"Namaluj mi słońce" - Gabriela Gargaś - recenzja

Transkrypt

"Namaluj mi słońce" - Gabriela Gargaś - recenzja
“Namaluj
mi
słońce”
–
Gabriela Gargaś – recenzja
Ostatnimi czasy zaczytuję się w powieściach. Przenoszą mnie w inny
świat. Przez krótki czas, żyję życiem bohaterów książek. “Namaluj mi
słońce” kupiłam przypadkiem. Wędrując po internetowym sklepie empiku,
czytając opisy, ta wydała mi się inna. Szukałam książki zabawnej i
lekkiej. Lubię czytać o ludzkich emocjach.
Bohaterka powieści, Sabina, jest przyjacielem do wynajęcia. Spotyka
się z różnymi ludźmi i za opłatą wysłuchuje ich problemów, oraz trosk
dnia codziennego. Trochę dziwny zawód…taki trochę nierealny, chociaż
domyślam się, że pomysł nie wziął się z niczego. Ludzie często tkwią w
różnego rodzaju mniej lub bardziej dziwnych układach, czy związkach.
Sabina wysłuchuje innych, ale jak to mawiają “szewc bez butów chodzi”.
Sama ma problem ze sobą i swoim życiem. Męczy ją samotność, wg mnie
trochę taka z wyboru a trochę wymuszona, przez życie. Pewnego dnia
poznaje małą Marysię i jej świat nagle nabiera barw. Tempo akcji
wzrasta, w momencie pojawienia się ojca dziewczynki. Maks, to
mężczyzna z trudną przeszłością. Tych dwoje musi przejść krętą drogę,
aby wreszcie ich losy się połączyły.
Mocną stroną Gabrieli Gargaś, niewątpliwie są dialogi. Błyskotliwe,
pełne życia i emocji rozmowy bohaterów, wprawiły mnie w uśmiech,
poruszenie, zadumę. Z pewnością dobrze spędziłam czas, czytając tę
powieść.
Nie byłabym sobą, gdybym nie zaznaczyła sobie cytatów, które wg mnie,
mają w sobie niezwykłą mądrość.
“Jest tylko jeden świat, w którym słońce wschodzi tylko dla mnie!
Jest tylko jedno serce, które bije tylko dla mnie!
Jest tylko jedno życie, oddane tylko mi!
Jest tylko jedna istota, dla której jestem wszystkim!
Jest tylko jeden człowiek, który może mnie kochać bezgranicznie i
bezwarunkowo!
Ten człowiek, to JA!!!”
Jak często nie doceniamy siebie, a przecież tylko my jesteśmy w stanie
tak naprawdę siebie uszczęśliwić. Kto inny, jak nie my sami, jesteśmy
w stanie odpowiedzieć sobie na pytanie, czego pragniemy, za czym
tęsknimy i co nam sprawia radość…tylko problem polega na tym, że wcale
się na sobie nie skupiamy – a szkoda!
“Kiedy znasz na wylot drugiego człowieka, to może ci się przestać
chcieć. W miłości do drugiej osoby, ważne jest to, aby ci się chciało.
I w tym cały sekret bycia razem”.
Codzienność często wymusza rutynę. Ta, chociażby była najpiękniejsza –
bywa złudna. Zapominamy o tym, że o miłość trzeba dbać. Przecież,
kiedy nie pielęgnujesz kwiatów zasadzonych w ogrodzie – usychają. Tak
samo, jest z miłością.
“Przyjaźń dzieci, różni się nieco od przyjaźni dorosłych. Mówi się, że
dziecięce przyjaźnie są spontaniczne i szczere, natomiast relacje
między dorosłymi często nastawione na uzyskanie osobistych korzyści,
nawet kosztem drugiej osoby”.
Przyjaźń, to trudna sztuka. Być obok kogoś bezinteresownie, bez
pouczania, bez wywyższania się…bez rywalizacji. Wiedzieć, że możesz
tej osobie powierzyć swoje tajemnice, bez obaw, że Cię wyśmieje,
zlekceważy. Spotykać się z kimś dlatego, że czujemy taką potrzebę, a
nie dlatego, że tak wypada. Często zwiemy kogoś przyjacielem przez
tzw. “zasiedzenie”, szufladkujemy swoje emocje w przyjaźniach. Nie
otwieramy się na nowych ludzi, nowe znajomości. Tkwimy w starym,
sądząc, że nic lepszego nas już nie spotka. Gabriela Gargaś pokazała,
że przyjaźnić można się nawet z dzieckiem i..od tego właśnie dziecka,
można nauczyć się więcej, niż od niejednego dorosłego. To jest właśnie
magia przyjaźni, prawdziwej i szczerej.
“Na codzień nie doceniamy tego, co mamy. Zawsze pragniemy więcej.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia. A to chcemy więcej pieniędzy, a to
lepszego domu, więcej miłości, czułości, zawrotnej kariery. Czegoś, co
przyjdzie
kiedyś,
teraźniejszością”.
albo
nigdy.
Nie
potrafimy
się
cieszyć
Największa sztuka to umieć cieszyć się drobiazgami Każdego dnia,
okazywać wdzięczność za dobrobyt, który nas otacza. Przestać gonić za
czymś, co jest nieistotne. Przestać się skupiać na opiniach ludzi,
którzy nie mają dla nas znaczenia…Żyć własnym życiem, to trudna
sztuka. Bohaterom powieści się to udało – zachęcam do lektury.
Ania