Rodzina katolicka

Transkrypt

Rodzina katolicka
Rodzina katolicka - Transhumanizm
wtorek, 20 października 2009 09:26
Amerykańscy naukowcy z Columbia Univeristy wyhodowali fragment kości żuchwy z komórek
macierzystych dorosłego człowieka. Jest to pierwsza kość utworzona w ten sposób. Będzie ona
służyć do leczenia zarówno chorób stawów jak i urazów. Sukces amerykańskich naukowców
wydaje się być kolejnym krokiem w stronę świata, którego nadejście przepowiadają
transhumaniści. Co to jest transhumanizm?
Jest to ideologia, która głosi, że dzięki wykorzystaniu technologii GRIN (genetyki, robotyki,
informatyki, nanotechnologii) będzie możliwe stworzenie nowego gatunku. Będzie to istota
ludzka, ale już nie człowiek – tę istotę przyszłości nazywa się „postczłowiekiem”.
Oto kilka przykładowych cech postczłowieka: nadzwyczajne zdolności umysłowe i szybkość
myślenia, fotograficzna pamięć i zdolność błyskawicznego przyswajania informacji
(przeczytanie i zapamiętanie książki zajmie mu kilka minut), idealna fizyczna budowa, którą
będzie zachowywać bez konieczności dbania o ciało. Nie będzie tyć, ani starzeć się.
Prognozuje się, że w dalsze przyszłości otrzyma dodatkowe narządy (np. skrzydła), dożywanie
150 lat w formie fizycznej 30-latka (docelowo mówi się o nieśmiertelności), telepatia (tylko
między postludźmi ), zdolność telekinezy, zdolność leczenia urazów poprzez koncentrowanie
się na nich, nie odczuwanie bólu, natychmiastowe pozyskiwanie wiedzy z jakiegoś centralnego
źródła, zdolność obywania się bez snu (konieczność snu raz na tydzień).
To tylko przykładowe cechy nadludzi, czy też postludzi. Niektóre z tych cech zostaną osiągnięte
dzięki nanotechnologii, robotyce i informatyce. Niektóre będą jednak wymagać głębokich
ingerencji genetycznych. Dodatkowo dojdzie do zacierania się różnic miedzy inteligencją
naturalną i sztuczną, które będą łączone. Można już chyba powiedzieć, że postczłowiek stanie
się nowym gatunkiem na naszej planecie.
Transhumaniści uważają, że zmiany ewolucyjne postępują zbyt wolno. Człowiek sam więc
pokieruje własną ewolucją i wyhoduje nowy gatunek, tak jak kiedyś wyhodował truskawkę z
poziomki.
1/5
Rodzina katolicka - Transhumanizm
wtorek, 20 października 2009 09:26
Kiedy możemy spodziewać się pierwszych nadludzi? Transhumaniści twierdzą, że już ok. 2030
roku.
Wizjonerzy transhumanizmu
Fryderyk Nietzsche ogłosił, że człowiek jest liną rozpiętą między zwierzęciem, a
nadczłowiekiem. Mikołaj Fiodorow przewidywał, że rozwój technologii doprowadzi do likwidacji
chorób, nieśmiertelności, a także pozwoli wskrzesić umarłych.
W następnych latach doszło do wyraźnego falstartu w upowszechnianiu wizji nadczłowieka.
Mimo braku dostatecznie rozwiniętej technologii podjęto próby stworzenia nadczłowieka
germańskiego metodą tradycyjnej hodowli i tresury. Eksperyment skończył się katastrofą,
podobnie jak próba stworzenia „nowego człowieka radzieckiego”.
Dziś nowoczesna technologia GRIN rozwija się bardzo szybko. Mówi się, że wedle krzywej
wykładniczej, a żadne kryzysy na rynkach kapitałowych tego rozwoju nie spowalniają.
Entuzjaści transhumanizmu przedstawiają nam obraz świata, który niczym nie różni się od raju.
Nieśmiertelność, zdrowie i nadnaturalne możliwości fizyczne oraz umysłowe dla wszystkich.
Czy ludzkość mogła marzyć o lepszym losie?
Spróbuję jednak sformułować zastrzeżenia wobec tej wizji raju na Ziemi.
Zastrzeżenie pierwsze – zagrożenia związane z koniecznością współistnienia ludzi i
nadludzi (postludzi)
Praca nad technologią GRIN jest bardzo kosztowna. Pracują nad nią elitarne ośrodki naukowe
oraz amerykańska agencja rządowa DARPA. Oznacza to, że zdobycze post- (czy też trans-)
humanizmu będą wyłącznie na użytek bogatych, który zechcą zwiększyć szanse swoich dzieci
oraz wojska.
2/5
Rodzina katolicka - Transhumanizm
wtorek, 20 października 2009 09:26
Dotąd żyliśmy w świecie, w którym panowały nierówności związane ze statusem majątkowym
rodziców. Osoby lepiej urodzone kończyły lepsze studia, z których już wynosiły znajomości
przydatne w dalszej karierze, a znajomości te sumowały się z poparciem rodziny i zapleczem
kapitałowym. Osoby źle urodzone były skazane na wegetację (w USA połączoną przeważnie z
monstrualną otyłością).
