Rodzina katolicka - Przywrócić karę chłosty!

Transkrypt

Rodzina katolicka - Przywrócić karę chłosty!
Rodzina katolicka - Przywrócić karę chłosty!
wtorek, 15 września 2009 11:54
Dziś w trybie nagłym zostałem poproszony o wystąpienie o 2010 w TVP INFO – n/t
opublikowanego dziś raportu Najwyższej Izby Kontroli. Jego streszczenie jest tutaj . Na co natychmiast zareagowałem artykulikiem, który ukaże się dopiero we wtorek – ale Sieć, to
Sieć: tempo jest ważne. Więc wyjątkowo publikuję go przed znakomitym „Dziennikiem Polskim”:
Potrzebni: siepacze
NIK opublikowała raport o działalności zakładów poprawczych. Nie ma w nim NIC, czego bym
nie wiedział – więc nie rozumiem, skąd ten szok w mediach?
Raport mówi, że „System resocjalizacji nieletnich jest drogi i nieskuteczny. Utrzymanie jednego
nieletniego wynosi nawet 18,3 tys. zł miesięcznie. Mimo to prawie 60% wychowanków wraca na
drogę przestępstwa, a przebywający w zakładach są coraz bardziej brutalni”.
A dlaczego mieliby nie wracać???? Przecież: „Z kim przestajesz, takim się stajesz”. Jak
przebywają z przestępcami...
Zamiast poprawczaków lub więzień młodociani powinni być karani chłostą. Solidne cięgi
skutecznie od'uczają niewłaściwych zachowań – a na młodym człowieku skóra goi się szybko.
Taki młodziak na drugi dzień po chłoście mógłby wrócić do szkoły czy do pracy, nie traciłby
roku-dwóch życia, nie traciłby szans...
Chłosta kaleczy ciało – więzienie: duszę; co jest ważniejsze?
Więzienie młodocianego – to zbrodnia!
1/3
Rodzina katolicka - Przywrócić karę chłosty!
wtorek, 15 września 2009 11:54
Pomysk powrotu do starych sprawdzonych metod szokuje „postępowców” i innych z'idiociałych
fellow-travellers. Gdy jednak taki postulat zgłosiłem w 1992 roku w poznańskim radio,
natychmiast zadzwoniła... kuratorka sądowa. Popierając z całego serca.
Bo, w odróżnieniu od przebywających we Wieży z Kości Słoniowej PT Senatorów i Posłów, a
także publicystów - ona widuje na własne oczy tych młodocianych przestępców.
Więc wie, że do niektórych dobrym słowem trafić nie można. Tylko surowa kara – najlepiej:
wymierzona nie później, niż pół godziny po przestępstwie – może podziałać. Kara ma nie
„wychowywać”; ma: ODSTRASZYĆ. Oni bowiem wszelkie łagodne traktowanie traktują jako
przejaw słabości. A ze słabymi to już oni wiedzą, jak postępować...
Poprawczak czy więzienie – to strata szans życiowych. Koledzy już kończą szkołę, nabierają
doświadczenia w pracy – a on kibluje. Nawet, jeśli przypadkiem go to czegoś nauczy – tę stratę
trudno będzie mu odrobić. No, i to piętno...
A chłosta? Nie traci się ani dnia zycia. Jeśli sąd tak postanowi, nikt nie musi o niej nawet
wiedzieć. Tyle, że tyłek boli.
I bardzo dobrze!
Parszywe parę setek (tysięcy?)
W dzisiejszej dyskusji n/t pensjonariuszów domów poprawczych (będzie w UPR.TV i
WOLNA.TV; można główne moje tezy znaleźć w ostatnim wpisie na ONET.PL) p. Dyrektor
poprawczaka w Falenicy powiedział, że na niektórych młodocianych nawet mocna chłosta nie
podziała; można im nawet pistolet do głowy przyłożyć...
2/3
Rodzina katolicka - Przywrócić karę chłosty!
wtorek, 15 września 2009 11:54
Nie miałem czasu na ripostę (w ogóle p. Redaktor dał ponad dwa razy więcej czasu p.
Dyrektorowi) ale wewnętrznie chwyciłem się za głowę.
Dobry Boże! To mamy w Polsce takich wspaniałych facetów?
I co z nimi robimy? Trzymamy ich w kryminale!!?!!!
W normalnym kraju tacy sprawiający kłopot twardziele lądują w wojsku. Jak w filmie „Parszywa
Dwunastka”. Są na ogół wspaniałymi żołnierzami – pod warunkiem, że im dowódca nie
podpadnie (bo wtedy mogą JEGO zlikwidować...). Trzeba oczywiście wysłać ich do jakiegoś
Sudanu, by bronili tamtejszych chrześcijan masowo mordowanych przez muzułmanów (JE
Bogdan Klich odmówił wysłania tam żołnierzy, bo „...sytuacja tam jest niestabilna i może dojść
do walk” - albo jakoś podobnie; słowo daję!). Tam by się sprawdzili. Kto by nawalił, zostałby
rozstrzelany (albo uciekł do nieprzyjaciela – w każdym razie: byłby z głowy), kto byłby nieudolny
– zostałby zastrzelony; a z reszty zostaliby wspaniali żołnierze.
A my tych ludzi trzymamy w poprawczaku i „resocjalizujemy”. Co polega na tym, że chce się ich
złamać. By byli mniej twardzi.
Okropność! Niszczenie narodu... Ot, co!
Janusz Korwin Mikke
Źródło: Blog Janusza Korwin Mikke , Janusz Korwin-Mikke - portal
3/3