Mojżesz
Transkrypt
Mojżesz
V- N- William Marrion Branham MOJŻESZ Moses 10 stycznia 1950 City Auditorium, Houston TX (50-0110) Mówione Słowo jest oryginalnym nasieniem Zdjęcie Williama Branhama ze Słupem Ognia (wykonane przez Jamesa Ayersa w Sam Houston Collisseum w Houston w stanie Teksas w dniu 25 stycznia 1950 r.) Mojżesz Moses wtorek wieczór, 10 stycznia 1950 City Auditorium, Houston TX Nagranie na taśmie magnetofonowej o numerze 50-0110 trwa 44 minuty. Numeracja akapitów według VGR 50-0110 Software Version MOJŻESZ Jest to wielki przywilej dla mnie być tu dziś wieczór w Houston, ponownie. Minął już jakiś czas, odkąd widziałem się z wami, i było wiele zwycięstw, wiele smutków w minionym czasie. Jednak dziś wieczór jestem wdzięczny, że jestem ciągle wybawiany przez Krew Chrystusa, Syna Bożego. Tak więc jestem wdzięczny za to, że jestem tutaj znów dziś wieczór w Houston, aby usłużyć w jednym z moich najdłuższych zgromadzeń. Mamy w Houston w tym czasie równo siedemnaście wieczorów do odbycia. Jest to najdłuższe zgromadzenie, odkąd odbywają się nasze zgromadzenia, o takim kalibrze. Mam nadzieję, że Bóg potwierdzi, że jest to wielkie zgromadzenie. Wielu udręczonych ludzi, chorych, cierpiących zostanie wybawionych podczas tego okresu. I mam nadzieję również, że wielu, którzy są uparci, obojętni wobec Chrystusa, poznają Go w tym czasie jako osobistego Zbawiciela, i że również Bóg będzie miał chwałę z tego wszystkiego, co zostanie uczynione albo powiedziane. 2 I pragnę, abyście wy wszyscy dzisiejszego wieczoru, podczas gdy to zgromadzenie będzie się zaczynać… Bardzo kiepski wieczór, kilku ludzi nieobecnych. Pragnę, abyście spróbowali pomóc mi w tym czasie. Nie spotkam się z tymi ludźmi w czasie tych zgromadzeń, tak jakbym chciał, bowiem wykorzystam swój czas na modlitwę. Muszę być przygotowany na to, co nadchodzi, jak na przykład usługa uzdrowieniowa. Przybywam tu, aby pomóc. I muszę… Moja pomoc pochodzi z wysokości, i muszę pozostawać w kontakcie z Bogiem ustawicznie, jeśli mam spodziewać się pomocy kogoś innego. I mimo że chciałbym zabrać każdą osobę i odbyć z nią dobrą prywatną rozmowę, to jest to w tej usłudze prawie że niemożliwe. 3 Ale nadchodzi inny czas, kiedy wierzę, że będziemy mieli cały czas możliwość spędzać go jeden z drugim, który zamierzamy spędzać w lepszym kraju, gdzie nie będziemy musieli być zajęci modleniem się za chorych i udręczonych. Tego tam nie będzie. Będziemy żyli w bliskim sąsiedztwie z Jezusem. I tam nie będzie już więcej żadnej choroby ani cierpienia. Boże, przyspiesz ten dzień, kiedy wszystkie te kłopoty się zakończą. A potem ujrzymy Go twarzą w twarz i poznamy, co mamy poznać. 1 6 WILLIAM BRANHAM O to właśnie zabiegamy. O to właśnie ja zabiegam dziś wieczór – staram się uczynić to swoim domem. I poszedłem…?… widzieć, ilu mogę przyprowadzić z sobą. Bowiem jest to po prostu tak realne… bardziej realne niż to, że jesteśmy tu dziś wieczór. 4 Te zgromadzenia będą kontynuowane tutaj najpewniej przez kilka wieczorów. Potem mamy dwa puste dni, dwa wieczory, będziemy próbować zorganizować jakieś inne audytorium. Potem udamy się na stadion. Spodziewamy się wielkich chwil. Każdy zabierze swoje choroby i udręki. I przyjdzie, zabierze grzeszników. Tak więc wiele razy, kiedy są dokonywane cuda, albo jest coś czynione, to zmienia ludzkie serca, ich nastawienie wobec Chrystusa. Ostatnio tutaj miałem zgromadzenie, jedno z największych wywołań do nawrócenia się przy ołtarzu w jednym czasie kiedykolwiek… Dwa tysiące przyjęło Jezusa w jednym czasie. Dwa tysiące ludzi przyszło do Chrystusa. I mam nadzieję, że spotkam każdego jednego z nich tam wysoko, w tym innym kraju. 5 Otóż, uzdrowienie w – w tych kampaniach, jest to tak, jak trzeba. I… Więc otrzymacie je, szczególnie wy, chorzy ludzie, w tej kolejce. Chciałbym, abyście przeczytali tę małą broszurkę: „On wstępuje do góry”. Jeśli nie macie pięciu centów, weźcie mimo wszystko. A więc nie jesteśmy tu dla pieniędzy. Jesteśmy tu, aby wam pomóc. To jest z serca. Jesteśmy tu, aby wam pomóc. Otóż, mogę mówić tylko to, co jest prawdą. Otóż, jeśli powiem wam prawdę, to będziecie mi wierzyć. A jeśli powiem coś od siebie, i powiem coś, że to Bóg uczynił, a Bóg wcześniej tak nie powiedział o tym, wtedy to jest niewłaściwe. Ale jeśli powiem wam coś, co Bóg uczynił, a Bóg przyjdzie i zaświadczy to samo, wtedy powinniście wierzyć Bogu. Czyż nie tak? 6 Otóż, co powiem wam dziś wieczór, chciałbym, aby każdy z was pamiętał, co wam powiedziałem. A zatem, jeśli te rzeczy nie wydarzą się w ten sposób, jak o nich powiedziałem, wówczas kiedy ta usługa się skończy, na koniec tych siedemnastu dni, możecie obejść wkoło miasto i powiedzieć: „Brat Branham jest fałszywym prorokiem”. Ale jeśli Bóg poświadczy dokładnie to, co powiedziałem, że jest prawdą, no to wtedy wierzcie Bogu, skoro mi nie wierzycie. Słusznie? Wówczas możecie chodzić w koło i mówić, że Pan ma rację, że Pan powiedział nam prawdę. Posłał nam. 7 Otóż, jak dalece… dar do uzdrawiania… Wielu ludzi nie rozumie, co znaczą „dary”. Nikt oprócz Chrystusa nie może was uzdrowić. Nie dbam o to, MOJŻESZ 7 jak wielki dar posiadacie, to Chrystus jest Dawcą. Rozumiecie? I jesteście wyłącznie uzdrowieni przez Chrystusa. Chciałbym przeczytać po prostu mały fragment Pisma teraz, aby wyjaśnić wam trochę działanie daru. Wówczas będziecie wiedzieli, jak do tego podejść. I wtedy powiecie… Powiem wam, co możemy zrobić. Jak chcielibyście to zrobić, my wszyscy? Gdyby można było po prostu wziąć tę małą grupę tutaj, taką jak być może, prawdopodobnie tysiąc osiemset czy dwa tysiące ludzi, coś koło tego… Gdyby można… Gdyby można było wziąć tę małą grupę tutaj dziś wieczór, i – i sprowadzić ją tu, i pozwolić każdemu wierzyć dokładnie tak, jak powiedziałem wam, że to prawda, to byłoby to zgromadzenie, które wstrząsnęłoby Houston. Racja. On to zrobi. 