ przyroda, (BoŒe zmiuj siŸ!) cay ™wiat jest w bole™ciach porodowych. Ziemia próbuje; ona jest w Mbole™ciach porodowych” powiedzia Izajasz. Co siŸ dzieje? Ona jest w^ próbuje zrodziø now- ziemiŸ dla Tysi-cletniego Królestwa, gdzie wszystkie te ^?^ Próbuje zrodziø now- ziemiŸ dla nowego ludu, który nie bŸdzie grzeszy i nie zanieczy™ci jej. To siŸ zgadza. Ona jest w bole™ciach porodowych. Z tego powodu te^ My jeste™my w bole™ciach porodowych, aby zrodziø OblubienicŸ dla Chrystusa. Wszystko jest w bole™ciach porodowych i wzdycha. Widzicie, co™ siŸ lada chwila wydarzy. …‡… A Szósta Plaga pozwala jej odej™ø. Bracie, trzŸsienia ziemi rozsadz- j-, gwiazdy bŸd- siŸ trz-™ø, wybuchn- wulkany, i ziemia zostanie odnowiona. Nowa lawa przedrze siŸ z wnŸtrza ziemi. I ona siŸ rozkruszy wszŸdzie wokoo i wokoo i wokoo, obracaj-c siŸ tam w przestrzeni. …‡† A ja wam powiem, pewnego poranka, kiedy Jezus i Jego Oblubienica powróc- na ziemiŸ, bŸdzie tutaj BoŒy raj. Tak, o, moi drodzy, ci starzy wojownicy z pola bitwy bŸd- siŸ tam przechadzaø ze swymi przyjaciómi i umiowanymi. Hymny anielskich zastŸpów napeni- powietrze. MO, dobrze uczynie™, Mój dobry i wierny sugo. Wst-p do rado™ci Pana, która jest przygotowana dla ciebie; do takiej, jak- miae™ mieø wówczas, nim Ewa pu™cia w ruch tŸ kulŸ grzechu”. Amen! Co™ takiego! Tak. …‡‡ Szósta PieczŸø co™ uczyni. O tak. Rzeczywi™cie, cay ™wiat boleje i wzdycha oczekuj-c okresu Tysi-cletniego Królestwa! …‡ˆ OtóŒ, ten obecny jest tak przesi-kniŸty brudem! My™lŸ, Œe gosiem tutaj niedawno o tym; gosiem w kaplicy na temat: #šwiat siŸ rozpada”. Dokadnie tak jest. Patrzcie, co siŸ rozpada na ™wiecie. Spójrzcie, wszystko siŸ rozpada. Na pewno tak jest. On jest _ on siŸ musi rozpa™ø. O, tak. …‡‰ Spójrzcie na jego strukturŸ! Pozwólcie, Œe wam pokaŒŸ powód, dlaczego ziemia musi siŸ rozpa™ø. Struktura tej ziemi, Œelazo, spiŒ, i inne surowce ziemi zostay z niej wydobyte z powodu wojen i przemysu, na skutek tego jej szkielet _ ona jest niemal gotowa^ OtóŒ, nigdy nie mieli™my trzŸsienia ziemi aŒ do niedawna, tam w tej czŸ™ci kraju; wa™nie tutaj niedawno w St. Louis i tam dalej. Ona siŸ staje tak wiotka. Wydobyto z niej wszystko. Rozumiecie? …‡Š Jej polityka jest tak zanieczyszczona, Œe z trudno™ci- znajdziemy jednego szczerego miŸdzy nimi, rozumiecie _ jej system. Jej poziom moralny jest tak niski; po prostu nie ma Œadnej moralno™ci. To wszystko. Rozumiecie? Z pewno™ci-. Jej religia jest zdeprawowana. O, tak. …‡‹ Jest pora dla Szóstej PieczŸci _ ona zostanie niebawem otwarta. SZÓSTA PIECZ£Ø 47 A kiedy to siŸ stanie, o moi drodzy, to jest koniec! Oblubienica odesza, Ona odesza^ Królowa odesza, aby zaj-ø swoje miejsce; Ona zostaa obecnie po™lubiona przez Króla, podczas gdy to siŸ dzieje. Reszta Izraela jest zapieczŸtowana i gotowa do odej™cia, i nastaj- kataklizmy w przyrodzie. O, co za czas! …ˆ‚ Zwróøcie uwagŸ na ostatni werset z otwartej Szóstej PieczŸci. Ci, którzy siŸ na™miewali ze zwiastowania Sowa _ potwierdzonego Sowa Œyj-cego Boga, kiedy ci prorocy stali tam i dokonywali cudów, zaømili so§ce i czynili wszystkie inne sprawy poprzez cay ten wiek. Widzicie: MOni woali do ska i gór, aby ich ukryy” _ rozumiecie, ukryy przed Sowem, z którego siŸ na™miewali, bo zobaczyli Go przychodz-cego. MUkryjcie nas przed gniewem tego Baranka”. On jest Sowem. Rozumiecie? Oni siŸ na™miewali ze Sowa. A tutaj to Sowo zostao uciele™nione. A oni drwili sobie z Niego; na™miewali siŸ z nich i szydzili z nich. A to uciele™nione Sowo krwawio dalej! …ˆƒ Dlaczego oni nie pokutowali? Oni nie mogli. Potem byo juŒ za pó›no. Tak, oni o tym wiedzieli _ o tej karze. Oni syszeli o Tym! Oni siedzieli w takich zgromadzeniach jak to i wiedzieli o Tym. Oni poznali, Œe te sprawy, które przepowiadali ci prorocy, patrz- im teraz prosto w oczy _ ta rzecz, któr- oni odrzucili. Oni odtr-cili askŸ po raz ostatni. …ˆ„ A je™li odrzucisz askŸ, nie pozostaje nic innego niŒ s-d. Kiedy odrzucisz askŸ, pomy™l tylko o tym. …ˆ… I tam siŸ znajdowali. Nie mieli miejsca, gdzie by mogli pój™ø, nie byo gdzie uciekaø. A Biblia mówi tutaj: MOni woali do ska i do gór: ^Padnijcie na nas i ukryjcie nas przed obliczem^ przed gniewem tego Baranka.’” Oni próbowali pokutowaø, ale Baranek przyszed, by Œ-daø Swoich Wasnych, rozumiecie. A oni woali do ska i do gór. Modlili siŸ, lecz te modlitwy wyszy za pó›no. …ˆ† Mój bracie, siostro; dobroø i aska BoŒa, okazana ludziom. Podczas gdy Izrael zosta za™lepiony na okres okoo dwóch tysiŸcy lat dlatego, Œeby nam daø szansŸ do pokuty. Czy odwrócili™cie siŸ od tej aski? Czy tak? Czy J- odrzucili™cie? …ˆ‡ Kim w ogóle jeste™cie? Sk-d pochodzicie? Dok-d idziecie? Nie moŒecie zapytaø o to lekarza, nie moŒecie zapytaø nikogo na ™wiecie, nie ma Œadnej ksi-Œki, w której by™cie to mogli przeczytaø, która by wam moga powiedzieø, kim jeste™cie, sk-d pochodzicie i dok-d