Wartości moralne. - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Wartości moralne. - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Wartości emocjonalne przeżywane przez człowieka rejestrowane są w
świadomości, bez pojawienia się osądu intelektualnego, Scheler M. Spotkanie
Karola Wojtyły z fenomenologią dokonało się przez ocenę możliwości
zbudowania etyki chrześcijańskiej na podstawie systemu Maxa Schelera.
Wynik tej oceny jest zasadniczo negatywny – z racji zarówno specyficznego
defektu systemu Schelera jak i ograniczenia właściwego całej fenomenologii.
Scheler zbyt daleko posuwa swą polemikę z Kantem (zapominając w ten
sposób, że fenomenologia zawdzięcza wiele również Kantowi); emocjonalizuje
całkowicie świadomość moralną, redukując jej rolę prawie do zera. Według
Schelera świadomość rejestruje po prostu przeżycia wartości, nie wpływając
jednak na nie w żaden sposób. Tymczasem Kant słusznie podkreślał
znaczenie przeżycia powinności, tj. przeżycia czynnej odpowiedzialności
osoby za własne decyzje oraz moralnej powinności wobec obiektywnych
wartości moralnych. Z drugiej strony fenomenologia, jako metoda opisu
prezentowania się przedmiotów intencjonalnych w świadomości, nie jest w
stanie dotrzeć do relacji przyczynowych między różnymi zachowaniami, a
zatem nie może pokazać od wewnątrz udziału osoby w decyzjach moralnych.
Natomiast wolna od błędu emocjonalizmu fenomenologia może opisać
fenomen decyzji moralnej, stawiając w ten sposób problem sprawczości
osoby, którego adekwatne rozwiązanie wymaga jednak użycia instrumentów
przekraczających metodę fenomenologiczną. Punktem wyjścia takiego
przekroczenia fenomenologii może być Kant. Według Kanta świadomość
moralna oraz poczucie powinności są jedynym miejscem, w którym możliwe
jest przejście pomiędzy fenomenem i noumenem. Dzięki temu możliwe jest
poznanie tej szczególnej rzeczy w sobie, którą jest sam podmiot. Odkrywamy
tu osobę jako podmiot, który jest przyczyną czynu i dlatego jest zań
odpowiedzialny” R. Buttiglione, Myśl Karola Wojtyły, tł. J. Merecki SDS (oryg.
Il pensero di Karol Wojtyła, Jaca Book, Milano 1982), Towarzystwo Naukowe
KUL, Lublin 1996, s. 380.
+ Wartości emotywne narzucane woli przez uczucia. Karol Wojtyła odróżnia
uczucie przejściowe od trwałego stanu, kształtującego trwałą postawę
człowieka. „Tak np. czymś innym jest doraźne i przelotne uczucie gniewu, a
czymś innym już trwałe zagniewanie: gniew jako postawa wewnętrzna
człowieka. Czymś innym też jest przelotne uczucie miłości lub nienawiści, a
czymś innym miłość lub nienawiść jako utrwalona wewnętrznie postawa
człowieka. Postawy takie stanowią istotny element życia ludzkiego, stanowią
szczególnie ważny owoc emotywnej potencjalności i dynamizmu człowieka”
F6 286 „Znajdujemy się tutaj jakby w punkcie szczególnego zbliżenia, jakie
zachodzi pomiędzy „dzianiem się” a samostanowieniem”. Postawy
emocjonalne tworzą się wszak w znacznej mierze samorzutnie,
spontanicznie. Ich utrwalanie się i zakorzenianie w podmiocie płynie z tegoż
samego dynamizmu emotywnego, co i pierwsze wzruszenia czy podniecenia.
[…] Utrwalanie oraz zakorzenianie się emocji w podmiotowym „ja” świadczy o
zasięgu energii emotywnej. Stanowi ono równocześnie swoistą akumulację
podmiotowości oraz immanencji. Sprawczość i związana z nią transcendencja
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
osobowego „ja” zostają jakby wciągnięte w podmiot. Taki bywa wpływ uczuć
na wolę, że ta ostatnia nie tyle stwarza pewną postawę człowieka, ile raczej
przejmuje ją od emocji – taką właśnie postawę nazwiemy postawą uczuciową.
Jest ona zarazem typowo „subiektywna”. Słusznie uczucie bywa uznawane
za szczególne źródło subiektywizmu człowieka. Strukturalnie subiektywizm
oznacza przewagę podmiotowości nad sprawczością – poniekąd przewagę
immanencji psychicznej nad osobową transcendencją w działaniu. […]
Emotywność może się przyczynić do zatarcia dystansu pomiędzy „ja”
podmiotowym a sprawczym, może do pewnego stopnia narzucić woli swój
świat wartości, ale nie stanowi tylko przeszkody dla integracji osoby w
czynie. Owszem, integracja taka jest możliwa, a wtedy emocja nadaje
szczególną wyrazistość sprawczości, a wraz z nią całej osobowej strukturze
samo-panowania i samo-posiadania” F6 287.
+ Wartości etyczne odrzucone przez pragmatyzm. Pragmatyzm to „sposób
myślenia tych, którzy dokonując wyborów nie widzą potrzeby odwołania się
do refleksji teoretycznej ani do ocen opartych na zasadach etycznych. Ten
nurt myślowy ma doniosłe konsekwencje praktyczne. W szczególności
doprowadził do ukształtowania się pewnej koncepcji demokracji, w której nie
ma miejsca na jakiekolwiek odniesienie do zasad o charakterze
aksjologicznym,
a
więc
niezmiennych:
o
dopuszczalności
lub
niedopuszczalności określonego postępowania decyduje tu głosowanie
większości parlamentarnej. Konsekwencje takiego założenia są oczywiste:
najważniejsze wybory moralne człowieka zostają w rzeczywistości
uzależnione
od
decyzji
podejmowanych
doraźnie
przez
organy
instytucjonalne. Więcej — nawet sama antropologia jest w dużej mierze
uwarunkowana przez jednowymiarową wizję człowieka, w której nie mieszczą
się ani wielkie dylematy etyczne, ani też refleksja egzystencjalna nad sensem
cierpienia i ofiary, życia i śmierci” (FR 89).
+ Wartości etyczne poznawane intuicją w systemie Ingardena. Maritain J.
podkreślając rolę intuicji w filozofii, przeciwstawił się filozofii pojętej jako
łańcuch logicznych dedukcji, które z koniecznością prowadzą do przyjęcia
wniosku. „W tym właśnie miejscu Maritain najbardziej zbliża się do
fenomenologii, według której konstrukcję teorii filozoficznej musi poprzedzać
intuicja ejdetyczna” W063 71. Ingarden „przedstawił realistyczną
interpretację fenomenologii. Ingarden wykazywał również szczególne
zainteresowanie intuicją wartości etycznych i estetycznych. W tym aspekcie
jego sposób pojmowania fenomenologii bliski jest ujęciu Schelera.
Fenomenologia nie jest jedynie neutralną obróbką materiału dostarczonego
przez intuicję ejdetyczną, lecz zarazem pełnym pasji poszukiwaniem prawdy”
W063 71. Karol Wojtyła ejdetyczną intuicję fenomenologii rozumiał „w duchu
wyraźnie sokratejskim” W063 72. Szkoła filozoficzna w Lublinie broni „praw
człowieka przeciw wszelkim teoriom, które gubią jego wyjątkową godność w
nieskończonym biegu dziejów”. Jest to filozofia personalistyczna i
tomistyczna. M. A. Krąpiec bardziej jest nastawiony na byt, natomiast K.