8 Otóż, pamiętajcie. Gdyby można było po prostu wziąć… Może niektórzy z was naprawdę tego nie rozumieją. Szczerze powiedziawszy, przyjaciele, dużo z tego, co robię jest niezrozumiałe. Ja po prostu to akceptuję. Nigdy nie próbujcie zrozumieć Boga; nie uda się to wam. Boga nie da się zrozumieć przez poznanie; Boga można zrozumieć przez wiarę. Racja? Co gdyby Piotr próbował zrozumieć, jak głęboka była ta woda i jak niemożliwe było, aby on chodził po tej wodzie; on nigdy by po niej nie poszedł. Rozumiecie? Ale on wziął Chrystusa za Słowo i chodził po niej. Cóż, to jest ten sposób, jak ja to robię. Po prostu biorę Go za Słowo i idę. I wy weźcie Go za Słowo dzisiejszego wieczora. A jeśli ty, może jesteś jakimś grzesznikiem, i nie rozumiesz, jak wziąć Boga za Słowo, zatem Bóg posłał tu mnie. Chciałbym, abyście wzięli mnie za słowo właśnie dlatego, i zobaczyli, czy to się nie stanie, czy Bóg was pobłogosławi. 9 Otóż, możemy skłonić nasze głowy, podczas gdy będziemy mówić do naszego Twórcy, na moment. Nasz niebieski Ojcze, jesteśmy wdzięczni dziś wieczór za… I nasze serca wypełnione są radością naszego – naszego zbawienia, bowiem Jezus, Odkupiciel, przyszedł i pobłogosławił nas. On przyszedł na ziemię, ten Mesjasz, stał się na sposób grzesznego ciała, i wziął na Siebie nasze choroby, i nasze niegodziwości; i On – On zaniósł je na krzyż Golgoty, a potem wstąpił na wysokości i siedzi po prawicy majestatu dzisiejszego wieczoru, wstawiając się, stał się naszym Najwyższym Kapłanem, Najwyższym Kapłanem, którego można się dotknąć poprzez odczuwanie naszych słabości. I dziś wieczór, po setkach lat, które przeminęły, „izmach”, które powstały, fanatyzmach, które pojawiły się i odeszły, ale mimo wszystko chwalebna moc Syna Bożego wciąż włada i panuje w sercach tysięcy Jego ludzi. 8 WILLIAM BRANHAM A więc, modlę się do Ciebie, Panie, kiedy wchodzimy w to wielkie przebudzenie, które, wierzymy, jest właśnie u progu teraz tu, w Houston, aby chwała Boża zstąpiła pomiędzy nas. I oby każdy kaleki, niewidomy, udręczony, poskręcany, paralityk, upośledzony umysłowo, wszystkie możliwe dolegliwości zostały tu uzdrowione. Oby tysiące ludzi przyszło tłocząc się u ołtarza, oddając serca Tobie, aby został wylany Duch Święty. Będzie to po prostu… Panie, oby tych siedemnaści dni w ogóle nawet się nie zaczęło. Oby to szło i szło dalej, aż Twój umiłowany Syn pojawi się w chwale, i obyśmy my pojawili się z Nim, ubrani w Jego sprawiedliwość, aby patrzeć na Niego. 10 Pobłogosław nas, Ojcze. Otóż, kiedy Twój biedny, pokorny sługa stoi dziś wieczór, aby dokonać tego wielkiego obwieszczenia tutaj, albo ogłosić tę wielką rzecz, którą Ty uczyniłeś… I oby każdy słuchacz tutaj miał wiarę. I oby Twój Duch, Panie, poświadczył te rzeczy, oby On stał tu w tym zgromadzeniu dziś wieczór i potwierdził wszystko to, co zostało powiedziane. I wieczór w wieczór… I oby miało miejsce staromodne przebudzenie tutaj, które wstrząśnie tym miastem i każdym kościołem. Oby tysiące narodziły się do Królestwa. Spraw to, Ojcze, gdyż prosimy o to dla chwały Bożej w Imieniu Jego umiłowanego Syna, Jezusa Chrystusa. Amen. 11 W Księdze Wyjścia, w 23 rozdziale, bardzo znany wers, który czytam zwykle na początku przebudzenia, bowiem to jest… to jest… Dotyczy to czegoś, co wiąże się ze sposobem działania Boga dzisiaj; Bóg przemawia do Swojego sługi, Mojżesza, i posyła go. 20 wiersz z 23 rozdziału, jeśli chcecie sobie zanotować, i przeczytać fragment 23 rozdziału. I oto, Ja posyłam Anioła przed tobą, aby towarzyszył ci w drodze, i aby doprowadził cię do miejsca, które przygotowałem. Strzeż go i słuchaj głosu jego, nie drażnij go; bo nie wybaczy ci twoich wykroczeń… moje imię jest w nim. Ale jeśli zaiste usłuchasz jego głosu i uczynisz wszystko, co mówię; wtedy nieprzyjacielem będę dla twoich nieprzyjaciół, przeciwnikiem dla twoich przeciwników. Albowiem mój Anioł pójdzie przed tobą… 12 Bóg mówi tu do Swojego sługi, Mojżesza… Był to czas, w – w którym dzieci izraelskie były z dala od Boga, i z dala od Jego nakazów itd., i stali – popadli w tarapaty, i byli w Egipcie, w niewoli egipskiej. I nastała wielka potrzeba. Tak długo jak żyło im się dostatnio i nie mieli potrzeb, szło im dobrze. MOJŻESZ 9 Ale kiedy nastał Boży proroczy czas, potem jak On obiecał Aha – Abrahamowi, że jego nasienie będzie przebywać w obcym kraju przez czterysta lat, i On wyprowadzi ich z niego mocną ręką… Potem, kiedy ta godzina czasu tej obietnicy zbliżyła się, powstał tam faraon, który nie znał Józefa. Bez względu na to, jak niemożliwe się wydaje, że tak będzie, kiedy czas tej obietnicy przybliżył się, Bóg nawarstwił wiele spraw, aby wypełniła się Jego prorocza obietnica. Wierzycie w to? On zawsze tak czyni. On zawsze… Zawsze tak się dzieje. 13 Kto by pomyślał, że ci ludzie, jakże szanowani i prawie czczeni z powodu Józefa, tego młodego księcia, który tam przebywał, i opowiedział sen, i uratował Egipt wiele razy, że w przeciągu tak krótkiego czasu jak czterysta lat oni w ogóle zapomną o nim, ale kiedy Boża obietnica przybliżyła się, powstał tam faraon, który nie znał Józefa, i on spowodował, że nadzorcy zaczęli naciskać ludzi itd. I zaczęto nakładać ciężary na nich i oni zaczęli wołać do Boga z powodu tych nadzorców. A potem, w przeciągu tego czasu, potem jak zaczęli wołać, cóż, Bóg miał szczególną rzecz [dla nich – tł.], która miała się wydarzyć. 14 Otóż, to jest moją pokorną wiarą, że dary nie są rozdawane rękami. Dary predestynowane są od Boga. Dary i powołania są [dawane – tł.] bez pożałowania. Można mówić o sprawach i starać się, i powodować, aby rzeczy te działy się prawidłowo, i wierzyć prawidłowo, i działać właściwie; ale nie będzie tak dopóki Bóg Sam nie stanie za tym. Nie ma tu miejsca na blefowanie. Nie można oszukać szatana. On nie da się oszukać. Musicie wiedzieć, na czym stoicie. Słusznie. A dary i powołania są [dawane – tł.] bez pożałowania. One rodzą się na świat. Bóg przewiduje sprawy i zna Swoje proroctwo, jakie ma nastać. I On zaczyna coś tutaj, aby spotkać to tam. A kiedy On widział, że przyjdzie czas, w którym ci ludzie znajdą się w potrzebie, On miał małego chłopca urodzonego w szczególny, dziwny sposób, o imieniu Mojżesz. Zostało mu nadane imię Mojżesz przez córkę faraona, bowiem on został wyjęty z wody, jeśli znacie waszą – Biblię, historię o tym ze szkoły niedzielnej. 