„Przebaczam bratu, który mnie zranił”

Transkrypt

„Przebaczam bratu, który mnie zranił”
„Przebaczam bratu, który mnie zranił”- zamach na Papieża
Kwadrans po godzinie siedemnastej, gdy Jan Paweł II, stojąc w odkrytym papamobile, rozpoczynał 13
maja 1981 r. objazd placu św. Piotra, z tłumu padły dwa strzały. Tylko kilkanaście osób z dwudziestu tysięcy
uczestniczących w audiencji zorientowało się, że to jest zamach na Ojca Świętego. Strzelał turecki terrorysta
Mehmed Ali Agca. Dostrzegła to franciszkańska zakonnica Łucja, która natychmiast rzuciła się na
zamachowca, a za nią zrobiło to kilkunastu świadków. Turek został aresztowany.
Papież tymczasem, trafiony kulą, osunął się w ramiona swego osobistego sekretarza ks. Stanisława Dziwisza,
a ten podjął błyskawiczną decyzję - jedziemy do kliniki Gemelli. Miejsce to wybrał wcześniej sam Papież,
chcąc w przypadku choroby leczyć się w szpitalu, a nie - tak jak jego poprzednicy - w Pałacu Apostolskim.
Ambulans pokonał sześciokilometrową trasę w osiem minut. Nieprzytomny Papież natychmiast został
umieszczony na sali operacyjnej, gdzie przetoczono mu krew.
Papież z wizytą w więzieniu u Ali Agcy
O godzinie 23.25 prowadzący operację prof. Francesco Crucitti poinformował dziennikarzy, że stan
pacjenta jest zadowalający. Jedna z kul trafiła Papieża w brzuch, przebiwszy ciało na wylot. Ale zanim
dosięgnęła pasa sutanny, uderzyła w palec łamiąc go, co minimalnie zmieniło jej lot i aorta pozostała
nienaruszona. Gdyby nie to, Ojciec Święty wykrwawiłby się w jednej chwili.
Druga trafiła Papieża w łokieć i ześlizgnęła się po kości, nie docierając do organów wewnętrznych.
Jan Paweł II jest przekonany, że ten nadzwyczajny zbieg wypadków to skutek interwencji Najświętszej Marii
Panny. Powiedział potem: „Czyjaś ręka strzelała, ale Inna Ręka prowadziła kulę”
Po przebudzeniu Jan Paweł II bardzo cierpiał, ale jego stan był stabilny. Po czterech dniach na placu
św. Piotra odtworzono jego nagrane w klinice przesłanie, w którym powiedział: „Modlę się za brata, który
mnie zranił, a któremu szczerze przebaczyłem.” Swoje cierpienie złożył w ofierze za kościół i świat. Zwrócił
się też do Matki Bożej; „Tobie, Maryjo, powtarzam: >>Totus Tubus ego sum<<.” Intensywna terapia trwała
do 18 maja 1981 r. Dwa dni później rozpoczęto rekonwalescencję. Wróciwszy do zdrowia, w święto
Chrystusa Króla Papież odbył pierwszą od zamachu podróż poza Watykan - do sanktuarium Miłości
Miłosiernej w Collevalenza.
Później na temat samego zamachu i jego okoliczności Papież mówił niewiele, a jeśli już zabierał głos,
wypowiadał się powściągliwie. Nie interesował się nawet zanadto postępami śledztwa. W jednej z rozmów z
kard. Andrzejem Deskurem powiedział: „Przecież wiadomo, że zrobił to diabeł. A kim się posługiwał, jest
zupełnie obojętne”.
Dwa lata po zamachu Jan Paweł II odwiedził więzienie, gdzie przebywał Agca i odbył z nim prywatną
rozmowę. Później Papież poprosił o ułaskawienie Agcy, którego sąd udzielił w 2000 roku. Agca powrócił do
Turcji. Trafił z powrotem do więzienia za udział w politycznym spisku na życie dziennikarza jednej z
tureckich gazet.
Motyw przebaczenia staje się jednym z najważniejszych wątków pontyfikatu. Wielokrotnie podczas
pielgrzymek zagranicznych i w swoich orędziach Jan Paweł II będzie apelował w różnych częściach świata o
pojednanie i przebaczenie. Podczas Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 wielokrotnie prosił o przebaczenie za
winy Kościoła. Słowa przyjmowano z szacunkiem, bo pamiętano, że przebaczając swemu zamachowcy,
Papież stał się wiarygodnym świadkiem przebaczenia.
Na podstawie „Nasz Papież” nr 3/2006
opracował Mikołaj Cichy, kl. Va

Podobne dokumenty