NIEBEZPIECZNE ZWIĄZKI CHEMICZNE W KURZU. BADANIA
Transkrypt
NIEBEZPIECZNE ZWIĄZKI CHEMICZNE W KURZU. BADANIA
NIEBEZPIECZNE ZWIĄZKI CHEMICZNE W KURZU. BADANIA KURZU W PRZEDSZKOLACH W CZTERECH MIASTACH W POLSCE. Październik, 2005 1. WPROWADZENIE Nasze życie wypełnione jest po brzegi różnego rodzaju chemikaliami. Od zabawek poprzez komputery, dywany, ubrania, meble, aż po proszki do prania. Produkowane przez człowieka syntetyczne substancje są obecne niemal wszędzie. O niektórych z nich wiemy, że są toksyczne; o wielu, wielu innych nie wiemy praktycznie nic. Coraz więcej badań naukowych wskazuje na to, że związki te odkładają się w środowisku oraz ludzkim ciele, powodując nowotwory, poronienia i inne chroniczne dolegliwości. Mimo że, Polacy są coraz bardziej świadomi obecności wokół siebie niebezpiecznych związków chemicznych produkowanych przez człowieka, niewiele osób zdaje sobie tak na prawdę sprawę jak wiele z tych substancji jest używanych jako dodatki w produktach, które kupujemy regularnie i które stosujemy codziennie w naszych domach. Związki chemiczne są ukrytą częścią naszego współczesnego życia. Rzadko się je wymienia, nigdy się ich nie widzi, ale prawie zawsze wchodzą one w skład wielu produktów. Oczywiście zawsze są tam z jakiegoś powodu np. żeby zmiękczyć plastik lub chronić go przed pękaniem, aby chronić przed samozapłonem, a nawet zabijać pleśń i brud. Problem polega na tym, że konsekwencją permanentnego używania związków chemicznych do produkcji artykułów codziennego użytku, jest wzrost narażenia na kontakt z tymi substancjami i wystawianie się na ich niebezpieczne działanie. Niektóre z substancji chemicznych łatwo przedostają się bowiem z produktów do środowiska i do naszych organizmów podczas normalnego użytku, albo wskutek zużycia i upływu czasu, zanieczyszczając także wnętrza naszych domów, biur, szkół, czy przedszkoli. Zaskakujący jest fakt, że rozprzestrzenianie się tych wewnętrznych zanieczyszczeń chemicznych i ich znaczenie w stosunku do ogólnego ryzyka związanego z obecnością substancji chemicznych w wokół nas rzadko jest przedmiotem badań naukowych. Tam gdzie takie badania zostały przeprowadzone, znaleziono dowody na obecność szeroko rozpowszechnionych zanieczyszczeń chemicznych, z których większość należała do syntetycznych związków chemicznych (wyprodukowanymi przez człowieka). Niektóre z zanieczyszczeń chemicznych akumulujących się w pomieszczeniach pochodzi z zewnątrz, jak np. zanieczyszczenia związane z ruchem ulicznym, inne zaś ze świadomego używania środków chemicznych w budynkach (np. środki owadobójcze). Jednak zdecydowana większość zanieczyszczeń chemicznych powstaje podczas korzystania z chemicznych produktów codziennego użytku (tj. płyny do czyszczenia podłóg, kuchenek, łazienek, proszki do prania, odświeżacze powietrza, wykładziny PCV, i wiele, wiele innych1), których nawet nie podejrzewamy o to, że mogą zostawiać toksyczne ślady wokół nas. Biuro Greenpeace`u w Polsce postanowiło się przekonać jakie toksyczne ślady możemy znaleźć wokół nas, w Polsce. 2. BADANIA KURZU Do materiału badawczego wybraliśmy kurz. Zwykły, zalegający w kątach mieszkania, zbierający się niejednokroć w każdym pomieszczeniu, niezależnie od częstotliwości odkurzania, czy sprzątania. Zbieraliśmy go na przełomie sierpnia i września br. w przedszkolach w czterech miastach w Polsce: w Trójmieście, w Krakowie, we Wrocławiu i w Warszawie. Zebraliśmy łącznie 14 próbek, każda z nich o wadze 5-15 gram. Wybraliśmy przedszkola jako miejsce pobierania próbek ponieważ to w nich dużo swojego czasu spędzają najmłodsi - dzieci, których rozwijające się organizmy są wyjątkowo narażone i podatne na akumulację toksyn. 