Wojtyła jest otwarty na osobę ludzką. Filozofia osoby to zarazem filozofia
otwarta na dialog z każdym innym kierunkiem filozoficznym, który poważnie
podejmuje problem człowieka W063 73.
+ Wartości etyczne Zjawisko antropofanijne świadczące o niematerialności
duszy ludzkiej. Oto podstawowe (c.d.): „penetracja kosmosu, podróże
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
kosmiczne, astronomia; mowa artykułowana, język, przekłady (sterowanie
językiem, konstruowanie go, tworzenie znaczeń, tworzenie nowych języków);
religia (idea Boga, kult, wiara, pojęcie transcendencji i dążenie do niej);
moralność (normy etyczne, zachowania, zjawisko grzechu, sumienie); życie
wyższymi wartościami (prawda, dobro, piękno, sprawiedliwość); kultura
(literatura, poezja, sztuka, teatr, dramat); zmysł historii, tradycji, przeszłości
i przyszłości, kategoria protologii i eschatologii; świadoma relacja do czasu,
zmian, do wieczności; honor, dobre imię, sława, poczucie godności’ /Cz. S.
Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 2000,
s. 385/. „życie wewnętrzne (doskonałość, świętość, asceza, mistyka, ekstaza);
rozterki, wątpliwości, kierowanie się prawdopodobieństwem, cierpienie
moralne i duchowe; dążenie do uwolnienia się od determinizmów:
przyrodniczych, losowych, popędowych, strukturalnych, sytuacyjnych;
rozpoznawanie
podświadomości,
nadświadomości,
nieświadomości,
określających ekran życiowy człowieka; poczucie szczęścia i nieszczęścia,
wartości i antywartości, życia i śmierci, sensu i bezsensu; władza nad
materią, naturą, światem żywym; wpisywanie się człowieka w rzeczywistość,
dążenie do pozostawienia po sobie trwałej pamięci, dążenie do
nieśmiertelności. Wszystko to ukazuje niezwykły pierwiastek duszy, jej świat
i jej naturę różną od rozpoznawalnej empirycznie materii. To dla tego
rozpoznania nie trzeba objawienia, łaski z góry ani wiary religijnej” /Tamże,
s. 386.
+ Wartości Etyka wynika z powiązana czynu i osoby. „Osoba spełnia czyn, a
przez niego i w nim spełnia również siebie, zatem moralność rozważana od
strony ontologicznej świadczy o tym, co metafizyka tradycyjna określała jako
przygodność (contingentia) bytu: człowiek jest bytem przygodnym. Każdy byt,
który musi dochodzić do własnej pełni, który podlega aktualizacji – jest
przygodny. W inny sposób zdaje się o tym świadczyć moralność jako fakt
aksjologiczny. Możliwość bycia dobrym lub złym, czyli spełniania siebie
poprzez dobro, a nie-spełniania poprzez zło moralne, świadczy o szczególnej
przygodności osoby. Fakt, że może ona by dobra lub zła, wynika z wolności,
ujawnia też i potwierdza wolność. Ujawnia równocześnie, iż wolność ta może
by dobrze lub źle użyta. Człowiek nie jest bezwzględnie zakorzeniony w dobru
ani też pewny swojej wolności. Na tym właśnie polega etyczny aspekt
przygodności osoby, a zarazem znaczenie sumienia” F6 198.
+ Wartości filozoficzne i etyczne konieczne w nauce i technice. Jan Paweł w
Encyklice Fides et Ratio zwrócił się na koniec „do naukowców, których
poszukiwania są dla nas źródłem coraz większej wiedzy o wszechświecie jako
całości, o niewiarygodnym bogactwie jego różnorodnych składników,
ożywionych i nieożywionych, oraz o ich złożonych strukturach atomowych i
molekularnych. Na tej drodze osiągnęli oni – zwłaszcza w obecnym stuleciu –
wyniki, które nie przestają nas zdumiewać. Kieruję słowa podziwu i zachęty
do tych śmiałych pionierów nauki, którym ludzkość w tak wielkiej mierze
zawdzięcza swój obecny rozwój, ale mam zarazem obowiązek wezwać ich, aby
kontynuowali swoje wysiłki nie tracąc nigdy z oczu horyzontu
mądrościowego, w którym do zdobyczy naukowych i technicznych dołączają
się także wartości filozoficzne i etyczne, będące charakterystycznym i
nieodzownym wyrazem tożsamości osoby ludzkiej” (FR 106).
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Wartości filozofii greckiej przejęte zostały przez chrześcijan. Keim Teodor
(1873) uważał Celsusa za przedstawiciela „synkretyzmu filozoficznego, który
powstał w I w. w wyniku wyczerpania filozoficznego i grecko-rzymskiego
kosmopolityzmu, został rozwinięty w drugim stuleciu po Chrystusie w
okresie cesarza Hadriana i jego następców oraz współczesnych Celsusowi –
Plutarcha, Apulejusza, Maksyma z Tyru, a zakończony w trzecim i czwartym
stuleciu w postaci nowej filozofii – neoplatonizmu […] Celsus atakuje
chrześcijaństwo z pozycji filozofii, lecz nie reprezentuje jednego kierunku.
Spektrum jego zarzutów wobec chrześcijaństwa jest bardzo szerokie.
Orygenes znalazł się w szczególnie trudnej sytuacji. Musiał odpierać zarzuty
nie tylko z pozycji „filozofii fałszywej”, lecz również platonizmu, który w tak
wielu punktach zgodny był z pierwszymi postaciami filozofii chrześcijańskiej”
/S. Drozd, Celsus – epikurejczyk czy platonik,, w: Studia z filozoficznej
tradycji chrześcijaństwa, red. M. Manikowski, Filozofia XXVIII, Wydawnictwo
Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 1998, 63-86, s. 80/. Celsus zarzucał
chrześcijanom, że wszystko, co wartościowe zaczerpnęli z filozofii greckiej, a
przy okazji nastąpiło spłycenie i trywializacja nauki źródłowej. Protestanccy
egzegeci liberalni piętnowali wpływ filozofii greckiej, ale nie uważali go za
źródło wartości, lecz odwrotnie, za przyczynę wypaczeń Ewangelii. W dziejach
myśli chrześcijańskiej istniej też nurt jeszcze inny, według którego
następowało oddziaływanie odwrotne: to filozofia grecka jest spłyconym i
strywializowanym zapożyczeniem ze starożytnej myśli religijnej Starego
Testamentu. Orygenes stwierdza, że z całą pewnością Jezus i Jego uczniowie
nie zajmowali się studiowaniem platonizmu. Celsus zarzucał, że
chrześcijanie wierzą bezmyślnie. Orygenes stwierdza, że „wedle opinii Pisma
większą wartość ma przyjęcie nauki na podstawie rozumu i mądrości niż w
oparciu o prostą wiarę, ale w określonych okolicznościach również prostą
wiarę pochwala Słowo Boże, w tym mianowicie celu, by nie pozbawić ludzi
wsparcia” (Orygenes, Przeciw Celsusowi, przeł. S. Kalinkowski, Warszawa
1986, s. 44). „Według Orygenesa lepiej jest, jeśli ktoś przyjmuje
chrześcijaństwo na podstawie świadomej i przemyślanej decyzji” /Tamże, s.
81.
