D - Portal Orzeczeń Sądu Okręgowego w Kielcach

Transkrypt

D - Portal Orzeczeń Sądu Okręgowego w Kielcach
Sygn. akt II Ca 1248/15
POSTANOWIENIE
Dnia 29 grudnia 2015 roku
Sąd Okręgowy w Kielcach Wydział II Cywilny Odwoławczy
w składzie:
Przewodniczący: SSO Magdalena Bajor-Nadolska
Sędziowie: SSO Rafał Adamczyk
SSR (del.) Hubert Wicik (spr.)
Protokolant : starszy prot. sąd. Agnieszka Baran
po rozpoznaniu w dniu 15 grudnia 2015 roku w Kielcach
na rozprawie
sprawy z wniosku C. H.
z udziałem J. C. (1), J. C. (2), M. C., R. W., Gminy Z., J. G. (1), S. G., G. S., J. G. (2), M. G. (1), R. G., J. H. (1), R. H. i A. N.
o stwierdzenie nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie
na skutek apelacji uczestników J. G. (1) i R. H. od postanowienia Sądu Rejonowego w Kielcach z dnia 26 stycznia 2015
roku, sygn. akt I Ns 1060/14
postanawia :
I. zmienić zaskarżone postanowienie w całości i :
1) stwierdzić, że L. G. z domu O., córka J. i B. nabyła przez zasiedzenie z dniem 25 kwietnia 2007 roku
udział w wysokości 1/12 (jednej dwunastej) części we współwłasności nieruchomości położonej w S.
gmina Z., stanowiącej działkę numer (...) o powierzchni 0,2100 ha, dla której w Sądzie Rejonowym
w Kielcach jest prowadzona księga wieczysta numer (...), który to udział wywodzi się z udziału
w wysokości 1/3 (jednej trzeciej) części, przysługującego J. i K. małżonkom C. na podstawie aktu
własności ziemi z dnia 8 grudnia 1973 roku, numer (...).ON- (...), wydanego przez Wydział (...),
Leśnictwa i Skupu (...) Rady Narodowej w K.,
2) oddalić wniosek o stwierdzenie nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie w pozostałej
części,
3) zasądzić od C. H. na rzecz J. G. (1) i R. H. kwoty po 285,50 (dwieście osiemdziesiąt pięć i 50/100)
złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania;
II. oddalić apelację w pozostałej części;
III. zasądzić od C. H. na rzecz J. G. (1) i R. H. kwoty po 900 (dziewięćset) złotych tytułem zwrotu
kosztów postępowania apelacyjnego.
II Ca 1248/15
UZASADNIENIE
We wniosku z dnia 3 lipca 2013 C. H. wniosła o stwierdzenie, że je matka L. G. nabyła z dniem 24 kwietnia 2007
roku przez zasiedzenie udział K. i J. małżonków C. w wysokości 1/3 we współwłasności nieruchomości oznaczonej
numerem (...) położonej w S., dla której prowadzona jest księga wieczysta numer (...). Powoływała się na posiadanie
samoistne tej nieruchomości przez J. G. (3) od 24 kwietnia 1977 roku, a po jego śmierci przez L. G., która od śmierci
męża użytkuje jego udział. Odwołała się do przebiegu postępowań w sprawie I C 574/12 Sądu Rejonowego w Kielcach,
I Ns 488/10 Sądu Rejonowego w Kielcach i I Ns 555/06 Sądu Rejonowego w Kielcach.
Uczestnicy J. G. (1) i R. H. wnieśli o oddalenie wniosku i zasądzenie od wnioskodawczyni kosztów postępowania.
Nie kwestionując, że J. G. (3) był posiadaczem samoistnym tej nieruchomości w zakresie udziału wynoszącego 1/3
części, wskazywali, że po jego śmierci nikt z jego spadkobierców nie kontynuował tego posiadania, w szczególności
nie władała tą działką L. G., co ich zdaniem potwierdził Sąd Okręgowy w Kielcach w sprawie II Ca 1233/12.
Uczestnicy będący spadkobiercami J. i K. małżonków C. oponowali wnioskowi, wskazując, że J. G. (3) korzystał z
nieruchomości na zasadzie użyczenia i miał ją dopiero kupić, powoływali się na zamiar kupna od nich udziałów w tej
nieruchomości przez L. G., niektórzy kwestionowali, że umowie z dnia 24.04.1977 roku towarzyszyło przekazanie ich
matce przez J. G. (3) uzgodnionej wówczas ceny sprzedaży.
Postanowieniem z dnia 26 stycznia 2015 roku, wydanym w sprawie I Ns 1060/14, Sąd Rejonowy w Kielcach stwierdził,
że L. G. nabyła przez zasiedzenie z dniem 24 kwietnia 2007 roku udział w wysokości 1/3 części w nieruchomości
położonej w S., gmina Z. stanowiącej działkę numer (...) o powierzchni 0,2100 ha, dla której w Sądzie Rejonowym
w Kielcach jest prowadzona księga wieczysta numer (...), który to udział stanowił własność J. i K. małżonków C.,
następnie nabyty w drodze spadkobrania przez R. W., J. C. (1), J. C. (2), M. C. i sprzedany umową z dnia 1 września
2010 roku rep. A 5843/2010 przed notariuszem M. K. dla J. G. (1) i R. H.. Sąd orzekł, że wnioskodawczyni i uczestnicy
ponieśli koszty postępowania związane ze swym udziałem w sprawie.
Sąd Rejonowy ustalił, że nieruchomość objęta wnioskiem w przeszłości stanowiła część gospodarstwa rolnego (...),
a po śmierci T. C. gospodarstwo zostało podzielone na trójkę jego dzieci : J. C. (2), E. i J. małżonków C. i M. G. (2),
po której udział objęła J. G. (1) z mężem M.. Odnoście nieruchomości zostały wydane trzy akty własności ziemi, w
których stwierdzono, że współwłaścicielami działki (...) stali się po 1/3 części J. i K. małżonkowie C., J. G. (1) i J. H.
(2). Obecnie dla nieruchomości prowadzona jest księga wieczysta (...), w której jako współwłaściciele wpisani są R. H.
i J. G. (1). Po śmierci J. C. (2), w dniu 24 kwietnia 1977 roku jego żona K. zawarła z J. G. (3) pisemną umowę sprzedaży
wynoszącego 1/3 część udziału we współwłasności tej nieruchomości, a świadkami tej umowy byli jej syn M. C. i mąż
J. G. (1) M. G. (3). Pozostałą część nieruchomości małżonkowie C. już wcześniej przekazali na rzecz Skarbu Państwa w
zamian za rentę i działkę (...) w dniu 13.01.1978 roku kupił J. G. (3). W dniu 21 listopada 1979 roku J. H. (2) przekazała
należące do niej gospodarstwo wraz z udziałem w działce (...) synowi R. H.. K. C. zmarła a jej spadkobiercy swoje
udziały w spadku po ojcu przekazali na rzecz R. H. i J. G. (1). W dniu 23 listopada 2000 roku zmarł J. G. (3), po którym
została żona L. G. i dzieci C. H., G. S., R. G. i W. G., który zmarł pozostawiając dzieci M. G. (1) i S. G.. Na nieruchomości
tej znajduje się budynek mieszkalny oraz budynki gospodarcze. Do budynku mieszkalnego prowadzą trzy odrębne
wejścia, jego współwłaściciele dokonali podziału tego budynku wydzielając J. G. (3) do wyłącznego korzystania dwa
połączone pomieszczenia na pierwszej kondygnacji oraz jedno na drugiej kondygnacji.
Spędzał tam większość lata, przyjeżdżały też tam na okres letni jego żona i dzieci oraz wnuki. J. G. (3) i jego żona
traktowali ten teren jako swoją własność a inni się temu nie sprzeciwiali, od pewnego czasu nie użytkowali już
pomieszczeń na górze z uwagi na stan stropów, zabrali z niego rzeczy, ale pozostali w posiadaniu kluczy do tego
pomieszczenia i zabraniali innym współwłaścicielom korzystania z niego. J. G. (3) na stałe mieszkał w K., ale w
okresie od wiosny do jesieni przyjeżdżał codziennie, bowiem w S. prowadził hodowlę, najpierw owiec, potem królików,
zajmował też 1/3 stodoły gdzie składował siano, w części obory trzymał króliki. Obecnie stodoły już nie ma, bo uległa
spaleniu w 2010 roku. J. G. (3) płacił do miejscowej gminy podatki od zajmowanej przez siebie części nieruchomości
i nikt nie kwestionował przysługujących mu w tym zakresie uprawnień właścicielskich. J. i M. G. (3) oraz R. H. chcieli
wyburzyć oborę i stodołę a J. G. (3) nie chciał się z tym zgodzić i w końcu sam sfinansował w pierwszej połowie 2000
roku wymianę belek stropowych i zrobienie nowego dachu nad 1/3 stodoły oraz wymianę podłogi w tej części. Na
początku 2000 roku J. G. (3) uczestniczył w wydatkach poniesionych na remont stropu znajdującego się na działce (...)
