Numer 70 - Maj 2012
Transkrypt
Numer 70 - Maj 2012
Numer 70 Maj 2012 OD LEWEJ DO PRAWEJ: s. Iwona, s. Adelésia, ks. John Bosco, s. Jyothi, s. Martha, s. Sahaya, ks. Krzysztof, s. Seetha, s. Claudynéa, s. Rini, s. Clara, s. Tensy, ks. Jacob (Przełożony Generalny), s. Consolee, br. Steve, s. Beena, ks. Prakash NIE MA NA ZDJĘCIU: ks. Maurice, ks. Kiran Drugi, roczny kurs dla pallotyńskich formatorów i formatorek zmierza ku końcowi. Troje spośród uczestników chce podzielić się z wami ich doświadczeniem. Nasz Założyciel, św. Wincenty Pallotti mówi nam, że powinniśmy być przynaglani duchem miłości Boga. Tego właśnie doświadczyłem w Międzynarodowym Centrum Formacji Pallotyńskiej podczas tego roku. Z serca dziękuję naszym przełożonym za taką możliwość. Tutaj uczestniczyłem w kursie formacyjnym, który dotykał różnych wymiarów formacji: duchowego, psychologicznego, antropologicznego, socjologicznego i kulturowego. Teraz, po rocznym kursie możemy powracać, aby lepiej jeszcze posługiwać. Nauczyłem się wiele, zwłaszcza czerpiąc z innych kultur, z duchowości – po to, by lepiej współpracować dla formacji. Towarzyszyła nam współpracująca ekipa księży, sióstr, braci i świeckich, którzy prowadzili nas otwierając nam nowe horyzonty, byśmy żyli i czuli się pallotynami i pallotynkami w całej pełni. ks. Kiran W kursie pallotyńskiej duchowości 2011-2012 uczestniczyła grupa 18 osób ze Zjednoczenia Apostolstwa Katolickiego, pochodzących z różnych krajów. Jest to grupa pełna entuzjazmu. W komunii, byliśmy prowadzeni przez naszych profesorów i kierowników duchowych, aby zgłębić duchowość naszego założyciela Wincentego Pallottiego. W radości, szukając zawsze głębi bogactw duchowych założyciela, wzrastaliśmy w komunii między nami. Zdawaliśmy sobie sprawę, że w prawdziwej komunii miłości, w prostocie relacji, w dzieleniu się własnymi pasjami dla nowej ewangelizacji, idąc śladami Pallottiego i Kościoła, postępowaliśmy na drodze, by stać się Zjednoczeniem, o którym marzył nasz założyciel – dla uświęcenia Kościoła, rodzin, duchowieństwa… i zwrócenia się całego świata w kierunku Boga… Życzę sobie, by nieskończone pragnienia założyciela były moimi pragnieniami i mam nadzieję, że wkrótce staną się naszymi, by – jak sam mawiał – wszyscy zostali zbawieni i pomnażała się w nieskończoność chwała Boga. Serdeczne podziękowanie przełożonym za to, że umożliwili nam otrzymanie tak wielkiego daru. s. Tensy Dla mnie przybycie do Rzymu i uczestnictwo w rocznym kursie formacyjnym z duchowości pallotyńskiej było w rzeczywistości spełnieniem się pragnień i marzeń, które towarzyszyły mi od dłuższego czasu. Pierwszą książkę o św. Wincentym Pallottim przeczytałam, gdy byłam jeszcze młoda i wówczas zrodziło się we mnie pragnienie, by osobiście poznać miejsca, w których Święty żył i apostołował. Gdy więc otrzymałam zaproszenie do uczestnictwa w kursie sprawiło mi to ogromną radość, odebrałam to jako prezent, który realizuje moje marzenia. Brakuje mi słów, aby opisać to wszystko, co przeżyłam, poznałam i czego się nauczyłam w tych miesiącach; mogę jednak powiedzieć, że było to doświadczenie naprawdę cudowne; był to czas łaski, którą otrzymałam od Boga. Dzięki różnorodnym treściom, które otrzymywaliśmy od każdego wykładowcy, nauczyłam się jeszcze bardziej kochać naszą pallotyńską rodzinę; mogłam ponownie spojrzeć na moje życie i z nową odwagą iść drogą mojej konsekracji zakonnej. Zwiedzanie i poznawanie miejsc, w których Pallotti żył, było dla mnie możliwością doświadczenia i poczucia bliskości, jakby on tam był obecny. Mój umysł i serce otwarły się na inne rzeczywistości i kultury; uświadomiłam sobie, że być pallotynką oznacza, poprzez nasze apostolstwo, umieć kochać i nieść miłość Boga całemu światu. Nauczyłam się, że możliwe jest braterstwo oraz komunia w różnorodności języków, ras i kultur. Niech Bóg będzie nieskończenie uwielbiony za to, że dał mi tak wielką łaskę. s. Adelésia Był to dla nas rok bardzo owocny. Kurs ten jest wspaniałą możliwością dla chrześcijańskiej i pallotyńskiej formacji permanentnej. Drodzy czytelnicy Betlejem, dlaczegóżby nie wykorzystać tak dobrego daru!? br. Stephen Buckley