Spółki surowcowe
Transkrypt
Spółki surowcowe
Spółki surowcowe Firmy górnicze nie tylko na polskiej giełdzie stanowią interesujący cel dla inwestorów nie bojących się ryzyka i dużych wahań cen akcji. Jeszcze kilka lat temu branża surowcowa była reprezentowana głównie przez KGHM, wiodącego producenta miedzi i srebra. Akcje spółki z Lubina są wciąż jednymi z najbardziej płynnych na warszawskiej giełdzie. W ostatnich kilku latach do notowanych firm dołączyły kopalnie węgla z Polski, Czech i Ukrainy, pozwalając tym samym na stworzenie branżowego indeksu WIG-Surowce. Firmy te wiele różni między sobą, ale jedno ich łączy nieodmiennie – ich notowania są wysoce uzależnione od cen surowców na świecie. Organizacje branżowe i źródła danych o rynku Ministerstwo Gospodarki – pełni częściowy nadzór właścicielski nad sektorem a dodatkowo publikuje dane o rynku surowców, w tym węgla Polski Koks – firma z grupy Jastrzębskiej Spółki Węglowej zajmująca się eksportem koksu, dysponuje danymi na temat cen i popytu tego surowca na świecie Węglokoks – firma zajmująca się eksportem surowca, analizuje rynek węgla i koksu na świecie Wood Mackenzie – globalna firma analityczna zajmująca się rynkiem surowców energetycznych i metali Jak analizować wyniki? Firmy surowcowe funkcjonują w sektorze, w którym trudno o innowację produktową – sprzedają bowiem kopaliny od lat wykorzystywane w podobny sposób w przemyśle. Z tego też powodu są one zmuszone akceptować ceny, jakie dyktuje rynek. Wprawdzie niektóre spółki starają się uruchamiać np. zakłady przetwarzania odpadów węgla, ale taka działalność ma raczej niezbyt duży wpływ na wyniki finansowe. Ich analiza sprowadza się w dużej mierze do strony kosztowej – która decyduje o zyskowności spółek w dłuższym horyzoncie. Polskie podmioty z uwagi na spore wydatki na wynagrodzenia oraz głęboko leżące pokłady surowców nie są liderem niskich kosztów jeżeli chodzi o światowy biznes wydobywczy. W ostatnim czasie nie byliśmy zresztą świadkami poważnych przeobrażeń w górnictwie, które pozwoliłyby na wzrost oszczędności. W efekcie spółkom trudno wyjść bez szwanku w razie silnych spadków cen węgla czy miedzi. Dla inwestorów niezwykle cenna może być dlatego analiza, jak mocno zysk przedsiębiorstwa przypadający na akcję zmienić się może pod wpływem czynników globalnych (tzw. analiza elastyczności). Obliczenia takie przygotowuje w domach maklerskich szereg analityków branżowych, przygotować je można zresztą samemu, zestawiając notowania surowców z kwartalnymi wynikami publikowanymi przez firmy. Na interesujące porównania pozwala także wskaźnik przychodów ze sprzedaży do zainwestowanego kapitału brutto który pokazuje, jak bardzo dana kopalnia/spółka jest efektywna jeżeli chodzi o produkcję i dystrybucję surowca. Wszystkie spółki sektora są eksporterami wydobywanych surowców. W przypadku dużych kopalni standardem jest zabezpieczanie się przed niekorzystnymi zmianami kursowymi, dzięki czemu ruchy złotego mają ograniczony wpływ na rentowność firm. Gdy jednak nieprzewidzialna sytuacja na rynku walutowym trwałaby dłużej, tzw. hedging nie jest już tak skuteczny. Ważne (a często pomijane) z punktu widzenia analizy opłacalności inwestycji w spółki górnicze są także rezerwy surowca dostępne w złożach. Kurczenie się zasobów na danych ścianach i ich zamykanie zwykle negatywnie odbijają się na wycenie rynkowej firm – szczególnie, jeżeli wydarzenie to nie zostało odpowiednio wcześniej przewidziane i ogłoszone. Z ekonomicznego punktu widzenia wartość spółek wydobywczych odpowiadać powinna bowiem wartości, jaką mają odkryte przez nich złoża, przy uwzględnieniu kosztów wydobycia. Z tego też powodu od czasu do czasu na giełdach głośno o poszukiwaniu nowych pokładów i spekulacji akcjami podmiotów, które próbują odkryć surowiec. Analiza zasobności posiadanych złóż stanowi zwykle załącznik do prospektów emisyjnych nowych podmiotów, często też przy okazji nowych akwizycji (ostatnio KGHM nabywający kanadyjską Quadrę) można w spółkach uzyskać w miarę szczegółowe informacje o nowych aktywach. Kluczowe czynniki dla kondycji sektora Dla polskich producentów węgla, koksu lub miedzi decydujące są zmiany na światowych rynkach surowców wywoływane wahaniami popytu. Największym światowym odbiorcą są Chiny, których gospodarka jednak nieco zwalnia. Analitycy obawiają się, że gdyby taka sytuacja postępowała dalej, okazać się może, że rosyjski, a nawet australijski węgiel zacząłby szerzej napływać do Europy, a co za tym idzie, tworzyłby dodatkową konkurencję dla polskiego surowca. W przypadku producentów węgla koksującego (JSW) bardzo ważnym rynkiem są producenci stali i spadek popytu z ich strony (wywołany chociażby mniejszymi zamówieniami w przemyśle lub budownictwie) wyraźnie odbija się także na popyt na wydobywany surowiec. Po decyzji o opodatkowaniu wydobycia miedzi (taksa uderza w wyniki KGHM) głośno było także o możliwym analogicznym obciążeniu dochodów z wydobycia węgla. Ostatecznie Ministerstwo Finansów wstrzymało prace nad tymi propozycjami, niemniej jednak istnieje ryzyko, że w razie problemów z domknięciem budżetu temat wróci. Trudność w przypadku taksy od kopalin polega m.in. na braku – choćby w przybliżeniu – możliwych jej parametrów, jakie rząd może zastosować. Dlatego też trudno te szacować, ile spółki miałyby oddać fiskusowi w razie takich zmian i jak może to wpłynąć na ich sytuację finansową a tym samym na wycenę akcji. W przypadku dużych firmy surowcowych (prócz Bogdanki) kluczową rolę w akcjonariacie odgrywa Skarb Państwa. Analitycy wskazują, że w ich przypadku dochodzić może do prób i nacisków dotyczących inwestowania w biznesy nie do końca stanowiące kluczowe obszary działalności tych spółek. Innym problemem jest niejasna polityka dywidendowa, która w przypadku chociażby KGHM kończy się zabraniem spółce części zysku większej, niż wnioskował zarząd.