idziecie; jedynie ta KsiŸga. …ˆˆ Zatem, wiecie, gdyby nie Krew Baranka, która wstawia siŸ za wami, to widzicie, gdzie by™cie pod-Œali. WiŸc je™li Bóg uczyni to dla was, to jedyna rzecz, któr- moŒemy zrobiø, jest przyj-ø to, co On uczyni. To jest wszystko, czego On od nas oczekuje. …ˆ‰ A na podstawie tego, jeŒeli pójdŸ trochŸ dalej, bŸdŸ musia przej™ø 48 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI wprost do tej Plagi; to wszystko naleŒy do usugi na jutrzejszy wieczór. A zatem nie mogŸ mówiø o tym, nie mogŸ i™ø dalej. Zaznaczyem sobie tutaj krzyŒyk _ Mtutaj stop,” rozumiecie. A wiŸc muszŸ zaczekaø do jutra wieczorem. Sko§my teraz na chwilŸ nasze gowy. …ˆŠ Mój drogi przyjacielu, jeŒeli jeszcze nie przyj-e™ mio™ci tego Boga, o którym ja mówiŸ! JeŒeli nie^ Suchaj tego teraz uwaŒnie. Je™li nie przyj-e™ Jego mio™ci i aski, bŸdziesz musia znosiø Jego s-dy i gniew. …ˆ‹ OtóŒ, ty jeste™ dzi™ wieczorem w tej samej sytuacji, jak Adam i Ewa w ogrodzie Eden. Ty masz prawo. Masz swobodn- moralnwolno™ø podejmowania decyzji. MoŒesz pój™ø do Drzewa aycia albo moŒesz odebraø zamierzony s-d. Lecz dzisiaj, gdy jeste™ ™wiadomy tego, masz wa™ciwy zmys i jeste™ na tyle zdrowy, aby podnie™ø swoj- rŸkŸ i przyj-ø to, dlaczego tego nie czynisz, jeŒeli tego jeszcze nie uczynie™. …‰‚ Czy s- tutaj tacy ludzie, którzy tego jeszcze dotychczas nie uczynili? JeŒeli tak jest, czy by™ po prostu podniós swoj- rŸkŸ i powiedzia: MMódl siŸ za mnie, Bracie Branham. Ja to pragnŸ teraz uczyniø. Ja nie chcŸ, aby to na mnie przyszo”. NuŒe, pamiŸtajcie przyjaciele^ Niech ci Bóg bogosawi. To dobrze. Ja mam^ …‰ƒ To nie s- moje my™li o Tym. Ja^ To nie jest to, co ja o tym my™laem; ja z tym nie mam nic wspólnego. Tak mi BoŒe dopomóŒ, Duch šwiŸty wie o tym. A zaczekajcie, jeŒeli Pan pozwoli, jutro wieczorem pragnŸ wam pokazaø tajemnicŸ, która przez cay czas snua siŸ bezpo™rednio tutaj w tym zgromadzeniu. W-tpiŸ mocno, czy j- w ogóle zrozumieli™cie, czy nie, widzicie _ co siŸ dziao. Byo to co™, co leŒao wprost tutaj przed wami. A ja to obserwowaem i czekaem kaŒdego wieczora, czy kto™ powstanie _ czy powie: MJa to dostrzegam”. Rozumiecie? …‰„ ProszŸ, nie odwracaj siŸ od Tego, ja ciŸ proszŸ; je™li nie jeste™ chrze™cijaninem, je™li nie jeste™ pod Krwi-, je™li nie narodzie™ siŸ na nowo, lub nie zostae™ napeniony Duchem šwiŸtym. …‰… Je™li nigdy nie uczynie™ publicznego wyznania o Jezusie Chrystusie przez chrzest w Jego ImiŸ, aby ™wiadczyø o Jego ™mierci, pogrzebie i zmartwychwstaniu, Œe to przyj-e™; woda jest przygotowana. Bracia czekaj-. Ubiory s- przygotowane i wszystko jest gotowe. …‰† Chrystus stoi z wyci-gniŸtymi ramionami, gotowy by ciŸ przyj-ø. Za jedn- godzinŸ od teraz ta aska moŒe ci juŒ nie byø okazana. MoŒesz siŸ odwróciø od niej po raz ostatni; ona juŒ nigdy nie dotknie twego serca. Dlaczego tego nie uczynisz kiedy jeszcze moŒesz, kiedy masz moŒliwo™ø? OtóŒ, podczas^ SZÓSTA PIECZ£Ø 49 …‰‡ Ja wiem, Œe powszechnie przyjŸtym sposobem uŒywanym zazwyczaj, jest przyprowadziø ludzi do otarza. My tak czynimy i to jest cakiem w porz-dku. Teraz jednak jeste™my tak natoczeni tutaj bezpo™rednio koo otarza, Œe tego nie mogŸ zrobiø. …‰ˆ Lecz pragnŸ powiedzieø, co nastŸpuje. W dniach apostoów oni mówili: MIlu ich kolwiek uwierzyo, zostali ochrzczeni”. Rozumiecie? Tylko je™li pragniesz, naprawdŸ, gŸboko w swoim sercu! Oto, na czym to polega. To nie jest _ nie jest to emocja, chociaŒ emocja towarzyszy temu. Tak samo jak to, co powiedziaem: palenie i upijanie siŸ nie jest grzechem, s- to atrybuty grzechu; one wskazujna to, Œe ty nie wierzysz. Rozumiesz? Lecz je™li prawdziwie wierzysz w swoim sercu i na podstawie tego wiesz o tym, przyjmij to z caego swego serca tam gdzie teraz siedzisz; co™ siŸ wydarzy wa™nie tam. To siŸ stanie. …‰‰ Potem moŒesz staø jako ™wiadek tego, Œe co™ siŸ stao. Potem id› do wody i powiedz: MPragnŸ to pokazaø przed tym zgromadzeniem, pragnŸ to udowodniø, pragnŸ to uczyniø, aby podeprzeø moje ™wiadectwo, Œe ja zajmŸ moje miejsce w Oblubienicy. StojŸ teraz tutaj, aby zostaø ochrzczony”. …‰Š Ja wiem, Œe dzisiaj wieczorem jest na ™wiecie wiele kobiet, adnych kobiet, lecz ja okropnie tŸskniŸ by zobaczyø jedn-. Jedna z nich jest moj- Œon-. Ona chodzi ze mn- do domu. Ona na pocz-tku nie bya moj- Œon-; lecz jak ona staa siŸ moj- Œon-? Ona przyjŸa moje nazwisko. …‰‹ On przychodzi. Na ™wiecie jest wiele kobiet, ko™cioów, lecz On przychodzi po Swoj- aonŸ. Ona jest nazwana Jego Imieniem. MTych, którzy s- w Chrystusie, Bóg przywiedzie razem z Nim”. Jak wejdziemy w Niego? MPrzez jednego Ducha jeste™my wszyscy ochrzczeni w jedno Ciao”. …Š‚ Kiedy siŸ teraz modlŸ, wy módlcie siŸ równieŒ. Tutaj wewn-trz, czy na zewn-trz, duŒe grupy ludzi s- w osobnych pomieszczeniach; stoj- wokoo na zewn-trz _ tam na ulicach. Lecz teraz, kiedy jeste™cie^ Nie moŒemy ciŸ wezwaø tutaj do otarza. Lecz