1 Więcej o chemii w naszym domu - zob. stronę brytyjskiego Greenpeace: "Chemiczny Dom" (w jęz. ang.): http://www.greenpeace.org.uk/Products/Toxics/chemicalhouse.cfm Z uwagi na duże opory dyrekcji przedszkoli, które niejednokrotnie odmawiały nam wstępu z odkurzaczem w celu pobrania próbek, dyrektorom tych przedszkoli, którzy zdecydowali się nas wpuścić, obiecaliśmy 100% anonimowość przy publikacji wyników. Celem naszych badań nie jest bowiem napiętnowanie poszczególnych placówek, lecz zwrócenie uwagi na skalę problemu obecności substancji toksycznych wokół nas - nawet w tak niespodziewanych miejscach jak zakamarki z kurzem w przedszkolach. Dyrekcjom przedszkoli, które wpuściły nas na swój teren, serdecznie dziękujemy! Do zbierania próbek używaliśmy odkurzacza, który został uprzednio przebadany na obecność testowanych przez nas substancji. Kurz zbieraliśmy do jednorazowych torebek papierowych, które odpowiednio oznakowane i zapakowane przesłaliśmy zbiorczo do renomowanego holenderskiego laboratorium TNO w Apeldoorn. Następnie naukowcy z laboratorium TNO, na naszą prośbę, wymieszali kurz pochodzący z tego samego miasta i rozpoczęli badania nad takimi "uśrednionymi" próbkami kurzu. Laboratorium zleciliśmy przebadanie nadesłanych próbek pod kątem obecności pięciu związków chemicznych, o których toksyczności i negatywnym wpływie na nasze zdrowie i środowisko naturalne naukowcy są przekonani co najmniej od początku lat 90-tych: • Alkilofenole: stosowane jako przemysłowe detergenty, dodawane do farb i do plastiku. Wpływają negatywnie na gospodarkę hormonalną i system immunologiczny. • Ftalany: używane powszechnie w wielu produktach PCV (podłogi winylowe, zabawki, okna), klejach, tuszach, kosmetykach. Wiele związków z rodziny ftalanów powoduje uszkodzenia wątroby, nerek, zaburzenia gospodarki hormonalnej. • Bromowane opóźniacze spalania: stosowane w produkcji mebli i obudowań plastikowych (np. komputerów) aby przeciwdziałać samozapaleniu. Większość tych związków jest trwała, bioakumulatywna i zaburza gospodarkę hormonalną. Ich oddziaływanie hamuje proces rozwoju mózgu u zwierząt. • Piżma syntetyczne: dodawane do wielu produktów, w tym kosmetyków, perfum, proszków do prania. Większość tych związków jest trwała, bioakumulatywna i zaburza gospodarkę hormonalną. Mogą powodować uszkodzenia pracy nerek, zaburzać funkcje mózgu. • Organotyny: używane jako środki antybakteryjne i katalizatory przy produkcji niektórych plastików np. PCV czy opakowań. Są trwałe, biakumulatywne, powodują zaburzenia gospodarki hormonalnej. We wszystkich badanych próbkach kurzu2 wykryto obecność nonylofenoli3 odpowiednio w ilościach: Trójmiasto - 1,1 mg/kg, Kraków - 3,0 mg/kg, Wrocław - 2,3 mg/kg, Warszawa - 2,6 mg/kg. We wszystkich próbkach wykryto również obecność dietyloheksyftalanów (DEHP)4 odpowiednio w ilościach: Trójmiasto - 220 mg/kg, Kraków - 350 mg/kg, Wrocław - 370 mg/kg, Warszawa - 360 mg/kg. Pozostałe z badanych przez nas substancji toksycznych tj. bromowane opóźniacze spalania, piżma syntetyczne i organotyny zostały także wykryte w badanych 2 3 4 Oznaczenia próbek: TR-1,2,3 (Trójmiasto-przedszkole nr 1,2,3); KR-1,2,3,4 (Kraków); WR-1,2,3,4 (Wrocław); WAR-1,2,3 (Warszawa). Nonylofenol, z grupy alkilofenoli, używany jest do odtłuszczania powierzchni oraz w obróbce tekstyliów i skóry, a także jako składnik płynów