Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych

Transkrypt

Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych
Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych
Kronika
związkowa
16 lipca 2015
Nr 057(2546)/2015
http://kronika.opzz.org.pl
Rok XVIII
Redaktor: Paweł Spychalski
e-mail: [email protected]
tel.: 022 551 55 03, fax: 022 551 55 24
00-924 Warszawa, ul. M. Kopernika 36/40
ILE WYNIESIE PŁACA MINIMALNA?
Komisja Trójstronna nie podjęła w środę wspólnej
uchwały o wysokości płacy minimalnej w przyszłym roku. Związkowcy nadal nie uczestniczą w pracach komisji, mimo uchwalenia
ustawy o Radzie Dialogu Społecznego, która ją zastąpi. Płaca ta
prawdopodobnie wyniesie 1850 zł.
"Będziemy wnioskować o poniesienie o 100 zł brutto,
raczej ta propozycja zostanie. Wydaje się to optymalne rozwiązanie między oczekiwaniami ze strony pracodawców i związkowców" - powiedział minister Kosiniak-Kamysz.
25 maja br. przewodniczący trzech central związkowych:
OPZZ, FZZ, NSZZ „Solidarność" podpisali porozumienie w sprawie propozycji wzrostu wynagrodzeń oraz emerytur i rent w 2016
roku. Płaca minimalna powinna według związkowców wzrosnąć o
7,4%, z 1750 zł do 1880 zł (netto 1376 zł). Oznacza to wzrost
minimalnego wynagrodzenia o 130 zł brutto, czyli o 90 zł netto.
Przewodniczący OPZZ Jan Guz powiedział, że płaca
minimalna powinna być wyższa niż proponuje rząd. Dodał, że
najniższe płace w Polsce są za małe od wielu lat i teraz rząd powinien podnieść najniższe wynagrodzenie o 130 złotych brutto. Dodał, że pracownicy idą do sklepu z wynagrodzeniem netto a nie z
brutto. Dlatego też OPZZ proponuje, by płaca minimalna zwiększyła się z 1286 złotych netto do 1376 złotych netto czyli inaczej
do 1880 złotych brutto - wyjaśnił Jan Guz.
Propozycja rządu zatem, nie odbiega daleko od propozycji
strony związkowej, ale proponowana kwota 100 zł zadawalałaby
związki, jeśli byłaby kwotą brutto.
PS
Polacy zorganizowali zwycięski strajk w
Szwajcarii i dzięki pomocy związków wygrali
Dzięki pomocy szwajcarskiego związku zawodowego
Unia, grupa 11 polskich pracowników budowlanych zorganizowała
zwycięski strajk i uzyskała około 1 miliona złotych (250 000 franków Szwajcarskich) odszkodowania na poczet należnego im wynagrodzenia oraz zapewnienie zatrudnienia do końca trwania budowy.
Polacy pracowali, jako gipserzy od maja zeszłego roku
na budowach w centralnej Szwajcarii. Powinni zostać zatrudnieni
na podstawie umowy o pracę i tym samym objęci odpowiednim
układem zbiorowym pracy. Pracodawca zmusił ich jednak do
założenia działalności gospodarczej i jako osobom samozatrudnionym płacił około 1200 zamiast 4000 franków miesięcznie netto
przewidzianych w układzie zbiorowym dla tej branży. Polacy byli
zatrudnieni przez skomplikowaną strukturę podwykonawców,
której część stanowili oni sami, jako jednoosobowe firmy z Niemiec.
„W ciągu ostatnich dwóch miesięcy pracodawca zapłacił
im zaledwie 1000 franków, tłumacząc to złymi warunkami ekonomicznymi. Dodatkowo, jak wyjaśnia Mateusz Paulo, polski sekretarz związkowy w Unii - Ich warunki bytowe uwłaczały godności
ludzkiej. Koledzy musieli sami wyremontować, wyczyścić i urządzić opuszczony, drewniany dom. Spali po 3 osoby w pokojach na
lóżkach, które sami zbudowali ze styropianu i wełny mineralnej."