twoje serce _ uczy§ je otarzem. A wprost w swoim sercu powiedz: MPanie Jezu, ja w To wierzŸ. Staem tutaj na zewn-trz w tym chodnym nocnym powietrzu. Niemal siŸ udusiem w tym maym pomieszczeniu. Ja siedzŸ tutaj, miŸdzy tymi lud›mi. Ja nie chcŸ byø^ Nie chcŸ tego zaprzepa™ciø. Nie mogŸ sobie na to pozwoliø”. …Šƒ Wszystko, jak wam powiedziaem ubiegego wieczora, i tak mi BoŒe dopomóŒ, Pan wie, Œe mówiŸ PrawdŸ. MJa nie kamiŸ” _ jak powiedzia Pawe. Ta wizja, czy cokolwiek to byo; ja tam staem, patrzaem, dotykaem tych ludzi, którzy przechodzili, tak realnie jak tutaj stojŸ. Nie zaprzepa™cij tego, mój biedny bracie lub siostro; nie przegap tego. Ja wiem, Œe suchae™ kazania, suchae™ tego, tamtego, 50 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI opowiada§, tego wszystkiego. Lecz^ Suchaj tylko. Dla mnie to jest^ ja wiem, Œe to jest Prawda, rozumiecie. Wy po prostu^ Nie mogŸ tego przedstawiø jeszcze ja™niej, widzicie. Nie zaprzepa™øcie tego. Jest to cae wasze. Módlmy siŸ teraz. …Š„ Panie Jezu, tu przede mn- jest skrzynka z chusteczkami, które reprezentuj- chorych ludzi. ModlŸ siŸ nad nimi i kadŸ moje rŸce na nie, jak mówi Biblia: MBrali od ciaa Pawa chusteczki i przepaski, a nieczyste duchy wychodziy z ludzi i dziay siŸ wielkie znaki”. …Š… Bowiem oni widzieli Pawa i wiedzieli, Œe Duch BoŒy jest w nim. Oni wiedzieli, Œe on by _ on by dziwnym czowiekiem, ze wzglŸdu na te sprawy, o których on mówi _ o Sowie. On wzi- starotestamentowe Sowo z Œydowskiego ko™cioa i oŒywi je _ przeniós je na Chrystusa. Oni wiedzieli, Œe Bóg by w tym czowieku. Potem oni widzieli, Œe Bóg czyni przez niego dziwne i potŸŒne sprawy, on przepowiada róŒne sprawy, a one siŸ urzeczywistniy w ten sposób, i oni wiedzieli, Œe on by BoŒym sug-. …Š† Panie, modlŸ siŸ, aby™ wynagrodzi tych ludzi za ich szacunek wobec Sowa i uzdrowi ich przez wzgl-d na Jezusa. Tam, miŸdzy suchaczami, Panie, siedz- ludzie tak samo jak wtedy, kiedy suchali apostoa Piotra w Dniu Wylania Ducha šwiŸtego. Jak on posun- siŸ wstecz w Sowie i wzi- wa™ciwe Sowo! On powiedzia: MJoel powiedzia, Œe w ostatecznych dniach bŸd- siŸ dziaø te rzeczy. I To jest wa™nie to”. Trzy tysi-ce uwierzyo w To i zostali ochrzczeni. …Š‡ Ojcze, dzisiaj stoimy tutaj z Twojej aski. Nie jest tak dlatego, Œe to s- szczególni ludzie, lecz jest tak dlatego (podobnie jak byo w dniach lwa, czy wou, czy czowieka), bo to jest wiek ora. Jest to namaszczenie na t- godzinŸ. Jest to czas, w którym Œyjemy. Jest to dziaanie Ducha šwiŸtego w tym osobliwym czasie, Œeby daø dowody, Œe Jezus nie jest martwy. S- to sprawy, o których On powiedzia, Œe je bŸdzie czyni tuŒ zanim wyjdzie wieczorne šwiato, a tutaj widzieli™my Go czyni-cego to ci-gle poprzez cay czas. Widzieli™my, Œe On zst-pi na ziemiŸ, uczyniono Jego zdjŸcie i poddano badaniom naukowym _ ten wielki Sup Ognia, Który prowadzi dzieci izraelskie, Który stan- Pawowi w drodze. …Šˆ A my wiemy, Œe ten sam Sup Ognia, który prowadzi MojŒesza wówczas na pustyni, dziŸki temu samemu Supowi Ognia on napisa kilka Ksi-g Biblii, bowiem on by namaszczony przez Sowo. …Š‰ Ten sam Sup Ognia zst-pi na Pawa na drodze do Damaszku i on napisa wiele Ksi-g Biblii, nazywanej Sowem BoŒym. …ŠŠ A obecnie, Panie, widzimy tutaj ten sam Sup Ognia, uwierzytelniony dowodami ze Sowa i przez badania naukowe, objawiaj-cy Sowo od Pana. SZÓSTA PIECZ£Ø 51 …Š‹ BoŒe, niech ci ludzie obudz- siŸ szybko, Panie, szybko! Ci, których imiona s- zapisane w KsiŸdze aycia, kiedy To šwiato za™wieci na ich ™cieŒkŸ, niech to zrozumiej-. Tak jak ta moda niewiasta o zej sawie u studni owego dnia, ona szybko rozpoznaa i ona wiedziaa, Œe To byo Pismo. …‹‚ A teraz, Ojcze, modlŸ siŸ, aby wszyscy, którzy CiŸ przyjm- w tym czasie do swoich serc, zaatwili siŸ z tym na zawsze w tej godzinie, mianowicie, Œe sko§czyli z grzechem. Oni teraz powstan- i uczyniprzygotowania, aby publicznie wyznaø przez chrzest w ImiŸ Jezusa Chrystusa na odpuszczenie ich grzechów _ aby pokazaø, Œe wierz-, iŒ Bóg im odpu™ci i oni przyjmuj- ImiŸ Jezusa Chrystusa. …‹ƒ Zatem, Ojcze, wylej Ducha šwiŸtego, ten Olej na nich, aby mogli zostaø umieszczeni do suŒby Pana Boga, aby mogli byø pracownikami w tym ostatecznym, zym czasie, bowiem zdajemy sobie sprawŸ z tego, Œe mamy tylko krótki czas. A Ko™ció moŒe odej™ø kaŒdej chwili. …‹„ Baranek moŒe kaŒdej chwili opu™ciø ™wi-tyniŸ Tam w górze, wzglŸdnie Tron ofiarny. Wyst-pi od Tronu BoŒego, gdzie leŒy ta ofiara, a potem wszystko sko§czone; nie ma wiŸcej nadziei dla ™wiata; jest to jego koniec. Potem on wpada do wielkiego zamŸtu w okropnych spazmach trzŸsie§ ziemi i w wielkich wstrz-sach, jak byo w dniu zmartwychwstania. …‹… Tak, jak Chrystus powsta z grobu, kiedy ™wiŸci wstan- z martwych, bŸdzie siŸ dziaø to samo. Panie, mogoby to byø kaŒdej chwili. My oczekujemy przyj™cia tego radosnego dnia. …‹† We› teraz Swoje dzieci pod Swoje