w budynku mieszkalnym. Jako uprawniony do korzystania z tego budynku J. G. (3) wyraził zgodę na udostępnienie
w nim zajmowanej przez siebie części na przechowywanie przywożonych rzeczy przez męża swojej córki C. H. z
zagranicy. J. G. (3) korzystał również z szopki, którą wzniósł wraz z J. G. (1), która się spaliła i kolejnej szopki, w
której trzymał piłę do cięcia drewna. W latach 80-tych na działce (...) wybudował budynek gospodarczy, w którym
hodował owce. Od 1990 roku były prowadzone spory graniczne z właścicielami sąsiedniej działki- rodziną M.. W
sporach tych zarówno co do działań podejmowanych fizycznie na gruncie, jak i w zakresie czynności podejmowanych
w postępowaniach administracyjnych i sądowych występowali R. H., J. G. (1) i J. G. (3). W sprawie I C 118/99 osoby
te wystąpiły o eksmisję rodziny M. określając siebie jako współwłaścicieli spornego pasa gruntu. Również w sprawie I
Ns 1067/05 J. G. (3) był uczestnikiem wspólnie z J. G. (1) i R. H., wspólnie podpisywali się pod pismami procesowymi,
a podczas przesłuchania informacyjnego określił się jako współwłaściciel działki (...). Dopiero w sprawie I Ns 555/06
w 2005 roku o zasiedzenie gruntu użytkowanego jako droga wystąpili R. H. i J. G. (1), ale w sprawie tej Sąd Rejonowy
w Kielcach stwierdził, że udział w wysokość i1/3 części w działce (...) nabyła L. G.. Po śmierci J. G. (3) na działce (...)
nie była już prowadzona żadna hodowla, przyjeżdżała tam w okresie letnim jego córka C. z rodziną i przywoziła mamę
L. G., która dopiero w ostatnim okresie swojego życia, kiedy była już schorowania i nie była w stanie już nic robić
na działce, przestała tam przyjeżdżać. Po śmierci męża L. G. ponosiła opłaty podatkowe, regulowała należności za
światło, przyjeżdżała tam w celach wypoczynkowych. Nikt nie sprzeciwiał się jej obecności w tym miejscu i wszyscy
traktowali ją jako współwłaścicielkę tego terenu. Podczas przyjazdów C. H. i L. G. korzystały z pomieszczeń w budynku
mieszkalnym stojącym na działce (...) na parterze, a pomieszczenia górnej kondygnacji były nadal zamknięte. C. H.
dysponowała kluczami do tych pomieszczeń. R. H. i J. G. (1) zgadzali się z tym, że te pomieszczenia nie stanowią
ich własności, lecz należą do L. G. i jej dzieci jako spadkobierców J. G. (3). Z tego powodu w 2001 roku dokonali
oddzielenia użytkowanych przez J. G. (3) pomieszczeń, zabijając przejście pomiędzy nimi a pozostałą częścią budynku
płytami pilśniowymi. Akceptowali fakt, że klucze do tych pomieszczeń ma C. H.. Po śmierci L. G. w dniu 1 grudnia
2008 roku nic się nie zmieniło, nadal przyjeżdżała tam C. H. i swobodnie korzystała z tego terenu, jej mąż na tej
działce parkował i naprawiał samochód, a J. G. (1) i R. H. się temu nie sprzeciwiali, wręcz przeciwnie uznając prawa C.
H. domagali się jej uczestniczenia w procedurze miejscowej gminy w przedmiocie ustalenia planu zagospodarowania
przestrzennego obejmującego działki (...), domagali się też aby uczestniczyła w kosztach remontu dachu. Podczas
jej przyjazdów jej rodzina swobodnie korzystała z działki (...) w części w jakiej nie była ogrodzona na wydzielenie
ogródka dla każdego z mieszkań. Po śmierci J. G. (3) pozostałe dzieci poza C. H. nie korzystały z działek (...), brat
W., który wcześniej często pomagał ojcu, zmarł pół roku po nim, zaś G. S. i R. G. mieszkali za granicą, przy czym
ta ostatnia przyjeżdżając do Polski korzystała rekreacyjnie z działki. Do 2008 roku wydzielona w przeszłości dla J.
G. (3) część budynku na działce (...) była zamknięta, kluczami dysponowała C. H. w imieniu matki, którą uważała
za wyłącznego posiadacza tej nieruchomości. Nikt, również J. G. (1) i R. H., nie wchodził do tych pomieszczeń,
dopiero w 2008 roku weszły tam C. H. i G. S. aby je uporządkować. W tak ustalony stanie faktycznym Sąd Rejonowy
przyjął, że wniosek zasługuje na uwzględnienie. Sąd uznał, że J. G. (3) od daty zawarcia umowy z K. C. w dniu 24
kwietnia 1977 roku był samoistnym posiadaczem tej nieruchomości, przywołując przejawy tego władztwa, odwołując
się do przebiegu poprzednich postępowań, w których J. G. (3) występował jako współwłaściciel tej nieruchomości,
dostrzegając niekonsekwencję w relacji przedstawionej przez spadkobierców J. i K. C., odwołując się też do sprawy I Ns
488/10 i oceniając, że w niej nie było przez uczestników kwestionowane, że J. G. (3) był uważany za współwłaściciela
tej nieruchomości w 1/3 części. Sąd Rejonowy wskazał na podział nieruchomości do używania w ten sposób, że
sam budynek mieszkalny został podzielony na 3 części z odrębnymi wejściami, z którymi powiązane były ogródki
przydomowe, podzielone do używania były też budynki gospodarcze, a pozostała część działki włącznie z wjazdem była
użytkowana wspólnie. Wspólnie też były płacone podatki w stosunku do udziałów, a także remonty. Sąd nie dał wiary
twierdzeniom uczestników J. G. (1) i R. H., że J. G. (3) korzystał z tej nieruchomości za ich wiedzą i zgodą, a właściwie
wyłącznie w charakterze dojazdu do działki (...), dostrzegając rozbieżności pomiędzy ich obecnymi twierdzeniami,
a twierdzeniami z poprzednich spraw, przyjmując, że posiadanie J. G. (3) przebiegało w analogiczny sposób jak
posiadanie przez właściciela, bowiem podejmował on swobodne decyzje, nie ubiegał się o zgodę współwłaścicieli a oni
nie wkraczali w sferę uznawanych przez nich jego uprawnień. Sąd nie podzielił twierdzeń J. G. (1) i R. H., że po śmierci
J. G. (3) jego spadkobiercy nie kontynuowali posiadania, a to oni je przejęli, dostrzegając, że dopiero w 2010 roku
w ramach sprawy I C 150/10 wyraźnie zamanifestowali, że to im przysługują uprawnienia właścicielskie w stosunku
do całej nieruchomości. Przywołał zeznania świadków zgłoszonych przez tych uczestników, dopatrując się w nich
potwierdzenia, że po śmierci J. G. (3) L. G. i C. H. przyjeżdżały na tą działkę, że pomieszczenia J. G. (3) pozostawały
zamknięte a klucze miała C. H., że oczekiwano od nich współuczestniczenia w remoncie dachu a wobec odmowy dach
nie został wyremontowany. W zakresie posiadania L. G. Sąd wskazał, że zachowała pełną możliwość korzystania z
tej nieruchomości, interesowała się nią, o czym świadczy chęć doprowadzenia do formalnego zakończenia transakcji,
a proponowana wówczas cena miała charakter symbolicznego odkupienia za cenę nagrobka, co potwierdza, że L. G.
czuła się właścicielem nieruchomości po swoim mężu. Zdaniem Sądu Rejonowego fakt podzielenia nieruchomości
do używania nie sprzeciwia się nabyciu udziału we współwłasności całości nieruchomości, bowiem sposób nabycia
nieruchomości przez J. G. (3) i posiadanie przez wszystkich współwłaścicieli przesądzają o uznaniu, że obejmował
on swoim posiadaniem udział w wysokości 1/3 części nieruchomości jako całości. Podział do używania miał na
celu uporządkowanie używania rzeczy, a nie przesądzał o pozostawaniu wyłącznym właścicielem każdy tej części
nieruchomości, z której korzystał. Poza tym podziałem została objęta nie całość tej nieruchomości tylko jej część.
Apelację od tego postanowienia wnieśli uczestnicy J. G. (1) i R. H., zaskarżając je w całości, wnosząc o jego
zmianę i oddalenie wniosku o zasiedzenie, ewentualnie o uchylenie z przekazaniem sprawy Sądowi Rejonowemu
do ponownego rozpoznania. Postanowieniu temu zarzucili naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie
zasady swobodnej oceny dowodów oraz art. 328 § 2 k.p.c. poprzez brak należytego wskazania w uzasadnieniu
przyczyn odmowy wiarygodności poszczególnym dowodom a nadto błąd w dokonanych ustaleniach faktycznych
mający istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy poprze uznanie, że L. G. jako jeden z następców prawnych J. G.
(3) nieprzerwanie i samoistnie posiadała przez okres 30 lat udział w nieruchomości i jest legitymowana do nabycia
własności przez zasiedzenie. Zarzucili też naruszenie prawa materialnego art. 172 k.c. poprzez jego niewłaściwą
wykładnię a w konsekwencji niewłaściwe zastosowanie poprzez przyjęcie, że nieruchomość objęta wnioskiem stanowi
udział powstały w wyniku podziału nieruchomości do korzystania pomiędzy innymi posiadaczami, naruszenie art.
176 k.c. poprzez jego niewłaściwą wykładnię a w konsekwencji niewłaściwe zastosowanie poprzez przyjęcie, że
wnioskodawczyni mogła żądać stwierdzenia zasiedzenia na rzecz L. G. w zakresie przekraczającym jej udział w spadku
po J. G. (3). Argumentowali, że aby doszło do zasiedzenia w rozważanej sprawie muszą zostać spełnione przesłanki
z art. 176 k.c., musi zostać zachowana ciągłość posiadania, co w tej sprawie nie miało miejsca, bowiem po śmierci
J. G. (3) w 2000 roku żaden z jego spadkobierców nie kontynuował posiadania jako posiadacz samoistny. Braku
nieprzerwanego posiadania dopatrywali się zarówno w zeznaniach uczestników i świadków, jak i w ustaleniach
Sądu Okręgowego w Kielcach w sprawie II Ca 1233/12, twierdząc, że w pisemnych motywach tego orzeczenia Sąd
Okręgowy przesądził, że po roku 2000 nastąpiło przerwanie posiadania samoistnego. Akcentowali podeszły wiek L.