Jednak uzdolnieni ludzie urodzeni poza rządzącą kastą mogli ten system obejść. Ominąć
korporacyjne ścieżki kariery zakładając własną firmę, odnieść sukces artystyczny, naukowy,
polityczny.
Zgodnie z wizjami transhumanistów ok. 2030 roku nie będzie już klas społecznych, między
którymi możliwy jest przepływ. Będą dwa różne gatunki. Między nadludźmi dysponującymi
miażdżącą przewagą kapitałową i genetyczną, a ludźmi wytworzy się gatunkowa przepaść.
Możliwość wymiany elit skończy się raz na zawsze.
Entuzjaści transhumanizmu twierdzą, że raj jest przygotowany dla wszystkich. Doświadczenie
życiowe podpowiada jednak, że nie znajdą się źródła finansowania tego raju. Już obecnie dobór
metod leczenia zależy od stanu majątkowego pacjenta. Dlaczego udostępnianie astronomicznie
drogiej technologii GRIN miałoby się odbyć za darmo? Skąd wzięłyby się na to środki?
Jak więc nadludzie obejdą się z ludźmi? Już słychać narzekania na przeludnienie planety, na
zużywanie zasobów naturalnych przez mnożących się ludzi. Mówi się o konieczności kontroli
urodzeń, o eutanazji. Dzieje się to w ramach jednego gatunku, objętego solidarnością
gatunkową. Postludzie mogą już tej solidarności nie czuć. Nacisk na ograniczanie populacji
„przestarzałych ludzi” może wzrosnąć.
Transhumanizm jest sprzeczny z nauczaniem uniwersalistycznych religii
Religie, takie jak chrześcijaństwo czy buddyzm i hinduizm, nawołują do poszukiwania
prawdziwej natury człowieka. Natura ta nie jest zawarta ani w nadzwyczajnych zdolnościach
fizycznych, ani umysłowych, ani tym bardziej w gromadzeniu pieniędzy (co ostatecznie ma
zadecydować o przyszłości gatunkowej potomstwa).
3/5
Rodzina katolicka - Transhumanizm
wtorek, 20 października 2009 09:26
Prawdziwą naturą człowieka jest akceptująca miłość, oderwanie się od chorobliwie pazernego
„ja”, zgodnie określanego przez wielkie religie jako „ja fałszywe”, czy też „grzeszne”.
Transhumanizm mieści się filozoficznie w zapoczątkowanym w XIX wieku odwrocie od
metafizyki. Człowiek jest rozumiany jako przedmiot, który można poddawać dowolnym
przeróbkom i manipulacjom. Czemu jednak wielkie religie przez tysiąclecia głosiły coś innego?
Jeśli to prorocy religijni mają rację, a wizjonerzy transhumanizmu się mylą, eksperyment z
nadczłowiekiem skończy się katastrofą. Jaką? Wystarczy zapytać chrześcijan o Apokalipsę Św.
Jana, a buddystów i hinduistów o konsekwencje obchodzenia karmicznych praw.
Fryderyk Nietzsche wygłaszał metaforę, że aby wyhodować nadczłowieka trzeba zabić ideę
Boga. (zabić Boga). Czy Boga jednak naprawdę można zabić?
Nowy wspaniały świat, czy świat potworów Frankensteina?
Tworzenie technologii, która ma usuwać niepełnosprawność, podnosić jakość ludzkiego życia,
leczyć wady genetyczne jest powołaniem nauki.
Czy jednak powołaniem nauki jest tworzenie gatunku, który ma nas zastąpić (jak
pesymistycznie przewiduje Joy – twórca Sun Microsystems) ? Czy ten gatunek będzie lepszy ,
czy jest lepszy tylko w wizjach? Czy nie narobi nam kłopotów o skali, jakiej dotąd historia nam
oszczędziła?
Dotąd rozwój technologiczny ograniczał się do udoskonalania narzędzi, którymi posługiwał się
człowiek. Nigdy jeszcze technologia nie udoskonalała samego człowieka. To jakościowa
zmiana. Zbyt ważna, aby dokonywać jej szybko i bezrefleksyjnie.
Organizacje ekologiczne proponują, aby wszelkie zmiany genetyczne (także genetyczne
modyfikacje roślin i zwierząt) były połączone z wieloletnim moratorium na rozpowszechnianie
tych modyfikacji. Czas moratorium powinien być wykorzystany na obserwowanie skutków, tego
4/5
Rodzina katolicka - Transhumanizm
wtorek, 20 października 2009 09:26
co zostało dokonane.
Podzielam ten pogląd. Proponuję też nie otwierać furtek prawnych dla bogaczy, którzy zechcą
kupić sobie nie-ludzkie dzieci.
Proponuję też przed dokonywaniem radykalnych zmian w naturze ludzkiej dokonać ponownego
zwrotu w stronę metafizyki i znów zacząć zadawać sobie takie pytania takie jak „kim jest
człowiek? Jaka jest kondycja ludzka? Sens istnienia?” Nim nie będzie za późno.
Marek Błaszkowski
Źródło: Fronda.pl
5/5