15 A potem, kiedy osiągnął wiek czterdziestu lat, Bóg wywołał go dla Swojego celu. I on myślał, na pewno, że – że lud izraelski zrozumie, po co został posłany. Ale ci ludzie nie zrozumieli Mojżesza. 10 WILLIAM BRANHAM Otóż, przyjrzyjmy się temu bliżej, przyjaciele. Najtrudniejsze, z czym Bóg musi sobie poradzić w Swoim ludzie jest spowodować, aby jeden śmiertelnik uwierzył drugiemu. To jest najtrudniejsza rzecz, którą Bóg musiał kiedykolwiek uczynić – spowodować, aby jeden śmiertelnik uwierzył… Cóż, wierzono, że Jezus jest Synem… Nie wierzono, że On był Synem Bożym. Wierzono w Boga. Ale On powiedział, że On będzie człowiekiem równym Bogu. Jak mógłby On, biedak, jak mógłby On być? Człowiek urodzony w żłobie, pochodzenie miał, jakie miał, z biednej rodziny, wywodził się, w jednej szacie, i żył w sposób, jaki żył, nie miał miejsca nawet, aby położyć Swoją głowę. Lisy mają jamy, a ptaki niebieskie gniazda, ale Syn Człowieczy nie ma… Jak mógłby taki Człowiek być Synem Bożym? Jak mógłby On być tym, kim utrzymywał, że jest? Ale On był, prawda? Był. 16 Otóż, uwierzyli w to. Ale… Było już za późno dla nich. Ich przeznaczenie zostało przypieczętowane, tych, którzy odrzucili Go. A Bóg posyła te rzeczy, aby ludzie mogli być prości i pokorni. I posłuchajcie, przyjaciele; im bardziej prości będziecie, tym bardziej Bóg będzie mógł działać z wami. Nie jestem przeciw wykształceniu. Wykształcenie jest w porządku. Ale ludzie stają się tak bardzo wykształceni, iż myślą, że wiedzą więcej o tym niż Bóg. A potem nie trafiają w cel. Musicie zapomnieć o wszystkim, co kiedykolwiek wiedzieliście o Chrystusie w swoim własnym poznaniu. Cóż, po prostu przychodzicie jak dziecko i przyjmujecie Go. To wszystko. To jest sposób przyjmowania Boga. I im bardziej prości możecie się stać, bardziej pokorni, i uciec samym sobie, waszym własnym pomysłom, po prostu wziąć Boże Słowo, dlatego że jest tego warte, i wierzyć w nie. I przez wiarę przychodzą te rzeczy, nie – na ile można to zrozumieć. Nigdy nie będzie to możliwe. Nie było nigdy takiego człowieka na tym świecie, żadnego świętego, ani nikogo, któryby zrozumiał kiedykolwiek Boga. Nie da się. Tak więc nie myślcie, że możecie zrobić coś, czego zrobić się nie da, bowiem nie – to się nie da. Racja. Po prostu wierzycie Mu. To właśnie On chce, abyście to robili – nie starali się zrozumieć Go. 17 Ale kiedy przybliżył się czas tej obietnicy, wówczas Bóg posłał tam Mojżesza. A ci ludzie powiedzieli: „Kto uczynił cię władcą nad nami? Cóż, myślisz, że jesteś kimś wielkim”. Mojżesz miał niewłaściwe nastawienie. On został posłany jako wyzwoliciel, wiedząc, że czas ku temu. I on myślał, z pewnością, że ci ludzie czytali Pismo i te sprawy, i że będą wiedzieć, że MOJŻESZ 11 czas tej obietnicy jest blisko, albo że czytali o obietnicy Abrahama, że czas jest już blisko. A oni zawiedli i nie czytali… Nie mogli… Czy… (Czy stoję za blisko tego mikrofonu? Czy nie huczy wam tam z tyłu w… Z tyłu na balkonach, dobrze słyszycie mnie tam z tyłu? Jeśli tak, podnieście rękę. Nie mam zbyt donośnego głosu.) 18 Ale kiedy ta obietnica przybliżyła się, myślano, z pewnością, że to będzie zrozumiałe. Ale ludzie Boży… Zazwyczaj szatan działa właśnie na zrozumieniu, i czyni otępiałym z powodu [tego – tł.] zrozumienia. I mija się Boga dziewięć razy na dziesięć. Ale Bóg miał tam Swoją obietnicę. Otóż, wtedy, kiedy Mojżesz poszedł, aby wyzwolić ich, cóż, oni – oni odrzucili go, nie przyjęli go. I to kosztowało ich dodatkowe czterdzieści lat cierpienia. Czy to prawda? Czterdzieści lat dodatkowego cierpienia. Mojżesz udał się na miejsce pustynne, oczywiście. A po pewnym czasie został w końcu znów wywołany przez Boga, kiedy ludzie zaczęli jęczeć i płakać. I – i potem ten sam Mojżesz, którego oni odrzucili, a przyjęli jednak faraona za swojego przywódcę, tego samego Mojżesza Bóg posłał z powrotem do nich, aby był przywódcą i sprawował jurysdykcję nad nimi. 19 Otóż, spójrzcie. Chcę, abyście dostrzegli, co było szczególną częścią posłannictwa Mojżesza. Mojżesz pasł owce swojego teścia, Jetro, na obrzeżach pustyni. I któregoś dnia Anioł pojawił się przed nim w krzaku gorejącym. Otóż, Anioł zstąpił, aby przynieść Poselstwo Mojżeszowi – a poza tym miał być jego przewodnikiem. Ludzie są… Nie potrafią… Nie potraficie kierować sami sobą. Są dwie drogi: wasza droga i Boża droga. A kiedy jesteście na waszej drodze, to jesteście poza Bożą drogą. I musicie zapomnieć o waszej własnej drodze, aby znaleźć Bożą drogę. On był nazywany owcą. Jesteśmy porównywani do owcy. Jeśli jest tu ktoś w pobliżu, kto wie coś o hodowli owiec, to kiedy jakaś owca zgubi się, to jest kompletnie bezradna. Ona po prostu stanie i będzie beczeć aż zdechnie. To wszystko. Jest bezradna. 20 I my, bez przywódcy, jesteśmy bezradni. A Chrystus jest naszym przywódcą. A Bóg był przywódcą Mojżesza, chociaż On posłał Anioła, aby nim kierował. „Ja posyłam Anioła Mojego przed tobą, aby towarzyszył ci w drodze, i aby doprowadził cię do miejsca, które obiecałem”. Anioł miał być jego przywódcą. 12 WILLIAM BRANHAM Anioł dokonywał tych cudów. Mojżesz nigdy nie dokonał żadnego cudu. Anioł Boży w Mojżeszu dokonywał tych cudów. Rozumiecie, co mam na myśli? Anioł Pański był z nim. Anioł kierował nimi, dokonywał tych cudów. Otóż, Bóg zawsze, przez wszystkich ludzi, w całym Piśmie, w czasie wszystkich wieków, ordynował Aniołów, aby przewodzili ludziom. Tak było z Mojżeszem; tak było z Danielem, i ach, wielu jeszcze moglibyśmy wymienić w przeciągu całej tej drogi. 