Prasa podała, że powstanie film o pułkowniku Kazimierzu Leskim

Transkrypt

Prasa podała, że powstanie film o pułkowniku Kazimierzu Leskim
Prasa podała, że powstanie film o pułkowniku Kazimierzu Leskim.
To dobra informacja w powodzi telewizyjnych i prasowych sporów jednych
politycznych szalbierzy z drugimi. Kilka lat temu pan Stanisław Oleksiak
Przewodniczący Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy Armii
Krajowej i brat Henryka Oleksiaka "Wichury" zaprosił mnie na sesję naukową
poświęconą działalności wywiadu AK, przeciwko niemieckim okupantom.
Obrady z udziałem wielu autentycznych bohaterów akcji wywiadowczych,
mających istotne znaczenie dla zwycięstwa aliantów prowadził Jan Nowak
Jeziorański. Sesji towarzyszyła wystawa dokumentów, wśród których były
fotokopie meldunków wywiadowczych z Kosowa Lackiego. Określały one ilość
i uzbrojenie zakwaterowanych w szkole żołnierzy Wermachtu. Były także
zdjęcia niemieckiej i ukraińskiej załogi obozów w Treblince. W pamięci utkwiły
mi słowa pułkownika Kazimierza Leskiego z jego referatu o wydobyciu
z nadbużańskich bagien pod Sarnakami rakiety V-2 i przetransportowaniu jej do
Warszawy, a następnie, po zbadaniu przez polskich naukowców - do Anglii,
najbardziej zagrożonej tą "cudowną bronią Hitlera". Był w tym wystąpieniu
fragment dotyczący Sokołowa. Pułkownik Kazimierz Leski przywołał incydent
jaki przydarzył się jednemu z dwóch konspiracyjnych patroli wysłanych do
Sarnak po próbki paliwa stosowanego do napędu rakiety. Wracając z butelką
paliwa do Warszawy, na stacji kolejowej w Sokołowie, jeden z konspiratorów
wyszedł do bufetu po oranżadę. W takiej samej butelce miał płyn wydobyty
z rakiety. Na peronie, przeciskając się przez tłum podróżnych upuścił butelki
z oranżadą dla kolegów. Oni widząc, że niemiecka warta zbliża się do pechowca
wydobyli broń. Na szczęście zachowali zimną krew. Niemcy rozkazali
pozbierać rozbite szkło i patrol w komplecie odjechał przez Siedlce do
Warszawy. Opowiadał także pułkownik Leski o swoich podróżach po
okupowanej Europie w przebraniu niemieckiego generała Juliusa von Hallmana
i o zdobyciu planów budowy Wału Atlantyckiego. Był super szpiegiem, który
chociaż działał brawurowo nie dał się Niemcom złapać. Dobrze się stało, że
w końcu powstanie film o jego okupacyjnych akcjach i walce w powstaniu
warszawskim. Osobiście optuję za serialem o polskim J. Bondzie. Na ten film
producenci zbierają pieniądze, film o Smoleńsku miał ich w nadmiarze.
Wacław Kruszewski