Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Transkrypt
Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Lucid Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl Autor: venci26 „Coś tu nie gra. Gdzie ja jestem?” - pomyślał zdesperowany Piotr. Szukał wzrokiem po pokoju czegoś znajomego, ale wszystko wydawało się obce. To nie było jego mieszkanie. Co gorsza nie czuł zupełnie swojej prawej ręki, a to dlatego, że trzymał ją pod poduszką na której właśnie spała jakaś dziewczyna. Leżała na brzuchu w całkowicie niewygodnej pozycji, z głową skierowaną w stronę Piotra i z rękami skrzyżowanymi na plecach. Miała na sobie tylko koszulkę na ramiączkach i białe majtki. Słońce odbijało się od jej długich, czarnych włosów sprawiając, że lekko lśniły na niebiesko. Strużka śliny wyciekła jej z ust na poduszkę. „Kim ona jest, do cholery?!” - krzyczał w myślach Piotr. „Nie mówcie mi, że się z nią przespałem... przecież jeżeli Monika się dowie... Monika!” Piotr podniósł lekko głowę żeby sprawdzić co znajduje się na szafce stojącej po jego stronie łóżka, ale nie było tam nic oprócz staromodnego budzika, szklanki z wodą na dnie i smartfona. Dziewczyna poruszyła się przez sen i zaczęła przewracać się na lewy bok. Piotr wykorzystał tę okazję, wyjął ostrożnie rękę spod poduszki i zaczął poruszać palcami, by pobudzić krążenie. „No dobrze, spokojnie. Wszystko jest pod kontrolą.” Usiadł na łóżku i chwycił telefon. Przesunął palcem po ekranie, by go odblokować, gdy nagle ukazała się tapeta ukazująca uśmiechniętego Piotra całowanego w policzek przez tę tajemniczą czarnowłosą dziewczynę. „Co tu jest grane? Czy ja się gdzieś schlałem, że niczego nie pamiętam? A może...” - obrócił się, by na nią spojrzeć. „A może byłem na jakiejś imprezie i wypiłem za dużo, a ona... mnie wykorzystała?” Piotr nie wiedział już co myśleć o tej sytuacji, więc to wydawało się logicznym wyjaśnieniem. Ale jeżeli to prawda, to znaczy, że zdradził Monikę z jakąś przypadkową laską! Przejrzał szybko wszystkie kontakty w telefonie, ale nigdzie nie mógł znaleźć numeru swojej narzeczonej. Same obce nazwiska, nikogo znajomego. „To chyba jakieś żarty...” Zauważył, że na podłodze leżały jego sprane dżinsy, więc szybko je założył. „Portfel! Gdzie on jest?” Pomacał po kieszeni, ale niczego tam nie znalazł. Wstał szybko i podszedł do okna, które wychodziło na podmiejską uliczkę. Piotr nie wiedział nawet czy to dalej Wrocław czy też może jakieś okoliczne miasteczko. „Dlaczego nic nie pamiętam? Co się wczoraj wydarzyło i gdzie jest mój portfel? I kim do cholery jest ta dziewczyna?” Widocznie usłyszała jego myśli, gdyż nagle otworzyła oczy, przewróciła się na plecy i ziewnęła długo i głośno. - Już wstałeś? - podniosła głowę by spojrzeć na budzik. Było pięć po siódmej. - Wskakuj do łóżka, jest środek nocy! Piotr nie wiedział co odpowiedzieć. Nie chciał mieć z nią niczego wspólnego, chciał jedynie stąd uciec. Jak najdalej. - Ekhm, wiesz gdzie jest mój portfel? Nie mogę go nigdzie znaleźć – zaczął niepewnie. - No jak to gdzie? W szafce, pierwsza szuflada od góry. Przecież zawsze go tam trzymasz. Strona: 1/5 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl „Dziwne. Zachowuje się jakby znała mnie od zawsze. Zupełnie jakbym tutaj mieszkał.” pomyślał Piotr. Otworzył wskazaną szufladę i wyciągnął czarny, skórzany portfel. Zajrzał do środka, na ziemię wysypały się kolejne wspólne zdjęcia. Niektóre były już podniszczone. Musiały zostać zrobione dawno temu. - Ej, uważaj! Chcesz żeby się pogubiły? - krzyknęła dziewczyna i rzuciła się, by je pozbierać, po czym wstała, uśmiechając się beztrosko. - Straszna z ciebie niezdara. Trzymaj. Piotr chwycił zdjęcia i położył je na szafce. - Nie będą mi potrzebne – rzucił. - Piotrek, co ci się stało? Dziwnie się dzisiaj zachowujesz - spojrzała mu prosto w oczy. - Czy ja ci coś zrobiłam, że jesteś taki niemiły? „Jest naprawdę ładna.” pomyślał Piotr, ale powiedział tylko: - Muszę lecieć. Nie znam cię, ale było miło. Na razie! - wyrwał się jej i zdecydowanym krokiem ruszył w stronę drzwi. Lecz dziewczyna była szybsza, przeskoczyła szybko nad łóżkiem i zablokowała mu przejście. - Co to miało znaczyć? Nie wyjdziesz stąd póki nie wyjaśnisz o co tutaj chodzi! Tego już było za wiele. - Przecież to ja nie wiem co tutaj się dzieje! Przepuść mnie! - wybuchnął. Dziewczyna uderzyła go w twarz. To zaskoczyło zarówno Piotra, jak i ją samą. - Przepraszam. Wystraszyłam się ciebie. Nie poznaję cię - rzekła cicho. - Problem w tym, że to ja nie poznaję ciebie - powiedział Piotr masując lekko policzek. Naprawdę nie znam ani ciebie, ani tego mieszkania, nawet nie wiem w jakim mieście się znajduję! Nic z tego nie rozumiem! Mam w telefonie i w portfelu stare zdjęcia na których jesteśmy razem! A widzę cię po raz pierwszy w życiu! Czy to jest jakiś żart moich znajomych? Jakaś ukryta kamera, czy coś takiego? Dziewczyna przyglądała mu się z uwagą marszcząc czoło. - Mówisz poważnie? - zapytała. - Oczywiście, że tak! - Ćpałeś coś? Piotr usiadł ciężko na łóżku. - Niczego już nie wykluczam. Wszystko możliwe, skoro nie pamiętam co się działo dzisiaj w nocy. Kim ty w ogóle jesteś? - Ech... widzę, że nie ogarniasz już rzeczywistego świata - chwyciła taboret stojący obok drzwi i usiadła na nim opierając ręce na kolanach. Piotr usilnie opierał się pokusie żeby tylko nie patrzeć na jej majtki. Skupił się więc na jej oczach. - Mam na imię Patrycja i jestem twoją dziewczyną. Tydzień temu minął rok od kiedy jesteśmy ze sobą. To jest nasze mieszkanie, które odziedziczyłeś po swojej cioci Agacie, która zmarła rok temu. A wiesz co robiliśmy wczoraj? Położyliśmy się do łóżka o 23.00, a ty od razu padłeś jak zabity. Strasznie się przez ciebie nudziłam, wiesz? Pamiętasz chociaż co ci się śniło? Piotr poczuł się jakby dostał w twarz po raz drugi, tym razem mocniej. - Przecież to... to niemożliwe! - wrzasnął. Patrycja złapała go szybko za twarz wykrzywiając jego wargi na wzór pyszczka ryby. - Nie będziesz na mnie krzyczał, słyszysz? Zachowuj się, człowieku! - Patrycja choć wydawała się miła i słodka, potrafiła być także przerażająca. - I odpowiedz na moje pytanie! Co ci się śniło? Piotr spuścił wzrok. „Chyba zaczynam wariować.”-pomyślał. - Feprafam – rzekł, nadal mając ściśnięte usta. Gdy tylko to powiedział, Patrycja puściła jego twarz, założyła sobie nogę na nogę i zaczęła wpatrywać się w niego jeszcze intensywniej niż wcześniej. Wyglądała teraz jak detektyw wypatrujący jakiegoś ważnego dowodu w sprawie o morderstwo. - Nie pamiętam żeby coś mi się śniło. Czy to ważne? Naprawdę niczego nie pamiętam zaczął. Strona: 2/5 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl - Cholernie ważne - westchnęła ciężko. - Jeżeli mówisz prawdę i niczego nie wiesz to znaczy, że mu się udało. Boże, co za debil... - O kim ty mówisz?