wiersze.fh10.fh7 (Converted)-10

Transkrypt

wiersze.fh10.fh7 (Converted)-10
WIERSZEM PISANE
WIOSNA
WIOSNA
Uwolni∏y si´ od lodu stawy i rzeki
PrzyjÊcie wiosny to czas niedaleki
S∏oƒce coraz cieplejsze wysy∏a promienie
By ogrzaç wyzi´bionà mrozami ziemi´.
Skowronek w górze Êpiewa hymn o wioÊnie
By rolnikowi na sercu by∏o radoÊnie
Leszczyna z∏otym py∏kiem sypie dooko∏a
Wylecia∏a na Êniadanie pracowita pszczo∏a
Czuje si´ nastrój uroczysty i wznios∏y
Ca∏a przyroda oczekuje wiosny
Przyjdzie wieczorem, a mo˝e rano
Jak te˝ w tym roku b´dzie ubrana?Dumajà ∏ab´dzie p∏ywajàce po stawie
Wypatrujà jej ciekawie z∏otookie pawie.
Ciechociƒskie trawniki, przydomowe rabatki
Ubiorà Wiosn´ w najpi´kniejsze kwiatki.
Rozsypane wÊród trawy drobne krokusiki
Obujà jej nó˝ki w fioletowe buciki
A˝ do ramion d∏ugie r´kawiczki
Za∏o˝à na ràczki bia∏e Ênieguliczki
Do piersi przytuli bukiecik z modrym sasankiem
G∏ówk´ ozdobi barwinkowym wiankiem.
Szyj´ ubogaci brylantowa kolia
Ten prezent ufunduje kwitnàca magnolia.
Po dywanie z pierwiosnków b´dzie stàpa∏a
Taka elegancka i taka wspania∏a
PierÊcionek ze z∏ocenia gdy jeszcze si´ doda
B´dzie wyglàda∏a jako panna m∏oda
Przy Êwierku w czarnym fraku stojàcym z boku
To prawdziwe cudo jak ˝adnego roku
W tym dniu radoÊci i wspólnej zabawie
Utopi∏y dzieci zim´ w pobliskim stawie.
Czes∏aw ˚ywiczka
CIECHOCINEK I JA
Renata Zagajczyk , poetka z Wroc∏awia du˝ym sentymentem darzy Ciechocinek. Przyje˝d˝a tu cz´sto ju˝
od 1968 roku. W∏aÊnie w naszym uzdrowisku jej twórczoÊç po raz pierwszy ujrza∏a Êwiat∏o dzienne. Jak
sama napisa∏a: „zakocha∏am si´ w tym miasteczku,
które jest wed∏ug mnie niepowtarzalne”.
Renata Zagajczyk zwiàzana jest z „Salonikiem Trzech
Muz” we Wroc∏awiu. Wyda∏a tomiki wierszy „Ca∏a Ja”
i „Echa kol´dy i zapach maku” oraz miniatury „Kwiaty”
i „Modlitwy”. Oprócz poezji maluje tak˝e pisanki
i w marcu odb´dzie si´ we Wroc∏awiu ich wystawa.
MARZENIE
Chc´ do Ciechocinka
chocia˝ na chwileczk´
zapachem sosen
pooddychaç troszeczk´
pójÊç wÊród wikliny
a˝ do brzegu Wis∏y
stanàç
przejrzeç si´ w wodzie
i zanurzyç r´k´ w piasku
znaleêç muszelk´ ma∏à
wracajàc
objàç wzrokiem miasto ca∏e
a potem
usiàÊç na ∏awce w parku
i zostaç tam na zawsze
W CIECHOCINKU
Niejedna mi∏oÊç
tutaj zab∏ys∏a
by zaraz umrzeç
z wieczora
gdyby trwa∏a d∏u˝ej
na pewno by by∏a chora
CIECHOCINEK I JA
Mam swoje Êcie˝ki w Ciechocinku
gdzie wracam myÊlà w smutne dni
stàpam po nich ja
a przy mnie Ty
mam Êcie˝ki
do których serce si´ rwie
bo tam moje tajemnice
schowane sà na dnie
mam w Ciechocinku swój azyl
do którego zm´czona myÊl gna
bo tam ukryta jestem
ca∏a ja
23
ZDRÓJ CIECHOCI¡SKI marzec 2004

Podobne dokumenty