ramiŸ, Ojcze. Przytul Swoje mae baranki do Swojej piersi. Udziel nam tego. I karm je Sowem, dopóki nie bŸd- mocni do usugi. Poruczamy ich Tobie, Panie. Odpowiedz na t- modlitwŸ. …‹‡ Ojcze, Ty powiedziae™ w ew. Marka w 11. rozdziale: MKiedy siŸ modlisz, wytrwaj w modlitwie i wierz, Œe otrzymasz to, o co prosisz, a otrzymasz to”. …‹ˆ A z caego mojego serca jestem otwarty na Tego, Który objawia te sprawy poprzez wszystkie te lata, oraz te PieczŸcie teraz, w tym ubiegym tygodniu. Ja Tobie wierzŸ, Panie BoŒe, Œe to jest ta godzina. Jest blisko teraz, bliŒej, niŒ sobie w rzeczywisto™ci my™limy _ godzina Twego Przyj™cia. …‹‰ ProszŸ, odpowiedz na moj- modlitwŸ. A niech kaŒde wywoane dziecko BoŒe, które sucha daleko st-d, wzglŸdnie je™li natrafi na tta™mŸ, niech w tym czasie^ Ja ich Œ-dam dla Królestwa BoŒego, na podstawie tego, Œe wiem, iŒ to jest Sowo, które zostao objawione. Niechaj to wieczorne šwiato ™wieci, Ojcze. Polecam ich Tobie w Imieniu Jezusa. Amen. 52 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI …‹Š Teraz kaŒdy wewn-trz czy na zewn-trz, ty który wierzysz, a jeszcze nie uczynie™ swego _ swego publicznego wyznania, Œe sko§czye™ z grzechem i pragniesz miosierdzia BoŒego, i przyj-e™ je w Jezusie Chrystusie. Baptysterium^ Bracia s- gotowi ochrzciø kaŒdego, kto pragnie zostaø ochrzczony, dzi™ wzglŸdnie jutro, zaraz teraz, czy moŒe innym razem. …‹‹ Czy radujecie siŸ z Szóstej PieczŸci? [Zgromadzenie mówi MAmen” _ wyd.] Czy widzicie teraz, gdzie Ona jest otwarta? [MAmen”.] Czy w to uwierzyli™cie? [MAmen”.] †‚‚ Sowo mówi: MKtóŒ uwierzy kazaniu naszemu? A ramiŸ Pa§skie komu zostao objawione?” Rozumiecie? Uwierzcie temu kazaniu, potem zostanie objawione ramiŸ Pa§skie. RamiŸ _ Sowo BoŒe jest objawione. †‚ƒ OtóŒ, jeŒeli Pan pozwoli, jutro rano uczyniŸ wszystko, na co mnie staø, aby odpowiedzieø na te pytania. ResztŸ tej nocy, wzglŸdnie jej wiŸkszo™ø spŸdzŸ prawdopodobnie w modlitwie nad nimi. Przewracam siŸ na óŒku od pierwszej do trzeciej godziny w nocy. Ubiegego wieczora nie dostaem siŸ do óŒka przed pierwsz- w nocy, a o trzeciej juŒ znowu studiowaem. Rozumiecie? Rozumiecie? †‚„ Ja bŸdŸ musia odpowiedzieø za to. To siŸ zgadza. Jest juŒ zbyt pó›no na cokolwiek, na jakie™ baamucenie, wzglŸdnie domy™lanie siŸ, czy na poowiczn- wiarŸ. Ja to muszŸ najpierw zrozumieø. A potem, kiedy to widzŸ, musi to byø równieŒ w Sowie. A dot-d z aski BoŒej one zgadzay siŸ doskonale. RozwaŒaem o tym z kaŒdej strony, wy to wiecie, i to siŸ po prostu zlewa w jedno. †‚… Musi to byø TAK MÓWI PAN. Bowiem nie jest tak, Œe o Tym mówiŸ dlatego, Œe ja sam To wiem, lecz Sowo Pa§skie jest TAK MÓWI PAN. A tutaj jest Sowo, które bierze to, co On mi poda, -czy siŸ z Tym razem i pokazuje wam. WiŸc sami wiecie, Œe to jest TAK MÓWI PAN. Rozumiecie? †‚† Tutaj jest Sowo, które tak mówi. A zatem, objawienie, które On mi podaje, jest w sprzeczno™ci do tego, co kaŒdy z nas my™la kiedykolwiek, wiecie, sprzeczne do tego, co ja my™laem, bowiem ja nigdy nie zagŸbiaem siŸ do Niego w ten sposób. Lecz teraz stwierdzamy, Œe to posuwa siŸ ™ci™le razem. A co To znaczy? Jest to TAK MÓWI PAN. Rozumiecie? Dokadnie tak jest. Byy pewne miejsca, które byy otwarte, i trzymane tam do tej godziny, a potem przychodzi Pan i wyania Je na ™wiato dzienne. Widzicie wiŸc, tutaj To mamy. Jest To _ jest To Pan. O, ja Go miujŸ! MiujŸ Go z caego mego serca. †‚‡ PamiŸtajcie zatem, wy^ Nie mogŸ was zaprosiø do otarza. Kilku trzymao swoje rŸce podniesione. NuŒe, widzicie, jest to SZÓSTA PIECZ£Ø 53 indywidualna sprawa kaŒdego z was. ZaleŒy od tego, co wy chcecie uczyniø. Rozumiecie? †‚ˆ Ta godzina jest tak blisko, tuŒ, i wy powinni™cie siŸ przeciskaø, tak usilnie, jak tylko potraficie, aby was nie byo trzeba ci-gn-ø. Rozumiecie: przeciskaø siŸ, próbowaø siŸ dostaø do wewn-trz: MPanie, nie zostaw mnie na zewn-trz. Nie zostawiaj mnie na zewn-trz, Panie. Drzwi siŸ zamykaj-, o gdybym siŸ tylko móg dostaø do wewn-trz!” Rozumiecie? †‚‰ Bóg zamknie te drzwi pewnego dnia. On tak uczyni w dniach Noego, a oni uderzali do drzwi. [Brat Branham stuka kilkakrotnie w kazalnicŸ _ wyd.] Czy to jest prawd-? [Zgromadzenie mówi: MAmen” _ wyd.] †‚Š NuŒe, pamiŸtajcie, Biblia mówi: MO siódmej straŒy”. Czy tak? [Zgromadzenie mówi: MAmen” _ wyd.] Niektórzy zasnŸli w pierwszej straŒy, w drugiej, trzeciej, czwartej, pi-tej, szóstej, siódmej. Lecz w siódmej straŒy wyszo obwieszczenie i rozleg siŸ okrzyk: MOblubieniec przychodzi! Wynijd›cie na spotkanie z Nim”. †‚‹ špi-ce panny powiedziay: MMówiŸ ci, chciaa bym teraz mieø trochŸ tego Oleju”. †ƒ‚ Oblubienica powiedziaa: MJa mam tylko wystarczaj-c- ilo™ø dla mnie, do™ø dla mnie tylko. JeŒeli Go pragniesz, id› i módl siŸ o Niego”. †ƒƒ Czy nie widzicie tych ™pi-cych panien obecnie? Spójrzcie na episkopalian, prezbiterian, luteran, i wszystkich innych; oni o to zabiegaj-. Ale kopot w tym, Œe