21 Ktoś rozmawiał ze mną tutaj nie tak dawno. Powiedział: „Ale bracie Branham…”. [Brat Branham chrząka – wyd.] Przepraszam. Powiedział: „Nie po przyjściu Ducha Świętego. Żaden Anioł nie przewodzi kościołowi ani nie kieruje jednostkami. Nie”. Powiedział: „Duch Święty kieruje nami”. To jest niezrozumienie pomiędzy Aniołem a Duchem Świętym. To jest błąd. Anioł kierował Kościołem przez cały czas i wciąż kieruje Kościołem. [Tak jest – tł.] poprawnie. Miał Filip Ducha Świętego, ilu z was zechce to powiedzieć? Niech zobaczę wasze ręce w tym budynku. Miał Filip Ducha Świętego, ilu tak uważa? Filip, apostoł Filip? Z pewnością, rozumiecie. W porządku, miał, tak? Kto to był, kto mówił do niego tam w – w Samarii i powiedział mu, aby poszedł na pustynię Gaza? Anioł. Czy nie miał Ducha Świętego? Z pewnością miał. 22 Miał Piotr apostoł Ducha Świętego, kiedy głosił to – to inauguracyjne kazanie dla Kościoła w Dniu Pięćdziesiątym, ilu to powie? Cóż, kiedy leżał on w więzieniu, i Kto to przyszedł do… i dotknął go i wyprowadził na zewnątrz? Anioł. Czy to prawda? Miał święty Paweł apostoł Ducha Świętego, ilu to powie? Zobaczmy wasze ręce. Kiedy ten statek był podrzucany przez blisko czternaście dni, i nie było żadnej nadziei, i on wyszedł i potrząsnął rękami i zawołał, i domyślam się: „Chwała Bogu, bądźcie dobrej myśli. Anioł Pański, którego jestem sługą, stanął przy mnie ostatniej nocy”. Słusznie? Miał Jan objawiciel Ducha Świętego, ilu w to wierzy? Całe Objawienie zostało pokazane mu przez Anioła. Czy to prawda? 23 I oni mieli Ducha Świętego, przyjaciele. Anioł… My nie wielbimy Aniołów. To Bóg posyła Swoje usługujące Duchy w Kościele, aby usługiwały ludziom. Żadne ciało nie może być gloryfikowane przed Bogiem. Jeśli jakieś mogłoby być gloryfikowane, to będzie to Jezus. Ale On powiedział: „To nie Ja, który czynię te uczynki; to Mój Ojciec, który mieszka we Mnie; On czyni te uczynki”. Słusznie? MOJŻESZ 13 Powiedzieli: „Wierzymy Bogu”. On powiedział: „Jeśli wierzycie Bogu, wierzcie również i Mi”. Otóż, kiedy ten Anioł przyszedł do waszego sługi tutaj, On powiedział: „Jeżeli sprawisz, że ludzie ci uwierzą”. Otóż, to jest trudna sprawa. „Jeśli sprawisz, że ludzie ci uwierzą…”. Ilu wierzy Bogu? Wszyscy z was, czyż nie? Wierzycie Chrystusowi, wierzycie Duchowi Świętemu. 24 Otóż, to nie jest kwestią na dziś. Cieszę się, że wierzycie w to. To czyni z was chrześcijanina. Ale to nie jest to, co staram się sprawić w was teraz. Dotrę do tego, kiedy uczynię wezwanie do ołtarza. Wy musicie uwierzyć najpierw im. Jeśli nie jesteście w połączeniu z nimi, nigdy nie poznacie tego. Ale ile byście im nie wierzyli, wciąż musicie wierzyć, że mówię wam prawdę, i że to, co mówię jest prawdą. Jezus był… On był… Miał związane ręce i nie mógł uczynić żadnego cudu, albo czegokolwiek, jakiegoś cudu, bowiem ludzie Mu nie wierzyli. I ci sami ludzie, którzy wierzyli Bogu, zabili Go. Prawda? Bez względu na to, jak bardzo wierzyli w Boga… Oni byli bardzo religijni, ortodoksyjni. Bardzo religijni. I oni wierzyli Bogu. Ale aby Mu wierzyć, och, nie. Uhm. Widzicie? To było za dużo. Czł… Człowiekowi? Nie potrafili uwierzyć żadnemu człowiekowi. Potrafili wierzyć Bogu. 25 I dziś wieczór, tak wiele ludzi potrafi wierzyć Bogu. Z pewnością. Wierzycie Chrystusowi, wierzycie Duchowi Świętemu itd. Ale kiedy jakiś człowiek przychodzi do was i mówi coś, to ciężko uwierzyć. „Nie wiem, czy mogę ci wierzyć czy nie, przyjacielu”. W tym tkwi problem. Rozumiecie? Z tego powodu Bóg nie może… Z tego powodu czasami wasz pastor, kiedy wasz pastor przychodzi do was. Z tego powodu on nie może wam pomóc, musicie mieć wiarę w waszego pastora. Musicie wierzyć, że on jest mężem Bożym, posłańcem Bożym, który czyni te sprawy dla Niego. 26 Otóż, Boskie uzdrowienie wygasło na chwilę tutaj kilka lat temu; po prostu osłabło, tak jak to się dzieje w przeciągu wieków. Wygasa bardzo często. A w tym czasie rak się nagle zaczyna, choroby w Kościele. Och, coś takiego! Osiemdziesiąt procent ludzi obecnie choruje. I ci ludzie… Medycyna, oddaję im honor. Robią wielkie rzeczy. Powodują, że medycyna jest na sprzedaż. I… Powiedziałem na sprzedaż. W porządku. To jest w porządku dla tych, którzy chcą z tego korzystać. Dla nich jest to w porządku. 14 WILLIAM BRANHAM Ale zobaczcie. Ale w tym okresie dzisiaj, mamy najlepszych lekarzy, jacy kiedykolwiek byli. Wierzycie w to? Mamy najlepsze szpitale, jakie kiedykolwiek mieliśmy, czyż nie? Ponieważ mamy więcej niewiary, niż kiedykolwiek mieliśmy, czyż nie? Racja. Dokładnie. Jedynie Bóg jest Uzdrowicielem. Racja. Zauważyliście to kiedy? Właśnie w dniach, kiedy mieliśmy wszystkie te wspaniałe lekarstwa, i operacje, i chirurgów itd.; stale buduje się szpitale dla nieuleczalnie chorych. Racja? I nie było nic, co kiedykolwiek przyszłoby przed naszego Mistrza, Jezusa, ale z czym On nie mógłby sobie poradzić. I żadna nieuleczalna choroba [nie istniała – tł.] dla Niego. Wszystko jest możliwe. Racja? I On jest ten sam wczoraj, dzisiaj i na zawsze. Czy to prawda? Zatem nic nie było nieuleczalne dla Niego. 