odmrażających, farb, plastiku oraz w pestycydach. UE wprowadziła ograniczenia co do dopuszczalnego poziomu zawartości nonylofenolu w dostępnych na rynku produktach piorących, przy obróbce tekstyliów i skóry oraz w wyrobach metalowych, w miazdze i papierze, kosmetykach, w produktach pielęgnujących. Nonylofenol wywołuje zaburzenie gospodarki hormonalnej. DEHP - dietyloheksyftalan, z grupy ftalanów, jest najbardziej rozpowszechnionym w środowisku; stosowany głównie do zmiękczania plastiku; jego produkcja stanowi połowę łącznej produkcji ftalanów w UE. Obawa o narażenie dzieci na działanie ftalanów skłoniła UE do wprowadzenia zakazu wykorzystania DEHP w zabawkach z PCV, przeznaczonych do gryzienia przez dzieci poniżej 3 roku życia. próbkach kurzu (dokładne dane z pełnej wersji raportu TNO, dostępne są na stronie internetowej Greenpeace: www.greenpeace.pl). 3. WNIOSKI Podobnie jak 93% Europejczyków Greenpeace wierzy, że bezpieczeństwo chemiczne jest bardzo ważne dla zdrowia i dla środowiska. Chemikalia przyniosły społeczeństwu ogromne korzyści, ale coraz więcej z nich jest również podejrzewanych o przyczynianie się do raka, alergii i zaburzeń płodności. Obowiązujące obecnie przepisy nie zdołały zapewnić kontroli nad tysiącami związków chemicznych obecnych na rynku. W przypadku większości z nich opinia publiczna nie ma dostępu do nawet najbardziej podstawowych informacji o bezpieczeństwie stosowania. W tej grupie jest wiele substancji, których negatywny wpływ na ludzi i przyrodę został udowodniony. Po latach bezczynności rządy oraz obywatele państw UE wreszcie zaczynają być świadome tych zagrożeń. Unia Europejska opracowuje właśnie rozwiązania, które po raz pierwszy wymuszą na producentach chemikaliów przedstawianie informacji dotyczących wpływu wytwarzanych przez nich substancji chemicznych na ludzkie zdrowie. Wstępny projekt rozporządzenia został nazwany REACH – od pierwszych liter wyrazów: Rejestracja, Ewaluacja i Autoryzacja Chemikaliów. Niemniej rozporządzeniu REACH zagraża silne lobby przemysłu chemicznego, wspieranego przez rząd Stanów Zjednoczonych, które chcą osłabić pierwotne założenia projektu. "Sięgnij po lepszą przyszłość, umieść zasadę substytucji w REACH" REACH, projekt reformy UE dot. substancji chemicznych, w swoim założeniu uruchomić ma proces autoryzacji, który wymusiłby na producentach chemikaliów stopniowe zarzucenie i zastąpienie groźnych związków chemicznych, a w szczególności tych, które mogą szkodzić naszemu zdrowiu lub środowisku. Obawy wzbudzają zwłaszcza te związki chemiczne, które są trwałe, ulegają bioakumulacji, są toksyczne (PBT) oraz te, które są bardzo trwałe i bardzo bioakumulacyjne (vPvB); a także substancje potencjalnie rakotwórcze, upośledzające zdolności reprodukcyjne lub wywołujące mutacje genetyczne (CMR) oraz związki chemiczne uszkadzające system hormonalny i wywołujące zaburzenia endokrynologiczne. Nie wiadomo jeszcze, które chemikalia znajdą się na ostatecznej liście "substancji wzbudzających szczególne obawy" w rozporządzeniu REACH. Z pewnością związki chemiczne z rodziny ftalanów i alkilofenoli, których szkodliwe właściwości zostały naukowo potwierdzone, budzą największy niepokój i z pewnością powinny znaleźć się na takiej liście. Propozycje projektu REACH opublikowane przez UE w październiku 2003 zostały okrojone w skutek intensywnego lobbingu przemysłu chemicznego. Proponowane regulacje zawierają lukę prawną: jeżeli firmom chemicznym uda się przekonać właściwe władze, że odpowiednio kontrolują ryzyko, to