Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl

Transkrypt

Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Zodiac - 1. Sto lat! Sto lat!
Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl
Autor:
LiL
Maya
Dziś mam urodziny, siedemnaste. Rodzice pozwolili mi z tej okazji zrobić małą imprezę, dla
najbliższych znajomych. Od razu napisałam o tym Cassie, mojej przyjaciółce i Olliemu, który
był dla mnie jak brat. Jeszcze wczoraj nie mogłam się ich doczekać, ale po dzisiejszej nocy
oczy same mi się zamykały. Miałam okropne koszmary. To dość nietypowe, nie miałam
żadnego od czasu, gdy byłam dzieckiem.
Gdy zamykam oczy ciągle widzę potwory ze snu, w połowie zwierzęta i w połowie ludzie, do
tego wszędzie jest woda. To przerażało mnie zawsze bardziej niż te bestie, nie znoszę jezior,
morza, woda mnie przeraża.
– Co z tobą?
Spojrzałam na dziewczynę idącą obok mnie.
– Hmm... Przepraszam, zamyśliłam się – powiedziałam uśmiechając się przepraszająco do
przyjaciółki. – Co mówiłaś?
– Mówiłam, że w szkole jest nowa uczennica i będzie chodzić z nami do klasy. Jesteś jakaś
dziwna, wszystko ok?
– Tak, tylko w nocy miałam okropny sen i jestem niewyspana.
– Kto jest niewyspany? – usłyszałam za plecami głos Olliego.
– Ja, ciężka noc, potwory i woda – spojrzał na mnie podejrzliwie.
– Potwory? Może to nie potwory tylko, dla ciebie, dziwnie wyglądające stworzenia, hmm?
– Rany! Ollie, coś co ma na głowie rogi albo ogon, ma mi się kojarzyć z dziwnie
wyglądającym stworzeniem? Byli przerażający. Do tego wszędzie ta woda…
– A mówiłaś rodzicom?
– Pytasz poważnie? Miałam im powiedzieć, że śnią mi się potwory, w tym wieku. Ollie
ogarnij się.
– Spokojnie, tak tylko mówię. A co robiły te „potwory” w twoim śnie?
– Nie śnie, tylko koszmarze. No nie wiem... Zapraszały mnie gdzieś? To znaczy tak
nawoływały rękoma – wykonałam podobny ruch, co postacie z koszmaru.
– To chyba nie tak źle jak na potwory?
– Ollie?! Wszystko z tobą okej?
– No weź, May. Gdyby mi nagle wyrosły... No nie wiem, kopyta, uznałabyś mnie za potwora?
– O czym my w ogóle rozmawiamy? – ledwo to powiedziałam zadzwonił dzwonek.
– Przestańcie! Zachowujecie się jakbyście byli niespełna rozumu. Rogi? Kopyta? Co jeszcze,
może jednorożce? – Cassie spojrzała na mnie, po czym złapała mnie z rękę i pociągnęła w
stronę klasy.
Po chwili wszyscy siedzieliśmy na swoich miejscach. Ja z Cassie, a Ollie, jak zwykle sam.
Przyszła nauczycielka, obok której stała jakaś dziewczyna, była wysoka i miała dziwny kolor
Strona: 1/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
włosów jakby czarno-niebieski.
– Dzień dobry – powiedziała nauczycielka – jak widać, do naszej klasy dołączyła nowa osoba.
- Może się przedstawisz? – zwróciła się do dziewczyny.
– Cześć, mam na imię Cecyl. Pochodzę z Europy i mam nadzieje, że znajdę tu nowych
przyjaciół – gdy wypowiedziała ostatnie słowo, patrzyła wprost na mnie, aż mnie ciarki
przeszły, gdy tak się jej przyglądałam, zobaczyłam coś dziwnego w jej oczach, przez
moment wydawało mi się, że błyszczą na czerwono.
Przetarłam oczy i znów spojrzałam na Cecyl, nic nie było w jej oczach. Dla pewności
zerknęłam na Cassie, może też to widziała? Nie, pisała coś w zeszycie. Został Ollie,
spojrzałam na niego. Ten dla odmiany, wpatrywał się w Cecyl i nie spuszczał jej z oczu.
Usłyszałam za sobą jakiś ruch. Nowa uczennica przeciskała się miedzy ławkami, po chwili
stała tuż obok mnie.
– Cześć! – powiedziała przyjaźnie.
– Em. Cześć, jestem Maya, to jest Cassie i Ollie – wskazałam kolejno znajomych.
– Chyba będziemy razem w ławce, inne są zajęte – powiedziała do mojego przyjaciela.
– Więc siadaj już – burknął pod nosem zirytowany Ollie.
Co to było? Spojrzałam na Olliego pytająco, wyglądał na strasznie spiętego. Dziewczyna
wzruszyła ramionami i usiadła obok niego, odsunął się od niej najdalej jak pozwalała na to
ławka.
– Nie musisz się tak zachowywać, nie zamierzam ci przeszkadzać – powiedziała urażona.
Patrzyłam na tę sytuację z niedowierzaniem. Ollie taki nie był. – Boisz się, że cię ugryzę?
– Dałbym sobie radę – powiedział patrząc Cecyl prosto w oczy i wtedy, wtedy znów to
widziałam. To coś w oczach... Tylko tym razem u Olliego i nie czerwone, a zielone błyski.
Ponownie przetarłam oczy. Muszę się wyspać, przecież Olliemu nie świecą oczy na zielono,
ani Cecyl na czerwono.
– Domyślam się, że tak – powiedziała trochę jakby mniej przyjaźnie. – A Ty... Maya, tak?
– Poważnie? Pytasz czy boję się, że mnie pogryziesz? – powiedziałam prychając.
Spojrzała na mnie zaskoczona. Zaraz jednak uśmiechnęła się i powiedziała:
– Masz rację, to głupie przepraszam, mam nadzieje, że się zaprzyjaźnimy.
Nim zdążyłam jej odpowiedzieć, nauczycielka zaczęła lekcję.
***
– Co to miało być?! Wydaje się miła, a ty tak na nią naskoczyłeś! – powiedziałam
zatrzymując tuż przy wyjściu ze szkoły.
– Mi się wcale nie wydaje miła – powiedział Ollie. – A teraz mnie przepuść, bo mi się śpieszy.
– Co? Jak to? Mamy jeszcze jedną lekcje. Zresztą dziś wracam z tobą, pamiętasz?
– Pamiętam, postaram się wrócić, ale jeśli się nie wyrobię, wrócisz z Cassie. Do północy nic
ci się nie stanie – dodał jakby do siebie.
– O czym ty gadasz? Czemu ma mi się cos stać, albo nie stać do północy?
Spojrzał na mnie tak jakby dopiero uświadomił sobie, że powiedział to na głos.
– Bo... Bo dziś są twoje urodziny, jeszcze do północy. Wiesz, sto lat, sto lat. Musze lecieć, pa
– powiedział uśmiechając się i całując mnie w policzek.
On zwariował.
Idąc szkolnym parkingiem rozglądałam się za samochodem Olliego, ale nigdzie go nie było.
Cassie, miała jeszcze dodatkowe zajęcia, wiec nie pozostało mi nic innego jak wrócić do
domu pieszo, w sumie to tylko niecały kilometr.
Mniej więcej w połowie drogi, zaczęło wydawać mi się, że ktoś za mną idzie. Znacie to
uczucie? Chciałoby się odwrócić i sprawdzić, ale strach, że ktoś naprawdę tam jest, nie
pozwala na to. U mnie tym razem ciekawość wzięła górę. Spojrzałam przez ramię. I
zamarłam. Za mną naprawdę ktoś szedł!
– Spokojnie, w końcu może zwyczajnie iść w tym samym kierunku, a nie od razu mnie
śledzić –uspakajałam samą siebie w myślach i mimo wszystko przyśpieszyłam.
Strona: 2/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
Po jakimś czasie znów się odwróciłam z nadzieją, że nikogo nie zobaczę. Niestety, nie dość,
że ktoś za mną szedł, to teraz był dużo bliżej. Po budowie można było się domyślić, że to
mężczyzna. Znów przyśpieszyłam kroku, teraz już prawie biegłam. Do domu zostało mi
jakieś sto metrów. Co jakiś czas odwracałam się. Mimo, że biegłam, ten ktoś wydawał się
być coraz bliżej mnie. Gdy dotarłam do bramy, szybko ją otworzyłam i od razu zamknęłam.
Spojrzałam w kierunku, idącego za mną mężczyzny, ale nikogo tam nie było.
W domu przywitała mnie mama.
– Biegłaś?
– Emm. Tak, pracuję nad kondycją – skłamałam.
Nie było sensu jej denerwować, tym bardziej, że nie byłam pewna czy faktycznie ktoś za
mną szedł.
– Rozumiem – powiedziała uśmiechając się.
– Wychodzisz?
– Tak, jadę do Jade – to przyjaciółka mamy. – Podrzucić cię gdzieś?
– Chciałam kupić parę rzeczy, wieczorem przychodzą Cassie i Ollie, pamiętasz?
– Ach, no tak. Dobrze, chodźmy więc.
Po kilkunastu minutach byłam już w markecie, w międzyczasie zadzwoniłam do Cassie,
miała do mnie dołączyć. Chodząc alejkami ciągle miałam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje.
Pewnie wszystko sobie wyobraziłam. Miałam już w koszyku wszystko, czego potrzebowałam.
Cassie miała się zjawić za niecałe dziesięć minut, więc ruszyłam w stronę kas. Byłam już
prawie na miejscu, gdy w jednej ze sklepowych alejek, zobaczyłam tego samego mężczyznę,
który szedł za mną w drodze do szkoły. Tak mi się przynajmniej wydawało. Był ubrany w
czarne spodnie i taką samą czarną bluzę, szczelnie naciągniętą na głowę, dokładnie jak tak
jak tamten. To chyba nie przypadek. Chciałam się odwrócić i uciec, ale chyba byłam za
bardzo przestraszona, bo gdy w końcu udało mi się zrobić parę kroków do tyłu,
zakapturzony mężczyzna ruszył w moją stronę. Zaczęłam się nerwowo rozglądać i jak na
złość w pobliżu nie było nikogo. A on był coraz bliżej, nie miałam wątpliwości, że idzie do
mnie. I jakimś sposobem, wiedziałam albo czułam, że jest groźny. Chyba właśnie dlatego
zamknęłam oczy... Tak, wiem, to było dziecinne, ale na nic innego nie było mnie w tej chwili
stać. Po chwili poczułam czyjąś dłoń na ramieniu
– Maya?
Strona: 3/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl