absurd życia

Transkrypt

absurd życia
42 FELIETON / LITERATURA
WITTCHEN/wiosna–lato 2011
A
lbert Camus był genialnym pisa
rzem i wydawcą, doskonałym
mężem i kochankiem, wspa
niałym ojcem i synem. O tym
wszystkim możemy przekonać
się naocznie, niemal dotykalnie,
przerzucając karty niezwykłego albumu biografii
„Albert Camus. Samotny i Solidarny”. W polskim
edytorstwie to właściwie nieznana formuła, w któ
rej życie pisarza opowiada się obrazem.
Niepowtarzalna kariera Camusa rozpoczęła
się w Algierze. Wiedział, czym jest cierpienie,
doświadczył okrucieństw wojny, poznał smak
biedy, utracił ojca, ale miał też szczęście do spo
tykania ludzi niezwykłych, którzy rozpoznawali
w nim „to coś” (jego szkolny nauczyciel Louis
Germain). Później był Paryż świat i kariera,
która miała przebieg przyprawiający o zawrót
głowy. Gdy miał dwadzieścia osiem lat, napisał
„Obcego”, gdy miał trzydzieści cztery lata, stwo
rzył „Dżumę”. W wieku czterdziestu czterech lat
otrzymał Literacką Nagrodę Nobla. To było takie
życie, które nie mogło się dopełnić inaczej, jak
tylko nagłą śmiercią. W środku licznych planów,
projektów literackich, spektakli, podróży zdarzył
się ten absurdalny, okrutny, niewytłumaczalny
wypadek samochodowy zginął on i jego przy
jaciel i wydawca, który też widział w nim „to coś”
Michel Gallimard. Wrak samochodu możemy
również odnaleźć na jednej z fotografii.
Fot Arch wum Czułego Barbarzyńcy
Intymnie o domu
„Przez lata dom stał się świadkiem o ogromnej
wiedzy. Uczestniczył w młodzieńczych uwiedze
niach, przyglądał się odrabianiu prac domo
wych, witał przywożone ze szpitala noworodki,
był zaskakiwany w środku nocy cichymi rozmo
wami toczonymi w kuchni. Doświadczał zimo
wych wieczorów, gdy jego okna były równie
chłodne jak torebki z mrożonkami, i zmierzchów
w pełni lata, kiedy jego ceglane ściany były
ciepłe jak świeżo upieczony chleb”.
Nigdy wcześniej nie spotkałem się z tak
intymnym tonem w pisarstwie poświęconym
budynkom. Myślę, że obok niezwykłej wiedzy,
talentu narracyjnego i ironii, właśnie ten osobisty
styl, ta intymność, rodzaj natychmiastowej więzi,
jaka wytwarza się między opowiadającym a czy
telnikiem, jest powodem sukcesu de Bottona.
Posłuchajmy takiego fragmentu: „Domy z Bath
urzekają nas tym, jak subtelnie rozmieszczono
okna na ich fasadzie. XVIII wieczni architekci
z Bath rozumieli piękno szyby tkwiącej w czułym
objęciu drewna, dlatego prześcigali się w pró
bach skonstruowania okien, gdzie możliwie naj
cieńsze listwy utrzymałyby wielkie połacie szkła.
Pokonując kolejne technologiczne granice,
powstały okna dorównujące wdziękiem tancer
ce z obrazu Degasa, która płynnie obraca
swoje wiotkie ciało na osi pięciu palców stopy”.
I tak dalej, i dalej!
Precyzja linii
Firma Moleskine srl. razem z Editrice Abitare
Segesta wydała album „The Hand of the Archi
tect”, który zawiera 378 ilustracji ponad dwustu
najzdolniejszych architektów z całego świata.
Oprócz licznych rysunków można tu znaleźć
biogramy artystów. Całość rozpoczyna się
od esejów, które opisują szkic jako najważniej
sze narzędzie architekta. Zadziwiający jest fakt,
że w dobie komputerów i urządzeń cyfrowych
to nadal rysunek kreślony ręką, tradycyjnie,
na papierze, odgrywa największą rolę w pro
jektowaniu budynków. Dotknijmy prac archi
tektów, podążajmy za linią ich kreski, poczujmy
precyzję wykonania i dajmy się natchnąć.
Po tej podróży Moleskine zabierze nas w kolejną.
Tym razem zwiedzimy od zaplecza pracownie
projektantów. Zagwarantuje nam to album
„The Hand of the Designer”. Podejrzyjmy zatem
pracę najwybitniejszych.
Tomasz Brzozowski
Wydawca i księgarz
www.czulybarbarzynca.pl
ABSURD ŻYCIA
Alain de Botton,
Architektura szczęścia
Czuły Barbarzyńca Press
Catherine Camus,
Albert Camus
Samotny i Solidarny
Studio Emka
The Hand of the
Architect, Moleskine srl.
i Editrice Abitare Segesta