Pobierz w pdf - Extrastory

Transkrypt

Pobierz w pdf - Extrastory
Zodiac - 2.A miało być tak pięknie
Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl
Autor:
LiL
- Maya! - Pisnęłam z przerażenia i gwałtownie się odwróciłam.
- Cassie !?
- Przepraszam, nie chciałam przestraszyć. Wołałam, ale nie słyszałaś. Choć nie wiem jak to
możliwe, bo wszyscy dookoła mnie usłyszeli. - powiedziała wesoło.
- Jak to wszyscy? Jacy, wszyscy? Rozejrzałam się wokół. W alejce było co najmniej osiem
osób. Jak to możliwe sekundę temu nikogo tu nie widziałam?
- No wszyscy oni. - Wskazała głową na ludzi. - Widziałam jak idziesz i zaczęłam krzycz...
- Jeśli jesteś tu tak długo, to musiałaś go widzieć. - Cassie spojrzała na mnie, nic nie
rozumiejąc.
- Widziałaś tego faceta?
- Jakiego faceta?
- Stał tam. - Wskazałam ręką na koniec alei. - No i… Szedł w moim kierunku, to znaczy w
naszym. Był ubrany na czarno i miał naciągnięty kaptur na głowę.
- Nie... Nie widziałam tam nikogo takiego.
- Musiałaś! Przecież był parę metrów od nas...
- Zauważyłabym ubranego na czarno kolesia, zresztą, musiałby nas minąć, no nie?
- Minąć?
- No przecież to alejka bez przejścia, jakbyś nie wiedziała. Czy ty mnie chcesz w coś wkręcić?
Nie było żadnego gościa, tak?
Co jej miałam powiedzieć? Wiem, co widziałam ale, koleś rozpłynął się w powietrzu.
- Wszystko w porządku, May? – „Nie, nic nie jest w porządku. Najpierw tej dziewczynie ze
szkoły, świecą się oczy na czerwono, następnie z oczami Olliego było coś nie tak. Do tego
dziwnie się zachowywał. A teraz śledzi mnie jakiś satanista, rozpływający się w powietrzu.” Strona: 1/4
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
- Tak, pewnie mi się przywidziało. - Skłamałam.
- Może to przez te koszmary? Chodź, zapłacimy za te zakupy i idziemy do ciebie obżerać się
lodami. - Zarządziła Cass.
- A gdzie Ollie? Miał chyba być z tobą?
- Napisał mi, że będzie czekać pod twoim domem.
- Aha...- Dziś już drugi raz mnie wystawił.
W drodze do domu gadałyśmy trochę o szkole. Nie potrafiłam się jednak skupić na tej
rozmowie, ciągle miałam w głowie, to, co się dziś wydarzyło. Dochodziłyśmy już do domu.
Rozejrzałam się - Ollie miał tu na nas czekać. Sprawdziłam telefon, nic. Westchnęłam i
razem z Cassie weszłyśmy do mieszkania. Ciekawe, gdzie on się podziewa.
***
Ollie
- Olivier? Co Ty tu robisz? Do tego dziś powinieneś piln...
- Wiem, co powinienem! Lepiej powiedz, co Ty wyprawiasz? - Szanowałem Gabriela, ale
tego, że mi nie zaufał w sprawie May, nie mogłem tak po prostu zostawić.
- O czym mówisz? - Spojrzał na mnie uważniej, jak zwykle ze stoickim spokojem.
- O May... Powiedziałeś, że dajesz mi wolną rękę, jeśli chodzi o nią.
- Tak, ale sytuacja się trochę zmieniła. - Spojrzałem na niego. - Co masz na myśli? - Gestem
ręki wskazał, żebym usiadł. - Nie żyje Shatabhisha... Bruno. - Zerwałem się na równe nogi.
- Czemu nikt nie dał mi znać! To dlatego go wysłałeś? Muszę natychmiast wracać. Powiedziałem, przygotowując się do wypowiedzenia zaklęcia.
- Zaczekaj Olivier... Tak, właśnie dlatego, wysłałem tam Sebastiana. Jesteś dobrym
opiekunem, ale w walce... Sam wiesz, on... Ma większe doświadczenie.
- Może i tak, szkoda tylko, że ten przeklęty dureń, zamiast pilnować May, straszy ją!
Widziałem go... Jeśli chcesz ją doprowadzić do załamania nerwowego, to on się do tego