+ Wartości filozofii historii Vico J. najcenniejsze przejął Balmes J., a
mianowicie wizję Bożej Opatrzności działającej w historii. Balmes J. jest
jednym z najlepszych filozofów hiszpańskich i prekursorem Lowanium /J.
Saiz Barbera, Pensamiento histórico cristiano, Ediciones y publicaciones
españolas S.A., Madrid 1967, s. 173/. Jego postawa otwartości nie zamyka
rozwoju historii w sztywnych ramach rygorystycznych praw. Rygoryzm
charakteryzował neapolitańczyka z XVIII wieku, Jana Chrzciciela Vico.
Balmes nie wpadł w błędy charakterystyczne dla Vico, jak to uczynili
Spengler i Toynbee. Przejął tylko to, co najcenniejsze, a mianowicie wizję
Bożej Opatrzności działającej w historii. Wolność ludzka i Opatrzność nie
wykluczają się, lecz współdziałają w proporcjonalnej harmonii. Balmes
połączył ścisłość filozofii z intuicją, odczuciem, emotywnością, które
przenikają wydarzenia historyczne i muszą być brane pod uwagę w filozofii
historii /Tamże, s. 170/. Joachim Balmes znany jest jako doctor humanus,
wyczulony na sprawy człowieka: nihil humani a me puto alienum. Jego
filozoficzne spekulacje nie traciły z oczu fundamentu realności. Balmes
słusznie może być nazywany Augustynem XIX wieku /Tamże, s. 171/. Z
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
myślicieli hiszpańskich poprzedzali go Llull i Vives. Luis Vives był mistrzem
języka, ale nie miał tej głębi filozoficznej, co Balmes. U wszystkich Hiszpanów
filozofia przeniknięta jest mistycyzmem, jest to charakterystyczny rys
hiszpańskiej myśli narodowej J. Yela Utrilla, Historia de la civilización
española en sus relaciones con la universal, Edición Oficial, Madrid 1928, s.
318. Najbardziej znaczącymi postaciami są: Llull, Vives, Suárez i. Balmes
/Tamże, s. 174.
+ Wartości filozofii stracona w oczach wielu ludzi Zachodu wskutek tego, że
nie jest już postrzegana na Zachodzie jako środek pomocny w ucieczce przed
niewiedzą. „Jeżeli współczesna filozofia straciła na wartości w oczach wielu
ludzi Zachodu, stało się tak w dużej mierze dlatego, że filozofia nie jest już
postrzegana na Zachodzie jako środek pomocny w ucieczce przed niewiedzą.
Coraz rzadziej na filozofię patrzy się jak na środek, dzięki któremu możemy:
po pierwsze – nauczyć się jak zachowują się rzeczy wokół nas, i po drugie –
dowiedzieć się czegokolwiek o istnieniu rzeczy realnych. Według mojego
osądu, dzisiejsza dewaluacja filozofii w porównaniu do tego, jak ceniona była
powszechnie przez starożytnych Greków oraz ludzi średniowiecznych, wynika
głównie stąd, że filozofię oderwano od korzeni, które tkwiły w poznaniu
zmysłowym. Zarówno starożytni Grecy jak i ludzie średniowieczni nie stracili
szacunku dla filozofii z tego samego powodu, dla którego nowożytni ludzie
Zachodu nie stracili szacunku dla nauk fizykalnych – zarówno bowiem
pryncypia filozofii dla starożytnych Greków i ludzi średniowiecznych, jak i
pryncypia nauk fizykalnych dla nowożytnych w sposób istotny zakorzenione
były w poznaniu zmysłowym” P. A. Redpath, Odyseja mądrości. Od filozofii do
transcendentalnej sofistyki, (Wisdom's Odyssey. From Philosophy to
Transcendental Sophistry, Copyright by Editions Rodopi B. V., AmsterdamAtlanta, 1997), Lublin 2003, s. 20-21.
+ Wartości moralne akcentowane w powieściach o Graalu. „Graal/ 2. W
literaturze – pierwszą literacką wersją legendy o Graalu była powieść
Chretiena de Troyes Perceval le Gallois ou le conte du Gaal (1180, Möns
1866; Percewal z Walii, czyli opowieść o Graalu, w: Arcydzieła francuskiego
średniowiecza, Warszawa 1968, 479-623). Rycerstwu światowemu (Gauwain)
przeciwstawione jest tu rycerstwo chrześcijańskie (Percewal). Wyprawa po
Graala jest jednocześnie nawróceniem i wewnętrzną przemianą (utwór został
zekranizowany 1979 przez E. Rohmera). O elementy celtyckie wzbogacona
jest powieść Peredur le Gallois (XVII-XVIII w., wydanie krytyczne Paryż 1979),
podobnie jak Perlesvaus początek XIII w., ukazująca motywy arturiańskie w
perspektywie eschatologicznej (koniec świata, dążenie do wiecznej chwały).
Za kontynuację Chretiena uznaje się poemat niemieckiego poety Wolframa z
Eschenbach Parzival (1200-1216, 1477, Bremen 1783), rozsławiony przez
operę R. Wagnera (1882); akcent położony jest tu również na wartościach
moralnych. Chrześcijańska koncepcja Graala została najmocniej ukazana w
powieści anonimowego mnicha Queste del Saint Graal (1220-30, London
1864; La Quête du Saint-Graal, Paryż 1979), w której zaznaczył się wpływ
mistyki cystersów, a zwłaszcza szkoły Bernarda z Clairvaux; Graal (zwany
również Vaissel) identyfikowany jest tu z kielichem eucharystycznym, w
który Józef z Arymatei zebrał krew Jezusa wiszącego na krzyżu. Wyprawa po
Graalaa jest poszukiwaniem prawdy i uświęcenia, a główny bohater (Galaad)
symbolizuje Chrystusa; rycerstwu światowemu przeciwstawione jest tu
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
niebiańskie; spośród 2 grup-wybrańców (Bohort i Percewal) oraz uwikłanych
w życie światowe (Gauwain, Lancelot), jedynie Galaad, syn Lancelota, może
kontemplować tajemnice Świętego Graala, a wszyscy spotykają się w końcu
w Saras, Niebieskim Jeruzalem, gdzie znajduje się Pałac Duchowy, w którym
ma odbywać się liturgia Graala. W utworze Roberta z Borrón (XIII w.) Histoire
du Graal (Bordeaux 1841, La Quête du Saint-Graal, Paryż 1979) dokonana
została chrystianizacja motywu Okrągłego Stołu; Graal jest tu misą z
Ostatniej Wieczerzy oraz Wazą, w którą Józef z Arymatei zebrał krew
Ukrzyżowanego. Współcześnie wątki te ujął i wzbogacił R. Barjavel w
powieści L'Enchanteur (Paryż 1984); tutaj Graal to święty kielich, w który
Ewa zebrała krew płynącą z boku Adama po wyjęciu żebra, później posłużył
się nim Jezus podczas wesela w Kanie i na Ostatniej Wieczerzy, a następnie
Józef z Arymatei zawiózł go do Bretanii, gdzie odtąd strzeżony jest przez
Królów Rybaków; potrzebny jest do zachowania równowagi świata, a kiedy ta
równowaga jest zachwiana, mąż czysty, odważny i sprawiedliwy winien
wyruszyć na jego poszukiwanie. Symbolika Graala koncentruje się na
wyrażeniu ideału czystości duchowej. Zbliżony do tej wersji jest utwór Morte
Darthur Th. Malory'ego (XV w.; Westminster 1485, Londyn 1964), mający
charakter kompilacyjny” /D. Śliwa, Graal, 2. W literaturze, w: Encyklopedia
katolicka, T. VI, red. Nacz. J. Walkusz, Lublin 1993, 3-4. Kol. 3.
