więcej - ISP Modzelewski

Transkrypt

więcej - ISP Modzelewski
INSTYTUT STUDIÓW PODATKOWYCH
W 2015 roku zabraknie w budżecie 22 mld zł z VAT-u i akcyzy
Według oficjalnych danych resortu finansów podatkowe dochody budżetu państwa za I kwartał
tego roku były wyjątkowo niskie – tylko 22,7% prognozy. Najgorzej jest z dwoma najważniejszymi
podatkami, czyli VAT-em i akcyzą: z tego pierwszego wpłynęło tylko 27 mld zł przy prawie 135
miliardowej prognozie, a z akcyzy tylko 14 mld zł – prognoza: 63,5 mld zł.
Warto zauważyć, że dochody są nominalnie niższe niż w zeszłym roku, który przecież nie należał do
sukcesów fiskalnych, podobnie zresztą jak lata poprzednie. Oczekiwania co do wykonania prognozy –
wobec 21% zaawansowania – należy traktować jako brak wiedzy lub pobożne życzenia. Tymczasem
czytamy o kolejnych sukcesach władzy (np. „VAT wystrzeli w marcu” – Puls Biznesu z maja 2015). Czy
to kolejny przykład liberalnej umiejętności przekłuwania klęsk w zwycięstwo?
Najbardziej zastanawiające jest tłumaczenie deflacją spadku dochodów z akcyzy, bo zdaniem
„analityków” spadek cen „ciągnie w dół” dochody budżetowe. Oczywiście celebryci ekonomiczni nie
muszą wiedzieć (celebryta przecież nie musi wiele wiedzieć), że akcyza na wszystkie istotne wyroby
akcyzowe jest kwotowa i wielkość dochodów budżetowych zależy od wolumenu sprzedaży (ilości), a nie
jej wartości. Taki nieistotny szczegół.
Równie mądrze wyjaśnia się przyczyny wzrostu (mimo spadku) dochodów z VAT-u: ponoć dlatego jest
tak dobrze (choć jest bardzo źle), bo „sprzedaż detaliczna znacznie wzrosła”. Zapewne bankowi
ekonomiści nie muszą wiedzieć, że wpływy do budżetu firm zajmujących się handlem detalicznym mają
minimalne znaczenie w strukturze dochodów budżetowych, a dochody z tego podatku są saldem
wpływów i zwrotów, a te ostatnie – dzięki aktywności „biznesu optymalizacyjnego” sięgają rocznie
ponad 70 mld zł. Ale trochę szkoda czasu na polemiki z tego rodzaju poglądami, choć nie mogę
zrozumieć dlaczego dla większości (wszystkich?) poważnych gazet to właśnie bankowi „główni”
ekonomiści uchodzą za znawców wszystkich możliwych problemów, w tym zwłaszcza podatkowych.
Złośliwi twierdzą, że jest to rodzaj kryptoreklamy, czyli wynik transakcji czysto biznesowych, ale
zapewne są to bezpodstawne pomówienia. Ci sami eksperci twierdzą, że w dalszych miesiącach roku
będzie jeszcze lepiej (czy może być inna niż optymistyczna prognoza w roku wyborczym?), a politycy
będą ponoć „mile zaskoczeni” wielkością dochodów budżetowych. Skąd czerpią oni swój optymizm,
skoro dobrze wiemy, że w 2015 roku nie zdarzy się nic, co może sprzyjać budżetowi, za to w ramach
wyborczej dobroci robi się bardzo drogie prezenty, oczywiście jego kosztem.
Przykłady? Proszę bardzo: w połowie roku wszyscy firmowi posiadacze samochodów osobowych
pierwszy raz w historii (!) zaczną odliczać połowę VAT-u od paliw silnikowych. To kwoty liczone w
miliardach złotych. Od połowy roku przestają płacić VAT takie branże jak: elektroniczna i metali
kolorowych (stal i miedź jest poza VAT-em od ponad 2013 roku). Jeszcze do końca września wpłata
śmiesznie małej kwoty 200 tys. zł będzie uprawniać do preferencyjnej sprzedaży paliw silnikowych (tzw.
kaucja gwarancyjna), mimo że nawet urzędnicy resortu finansów przyznali, że dla oszustów jest to
minimalny wydatek na tle ich korzyści z niepłacenia VAT-u. Są to wszystko przepisy uchwalone przez
polski parlament na wniosek rządu lub przy braku jego sprzeciwu.
Jeśli idzie o akcyzę, to tu przygotowano kolejną nowelizację ustawy, która ma (jakoby) poprawić
popełnione ostatnio błędy, usunąć luki w przepisach (kto je stworzył?) i oczywiście „uprościć
rozliczenie”. Te ostatnie propozycje chwalone są publicznie przez biznes podatkowy, co raczej budzi
podejrzenia, że są to przepisy „korzystne dla podatników” (wiemy których). W tym podatku powtarza się
od lat ten sam scenariusz: najpierw wprowadzane są przepisy, które publicznie chwali się pod niebiosa,
potem po kilku latach, gdy okazuje się, że skorzystali z nich tylko oszuści i wyłudzili oni kolejne miliardy
złotych, więc resort finansów już wie, że były one niedobre i nadaje im wreszcie „prawidłową formę”.
Materia³y prasowe – 2015
1
INSTYTUT STUDIÓW PODATKOWYCH
Za kilka lat „przeżyjemy” powtórkę z rozrywki, bo również te rozwiązania okażą się tylko prezentem dla
oszustów. Tak jest dziś z tzw. pośredniczącymi podmiotami tytoniowymi, które pojawiły się w 2013 roku
jako sposób na „uszczelnienie obrotu tytoniem”. Teraz okazało się, że stworzono przepisy sprzyjające
uchylani się od akcyzy. Podobnie było z akcyzą węglową czy gazową.
Czas na konkluzję: w tym roku dochody budżetu państwa z VAT-u i akcyzy spadną, a chyba nikt nie jest
zainteresowany obroną interesu publicznego. Praprzyczyną tego stanu rzeczy jest ścisłe i niezbyt jasne
powiązania całości procesu tworzeni przepisów prawa podatkowego z międzynarodowym biznesem w
tym zwłaszcza zajmującym się optymalizacją podatkową, który kontroluje to, co się u nas uchwala jako
przepisy podatkowe. Jego przedstawiciele są obecni (jako „eksperci”) w oficjalnych mediach, a nawet są
przyjmowani na wszystkich salonach, w tym nawet uczestniczą w naradach organizowanych przez …
kancelarię Prezydenta. Stosunek elit politycznych danego kraju do podatków, a zwłaszcza prawa
podatkowa, jest najlepszym wskaźnikiem ich rzeczywistych intencji. Tak jak w przypadku afery
frankowej przekonaliśmy się, że wszystkie oficjalne zapowiedzi działań na dobro dłużników były tylko
mydleniem oczu, a władza chroni interesy kredytodawców, tak jak w przypadku podatków tworzenie
prawa ma niewiele wspólnego z ochroną interesu publicznego.
Witold Modzelewski
Profesor Uniwersytetu Warszawskiego
Instytut Studiów Podatkowych
http://ksiegowosc.infor.pl/wiadomosci/717405,W-2015-roku-zabraknie-w-budzecie-22-mld-zl-z-VATu-i-akcyzy.html
Materia³y prasowe – 2015
2

Podobne dokumenty