Jakub Piotruk (wyró nienie) Kl. VIb
Transkrypt
Jakub Piotruk (wyró nienie) Kl. VIb
Jakub Piotruk (wyróżnienie) Kl. VIb „Jak to z Adasiem było” Dawno, dawno temu, jeszcze przed stworzeniem ziemi istniały dwie planety. Jedną z nich był Mongatan, który zamieszkiwali Trygloci. Lud ten miał wielu wybitnych naukowców i technologów. Na tej planecie było dużo surowców takich jak: złoto, srebro, rudy żelaza. Trygloci nie rozumieli pojęć: walka czy bitwa, ponieważ cała społeczność Tryglotów żyła w zgodzie. Na drugiej planecie mieszkali Arkanie, którzy byli wrogim narodem, dążącym do podbicia planety Mongatan. Przyczyną tego była zazdrość Arkan o surowce znajdujące się na tamtej planecie. Od pewnego czasu Trygloci spodziewali się ataku Arkan, więc poprosili starego mędrca Zukliga o radę. Poradził im, żeby zastawili pułapki i zbudowali roboty obronne. Po ziemskim roku Arkanie przypuścili atak. Mieli przewagę liczebną nad ludem Tryglotów, lecz nie wiedzieli, że Trygloci maję roboty obronne. Nagle roboty zaczęły ostrzeliwać statki Arkan i po chwili wszystkie zostały zestrzelone. Ocalał jedynie wódz Hinko-czo, któremu darowano życie i pozwolono zbiec. Naród Tryglotów dalej się rozwijał, a gospodarka kwitła. Roboty, dzięki którym wygrali, stały w opuszczonym magazynie. Wódz Hinko-czo, który wrócił na swą planetę spotkał wielką flotę statków. Przybyły one z bardzo odległej galaktyki. Wódz poprosił dowódcę statku, żeby pomógł mu podbić planetę Mongatan, a w nagrodę otrzyma hojne wynagrodzenie. Dowódca statku po chwili namysłu zgodził się. Od razu przypuszczono atak. Trygloci nie spodziewali się ataku, więc nie byli przygotowani, a roboty już dawno stały zepsute w magazynie. Jedynie jeden robot był sprawny. Sam zestrzelił dwa statki lecz zaraz po tym został zniszczony. Pewien mały Adaś, który był Tryglotem podszedł do wraku jednego statku. Zobaczył w nim dużą rzecz, a że był uczony odczytał napis na przedmiocie. Był to wehikuł czasu. Chłopiec wiedział do czego służy wehikuł czasu, gdyż dziadek opowiadał mu o tym przyrządzie. Wiedział, że jeżeli niczego nie zrobi to jego lud przepadnie, więc wsiadł do wehikułu i ruszył. Nie wiedział jak się obsługuje ten przyrząd, dlatego pociągnął pierwszą lepszą dzwignię i wylądował w czasach prehistorycznych. Zobaczył, że po planecie chodzą jakieś wielkie potwory. Chciał im się bliżej przyjrzeć, lecz jeden z wielkich olbrzymów zaczął go gonić. Byłoby już po nim, gdyby nie pewien osobnik, który odpędził zwierzę. Osobnik wziął chłopca pod pachę i zaniósł do jaskini. Chłopiec w jaskini zobaczył całą rodzinę istoty. Zaniepokoiło go to, że nie mają światła, prądu elektrycznego, czy przynajmniej ogniska. Noc spędził w jaskini, jednak dłużej nie mógł znieść ciemności więc rozpalił ognisko. Rozpalił je i zobaczył strach w oczach istot. Pokazał im, że ogień to nic groźnego. Nauczył ich także jak go rozpalać. Rano najstarsza istota odprowadziła chłopca do maszyny. Chłopiec ruszył w dalszą drogę. Zatrzymał się w dzisiejszych czasach. Wyszedł z wehikułu lecz ktoś go zatrzymał. Był to gang dilerów, który żądał od chłopca pieniędzy, ale nie miał ani grosza, ponieważ nie znał waluty w tym świecie. Dilerzy pobili chłopca i wrzucili do śmietnika. Cały obolały próbował dojść do machiny lecz zemdlał. Niedługo potem ocknął się i zobaczył, że znajduje się w dziwnym miejscu. Znajdował się w szpitalu. Był wystraszony więc uciekł, wsiadł do maszyny i ruszył w dalszą drogę. Znajdował się teraz w roku 3455. Długo chodził aż w końcu nalazł pracownie naukową. Wszedł tam i pytał o naukowca w dziedzinie broni i mechanizacji. Gdy przyszli, opowiedział im całą historię. Poprosił ich o plan do budowy robota idealnego. Po chwili, gdy dostał plany ruszył w końcu do domu. Gdy dotarł do domu zobaczył istny chaos lecz nie dojrzał Arkan czy innych form życia. Nagle ukazała mu się wielka postać. Był to Aku. Wielki kreatura o niezmierzonej potędze chciała zawładnąć tą planetom. Chłopiec zaczął uciekać ale wpadł do ścieków i tan zobaczył... ruch oporu i przyłączył się do nich. Razem zdudowali robota, którego nazwali "determinator" i razem z nim chcieli pokonać Aku, jednak jeden ze szpiegów doniósł mu o tym. Pewnego dnia spróbowali obalić Aku, lecz ten był przygotowany i rozgromił atak. Jedynym, który nie zginął był Adaś, ponieważ zaspał na atak. Gdy się o tym dowiedział ruszył dalej w przyszłość. Tym razem nie ruszył w przyszłość tylko na bardzo oddaloną planetę. Zamieszkiwały ją krasnoludy i elfy. Adaś podszedł do wodza krasnoludów i zapytał się go czy mógłby mu pomóc. Odpowiedział mu, że pomoże jedynie wtedy, kiedy przyniesie mu legendarną "złotą zbroję tytanów". .Dał mu mapę, która zaprowadzi go do zbroi lecz ostrzegł go przed strasznym potworem. Adaś ruszył w drogę. Po czterogodzinnej wędrówce dotarł do legendarnej świątyni. Wszedł do niej i zobaczył ogromnego stwora z wielką paszczą. Potwór w szybkim tempie zbliżał się do chłopca. Adaś był tak wystraszony, że nie wiedział co robić. W pewnym momencie krzyknął "Chcesz trochę czekolady?". Potwór usiadł na kamieniu i powiedział, że bardzo by chciał spróbować. Chłopiec wpadł na pomysł, żeby zamienić się czekoladą na zbroje. Potwór bez wahania się zgodził i Adaś mógł wracać do wioski ze zdobyczą. Oddał zbroję wodzowi. W zamian elfy i krasnoludy wykuły mu miecz o magicznych właściwościach. Adaś spędził noc na tej planecie. Obudził się wczesnym rankiem i zobaczył, że nie ma miecza. Pobiegł czym prędzej do wodza. Wódz powiedział mu, że w nocy do wioski zakradły się szopy pracze i ukradły miecz. Adaś chciał ruszyć w drogę za szopami, ale wódz powiedział mu, że wszystkie szopy mają fortece na najwyższym wzgórzu i nie mają wrogich zamiarów. Adaś poszedł za szopami. W końcu dotarł do fortecy. Wszedł do niej ale drzwi się za nim zatrzasnęły. Odezwał się głos. Głos powiedział Adasiowi, że jak rozwiąże zagadkę to odzyska miecz. Po chwili głos powiedział: " Nie jest na ścianie lecz pod stopami, wskazówki znajdziesz za dwoma ramami". Adaś od razu zajrzał za ramy i przeczytał tam napis:" poziomo cztery" i "pionowo sześć". Długo rozmyślał nad zagadką lecz zobaczył, że na podłodze i na ścianie są wbite cztery gwoździe poziomo i sześć pionowo. Pomyślał chwile i przypomniał sobie słowa "nie jest na ścianie", więc zdjął zaznaczony panel w podłodze i zobaczył tam miecz oraz klucz od zamku. Adaś spokojnie wyszedł i ruszył w stronę wehikułu. Po półgodzinnym spacerze ruszył do domu. Gdy wyszedł z wehikułu zobaczył Aku i rzucił się na niego z mieczem. Zadał mu kilka śmiertelnych ciosów. Aku po chwili zamienił się w plamę ropy. Adaś został królem planety Mongatan ale nie na długo, ponieważ kilka minut po koronacji w Mongatan uderzyła wielka asteroida niszcząc całą planetę. W dzisiejszych czasach kawałki tej planety występują jako planetoidy.