- zapytał zdziwiony Piotr. Cała ta historia nie miała najmniejszego sensu. Patrycja wstała bez słowa, weszła na łóżko i wyjęła spod poduszki Piotra mały czarny zeszycik. Usiadła po turecku i zaczęła wertować kartki, po czym zamknęła zeszyt z głośnym klaśnięciem. - Przeczytaj to. Powinieneś znaleźć tutaj odpowiedzi na twoje wszystkie pytania - rzekła rzucając niedbale zeszycikiem. Piotr złapał go obiema rękami i otworzył go na przypadkowej stronie. Znajdowały się tam krótkie opisy sennych wizji wraz z małymi rysunkami na marginesie przedstawiającymi różne dziwne postaci. Ale najdziwniejsze było to, że wszystko było napisane charakterem pisma Piotra. - Co to jest? Dziennik snów? - zapytał zaciekawiony. - Twój dziennik. To znaczy, dziennik mojego chłopaka, Piotra. To znaczy... - Patrycja szukała właściwych słów, drapiąc się po nosie. - To znaczy... także ciebie! Cholera, to ciężko wytłumaczyć! Piotr nie wiedział jak zareagować na tę wypowiedź. Od rana bywał zaskakiwany, ale nie spodziewał się czegoś takiego. - Chcesz powiedzieć, że twój chłopak też ma na imię Piotr, który jest równocześnie... - Tak, jest także tobą. Obaj jesteście tą samą osobą - przerwała mu niespodziewanie. - Ale... och, przeczytaj ten durny dziennik to się wszystkiego dowiesz! Piotr musiał zostawić ci jakieś wskazówki! „Jesteście tą samą osobą...” - powtórzył w myślach Piotr wpatrując się w zamknięty dziennik. „Nic z tego nie rozumiem. A może to jest tylko jakiś pokręcony sen?” Patrycja przeturlała się po łóżku i wstała po jego drugiej stronie. Wyjęła z szafki spodnie i koszulę, a następnie podeszła do drzwi. - Idę do łazienki. A ty jak chcesz to idź zrób śniadanie do kuchni. Jest na końcu korytarza. Dla mnie też możesz zrobić - rzekła i wyszła z pokoju. „Droga wolna! Mogę stąd zwiać!” pomyślał Piotr, schował dziennik do kieszeni i wyszedł dyskretnie z pokoju. Po lewej widoczna była łazienka, przez matowe okienko dostrzegał zarys Patrycji która ściągała właśnie koszulę przez głowę. Drzwi wyjściowe znajdowały się na przeciwko niego. Przeszedł kilka metrów najciszej jak potrafił, cały czas spoglądając w stronę okienka, a następnie doskoczył do drzwi. Na szczęście w zamku znajdowały się klucze. Przekręcił je cicho i wyszedł z mieszkania. Poczuł się prawie jak profesjonalny włamywacz. Zbiegł krętą klatką schodową dwa piętra niżej i wyszedł z kamienicy. Spojrzał na budynek, ale nie zauważył żadnej tablicy z nazwą ulicy. Poszedł wzdłuż niej, a następnie wszedł do małego parku. Przeszukał jeszcze raz listę kontaktów w telefonie, ale znów nie znalazł tam nikogo znajomego. Nie pamiętał też numeru Moniki. Wstyd przyznać, ale taka była prawda. Wpisał więc jedyny domowy numer który znał od dzieciństwa i wcisnął zieloną słuchawkę. Trzy sygnały, cztery... i nic. Piotr już stracił nadzieję, że jego matka odbierze telefon, gdy nagle odezwał się kobiecy głos. - Słucham? - Eee, dzień dobry? Kim pani jest? - Piotr nie poznawał tego głosu. Miał jednak stuprocentową pewność, że zadzwonił na właściwy numer. - Dodzwoniłem się do pani Renaty Chowańskiej? Mówi jej syn. - Co? To chyba jakaś pomyłka. Co prawda przed nami mieszkała pani Chowańska, więc ten numer należał wcześniej do niej, ale przecież...- tu kobieta zrobiła dłuższą pauzę. - Ona nie żyje od dziesięciu lat... a pan to kim jest, że się o nią... Piotr nie słyszał dalszych słów. Telefon wypadł mu z ręki na wybrukowaną alejkę. Teraz to już naprawdę była przesada. To co się działo nie mieściło się w jego głowie. Wściekły Piotr zgniótł telefon butem, a następnie kopnął nim z całej siły w pobliskie krzaki. Ze smartfona zostały tylko nędzne resztki. Strona: 3/5 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl - CO TO DO CHOLERY MA BYĆ?! - wydarł się na cały świat i