Reklamówka PiS ujawnia dochody Tuska

Transkrypt

Reklamówka PiS ujawnia dochody Tuska
www.DZIENNIK.pl
MIKOŁAJ WÓJCIK
Reklamówka PiS ujawnia dochody Tuska
Ostry atak na Donalda Tuska - oto odpowiedź PiS na spot PO
porównujący zarobki działaczy PiS w spółkach Skarbu Państwa z
dochodami lekarza i nauczycielki. Reklamówka jest już gotowa.
Jeszcze dziś ma pojawić się w telewizji.
DZIENNIKOWI udało się obejrzeć spot PiS. Scena pierwsza: Donald Tusk, nad
którym pojawia się wielki czerwony napis odczytywany przez lektora "faktami". Scena druga: Tusk i napis "obrazem". Trzecia: też Tusk i "słowami".
Po tym stwierdzenie "można manipulować".
Lektor zawiesza głos, pojawia się napis "na przykład". Wtedy wchodzą
fragmenty spotu Platformy Obywatelskiej. Zdjęcie lekarza Michała Mularczyka
zarabiającego, według PO, 1840 zł i nauczycielki Ludmiły Jakubowskiej mającej
1618 zł pensji. Wtedy lektor uderza w Tuska. Na tle jego zdjęcia czyta
"działacz PO miał ponad 23 tys. zł miesięcznie. Zadbał o własny interes".
Zdjęcie Tuska przechodzi w film. "By żyło się lepiej" - powtarza dwukrotnie. A
potem logo PiS i puenta lektora: "Kampania Prawa i Sprawiedliwości przeciw
obłudzie".
A więc nie tyle polemika z tezami sztabowców Platformy, ile równie brutalny
kontratak. "Nie chodzi o to, że przestraszyliśmy się skutków spotu Platformy.
Odpowiadamy dla zasady" - mówi rzecznik PiS Adam Bielan, koordynator akcji.
Dodaje, że PO "musi zrozumieć, że na każdą taką akcję, będzie mocna
odpowiedź".
Tusk nie zarabia już 23 tys. złotych na miesiąc
W opinii Bielana spot Platformy był dowodem na jej bezsilność. "W takiej
sytuacji społecznej potrafili jedynie skrajnie populistycznie porównać zarobki
menedżerów z pensjami budżetówki" - mówi DZIENNIKOWI. Przyznaje, że
wybrana do emisji wersja jest najłagodniejszą. "Dowodzi tylko, że dźwiękiem i
obrazem można manipulować. Kropka" - mówi Bielan.
Jednak nie tylko. Bo materiał, oprócz wskazania techniki manipulacyjnej,
wyraźnie sugeruje, że lider PO zarabia miesięcznie ogromne pieniądze.
Czy Tusk rzeczywiście zarabia miesięcznie ponad 23 tys. zł? Adnotacja na
ekranie wskazuje, że informacja ta pochodzi z oświadczenia majątkowego
lidera Platformy złożonego 28 kwietnia 2006 r.
To oświadczenie za pierwszy rok kadencji tego parlamentu. W przypadku
Tuska w przeważającej części obejmuje ono także ostatnie miesiące
poprzedniego Sejmu. W rubryce "inne dochody osiągane z tytułu zatrudnienia
lub innej działalności zarobkowej" lider Platformy wymienił trzy pozycje. Z
tytułu uposażeń poselskich na jego konto wpłynęło blisko 237 tys. zł, diet ponad 28 tys., a praw autorskich za książkę wydaną w kampanii
prezydenckiej - 17,5 tys. zł. Łącznie to ponad 283 tys. Średnio na miesiąc to
rzeczywiście ponad 23 tys. zł.
PiS nieprzypadkowo wykorzystuje ubiegłoroczne oświadczenie, a nie to złożone
dwa miesiące temu. Za cały 2006 r. zarobki Tuska zmalały o ponad 100 tys. zł.
To już niespełna 15 tys. zł miesięcznie.
Kontratak tam, gdzie uderzyła PO
Odpowiedź na atak Platformy widzowie mają zobaczyć już dzisiaj. "Ciekawe,
czy pokaże je TVP, to by dowodziło, że jest ona sterowana politycznie przeciw
Platformie" - mówi DZIENNIKOWI poseł Sławomir Nowak z PO, który
odpowiada za kampanię swojej formacji. Przypomina, że telewizja publiczna
kilka dni temu odmówiła emisji spotu PO.
Ale jak ustaliliśmy, sztabowcy Kaczyńskiego mogą w ogóle nie zwrócić się do
TVP. Reklamówki PiS będą bowiem pokazywane tylko w tych stacjach, w
których swoje ogłoszenie pokazuje Platforma. Ich częstotliwość ma być
dostosowana do emisji spotów PO.
Z monitoringu, jaki prowadzi PiS, wynika, że spoty PO pojawiają się w telewizji
znacznie rzadziej, niż to było planowane. Zdaniem Bielana nie ma w tym nic
dziwnego. "Robiliśmy badania, z których wynika jego nieskuteczność"
- twierdzi.
Są jeszcze inne spoty
Osoba, która przygotowywała reklamówki PO, odpiera ten zarzut: "Mniejsza
liczba emisji wynika z odmowy TVP i tego, że w czasie przedwakacyjnym
naprawdę trudno się wcisnąć w mediaplany stacji komercyjnych" - mówi.
Jak dowiedział się DZIENNIK, PiS ma przygotowanych kilka innych spotów,
które - co ciekawe - nie są odpowiedzią na akcję Platformy. Czy to
przygotowania do wyborów? "Nie mamy takich planów" - zarzeka się twardo
Bielan.

Podobne dokumenty