będą mogły w dalszym ciągu produkować oraz stosować “substancje wzbudzające szczególne obawy" nawet wtedy, gdy istnieje ich bezpieczniejszy zamiennik (substytut),. Wiadomo jednak, że w przypadku wielu groźnych substancji, zwłaszcza tych trwałych i ulegających bioakumulacji, "kontrola ryzyka" jest niemożliwa. Zdaniem Greenpeace REACH mógłby uchronić nas przed kontaktem z niebezpiecznymi związkami chemicznymi pod warunkiem, że stosowanie “substancji wzbudzających szczególne obawy” będzie dozwolone wyłącznie wtedy, gdy jest to niezbędne i gdy nie istnieją bezpieczniejsze odpowiedniki. Na tym polega zasada substytucji. Niektóre firmy same już zauważyły pewną negatywną drażliwość i dociekliwość konsumentów w stosunku do syntetycznych związków chemicznych w produktach codziennego użytku. W niektórych krajach europejskich zaowocowało to polityką stopniowego wycofywania z produkcji szkodliwych związków chemicznych. Takie firmy udowadniają, że innowacyjne podejście prowadzące do stworzenia nowej generacji bezpiecznych produktów może również przynosić zysk. Być może inne przedsiębiorstwa podążą tym śladem. Niestety dobrowolne umowy są niewystarczającą formą do wprowadzenia “zielonych” zmian. Zwykle firmy chemiczne produkują niebezpieczne związki chemiczne tak długo jak pozwala im na to prawo. Rozporządzenie REACH powinno zapewnić instytucyjną ochronę prawną ludzkiego zdrowia i środowiska naturalnego poprzez wprowadzenie polityki opartej na zapobieganiu i wprowadzaniu innowacji. Wyzwaniem dla wybieranych przez nas reprezentantów do Parlamentu Europejskiego i parlamentów narodowych jest wzmocnienie REACH, które przyczyni się do ochrony nas przed niebezpiecznymi związkami chemicznymi w codziennym życiu. Czego domaga się Greenpeace w sprawie nowej polityki chemicznej UE (REACH): • • • • • obowiązkowego wycofywania z produkcji tych związków chemicznych, które nie rozkładają się szybko w środowisku, mogą gromadzić się w organizmach żywych (bioakumulujące się) lub mogą zakłócać pracę układu hormonalnego. umieszczenia "zasady substytucji" - zakazu dalszej produkcji substancji chemicznych "wzbudzających szczególne obawy"5, w przypadku istnienia ich bezpieczniejszych odpowiedników. ujawniania pełnej listy substancji chemicznych używanych w procesie wytwórczym danego produktu, włącznie z opisem ich wpływu na zdrowie człowieka i na środowisko naturalne. wprowadzenia zasady odpowiedzialności przemysłu chemicznego za negatywne skutki, które mogą wywoływać niektóre substancje chemiczne zawarte w produktach. wprowadzenia tych samych regulacji prawnych dla chemikaliów importowanych na teren UE jak dla związków chemicznych wyprodukowanych w UE - po to aby skutecznie chronić konsumentów i uniknąć zachwiania konkurencji. Dowiedz się więcej o REACH: http://www.chemicalreaction.org http://www.wwf.pl/detox http://www.greenpeace.org.uk/Products/Toxics/index.cfm 5 Substancje chemiczne „wzbudzające szczególne obawy” to te, dla których po wprowadzeniu do środowiska nie ma bezpiecznych metod postępowania. Unia Europejska uczyniła zobowiązanie do ograniczenia lub stopniowej eliminacji ich produkcji i uwolnień do środowiska do 2020 r. Do substancji tych zaliczamy takie, które: • nie rozkładają się szybko w środowisku, mogą się gromadzić w organizmach żywych (bioakumulujące się), są toksyczne; lub • mogą zakłócać pracę układu hormonalnego; lub • mogą wywoływać raka (rakotwórcze); mogą modyfikować geny (mutagenne); lub są toksyczne dla układu rozrodczego; lub • budzą „podobne” obawy.