zamiast siŸ staraø, by otrzymaø Ducha šwiŸtego, oni siŸ staraj- mówiø jŸzykami. †ƒ„ DuŒo z nich mówi jŸzykami, a wstydz- siŸ przyj™ø do tego zboru, abym siŸ za nich modli. Oni chc-, abym przyszed do ich domu i modli siŸ za nich. Czy to nazywacie Duchem šwiŸtym? To jest mówienie jŸzykami, lecz nie Duch šwiŸty. Rozumiecie? †ƒ… OtóŒ, ja wierzŸ, Œe Duch šwiŸty mówi jŸzykami. Wiecie, Œe ja w to wierzŸ. Lecz istnieje równieŒ podrabianie Tego. O tak. To wa™nie owoce Ducha udowadniaj-, czym On jest. Owoce drzewa udowadniaj-, jakiego rodzaju jest to drzewo. Nie kora, ale owoce! †ƒ† ZwaŒajcie teraz _ potem, kiedy ona przychodzi, jest to ostateczna godzina. A potem, kiedy one weszy, potem przyszy tamte i mówiy: MOtóŒ, wierzŸ, Œe Go posiadam teraz. WierzŸ, Œe Go posiadam. Tak, my Go otrzymujemy”. †ƒ‡ Raczej tego nie bŸdŸ mówi, rozumiecie, bowiem to by mogo spowodowaø zamieszanie. Kiedy powiedziaem pewnego dnia o Zachwyceniu, jak Ono przyjdzie, ja^ NuŒe, je™li mówicie, Œe to chcecie przyj-ø, w porz-dku. [Zgromadzenie mówi: MAmen” _ wyd.] Patrzcie. Patrzcie. W porz-dku, to jest zaleŒne od was. 54 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI †ƒˆ Kiedy ™pi-ca panna, rozumiecie, która my™laa, Œe siŸ przemodlia, przyjdzie z powrotem, Oblubienica juŒ odesza. Oblubienica odesza, a ona tego nie poznaa; tak jak zodziej w nocy. Potem oni zaczn- omotaø do drzwi. I co siŸ stao? Co siŸ wydarzyo? Oni zostali wrzuceni do okresu Ucisku. Biblia mówi: MTam bŸdzie pacz i lamentowanie, i zgrzytanie zŸbów”. Czy siŸ to zgadza? †ƒ‰ Kiedy siŸ to bŸdzie dziaø, bracie, siostro? Ja nie wiem. Lecz ja, wedug mnie _ moŒe to jestem tylko ja teraz, rozumiecie. To jest to, co^ To s- moje my™li. Rozumiecie? Ja wierzŸ, Œe to jest tak blisko, jestem^ KaŒdego dnia pragnŸ^ Staram siŸ po prostu chodziø tak agodnie, jak tylko potrafiŸ. Rozumiecie? A teraz, kiedy, wiecie, kiedy^ †ƒŠ Co™ wydarzyo siŸ dzisiaj, a ja widziaem, Œe co™ siŸ rozwija. Ja po prostu^ Nie mogem juŒ zapaø tchu, widzicie. On tam by, stoj-c tam, to mae šwiato stoj-ce bezpo™rednio tam. A tutaj To byo. Ja wiem, Œe to jest Prawda. †ƒ‹ Pomy™laem sobie: MO BoŒe, nie mógbym tego powiedzieø. Nie mogŸ tego powiedzieø. Nie mogŸ”. Wyszedem po prostu z pokoju, wyszedem na dwór i chodziem tam i z powrotem. Bracie, pomy™laem sobie: MAch! Co mam robiø? Och!” Widzicie? I ja _ ja muszŸ i™ø owiø ryby, czy co™ takiego, wzglŸdnie ja^ Czowieku, ty by™^ wy^ Nie mogŸ wam powiedzieø. Rozumiecie? †„‚ Zatem, mamy wspaniay czas. NieprawdaŒ? Chwaa Panu! Amen! Rozumiecie? ayjemy w ogromnie waŒnym czasie, rozumiecie, bowiem moje serce opywa szczŸ™ciem i rado™ci-. †„ƒ Lecz kiedy pomy™lŸ o tym ™wiecie i o tych tysi-cach, o których wiem, Œe s- zgubieni, zacienieni czarnym cieniem, uhm to mi siŸ serce kraje. MCo mam robiø? Co mam robiø?” Czowiek po prostu odczuwa woanie Ducha šwiŸtego w swoim sercu. Podobnie musiao siŸ dziaø w sercu naszego Pana, kiedy On patrzy na Jeruzalem, na Swój Wasny lud, rozumiecie. On powiedzia: MJeruzalem, Jeruzalem, jak czŸsto chciaem was zgromadziø jako kokosz swoje kurczŸta, ale nie chcieli™cie”. Czowiek po prostu odczuwa, jak Duch šwiŸty mówi: MJak czŸsto chciaem zgromadziø was, widzicie, ale nie chcieli™cie”. Rozumiecie? †„„ Jeste™my, jeste™my wa™nie przy czym™, przyjaciele. Cokolwiek to jest, Bóg wie. Nikt, nikt nie wie, kiedy siŸ to stanie. To tajemnica. Nikt nie wie, kiedy siŸ to stanie. †„… Lecz Jezus powiedzia nam: MKiedy zobaczycie te znaki, wszystkie te znaki”. Dokadnie tak, jak porównywaem SzóstPieczŸø z tym, co On powiedzia w ew. Mateusza 24. r. NuŒe, pamiŸtajcie, co On powiedzia: MKiedy widzicie, Œe przychodz- te rzeczy, kiedy zaczynaj- siŸ dziaø, to ten czas jest tuŒ przed SZÓSTA PIECZ£Ø 55 drzwiami”. Obserwujcie zaraz nastŸpny werset 30. _ 30. i 31. werset, kiedy czytamy dalej; wersety 32. i 33. †„† On powiedzia: MA On po™le czterech Swoich anioów do czterech kra§ców nieba, do czterech wiatrów, aby zgromadziø Swoich Wybranych”. Czy siŸ to zgadza? On powiedzia: MNuŒe, nauczcie siŸ^” †„‡ Przypomnijcie sobie teraz, On siŸ tutaj zatrzyma. On nie posun- siŸ dalej po tej Szóstej PieczŸci. Nie powiedzia niczego o Siódmej. On wygosi Pierwsz-, Drug-, Trzeci-, Czwart-, Pi-t- i Szóst-. Lecz tutaj On siŸ zatrzyma i nie uczyni o Tym nawet wzmianki. †„ˆ Obserwujcie nastŸpn- rzecz, któr- On powiedzia: MOtóŒ, nauczcie siŸ tego podobie§stwa”. Rozumiecie? Potem On zaczyna mówiø podobie§stwo. On powiedzia: MTe rzeczy nastan-”. †„‰ On im odpowiada na trzy pytania. MCo bŸdzie^ te znaki? Jaki bŸdzie znak Twego Przyj™cia? Jaki bŸdzie znak ko§ca ™wiata?” †„Š A Szósta PieczŸø _ tam, bya ko§cem ™wiata. A gos siódmego anioa^ MPodniós swoje rŸce i przysi-g przez Tego, który Œyje na wieki wieków, Œe czasu juŒ nie bŸdzie”. Ziemia rodzi now- ziemiŸ. Wszystko przeminŸo. †„‹ A my jeste™my tutaj, bezpo™rednio tutaj przed drzwiami. O, ja