G., jej rzadkie przyjazdy o charakterze czysto rekreacyjnym i okazjonalnym. Zarzucili całkowite pominięcie dowodu
z zeznań uczestników J. G. (1), R. H., A. N., czy J. H. (1), twierdząc, że w sprawie brak jest jakichkolwiek dowodów
potwierdzających, że po śmierci J. G. (3) ktokolwiek kontynuował jego posiadanie i przejawiał wolę samoistnego
władania tą nieruchomością. Wskazywali również na brak podstaw do zasiedzenia udziału we współwłasności całej
nieruchomości, bowiem przedmiotem zasiedzenia może być jedynie konkretnie oznaczony fragment gruntu posiadany
przez konkretnego władającego. Zwracali wreszcie uwagę na kwestię dziedziczenia posiadania, wskazując, że L. G.
jako jedynie jedna z pięciu spadkobierców mogła złożyć wniosek o zasiedzenie tylko takiej części jaką odziedziczyła po
J. G. (3), odwołując się w tym zakresie zarówno do orzecznictwa Sądu Najwyższego, jak i do stanowiska wyrażonego
przez Sąd Okręgowy w Kielcach w sprawie II Ca 1233/12.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje :
Apelacja zasługuje na częściowe uwzględnienie.
Ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego dotyczące okresu do śmierci J. G. (3) należy ocenić jako prawidłowe, oparte
na całokształcie zgromadzonego materiału dowodowego, z uwzględnieniem dodatkowo przebiegu innych postępowań
pozwalających ocenić charakter władztwa J. G. (3) i jego zakres. Ustalenia te Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za
własne. Wskazać zresztą należy, że apelujący w istocie nie kwestionowali, że J. G. (3) był posiadaczem samoistnym
przedmiotowej nieruchomości w zakresie udziału w wysokości 1/3, będącego przedmiotem umowy sprzedaży z
dnia 24.04.1977 roku zawartej z K. C.. To niekwestionowanie znalazło wyraz w ich stanowiskach procesowych,
wyrażanych przez ich pełnomocnika, który zarówno na etapie postępowania pierwszoinstancyjnego (k. 60), jak i na
rozprawie apelacyjnej wyraźnie oświadczał, że uczestnicy nie kwestionują ustaleń i oceny sądu dotyczącej władania
realizowanego przez J. G. (3). Również w samej treści apelacji nie ma zarzutów dotyczących ustaleń z okresu do
śmierci J. G. (3). Dostrzec jedynie wypada pewną niekonsekwencję pomiędzy tymi oświadczeniami procesowymi a
samymi zeznaniami tych uczestników, w których starali się przedstawić J. G. (3) jako posiadacza wyłącznie od nich
zależnego, korzystającego z nieruchomości w takim zakresie na jaki sami się zgodzili i przede wszystkim w charakterze
dojazdu do działki (...). Zauważyć przy tym należy, że już przy rozpoznaniu sprawy I Ns 488/10 Sądu Rejonowego w
Kielcach, Sąd Rejonowy wyraził zapatrywanie, że charakter władania realizowanego przez J. G. (3) spełniał przesłanki
posiadania samoistnego w zakresie udziału w wysokości 1/3 i stanowisko to w pełni podzielił Sąd Okręgowy w Kielcach
przy rozpoznaniu apelacji w sprawie II Ca 1233/12. Niezależnie od formalnego nie kwestionowania charakteru tego
władztwa wskazać należy, że znajduje ono potwierdzenie zarówno w przebiegu postępowań sądowych z udziałem J.
G. (3), w których występował na równi z R. H. i J. G. (1) (sprawa o eksmisję I C 118/99, sprawa o zasiedzenie I Ns
1067/05 (pierwotna sygnatura I Ns 353/97), wreszcie w sprawa o rozgraniczenie, w której zgodnie z twierdzeniami
J. G. (1) pokrył 1/3 kosztów (tak k. 315 akt I Ns 488/10)) i był przez nich traktowany w istocie jak współwłaściciel
(por. choćby oświadczenie J. G. (3) z karty 143 akt sprawy I Ns 1067/05 gdzie w obecności J. G. (1) podawał, że
jest współwłaścicielem działki (...) i nie spotkało to się z zastrzeżeniami z jej strony), jak i w czynnościach jakie
podejmował w odniesieniu do tej nieruchomości, całkowicie samodzielnych, czego dobitnym przykładem są plany z
ostatnich lat wydzielenia dla siebie części stodoły, zrealizowanego właściwie wbrew planom jej rozbiórki jakie mieli
R. H. i J. G. (1). J. G. (3) od daty zawarcia z K. C. umowy sprzedaży udziału zachowywał się jak współwłaściciel i
w taki sposób był postrzegany przez współwłaścicieli tej nieruchomości, co więcej od tego czasu ani K. C. ani też
pozostali spadkobiercy J. C. (2) nie realizowali jakichkolwiek praw do tej nieruchomości i utracili jakiekolwiek nią
zainteresowanie, nie rościli też pretensji co do władania nią przez J. G. (3). Zrozumiałym jest, że takie czynności
jak wyłączne korzystanie z wydzielonej mu części budynku mieszkalnego na dole, zaadoptowanie na cele mieszkalne
części góry i wynajmowanie jej lokatorom, zajęcie części budynków gospodarczych (w tym stodoły), dobudowanie
własnego budynku gospodarczego i trzymanie tam rzeczy, hodowla na tej działce zwierząt, bardzo częsta na niej
obecność, wreszcie wykorzystywanie tej nieruchomości również jako jedyny przejazd do działki (...), parkowanie na
niej pojazdów, ponoszenie w 1/3 obciążeń związanych z tą nieruchomością, jawne i nie kwestionowane przez nikogo
korzystanie z niej w sposób odpowiadający jego potrzebom i dający się pogodzić z posiadaniem realizowanym przez
R. H. i J. G. (1) – uprawniają do ich zakwalifikowania jako przejawów posiadania samoistnego. Pamiętać należy, że
do śmierci J. G. (3) współwłaściciele tej nieruchomości nigdy nie zakwestionowali jego praw do tej nieruchomości
wywodzących się z umowy z dnia 24.04.1977 roku, R. H. i J. G. (1) nie tylko tolerowali obecność J. G. (3), ale i traktowali
go jako współwłaściciela na równi z nimi, zatem w zakresie udziału w wysokości 1/3. W istocie dopiero po jego
śmierci pojawiła się z ich strony próba przedstawienia innego obrazu zdarzeń, głównie w ramach sprawy I Ns 488/10,
sprowadzająca się do przedstawienia J. G. (3) wyłącznie jako posiadacza zależnego, realizującego niektóre przejawy
władztwa wyłącznie za ich wiedzą i zgodą. Próba ta, całkowicie sprzeczna z rzeczywistym przebiegiem zdarzeń, w tym
z ich historycznymi oświadczeniami z poprzednich spraw, nie mogła odnieść spodziewanego przez tych uczestników
skutku i tak też została oceniona już w ramach sprawy I Ns 488/10. Najlepszym przykładem próby przedstawienia
zdarzeń wbrew ich rzeczywistemu przebiegowi jest stanowisko J. C. (2), syna J. - jednego ze spadkobierców J. C. (2)-,
który początkowo twierdził, że mimo zawarcia umowy pomiędzy jego matką K. a J. G. (3) on i pozostali spadkobiercy
J. C. (2) czuli się właścicielami, ale już po odebraniu przyrzeczenia diametralnie zmienił stanowisko przyznając, że
uważał J. G. (3) za właściciela, który dbał o tą nieruchomość tak jak właściciel razem z M., płacił podatki. Zauważyć
przy tym należy, że to stanowisko zaprezentowane po odebraniu przyrzeczenia pozostaje w zgodzie ze stanowiskiem
wyrażanym w poprzedniej sprawie I Ns 555/06 przez innego spadkobiercę J. C. (2) J. C. (1), który wówczas zeznał,
że po śmierci ojca matka sprzedała udziały bratu męża J. G. (1) (zatem J. G. (3)), który do 2000 roku zajmował się
działką tak jak pozostali współwłaściciele (tak k. 68). Zresztą w tamtej sprawie i J. G. (1) oświadczyła, że ona włada
działką w granicach udziału 1/3, podobnie R. H., a jeżeli chodzi o lata 1990-2005 to działką i udziałem po J. C. (2)
władał J. syn K. i M. (zatem J. G. (3)) a po jego śmierci włada tym gruntem jego żona L. G. (tak k. 325 tych akt). Z
tych przyczyn należało podzielić ustalenia i ocenę Sądu Rejonowego co do samoistnego posiadania działki numer (...)
