str. 5 i 6

Transkrypt

str. 5 i 6
Nr 52 (499)/5
PO GÓRACH, DOLINACH...
Kochać to znaczy powstawać
2 0 0 3
2 0 0 4
Ciągle zaczynam od nowa,
choć czasem w drodze upadam.
WciąŜ jednak słyszę te słowa:
kochać to znaczy powstawać.
Chciałem Ci w chwilach uniesień,
Ŝycie poświęcić bez reszty.
Spójrz moje ręce są puste stoję ubogi ja grzesznik.
Przyjm jednak miłość mą Panie,
weź serce me jakie jest.
NIC SIĘ NIE ZMIENI
Nowy rok przyniesie tylko stare troski,
jeśli „stary” człowiek z nową odwagą nie postawi sobie nowych celów i całkowicie nie odnowi
samego siebie.
Wanda Mider
Nowy Roczek
Patrz! przystanął Nowy Roczek
JuŜ stoi przed progiem
A my razem uklęknijmy
Z modlitwą przed Bogiem
Pobłogosław nam o BoŜe
Z wysokiego nieba
By nam nigdy nie zabrakło
Powszedniego chleba
Aby wojen nienawiści
Nie było juŜ więcej
By w nadziei i miłości
Podać sobie ręce
Niechaj pokój jasną tęczą
Zawiśnie nad światem
Aby człowiek dla człowieka
Był, najlepszym bratem.
- W poniedziałek, 22 grudnia księŜa
odwiedzali z przedświąteczną posługą
chorych i starszych Parafian.
- We wtorek zakończyły się Roraty.
W tym dniu zakończyła się takŜe akcja przynoszenia darów
Ŝywnościowych i słodyczy. Zostało przygotowanych 30 paczek,
które dotarły do najbardziej potrzebujących, zwłaszcza wielodzietnych, rodzin naszej Parafii.
- Z okazji Świąt wszyscy Parafianie, którzy ukończyli 70 rok
Ŝycia, otrzymali Ŝyczenia podpisane przez naszych duszpasterzy. Natomiast 90. latkowie dostali takŜe drobny upominek.
samotne
spoŜywały
wieczerzę
Jestem jak dziecko bezradne,
póki mnie ktoś nie podniesie.
Znów wraca uśmiech na twarzy,
gdy mnie Twa miłość rozgrzeszy.
Wiem, Ŝe wystarczy Ci Panie
dobra - choć słaba ma wola.
Z Tobą mój duch nie ustanie,
z Tobą wszystkiemu podołam.
Szukam codziennie Twej Twarzy,
wracam w tę noc pod Twój dach.
Teraz juŜ wiem jak Cię kochać,
przyjm moje „Teraz” o Panie.
Dziś rozpoczynam od nowa,
bo kochać to znaczy powstawać.
Dlaczego ja, Panie
Z Ŝycia parafii
- Osoby
probostwie.
28 grudnia 2003 r.
wigilijną
KaŜdy z nas codziennie zadaje sobie proste, banalne pytanie: co zrobiliśmy, Ŝe Ty, BoŜe, obsypujesz nas
swoją dobrocią bez miary, na którą niejednokrotnie nie
zasłuŜyliśmy.
Wiemy teŜ, Ŝe masz wobec kaŜdego z nas swoje
zamiary. Chciałbyś, abyśmy byli dobrzy, miłosierni i umieli odnaleźć Ciebie w drugim człowieku. Dobrze wiedziałeś, Ŝe tak nie będzie, a jednak nie pozostawiłeś nas
samych. Ciągle wyciągasz w naszą stronę swoje ręce
i zapraszasz do siebie.
DopomóŜ nam, BoŜe, odnaleźć ten dawno utracony
dar, który zaginął gdzieś wśród problemów dnia codziennego. Przebacz i usłysz nasze głosy, podaj jeszcze raz
Ojcowską dłoń i nie pozwól od siebie odejść. Wypróbuj
nas jeszcze raz! Pójdziemy z Tobą przez świat, aby spłacić swój dług. PomóŜ nam, a my znajdziemy takich, którzy odeszli daleko z Twoich dróg. Dodaj nam sił, bo tylko
z Tobą osiągniemy cel. Doprowadź nas przed Twój tron,
abyśmy mogli wszyscy razem cieszyć się Ŝyciem
wiecznym.
CóŜ więc mogę Ci dać
Czym zasłuŜyć na dar
Jaki Ty codziennie dajesz mi?
Powiedz mi!
(BW)
na
Na Pasterce siostry boromeuszki odnawiały śluby zakonne.
Kolekta tej mszy św. była przeznaczona na Fundusz Ochrony
śycia Poczętego.
- W drugi dzień oktawy BoŜego Narodzenia składaliśmy
ofiary pienięŜne na KUL oraz PAT w Krakowie.
