Reżyser człowieczeństwa

Transkrypt

Reżyser człowieczeństwa
Reżyser człowieczeństwa
Rosyjski reżyser Andriej Zwiagincew często jest nazywany sumieniem swojego kraju. Zrobił
na przestrzeni 12 lat tylko cztery pełnometrażowe filmy fabularne: „Powrót” (2003)
„Wygnanie” (2007) „Elena” (2011) i „Lewiatan” (2014). Ale każdy z nich został uznany za
wybitny, a on sam za jednego z najlepszych, obok Andrieja Konczałowskiego, Nikity
Michałkowa oraz nieżyjących Andrieja Tarkowskiego i Aleksieja Bałabanowa rosyjskich
reżyserów. Jego ostatni film „Lewiatan” został nominowany do Oscara.
Urodził się w 1965 r. w Nowosybirsku. Tam ukończył Szkołę Filmową i grywał podrzędne rólki w
teatrze młodego widza. Następnie przeniósł się do Moskwy, gdzie na przełomie lat 90. studiował w
Rosyjskiej Akademii Sztuki Teatralnej (GITIS) znanej jako Moskiewska Akademia Teatralna.
Jednocześnie dorywczo pracował, między innymi jako nocny stróż. W GITIS zrealizował monodram
na podstawie „Wspomnień z domu umarłych” Fiodora Dostojewskiego.
Fascynujący debiut
W roku 2000 zrealizował 3-odcinkowy serial telewizyjny „Czarny pokój”. W 1938 r. nakręcił swój
debiutancki film „Powrót” – opowieść o powrocie do domu po kilkunastoletniej nieobecności ojca (w
tej roli wystąpił Konstantin Ławronienko), gdzie obok żony i jej matki, czeka na niego dwóch
nastoletnich synów. Żeby nauczyć chłopaków życia, zabiera ich na tajemniczą wyprawę. Starszy z
braci, Andriej (Władimir Garin) słucha ojca, ale młodszy Iwan (Iwan Dobronrawow, który na dzień
przed światową premierą filmu utonął) zaczyna się buntować. Ten konflikt ostatecznie prowadzi do
tragedii... Niesamowite wrażenie robiły zdjęcia bezludnej dziczy (film kręcono nad jeziorem Ładoga i
Zatoką Fińską) i współgrająca z obrazem muzyka. Pokazany na festiwalu w Wenecji „Powrót”
wzbudził aplauz publiczności, która przez dziesięć minut na stojąco oklaskiwała dzieło. Reżysera
porównywano do Andrieja Tarkowskiego i Nikity Michałkowa. Nakręcony niczym biblijna
przypowieść „Powrót”, pełen utajonej symboliki religijnej, przemawiał swoją prostotą i surowością.
Powrót, ale dokąd?
Trzeba było czekać cztery lata na kolejny film obsypanego nagrodami reżysera. Pierwszym filmem
Zwiagincew wysoko ustawił poprzeczkę, ale jego drugi obraz „Wygnanie” z 2007 sprostał
oczekiwaniom. Mąż (pamiętny ojciec z „Powrotu” Konstatntin Ławronienko), żona (Marie Bonnevie),
syn i córka przenoszą się z miasta na wieś do starego, rodzinnego domu ojca. Tam toczy się historia i
dojrzewa rodzinna tragedia. Zwłaszcza że pomiędzy małżonkami jest tajemnica – Vera będzie miała
dziecko, którego ojcem nie jest mąż Alex, ale jego przyjaciel – Robert. Co zrobi kobieta? Co powie?
Jak zachowa się jej mąż? Zwiagincew rysuje po raz kolejny obraz ludzkiej samotności i braku uczuć.
Ziarno dobra i zła zostało już zasiane, muszą nadejść żniwa... To film o ludzkiej duszy, o zatrutej
miłości i emocjach, których nie można okiełznać.
Michał Miłosz
Cały artykuł w najnowszym numerze "TS" (51/2014)