+ Wartości moralne Człowiek jako sprawca jest podmiotem, w którym czyn i
wartości moralne znajdują się przedmiotowo, a jednocześnie funkcjonują w
nim podmiotowo w przeżyciu F6 97. Przeżycie nie jest jakimś dodatkowym i
jakby powierzchniowym refleksem czynu oraz dobra bądź zła jako jego
moralnej kwalifikacji. Refleksywnie sprowadza je „do wewnątrz”, sprawiając
w człowieku pełną podmiotową rzeczywistość. Człowiek przeżywa dobro i zło
w sobie, w swoim własnym „ja”, przeżywa siebie jako tego, który jest dobry
lub zły. W ten sposób powstaje pełny wymiar moralności jako rzeczywistości
podmiotowej i osobowej F6 98. Samo-doświadczenie (czyli przeżycie własnego
„ja”) i narastające wraz z nim samo-zrozumienie (czyli świadomość siebie
oparta na samowiedzy) mogą być przenoszone w rozszerzający się stale krąg
doświadczenia człowieka poza własnym „ja” F6 99.
+ Wartości moralne dostrzegane przez człowieka dzięki filozofii. „Wszędzie
tam, gdzie człowiek dostrzega wezwanie absolutu i transcendencji, otwiera
się przed nim droga do metafizycznego wymiaru rzeczywistości: w prawdzie,
w pięknie, w wartościach moralnych, w drugim człowieku, w samym bycie, w
Bogu. Wielkie wyzwanie, jakie stoi przed nami u kresu obecnego tysiąclecia,
wyzwanie równie nieuniknione jak pilne, polega na przejściu od fenomenu do
fundamentu. Nie można zatrzymać się na samym doświadczeniu; także
wówczas gdy wyraża ono i ujawnia wewnętrzność człowieka i jego
duchowość, refleksja racjonalna winna docierać do poziomu istoty duchowej
i do fundamentu, który jest jej podłożem. A zatem refleksja filozoficzna, która
wykluczałaby wszelkie otwarcie na metafizykę, byłaby zupełnie nieprzydatna
do pełnienia funkcji pośredniczącej w zrozumieniu Objawienia” (FR 83).
+ Wartości moralne i religijne człowieka zagadnieniem poruszanym przez
Kierkegaarda S. „W tej perspektywie charakterystycznym poglądem epoki
pozytywizmu stał się s c j e n t y z m
(A. BAIN, K. PEARSON). Jego
przedstawiciele uważali, że jedyną drogą pewnego poznania świata jest model
poznania naukowego, utożsamiany z wiedzą typu matematyczno6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
przyrodniczego. Wszelkie inne usiłowania poznawcze, a więc także i
filozoficzne w sensie klasycznym scjentyści uważali za bezużyteczne. W tym
kontekście szansę urzeczywistnienia postępu społecznego i zaradzenia
wszelkim niedostatkom życiowym upatrywano w rozwoju nauk empirycznych
i industrializacji. Materializm natomiast, stanowiący naturalny kontekst
filozofii pozytywnej, stał się podłożem społecznego ruchu rewolucyjnego,
s o c j a l i z m u i k o m u n i z m u , które swoje triumfy święciły przez większą
część
XX
wieku.
Materializm
dialektyczny,
prezentowany
przez
sztandarowych myślicieli rewolucji proletariackiej, dociekał najogólniejszych
praw rozwoju przyrody, społeczeństwa i myślenia ludzkiego. Stawiał sobie za
cel gruntowną przebudowę społeczeństwa. Zakorzeniona w naukach
przyrodniczych myśl filozoficzna drugiej połowy XIX stulecia znalazła w
Darwinowskiej idei ewolucji osnowę całego systemu filozofii zwanego
ewolucjonizmem
(H. SPENCER). System ten, ujmując naturę
rzeczywistości według powszechnej zasady ewolucyjnego rozwoju, był
naturalnym uzupełnieniem pozytywizmu i empiryzmu” /M. Kiwka, Rozumieć
filozofię, atla 2, Wrocław 2007, s. 46/. „Wraz z nurtem filozofii pozytywnej,
wierzącej w potęgę rozumu, obiektywność pojęć naukowych i niezłomność
praw przyrody, pojawił się inny, przeciwstawiający powszechnym prawdom –
prawdy osobiste, rozumowi – uczucie, ogólnym pojęciom konkretne
przeżycia, wiedzy – wiarę. Uczynił on przedmiotem filozofii człowieka i Boga.
Najpełniej wypowiedział się w poglądach J.H. Newmana i S. Kierkegaarda.
J.H. NEWMAN pojmował filozofię jako teorię poznania ludzkiego przez wiarę
rozumną. Tylko dwie rzeczy były dla niego jasne i absolutnie pewne: istnienie
własne oraz istnienie Boga. S. KIERKEGAARD, prekursor nurtu zwanego
egzystencjalizmem, nie chciał tworzyć filozofii wnikającej w abstrakcje i
ogólniki, ale w samo konkretne istnienie człowieka i w jego świat wartości
moralnych i religijnych. Widział on człowieka jako jednostkę w relacji do
przerażającej nieskończoności Boga. W tym kontekście wydobywał cały
tragizm ludzkiej egzystencji” /Tamże, s. 47.
+ Wartości moralne i religijne przybliżają człowieka do Boga. Ramón Llul,
mówiąc o cogitatio, zbliża się do wiktorynów (Hugo i Ryszard od św. Wiktora
stosują termin medytacja). Jest to proces myślowy, dyskurs, wysiłek
racjonalny, nieograniczony, ponieważ prowadzi go światło Bożej łaski W1.5
468. Ponad medytacją jest subtelność (sutileza), zmysł duchowy powiązany z
kontemplacją, który nie jest tylko doskonałością naturalną (którą jest
cogitatio), lecz oznacza realizację daru mądrości. Subtelność mądrości nie
jest precyzyjnością ludzkiego intelektu, przekracza wymiar przyrodzony, jest
czystą intuicją, wchodzeniem w głębię Misterium Boga w mocy Ducha
Świętego, który przenika tę Głębię. Korzeniem mądrości poznającej wnętrze
Boga jest miłość. Szczyt poznania Boga następuje w spotkaniu miłości
człowieka z Miłością Boga, z Bogiem Trójjedynym, który jest Miłością. Do
trzech właściwości duchowych (percepcja, myśl, subtelność) Llul dodaje
jeszcze dwie świadomość i odwaga/gorliwość. Pierwsza uzdalnia do
rozpoznawania wartości moralnych i religijnych, by człowiek był świadomy
siebie samego wobec Boga, druga uzdalnia do ich realizacji W1.5 469. W
Libre de contemplació opisuje drogę człowieka do Boga w trzech etapach: 1.
Poznanie siebie samego, ćwiczenie cnót, kontemplowanie Boga w
rzeczywistości
stworzonej,
2)
Przenikanie
misterium
Jezusa,
3)
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Kontemplowanie Dobra suwerennego, czyli Bytu Boga W1.5 469. Mistyka
jego jest umiarkowanie woluntarystyczna i afektywna, jak w całej
duchowości franciszkańskiej. W najwyższym stadium kontemplacji wola
wznosi się ponad pamięć i rozumienie. Człowiek jednoczy się z Bogiem w
miłości. Miłość oświeca ciemną chmurę wiary pomiędzy człowiekiem a
Bogiem, jak księżyc oświeca ciemności nocy, jutrzenka poranek, a słońce
pełnię dnia. Poznanie Boga zależy od stopnia miłości człowieka, który jest
umiłowany przez Przyjaciela W1.5 470.