upadł na kolana. Przechodnie patrzyli na niego ze zdziwieniem, niektórzy przyśpieszali kroku kiedy go mijali, jakieś roześmiane dziecko pokazywało na niego jednym palcem, a drugim grzebało sobie w nosie. „To nie może być prawda...” pomyślał Piotr. „Po prostu nie może. To tylko jakiś durny żart.” Porozglądał się dookoła, pewny, że zaraz zauważy swoich kolegów ze studiów zalewających się łzami ze śmiechu albo jakąś ukrytą kamerę. Cokolwiek co utwierdziłoby go w przekonaniu, że dzisiejszy poranek to tylko okrutny dowcip. Ale nie znalazł niczego. Wstał z ziemi i usiadł na pobliskiej ławce, zaraz obok mapy parku, której opis sugerował, że znajdował się na przedmieściach Wrocławia. Wiedział chociaż tyle, ale to nadal niczego nie wyjaśniało. Wyjął więc dziennik z kieszeni. To była jego ostatnia nadzieja na zrozumienie tego co się wydarzyło, choć tajemnicze słowa Patrycji nie wróżyły niczego dobrego. Otworzył zeszyt na samym końcu i zaczął czytać. „Witaj, Piotrze. Jeżeli czytasz tę wiadomość to znaczy, że mój eksperyment się powiódł. Na początku możesz być przerażony swoim położeniem, ale postaram się wszystko wyjaśnić. Ale od początku – nazywam się Piotr Chowański. Jestem tobą, ale równocześnie tobą nie jestem. Od tej chwili będę nazywał siebie Piotrem A, a ciebie Piotrem B. Mam nadzieję, że się o to nie obrazisz. Postaraj się czytać to bardzo uważnie, staraj się zrozumieć jak najwięcej, ponieważ to może zabrzmieć jak opowieść szaleńca. Pochodzę z rzeczywistości numer 1, ale w wyniku pewnego eksperymentu cofnąłem się w czasie o trzy dni i zmieniłem kilka zdarzeń, a to doprowadziło do powstania rzeczywistości numer 2. To co widzisz dookoła siebie jest właśnie światem numer 2. Patrząc na to z boku można łatwo dostrzec, że światy 1 i 2 różnią się od siebie jedynie mało znaczącymi szczegółami. W porównaniu do nich rzeczywistość numer 3 to świat w którym historia potoczyła się zupełnie inaczej. Dla mnie był to obcy wymiar, dla ciebie był to świat w którym żyłeś od dziecka. Pewnie zastanawiasz się o czym w ogóle mówię, prawda? Tak wiem, że to dosyć skomplikowane. Ale wiem, że mnie zrozumiesz, w końcu jesteś inną wersją mnie.” Piotr nie dowierzał własnym oczom. Odłożył na chwilę dziennik i wziął głęboki oddech. Spodziewał się czegoś dziwnego, ale nie aż tak! Inne rzeczywistości? Przecież to jakieś cholerne science fiction! Przetarł oczy i zaczął czytać dalej. „Istnieje nieskończenie wiele rzeczywistości. Wyobraź sobie, że musisz podjąć jakąś decyzję. Dajmy na to musisz wybrać pomiędzy dwoma różnymi szkołami. Jeden prosty wybór, ale jego konsekwencje będą się ciągnąć za tobą do końca życia. Prosty przykład – w pierwszej szkole poznajesz dziewczynę, która w przyszłości zostaje twoją żoną. Rodzi ci dzieci, one rodzą ci wnuki, a ty umierasz jako szczęśliwy dziadek. W drugiej szkole nie poznajesz swojej przyszłej żony, ale za to wpadasz w złe towarzystwo chuliganów. Trafiasz do poprawczaka za pobicie nauczyciela. Popadasz w różne nałogi, a następnie giniesz pod kołami pociągu, ponieważ byłeś pijany tak bardzo, że nie zauważyłeś, że stoisz na torach. Nasze decyzje tworzą nowe światy. Nawet najprostszy wybór może zmienić koleje losu. A teraz pomyśl sobie, jeżeli na świecie żyje siedem miliardów ludzi, a każdy z nich dokonał w swoim życiu miliardy różnych decyzji to daje to nieskończoność światów, w których te decyzje są odmienne. Potrafisz to sobie wyobrazić? Nie. Nikt nie potrafi, ale ważne żebyś zrozumiał, że wszystko jest możliwe. Jeżeli nie w tym świecie, to w innym. Gdzieś tam w nieokreślonej przestrzeni istnieją rzeczywistości w których odpowiedniki każdego z nas żyją jak w niebie, ponieważ dokonały najlepszych możliwych wyborów. Powoli zaczynasz łapać o co chodzi, prawda? Ja, Piotr A, pochodzę ze świata w którym wydarzyła się straszna tragedia. 