drŒŸ. MI, co muszŸ uczyniø, Panie? Co _ co mogŸ jeszcze uczyniø?” Rozumiecie? A zatem, pomy™lcie tylko o tym, Œe widziaem to miejsce i tych drogich ludzi! Ja tam staem i patrzaem na samego siebie. I pomy™laem sobie: MO, BoŒe, przecieŒ tego nie mog- zaprzepa™ciø. Powinienem ich zachŸcaø. Powinienem po prostu siŸgn-ø miŸdzy suchaczy, chwyciø ich i popychaø”. Nie moŒna tego zrobiø. Czowiek^ †…‚ Maaden czowiek nie moŒe przyj™ø, je™li go nie poci-gnie Mój Ojciec”. Lecz tutaj mamy jedno pocieszenie: MWszyscy, których mi da Ojciec, przyjd- do Mnie”. †…ƒ Lecz ci pozostali, ci w tych organizacjach, polegaj- na nich tak bardzo, rozumiecie. MA on zwiód wszystkich, którzy Œyli, którzy mieszkali na ziemi, których imiona nie byy zapisane w KsiŸdze aycia Baranka, zabitego od zaoŒenia ™wiata”. O, moi drodzy! Widzicie wiŸc, Œe to jest smutna sprawa. †…„ Jedyna rzecz, któr- moŒecie zrobiø, jest po prostu _ po prostu trzymaø siŸ ™ci™le Sowa. Baczcie tylko na to, co On mówi, a potem to czy§cie. Rozumiecie? Cokolwiek On mówi, to czy§cie. †…… Wy patrzycie tam na zewn-trz i mówicie: MO, moi drodzy! Oni czyni- to, zatem^ Och!” Jest to tylko^ †…† Wy sobie nie zdajecie sprawy z tego, jakie to jest napiŸcie! PragnŸ to teraz powiedzieø. UwaŒam, Œe magnetofony s- wy-czone. Wielu 56 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI ludzi mówi: MBracie Branham, z takiego rodzaju usug-^” (MuszŸ uwaŒaø, bowiem ludzie po prostu bior- te ta™my i dubi- w nich, i nie zostawi- na czowieku suchej nitki, wiecie.) WiŸc kiedy oni mówi-: MBracie Branham, my pragniemy mieø usugŸ”. Wy nie wiecie, co mówicie. MówiŸ ci szczerze, ty nie wiesz, co siŸ z tym wi-Œe, bracie, siostro. O, moi drodzy! A ta odpowiedzialno™ø, kiedy ludzie uczepisiŸ tego, co mówisz! PamiŸtaj, jeŒeli to mówisz bŸdnie, Bóg bŸdzie Œ-da ich krwi z twoich r-k. Zatem, rozmy™laj o tym. Jest to straszliwa rzecz. †…‡ B-d›cie wiŸc mili. Miujcie Jezusa z caego swego serca. Tylko na™-^ B-d›cie prostymi. Nigdy nie próbujcie czego™ zrozumieø. B-d›cie po prostu przed Bogiem prostymi. Bowiem czym wiŸcej próbujecie to zrozumieø, tym dalej oddalacie siŸ od Niego. Rozumiecie? Wierzcie mu w cakowitej prostocie. Mówicie: MOtóŒ, kiedy On przyjdzie?” †…ˆ JeŒeli On przyjdzie dzisiaj, w porz-dku. JeŒeli On przyjdzie za dwadzie™cia lat od dzi™, jest to ci-gle w porz-dku. Ja pójdŸ po prostu t- drog-, któr- idŸ obecnie, na™laduj-c Jego. MPanie, jeŒeli moŒesz mnie uŒyø gdziekolwiek _ oto jestem, Panie”. JeŒeli to bŸdzie za sto lat, je™li moi pra-pra-pra-prawnucy bŸd- ci-gle Œyø, by ogl-daø, jak przychodzi, niech^ MPanie, ja nie wiem, kiedy to bŸdzie, lecz pozwól mi dzisiaj chodziø wa™ciwie _ tylko z Tob-”. Rozumiecie? Ja pragnŸ^ Bowiem ja _ ja powstanŸ w owym dniu, tak samo, jak bym siŸ gdzie™ trochŸ zdrzemn-. †…‰ Tam po drugiej stronie zniŒa siŸ w dó ten wspaniay paac _ Królestwo BoŒe, gdzie wszyscy starzy bŸd- modymi, gdzie s- juŒ odziani w biae szaty! MŸŒczy›ni i kobiety zostali przemienieni, spiŸkni, prawdziwe dzieo sztuki _ przystojni mŸŒczy›ni i ™liczne niewiasty! Oni tam stoj- w caej swej piŸkno™ci, w postawie modej niewiasty i modego mŸŒczyzny, oni tam stoj-! Nie mog- siŸ nigdy zestarzeø, nie mog- byø grzesznymi, nie moŒe tam byø Œadnej zazdro™ci, czy nienawi™ci czy czego™ takiego! O, moi drodzy! †…Š My™lŸ, Œe magnetofony s- teraz wy-czone. Mam jeszcze trzy albo cztery minuty czasu. PragnŸ z wami rozmawiaø. Czy siŸ zgadzacie? [Zgromadzenie mówi: MAmen” _ wyd.] NuŒe, to jest po prostu osobista sprawa, rozumiecie. Bowiem jutro ja^ BŸdzie to tak ogromne! My™lŸ, Œe bŸdzie lepiej, je™li to powiem teraz, rozumiecie, to co mam zamiar powiedzieø. To jest teraz tylko dla nas. Ja byem po prostu^ †…‹ Wy wiecie, mam ŒonŸ, któr- miujŸ _ jest to Meda. Ja bym jej nawet nie po™lubi, z powodu mio™ci do mojej pierwszej Œony. A chociaŒ kochaem j- tak bardzo, jednak bym jej nie po™lubi, gdyby mi Bóg nie powiedzia, abym to uczyni. Wy znacie t- historiŸ, jak ona posza siŸ modliø, a ja takŒe. A potem On powiedzia mi SZÓSTA PIECZ£Ø 57 dokadnie, co mam czyniø: MId› i oŒe§ siŸ z ni-,” i dokadny termin, kiedy to mam uczyniø. Ona jest mi- niewiast-. Ona siŸ modli za mnie dzisiaj wieczorem. Teraz jest ósma godzina _ w domu i ona siŸ prawdopodobnie teraz modli. ††‚ Zwróøcie teraz uwagŸ. Pewnego dnia powiedziaa mi: MBill” _ powiedziaa _ MpragnŸ ci po prostu postawiø pytanie odno™nie Niebios”. Ja powiedziaem: MDobrze, Medo, co masz na my™li?” Ona powiedziaa: MTy wiesz, Œe ciŸ kocham”. ††ƒ A ja powiedziaem: MTak”. Byo to zaraz potem, kiedy zostaem przeniesiony do góry. Ona powiedziaa: MTy wiesz, Œe Hope kochaa ciŸ takŒe”. Ja powiedziaem: MTak”. ††„ A ona powiedziaa: MNuŒe” _ powiedziaa _ Mja my™lŸ, Œe nie bŸdŸ zazdrosna” _ powiedziaa _ Mlecz Hope bya”. I ona powiedziaa: MOtóŒ, kiedy siŸ dostaniemy do Niebios^ A ty powiedziae™, Œe j- tam widziae™”. ††… Powiedziaem: MOna tam bya. Ja j- widziaem. Widziaem j- tam dwukrotnie”. Ona tam jest. Ona czeka na mnie, kiedy przyjdŸ. Tak samo^ Tak samo Sharon. Ja j- widziaem, tak samo, jak patrzŸ na was. Widziaem j- tam. I powiedziaem^ ††† Ona powiedziaa: MOtóŒ, zatem kiedy dostaniemy siŸ tam do góry” _ powiedziaa _ Mktóra z nas bŸdzie twoj- Œon-?” ††‡ Ja powiedziaem: MObydwie. aadna nie bŸdzie, rozumiesz, a jednak obydwie bŸdziecie”. Ona powiedziaa: MNie mogŸ tego zrozumieø”. ††ˆ Ja powiedziaem: MOtóŒ, kochanie, usi-d›, pozwól, Œe ci co™ wyja™niŸ”. Powiedziaem: MOtóŒ, wiem, Œe ty mnie kochasz, a ty wiesz, jak bardzo ja kocham ciebie, i odnoszŸ siŸ do ciebie z poszanowaniem i czci-. NuŒe, co gdybym siŸ na przykad ubra, udabym siŸ do miasta, a jaka™ moda prostytutka, naprawdŸ ™liczna, przyszaby do mnie, zarzucia mi ramiona na szyjŸ i powiedziaa: ^O, Bracie Branham, ja ciŸ naprawdŸ kocham’ i zaczŸa by mi zarzucaø ramiona na szyjŸ, i obejmowaø mnie. Co by™ sobie pomy™laa?” Ona powiedziaa: MNie my™lŸ, Œe by siŸ mi to zanadto podobao”. ††‰ A ja powiedziaem: MPragnŸ ciŸ o co™ zapytaø. Czy ty^ Kogo miujesz najwiŸcej _ gdyby byo trzeba zadecydowaø _ mnie czy Pana Jezusa?” OtóŒ, bya to po prostu rodzinna rozmowa. ††Š A ona powiedziaa: MPana Jezusa”. Powiedziaa: MTak, Bill, tak bardzo ciŸ kocham, lecz zanim bym siŸ zrzeka Jego, zrzeka bym siŸ ciebie”. 58 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI ††‹ Ja powiedziaem: MDziŸkujŸ ci, kochanie. CieszŸ siŸ, Œe ciŸ syszŸ mówi-c- co™ takiego”. Ja powiedziaem: MOtóŒ, co gdyby ta sama moda niewiasta podesza do Jezusa, zarzucia Mu ramiona na szyjŸ i powiedziaa: ^Jezu, ja ciebie miujŸ’ _ co by™ o tym my™laa?” Ona powiedziaa: MCieszyabym siŸ z tego”. †‡‚ Widzicie, to siŸ zmienia z phileo na agapao. Rozumiecie, jest to wyŒszy rodzaj Mio™ci. Rozumiecie? Tam nie ma takiej rzeczy, jak mŸŒa i Œony, i wychowywania dzieci. Wszystko to przeminŸo _ Œe§ska i mŸska peø. Te gruczoy cakiem^ Tam s- wszyscy tacy sami. Rozumiecie? Tam juŒ wiŸcej nie ma tych spraw. Widzicie, tam nie ma wcale gruczoów pciowych. Rozumiecie? Wy jeste™cie po prostu^ O tak. Pomy™lcie tylko o sobie _ bez gruczoów pciowych. Powodem, dlaczego one zostay woŒone do nas byo to, aby™my zaludniali ziemiŸ, rozumiecie. Lecz Tam _ Tam tego juŒ nie bŸdzie. Tam nie bŸdzie ani mŸskich ani Œe§skich gruczoów. Nie. †‡ƒ Lecz tam bŸdziemy w postawie BoŒego dziea sztuki. To siŸ dokadnie zgadza. BŸdziemy naprawdŸ autentyczni. Nie bŸdzie tam phileo, wcale nie; wszystko agapao. Rozumiecie? Dlatego Œona nie bŸdzie wiŸcej niczym innym niŒ kim™ miym tylko, co jest _ co jest twoje i ona^ Wy naleŒycie do siebie wzajemnie. Tam nie ma takiej rzeczy, jak^ Nie, nie, tam nie ma nawet^ Widzicie, tej czŸ™ci phileo tam nawet nie ma. Rozumiecie, tam nie moŒe byø czego™ takiego jak zazdro™ø; nie ma Œadnego powodu do zazdro™ci. Tam nie ma Œadnej takiej rzeczy. Tam nigdy nie poznacie takiej rzeczy, jak ta. Rozumiecie? Tylko mili modzi mŸŒczy›ni i mode niewiasty, aby Œyø. A potem ona powiedziaa: MTeraz to rozumiem, Bill”. Ja powiedziaem: MTak”. †‡„ PragnŸ wam powiedzieø o pewnej maej rzeczy, która siŸ wydarzya. By to sen. Ja spaem. Nie powiedziaem tego nigdy przedtem publicznie. Powiedziaem to paru ludziom, lecz na ile mi wiadomo nigdy publicznie. †‡… šni mi siŸ sen, okoo miesi-c potem, Œe pewnego dnia tam staem i obserwowaem ten wspaniay czas, w którym^ Nie ten s-d teraz. Ja nie wierzŸ, Œe Ko™ció pójdzie kiedykolwiek na s-d (mam na my™li OblubienicŸ). Lecz, byem tam, kiedy byy rozdawane korony, rozumiecie. By tam postawiony ten wielki, wspaniay Tron. By tam Jezus i ten zapisuj-cy anio; wszyscy tam stali. A byy tam schody z biaej ko™ci soniowej, które schodziy w dó w ten sposób, schodziy w dó i zataczay siŸ dookoa, i tworzyy tak- panoramicznwidowniŸ, i rozchodziy siŸ na boki, tak Œe wszystkie te zastŸpy, które tam stay, mogy ogl-daø, co siŸ dzieje. †‡† A ja staem tam w tyle, daleko w tyle z boku. Ja tam po prostu SZÓSTA PIECZ£Ø 59 staem i nawet nie my™laem, Œe bŸdŸ musia wstŸpowaø po tych schodach. Staem tam i patrzyem^ †‡‡ Ten zapisuj-cy anio wywoa pewne imiŸ, a ja je poznaem, rozpoznaem to imiŸ. Spojrzaem, a tam z oddali przychodzi brat, szed razem z siostr-, podchodzili do nas, ot tak. Ten zapisuj-cy anio sta tam obok Chrystusa (to jest tylko sen teraz) i obserwowa ich. A ich imiona byy tam, zostay odnalezione w KsiŸdze aycia. On spojrza na nich i powiedzia: MByo to _ to dobrze, Mój sugo dobry i wierny. Teraz wnijd›”. †‡ˆ Spojrzaem do tyu, tam gdzie oni odchodzili. Bya tam nowa ziemia i rado™ø. A On powiedzia: MWnijd› do rado™ci Pana, która bya przygotowana dla ciebie od zaoŒenia ™wiata”. Rozumiecie? I, och, pomy™laem^ Oni tam przechodzili przez to i spotykali siŸ jedni z drugimi i tylko siŸ radowali, i chodzili po górach w tej wspaniaej wielkiej ziemi. †‡‰ Lecz ja pomy™laem: MO, czy to nie jest cudowne! Gloria! Alleluja!” Po prostu podskakiwali na wszystkie strony! †‡Š Potem usyszaem wywoane nastŸpne imiŸ. Pomy™laem: MO, ja go znam. Ja go znam. Tam, tam on idzie, tam”. Obserwowaem go, ot tak. MWst-p do rado™ci Pana swego, Mój dobry i^” MO” _ powiedziaem _ MChwaa Bogu! Chwaa Bogu!” Powiem po prostu na przykad, gdyby oni zawoali: MOrman Neville” _ rozumiecie. †‡‹ A potem bym powiedzia: MTo jest drogi brat Neville. Tam on jest”. Rozumiecie? A tutaj on przychodzi, wychodzi z tego tumu i podchodzi do góry. †ˆ‚ Teraz On mówi: MWst-p do rado™ci swego Pana, która bya zgotowana dla ciebie przed zaoŒeniem ™wiata. Wst-p tam”. A miy brat Neville po prostu przemieniony; i odchodzi tam do tyu po prostu pacz-c i wydaj-c okrzyki rado™ci. †ˆƒ Czowieku, ja tylko krzyczaem i woaem: MChwaa Bogu!” Staem tam powyŒej sam, przeŒywaem wspaniae chwile i obserwowaem moich braci wchodz-cych do wewn-trz. †ˆ„ A zapisuj-cy anio sta tam i powiedzia: MWilliam Branham”. †ˆ… Nigdy nie my™laem, Œe to bŸdŸ musia przechodziø. Tak, wówczas obawiaem siŸ tego. Pomy™laem: MO, moi drodzy! Czy tam bŸdŸ musia przej™ø?” Poszedem wiŸc i schodziem tam na dó. A kaŒdy poklepywa mnie po prostu po^ [Brat Branham przedstawia to poklepuj-c samego siebie wielokrotnie _ wyd.] MHalo, bracie Branham! Niech ci Bóg bogosawi, bracie Branham!” Poklepywali mnie, kiedy przechodziem przez ten wielki duŒy tum ludzi. A 60 OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI wszyscy wyci-gali swoje rŸce i poklepywali mnie. [Brat Branham ilustruje to poklepuj-c samego siebie wielokrotnie _ wyd.] MNiech ci Bóg bogosawi, bracie! Niech ci Bóg bogosawi, bracie!” †ˆ† Ja przechodziem. Powiedziaem: MDziŸkujŸ ci. DziŸkujŸ. DziŸkujŸ ci”. Podobnie jak kiedy wychodzŸ ze zgromadzenia, czy co™ takiego, wiecie. †ˆ‡ I ja miaem, musiaem wstŸpowaø po tych wielkich, dugich stopniach z ko™ci soniowej. Zacz-em podchodziø do góry. A kiedy zrobiem pierwszy krok, zatrzymaem siŸ. Pomy™laem^ Spojrzaem na Jego twarz. Pomy™laem: MPragnŸ dugo patrzeø na Niego w ten sposób”. I zatrzymaem siŸ. †ˆˆ Trzymaem swoje rŸce ot tak. Odczuem, Œe co™ w™liznŸo mi siŸ tu pod ramiŸ. Byo to ramiŸ kogo™ innego. Ogl-dn-em siŸ i staa tam Hope; te wielkie czarne oczy i te ciemne wosy, zwisaj-ce jej w dó po plecach, w biaej szacie i patrzaa na mnie, ot tak. Ja powiedziaem: MHope!” †ˆ‰ Odczuem, Œe co™ dotknŸo siŸ tego ramienia. Ogl-dn-em siŸ i tam bya Meda; jej ciemne oczy spogl-daj-ce w górŸ i ciemne wosy, zwisaj-ce w dó, odziana w bia- szatŸ. Ja powiedziaem: MMedo!” †ˆŠ A one spojrzay jedna na drug-, ot tak, wiecie. One byy _ trzymaem je pod rŸkŸ i przechodzili™my tutaj, szli™my do Domu. †ˆ‹ Obudziem siŸ. Och, obudziem siŸ. Wstaem z óŒka, usiadem na krze™le i pakaem, wy wiecie. Pomy™laem: MO, BoŒe, spodziewam siŸ, Œe to przyjdzie w ten sposób”. Obydwie z-czone ze mn- w tym Œyciu, rodziy dzieci, i tym podobne sprawy; a tutaj jeste™my, idziemy do nowej ziemi, o moi drodzy, gdzie jest doskonao™ø i wszystko inne. Nie, nic^ †‰‚ O, to bŸdzie cudowna rzecz! Nie zaprzepa™øcie tego. Nie przeoczcie tego. DziŸki asce BoŒej czy§cie wszystko, co potraficie, a resztŸ pozostawcie Bogu, On zatroszczy siŸ o to. MMiujŸ Go, miujŸ Go Bo On wpierw umiowa mnie I wykupi zbawienie me Na Golgocie”. †‰ƒ špiewajmy to ponownie z caego naszego serca. Podnie™my teraz nasze oczy ku Bogu. MMiujŸ Go^” †‰„ [Brat Branham opuszcza kazalnicŸ i modli siŸ za kobietŸ, podczas gdy zgromadzenie ™piewa jeszcze raz #Mi'ujŸ Go” _ wyd.] M^ miujŸ Go Bo On wpierw umiowa mnie I wykupi zbawienie me SZÓSTA PIECZ£Ø 61 Na Golgocie”. †‰… W porz-dku teraz. Ona siŸ nie spodziewaa, Œe przeŒyje to zgromadzenie. To siŸ zgadza. Ona tam jest; ma obie rŸce podniesione w powietrze i uwielbia Boga. To jest powodem, dlaczego przeci-gaem tak dugi czas; nie mówiem wam, co czyniŸ. Mówiem o Medzie i pozostaych. Mianowicie patrzyem, aby zobaczyø, co^ Ci-gle obserwowaem to šwiato, które kr-Œyo tam i z powrotem, potem przeszo i zawiso nad ni-. Pomy™laem: MTo jest wa™ciwe”. O, czy to nie jest cudowne? [Zgromadzenie wydaje okrzyki rado™ci _ wyd.] MMiujŸ Go, miujŸ Go Bo On wpierw umiowa mnie I wykupi zbawienie me Na Golgocie”. †‰† Teraz z naszych serc. [Brat Branham zaczyna nuciø #Mi'ujŸ Go” _ wyd.] My™lcie tylko o jego dobroci i asce. M^ miujŸ Go (Amen!) ^ On wpierw umiowa^” †‰‡ Czy widzisz teraz, Œe to jest o wiele lepsze? Amen! O to chodzi. Teraz ^?^ Id› i b-d› zdrowa. Amen! ~aska BoŒa okazaa siŸ tobie, aby ciŸ uzdrowiø. Amen. M^ na Golgocie”. O, chwaa Bogu! MMiujŸ Go, ^” W porz-dku _ wasz pastor. MMi-^” †‰ˆ [Kto™ mówi: MBracie Branham, czy jutro rozpoczynamy o dziewi-tej trzydzie™ci?” _ wyd.] Dziewi-ta, do dziewi-tej trzydzie™ci. O dziewi-tej godzinie. Mniej wiŸcej o tej porze. [MPo ™niadaniu? O dziewi-tej godzinie?”] Wy rozpoczniecie o dziewi-tej. Ja rozpocznŸ o dziewi-tej trzydzie™ci. `