+ Wartości moralne istnieją realnie, intelektualizm etyczny (S. Clarke, R.
Cudworth i H. More). „Intelektualizm etyczny, zwany racjonalizmem
etycznym, ma kilka (mniej lub bardziej opozycyjnych wobec woluntaryzmu)
postaci, z których najbardziej skrajnym jest intelektualizm sokratejski,
czyniący intelektualne poznanie dobra moralnego wystarczającym
warunkiem cnotliwego postępowania. Wola, z uwagi na jednoznaczne
zdeterminowanie przez rozum, nie ma możliwości uchylenia się od działań
uznanych przezeń za dobre (zło moralne jest wynikiem błędnego poznania w
dziedzinie moralności). Swoistą postacią intelektualizmu etycznego jest
deontologizm I. Kanta, czyniący zgodność z nakazami rozumu („wolnego” od
treści
empirycznych)
miarą
dobra
moralnego,
oraz
poglądy
intelektualistyczne S. Clarke’a, R. Cudwortha i H. More’a opowiadających się
za realnym istnieniem wartości moralnych. K. Twardowski, traktując intelekt
jako zdolność wydawania trafnych sądów moralnych, uważa intelektualizm
za fundament zachowań etycznych. Umiarkowaną postacią intelektualizmu
etycznego jest teologiczna etyka tomistyczna, uznająca autonomiczny rozum
(esse secundum rationem) i wolną wolę za istotny warunek moralnych
zachowań człowieka” A. Bronk, Intelektualizm, w: Encyklopedia Katolicka, T.
VII, red. S. Wielgus, TN KUL, Lublin 1997, 341-343, kol. 342.
+ Wartości moralne odrzucone immoralizmie praktycznym. „Immoralizm
praktyczny to niemoralne zachowania oraz postawy odpowiadające szeroko
rozumianej niemoralności, płynącej niejednokrotnie z niezdolności
rozróżniania wartości moralnych i swoich obowiązków. Immoralizm łączy się
często z niedorozwojem uczuć, zwłaszcza wyższych lub tylko wchodzących w
ich skład uczuć moralnych. Dawniej immoralizm wiązano z dziedzicznie
uwarunkowaną budową organizmu (immoralizm konstytucjonalny), np. w
odniesieniu do tzw. urodzonych przestępców rekrutujących się ze
zwyrodniałych rodów (C. Lombroso), których można rozpoznać po oznakach
zwyrodnienia fizycznego (stigmata degenerationis), ocenianych współcześnie
jako wynik uszkodzenia mózgu w okresie płodowym. Obecnie immoralizm
rozumie się jako brak lub niedorozwój systemu wartości. Niewykształcenie
się świadomości moralnej może wynikać z zaniedbać w wychowaniu
moralnym dziecka, z umysłowego niedorozwoju, które w zależności od
stopnia lub uniemożliwia zrozumienie zasad moralnych, z uszkodzeń mózgu
we wczesnym okresie życia (powodujących charakteropatię) oraz z
nieprawidłowo ukształtowanej osobowości (psychopatia). Zanik systemu
wartości może być spowodowany organicznym uszkodzeniem mózgu (na
skutek choroby, urazu, alkoholizmu czy narkomanii) i wtedy ma najczęściej
charakter nieodwracalny lub jest wynikiem stosowania niektórych
mechanizmów obronnych (racjonalizacja, represja, zaprzeczanie) wobec
zasad moralnych, którym nie potrafi się sprostać (dezintegracja), co prowadzi
8
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
do zafałszowania sumienia. Ta ostatnia forma immoralizmu może być
przezwyciężona dzięki poradnictwu psychologicznemu i odpowiedniemu
kierownictwu duchownemu” B. Jurczyk, K. Kłysiak, Immoralizm, w:
Encyklopedia Katolicka, T. VII, red. S. Wielgus, TN KUL, Lublin 1997, 81-81,
kol.82.
+ Wartości moralne ponad działalnością charyzmatyczną. Dzieło klasyczne
pneumatologiczne: H. B. Swete, The Holy Spirit in the NT. A Study of primitive
Christian teaching, MacMillan and Co., London 1910 (stron 418), podzielone
jest na trzy części: a) Duch Święty w historii Nowego Testamentu; b) Duch
Święty w nauczaniu Nowego Testamentu; c) Podsumowanie doktryny
nowotestamentalnej o Duchu Świętym. Innym dziełem klasycznym jest F.
Büchsel, Der Geist Gottes im NT, Bertelsmann V., Gütersloh 1926, bardziej
nowoczesne, uwzględniające nowe osiągnięcia szkoły historii religii,
prezentujące jednak schemat dość tradycyjny, jak dla protestanta
niemieckiego piszącego w roku 1926. Dzieło to podzielone jest na
następujące części: a) Prehistoria (1-147), studium na temat ruach (pneuma)
w ST, apokryfach, literaturze mądrościowej, w świecie hellenistycznym i u
rabinów, kończąc na postaci i orędziu Jana Chrzciciela; b) Jezus (148-266)
interpretował siebie samego jako obiecanego Mesjasza, pełnego Ducha
Bożego, jest on człowiekiem uduchowionym, należącym z istoty do świata
wyższego, i dlatego napełniony jest mocami duchowymi, wizjami i
nadprzyrodzonymi doświadczeniami; c) Pierwotna wspólnota (227-266)
rozwija się „na linii Jezusa”, dlatego chrześcijanie jawią się jako ludzie
Ducha, z odpowiednią temu pobożnością, wizjami, językami i
doświadczeniami bliskości Boga w ich życiu; d) Paweł (267-451) dokonał w
tej pierwszej wspólnocie dzieła oczyszczenia: życie chrześcijan nadal rozwija
się w duchowości charyzmatycznej, lecz na pierwszym miejscy podkreślane
są wartości moralne. Dlatego „bycie w Duchu” oznacza nowe życie pod
względem postępowania, przeciwstawne życiu w ciele. Akcentowana jest
świętość Ducha i że pierwszym Jego owocem jest miłość; e) Zakończenie
(452-511) stanowi swego rodzaju dodatek (apendix) do Nowego Testamentu.
Autor zauważył, że Jan, chociaż przemilczał niektóre podstawowe kwestie
poruszane przez św. Pawła, uwypuklił wymaganie prawdy stawiane przez
Ducha Świętego /X. Pikaza, Bibliografia trinitaria del Nuevo Testamento, w:
Bibliografia trinitaria, „Estudios Trinitarios”, Numero extraordinario,
Salamanca, 11 (1977) n. 2-3, 138-305, s. 251.
+ Wartości moralne przeżywane jako wartości „swoje” przeżywane są tylko w
związku z działaniem. Funkcja refleksywna świadomości sprawia, że
człowiek przeżywa swe czyny w obrębie własnego podmiotu, przeżywa siebie
jako podmiotowego sprawcę. Działanie jest z kolei wyrazem i ujawnieniem
tego, co składa się na jego własne „ja”, czym to „ja” po prostu jest. Działanie
to jest uświadomione jako różne od czegoś, co w człowieka „się dzieje”
(rozróżnienie pomiędzy actio i passio). Człowiek wie o tym rozróżnieniu w
swojej samowiedzy, ale też przeżywa swoje działanie jako coś na wskroś
innego od jakiegokolwiek „dziania się”, które w nim zachodzi. Wartości
moralne „dobro” lub „zło” przeżywane jako wartości „swoje” przeżywane są
tylko w związku z działaniem. W przeżyciu tym zawiera się jednocześnie
odczucie i ocena. Człowiek jest nie tylko świadomy moralnej wartości
czynów, ale ją autentycznie przeżywa F6 97.
9
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Wartości moralne rosyjskie określił w dużym stopniu protest przeciw
prawu pańszczyźnianemu. Humanitaryzm rosyjski wieku XIX. „Ponieważ
naród rosyjski jest narodem antynomicznym, to z jego ludzkością mogły się
łączyć również rysy okrucieństwa. Ludzkość pozostaje jednak jedną z
głównych cech rosyjskich; należy ona do idei rosyjskiej w jej szczytowych
przejawach. Najlepsi Rosjanie z wyższych warstw kulturalnych i z ludu
nienawidzą kary śmierci i okrutnych wyroków, współczują zbrodniarzowi. Nie
znają zachodniego kultu bezwzględnej sprawiedliwości. Człowiek usytuowany
jest dla nich ponad zasadą własności i to określa rosyjską etykę społeczną.
Litość dla upadłych, skrzywdzonych i poniżonych, współczucie – to typowe
cechy rosyjskie. Ojciec rosyjskiej inteligencji, Radiszczew, był człowiekiem
niezwykle litościwym. Rosyjskie wartości moralne w dużym stopniu określił
protest przeciw prawu pańszczyźnianemu. Znalazło to wyraz w literaturze
rosyjskiej. Bieliński nie chce szczęścia dla samego siebie, dla jednego
spośród tysięcy, jeśli jego bracia cierpią. N. Michajłowski wyrzeka się praw,
jeśli chłopi są ich pozbawieni. Całe rosyjskie narodnictwo zrodziło się z litości
i współczucia. Kajająca się szlachta w latach 50-tych wyrzekała się swoich
przywilejów i szła w lud, aby mu służyć i wtopić się weń. Rosyjski geniusz,
bogaty arystokrata Lew Tołstoj, przez całe życie zadręcza się z powodu
swojego uprzywilejowanego położenia, kaja się, chce się wszystkiego wyrzec,
żyć najprościej, stać się chłopem. Inny geniusz rosyjski, Dostojewski,
opętany jest w kwestii cierpienia, to podstawowy problem jego twórczości”
/Mikołaj Bierdiajew, Rosyjska idea, wyd. 2, Warszawa 1999 (N.A. Bierdiajew,
Russkaja Idieja. Osnownyje probliemy russkoj mysli XIX i naczała XX wieka,
Sud’ba Rassii, Moskwa 1997), s. 94.
+ Wartości moralne rozpoznawane dzięki oświeceniu Bożemu. Bonawentura
opracował teorię iluminizmu. „Całościowa interpretacja iluminizmu jest
dziełem Bonawentury, dostrzegającego rolę oświecenia Bożego na
płaszczyźnie życia intelektualnego, moralno-duchowego i mistycznego.
Podkreślał on wpływ wiecznego światła o charakterze naturalnym, zwłaszcza
na poznanie mądrościowe, które różni się od prostej percepcji zmysłowej i od
poznania naukowego, uzyskanego w procesie abstrakcji. Iluminacja inspiruje
i aktywizuje ludzki umysł, zwłaszcza w formułowaniu sądów i we
wnioskowaniu. Oświecenie Boże, mimo że dokonuje się przy pomocy prawd
wiecznych (ujmowanych narzędnie, nie zaś przedmiotowo), nie umożliwia
bezpośredniego poznania natury czy stanowiących jej element idei
wzorczych, choć gwarantuje poznaniu powszechny i koniecznościowy
charakter. W aspekcie życia duchowego Bonawentura dostrzegał rolę
iluminacji, zwłaszcza w funkcjonowaniu synderezy i sumienia, którym
oświecenie przez Boga nie tylko zapewnia rozpoznanie autentycznych
wartości moralnych, ale skłania też wolę do działania dobrego moralnie
(woluntaryzm). Bonawentura, rozwijając ponadto 3-członową koncepcję życia
duchowego (droga oczyszczenia, oświecenia i zjednoczenia), utożsamił via
illuminativa z naśladowaniem Chrystusa (imitatio Christi). Na ostatnim
stopniu „drogi duszy” w Bogu (Itinerarium mentis in Deum), czyli w mistyce,
nadprzyrodzony dar ekstazy i zachwytu umożliwia intelektowi oraz woli
bezpośrednie, bierne i intuicyjne doświadczenie Boga w miłości (nowa
wiedza, lecz niemożliwa do ujęcia pojęciowego)” S. Janeczek, S. Kowalczyk,
10
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Iluminizm. I (Problematyka), w: Encyklopedia Katolicka, T. VII, red. S.
Wielgus, TN KUL, Lublin 1997, 39-43, kol. 41.
+ Wartości moralne rozważane dla nich samych są przedmiotem
zainteresowania etyki. Karol Wojtyła w dziele Osoba i czyn interesuje się
faktem ich stawania się w czynach, ich dynamicznym fieri. „Ono bowiem
jeszcze głębiej i gruntowniej ujawnia nam osobę niż sam czyn.” Stawanie się
wartości w czynach wskazuje na człowieka jako na osobę. F6 60 Dlatego
doświadczenie człowieka jest integralnie powiązane z doświadczeniem
moralności, w jej aspekcie dynamicznym, czyli egzystencjalnym. Wartości
moralne – dobro i zło – stanowią nie tylko wewnętrzną właściwość ludzkich
czynów, ale stanowią również o tym, że człowiek jako osoba staje się dobry
lub zły. Osoba jest punktem wyjścia i celem tych wartości F6 61.
+ Wartości moralne tworzone apriorycznie przez sumienie autonomiczne
skrajnie. Indywidualizm wzrasta w wieku XX. „Indywidualizmowi w teologii
współczesnej sprzyjają prądy podkreślające autonomię osoby ludzkiej.
Akcentowanie roli indywiduacji i indywidualizacji, uznanych za element
formowania się osobowej tożsamości, przeradza się nierzadko w
antropocentryzm i subiektywizm. Podkreślają one w sposób skrajny
autonomię sumienia, które nie tyle odczytuje świat wartości moralnych, ile je
określa (tworzy), oraz rolę wolności nieskrępowanej normami moralnymi
(relatywizm), a podporządkowanej jedynie trosce o amoralną autentyczność
(egzystencjalizm). Postawę te postuluje również kulturowa psychoanaliza, dla
której rozwój osobowości nie jest określony precyzyjnym celem (wychowanie),
zakładającym konieczność odwołania się do stałego wyposażenia
naturalnego, lecz jedynie wynikiem procesów konfliktowych, będących
wypadkową osobistych zabiegów i wpływów środowiska społecznokulturowego (interakcjonizm). Indywidualizmowi na płaszczyźnie politycznej
sprzyja, wywodzące się z liberalizmu, rozumienie roli jednostki,
podkreślające znaczenie ludzkich uprawnień kosztem niedostatecznego
uwzględnienia społeczno-moralnych obowiązków. Przejawem współczesnego
indywidualizmu jest też częsta tendencja do określania istoty i zadań wiary
chrześcijańskiej w kategoriach ideologii. Wbrew tradycyjnemu rozumieniu
religijnej ortodoksji, indywidualizm postuluje prawo do samodzielnego
wyboru zakresu prawd religijnych (tzw. selektywna religijność, a nawet
przeciwstawienie indywidualnej wiary jednostki doktrynalno-kościelnej
religii, czyli zinstytucjonalizowanym wyznaniom, np. D. Bonhoeffer) oraz
oceny egzystencjalnych i społecznych funkcji wiary (np. redukcjonistycznie
sprowadzanych do celów polityczno-społecznych; teologia wyzwolenia).
Hierarchię, zwłaszcza nauczycielski urząd Kościoła, indywidualizm
przeciwstawia charyzmatom oraz traktuje jako przejaw autorytatywności,
uniemożliwiającej autonomię jednostki, wolność badań teologicznych i
instytucjonalną demokratyzację Kościoła)” /S. Janeczek, Z. Żyźniewski,
Indywidualizm. IV. W teologii, w: Encyklopedia Katolicka, T. VII, red. S.
Wielgus, TN KUL, Lublin 1997, 181-183, kol. 182.
+ Wartości moralne uznawane za podstawowe, a nawet za jedyne,
charakterystyczna tendencja moralizmu. „W kwestii związku afirmacji Boga
(rep. Religii) i życia moralnego nie można zauważyć w historii myśli dwóch
zasadniczo przeciwstawnych sobie stanowisk: moralizmu /Swoisty moralizm
głosili: Sokrates, stoicy ze swoim perfekcjonizmem, B. Pascal, I. Kant w
11
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
swoim rygoryzmie, a także Th. Caryle. Charakterystyczną tendencją
moralizmu jest uznawanie wartości moralnych za podstawowe, a nawet za
jedyne. Częstym zjawiskiem jest także współwystępująca tu redukcja religii
do etyki/ i amoralizmu /Amoralizm głosił oprócz F. Nietzschego, którego
doktrynę określa się też immoralizmem, M. Stirner. Jest to amoralizm
negujący całkowicie istnienie powszechnych norm moralnych. Amoralizm
J.P. Sartre’a ujawnił się w jego przekonaniu kwestionującym stałość natury
ludzkiej (dokładniej – kwestionującym istnienie instancji, która by
obiektywnie określała, jaka jest natura ludzka); stąd brak podstawy dla
ogólnie obowiązujących norm moralnych. Można wreszcie wskazywać na
pewną postać amoralizmu w stanowisku emotywistów etycznych (Ch.
Stevenson,
A.J.
Ayer,
H.
Reichenbach).
Amoralizm
traktujący
relatywistycznie normy moralne reprezentowali w starożytności sofiści,
skłaniając się ku konwencjonalizmowi, w czasach nowożytnych J. de La
Mettrie, a następnie E. Renan, A. France i A. Gide. Można mówić następnie o
amoralizmie w dziedzinie polityki (N. Machiavelli), estetyki i ekonomii. Zob.
W. Poplatek, hasło: Amoralizm, w: Encyklopedia katolicka, T.1, Lublin 1973,
kol. 460-461/” /S. Szczyrba, Afirmacja Boga i życie moralne w ujęciu Jerzego
Mirewicza TJ, Łódź 1994, s. 14/. „Obydwie tendencje (biorąc pod uwagę i to,
że amoralizm często był odreagowaniem moralizmu), swój początek miały w
niewłaściwej postawionej kwestii Boga, a precyzyjnie mówiąc – w odrzuceniu
możliwości rozumowego uznania istnienia Boga jako ostatecznej przyczyny
sprawczej rzeczywistości przygodnej, czy też – w proklamacji „śmierci Boga”,
modnym temacie lat sześćdziesiątych XX wieku /Zob. J. Mirewicz, Śmierć
Boga, w: tenże, Mity współczesne, Rzym 1968, s. 9-19/” /Tamże, s .15.
+ Wartości moralne wewnątrz człowieka. Etyka nie zajmuje się osobą jako
podmiotem czynów. Moralność jednak jako rzeczywistość egzystencjalna
pozostaje zawsze w ścisłym związku z człowiekiem jako osobą: spełnia osobę,
czyni ją dobrą lub złą. „Moralność jako rzeczywistość aksjologiczna polega na
zupełnie szczególnym rozszczepieniu czy nawet wręcz przeciwstawieniu
dobra i zła – wartości moralnych – wewnątrz człowieka. Filozofia moralności
bada, a etyka zakłada tę właśnie rzeczywistość aksjologiczną. W
rzeczywistości tej zawiera się jednakże jakby głębsza warstwa: jest to
rzeczywistość ontologiczna, rzeczywistość spełniania siebie przez czyn, co
właściwe jest tylko osobie. Moralność jako rzeczywistość aksjologiczna
zakorzenia się w tej rzeczywistości ontologicznej, ale zarazem też ją tłumaczy,
pomaga w jej zrozumieniu” F6 196.
+ Wartości moralne zanikają, jest to przyczyną kryzysu współczesnego;
Schweitzer A. Ewolucja świata według teilhardyzmu przeciwstawia się
pesymizmowi ówczesnych filozofów historii. „Ludzkość, która wyłoniła się z
przeszłości, wkroczyła w czasy współczesne, w teraźniejszość, „nasz wiek”.
Współczesność ludzkości oznacza znowu proces o gigantycznych rozmiarach
i niezgłębionych treściach. Początki współczesności tak samo giną w
mrokach, jak początki przeszłości. Ona również posiada jakby różnej
długości pędy korzeni, z których jedne sięgają zarania neolitu, a drugie
dopiero pojawiają się obecnie na naszych oczach. Niemniej w ewolucji
powszechnej zachodzi pewien proces, który nazwiemy ludzkością
współczesną, albo historią współczesną. Decyduje o tym nie tylko czas, ile
szczególne treści, jakie pojawiają się na tym etapie ewolucji, szczególny obraz
12
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
dziejów. Niemal od trzech stuleci powtarza się coraz częściej, wprost
obsesyjnie, że współczesność ludzka określona jest przede wszystkim jakimś
„kryzysem”. Tak przynajmniej uczyli wszyscy wybitniejsi filozofowie historii z
czasów Teilharda de Chardin. O. Spengler dopatrywał się w życiu
współczesnej ludzkości, ucieleśnionym najlepiej w cywilizacji zachodniej,
oznak nadchodzącej starości i śmierci, powodowanej przesadnym wzrostem
techniki i upadkiem sztuki, nauki, religii i moralności. Według A.
Schweitzera kryzys współczesny wynika z ogólnej nędzy ludzkiego bytowania
na ziemi, a zaniku zmysłu wartości moralnych i duchowych oraz z braku
samodzielnego myślenia, sceptycyzmu i z przesadnej wiary w samoczynny
postęp materialny. J. Huizinga oprócz tych samych symptomów widział
jeszcze zło współczesnych totalitaryzmów i niszczenie przyrody” Cz. S.
Bartnik, Fenomen Europy, Lublin 1998, s. 161.
+ Wartości moralne znikły w armii hiszpańskiej Republiki hiszpańskiej II.
Niektórzy komentatorzy zgadzali się z opiniami, które głosił w 1931 r. generał
Mola (Jorge Vigón, Milicía y política, Institudo de estudios Políticos, Madrid
1947). Obecna armia była niezdyscyplinowana, ogarnięta anarchią. Wartości
moralne prawie nie istniały. W opinii publicznej armia straciła prawie
całkowicie posiadany dawniej szacunek. Decyzje ministra wojny były przed
opinią publiczną ukryte. Naród dowiadywał się dopiero po fakcie a czynione
były wszystkie zmiany w imię narodu. Stało się to powodem wielu
nieporozumień a nawet nieufności (Salvador de Madariaga, España Ensayo
de Historia contemporánea, Ed. Sudamericana, Buenos Aires 1944, s. 489).
Operacja chirurgiczna na żywym ciele armii została dokonana pod narkozą,
szybko i sprawnie. Organizm nie zdążył zareagować, odczuć objawów, które
pozwoliłyby na reakcję obronną. Dnia 2 października Azaña chwalił się w
sejmie, że nie ma już w armii oficerów, którzy nie popierają decyzji
republikańskiego ministra wojny. General Mola oszołomiony był, że tak łatwo
armia przyjęła ducha, głoszonego przez „Juntas de Defensa”. Nikt nie
spodziewał się, ze tak destrukcyjna reforma armii dokona się tak spokojnie i
naturalnie, bez konsekwencji.
+ Wartości Mówienie o Bogu powinno służyć człowiekowi, do którego się
zwracamy. Należy pamiętać, że objawienie Boże podnosi człowieka w jego czci
i godności. Powszechnie uważa się, że odpowiedzią na współczesne trudności
powinno być pojawienie się zupełnie nowej inicjatywy. Ukształtowałoby to
inny typ człowieka, niż ten, który dzisiaj dominuje. Każdy człowiek posiada w
głębi serca pewien życiowy cel, do którego został stworzony. Dlatego go
poszukuje i pragnie zdobyć B 116 138.
+ Wartości podstawowe człowieka: doskonałości i świętości, należą do jego
istotnej struktury. „Człowiek do „wyższej potęgi”. 3. Ku świętości. Droga do
pełni człowieczeństwa prowadzi przez życie duchowe, a przede wszystkim
przez moralność, której najwyższą normą jest świętość (kodesz, hosiotes,
sanctitas). Człowiek nie może pozostać istotą świecką, czysto zjawiskową i
skończoną, lecz staje się istotą świętą (kadosz, hagios, sanctus), do dna
swego bytu godną i nieskończoną. Cała świętość płynie z osoby: z Osób
Bożych i wtórnie z osoby ludzkiej. W osobie utożsamia się świętość ontyczna
i świętość moralna. Jedna i druga pokrywa się z misterium osoby, jej
godnością, czystością, promiennością, nieograniczoną wspaniałością oraz
nieskalaniem świata jaźni. Oczywiście świętości nie da się zdefiniować. Z
13
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
bytu osoby wynikają normy etyczne, moralne i kultowe, w sumie to, co Stary
Testament nazywał „sprawiedliwością”: hebr. sedakah, gr. dikaiosyne, łac.
iustitia. Człowiek jest istotą dążącą do świętości, realizuje się w doskonałości
moralnej i wyraża się w harmonii wewnętrznej z wszelakim prawem. Jest on
jakimś ruchem eschatologicznym: już i jeszcze nie (O. Cullmann, K. Góźdź),
„już” człowiekiem, a „jeszcze nie” człowiekiem. Dążenie do podstawowych
wartości: doskonałości i świętości należy do istotnej struktury człowieka. Bez
tego nie byłby osobą, byłby rzeczą (hieros, sacer) i czymś niższym niż zwierzę
z rzędu naczelnych, które ma swoją holistyczną harmonię życia, nieomylną
logikę instynktu, samoorganizacji organizmu i zasadę zachowań i działań.
Przede wszystkim zwierzę nie czyni zła moralnego, które tak upadla
człowieka. W każdym razie człowiek jest „już” święty, a jednocześnie „jeszcze
nie jest” święty, jest ruchem ku właściwej świętości. Antropologie świeckie
niesłusznie pomijają tę strukturę ludzką, pozostawiając ją jedynie literaturze
pięknej. Przede wszystkim nie ma osoby bez kształtowania się w kierunku
doskonałości (hebr. mikelol, gr. teleiosis, łac. perfectio)” /Cz. S. Bartnik,
Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 2000, s. 371.
+ Wartości potrzebne człowiekowi do działania określane w teologii moralnej.
Metoda teologii dogmatycznej systematyzująca zagadnienia szczegółowe
zalecona została przez Sobór Watykański II w Dekrecie o formacji
kapłańskiej Optatam totius (DFK 16c), którą zwykło się nazywać
progresywną. Według dekretu w wykładzie teologii dogmatycznej należy
uwzględniać przede wszystkim aspekt biblijny, eklezjalny i egzystencjalny
każdego zagadnienia. „W listach Pawłowych indykatyw (informacja –
teoretyczna prawda) i imperatyw (nakaz moralny) są ściśle ze sobą związane i
niejednokrotnie jeden zawiera drugi. Teologia teoretyczna (teologia
dogmatyczna) musi więc dążyć do podkreślenia zbawczej dynamiki
objawienia. Jest zatem bardziej ukierunkowana na przyszłość, przedstawia
objawienie w jego finalizacji w absolutnej przyszłości. Teologia praktyczna
(teologia moralna) natomiast określa wartości i normy potrzebne człowiekowi
do działania w jedności z Chrystusem i Kościołem, aby dostąpić spełnienia
otrzymanej obietnicy. Orthodóxis i orthoprâxis stanowią więc praktycznie
nierozdzielną całość” /M. Schmaus, Der Glaube der Kirche, St. Ottilien 1979,
wyd. 2, t. 1/2 s. 248); J. Szczurek, Trójjedyny, Traktat o Bogu w Trójcy
Świętej Jedynym, Wydawnictwo Naukowe PAT, Kraków 1999.
+ Wartości powiązane z umysłem ludzkim Osoba ludzka jest czymś więcej niż
tylko substancja rozumną. „Słynny myśliciel rzymski i chrześcijański,
Anicius Manilus Boethius (480-524), starając się ująć naukowo osobę
ludzką, mówił, że osoba jest „substancją indywidualną o naturze rozumnej”.
Było to ujęcie w ramach filozoficznej terminologii hellenistycznej. Dziś
widzimy podmiot ludzki jako wyposażony nie tylko w rozum, ale także w coś
jeszcze bardziej wzniosłego i rozleglejszego. Człowiek posiada umysł, na który
składają się związane ze sobą i wiodące w głąb bytu: poznanie, rozum,
intelekt, intuicja, wszelaka percepcja i wszelkie doznawanie i tworzenie
duchowe. Następnie z umysłem związana jest ściśle wola, a z nią dążenie,
decyzja, wybór, ofensywna postawa wobec rzeczywistości, ruch odnowy,
samookreślanie się, wolność, suwerenność, moralność, ambiwalencja:
wartości – antywartości. Ponadto osoba jawi się jako substancja egzystująca
konkretnie, a więc posiadająca misteryjny wymiar istnienia (existere),
14
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
postępowanie i działanie (actus) oraz sprawczość i dokonawczość (Operari,
opera). W całości człowiek posiada swoje wnętrze i zewnętrze, jest wobec
świata bierny i czynny, jest przedmiotem i podmiotem zarazem. Oczywiście,
podmiotowość, aż do jaźni włącznie, jest konstytutywna dla osoby” Cz. S.
Bartnik, Personalizm, wyd. 2, Lublin 2000, s. 38-39.
15

Podobne dokumenty