27 Otóż, kiedy ludzie zaczęli wołać: „Boże, zrób to dla nas, zrób to dla nas. Poślij nam wybawienie, poślij nam…”. I tysiące Jego ludzi zmarło wcześnie, rak itd., potem Bóg wysłuchał ich wołania. I nie sądzicie, że jest to [możliwe – tł.], tak jak możliwe dla Boga było posłanie wybawienia dla chorych ludzi, tak jak wyprowadził On ten lud z niewoli w Egipcie? Czyż nie jest On jak Ktoś dobrego serca na wasze wołanie, wysłuchujący waszego wołania tak samo jak On ich wysłuchał? On obiecał w tych ostatnich dniach, że będzie miał Kościół, te znaki będą towarzyszyć im. Czy to prawda? Cóż, nie uważacie, że ostatnie dni są teraz? Czy to nie jest czas teraz, aby te znaki się działy? Owszem jest [ten czas – tł.]; mamy go. Amen. Jest teraz. Zobaczycie to. 28 I Mojżesz, oczywiście, on nie chciał pójść. Było to trudne, bowiem on nie był człowiekiem, dobrym mówcą, i nie był elokwentny itd.; miał wiele rzeczy, powolny w mówieniu, i wiele… Ale Bóg ordynował tego męża, aby wykonał tę pracę. Musiało się to stać. Otóż, On dał Mojżeszowi… On powiedział: „Ci ludzie nie będą mi wierzyć”. Powiedział… On dał mu dwa znaki wówczas. Powiedział: „Pójdziesz, pokażesz ten znak”, z rzucaniem węża – albo węża – albo laski. Powiedział: „Jeśli nie będą wierzyć temu, wówczas dam ci inny znak. A jeśli nie uwierzą pierwszemu znakowi, to będą wierzyć głosowi drugiego znaku”. Otóż, on dał dwa znaki, aby lud, który go odrzucił, mógł uwierzyć, że on został posłany przez Boga, aby uwolnić ten lud. Słusznie? Ilu wierzy, że ta historia jest prawdziwa, niech powie: „Amen”. [Zgromadzenie mówi: „Amen” – wyd.] To była prawda. MOJŻESZ 15 Cóż, czy On nie jest tym samym Bogiem dzisiejszego wieczora? Czy te cuda są możliwe dzisiaj? Nie, nie są. I one były możliwe, kiedy to było wtedy. Jeśli Bóg będzie wyzwalał Swój lud z niewoli tam wtedy, spod Egipcjan, więc może On wyzwolić ludzi spod niewoli grzechu; ponieważ On umarł w tym celu. To jest w planie odkupienia. Jesteście odkupieni. Jesteście… Kiedy otrzymujecie chrzest Duchem Świętym, to jest zadatek waszego zbawienia. Racja? Innymi słowy, to jest zaliczka. A jeśli ta zaliczka powoduje w nas, że czujemy się tak jak się czujemy, to co to będzie, kiedy otrzymamy pełny pożytek z tego? To będzie chwalebne, prawda? Cóż zatem, czy wierzycie, że powstaniecie znów i będziecie mieć nieśmiertelne ciało? Ilu w to wierzy, w – w zmartwychwstanie, że powstaniecie i będzie mieć nieśmiertelne ciało? Boskie uzdrowienie jest zaliczką albo zadatkiem pieniężnym waszego nieśmiertelnego ciała. Ojej! Rozumiecie, co mam na myśli? Musicie mieć… To jest dowód, że będziecie mieć nieśmiertelne ciało. Kiedy widzicie… 30 Zobaczycie, jak to przychodzi na tej platformie, małe, od dawna kalekie, pokręcone dzieci. Ujrzycie je, jak stoją tu, całkiem bez formy i bez kształtu. I zobaczycie to na własne oczy, zobaczycie jak ich ręce i ramiona prostują się i schodzą z tej platformy, normalne dzieci. Zobaczycie ludzi, którzy tu przychodzą, w każdego rodzaju stanie, i zobaczycie ich zdrowych i opuszczających tę platformę. Co to jest? To jest zaliczka; to jest zadatek, abyście wiedzieli, że ta osoba któregoś dnia, jeśli pozostaną pod Krwią Chrystusa, otrzymają nieśmiertelne ciało. Mający raka, niewidomy, głuchy, i niemy… To jest zadatek naszego zbawienia. 31 Otóż, w wywołaniu tego czasu, wchodząc w – w – w ten… do… pochodzę z bardzo skromnej rodziny, bardzo skromnego domu. Nie mam wykształcenia w ogóle, i nie… Kiedy uczyniłem tę uwagę chwilę temu o edukacji, nie staram się swojego nieuctwa ubrać w kule [chodzi o kule używane przez ludzi do podpierania, np. ze złamaną nogą w gipsie – tł.]. Ale staram się powiedzieć, że nie należy korzystać z wykształcenia do poznania Boga; należy wziąć szczere serce do poznania Boga. I wyrastałem w biedzie. Wyrastałem w niewierzącej rodzinie. Ale już od samego mojego urodzenia, coś się wydarzyło, nie z powodu mojej dobroci, nie z powodu dobroci moich rodziców, ale dzięki uprzedniej Bożej wiedzy. Widzicie? On doprowadził do tego. Nie wiem dlaczego. Sądzę, że aby pokazać, że On może wybrać kogo chce, czy to wyszłoby z Watykanu, czy – 29 16 WILLIAM BRANHAM czy mógłby sobie wziąć jakąś kupę śmieci i wykonać to (rozumiecie?), skąd by [ten ktoś – tł.] nie był. 32 Potem w ciągu całego życia… Wielu z was zna tę historię. Czytaliście to, o tym jak pojawi się On w innej postaci. Kiedy byłem małym chłopcem, miałem około dwunastu lat, On uczynił Swój pierwszy… Około siedmiu lat, On po raz pierwszy widzialnie się pokazał jako wiatr w krzaku. A potem w późniejszym czasie, nie wiedząc nic o religii… Jedyne, co wiedziałem, ktoś mi powiedział, że jest jakiś Bóg, i to wszystko, co wiedziałem o tym, aż do momentu, kiedy stałem się mężczyzną. A potem nawróciłem się i zostałem członkiem kościoła baptystycznego… I pewnego dnia w maju siódmego, podczas wchodzenia… I ja byłem leśnikiem w Indianie. Nawiasem mówiąc, na tej ulicy dzisiaj spotkałem mężczyznę. Jest być może tutaj w tym audytorium teraz, pan Price, z Corydon w stanie Indiana. Kiedyś zostałem w jego domu, kiedy byłem w trakcie patrolowania. I on jest prawdopodobnie w tym budynku teraz. Nie przypuszczałem, że go kiedykolwiek spotkam na ulicy w Houston. Ale on i jego żona są tutaj. Są w trakcie wakacji na Florydzie i przyjechali na to zgromadzenie. 33 I coś pociągało mnie w sercu przez cały czas. Ale w któryś dzień On stał się znany w sposób widzialny. Był to mężczyzna około sześć stóp wysoki, ważący jakieś dwieście funtów. Kiedy On zstąpił, kiedy On przyszedł… Kilka lat wcześniej, zstąpił w postaci Światła, wisząc tam, gdzie byłem. Zstępował wiele razy w postaci Gwiazdy, gdzie tysiące ludzi stało i widziało Go. On stał się widzialnie obecny dokładnie w tych audytoriach itd. I różne rzeczy miały miejsce. W owym czasie, kiedy przyszedł, On był Mężczyzną. I On… Byłem przestraszony. On szedł w moim kierunku. Powiedział: “Nie lękaj się; zostałem posłany od Obecności Bożej” – powiedział – “aby powiedzieć ci o twoim szczególnym urodzeniu i – i szczególnym życiu, jakie zostało ci wyznaczone, abyś otrzymał dar Boskiego uzdrawiania dla ludzi ze świata”. Potem powiedział… I – i powiedział: „Jeśli uda ci się, aby ci wierzyli, i będziesz szczery, kiedy będziesz się modlił, to nic nie stanie na przeszkodzie twoim modlitwom”. Cóż, powiedziałem: „Jestem nie wykształcony, proszę Pana”. Powiedział: „Ja będę z tobą”. I powiedział: „Abyś mógł wiedzieć, że to się stanie, będziesz brał ludzi za prawą rękę swoją lewą”. I powiedział: „Poczujesz rezultaty tego”. (Otóż, nazywam to wibracjami.) „w swojej ręce. MOJŻESZ 17 Będziesz z tym zapoznany. I powiesz ludziom o wszystkich ich chorobach i co mają w swoim ciele. A