przez J. G. (3) w zakresie udziału w wysokości 1/3 części, wywodzącego się z aktu własności ziemi wydanego na rzecz
J. i K. małżonków C., realizowanego od dnia 24 kwietnia 1977 roku do jego śmierci.
Skoro zostało ustalone, że J. G. (3) był posiadaczem samoistnym przedmiotowej nieruchomości w zakresie udziału w
wysokości 1/3 i posiadanie to realizował do swojej śmieci w dniu 23 listopada 2000 roku (czego potwierdzeniem są
realizowane jeszcze pod koniec lat 90-tych prace zmierzające do wydzielenia mu części stodoły), to w konsekwencji
należy przyjąć, że posiadanie to weszło w skład spadku po nim z chwilą jego śmierci. Konieczne zatem było dokonanie
oceny skutków tego dziedziczenia dla realizacji tego posiadania od chwili śmierci J. G. (3). Okoliczności te nie były
przedmiotem ustaleń i oceny prawnej Sądu Rejonowego, mimo że już w toku poprzedniej sprawy I Ns 488/10 były
nie tylko przedmiotem zarzutów uczestników, ale i oceny prawnej wyrażonej przez Sąd Okręgowy, sprowadzającej
się do tego, że posiadacz samoistny może doliczyć czas posiadania swojego poprzednika, którego następcą prawnym
stał się w wyniku spadkobrania, wyłącznie w zakresie nabytego udziału w spadku, a nie w całości. Stanowisko
to jest ugruntowane w orzecznictwie, oparte jest na regulacji art. 176 k.c. W ramach tego stanowiska wskazuje
się, że wykładnia art. 176 § 2 k.c. musi uwzględniać zasady dotyczące dziedziczenia, według których spadkobiercy
wchodzą we wszystkie prawa i obowiązki zmarłego spadkodawcy (art. 922 § 1 k.c.). Dotyczy to również sytuacji
faktycznych z udziałem spadkodawcy, z którymi właściwe przepisy wiążą określone konsekwencje prawne, w tym
posiadania. W konsekwencji spadkobiercy wchodzą wskutek dziedziczenia także w sytuację prawną spadkodawcy
związaną z posiadaniem rzeczy, a zaliczenie posiadania rzeczy przez poprzednika prawnego, na podstawie art. 176
§ 1 w zw. z § 2 k.c., powinno nastąpić na rzecz każdego ze spadkobierców, ale tylko w granicach nabytego udziału
w spadku. Do zastosowania tych skutków nie jest przy tym konieczne dokonanie przez spadkobierców posiadacza
szczególnych czynności. O ile jednak jeden ze spadkobierców wyzułby z posiadania rzeczy pozostałych spadkobierców
- co wymagałoby jednak jawnej manifestacji takiego zamiaru - względnie rzecz została porzucona przez pozostałych
spadkobierców, to termin zasiedzenia całej rzeczy należałoby liczyć najwcześniej od chwili otwarcia spadku, gdyż
wówczas art. 176 § 1 w zw. z § 2 k.c. nie miałby zastosowania (por. postanowienie SN z 26.04.2013 roku, II CSK
445/12, OSNC-ZD 2014/3/45, podobnie w postanowieniu SN z 25.04.1974 roku, III CRN 69/74; postanowieniu
SN z 11.04.2008 roku, II CSK 626/07; postanowieniu SN z 13.07.1993 roku, II CRN 90/93; postanowieniu SN z
7.05.1986 roku, III CRN 60/86, OSNC 1987/9/138; postanowieniu SN z 10.12.1998 roku, I CKU 63/98). W ramach
tego stanowiska wskazuje się, że dziedziczenie posiadania rzeczy polega na przejściu na spadkobierców - z mocy prawa,
z chwilą otwarcia spadku - wszystkich skutków prawnych, jakie wynikały z jej posiadania przez spadkodawcę, nie
zależy natomiast od tego, czy spadkobiercy objęli w faktyczne władztwo rzecz znajdującą się dotychczas w posiadaniu
spadkodawcy, a więc, czy kontynuują jego posiadanie (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 28.04.1999 roku,
I CKU 105/98, OSNC 1999/11/197). Uzupełnione przed Sądem Okręgowym w Kielcach postępowanie dowodowe
doprowadziło do dokonania ustaleń, że spadek po J. G. (3), zmarłym w dniu 23 listopada 2000 roku, wraz ze
wchodzącym w skład spadku gospodarstwem rolnym, w drodze dziedziczenia ustawowego nabyli żona L. G. w ¼
części oraz dzieci C. H., G. S., R. G. i W. G. po 3/16 części każde z nich (dowód : postanowienie Sądu Rejonowego
w Kielcach z dnia 17 września 2007 roku wydane w sprawie I Ns 703/07). Uwzględnienie treści tego postanowienia
i przedstawionego wyżej utrwalonego stanowiska co do zakresu doliczenia na rzecz spadkobiercy okresu posiadania
jego poprzednika prowadzi zatem do wniosku, że zgodnie z regulacją art. 176 k.c. L. G., nawet w przypadku wyłącznego
objęcia z chwilą śmierci męża J. G. (3) we władanie posiadanego przez niego udziału w wysokości 1/3, może doliczyć
do własnego okresu posiadania okres posiadania J. G. (3) wyłącznie w zakresie nabytego po nim udziału w spadku,
zatem w 1/4 części, co w odniesieniu do całej nieruchomości daje udział w wysokości 1/12 części (1/3 x 1/4).
Okres posiadania przez nią samą trwający 8 lat nie może być zatem podstawą do przyjęcia zasiedzenia udziału w
wysokości 1/3 części, a możliwość doliczenia okresu posiadania J. G. (3) jedynie w zakresie nabytego udziału w
spadku, zatem udziału w wysokości 1/12 części we współwłasności tej nieruchomości, determinuje sposób końcowego
rozstrzygnięcia, powodując ustalenie, że L. G. nabyła z dniem 25 kwietnia 2007 roku udział w wysokości 1/12 części,
a nie 1/3 części jak to przyjął Sąd Rejonowy.
Ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego dotyczące okresu po śmierci J. G. (3), w tym dotyczące kontynuowania przez
L. G. posiadania samoistnego tej nieruchomości, co do zasady są również prawidłowe i Sąd Okręgowy również je
podziela, natomiast oparta na tych ustaleniach ocena prawna nie uwzględnia właśnie zakresu dziedziczenia posiadania
przez L. G. i z tego powodu jest nieprawidłowa w zakresie przekraczającym udział L. G. w spadku po mężu. W ramach
poczynionych przez Sąd Rejonowy ustaleń faktycznych dostrzec należy, że te przejawy faktycznego władztwa L. G.,
przyjęte przez Sąd Rejonowy, jawią się jednak jako nieco wyolbrzymione (bowiem ta częstotliwość jej przyjazdów na
tą działkę nie była duża, a utożsamianie każdego z częstszych niż jej przyjazdów C. H. z działaniem w imieniu matki,
uważanej przez C. H. za wyłącznego posiadacza nieruchomości, nie uwzględnia dowolności twierdzeń C. H. w tym
przedmiocie w zależności od tego, w której sprawie są składane i jaki interes jej przyświeca), co jednak pozostaje
bez wpływu na samą możliwość traktowania L. G. jako posiadaczki samoistnej tej nieruchomości, choć bardziej w
zakresie właśnie nabytego w spadku udziału, a nie w ramach całego udziału jaki przysługiwał J. G. (3). W okresie
biegu zasiedzenia nie pojawiły się bowiem takie zdarzenia, które by świadczyły o woli L. G. zawładnięcia również
udziałami jakie nabyli pozostali spadkobiercy J. G. (3), wyzucia ich z posiadania (a przeczą temu jej zachowania z
okresu planów uregulowania stanu prawnego tej nieruchomości, gdzie po podaniu ceny kupna oświadczyła, że musi
to uzgodnić z dziećmi). Zresztą sam zakres posiadania L. G. realizowanego od śmierci jej męża (w rozumieniu czy
dotyczyło ono całej 1/3 czy tylko 1/12 udziału we współwłasności całej tej nieruchomości) jest o tyle nie najistotniejszy,
że nawet posiadanie w zakresie całej 1/3 nie pozwalałoby na doliczenie również w zakresie tej 1/3 okresu posiadania
J. G. (3), z uwagi na omówione wyżej konsekwencje dziedziczenia posiadania. Twierdzenia skarżących, że ustalenia
Sądu Rejonowego co do kontynuowania przez L. G. posiadania po swoim mężu są nieprawidłowe i nie uwzględniają
zeznań zarówno ich jak i A. N. i J. H. (1) nie zasługują na uwzględnienie, powodując tym samym niezasadność zarzutu
naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 233 § 1 k.p.c. Uzasadnienie Sądu Rejonowego w sposób wystarczający pozwala
ocenić sposób jego rozumowania w odniesieniu do przeprowadzonych dowodów i choć omówienie dowodów zostało
ocenione przez skarżących jako nie wyczerpujące, to jednak nie uzasadnia to podzielenia zarzutu naruszenia art. 328
§ 2 k.p.c. Sąd Rejonowy wyjaśnił bowiem z jakich przyczyn dokonał określonych ustaleń faktycznych, nie pomijając
istotnych w tej sprawie dowodów, oceniając je zgodnie z zasadą swobodnej ale nie dowolnej oceny dowodów. Oceny
tego czy L. G. kontynuowała posiadanie samoistne po śmierci swojego męża należy dokonać z uwzględnieniem całości
zgromadzonego materiału dowodowego, w tym przebiegu wszystkich postępowań sądowych, których akta zostały do
tej sprawy dołączone. Wskazać przede wszystkim należy, że w istocie niesporne jest, że po śmierci J. G. (3), choć
zmniejszyła się intensywność przyjazdów jego spadkobierców na działkę (...) (jak i na działkę (...)), to jednak przyjazdy
te nie ustały, a przede wszystkim nie ustała możliwość korzystania przez L. G. z działki (...) w takim zakresie jaki
wcześniej realizował J. G. (3). Nikt jej z tej działki nie wyganiał ani nie ograniczał w korzystaniu z niej, nikt nie dał
poznać, że traktuje ją inaczej niż jako następcę prawnego zmarłego męża, co więcej pozostały we władaniu jej i C. H.
te pomieszczenia, które zajmował J. G. (3) (nie tylko w budynku mieszkalnym ale i część pomieszczeń gospodarczych,
czego potwierdzeniem są sprawy I C 574/12 Sądu Rejonowego w Kielcach i I C 150/10 Sądu Rejonowego w Kielcach),
zaś J. G. (1) i R. H. w trakcie remontu w 2001 roku sami zagrodzili przejście jakie zgodnie z twierdzeniami J. G. (1)
istniało pomiędzy jej pomieszczeniami a pomieszczeniami zajmowanymi przez J. G. (3), zakładając tam płytę (tak k.