10 lat temu moja matka pokłóciła się z moim ojcem. Poszło o jakąś zwykłą pierdołę, już nawet nie pamiętam o co. Wiem tylko tyle, że ojciec nie wytrzymał i w napadzie szału zabił moją matkę. Uciekłem wtedy z domu i powiadomiłem o tym policję. Ojciec został zatrzymany, a ja zostałem przygarnięty przez ciocię Agatę. Zamknąłem się w sobie. Więcej czasu spędzałem śniąc i wyobrażając sobie lepsze życie, niż w prawdziwym świecie. Nie miałem żadnych Strona: 4/5 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl przyjaciół. Wszystko się zmieniło kiedy poszedłem na studia, gdzie poznałem Patrycję. To była pierwsza osoba z którą nawiązałem normalny kontakt. Oboje interesowaliśmy się świadomym snem i alternatywnymi wymiarami. Zbliżyliśmy się do siebie, została moją dziewczyną. Spędzaliśmy ze sobą każdą wolną chwilę, nawet nauczyliśmy się tak zwanego wspólnego świadomego snu. Słyszałeś o tym? Człowiek włamuje się do cudzego snu i współtworzy go razem daną osobą. Prawie jak połączenie umysłów. Piękna sprawa. Ale to było dla mnie za mało. Wpadłem wtedy na pewien pomysł. Jeżeli potrafię kontrolować świadomość na tyle dobrze, że mogę włamywać się do cudzych snów, to dlaczego nie spróbować z wtargnięciem do swojego snu sprzed kilku dni i przejąć nad nim władzę? Spróbowałem tego i udało się! Obudziłem się trzy dni wcześniej! Przeniosłem swoją świadomość trzy dni wstecz, rozumiesz? Właśnie wtedy powstał świat 2. Pomyślałem sobie - a co jeśli cofnąłbym się świadomością w czasie o 10 lat i powstrzymał ojca przed morderstwem? To mogłoby się udać, ale musiałbym potem żyć jako dorosła osoba w ciele dziecka, a to nie byłoby ciekawe. Ale gdzieś tam musiał istnieć świat w którym mojej matce udało się przeżyć kłótnię, w której to ona zabiła ojca w obronie własnej. Świat w którym wydarzenia potoczyły się tak jak powinny, w którym żyje najszczęśliwszy z moich możliwych odpowiedników. Świat numer 3. Ostatniej nocy musiałem wyobrazić sobie jedynie jak mógłby wyglądać sen idealnego Piotra, a następnie musiałem się do niego włamać i przejąć kontrolę. A skoro to czytasz to znaczy, że nasze świadomości musiały się wymienić. Teraz ja żyję w twoim świecie, Piotrze B.” Piotr zamknął dziennik. Nie wierzył w to co przeczytał, ale mimo to poczuł, że to miało sens. Jeżeli to była prawda, właśnie stał się człowiekiem który stracił wszystko. Całe swoje życie. Nie mógł oderwać od niej oczu, Monika była naprawdę piękna. Słońce odbijało się od jej rudych kręconych włosów, sprawiając, że lekko lśniły na złoto. Nagle podniosła jedną brew i otworzyła niechętnie niebieskie oko. - A ty co? Nie możesz spać? - uśmiechnęła się na jego widok. - Byłbym idiotą, gdybym spał przy takiej pięknej dziewczynie - Piotr wyszczerzył idealnie białe zęby. - Haha, śpij wariacie! Jest jeszcze wcześnie - pacnęła go ręką po twarzy i zamknęła mu powieki palcami. Piotr złapał ją i przyciągnął do siebie. Jej oczy także się uśmiechały. - Cholera. Teraz to już nigdy nie zasnę - rzekł Piotr, pocałował Monikę i wciągnął ją pod kołdrę. „Świat numer 3 naprawdę jest idealną rzeczywistością.” - pomyślał szczęśliwy Piotr A. „To był najlepszy wybór w moim życiu.” Strona: 5/5 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl