Co łączy lalkę Barbie i lot spadochronem? Wywiad z Magdaleną

Transkrypt

Co łączy lalkę Barbie i lot spadochronem? Wywiad z Magdaleną
Co łączy lalkę Barbie i lot spadochronem?
Wywiad z Magdaleną Kowalską - organizatorką ślubów – przeprowadziła Kornelia
Wojciechowska.
Kiedy zrodził się u Pani pomysł na taką, a nie inną profesję?
Mogę bez najmniejszej przesady powiedzieć, że odkąd tylko sięgam pamięciom uwielbiałam
uczestniczyć albo oglądać ceremonie zaślubin. Pierwsze „poważne” wprawki w tej materii
rozpoczęłam już w wieku 5 lat, wtedy to bowiem dostałam na gwiazdkę swój wymarzony prezent –
Barbie i Kena, którym zorganizowałam niezliczoną ilość ślubnych ceremonii. I tak oto zaczęła się
moja zawodowa kariera.
Jak rodzina reagowała, na wiadomość o wyborze przez Panią takiego, a nie innego zawodu?
Początkowo rodzice dość sceptycznie podeszli do mojego wyboru. Mieli bowiem wątpliwości czy tego
rodzaju zajęcie pozwoli mi w pełni zrealizować swoje aspiracje oraz zapewni mi godziwe warunki
życia. W tym miejscu muszę podkreślić, że gdy stawiałam pierwsze kroki w swej profesji, to nie była
ona jeszcze tak rozpowszechniona jak obecnie, dlatego przysłowiowy kamień spadł rodzicom z serca,
kiedy równolegle zaczęłam studiować anglistykę. Znajomość języka obcego okazała się być w moim
zawodzie nieoceniona, gdyż spora grupa osób, korzystających z moich usług to obcokrajowcy,
ponadto moja firma zajmuje się również organizacją ślubów za granicą.
Na czym polega Pani praca?
Zakres moich obowiązków jest uzależniony od preferencji państwa młodych. Zawsze jednak zaczynam
swą pracę od dość długiej rozmowy, w trakcie której staram się narzeczonych jak najlepiej poznać
oraz ich wyobrażeniem na temat najwspanialszego dnia w ich życiu. Kiedy poznam już oczekiwania
swoich klientów to przechodzę do konkretów, m.in. wyboru miejsca, gdzie odbędzie się uroczystość
zaślubin oraz organizacji przyjęcia tzn. ustalenia listy gości, weselnego menu, wyboru auta, bukietu
dla panny młodej, oprawy muzycznej. Jeśli para młoda sobie życzy służę im również pomocą przy
wyborze ślubnej garderoby oraz organizacji wieczoru kawalerskiego i panieńskiego, a także podróży
poślubnej. W dniu samego ślubu dbam o detale, aby suknia była dobrze wyprasowana, sztućce
prawidłowo ułożone itp. Przede wszystkim staram się jednak, aby młodzi w dobrym humorze i bez
większego stresu przystąpili do ołtarza.
Czy gdyby miała Pani możliwość ponownego wyboru drogi zawodowej, wybrałaby Pani swą
profesję po raz drugi?
Bez najmniejszych wątpliwości mogę powiedzieć, że tak. Praca pozwala mi bowiem na pełną
realizację moich zawodowych aspiracji, nieustanny rozwój, ciągłe obcowanie z innymi niezwykłymi
ludźmi, a co najważniejsze chroni przed rutyną i automatyzmem. Każdy ślub to bowiem niejako podróż
w nieznane. Najwięcej radości w mej pracy dostarcza mi jednak sam moment składania przysięgi
małżeńskiej. Widok zdenerwowanego pana młodego i wzruszonej pani młodej są bezcenne.
Jakimi cechami należy się odznaczać, zdaniem Pani, aby móc spełnić się w uprawianej przez
Panią profesji?
Do priorytetowych umiejętności oraz cech organizatorki ślubów zaliczyłabym, m.in.: kreatywność,
łatwość nawiązywania nowych kontaktów, otwarcie na nowinki współczesnego świata, energiczność i
chęć do działania, elastyczność, cierpliwość, znajomość języków obcych. Organizator na czas
przygotowań związanych ze ślubem, powinien stać się ,,przyjacielem” młodych. Miła i harmonijna
atmosfera to lepszy efekt końcowy pracy, o który chodzi przecież obojga stronom.
Proszę opowiedzieć o najciekawszym zleceniu, które Pani otrzymała.
Trudno wskazać mi najciekawsze zlecenie, gdyż dla mnie każdy ślub jest niezwykły i jedyny w swoim
rodzaju, bez wyglądu na to czy ma miejsce na Kanarach czy w małym wiejskim kościółku. Jeśli
miałabym wskazać natomiast najbardziej ekstremalny ślub to byłby bez wątpienia ożenek w chmurach.
Tak, dosłownie w chmurach, para młoda ślubowała sobie bowiem miłość, wierność i uczciwość
małżeńską skacząc ze spadochronu. Czy zatem jest w mojej profesji miejsce na nudę?
Bardzo dziękuję Pani za rozmowę i życzę samych udanych ceremonii oraz dalszej satysfakcji z
wykonywanej przez Panią profesji.