220), a nie zajęli te pomieszczenia, co przecież miałoby miejsce gdyby traktowali je jako po śmierci J. G. (3) opuszczone
i nie znajdujące się już w niczyim władaniu. Próba bagatelizowania przez skarżących tego zdarzenia, twierdzenie, że
nie było ono powiązane z uznawaniem praw spadkobierców J. G. (3) do tej nieruchomości, a tylko wynikało z braku
środków na zajęcie i remont tych pomieszczeń, nie przekonuje. Dla postronnego obserwatora pomieszczenia te nadal
pozostały we władaniu L. G. i C. H., które dysponowały kluczami do nich, w nich znajdowały się rzeczy należące do J.
G. (3), w tym podawane składowisko rzeczy przywożonych przez męża C. H. zza granicy. Odwołać się również należy
do postępowania w sprawie I Ns 555/06 dotyczącego zasiedzenia pasa gruntu wizualnie przynależącego do działki (...)
(bo znajdującego się w ramach jej ogrodzenia), choć prawnie stanowiącego działki (...). W sprawie tej, choć pierwotnie
jako osoby mające zasiedzieć udział w tych działkach byli wskazani obok J. G. (1) i R. H. spadkobiercy J. C. (2), to
wynik postępowania dowodowego (w postaci przyznania przez J. C. (1), że to nie spadkobiercy jego ojca J. tylko J. G.
(3) zajmował się działką tak jak pozostali współwłaściciele, a po jego śmierci gruntów tych dogląda jedynie C. H. i L.
G. jak na to wskazywał M. G. (3)) zdecydował o wezwaniu do udziału w sprawie L. G. i pozostałych spadkobierców
J. G. (3). Wskazać należy, że J. G. (1) w tej sprawie wskazywała, że działką i udziałem po J. władał J. G. (3) a po
jego śmierci tym gruntem włada jego żona L. G. (tak k. 325), również C. H. podawała, że po śmierci ojca działką
opiekuje się jej matka L. G., co ostatecznie doprowadziło Sąd Rejonowy do stwierdzenia, że L. G. nabyła udział w
wysokości 1/3 w działce numer (...) przy ustaleniu, że to L. G. po śmierci męża uważana jest za właścicielkę i płaciła
podatki. Twierdzenia wnioskodawczyni C. H. w sprawie I Ns 488/10, że po śmierci ojca jest jedyną kontynuatorką
jego posiadania, zostały zakwestionowane przez Sąd Okręgowy w Kielcach w ramach rozpoznania apelacji w sprawie
II Ca 1233/12, kiedy to Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że twierdzenia te pozostają w sprzeczności m.in. z jej zeznaniami
w sprawie I Ns 555/06 gdzie mówiła, że po śmierci ojca to matka była posiadaczką i powinna być współwłaścicielem,
co wskazuje, że jeszcze w grudniu 2008 roku C. H. nie była posiadaczem samoistnym i nie przejawiała woli władania
dla siebie a jako następcę po ojcu uważała matkę. Wbrew twierdzeniom apelacji z uzasadnienia postanowienia Sądu
Okręgowego w Kielcach zapadłego w tej sprawie nie wynika aby z chwilą śmierci J. G. (3) doszło do przerwania
posiadania samoistnego. Takiego wywodu Sąd Okręgowy wówczas nie przeprowadził, a oddalenie wniosku C. H. o
zasiedzenie uzasadniał właśnie dowolnością jej argumentacji, bowiem w jednej sprawie podawała matkę za wyłączną
kontynuatorkę posiadania po J. G. (3), a w drugiej podawała już wyłącznie siebie, marginalizując z kolei rolę matki,
co Sąd Okręgowy odczytał jako brak woli posiadania samoistnego ze strony C. H., nie odnosząc się do ewentualnej
możliwości posiadania samoistnego innych spadkobierców J. G. (3), w szczególności L. G.. Wreszcie i w obecnym
postępowaniu nawet z zeznań uczestników i „ich” świadków wynika przyznanie, że L. G. przyjeżdżała na działkę
(...), chodź rzadko, a przedstawianie tych przyjazdów jako związanych wyłącznie z działką (...) i koniecznym do niej
przejazdem przez działkę (...), nie przekonuje. J. G. (2) podawał jej przyjazdy sporadyczne (8-10 razy miał ją widzieć),
a częstsze przyjazdy C. H., przyznał, że pan H. na tej działce wielokrotnie stawiał samochód i nie było potrzeby
aby to z kimkolwiek uzgadniał. J. H. (1) podawała przyjazdy L. G. najpierw samodzielne autobusem a potem jej
przywożenie, wprawdzie twierdząc, że były to przyjazdy wyłącznie na działkę (...), ale jednocześnie wskazując, że
zamknęła pomieszczenia uważając, że to jej i nie udostępniając nikomu kluczy, a zatem powinna uczestniczyć i w
kosztach remontu dachu (tak k. 123). A. N., J. G. (1) i R. H. w swoich zeznaniach starali się przedstawić nawet władanie
J. G. (3) jako nie mające charakteru posiadania samoistnego (i to mimo ich formalnego stanowiska procesowego,
że nie kwestionują charakteru jego posiadania jako samoistnego, zawartego w oświadczeniach ich pełnomocnikapor. k. 60 i oświadczenie na terminie rozprawy apelacyjnej), co jak wyżej wskazano pozostaje w sprzeczności z
materiałem dowodowym i należy ocenić jako przedstawienie faktów na użytek tego postępowania w sposób nie liczący
się z rzeczywistym przebiegiem zdarzeń i uzasadnia podchodzenie do całości ich zeznań, również tych dotyczących
okresu po śmierci J. G. (3), z ostrożnością. Wyprowadzanie wniosków o braku posiadania samoistnego z tego,
że spadkobiercy J. G. (3) nie byli zainteresowani uczestniczeniem w remontach, w inwestycjach, zdaniem Sądu
Okręgowego nie jest wystarczające, bowiem skala tych planowanych remontów niekoniecznie musiała być zgodna z
interesem spadkobierców J. G. (3) uwzględniając fakt, że w budynku mieszkalnym na stale nie zamieszkiwali i nie
mieli takich planów (podobnie jak wcześniej adaptacja stodoły przez J. G. (3) nie była w interesie J. G. (1) i R. H. i
była przeprowadzana jego kosztem), tym bardziej, że o ile uczestnicy dokonując nakładów czynili to na uregulowaną
prawnie na ich rzecz nieruchomość, o tyle L. G. czy C. H. miałyby je czynić na nieruchomość nie stanowiącą formalnie
przedmiotu ich współwłasności, co w oczywisty sposób wiąże się z ryzykiem. Dostrzec przy tym należy, że drobniejsze
nakłady, jak wymiana drzwi przez syna R. A. zostały jednak rozliczone, skoro C. H. oddała mu w 2002 roku 1/3 ceny
ich zakupu, choć sam się tego nie domagał (tak R. H. w sprawie I Ns 488/10 - k. 314), zaś w 2005 roku R. H. i J. G.
(1) wyrażali zgodę na doprowadzenie kanalizacji właśnie do pomieszczeń L. G. (k 56-58).
W zakresie zarzutów skarżących dotyczących innej niż to miało miejsce za życia J. G. (3) intensywności przejawów
władztwa przez L. G., czy też nawet braku takich przejawów, wskazać należy, że posiadaczem nieruchomości jest
nie tylko ten kto efektywnie wykonuje nad nią władztwo, lecz również i ten kto tylko ma możliwość tego władztwa,
choćby z tej możliwości nie korzystał (por. np. postanowienie Sądu Najwyższego z 26.04.2013 roku, II CSK 445/12;
postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 1986 r., III CRN 60/86, OSNC 1987/9/138). W rozważanej sprawie
skarżący w oderwaniu od tej wykładni akcentują podeszły wiek L. G., jej rzadkie wizyty na tej nieruchomości,
brak zainteresowania kwestiami remontów, nakładów, przyznając zarazem, że pomieszczenia, które za życia J. G.
(3) znajdowały się w jego wyłącznym władaniu, dalej pozostały we władaniu jego spadkobierców (wskazywana L.
G. i C. H.), którzy posiadali do nich klucze, pomieszczenie te pozostawały zamknięte i niedostępne dla prawnych
współwłaścicieli tej nieruchomości. Zamknięte pozostało też pomieszczenie gospodarcze, gdzie J. G. (3) trzymał piłę.
Potwierdzeniem tego, że nieruchomość ta pozostała w części we władaniu nie spadkobierców J. i K. małżonków C.,
tylko właśnie spadkobierców J. G. (3), są zresztą sprawy z ostatnich lat o ochronę posiadania sygnatura I C 574/12
Sądu Rejonowego w Kielcach (w której Sąd przywrócił posiadanie C. H.), czy sprawa I C 150/10 Sądu Rejonowego w
Kielcach ( w której J. G. (1) i R. H. domagają się eksmisji C. H. z działki (...)- dwóch izb, budynków gospodarczych
i rozebrania szopek). Co więcej, jak wyżej wskazano, sami uczestnicy w trakcie remontu z 2001 roku odgrodzili się
w sposób bardziej trwały od tych pomieszczeń na parterze budynku, wstawiając płytę oddzielającą ich od części
zajmowanej przez L. G. i C. H.. Wreszcie, co też już wyżej sygnalizowano, nigdy za życia L. G. ani R. H. ani też J. G.
(1), ani też spadkobiercy J. i K. C. nie dali jej poznać, że nie tolerują jej praw jako spadkobiercy po mężu związanych
z tą nieruchomością, nie wystąpili ani o jej eksmisję, ani też z wezwaniami przedsądowymi, które wskazywałyby,
że z chwilą śmierci J. G. (3) w ich ocenie stan uległ zmianie na tyle, że nikt ze spadkobierców J. G. (3) nie jest już
uprawniony i nie kontynuuje jego władztwa. Potwierdzeniem zachowania przez L. G. możliwości władania działką
(...) są nie tylko jej wizyty na niej (nie uzgadniane z jej współwłaścicielami i bez pytania ich o zgodę), choć przyznać
trzeba że dość rzadkie, bo i stan zdrowia nie pozwalał już na taką intensywność pobytów jak w poprzednich latach,
ale i to, że inna spadkobierczyni J. G. (3) C. H. w sensie faktycznym korzystała z tej działki w sposób nie zakłócony,
dojeżdżając nią do działki (...), parkując na niej pojazdy, dysponując kluczami do zamkniętych pomieszczeń, a mąż
C. H. naprawiał też na niej swój pojazd, w trakcie której to naprawy doszło do zapalenia się stodoły. Potwierdzenia
możliwości nie niepokojonego przez nikogo korzystania z tych działek można też doszukać się w zeznaniach świadków
K. H. i P. H. złożonych w sprawie I Ns 488/10, w których wskazywali na przyjazdy na tą działkę po śmierci J. G. (3),
także przez L. G., posiadanie kluczy do pomieszczeń. Nawet z zeznań J. G. (1) złożonych w sprawie I Ns 488/10 wynika
potwierdzenie tego, że spadkobiercy J. G. (3) zachowali możliwość posiadania działki (...), skoro zeznała, że po śmierci
J. działką zaczęła się interesować C. H., przyjeżdżała, sprawdzała czy zamknięte pomieszczenia i szła na swoją działkę,
a oni nie mieli dostępu do pomieszczeń zajmowanych przez J..
Odnieść się również należy do niespornych zdarzeń dotyczących zainteresowania L. G. po śmierci męża dopełnieniem
formalności prawnych związanych z działką (...), dotyczących zawarcia ze spadkobiercami J. i K. małżonków C.
umowy notarialnej. Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że w 2001 roku L. G. wyrażała zainteresowanie
zakupem udziałów w tej nieruchomości właśnie od spadkobierców J. i K. małżonków C., została w tej sprawie
przywieziona na rozmowę z ich synami, którzy następnie udali się do jej zamieszkania przedstawiając propozycję
sprzedaży za cenę 5.000 złotych, nad którą miała się zastanowić (okoliczności te wynikając zarówno z oświadczenia
M. C. (k. 91), jak i zeznań uczestnika J. C. (2) (k. 221), wreszcie z zeznań J. H. (1) (k. 123)). Zauważyć przy tym należy,
że ich relacja w istocie potwierdza, że L. G. sama nie czuła się posiadaczem samoistnym w zakresie całego udziału jaki
przysługiwał jej mężowi (w rozumieniu posiadania konkurencyjnego w stosunku do jego pozostałych spadkobierców
i zawładnięcia ich udziałami), skoro w tych rozmowach nie podejmowała decyzji samodzielnie, tylko po uzyskaniu
propozycji cenowej oświadczyła, że musi to uzgodnić z dziećmi, co tym bardziej wyklucza możliwość zasiedzenia przez
nią takiego udziału we współwłasności tej nieruchomości jaki przysługiwał J. G. (3), a przekraczającego jej udział w
spadku po nim. Z materiału dowodowego nie wynika natomiast, czy rzeczywiście takie uzgodnienia z dziećmi podjęła
i z jakich przyczyn oferta sprzedaży nie została ostatecznie przez nią zaakceptowania i nie doszło do sfinalizowania
tej transakcji. Dostrzec przy tym należy, że cena w tej ofercie rzeczywiście znacznie odbiegała od ceny za jaką
spadkobiercy J. i K. małżonków C. sprzedali swoje udziały J. G. (1) i R. H. (na co zwrócił uwagę już Sąd Rejonowy),
co potwierdza, że nie traktowali oni tej planowanej transakcji jako zawartej w normalnych warunkach rynkowych,
tylko powiązanej z faktem dokonania nieformalnej sprzedaży tych udziałów przez ich matkę. Omawiając znaczenie
tej próby doprowadzenia do prawnego uregulowania sprawy kupna udziałów od spadkobierców J. i K. C. odwołać
się należy do utrwalonego stanowiska orzecznictwa, które faktów dotyczących próby odkupienia nieruchomości od
jej prawowitego właściciela w okresie biegu zasiedzenia nie traktuje jako zaprzeczenia posiadania samoistnego czy
też przerwania biegu zasiedzenia, lecz jako potwierdzenie świadomości posiadacza, że nie jest właścicielem i że
znajduje się w złej wierze. W ramach tego stanowiska wskazuje się, że samoistny posiadacz nieruchomości, znajdujący
się na drodze do jej zasiedzenia, nie traci cech takiego posiadacza przez to, że zwraca się do właściciela z ofertą
kupna nieruchomości, ponieważ takie zachowanie nie wpływa na zamiar władania nią w charakterze właściciela, lecz
świadczy jedynie o tym, iż posiadacz ma świadomość braku tytułu prawnego do nieruchomości i zmierza do jego
wcześniejszego uzyskania niezależnie od jej ewentualnego zasiedzenia w przyszłości, a zatem może to wpływać tylko
na ocenę jego złej lub dobrej wiary. W braku innych okoliczności nie wpływa to jednak na przesłanki, od których zależy
nabycie własności w drodze zasiedzenia (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 14.10.2011 roku, III CSK 251/10
i w postanowieniu z dnia 5.12.2002 roku, I CKN 1182/00). Zainteresowanie zakupem udziałów w tej nieruchomości
stanowi w istocie zaprzeczenie twierdzeń uczestników co do braku jakiegokolwiek zainteresowania L. G. działką (...)
po śmierci jej męża, nie realizowaniem w jakimkolwiek zakresie władztwa nad nią. Gdyby ta działka była jej obojętna,
a sama nie miała jakichkolwiek planów z nią związanych, to nie podejmowałaby żadnych czynności zmierzających
do doprowadzenia transakcji z 1977 roku, zawartej przez jej męża, do oczekiwanego wówczas skutku (w tej umowie
nieformalnej przewidziano przecież zawarcie aktu notarialnego w przyszłości, wskazując w ustaleniach dodatkowych,
że niniejsza umowa jest podstawą do sporządzenia notarialnego aktu własności dla kupującego).
Niezasadny jest zarzut skarżących dotyczący nie uwzględnienia zakresu władania przedmiotową nieruchomością
przez J. G. (3) i ewentualnie jego następców prawnych. Uczestnicy w ramach tego zarzutu argumentowali, że zakres
władania tą nieruchomością przez J. G. (3) nie odpowiadał udziałowi w wysokości 1/3 (bo zajmował mniejszą niż
1/3 powierzchnię zabudowań, a część działki była wydzielona od lat 50-60- tych do ich wyłącznego korzystania na
ogródki przydomowe i z tej części J. G. (3) w ogóle nie korzystał- tak zwłaszcza pismo procesowe z k. 349- 352).
Stanowisko to można - jak się wydaje - odczytać jako twierdzenie, że nawet jeśli mogłoby w tym wypadku dojść
do zasiedzenia, to tylko w zakresie tego co J. G. (3) fizycznie posiadał, a nie w odniesieniu do udziału w całej tej
nieruchomości, w tym i tych jej części, z których w ogóle nie korzystał (jak te ogródki przydomowe czy części budynku
mieszkalnego znajdujące się w wyłącznym władaniu uczestników). Okoliczności te, zdaniem Sądu Okręgowego, nie
mogą prowadzić do oddalenia wniosku o zasiedzenie udziału we współwłasności całej tej nieruchomości, co słusznie
przyjął Sąd Rejonowy. Po pierwsze, zauważyć należy, że skoro ten podział do używania ma się datować już od
lat 50-60-tych (jak na to wskazali skarżący w piśmie procesowym z k. 349-352), to potwierdzeniem tego, że nie
był traktowany przez ówczesnych posiadaczy jako wyłączne korzystanie z części nieruchomości nie realizowane w
ramach posiadania mogącego prowadzić do współwłasności, lecz do wyłącznego nabycia tak wydzielonych faktycznie
części bez węzła współwłasności, jest sposób regulacji stanu prawnego działki numer (...) w aktach własności ziemi
wydanych na rzecz J. i K. małżonków C., J. H. (2) i J. G. (1), w których mimo tego podziału do używania określono
nabycie przez te osoby udziałów po 1/3 części we współwłasności całej tej nieruchomości (por. akty własności
ziemi k. 9-11 akt I C 118/99). Po drugie, dostrzec należy, że niekonsekwencja uczestników sprowadza się z jednej
strony do przedstawiania tego zarzutu, a z drugiej nie kwestionowania, że J. G. (3) był posiadaczem samoistnym tej
nieruchomości właśnie w ramach 1/3 udziału (zatem w odniesieniu do jej całości), w takiej też części J. G. (3) ponosił
obciążenia związane z tą nieruchomością (w tym podatkowe czy koszty wspólnych nakładów). Po trzecie, pamiętać
należy, że posiadanie realizowane w ramach współwłasności (czy też mogące prowadzić do współwłasności) co do
zasady odpowiada modelowi wynikającemu z regulacji art. 206 k.c., zgodnie z którym każdy ze współwłaścicieli jest
uprawniony do współposiadania rzeczy wspólnej oraz do korzystania z niej w takim zakresie, jaki daje się pogodzić
ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli. Ten model był właśnie realizowany
w rozważanej sprawie, w której zakres faktycznego władztwa nie tylko J. G. (3), ale i R. H. i J. G. (1) odpowiadał
ich potrzebom i dawał się pogodzić ze współposiadaniem realizowanym przez pozostałe osoby, bez wykazania aby
na tym tle były jakiekolwiek konflikty czy spory. Samo zaś posiadanie J. G. (3) wywodziło się nie z umowy nabycia
prawa do korzystania z określonych pomieszczeń czy też części działki (...), tylko było odnoszone do niej jako do
całości w ramach zbywanego przez K. C. udziału w wysokości 1/3 we współwłasności tej nieruchomości jako całości
wraz z zabudowaniami. Również w orzecznictwie wskazuje się, że współposiadanie przez samoistnych posiadaczy
nieruchomości zabudowanych może polegać również na korzystaniu z określonych pomieszczeń oraz przyległego
terenu. W tym wypadku przedmiotem nabycia własności w drodze zasiedzenia jest udział w tej nieruchomości, przy
czym domniemywa się, że udziały współposiadaczy są równe, chyba że z okoliczności sprawy, a w szczególności z
zakresu zajmowanych przez poszczególnych współposiadaczy pomieszczeń w całej nieruchomości wynika co innego
(por. postanowienie SN z 19.02.2002 roku, IV CKN 794/00). Jak wyżej wskazano okoliczności sprawy nie wskazują
aby posiadanie realizowane przez z jednej strony prawowitych współwłaścicieli w osobach R. H. i J. G. (1) a z drugiej
przez J. G. (3) i jego następców odbiegało od modelu określonego w art. 206 k.c.. J. G. (3) posiadał nieruchomość
w zakresie udziału wywodzącego się od J. i K. małżonków C. wynoszącego właśnie 1/3, a potwierdzeniem tego, że
posiadanie R. H. i J. G. (1) nigdy nie było rozumiane jako przekraczające ich udziały po 1/3 we współwłasności tej
nieruchomości (niezależnie do tego jaką powierzchniową część tej nieruchomości zajmowali zarówno jeśli chodzi
o grunt jak i powierzchnie budynków) jest to, że nigdy nie twierdzili, aby na skutek swojego zasięgu faktycznego
władztwa nabyli jakąś część udziału wywodzącego się do J. i K. małżonków C. przez zasiedzenie, a ostatecznie udział
ten nabyli od spadkobierców tych osób dopiero w 2010 roku. Nie ma w tej sprawie sporu, że od daty zawarcia umowy
z dnia 24.04.1977 roku ani K. C. ani pozostali spadkobiercy J. C. (2) nie wyrażali jakiegokolwiek zainteresowania tą
nieruchomością, nie realizowali jej posiadania w jakiejkolwiek części, nie ponosili żadnych kosztów jej utrzymania
(a zainteresowanie to wyrazili dopiero w ostatnich latach, łącznie ze sprzedażą udziałów), co jedynie potwierdza, że
całość posiadania do jakiego te osoby były uprawnione (zatem w zakresie 1/3 udziału we współwłasności) przejął J.
G. (3), a w konsekwencji posiadanie to - właśnie w udziale 1/3 części - stało się przedmiotem dziedziczenia.
Odnieść się również należy do znaczenia spraw dotyczących regulacji stanu prawnego udziałów w działce numer (...)
(sprawa I Ns 488/10 Sądu Rejonowego w Kielcach) i działek numer (...) (sprawa I Ns 555/06 Sądu Rejonowego
w Kielcach), które już wyżej zostały częściowo omówione. Uregulowanie na L. G. udziału w wysokości 1/3 we
współwłasności działki (...) oznacza, że skoro była ona posiadaczką samoistną tej nieruchomości, stanowiącej
„wizualnie” część działki (...) w rozumieniu granic jej ogrodzenia i posiadanie to zgodnie z ówczesnymi ustaleniami
kontynuowała właśnie po śmierci J. G. (3), a funkcja działki (...) sprowadzała się do traktowania jej jako dojazdu do
zabudowań na działce (...), jak i m.in. do działki (...), to tym trudniej byłoby obecnie argumentować i przyjmować, że L.
G. nie była jednak kontynuatorką posiadania samoistnego J. G. (3) co do działki (...) w jakiejkolwiek ułamkowej części.
Zakres związania orzeczeniem zapadłym w sprawie I Ns 555/06 oczywiście nie oznacza konieczności przyjmowania
posiadania przez L. G. działki (...) w takim samym jak ustalony w tej sprawie udziale w wysokości 1/3, tym bardziej,
że analiza zapadłego w tej sprawie rozstrzygnięcia i lektura uzasadnienia postanowienia z dnia 9 stycznia 2009
roku wskazują, że kwestia dziedziczenia posiadania w ogóle nie była wówczas przedmiotem zainteresowania Sądu
ani też zarzutów uczestników tego postępowania, a przecież nie może być pomijana w obecnym postępowaniu. Z
kolei znaczenie sprawy I Ns 488/10, przy świadomości zakresu związania wynikającego z regulacji art. 523 zdanie
2 k.p.c., polega na tym, że wynika z niej wiążące ustalenie, że C. H. nie była posiadaczką samoistną przedmiotowej
nieruchomości w jakimkolwiek zakresie, co potwierdza, że nie można przyjmować tu automatyzmu co do kontynuacji
posiadania przez pozostałych spadkobierców J. G. (3). W istocie te przejawy faktycznego władztwa przez C. H. i tak
były najbardziej dostrzegalne w porównaniu do ewentualnego władztwa jej rodzeństwa (bowiem to ona najczęściej
bywała i na tej działce i na działce (...), dysponowała kluczami), a mimo to zostały ocenione jako nie prowadzące
do zasiedzenia w jakiejkolwiek części, choć głównie z uwagi na brak animus. Wskazać należy, że o ile żona J. G.
(3) była wykazywana jako kontynuatorka jego posiadania nie tylko w obecnym postępowaniu, ale i w sprawie I Ns
555/06 (i to z konsekwencjami nabycia udziału w wysokości 1/3 części we współwłasności działki (...)), o tyle w żadnej
ze spraw nie pojawiły się twierdzenia, że R. G., W. G. czy G. S. byli posiadaczami samoistnymi tej nieruchomości
w jakimkolwiek zakresie po nabyciu udziałów w jej posiadaniu wchodzących w skład spadku po J. G. (3), aby to
posiadanie kontynuowali i aby towarzyszyła im wola właścicielskiego posiadania (animus). W żadnej ze spraw nie
zasygnalizowali nawet woli właścicielskiego posiadania tej nieruchomości, nie wykazali żadnej aktywności, a fakt, że
R. G. w ogóle na tej nieruchomości nie bywał i nie interesował się nią przebywając na stałe za granicą, W. G. zmarł
krótko po swoim ojcu a jego spadkobiercy tym bardziej nie wykazali kontynuowania posiadania, wreszcie G. S. mieszka
na stałe w Japonii i jeśli bywała na tej działce, to bardzo rzadko i rekreacyjnie, nie pozwalają na wyprowadzanie niejako z urzędu i wbrew twierdzeniom wnioskodawczyni i uczestników tego postępowania - wniosków mogących
wpłynąć na sposób rozstrzygnięcia tej sprawy inny niż to miało ostatecznie miejsce (w zakresie przekraczającym udział
w wysokości 1/12 nabyty przez L. G.). Jest to o tyle istotne, że dostrzegalne w orzecznictwie jest stanowisko co do
braku związania sądu treścią wniosku o zasiedzenie, jeśli chodzi o osobę, która miała stać się właścicielem i możliwości
stwierdzenia zasiedzenia nawet na inną osobę niż wskazana we wniosku, czy też osoby w określonych udziałach.
Pamiętać jednak należy, że możliwość ta nie może być oderwana od zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego,
w tym zaoferowanego przez strony, od twierdzeń samych stron i osób zainteresowanych, które ewentualnie mogłyby
być rozważane jako potencjalni posiadacze samoistni, czy też następcy w zakresie posiadania samoistnego. W ramach
tego stanowiska wskazuje się bowiem jednocześnie, że sąd nie ma jednak obowiązku podejmować z urzędu działań
w celu ustalenia osoby nabywającej własność w drodze zasiedzenia (tak np. w uzasadnieniu postanowienia SN z
8.08.2001 roku, I CKN 188/00), a z unormowania art. 610 § 1 k.p.c. nie można wyciągać wniosku, iż w postępowaniu
w sprawie o stwierdzenie zasiedzenia sąd z urzędu stwierdzi - i poprzednio zbada - nabycie własności bez wniosku
uprawnionego w sensie materialnoprawnym (tak w uzasadnieniu uchwały SN z dnia 12.06.1986 roku, III CZP 28/86,
OSNC 1987/5-6/74). Podobnie w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 13.10.2010 roku, I CSK 582/09, wskazano :
Mimo że w postępowaniu o stwierdzenie zasiedzenia sąd nie jest związany żądaniem wniosku co do osoby, na
której rzecz nastąpiło zasiedzenie, ani co do wskazanego terminu nabycia prawa (art. 610 § 1 k.p.c. w zw. z art. 677
k.p.c.), to nie ma jednak z urzędu obowiązku prowadzenia postępowania dowodowego w celu ustalenia okoliczności
istotnych z punktu widzenia wnioskodawcy, zwłaszcza, kiedy korzysta on z fachowej pomocy prawnej. Zawarte w art.
610 § 1 k.p.c. odesłanie do przepisów o stwierdzeniu nabycia spadku dotyczy jedynie regulacji odnoszących się do
ogłoszenia i orzeczenia, nie obejmuje natomiast przewidzianego w art. 670 k.p.c. obowiązku ustalania z urzędu kręgu
uprawnionych. Przeprowadzone w obecnym postępowaniu postępowanie dowodowe, przy uwzględnieniu inicjatywy
dowodowej wnioskodawczyni i uczestników, dodatkowo przy uwzględnieniu dowodów i twierdzeń wynikających
z poprzednich postępowań sądowych, nie uprawniały do dokonania z urzędu ustaleń –zgodnie z powyższą linią
orzecznictwa- że to nie L. G. w zakresie przekraczającym udział w wysokości 1/12 części, tylko inne osoby będące
spadkobiercami J. G. (3) stały się współwłaścicielami tej nieruchomości na skutek zasiedzenia. Co do tych pozostałych
spadkobierców J. G. (3) poza L. G. stwierdzić należy, że z uwagi na związanie wynikające z postanowienia wydanego
w sprawie II Ca 1233/12, o zasiedzeniu udziału przez C. H. nie może być mowy, zaś zasiedzenie przez pozostałe dzieci
J. G. (3) lub ich spadkobierców nie tylko nie było objęte wnioskiem, ale i twierdzeniami faktycznymi, ich posiadanie
nie wynikało też z zaoferowanych w sprawie dowodów, przeciwnie zarówno w sprawie I Ns 488/10, jak i w obecnym
postępowaniu spadkobiercy ci byli praktycznie pomijani. W sprawie I Ns 488/10 przedstawiany był taki oto obraz,
że to jedynie C. H. od śmierci ojca przejęła posiadanie jego udziału a jej rodzeństwo nie kontynuowało posiadania
swojego ojca, jeden z braci zmarł krótko po nim, drugi mieszka na stałe w Niemczech, siostra z kolei mieszka na
stałe w Japonii i jeśli przyjeżdżała na tą działkę to okazjonalnie a nie w celu wykonywania władztwa nad nią. Z kolei
w obecnym postępowaniu to L. G. jest przedstawiana jako wyłączna kontynuatorka posiadania J. G. (3), podobnie
jak to miało miejsce w postępowaniu w sprawie I Ns 555/06, a wnioskodawczyni własne przejawy korzystania z tej
działki przedstawia jako realizowane w imieniu i na rzecz matki. W istocie ze spadkobierców J. G. (3) jedynie C.
H. wykazywała zainteresowanie regulacją stanu prawnego tej nieruchomości na nią czy też na matkę, pozostali zaś
spadkobiercy pozostali bierni.
Z tych przyczyn należało dokonać zmiany zaskarżonego postanowienia i stwierdzić nabycie przez L. G. udziału w
wysokości 1/12 (jednej dwunastej) części, a nie 1/3, we współwłasności przedmiotowej nieruchomości z zaznaczeniem,
że udział ten wywodzi się z udziału w wysokości 1/3 części przysługującego J. i K. małżonkom C. na podstawie
aktu własności ziemi z dnia 8 grudnia 1973 roku. W pozostałej części wniosek o stwierdzenie zasiedzenia podlegał
oddaleniu. Modyfikacji o jeden dzień podlegała też data nabycia udziału we współwłasności, a to w związku z liczeniem
30-letniego terminu zgodnie z regulacją art. 112 k.c. Skoro ten 30-letni termin rozpoczął bieg w dniu 24 kwietnia 1977
roku, to upłynął z końcem dnia 24 kwietnia 2007 roku, zatem L. G. stała się współwłaścicielką tej nieruchomości nie
z dniem 24 kwietnia 2007 roku (będącym ostatnim dniem biegu tego terminu), tylko z upływem tego dnia, czyli z
dniem 25 kwietnia 2007 roku. Oczywiście w sprawie mamy do czynienia z posiadaniem w złej wierze, które dotyczy
nieformalnych nabywców nieruchomości czy też udziału w niej, zaś sam termin 30-letni wynika z regulacji art. 172 §
2 k.c., przy uwzględnieniu brzmienia art. 9 ustawy z dnia 28 lipca 1990 roku o zmianie ustawy Kodeks cywilny (Dz.
U. Nr 55, poz. 321 ze zm.)
O kosztach postępowania Sąd orzekł w oparciu o regulację art. 520 § 3 k.p.c., odstępując od zasady orzekania o
kosztach postępowania nieprocesowego wynikającej z regulacji art. 520 § 1 k.p.c. Niewątpliwie sprawa pomiędzy
wnioskodawczynią a uczestnikami J. G. (1) i R. H. miała charakter sporny, nie odbiegający od spornych spraw
w postępowaniu procesowym, uzasadniający rozliczenie poniesionych przez te osoby kosztów postępowania z
uwzględnieniem zakresu jej przegrania i wygrania (w odniesieniu do zakresu oddalenia wniosku wnioskodawczyni o
nabycie własności udziału w wysokości 1/3 i wniosków uczestników o oddalenie tego wniosku w całości). Porównując
udział nabyty przez L. G. zgodnie z postanowieniem Sądu Okręgowego w Kielcach do udziału żądanego we wniosku,
przyjąć należy, że wnioskodawczyni wygrała sprawę w ¼ części a przegrała w ¾ części, zaś stosunek wygrania
do przegrania sprawy w przypadku uczestników przedstawia się odwrotnie, tj. wygranie w ¾ a przegranie w ¼, i
dotyczy to wyniku postępowania w obu instancjach. Posiłkując się zasadą stosunkowego rozliczenia kosztów przy
częściowym uwzględnieniu żądań należało dokonać następujących rozliczeń w obu instancjach. W ramach pierwszej
instancji koszty poniesione przez wnioskodawczynię zamykają się kwotą 1.417 złotych, na którą składają się : 17
złotych opłaty skarbowej od pełnomocnictwa, 200 złotych częściowej opłaty od wniosku i 1200 złotych wynagrodzenia
profesjonalnego pełnomocnika będącego adwokatem, ustalonego zgodnie z § 6 pkt 5, § 8 pkt 1 rozporządzenia Ministra
Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (t.jedn. Dz.U. z 2013 roku,
poz. 461 ze zm.), liczonego w stawce minimalnej od wartości przedmiotu sprawy określonej na 25.000 zł. Skoro
wnioskodawczyni wygrała sprawę w ¼ części, to należy jej się ¼ z kwoty 1.417 złotych, co daje kwotę 354 złotych.
Koszty poniesione przez uczestników w postępowaniu pierwszoinstancyjnym zamykają się kwotą 1.234 złotych,
obejmującą wynagrodzenie profesjonalnego pełnomocnika w stawce minimalnej wynoszącej 1.200 złotych (zgodnie z
przywołanymi wyżej przepisami rozporządzenia) oraz 34 złotych opłat skarbowych od pełnomocnictw. Zdaniem Sądu
Okręgowego wobec tego, że uczestnicy byli reprezentowani przez tego samego adwokata, a czynności pełnomocnika
w odniesieniu do każdego z mocodawców były takie same i w istocie były podejmowane łącznie w ramach jednego
stanowiska procesowego, należało uwzględnić jedno wynagrodzenie pełnomocnika, a nie odrębnie wynagrodzenie
w odniesieniu do każdego z uczestników. W tym zakresie Sąd Okręgowy podziela stanowisko Sądu Najwyższego
wyrażone w postanowieniu z dnia 07.03.2013 roku, II CZ 165/12, że wygrywającym współuczestnikom sporu,
reprezentowanym przez tego samego adwokata, sąd powinien przyznać zwrot kosztów w wysokości odpowiadającej
wynagrodzeniu jednego pełnomocnika. W odniesieniu do obu pełnomocników wynagrodzenie ustalono w stawce
minimalnej, mając na uwadze, że stawka ta jest utożsamiana nie tylko ze sprawami o minimalnym nakładzie
pracy, ale i o średnim, uwzględniając dodatkowo, że nie tylko sami nie ubiegali się o przyznanie wynagrodzenia w
wyżej wysokości, ale i ich nakład pracy w tej sprawie nie uzasadniał ustalenia wyższego wynagrodzenia, bowiem
sama sprawa stanowi swego rodzaju „kontynuację” problematyki rozważanej w sprawie I Ns 488/10, toczącej się z
udziałem tych samych pełnomocników i z tego powodu zetknięcie się z wynikającą z niej problematyką nie może
być traktowane jako pewnego rodzaju „nowość” dla tych pełnomocników, jak ma to miejsce w przypadku spraw
rzeczywiście dla nich nowych. Skoro uczestnicy wygrali sprawę w ¾, to należy im się zwrot ¾ z kwoty 1.234 złotych,
co daje kwotę 925 złotych. W związku z tym należało zasądzić na rzecz uczestników różnicę pomiędzy kwotami
925 złotych a 354 złotych, co daje kwotę 571 złotych. Wobec braku podstaw do przyjęcia po stronie uczestników
solidarności, oraz posiadania przez nich takiego samego interesu w tej sprawie (łączącego się z takimi samymi
udziałami we współwłasności przedmiotowej nieruchomości), należało tą kwotę podzielić na tych uczestników w
częściach równych, co dało do zasądzenia od wnioskodawczyni na ich rzecz kwoty po 285,50 złotych. Rozliczenie
kosztów postępowania apelacyjnego przedstawia się następująco. Koszty poniesione przez wnioskodawczynię to
kwota 600 złotych, stanowiąca wynagrodzenie pełnomocnika, ustalone zgodnie z § 6 pkt 5, § 8 pkt 1 i § 13 ust. 1 pkt 1
wskazanego rozporządzenia. Wnioskodawczyni należy się ¼ z tej kwoty co daje kwotę 150 złotych. Koszty poniesione
przez uczestników zamykają się kwotą 2.600 złotych, na którą składa się wynagrodzenie pełnomocnika w wysokości
600 złotych (ustalone zgodnie ze wskazanymi wyżej przepisami rozporządzenia) i kwota 2.000 złotych uiszczona
tytułem opłaty od apelacji. Uczestnikom należy się ¾ z kwoty 2.600 złotych, co daje kwotę 1950 złotych. Należało więc
zasądzić na rzecz uczestników różnicę pomiędzy kwotą 1.950 złotych a kwotą 150 złotych, co daje kwotę 1.800 złotych,
którą zgodnie z powyższymi uwagami należało zasądzić w częściach równych tj. po 900 złotych na rzecz każdego z
uczestników od wnioskodawczyni.
Z tych przyczyn Sąd Okręgowy orzekł o częściowym uwzględnieniu apelacji na podstawie art. 385 k.p.c., art. 386 § 1
k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.
SSO Rafał Adamczyk SSO Magdalena Bajor-Nadolska SSR (del.) Hubert Wicik