Trudne warunki bytowe oraz pogarszająca się sytuacja
ekonomiczna nie stanowiły jednak przeszkody w walce o swoje
prawa. Paweł Słominski, 27-letni gipser z województwa pomorskiego wyjaśnia: „Na początku sami chcieliśmy zgłosić się do sądu
z naszymi problemami, jednak doświadczeni koledzy z budowy
poradzili nam kontakt z Unią. Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko. Po dwudniowym strajku oraz naszym wystąpieniu w
telewizji szwajcarskiej główny wykonawca zobowiązał się zapłacić
za nasze wynagrodzenia, a gmina zobowiązała się znaleźć nam
mieszkanie. Dodatkowo mamy zagwarantowaną pracę do końca
trwania budowy. Nigdy bym nie pomyślał, że spotkam się z takim
wsparciem ze strony szwajcarskich związków zawodowych oraz
życzliwością mieszkańców tego kraju".
W rezultacie strajku, główny wykonawca Frutiger AG zobowiązał się zapłacić Polakom różnicę wynagrodzenia, które powinni otrzymać, jako pracownicy zatrudnienie na podstawie umowy o pracę w wysokości około 4300 franków netto oraz zapłacił
wynagrodzenie za pracę za dwa ostatnie miesiące. Sprawą obliczenia dokładnej wysokości różnicy wynagrodzenia dla każdego
pracownika oraz jego wypłacaniem zajmie się komisja dwustronna,
składająca się z przedstawicieli pracodawców branży budowlanej
Unii, na której konto Frutiger AG przelał przeznaczoną na ten cel
kwotę 250 000 franków. Porozumienie zostało podpisane 8 lipca.
Adam Rogalewski przedstawiciel OPZZ w Szwajcarii powiedział: Dumping płacowy polegający na zatrudnianiu pracowników
na podstawie samozatrudnienia i tym samym omijanie prawa jest
niestety częstym problemem w Szwajcarii. Dotyczy on w szczególności naszych obywateli, jak chociażby głośna sprawa Polaków
z dworca głównego w Zurychy czy luksusowego hotelu w Davos.
Jednak ten przypadek jak i nasze doświadczenia pokazują, że
Polacy stają coraz bardziej świadomi swoich praw i wiedzą jak
skutecznie je egzekwować. Nie są już, jak dawniej godzącą sią na
wszystko tanią siłą roboczą ze wschodu, godząca się pracować za
jakiekolwiek pieniądze byle większe niż w Polsce, ale świadomą
swoich praw grupą pracowników w Szwajcarii."
Więcej informacji:
Adam Rogalewski przedstawiciel OPZZ w Unii w Szwajcarii 00
41 79 535 74 10, [email protected]
Mateusz Paulo, polski pracownik Unii, 00 41 76 619 35 38, [email protected]
Paweł Słonimski, jeden ze strajkujących Polaków, 00 41 77906 70
34
Czy Minister Zdrowia chce konfliktu w ochronie zdrowia?
Od kilku tygodni w dyskusji publicznej pojawia się temat
konieczności wzrostu płac dla grupy zawodowej pielęgniarek i
położnych. To postulat wnoszony co kilka lat przez reprezentację
związkową tego środowiska pracowniczego – skierowany do Ministra Zdrowia zyskał jego akceptację. Minister Marian Zembala
publicznie obiecał podwyżki dla pielęgniarek i położnych, dając
zielone światło do rozmów wyłącznie z nimi.