potem, jeśli będziesz… 34 Otóż, kiedy innym razem byłem w Teksasie, było to w działaniu. Prawda? Ktoś z was był wcześniej na moim zgromadzeniu, niech podniesie swoją rękę, jeśli było to w działaniu? A jeśli to… Otóż, wy, którzy podnieśliście ręce, wszystko to było na moim zgromadzeniu, i wiecie, że było w działaniu. Nie doskonałe, bowiem ja – ja dużo się domyślałem w chorobach. Rozumiecie? Ponieważ nie wiedziałem, jak to odczuwać. Miałem takie śmieszne odczucie; czasami kłopoty kobiece i raka. Nie potrafiłem uchwycić tego; to brzmi bardzo podobnie do siebie, było – odczuwałem to bardzo podobnie. „Czy widzisz te widzialne rezultaty na mojej ręce?” itd. 35 I powiedziałem wam, ludzie… Otóż, pamiętajcie, powiedziałem wam, ludzie. Powiedziałem: „On mi powiedział: ‘Jeśli będziesz szczery (rozumiecie?), wtedy stanie się, że będziesz mówił ludziom prawdziwe sekrety ich serc, i te rzeczy, które oni uczynili w swoim życiu, które były złe itd., jeśli będziesz szczery w tym, co ja daję’”. Czy ja tak powiedziałem? Ilu pamięta to, jak to mówiłem? Cóż, to się stało. On stał w Calgary – albo w Reginie w stanie Saskatchewan, ostatnio – około trzy miesiące temu. I stałem na platformie przemawiając, jak teraz, do audytorium. I mieliśmy wielkie zgromadzenie. Jakieś, jak sądzę, prawie dziesięć tysięcy ludzi było zgromadzonych w ową noc w tym pawilonie albo – The Quinn Garden to było, na zewnątrz tam oni wpadli w panikę. I ja – przemawiałem i powiedziałem: „Otóż, Pan powiedział mi, że jeśli będę szczery, to pewnego dnia (robiłem to na każdym zgromadzeniu), stanie się, że sekrety ludzkich serc będą mówione”. 36 Po prostu podałem to wam [do wiadomości – tł.] wcześniej, abyście uważali. I odwróciłem się, aby napić się czegoś na tej platformie. I była uformowana kolejka modlitewna. A kiedy odwróciłem się, aby wziąć coś do picia, wielebny pan Baxter, mój kanadyjski menadżer… Chciałem wziąć szklankę z wodą, a on wziął chusteczkę i wytarł mi czoło z potu. Powiedział: „Niech cię Bóg błogosławi, bracie Branham”. Powiedziałem: „Dziękuję ci, bracie Baxter”. I odwróciłem się; on przechadzał się; i stała tam jakaś pani, która stała przy mikrofonie, albo podeszła z kolejki modlitewnej. I przeszedłem, o tak. Kiedy spojrzałem na tę panią, powiedziałem: „Dzień dobry”. A ona powiedziała: „Dzień dobry”. 18 WILLIAM BRANHAM Coś się wydarzyło. Wiedziałem, że było coś, co gdzieś się wydarzyło. Nigdy nie odczuwałem tego wcześniej w ten sposób To było to namaszczenie. Nie czuje się tego tak jak Ducha Świętego. To jest rzeczywiście święte odczucie. 37 I ja spojrzałem na tę kobietę, a ona stała tam zgodnie z kolejnością. I ja widziałem ją jako naprawdę małe dziecko i zacząłem się cofać. Otóż, usłyszycie, że mówiłem wprost tu. I ja zobaczyłem malutką dziewczynę, stojącą na drodze, którą szła do jakiejś malutkiej dziewczyny, mającej około dwunastu lat. I widziałem ją siedzącą na jakiejś ławce. Powiedziałem: „Coś się wydarzyło, przyjaciele, ja widzę małą dziewczynkę”. Ta kobieta zostawiła mnie. Powiedziałem: „Widzę małą ko – małą dziewczynkę. Ona siedzi w pomieszczeniu, ona – w klasie szkolnej. Stuka ołówkiem. Nie, to jest pióro. Ach” – powiedziałem – „Widzę jak ono leci i uderza ją w oko”. I ta kobieta zaczęła krzyczeć. To mnie opuściło. Powiedziała: „Bracie Branham, to byłam ja. Nie widzę na prawe oko”. I powiedziała: Pióro…”. Powiedziałem: “Cóż, w ogóle nic o tym nie wiem”. Powiedziałem: „No, mówię…”. 38 I ona ponownie wróciła. Widziałem jakąś młodą panią około szesnastoletnią, i ona biegła najszybciej jak może. I ona miała wielką kokardę wetkniętą we włosy i podwójny warkocz, który zwisał jej na plecy. Miała na sobie sukienkę w szachownicę i biegła naprawdę szybko. I popatrzyłem, a tam był jej wielki żółty pies gończy. Powiedziałem: „Widzę młodą panią w sukience w szachownicę…”. Zacząłem mówić, co widzę, patrząc na to, co przede mną. Powiedziałem: „Ona wchodzi na ganek. Widzę panią, która zabiera ją, prowadzi…”. Ona zaczęła krzyczeć. Powiedziała: „To byłam ja, kiedy chodziłam do szkoły”. Powiedziałem: „Nigdy wcześniej w życiu o tym nie myślałem”. Powiedziałem: „Coś się tu stało, przyjaciele. Nie wiem, o co chodzi”. I zacząłem. Powiedziałem: „Daj mi swoją rękę, siostro”. Wziąłem ją za rękę i zacząłem… Powiedziałem: „Cóż, nie czuję żadnej wibracji”. 39 I spojrzałem w dół na jej rękę i znów w górę, i zobaczyłem jakąś panią wychodzącą z białego domu – albo z obory, czerwono wyglądającej obory, idącą w kierunku białego domu. Ona miała fartuch, trzymając coś, o tak. I ona szła wolno. I widziałem ją idącą. Powiedziałem: „Widzę idącą panią”. Powiedziałem: „Siostro, to ty”. To był ten normalny czas potem. Mogłem rozpoznać, że to była ta sama kobie- MOJŻESZ 19 ta. I powiedziałem: „Otóż, widzę panią. Ty – ty zaczynasz wchodzić po schodkach”. I powiedziałem: „Tam jest grządka kwiatowa i te schodki prowadzą w górę w ten sposób”. Powiedziałem: „Jest coś nie tak z twoimi plecami. Widzę, że nie możesz iść po tych schodach”. I powiedziałem: „Przechylasz się na bok i płaczesz”. I słyszałem ją, jak mówi: „Gdybym tylko mogła dostać się na zgromadzenie brata Branhama, to by się to skończyło”. Wtedy, kiedy to powiedziałem, ktoś złapał tę kobietę. Ona zaczęła mdleć. Potem, kiedy doszła do siebie, jej oko było normalne. Jej plecy, ona mogła poruszać… Ona… Jej artretyzm opuścił ją. Ona mogła poruszać plecami jak chciała, po prostu całkowicie normalnie. I ja powiedziałem: „No, coś się wydarzyło”. 