idealnie nadaje!
- Wysłałem Sebastiana przede wszystkim po to, by pilnował wysłannika Adellai. Na May miał
zwrócić uwagę, gdy ciebie nie będzie w pobliżu. Chyba zgodzisz się, że w tej sytuacji
dodatkowa pomoc się przyda? - Zrezygnowany kiwnąłem głową na znak, ze się zgadzam.
- Niech odeślę człowieka Adellai i wraca do swojej ciemni.
- Na razie będzie go obserwował, a ty uświadom May. - Zamknąłem oczy, nie chciałem tego,
wiedziałem, ze to kiedyś musi się stać, ale miałem nadzieję odwlekać to najdłużej jak się da.
- Już dawno powinna dowiedzieć się prawdy.
- Rozkaż MU... Żeby się do nas nie zbliżał. - Wiedział, o kim mówię.
Strona: 2/4
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
- Wiesz, że jest najlepszy do tego zadania, bo jest bezstronny.
- Jest bezwzględny i okrutny. - odpowiedziałem.
- Ale ciągle pozostaje bezstronny, a ty? Nadal jesteś tylko opiekunem May? - Milczałem, w
końcu wyciągnąłem rękę przed siebie. - Accipe Mei Terra.
***
Maya
Usłyszałam pukanie do drzwi. Zostawiłam Cassie samą przed telewizorem i poszłam
zobaczyć, kto to. Domyślałam się, że to Ollie i się nie pomyliłam.
- O jak miło, że zaszczyciłeś nas swoją obecnością. - powiedziałam z sarkazmem.
- Musimy pogadać.
- Nie wiem, czy mam czas.
„Wystawił mnie dziś trzy razy.”
- To ważne May i to nie jest prośba. Chodźmy do twojego pokoju.
”On chyba oszalał!”
- Chwila, odbija ci?! Może najpierw powiesz, o co chodzi, co? Poza tym, możesz mówić tutaj.
- Tu jest Cass, a chcę pogadać z Tobą sam na sam.
Trochę się przestraszyłam jego tonu. Ollie zawsze był otwarty i towarzyski, wszystko starał
się obrócić w żart, a nagle taka zmiana, to chyba coś poważnego. Krzyknęłam Cassie, że na
chwilę idziemy do mojego pokoju. Zastanawiałam się, o co może chodzić. Nie ma chyba
kłopotów, czasem znikał bez słowa, nigdy nie tłumaczył, gdzie był. Mam nadzieje, że nie
należy do gangu albo nie handluje prochami.
- Co się dzieje, Ollie?
- Eh...Wolałbym, żebyś się inaczej tego dowiedziała albo żebyś nie dowiedziała się wcale,
ale nie mam wyjścia.
”O Jezu... Jednak handluje prochami czy coś…”
- Wpakowałeś się w jakieś kłopoty?
- Co?!
- No nie wiem, handlujesz czy...
- Co!? Nie!? To coś zupełnie innego. Tylko nie wiem jak ci to powiedzieć. Chyba łatwiej mi
będzie pokazać. Odwróć się, Ok?
- Emm... No dobra, nie wiem, po co ta tajemnica... Zamierzasz się rozebrać? - Zamiast
odpowiedzi usłyszałam dziwny trzask i poczułam powiew zimnego powietrza. Chyba nie
Strona: 3/4
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
zamierza uciec oknem? Znów ten dziwny trzask i dziwny szept Olliego... Nie byłam do końca
pewna, ale chyba szeptał w obcym języku.
- Wszystko ok, Ollie?
- Tak, nie odwracaj się i posłuchaj. Wiem, że będzie Ci trudno uwierzyć, ale z czasem
wszystko zrozumiesz i przede wszystkim, nie krzycz.
Miał dziwnie zmieniony głos, trochę mnie nastraszył tą...Przemową. Odwróciłam się, to co
zobaczyłam zamurowało mnie.
- Nie krzycz! - Momentalnie przyłożyłam rękę do ust. Przyglądałam się, chyba Olliemu, z
szeroko otwartymi oczami.
" To sen... To tylko kolejny z tych koszmarów". - Powtarzałam w myślach.
„Czy śniąc, można zemdleć? Bo ja właśnie zamierzałam.”
Strona: 4/4
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl

Podobne dokumenty