Minister nie dostrzega jednak, że w placówkach opieki
zdrowotnej pracują, równie ciężko inne grupy zawodowe, o żenująco niskich wynagrodzeniach, niejednokrotnie nie mające swojej
związkowej reprezentacji: fizjoterapeuci, rehabilitanci, technicy
np. analityki medycznej, terapeuci, radiolodzy, psychoterapeuci,
ratownicy medyczni i wielu innych. Nie zapominajmy także o
tragicznej sytuacji płacowej w sanepidach. Dlatego OPZZ, słysząc
deklaracje ministra o faworyzowaniu płacowym wyłącznie jednej
grupy zawodowej nie pozostało obojętne i wystosowało do ministra list. Wskazaliśmy w nim, że OPZZ reprezentuje wszystkie
zawody w ochronie zdrowia i dlatego nie zgadzamy się na ponowne dzielenie i konfliktowanie innych pracujących w tej branży.
Przecież nikt nie kwestionuje potrzeby zwrócenia uwagi na ważność zawodu pielęgniarek i położnych, nie może to się jednak
dokonywać kosztem innych zawodów. Zwłaszcza, kiedy argumenty tego środowiska są zawsze artykułowane pod groźbą strajku
generalnego i co nie jest bez znaczenia – w dogodnym momencie
nadchodzących wyborów parlamentarnych.
Warto przypomnieć, że podwyżki wyłącznie dla pielęgniarek były uchwalane co najmniej kilkakrotnie w ostatnich latach. Z
pominięciem innych zawodów.
Taką regulacją była choćby słynna tzw. ,,ustawa 203" z
2001r., czy też tzw. ,,ustawa wedlowska" z 2008r. będąca skutkiem
protestującego ,,Białego miasteczka" pod urzędem ówczesnego
premiera Jarosława Kaczyńskiego. Pielęgniarki wywalczyły wówczas co najmniej 40% pieniędzy ze zwiększonego kontraktu wyłącznie dla siebie. Negocjacje, jakie wówczas odbywały się w
poszczególnych placówkach skonfliktowały ostatecznie wszystkie
grupy pracowników. Jak wytłumaczyć innym fakt, że podwyżki
nalezą się wyłącznie pielęgniarkom? Teraz sytuacja może się
powtórzyć.
Zapowiedzi ministra o wzroście płac dla pielęgniarek sprawiły, że do OPZZ docierają już bardzo wyraźne sygnały o oczekiwaniach płacowych od pozostałych zawodów, domagających się
realizacji analogicznych regulacji dla każdego z nich.
Na razie nie ma nic na papierze, żadnej propozycji.
Rozmowy o ewentualnej propozycji płacowej dla pielęgniarek
odbywają się w kuluarach resortu zdrowia wyłącznie z ich udziałem. Jest to dla nas – OPZZ, nieakceptowane. Dlatego 2 dni temu,
10 lipca br. skierowaliśmy do Ministra Zdrowia kolejny list. Domagamy się w nim pilnego spotkania i rozmowy. Jako jedna z
największych central związkowych nie możemy być pomijani w
dialogu dotyczącym kwestii płacowych pracowników ochrony
zdrowia przed dokonaniem ostatecznych ustaleń. Chcemy przypomnieć Panu Ministrowi, że nie będzie naszej zgody na faworyzowanie wyłącznie jednej grupy zawodowej kosztem innych.
Zobaczymy, czy minister odpowie na nasz apel.
A może zmusi nas do tego, żeby pokazać swoją związkową
siłę ?
Na pewno nie pozostaniemy bierni.
Wiesława Taranowska
Wiceprzewodnicząca OPZZ
Europejskie organizacje pracodawców i związki zawodowe osiągają porozumienie w sprawie
Wspólnego Programu Prac na lata 2015-2017
Dzisiaj opublikowana została analiza europejskiego rynku
pracy
Bruksela, 14/07/2015- Piąty Wspólny Program Prac europejskich partnerów społecznych
"Partnerstwo dla wzrostu sprzyjającego włączeniu społecznemu i
zatrudnienia" ustanawia plan wspólnego działania europejskich
partnerów społecznych na lata 2015-2017. Partnerzy przyjęli także
tekst pogłębionej analizy europejskiego rynku pracy.