40 A potem brat Baxter porwał mikrofon, powiedział: „Bracie Branham, to, co powiedziałeś przed chwilą stało się. I wszyscy zaczęli krzyczeć wszędzie w całym budynku. I usłyszałem grzechot kul. I popatrzyłem, a tu przychodzi młody jegomość. On powiedział: „Bracie Branham”. Próbował kuśtykać na kulach. Powiedział: „Powiedz mi, co robić”. A ja powiedziałem: „Cóż, drogi bracie…”. Powiedziałem: „Ja…”. I odźwierny przyszedł i zaczął ściągać go z platformy, bo przyszedł bez karty modlitewnej. I powiedziałem: „Chwileczkę”. Powiedział: „No, bracie…”. Powiedziałem: „Wrócę i wezmę dla ciebie jakąś kartę modlitewną, chłopcze”. I właśnie jak on… On powiedział: „No, powiedz mi, co zrobić. Jedynie co…”. Wołanie, wiecie. I on powiedział: „To wszystko, co chcę od ciebie – powiedz mi, co robić”. Powiedziałem: „Cóż, nie wiem, co ci powiedzieć”. Powiedziałem: „Chwileczkę. Zostawcie go, odźwierni”. Powiedziałem: „Opuściłeś dziś rano Regina Beach”. Widziałem go stojącego z boku sa… Powiedziałem: „Złapałeś autobus. Widzę tam nad drzwiami napis: Regina Beach”. Powiedziałem: „Widzę mężczyznę i kobietę odradzających ci jazdę. To twój ojciec i matka”. Powiedział: „Zgadza się”. I ja powiedziałem: „I widzę innego mężczyznę pożyczającego ci trochę pieniędzy, który jest… wygląda tak jak twój ojciec”. 20 WILLIAM BRANHAM Powiedział: „To był mój wujek”. I powiedziałem: „Widzę ciebie… Jesteś… Otóż, widzę ciebie w pokoju, i on ma wykusz. I ty patrzysz na zewnątrz na bok”. Powiedział: „To jest moja ciotka siedzą właśnie tam. Mieszkam w jej pokoju właśnie takim”. Powiedział: „Co muszę zrobić, bracie Branham?”. Powiedziałem: „Czy wierzysz z całego serca?”. On powiedział: „Z całego serca”. Powiedziałem: „Stań na nogi, Jezus Chrystus uzdrawia cię”. I w dół poszły jego kule, a obie nogi wyprostowały się, i on poszedł wzdłuż tego budynku, chwaląc Boga. 41 I od wtedy to się zaczęło, jedno po drugim, i to nigdy jak dotąd się nie skończyło. Racja. To jest prawda, przyjaciele. To będzie się działo, jeśli nie posłuchają tego pierwszego, to posłuchają tego drugiego. Potem, kilka wieczorów po tym [wydarzeniu – tł.], byłem w Windsorze w stanie Ontario. Miałem czternaście tysięcy na tym zgromadzeniu. Był tam mężczyzna na tym zgromadzeniu, który myślał, że to jest po prostu „malowana banda”. On poszedł i dostał kartę modlitewną do jednej z kolejek, udając, że jest chory i w potrzebie. I poszedł i napisał na karcie modlitewnej wszystkie dolegliwości, jakie miał itd. I on przeszedł się wokół i dał ją temu – temu człowiekowi, menedżerowi kolejki modlitewnej. Ja nigdy nie widzę tych kart. Karty są zabierane. On pomyślał: „Po prostu zobaczę, o co w tym wszystkim chodzi”. Potem, kiedy on przyszedł i umieścił to na karcie modlitewnej, przybliżył się. Powiedziałem: „Dobry wieczór, panu”. Powiedział: „Dobry wieczór”. I ja przytrzymałem jego rękę. Nie było wibracji. Popatrzyłem na niego; ujrzałem jego i dwóch mężczyzn stojących w pokoju po drugiej stronie stołu, malujących coś. Powiedziałem: „Dlaczego powziąłeś zamiar w swoim sercu, aby spróbować kogoś oszukać?”. Powiedziałem: „Bóg jest skłonny uśmiercić cię właśnie teraz”. 42 I on upadł na podłogę i zaczął krzyczeć przeraźliwym głosem. Powiedział: „Boże, miej miłosierdzie dla mnie”. Powiedziałem: „Dlaczego to zrobiłeś, przyjacielu?”. MOJŻESZ 21 Powiedział: „Bracie Branham, myślałem, że to jest po prostu „podrabiana sprawa”. Szczerze, jest dla mnie jakieś przebaczenie?”. …?… 43 Tutaj kilka wieczorów temu widziałem kobietę. Ludzie, kiedy oni przychodzą na platformę, paskudne, wulgarne sprawy, które uczynili w swoim życiu. Otóż, pamiętajcie przyjaciele, jest to mówione publicznie wprost tutaj przed tym audytorium, co uczyniliście w swoim życiu, jest mówione właśnie tutaj. Tak więc nie ma nic w waszym sercu, i nie chcielibyście, aby to było wiadome, pozostańcie z dala od kolejki modlitewnej, jeśli nie chcecie, aby to było wiadome. Dopóki nie przyjdziecie z doskonałą wiarą, albo nie – nie poprosicie Boga, aby wybaczył wam i dał to pod Krew, w morze zapomnienia, i cokolwiek to jest. Ponieważ nie będę odpowiedzialny za to, co powiedziałem… co będzie przyniesione. Ponieważ jeśli jest to w waszym życiu, to wyjdzie to. 44 Otóż, po prostu pamiętajcie o tym, bowiem Bóg to obiecał. On, jak dotąd, nie zawiódł i nie zawiedzie tu w Houston. To prawda. Bóg wciąż jest tutaj i On odpowie. Otóż, co to jest? Mówicie: „Bracie Branham, co to znaczy?”. I dawniej trochę obawiałem się czynić [tego typu – tł.] oświadczenia. Ale chodzi o to, przyjaciele. I mogę podać to wam. Te rzeczy, te dolegliwości są wypowiadane. To jest doskonałe. Sekrety ich serc. Jeśli nie będą wierzyć pierwszemu, gdy nie mogę dotrzeć do nich za pierwszym razem, wówczas oni uwierzą drugiemu. To się cofa i zaczyna przekopywać ich życie i mówić im. 45 Otóż, co to powoduje? Otóż, pozwala mi skupić waszą niepodzielną uwagę na kilka minut. Przyjacielu, to nikogo nie uzdrawia. To tylko doprowadza tę osobę do wiary. A kiedy ta osoba jest tutaj, on mógłby przyjść powiedzieć mi, że on ma wiarę, i uwierzyłbym mu na słowo. Ale kiedy jesteście pod namaszczeniem, jak to jest właśnie teraz, nie możecie przyjść i oszukiwać, gdyż wiem, czy macie wiarę czy nie. On mógłby myśleć, że ma wiarę. Rzecz w tym, że ludzie sądzą, że mają wiarę, a oni nie mają wiary. Nie jest tak? Ale kiedy oni przychodzą tu i mówią, że mają wiarę, to jej tam nie ma. To jest jak strojenie struny w instrumencie. Kiedy to dochodzi i współgra z tym tu, wtedy ta rzecz jest gotowa. Każdy demon, który związuje tę osobę, musi 22 WILLIAM BRANHAM pójść wolno, kiedy ten rodzaj wiary przychodzi. I nie musicie być tu na górze; to będzie działać wprost na zewnątrz, gdziekolwiek jesteście. 46 Otóż, jedynie, co trzeba robić jest stymulować wiarę ludzi, którzy mogą widzieć Bożą ochotę do uzdrawiania ludzi. Otóż, o ile chodzi o uzdrawianie – to jest wasza wiara w Boga. Wasz pastor może namaścić was olejem w waszym kościele. I wy macie wiarę w Boga; to przyniesie te same rezultaty. To prawda. Bóg jest Uzdrowicielem. Żaden człowiek nie jest uzdrowicielem; Bóg jest Uzdrowicielem. Te dary są tylko po to, aby pokazać, jakie jest Boże nastawienie wobec ludzi, aby doprowadzić z powrotem was, ludzi, do wiary w Boga. Ponieważ jeśli nie macie na tyle wiary, aby wierzyć w uzdrowienie waszego chorego ciała, to jak będziecie dostatecznie wierzyć w zachwycenie? Rozumiecie? Ludzie mają… 47 Jezus zadał takie pytanie: „Kiedy powrócę na ziemię, czy znajdę wiarę?”