Apostolstwo Dobrej Śmierci
za prasz a w sz ys tk ic h członków
na godzinę róŜańcową
- we wtorek (30. 12) o godz. 17.00
Nr 52 (499)/6
PO GÓRACH, DOLINACH...
Publikujemy fragm. orędzia Jana Pawła II na XXXVII Światowy Dzień Pokoju który obchodzony będzie 1 stycznia 2004 r.
"Zawsze aktualne zadanie: wychowywać do pokoju"
Zwracam się do was, Przywódcy Narodów, na których
ciąŜy obowiązek budowania pokoju!
Zwracam się do was, Prawnicy, którzy przygotowując
umowy i traktaty umacniające międzynarodową praworządność,
usiłujecie wytyczać szlaki pokojowego porozumienia!
Do was, Wychowawcy młodzieŜy, którzy na wszystkich
kontynentach bez wytchnienia pracujecie nad tym, by
kształtować sumienia w duchu zrozumienia i dialogu!
Zwracam się równieŜ do was, kobiety i męŜczyźni, których
dręczy pokusa uciekania się do zgubnego narzędzia terroru,
które kompromituje u samego korzenia racje, dla jakich walczycie! Wysłuchajcie wszyscy pokornego apelu Następcy Piotra,
który woła: Jeszcze dziś, na początku 2004 roku, "pokój jest
moŜliwy". A jeśli jest moŜliwy, "pokój jest równieŜ obowiązkiem!"
/.../ Powinien on być budowany na filarach wskazanych
przez bł. Jana XXIII w Encyklice "Pacem in terris", to znaczy na
prawdzie, sprawiedliwości, miłości i wolności. Jest to
obowiązek, który dotyczy wszystkich miłujących pokój, a
wypełnia się przez "wychowywanie nowych pokoleń w duchu
tych ideałów", aby przygotować lepszą erę dla całej ludzkości.
/.../ "Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem
oni będą nazwani synami BoŜymi" (Mt 5, 9). Jak te słowa, które
zapraszają do działania na niezmierzonym polu pokoju, mogłyby znaleźć głęboki oddźwięk w ludzkim sercu, jeśli nie odpowiadałyby na pragnienie i nadzieję, które Ŝyją w nas niezniszczalne? Dla jakiego innego motywu wprowadzający pokój
mieliby być nazwani synami BoŜymi, jeśli nie dlatego, Ŝe Bóg ze
swej natury jest Bogiem pokoju? Właśnie dlatego w przesłaniu
zbawienia, jakie Kościół rozgłasza w świecie, są elementy
doktrynalne o fundamentalnym znaczeniu dla opracowywania
koniecznych pryncypiów pokojowego współistnienia narodów.
Historyczne dzieje uczą, Ŝe budowanie pokoju nie moŜe
się dokonywać z pominięciem poszanowania porządku
etycznego i prawnego, zgodnie z antycznym powiedzeniem:
"Serva ordinem et ordo servabit te" (zachowaj regułę, a reguła
zachowa ciebie). Prawodawstwo międzynarodowe winno unikać
sytuacji, w których przewaŜałoby prawo silniejszego. Jego
zasadniczym celem jest zastąpienie « materialnej siły broni
moralną siłą prawa", przewidując właściwe sankcje wobec tych,
którzy nie przestrzegają jego norm oraz proporcjonalne
odszkodowania dla ofiar. Powinno to dotyczyć takŜe tych
rządzących, którzy pod niedopuszczalnym pretekstem, Ŝe
chodzi o wewnętrzne sprawy państwa, bezkarnie naruszają
godność i prawa człowieka.
Zwracając się w dniu 13 stycznia 1997 roku do Korpusu
Dyplomatycznego akredytowanego przy Stolicy Apostolskiej,
wskazywałem na prawo międzynarodowe jako na podstawowe
narzędzie w staraniach o pokój: "Przez długi czas prawo
międzynarodowe było prawem wojny i pokoju. UwaŜam, Ŝe
winno ono stawać się stopniowo wyłącznie prawem pokoju,
pojmowanego jako owoc sprawiedliwości i solidarności. W tym
kontekście moralność winna przyczyniać się do rozwoju prawa;
moŜe nawet spełniać funkcję "prekursora" prawa,
ukierunkowując prawo na to, co jest sprawiedliwe i słuszne".
Na przestrzeni wieków wkład doktrynalny, jaki wniósł
Kościół - w szczególności przez refleksję filozoficzną i teologiczną licznych myślicieli chrześcijańskich - w ukierunkowanie
prawa międzynarodowego na dobro wspólne całej rodziny
ludzkiej, był znaczący. Zwłaszcza we współczesnej historii
PapieŜe nie ustawali w podkreślaniu wagi prawa międzynarodowego jako rękojmi pokoju, w przekonaniu, Ŝe "owoc (...)
sprawiedliwości sieją w pokoju ci, którzy zaprowadzają
pokój" (Jb 3, 18). Na tej drodze Kościół, przez sobie właściwe
środki, podejmuje wysiłki, kierując się światłem Ewangelii,
z niezastąpioną pomocą modlitwy.