Osiem lat od opublikowania pierwszej wspólnej analizy
rynku pracy, europejscy partnerzy społeczni publikują najważniejsze rekomendacje dotyczące wyzwań związanych z kryzysem i
strukturalnymi problemami rynku pracy. Zalecenia te obejmują
wkład dialogu społecznego w promocję wzrostu i zatrudnienia,
konieczność rozwiązania problemów Europy związanych z tworzeniem nowych miejsc pracy, wzmocnieniem produktywności i
potrzebę walki z nierównościami społecznymi i biedą.
Prezentacja wspólnej analizy rynku pracy i programu prac na
lata 2015-2017 jest dowodem odpowiedzialności europejskich
partnerów społecznych za podejmowanie wysiłków w celu przezwyciężenia wyzwań wynikających z kryzysu poprzez tworzenie
nowych, lepszych miejsc pracy oraz wzrost konkurencyjności
Europy i jej atrakcyjności inwestycyjnej.
Europejscy partnerzy społeczni uzgodnili, że:
 przeprowadzą negocjacje porozumienia ramowego w sprawie
aktywnego starzenia się i podejścia międzypokoleniowego;
 zintensyfikują prace celem polepszenia implementacji zawartych
autonomicznych porozumień ramowych, ze szczególnym
uwzględnieniem sytuacji w 8-10-ciu państwach członkowskich,
gdzie stwierdzono niewystarczający poziom implementacji;
 podkreślą konieczność zwiększenia publicznych i prywatnych
inwestycji, celem uzyskania optymalnego wzrostu, utworzenia
nowych miejsc pracy i ożywienia bazy przemysłowej UE;
 przygotują wspólne konkluzje promujące lepsze godzenie pracy
zawodowej, życia prywatnego i rodzinnego oraz walkę z nierównościami płci celem zmniejszenia różnic w wynagradzaniu kobiet i
mężczyzn;
 potrzebne jest doskonalenie umiejętności w celu zaspokojenia
potrzeb gospodarki cyfrowej, jak również prowadzenie aktywnej
polityki rynku pracy, aby rozwiązać problem niedopasowania
umiejętności do potrzeb rynku pracy, i ułatwić przechodzenie z
bezrobocia do zatrudnienia;
 wesprą instytucje unijne przy opracowaniu pakietu mobilności, w
celu rozwiązania problemów luk prawnych i egzekwowania prawa,
promowania mobilności pracowników oraz mobilnych praktyk
zawodowych
Obydwa dokumenty są dostępne na stronach internetowych
organizacji partnerów społecznych:
http://www.businesseurope.eu www.etuc.org
www.ceep.eu
Kluzik-Rostkowska zaprosiła związkowców na
rozmowy o edukacji
Na spotkanie wybiera się Sławomir Broniarz. Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego dziwi się, że nagle MEN chce rozmawiać z nauczycielami o zmianach, Dotychczas tłumaczyła się
tym, że kalendarz wyborczy nie sprzyja takim debatom. Nagle
organizuje się spotkanie, gdzie zdaniem Broniarza zaproponowane
tematy nie są kluczowe z punktu widzenia interesu państwa.
Wśród zaproponowanych przez MEN zagadnień znalazły się m.in.
"Dyrektor szkoły - nauczyciel, urzędnik, menager czy wykonawca
poleceń?" albo "Nauczyciel - przyjaciel, mistrz, wychowawca czy
współczujący obserwator?".
Rzeczniczka resortu Joanna Dębek powiedziała, że tak naprawdę to spotkanie jest organizowane na prośbę związkowców.
To one w marcu postulowały utworzenie zespołów, które będą
pracować nad zmianami w systemie oświaty. Resort zauważa, że
od tamtego czasu związkowcy nie zrobili nic, aby takie rozmowy
zorganizować.
Więcej: www.opzz.org.pl