. Musi być wielki Kościół pełen wiary. I Bóg posyła te rzeczy, aby stymulować wiarę, aby wyrazić wiarę, aby udowodnić, czym jest wiara. Rozumiecie, co mam na myśli? I te rzeczy… To jest ten sposób, jak to może działać. Otóż… [Czyste miejsce na taśmie – wyd.]… jest to bardzo zachęcające, kiedy wydawane są karty modlitewne, i to, wiecie, pierwszego wieczora tutaj. Jesteś naprawdę szczęśliwa, prawda? Skąd to wiem? To – prawda, siostro. To jest…?… szczęśliwa…?… przychodząc na to miejsce…?… Otóż, ale jeszcze będąc moim sąsiadem; wiesz, że te rzeczy są pobożną prawdą. Słusznie? Słusznie. Otóż, jeśli zrobisz to, jeśli – jeśli będziesz poważnie wierzyć teraz w to…?… Ty, która wiesz, że to, co ci mówię, jest prawdą. W porządku. Otóż, jeśli będziesz wierzyć, że to, co ci mówię, jest prawdą, i będziesz na tym samym działać, wówczas to opuści cię i nigdy nie powróci ponownie. Wierzysz w to? Pragnę, abyś była najszczęśliwszą osobą w Teksasie, podczas twojego tu pobytu. Tak więc kiedy dotrzesz do Indiany, bądź kolejną najszczęśliwszą osobą tam, bowiem ja tam wracam i – i będę z tobą…?… Tak, proszę pani. [Czyste miejsce na taśmie – wyd.] 48 Otóż, chodzi o tę samą rzecz; Bracia Mayo powiedzieli mi pewnego razu, że nie ma żadnej szansy na ziemi dla mnie, że będę kiedykolwiek zdrowy. Widzicie, gdzie ja, ach, mój… [Czyste miejsce na taśmie – wyd.] Zdumiewająca łaska, jak słodko brzmi. Otóż, mówię wprost teraz, To zaczyna ustawać po…?… Zobacz, wprost tutaj, stojąc właśnie… Ty stoisz tam przez kilka, właśnie przez kilka chwil, będziesz uzdrowiona mimo wszystko. Rozumiesz? Twoja wiara cię uzdrawia. To idzie dalej. Rozumiesz? MOJŻESZ 23 Otóż, chcesz być szczęśliwa, odejdź śpiewając. Jutro, coś takiego, bądź po prostu szczęśliwa tak jak oni. Otóż, odczujesz różnicę, i wiesz o tym właśnie teraz. A jeśli możesz odczuwać to tu w obecności tego daru, to możesz mieć to także tam na zewnątrz, bowiem On jest Dawcą. Czy to prawda? Amen. 49 Otóż, ludzie, wy, którzy mnie słuchacie. Mówiłem do tej pani, ponieważ ona jest sąsiadką itd. I ja prosiłem w swoim sercu, aby Pan pokazał mi coś dla niej, aby to miało miejsce. I widziałem ją, kiedy miała, kiedy brat wręczył jej kartę modlitewną, ona po prostu… Ach, coś takiego, ona zrobiła to w taki sposób, i wówczas wiedziałem, i powiedziałem jej to. I ona stała tam w tym pomieszczeniu chwilę temu, i rozglądała się na boki, i naprawdę źle się poczuła. I ona przymknęła oczy, ponieważ światła wyglądały ciemno dla niej. To właśnie jej powiedziałem. Czy – czy to prawda, siostro? Zobaczcie, to buduje teraz jej wiarę, tak jak niektóre rzeczy, które były tutaj uczynione kilka tygodni temu, tam, w pobliżu domu. Cóż, można pomyśleć: „Cóż, ktoś j to powiedział”. Rozumiecie? Ale to jest po prostu po to, aby ten ktoś dowiedział się właśnie teraz. Rozumiecie, prawda, przyjaciele? Otóż, czyż Pan nie jest wspaniały? 50 Otóż, przyjaciele, to – to nie powoduje podniecenia; to sprawia prawdziwie ulokowaną wiarę. Bóg nie działa poprzez podniecenie albo krzyczenie, albo – albo tupanie, albo bieganie. Nie można tupać na diabła, aby spowodować jego odejście. Musicie dokładnie wiedzieć, na czym stoicie i rozkazać mu wyjść. Czy to prawda? Moc Boża (rozumiecie?), o to właśnie chodzi. 51 Prorocy Baala pocięli się i skakali na ołtarzach, wołając: „O Baalu, o Baalu. Jak…”. A Eliasz powiedział: „Panie Boże Abrahama, Izaaka i Izraela, niech będzie Ci wiadome tego dnia, że jestem Twoim sługą”. I ogień zaczął przypadać. Czy to prawda? To jest autorytet poznania, nie przypuszczania, ale poznania. Otóż, jeśli będziecie pełni czci i uważni. Mogło się wam wydawać, że to nic takiego wielkiego. Ale przyjaciele, dla tych ludzi, którzy uzyskali uzdrowienie, to było cudowne. Słusznie. A teraz, po prostu bądźcie pełni czci podczas, gdy ja będę się modlił. Bowiem ta kobieta przejechała ogrom drogi tutaj, więcej niż tysiąc mil, po to uzdrowienie. 24 WILLIAM BRANHAM Otóż, bądź pełna czci, siostro Roberson, Czy tak [się nazywasz – tł.], Roberson? A więc, właśnie teraz, zostaniesz uwolniona ze wszystkich swoich kłopotów, właśnie teraz. Jutro będziesz czuła się wspaniale. A dziś wieczór będzie to nowa chwila dla ciebie. Będziesz pełna radości i uśmiechu, kiedy pójdziesz do domu. Widzę to wcześniej. I będziesz czuła się dobrze. A zatem jeśli to… Pragnę, abyś pozostała w taki sposób resztę… [Czyste miejsce na taśmie – wyd.] Zawsze próbuje kusić, ale Ty jesteś tutaj w mocy nad nim. I wiem dzisiaj, że stoi tutaj właśnie, Duch Pański stojący tutaj, zaczął już poruszać się nad tą kobietą, ponieważ ona ma wiarę. Ale ona chciała usłyszeć, jak proszę Ciebie, a potem będzie miała stąd właśnie wiarę. O ile będzie uzdrowiona, wiem, że już jest uzdrowiona. Ale ona chce usłyszeć mnie… chce usłyszeć jak proszę Ciebie, Ojcze, i dziękuję Ci za tę wiarę dla tej kobiety – sąsiadki. I Boże, modlę się, aby ona na zawsze pozostała zdrowa. I oby moc nieprzyjacielska nigdy więcej męczyła jej. Oby była szczęśliwa, ona i jej mąż. Oby żyli długo szczęśliwym życiem wypełnionym służbą dla Ciebie. Spraw to, Panie. A teraz, ja ganię szatana, aby pozostawał z dala od tej kobiety, w Imieniu Jezusa Chrystusa, Syna Bożego. Amen. 53 Niech cię Bóg błogosławi, siostro Roberson. Możecie podnieść swoje głowy, wy w audytorium. Czujesz teraz różnicę? Czujesz się świetnie. Otóż, zamierzamy czuć się w ten sposób dalej cały czas. Otóż, jeśli czujesz się w ten sposób tutaj, będziesz się czuć tak i na zewnątrz, ty możesz czuć się w ten sposób w Jeffersonville. Amen. Amen. Powiedz: „Chwała Panu”. Niech cię Bóg błogosławi, siostro Roberson. Amen. Niech was Bóg błogosławi. Oddajmy Bogu chwałę: powiedzcie: „Amen”. [Zgromadzenie mówi: „Amen” – wyd.] W porządku. Przyprowadźcie tu… 52