28 grudnia 2003 r.
/.../ UwaŜam za konieczne przypomnienie, Ŝe dla ustanowienia prawdziwego pokoju na świecie, "sprawiedliwość musi
znaleźć swe dopełnienie w miłości". Oczywiście, prawo jest
pierwszą drogą, jaką naleŜy podjąć, aby osiągnąć pokój. Nie
moŜna jednak dotrzeć do końca tej drogi, jeśli sprawiedliwość
nie będzie uzupełniona miłością. /.../ Sama sprawiedliwość nie
wystarczy. MoŜe nawet dojść do swego zaprzeczenia, jeŜeli nie
otworzy się na tę głębszą moc, jaką jest miłość.
Oto dlaczego wielokrotnie przypominałem chrześcijanom i
wszystkim ludziom dobrej woli o konieczności przebaczenia,
aby moŜna było rozwiązać problemy zarówno jednostek, jak i
narodów. Nie ma pokoju bez przebaczenia!
/.../ Na początku nowego roku pragnę przypomnieć
kobietom i męŜczyznom kaŜdego języka, religii i kultury
antyczną maksymę: "Omnia vincit amor "(miłość wszystko
zwycięŜa)! Tak, drodzy Bracia i Siostry w róŜnych częściach
świata, ostatecznie zwycięŜy miłość! Oby wszyscy
zaangaŜowali się w dzieło przyspieszenia tego zwycięstwa. To
ono, w gruncie rzeczy, jest tęsknotą kaŜdego ludzkiego serca.
Watykan, 8 grudnia 2003 roku.
Na początku było Słowo,
A Słowo było u Boga
i Bogiem było Słowo.
Szanujmy słowo
Trudno przecenić znaczenie słowa. Słowa wyraŜają nasze
myśli i uczucia, pozwalają określić przedmiot lub opisać sytuację. Odmawiamy słowa modlitwy, składamy słowa przysięgi,
dajemy słowo honoru, kapłan głosi Słowo BoŜe.
PowaŜne i odpowiedzialne traktowanie słowa, to dobre
słowa. Znamy przestrogę, aby nie rzucać słów na wiatr, bo słowo wylatuje wróblem a wraca kamieniem.
Są jednak złe słowa, mowa o tym w VIII przykazaniu - nie
mów fałszywego świadectwa. Trzeba pamiętać, Ŝe słowem
moŜna wyrządzić wiele zła. Słowa mogą ranić, obraŜać nas
i nasze uczucia. Kłamstwo, oszczerstwo, matactwo - to wszystko złe słowa. Człowiek odpowiedzialny waŜy kaŜde słowo. Zanim coś powie, pomyśli.
Nowoczesne środki komunikacji ogromnie ułatwiają przekazywanie słów. Mamy telefon, komórkę, radio, telewizję i Internet. Dzisiaj nie trzeba pisać listów - bo moŜemy przesłać SMS.
A przecieŜ słowo pisane wymaga pewnej dyscypliny i zastanowienia. Pozostawia takŜe ślad i staje się dokumentem.
W powodzi słów zatraca się często sens lub myśl przewodnia, którą chcemy przekazać. Często takŜe słyszymy - to
tylko słowa, liczą się czyny. A więc słowo się nie liczy? MoŜna
cofnąć słowo, bez konsekwencji? Bez waŜnych argumentów
zmieniamy takŜe zdanie. Było by jednak znaczenie lepiej, gdyby
tak znaczyło tak a nie znaczyło nie. A takŜe, aby słów było
w miarę potrzeby.
Mówić pięknie i z sensem to naprawdę wielka umiejętność,
wymagająca mądrości i ćwiczenia.
Czasami trzeba takŜe pomilczeć, posłuchać, Ŝeby przemyśleć i zrozumieć. Stara maksyma uczy, Ŝe mowa jest srebrem,
lecz milczenie złotem. Słowa potrzebują jednak słuchacza, bo
inaczej nie mają sensu, potrzebują czytelnika, bo inaczej są
martwe.
Ci, którzy mają pretensje do Pana Boga, Ŝe ich nie słucha,
powinni się zastanowić czy sami umieją słuchać. Panie BoŜe,
czemu mnie tak doświadczasz! MoŜe dlatego, Ŝe nie umiem
słuchać, kiedy do mnie mówisz?
W Kabarecie Dudek, w swoim monologu Pan Michnikowski mówi: „... bo wszystko moŜe być dęte, lecz słowo musi być
święte”. Dlatego szanujmy słowa, a wtedy będziemy spolegliwi i
słowni.
Kazimierz Hanus